HomeStandard Blog Whole Post (Page 402)

Międzynarodowa wystawa „Wykształcenie i Kariera – 2016”, która w dniach 11-13 lutego odbywała się w Mińsku, zademonstrowała, że młodzi ludzie z Białorusi mają realne szanse na podjęcie bezpłatnych studiów w Polsce. Pod warunkiem, rzecz jasna, że w dobrym stopniu znają język polski.

Materiały promocyjne polskich uczelni

Materiały promocyjne polskich uczelni

Na odbywające się co roku w stolicy Białorusi międzynarodowe targi edukacyjne wybrała się nasza wysłanniczka Polina Juckiewicz.

Zwiedzanie zaczęła od stoiska Uniwersytetu Śląskiego (UŚ) w Katowicach, na którym jej uwagę zwrócił pluszak w kształcie osiołka, będący, jak się okazało, USiołkiem – maskotką uczelni, symbolizująca osiołka Michała – ulubieńca wykładowców i studentów uczelni z Katowic, która objęła opieką to zwierze, mieszkające w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie.

USiołek - maskotka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach

USiołek – maskotka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach

O historii adoptowania osiołka Michała przez Uniwersytet Śląski w Katowicach opowiedziała, reprezentująca uczelnię na wystawie w Mińsku, Olga Chomątańska z Biura Rekrutacji Studentów Międzynarodowych UŚ. Mówiąc o powodach, dla których uczelnia z Katowic zdecydowała się na udział w wystawie odbywającej się na Białorusi, nasza rozmówczyni podkreśliła, że jej uczelnia traktuje to jako sprawę prestiżową. Tym bardziej, że na uczelni w Katowicach studiuje także młodzież z Białorusi. To nie powinno dziwić, gdyż UŚ oferuje młodzieży spoza państw należących do Unii Europejskiej, możliwość podjęcia bezpłatnej nauki na studiach licencjackich, magisterskich i podyplomowych, prowadzonych w języku polskim. Tylko w roku akademickim 2015/2016 uczelnia przydzieliła młodzieży spoza UE aż 200 bezpłatnych miejsc, które zostały obsadzone w drodze konkursu. O przyjęciu na studia decydowały wyniki kandydata (oceny na świadectwie ukończenia szkoły średniej bądź dyplomie studiów I stopnia) oraz znajomość języka polskiego.

Dla studentów na UŚ stworzone są możliwości przygotowania się do odnalezienia siebie na rynku pracy po ukończeniu studiów. Uczelnia prowadzi także badania przedsiębiorczości studentów, rozumianej jako założenie i prowadzenie własnej działalności gospodarczej, bada losy zawodowe swoich absolwentów oferuje doradztwo kariery, które polega na udzielaniu wsparcia w wyborze zawodu, planowaniu kariery oraz poruszaniu się po rynku pracy. Studenci UŚ mogą nauczyć się pisać CV i odbyć próbne rozmowy kwalifikacyjne. Zainteresowani założeniem własnego biznesu studenci UŚ mogą skorzystać z oferty działającego przy uczelni Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości (AIP). AIP wspiera studenckie startupy, udostępniając zaplecze biurowe, doradztwo prawne oraz wsparcie w prowadzeniu księgowości. – Prowadzenie własnej firmy w formule, którą proponuje AIP jest niezwykle bezpiecznym sposobem na sprawdzenie swoich sił w biznesie. Jak powiedziała jedna z naszych studentek, pracy to sobie nie znajdzie albo leń, albo baran – opowiada Olga Chomątańska.

Katowickie uczelnie wyższe na wystawie w Mińsku były reprezentowane także przez Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach. Uczelnia ta także daje szansę na podjęcie bezpłatnych studiów młodzieży zza granicy i nawet funduje stypendium w ramach konkursu na Stypendium Uniwersytetu Ekonomicznego na studia I stopnia w języku polskim dla cudzoziemców, którzy ukończyli szkołę średnią za granicą i nie mogą ubiegać się o przyjęcie na studia na zasadach obowiązujących obywateli polskich.

Anna Melnyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego udziela informacji o możliwości studiowania w Polsce

Anna Melnyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego udziela informacji o możliwości studiowania w Polsce

Wśród wyższych polskich uczelni, biorących udział w wystawie w stolicy Białorusi, nie zabrakło jednego z najstarszych uniwersytetów na świecie, czyli Uniwersytetu Jagiellońskiego. Krakowska uczelnia, reprezentowana przez Annę Melnyk z Centre for European Studies UJ oferowała w Mińsku wprawdzie wyłącznie studia w języku angielskim.

Szeroko reprezentowane na wystawie były uczelnie wyższe stolicy Dolnego Śląska – Wrocławia. Zwiedzający mogli zapoznać się między innymi z projektem „Teraz Wrocław”, zainicjowanym w 2006 roku przez władze miasta i działające w nim uczelnie wyższe. Projekt „Teraz Wrocław” promuje ofertę edukacyjną wrocławskich uczelni wśród młodzieży z krajów Europy Wschodniej. W ramach projektu studia wyższe we Wrocławiu podjęło ponad tysiąc osób zza wschodniej granicy Polski.

Katarzyna Drożdż z Mińska (po lewej), jako studentka reprezentuje Uniwersytet Wrocławski w skladzie delegacji tej uczelni

Katarzyna Drożdż z Mińska (po lewej), jako studentka reprezentuje Uniwersytet Wrocławski w skladzie delegacji tej uczelni

Przy stoisku Uniwersytetu Wrocławskiego (UWr) obecna była między innymi Katarzyna Drożdż, Polka z Mińska, studiująca dziennikarstwo na jednej z najstarszych w Europie Środkowej uczelni, będącej obecnie nowoczesną szkołą, która na ponad dziesięciu wydziałach kształci blisko 28 tysięcy studentów, doktorantów i słuchaczy studiów podyplomowych. UWr oferuje swoim studentom możliwośc zdobycia ponad 250 specjalności i specjalizacji.

