HomeStandard Blog Whole Post (Page 37)

Znany grodzieński dziennikarz oraz działacz społeczny Paweł Mażejka usłyszał dzisiaj wyrok 6 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Na taki sam okres pobytu w kolonii, ale o zwykłym rygorze, skazano znaną w Grodnie obrończynię więźniów politycznych Julię Jurgilewicz.

Obaj zostali uznani przez cieszącego się ponurą sławą sędziego Grodzieńskiego Sądu Obwodowego Maksima Fiłatowa za winnych „sprzyjania działalności ekstremistycznej”. Wspomniana zbrodnia miała się wyrazić w udostępnieniu przez Pawła Telewizji Biełsat, otrzymanych od jego wspólniczki Julii Jurgilewicz informacji, dotyczących wyroku 5 lat pozbawienia wolności, wydanego na zmarłego niedawno w grodzieńskim więzieniu z winy administracji, malarza Alesia Puszkina.

Kolejnym epizodem, mającym dowodzić, iż Paweł Mażejka i Julia Jurgilewicz, działając w zmowie, dopuścili się zbrodni „sprzyjania działalności ekstremistycznej” jest oparte na poszlakach przypuszczenie iż dziennikarz rozpowszechnił w mediach otrzymaną od adwokatki informację o pozbawieniu prawniczki prawa do uprawiania zawodu adwokata, czyli o cofnięciu jej licencji adwokackiej. Okolicznością wskazującą na sprzyjanie przez obu oskarżonych „działalności ekstremistycznej” okazało się to, że rzekomo przekazywane przez adwokatkę dziennikarzowi informacje zostały opublikowane przez Telewizję Biełsat, którą białoruskie władze uznają za medium ekstremistyczne.

Paweł Mażejka jest znanym grodzieńskim dziennikarzem, który zaczynał karierę w pierwszej wydawanej w Grodnie niezależnej białoruskojęzycznej gazecie „Pahonia”. Jako jeden z pierwszych dziennikarzy w historii Białorusi 2002 roku Paweł został skazany na prace przymusowe za zniesławienie białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki. Od roku 2007, czyli od roku założenia, dziennikarz jest związany z Telewizją Biełsat, w której zajmował kierownicze stanowiska i prowadził autorskie audycje publicystyczne.

W ostatnich latach Paweł dużo czasu poświęcał organizacji imprez kulturalnych w rodzinnym Grodnie. W tym celu założył i prowadził niezależny ośrodek kulturalny, zwany Centrum Życia Miejskiego.

Julia Jurgilewicz to prawniczka z 18-letim stażem adwokackim. Broniła między innymi de facto zamordowanego przez administrację grodzieńskiego więzienia białoruskiego malarza i więźnia politycznego Alesia Puszkina. Oprócz niego klientami adwokatki byli: grodzieński muzyk rockowy, były redaktor mediów Związku Polaków na Białorusi uznany za więźnia politycznego Igor Bancer, popularny białoruski bloger Vadimati, a także inni krytycy reżimu Łukaszenki.

W lutym 2023 roku Julia Jurgilewicz została pozbawiona przez władze licencji adwokackiej.

Podczas rozprawy sądowej, zakończonej dzisiaj w Grodzieńskim Sądzie Obwodowym, ani Jurgilewicz, ani Mażejka nie przyznali się do popełnienia przestępstwa, za które zostali skazani.

 Znadniemna.pl na podstawie Baj.by, Na zdjęciu: Słuchający wyroku Pawał Mażejka i odwrócona do sądu plecami Julia Jurgilewicz, fot.: Belta.by

Znany grodzieński dziennikarz oraz działacz społeczny Paweł Mażejka usłyszał dzisiaj wyrok 6 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Na taki sam okres pobytu w kolonii, ale o zwykłym rygorze, skazano znaną w Grodnie obrończynię więźniów politycznych Julię Jurgilewicz. Obaj zostali uznani przez cieszącego

Skazany przez reżim Aleksandra Łukaszenki na 8 lat łagrów działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut jest dręczony w białoruskim więzieniu. Taką informację przekazała w poniedziałek jego żona Oksana na Facebooku.

„Nie wiem, co się dzieje z moim mężem. Realizuje się najgorszy scenariusz, kiedy człowiek w kolonii karnej znika i nie ma od niego jakichkolwiek wieści” – napisała żona Polaka.

„Co ja wiem o mężu Анджей Почобут do dziś. No ogólnie NIC. Oprócz tego, że realizuje się najgorszy scenariusz, kiedy człowiek w kolonii karnej znika bez jakichkolwiek wieści. Przybywając miesiąc temu do kolonii Nowopołockiej Andrzej poinformował o tym w liście. Zdążył również poinformować, że natychmiast w trakcie kwarantanny uczynili z niego złośliwym przestępcą za trzy naruszenia i pozbawili go paczek i widzeń. Od 6 lipca nie było od niego żadnych listów. Bezzasadnie nie wpuszczają do niego prawnika i najwyraźniej nie zamierzają nigdy tego nie zrobić. Dziś okazało się, że Andrzej trafił do karceru. Prawdopodobnie drugi lub trzeci raz z rzędu… Nie wiem, jak on tam trzyma się bez leków… Czego się spodziewać dalej.. to oczywiste, będzie tylko gorzej”, napisała Oksana Poczobut.

Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości, jeden z liderów Związku Polaków na Białorusi i ceniony dziennikarz został w lutym 2023 roku skazany w politycznym procesie na 8 lat kolonii karnej. Pod koniec czerwca br. Andrzej Poczobut trafił do kolonii karnej w Nowopołocku.

Poczobut został zatrzymany 25 marca 2021 roku w nazywanej przez białoruskie media „sprawie Polaków”.

Jego artykuł w mediach o agresji ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku, został uznany przez śledczych Łukaszenki za „podżeganie do wrogości narodowej”.

W materiałach sprawy karnej znalazły się także wypowiedzi dziennikarza w obronie mniejszości polskiej na Białorusi, artykuł o stłumieniu białoruskich protestów w 2020 roku oraz tekst z 2006 roku o jednym z dowódców polskiego podziemia antykomunistycznego z Grodzieńszczyzny.

