HomeStandard Blog Whole Post (Page 67)

Kryscina Cimanowska, uciekinierka z Białorusi, a od ubiegłego roku – oficjalna reprezentantka Polski w lekkoatletycznym sprincie, pomogła polskiej lekkoatletycznej sztafecie pań 4×100 metrów wywalczyć kwalifikację olimpijską.

Przepustki olimpijskie rozegrano 5 maja w ramach lekkoatletycznych zawodów World Athletics Relays na Bahamach.

Sprinterce rodem z Białorusi trenerzy powierzyli niezwykle odpowiedzialną misję rozpoczęcia sztafetowego biegu. Nasza krajanka pobiegła na pierwszej zmianie i zrobiła to w doskonałym stylu, przekazując pałeczkę jako jedna z pierwszych i pozwalając koleżankom z reprezentacji na zwycięstwo, zameldowanie się w finale zawodów i zdobycie przepustki na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

Polki zostawiły w pokonanym polu między innymi sztafetę Jamajki, wygrywając bieg z czasem 42.81 (wynik o 0.2 sekundy gorszy od rekordu Polski).

Biało-Czerwone, wywalczyły dla Polski kwalifikację olimpijską w składzie: Kryscina Cimanowska, Monika Romaszko, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda.

Nie gorsze od sprinterek okazały się także lekkoatletki, ścigające się na dystansie 4 x 400 metrów. Przepustkę na Olimpiadę w Paryżu wywalczyli również polscy reprezentanci w biegu 4 x 400 MIX (sztafeta składająca się z dwóch kobiet i dwóch mężczyzn -red.).

Znadniemna.pl na podstawie TVP.SPORT.PL, Kronika24.pl, na zdjęciu (od lewej do prawej): Magdalena Stefanowicz, Ewa Swoboda, Kryscina Cimanowska i Monika Romaszko

Kryscina Cimanowska, uciekinierka z Białorusi, a od ubiegłego roku – oficjalna reprezentantka Polski w lekkoatletycznym sprincie, pomogła polskiej lekkoatletycznej sztafecie pań 4x100 metrów wywalczyć kwalifikację olimpijską. Przepustki olimpijskie rozegrano 5 maja w ramach lekkoatletycznych zawodów World Athletics Relays na Bahamach. Sprinterce rodem z Białorusi trenerzy powierzyli niezwykle

205 lat temu urodził się Stanisław Moniuszko, kompozytor, dyrygent, pedagog muzyczny; twórca polskiej opery narodowej, autor m.in. „Strasznego dworu” i „Halki” oraz 268 pieśni.

Stanisław przyszedł na świat 5 maja 1819 roku w majątku Ubiel niedaleko Mińska Litewskiego w rodzinie ziemiańskiej, o silnych  patriotycznych tradycjach. Jego ojciec Czesław Moniuszko, był uczestnikiem kampanii napoleońskiej 1812 roku i utalentowanym rysownikiem – do dziś zachowało się wiele jego prac uwieczniających rodzinę i dorastającego syna.

Rodzina

Moniuszko senior przejawiał również aspiracje literackie. Nie tylko prowadził rodzinną kronikę, lecz napisał również poemat pt. „Rok 1812”,będący wierszowaną opowieścią o kampanii napoleońskiej. Matka Stanisława, Elżbieta z Madżarskich, grała ponoć na klawikordzie i ładnie śpiewała.

Edukacja

Sam Moniuszko junior swoje pierwsze kroki w edukacji muzycznej stawiał w domu, gdzie gry na fortepianie uczyła go matka. Gdy miał 8 lat rodzina przeniosła się do Warszawy, w której młody człowiek miał lepsze możliwości w zakresie otrzymywania dalszej edukacji. Uczył się gry u organisty Augustyna Freyera, pracującego w warszawskim kościele Świętej Trójcy.

Trzy lata później uzdolniony muzycznie nastolatek zamieszkał w Mińsku, gdzie grał pod okiem Dominika Stefanowicza, pianisty i dyrygenta.

W 1837 roku Moniuszko wyjechał do Berlina, aby kształcić się muzycznie u Carla Friedricha Rungenhagena, u którego studia ukończył w 1840 roku. Następnie zamieszkał w Wilnie, gdzie działał jako organista, kompozytor, pedagog i organizator życia muzycznego w mieście.

W roku 1858, znowu przeniósł się wraz z rodziną do Warszawy, gdzie objął stanowisko dyrektora i organizatora opery. Jednocześnie od 1864 roku był wykładowcą w Instytucie Muzycznym w Warszawie.

Twórca opery narodowej

Stanisław Moniuszko swoje pierwsze kompozycje wydał w trakcie pobytu w Berlinie. Były to m.in. kompozycje fortepianowe, a także pieśni, fugi, czy utwory sceniczne.

Jeszcze podczas pobytu w Wilnie Moniuszko zaczął pracować nad swoją najbardziej znaną obok „Strasznego dworu” operą pt. „Halka”. Jej pierwsza premiera odbyła się w Wilnie w 1848 roku, ale sama opera miała wówczas tylko dwa akty.

Dopiero dziesięć lat później, nastąpił przełom i „Halka” rozszerzona o dwa akty miała swoją właściwą premierę w warszawskiej operze.

Entuzjastyczne przyjęcie „Halki” sprawiło, że kompozytor z dnia na dzień stał się sławny, a dzieło wystawiane na scenach całej Europy (m.in. w Pradze, Moskwie, Petersburgu).

Kilka miesięcy po warszawskiej premierze „Halki”, Moniuszko udał się w podróż do Pragi, Niemiec i Paryża. Po drodze zatrzymał się na kilka dni w Krakowie, gdzie poznał Ambrożego Grabowskiego, Józefa Kremera i Lucjana Siemieńskiego.

Pobyt w Krakowie, a zwłaszcza wizyta na Wawelu, gdzie kompozytor zwiedził katedrę i oglądał groby królewskie, zaowocował stworzeniem projektu nowej, nigdy niedokończonej opery „Rokiczana”, pisanej do słów libretta Józefa Korzeniowskiego.

Miała to być opera historyczna o królu Kazimierzu Wielkim, który zresztą miał się pojawić na scenie tylko raz, w końcowej części przedstawienia.

