HomeStandard Blog Whole Post (Page 383)

Ambasadorzy Rzeczypospolitej Polskiej i Wielkiej Brytanii na Białorusi przekazali odznaczenia wojskowe rodzinom trzech żołnierzy II Korpusu Polskiego, którzy zginęli w 1944 r. podczas walk we Włoszech.

Odznaczenia_Ambasada6

Medale wręczyła Fionna Gibb, brytyjska ambasador w Mińsku w obecności Konrada Pawlika, ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej oraz polskiego attaché wojskowego w Mińsku pułkownika Arkadiusza Szweca.

odznaczenia7

Odznaczenia_Ambasada5

Medale odbierali synowie i wnukowie żołnierzy Wojska Polskiego którzy zginęli w trakcie walk we Włoszech. Ich życiorysy były podobne. Walczyli w Wojsku Polskim w kampanii wrześniowej 1939 r., trafili do radzieckich łagrów, a potem służyli w armii generała Andersa.

Odznaczenia_Ambasada4

Biorący udział w uroczystości 82-letni Tadeusz Chwojnicki wspomina, że swojego ojca Antoniego widział ostatni raz, gdy miał 4,5 roku. Przez kilkadziesiąt lat jego los był nieznany. Dopiero kilka lat temu udało się potwierdzić, że zginął w bitwie pod Monte Cassino i ma tam swój grób na polskim cmentarzu wojennym.

Odznaczenia_Ambasada2

Odznaczenia_Ambasada3

Ambasador Konrad Pawlik przekazał rodzinom polskich żołnierzy okolicznościowe prezenty. „Polska pamiętała i będzie pamiętać o swoich bohaterach. Możecie być dumni ze swoich ojców i dziadków” – podkreślił ambasador Pawlik.

Odznaczenia_Ambasada1

Odznaczenia_Ambasada

Znadniemna.pl za minsk.msz.gov.pl

Ambasadorzy Rzeczypospolitej Polskiej i Wielkiej Brytanii na Białorusi przekazali odznaczenia wojskowe rodzinom trzech żołnierzy II Korpusu Polskiego, którzy zginęli w 1944 r. podczas walk we Włoszech. Medale wręczyła Fionna Gibb, brytyjska ambasador w Mińsku w obecności Konrada Pawlika, ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej oraz polskiego attaché wojskowego w

Związek Polaków na Białorusi wspólnie z Konsulatem Generalnym RP w Grodnie organizuje w dniach 9 -10 lipca doroczną akcję „Ostra Brama”, polegającą na wizytowaniu przez delegacje ZPB i polskiej placówki konsularnej w Grodnie nekropolii wojennych i grobów żołnierzy Armii Krajowej, biorących udział w operacji wojskowej „Ostra Brama”, przeprowadzonej w ramach akcji „Burza” przez połączone siły okręgów wileńskiego i nowogródzkiego AK w dniach 7 – 13 lipca 1944 roku w celu wyzwolenia Wilna z rąk okupanta niemieckiego.

Surkonty_AK_sprzatanie2

Por. Franciszek Szamrej, major Weronika Sebastianowicz, por. Alfons Rodziewicz z synem Czesławem na cmentarzu żołnierzy i oficerów Nowogródzkiego Okręgu AK poległych w walce z NKWD w sierpniu 1944 r. w Surkontach

W tym roku przypada 72. rocznica operacji „Ostra Brama” i jak co roku terenowe oddziały ZPB, opiekujące się na co dzień miejscami, przypominającymi o dramatycznym i bohaterskim czynie zbrojnym polskiej partyzantki na ziemiach współczesnych Białorusi i Litwy, szykują się do wizyty gości z Grodna – sprzątają nekropolie, koszą trawę oraz odnawiają stojące na grobach akowców, pomniki.

Mimo sędziwego wieku i nie najlepszej kondycji zdrowotnej w przygotowaniach do akcji „Ostra Brama” biorą udział także żyjący uczestnicy wydarzeń sprzed 72 lat – członkowie działającego przy ZPB Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi. Wczoraj, 30 czerwca, grupa członków Stowarzyszenia ŻAK na Białorusi w składzie: major Weronika Sebastianowicz (prezes), porucznik Alfons Rodziewicz z synem Czesławem i porucznik Franciszek Szamrej – od rana do wieczora zajmowała się porządkowaniem nekropolii akowskich w okolicach Lidy. Za ostatni dzień czerwca akowcom udało się posprzątać na trzech cmentarzach – w Surkontach, Niecieczy i Wiewiórce.

Surkonty. Cmentarz żołnierzy AK

Surkonty_AK_sprzatanie1

Por. Franciszek Szamrej i por. Alfons Rodziewicz

Surkonty_AK_sprzatanie

Surkonty_AK_sprzatanie6

Surkonty_AK_sprzatanie3

Por. Franciszek Szamrej i major Weronika Sebastianowicz

Surkonty_AK_sprzatanie4

Surkonty_AK_sprzatanie5

Por. Alfons Rodziewicz i major Weronika Sebastianowicz

Nieciecz. Kwatera żołnierzy AK

Nieciecz_AK_sprzatanie3

Major Weronika Sebastianowicz, Czesław Rodziewicz i por. Alfons Rodziewicz

Nieciecz_AK_sprzatanie4

Por. Franciszek Szamrej

Nieciecz_AK_sprzatanie1

Por. Alfons Rodziewicz

Nieciecz_AK_sprzatanie

Wawiórka. Kwatera żołnierzy AK

Wewiorka_AK_sprzatanie2

Por. Franciszek Szamrej

Wewiorka_AK_sprzatanie4

Por. Franciszek Szamrej i major Weronika Sebastianowicz

Wewiorka_AK_sprzatanie

Major Weronika Sebastianowicz i por. Alfons Rodziewicz

Po zakończeniu prac na każdym z cmentarzy ich uczestnicy modlili się za dusze poległych 72 lata temu towarzyszy broni, zapalali przy ich pomnikach znicze i składali wieńce w patriotycznych barwach polskich, przekazane Stowarzyszeniu ŻAK na Białorusi przez białostocką Fundację na Rzecz Pomocy Dzieciom Grodzieńszczyzny.

