HomeStandard Blog Whole Post (Page 278)

Władze Białorusi nie spełniły obietnicy, danej 28 lipca Marszałkowi Senatu RP Stanisławowi Karczewskiemu podczas jego wizyty na Białorusi z okazji 30-lecia ZPB. Obiecały wówczas, że do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku do pierwszych klas w nadchodzącym roku szkolnym zostaną przyjęte wszystkie dzieciaki, chętne do podjęcia nauki w tych placówkach. Wszystko wskazuje jednak na to, że władze białoruskie obietnicy dotrzymają tylko w przypadku Polskiej Szkoły w Grodnie, bo w Wołkowysku na 31 złożonych w szkole podań odmowę przyjęcia do niej otrzymało trzynastu kandydatów.

Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski rozmawia z dziennikarzami podczas obchodów 30-lecia działalności ZPB

„Pełnym sukcesem” nazwał wyniki rozmów w sprawie rekrutacji uczniów do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku, przeprowadzonych 28 lipca ze swoim białoruskim odpowiednikiem Michaiłem Miasnikowiczem i szefem obwodu grodzieńskiego Władimirem Krawcowem, Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski.

– Można powiedzieć, że mamy pełny sukces, ponieważ mamy zagwarantowane ze strony władz, że wszystkie dzieci, które złożyły w tym roku aplikację do nauki w klasach pierwszych, zostaną do szkół przyjęte – mówił dziennikarzom marszałek Karczewski podczas obchodów 30-lecia działalności Związku Polaków na Białorusi. Marszałek uściślił wówczas, że chodzi nie tylko o szkołę w Grodnie, ale także o placówkę w Wołkowysku.

Podjęcie przez trzecią osobę w Polsce tematu rekrutacji do działających w białoruskim państwowym systemie edukacji szkół polskich tłumaczyło się tym, że wcześniej od kilku miesięcy ZPB alarmował, iż w nadchodzącym roku szkolnym – podobnie jak w poprzednich latach – mogą się pojawić problemy z przyjęciem do klas pierwszych wszystkich chętnych dzieci do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku.

Znadniemna.pl jest w posiadaniu odpowiedzi białoruskiego Ministerstwa Edukacji na zbiorowy apel Polaków Białorusi w tej sprawie. List ministerstwa potwierdza, iż owszem do Szkoły Polskiej w Grodnie zostaną w tym roku przyjęte wszystkie chętne do podjęcia w niej nauki dzieci, których uzbierało się osiemdziesięciu czterech. Oznacza to, że administracja Polskiej Szkoły w Grodnie będzie musiała sformować w tym roku trzy pierwsze klasy po 28 uczniów, a nie dwie, jak planowano przed rozpoczęciem rekrutacji uczniów do placówki.

Fragment listu Ministerstwa Edukacji Białorusi potwierdzający, że do Szkoły Polskiej w Grodnie zostaną przyjęci wszyscy chętni

Inaczej sytuacja wygląda w Wołkowysku. Do tutejszej Polskiej Szkoły w tym roku złożonych zostało 31 podań do pierwszych klas. Tymczasem administracja szkoły razem z wołkowyskim kuratorium oświaty, planowała, że przyjmie do placówki tylko 18 pierwszoklasistów i sformuje jedną pierwszą klasę.

Wbrew obietnicom, składanym marszałkowi Karczewskiemu przez władze Białorusi i obwodu grodzieńskiego o przyjęciu do szkoły wszystkich chętnych, władze oświatowe Wołkowyska postanowiły zachować niezależność od swoich zwierzchników i uparły się, że w wołkowyskiej szkole nie pojawi się żaden dodatkowy pierwszoklasista.

Pośrednio potwierdza to list z Ministerstwa Edukacji Białorusi, w którym w przypadku Polskiej Szkoły w Grodnie jest podkreślone, że zostaną do niej „przyjęci wszyscy chętni”. Ale już w przypadku Wołkowyska takiego stwierdzenia w liście brakuje.

W rozmowie z działaczem ZPB Andrzejem Poczobutem zastępca szefa wołkowyskiego kuratorium oświaty Piotr Kraśko potwierdził, że w Polskiej Szkole w Wołkowysku w zbliżającym się roku szkolnym powstanie tylko jedna pierwsza klasa, w której znajdzie się 18 uczniów.

Oznacza to, iż wbrew zapewnieniom białoruskich władz, złożonym na ręce marszałka Karczewskiego, przyjęcia do Polskiej Szkoły w Wołkowysku odmówiono w tym roku szkolnym trzynastu dzieciakom.

Znadniemna.pl

Władze Białorusi nie spełniły obietnicy, danej 28 lipca Marszałkowi Senatu RP Stanisławowi Karczewskiemu podczas jego wizyty na Białorusi z okazji 30-lecia ZPB. Obiecały wówczas, że do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku do pierwszych klas w nadchodzącym roku szkolnym zostaną przyjęte wszystkie dzieciaki, chętne do

Ministerstwo Kultury Białorusi ogłosiło wyniki konkursu na projekt memoriału, upamiętniającego ofiary stalinowskich represji (w tym Polaków), spoczywające w dołach śmierci na podmińskim uroczysku Kuropaty.

Do konkursu ogłoszonego przez resort kultury w marcu 2017 roku nadesłano 60 prac. To sporo, zważywszy na tempo narzucone przez ministerstwo. Autorzy mieli zaledwie miesiąc na złożenie projektu. Na czele grupy roboczej zajmującej się oficjalnym upamiętnieniem na Kuropatach stoi propagandysta białoruskiego reżimu Paweł Jakubowicz, do niedawna naczelny łukaszenkowskiej gadzinówki „Biełaruś Sewodnia”.

Jeszcze w 2017 roku udzielając wywiadów mówił, że nie dopuści by na Kuropatach powstały jakieś kaplice, ani inne obiekty religijne, ponieważ są tam pochowani ludzie różnych narodowości, różnych religii i ateiści.

Zwycięzcą jest zespół rzeźbiarzy: Olga Neczaj i Sergiej Oganow, a także architekci Maria Markawcewa i Olga Jermolina, informuje Radio Svaboda.

Jeden z autorów projektu, Siergiej Oganow powiedział radiu Svaboda, że wybrany został wariant z czterema słupami, wykonanymi z rdzawego metalu. Przypomniał, że zgodnie z warunkami konkursu miała powstać kaplica;

„W naszym projekcie nie ma kaplicy, ale coś, co ją przypomina, to te cztery słupy. Postawiliśmy sobie za zadanie maksymalnie zintegrować nasz pomnik z istniejącym już memoriałem”, powiedział Oganow.

