HomeStandard Blog Whole Post (Page 75)

W stolicy Norwegii – Oslo – wręczono Pokojową Nagrodę Nobla. W tym roku jej laureatami są: białoruski obrońca praw człowieka Aleś Białacki, rosyjska organizacja „Memoriał” broniąca praw człowieka, a także ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich. Aleś Białacki nie mógł przybyć do Norwegii, gdyż czeka na proces w mińskim areszcie, nagrodę w jego imieniu odebrała żona.

Przewodnicząca Norweskiego Komitetu Noblowskiego Berit Reiss-Andersen powiedziała, że tegoroczni laureaci odgrywają kluczową rolę w utrzymywaniu pokoju na świecie. Podkreślała, że świat znajduje się obecnie w momencie kryzysu demokracji i wolności, a rosyjska agresja na Ukrainę ma destrukcyjny wpływ na całą Europę. – Ludzie, którzy najbardziej cenią sobie wolność, często są jej pozbawieni – te słowa Alesia Bialackiego przytoczyła w przemówieniu w Oslo żona uwięzionego przez białoruskie władze laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Natalia Pinczuk poinformowała, że jej mąż – szef zdelegalizowanego przez reżim w Mińsku białoruskiego Centrum Obrony Praw „Wiasna” – nie mógł przekazać z więzienia pełnego tekstu wykładu noblowskiego. Aleś Bialacki czeka na proces w areszcie w białoruskiej stolicy.

„Nagroda dla moich prześladowanych przyjaciół”

Natalla Pinczuk podziękowała Komitetowi Noblowskiemu i podkreśliła, że wyróżnienie to nagroda dla całego społeczeństwa białoruskiego, które walczy z dyktaturą. Przywołała też myśli Alesia Bialackiego z poprzednich wystąpień i publikacji, a także kilka zdań, które zdołał przekazać jej po ogłoszeniu go jednym z laureatów Pokojowego Nobla: – To nagroda dla wszystkich moich przyjaciół – obrońców praw człowieka, wszystkich działaczy społecznych. Dla dziesiątków tysięcy Białorusinów, którzy doświadczyli pobić, tortur, którzy przeszli przez areszty, więzienie. To nagroda dla milionów Białorusinów, którzy wystąpili w obronie praw obywatelskich. Podkreśla dramatyczną sytuację praw człowieka w naszym kraju.

W imieniu rosyjskiego Centrum Obrony Praw Człowieka „Memoriał” złoty medal odebrał przewodniczący tej organizacji Jan Raczyński. Trzecim laureatem jest w tym roku ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskiej, którego przedstawicielką jest szefowa organizacji Ołeksandra Matwijczuk.

Cała Ukraina czekała na to wyróżnienie

Oświadczyła ona, że na to wyróżnienie czekała cała Ukraina, która walczy o swoją wolność i możliwość szczęśliwego życia. Ołeksandra Matwijczuk wspomniała też o walczących o swoje prawa Tatarów Krymskich, represjonowanych na zaanektowanym półwyspie przez kremlowski reżim. Przewodnicząca Centrum Wolności Obywatelskich wezwała również do reformy światowego systemu bezpieczeństwa tak, aby ONZ i inne organizacje chroniły wszystkie narody na świecie, niezależnie od ich potencjału wojskowego i ekonomicznego przed agresją dyktatorów.

Znadniemna.pl za TVP.INFO/IAR, na zdjęciu: Laureaci z pamiątkowymi dyplomami, pierwsza z lewej – Natalia Pinczuk, żona aresztowanego Alesia Białackiego, fot.: PAP/EPA/Javad Parsa/POOL

W stolicy Norwegii – Oslo – wręczono Pokojową Nagrodę Nobla. W tym roku jej laureatami są: białoruski obrońca praw człowieka Aleś Białacki, rosyjska organizacja "Memoriał" broniąca praw człowieka, a także ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich. Aleś Białacki nie mógł przybyć do Norwegii, gdyż czeka na proces

Łukaszenkowscy zwyrodnialcy nie ustają w walce z poległymi Polakami. Tym razem postanowili zbezcześcić pamięć o grodzieńskich ofiarach Zbrodni Katyńskiej, usuwając spod Krzyża Katyńskiego na Cmentarzu Garnizonowym w Grodnie tablice, upamiętniające grodnian, zamordowanych przez stalinowskich oprawców z NKWD strzałem w tył głowy wiosną 1940 roku.

Z poziomej płyty pod Krzyżem Katyńskim wyjęte zostały trzy tablice, upamiętniające grodnian – ofiary Zbrodni Katyńskiej

Z poziomej płyty pomnika, będącego symbolicznym grobem ofiar z Katynia, Starobielska i Ostaszkowa zniknęły tablice pamiątkowe z wyrytymi na nich napisami.

Tablica po lewej stronie miała inskrypcję:

ZIEMIA

Z

GROBÓW

KATYŃSKICH

Tablica środkowa informowała:

MIESZKAŃCOM GRODNA

OFICEROM

WOJSKA POLSKIEGO

ROZSTRZELANYM

W OBOZACH STALINOWSKICH

Po prawej stronie znajdowała się tablica o tej samej treści, co poprzednia, ale już w języku białoruskim:

ЖЫXAPAM ГPOДHA

AФIЦЭPAM

BOЙCKA ПOЛЬCKAГA

PACCTPAЛЯHЫM

У CTAЛIHCKIX ЛAГEPAX

O kolejnym akcie barbarzyństwa, popełnionym przez sługusów Łukaszenki i Putina, poinformował na facebooku wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski. Działacz zamieścił zdjęcia i krótkie nagranie wideo, ujawniające skalę zbrodni, popełnionej przez nikczemników, walczących z nieboszczykami.

Znadniemna.pl na podstawie Facebook.com/mark.zanevskij

Łukaszenkowscy zwyrodnialcy nie ustają w walce z poległymi Polakami. Tym razem postanowili zbezcześcić pamięć o grodzieńskich ofiarach Zbrodni Katyńskiej, usuwając spod Krzyża Katyńskiego na Cmentarzu Garnizonowym w Grodnie tablice, upamiętniające grodnian, zamordowanych przez stalinowskich oprawców z NKWD strzałem w tył głowy wiosną 1940 roku. [caption id="attachment_59124"

Andrzej Dziedziewicz, wieloletni działacz Związku Polaków na Białorusi i działającego przy ZPB Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”, dzisiaj, 7 grudnia, otrzymał statuetkę Polonijnego Sportowca Roku 2022.  Jest to nagroda przyznawana przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Polski Komitet Olimpijski „Za zasługi dla sportu polonijnego”.

Uroczystość wręczania statuetek osobom szczególnie zaangażowanym w rozwój sportu polonijnego na świecie odbyła się w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Andrzej Dziedziewicz został odznaczony za wybitne osiągnięcia w Nordic Walking, dyscypliny popularnej na całym świecie wśród ludzi w różnym wieku i kondycji fizycznej.

Andrzej Dziedziewicz (drugi od lewej) ze statuetką i Dyplomem Polonijnego Sportowca Roku 2022, screenshot z transmisji uroczystości na Facebook.com/Wspolnota.Polska

Wielokrotny mistrz Białorusi, Polski i Europy w czerwcu bieżącego roku sięgnął po najcenniejsze  trofeum na dystansie 10 kilometrów  podczas II Mistrzostw Świata w Nordic Walking, które gościła gmina Choczewo w województwie pomorskim na północy Polski.

Polak z Białorusi jest nie tylko wybitnym atletą, lecz także uznanym popularyzatorem Nordic Walking i zdrowego trybu życia na Białorusi, w Polsce oraz wśród światowej Polonii. Właśnie to zostało docenione przez Jury Konkursu „Za zasługi dla sportu polonijnego”, który organizuje  co roku Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Polski Komitet Olimpijski.

 Znadniemna.pl na podstawie Facebook.com/Wspolnota.Polska

Andrzej Dziedziewicz, wieloletni działacz Związku Polaków na Białorusi i działającego przy ZPB Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”, dzisiaj, 7 grudnia, otrzymał statuetkę Polonijnego Sportowca Roku 2022.  Jest to nagroda przyznawana przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Polski Komitet Olimpijski „Za zasługi dla sportu polonijnego”. Uroczystość wręczania statuetek osobom

Przedstawiciele grodzieńskich władz lokalnych i regionalnych, Kościoła Katolickiego oraz Cerkwi Prawosławnej, a także reprezentanci społeczności polskiej na Grodzieńszczyźnie przybyli w dniu 6 grudnia do Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Dostojni goście zostali zaproszeni  do polskiej placówki konsularnej przez jej szefa – konsula generalnego RP w Grodnie Andrzeja Raczkowskiego, aby podzielić się opłatkiem i złożyć życzenia z okazji Dnia Świętego Mikołaja oraz nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, których nie da się wyobrazić bez postaci świętego, potrafiącego wchodzić do naszych domów nawet przez komin, aby uszczęśliwić nas bożonarodzeniowymi prezentami.