8 lutego 2023 roku sędzia Dzmitry Bubieńczyk skazał Andrzeja Poczobuta na 8 lat pozbawienia wolności. W ostatecznej wersji, którą  teraz kwestionuje obrona Andrzeja, zarzucono mu „nawoływanie do działań godzących w bezpieczeństwo narodowe” i „podżeganie do wrogości społecznej”.

W październiku 2022 roku Komitet Bezpieczeństwa Państwowego wpisał Andrzeja Poczobuta na listę osób zaangażowanych w „działalność terrorystyczną”. Obecnie oczekuje na wyrok najwyższej instancji w więzieniu nr 1 w Grodnie. Po tym, jak skarga została zignorowana,  zostanie wysłany do kolonii karnej.

Na zdjęciu: Andrzej Poczobut przed sądem. 16.01.2023. Fot. belta.by

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/facebook.com

Skazany przez reżim Aleksandra Łukaszenki na 8 lat łagrów działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut jest dręczony w białoruskim więzieniu. Taką informację przekazała w poniedziałek jego żona Oksana na Facebooku. „Nie wiem, co się dzieje z moim mężem. Realizuje się najgorszy scenariusz, kiedy człowiek w

Rodzicu, planujesz wyjazd lub już przebywasz za granicą i pragniesz, aby Twoje dziecko kształciło się w języku polskim i sprawnie się nim posługiwało? Zapisz je do szkół w systemie kształcenia na odległość (online).

Rekrutacja trwa. Zapraszamy!

Uczniowie mogą wybrać 1 z 2 planów nauczania:

  • uczniowie polscy spełniający obowiązek szkolny w szkołach lokalnych za granicą, realizują ramy programowe kształcenia uzupełniającego(przedmioty: edukacja wczesnoszkolna, język polski i wiedza o Polsce);
  • uczniom, którzy z uzasadnionych względów nie są w stanie realizować obowiązku szkolnego w miejscu swojego obecnego pobytu za granicą, system kształcenia na odległość umożliwia naukę w ramowym planie nauczania.

Szkoły w systemie kształcenia na odległość tj. Szkoła Podstawowa im. Komisji Edukacji Narodowej oraz Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej są koordynowane przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą (ORPEG).
ORPEG jest jednostką podległą Ministerstwu Edukacji i Nauki.

W roku szkolnym 2022/2023 w kształceniu na odległość uczestniczyło łącznie 1730 uczniów w 84 krajach na całym świecie.

KORZYŚCI:

👉 najważniejszą korzyścią jest płynny kontakt z ukochanymi dziadkami, rodziną i rówieśnikami, którzy mieszkają na co dzień w Polsce;
👉 nauka odbywa się za pośrednictwem platformy e-learningowej;
👉 kształcenie jest bezpłatne;
👉 zajęcia prowadzone przez wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną;
👉 uczniowie otrzymują świadectwa szkolne oraz legitymacje, które są ważne na terenie Polski;
👉 uczniowie szkoły podstawowej mają możliwość wypożyczenia – na czas trwania roku szkolnego – podręczników szkolnych. W klasach 1-3 szkoły podstawowej wydawane są również bezzwrotne zeszyty ćwiczeń;
👉 uczniowie realizujący ramowy plan nauczania przystępują do egzaminu ósmoklasisty oraz egzaminu maturalnego;
👉 płynny powrót do polskiego systemu edukacyjnego, np. na czas studiów;
👉 istotne miejsce w programach obu szkół zajmują obchody świąt i rocznic bliskich sercu każdego Polaków, co pozwala uczniom lepiej zrozumieć własną tożsamość;
👉 uczniowie biorą udział w różnorodnych konkursach, np. Konkurs Literatury i Języka Polskiego, Olimpiada Literatury i Języka Polskiego, Olimpiada Historii Polski dla Polonii i Polaków za Granicą, itp.
👉 nawiązane przyjaźnie, trwające latami!

PRZEBIEG PROCESU REKRUTACJI – REKRUTACJA NA ROK 2023/2024

KROK PIERWSZY

Zapoznaj się z oferowanymi przez szkoły w systemie kształcenia na odległość planami nauczania – ramowym i uzupełniającym.

Uzupełniający plan nauczania

Uczniom spełniającym obowiązek szkolny i obowiązek nauki w szkole za granicą, Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą oferuje uzupełniający plan nauczania. Nauczane przedmioty to: edukacja wczesnoszkolna, język polski i wiedza o Polsce.

Ramowy plan nauczania

Uczeń, który znalazł się w wyjątkowej sytuacji (np. stale podróżujący) i z uzasadnionych powodów nie realizuje obowiązku szkolnego w szkole lokalnej za granicą, ma możliwość realizacji ramowego planu nauczania. Podejmuje wtedy trud nauki wszystkich przedmiotów ujętych na danym etapie edukacji, tak jak w szkole w Polsce. Realizując ramowy plan nauczania, uczeń spełnia obowiązek szkolny lub obowiązek nauki w Polsce. Nie zwalnia to jednak rodziców z konieczności wywiązania się ze zobowiązań wynikających z lokalnego prawa oświatowego.

KROK DRUGI

Wybierz odpowiedni plan nauczania dla swojego dziecka.

KROK TRZECI

Przygotuj dokumentację rekrutacyjną:
1. podanie do dyrektora ORPEG (pobierz) – podanie z odręcznymi podpisami obojga rodziców;
2. oświadczenie o zapoznaniu się z klauzulą informacyjną o przetwarzaniu danych osobowych (pobierz);
3. wyrażenie zgody na przetwarzanie danych (pobierz) oraz wizerunku ucznia (pobierz);
4. kopię aktu urodzenia.