Według rzeźbiarza rdzawy kolor pomnika komponuje się z sosnami Kuropat, a jego pionowa forma harmonizuje z istniejącymi krzyżami, które wskazują na wrażliwość ludzi, którzy je ustanowili.

W informacji podanej przez MK RB napisano, że na memoriale będzie wzmianka na temat ofiar represji politycznych z lat 30. i 40. XX wieku: matka, syn, ojciec, dziadek, ponieważ wszystkie ofiary były czyimiś krewnymi. Nie sprecyzowano, czy ustalone z nazwisk ofiary będą uwzględnione

Oganow poinformował, że obecnie trwają negocjacje w sprawie finansowania, w czwartek odbędzie się spotkanie Rady Artystycznej ds. Sztuki monumentalnej i dekoracyjnej przy Radzie Ministrów, gdzie projekt zostanie zatwierdzony.

Pomnik zostanie zainstalowany w Kuropatach na wzgórzu, gdzie obecnie stoją duże krzyże. W miejscu tym zwykle organizowane są mitingi.

Zespół, który pracował nad pomnikiem a też przygotowany projekt na zagospodarowanie całego terytorium Kuropat, od wejścia – do Golgoty. Jak powiedział „Swabodzie” Oganow, „o tym jeszcze za wcześnie mówić”.

Olga Nieczaj i Sergiej Oganow są też autorami pomnika księcia Gedymina w Lidzie.

Przypomnijmy, że konkurs na upamiętnienia ofiar spoczywających w dołach śmierci na Kuropatach został ogłoszony po skandalu, jaki wybuchł na początku 2017 roku. Po tym jak władze Mińska wydały zgodę na zbudowanie w strefie ochronnej uroczyska kompleksu biurowego, grupa działaczy Młodego Frontu zorganizowała miasteczko namiotowe. Do młodych aktywistów przyłączyli się okoliczni mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko profanacji tego miejsca. Sprawa odbiła się głośnym echem, i włodarze stolicy musieli ustąpić. Pod presją społeczeństwa zgodzono się na pomnik. Konkurs miał być rozstrzygnięty pod koniec 2017 roku.

Sytuacja wokół Kuropat związana jest polityką historyczną białoruskich władz, które unikają poruszania tematu represji stalinowskich. Na uroczysku Kuropaty w bezimiennych mogiłach spoczywają tysiące ofiar stalinowskich represji z lat 1937-41. Ich liczba nie jest dokładnie znana. Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 roku.

Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny. Na Kuropatach znaleziono przedmioty z napisami w języku polskim, medaliki Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej, obuwie z dawnymi polskimi znakami firmowymi.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Ministerstwo Kultury Białorusi ogłosiło wyniki konkursu na projekt memoriału, upamiętniającego ofiary stalinowskich represji (w tym Polaków), spoczywające w dołach śmierci na podmińskim uroczysku Kuropaty. Do konkursu ogłoszonego przez resort kultury w marcu 2017 roku nadesłano 60 prac. To sporo, zważywszy na tempo narzucone przez ministerstwo. Autorzy

Ponad stu zawodników z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Brześcia i Słonimia zgłosił do zawodów, rozegranych w ramach I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku, działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół”.

Zdjęcie pamiątkowe uczestników I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku

Naszym biegaczom udało się wywalczyć kilka miejsc na podium na różnych dystansach oraz w różnych kategoriach wiekowych.

Świętowaliśmy sukces również w najbardziej prestiżowym biegu Festiwalu – półmaratonie (dystans 21 km 97,5 m). W tym biegu reprezentantowi „Sokoła ” Henrykowi Wierchawodkinowi kilkudziesięciu sekund zabrakło, aby znaleźć się na podium w kategorii OPEN (uwzględniającej wyniki wszystkich, startujących w biegu – wystartowało 178 sportowców – zawodników, niezależnie od wieku). Wierchawodkin nie miał sobie za to równych na dystansie półmaratonu w swojej kategorii wiekowej – mężczyźni w wieku 30-49 lat.

Henryk Wierchawodkin, najlepszy biegacz „Sokoła” na I Międzynarodowym Polonijnym Festiwalu Biegowym w Pułtusku, na trasie półmaratonu

Doskonale zaprezentowali się na swoich dystansach i w swoich kategoriach wiekowych także inni biegacze „Sokoła”. Tak oto Walery Stiepaniszyn w Biegu po Puszczy Białej (dystans 10 kilometrów) zdobył 3 miejsce wśród zawodników w kategorii 30-49 lat.

W tym samym biegu i na tym samym dystansie sukcesy świętowały także nasze zawodniczki. Drugie miejsce w kategorii OPEN zdobyła biegaczka z „Sokoła-Brześć” Alesia Gutnik, a w najmłodszej kategorii wiekowej (16-29 lat) najszybciej pokonała10 kilometrów jej koleżanka Anita Lebiediewa.

Nagrodę z rąk wiceprezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztofa Łachmańskiego odbiera Alesia Gutnik z „Sokoła-Brześć”

Anita Lebiediewa z „Sokoła-Brześć” na najwyższym stopniu podium w swojej kategorii wiekowej. Obok – wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański

Anita Lebiediewa wystartowała także w jednym z najciekawszych biegów Festiwalu Biegowego – w Biegu nocnym śladami historii Pułtuska. Również tutaj odniosła sukces, zdobywając brązowy medal.

Podium Biegu nocnego śladami historii Pułtuska. Na trzecim miejscu – Anita Lebiediewa z „Sokoła-Brześć”

Wysoki poziom lekkoatletów „Sokoła” potwierdzili również nasi najmłodsi reprezentanci. W Biegu dla dzieci i młodzieży, którego trasa prowadziła dookoła Zamku w Pułtusku i wyniosła około 1000 metrów wśród najmłodszych triumfował Daniel Bagłajew z Wołkowyska, a jego koleżanka z „Sokoła-Wołkowysk” Anita Sazon wywalczyła 3 miejsce na podium.