W 1865 roku w Warszawie miał premierę kolejny utwór Moniuszki o znaczeniu przełomowym w historii polskiej muzyki – opera „Straszny dwór”. Patriotyczny wydźwięk tego utworu i jego popularność spowodowały zdjęcie go z afisza już po trzech przedstawieniach.

Inne powstałe w tym okresie kompozycje to np. muzyka do Sonetów krymskich Mickiewicza, utwory fortepianowe (polki, mazury, polonezy, walce, nokturny), muzyka sakralna: msze, psalmy, hymny czy pieśni.

Życie prywatne

Swoją późniejszą żonę, Aleksandrę Mullerównę, Stanisław poznał  jeszcze w latach 30., w trakcie pobytu w Wilnie. Zaręczył się z wówczas 17-letnią dziewczyną, jednak sam ślub odbył się dopiero w 1840 roku, kiedy Moniuszko wrócił z Berlina. Posag wniesiony przez żonę pomógł w utrzymywaniu stabilności finansowej, gdyż jak kompozytor sam często wspominał w listach, praca muzyka i kompozytora nie była dobrze płatna. Małżeństwo doczekało się 10 dzieci.

Śmierć

Kompozytor zmarł nagle 4 czerwca 1872 roku w Warszawie, z powodu ataku serca. W jego pogrzebie uczestniczyło 80 tysięcy mieszkańców stolicy, co stało się jedną z największych wówczas manifestacji o charakterze patriotycznym. Pochowano Stanisława Moniuszkę na Warszawskich Powązkach.

Najważniejsze dzieła

Jeśli chodzi o ilość napisanych dzieł to przeważają pieśni, których Moniuszko skomponował 268 (zebranych w 12 tomów Śpiewników domowych). Są to m.in.:

„Prząśniczka”,

„Krakowiaczek”,

„Świtezianka”,

„Ojcze z niebios, Boże Panie”.

Opery:

„Halka” (1848/1858),

„Hrabina” (1859),

„Verbum nobile” (1861),

„Straszny dwór” (1865).

Utwory wokalne:

„Sonety krymskie” – kantata do tekstu Adama Mickiewicza(1867),

„Widma” – kantata do „Części II Dziadów” Adama Mickiewicza) ok. 1852,

Msza łacińska na cztery głosy z towarzyszeniem organów, Des-dur (1870),

Msza żałobna na cztery głosy z towarzyszeniem organów, g-moll (1871).

Znadniemna.pl na podstawie Wikipedia.org, portret Stanisława Moniuszki autorstwa Tytusa Maleszewskiego, źródło: Wikipedia.org 

205 lat temu urodził się Stanisław Moniuszko, kompozytor, dyrygent, pedagog muzyczny; twórca polskiej opery narodowej, autor m.in. „Strasznego dworu” i „Halki” oraz 268 pieśni. Stanisław przyszedł na świat 5 maja 1819 roku w majątku Ubiel niedaleko Mińska Litewskiego w rodzinie ziemiańskiej, o silnych  patriotycznych tradycjach. Jego

Konstytucja 3 Maja, czyli Ustawa Rządowa z dnia 3 maja 1791 roku, albo Ustawa Zasadnicza, regulująca ustrój prawny monarchii dziedzicznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, była przygotowywana przez 32 miesiące i obowiązywała przez niecały rok – czyli do II rozbioru Polski.

Jednak pamięć o pierwszej w dziejach Europy i drugiej w historii świata Konstytucji przetrwała stulecia i pozostanie na zawsze w pamięci kolejnych pokoleń. Aby tak się stało, upamiętnienie tego wydarzenia rozpoczęło się tuż po uchwaleniu przełomowego w dziejach Polski i Europy dokumentu.

Tradycja stawiania kolumn, upamiętniających ważne wydarzenia w dziejach państwa i narodu zapoczątkowana została długo przed wzniesieniem najbardziej znanej Polakom Kolumny Zygmunta III Wazy w Warszawie.

Uchwalenie Konstytucji 3 Maja w 1791 roku było wydarzeniem tak wzniosłym i ważnym dla Rzeczypospolitej Obojga Narodów, iż jego upamiętnienie wydawało się rzeczą oczywistą.

Zaledwie kilka tygodni po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja słynny architekt Jan Chrystian Kamsetzer otrzymał od jej twórcy – króla Stanisława Augusta Poniatowskiego – niezwykle odpowiedzialne zadanie. Miał stworzyć w Warszawie pomnik tak wzniosły, jak wzniosła była sama idea uchwalonej Ustawy Rządowej. Pomnik miał być wykonany w kształcie kolumny, zwieńczonej figurą trębacza, ogłaszającego zebranym tłumom dobrą nowinę.

Nie wiadomo czy pomnik Kamsetzera w Warszawie w ogóle powstał, ale w całym kraju staraniami miejscowej szlachty zaczęto wznosić Kolumny Sławy ku czci Konstytucji 3 maja. Miały one różną formę i kształt, ale wszystkie miały być deklaracją ideowo-patriotyczną ich fundatorów.

Szacuje się, iż ogółem na terenie Rzeczypospolitej Obojga Narodów pod koniec XVIII wieku wzniesiono około 300 takich obiektów.

Kolumny powstawały głównie na terenie posiadłości, których właściciele byli zwolennikami idei uchwalenia Konstytucji 3 Maja i popierali zawarte w niej regulacje.

Kolumny stawiano najczęściej przy traktach, brodach lub na wzgórzach. Niekiedy kolumnami upamiętniano także miejsca bitew i potyczek toczonych z zaborcami po I oraz II rozbiorze Polski, czyli w czasie insurekcji pod przewodnictwem Tadeusza Kościuszki.

Ziemie współczesnej Białorusi, leżące w XVIII wieku w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów, nie były wyjątkiem , jeśli chodzi o upamiętnienie Konstytucji 3 Maja.

W 2018 roku Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Mińsku wydała katalog pt. „Kolumny Sławy ku czci Konstytucji 3 Maja”, opracowany przez ówczesną pracowniczkę Ambasady – Elżbietę Iniewską.

Praca ta opisuje kilkanaście kolumn, które w różnym, często nie najlepszym, stanie przetrwały na ziemi białoruskiej do dnia dzisiejszego.

Oto miejsca, w których na Białorusi wciąż można spotkać upamiętnienia ku czci Konstytucji 3 Maja, wzniesione ponad 200 lat temu:

ANTOPOL, rej. drohiczyński, obwód brzeski.