PLAN RAMOWY – OBOWIĄZUJĄCE ZAŁĄCZNIKI

  1. oryginał ostatniego świadectwa szkolnego lub kopia potwierdzona notarialnie (spełnienie obowiązku szkolnego / obowiązku nauki w Polsce) z roku 2022/23;
    6. ewentualne dokumenty dodatkowe: opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznej, rezygnacja z WDŻ (dokument do pobrania podczas wypełniania ankiety) itp.
    7. wypełnij ankietę rekrutacyjną

PLAN UZUPEŁNIAJĄCY – OBOWIĄZUJĄCE ZAŁĄCZNIKI

  1. kopia ostatniego świadectwa szkolnego z roku 2022/23 – w przypadku dzieci spełniających obowiązek szkolny/nauki na terenie RP w minionym roku szkolnym;
    6. oświadczenie rodziców ucznia o spełnianiu obowiązku szkolnego/obowiązku nauki w roku 2022/23 w szkole lokalnej w kraju pobytu (pobierz);
    7. wypełnij ankietę rekrutacyjną

Po wypełnieniu ankiety i załączeniu odpowiednich dokumentów prosimy o przesłanie jej na adres: [email protected], wpisując w temacie wiadomości “Rekrutacja 2023”.
W ciągu 14 dni roboczych od złożenia dokumentacji rekrutacyjnej otrzymają Państwo informację zwrotną.
Po zweryfikowaniu zgłoszenia przez pracownika Wydziału KNO, otrzymają Państwo  prośbę o przesłanie wydrukowanej i podpisanej dokumentacji rekrutacyjnej wraz z oryginałem świadectwa szkolnego lub świadectw szkolnych z dopiskiem „Rekrutacja KNO 2023” na adres:

Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą
Rekrutacja KNO 2023

ul. Wołoska 5
02-675 Warszawa

UWAGA!

  • w przypadku zapisu dziecka do pierwszej klasy szkoły podstawowej nie wymagamy świadectwa;
  • w przypadku zapisu do klas II-IV liceum ogólnokształcącego – konieczne są oryginały świadectw z klas wcześniejszych liceum ogólnokształcącego;
  • w przypadku zapisu do szkoły w ORPEG od II semestru – wymagana jest informacja z poprzedniej szkoły o ocenach otrzymanych na zakończanie I semestru.

KROK CZWARTY

Bądź z nami w kontakcie! Odpowiemy na wszystkie Twoje pytania!
Adres email: [email protected] (z dopiskiem “Rekrutacja 2023” w temacie wiadomości). Telefon: +48 22 390 37 19 w 119, +48 22 390 37 09.

WAŻNE INFORMACJE

  • Kształcenie w szkołach im. Komisji Edukacji Narodowej w Warszawie jest bezpłatne. Szkoły podlegają pod Ministerstwo Edukacji i Nauki.
  • ORPEG nie prowadzi rocznego obowiązkowego przygotowania przedszkolnego.
  • Do klasy pierwszej szkoły podstawowej przyjmuje się dzieci, które w roku 2023 kończą: siedem lat (rocznik 2016) lub sześć lat (rocznik 2015) pod warunkiem, że dziecko w roku 2022/2023 uczęszczało do przedszkola albo posiada opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej o możliwości rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej.

Znadniemna.pl za orpeg.pl

Rodzicu, planujesz wyjazd lub już przebywasz za granicą i pragniesz, aby Twoje dziecko kształciło się w języku polskim i sprawnie się nim posługiwało? Zapisz je do szkół w systemie kształcenia na odległość (online). Rekrutacja trwa. Zapraszamy! Uczniowie mogą wybrać 1 z 2 planów nauczania: uczniowie polscy spełniający obowiązek

Białoruskie władze znowelizowały Ustawę „O językach”. Teraz zabrania ona w szkołach, działających w państwowym systemie oświaty, nauczanie w językach innych niż rosyjski i białoruski. Znowelizowana ustawa została oficjalnie opublikowana we wtorek 25 lipca 2023 roku i zaczęła obowiązywać.

W ten sposób stała się prawem całkowita i bezpowrotna (co najmniej do upadku reżimu Łukaszenki -red.) depolonizacja państwowego systemu oświaty, w tym Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku, zbudowanych za środki podatnika polskiego z myślą o umożliwieniu mniejszości polskiej na Białorusi nauczania dzieci w języku ojczystym.

Dyskryminowani także Litwini

Taki sam los spotkał mniejszość litewską, która miała w obwodzie grodzieńskim dwie ufundowane przez Republikę Litewską szkoły we wsiach Rymdziuny (rejon ostrowiecki), i Pielasa (rejon werenowski), w których nauczanie odbywało się po litewsku.

Dotychczasowe prawo białoruskie, uchwalone w 1990 roku, jeszcze przed podpisaniem porozumień białowieskich, które spowodowały rozpad ZSRR i utorowały Białorusinom drogę do samodzielnej państwowości, gwarantowało mieszkającym na Białorusi mniejszościom narodowym możliwość nauczania dzieci w języku ojczystym. Teraz regulujący językowe kwestie nauczania artykuł 22 Ustawy „O językach” taką możliwość wyklucza.

Znowelizowane prawo dopuszcza jedynie zakładanie w szkołach osobnych klas, w których język mniejszości narodowych może być wykładany na wniosek rodziców i po uzyskaniu specjalnego zezwolenia władz lokalnych oraz Ministerstwa Edukacji Białorusi.

Dokonywana przez władze Białorusi totalna depolonizacja i delituanizacja systemu edukacji przypomina czasy powojenne, kiedy po 1945 roku władza sowiecka zrusyfikowała wszystkie szkoły polskojęzyczne w Grodnie oraz innych miastach i regionach Białorusi, zamieszkiwanych przez Polaków, a wszelkie oznaki polskości na tych terenach zostały „wyczyszczone”.

Przypomnijmy, że nawet według oficjalnych statystyk Polacy stanowią około 25 procent mieszkańców Grodna i Wołkowyska, około połowę mieszkańców Lidy i są większością (ponad 80 procent) w rejonie werenowskim.

Uprzywilejowani Rosjanie

Polacy są drugą co do liczebności po Rosjanach mniejszością narodową w kraju rządzonym przez reżim Łukaszenki. Rosjanie zamieszkują głownie północne oraz wschodnie tereny kraju i pod względem językowym czują się narodem uprzywilejowanym, gdyż ich język jest nie tylko dominujący w sferze edukacji początkowej, średniej oraz wyższej. Obok białoruskiego język rosyjski jest na Białorusi językiem państwowym, w którym porozumiewa się większość białoruskich urzędników oraz tak zwanych zwykłych Białorusinów, mających ograniczoną styczność w sferze publicznej z językiem ojczystym, nazywanym przez rosyjskich szowinistów „miejscową gwarą, będącą odmianą języka polskiego”, bądź „zepsutym językiem rosyjskim”.