Wystartował Bieg dla dzieci i młodzieży

Daniel Bagłajew z „Sokoła-Wołkowysk” (pośrodku) – triumfator Biegu dla dzieci i młodzieży wśród najmłodszych

Na trzecim miejscu Biegu dla dzieci i młodzieży w kategorii dziewczyn w wieku 11-14 lat – Anna Sazon z „Sokoła-Wołkowysk”

Reprezentacja PKS „Sokół” przy ZPB była jedną z najliczniejszych zagranicznych reprezentacji na I Międzynarodowym Polonijnym Festiwalu Biegowym w Pułtusku. Wśród 103 zawodników, przybyłych do Pułtuska z Białorusi najmłodsi – Jegor Matysiak i Artiom Życiniec – mają zaledwie po siedem lat. Natomiast nasz najstarszy biegacz Stefan Fiedosiewicz jest już ponad 80-letnim seniorem.

Międzynarodowy Polonijny Festiwal Biegowy w Pułtusku jest wydarzeniem sportowo-rekreacyjnym, które po raz pierwszy w tym roku zorganizowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Uroczystego otwarcia Festiwalu, który potrwał trzy dni od 24 do 26 sierpnia dokonali: minister Henryk Kowalczyk, Przewodniczący Rady Krajowej „Wspólnoty Polskiej”, wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański, Dorota Subda – p.o. burmistrza Miasta Pułtusk, Michał Kisiel, dyrektor „Domu Polonii” w Pułtusku oraz przedstawiciel Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ambasador tytularny Witold Rybczyński.

Organizatorzy I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku zdecydowali, że będzie to cykliczna impreza sportowa i zaprosili wszystkich, biorących udział w zawodach sportowców, aby przybyli do Pułtuska na kolejne zmagania biegowe także za rok.

Znadniemna.pl, zdjęcia Marka Zaniewskiego i wspolnotapolska.org.pl

Ponad stu zawodników z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Brześcia i Słonimia zgłosił do zawodów, rozegranych w ramach I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku, działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół”. [caption id="attachment_32834" align="alignnone" width="500"] Zdjęcie pamiątkowe uczestników I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w

Uroczystego otwarcia przedsięwzięcia edukacyjnego, noszącego tytuł „Przystanek Dwujęzyczność”, dokonano 26 sierpnia w Grodnie w Centrum Edukacyjnym Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna.

Młodzież ogłasza otwarcie „Przystanka Dwujęzyczność” na Białorusi

W otwarciu białoruskiej edycji (wcześniej odbyła się m.in. edycja amerykańska w Nowym Jorku) „Przystanka Dwujęzyczność” udział wzięło kilkaset osób. Byli wśród nich przedstawiciele Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” (SWP), które jest pomysłodawcą i organizatorem „Przystanka Dwujęzyczność”, odpowiedzialnym m.in. za jego konceptualne i merytoryczne przygotowanie, a także kierownictwo polskich organizacji partnerskich SWP, współorganizujących białoruską edycję przedsięwzięcia edukacyjnego – Polskiej Macierzy Szkolnej (PMS) oraz Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

Gości uroczystości wita Stanisław Sienkiewicz, prezes Polskiej Macierzy Szkolnej na Białorusi

Goście honorowi uroczystości otwarcia „Przystanka Dwujęzyczność”

Na uroczystości otwarcia „Przystanka Dwujęzyczność” zauważyliśmy także Andżelikę Borys, prezes ZPB i Anżelikę Orechwo, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie i przewodniczącą Rady Naczelnej ZPB

Tuż po uroczystym otwarciu białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, na które złożył się koncert, przygotowany siłami młodzieży, uczącej się języka polskiego w ośrodkach edukacyjnych PMS i ZPB w różnych miastach Białorusi, na bazie Centrum Edukacyjnego PMS odbyły się pierwsze zajęcia dla dzieci i młodzieży, przygotowane przez organizatorów „Przystanka ”. Były to m.in. warsztaty dramy, quiz wiedzy o niepodległej Polsce, tańce i śpiewy, zabawy plastyczne, konkurs na najpiękniejszą rzeźbę z masy solnej i inne.

Śpiewa Polina Filipowicz

Taniec towarzyski w wykonaniu młodych artystów

Gra rodzinny duet akordeonowy

Starsza młodzież oglądała filmy z serii „Historia ożywionych obrazów”, a młodsza robiła piękne biało-czerwone bransoletki i czekała na swoją kolej przy malowaniu buziek.
Swoim pociechom podczas wykonywania zadań towarzyszyli rodzice i dziadkowie.

W drugim dniu trwania na Białorusi „Przystanka Dwujęzyczność” zajęcia odbywały się już w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie, a także w białoruskiej stolicy – na bazie Szkoły Polskiej Macierzy Szkolnej w Mińsku. Uczestnikami zajęć były już nie tylko dzieci, lecz również osoby dorosłe, m.in. nauczyciele języka polskiego, wykładający w ośrodkach edukacyjnych ZPB i PMS w różnych białoruskich miejscowościach.

Otwarcia zajęć w drugim dniu „Przystanka Dwujęzyczność” na Białorusi dokonuje w sali aktowej Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie Andżelika Borys, prezes ZPB

Drugi dzień „Przystanka Dwujęzyczność”: zajęcia w sali aktowej ZPB

Zajęcia w sali aktowej ZPB prowadzi nauczycielka i prezes Oddziału ZPB w Stołpcach Jana Predko

Jutro, w trzecim dniu trwania białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, planowane są zajęcia dla dzieci młodzieży i dorosłych również w dwóch ośrodkach edukacyjnych – Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie oraz Szkole Polskiej Macierzy Szkolnej w Pińsku.

Uroczyste zakończenie i podsumowanie białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność” odbędzie się w środę 29 sierpnia w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie.

„Przystanek Dwujęzyczność”, jak zaznaczają pomysłodawcy tego przedsięwzięcia edukacyjnego, ma na celu upowszechnienie wiedzy o wielojęzyczności, promowanie tego zjawiska wśród młodych Polaków, mieszkających poza granicami Polski i oprócz mowy ojczystej, posługujących się na co dzień językiem, obowiązującym jako język komunikacji, w kraju ich zamieszkania.

Znadniemna.pl

Uroczystego otwarcia przedsięwzięcia edukacyjnego, noszącego tytuł „Przystanek Dwujęzyczność”, dokonano 26 sierpnia w Grodnie w Centrum Edukacyjnym Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna. [caption id="attachment_32818" align="alignnone" width="500"] Młodzież ogłasza otwarcie "Przystanka Dwujęzyczność" na Białorusi[/caption] W otwarciu białoruskiej edycji (wcześniej odbyła się m.in. edycja amerykańska w Nowym Jorku) „Przystanka Dwujęzyczność”

Konsulat Generalny RP w Brześciu wraz z Brzeskim Oddziałem Obwodowym Związku Polaków na Białorusi zorganizował w dniu 22 sierpnia objazd miejsc pamięci narodowej w obwodzie brzeskim.

