HomeStandard Blog Whole Post (Page 396)

Twórcze dziedzictwo i biografia Czesława Niemena budzą zainteresowanie najróżniejszych środowisk twórczych na Białorusi. 16 lutego 77. rocznicę urodzin wybitnego polskiego muzyka rodem ze Starych Wasiliszek uczcili pokazem filmu dokumentalno-publicystycznego pt. „Dziwny jest ten świat…” białoruskiej dokumentalistki Wiery Sawinej miłośnicy fotografii z Ludowego Fotoklubu „Mińsk”.

tytul_filmu

Film o Czesławie Niemenie (Wydrzyckim), noszący nazwę jednego z największych przebojów artysty, został pokazany w ramach „Spotkań z Wierą Sawiną” – cyklu imprez poświęconych twórczości białoruskiej dokumentalistki, której Czesław Niemen w dalekim 1976 roku udzielił wywiadu po swoim koncercie w mińskim Pałacu Sportu. Koncert odbył się w ramach trasy koncertowej Czesława Niemena po ZSRR.

czeslaw_niemen_1976_fot_czeslaw_niemen_livejournal_com

Czesław Niemen udziela wywiadu Wierie Sawinej w 1976 roku w Mińsku, fot.: Konstantego Nietylewa, pochodzi z archiwum Wiery Sawinej – obecnie zdjęcie jest eksponowane w Domu-Muzeum Czesława Niemena w Starych Wasiliszkach

Wywiad Sawinej z Niemenem stał się legendarny z uwagi na to, że radzieckie gazety odmówiły jego publikacji, gdyż postrzegały Niemena jako zdrajcę sowieckiej ojczyzny. Tymczasem w wywiadzie dla Sawinej Niemen opowiadał między innymi o swoim stosunku do twórczości Cypriana Kamila Norwida.

Ponad trzydzieści lat po spotkaniu z legendą polskiej muzyki rockowej Wiera Sawina nakręciła o Niemenie film dokumentalno-publicystyczny, będący jedną z najciekawszych filmowych opowieści o życiu i małej ojczyźnie artysty.

Uczęstnicy pokazu

Uczestnicy pokazu

uczestnicy_pokazu_1

Swój film Sawina kręciła głównie w Starych Wasiliszkach. Dlatego zawiera on mnóstwo wspomnień miejscowych mieszkańców, którzy dorastali z Czesiem Wydrzyckim, chodzili razem z nim do szkoły, śpiewali w kościele, a po tym jak wyjechał – śledzili rozwój jego kariery i do dzisiaj znają i śpiewają jego piosenki.

W filmie o swoim postrzeganiu twórczości Niemena opowiadają białoruscy artyści, między innymi malarz i historyk sztuki Eugeniusz Szunejko, w którego twórczości wizerunek i postać Niemena odgrywa niezwykle ważną rolę. „Gdyby nie piosenki Czesława Niemena, smutno by mi było żyć w Związku Radzieckim. Kiedy je słuchałem zwiększało się we mnie pragnienie życia, pragnienie odnalezienia w nim własnej drogi. Jakież istotne dla mnie i mojego pokolenia było to, że ktoś taki jak Czesław Niemen to nasz ziomek! – opowiada w filmie białoruski malarz.

Wiera Sawina przed pokazem filmu opowiada historię powstania dokumentu

Wiera Sawina przed pokazem filmu opowiada historię jego powstania

Ciekawa jest sama historia powstania filmu Wiery Sawinej o Czesławie Niemenie. Obecna na pokazie dokumentalistka opowiedziała, że po jej słynnym wywiadzie z Niemenem w Mińsku w 1976 roku pozostały jej trzy zdjęcia – dwa portretowe, samego artysty i jedno, utrwalające Niemena i Sawinę w trakcie rozmowy. To ostatnie zdjęcie miało taką mistyczną przypadłość, że ciągle wypadało z pliku innych fotografii. – Zaczęło się to od początku lutego 2009 roku, tuż przed jubileuszem 70-lecia urodzin Niemena. Wówczas do jubileuszu miałam nakręcony nieduży filmik o Niemenie. Po kolejnym przejrzeniu tego filmiku postanowiłam nakręcić duży dokument – opowiadała twórczyni filmu „Dziwny jest ten świat…”.

Moment poświęcenia Domu-Muzeum Czesława Niemena w Starych Wasiliszkach w dniu jego otwarcia w 2011 roku

Moment poświęcenia Domu-Muzeum Czesława Niemena w Starych Wasiliszkach w dniu jego otwarcia w 2011 roku

Swoje „wypadające” zdjęcie z Niemenem Wiera Sawina ostatecznie oddała do Domu-Muzeum Czesława Niemena w Starych Wasiliszkach. Obecnie dokumentalistka snuje plany rozwoju tego, otwartego w 2011 roku, ośrodka muzealnego, który dla mieszkańców Starych Wasiliszek i wielbicieli twórczości Czesława Niemena stał się już miejscem kultowym.

Wiktor Wiedzień i Jana Juszkiewicz z Mińska, zdjęcia Wiktora Wiedzienia

Twórcze dziedzictwo i biografia Czesława Niemena budzą zainteresowanie najróżniejszych środowisk twórczych na Białorusi. 16 lutego 77. rocznicę urodzin wybitnego polskiego muzyka rodem ze Starych Wasiliszek uczcili pokazem filmu dokumentalno-publicystycznego pt. „Dziwny jest ten świat…” białoruskiej dokumentalistki Wiery Sawinej miłośnicy fotografii z Ludowego Fotoklubu „Mińsk”. Film o

Od zwiedzania miejsc pochówku i pamięci żołnierzy podziemia antykomunistycznego, walczących w latach powojennych na terenie współczesnej Białorusi z okupantem sowieckim zaczął obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” Związek Polaków na Białorusi.

 

Objazd miejsc pamięci Żołnierzy Wyklętych na Grodzieńszczyźnie delegacja Zarządu Głównego ZPB na czele z prezesem organizacji Mieczysławem Jaśkiewiczem i prezesem Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej Józefem Porzeckim zaczęła od leżącej na przedmieściach Grodna wsi Kulbaki, w której 8 maja 1948 roku w nierównym boju z NKWD zginął wraz z kilkunastoma swoimi żołnierzami jeden z ostatnich dowódców walczącej z sowieckim okupantem konspiracji polskiej w Grodnie ppor. Armii Krajowej Mieczysław Niedziński „Ren”.