Kolumna otynkowana, stoi w bezpośrednim sąsiedztwie cerkwi. W okolicy znajdował się majątek rodziny Brewernów z rozległym parkiem i zabudowaniami.

BENICA, rej. mołodeczański, obwód miński

Kolumna została zniszczona w wyniku zbrojnej agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku i nigdy później nie podjęto starań mających na celu odnowienie tego pomnika historii. Zachowała się jedynie przedwojenna fotografia benickiej Kolumny Trzeciomajowej.

BEZDZIEŻ, rej. drohiczyński, obwód brzeski

Kolumna w 2009 roku

Kolumna po renowacji – stan z 2013 roku

Kolumna w 2009 roku była w stanie dewastacji. Obecnie została odnowiona, otynkowana i ogrodzona.

DZIATŁOWO, rej. dziatłowski, obwód grodzieński

Wieńczący kolumnę w Dziatłowie krzyż

Kolumna ustanowiona na przełomie XVIII i XIX wieku w okolicy majątku Radziwiłłów oraz siedziby Ignacego Domeyko „Żybortowszczyna”. Najprawdopodobniej w celu ochrony przed zniszczeniem, został założony w miejscu ustanowienia kolumny cmentarz katolicki, na którym zachowały się nagrobki w języku polskim. Zwieńczenie kolumny obecnie stanowi metalowy krzyż.

FASZCZEWKA, rej. szkłowski, obwód mohylewski

Wrak drewnianego posągu, wieńczącego kolumnę w Faszczewce

Kolumna znajduje się na skraju cmentarza. Nie ma informacji czy wieńcząca kolumnę figura z drewna została ustanowiona w chwili postawienia pomnika, czy dodano ją później. Historia ustanowienia kolumny w Faszczewce jest tragiczna. Została ufundowana przez jezuitów, których za ten polski wyczyn patriotyczny rosyjska administracja wsadziła do aresztu i poddała okrutnym torturom.

GŁĘBOKIE, rej. głębocki, obwód witebski

Kolumna znajduje się na cmentarzu, została kilka lat temu odnowiona (nałożono nowy tynk), niestety ze względu na znajdujące się na jej szczycie gniazdo bocianie nie jest w najlepszym stanie. Usytuowana jest na prawym wzgórzu cmentarza, na lewym znajduje się zamknięta w 2000 roku zabytkowa kaplica.

LEONPOL, rej. miorski, obwód witebski

Kolumna w Leonpolu – 1936 rok

Kolumna w Leonpolu – stan współczesny

Kolumna w Leonpolu została upamiętniona na obrazie malarza A. Aniskowicza pt.” Za Dzwiną inne państwo”

Kolumna powstała ok. 1792 roku w majątku Jana Nikodema Łopacińskiego, posła na Sejm I Rzeczypospolitej z powiatu mścisławskiego, założyciela manufaktury tkackiej w Leonpolu, mecenasa sztuki i kolekcjonera. Jest to najbardziej ozdobna kolumna i jedna z najwyższych. Ma ponad 11 m wysokości, a jej zwieńczeniem był orzeł, patrzący ponad Dźwiną.

MOGILEWCE, rej. prużański, obwód brzeski

Kolumna z czerwonej cegły, jedna z dwóch w promieniu 15 km (druga, o identycznym kształcie, znajduje się w Połońsku). Stan zachowania: widać ślady tynkowania, jednak konstrukcja ceglana kolumny jest całkiem odsłonięta.

NOWOJELNIA, rej. dziatłowski, obwód grodzieński

Stan kolumny w Nowojelni z 2009 roku

Kolumna w Nowojelni w trakcie renowacji – 2022 rok

 

Kolumna w Nowojelni – 2023 rok

Kolumna znajduje się 300 metrów na zachód od cerkwi pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, niedaleko mostu przez rzekę Mołczadź. Została gruntownie odnowiona przez władze rejonu dziatłowskiego w latach 20 bieżącego stulecia. Jest chroniona, jako pomnik historii i architektury przełomu XVIII i XIX stuleci.

PIASKI, rej. mostowski, obwód grodzieński

Zwieńczenie kolumny w Piaskach

Kolumna znajduje się na miejscowym cmentarzu katolickim. Ufundowana została przez księcia Aleksandra Sapiehę, który pragnął upamiętnić w ten sposób swojego kuzyna księcia Kazimierza Nestora Sapiehę, jednego z twórców i sygnatariuszy Konstytucji 3 Maja.

PETRIKÓW, rej. petrikowski, obwód homelski

Dwie kolumny w Pietrikowie symbolizowały Rzeczypospolitą Obojga Narodów – wspólnotę państwową Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony Polskiej

Ocalała kolumna w Pietrikowie

Na cmentarzu katolickim stoją dwie kolumny – jedna zachowana całkowicie, druga jedynie w połowie w dolnej części. Kolumny symbolizowały Rzeczpospolitą Obojga Narodów – Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony Polskiej. Jedna z kolumn została częściowo zniszczona przez wkraczające do miasta rosyjskie wojsko.

POŁOŃSK, rej. prużański, obwód brzeski

Kolumna w Połońsku – stan z 2005 roku

Kolumna w Połońsku – 2016 rok

Kolumna z cegły, jedna z dwóch kolumn w promieniu 15 km (druga w Mogilewcach). Według niepotwierdzonych informacji obie kolumny – mające zresztą identyczne kształty – zostały przez miejscową ludność nazwane „kolumnami powstańców styczniowych” i przez długie lata funkcjonowały w świadomości lokalnej jako polskie miejsca pamięci, związane z oddziałem kobryńskim Romualda Traugutta.

SKOKI, rej. brzeski, obwód brzeski

Tablica z kolumny w Skokach, tłumacząca dlaczego nazywana jest przez miejscowych kolumną św. Rafała Archanioła

Kolumna znajduje się na odległości jednego kilometra od wsi Skoki, nazywana była przez miejscową ludność Kolumną św. Rafała Archanioła. Niedaleko znajduje się majątek, w którym urodzili się m.in. pisarz Julian Ursyn Niemcewicz oraz Jan Ursyn Niemcewicz. Pierwszy w czasach II Rzeczypospolitej był prezydentem Brześcia Litewskiego.