Jak zapowiedziała prezes Stowarzyszenia ŻAK na Białorusi major Weronika Sebastianowicz w dniach 9 – 10 lipca, kiedy delegacje Konsulatu Generalnego RP w Grodnie i ZPB będą wizytować akowskie nekropolie w ramach akcji „Ostra Brama”, jej koledzy- AK-owcy dołączą do uczestników akcji, aby jeszcze raz nawiedzić groby swoich, poległych podczas operacji „Ostra Brama”, towarzyszy broni i przekonać się, że miejsca ich wiecznego spoczynku znajdują się pod stałą opieką miejscowych Polaków.

Znadniemna.pl, zdjęcia z archiwum major Weroniki Sebastianowicz

Związek Polaków na Białorusi wspólnie z Konsulatem Generalnym RP w Grodnie organizuje w dniach 9 -10 lipca doroczną akcję „Ostra Brama”, polegającą na wizytowaniu przez delegacje ZPB i polskiej placówki konsularnej w Grodnie nekropolii wojennych i grobów żołnierzy Armii Krajowej, biorących udział w operacji wojskowej

Białoruś w oczekiwaniu na najważniejsze wydarzenie finansowe roku – denominację. Miliony i tysiące pójdą w zapomnienie, za to wracają stare dobre kopiejki. Ostatni raz Białorusini używali monet w czasach sowieckich.

denominacja3

Denominacja, która nastąpi 1 lipca wywołuje spore obawy białoruskiego społeczeństwa. I chyba słusznie, bo przypadkiem od 1 lipca Ministerstwo Gospodarki korzystając z ogólnego zamieszania podniosło ceny za energię elektryczną, i to od razu o 1/3. Białorusini obawiają się też, że w piątek mogą pojawić się problemy z dostępem do gotówki, dlatego przed bankomatami ustawiają się długie kolejki. W nocy z 30 czerwca na 1 lipca większość z nich nie będzie czynna z powodu wymiany banknotów na nowe.

denominacja1

Rekomendujemy wszystkim, którzy wybierają się w najbliższych dniach na Białoruś, aby zabrali ze sobą gotówkę. Białoruskie banki i sklepy ostrzegały, że w przededniu i w pierwszych dniach po denominacji mogą wystąpić trudności w płacenia za towary i usługi za pośrednictwem kart płatniczych. W pierwszym okresie w sklepach wciąż będą wydawane czeki w starych rublach, bo jak tłumaczą urzędnicy Ministerstwa Finansów, nie wszystkie typy kas można przestawić na nowe. Cenniki w starych i nowych rublach będą wisiały w sklepach do końca roku.

Przypomnijmy, w wyniku denominacji białoruskiego rubla zostaną „obcięte” cztery zera. Po wprowadzeniu do obiegu nowych pieniędzy, dotychczasowy milion rubli zastąpi 100 rubli. Stare ruble będą równolegle funkcjonować z nowymi do końca tego roku.

denominacja2

denominacja4

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Białoruś w oczekiwaniu na najważniejsze wydarzenie finansowe roku – denominację. Miliony i tysiące pójdą w zapomnienie, za to wracają stare dobre kopiejki. Ostatni raz Białorusini używali monet w czasach sowieckich. Denominacja, która nastąpi 1 lipca wywołuje spore obawy białoruskiego społeczeństwa. I chyba słusznie, bo przypadkiem od

Wczoraj, 29 czerwca, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski spotkał się z grupą dzieci z Białorusi, przebywających na koloniach w stolicy Podlasia w ramach, zapoczątkowanej jeszcze w 2009 roku przez byłego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska ” śp. Macieja Płażyńskiego wspólnie z ówczesną prezes ZPB Andżeliką Borys, ogólnokrajowej, wspieranej przez samorządy, akcji „Lato z Polską”.

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska1

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski i prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska

– W najlepszych, jeszcze za życia śp. Marszałka Płażyńskiego, latach w ramach akcji „Lato z Polską” z Białorusi do Polski wyjeżdżało nawet trzy tysiące dzieciaków – opowiada nam o początkach akcji Andżelika Borys.

07.07.2009 - Akcja Lato z Polska w Bialymstoku (14)

Białystok, dnia 07.07.2009 roku. Akcja „Lato z Polską”: prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Maciej Płażyński, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski i ówczesna prezes ZPB Andżelika Borys

07.07.2009 - Akcja Lato z Polska w Bialymstoku (20)

Prezes Stowarzyszenia „Wspolnota Polska” Maciej Płażyński

07.07.2009 - Akcja Lato z Polska w Bialymstoku (21)

Prezes Stowarzyszenia „Wspolnota Polska” Maciej Płażyński wręcza koszulkę z napisem „Lato z Polską” Andżelice Borys

07.07.2009 - Akcja Lato z Polska w Bialymstoku (22)

Wspomina, że Maciej Płażyński osobiście wraz z nią wizytował samorządy w całej Polsce i prosił, aby znalazły możliwość zorganizowania odpoczynku chociaż dla jednej grupy polskich dzieci z Białorusi. – Włączyło się wówczas w akcję wiele samorządów. Po tragicznej śmierci marszałka staram się kontynuować akcję „Lato z Polską” samodzielnie. Oczywiście nie mam takiej siły przebicia, jak śp. Maciej Płażyński. Dlatego z każdym rokiem liczba zapraszanych przez samorządy dzieci z Białorusi maleje – przyznaje Andżelika Borys. Zdradza, że w tym roku akcję „Lato z Polską” we współpracy z nią oprócz Białegostoku kontynuują Sopot, Poznań, Opole, Szczecin i Kwidzyń. – Może dojdzie jeszcze Wrocław i inne miasta, ale to chyba już będą wyjazdy, dofinansowywane przez polskie organizacje pozarządowe ze środków Senatu RP, przeznaczonych na letni wypoczynek w Polsce dzieci polskich ze Wschodu – podkreśla.