Stoiska polskich uczelni cieszyły się dużym zainteresowaniem zwiedzających wystawę "Wykształcenie i Kariewra - 2016"

Stoiska polskich uczelni cieszyły się dużym zainteresowaniem zwiedzających wystawę „Wykształcenie i Kariera – 2016”

Ważnym ośrodkiem akademickim stolicy Dolnego Śląska jest Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, będący spadkobiercą intelektualnego i naukowego dorobku oraz tradycji uczelni lwowskich. Dzisiaj tradycja lwowskiej szkoły akademickiej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu harmonijnie łączy się z nowoczesnymi metodami kształcenia najlepszych specjalistów w branżach technicznych i przyrodniczych w Polsce. Mury tej uczelni opuszcza rocznie około 2800 absolwentów – specjalistów poszukiwanych na rynku pracy.

Wrocław był reprezentowany także przez Wyższą Szkołę Bankową we Wrocławiu, przy której stoisku można było uzyskać także informacje o Politechnice Wrocławskiej.

Niezwykle miłe okazało się spotkanie przy stoisku Politechniki Łódzkiej. Reprezentowała ją absolwentka tej uczelni Olga Dwoskina rodem z Grodzieńszczyzny.

Irena Łapanowska i Natalia Sokołowa reprezentowały Wyższą Szkołę Ekologii i Zarządzania w Warszawie

Irena Łapanowska i Natalia Sokołowa reprezentowały Wyższą Szkołę Ekologii i Zarządzania w Warszawie

Na wystawie w Mińsku, w której uczestniczyło ogółem około dwudziestu polskich uczelni wyższych, stolicę Polski reprezentowały tylko szkoły niepubliczne. Warszawska Szkoła Reklamy i Warszawska Wyższa Szkoła Humanistyczna im. Bolesława Prusa zapraszały na kierunek Dziennikarstwo i Reklama. O Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie porozmawialiśmy ze studentem 4 roku informatyki na tej uczelni Pawłem Babickim z Mińska. Natalia Sokołowa i Irena Łapanowska opowiedziały natomiast o jednej z najlepszych niepublicznych polskich uczelni o profilu techniczno artystycznym – Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania.

W ramach wystawy „Wykształcenie i Kariera – 2016” w Mińsku polskie środowiska akademickie zaprezentowały program StudentPOL, skierowany do młodych ludzi, którzy chcą studiować w Polsce, ale nie wiedzą jak to zrobić.

22 lutego StudentPOL przeprowadzi w Mińsku seminarium pt. „Studia w Polsce” dla marzących o studiach w Polsce młodych ludzi i ich rodziców, .

Polina Juckiewicz z Mińska

Międzynarodowa wystawa „Wykształcenie i Kariera – 2016”, która w dniach 11-13 lutego odbywała się w Mińsku, zademonstrowała, że młodzi ludzie z Białorusi mają realne szanse na podjęcie bezpłatnych studiów w Polsce. Pod warunkiem, rzecz jasna, że w dobrym stopniu znają język polski. [caption id="attachment_14858" align="alignnone" width="500"]

Sejm RP poparł kandydaturę nowego ambasadora Rzeczpospolitej na Białorusi Konrada Pawlika. Pierwszym zadaniem nowego ambasadora będzie przygotowanie wizyty ministra Waszczykowskiego w Mińsku, zaplanowaną już na najbliższe tygodnie.

przemawia_Konrad_Pawlik

Konrad Pawlik (w centrum) był gościem konferencji „Media Polskie na Wschodzie”, która odbyła się w Sejmie RP 22 kwietnia 2015 roku

Prezentując posłom kandydaturę Pawlika na stanowisko ambasadora w Mińsku, minister Waszczykowski powiedział, że «odmiennie niż nasi poprzednicy nie dorzyna watah. Ceni doświadczenie, profesjonalizm».

Mówiąc o priorytetach polskiej polityki wobec Białorusi szef MSZ oświadczył:

«Chcielibyśmy mieć po drugiej stronie granicy partnera niepodległego, suwerennego, stabilnego, który na dodatek -byłoby to jego marzeniem – rządzi się zasadami państwa prawa».

Z kolei Konrad Pawlik powiedział posłom komisji, że jego pierwszym zadaniem będzie bardzo dobre przygotowanie pierwszej oficjalnej wizyty polskiego ministra spraw zagranicznych na Białorusi, która według zapowiedzi dyplomaty ma się odbyć już za kilka tygodni.

Pawlik „głęboko wierzy, że mądra i wyważona polityka, pozwoli poprawiać sytuację polskiej mniejszości na Białorusi, nie pogarszając stosunków z oficjalnym Mińskiem” i obiecuje wspieranie wszystkich instytucji państwowych i organizacji pozarządowych realizujących projekty adresowane do polskiej mniejszości na Białorusi.