Miejsca pamięci, odwiedzone przez polskich dyplomatów z Brześcia, działaczy ZPB i innych organizacji polskich, działających w Brześciu, to były w zdecydowanej większości groby żołnierzy polskich, poległych w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku oraz w czasie wojny obronnej 1939 roku.

Wśród odwiedzonych miejsc, w których złożono wieńce i zapalono znicze, znalazły się cmentarze oraz inne miejsca pamięci w miejscowościach: Wysokie Litewskie, Prużana, Różana, Kosów Poleski, Iwacewicze, Buchowicze oraz Kobryń.

W objeździe wzięli udział przedstawiciele organizacji polskich: Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes Andżeliką Borys oraz Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB na czele z prezes oddziału Aliną Jaroszewicz, Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych na czele z Anną Paniszewą, Polskiej Macierzy Szkolnej, Polskiego Towarzystwa Twórców Ludowych na czele ze Stanisławą Karpol, Stowarzyszenia „Razem do sukcesu” oraz Polonijnego Zespołu Pieśni i Tańca „Karolinka”.

Obecny był również attaché wojskowy Ambasady RP w Mińsku płk Arkadiusz Szwec. Delegacji Konsulatu Generalnego RP w Brześciu przewodził osobiście szef placówki konsul generalny Piotr Kozakiewicz.

Przy miejscach pamięci, odwiedzanych przez uczestników objazdu, tłumnie gromadzili się miejscowi Polacy i przedstawiciele duchowieństwa. W Prużanie, na kwaterze żołnierzy polskich, poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, ks. proboszcz Wincenty Sewruk odprawił mszę polową. Przy każdym miejscu pamięci konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz, płk Arkadiusz Szwec oraz przedstawiciele miejscowych środowisk polskich przybliżali gromadzącym się wokół pomników miejscowym mieszkańcom oraz uczestnikom wyprawy tło i okoliczności wydarzeń, związanych z poszczególnymi miejscami pamięci.

Proponujemy Państwu fotorelację z objazdu polskich miejsc pamięci narodowej w obwodzie brzeskim:

Wysokie Litewskie

Prużana

Różana

Kosów Poleski

Iwacewicze

\

Buchowicze

Kobryń

Znadniemna.pl na podstawie brzesc.msz.gov.pl, zdjęcia Eugeniusza Lickiewicza

Konsulat Generalny RP w Brześciu wraz z Brzeskim Oddziałem Obwodowym Związku Polaków na Białorusi zorganizował w dniu 22 sierpnia objazd miejsc pamięci narodowej w obwodzie brzeskim. Miejsca pamięci, odwiedzone przez polskich dyplomatów z Brześcia, działaczy ZPB i innych organizacji polskich, działających w Brześciu, to były w

Założyciel i dyrektor największej niezależnej białoruskiej agencji informacyjnej BiełaPAN Aleś Lipaj zmarł w czwartek w Mińsku w wieku 52 lat.

Aleś Lipaj, fot.: PAP/P. Supernak

Pogrzeb Lipaja odbędzie się w niedzielę w Rudzieńsku w środkowej Białorusi. Jak poinformowało Radio Swaboda, powołując się na kolegów Lipaja, zmarł on po ciężkiej chorobie.

W połowie czerwca wszczęto wobec niego śledztwo z art. 243 cz. 2 kodeksu karnego Białorusi, który dotyczy uchylania się od płacenia podatków w wyjątkowo dużym rozmiarze. W mieszkaniu Lipaja przeprowadzono rewizję, był też przesłuchiwany przez Departament Śledztw Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej Białorusi.

W komunikacie Komitet podał, że Lipaj „otrzymał w latach 2016-2017 od nierezydentów Białorusi dochód o równowartości ponad 1,3 mln rubli” (2,4 mln zł), świadomie nie zgłosił go i nie zapłacił podatku dochodowego. W sumie miał nie zapłacić ponad 173 tys. rubli (318 tys. zł). Według komunikatu Lipaj, skonfrontowany z dowodami, miał się przyznać do winy i uiścić podatek. Mimo to milicja finansowa musiała podjąć czynności karno-procesowe, ponieważ kwota niezapłaconego podatku była wyjątkowo duża.

Centrum Praw Człowieka „Wiasna” i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) potępiły wytoczenie Lipajowi sprawy, uznając, że ma ona związek z jego działalnością zawodową.

Lipaj urodził się w 1966 r. we wsi Androsauszczyna w rejonie kopylskim. W 1988 r. podczas studiów na wydziale dziennikarstwa Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego był prześladowany za udział w przygotowaniu samizdackiej gazetki ściennej „Lirnik”. W 1988 r. został pierwszym korespondentem Radia Swaboda na Białorusi.

Na początku lat 90. zorganizował przerzut do Białorusi ponad 1000 książek wydanych przez białoruską diasporę w Niemczech i rozprowadził je w szkołach i bibliotekach.

Lipaj był również właścicielem gazety internetowej Biełorusskije Nowosti (Naviny.by), będącej ważnym, niezależnym, ogólnodostępnym źródłem informacji o sytuacji na Białorusi.

BiełaPAN jest najstarszą niezależną agencją informacyjną na Białorusi – powstał w 1991 r.

Lipaj był członkiem niezależnego Związku Pisarzy Białoruskich oraz PEN-Centrum. Wydał dwa tomy wierszy.

Znadniemna.pl za PAP

Założyciel i dyrektor największej niezależnej białoruskiej agencji informacyjnej BiełaPAN Aleś Lipaj zmarł w czwartek w Mińsku w wieku 52 lat. [caption id="attachment_32776" align="alignnone" width="500"] Aleś Lipaj, fot.: PAP/P. Supernak[/caption] Pogrzeb Lipaja odbędzie się w niedzielę w Rudzieńsku w środkowej Białorusi. Jak poinformowało Radio Swaboda, powołując się na

Mieszkańcy miasta Brzozówka koło Lidy wspólnie z działaczami białoruskiego Ruchu Obywatelskiego „Dzieja” rozpoczęli zbiór podpisów pod petycją do władz o postawienie w Brzozówce pomnika Juliusza Stolle, przedwojennego właściciela do dzisiaj prosperującej Huty Szkła „Niemen”.