Paweł Kmiecik i Mieczysław Jaśkiewicz w Kulbakach

Paweł Kmiecik i Mieczysław Jaśkiewicz w Kulbakach zapalają znicze

Modlitwa przy pomniku Mieczysława Niedzińskiego "Rena"

Modlitwa przy pomniku Mieczysława Niedzińskiego „Rena”

Tu w Kulbakach w październiku 2014 roku ZPB postawił pomnik ku czci Mieczysława Niedzińskiego „Rena”. Niespełna miesiąc później jednak miejsce pamięci o bohaterskim dowódcy grodzieńskiego podziemia antykomunistycznego zostało zdewastowane. Z głazu, leżącego przy drewnianym krzyżu z wyrzeźbionymi słowami GLORIA VICTIS wyjęta została tablica, informująca o tym, czyje to jest miejsce upamiętnienia. Tablicę, wyrzuconą przez wandali do pobliskiego rowu, wkrótce odnaleźli i zwrócili Związkowi Polaków mieszkańcy Kulbak.

Mieczysław Jaśkiewicz i Józef Porzecki przywiązują wieniec do krzyża w Kulbakach

Mieczysław Jaśkiewicz i Józef Porzecki przywiązują wieniec do krzyża w Kulbakach.Na dole – tablica, upamiętniająca Mieczysława Niedzińskiego „Rena”, skradziona i wyrzucona przez wandali, odnaleziona przez mieszkańców Kulbak i zwrócona Związkowi Polaków na Białorusi

Tablica na pomniku Mieczysława Niedzińskiego "Rena"

Tablica z pomnika Mieczysława Niedzińskiego „Rena”, wyjęta przez wandali, odnaleziona przez mieszkańców Kulbak i zwrócona Związkowi Polaków na Białorusi

Dalsza trasa odjazdu miejsc pamięci z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” obejmowała kilka rejonów obwodu grodzieńskiego – szczuczyński, lidzki, werenowski, mostowski i inne, po których rozsiane są pomniki i groby żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego.

W miejscowościach, w których działają oddziały ZPB, do wspólnej z delegacją centrali Związku Polaków modlitwy za dusze poległych bohaterów dołączali miejscowi działacze organizacji.

Większe oddziały, jak choćby Oddział ZPB w Wołkowysku, organizowały własne obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, odwiedzając leżące w ich miejscowościach groby żołnierzy i działaczy antykomunistycznego podziemia. W Wołkowysku takim miejscem pamięci jest grób czterech harcerzy (trzech chłopaków i jednej dziewczyny), należących do miejscowej placówki konspiracyjnej AK, która po rozwiązaniu Armii Krajowej prowadziła walkę z sowieckim okupantem.

Pomnik na grobie harcerzy, walczących w szeregach polskiej konspiracji antykomunistycznej na ziemi wołkowyskiej

Pomnik na grobie harcerzy, walczących w szeregach polskiej konspiracji antykomunistycznej na ziemi wołkowyskiej

Wolkowysk_przy_pomniku

Działacze Oddziału ZPB w Wołkowysku przy pomniku harcerzy

O powojennej tragedii Polaków na ziemi wołkowyskiwej opowiada Mikołaj Bychowcew

O powojennej tragedii Polaków na ziemi wołkowyskiwej opowiada Mikołaj Bychowcew

O tragicznych okolicznościach w jakich zginęli harcerze oraz o historii zwalczania przez NKWD antykomunistycznego oporu polskiego na ziemi wołkowyskiej opowiedział zgromadzonym przy grobie harcerzy w Wołkowysku działaczom miejscowego oddziału ZPB miejscowy krajoznawca i pisarz Mikołaj Bychowcew.

Wydarzeniem, kończącym dzisiejsze obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” na Białorusi, będzie cotygodniowe, gromadzące do trzystu osób, „spotkanie wtorkowe” w największym oddziale ZPB, jakim jest Oddział ZPB w Grodnie. Jak zapowiada prezes oddziału Paweł Kmiecik, przed kilkusetosobową publicznością zostanie wyświetlony film o Żołnierzach Wyklętych.

Znadniemna.pl, z Wołkowyska – Maria Tiszkowska i Jerzy Czupreta

Od zwiedzania miejsc pochówku i pamięci żołnierzy podziemia antykomunistycznego, walczących w latach powojennych na terenie współczesnej Białorusi z okupantem sowieckim zaczął obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” Związek Polaków na Białorusi.   Objazd miejsc pamięci Żołnierzy Wyklętych na Grodzieńszczyźnie delegacja Zarządu Głównego ZPB na czele z prezesem

26 lutego, z okazji 206. rocznicy urodzin polskiego kompozytora Fryderyka Chopina, jego genialna muzyka brzmiała w mińskim Centrum Handlowym „Stolica”.

Publicznosc_1

Mińskie Centrum Handlowe „Stolica”, w którym odbyły się tegoroczne obchody rocznicy urodzin Fryderyka Chopina w stolicy Białorusi.

Organizatorami obchodów były: Instytut Polski w Mińsku i Białoruski Związek Działaczy Muzycznych. Gośćmi przyjęcia zostali natomiast wszyscy, kto w piątkowy wieczór wybrał się do centrum handlowego.

-Po raz pierwszy zorganizowaliśmy przyjęcie z okazji urodzin Fryderyka Chopina w tak niezwykłym miejscu – przyznała w rozmowie z nami Helena Zdobnikowa, ekspert Instytutu Polskiego w Mińsku. Przypomniała ona, że w roku ubiegłym urodziny genialnego polskiego kompozytora i pianisty obchodzono w Białoruskiej Państwowej Akademii Muzycznej.

– Już wtedy z kolegami z Białoruskiego Związku Działaczy Muzycznych pomyśleliśmy, że byłoby dobrze zorganizować przyjęcie z okazji urodzin Chopina w miejscu, do którego przychodzą nie tylko muzykanci. Zaplanowaliśmy wówczas, że tegoroczne urodziny Chopina będziemy świętować tak, aby jego muzykę usłyszało jak najwięcej ludzi, spoza kręgów muzycznych – zaznaczyła nasza rozmówczyni.

Zgodnie z założeniem organizatorów na spotkanie z muzyką Chopina w 206. rocznicę jego urodzin przybyła do centrum Handlowego „Stolica” nie tylko publiczność przygotowana. Na przyjęciu urodzinowym licznie stawili się uczniowie działającej przy Oddziale ZPB w Mińsku Szkoły Społecznej Języka Polskiego, działacze mińskiego oddziału ZPB na czele z prezes Heleną Marczukiewicz, czytelnicy portalu Znadniemna.pl, którzy dowiedzieli się o przyjęciu z Internetu. Niezwykle liczna była też grupa gości, którzy w piątkowy wieczór po prostu wybrali się na zakupy.

Publicznosc

Niezależnie od intencji, z jaką goście przybyli w miejsce mińskich obchodów rocznicy urodzin Chopina, każdy miał okazję zanurzyć się w atmosferę święta, w którego programie, jak na urodziny przystało, były: koncert, zabawa i poczęstunek.