SZNIPKI, rej. szczuczyński, obwód grodzieński

Kolumna w Sznipkach – stan z 2005 roku

Kolumna w Sznipkach – rok 2017

Kolumna z czerwonej cegły w złym stanie zachowania. Właściwie nie wiadomo, jak wyglądała tuż po wybudowaniu. Ma ubytki i jest obciążona gniazdem ptasim. Nie ma otynkowania.

WISTYCZE, rej. brzeski, obwód brzeski

Kolumna w Wistyczach – 2006 rok

Kolumna w Wistyczach – rok 2009

Kolumna znajduje się na terenie dawnego majątku Pawła Jagmina, od 1794 roku marszałka szlachty kobryńskiej, jednego z administratorów dóbr królewskich Ekonomii Brzeskiej w latach 1785–1795. Kolumnę wzniesiono ok. 1795 roku na cześć Konstytucji 3 maja i była to ze strony Jagmina jawna deklaracja polityczna, gdyż Wistycze, wcześniej należące do województwa brzesko-litewskiego Rzeczypospolitej, na skutek rozbioru znalazły się na terenie guberni mińskiej Imperium Rosyjskiego.

ŻURMUNY, rej. lidzki, obwód grodzieński

Kolumna znajduje się w dawnym majątku Radziwiłłów, zwana przez miejscowych Kolumną Jana Chrzciciela. Ma znaczne ubytki i nie ma zwieńczenia.

Znadniemna.pl, fot.:  Globustut.by

Konstytucja 3 Maja, czyli Ustawa Rządowa z dnia 3 maja 1791 roku, albo Ustawa Zasadnicza, regulująca ustrój prawny monarchii dziedzicznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, była przygotowywana przez 32 miesiące i obowiązywała przez niecały rok – czyli do II rozbioru Polski. Jednak pamięć o pierwszej w dziejach Europy

Bożena Worono, Polka urodzona w Lidzie na Białorusi, finalistka Konkursu Miss Polonia 2024, uświetniła śpiewem tegoroczne uroczystości Dnia Polonii i Polaków za Granicą w Węgrowie na Mazowszu.

Anastazja Żołnierzak i Bożena Worono

Nasza krajanka wraz z młodą miejscową śpiewaczką Anastazją Żołnierzak, zaśpiewała koncert pt. „Pod polskim niebem”.

Przemawia Marek Sobisz, dyrektor Centrum Dialogu Kultur w Węgrowie

Bożena Worono i poseł na Sejm RP Maria Koc

Obie Panie niezwykle pięknie i z patosem zaprezentowały piosenki i poezję polskich autorów, które tematyką nawiązywały do obchodzonego święta. Zgromadzona publiczność wysłuchała w skupieniu piosenek „Powrócisz tu…” Ireny Santor , „Do Ciebie Mamo” Wioletty Villas, pieśni „Prząśniczka” Stanisława Moniuszki, „Mury” Jacka Kaczmarskiego czy „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena. Piosenkę „Jest takie miejsce, taki kraj” przybyli goście zaśpiewali razem z artystkami.

Śpiewa Bożena Worono

Bożena Worono to Polka, urodzoną w Lidzie na Białorusi. Jest córką Swietłany i Wiktora Worono, nauczycieli języka polskiego. Jej rodzina jest mocno związana z Polską. Rodzice kresowej piękności, która w tym roku zakwalifikowała się do finału Konkursu Miss Polonia, kultywując w domu polskie tradycje, zaszczepili córce miłość do ojczystego kraju. Teraz Bożena przy każdej okazji podkreśla swoje związki z Polską. Czyni to w sposób piękny – śpiewem, wierszem, pielęgnowaniem polskości.

Bożena Worono i Anastazja Żołnierzak

„Ciepło i niezwykła wrażliwość bije od Pani Bożeny, gdy wypowiada się o Polsce i Polakach” – czytamy na stronie Centrum Dialogu Kultur w Węgrowie, organizatora świątecznego koncertu z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą.

Znadniemna.pl za Facebook.com/cdkwegrow

Bożena Worono, Polka urodzona w Lidzie na Białorusi, finalistka Konkursu Miss Polonia 2024, uświetniła śpiewem tegoroczne uroczystości Dnia Polonii i Polaków za Granicą w Węgrowie na Mazowszu. [caption id="attachment_64462" align="alignnone" width="480"] Anastazja Żołnierzak i Bożena Worono[/caption] Nasza krajanka wraz z młodą miejscową śpiewaczką Anastazją Żołnierzak, zaśpiewała koncert

Uroczystość wręczenia najstarszego i najwyższego odznaczenia państwowego Rzeczypospolitej Polskiej – Orderu Orła Białego – odbyła się w 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja na Zamku Królewskim w Warszawie.

W tym roku Prezydent RP Andrzej Duda postanowił przyznać Order Orła Białego wybitnym Polakom rodem z Kresów – urodzonej na Wołyniu, uczonej-polonistce Jadwidze Puzyninej oraz Jerzemu Maksymiukowi, urodzonemu w Grodnie, światowej sławy kompozytorowi i dyrygentowi.

Andrzej Duda powiedział, że jest to dla niego ogromny zaszczyt, że w wielkie narodowe święto, 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja może wręczyć Ordery Orła Białego – najwyższe i najstarsze polskie odznaczenia.

– Order Orła Białego znamionuje wolną Polskę. Odkąd był ustanowiony, zawsze był wręczany w wolnej Polsce. Wtedy kiedy Polska nie była czy to w pełni wolna, czy w ogóle nie była suwerenna, tego orderu nie wręczano. Zaborcy czy różnego rodzaju okupanci odchodzili od tego orderu, nie uzurpowali sobie prawa do wręczania go. Jest to w istocie order wolnej, suwerennej, niepodległej Rzeczypospolitej, przywrócony tej Rzeczypospolitej, która na powrót w pełni wolna, niepodległa i suwerenna jest naszym udziałem od 1989 r. – powiedział prezydent.

Dodał, że Konstytucja 3 maja jest „polską dumą ustrojową, historyczną i państwową jako symbol wolności, budowania Rzeczypospolitej w najlepszym tego słowa znaczeniu: nowoczesnej, silnej, bo taka była idea twórców Konstytucji”.

Życiorysy laureatów Orderu Orła Białego

Profesor Jadwiga Puzynina urodziła się w 1928 roku na Wołyniu. Jej babka była siostrzenicą kompozytora Piotra Czajkowskiego.