Obok konsula Andrzeja Raczkowskiego gości przyjęcia opłatkowego w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie podejmował charge d’affaires Polski na Białorusi Marcin Wojciechowski.

 

Znadniemna.pl na podstawie Facebook.com/KGRP.Grodno

Przedstawiciele grodzieńskich władz lokalnych i regionalnych, Kościoła Katolickiego oraz Cerkwi Prawosławnej, a także reprezentanci społeczności polskiej na Grodzieńszczyźnie przybyli w dniu 6 grudnia do Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. Dostojni goście zostali zaproszeni  do polskiej placówki konsularnej przez jej szefa – konsula generalnego RP w Grodnie

141 lat temu, 8 grudnia 1881 roku w Naczy koło Lidy urodził się Marian Falski. Na opracowanym przez niego Elementarzu czytać i pisać nauczyło się wiele pokoleń Polaków. To on jest także autorem jednego z pierwszych zdań czytanych przez Polaków: „Ala ma kota”.

Tak pisał o miejscu swego przyjścia na świat w autobiograficznych „Okruchach wspomnień”. Rodzice – Jozef Falski i Stanisława z domu Jerzykowicz byli przedstawicielami polskiej szlachty, a ich dom stanowił – jak większość podobnych posiadłości – ośrodek „wiejskiej inteligencji”. Skoligacone dwory utrzymywały ożywione stosunki towarzyskie. Mały Maryś wspominał więc swoje dzieciństwo jako czas spokojny, radosny , naznaczony licznymi wizytami, polowaniami, spotkaniami dorosłych przy kartach, muzyce i suto zastawionym stole. Czasem zasypiał, słuchając zgiełku dochodzącego z salonu pełnego gości i przyglądając się wiszącej nad łóżkiem makatce z wyhaftowanym jeleniem.

Uczęszczał do szkoły powszechnej i gimnazjum w Mińsku. Na początku XX wieku podjął studia na Politechnice Warszawskiej. Podczas studiów związał się z ruchem niepodległościowym i konspiracyjnymi kręgami oświatowymi. Wziął udział w rewolucji 1905 roku jako jeden z przywódców PPS-owskiej młodzieży. W 1907 roku został aresztowany za przynależność do organizacji konspiracyjnych i osadzony w warszawskiej Cytadeli. Udało mu się jednak zbiec z więzienia. Następnie wyjechał do Krakowa, gdzie podjął studia z psychologii i pedagogiki na Uniwersytecie Jagiellońskim.

W latach 1903-04 wraz z Wacławem Iwanowskim i Stefanem Boguszewskim zajmował się organizacją nielegalnej białoruskiej działalności wydawniczej w Krakowie. Pod pseudonimem Janka Swajak przetłumaczył na język białoruski „Janko-muzykant” Henryka Sienkiewicza, „Do swego Boga” Stefana Żeromskiego i opowiadanie nieznanego autora „Wiedźma”, przygotował także tekst anonimowego apelu „Carskie gospodarstwo”, wykorzystując do tego wydane w Londynie białoruskie broszury agitacyjne.  Pod koniec 1904 r. wraz z Wacławem Iwanowskim uczestniczył w pracy nad pierwszym „Elementarzem białoruskim”. Jeden z założycieli Partii Socjalistycznej Białej Rusi (1904), w imieniu której w języku białoruskim wydawano apele propagandowe.

W 1907 roku został aresztowany za przynależność do organizacji konspiracyjnych i osadzony w warszawskiej Cytadeli. Udało mu się jednak zbiec z więzienia. Następnie wyjechał do Krakowa, gdzie podjął studia z psychologii i pedagogiki na Uniwersytecie Jagiellońskim.

W Krakowie Falski aktywnie udzielał się w kręgach nauczycielskich. Po odzyskaniu niepodległości najpierw Falski był kierownikiem, a potem dyrektorem referatu Biura Statystyki Szkolnej w Ministerstwie Oświaty. To właśnie tam zorganizował swój warsztat badawczy. Swoimi pracami zyskał sobie powszechne uznanie wśród pedagogów.

Podczas II wojny światowej Marian Falski kontynuował swoją pracę. W warunkach okupacyjnych przygotowywał materiały dla odbudowy szkolnictwa.

Falski pozostawił po sobie bogatą spuściznę, na którą składają się liczne pracy dotyczące pedagogiki i organizacji systemu edukacji. W 1974 roku nakładem Ossolineum ukazał się zbiór jego prac. Jednak przez rzesze został zapamiętany jako autor „Elementarza” przeznaczonego do nauki pisania i czytania. Pierwsze wydanie ukazało się w Krakowie w 1910 roku. Podręcznik od razu zyskał uznanie nauczycieli i rodziców. Falski doskonalił książkę przez całe życie.

Elementarz Falskiego z 1948 roku

„Elementarz” doczekał się kilkunastu wznowień zdobionych pięknymi ilustracjami. Kolejne wersje „Elementarza” były wydawane w Polsce jeszcze w latach 70.

Elementarz Falskiego z 1975 roku

– Jest to dość wyjątkowe zjawisko w karierze podręczników szkolnych. Na świecie żaden inny podręcznik szkolny nie doczekał się tylu wydań – powiedział prof. Ryszard Wroczyński.

Inne prace Falskiego to wydane jeszcze przed wojną: „Atlas szkolnictwa średniego ogólnokształcącego”, „Walczmy o szkołę” i „Dydaktyka nauki czytania i pisania”, a także „Aktualne zagadnienia ustrojowo-organizacyjne szkolnictwa polskiego” i „Reforma nauczania w kl. I-IV”, które ukazały się w latach 50. i 60.

Profesor Marian Falski w swoim domu przy ulicy Lekarskiej, 1960 r.

Marian Falski był uhonorowany między innymi Złotym Krzyżem Zasługi w 1937 roku oraz Orderem Uśmiechu, przyznanym przez dzieci.

W 2017 roku małżeństwo Falskich otrzymało tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata przyznawany przez izraelski Instytut Yad Vashem za bezinteresowną pomoc okazaną Żydom podczas II wojny światowej.

Marian Falski zmarł 8 października 1974 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Grób Mariana Falskiego i jego żony Ireny na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie

Znadniemna.pl /Według materiałów Polskiego Radio

141 lat temu, 8 grudnia 1881 roku w Naczy koło Lidy urodził się Marian Falski. Na opracowanym przez niego Elementarzu czytać i pisać nauczyło się wiele pokoleń Polaków. To on jest także autorem jednego z pierwszych zdań czytanych przez Polaków: „Ala ma kota”. Tak pisał o

Ostatni w 2022 roku eksponat miesiąca zaprezentowało Muzeum Pamięci Sybiru. W grudniu są to pamiątki rodziny Joczów.

We miniony wtorek, 6 grudnia, Muzeum Pamięci Sybiru pokazało eksponat miesiąca. Są to pamiątki po rodzinie Joczów. Wśród artefaktów znalazł się również akcent świąteczny. W gablocie zobaczyć można ozdoby świąteczne, album z fotografiami i ręczną piłę, z pomocą której – według rodzinnej relacji – Stanisław Jocz wybudował w Bułance domek.

– Moi rodzice, Stanisław i Bronisława, mieszkali w Surkontach, koło Lidy i Radunia. W takim duchu wzrastali: bardzo ważny był Bóg i Ojczyzna. Kiedy przyszła wojna, mama miała 17, a ojciec 18 lat – opowiadał syn Stanisława Jocza. – W 1941 roku Stanisław Jocz dołączył do szeregów Armii Krajowej. 29 czerwca 1946 r. został z tego powodu aresztowany przez Sowietów. Najpierw przez rok i trzy miesiące był przesłuchiwany w Mińsku, w sposób okrutny, torturowany. Nie przyznał się, z czego był dumny do końca życia. Nikogo nie wydał – mówił syn.

