– W więzieniu nie ma możliwości monitorowania serca, nie ma możliwości zrobienia EKG – zauważa Oksana Poczobut, żona działacza, w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, pytana o stan zdrowia Andrzeja Poczobuta, przetrzymywanego w białoruskim areszcie. Jest bardzo zaniepokojona. Działacz zakaził się w areszcie koronawirusem. Wedle ostatnich informacji Andrzej Poczobut z części medycznej ma trafić z powrotem do dusznej gorącej celi, gdzie nie ma możliwości odpoczynku i musi się co godzinę meldować. Działacz ma tymczasem poważne problemy z sercem, jest osłabiony po chorobie. Powinien odpoczywać.
Więziony na Białorusi dziennikarz i działacz ZPB Andrzej Poczobut może zostać wkrótce przeniesiony do wieloosobowej celi, gdzie jest bardzo gorąco, nie ma możliwości odpoczynku, a on co godzinę musi meldować się jako „ekstremista”. Tymczasem działacz ma problemy z sercem, zwłaszcza podczas upałów, w więzieniu jego stan nie jest monitorowany, choć powinien mieć wykonywane EKG. – To wszystko bardzo mnie niepokoi – powiedziała Oksana Poczobut, żona działacza portalowi PolskieRadio24.pl.
Oksana Poczobut, żona działacza Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, powiedziała portalowi PolskieRadio24.pl, że wczoraj do więzienia, gdzie przetrzymują jej męża, udał się adwokat. Prawnik rozmawiał z więziennym lekarzem, ale nie miał kontaktu z Andrzejem Poczobutem – na razie nie można go odwiedzać, bo przebywa na trzytygodniowej kwarantannie.
Wedle uzyskanych informacji Andrzej Poczobut miał mieć wykonany powtórny test na obecność koronawirusa i jeśli wynik będzie negatywny, to działacz będzie przeniesiony z oddziału medycznego z powrotem do celi.
– To bardzo mnie niepokoi. W celi jest bardzo gorąco. Jest tam dużo osób. Wrócą problemy z sercem, z zakłóceniami rytmu serca – powiedziała Oksana Poczobut.
Na razie, jak przekazano prawnikowi, Andrzej Poczobut, przebywał w części medycznej. Nie wykonywano jednak mu zdjęć płuc, wskazywano, że nie ma takiej potrzeby. Nie ma też warunków, by przeprowadzić badanie serca, np. EKG – By przeprowadzić badanie serca, należałoby przewieźć go do miasta do szpitala – zauważa Oksana Poczobut. Lekarz nie widział jednak takiej potrzeby.
Nawet jeśli Andrzej Poczobut trafi z powrotem do celi, to i tak prawnik będzie mógł się z nim spotkać dopiero tydzień później, jeszcze do 8 lipca ma pozostawać na kwarantannie.
Przestały przychodzić listy
Na razie nie ma zatem żadnych informacji od samego Andrzeja Poczobuta. Oksana Poczobut zaznacza, że i listy od niego przestały przychodzić, korespondencja przestała docierać, od tej pory, gdy zachorował na koronawirusa.
– Ostatni list jest z 8 czerwca – zauważa Oksana Poczobut, dodaje, że Andrzej Poczobut pisał w nim, że słabnie, załamuje mu się rytm serca, leży po dwie godziny na pryczy. Potem listy przestały przychodzić.
11 czerwca odwiedził Andrzeja Poczobuta prawnik i wtedy już był on słaby, nie mógł długo siedzieć – zaznaczyła Oksana Poczobut, w związku z tym widzenie trwało krócej, pół godziny, kilka razy krócej niż zwykle. Dodała, że sama również pojechała do zakładu więziennego, mogła jednak skontaktować się tylko z lekarzem i to przez telefon na linii wewnętrznej, medyk udzielił informacji o temperaturze, saturacji krwi tlenem.
Można przesyłać paczki i listy, także z Polski
Paczki dla Andrzeja Poczobuta są przyjmowane, zaznacza jego żona. Dodaje, że docierają zapewne przynajmniej niektóre listy, pocztówki. Paczki i listy należy adresować po rosyjsku. Nie wszystkie z nich cenzura przepuści, ale niektóre zapewne tak.
Co do korespondencji, w poprzednim zakładzie karnym na Wołodarce były kłopoty jeśli chodzi o listy pisane po polsku, przyznaje nasza rozmówczyni. Nie docierały np. listy do syna Andrzeja Poczobuta pisane po polsku. Nie wiadomo, jak będzie teraz w Żodzinie, czy możliwa będzie korespondencja prowadzona polsku. – – Andrzej Poczobut pisał w tej sprawie skargi – zaznacza Oksana Poczobut.
W tej sytuacji wydaje się, że na razie lepszym wyjściem pisanie listów do rosyjsku.
Oksana Poczobut podkreśla, że jest bardzo zaniepokojona tym, że Andrzej Poczobut może trafić z powrotem do celi. W części medycznej więzienia mógł przynajmniej odpoczywać leżąc. W celi jest bardziej gorąco, przebywa tam więcej osób, a Andrzej Poczobut musi się meldować się co godzinę, bo władze więzienne przyznały mu status ekstremisty. Mogą nasilić się problemy z sercem.
– W więzieniu nie ma możliwości monitorowania stanu serca, nie ma możliwości zrobienia EKG – zauważa Oksana Poczobut, dodając, że mąż w czasie upałów z racji problemów z sercem musiał dużo odpoczywać, a w razie potrzeby była możliwość wezwania karetki i lekarza. W więzieniu można jedynie monitorować puls trzymając palec przy szyi i licząc uderzenia.
Na Andrzeja Poczobuta prawdopodobnie wywierany jest nacisk, by wyjechał z kraju – wnioskują jego bliscy. On sam nie napisał tego wprost, ale w jednych z ostatnich listów Andrzej Poczobut informował, że zawieziono go do Komitetu Śledczego, po czym dano mu odczuć niezadowolenie z rezultatów tego wyjazdu. Przeniesiono go do gorszej celi. Ogłoszono, że będzie musiał się meldować jako „ekstremista”.
Oksana Poczobut kilka razy wnioskowała do śledczych o możliwość widzenia się z mężem, ale za każdym razem jej odmawiano. Nie ma też żadnej możliwości telefonicznego kontaktu z Andrzejem Poczobutem.
***
Adres Andrzeja Poczobuta w więzieniu w Żodzinie:
Почобут Андрей Станиславович
Следственная тюрьма №8. 222163, г. Жодино, ул. Советская, 22А
Республика Беларусь
****
Adres Andżeliki Borys w więzieniu w Żodzinie
Борис Анжелика Чеславовна
Следственная тюрьма №8. 222163, г. Жодино, ул. Советская, 22А
Республика Беларусь
Znadniemna.pl za Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
- W więzieniu nie ma możliwości monitorowania serca, nie ma możliwości zrobienia EKG – zauważa Oksana Poczobut, żona działacza, w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, pytana o stan zdrowia Andrzeja Poczobuta, przetrzymywanego w białoruskim areszcie. Jest bardzo zaniepokojona. Działacz zakaził się w areszcie koronawirusem. Wedle ostatnich informacji Andrzej Poczobut z części