W latach 1943–1944 należała do Szarych Szeregów. Studiowała polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. W 1983 r. na Wydziale Polonistyki UW zorganizowała i objęła kierownictwo Pracowni Słownika Języka Cypriana Kamila Norwida, która przez liczne publikacje i konferencje naukowe przyczyniła się do popularyzacji spuścizny tego poety.

W 1987 roku otrzymała tytuł profesorski w zakresie nauk humanistycznych. W latach 80. była dziekanem Wydziału Polonistyki UW. W pracy badawczej zajmowała się w szczególności problematyką języka wartości.

Prof. Puzynina jest członkinią licznych towarzystw i gremiów naukowych m.in. Polskiej Akademii Umiejętności, Komitetu Językoznawstwa Polskiej Akademii Nauk oraz Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Zasiadała w zarządzie Polskiego Towarzystwa Językoznawczego.

Jest autorką i współautorką podręczników do nauki języka polskiego w szkołach średnich (w tym wielokrotnie wznawianego „Język i my: podręcznik do języka polskiego dla klasy I szkół średnich”, napisanego wspólnie ze Stanisławem Dubiszem i Marią Nagajową).

Za swoją działalność prof. Puzynina została odznaczona m.in. Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Maestro Jerzy Maksymiuk urodził się w 1936 roku w Grodnie. Studiował kompozycję, grę na fortepianie oraz dyrygenturę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie.

W 1972 roku założył Polską Orkiestrę Kameralną, która koncertowała pod jego batutą na całym świecie m.in. w Carnegie Hall, London Proms i Wiener Ferein. W latach 1983–1993 kierował BBC Scottish Symphony Orchestra w Glasgow.

W 1990 roku rozpoczął współpracę z English National Opera, gdzie poprowadził premierowe przedstawienia „Don Giovanni” i „Zemsta nietoperza”. Na swoim koncie ma koncerty m.in. z London Symphony Orchestra, London Philharmonic Orchestra, Philharmonia Orchestra, Orchestre National de France czy Tokyo Metropolitan Symphony Orchestra.

Maksymiuk nagrał ok. 100 płyt. Jest również kompozytorem, tworzy muzykę symfoniczną, kompozycje kameralne, pieśni, muzykę filmową i baletową. Skomponował muzykę m.in. do „Sanatorium pod klepsydrą” w reżyserii Wojciecha Hasa.

Jest jednym z założycieli Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej. Wielokrotnie brał udział w „Warszawskiej Jesieni” (gdzie zdobył dwie statuetki Orfeusza), a w różnych krajach dokonał prawykonań około 200 współczesnych utworów.

Został odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem „Gloria Artis”.

Szczegółową biografię Jerzego Maksymiuka przeczytacie Państwo TUTAJ .

Znadniemna.pl na podstawie PREZYDENT.PL oraz PAP/Fot.:Marek Borawski/KPRP, Leszek Szymański/PAP

Uroczystość wręczenia najstarszego i najwyższego odznaczenia państwowego Rzeczypospolitej Polskiej - Orderu Orła Białego - odbyła się w 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja na Zamku Królewskim w Warszawie. W tym roku Prezydent RP Andrzej Duda postanowił przyznać Order Orła Białego wybitnym Polakom rodem z Kresów –

Z okazji Dnia Flagi RP oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą, 2 maja 2024 roku, do Pałacu Belwederskiego w Warszawie przybyli zaproszeni przez Prezydenta Andrzeja Dudę Polacy zamieszkali poza granicami kraju. Społeczność polską na Białorusi reprezentowały na uroczystości działaczki, „wyrzucone” trzy lata temu przez reżim Łukaszenki do Polski z białoruskiego więzienia: Irena Biernacka z Lidy, Anna Paniszewa z Brześcia oraz Maria Tiszkowska z Wołkowyska. Na uroczystości obecni byli także redaktorzy naszego portalu.

Wraz z rodakami z Ukrainy, Kazachstanu, Szwecji, Danii, USA, Francji, Brazylii i wielu innych krajów, w których żyją i działają polskie społeczności, staliśmy się świadkami wykonania przez Prezydenta RP honorowych obowiązków Głowy Państwa, tradycyjnie spełnianych w Dniu Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dniu Polonii i Polaków za Granicą.

Chodzi o uhonorowanie zasłużonych działaczy polonijnych odznaczeniami państwowymi, przekazanie nowym posiadaczom polskich paszportów Aktów Nadania Obywatelstwa Polskiego, a także wręczenie biało–czerwonych  flag organizacjom oraz instytucjom, służącym Polonii i Polakom za Granicą.

Prezydent RP Andrzej Duda wygłosza przemówienie

Witając zgromadzonych gości, Prezydent RP Andrzej Duda wygłosił przemówienie:

– To nie przypadek, także w znaczeniu historycznym, że te dwa ważne dla nas święta odbywają się jednego dnia: święto barw narodowych – Dzień Flagi RP, a także dzień naszych Rodaków rozsianych po całym świecie i łączności z nimi – mówił, wskazując, że Polacy mieszkający poza granicami kraju mają ogromny wkład w odzyskanie przez Polskę pełnej suwerenności i niepodległości, a także, na przykład – przyjęcie Polski do NATO.

– To święto Polaków i Polonii jest także podziękowaniem ze strony Rzeczypospolitej za ich wkład w wolną, suwerenną, niepodległą Polskę oraz za ich pamięć o Polsce – podkreślał Prezydent.

W całości przemówienie Prezydenta RP Andrzeja Dudy z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą przeczytacie Państwo TUTAJ .

Po wygłoszeniu przemówienia Prezydent RP wręczył Akty Nadania Obywatelstwa Polskiego.

W tej części uroczystości nie zabrakło białoruskiego akcentu. Otrzymali je bowiem: Maryja Belaus z Białorusi oraz 4–osobowa rodzina Smulskyi z Ukrainy.

Maryja Belaus z Białorusi otrzymuje Akt Nadania Obywatelstwa Polskiego

Następnie Andrzej Duda uhonorował działaczy polonijnych.