Podczas akcji zbierania podpisów koło kościoła w Brzozówce, fot.: Racyja.com

W ciągu kilku pierwszych godzin trwania akcji zbierania podpisów pomysł upamiętnienia Juliusza Stolle poparło 650 mieszkańców Brzozówki, w której mieszka mniej niż 10 tysięcy ludzi.

Działacz Ruchu Obywatelskiego „Dzieja” Aleś Łahwiniec uważa, że pozytywny stosunek mieszkańców Brzozówki do pomysłu upamiętnienia przedwojennego właściciela Huty Szkła „Niemen” – pod kierownictwem którego przedsiębiorstwo przeżywało swój największy rozkwit w historii i było największym w przedwojennej Polsce producentem i eksporterem szkła prasowanego i dmuchanego do krajów Europy (m.in. Holandia, Francja), Ameryki Północnej (Kanada), Ameryki Południowej(Argentyna), a także Afryki i Bliskiego Wschodu (m.in. Palestyna, Syria) – świadczy o rozumieniu przez mieszkańców Brzozówki znaczenia pielęgnowania pamięci o człowieku, dzięki któremu de facto powstało ich miasto.

– Juliusz Stolle, to artysta rzeźbiarz w szkle, przedsiębiorca i mecenat, dzięki któremu powstało znane na całym świecie przedsiębiorstwo produkcji szkła pod marką „Niemen”, a wokół niego powstało całe miasto. W nasze dni ten człowiek nie jest w żaden sposób upamiętniony w Brzozówce – mówił rozgłośni Radio Racyja Aleś Łahwiniec.

Działacz społeczny podkreślił, że postawienie pomnika Juliuszowi Stolle w Brzozówce będzie oznaczało, nie tylko upamiętnienie de facto założyciela tego miasta, lecz, przede wszystkim, upamiętnienie człowieka sukcesu, który, dbając o interes prywatny, potrafił zadbać o interesy tysięcy innych ludzi.

Juliusz Stolle, będąc skutecznym przedsiębiorcą, był także gorliwym polskim patriotą i na takich wychował swoich synów: Edwarda Stolle, porucznika Wojska Polskiego , który 13 sierpnia 1920 roku zginął śmiercią żołnierza pod Radzyminem, broniąc Warszawy przed bolszewickim natarciem oraz Feliksa Czesława Stolle, którego los, dzięki relacji wnuczki Feliksa Danuty Stolle-Grosfeld, opisaliśmy w ramach akcji „Dziadek w polskim mundurze”.

Grób rodziny Stolle na cmentarzu parafialnym w Brzozówce

Juliusz Stolle, podobnie jak jego syn Edward, jest pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu parafialnym w Brzozówce. Grób rodziny Stolle jest objęty opieką miejscowej ludności i odwiedzany przy okazji polskich świąt narodowych i rocznic patriotycznych przez działaczy Związku Polaków na Białorusi.

Znadniemna.pl na podstawie Racyja.com

Mieszkańcy miasta Brzozówka koło Lidy wspólnie z działaczami białoruskiego Ruchu Obywatelskiego „Dzieja” rozpoczęli zbiór podpisów pod petycją do władz o postawienie w Brzozówce pomnika Juliusza Stolle, przedwojennego właściciela do dzisiaj prosperującej Huty Szkła „Niemen”. [caption id="attachment_32769" align="alignnone" width="500"] Podczas akcji zbierania podpisów koło kościoła w Brzozówce,

Lato dla młodzieży polskiego pochodzenia z Białorusi to dobry okres żeby nie tylko dobrze odpocząć, ale też nauczyć się czegoś nowego. A jeśli nauka odbywa się w Polsce, jest to także świetna okazja do doskonalenia znajomości języka polskiego.

Polska młodzież z Białorusi pod dzwonem Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie

Dzięki Związkowi Polaków na Białorusi i Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie tego lata czterdziestoosobowa grupa młodzieży z Grodna, Brześcia, Oszmiany, Wołkowyska, Lidy, Mińska, Stołpc i Borysowa wraz ze swoimi nauczycielkami spędziła niezapomniany tydzień w Warszawie i odbyła kurs Szkoły Giełdowej pt. „Podstawy inwestowania na giełdzie”.

Przed wyjazdem doi Warszawy polską młodzież z Białorusi pożegnala w Grodnie osobiście prezes ZPB Andżelika Borys

Wykłady o wpływach otoczenia gospodarczego na giełdę, analizie technicznej oraz zasadach zarządzania portfelem instrumentów finansowych, funkcjonowaniu giełdy, rynku kapitałowym i instrumentach finansowych czytali najlepsi wykładowcy Szkoły Głównej Handlowej (SGH): dr hab. prof. nadzw. SGH Agnieszka Alińska, dr hab. prof. SGH Krzysztof Borowski, dr Tomasz Wiśniewski, dr Tomasz Filipiak.

Dr hab. prof. nadzw. SGH Agnieszka Alińska czyta wykład o wpływie otoczenia gospodarczego na giełdę

W ramach kursu polska młodzież z Białorusi zwiedziła Centrum Pieniądza NBP, wzięła udział w konferencji, zorganizowanej przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Fundację Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie. W konferencji brali udział dr Marek Dietl, prezes Zarządu GPW, Paweł Skotarek, doradca Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Alina Bączar-Bednorz, członek Zarządu Fundacji GPW.

Podczas zwiedzania Centrum Pieniądza NBP

Konferencja miała nazwę „Twoja kariera – kierunek Polska” i jest to inicjatywa, promująca Polskę jako atrakcyjne miejsce do robienia kariery zawodowej.

W ramach wydarzenia odbyły się dyskusje i wystąpienia przedstawicieli świata biznesu oraz polityki. Konferencja była integralną częścią programu „Go4Poland – Wybierz Polskę!”, kierowanego do młodych ludzi, którzy myślą o rozpoczęciu swojej kariery w Polsce.

Podczas konferencji

Przy realizacji programu Fundacja GPW współpracuje zarówno ze środowiskiem biznesu i administracji, jak i z inicjatywami studenckimi.

Po zakończeniu kursu każdy uczestnik otrzymał certyfikat Szkoły Giełdowej i upominki od Fundacji GPW.