Stanisław Jocz został skazany na pięć lat łagrów. Pierwszy etap kary odbywał w obwodzie archangielskim, a od 1951 roku przebywał w Bułance w Kraju Krasnojarskim. Tam miał pozostać na dożywotniej zsyłce.

– W tym czasie jego żona, moja teściowa, borykała się tutaj z władzą radziecką. Kiedy jej mąż został skazany na wieczną zsyłkę, stanęła przed dylematem – opowiedziała Barbara Jocz, synowa Stanisława i Bronisławy. – Pojawiła się możliwość, w ramach łączenia rodzin, dołączenia do męża na to zesłanie. Podjęła ostatecznie decyzję, że zostawia wolność, w której się znajdowała, i wyrusza pociągiem, ze swoim synem. Ze świadomością, że może już nie wrócić na te tereny, na których była, czy też do Polski. To dla nas jako rodziny niesamowity przykład wierności mężowi, przyzwoitości. Mogliśmy potem czerpać z tych wartości – dodała.

W 1954 r. Stanisław został zwolniony z odbywania kary i rodzina Joczów powróciła do Surkontów. Cztery lata później w ramach repatriacji Joczowie przenieśli się ze swoim dobytkiem do Polski. Mieszkali najpierw w Raciborzu, a w 1960 r. przenieśli się do Białegostoku.

Grudniowy eksponat będzie można oglądać do 23 grudnia, a następnie od 3 do 9 stycznia (między 24 grudnia a 2 stycznia Muzeum będzie nieczynne z powodu przerwy technicznej).

 Znadniemna.pl za Bialystokonline.pl

Ostatni w 2022 roku eksponat miesiąca zaprezentowało Muzeum Pamięci Sybiru. W grudniu są to pamiątki rodziny Joczów. We miniony wtorek, 6 grudnia, Muzeum Pamięci Sybiru pokazało eksponat miesiąca. Są to pamiątki po rodzinie Joczów. Wśród artefaktów znalazł się również akcent świąteczny. W gablocie zobaczyć można ozdoby

Tak wyglądały mikołajki 1944 we włoskiej miejscowości Bibbiena. Żołnierze gen. Andersa postanowili umilić najmłodszym Włochom ponury czas wojny.

W rolę Św. Mikołaja wcielił się pchor. E. Wojczak z 6 Pułku Pancernego „Dzieci Lwowskich”.

 Znadniemna.pl za Twitter.com/ipngovpl fot.: NAC

Tak wyglądały mikołajki 1944 we włoskiej miejscowości Bibbiena. Żołnierze gen. Andersa postanowili umilić najmłodszym Włochom ponury czas wojny. W rolę Św. Mikołaja wcielił się pchor. E. Wojczak z 6 Pułku Pancernego "Dzieci Lwowskich". https://twitter.com/ipngovpl/status/1335564244251791361  Znadniemna.pl za Twitter.com/ipngovpl fot.: NAC

Propaganda Aleksandra Łukaszenki wciąż szerzy insynuacje o rzekomych agresywnych planach Polski wobec Białorusi – stwierdził pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

Żaryn wskazał, „że jeden z czołowych propagandystów reżimu w Mińsku, A. Dzermant fałszywie przekonuje, że przeciwnicy Łukaszenki chcą pozbawić Białoruś suwerenności, a wśród wrogów reżimu wymienia Polskę i kraje bałtyckie”.

Żaryn wyjaśnił, że według Dzermanta agresywne „plany Polaków” są powodem, dla którego Mińsk musi dokonać mobilizacji militarnej, zwiększając potencjał sił zbrojnych i gospodarczy, a także zacieśniając współpracę z Federacją Rosyjską i Chinami.

„Propagandysta twierdzi, że bezpieczeństwo Białorusi ma ogromne znaczenie dla sytuacji geopolitycznej i gospodarczej w Eurazji. Dlatego kluczowa jest kooperacja z Rosją i Chinami” napisał.

Według Żaryna Dzermant „manipulując faktami osiąga zamierzony efekt psychologiczny i propagandowy, który ma trafiać do rodzimego odbiorcy zyskując poparcie dla działań reżimu”. „Służąc interesom Federacji Rosyjskiej przedstawia Polskę, jako głównego wroga Białorusi, a Federację Rosyjską i Chiny, jako partnerów gotowych chronić reżim w Mińsku” – czytamy na Twitterze.

Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej wyjaśnił, że w rzeczywistości pozycja Białorusi w relacjach z tymi państwami jest mniejsza, niż przedstawia to propagandzista.„Łukaszenka to marionetka w rękach Putina posłusznie wykonujący rozkazy z Kremla” – podkreślił Żaryn.

Znadniemna.pl za TVP.INFO/PAP, na zdjęciu: A. Dzermant, fot.: madeinby.net

Propaganda Aleksandra Łukaszenki wciąż szerzy insynuacje o rzekomych agresywnych planach Polski wobec Białorusi – stwierdził pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. Żaryn wskazał, „że jeden z czołowych propagandystów reżimu w Mińsku, A. Dzermant fałszywie przekonuje, że przeciwnicy Łukaszenki chcą pozbawić Białoruś suwerenności, a

Talerz ze wzorem w stylu art deco pochodzący z największego polskiego przedwojennego producenta i eksportera wyrobów szklanych Hut Szklanych J. Stolle „Niemen” – jest grudniowym zabytkiem miesiąca Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Można go oglądać w instytucji do końca roku.

Akcja „Zabytek miesiąca” została zapoczątkowana w Muzeum Podlaskim w ubiegłym roku, ma przybliżać historię przedmiotów ze zbiorów, których na co dzień nie można oglądać. Eksponaty prezentowane są w głównym holu głównej siedziby muzeum – w Ratuszu w Białymstoku; zmieniają się co miesiąc.

Przez cały grudzień można oglądać wyprodukowany w latach 30-tych XX wieku talerz ze wzorem w stylu art deco. Naczynie pochodzi z Hut Szklanych J. Stolle „Niemen” z Brzozówki koło Lidy – wówczas terenu Rzeczpospolitej, dzisiaj to teren Białorusi.

Jak informuje muzeum, hutę szkła spółki Wilhelma Krajewskiego i Juliusza Stolle otwarto w 1894 roku. Stolle prowadził ją samodzielnie od 1909 roku. Zakład został zniszczony w 1915 roku przez wycofujące się wtedy wojska rosyjskie, a produkcję wznowiono po odzywaniu przez Polskę niepodległości.

„Nowe warunki funkcjonowania firmy dały jej impuls do błyskawicznego rozwoju. Zakład produkował użytkowe i ozdobne szkło dmuchane i prasowane, szybko stając się największym polskim producentem i eksporterem” – podaje muzeum.

W 1935 r. Edmund Miatkowski – majster Huty „Niemen” – wykonał z błękitnego szkła urnę, w której w mauzoleum na cmentarzu Na Rossie w Wilnie złożono serce Józefa Piłsudskiego.

Prezentowany talerz jest przykładem wprowadzanych w latach 30. modnych wzorów w stylu art deco. Jak informuje muzeum, wykonywano je często z barwionego, selektywnie matowionego szkła. „Zyskały międzynarodowe uznanie, o czym najlepiej świadczy fakt, że można je było kupić w Paryżu, Berlinie, Buenos Aires, Kairze czy Jerozolimie” – dodaje instytucja.

Talerz znajduje się na co dzień w zbiorach Muzeum Historycznego w Białymstoku, które jest oddziałem Muzeum Podlaskiego.

Akcja „Zabytek miesiąca” jest prowadzona w muzeum od września 2021 roku i ma zwiększyć popularność muzeum wśród zwiedzających i zachęcać do zwiedzania placówki.

Znadniemna.pl na podstawie muzeum.bialystok.pl/PAP

Talerz ze wzorem w stylu art deco pochodzący z największego polskiego przedwojennego producenta i eksportera wyrobów szklanych Hut Szklanych J. Stolle "Niemen" - jest grudniowym zabytkiem miesiąca Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Można go oglądać w instytucji do końca roku. Akcja "Zabytek miesiąca" została zapoczątkowana w Muzeum

155 lat temu, 5 grudnia 1867 r., urodził się Józef Piłsudski. „Odwołując się do Słowackiego, uważał, że bez marzeń niemożliwe jest realizowanie wielkich celów. Takim marzeniem było doprowadzenie do niepodległości Polski, traktowane przez dużą część społeczeństwa jako fanaberia” – mówił prof. Andrzej Chojnowski z Instytutu Historycznego UW.