Odznaczeni zostali:

za wybitne zasługi w działalności na rzecz środowiska polonijnego w Stanach Zjednoczonych Ameryki, za rozwijanie polsko–amerykańskich przyjaznych stosunków, za promowanie polskiej gospodarki, nauki i kultury

Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej

Barbara Haider

za wybitne zasługi w działalności na rzecz pojednania polsko–niemieckiego, za dokumentowanie i upowszechnianie wiedzy o losach polskich pracowników przymusowych na terenie III Rzeszy

Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej

Andrzej Białas

za wybitne zasługi w działalności na rzecz środowiska polonijnego w Brazylii

Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej

Kazimierz Długosz

Złotym Krzyżem Zasługi

za zasługi w działalności na rzecz polskiej mniejszości w Ukrainie, za promowanie polskości

Piotr Ciarkowski

za zasługi w działalności na rzecz środowiska polonijnego na Węgrzech

Péter Norbert Kolonics

za zasługi dla społeczności polskiej w Ukrainie, za działalność na rzecz zachowania polskiego dziedzictwa kulturowego

Irena Pierszchajło

za zasługi na rzecz Polonii szwedzkiej, za działalność charytatywną

Dorota Magdalena Sadowska–Pikuła

Prezydent wręczył także flagi państwowe w uznaniu wybitnych zasług w działalności na rzecz wsparcia Polonii i Polaków poza granicami kraju.

Otrzymały je organizacje i instytucje:

– Grupa Rekonstrukcji Historycznych Legion Wysockiego na Węgrzech

– Grupa Rekonstrukcji Historycznej 24. Baonu Korpusu Ochrony Pogranicza „Sejny”

– Stowarzyszenie Lekarzy Polskiego Pochodzenia we Francji AMOPF

– Federacja Organizacji Polskich i Polsko–Duńskich „Polonia” w Danii

– Polski Związek Zrzeszenie Hodowców i Producentów Drobiu

– Podkarpackie Centrum Nauki Łukasiewicz

– Żytomierski Obwodowy Związek Polaków na Ukrainie

– Legionowskie Stowarzyszenie Amicus

– Stowarzyszenie Odra – Niemen Oddział Mazowiecki

– Polska Macierz Szkolna w Wielkiej Brytanii

Hymn „Marsz, marsz Polonia” wykonuje zespół wokalny Kolegium Św. Stanisława Kostki – wyjątkowej polonijnej szkoły w Warszawie

Po zakończeniu oficjalnych uroczystości wszyscy zaproszeni na nie goście udali się do ogrodów Pałacu Belwederskiego, aby w nieformalnej atmosferze porozmawiać z rzadko widywanymi przyjaciółmi z różnych krańców świata.

Redaktor Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik z synem Marcinem i Ireną Biernacką

Była to także okazja, aby osobiście podziękować gospodarzom przyjęcia – Prezydentowi Andrzejowi Dudzie i prezydenckiej Małżonce Agacie Kornhauser-Dudzie – za opiekę nad Polonią i Polakami poza Polską, a także podzielić się z Parą Prezydencką swoimi troskami oraz sukcesami.

Irena Biernacka wręcza Parze Prezydenckiej rysunki namalowane do Dnia Flagi przez jej wychowanków

Anna Paniszewa z Parą Prezydencką

Marcin Pisalnik, który siedem lat temu wyrecytował Pierwszej Damie wiersz Czesława Janczarskiego pt. „Naprawimy Misia” opowiada o swoich szkolnych sukcesach w Polsce

Prezydent RP Andrzej Duda i jego Małżonka Agata Kornhauser–Duda rozmawiają z Marcinem Pisalnikiem

Znadniemna.pl na podstawie PREZYDENT.PL

Z okazji Dnia Flagi RP oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą, 2 maja 2024 roku, do Pałacu Belwederskiego w Warszawie przybyli zaproszeni przez Prezydenta Andrzeja Dudę Polacy zamieszkali poza granicami kraju. Społeczność polską na Białorusi reprezentowały na uroczystości działaczki, „wyrzucone” trzy lata temu przez

Benedykt Tadeusz Dybowski herbu Nałęcz – polski przyrodnik, podróżnik, odkrywca i lekarz, badacz Bajkału, Dalekiego Wschodu i Kamczatki, profesor Uniwersytetu Lwowskiego i Szkoły Głównej Warszawskiej, uważany za jednego z ojców polskiej limnologii.

Dzieciństwo i młodość

Benedykt Dybowski urodził się 30 kwietnia według kalendarza gregoriańskiego, czyli 12 maja według kalendarza juliańskiego, 1833 roku w Adamarynie w guberni mińskiej, jako syn Jana i Salomei z Przysieckich Dybowskich. Rodzina ta pochodziła z Wielkopolski, z Dybowa. Stamtąd pradziad naszego bohatera przesiedlił się w XVIII wieku na wschodnie tereny Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czyli na teren współczesnej Białorusi. Rodzice Benedykta mieszkali na Mińszczyźnie w dzierżawionym folwarku Adamarynie. Chłopak miał trzy siostry: Malwinę Nargielewicz. Annę Dybowską i Kamilę Kotowicz.

W domu też, jeszcze przed pójściem do szkoły, zaznaczyły się jego przyrodnicze zamiłowania: zbierał i układał zielniki, urządzał akwaria, hodował zwierzęta. Podczas nauki w gimnazjum w Mińsku Benedykt również wyróżniał się wielkim zamiłowaniem do nauk przyrodniczych. Po ukończeniu gimnazjum nasz bohater zapisał się na wydział medyczny Uniwersytetu Dorpackiego (1853— 1857). Tam studiował jednocześnie nauki przyrodnicze, zwłaszcza zoologię. Pokłosiem tych studiów stała się praca pt.„ 0 rybach słodkowodnych Liflandji“ (1856), która została nagrodzona złotym medalem.

Początki pracy naukowej

W Dorpacie obok pracy naukowej zarysowały  się początki działalności społecznej oraz patriotycznej Dybowskiego. Właśnie na Uniwersytecie Ddorpackim, którego młodzież lubiła się bawić i nie gardziła kieliszkiem, powstało w 1853 roku kółko „Braci mlecznych” – pierwszych abstynentów w całej Polsce. Wśród siedmiu założycieli tego kółka był młody Benedykt Dybowski, który potem całe życie pozostał wierny wyznawanym przez „Braci mlecznych” zasadom i wartościom,” i gdzie by się nie znalazł – zawsze gorliwie walczył z alkoholizmem.