Młodzi_widzowie

Organizatorzy postanowili rozpocząć wieczór od konkursów i quizów o Chopinie. Było to całkowicie uzasadnione, gdyż pod koniec przyjęcia szansę na wygraną miałby już każdy na nim obecny. Rzecz w tym, że przez cały wieczór o genialnym polskim kompozytorze niezwykle ciekawie opowiadał prowadzący imprezę Maksim Karawaj. Swoją wiedzę o Chopinie goście przyjęcia mogli zgłębić także dzięki wyświetleniu filmu animowanego pt. „Bajki starego pianina. Chopin” znanej białoruskiej reżyserki Ireny Kodziukowej.

Prowadzący wieczór Maksim Karawaj

Prowadzący wieczór Maksim Karawaj

Przemawia autorka filmu animowanego o Chopinie Irena Kodziukowa

Przemawia autorka filmu animowanego o Chopinie Irena Kodziukowa

Twórczyni filmu opowiedziała zgromadzonym o historii jego nakręcenia. Przyznała, że „Bajki starego pianina” jest cyklem filmów, poświęconych różnym kompozytorom. – Po raz pierwszy na Białorusi odcinek poświęcony Chopinowi został wyświetlony dla tak licznej publiczności – mówiła Irena Kodziukowa i dodała, że wraz z kolegami z Rosji film kręciła przez cały 2015 rok. – Skończyliśmy pracę w Warszawie, w okolicach rocznicy śmierci Chopina, kiedy w kościele Świętego Krzyża zawsze grają Requiem Mozarta. Siedziałam pod filarem z sercem Chopina i czułam się wdową kompozytora, gdyż wiedziałam o nim wszystko – że był nie tylko romantyczny i melancholijny, jak często go pokazują, lecz, że lubił się bawić i bardzo kochał życie. W muzyce zaś zostawił dla nas swoje serce – ze wzruszeniem opowiadała zgromadzonym reżyserka.

Gra Irena Apalińska, nauczycielka w Dziecięcej Szkole Muzycznej nr 3 im. F. Chopina w Mińsku

Gra Irena Apalińska, nauczycielka w Dziecięcej Szkole Muzycznej nr 3 im. F. Chopina w Mińsku

Podczas przyjęcia urodzinowego nie zabrakło też muzyki. Koncert rozpoczęli uczniowie i nauczyciele Dziecięcej Szkoły Muzycznej im. F. Chopina, od lat współpracującej z Instytutem Polskim w Mińsku.

Aquarelle_quartet

Aquarelle quartet

Na scenie pojawił się też zespół Aquarelle quartet w skladzie: Katarzyna Pukst, Anastazja Burak, Sergiusz Tumrkin i Aleksander Kowgan. Aquarelle quartet wyróżnia się tym, że łączy instrumenty, które zazwyczaj się nie łączy do wspólnego muzykowania.

Aleksander Muzykantow

Gra Aleksander Muzykantow

Gwiazdą koncertu stał się jeden z najbardziej znanych na Białorusi i poza jej granicami pianistów – Aleksander Muzykantow, który wykonał kilka utworów kompozytora, na którego urodziny licznie przybyli w piątkowy wieczór do Centrum Handlowego „Stolica” mieszkańcy Mińska i goście stolicy Białorusi.

Po koncercie dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Tomasz Adamski podziękował publiczności za udział w uroczystościach z okazji 206. Rocznicy urodzin Fryderyka Chopina i zaprosił wszystkich obecnych na słodki urodzinowy poczęstunek.

Każdy otrzymał kawałek tortu urodzinowego i zabrał ze sobą w sercu słodycz muzyki wielkiego Polaka.

Polina Juckiewicz z Mińska

26 lutego, z okazji 206. rocznicy urodzin polskiego kompozytora Fryderyka Chopina, jego genialna muzyka brzmiała w mińskim Centrum Handlowym „Stolica”. [caption id="attachment_15096" align="alignnone" width="500"] Mińskie Centrum Handlowe "Stolica", w którym odbyły się tegoroczne obchody rocznicy urodzin Fryderyka Chopina w stolicy Białorusi.[/caption] Organizatorami obchodów były: Instytut Polski w

Dwie wystawy personalne, poświęcone miłości, otworzył w lutym znany artysta grodzieński, członek Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi Wasyl Martyńczuk.

Wasyl Martyńczuk wita gości swojej wystawy w grodzieńskiej galerii "U majstra", fot.: facebook.com

Wasyl Martyńczuk wita gości swojej wystawy w grodzieńskiej galerii „U majstra”, fot.: facebook.com

Pierwszą z wystaw, prezentującą ostatnie dzieła malarza wykonane w technice ceramiki, w grodzieńskiej galerii „U majstra”, podziwiać mogli od 10 do 24 lutego mieszkańcy i goście Grodna.

Praca pt. "Arka Noego"

Praca pt. „Arka Noego”, fot.: facebook.com

Praca pt. "Dwoje pod księżycem"

Praca pt. „Dwoje pod księżycem”, fot.: facebook.com

Praca pt. "Kwiatek"

Praca pt. „Kwiatek”, fot.: facebook.com

Praca pt. "Rozmowa z rybą"

Praca pt. „Rozmowa z rybą”, fot.: facebook.com

Praca pt. "Zakochani",

Praca pt. „Zakochani”, fot.: facebook.com

Wystawa nosiła nazwę „Oddech miłości” i, zdaniem krytyk sztuki Mariny Zagidulinej, prezentowała niezwykły zbiór dzieł sztuki. – Mistrz, owocnie realizujący w malowaniu obrazów, zaprezentował dzieła plastyczne wykonane z szamotu i, po raz pierwszy, z koloryzowanego metalu z wstawkami ceramicznymi, dekorowane angobą i glazurą . Widzimy rzeźby i płaskorzeźby ceramiczne, głównie w kształtach zoomorficznych: ryb, ptaków, prawie naturalistycznie wyglądających zwierząt, ale transformowanych i przekształconych w na wpół fantastyczne postacie, istoty z ludzkimi twarzami – opowiada Marina Zagidulina. Według niej postacie te cechuje pozytywny, łagodny charakter, a wzornictwo na pracach artysty łączy wspólna ekspresywnie-emocjonalna formuła powszechnej miłości. – Przestrzeń wypełniona jest oczekiwaniem szczęścia, kiedy zakochani marzą w świetle księżyca, płyną łodzią, splatają się w całość w gorącym pocałunku. A oblicza kobiet – twarze z wielkimi oczami i subtelnymi rysami, nawiązują do estetyki ikonografii. Dzieła Wasyla Martyńczuka są nasycone wysoką duchowością, miłością do wszystkiego, co żyje – dodaje krytyk stuki.