Polska młodzież z Białorusi z certyfikatami ukończenia kursu „Podstawy inwestowania na giełdzie”

Paulina Juckiewicz

Lato dla młodzieży polskiego pochodzenia z Białorusi to dobry okres żeby nie tylko dobrze odpocząć, ale też nauczyć się czegoś nowego. A jeśli nauka odbywa się w Polsce, jest to także świetna okazja do doskonalenia znajomości języka polskiego. [caption id="attachment_32756" align="alignnone" width="500"] Polska młodzież z Białorusi

Niezwykle miło jest nam przedstawić Państwu kolejnego bohatera naszej akcji – polskiego oficera kadrowego, pilota wojskowego, oficera Armii Krajowej i uczestnika Powstania Warszawskiego – Piotra Kamieńskiego ps. „Lotnik”, „Rola”.

Kapitan pilot Piotr Kamieński

Do rubryki „Dziadek w polskim mundurze” Piotra Kamieńskiego zgłosił prawnuk jego rodzonej siostry Anny, nasz Czytelnik i Autor Igor Stankiewicz.

Igor Stankiewicz osobiście sporządził biogram swojego bohaterskiego krewnego i udostępnił zdjęcia oraz dokumenty z rodzinnego archiwum, ilustrujące życie i dokonania Piotra Kamieńskiego, za co serdecznie panu Igorowi dziękujemy:

Piotr Kamieński urodził się 26 listopada 1895 roku na chutorze Glakowo w ujeździe orszańskim guberni mohylewskiej w rzymskokatolickiej polskiej rodzinie Józefa i Marii ( z domu Ciechańska) Kamieńskich.

Piotr był trzecim dzieckiem Józefa i Marii i miał dwie starsze siostry Annę (prababkę Igora Stankiewicza, rozstrzelaną w 1937 roku przez NKWD), Wiktorię oraz młodszego o cztery lata brata Antoniego (rozstrzelany przez NKWD w 1937 roku).

Rodzice Piotra zadbali, aby ich starszy syn zdobył dobre wykształcenie. W 1915 roku (kiedy już trwała pierwsza wojna światowa) Piotr ukończył w Orszy szkołę realną (czyli zdobył średnie wykształcenie). Rok ukończenia szkoły stał się dla Piotra także rokiem poboru do Armii Rosyjskiej. Został zaciągnięty do wojska 15 maja i skierowany na pięciomiesięczny kurs podoficerski do Wilna. Po ukończeniu kursu w październiku 1915 roku w stopniu praporszczika (chorążego) Piotr Kamieński wyjechał na front.

Rodzina Józefa i Marii Kamieńskich prawdopodobnie w 1915 roku, przed wyjazdem ich syna Piotra Kamieńskiego (stoi w centrum) na front

W okresie od 1 października 1915 roku do 11 sierpnia 1916 roku nasz bohater dowodził oddziałem w 4. Syberyjskim Pułku Strzelców, potem przez kilka miesięcy, do 13 stycznia 1917 roku, dowodził 39. Pułkiem Piechoty. Po opuszczeniu stanowiska dowódcy pułku Piotr Kamieński kończy najpierw kurs saperów (styczeń-marzec 1917 roku), a potem kurs strzelców z karabinów maszynowych (marzec-maj 1917 roku). Po zdobyciu nowych kwalifikacji wojskowych zostaje skierowany do 610. Pułku Piechoty, w którym dowodzi oddziałem strzelców z karabinów maszynowych. W międzyczasie 3 marca 1917 roku nasz bohater otrzymał awans na najmłodszy stopień oficerski – podporucznika. Wkrótce, 21 czerwca, Piotr Kamieński został ranny i trafił do szpitala wojskowego, w którym przebywał przez dwa miesiące.

Po wyjściu ze szpitala młody podporucznik został skierowany jako obserwator do oddziału lotniczego Grenadierskiego Korpusu Rosyjskiej Imperatorskiej Floty Powietrzno-Wojskowej.

W październiku 1917 roku Pułk Grenadierski, w którym służył nasz bohater, lokował się pod Baranowiczami. W dalekim Petrogradzie wybuchła rewolucja bolszewicka. Żołnierze, przebywający na linii frontu żądali zakończenia wojny i rozwiązania armii. Uzurpujący władzę w Rosji bolszewicy zapowiadali wycofanie się z wojny światowej. Front rozpadał się na oczach. W tym momencie dowództwo niemieckie rozpoczęło szeroką ofensywę.

Niemcy ruszyli do ataku pod Baranowiczami 30 października 1917 roku. W celu zneutralizowania rosyjskiej artylerii zastosowali oni gazy trujące. Był to ostatni atak gazowy zastosowany przez Niemców na froncie wschodnim. Z powodu zatrucia gazem pułk Piotra Kamieńskiego poniósł ogromne straty. Zatruty został także on sam, na szczęście – przeżył. Po wyjściu ze szpitala, w którym leczył zatrucie gazem, młody oficer wrócił do domu – do Glakowa. Za odwagę i bohaterstwo, przejawione na polu walki został odznaczony orderami Św. Stanisława 3-go stopnia i Św. Anny 4-go stopnia.

Karta ewidencyjna Piotra Kamieńskiego

Okres od 21 listopada 1917 roku do 11 maja roku 1919 w dokumentach wojskowych Piotra Kamieńskiego jest zaznaczony, jako przerwa z powodu pobytu w bolszewickiej niewoli. Wiadomo jednak, że w 1918 roku, podczas ofensywy wojsk niemieckich i częściowej okupacji Orszy, Piotr z siostrami Wiktorią oraz Anną i jej mężem Zacharem Chodiewcewem ewakuowali się w głąb Rosji do Symbirska. Tutaj, w grudniu 1918 roku, u Anny i Zachara urodziła się córeczka Irena. 21 stycznia 1919 roku Piotr z siostrą Wiktorią zostali chrzestnymi małej Irenki. Prawdopodobnie w Symbirsku właśnie Piotr po raz pierwszy trafił w ręce Czrezwyczajnej Komisji (CzeKa), czyli – tajnej policji bolszewików. Piotrowi udało się jednak uciec przed czekistami. Uciekł w rodzinne strony – do Orszy. Tutaj podjęto próbę zaciągnięcia naszego bohatera do Czerwonej Armii. Wraz z kuzynem Konstantym Kamieńskim Piotr przepłynął przez Dniepr, po czym obaj przekroczyli linię frontu, tym razem polsko-bolszewickiego, i skierowali się do Lublina, gdzie trwała mobilizacja do formujących się oddziałów Wojska Polskiego. 10 maja 1919 roku Piotr Kamieński został wcielony do Wojska Polskiego i otrzymał stopień podporucznika. Jego kuzyn Konstanty przybył do punktu rekrutacyjnego oficerów rezerwy w Lublinie nieco później – 7 czerwca tegoż roku.