Obok kółka abstynenckiego w Dorpacie powstało i Towarzystwo Patriotyczne. Miało większą niż kółko abstynenckie liczbę członków,  a jego celem było oddziaływanie w duchu uszlachetniającym na całe społeczeństwo polskie, aby przez moralne odrodzenie i podniesienie się dążyć do wyzwolenia ojczyzny. Również tutaj Benedykt Dybowski należał do najaktywniejszych członków.

Po czterech latach nauki w Dorpacie, w 1857 roku,  nasz bohater wyjechał za granicę, gdzie kontynuował studia medyczne oraz zoologię najpierw we Wrocławiu, a potem w Berlinie. Słuchał wykładów całej plejady uczonych pierwszorzędnej sławy, a po zdaniu egzaminów i przedstawieniu rozprawy w 1860 roku uzyskał w Berlinie stopień doktora na wydziale lekarskim.

Rok później wrócił do Dorpatu. Aby uzyskać nostryfikację, czyli potwierdzenie zagranicznego dyplomu doktorskiego: przygotowywał się do egzaminów i równolegle zbierał materiały do nowej doktorskiej rozprawy o rybach, pracując jednocześnie z zapałem w Organizacji Narodowej Litwy, która powstała w 1860 roku i wchłonęła w siebie Towarzystwo Patriotyczne, założone przez dorpacką młodzież.

Poza pracą egzaminacyjną i działalnością patriotyczną, nasz bohater miał jeszcze szerokie osobiste projekty o charakterze naukowym. Ciągnęła go chęć poznania przyrody obcych krajów i po zdaniu egzaminów planował wybrać się do Paryża, aby uzupełnić tam swoje studia i następnie starać się o posadę rządowego lekarza na Madagaskarze. Chciał tam prowadzić badania nad mało znaną wówczas przyrodą tej wyspy. Razem z nim na Madagaskar miał jechać Władysław Taczanowski, kustosz gabinetu zoologicznego w Warszawie, znakomity ornitolog (badacz ptaków).

Marząc o tej wyprawie, Dybowski nie przypuszczał, że kilka lat później los sam zaprowadzi go na poznawanie obcej przyrody, ale w zupełnie inną stronę i w zupełnie innych warunkach.

Tymczasem nasz bohater gorliwie pracował , m.in. przygotowując rozprawę „O rybach karpiowatych Liflandji“. Bieg wypadków przerwał jednak tę pracę.

Działalność konspiracyjna

Był rok 1861, okres konspiracyjnego organizowania się, manifestacji religijno-patriotycznych, mających się przyczynić do podniesienia ducha w narodzie i do wywołania interwencji Europy na rzecz Polski. Wśród młodzieży polskiej na uniwersytetach rosyjskich wrzało.

Dorpat nie pozostał w tyle: młodzież, pochodząca głównie z Białorusi i Litwy, postanowiła poruszyć te prowincje i wysłała delegatów do Wilna, chwilowo niemającego ośrodka uniwersyteckiego. Delegaci mieli urządzić w Wilnie manifestację patriotyczną. Wśród nich znajdował się również Benedykt Dybowski.

Manifestacja z odśpiewaniem ,,Boże coś Polskę” odbyła się w dniu św. Stanisława w katedrze wileńskiej, natłoczonej publicznością. Śpiewaków aresztowano jednak już przy wyjściu z kościoła i uwięziono. Wkrótce po tym zostali uwolnieni. Dybowski wrócił do Dorpatu, dokończył rozpoczętą pracę „O rybach karpiowatych Liflandji” i uzyskał stopień doktora medycyny.

Prace Dybowskiego zostały zauważone w środowisku naukowym, więc Uniwersytet Jagielloński zaproponował mu objęcie katedry zoologii, na co jednak nie wyraziły zgody władze austriackie.

W grudniu 1862 roku Dybowski otrzymał posadę profesora-adiunkta w Szkole Głównej w Warszawie, gdzie nie licząc zajęć dydaktycznych, powiększał dotychczasowe zbiory gabinetu zoologicznego tejże uczelni.

Działalność powstańcza

Po wybuchu powstania styczniowego 1863 roku Dybowski wszedł w skład Rządu Narodowego, jeździł jako jego emisariusz na Ukrainę. Tę misję ułatwiały mu starania o objęcie katedry na Uniwersytecie Kijowskim. Pod fałszywym nazwiskiem przebywał także w Krakowie i Pradze, gdzie kontaktował się z polskimi emigrantami.

Po powrocie do Warszawy uczony brał czynny udział w działalności powstańczej. W lutym 1864 roku został jednak wydany przez współtowarzyszy, aresztowany i osadzony na Pawiaku, a później w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Poddano go kilkumiesięcznemu śledztwu. Za umożliwianie zebrań organizatorom powstania w audytorium zoologicznym w Szkole Głównej groziła Dybowskiemu kara śmierci.

Uratowało go wstawiennictwo zoologów niemieckich (w tym profesora i rektora Uniwersytetu Wrocławskiego A. Grubego, którego był uczniem i pośrednictwo Bismarcka, dzięki czemu kara śmierci przez powieszenie została zamieniona na 12 lat ciężkich robót oraz pozbawienie wszelkich praw i majątku.

Zesłanie na Syberię

Benedykt Dybowski na zesłaniu nad Bajkał (około 1866–1868)

Koleją przez Petersburg i Moskwę dowieziono jego i innych zesłańców do Niżnego Nowogrodu, a następnie kibitkami do Tobolska. Stąd na wozach, a zimą na saniach, z początkiem grudnia Dybowski dotarł do Irkucka, miasta, z którego małe grupki zesłańców transportowano do ostatecznego miejsca przeznaczenia.

Wiosną 1865 roku Dybowskiego wysłano do miejscowości Siwakowa w pobliżu Czyty. Ponieważ przymusowe roboty nie zajmowały czasu każdego dnia, wolne chwile poświęcał studiom i praktyce lekarskiej. Udało mu się przywieźć ze sobą apteczkę, trochę książek i różnych instrumentów, więc leczył bezinteresownie zarówno swoich towarzyszy, jak i okoliczną ludność.

Polacy, którzy na Syberii pracowali jako urzędnicy, pomogli mu przesiedlić się do Darasunia nad rzeką Turą, gdzie na własną rękę prowadził badania związane z przyrodą Syberii (głównie ornitologiczne). Po kolejnych dwóch latach i dzięki poparciu lokalnych władz (generała Bolesława Kukiela) w 1868 roku Dybowskiemu złagodzono warunki przebywania na zesłaniu i pozwolono mu zamieszkać we wsi Kułtuk na południowo-zachodnim krańcu Bajkału.