Anzelika_Kupryjanik_dyrektor_galerii_Maryna_Zagidulina_Wasyl_Martynczuk

Podczas otwarcia wystawy „Oddech miłości”, fot.: facebook.com

Gratulacje mistrzowi skladały między innymi: Janina Pilnik, prezes TPP przy ZPB, Anżelika Kupryjanik, dyrektor galerii "U majstra" i Maryna Zagidulina, krytyk sztuki

Gratulacje mistrzowi składały między innymi: Janina Pilnik, prezes TPP przy ZPB, Anżelika Kupryjanik, dyrektor galerii „U majstra” i Maryna Zagidulina, krytyk sztuki,  fot.: facebook.com

Zwiedzający wystawęc "Oddech miłości"

Zwiedzający wystawę „Oddech miłości”, fot.: facebook.com

Na wernisażu wystawy mistrzowi składali gratulacje i życzenia wielu lat aktywności twórczej członkowie rodziny, przyjaciele i koledzy z TPP przy ZPB, a także liczni miłośnicy jego twórczości z Grodna.

Druga wystawa Wasyla Martyńczuka, przygotowana już dla widza zagranicznego, została otwarta 13 lutego w Brukseli w Bibliothèque de l’Espace Maurice Carême.

Afisz wystawy Wasyla Martyńczuka w Bibliothèque de l'Espace Maurice Carême w Brukseli, fot.: facebook.com

Afisz wystawy Wasyla Martyńczuka w Bibliothèque de l’Espace Maurice Carême w Brukseli, fot.: facebook.com

Podczas zwiedzania wystawy w Brukseli, fot.: facebook.com

Podczas zwiedzania wystawy w Brukseli, fot.: facebook.com

Na tej wystawie mistrz zaprezentował swoje obrazy malarskie. Są to dzieła charakterystyczne dla Martyńczuka, wyróżniające się doskonale znaną grodnianom ekspresywnością , kolorystyczną wyrazistością oraz bogactwem szczegółów i symboli, ujawniających autorski zamysł i jego istotę. Wśród obrazów wystawionych w Brukseli nie zabrakło oczywiście poświęconych wiecznej tematyce: miłości, postaciom mitycznym i biblijnym. Są to dzieła wypełnione mistyczną mocą swojego twórcy, przekazujące ją widzowi, wręcz ładujące widza pragnieniem życia i poczuciem piękna.

Natalia Klimowicz

Dwie wystawy personalne, poświęcone miłości, otworzył w lutym znany artysta grodzieński, członek Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi Wasyl Martyńczuk. [caption id="attachment_15081" align="alignnone" width="500"] Wasyl Martyńczuk wita gości swojej wystawy w grodzieńskiej galerii "U majstra", fot.: facebook.com[/caption] Pierwszą z wystaw, prezentującą ostatnie dzieła malarza wykonane

Kapitan Weronika Sebastianowicz ps. „Różyczka”, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi i członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi uczestniczyła w konferencji „Żołnierze Wyklęci. Droga Wolnych Polaków”, która odbyła się 25 lutego w Sali Kolumnowej Sejmu RP.

Przemawia kpt. Weronika Sebastianowicz ps. "Różyczka", fot.: facebook.com/prof.janzaryn/

Przemawia kpt. Weronika Sebastianowicz ps. „Różyczka”, fot.: facebook.com/prof.janzaryn/

Konferencję otworzył marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Z weteranami polskiego oporu antykomunistycznego spotkali się też m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz posłowie i senatorowie.

Marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, fot.: Paweł Kula/sejm.gov.pl

Marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, fot.: Paweł Kula/sejm.gov.pl

– Pokolenie Żołnierzy Wyklętych to pokolenie czasów trudnych, wręcz męczeńskich – powiedział marszałek Sejmu otwierając spotkanie z weteranami. Podkreślił, że pokolenie Żołnierzy Wyklętych to ludzie honoru, którzy żyli i walczyli w czasach kłamstwa i zdrady. Marszałek Kuchciński dodał też, że to dzięki niezłomności tych ludzi zostały położone kamienie milowe, na których naród polski umacniał swoją świadomość i budował niepodległość. – To Wasz dorobek, dokonania, idee przetrwały (…) i stały się fundamentem dla działaczy Solidarności walczących o niepodległość – zaznaczył marszałek. Marszałek podkreślił też, że z wielkim wzruszeniem wita obecnych dziś w Sejmie weteranów i pragnie im oddać najwyższe honory i cześć.

Licznie przybyli na konferencję weterani antykomunistycznego ruchu oporu

Licznie przybyli na konferencję weterani antykomunistycznego ruchu oporu, fot.: Paweł Kula/sejm.gov.pl

medale_Pawel_Kula_sejm

Fot.: Paweł Kula/sejm.gov.pl

Licznie zgromadzonych w Sali Kolumnowej weteranów przywitał także marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Podkreślił on, że dzisiejsze spotkanie ma wymiar symboliczny i historyczny. Marszałek Senatu zaznaczył, że Żołnierze Wyklęci to wielcy bohaterowie, którymi kierowała miłość do ojczyzny, niezłomność i rzetelność.

Podczas spotkania w imieniu prezydenta RP list do weteranów odczytał minister Wojciech Kolarski. – Prawda o heroizmie i tragedii powstania antykomunistycznego to fundament suwerennej Rzeczpospolitej – czytamy w liście prezydenta Andrzeja Dudy. – Żołnierze Wyklęci – niezłomni, niechaj Wasza postawa będzie przykładem dla nas i naszych potomnych. Prezydent podkreślił też w liście m.in., że to z ofiary Żołnierzy Wyklętych zrodziła się niepodległa Polska. Prezydent Andrzej Duda zwrócił się w liście także do obywateli: chcę zachęcić wszystkich Rodaków, abyśmy razem uczcili odwagę , wierność i zasługi Żołnierzy Wyklętych dla Ojczyzny oraz upamiętniali ich działania.

Druga co do wielkości po Plenarnej Sala Kolumnowa Sejmu RP była wypełniona po brzegi, fot.: Paweł Kula/sejm.gov.pl

Druga co do wielkości po Plenarnej Sala Kolumnowa Sejmu RP była wypełniona po brzegi, fot.: Paweł Kula/sejm.gov.pl

W imieniu weteranów przemówił generał brygady Jan Podhorski, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych. Jak podkreślił – przemawia w imieniu umarłych i nielicznie już żyjących żołnierzy z tamtych czasów. Generał Pohorski zaznaczył, że Żołnierze Wykleci to ci, którzy nie mogli pogodzić się po wojnie z nowym agresorem i jego poplecznikami. Podkreślił też, że żeby móc walczyć z reżimem w tamtych czasach trzeba było mieć dużo szczęścia.

Konferencja „Żołnierze Wyklęci. Droga Wolnych Polaków” została zorganizowana przez Parlamentarne Zespoły: Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz Miłośników Historii, a także Ogólnopolski Społeczny Komitet Upamiętniania „Żołnierzy Wyklętych”.

Wydarzenie wpisało się w tegoroczne obchody Narodowego Dnia Pamięci. Ten wyjątkowy dzień został ustanowiony przez Sejm w drodze ustawy 3 lutego 2011 r. Jak czytamy w dokumencie: ustanowienie 1 marca Narodowym Dniem Pamięci to hołd dla bohaterów antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu.