Konrad Pawlik w latach 2008-2016 pracował w MSZ. W latach 2014-2015 był podsekretarzem stanu ds. współpracy rozwojowej, Polonii, polityki wschodniej i bezpieczeństwa.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/svaboda.org

Sejm RP poparł kandydaturę nowego ambasadora Rzeczpospolitej na Białorusi Konrada Pawlika. Pierwszym zadaniem nowego ambasadora będzie przygotowanie wizyty ministra Waszczykowskiego w Mińsku, zaplanowaną już na najbliższe tygodnie. [caption id="attachment_9492" align="alignnone" width="500"] Konrad Pawlik (w centrum) był gościem konferencji "Media Polskie na Wschodzie", która odbyła się w Sejmie

Wystawą pt. „Przedwiośnie” w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz” zainaugurowało 4 lutego tegoroczny sezon wystaw zbiorowych Towarzystwo Plastyków Polskich, działające przy Związku Polaków na Białorusi.

Afisz wystawy "Przedwiośnie"

Afisz wystawy „Przedwiośnie”

Jak sugeruje nazwa wystawy, prezentowane na niej dzieła malarskie odzwierciedlają nastrój i uczucia, towarzyszące twórcom w oczekiwaniu na nadejście wiosny. O tym, jakie są, mówią zresztą nazwy wystawionych obrazów: „Tchnienie wiosny”, „Niedługo marzec”, „Odwilż”, „Melodia miłości”…

wernisaz

Gennadiusz Picko, wiceprezes TPP przy ZPB, Marina Zagidulina, krytyk sztuki, Olga Banińska, dyrektor galerii „Tyzenhauz”, Zbigniew Pruchniak, konsul RP w Grodnie, Janina Pilnik, prezes TPP przy ZPB i Leszek Wanat, konsul RP w Grodnie

Ogółem w pierwszej tegorocznej wystawie zbiorowej TPP przy ZPB bierze udział blisko 30 członków TPP. Na wernisaż „Przedwiośnia”, który się odbył na dzień przed udostępnieniem zwiedzania wystawy wszystkim chętnym, zaproszeni na nią zostali przedstawiciele środowiska artystycznego Grodna, między innymi znany grodzieński gitarzysta Włodzimierz Zacharow, który wirtuozyjną grą wprowadził obecnych na wernisażu w przedwiosenny, nieco melancholijny, nastrój, pasujący do wystawionych w galerii „Tyzenhauz” dzieł malarskich. Własny wiersz pt. „Przedwiośnie” wyrecytował dla gości z okazji wernisażu wystawy o takiej samej nazwie grodzieński poeta Bronisław Jarmaszkiewicz.

Włodzimierz Zacharow

Włodzimierz Zacharow

Bronisław Jarmaszkiewicz

Bronisław Jarmaszkiewicz

Na wernisażu obecni byli też sami twórcy wystawionych dzieł na czele z prezes TPP przy ZPB Janiną Pilnik, a także polscy dyplomaci: konsul RP Zbigniew Pruchniak, kierujący Konsulatem Generalnym RP w Grodnie oraz jego kolega ds. kontaktów ze środowiskami twórczymi Polaków na Białorusi konsul RP Leszek Wanat.

Jak zapewniła nas Janina Pilnik w tym roku kierowana przez nią organizacja twórców planuje przeprowadzić szereg zbiorowych przedsięwzięć artystycznych o różnej tematyce, w które zaangażuje się maksymalna liczba działających na Białorusi polskich twórców, ze zrzeszającego około stu malarzy TPP przy ZPB.

Wystawa zbiorowa TPP przy ZPB pt. „Przedwiośnie” w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz” potrwa do 24 lutego.

Wybrane dzieła z wystawy „Przedwiośnie”:

"Niedługo marzec" - Janina Pilnik

Janina Pilnik. „Niedługo marzec”

Mikolaj Pantiuchow. "Wieczór"

Mikolaj Pantiuchow. „Wieczór”

Olga Szczernińska. "Pastel"

Olga Szczerbińska. „Pastel”

Wacław Romaszko. "Odwilż"

Wacław Romaszko. „Odwilż”

Walentyna Brysacz. "Tchnienie wiosny"

Walentyna Brysacz. „Tchnienie wiosny”

Walery Stratowicz. "Stary młyn"

Walery Stratowicz. „Stary młyn”

Igor Bancer specjalnie dla Znadniemna.pl

Wystawą pt. „Przedwiośnie” w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz” zainaugurowało 4 lutego tegoroczny sezon wystaw zbiorowych Towarzystwo Plastyków Polskich, działające przy Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_14803" align="alignnone" width="500"] Afisz wystawy "Przedwiośnie"[/caption] Jak sugeruje nazwa wystawy, prezentowane na niej dzieła malarskie odzwierciedlają nastrój i uczucia, towarzyszące twórcom w oczekiwaniu na

Uczniowie klas maturalnych z Białorusi, również ci, którzy wybierają się po zdaniu matury na studia do Polski, mają unikalną możliwość zapoznania się z ofertami osiemnastu polskich uczelni wyższych, biorących udział w międzynarodowej wystawie specjalistycznej „Wykształcenie i Kariera – 2016”, której otwarcie odbyło się dzisiaj, 11 lutego, w Republikańskim Pałacu Sportu w Mińsku.

fot.: expoforum.by

fot.: expoforum.by

Międzynarodowa doroczna wystawa „Wykształcenie i Kariera” odbywa się w Mińsku już po raz czternasty. Jak zapewniają organizatorzy: Komitet ds. Wykształcenia Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego i firma „EXPOFORUM”, wystawa odbywająca się każdego roku w lutym stała się dla białoruskiej młodzieży i dorosłych swoistym przewodnikiem w sferze możliwości otrzymania wyższej i podyplomowej edukacji zarówno na terenie Białorusi, jak i poza jej granicami.