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska7

Co się tyczy wypoczynku dzieci polskich z Białorusi, który zostanie dofinansowany przez przyjmujące je samorządy, czyli wypoczynku zorganizowanego tak, jak to wymyślił Marszałek Płażyński, to w tym roku akcja „Lato z Polską ” obejmie, wedle szacunków Andżeliki Borys, około 400 dzieci z różnych regionów Białorusi?

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska6

Białystok stał się miastem, inaugurującym tegoroczną, wspieraną przez samorządy, akcję „Lato z Polską”. Grupa odpoczywających obecnie w stolicy Podlasia dzieciaków liczy około trzydzieści. Pochodzą z Grodna, Wiercieliszek i Szczuczyna.

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska2

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska5

Na spotkaniu z prezydentem Truskolaskim dzieci recytowały wiersze w języku polskim, demonstrując znajomość języka polskiego, który mogą doskonalić, przebywając na koloniach w Polsce.

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska4

Prezydent Białegostoku rozdaje plecaki dzieciom

Prezydent, zwracając się do uczestników spotkania, wspomniał o początkach akcji „Lato z Polską”, kiedy promował ją osobiście śp. Maciej Płażyński, i zadeklarował, że dopóki jest Prezydentem Miasta Białegostoku – Białystok we współpracy z Podlaskim Oddziałem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” będzie wspierał tę akcję.

Bialystok_Akcja_Lato_z_Polska3

Andżelika Borys dziękuję Tadeuszowi Truskolaskiemu

Dzieci, odpoczywające na koloniach w Białymstoku, otrzymały w prezencie od prezydenta Truskolaskiego plecaczki z wyposażeniem szkolnym.

Znadniemna.pl, zdjęcia Marka Zaniewskiego i Iness Todryk-Pisalnik

Wczoraj, 29 czerwca, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski spotkał się z grupą dzieci z Białorusi, przebywających na koloniach w stolicy Podlasia w ramach, zapoczątkowanej jeszcze w 2009 roku przez byłego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska ” śp. Macieja Płażyńskiego wspólnie z ówczesną prezes ZPB Andżeliką Borys, ogólnokrajowej,

Liczna reprezentacja zespołów i artystów polskich z Mińska i Grodna była obecna na Festiwalu Kultury Kresowej w stolicy Dolnego Śląska, odbywającym się w tych dniach w ramach Święta Wrocławia 2016. Występy artystów z Białorusi zainaugurowały program koncertów przybyłych na Festiwal zespołów kresowych i potrwały cztery dni od 17 do 20 czerwca. Koncerty naszych artystów stały się okazją do wzruszających spotkań oraz rozmów z wrocławianami, mającymi kresowe korzenie. Opowieści kresowych wrocławian uważnie słuchała nasza autorka Polina Juckiewicz.

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_fot_Heleny_Litwinki

Reprezentacja zespołów i artystów polskich z Mińska i Grodna

Stolicę Białorusi reprezentowały na Festiwalu: zespół „Młode Babcie” (kierownik Maria Rewucka), duet „WitaM” (Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz) oraz białoruski zespół folklorystyczny „Wierzbica” (kierownik Aleś Świrski). Artystyczne środowisko Polaków Grodzieńszczyzny reprezentował z kolei Zespół Pieśni i Tańca „Chabry”, założony przy Związku Polaków na Białorusi jeszcze w 1996 roku.

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_Chabry2

Zespół Pieśni i Tańca „Chabry”

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_Chabry1

Zespół Pieśni i Tańca „Chabry”

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_Chabry

Zespół Pieśni i Tańca „Chabry”

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_dni_Lwowa

Zespół „Młode Babcie”

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_dni_Lwowa2

Białoruski zespół folklorystyczny „Wierzbica”

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_dni_Lwowa1

Śpiewa duet „WitaM” (Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz) i Nadzieja Brońska

Nadzieja_Bronska

Śpiewa Nadzieja Brońska

Wroclaw_Dni_Kultury_Kresowej_centrum

Odbywające się w ramach Festiwalu liczne występy artystów zza wschodniej granicy Polski były chętnie odwiedzane przez wrocławian, zwłaszcza przez tych, którzy mają sentyment do Kresów Wschodnich ze względu na pochodzenie swoje i swoich przodków.

Maryna_Towarnicka_Witalij_Aleszkiewicz_Nadzieja_Bronska

Śpiewają Maryna Towarnicka, Nadzieja Brońska i Witalij Aleszkiewicz

Mlode_Babcie_w_Klubie_Muzyki_i_Literatury_we_Wroclawiu

Zespół „Mlode Babcie”

Pierwszy koncert naszych artystów nosił tytuł „Kresowe serce” i odbył się w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Publiczność wrocławska wzruszała się do łez, słuchając w wykonaniu rodaków z Kresów popularnych polskich piosenek ludowych, estradowych, ale także autorskich, jak chociażby piosenka pt. „Na ziemi mej matki”, która powstała z wiersza polskiej działaczki z Brześcia Marii Sulimy i muzyki Maryny Towarnickiej.