Wydana w Symbirsku metryka chrztu Ireny Chodiewcewej, chrześniaczki Piotra Kamieńskiego

Tymczasem 6 czerwca 1919 roku podporucznik Piotr Kamieński objął funkcję inspekcyjnego oficera przy magazynach amunicji i materiałów wybuchowych w Lublinie. Po miesiącu, 11 lipca, dowództwo młodego, ale doświadczonego oficera stwierdziło jednak, że na tym stanowisku będzie się marnował jego potencjał i skierowało podporucznika do oficerskiej szkoły lotniczej w Poznaniu. Po ukończeniu szkoły 5 stycznia 1920 roku nasz bohater został skierowany na Front Pomorski do 3. Grupy Powietrznej Grupy, w której objął dowództwo 6-ym oddziałem.

Piotr Kamieński jako podporucznik Wojska Polskiego, fot.: CAW

25 lutego 1920 roku Piotr Kamieński awansował na stopień porucznika, a za niespełna miesiąc, 21 marca, objął dowództwo 2. Batalionu Powietrznego i skierował się ze swoim oddziałem na Front Litewsko-Białoruski, gdzie, jak wspominał jego syn Ryszard, zrzucał bomby na bolszewików. 10 maja porucznik Kamieński otrzymał nowy przydział – został pomocnikiem naczelnika Centralnych Magazynów Sił Powietrznych w Poznaniu. Po kilku miesiącach, 9 sierpnia 1920 roku, nasz bohater został skierowany do 1. Batalionu Lotnictwa, jako dowódca 1. Oddziału. 26 października objął stanowisko pomocnika dowódcy batalionu.

29 października 1921 roku porucznik Piotr Kamieński otrzymał odznakę oficerską pilota obserwatora, a 1 lutego 1922 roku otrzymał kwalifikację pilota lekkich statków powietrznych (balonów, sterowców itp. – red.). 6 marca 1923 roku Piotr Kamieński został przeniesiony do III Batalionu Aeronautycznego na stanowisko zastępcy dowódcy.
W okresie od 1 lipca do 19 listopada 1923 roku nasz bohater przebywał na kursach doskonalenia zawodowego w Oficerskiej Szkole Aeronautycznej. W trakcie nauki 1 listopada Piotr Kamieński został awansowany na stopień kapitana (w tym stopniu służył do wybuchu II wojny światowej).

7 listopada 1926 roku kapitan Kamieński otrzymał przydział do 1. Pułku Lotniczego w Toruniu, a rok później, 2 listopada 1927 roku, został przeniesiony do kadry oficerów lotnictwa i Oficerskiej Szkoły Lotniczej.

Rok 1927 stał się pamiętny dla kapitana Kamieńskiego, gdyż Piotr ożenił się z Jadwigą Kołudzińską, która już rok później urodziła mu pierwszego syna Bogdana, a kilka lat później – w 1935 roku – na świat pojawił się ich drugi syn Ryszard.

Piotr Kamieński (pośrodku) z żoną Jadwigą na wycieczce w Rzymie w latach 30. minionego stulecia

Tymczasem kariera wojskowa kapitana Kamieńskiego toczyła się swoim trybem. 5 listopada 1928 roku, został skierowany na czteromiesięczny kurs dowódców eskadry przy Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa. Pięć dni po skierowaniu na kurs, 10 listopada tegoż roku, Piotr Kamieński został odznaczony Medalem „Za Wojnę 1918-1921”, a za miesiąc, 20 grudnia, otrzymał Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości.

25 czerwca 1932roku nasz bohater odbył 3,5 miesięczny kurs w Rembertowie. 23 listopada 1933 roku kapitan Kamieński otrzymał przydział na stanowisko adiutanta w 4. Pułku Lotniczym, a kilka dni później, 27 listopada, został po raz drugi skierowany do Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa na kurs dowódców eskadry.

Przez trzy następne lata (1936-1939) kapitan Kamieński pełnił funkcję komendanta w Szkole Pilotów w Masłowie koło Kielc oraz w Lublinku koło Łodzi.

Zaświadczenie o tym, że kapitan pilot Piotr Kamieński był komendantem Szkoły Pilotów w Masłowie koło Kielc, wydane w 1945 roku wdowie Jadwidze Kamieńskiej

W roku 1937 kapitan Piotr Kamieński otrzymał międzynarodowy certyfikat, dopuszczający go do pilotowania wszystkich typów samolotów. Jak wspominał jego syn Bogdan: „Ojciec latał na samolotach P-11, P-23 „Karaś” i innych”.

Ze wspomnień starszego syna naszego bohatera Bogdana wynika, że wybuch II wojny światowej zastał rodzinę Kamieńskich koło Łodzi, do której kapitan Kamieński ewakuował samoloty i pilotów. W szóstym dniu wojny rodzina, tuż przed wkroczeniem do Łodzi Niemców, wyjechała samochodem w kierunku Warszawy. Tutaj Piotr zgłosił się na komendę mobilizacyjną, skąd został skierowany nas front do Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” (SGO „Polesie”), dowodzonej przez generała Franciszka Kleeberga. W składzie SGO „Polesie” kapitan Kamieński znowu znalazł się na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej i zetknął się z bolszewikami, których natarcie ze wschodu powstrzymywała dowodzona przez generała Kleeberga jednostka organizacyjna Wojska Polskiego.

Pewnego razu z meldunkami kapitan Kamieński poleciał do Warszawy. Musiał to być 27 września1939 roku. Jednak jego samolot został postrzelony przez niemieckie działo przeciwlotnicze w rejonie Otwocka i spadł na ziemię wraz z pilotem. Kapitan Kamieński trafił do niewoli niemieckiej. Niemcy skierowali rannego pilota do szpitala wojennego, jednak nie potrafili skutecznie go wyleczyć. Piotr Kamieński został inwalidą i już nie interesował niemieckich najeźdźców, którzy wypuścili go na wolność.
Taki finał lotniczej kariery polskiego kapitana należy uznać za szczęśliwy. Gdyby trafił w ręce Armii Czerwonej, zostałby rozstrzelany przez NKWD w 1940 roku, tak jak tysiące innych więzionych przez Sowietów polskich oficerów, których zamordowano w Katyniu, Starobielsku, czy Ostaszkowie.