Podczas ubiegłorocznej wystawy swoje stoiska miały na niej 12 państw – Białoruś, Polska, Wielka Brytania, Rosja, Litwa, Estonia, Czechy, Malta, Słowacja, Szwajcaria, Cypr oraz Łotwa. Przedstawiły one zwiedzającym oferty nauczania na 121 uczelniach.

W tym roku reprezentacja uczelni i liczba ofert jest większa, gdyż tylko z Polski w wystawie bierze udział aż 18 uczelni wyższych.

Pomimo ofert edukacyjnych zwiedzający wystawę mają możliwość zapoznania się z informacją o producentach sprzętu i technologii, które są wykorzystywane przez najlepsze uczelnie w poszczególnych krajach i otrzymać kontakt do producentów w celu nawiązania z nimi współpracy.

Otwarta dzisiaj wystawa „Wykształcenie i Kariera” potrwa trzy dni. Będzie dostępna dla zwiedzających w czwartek i piątek (11-12 lutego) w godz. 10.00 – 18.00, a w dniu zamknięcia, w sobotę (13 lutego) – od godz. 10.00 do godz. 15.00.

Znadniemna.pl

Uczniowie klas maturalnych z Białorusi, również ci, którzy wybierają się po zdaniu matury na studia do Polski, mają unikalną możliwość zapoznania się z ofertami osiemnastu polskich uczelni wyższych, biorących udział w międzynarodowej wystawie specjalistycznej „Wykształcenie i Kariera - 2016”, której otwarcie odbyło się dzisiaj, 11

Białoruś jest gotowa przejść swój odcinek drogi ku zniesieniu sankcji Unii Europejskiej – oświadczył 9 lutego minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej podczas otwierania ambasady Austrii w Mińsku. Opozycja apeluje, by sankcji nie znosić.

epa000212726 The flag of the European Union (top) stands at the entrance of European council headquarters in Brussels Wednesday, 16 June 2004. EU leaders are facing a bruising battle over who will succeed Romano Prodi as president of the European commission when they meet for the crunch Brussels constitutional summit tomorrow. France and Germany have been supporting the prime minister of Belgium, Guy Verhofstadt, or his counterpart from Luxembourg, Jean-Claude Juncker, even though he has repeatedly insisted he is not available. EPA/OLIVIER HOSLET

Makiej oznajmił, że „droga ku normalizacji stosunków zakłada kroki, które powinny zostać wykonane przez wszystkie strony”. „My jesteśmy gotowi do przejścia swego odcinka tego szlaku” – oświadczył.

Powiedział, że była o tym mowa podczas rozmów z przedstawicielami resortów spraw zagranicznych kilku państw. Media białoruskie informowały wcześniej, że do Mińska przybyli we wtorek wysłannicy ministerstw spraw zagranicznych państw wyszehradzkich oraz Austrii, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Jak zapewnił Makiej, Białorusi zależy na tym, by „poprzez dialog znajdować punkty styczne i dążyć do normalnej współpracy między Białorusią i Unią Europejską”. Dodał, że sankcje nie są metodą budowania współpracy w stosunkach międzynarodowych. „Sankcje są w tym tylko przeszkodą” – ocenił.

Opozycja zaapelowała, by nie znosić sankcji

Tymczasem przedstawiciele białoruskiej opozycji i niezależnych organizacji zaapelowali we wtorek do UE i USA, by nie znosić sankcji nałożonych na białoruskich urzędników, którzy uczestniczyli w represjach wobec oponentów politycznych czy fałszowaniu wyników wyborów.

Według sygnatariuszy z ośmiu białoruskich ugrupowań opozycyjnych „wizowe i finansowe ograniczenia wprowadzone przez Unię Europejską oraz USA w stosunku do białoruskich urzędników i sędziów są wynikiem łamania przez tych ludzi konstytucji Białorusi i międzynarodowych zobowiązań Republiki Białoruś”.

W dokumencie podkreślono, że mimo pewnych pozytywnych tendencji, które dały się zauważyć na Białorusi w ciągu ostatnich miesięcy, brak zmian systemowych, które zmierzałyby do jakościowej zmiany sytuacji w sferze praw człowieka.

Przedstawiciele opozycji wezwali UE i USA, by powróciły do kwestii sankcji po tegorocznych wyborach parlamentarnych na Białorusi. Zaapelowali też o przygotowanie planu oczekiwanych od Białorusi kroków, które doprowadziłyby do postępów w sferze praw człowieka, w tym zaprzestania prześladowań dziennikarzy, zarejestrowania partii politycznych i organizacji społecznych oraz przestrzegania standardów OBWE podczas wyborów.

Za niezbędne uznali również rehabilitację byłych więźniów politycznych oraz zwolnienie osób, które są pozbawione wolności z przyczyn politycznych.

Apel podpisali m.in. szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka, szef ruchu „O państwowość i niepodległość Białorusi” Uładzimir

Niaklajeu i b. więzień polityczny Mikoła Statkiewicz, a także ”Ruch Solidarności Razem”, Źmicier Daszkiewicz z Młodego Frontu, Stanisław Szuszkiewicz i in.

Organizacje, które podpisały apel w sprawie sankcji, wchodzą w skład komitetu organizacyjnego przygotowującego Kongresu Sił Demokratycznych.