Widzowie

Wroclaw_Dni_Kultury_KresowejKraj_rodzinny

Koncert kresowych artystów wzruszył i skłonił do refleksji nie jednego widza na sali, zwłaszcza, że byli na niej wrocławscy kresowiacy, między innymi, mająca korzenie na ziemi mińskiej Maria Dutkiewicz, córka polskiego oficera, zamordowanego przez NKWD w ramach zbrodni katyńskiej. Matka pani Marii jako żona wroga ludu była represjonowana i zginęła na zesłaniu na Syberii.

Teller

Tadeusz Teller, fot.:ziebice.pl

Wśród widzów pierwszego koncertu artystów z Białorusi był także znany malarz i architekt Tadeusz Teller. Urodzony w 1930 roku w Sosnkowicach na Polesiu i mieszkający do wybuchu II wojny światowej w okolicach Pińska mały Tadeusz po utracie ojca, wraz z matką, babcią i siostrą został przez Sowietów wywieziony na sześć lat na Syberię. Jedynie babci Tadeusza Tellera udało się zbiec z zesłania i wrócić do domu, gdzie podczas wojny wspierała partyzantów, za co została schwytana i rozstrzelana przez Niemców. Po powrocie z zesłania rodzinie Tadeusza Tellera udało się repatriować do Polski. Jego matka straciła zdrowie w łagrach stalinowskich i wkrótce osierociła małego Tadka, którym się zaopiekował wuj z Wrocławia. Takim sposobem Tadeusz Teller z Polesia trafił na Dolny Śląsk, gdzie osiadł na stałe.

czapski

Władysław Czapski

Kolejną dramatyczną historię kresową usłyszałam od Władysława Czapskiego, urodzonego w Drohiczynie Poleskim. Wraz z matką pan Władysław trafił na zesłanie do łagrów stalinowskich. Został uratowany dzięki temu, że opuścił ZSRR z Armią Andersa i jako jedno z 20 tysięcy wyprowadzonych przez żołnierzy Andersa polskich dzieci, znalazł się w Iranie. Syn kuzyna pana Władysława – Mikołaja Kornatowskiego – ma na imię Swietosław i wciąż mieszka na Białorusi – w Osipowiczach. Nigdy nie widział swojego ojca, który walczył w Armii Andersa i zginął pod Monte Cassino. W maju tego roku Swietosław został zaproszony do Polski, skąd w składzie delegacji udał się do Włoch na uroczystości z okazji 72. rocznicy bitwy pod Monte Cassino, gdzie po raz pierwszy w życiu mógł pomodlić się na grobie swojego ojca. Podczas uroczystości we Włoszech Swietosław Kornatowski odebrał z rąk prezydenta RP Andrzeja Dudy nieśmiertelnik ojca i akt jego zgonu.

Prezydent_RP_wrecza_Swietoslawowi_Kornatowskiemu_pamiatki_po_ojcu

Prezydent RP Andrzej Duda wręcza Swietosławowi Kornatowskiemu pamiątki po ojcu

– Nasz wspólny ze Swietosławem pradziadek Aleksander Włostowski z Prużan otrzymał wyrok śmierci za udział w powstaniu styczniowym, był zesłany, a jego grób znalazłem w Irkucku. Groby dziadków są natomiast na Białorusi. Chciałbym je odwiedzić, ale jak to zrobić, jeżeli po długiej kłótni w białoruskim konsulacie dają mi wizę tylko na 3 dni? – skarży się Władysław Czapski.

Ryszard_Slawczynski_fot_Heleny_Litwinki

Ryszard Sławczyński

Rozmowy wrocławian-kresowiaków z Polakami z Białorusi toczyły się po koncercie jeszcze bardzo długo, a dyrektor Klubu Muzyki i Literatury we Wrocławiu, historyk, publicysta, wydawca, poeta, podróżnik i popularyzator kultury kresowej Ryszard Sławczyński zapewnił mnie, że niemal każdy przychodzący na koncerty artystów z Kresów ma swoją tragiczną historię rodzinną, związaną z Kresami.

A dlaczego Panu historia Kresów jest tak bliska?

– W PRL ta historia była bowiem zakłamana, choć, moim zdaniem, to na Kresach przetrwała prawdziwa polskość. To nasze wspólne dziedzictwo kulturowe, którego nosicielami są przede wszystkim ludzie mieszkający na Kresach. Musimy tę wiedzę pielęgnować i popularyzować, bo współczesna młodzież prawie niczego o Kresach nie wie. Co nauczyciel szkolny może opowiedzieć, mając jedną lekcję historii na tydzień? Dlatego ciągle opowiadam o Kresach. Chcę w tym roku wybrać się w podróż na Kresy razem z synem.

To będzie nie pierwsza Pana wyprawa na Kresy?

– Nie! Pierwszy raz wyjechałem na Kresy – na Podole, jeszcze w 1986 roku.

Czy Pana rodzina pochodzi z Kresów?

– Rodzina mieszkała w Miorach i w Drui. Brat babci zginął w czasie I wojny światowej na terenie współczesnej Białorusi. Chcę w tym roku odnaleźć jego grób.

Po koncercie w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu była jeszcze masa koncertów i spotkań z wrocławskimi „kresowiakami”. Nasi artyści występowali nie tylko w salach koncertowych, lecz także w kościołach, uświetniając swoim śpiewem odbywające się tam nabożeństwa, a po nich dając koncerty pieśni religijnych i patriotycznych.

Publiczność i organizatorzy występów polskich artystów z Białorusi mówili o niezwykle wysokim poziomie artystycznym naszych zespołów. Podczas jednego z koncertów odbyła się premiera piosenki pt. „Ziemia mych przodków”, do której muzykę na wiersz Marii Sulimy skomponowali Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz, stanowiący duet wokalny „WitaM”.