„Przez jednych uwielbiany, przez innych zajadle zwalczany, był niewątpliwie marszałek główną postacią w dziejach Polski międzywojennej. Jego wieloletnia bezkompromisowa walka o niepodległość, czołowa rola, jaką odegrał w odrodzeniu Polski, a później jako Naczelnik Państwa i Wódz Naczelny w wojnie z Rosją Radziecką, stanowiły zasługi, których nikt nie mógł kwestionować” – pisał o Józefie Piłsudskim historyk prof. Wojciech Roszkowski. Postać naczelnika, marszałka i twórcy Legionów Polskich wciąż stanowi jeden z głównych punktów odniesienia w polskiej pamięci historycznej.

Sylwetka Piłsudskiego

Józef Klemens Piłsudski urodził się 5 grudnia 1867 r. w Zułowie w powiecie święciańskim. Przyszły marszałek wywodził się ze starego rodu litewskiej szlachty. Jego matka, Maria z Billewiczów (1842–1884), należała do jednej z najstarszych rodzin szlachty żmudzińskiej. Jego ojciec Józef Wincenty brał udział w Powstaniu Styczniowym, pełniąc urząd lokalnego komisarza Rządu Narodowego. Zagrożony aresztowaniem wyjechał ze Żmudzi i wraz z żoną zamieszkał w należącym do niej Zułowie na Wileńszczyźnie.

Ze wspomnień Piłsudskiego wyłania się obraz domu rodzinnego, w którym pielęgnowano tradycje patriotyczne, szczególnie pamięć o Powstaniu Styczniowym. „Matka, nieprzejednana patriotka, nie starała się nawet ukrywać przed nami bólu i zawodów z powodu upadku powstania, owszem, wychowywała nas, robiąc właśnie nacisk na konieczność dalszej walki z wrogiem ojczyzny. Od najwcześniejszego dzieciństwa zaznajamiano nas z utworami naszych wieszczów, ze specjalnym uwzględnieniem utworów zakazanych, uczono historii polskiej, kupowano książki wyłącznie polskie” – pisał w 1903 r. w artykule „Jak stałem się socjalistą?”. Matka zmarła po ciężkiej chorobie 2 września 1884 r.

Józef był czwartym w kolejności dzieckiem. Tuż po przeniesieniu się rodziny do Zułowa, w 1864 r., urodziła się Helena, w 1865 – Zofia, a w 1866 – Bronisław Piłsudski, jeden z największych etnografów, badający ludy Dalekiego Wschodu. Piłsudski miał również młodsze rodzeństwo – Adama (1869), Kazimierza (1871), Marię (1873), Jana (1876), Ludwika (1879), Kacpra (1881) oraz bliźnięta Piotra i Teodora (zmarli, gdy mieli półtora roku, w lutym 1884 r.).

Nieudane inwestycje ojca sprawiły, że majątek w Zułowie podupadł. W 1877 r. Józef został uczniem I Gimnazjum Rządowego w Wilnie, uzyskując w nim w 1885 r. maturę. Od 1882 r. był członkiem tajnego kółka uczniowskiego „Spójnia”.

W 1885 r. podjął studia medyczne na Uniwersytecie w Charkowie. W tym czasie należał do studenckiego kółka samokształceniowego, będącego pod wpływem walczącej z caratem „Narodnej Woli”. W marcu 1886 r. za udział w studenckich demonstracjach został ukarany kilkudniowym aresztem. Latem tego roku po zakończeniu sesji egzaminacyjnej powrócił do Wilna z zamiarem przeniesienia się na Uniwersytet w Dorpacie. Przebywając w Wilnie, związał się z konspiracyjną grupą, która współdziałała z frakcją terrorystyczną „Narodnej Woli”. Nie mając świadomości, iż planuje ona zamach na cara Aleksandra III, został zamieszany w jego przygotowanie.

Wyrok i zesłanie

Aresztowany 22 marca 1887 r., przewieziony został do twierdzy pietropawłowskiej w Petersburgu. 20 kwietnia w trybie administracyjnym skazano go na 5 lat zesłania do wschodniej Syberii. Na miejsce zesłania wyruszył pod koniec maja i na początku października dotarł do Irkucka. Tam 1 i 2 listopada doszło do buntu więźniów, podczas którego został ciężko pobity przez strażników. Oskarżony o stawianie oporu więziennej służbie skazany został na pół roku więzienia w ramach pięcioletniego zesłania. „Straszna monotonia, brak działalności i dawniejszego życia, brak szerszych zainteresowań i spraw obecnie, pomimo woli rodzą w człowieku apatię umysłową i chorobliwą drażliwość” – pisał w jednym z listów z początków zesłania.

Od 23 grudnia 1887 do lipca 1890 r. przebywał na zesłaniu w Kireńsku, gdzie odbył też wspomnianą karę więzienia. W sierpniu 1890 r. został przeniesiony do wsi Tunka, położnej ok. 200 km na południowy-zachód od Irkucka. „Najtrudniej było w zimie, trwającej tu prawie dziewięć miesięcy, gdy dzień trwał zaledwie parę godzin, a długie wieczory przy nędznym oświetleniu dobijały monotonią” – wspominał Piłsudski. Po zakończeniu kary powrócił 1 lipca 1892 r. do Wilna. Biografowie Piłsudskiego podkreślali, że zesłanie było jednym z kluczowych wydarzeń jego życia, decydującym o przyszłych wyborach politycznych. „Zobaczył inne życie, zetknął się z ludźmi czynnej walki. Przysłuchując się ich dyskusjom, żyjąc z nimi razem przez owe lata, poznał środowisko odmienne zupełnie od tych, z którymi stykał się dotychczas” – pisał prof. Andrzej Garlicki, biograf Piłsudskiego.

Kontakty z okresu zesłania wzmocniły zainteresowanie Piłsudskiego ideami socjalistycznymi. W 1893 r. wstąpił do Sekcji Litewskiej Polskiej Partii Socjalistycznej, szybko stając się jednym z jej liderów. „Program PPS był dlań jasny i zrozumiały. Był zgodny z niepodległościową tradycją dzieciństwa i młodości” – podkreślał prof. Garlicki. W lutym 1894 r. wszedł w skład Centralnego Komitetu Robotniczego PPS. W tym samym roku rozpoczął wydawanie nielegalnego pisma „Robotnik”, będącego organem PPS, w którym pełnił również funkcję redaktora. Początkowo drukowano je w Lipniszkach, a od 1895 r. w Wilnie. W tym czasie przyjął pseudonim Wiktor.

W grudniu 1894 r. wziął udział w zjeździe Związku Zagranicznych Socjalistów Polskich, który odbywał się w Genewie. W 1896 r. przebywał w Londynie, uczestnicząc m.in. w Kongresie II Międzynarodówki. W tym okresie w swoich wystąpieniach akcentował konieczność współpracy ze wszystkimi ugrupowaniami antycarskimi w Imperium Rosyjskim. „W ogóle w stosunkach międzynarodowych w Rosji, którym ja, zdaje się, większą niż my wszyscy nadaję wagę, trzymam się zasady, że centrum polityki wewnętrznej w Rosji stanowczo przerzucić trzeba z Newy nad Wisłę i najwyraźniej to przeniesienie uwidocznić dla całego świata. […] Musimy być gospodarzami nie tylko u siebie w domu, lecz i w całym państwie cara. Słowem: polskaja intryga musi oplatać całego kolosa” – pisał w 1895 r.

Kolejne aresztowanie

Jesienią 1899 r. przeniósł się wraz z drukarnią „Robotnika” do Łodzi, gdzie 22 lutego 1900 r. został aresztowany. 17 kwietnia 1900 r., po wstępnym śledztwie, przewieziony został do warszawskiej Cytadeli i osadzony w celi nr 39 X Pawilonu. Symulując obłęd, uzyskał w grudniu przeniesienie do petersburskiego Szpitala Mikołaja Cudotwórcy, skąd 15 maja 1901 r. zbiegł i przedostał się do Galicji. Od 1902 do 1905 r. ponownie był członkiem CKR PPS.

Po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej, reprezentując PPS, wyjechał wraz z Tytusem Filipowiczem do Tokio, gdzie w lipcu 1904 r. prowadził rozmowy z przedstawicielami japońskiego Sztabu Generalnego. W ich rezultacie Japończycy zobowiązali się do wspomagania PPS w nabywaniu broni. Odrzucili jednak złożone im propozycje, ażeby w zamian za informacje wywiadowcze pomogli utworzyć polski legion walczący po stronie japońskiej z Rosją oraz podjęli na arenie międzynarodowej działania na rzecz sprawy polskiej. Piłsudski zapewnił również, że PPS będzie przekazywało Japonii informacje o sytuacji politycznej i wojskowej w Rosji w zamian za środki na zakup broni.