Konferencji towarzyszy także wystawa „Zaplute karły reakcji” – polskie podziemie niepodległościowe 1944-1956”. Wystawa została przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Lublinie. „Zaplute karły reakcji” to pogardliwe określenie dla ludzi walczących w podziemiu upowszechniane przez propagandę władzy komunistycznej w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Konferencja odbyła się pod patronatem Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Kapitan Weronika Sebastianowicz została zaproszona do prezydium konferencji, w którym znalazła się między innymi obok generała brygady Jana Podhorskiego,  marszałków obu izb polskiego parlamentu i innych wysokich dostojników.

Znadniemna.pl za sejm.gov.pl

Kapitan Weronika Sebastianowicz ps. „Różyczka”, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi i członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi uczestniczyła w konferencji „Żołnierze Wyklęci. Droga Wolnych Polaków”, która odbyła się 25 lutego w Sali Kolumnowej Sejmu RP. [caption id="attachment_15076" align="alignnone" width="500"] Przemawia kpt. Weronika Sebastianowicz

Warsztaty rękodzieła odbywają w tych dniach w szkółkach społecznych, działających przy parafiach katolickich Lidy z ramienia miejscowego oddziału Związku Polaków na Białorusi.

warsztaty_1

warsztaty

warsztaty_4

 

warsztaty_3

 

Dzieci poprzez własnoręczne robienie palm wielkanocnych, wianków, koszyczków i innych atrybutów Święta Wielkiej Nocy nie tylko poznają tradycję najważniejszego święta w kalendarzu katolickim, lecz zdobywają także nawyki wielkanocnego rękodzieła ozdobnego. Wykonane wyroby rękodzieła uczniowie lidzkich szkółek społecznych będą mogli zaprezentować na zbliżającym się jarmarku kaziukowym, który 6 marca organizuje w Grodnie Zarząd Główny ZPB.

Zajęcia z rękodzieła, połączone z odczytami na temat Święta Wielkiej Nocy i Zmartwychwstania Pańskiego, odbywają się w mieszanych grupach wiekowych, dzięki czemu dorośli uczniowie przekazują swoją wiedzę, doświadczenie i umiejętności rękodzielnicze młodszym kolegom.

Irena Biernacka z Lidy, zdjęcia Aleksego Gila

Warsztaty rękodzieła odbywają w tych dniach w szkółkach społecznych, działających przy parafiach katolickich Lidy z ramienia miejscowego oddziału Związku Polaków na Białorusi.     Dzieci poprzez własnoręczne robienie palm wielkanocnych, wianków, koszyczków i innych atrybutów Święta Wielkiej Nocy nie tylko poznają tradycję najważniejszego święta w kalendarzu katolickim, lecz

Z nadejściem pierwszego dnia wiosny obywatele Białorusi będą mogli składać wnioski na wizy polskie nie tylko w placówkach konsularnych, lecz także w centrach wizowych, które zaczną działać w czterech miastach Białorusi: Mińsku, Grodnie, Brześciu oraz w Homlu. W przyszłości centra takie zostaną otwarte także w Lidzie, Baranowiczach, Mohylewie i Pińsku.

W Grodnie na pytania dziennikarzy, dortyczące otwarcia centrów wizowych odpowqiadali pracownicy Konsulatu Generalnego RP w Grodnie: szef placówki

W Grodnie na pytania dziennikarzy, dotyczące otwarcia centrów wizowych odpowiadali pracownicy Konsulatu Generalnego RP w Grodnie:  konsul RP Zbigniew Pruchniak,szef placówki (w centrum); konsul RP Jan Demczuk, kierownik Wydzialu Ruchu Osobowego w KGRP w Grodnie (po lewej) oraz konsul RP Wojciech Skrobisz

Usługi pośrednictwa wizowego będą świadczone przez firmę VFS Global, która wygrała przetarg, rozpisany przez Rząd RP.

Zgodnie z umową polskie centra wizowe, prowadzone przez VFS Global, zobowiązały się do świadczenia usług najwyższej jakości w zakresie składania dokumentów i wydawania wiz. W praktyce będzie to oznaczać, że ubiegający się o wizę obywatel Białorusi, korzystający z usługi centrum wizowego, będzie mógł otrzymać konsultacje w zakresie wymogów, które musi spełnić, aby uzyskać wizę. Centrum powinno też pomóc klientowi w rejestracji wniosku wizowego petenta w systemie elektronicznym i jego poprawnego wypełnienia. Centra wizowe w celu ułatwienia swoim klientom składanie wniosków i zaopatrzenie ich w kopie niezbędnych dokumentów będą świadczyć usługi ksero i fotograficzne, na terenie centrum można będzie wykupić odpowiednie ubezpieczenie, uiścić wszystkie opłaty wizowe w jednym miejscu i oddać próbki biometryczne, niezbędne do otrzymania wizy Schengen. O terminach odbioru paszportu z wizą pracownik centrum wizowego powinien poinformować klienta w momencie zakończenia procedury przyjmowania od niego wniosku wizowego. W uzasadnionych przypadkach dostarczanie klientom paszportów z wizą będzie się odbywać z wykorzystaniem usługi kuriera.

Za cały komplet powyższych usług, ubiegający się o wizę polską obywatel Białorusi zapłaci centrum wizowemu 15 euro.

Podczas konferencji prasowej w KGRP w Grodnie

Podczas konferencji prasowej w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie

Jak zapewnił dziennikarzy 25 lutego na konferencji prasowej w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie, pełniący obowiązki szefa placówki konsul RP Zbigniew Pruchniak, wspomagany przez kierownika Wydziału Ruchu Osobowego w KGRP w Grodnie konsula RP Jana Demczuka i jego współpracownika konsula RP Wojciecha Skrobisza: „Otwarcie centrów wizowych powinno znacznie ułatwić proces uzyskania polskiej wizy dla obywateli Białorusi. Dotyczy to zwłaszcza miejsc w których Polska nie ma na Białorusi przedstawicielstw dyplomatycznych”.

Już od 1 marca mieszkańcy Homla, na przykład, w którym nie ma polskiego konsulatu, będą mogli składać wnioski wizowe i odbierać paszporty z wizami, nie opuszczając swojego miasta. Nie wiadomo, kiedy, ale, jak zapewniają polscy dyplomaci – wkrótce, z takiego samego ułatwienia będą korzystali także mieszkańcy Mohylewa, Baranowicz, Pińska oraz Lidy.

Otwierające się 1 marca na Białorusi polskie centra wizowe można będzie znaleźć pod następującymi adresami:

Mińsk: 1st floor, Business Centre SV Plaza, Zheleznodorozhnaya 33, Minsk Bielarus;

Brześć: Moskovskaya st. 208A-1, Brest, Belarus;

Grodno: Gorkogo st. 89, Grodno, Belarus;

Homel: Pushkina st. 2, Gomel, Belarus.