Koncerty naszych artystów prowadziła Małgorzata Ładućko, a ich mottem stały się wypowiedziane przez organizatorkę wyjazdu artystów z Białorusi na Festiwal Kultury Kresowej we Wrocławiu Marynę Towarnicką słowa: „Chociaż w Polsce nie mieszkamy, ale polskie serca mamy”.

Druga_po_lewej_Bozena_Slupska

Druga od lewej – Bożena Słupska

Po ostatnim koncercie polskich artystów Białorusi we Wrocławiu udało mi się porozmawiać z organizatorką Festiwalu Kultury Kresowej Bożeną Słupską.

Co Panią łączy z Kresami?

– Mój pradziadek Michał Łukaszewicz był zesłany na Syberię za udział w powstaniu styczniowym. Mama pochodzi z Polesia, dziadkowie mieszkali w Pińsku, potem w Prużanach, mama chodziła tam do gimnazjum. Brat mamy kierował szkołą w Kobryniu. Ojciec urodził się w Kijowie. Został zamordowany, kiedy miałam roczek, mama uratowała się, gdyż gajowy ostrzegł, że NKWD idzie do nas. Uciekałyśmy w koszulach nocnych. Przez całe życie mama miała wielki sentyment do Kresów. Pamiętam, jak śpiewała swoją ulubioną piosenkę – „Polesia czar”. W latach 90. moja koleżanka po raz pierwszy była w Lidzie i zobaczyła tam zespół „Kresowiacy”. Powiedziała, że warto zaprosić ten zespół do Wrocławia. W 1996 zorganizowaliśmy koncerty zespołu. Potem zapraszaliśmy zespoły z Białorusi i Ukrainy – „Legenda” z Baru, „Głos znad Niemna” z Grodna. Podczas koncertów charytatywnych w Sycowie zobaczyłam wspaniały zespół taneczny z Mołodeczna – „Białe Skrzydła” – i zaprosiłam do Wrocławia. Już siedem razy dzieci z Kresów gościły u nas, występując, a potem odpoczywając w miejscowości Szklarska Poręba. Do 2009 roku nie mieliśmy żadnych pieniędzy z zewnątrz, jednak dużo ludzi pomagało nam w organizacji Festiwalu nieodpłatnie. Od 2009 mamy finansowanie z Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Dlaczego Pani prawie samodzielnie organizuje Festiwal Kultury Kresowej?

– Wychodzę z przekonania, że jeśli komuś coś dajesz, pomagasz ludziom, to otrzymujesz radość. To chrześcijańskie podejście. A z drugiej strony to bardzo inspiruje.

Polina Juckiewicz z Wrocławia, zdjęcia autorki, Heleny Litwinki i Marii Lewowskiej

Liczna reprezentacja zespołów i artystów polskich z Mińska i Grodna była obecna na Festiwalu Kultury Kresowej w stolicy Dolnego Śląska, odbywającym się w tych dniach w ramach Święta Wrocławia 2016. Występy artystów z Białorusi zainaugurowały program koncertów przybyłych na Festiwal zespołów kresowych i potrwały cztery

Hotele na Białorusi będą miały zaledwie trzy godziny, żeby zgłosić milicji fakt przybycia cudzoziemca. Taką formę kontroli przewiduje znowelizowana ustawa „o migracji”, którą przyjął 28 czerwca białoruski parlament.

Rejestracja_str

Białoruskie hotele przyjmujące u siebie zagranicznych turystów, będą zobowiązane w ciągu trzech godzin zaraportować w najbliższym wydziale spraw wewnętrznych fakt przybycia gości z zagranicy, – pisze BelaPAN.

„Ta zmiana spowodowana jest względami bezpieczeństwa państwa, i pomoże w ustaleniu miejsca przebywania osób poszukiwanych międzynarodowymi listami gończymi” powiedział przewodniczący „parlamentarnej” Komisji Praw Człowieka i Środków Masowego Przekazu Andriej Naumowicz.

Pierwsze sygnały o wzmożonej kontroli cudzoziemców na Białorusi zaczęły docierać z powiatu wołożyńskiego na Nowogródczyźnie. Tamtejsi właściciele gospodarstw agroturystycznych skarżą się, że milicja żąda od nich zgłaszania przybycia cudzoziemców w ciągu 3 godzin. Utrudnienie polega na tym, że zgłoszenia należy dokonywać faksem lub stawić się na posterunku osobiście. Dla właścicieli odległych, położonych najczęściej kilkadziesiąt kilometrów od miast powiatowych gospodarstw agroturystycznych, którzy w dobie internetu faksów nie używają, to spory problem.

Deputowany Naumowicz przekonuje, że ustawa – oparta na najlepszych praktykach międzynarodowych, ma na celu wdrożenie jednolitej procedury przyjmowania i rozpatrywania wniosków o nadanie statusu uchodźcy, ochrony uzupełniającej lub azylu na Białorusi.

Jak powiedział przewodniczący komisji, od 1997 roku do 1 czerwca 2016 roku status uchodźcy uzyskało na Białorusi 928 osób, a dodatkową ochronę 1 533 osoby.