Jedna z partii za warunkowym zniesieniem sankcji

Wcześniej jedna z organizacji opozycyjnych, „Mów prawdę”, której przedstawicielka startowała w wyborach prezydenckich, opowiedziała się wcześniej za warunkowym zniesieniem sankcji. Politycy tej partii Tacciana Karatkiewicz i Andrej Dźmitryjeu oświadczyli też, że ich zdaniem Białoruś powinna być państwem neutralnym. Karatkiewicz oświadczyła, że jest za „warunkowym zniesieniem sankcji”. Według niej sankcje można częściowo znieść, jeśli władze w Mińsku wykonają jakieś gesty w kierunku Europy, na przykład zniosą odpowiedzialność karną za działalność niezarejestrowanych organizacji.

Na Białorusi legalnie mogą działać tylko zarejestrowane organizacje, ale zdobycie rejestracji jest bardzo trudne.
Jednak liderzy innych opozycyjnych ugrupowań uważają, że na Białorusi nie dokonała się demokratyzacja. Dlatego proponują, aby do sprawy sankcji wrócić po wyborach parlamentarnych pod koniec roku.

Co będzie z sankcjami?

Do końca lutego Unia Europejska ma podjąć decyzje odnośnie sankcji wobec Białorusi. W 2006 roku UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym Łukaszenki, w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich oraz represjami wobec opozycji. Obejmowały one zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE. 29 października 2015 roku UE zawiesiła na cztery miesiące sankcje wobec 170 osób i trzech podmiotów białoruskich w odpowiedzi na uwolnienie wszystkich więźniów politycznych i w kontekście poprawy stosunków UE z Białorusią.

Znadniemna.pl za PAP/IAR/agkm

Białoruś jest gotowa przejść swój odcinek drogi ku zniesieniu sankcji Unii Europejskiej – oświadczył 9 lutego minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej podczas otwierania ambasady Austrii w Mińsku. Opozycja apeluje, by sankcji nie znosić. Makiej oznajmił, że „droga ku normalizacji stosunków zakłada kroki, które powinny zostać wykonane przez

Na stronach internetowych ministerstwa obrony Rosji historycy IPN odnaleźli dokumenty opisujące przebieg tzw. obławy augustowskiej – poinformował 9 lutego białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej.

oblawa_augustowska_str

Historycy IPN odnaleźli na stronach internetowych, gdzie publikowane są od maja ub. roku archiwalia ministerstwa obrony Rosji, kilka tysięcy stron dokumentów związanych z obławą augustowską, czyli przeprowadzoną przez sowietów w lipcu 1945 roku akcją wobec niepodległościowego podziemia.
To dokumenty dotyczące działalności 50. Armii III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej. Kilkaset fotokopii zostało już przetłumaczonych.

Prowadzący śledztwo w sprawie obławy prokurator pionu śledczego IPN w Białymstoku Zbigniew Kulikowski ma też opinię specjalnie powołanego biegłego historyka, który ocenił, iż dokumenty są autentyczne.

Kulikowski mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że teraz zamierza zwrócić się do strony rosyjskiej o nadesłanie tych dokumentów. Podkreślił, że są tam dane o konkretnych dowódcach i żołnierzach, którzy brali udział w obławie augustowskiej, stąd potrzeba ustalenia – także z pomocą Rosjan – czy te osoby żyją i gdzie mieszkają.

Wcześniej IPN już kilka razy zwracał się w tym śledztwie o pomoc prawną do strony rosyjskiej, ale nigdy nie uzyskał pozytywnej odpowiedzi.

„Te dokumenty są niesłychanie ważne. Mamy cały plan tej zbrodniczej akcji, zbrodni przeciwko ludzkości, która została zaplanowana i – z punktu widzenia prawa karnego – popełniona w zamiarze bezpośrednim zabójstwa ludzi tylko dlatego, że ci ludzie mieli inne przekonania polityczne. A taki czyn nigdy nie ulega przedawnieniu” – dodał prok. Kulikowski.

Przypomniał, że dotąd jedynymi takimi dokumentami, którymi dysponowano w śledztwie były szyfrogramy naczelnika Głównego Zarządu Kontrwywiadu „Smiersz” generała Wiktora Abakumowa do Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Związku Sowieckich Republik Radzieckich Ławrentija Berii z 21 lipca 1945 r., w którym jest mowa o planie zamordowania 592 osób zatrzymanych w obławie.

Historyk IPN w Białymstoku dr Jan Jerzy Milewski mówił, że odkryte dokumenty ilustrują przebieg operacji wojskowej. Potwierdzają one m.in., pojawiające się już wcześniej informacje, że w działaniach sowieckich wobec niepodległościowego podziemia wzięło udział ok. 40 tys. żołnierzy.

„To świadczy o tym, jak poważnie ta operacja była traktowana przez stronę sowiecką” – mówił Milewski. Dodał, że dokumenty pozwalają poznać obszar obławy, zwłaszcza – gdzie zaczynały się działania od strony białoruskiej i litewskiej.

Są też szczegóły operacji, w tym kluczowej potyczki zbrojnej, która miała miejsce nad jeziorem Brożane. Np. właściwa data i miejsce tej bitwy – doszło do niej 15 lipca 1945 roku (wcześniej przyjmowano datę 12 lipca) i trwała kilka godzin.

Obława augustowska jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej. W odkrytych dokumentach sowieckich nazywana jest „operacją przeczesywania lasów”, skierowaną przeciwko Armii Krajowej, a także podziemiu litewskiemu. Objęła teren o powierzchni blisko 3,5 tys. km kwadr.

„Znamy mechanizm, jeśli chodzi o przebieg obławy augustowskiej, znamy zasięg, znamy nazwiska” – mówiła dyrektor oddziału IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk. Omawiała jeden z odkrytych raportów, z którego wynika, iż zatrzymane były nie 592 osoby, jak dotąd przyjmowano, ale 611.