Po wybuchu rewolucji w Rosji w 1905 r. powstańcze koncepcje grupy, której przewodził, tzw. starych, spotykały się ze zdecydowaną krytyką części działaczy PPS, tzw. młodych, będących zwolennikami prowadzenia walki z caratem w ramach ogólnorosyjskiej rewolucji. W październiku 1905 r. został szefem Wydziału Spiskowo-Bojowego, kierującego Organizacją Bojową PPS. Bardzo szybko liczba bojowców PPS wzrosła do 2 tys. Wśród ich zadań było dokonywanie zamachów na funkcjonariuszy carskich, urzędników oraz pociągi przewożące pieniądze. Do najsłynniejszych akcji OB PPS należą: uwolnienie 10 więźniów z Pawiaka zagrożonych karą śmierci i tzw. krwawa środa, gdy dokonano zamachów na funkcjonariuszy carskich w dziewiętnastu miastach Królestwa Polskiego.

W listopadzie 1906 r. na IX Zjeździe PPS w Wiedniu doszło do rozłamu w partii. W jego wyniku wraz ze swoimi zwolennikami Piłsudski utworzył PPS-Frakcję Rewolucyjną. Nie wszedł początkowo do jej władz, koncentrując się na działalności OB PPS.

26 września 1908 r. dowodził akcją bojową na wagon pocztowy w Bezdanach pod Wilnem, podczas której zdobyto ponad 200 tys. rubli. „Moneta! Niech ją diabli wezmą, jak nią gardzę, ale wolę ją brać jak zdobycz w walce, niż żebrać o nią u zdziecinniałego z tchórzostwa społeczeństwa polskiego… Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku, jakim jest życie, żyć nie mogę, to ubliża – słyszysz! – ubliża mi jako człowiekowi z godnością nie niewolniczą. Chcę zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką…” – pisał w przeddzień zamachu do swojego przyjaciela Feliksa Perla. Po akcji pod Bezdanami Piłsudski wyjechał do Galicji.

Związek Walki Czynnej

Z jego inicjatywy w czerwcu 1908 r. Kazimierz Sosnkowski założył tajny Związek Walki Czynnej, mający szkolić oficerów i podoficerów. Piłsudski był współtwórcą Związku Strzeleckiego we Lwowie i Towarzystwa „Strzelec” w Krakowie, powołanych w 1910 r. Od czerwca 1912 r. sprawował nad nimi dowództwo jako Komendant Główny ZWC. W tym samym roku doprowadził do utworzenia Polskiego Skarbu Wojskowego. 1 grudnia 1912 r. Komisja Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych wybrała go na stanowisko komendanta głównego polskich sił wojskowych. W tym czasie publikował również opracowania poświęcone rozmieszczeniu wojsk rosyjskich w Królestwie Polskim.W obliczu wybuchu wojny pomiędzy Austro-Węgrami i Rosją Piłsudski podporządkował sobie wszystkie najważniejsze polskie organizacje paramilitarne w Galicji. Zakładał, że wkroczenie na ich czele do Królestwa Polskiego zaowocuje wybuchem zrywu przeciwko Rosji.

6 sierpnia 1914 r. z krakowskich Oleandrów w kierunku Królestwa Polskiego wyruszyła I Kompania Kadrowa. W przemówieniu do jej żołnierzy Piłsudski mówił: „Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. […] Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały”.

12 sierpnia wydał odezwę, w której ogłaszał się komendantem wojsk polskich, podległych utworzonemu w Warszawie „Rządowi Narodowemu”. Instytucja ta nie istniała, ale jej „proklamowanie” miało wzmocnić pozycję Piłsudskiego. „Wybiła godzina rozstrzygająca! Polska przestała być niewolnicą i sama chce stanowić o swoim losie, sama chce budować swą przyszłość, rzucając na szalę wypadków własną siłę orężną” – stwierdzał w odezwie.

Według opinii prof. Tomasza Nałęcza, „już pierwsze godziny akcji przyniosły zapowiedź politycznej klęski. Królestwo nie uznało podkomendnych Piłsudskiego za +czołową kolumnę wojska polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny+ (J. Piłsudski „Pisma zbiorowe”). Do kadrowych kompanii nie napłynęli oczekiwani ochotnicy. Wobec załamania nadziei na wybuch powstania oraz sprzeciwu Wiednia 16 sierpnia Piłsudski przystąpił do powstałego cztery dni wcześniej Naczelnego Komitetu Narodowego i z podległych sobie oddziałów utworzył 1. pułk piechoty Legionów Polskich. Po roku Legiony Polskie liczyły ok. 25 tys. żołnierzy. 15 listopada 1914 r. Piłsudski mianowany został przez dowództwo austriackie brygadierem.

Polska Organizacja Wojskowa

W sierpniu 1914 r. z jego inicjatywy rozpoczęto tworzenie w Królestwie Polskim tajnej organizacji zbrojnej w oparciu o członków Związku Walki Czynnej i Polskich Drużyn Strzeleckich. W październiku 1914 r. przyjęła ona nazwę Polskiej Organizacji Wojskowej. We wrześniu 1914 r. na ziemiach Królestwa Polskiego, zajętych przez wojska niemieckie, Piłsudski powołał Polską Organizację Narodową, która nie podlegała Naczelnemu Komitetowi Narodowemu.

W trakcie ofensywy na Dęblin został ranny w bitwie pod Laskami (23 X). W listopadzie 1914 r. w brawurowy sposób przeprowadził podległe mu oddziały przez Ulinę Małą do Krakowa, omijając wojska rosyjskie. „Sam oglądam się na eskapadę ulińską zawsze z uczuciem dumy i radości. Radości dlatego, że rzadko podczas wojny przeżyłem tyle wrażeń i że już nigdy nie postawiłem na kartę dla osiągnięcia celu tak dużo, jakem zaryzykował 9-go listopada. Nie chcę być źle zrozumianym. Nie idzie tu o ryzyko dla ryzyka, o rozkoszowanie się ryzykanctwem, idzie o to, że wojna i wszystkie zjawiska wojenne są połączone z ryzykiem nie fizycznem jedynie, związanem ze śmiercią — jest to ryzyko żołnierskie, lecz ryzykiem przegranej, ryzykiem nie osiągnięcia zamierzonego celu — jest to ryzyko każdego dowódcy” – pisał o tej bitwie Piłsudski w broszurze „Moje pierwsze boje”.

W grudniu 1914 r. po przekształceniu 1. pułku w I Brygadę Piłsudski objął nad nią dowództwo. Na jej czele osłaniał linię kolejową Sucha-Mszana Dolna. Od marca 1915 r. do ofensywy majowej pozostawał nad Nidą, następnie walczył w bitwach pod Konarami i Ożarowem. Obie bitwy były jedną z podstaw rodzącej się w 1915 r. legendy legionowej. Wielki wpływ miała na nią opisująca jej przebieg relacja legionisty, pisarza Juliusza Kadena-Bandrowskiego, wydana w Krakowie kilka miesięcy po bitwie.

Intensywne boje I Brygady rozpoczęły się 16 maja 1915 r. i trwały przez kolejne dni. Pomimo ogromnej przewagi Rosjan legioniści wytrzymywali kolejne ataki i odzyskiwali utracone wcześniej tereny. Piłsudski chwalił szczególnie żołnierzy III batalionu. „Rozkazem niniejszym wyrażam wszystkim oficerom i żołnierzom tego batalionu głęboką wdzięczność w imieniu całego oddziału za dowód, że w najcięższych warunkach żołnierz polski, jeśli nie może wygrać boju, to honoru swego bronić potrafi” – pisał Piłsudski tuż po zakończeniu walk. Według różnych szacunków w walkach w okolicy Konar zginęło ponad 150 legionistów, a rannych zostało ponad 600.