Marginalizowana białoruskość

Marginalizowanie języka białoruskiego, po kilku latach entuzjastycznego odrodzenia narodowego Białorusinów oraz odgórnej białorutenizacji systemu edukacji i życia publicznego, nastąpiło na Białorusi po przyjściu do władzy w kraju Aleksandra Łukaszenki. To z jego inicjatywy w 1995 roku na zrusyfikowanej w czasach ZSRR Białorusi zamiast wspierać – jak robiły to inne powstałe po rozpadzie imperium kraje – odrodzenie języka ojczystego rdzennej ludności i jej tożsamości narodowej, jako drugi język państwowy wprowadzony został język rosyjski. Sam Łukaszenko nie ukrywał pogardliwego stosunku do mowy przodków, czemu dał wyraz podczas jednej z narad. – Ludzie mówiący po białorusku niczego innego nie umieją. Po białorusku nie można wyrazić niczego wielkiego – przekonywał swoich urzędników w 2006 roku. Zapewniał, że „białoruski to ubogi język”. – Na świecie są tylko dwa wielkie języki – rosyjski i angielski – twierdził dyktator.

Klasa urzędnicza i społeczeństwo otrzymały wówczas wyraźny sygnał, że do robienia kariery na Białorusi język białoruski jest absolutnie nieprzydatny.

Polacy i Litwini wrogami reżimu

Uwzględniając pogardliwy stosunek władz Białorusi do mowy ojczystej większości mieszkańców kraju, nie powinna dziwić polityka dyskryminacji językowej przedstawicieli narodowych mniejszości – Polaków i Litwinów – odczuwających więź z krajami, z którymi reżim Łukaszenki, gospodarczo, światopoglądowo i mentalnie zależny od imperialnej Rosji Putina, przebywa de facto w stanie wojny.

Znadniemna.pl na podstawie Pravo.by, na zdjęciu: Uroczystość zakończenia roku szkolnego 2021/2022 w Polskiej Szkole w Grodnie, ostatniego roku szkolnego, w którym uczniowie uczyli się w tej placówce po polsku, fot.: Facebook.com

Białoruskie władze znowelizowały Ustawę „O językach”. Teraz zabrania ona w szkołach, działających w państwowym systemie oświaty, nauczanie w językach innych niż rosyjski i białoruski. Znowelizowana ustawa została oficjalnie opublikowana we wtorek 25 lipca 2023 roku i zaczęła obowiązywać. W ten sposób stała się prawem całkowita i

Akcja odbyła się we wtorek wieczorem przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku, obok którego stoi także transparent z wizerunkiem Andrzeja Poczobuta i napisem #uwięzieni za polskość. Akcja solidarności z dziennikarzem i działaczem polskiej mniejszości stała się tradycyjnie powodem do upominania się o innych białoruskich więźniów politycznych, cierpiących od reżimu Łukaszenki.

Wielu uczestników akcji trzymali biało-czerwono-białe flagi, będące historycznymi narodowymi symbolami Białorusi, nieuznawanymi przez panującą w tym kraju dyktaturę. Niektórzy trzymali zdjęcia Andrzeja Poczobuta, a inni byli ubrani w koszulki z jego wizerunkiem i napisem „WOLNOŚĆ”.

Zgromadzenie rozpoczęło się minutą ciszy… W ten sposób upamiętniono zmarłego niedawno w więzieniu w Grodnie malarza Alesia Puszkina.

Potem przemówił współorganizator akcji, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski. Oznajmił on ,że od 6 lipca do rodziny i znajomych nie docierają żadne wiadomości od Andrzeja Poczobuta, który w połowie czerwca trafił do kolonii karnej w Nowopołocku, uznawanej za jeden z najcięższych zakładów karnych na Białorusi.

Z informacji udostępnionych przez Zaniewskiego wynika, że Poczobut po przybyciu do kolonii większość czasu spędza w izolatorze karnym. Kara izolatorem spotkała go już trzykrotnie. Jednorazowo do izolatora można trafić maksymalnie na 10 dni, ale Poczobut spędził w nim cały miesiąc. Uwzględniając to, że 50-letni Polak cierpi na choroby serca, wymagające regularnego zażywania określonych leków, sytuacja więźnia budzi niepokój. Zaniewski potwierdził, iż stan zdrowia Andrzeja Poczobuta wymaga pilnego wyjaśnienia choćby w świetle okoliczności, w jakich poniósł śmierć Aleś Puszkin, którego de facto zabito w więzieniu, obserwując cierpienia i zwlekając z ratowaniem życia do chwili, aż więzień stracił przytomność i nie miał już szans na pomoc lekarzy.

Wyjaśnić jak się czuje Andrzej Poczobut próbował ostatnio jego adwokat. Obrońcy odmówiono jednak widzenia się z klientem, chociaż prawo pozwala na widzenia z obrońcą nawet jeśli więzień przebywa w izolatce. W związku z brakiem informacji o stanie zdrowia Andrzeja Poczobuta Zaniewski wezwał przedstawicieli mediów do rozpowszechniania informacji o dramatycznej sytuacji więzionego przez reżim Łukaszenki Polaka. Zaapelował też do władz Polski, aby znalazły możliwość dostarczenia Andrzejowi Poczobutowi potrzebne mu leki.

 Znadniemna.pl na podstawie PAP i Facebook.com, na zdjęciu: akcja solidarności w 28.miesięcznicę uwięzienia Andrzeja Poczobuta, fot.: grupa na Facebooku „Białorusini Białegostoku”

Akcja odbyła się we wtorek wieczorem przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku, obok którego stoi także transparent z wizerunkiem Andrzeja Poczobuta i napisem #uwięzieni za polskość. Akcja solidarności z dziennikarzem i działaczem polskiej mniejszości stała się tradycyjnie powodem do upominania się o innych

Urząd Statystyczny Unii Europejskiej Eurostat opublikował dane, dotyczące wydanych w 2022 roku przez kraje Unii Europejskiej zezwoleń na pobyt cudzoziemców na swoim terenie. Statystyki pozwalają ocenić skalę migracji do Europy z terenu Białorusi. Polska jest bezdyskusyjnym liderem wśród krajów udzielających azylu Białorusinom, uciekającym przed reżimem Łukaszenki.