Usługi firmy VFS Global zgodnie z umową, podpisaną między nią, a Rządem Rzeczypospolitej Polskiej, powinny być nie tylko najwyższej jakości, ale muszą być świadczone w komfortowych i przyjaznych dla klientów warunkach.

Szczegółowe informacje na temat usług, świadczonych przez centra wizowe oraz na temat procedury składania wniosków za pośrednictwem centrów, firma VFS Global zamieszcza na stronie internetowej www.vfsglobal.com/Poland/Belarus. W celu ułatwienia klientom kontaktu z centrami wizowymi działa też call-center, z którym można się połączyć telefonicznie, dzwoniąc pod numer +375173880246.

Jak informują polscy dyplomaci na Białorusi, firma VFS Global jest partnerem polskiego rządu w zakresie pośrednictwa wizowego od 2011 roku. Prowadzi ona polskie centra wizowe między innymi na terenie Rosji i Ukrainy. Ogółem VFS Global zajmuje się pośrednictwem wizowym w 49 krajach świata.

Jak zapewniają polscy dyplomaci, świadczenie usług z zakresu pośrednictwa wizowego przez VFS Global, nie oznacza likwidacji możliwości ubiegania się o wizę przez obywateli Białorusi bezpośrednio w polskich konsulatach. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, w których ubiegający się o wizę liczy na uwzględnienie przez konsula specyficznych okoliczności, które występują w jego przypadku i prosi na przykład o przyspieszenie terminu wyrobienia wizy, bądź zwolnienie z opłaty za nią.

Znadniemna.pl

Z nadejściem pierwszego dnia wiosny obywatele Białorusi będą mogli składać wnioski na wizy polskie nie tylko w placówkach konsularnych, lecz także w centrach wizowych, które zaczną działać w czterech miastach Białorusi: Mińsku, Grodnie, Brześciu oraz w Homlu. W przyszłości centra takie zostaną otwarte także w

Miło jest nam zaprezentować Państwu kolejnego bohatera rubryki – kanoniera 4. Kresowego Pułku Artylerii Lekkiej w 5. Kresowej Dywizji Piechoty 2. Korpusu Polskiego, uczestnika walk o Monte Cassino, łagiernika Leonarda Żydoka. Do akcji swojego bohaterskiego tatę zgłosiła mieszkanka Lidy Irena Bancewicz z domu Żydok.

Leonard Żydok w mundurze wyjściowym kanoniera 4. Kresowego Pułku Artylerii Lekkiej Armii Andersa

Leonard Żydok w mundurze wyjściowym kanoniera 4. Kresowego Pułku Artylerii Lekkiej Armii Andersa

Pani Irena dostarczyła do redakcji dokumenty ojca oraz opis jego życia, w którym, niestety, brakuje kilku ważnych szczegółów, gdyż Leonard Żydok, ożenił się bardzo późno – w wieku 46 lat, a kiedy zmarł, nasza czytelniczka miała zaledwie siedem lat, więc była za mała, aby dopytać ojca za jego życia o ważne szczegóły z jego biografii, zwłaszcza przedwojennej i wojennej.

Na szczęście o Leonardzie Żydoku dużo można się dowiedzieć z przechowywanych przez jego córkę dokumentów naszego bohatera.

A więc, opowiedzmy o nim.

LEONARD ŻYDOK urodził się 5 sierpnia 1912 roku we wsi Anacki (przed wojną – w gminie Dokudowo, powiatu lidzkiego, województwa nowogródzkiego) w rodzinie chłopskiej. Ojciec Leonarda miał na imię Michał. Był chłopem, raczej zamożnym, gdyż z opisu córki bohatera wynika, że stać go było na zapewnienie swoim synom, a Leonard miał jeszcze brata – Aleksego, możliwości zdobywania wykształcenia.

Pani Irena twierdzi, że jej ojciec ukończył gimnazjum w Wilnie, choć w sowieckiej książeczce wojskowej na temat wykształcenia naszego bohatera widnieje zapis, że miał ukończyć 7 klas średniej szkoły w Lidzie, która według urzędników sowieckich miała znajdować się przed wojną w granicach Białoruskiej SRR, co jest oczywistą bzdurą, podobnie jak inne zawarte w tym dokumencie informacje na temat Leonarda Żydoka, włącznie z pisownią jego imienia, które Sowieci przekształcili na „Leonid”. Pozostając przy zapisie o wykształceniu naszego bohatera zauważyliśmy, że przy wpisie rodzaju szkoły w której się uczył jest skreślony wyraz „polskiej”. Prawdopodobnie ten, kto wypełniał książeczkę wojskową na Leonarda Żydoka musiał najpierw wpisać wersję samego zainteresowanego, a potem skreślać treści, politycznie niepoprawne według sowieckiej ideologii.

Sowiecka książeczka wojskowa Leonarda Żydoka

Sowiecka książeczka wojskowa Leonarda Żydoka

Ksiazeczka_wojskowa_wpis_o_edukacji

Po prawej u góry wpis w sowieckiej książeczce wojskowej Leonarda Żydoka, mówiący o tym, że jej posiadacz jakoby ukończył 7 klas Lidzkiej szkoły średniej w Białoruskiej SRR w 1927 r. Informacja o tym, że chodziło o polską szkołę jest przekreślona

Z uwagi na kontrowersyjne i niewiarygodne dane na temat Leonarda Żydoka w posiadanych przez nas sowieckich dokumentach bohatera, przyjmijmy, że prawdziwa jest wersja jego córki Ireny Bancewicz i mógł on rzeczywiście uczyć się przed wojną w Wilnie.

Po ukończeniu szkoły Leonard nie kontynuował nauki, tylko pracował na gospodarstwie z ojcem.

Zasadniczą służbę wojskową Leonard Żydok musiał odbywać tuż przed wybuchem wojny. Niestety nie wiemy w jakiej jednostce, ale przypuszczamy, że była to jednostka, mająca na uzbrojeniu na przykład samochody.

Po klęsce kampanii wrześniowej 1939 roku nasz bohater musiał znaleźć się w sowieckiej niewoli i trafić do GUŁAG-u, skąd na mocy układu Sikorski – Majski z 30 lipca 1941 roku musiał zaciągnąć się do formowanej przez generała Władysława Andersa Armii Polskiej na Wschodzie.