„Nie kończymy poszukiwań i szczegółowej analizy tych dokumentów (…). Chyba nic już bardziej nie świadczy o tym, szczególnie biorąc pod uwagę dane z tych dokumentów, jak wyglądało wyzwolenie w roku 1945, kiedy jednostki frontowe obcego państwa, regularne wojsko, regularna armia, prowadzi działania na terenie innego państwa” – dodała.

Okoliczności zbrodni i miejsce (lub miejsca) pochówku ofiar obławy wciąż są jednak niewyjaśnione, stąd ustalenie dokładnej liczby i tożsamości ofiar, a także odnalezienie ich grobów jest jednym z głównych celów śledztwa IPN.

Prok. Kulikowski powiedział dziennikarzom, że gotowa jest, przygotowana dla potrzeb śledztwa, opinia biegłych z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze. Wskazali oni ponad 60 miejsc na terytorium Białorusi, które potencjalnie mogą być jamami grobowymi. Większość z nich – w okolicach miejscowości Kalety. Po stronie polskiej jest kilkanaście takich miejsc.

Dodał, że w tej sytuacji będzie skierowany do strony białoruskiej wniosek o pomoc w sprawdzeniu przez archeologów tych miejsc. „Mam nadzieję, że strona białoruska nam pomoże, a polski prokurator będzie dopuszczony do tych czynności jako obserwator” – dodał prokurator. Trwa kwerenda na Litwie, po niej ma być skierowany wniosek o pomoc prawną także do strony litewskiej.

IPN ponowił we wtorek apel do rodzin ofiar obławy, o przekazywanie materiału do badań porównawczych DNA. Baza takich próbek jest tworzona do potencjalnej identyfikacji ofiar, gdyby udało się odkryć miejsca ich pochówków.

Znadniemna.pl za PAP

Na stronach internetowych ministerstwa obrony Rosji historycy IPN odnaleźli dokumenty opisujące przebieg tzw. obławy augustowskiej - poinformował 9 lutego białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Historycy IPN odnaleźli na stronach internetowych, gdzie publikowane są od maja ub. roku archiwalia ministerstwa obrony Rosji, kilka tysięcy stron dokumentów związanych z

Według przewodniczącego Białoruskiego Państwowego Komitetu Kontroli Granicznej Leonida Malcewa, wprowadzenie Małego ruchu granicznego z krajami Unii Europejskiej spowoduje „paraliż całej granicy”.

ruch_graniczny

Leonid Malcew i Aleksander Łukaszenko, fot.: belta.by

„Przytoczę oficjalne dane polskich strażników granicznych dotyczących Małego Ruchu Granicznego z Ukrainą: tam strumień obywateli rośnie o 20-30 proc. rocznie i stanowi już połowę całkowitego ruchu. Dwukrotnie przewyższa nawet nasz obecny – całkowity przepływ ludności przez przejścia graniczne z Polską. I to już jest dowód na to, że obciążenie na naszych przejściach przy MRG wzrośnie bardzo znacząco. I jeśli bez przygotowania uruchomimy MRG z Polską, będzie to katastrofa. Po prostu sparaliżowana zostanie cała granica” – powiedział Leonid Malcew.

Generał podkreślił, że Białoruś podpisując porozumienie o Małym ruchu granicznym z Polską, Litwą i Łotwą, wsparła samą ideę i wyraziła gotowość współpracy w tym formacie.

„Z powodzeniem przetestowaliśmy najbardziej dostępną opcję – z Łotwą. Przyjrzeliśmy się jak działa MRG na najbardziej intensywnych odcinakach, i oceniając realną sytuację jaka ma miejsce u naszych sąsiadów doszliśmy do wniosku, że bez odpowiedniego przygotowania, żadnej korzyści z takiego uproszczenia nie będzie”- oświadczył Malcew.

Jak wcześniej informowaliśmy, władze białoruskie od 5 lat celowo blokują projekt Małego ruchu granicznego z Polska i Litwą.

Według wyliczeń Białoruskiego Państwowego Komitetu Kontroli Granicznej, MRG z Litwą i Polską objąłby tereny na Białorusi zamieszkane przez 1,7 mln osób, czyli 18 proc. ludności kraju – z tego 600 tys. osób mieszkających przy granicy z Litwą i 1,1 mln – z Polską. Po stronie Litwy i Polski mały ruch graniczny objąłby odpowiednio 800 tys. i 600 tys. osób.

Przy czym, jak podkreślał w styczniu Malcew w wywiadzie dla dziennika „SB. Biełaruś Siegodnia”, zasadnicza część białoruskich uczestników małego ruchu granicznego (około 65 proc.) koncentruje się na kierunku polskim, przede wszystkim z uwagi na Brześć i Grodno”.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Według przewodniczącego Białoruskiego Państwowego Komitetu Kontroli Granicznej Leonida Malcewa, wprowadzenie Małego ruchu granicznego z krajami Unii Europejskiej spowoduje "paraliż całej granicy". [caption id="attachment_14759" align="alignnone" width="480"] Leonid Malcew i Aleksander Łukaszenko, fot.: belta.by[/caption] "Przytoczę oficjalne dane polskich strażników granicznych dotyczących Małego Ruchu Granicznego z Ukrainą: tam strumień obywateli

Kilkudziesięcioosobowa grupa działaczy Związku Polaków na Białorusi i działającego przy nim Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych na czele z prezes Haliną Jakołcewicz i prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem modliła się dzisiaj – w 76. rocznicę wywózek na Sybir ludności polskiej z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, zajętych przez Sowietów po interwencji 1939 roku – przy tablicy, upamiętniającej ofiary wydarzeń sprzed 76 lat, wiszącej na ścianie okupowanego od 2005 roku przez władze białoruskie Domu Polskiego w Grodnie.