Jak podaje Eurostat Polska w ubiegłym roku wydała migrantom z Białorusi aż 280 tysięcy zezwoleń na pobyt na swoim terytorium. Rok temu liczba Białorusinów, którym udało się zalegalizować pobyt w Polsce, była ponad dwukrotnie niższa – 131 tysięcy. O przyczynach gwałtownego wzrostu liczby białoruskich migrantów w kraju nad Wisłą świadczą statystyki sprzed roku 2020, kiedy Białorusini podjęli w swoim kraju próbę zweryfikowania wyników wyborów prezydenckich, przegranych przez dyktatora Aleksandra Łukaszenkę i wywołali odwet dyktatorskiego reżimu w postaci masowych, trwających do dzisiaj, brutalnych represji przeciwko niezadowolonym z dyktatury. Przed 2020 rokiem liczba pozwoleń na pobyt przyznawanych Białorusinom przez polskie władze wynosiła od 30 do 40 tysięcy rocznie.

Drugim krajem, pod względem liczby pozwoleń na pobyt wydawanych Białorusinom jest Litwa. W przypadku tego kraju brakuje, niestety, danych z ubiegłego roku, ale rok wcześniej Litwini udzielili azylu około 10 tys. uciekinierom z Białorusi.

Na trzecim miejscu w swoistym rankingu krajów, przyjaznych białoruskim migrantom, okazały się Niemcy. Zalegalizowały one pobyt na swoim terytorium dla około dwóch tysięcy przybyszy z Białorusi.

Liczba obywateli Białorusi, którzy znaleźli schronienie w innych krajach Unii Europejskiej jest liczona najwyżej w setkach, a nawet w dziesiątkach osób.

Ogółem tylko Unia Europejska w wyniku trwających na Białorusi masowych represji przeciwko krytykom reżimu Łukaszenki, przygarnęła u siebie prawie pół miliona Białorusinów, z czego ponad dwie trzecie azylantów przypada na Polskę.

Jak wynika ze statystyk Eurostatu rekordowym pod względem fali migracji z Białorusi do Polski stał się rok 2022, czyli rok w którym Federacja Rosyjska rozpoczęła pełnoskalową wojnę przeciwko Ukrainie, wykorzystując do agresji terytorium Białorusi. Uwzględniając to, że represje reżimu Łukaszenki przeciwko obywatelom nie ustają, a wojna Rosji i Białorusi z Ukrainą wciąż trwa, należy szacować, iż również w tym roku na terenie Polski zadomowi się co najmniej kilkaset tysięcy kolejnych Białorusinów.

Migrantami z Białorusi są najczęściej osoby w wieku produkcyjnym, często – rodziny z dziećmi. Dla dziewięciomilionowej Białorusi utrata pół miliona zdolnych do pracy obywateli oznacza katastrofę, której następstwa są odczuwalne już teraz, choćby w białoruskiej służbie zdrowia, zmuszonej do likwidacji szpitali i innych placówek medycznych ze względu na deficyt kadrowy, spowodowany masową migracją przedstawicieli tej grupy zawodowej za granicę. Ostry deficyt kadrowy białoruska gospodarka odczuwa także w branży IT, której specjaliści na życzenie swoich zagranicznych pracodawców masowo relokowali się do krajów UE, najczęściej do Polski, w obawie przed represjami reżimu Łukaszenki i kryzysem politycznym, zwiastującym rządzonemu przez dyktatora krajowi problemy gospodarcze.

Znadniemna.pl na podstawie Ec.europa.eu

Urząd Statystyczny Unii Europejskiej Eurostat opublikował dane, dotyczące wydanych w 2022 roku przez kraje Unii Europejskiej zezwoleń na pobyt cudzoziemców na swoim terenie. Statystyki pozwalają ocenić skalę migracji do Europy z terenu Białorusi. Polska jest bezdyskusyjnym liderem wśród krajów udzielających azylu Białorusinom, uciekającym przed reżimem

Użytkownicy Internetu z Białorusi alarmują, że stała się dla nich niedostępna witryna Kamunikat.org, będąca największym w sieci zasobem, udostępniającym tysiące białoruskich dzieł literackich oraz periodyków – pisze portal Zerkalo.io.

Wśród periodyków dostępnych na Kamunikat.org znajduje się między innymi archiwum prasy, wydawanej przez Polaków na Białorusi, w tym wydawanych przez ZPB „Głosu znad Niemna” i „Magazynu Polskiego”, a od 2005 roku – „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” oraz „Magazynu Polskiego na uchodźstwie”.

Inicjatorem blokady dostępu do zasobu o ogromnym znaczeniu kulturalno-oświatowym jest Ministerstwo Informacji Republiki Białorusi o czym świadczy komunikat, widoczny przez użytkowników Internetu z Białorusi, próbujących wejść na witrynę Kamunikat.org.

Screenshot komunikatu, widocznego dla użytkowników z Białorusi, próbujących wejść na witrynę Kamunikat.org,

Komunikat informuje, iż dostęp do strony internetowej „został ograniczony na podstawie decyzji” wspomnianego resortu. Twórca największej w świecie białoruskiej biblioteki internetowej, dziennikarz Radia Białystok białoruskiego pochodzenia Jarosław Iwaniuk w komentarzu dla Radia Racyja nazwał inicjatorów blokowania Białorusinom dostępu do zbiorów białoruskiej literatury i prasy, które gromadził na jednej platformie od początku lat 2000-ch ,„strukturą reżimową”, której bardziej by pasowała nazwa „Ministerstwo dezinformacji i propagandy”.

Według twórcy Kamunikat.org na założonej przez niego witrynie w swobodnym dostępie znajduje się ponad 50 000 białoruskich publikacji – Dlaczego postanowiono zablokować do nich dostęp, nie wiem. Tak samo, jak nikt już się nie pyta za co na Białorusi ludzi stawiają przed sądem i wsadzają do więzień – komentuje Białorusin z Białegostoku. Dziennikarz tłumaczy, że tworzył bibliotekę internetową z myślą o ludziach interesujących się białoruskością. Jest przekonany, że działania panującego na Białorusi antybiałoruskiego reżimu nie zdołają zniechęcić Białorusinów do korzystania z jego biblioteki.