Leonard Żydok (po prawej) z towarzyszem broni podczas służby w Armii Andersa

Leonard Żydok (po prawej) z towarzyszem broni podczas służby w Armii Andersa

Dowództwo musiało wysoko cenić kwalifikacje wojskowe naszego bohatera, gdyż dostał przydział do 4. Kresowego Pułku Artylerii Lekkiej i jako zdolny mechanik – skierowany do odbycia trzymiesięcznej praktyki warsztatowej w jednym z Brytyjskich Królewskich Ośrodków Praktyki Warsztatowej (ang. Base Workshops R.E.M.E. – Royal Electrical and Mechanical Engineers), które udostępniały możliwość zdobywania i podniesienia kwalifikacji wojskowych polskim żołnierzom. Praktykę warsztatową, jak widzimy w ŚWIADECTWIE Z PRAKTYKI WARSZTATOWEJ nr 11136, kanonier Leonard Żydok odbywał w terminie 19 marca – 19 czerwca 1943 roku i ukończył ją z wynikiem „dobrym”, zdobywając kwalifikację mechanika samochodowego.

Swiadectwo_z_praktyki_warsztatowej_okladka_str

Świadectwo z praktyki warsztatowej Leonarda Żydoka, u góry odręczny zapis, świadczący o tym, że Ośrodek Praktyki Warsztatowej, w którym się szkolił posiadacz świadectwa, znajdował się w Base Workshops R.E.M.E., czyli był to angielski ośrodek szkoleniowy

Swiadectwo_z_praktyki_warsztatowej_str

Treść świadectwa o ukończeniu praktyki warsztatowej przez Leonarda Żydoka

Dalszy los wojenny naszego bohatera jest ściśle związany ze szlakiem bojowym jego macierzystej jednostki, w której składzie walczył, biorąc między innymi udział w Bitwie o Monte Cassino, o czym świadczy Legitymacja z numerem 20655, upoważniająca naszego bohatera do noszenia Krzyża Pamiątkowego Monte Cassino.

Legitymacja_Monte_Cassino_str

Legitymacja upoważniająca Leonarda Żydoka do noszenia Krzyża Pamiątkowego Monte Cassino

Już po zakończeniu wojny, ewakuowany wraz z towarzyszami broni do Anglii Leonard Żydok otrzymuje Odznakę Pamiątkową 5. Kresowej Dywizji Piechoty (legitymacja nr 9149, podpisana przez dowódcę 5 KDP generała brygady Nikodema Sulika).

Legitymacja_5_Kresowej_Dywizji_Piechoty_str

Legitymacja upoważniająca Leonarda Żydoka do noszenia Odznaki Pamiątkowej 5. Kresowej Dywizji Piechoty

Po rozformowaniu 5 KDP w 1947 roku nasz bohater, posiadający kwalifikacje mechanika, które mógłby wykorzystać do zdobycia dobrej pracy cywilnej i ułożenia sobie życia na Zachodzie, nie rezygnuje z pomysłu pozostania w Anglii. Chce jednak sprowadzić tu swoich rodziców, pozostających w Anackach, leżących już w granicach ZSRR. W tym celu wraca na małą ojczyznę, gdzie zastaje rodziców zdrowych, szczęśliwych z powodu powrotu syna z wojny, ale zatrwożonych jednocześnie. Powodem tego niepokoju była nowa sytuacja polityczna i stosunek do Polaków, zwłaszcza dobrych gospodarzy, ze strony nowej władzy.

O tym, że niepokój rodziców jest uzasadniony Leonard Żydok przekonał się już wkrótce, kiedy w nocy pod jego rodzinny dom przybył oddział NKWD. Sowieccy oprawcy wyprowadził domowników z chaty w nocnej bieliźnie i, jak twierdzi córka naszego bohatera, jej babcię, dziadka, tatę i jego brata załadowali do ciężarówki, która wywiozła rodzinę na stację kolejową. Ziemia, sprzęty gospodarcze oraz bydło należące do Michała Żydoka stały się własnością kołchozu, a dom został spalony.

Rodzina Żydoków została uznana za „kułaków” (sowieckie określenie wyzyskiwaczy ludu pracującego – red.) i zesłana na Syberię. Nasz bohater – trafił do miejscowości Czeremchowo leżącej sto kilometrów od Irkucka, gdzie była kopalnia węgla. Kopalnia węgla była jedynym przedsiębiorstwem w Czeremchowie, musieli w niej pracować wszyscy zesłańcy do tego miasteczka, które dzięki napływowi skazańców przekształciło się w miasto. Praca w czeremchowskiej kopalni nie była zmechanizowana, więc wydobyty ręcznie pod ziemią węgiel trzeba było wywozić na powierzchnię w specjalnych wagonikach z pomocą koni. W kopalni nie przestrzegano nawet podstawowych norm bezpieczeństwa, więc w szybach górniczych codziennie odbywały się wypadki, kończące się śmiercią bądź ciężkim skaleczeniem pracujących w nich zesłańców.

Leonard Żydok spędził w Czeremchowie pięć lat. Na szczęście przeżył i po śmierci Stalina został amnestiowany. Wraz z rodzicami i bratem Leonard wrócił na ziemię lidzką – po ich domu w Anackach nie było już śladu, więc kupili dom we wsi Paszki i w nim zamieszkali. Leonard pomimo tego, że był wykwalifikowanym mechanikiem – nie znalazł pracy w tym zawodzie. Na szczęście miał też zdolności plastyczne, więc zatrudnił się w przedsiębiorstwie eksploatacji dróg, jako rysownik przydrożnych plakatów.

Już w dojrzałym wieku, mając 46 lat, w roku 1957, Leonard Żydok poślubił dwukrotnie młodszą od siebie 23-letnią miejscową Polkę Klaudię Pilecką. Klaudia urodziła Leonardowi trzy dziewczynki i jednego syna.

O tym, żeby żołnierza Armii Andersa, w ZSRR uznano za weterana II wojny światowej – nie było nawet mowy. W sowieckiej książeczce wojskowej kanoniera Leonarda Żydoka, który ukończył praktyki warsztatowe w Anglii, zdobywając kwalifikacje mechanika, w rubryczce „posiadane specjalizacje wojskowe” czytamy, że nie został żadnej z nich nauczony.

Zabawnie wygląda też wpis w książeczce wojskowej, dotyczący przebiegu służby jej właściciela. Ze słów naszego bohatera wypełniający rubryczki w książeczce wojskowy urzędnik najpierw napisał, że Leonard (w książeczce – Leonid) Żydok jest żołnierzem Wojska Polskiego, ale potem te dane zostały zakreślone i dopisane zostało, że Leonid Żydok kwalifikuje się do służby w Armii Sowieckiej, jako szeregowy rezerwista.

Wpis w sowieckiej książeczce wojskowej, świadczący rzekomo o tym , że Leonard Żydok nie uczestniczył w żandych wojnach

Wpis w sowieckiej książeczce wojskowej, mówiący o tym , że Leonard Żydok nie uczestniczył w żadnej z wojen

W rubryczce, opisującej udział w wojnach i konfliktach zbrojnych, Sowieci napisali o naszym bohaterze, że w żadnej wojnie „nie uczestniczył”, choć kilka kartek dalej w rubryczce „uwagi specjalne” jest napisane, że posiadacz książeczki w latach 1941 – 1945 odbywał służbę „w Polskiej Armii Andersa”, a potem, w latach 1945-1947, przebywał w Anglii. Dalej jest zapis, że w latach 1951 – 1956 przebywał na zesłaniu w Czeremchowie.