Grodno_tablica_Sybirakow_24

Tablica ku pamięci ofiar terroru komunistycznego, która została wykonana i ufundowana przez Warszawskie Mechaniczne Zakłady PZL. Umieszczona na Domu Polskim w połowie lat 90-tych z inicjatywy Tadeusza Malewicza, ówczesnego wiceprezesa ZPB

Nieduży wiec modlitewny trwał około dwudziestu minut.

Grodno_tablica_Sybirakow_18

Konsulowie RP w Grodnie: Zbigniew Pruchniak, Krzysztof Adam Zieliński i Leszek Wanat

Grodno_tablica_Sybirakow_16

Grodno_tablica_Sybirakow_17

Do zgromadzonych z krótkim przypomnieniem tragicznych wydarzeń sprzed 76 lat przemówiła Halina Jakołcewicz. Mieczysław Jaśkiewicz zwrócił uwagę na potrzebę pielęgnowania pamięci o Rodakach – ofiarach reżimu stalinowskiego wśród współcześnie żyjących na Białorusi Polaków.

Grodno_tablica_Sybirakow_7

Grodno_tablica_Sybirakow_14

Grodno_tablica_Sybirakow_13

Grodno_tablica_Sybirakow_12

Grodno_tablica_Sybirakow_11

Grodno_tablica_Sybirakow_10

Grodno_tablica_Sybirakow

Halina Jakołcewicz, prezes Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych przy ZPB

Konsul RP Zbigniew Pruchniak, pełniący obowiązki szefa Konsulatu Generalnego RP w Grodnie w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej dziękował swoim przedmówcom oraz działaczom ZPB i jeszcze żyjącym Sybirakom za dbanie o liczne na terenie Grodzieńszczyzny ślady polskości oraz za pamięć o tragicznych losach Polaków, którzy jako naród najbardziej ucierpieli od najbardziej nieludzkich reżimów totalitarnych w historii ludzkości, panujących na terenie Europy w XX stuleciu.

Grodno_tablica_Sybirakow_3

Przemawia Zbigniew Pruchniak, konsul RP w Grodnie

Grodno_tablica_Sybirakow_8

Grodno_tablica_Sybirakow_2

Podczas modlitwy

Grodno_tablica_Sybirakow_22

Sybiracy Maria Taraszczuk i Antoni Gierbiedź

Modlitwa za Sybiraków przy Domu Polskim zainaugurowała grodzieńskie obchody 76. rocznicy wywózek Polaków na Sybir.

O godzinie 19.00 w katedrze grodzieńskiej Polacy znowu się zgromadzą na Mszy świętej, która zostanie odprawiona w intencji ofiar reżimu komunistycznego.

Znadniemna.pl

Kilkudziesięcioosobowa grupa działaczy Związku Polaków na Białorusi i działającego przy nim Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych na czele z prezes Haliną Jakołcewicz i prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem modliła się dzisiaj - w 76. rocznicę wywózek na Sybir ludności polskiej z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, zajętych

Prawo i Sprawiedliwość złoży dziś w Sejmie projekt ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian. Święto ma mieć charakter państwowy i jeśli ustawa zostanie przyjęta będzie obchodzone 11 lipca – w rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu. Autorem projektu i posłem sprawozdawcą jest Michał Dworczyk.

Michal_Dworczyk_01

Przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą Michał Dworczyk

Historia najnowsza okrutnie doświadczyła Polaków zamieszkałych na byłych Kresach. Szczególnie dramatycznym piętnem w XX wieku odcisnął się na nich totalitaryzm rosyjski, niemiecki oraz integralny nacjonalizm ukraiński. Ludobójcze i eksterminacyjne działania dotknęły wielu mieszkańców tamtych ziem, wyłącznie, dlatego, że byli Polakami. Dodatkowym dramatem była zmowa milczenia narzucona przez komunistyczną cenzurę, która zakazywała mówienia o byłych Kresach i gehennie Polaków na Wschodzie — czytamy w projekcie ustawy.

Ludobójcze i eksterminacyjne działania dotknęły niemal wszystkie polskie rodziny na Kresach I i II Rzeczpospolitej. Większa część tych, którym udało się przetrwać musiała szukać schronienia w granicach pojałtańskiej Polski. O ich losie jak również o tych, którzy pozostali na terenach byłych kresów nie można było mówić. Zmowa milczenia narzucona przez komunistyczną cenzurę miała wymazać Kresy oraz ich dorobek ze świadomości narodowej
— napisano w uzasadnieniu, które zostanie wygłoszone przed parlamentarzystami.

Kiedy mówimy „Kresy”, to bardzo wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że to nie jest jakiś mały fragment dawnej Rzeczpospolitej. A to przecież było 50 proc przedwojennego terytorium naszej ojczyzny. Połowa kraju i spora część jego obywateli — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Michał Dworczyk, poseł PiS, autor projektu ustawy ustanawiającej 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.

wPolityce.pl: Dlaczego powstała ta ustawa?