Podobnie, jak w przypadku innych, blokowanych przez reżim Łukaszenki mediów internetowych, użytkownicy z Białorusi mogą korzystać z Kamunikat.org, stosując technologię VPN. Poza tym zbiory internetowej biblioteki są dostępne w postaci audiobooków na kanale Kamunikat.org na YouTube.

Znadniemna.pl na podstawie Zerkalo.io oraz Racyja.com, na zdjęciu: Twórca Białoruskiej Biblioteki Internetowej Kamunikat.org Jarosław Iwaniuk, fot.: Racyja.com

Użytkownicy Internetu z Białorusi alarmują, że stała się dla nich niedostępna witryna Kamunikat.org, będąca największym w sieci zasobem, udostępniającym tysiące białoruskich dzieł literackich oraz periodyków – pisze portal Zerkalo.io. Wśród periodyków dostępnych na Kamunikat.org znajduje się między innymi archiwum prasy, wydawanej przez Polaków na Białorusi, w

Powstanie ogrodu zoologicznego w Grodnie związane jest z postacią Jana Stanisława Kochanowskiego, profesora miejscowego Państwowego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, wielkiego miłośnika i znawcy przyrody. W 1926 roku po dość żmudnych pracach przygotowawczych założył on przy gimnazjum ogród botaniczny, który zajmował obszar 30 arów. Dwa lata później było w min 830 gatunków różnych roślin, krzewów i drzew. Ogród służył jako pomoc w nauczaniu przyrodoznawstwa w gimnazjum i innych szkołach miasta.

Znajdował się on na terenie dawnego Królewskiego Ogrodu Botanicznego, którego organizatorem był znany francuski lekarz i botanik Jan Emanuel Gilibert. W roku 1778 było w nim ponad dwa tysiące gatunków roślin i jak ocenił go sam jego twórca: „rozmaitością, rzadkością, wielkością ziół i roślin nie ustępował żadnemu ogrodowi botanicznemu w Europie”. Po wyjeździe Giliberta do Wilna „Ogród Królewski” zaczął podupadać, by w latach późniejszych ulec zupełnemu zaniedbaniu. Tak więc założony przez profesora Kochanowskiego ogród botaniczny stanowił niejako odrodzenie ogrodu osiemnastowiecznego, chociaż oczywiście nie dorównywał mu świetności.

W opublikowanym w specjalnej broszurze sprawozdaniu Gimnazjum im. Adama Mickiewicza za rok szkolny 1928/1929 znalazł się artykuł Jana Kochanowskiego pt. „Szkolny Ogród Botaniczny w Grodnie”. Taki tytuł był uzasadniony, gdyż wówczas w ogrodzie botanicznym powstał już nowy dział – zoologiczny. Między grządkami, krzewami i inspektami z roślinami, a także w korytarzach szkoły znalazły się pierwsze klatki ze zwierzętami, ptakami oraz akwaria z rybami. W wymienionym artykule była zamieszczona podana niżej tablica, obrazująca rozwój ogrodu w pierwszych latach jego istnienia.

L.p Treść 1926 rok 1927 rok 1928 rok
1. Wykonano prace na przestrzeni 1908 m2 4450 m2 30775 m2
2. Ilość gatunków wyhodowanych roślin 309 523 726
3. Ilość gatunków posadzonych drzew i krzewów 36 104
4. Ilość gatunków hodowanych zwierząt 17
5. Ile szkolnych wycieczek odbyło się 51 67 109
6. Ilość dzieci ze szkół, które korzystały z Ogrodu Biologicznego 1364 1832 3385

 

Towarzystwo Miłośników Przyrody pod którego zarządem znajdował się ogród borykało się ciągle z trudnościami materialnymi. „Co się tyczy strony finansowej ogrodu – pisał Kochanowski – niestety, takowa pozostaje w bardzo opłakanym stanie. Największej pomocy finansowej obecnie udziela nam Magistrat naszego miasta. Dyrekcje poszczególnych szkół średnich i inspektorat, aczkolwiek zobowiązały się do wpłacenia po 100 złotych rocznie, dotychczas wywiązują się z tego bardzo ospale, a niektóre wcale nie chcą płacić.”

Organizator ogrodu znany był nie tylko w Grodnie, lecz również w okolicy. Myśliwi, nauczyciele, miłośnicy przyrody starali się mi pomóc – jedni materialnie, inni dostarczaniem eksponatów. Na przykład na początku czerwca 1929 roku nauczycielka ze szkoły w Łunnie M.Rejnhardtówna zawiadomiła telefonicznie, że nad rzeką Niemen znaleziono zranionego bobra. Kochanowski natychmiast pojechał do Łunny i w ten sposób ogród uzupełniono jeszcze jednym, dość rzadkim okazem miejscowej fauny – czarnym bobrem.

Czarny bóbr jako pierwszy w ZOO

Tak wiec pomimo trudności, dział zoologiczny w Szkolnym Ogrodzie Biologicznym rozwinął się i wkrótce liczba zwierząt przekroczyła istniejące możliwości organizacyjne: nie starczało terenu, środków na jego utrzymanie, wystąpiły trudności w doglądaniu zwierząt.

Tor kolarski

Wówczas Kochanowski wysunął projekt utworzenia na bazie działu zoologicznego miejskiego ZOO. Poparty on został przez Towarzystwo Miłośników Przyrody. Zwrócono się więc do magistratu z prośbą o przekazanie na ten cel istniejącego wzdłuż ulicy Stanisławowskiej toru kolarskiego. 2 września 1929 roku Rada Miejska pozytywnie ustosunkowała się do tej prośby, przyznając ponadto subsydium w wysokości 550 złotych na reperację ogrodzenia oraz koszty związane z przeniesieniem ogrodu zoologicznego w inne miejsce.

Dyrektorem ZOO został mianowany pułkownik rezerwy Adamowicz, lecz częstym jego gościem był Jan Kochanowski, który interesował się nowymi nabytkami, udzielał rad. Nie zachowały się materiały archiwalne związane z działalnością ogrodu zoologicznego przed rokiem 1939. Była ona jednak bardzo owocna, skoro tak oceniano ją w wydanej w 1936 roku książce pt. „Grodno”: „Ogród Zoologiczny zajmuje trzecie po Warszawie i Poznaniu miejsce w Polsce, słusznie uchodzi na chlubę Grodna, gdyż jest zaopatrzony w liczne i rzadkie gatunki zwierząt (tygrys, lwy, niedźwiedzi, lamparty, ryś, żubry itd.). Okazów jest tu przeszło 400, nie licząc ptaków.”