Wpis z

Wpis w rubryczce „uwagi specjalne” w sowieckiej książeczce wojskowej, świadczy o tym, że Leonard Żydok jednak służył w „Polskiej Armii Andersa”, po czym był zesłany na Syberię

Zmarł Leonard Żydok, kanonier 4. Kresowego Pułku Artylerii Lekkiej 5. Kresowej Dywizji Piechoty w 2 Korpusie Polskim, uczestnik Bitwy o Monte Cassino – w 1975 roku.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie dokumentów i wspomnień, udostępnionych przez córkę bohatera Irenę Bancewicz.

Miło jest nam zaprezentować Państwu kolejnego bohatera rubryki - kanoniera 4. Kresowego Pułku Artylerii Lekkiej w 5. Kresowej Dywizji Piechoty 2. Korpusu Polskiego, uczestnika walk o Monte Cassino, łagiernika Leonarda Żydoka. Do akcji swojego bohaterskiego tatę zgłosiła mieszkanka Lidy Irena Bancewicz z domu Żydok. [caption id="attachment_15034"

 – Budujemy relacje na różnych poziomach. Utrzymujemy kontakty z organizacjami i instytucjami zajmującymi się sprawami Polaków za granicą i tutaj, w Polsce, jak np. Fundacja Wolność i Demokracja, Wspólnota Polska i wiele innych. Również za granicą działa wiele podmiotów, które gromadzą Polonię i Polaków wokół siebie, na czele z Radą Polonii Świata — mówi Adam Kwiatkowski w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.

Adam_Kwiatkowski

Adam Kwiatkowski

Minister w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialny za kontakty z Polonią opowiada o tym wymiarze działań prezydenta Andrzeja Dudy:

– Obejmuje ona swoją działalnością wszystkie wspomniane organizacje. Patrząc globalnie, najwięcej naszych rodaków gromadzi się wokół kościołów, misji katolickich oraz przy polskich szkołach. Są również organizacje społeczne, jak kluby „Gazety Polskiej” czy Rodziny Radia Maryja. Relacje zbudowane z organizacjami, w których działają nasi rodacy, owocują szczególnie w trakcie podróży zagranicznych pana prezydenta – mówi minister Kwiatkowski.

Jak dodaje, spotkania z prezydentem Dudą podczas jego zagranicznych wizyt cieszą się niezwykle dużą popularnością.

Bardzo często do proponowanych przez ambasadę czy konsulat list gości dopisujemy kolejne nazwiska osób z niedocenianych lub niedostrzeganych do tej pory środowisk. Słyszymy potem od nich, że mimo iż od lat aktywnie pracują na rzecz Polski i Polonii, nigdy nie zaproszono ich do polskiej placówki — zaznacza minister.

Biuro ds. Polonii i Polaków za granicą uczestniczyło również w ewakuacji Polaków z Mariupola.

– Miałem przyjemność i zaszczyt współpracować z prezesem Stowarzyszenia Polaków w Mariupolu Andrzejem Iwaszką. To w dużej mierze jego determinacja doprowadziła do tej ewakuacji — czytamy.

Biuro kierowane przez ministra Kwiatkowskiego wspiera inicjatywy upamiętniania polskich rocznic obchodzonych za granicą.

– Pan prezydent bądź ja, w zależności od rangi wydarzenia, jeśli nie możemy udać się gdzieś osobiście, wysyłamy list, który jest czytany podczas takich uroczystości. To gesty, które powodują, że nagle Polacy przestają być dla władz lokalnych anonimowi. Pokazuje się, że Polska liczy się ze swoimi obywatelami na całym świecie i docenia ich działalność. Budujemy relacje na różnych poziomach. Przez ostatnie pół roku gabinet, w którym siedzimy, odwiedziły setki ludzi. Nie zawsze są to prezesi organizacji. W miejscu, w którym siedzi pani redaktor, ostatnio siedziała nauczycielka języka polskiego z Kazachstanu. Gościłem również Polaków i osoby identyfikujące się z Polską, które zasiadają w parlamentach krajowych państw, w których mieszka — mówi minister.

Wywiad z ministrem Adamem Kwiatkowskim ukazał się 24 lutego 2016 roku w „Gazecie Polskiej Codziennie„.

Znadniemna.pl

 - Budujemy relacje na różnych poziomach. Utrzymujemy kontakty z organizacjami i instytucjami zajmującymi się sprawami Polaków za granicą i tutaj, w Polsce, jak np. Fundacja Wolność i Demokracja, Wspólnota Polska i wiele innych. Również za granicą działa wiele podmiotów, które gromadzą Polonię i Polaków wokół

Obywatelom Białorusi, którzy chętnie robili do tej pory zakupy w Polsce, grozi teraz konieczność uiszczenia i opłat celnych i podatku od wartości dodanej czyli VAT.

granica_str

Od 14 kwietnia cło zapłacą wszyscy konsumenci, kupujący na własne potrzeby, przekraczając granicę częściej niż raz na trzy miesiące, wwożąс na Białoruś towar o wartości wyższej niż 300 euro bądź wadze większej niż 20 kilogramów. Poza cłem będą zmuszeni zapłacić jeszcze specjalną opłatę celną. Na tym jednak nie koniec, bowiem dodatkowo będą musieli białoruskim służbom oddać kwotę podatku VAT, którą mogą po zakupach w Polsce odzyskać od polskich urzędników. Aczkolwiek jak poinformowała Państwowa Służba Podatkowa wartość VAT do wpłacenia zostanie policzona tylko dla towaru przekraczającego wspomniany wcześniej limit.

Prezydent Białorusi wielokrotnie potępiał obywateli kupujących dobra konsumpcyjne. Oczywiście nie dotyczy to sklepów w Rosji, która należy wraz z Białorusią do Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego zakładającego między innymi związek celny. W praktyce uderza to więc w polski handel pograniczny. Bowiem najwięcej obywateli Białorusi jeździło na zakupy do Polski szczególnie, że liczni w przygranicznym obwodzie grodzieńskim etniczni Polacy, łatwo mogą uzyskać roczną wizę uprawniającą do wielokrotnego wjazdu na terytorium Polski na podstawie Karty Polaka.

Znadniemna.pl za tut.by

Obywatelom Białorusi, którzy chętnie robili do tej pory zakupy w Polsce, grozi teraz konieczność uiszczenia i opłat celnych i podatku od wartości dodanej czyli VAT. Od 14 kwietnia cło zapłacą wszyscy konsumenci, kupujący na własne potrzeby, przekraczając granicę częściej niż raz na trzy miesiące, wwożąс na

Skip to content