„Wprowadzenie jednolitej procedury pozwoli skrócić okres pobytu cudzoziemców na Białorusi, w sposób nieuzasadniony ubiegających się o jakąkolwiek formę ochrony. Termin rozpatrywania petycji, co do zasady, nie będzie mógł przekroczyć sześciu miesięcy”, – powiedział deputowany.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Hotele na Białorusi będą miały zaledwie trzy godziny, żeby zgłosić milicji fakt przybycia cudzoziemca. Taką formę kontroli przewiduje znowelizowana ustawa „o migracji”, którą przyjął 28 czerwca białoruski parlament. Białoruskie hotele przyjmujące u siebie zagranicznych turystów, będą zobowiązane w ciągu trzech godzin zaraportować w najbliższym wydziale spraw

Uroczystą Mszą św. odprawioną przez biskupa witebskiego Olega Butkiewicza uczczono pamięć ofiar masakry więźniów z Berezwecza, dokonanej 75 lat temu, 26 czerwca 1941 roku, przez NKWD.

wysokaje8

W uroczystości oprócz duchowieństwa, przedstawicieli miejscowych władz i społeczności lokalnej, w tym duchownych prawosławnych, wziął udział Ambasador RP w Republice Białorusi Konrad Pawlik oraz Jan Sroka, naczelnik wydziału międzynarodowego w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

wysokaje3

75 lat temu podczas odwrotu przed wojskami niemieckimi w Mikołajewie na północy Białorusi NKWD dokonało masakry setek więźniów ewakuowanych z więzienia w Berezweczu. Większość z nich była Polakami.

wysokaje4

Przemawia ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik

W uroczystości wzięła udział 90-letnia dziś Roza Borysiewicz, która pamięta jak NKWD dokonało zbrodni. „Gdy nadleciał niemiecki samolot i zrzucił bomby, więźniom kazano się położyć. Potem do leżących zaczęli strzelać z pistoletów automatycznych, a rannych dobijano bagnetami” – mówiła.

wysokaje2

Jak podają historycy – funkcjonariusze NKWD dostali rozkaz, by zlikwidować więźniów. Ludzi, leżących na ziemi po nalocie niemieckiego samolotu, rozstrzelano przy użyciu karabinów maszynowych, a tych którzy przeżyli dobito bagnetami. Czekiści tak się śpieszyli, że pozostawili ciała na miejscu.

wysokaje5

Kilku osobom udało się uciec. Następnego dnia przyjechało speckomando NKWD, które zagnało mieszkańców okolicznych wsi do zasypania ciał w dołach po ziemniakach w kołchozie Mikołajewo. Po wkroczeniu Niemców ciała pomordowanych ekshumowano i przeniesiono do olbrzymiego grobu na skraju lasu koło Taklinowa.

wysokaje6

Ambasador RP w Republice Białorusi Konrad Pawlik oraz Jan Sroka, naczelnik wydziału międzynarodowego w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oddają hołd ofiarom masowego mordu

Oficjalne źródła podają liczbę 714 zabitych, jednak ocalały świadek Paweł Kożuch, który leżał między ciałami zabitych, usłyszał od konwojentów liczbę 1773. Pięć lub sześć ocalałych osób uciekało do domu, lecz następnego dnia zostali złapani i rozstrzelani w wiosce Uboina, położonej na prawym brzegu Dźwiny, 15 km na północny zachód od Mikołajewa. Większość zabitych nie miała wyroków, więc z punktu widzenia sowieckiego prawa byli niewinni. Więźniowie byli różnych narodowości, lecz dominowali Polacy z okolic Głębokiego, Postaw i Szarkowszczyzny. Wśród zamordowanych byli min. ks. Franciszek Kuksewicz – proboszcz parafii w Miorach oraz ks. Stanisław Eliasz – proboszcz parafii w Idołcie.

wysokaje9

Po opuszczeniu Berezwecza przez Armię Czerwoną mieszkańcy miejscowości dotarli na teren więzienia. Za klasztorem w nie zasypanych dołach leżały okaleczone ciała. W klasztorze po rozbiciu świeżego muru wysypały się ciała żywcem zamurowanych…

dunilowicze1

Na cmentarzu Żołnierzy Polskich poległych podczas wojny polsko – bolszewickiej w 1920 roku w Duniłowiczach

Od kilku lat w miejscu tragedii znajduje się pomnik upamiętniający ofiary masakry. Państwowe władze białoruskie nie są jednak zainteresowane godnym upamiętnieniem ofiar tragedii i potępieniem sprawców zbrodni. Na pomniku w Mikołajewie dotąd nie ma nawet wzmianki o tym, z czyich rak tego tragicznego dnia zginęły setki istnień ludzkich.

dunilowicze2

Napis na pomniku: ”POBUDOWANY STARANIEM KOMITETU • POZOSTAJĄCEGO POD PROTEKTORATEM • WIKTORA NIEDŹWIECKIEGO – STAROSTY • ORAZ CZŁONKÓW HONOROWYCH • JÓZEFA HR. TYSZKIEWICZA • D-CY 36-GO P.P.L.A. PŁK. (JULIANA?) ULRYCHA ••• PREZYDIUM KOMITETU • PREZES – WACŁAW WEBER • SEKRETARZ – WŁADYSŁAW BUŁAT • SKARBNICY – ALBERT NAWROCKI • ANTONI (…)KORE ••• POŚWIĘCONY DNIA 26 CZERWCA 1930 R. • W OBECNOŚCI • PANA PREZYDENTA Rz.P. • IGNACEGO MOŚCICKIEGO • PRZEZ KS. PROB. STANISŁAWA MOŻEJKĘ”

Podczas uroczystości w Mikołajewie Ambasador RP Konrad Pawlik podkreślił, że prawda o tragicznej historii II wojny światowej powinna łączyć a nie dzielić Polaków i Białorusinów. Podczas uroczystości odczytano specjalny list szefa Urzędu ds. Kombatantów Jana Józefa Kasprzyka.

dunilowicze4

Po uroczystościach w Mikołajewie polska delegacja złożyła kwiaty na cmentarzu żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. w Duniłowiczach, w którego uroczystym otwarciu 80 lat temu wziął udział prezydent Ignacy Mościcki.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/minsk.msz.gov.pl, zdjęcia Marcina Wojciechowskiego

Uroczystą Mszą św. odprawioną przez biskupa witebskiego Olega Butkiewicza uczczono pamięć ofiar masakry więźniów z Berezwecza, dokonanej 75 lat temu, 26 czerwca 1941 roku, przez NKWD. W uroczystości oprócz duchowieństwa, przedstawicieli miejscowych władz i społeczności lokalnej, w tym duchownych prawosławnych, wziął udział Ambasador RP w Republice

O tym, jaki stosunek do pamięci historycznej mają obecne władze w Mińsku, niech świadczy istniejące w miejscu egzekucji ofiar stalinizmu, największe podmiejskie wysypisko śmieci. W 1956 roku sowieckie władze chcąc ukryć masowe groby ofiar stalinizmu utworzyły tam wysypisko śmieci, które z powodzeniem działa do dziś.