Było to możliwe dzięki życzliwemu poparciu władz miejskich. Przekonuje o tym choćby stosunek do prośby Towarzystwa Miłośników Przyrody, które latem 1937 roku wystąpiło o sfinansowanie zakupu działki około 0,4 ha przy ulicy Jagiellońskiej, należącej do księcia Jana Marii Druckiego-Lubeckiego, w celu powiększenia ZOO. Choć początkowo wniosek odrzucono, to ostatecznie rozstrzygnięto go pozytywnie, kupując wspomnianą działkę za niebagatelną sumę 13 tysięcy złotych.

Jesienią 1939 roku po włączeniu Grodna do Białoruskiej SRR tamtejsze ZOO zostało upaństwowione. W 1941 roku znajdowały się w nim prawie wszystkie gatunki zwierząt żyjących na obszarze ZSRR, a także wiele z innych kontynentów. Okres okupacji hitlerowskiej przyniósł zagładę ogrodu – został on zniszczony, a większość cennych, rzadkich ptaków i zwierząt została wywieziona do Królewca. Po wypędzeniu z Grodna przez Armię Czerwoną okupanta niemieckiego i powrocie władzy sowieckiej, w końcu 1944 roku podjęta została decyzja o odbudowie ZOO. Pierwszymi nabytymi okazami były dwa osły.

O twórcy ZOO Janie Kochanowskim

Jan Stanisław Kochanowski

Jan Stanisław Kochanowski urodził się w Grodnie 16 lutego 1894 r. Rodzina wywodziła się ze szlachty pieczętującej się herbem Korwin. Ojciec Józef pochodzący z wioski Głowacze Grodnieńskiego Ujazdu był dzierżawcą rolnym i sekretarzem szlachty grodzieńskiej. Matka Józefa opiekowała się domem. Jan był najmłodszym z rodzeństwa, miał jeszcze brata i siostrę. Wszystkie dzieci otrzymały gruntowne wykształcenie. Jan jeszcze przed I wojną światową, w 1913 roku, zdążył ukończyć rosyjskie Grodzieńskie Gimnazjum Męskie. Aby zostać inżynierem agronomem, wstąpił na Akademię Rolniczą w Taborze (w Czechach). Z uwagi na wybuch wojny zmuszony był przenieść się na Wydział Rolniczy Uniwersytetu w Dorpacie. Jednak i tam nie dokończył studiów. W 1918 r. wrócił do rodzinnego Grodna. Studia zakończył dopiero w 1925 roku w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie z tytułem inżyniera, specjalisty w ekonomice rolnictwa.

Jan Kochanowski (drugi rząd, trzeci z lewej) w gronie nauczycieli gimnazjum w 1919 roku

Jednak znacznie wcześniej, bo jeszcze przed zakończeniem studiów – 15 października 1919 r. – Jan Kochanowski został profesorem gimnazjum Polskiej Macierzy Szkolnej w Grodnie z pensją miesięczną w wysokości 1000 marek. Od tego czasu, aż do wybuchu II wojny światowej Kochanowski pracował w Grodnie niemal nieprzerwanie. Do 1931 roku zamieszkiwał w domu przy ulicy Jerozolimskiej 6 (obecnie ul. Budionnego), później przeniósł się na ulicę 11 Listopada 42 (obecnie ul. 17 Września).

Jan Kochanowski z uczniami gimnazjum, lata 30. XX wieku

Wojna pod postacią Armii Radzieckiej i sowieckich służb bezpieczeństwa zastała Kochanowskiego również w rodzinnym mieście. Bardzo szybko stał się on obiektem ich zainteresowania podobnie jak i inni przedstawiciele inteligencji. Początkowo bardzo brutalna sowiecka polityka po klęsce Francji nieco złagodniała i władze radzieckie zaproponowały Kochanowskiemu, jako znanemu w Grodnie przyrodnikowi, wyjazd do Miczurińska w celu zapoznania się z osiągnięciami radzieckiej nauki. Nie wywarły jednak one na przyrodniku specjalnego wrażenia, bowiem po powrocie zamiast „piać z zachwytu”, co zapewne było celem władz sowieckich, Kochanowski dość lekceważąco wyrażał się o tym co zobaczył. To zapewne stało się powodem jego aresztowania. Oskarżono go też o przynależność do kontrrewolucyjnej organizacji „Tajna Rada Pedagogiczna”. Jednak mimo usilnych starań oprawców nie udało się wybić na Kochanowskim przyznania się do uczestnictwa w tej fikcyjnej organizacji. W więzieniu siedział do czasu napaści III Rzeszy na swego niedawnego sojusznika, ZSRR. Kochanowskiemu udało się nie podzielić losu dziesiątek tysięcy więźniów z kresowych więzień, którzy w dniu napaści Niemiec na ZSRR zostali w nich brutalnie wymordowani przez NKWD. Uciekł z więzienia zaraz po tym jak zostało zbombardowane przez Niemców.

Jan Kochanowski na obozie wypoczynkowym z uczniami w Jeziorach

Życie pod kolejnym z okupantów wcale nie było lżejsze. W 1942 r. po zabiciu niemieckiego żandarma przez działaczy podziemia szef grodzieńskiego gestapo From rozkazał zaaresztować i rozstrzelać 100 zakładników. Byli to przedstawiciele miejscowej inteligencji oraz mieszkańcy okolicznych wiosek. W grupie tej znalazł się także Jan Kochanowski. Po długich negocjacjach z Niemcami liczbę przeznaczonych na rozstrzelanie zmniejszono do 25. W grupie „ułaskawionych” był Kochanowski. I w tym momencie dokonuje się ostatni akt ziemskiego życia grodzieńskiego pedagoga i przyrodnika. Odważa się on na czyn, którego ponad rok wcześniej dokonał w KL Auschwitz jego rówieśnik, dziś już święty Kościoła Katolickiego o. Maksymiliana Maria Kolbe. Zgłosił się na ochotnika do grupy przeznaczonych do rozstrzelania w zamian za swego kolegę, dyrektora jednej z grodzieńskich szkół, Józefa Wiewiórskiego. Wiewiórski był ojcem sześciorga dzieci, Jan zaś kawalerem. 20 października 1942 r. Jan Kochanowski, grodzieński pedagog, przyrodnik, społecznik, krajoznawca i obrońca przyrody został rozstrzelany przez Niemców w forcie Naumowicze pod Grodnem wraz z 24 współtowarzyszami niedoli. Jego zwłoki w ukryciu przywieziono do miasta i pochowano na cmentarzu katolickim. Uratowany przez niego Józef Wiewiórski cieszył się życiem tylko rok – został ponownie aresztowany przez Niemców i stracony za prowadzenie tajnego nauczania.