 Szturm legionistów na pozycje Rosjan

Już kilka tygodni później dowodzone przez Piłsudskiego oddziały walczyły na Lubelszczyźnie. Pod Jastkowem koło Lublina szturm legionistów na pozycje Rosjan o świcie 31 lipca 1915 r. Było to jedno z pierwszych działań Legionów prowadzone niezależnie od dowództwa austro-węgierskiego. W walce brały udział odziały I Brygady Legionów Polskich dowodzone przez Józefa Piłsudskiego, oraz 4. pułk piechoty z III Brygady, dla których bitwa pod Jastkowem była chrztem bojowym. Krwawe walki trwały cztery dni. 3 sierpnia Rosjanie opuścili umocnienia i wycofali się w kierunku Krasienina. Legioniści wkroczyli do Jastkowa, ponieśli jednak znaczne straty – poległo ok. 100 żołnierzy, a 300 zostało rannych. Bitwa jest znana również za sprawą walczących w niej żołnierzy, którzy później odegrali wielką rolę polityczną, społeczną i kulturalną w historii dwudziestolecia międzywojennego, II wojny światowej i czasów reżimu komunistycznego. Byli wśród nich między innymi pisarz Władysław Orkan, przyszły minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki, pisarz Władysław Broniewski, kolaborujący z sowietami, dowódca LWP Zygmunt Berling, pisarz Karol Bunsch, dowódca Kedywu AK i organizacji „NIE” August Emil Fieldorf „Nil” i premier II RP we wrześniu 1939 r. Felicjan Sławoj Składkowski.

W lipcu 1916 r. I Brygada toczyła ciężkie boje pod Kostiuchnówką. Trzydniowy bój pod miasteczkiem na Wołyniu urósł do rangi symbolu walki Legionów Polskich. Wówczas to Legioniści pomimo huraganowego ognia i ciągłych ataków Rosjan przez kilka dni utrzymali linię frontu. Wycofali się dopiero po załamaniu frontu na flankach bronionych przez Węgrów i Czechów. „Dumny jestem z zachowania się I Brygady w tych bojach pod Kostiuchnówką, chcę zaś wierzyć, że każdy z nas, jak to prawemu żołnierzowi przystoi, wyniósł z tych dni dużo doświadczenia i nauki, gdy tyle dla siebie nowych rzeczy widział, w tylu nowych formach boju brał udział. W kilka dni takiego boju rekrut staje się starym wiarusem, który ma co wspominać i czego uczyć drugich” – napisał w rozkazie z 11 lipca 1916 r. Józef Piłsudski. Dzięki opisanemu Piłsudskiemu poświęceniu żołnierzy front nie został przerwany, a wojska austro-węgierskie wycofały się, unikając okrążenia nad Styrem. W bitwie zginęło, odniosło rany lub zaginęło bez wieści ok. 2 tys. legionistów, w tym wielu oficerów.

Wobec bezczynności państw centralnych w sprawie polskiej w lipcu 1916 r. Piłsudski zdecydował się na rezygnację ze stanowiska dowódcy I Brygady, która została przyjęta we wrześniu przez dowództwo austriackie. „Żołnierz, o ile nie jest najemnikiem, dla którego treścią jest kontrakt najemny, musi posiadać za sobą rząd, który mu wyznacza cele i metody, wyznacza wodzów i kierowników” – pisał w liście z listopada 1916 r. do rektora Uniwersytetu Warszawskiego Józefa Brudzińskiego. 20 września 1916 r. Legiony przeformowano w Polski Korpus Posiłkowy.

„Legiony były dla niego środkiem walki o Polskę. Po akcie 5 listopada 1916 roku – gdy proklamowane zostało przez cesarzy niemieckiego i austro-węgierskiego Królestwo Polskie – Piłsudski zaangażował się w jego tworzenie. Domagał się jednak gwarancji, że to Polacy będą decydowali przede wszystkim o jego losach” – podkreślał w rozmowie z PAP prof. Tomasz Nałęcz.

 Dymisja

15 stycznia 1917 r. Piłsudski został referentem Komisji Wojskowej i członkiem Wydziału Wykonawczego Tymczasowej Rady Stanu. 2 lipca 1917 r. podał się do dymisji. Po kryzysie przysięgowym w Legionach 22 lipca 1917 r. został aresztowany. Od końca sierpnia 1917 r. więziony był w twierdzy magdeburskiej. Za odmowę złożenia przysięgi na wierność władcom państw centralnych około 3300 Polaków z Królestwa internowano, a ok. 3500 żołnierzy z Galicji przeniesiono do armii austro-węgierskiej i wysłano na front włoski.

Po wybuchu rewolucji w Niemczech w listopadzie 1918 r. Piłsudskiego uwolniono. 10 listopada 1918 r. wrócił do Warszawy. Następnego dnia Rada Regencyjna przekazała mu władzę wojskową i naczelne dowództwo nad siłami zbrojnymi. 14 listopada 1918 r. przejął od Rady Regencyjnej również władzę cywilną. Dwa dni później jako naczelny dowództwa armii Piłsudski wystosował do prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz rządów: brytyjskiego, francuskiego, włoskiego, japońskiego i niemieckiego oraz do rządów wszystkich państw wojujących i neutralnych telegram, w którym poinformował o istnieniu niepodległej Polski. „Opierając się na Armii Polskiej pod moją komendą, mam nadzieję, że odtąd żadna armia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyrazimy w tej sprawie formalnej woli naszej. Jestem przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparcia Polskiej Rzeczypospolitej Odrodzonej i Niepodległej” – pisał Piłsudski.

22 listopada 1918 r. na podstawie dekretu „o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej” objął urząd Tymczasowego Naczelnika Państwa, zachowując naczelne dowództwo Wojska Polskiego. „W zasadzie wszystkie ugrupowania polityczne akceptują objęcie przez niego funkcji Naczelnika Państwa, którego nazwa nawiązywała do stanowiska Tadeusza Kościuszki” – zaznaczał w rozmowie z PAP prof. Grzegorz Nowik. Cztery dni później wraz z nowo powołanym rządem Jędrzeja Moraczewskiego Piłsudski ogłosił ordynację wyborczą i zapowiedział wybory do Sejmu Ustawodawczego. W styczniu 1919 r. powołał nowy rząd Ignacego Jana Paderewskiego, który zyskał uznanie mocarstw zachodnich.

26 stycznia 1919 r. odbyły się wybory do Sejmu Ustawodawczego. Zwyciężył w nich Związek Ludowo-Narodowy. 20 lutego 1919 r. Sejm powierzył Piłsudskiemu dalsze sprawowania urzędu Naczelnika Państwa. Uchwała ta określana jest „Małą Konstytucją”.

 Kolejne wyprawy

W czasie wojny polsko-bolszewickiej osobiście kierował wyprawą wileńską (IV 1919), wyprawą kijowską (IV-V 1920), operacją warszawską (VIII 1920) oraz w trakcie bitwy nad Niemnem (IX 1920). 19 marca 1920 r. mianowany został Marszałkiem Polski.

Próbował wykorzystać wojnę z bolszewikami do realizacji swoich idei stworzenia federacji obejmującej Polskę i inne kraje wyzwolone spod panowania Rosji. 21 kwietnia 1919 r., w wyniku rozpoczętej kilka dni wcześniej operacji wileńskiej, żołnierze Wojska Polskiego po zaciętych walkach z Armią Czerwoną opanowali Wilno, które od stycznia tego roku znajdowało się w rękach sowieckich. 22 kwietnia obecny w wyzwolonym Wilnie Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę „Do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”: „Wojsko Polskie, które z sobą przyprowadziłem, dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności – wojsko niesie Wam wszystkim wolność i swobodę. Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski”.

Fundamentem federacji miał być sojusz z Ukrainą. „Jest to eksperyment. Rzecz się tak przedstawia, skoro ja – że się tak wyrażę – jestem tym, który Polskę wciągnąłem w to przedsięwzięcie, to mogę powiedzieć, że daję teraz Ukraińcom możliwości. Jeśli im się uda, to się uda, nie osiągną sukcesu, to nie będą go mieć. Są dwa sposoby, by nauczyć ludzi pływania. Wolę sposób rzucania ich na głęboką wodę i zmuszania, by pływali. To właśnie robię z Ukraińcami” – mówił w maju 1920 r. w wywiadzie dla angielskiej gazety „Daily News”. Jednocześnie wykluczał jakiekolwiek porozumienia z bolszewikami lub białymi. „Zarówno bolszewikom, jak i Denikinowi jedno jest do powiedzenia – jesteśmy potęgą, a wyście trupy. Mówiąc inaczej, językiem żołnierskim: dławcie się, bijcie się, nic mnie to nie obchodzi, o ile interesy Polski nie są zahaczone” – zwracał uwagę w jednej z instrukcji dla polskich negocjatorów w rozmowach z sowietami pod koniec 1919 r.