1939 rok. Niemieccy żołnierze oglądają zestrzelony przez nich polski samolot

Podczas okupacji Piotr z rodziną mieszkał w Warszawie. Aktywnie uczestniczył w pracy akowskiego podziemia. Jego pseudonimy konspiracyjne to „Lotnik” (pochodny od wojskowego zawodu) oraz „Rola” (od nazwy herbu rodzinnego Kamieńskich).

Legitymacja akowska Piotra Kamieńskiego

Jak wspominał młodszy syn Piotra Kamieńskiego Ryszard, jego ojciec pojawiał się na spotkaniach konspiracyjnych, udając cieślę. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego, mimo tego, że był inwalidą, Piotr Kamieński, jako żołnierz Armii Krajowej aktywnie włączył się do przygotowań zrywu zbrojnego mieszkańców okupowanej Warszawy. Zameldował się u dowódcy Pułku „Baszta” pułkownika Stanisława Kamińskiego „Daniela” i został przyjęty do pracy sztabowej przy ulicy Malczewskiego na warszawskim Mokotowie. Pełnił funkcję doradcy ds. obrony przeciwlotniczej oraz był komendantem placu na Mokotowie. W składzie Pułku „Baszta” walczył także starszy syn Piotra – Bogdan Kamieński.

Po wybuchu Powstania żona Piotra Jadwiga z młodszym synem ukrywała się w piwnicy willi na skrzyżowaniu ulic Kazimierzowskiej i Racławickiej. W tej piwnicy ukrywało się przed bombardowaniem jeszcze kilka rodzin. Piotr Kamieński pewnego razu odwiedził żonę i syna, przynosząc trochę opału do stojącego w piwnicy pieca kozy, na którym gotowano jedzenie. Wychodząc z piwnicy został trafiony przez niemieckiego snajpera. Kula trafiła w szyję i po kilku minutach Piotr Kamieński, tracąc dużo krwi, zmarł na rękach żony.

Wypis z aktu śmierci Piotra Kamieńskiego

Starszy syn Bogdan z drewnianych drzwi zrobił trumnę i pochował ojca na podwórzu willi, w piwnicy której ukrywała się wdowa po Piotrze Jadwiga Kamińska.

Wtedy powstańców często chowano w podwórzach i skwerach walczącej Warszawy. Po wyzwoleniu Warszawy szczątki Piotra Kamieńskiego zostały ekshumowane i przeniesione na Powązki. Później w jego grobie spoczęły także szczątki jego żony Jadwigi oraz teściowej Celiny Kołudzińskiej. A w roku 1981 na tym samym cmentarzu pojawiła się mogiła kuzyna Piotra Kamieńskiego – Konstantego Kamieńskiego oraz inskrypcja na cześć poległego w Powstaniu Warszawskim rodzonego brata Konstantego – Michała Kamieńskiego, zawodowego wojskowego i artysty-plastyka.

Grób Piotra Kamieńskiego, jego żony i teściowej na warszawskich Powązkach

W 1983 roku Piotr Kamieński został pośmiertnie odznaczony Warszawskim Krzyżem Powstańczym.

Legitymacja Warszawskiego Krzyża Powstańczego, którym pośmiertnie zostaŁ odznaczony Piotr Kamieński

Warszawski Krzyż Powstańczy Piotra Kamieńskiego

Imię Piotra Kamieńskiego jest wyrzeźbione na tablicy pamiątkowej umieszczonej w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Kapitan Piotr Kamieński „Rola” został upamiętniony na tablicy w Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie materiałów i opracowań udostępnionych przez Igora Stankiewicza, prawnuka rodzonej siostry Piotra Kamieńskiego

Niezwykle miło jest nam przedstawić Państwu kolejnego bohatera naszej akcji - polskiego oficera kadrowego, pilota wojskowego, oficera Armii Krajowej i uczestnika Powstania Warszawskiego - Piotra Kamieńskiego ps. „Lotnik”, „Rola”. [caption id="attachment_32739" align="alignnone" width="500"] Kapitan pilot Piotr Kamieński[/caption] Do rubryki „Dziadek w polskim mundurze” Piotra Kamieńskiego zgłosił prawnuk

Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Mińsku ogłosiła konkurs edukacyjno-historyczny pt. „Nasza Niepodległa”, poświęcony obchodzonemu w tym roku 100-leciu odzyskania przez Polskę Niepodległości. Do udziału w konkursie są zachęcane dzieci i młodzież w wieku od 6 do 18 lat.

Afisz konkursu, fot.: minsk.msz.gov.pl

Organizatorzy konkursu proponują jego uczestnikom dwie kategorie tematyczne:

  1. Wspomnienia z początków Niepodległej Polski.

W tej kategorii uczestnicy konkursu mogą wybrać jedną postać, związaną z ich miejscowością lub rodziną i opisać jej historię.

  1. Czym dla mnie jest Niepodległa Polska.

 Praca konkursowa z tej kategorii powinna zawierać opis tekstowy, bądź rysunek (albo jedno i drugie razem) opowiadające o tym, z  czym konkursowiczowi kojarzy się Niepodległa Polska.

Ambasada RP w Mińsku informuje, że skany prac konkursowych należy przesłać drogą elektroniczną na e-mail: [email protected] (wpisując słowo „KONKURS” jako tytuł wiadomości) do dnia 30 września 2018 roku.

Oryginały prac konkursowych należy wysłać z kolei pod adres: Ambasada RP w Mińsku, ul. Zmitroka Biaduli 11, 220034 Mińsk, Belarus do dnia 20 października 2018 roku.

Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na stronie internetowej  Ambasady RP w Mińsku  do dnia 2 listopada 2018 roku.

W załącznikach poniżej do pobrania są formularze zgłoszeń dla osób pełnoletnich i niepełnoletnich oraz regulamin konkursu.

Załączniki:

Zgłoszenie osoby niepełnoletniej

Zgłoszenie osoby pełnoletniej

Regulamin konkursu

 Znadniemna.pl za minsk.msz.gov.pl

Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Mińsku ogłosiła konkurs edukacyjno-historyczny pt. „Nasza Niepodległa”, poświęcony obchodzonemu w tym roku 100-leciu odzyskania przez Polskę Niepodległości. Do udziału w konkursie są zachęcane dzieci i młodzież w wieku od 6 do 18 lat. [caption id="attachment_32731" align="alignnone" width="500"] Afisz konkursu, fot.: minsk.msz.gov.pl[/caption] Organizatorzy konkursu proponują

Skip to content