Znadniemna.pl/dr Fiodor Ignatowicz/dzikiezycie.pl

Powstanie ogrodu zoologicznego w Grodnie związane jest z postacią Jana Stanisława Kochanowskiego, profesora miejscowego Państwowego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, wielkiego miłośnika i znawcy przyrody. W 1926 roku po dość żmudnych pracach przygotowawczych założył on przy gimnazjum ogród botaniczny, który zajmował obszar 30 arów. Dwa lata

Grupa „Katolicy Białorusi”, licząca ponad 4 tysiąca użytkowników, została zablokowana przez administrację rosyjskiego serwisu społecznościowego „Odnokłassniki” (odpowiednik popularnego niegdyś wśród Polaków serwisu „Nasza klasa”- red.) – poinformował białoruski portal katolicki Katolik.life.

Administratorzy „Odnokłassnikow” nie tłumaczą przyczyn podjęcia decyzji, nieprzyjaznej białoruskim katolikom. Wskazują jedynie na to, że „Katolicy Białorusi” złamali regulamin rosyjskiej platformy społecznościowej. Katolik.life zwraca uwagę na to, że regulamin „Odnokłassnikow” zawiera dużo ograniczeń, jedno z których głosi, iż zamieszczane w serwisie treści powinny być zgodne z prawem Federacji Rosyjskiej.

Członkowie grupy „Katolicy Białorusi” udostępniali w niej linki na publikacje, które ukazywały się w mediach katolickich, publikowali ilustracje o tematyce chrześcijańskiej oraz modlitwy. Która z tych aktywności, typowych dla chrześcijańskich społeczności, została uznana za niezgodną z prawem Federacji Rosyjskiej?

Pierwsze, co przychodzi do głowy, to absurdalne wymogi władz Rosji, dotyczące na przykład zakazu nazywania „wojną” agresywnych działań zbrojnych tego kraju na Ukrainie. Karana jest w Rosji także krytyka walczącej z Ukraińcami rosyjskiej armii, zwłaszcza krytyka popełnianych przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainie zbrodni wojennych.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, na zdjęciu: rosyjski władca Władimir Putin i papież Franciszek podczas wizyty rosyjskiego polityka w Watykanie, 2019 rok, fot.: Vaticannews.va 

Grupa „Katolicy Białorusi”, licząca ponad 4 tysiąca użytkowników, została zablokowana przez administrację rosyjskiego serwisu społecznościowego „Odnokłassniki” (odpowiednik popularnego niegdyś wśród Polaków serwisu „Nasza klasa”- red.) – poinformował białoruski portal katolicki Katolik.life. Administratorzy „Odnokłassnikow” nie tłumaczą przyczyn podjęcia decyzji, nieprzyjaznej białoruskim katolikom. Wskazują jedynie na to, że

Polski Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Szkolnictwo wyższe w roku akademickim 2022/2023”. Wynika z niego, że młodzież z Białorusi jest drugą pod względem liczebności grupą zagranicznych studentów polskich uczelni wyższych po kolegach z Ukrainy.

Ogólna liczba studentów w Polsce wynosi 1,21 miliona młodych ludzi. Z nich ponad 105 tysięcy przybyło do kraju nad Wisłą zza granicy. Najliczniejsza grupa zagranicznej młodzieży studenckiej to przybysze z Ukrainy, kraju prowadzącego wojnę z agresorem rosyjskim. Ich liczba wynosi 48 100 osób, czyli 45,6 procent od ogółu zagranicznych studentów. Na drugim miejscu pod względem liczebności plasują się studenci, legitymujący się paszportem obywatela Republiki Białorusi. Jest ich w Polsce około 12 tysięcy, co daje 11,4 procent od ogółu studiujących cudzoziemców.

Trójkę krajów o najliczniejszej reprezentacji studenckiej na polskich uczelniach zamyka Turcja, mająca w Polsce 3 800 (3,6 proc.) studiujących obywateli.

W stosunku do ubiegłego roku akademickiego liczba studiujących w Polsce cudzoziemców wzrosła o 17,9 procent.

Z danych statystycznych wynika, że większość studentów zagranicznych wybiera w Polsce jako język nauczania – język polski. Odsetek potencjalnie gotowych do podjęcia pracy w Polsce absolwentów wyższych uczelni stanowi aż 60 procent od ogółu studiujących cudzoziemców. Spora grupa, bo aż 37 procent, woli w Polsce studiować po angielsku, a reszta znalazła nad Wisłą możliwość studiowania w innym języku.

Z analizy Ośrodka Przetwarzania Informacji Państwowego Instytutu Badawczego (OPI BIP) wynika, że studenci z zagranicy chętnie wybierają w Polsce takie kierunki jak medycyna, w tym stomatologia, psychologia, a także informatyka oraz kierunki biznesowe.

Znadniemna.pl na podstawie raportu „Szkolnictwo wyższe w roku akademickim 2022/2023” – GUS oraz analizy „Cudzoziemcy na uczelniach w Polsce” – OPI PIB, na zdjęciu: Brama Głowna Uniwersytetu Warszawskiego, fot.: Wikimedia Commons, CC

Polski Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Szkolnictwo wyższe w roku akademickim 2022/2023”. Wynika z niego, że młodzież z Białorusi jest drugą pod względem liczebności grupą zagranicznych studentów polskich uczelni wyższych po kolegach z Ukrainy. Ogólna liczba studentów w Polsce wynosi 1,21 miliona młodych ludzi.

Skip to content