„Po raz kolejny jednak, tym razem w szczególnie ważnym momencie, okazało się, iż koncepcje federacyjne Piłsudskiego nie znajdują zrozumienia ani w Polsce, ani na Litwie, ani też wśród polityków Ententy. Mimo iż były one w Paryżu odbierane znacznie lepiej niż wypowiedzi inkorporacjonistów, generalnie Ententa ustosunkowała się negatywnie do polskich planów federacyjnych, sprzecznych z jej dążeniem do przywrócenia powojennej równowagi poprzez odbudowę mocarstwowej Rosji” – stwierdzał prof. Wojciech Materski w książce „Tarcza Europy. Stosunki polsko-sowieckie 1918-1939”.

Sukces Armii Czerwonej

Sowiecka ofensywa została powstrzymana na przedpolach Warszawy dzięki zaskakującemu dla Armii Czerwonej, przygotowanemu w polskim sztabie, ofensywnemu manewrowi z południa. W wyniku Bitwy Warszawskiej straty strony polskiej wyniosły: ok. 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub było ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli, a 45 tys. zostało internowanych przez Niemców. Bitwa Warszawska określana „cudem nad Wisłą” i uznawana za 18. przełomową bitwę w historii świata zadecydowała o niepodległości Polski i uratowała Europę przed bolszewizmem.

Ostatnim wielkim epizodem wojny z bolszewikami była operacja niemeńska (20-26 IX 1920). „Celem tego uderzenia będzie szybkie i możliwie silne rozbicie nieprzyjaciela oraz ewentualne odrzucenie go od głównych linii komunikacji bądź na północ, bądź na południe” – pisał Piłsudski w rozkazie zapowiadającym rozpoczęcie ofensywy przesądzającej ostatecznie o losach wojny.

„Żołnierze! Zrobiliście Polskę mocną, pewną siebie i swobodną, możecie być dumni i zadowoleni ze spełnienia swojego obowiązku. Kraj co w dwóch latach potrafił wytworzyć takiego żołnierza, jakim wy jesteście, może spokojnie patrzeć w przyszłość. Dziękuję Wam raz jeszcze” – pisał Piłsudski w ostatnim w tej wojnie rozkazie wydanym w dniu wejścia w życie rozejmu 18 października 1920 r. Toczące się w kolejnych miesiącach negocjacje pokojowe zakończone pokojem w Rydze oznaczały przekreślenie idei federalistycznych Józefa Piłsudskiego.

W październiku 1920 r. Piłsudski wydał gen. Lucjanowi Żeligowskiemu rozkaz zajęcia okupowanego od sierpnia przez Litwę Wilna. „Litwa wyszła z dotychczasowej neutralności i wzięła udział po stronie Sowietów” – napisał marszałek w książce pt. „Rok 1920”. Piłsudski posłużył się fortelem. Oddziały złożone głównie z Polaków pochodzących z Litwy podjęły „bunt” przeciw dowództwu w Warszawie i wyruszyły na Wilno, aby wesprzeć tamtejszych Polaków. Efektem planu Piłsudskiego było powstanie efemerycznego państwa kontrolowanego przez oddziały Żeligowskiego – Litwy Środkowej i wcielenie jej do Polski w marcu 1922 r.

Wycofanie się z polityki

Po wyborach prezydenckich 14 grudnia 1922 r. Piłsudski złożył władzę Naczelnika Państwa na ręce prezydenta Gabriela Narutowicza. Od 17 grudnia 1922 r. pełnił funkcję szefa Sztabu Generalnego. W związku z powołaniem gabinetu Wincentego Witosa 9 czerwca 1923 r. złożył dymisję. 2 lipca 1923 r. zrezygnował również z przewodniczenia Ścisłej Radzie Wojennej. Wycofał się z życia politycznego i zamieszkał w Sulejówku, skąd obserwował polską scenę polityczną.

12 maja 1926 r. dokonał zbrojnego zamachu stanu, w którego wyniku przejął władzę w państwie. Dzień wcześniej w wywiadzie dla la „Kuriera Porannego” mówił: „I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści”. Wciąż dyskusje wzbudza pytanie, czy Piłsudski planował zbrojne przejęcie władzy, czy jedynie pokaz siły. „Piłsudski nie planował zbrojnego obalenia rządu; walki jednak nie udało się uniknąć, tym bardziej że wojskowi popierający rząd dążyli do stłumienia wystąpienia Marszałka siłą” – wyjaśniał Marek Gałęzowski w książce „Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989”.

Zdaniem prof. Andrzeja Chojnowskiego o powodzeniu działań marszałka Piłsudskiego zdecydowała polityczna odpowiedzialność przywódców obozu rządowego. „Wincenty Witos podjął decyzję o nieprzedłużaniu walk ze względu na ryzyko rozpadu państwa” – podkreślił. Zdaniem historyka z UW „Polska była podzielona. Gdyby te dwie Polski starły się jeszcze mocniej, to wynik tej konfrontacji nie byłby przesądzony. Poza tym wojna domowa zagrażała samemu bytowi państwa”.

15 maja Piłsudski został ministrem spraw wojskowych, pełniąc tę funkcję do śmierci.

 Piłsudski nie zostaje prezydentem

31 maja 1926 r. Zgromadzenie Narodowe wybrało go na urząd Prezydenta RP. Stanowiska jednak nie przyjął. Piłsudski wyznaczył Ignacego Mościckiego do roli prezydenta, chcąc po dramatycznych wydarzeniach przewrotu majowego doprowadzić do złagodzenia nastrojów. „W tym celu chciano pokazać, że władzy nie przejął obóz fanatycznych ideologów o skonkretyzowanych poglądach, które prowadziłyby do ostracyzacji dużej części społeczeństwa, ale ludzie uczciwi, kompetentni, nieskompromitowani aferami” – stwierdzał w rozmowie z PAP prof. Chojnowski.

Od 28 sierpnia 1926 r. Piłsudski był Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych i Naczelnym Wodzem w wypadku wojny. Dwukrotnie, od 2 października 1926 do 27 czerwca 1928 r. i od 25 sierpnia do 4 grudnia 1930 r., sprawował urząd premiera.

W wyborach parlamentarnych w 1928 r. stworzony przez piłsudczyków Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem zwyciężył, uzyskując ok. 25 proc. głosów, otrzymując 130 mandatów w Sejmie i 46 w Senacie.

Podjęte w 1930 r. przez marszałka Piłsudskiego działania represyjne wobec opozycji były reakcją na coraz większą aktywność stronnictw tzw. Centrolewu. Powstałą w 1929 r. antysanacyjną koalicję tworzyły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Stronnictwo Chłopskie oraz Narodowa Partia Robotnicza.

Dowodem konsolidacji wspomnianych ugrupowań był zorganizowany przez przywódców Centrolewu 29 czerwca 1930 r. w Krakowie Kongres Obrony Prawa i Wolności Ludu. Jego uczestnicy w przyjętej rezolucji zapowiadali „usunięcie dyktatury Józefa Piłsudskiego” i ostrzegali władze, że na każdą próbę zamachu stanu odpowiedzą „najbardziej bezwzględnym oporem”, a na każdą próbę terroru siłą fizyczną.

 Rozwiązanie parlamentu

Odpowiedź Piłsudskiego na mobilizację sił opozycyjnych była zdecydowana. 25 sierpnia stanął na czele nowego rządu. Cztery dni później, na posiedzeniu Rady Ministrów postawił wniosek o rozwiązanie parlamentu. 30 sierpnia na mocy decyzji prezydenta Ignacego Mościckiego parlament został rozwiązany. Wybory wyznaczono na 16 listopada (Sejm) i 23 listopada (Senat).

„Gdy Sejm jest rozwiązany, to posłów nie ma – nie istnieją – każdemu wolno sądzić, że o ile chcą zatrzymać swe uprawniania, to muszą być uważani, jak to podkreślam, za zwyczajne ścierwo, które musi zatruwać swoim istnieniem powietrze” – mówił 7 września 1930 r. w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” marszałek Piłsudski.