Trosciniec

W 75. rocznicę masowych egzekucji więźniów politycznych przez NKWD w pobliżu Mińska, działacze społeczni odwiedzili miejsce zbrodni – uroczysko Bragowszczyna pod Trościańcem.

To właśnie tam – w nocy z 24 na 25 czerwca 1941 roku zabito większość z ponad trzech tysięcy ofiar stalinizmu, reszta został stracona w Czerwieni, ówczesnym Ihumenie.

„Kiedy mówimy o przedwojennych egzekucjach – to jest oczywiście przykre. Ale jeśli mówimy o egzekucjach w czasie wojny, gdy to nie Niemcy rozstrzeliwali, ale swoi – swoich – to już jest trudne do wytłumaczenia! Dlatego to miejsce powinno być dla narodu białoruskiego świętym” – powiedział w reportażu dla telewizji Biełsat Igor Kuzniecow, historyk z międzynarodowego stowarzyszenia „Memoriał”.

Trościeniec znacznie bardziej znany jest z nazistowskiego obozu śmierci, który pojawił się tu jesienią 1941 roku. Tymczasem o tych, których tysiące rozstrzelały radzieckie służby, ani w czasach ZSRR, ani do dnia dzisiejszego władze nie wspominają.

Wartość historycznej pamięci o Trościańcu w oficjalnym pojęciu, przez wiele dziesięcioleci symbolizuje miejskie wysypisko śmieci, które z powodzeniem działa do dziś.

„Przez cały czas, kiedy upamiętniamy ofiary, albo gdy ustawiamy tu krzyże, pojawiają się funkcjonariusze KGB lub milicjanci, śledzą nas. Tym razem wszystko przebiegło spokojnie, normalnie. Miejmy nadzieję, że krzyż też postoi”- mówi Anna Szapućko z komitetu organizacyjnego inicjatywy „Przywracanie pamięci”.

Według Kuzniecowa, na Białorusi istnieje 18 miejscowości, w pobliżu których NKWD dokonywało takich egzekucji.

„Na ile ja wiem, teraz uniemożliwiają nawet postawienia pomnika ofiarom nazizmu, ponieważ w pobliżu są pochówki z czasów sowieckich. Jest to główny powód, że sprawa upamiętnienia stoi w martwym punkcie, pomimo tego, iż są na to środki” – mówi Kuzniecow.

Według białoruskiego historyka, który od ponad 20 lat bada represje stalinowskie na Białorusi, góra śmieciowa w Trościeńcu pod Mińskiem została usypana w miejscu masowych egzekucji żołnierzy Wojska Polskiego, z tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej.

Kuzniecow krytycznie ocenia stanowisko forsowane przez polskich historyków, aby polskich oficerów zamordowanych na Białorusi szukać wyłącznie na uroczysku Kuropaty, gdzie według niego leżą przede wszystkim cywilne ofiary Stalina.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

O tym, jaki stosunek do pamięci historycznej mają obecne władze w Mińsku, niech świadczy istniejące w miejscu egzekucji ofiar stalinizmu, największe podmiejskie wysypisko śmieci. W 1956 roku sowieckie władze chcąc ukryć masowe groby ofiar stalinizmu utworzyły tam wysypisko śmieci, które z powodzeniem działa do dziś. W

Dwudziestu ośmiu nauczycieli z różnych polskich ośrodków edukacyjnych, działających na terenie całej Białorusi, w dniach 27-28 czerwca wzięło udział w warsztatach metodycznych, inaugurujących cykl szkoleń dla nauczycieli języka polskiego, który zakończy się wizytą studyjną uczestników warsztatów w Warszawie.

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_Andzelika_Borys2

Tegoroczny projekt doskonalenia zawodowego nauczycieli języka polskiego na Białorusi został zainaugurowany dwudniowymi warsztatami w Grodnie, do którego ze stolicy Podlasia przybyły dwie doświadczone polonistki, na co dzień wykładające język i literaturę polską w szkołach publicznych Białegostoku – Anna Kietlińska, będąca także prezesem Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Katarzyna Słowikowska, wicedyrektor VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Kazimierza Wielkiego w Białymstoku.

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_Andzelika_Borys4

Andżelika Borys i Anna Kietlińska

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_Andzelika_Borys

Koordynatorem warsztatów dla nauczycieli języka polskiego na Białorusi jest przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Witając uczestników szkoleń poinformowała ona, że w tym roku w ramach projektu odbędzie się siedem warsztatów metodycznych, które poza Grodnem będą organizowane także w Baranowiczach, Brześciu i w Mińsku.

Grodno_Warsztaty_Andzelika_Borys1

Przemawia Andżelika Borys, koordynatorka projektu szkoleń

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_Andzelika_Borys1

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_Andzelika_Borys3

– W sierpniu postaramy się też zorganizować dwutygodniowe warsztaty metodyczne w Warszawie – mówiła polska działaczka. Według niej końcowym etapem szkoleń będzie wytypowanie najbardziej aktywnych ich uczestników, którzy jesienią, po rozpoczęciu roku szkolnego, zostaną zaproszeni do odbycia kilkudniowej wizyty studyjnej w Warszawie, gdzie będą mogli przyjrzeć się pracy kolegów w warszawskich szkołach.