Michał Dworczyk, poseł PiS: Po pierwsze, należy oddać hołd tym wszystkim Polakom na Wschodzie, którzy tylko z powody swojej narodowości cierpieli, byli represjonowani, często oddawali życie za swoja polskość. Z drugiej jednak strony, w mojej ocenie, szalenie ważny jest aspekt edukacyjny tej ustawy. Musimy zacząć wracać do tej niezwykle ważnej części naszej historii i kultury, która jest częścią nasze tożsamości, a która była całkowicie zapomniana przez lata komunizmu, a i po 1989 roku za mało o niej mówiliśmy. Nie znalazły się tematy dotyczące Polaków na Kresach w programach nauczania obowiązujących na różnych poziomach nauczania. Także z powodu źle rozumianej poprawności politycznej nie mówiono o Polakach na Kresach „aby nie urazić naszego sąsiada”. Trzeba jasno powiedzieć, że to była droga donikąd. Naród, który siebie nie szanuje, nie będzie szanowany przez innych. Więc jeśli jest to ważna część naszego dziedzictwa, naszej spuścizny narodowej, to musimy jak najwięcej o tym mówić. Musimy przywracać pamięć o Kresach młodzieży i pokoleniu średniemu, bo mamy w tej materii gigantyczne zaniedbania.

Projekt ustawy trafia do Sejmu 10 lutego, a samo święto ma obowiązywać 11 lipca, to nieprzypadkowe daty, prawda?

– Rzeczywiście, to dwie bardzo symboliczne daty. Dzień, w którym składamy ustawę, 10 lutego to rocznica pierwszej wywózki Polaków w czasie drugiej wojny światowej. W 1940 roku pierwsi nasi rodacy trafili do łagrów, na Syberię. Natomiast 11 lipca jest rocznicą Krwawej Niedzieli, czyli apogeum ludobójstwa na Wołyniu. Wreszcie mamy czas, kiedy te rzeczy można nazywać po imieniu i już się tego nie boimy.

Ta data nie została wybrana ani przypadkowo, ani bez konsultacji. Tak naprawdę wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom środowisk kresowych i naszych rodaków na Wschodzie. 11 lipca do tej pory był nieformalnie obchodzony jako Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian, teraz chcemy to usankcjonować. Wierzę, że od tej pory to będzie święto państwowe, co – mam nadzieję – przełoży się na stopniowy i konsekwentny wzrost świadomości o tym, co Kresy znaczą dla naszego społeczeństwa.

Mówił pan, że jest deficyt wiedzy o Kresach w programach szkolnych. Czy dzięki tej ustawie jest szansa aby to zmienić?

– Intencja jest taka, by wszystkie nowe programy szkolne uwzględniały informacje zarówno o wkładzie ludzi Kresów w historię i kulturę Polski, jak i informację o Polakach na Kresach dawniej, ale także dzisiaj.

Trzeba podkreślić jeszcze jedną sprawę. Kiedy mówimy „Kresy”, to bardzo wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że to nie jest jakiś mały fragment dawnej Rzeczpospolitej. A to przecież było 50 proc przedwojennego terytorium naszej ojczyzny. Połowa kraju i spora część jego obywateli. Aby o tym przypominać będziemy podejmowali szereg inicjatyw, które mają upamiętnić ludzi Kresów. Np. 16 lutego będziemy odsłaniali w Starokonstantynowie, na dzisiejszej centralnej Ukrainie tablicę poświęconą dwóm Cichociemnym, którzy urodzili się właśnie tam. Z kolei w Żytomierzu urodził się pułkownik Franciszek Niepokólczycki, prezes WiN. Często nie pamiętamy jak bardzo tamte tereny są z Polską związane. PiS, jako formacja polityczna będzie się starać przywracać tę pamięć i ta ustawa jest jednym z ważnych kroków w tym kierunku.

Znadniemna.pl za wPolityce.pl/Rozmawiał Marcin Wikło

Prawo i Sprawiedliwość złoży dziś w Sejmie projekt ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian. Święto ma mieć charakter państwowy i jeśli ustawa zostanie przyjęta będzie obchodzone 11 lipca - w rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu. Autorem projektu i posłem sprawozdawcą jest Michał Dworczyk. [caption

Andżelika Borys, szefowa Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi uważa, że rząd polski powinien częściej przypominać Aleksandrowi Łukaszence o prawach swoich rodaków.

Forum_Oswiaty_Polskiej_Borys

Andżelika Borys

Andżelika Borys na antenie Polskiego Radia wezwała rząd Beaty Szydło, by przypomniał władzom w Mińsku o konieczności przestrzegania praw polskiej mniejszości narodowej.

Według Borys, Związek Polaków na Białorusi działa od lat i wiele razy zwracał uwagę władzom białoruskim na łamanie praw Polaków, wszystkie apele są jednak nagminnie ignorowane. Jak powiedziała Borys na antenie Polskiego Radia, na Białorusi nauczyciele języka polskiego poddawani są stałej presji, brak komfortu odczuwają także polscy artyści, a język polsi próbuje się wykluczyć z ogólnego systemu edukacji.

„Związek Polaków na Białorusi postrzegany jest przez władze jako „piąta kolumna”, w opozycji do reżimu Łukaszenki” – powiedziała Andżelika Borys.

Obecnie 12 tys. uczniów z Białorusi uczy się języka polskiego. Przewodnicząca Rady uważa, że chwilowe zawieszenie represji wobec polskich działaczy wynika z tego, że władzom na Białorusi zależy na poprawie relacji z Zachodem.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Polskie Radio 24

Andżelika Borys, szefowa Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi uważa, że rząd polski powinien częściej przypominać Aleksandrowi Łukaszence o prawach swoich rodaków. [caption id="attachment_12947" align="alignnone" width="480"] Andżelika Borys[/caption] Andżelika Borys na antenie Polskiego Radia wezwała rząd Beaty Szydło, by przypomniał władzom w Mińsku o konieczności przestrzegania praw

Skip to content