W tym czasie prowadzono już przygotowania do aresztowania byłych parlamentarzystów. Lista obejmująca ok. 100 osób była gotowa już w sierpniu. 1 września 1930 r. przedstawił ją Piłsudskiemu szef MSW gen. Felicjan Sławoj Składkowski. Marszałek, jak opisuje prof. Garlicki, „zielonym ołówkiem zaznaczył nazwiska tych, którzy mieli być aresztowani i osadzeni w twierdzy brzeskiej”. W nocy z 9 na 10 września przez żandarmerię wojskową i policję aresztowani zostali: Norbert Barlicki, Adam Ciołkosz, Stanisław Dubois, Herman Lieberman, Mieczysław Mastek i Adam Pragier z PPS; Kazimierz Bagiński i Józef Putek z PSL „Wyzwolenie”; Władysław Kiernik i Wincenty Witos z PSL „Piast”; Karol Popiel z Narodowe Partii Robotniczej; Aleksander Dębski i Jan Kwiatkowski ze Stronnictwa Narodowego; Adolf Sawicki ze Stronnictwa Chłopskiego oraz pięciu posłów ukraińskich: Włodymyr Celewycz, Osip Kohut, Jan Leszczyński, Dymytro Palijiw i Aleksander Wisłocki. 26 września, po rozwiązaniu Sejmu Śląskiego, do grupy tej dołączył Wojciech Korfanty.

Proces brzeski rozpoczął się w Warszawie 26 października 1931 r. Byłych posłów oskarżono o przygotowanie zamachu stanu mającego na celu obalenie władzy. 13 stycznia 1932 r. zapadły wyroki. Byli posłowie zostali skazani na kary więzienia od 1,5 roku do 3 lat.

„Gdy w 1926 r. Piłsudski objął władzę w Polsce, wyraził przekonanie, że Polska znajduje się w położeniu relatywnie korzystnym, tzn. może liczyć na kilka lat spokoju. Ta przepowiednia okazała się prawdziwa. Z wyboru marszałka szefem resortu spraw zagranicznych kierował wówczas ostrożny i zachowawczy polityk – August Zaleski” – mówił prof. Marek Kornat.

Zarówno on, jak i Józef Beck – „prawą ręka” marszałka, szef gabinetu ministra spraw wojskowych (był nim właśnie Piłsudski), a od końca 1930 r. wiceminister spraw zagranicznych – nie różnili się w poglądach na strategię polityczną Polski – obaj byli wyznawcami tezy, że Polska musi się trzymać doktryny równowagi między Niemcami a Rosją. Innymi słowy: niemożliwa była współpraca z Rosją przeciwko Niemcom i odwrotnie.

25 lipca 1932 r. poseł Stanisław Patek i zastępca ludowego komisarza spraw zagranicznych Nikołaj Kriestinskij podpisali w Moskwie polsko-sowiecki pakt o nieagresji. W 1934 r. podpisano polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy.

Uwieńczeniem budowy systemu władzy po zamachu majowym było uchwalenie nowej konstytucji. 23 kwietnia 1935 r. na Zamku Królewskim w Warszawie prezydent RP Ignacy Mościcki podpisał nową konstytucję. Nowa ustawa zasadnicza przyznawała prezydentowi nadrzędną pozycję wobec innych organów państwa, czyniąc go odpowiedzialnym za jego losy wobec Boga i historii. W uroczystości tej ze względu na stan zdrowie nie uczestniczył marszałek Piłsudski, choć jego podpis, jako ministra spraw wojskowych, znalazł się również pod ustawą zasadniczą.

Od końca lat dwudziestych stan zdrowia Piłsudskiego systematycznie się pogarszał. Pod koniec 1934 r. był już bardzo zły. 21 kwietnia 1935 r. Piłsudski, po długich namowach, zgodził się wreszcie na przybycie z Wiednia prof. Karla Wenckebacha, znanego specjalisty od chorób nowotworowych. Diagnoza nie pozostawiała nadziei: nowotwór złośliwy wątroby nienadający się do operowania. Informację tę przekazano gen. Składkowskiemu, który o wyniku badań poinformował prezydenta i premiera.

W następnych dniach marszałek Piłsudski spisał swoją ostatnią wolę: „Nie wiem, czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie gdzie leżą moi żołnierze co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili”.

Śmierć naczelnika

Marszałek Piłsudski zmarł 12 maja 1935 r. o godz. 20.45 w Belwederze. Wykonana ze srebra trumna z ciałem wystawiona była w Belwederze 13 i 14 maja. Katafalk przybrany był w purpurowe sukno z godłem Rzeczypospolitej.

17 maja wieczorem pociąg wiozący ciało Piłsudskiego ruszył do Krakowa, na jego trasie zgromadziły się tysiące ludzi, aby oddać zmarłemu hołd.

Pociąg żałobny dotarł do Krakowa w sobotę rano 18 maja. Na dworcu na jego przyjazd oczekiwali prezydent RP, rząd, generalicja, korpus dyplomatyczny oraz różnego rodzaju delegacje. Ośmiu generałów, z Juliuszem Rómmlem na czele, przeniosło trumnę z platformy na lawetę armatnią. Po odprawieniu modłów przez metropolitę krakowskiego arcybiskupa Adama Sapiehę kondukt ruszył na Wawel. Na czele pochodu szedł oddział doboszy z werblami, następnie postępowała orkiestra wojskowa, poczty sztandarowe przysłane przez wszystkie pułki Wojska Polskiego oraz duchowieństwo. Po nich szedł okryty kirem koń Piłsudskiego. Za nim jechała laweta z trumną, ciągnięta przez sześć karych koni. Otaczało ją 12 adiutantów z obnażonymi szablami.

Po dotarciu na wzgórze wawelskie przemówienie ze stopni katedry wygłosił prezydent Mościcki, który żegnając marszałka, mówił m.in.: „Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroń jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą doli naszej. Półwiekowym trudem swego życia brał we władanie serce po sercu, duszę po duszy, aż purpurą królestwa swego ducha zagarnął niepodzielnie całą Polskę”. Następnie generałowie, przy dźwiękach dzwonu Zygmunta, wnieśli trumnę do katedry. Po mszy pontyfikalnej, którą celebrował metropolita Sapieha, generałowie znieśli ciało Marszałka do krypty św. Leonarda. Na zakończenie uroczystości ustawione na wawelskim wzgórzu działa oddały 101 strzałów armatnich. W całym kraju zapanowała trzyminutowa cisza. Szacuje się, że w pogrzebie w Krakowie wzięło udział ok. 100 tys. osób, kondukt ciągnął się przez kilka kilometrów.

Wspominając atmosferę panującą po śmierci marszałka, Stanisław Cat-Mackiewicz pisał: „Piłsudski miał fanatycznych wielbicieli, którzy go kochali więcej niż własnych rodziców, niż własne dzieci, ale było wielu ludzi, którzy go nienawidzili, miał całe warstwy ludności, całe dzielnice Polski przeciwko sobie, potężną nieufność do siebie. I oto nie znać było tego w dniu pogrzebu. Przeciwnie, można stwierdzić jako fakt i prawdę, że w dniach jego pogrzebu, że na wieść o jego śmierci, strach i zalęknienie, co stanie się teraz z Polską, kiedy Jego zabrakło, przeleciał od Bałtyku poprzez Poznańskie i Śląsk i od Karpat do Dźwiny. Po całej wielkiej ojczyźnie, którąśmy cztery lata po jego śmierci stracili”.

Piłsudski był żonaty od 1899 r. z Marią z Koplewskich Juszkiewiczową, działaczką PPS, nazywaną przez członków partii „piękną panią”. Juszkiewiczowa należała do Kościoła ewangelicko-augsburskiego, więc Piłsudski dokonał konwersji.

Pierwsza żona Piłsudskiego zmarła w 1921 r. Piłsudski od lat był związany z działaczką PPS i POW Aleksandrą Szczerbińską, z którą wziął ślub 25 października 1921 r. w Belwederze. Z tego związku Marszałek miał dwie córki. Wanda Piłsudska (1918–2001) była lekarzem psychiatrą, w latach 1939–1990 mieszkała w Wielkiej Brytanii. Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska (1920–2014) była architektem, żoną porucznika pilota Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii i RAF.

Znadniemna.pl za Michał Szukała/PAP  Na zdjęciu: Józef Piłsudski w pierwszych latach nauki w gimnazjum wileńskim, jako 20 latek i w 1914 r. 

 

 

155 lat temu, 5 grudnia 1867 r., urodził się Józef Piłsudski. „Odwołując się do Słowackiego, uważał, że bez marzeń niemożliwe jest realizowanie wielkich celów. Takim marzeniem było doprowadzenie do niepodległości Polski, traktowane przez dużą część społeczeństwa jako fanaberia” – mówił prof. Andrzej Chojnowski z Instytutu

Skip to content