Grodno_Warsztaty_Katarzyna_Slowikowska_grupa2

Grodno_Warsztaty_Katarzyna_Slowikowska1

Katarzyna Słowikowska, wicedyrektor VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Kazimierza Wielkiego w Białymstoku

Grodno_Warsztaty_Katarzyna_Slowikowska_grupa1

Grodno_Warsztaty_ksiazki

Jak zaznaczyła Andżelika Borys koordynowane przez nią warsztaty metodyczne dla nauczycieli są finansowane ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej RP za pośrednictwem Fundacji „Wolność i Demokracja”.

Anna Kietlińska jako jedna z prowadzących szkolenia poinformowała uczestników warsztatów, że w ramach zajęć otrzymają oni pomoce metodyczne, a także będą mogli złożyć zamówienia na zakup podręczników i książek, które chcieliby wykorzystywać w swojej codziennej pracy nauczycielskiej.

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_grupa

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska1

Prowadząca warsztaty Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” 

 

Grodno_Warsztaty_Anna_Kietlinska_grupa1

Anna Kietlińska i Lucyna Samujłowa

Anna Kietlińska zachęciła też nauczycieli z Białorusi do udziału w tegorocznej edycji konkursu na najlepszy scenariusz lekcji, który jest organizowany przez fundację Pomoc Polakom na Wschodzie i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” pod patronatem Prezydenta Miasta Białegostoku. Jak się okazało wśród uczestników warsztatów metodycznych byli obecni laureaci ubiegłorocznej edycji takiego konkursu, między innymi – zdobywczyni pierwszego miejsca – nauczycielka z Porzecza Aleksandra Korec oraz autorki prac wyróżnionych: Anastazja Tkaczowa z Mohylewa i Polina Juckiewicz z Mińska.

Grodno_Warsztaty_Katarzyna_Slowikowska

Katarzyna Słowikowska

Grodno_Warsztaty_Katarzyna_Slowikowska_grupa

W inaugurujących cykl szkoleń warsztatach wzięli udział nauczyciele języka polskiego z Grodzieńszczyzny, obwodów mińskiego i brzeskiego oraz z Mohylewa. – Na listę obecnych na szkoleniach wpisało się aż dwadzieścia osiem osób, choć projekt przewiduje zajęcia dla grupy dwudziestoosobowej. Dobrze, że z Białegostoku dojechały do Grodna dwie trenerki. Dzięki temu podzieliliśmy uczestników warsztatów na dwie grupy. Jedna z grup w pierwszym dniu miała zajęcia z Anną Kietlińską, a druga z Katarzyną Słowikowską. W drugim dniu trenerki zamieniły się uczniami, więc każdy z uczestników szkoleń miał szansę otrzymać od trenerek ten sam zasób wiedzy i wymienić się doświadczeniami – opisała w rozmowie z portalem Znadniemna.pl przebieg pierwszego, grodzieńskiego etapu warsztatów metodycznych dla nauczycieli języka polskiego koordynatorka projektu szkoleń Andżelika Borys.

Znadniemna.pl

Dwudziestu ośmiu nauczycieli z różnych polskich ośrodków edukacyjnych, działających na terenie całej Białorusi, w dniach 27-28 czerwca wzięło udział w warsztatach metodycznych, inaugurujących cykl szkoleń dla nauczycieli języka polskiego, który zakończy się wizytą studyjną uczestników warsztatów w Warszawie. Tegoroczny projekt doskonalenia zawodowego nauczycieli języka polskiego na

Pamiątkowy medal „Obrońcy Ojczyzny 1939 – 45” otrzymał pośmiertnie Leonid Radziszewski. Odznaczenie odebrały jego córki.

Odznaczenie_Radziszewskiego

Jan Sroka wręcza medal córkom Leonida Radziszewskiego

W Ambasadzie RP w Mińsku odbyła się uroczystość pośmiertnego uhonorowania medalem „Obrońcy Ojczyzny 1939-45” Leonida Radziszewskiego. To żołnierz Wojska Polskiego, który brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r.

Odznaczenie_Radziszewskiego2

Medal „Obrońcy Ojczyzny 1939-45”

Jan Sroka, przedstawiciel Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, podkreślił, że medal został przyznany w uznaniu wybitnych zasług położonych w walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej . „Państwo polskie stara się pamiętać o wszystkich ludziach, którzy walczyli o jego niepodległość i wolność” – powiedział Jan Sroka.

Przyznany pośmiertnie medal odebrały córki Leonida Radziszewskiego Jelena i Jewgienija, przypominając sylwetkę ojca – w latach przedwojennych studenta fizyki na Uniwersytecie im. Stefana Batorego w Wilnie, który po walkach w kampanii wrześniowej trafił do niewoli niemieckiej. Próbował z niej uciekać trzy razy, ale za każdym razem zostawał schwytany.

Odznaczenie_Radziszewskiego3

Córki Leonida Radziszewskiego Jelena i Jewgienija z Konradem Pawlikiem, ambasadorem RP na Białorusi

Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik podziękował córkom za podtrzymywanie pamięci o ojcu. „Polska pamięta o swoich bohaterach. Jest im wdzięczna za poświęcenie oraz wierną służbę” – powiedział dyplomata.

Znadniemna.pl za minsk.msz.gov.pl

Pamiątkowy medal „Obrońcy Ojczyzny 1939 - 45” otrzymał pośmiertnie Leonid Radziszewski. Odznaczenie odebrały jego córki. [caption id="attachment_17079" align="alignnone" width="480"] Jan Sroka wręcza medal córkom Leonida Radziszewskiego[/caption] W Ambasadzie RP w Mińsku odbyła się uroczystość pośmiertnego uhonorowania medalem „Obrońcy Ojczyzny 1939-45” Leonida Radziszewskiego. To żołnierz Wojska Polskiego, który

Skip to content