Badania fauny i flory nad Bajkałem

Dom Benedykta Dybowskiego w Kułtuku (1926)

Początkowo, mimo prób uzyskania wsparcia od towarzystw naukowych, Dybowski prowadził wszechstronne badania jeziora na własny koszt (zapożyczył się na nie u doktora Józefa Łagowskiego). Wraz z Wiktorem Godlewskim, także zesłańcem, rozpoczęli działalność zimą, za pomocą nadzwyczaj prostych przyrządów pomiarowych, ze względu na szczupłość środków.

Mimo siarczystego mrozu, do minus 40 stopni, ciągali sanki z instrumentami, kręcili długie liny, rąbali przeręble. Z czasem ulepszyli sprzęt, zaczęli stosować sieci, czerpaki i sondy, a nawet zbudowali sanie z ogrzewanym szałasem, w którym mogli zamieszkiwać przez kilka tygodni bez schodzenia z tafli skuwającego Bajkał lodu.

Dzięki wysiłkom obu badaczy udało się obalić panujące przekonanie o ubóstwie świata zwierzęcego w jeziorze – odkryli oni różne gatunki skorupiaków, ryb i mięczaków. A po ustąpieniu zimy, w połowie maja, poświęcili się badaniu fauny i flory lądowej. Za pracę opisującą rejon południowo-zachodniego Bajkału Dybowski z Godlewskim otrzymali w 1870 roku złoty medal Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego.

Najwięcej uwagi Dybowski poświęcał zoologii, choć interesował się także klimatologią, meteorologią i geologią. Zimy spędzał przeważnie na badaniu jeziora. Prowadził badania osadów dennych Bajkału, a w 1876 roku, jako pierwszy w świecie, dokonał seryjnych pomiarów termicznych zbiornika, dowodząc, że jest on głębszy, niż sądzono. Powszechnie uważano, że ma około 1000 metrów głębokości, podczas gdy Dybowskiemu udało się znaleźć miejsce o głębokości 1372 metrów. Wykazał także istnienie dwóch basenów wodnych rozdzielonych podwodnymi wypiętrzeniami (obecny stan wiedzy mówi o trzech basenach wodnych i 1620 metrach głębokości). Dzięki swoim badaniom stał się jednym z twórców limnologii, nauki bazującej na kompleksowym badaniu śródlądowych zbiorników wodnych.

Inne ekspedycje

Wraz z Wiktorem Godlewskim, Aleksandrem Czekanowskim i Stanisławem Wrońskim był nad jeziorem Chubsuguł w Mongolii. Badał stepy daurskie, podróżował po górach Chamar-Daban.

W 1869 roku wziął udział, podobnie jak Mikołaj Przewalski, w wyprawie generała Iwana Skokowa w dorzecze Amuru (rejs po Amurze i Ussuri).

W 1870 roku odwiedził okolice Akszy nad Ononem, a w latach 1872–1875 zorganizował samodzielną wyprawę w dorzecze Amuru i Ussuri, okolice jeziora Chanka i Morza Japońskiego. Głównym jej celem były badania zoologiczne, głównie ichtiologiczne i ornitologiczne, Dybowskiemu towarzyszyli Wiktor Godlewski i Michał Jankowski (kolekcjoner). Odkryto w jej trakcie wiele gatunków ptaków i ryb, zgromadzono bogate zbiory etnograficzne i mineralogiczne. Wiele okazów przesłano do Warszawy, do gabinetu zoologicznego, gdzie pracował Władysław Taczanowski, który na ich podstawie napisał pracę o ptakach Syberii.

Uznanie w świecie naukowym

Mimo sukcesów Dybowski nie zdołał zdobyć wsparcia rosyjskich instytucji naukowych, a pomysły nowych wypraw nie znajdowały uznania w oczach strony rządowej. Niektórych jego prac nie wydawano, ponieważ podważały wyniki wcześniejszych badań przeprowadzanych przez rosyjskich badaczy. Dopiero interwencja generała Oktawiusza Radoszkowskiego i finansowe wsparcie hrabiego Konstantego Branickiego spowodowały, że rezultaty badań Dybowskiego ukazały się drukiem w 1874 roku.

Praca ta (Beiträge zur näheren Kenntnis der In dem Baikal-See vorkommrnden niederen Krebse aus der Gruppe der Gammariden, St. Petersburg 1874) zyskała uznanie w świecie naukowym, a naciski wywierane przez wielu uczonych na władze rosyjskie sprawiły, że Dybowskiego i Godlewskiego objęła amnestia. Pozwolono im powrócić do kraju. W przypadku tego pierwszego nastąpiło to w 1877 roku. Warszawscy znajomi, głównie Władysław Taczanowski, chcieli zatrzymać Dybowskiego, znaleźli mu nawet zatrudnienie, on jednak postanowił wyprawić się ponownie do wschodniej Syberii, gdzie pchała go pasja badacza.

Kamczatka i działalność humanitarna

W latach 1879–1883 przebywał jako lekarz w Pietropawłowsku na Kamczatce. W tym czasie podróżował po Sachalinie, gromadząc bogate materiały o Ajnach. Raz do roku objeżdżał półwysep, niosąc pomoc lekarską i zbierając kolejne okazy zoologiczne. Podróż odbywał psim zaprzęgiem (zimą, czterokrotnie) lub konno (latem). Zjeździł też Wyspy Komandorskie, gdzie okazjonalnie interesował się miejscową gwarą i językami. Władze rosyjskie doceniły jego badania, obdarowując orderem św. Stanisława i tytułem radcy stanu. Podobnie jak wcześniej, zbiory przyrodnicze i etnograficzne Dybowski wysyłał do muzeów w Warszawie i Lwowie.

Marian Dubiecki, Henryk Wohl, Benedykt Dybowski, Feliks Zienkowicz i Leon Dąbrowski – zesłańcy w Irkucku, ok. 1885-1900

Okres lwowski

Proponowano mu objęcie katedry na jednym z rosyjskich uniwersytetów (w Tomsku lub Petersburgu), lecz on przystał dopiero na propozycję Uniwersytetu Lwowskiego – 24 grudnia 1883 roku, po powrocie z Dalekiego Wschodu, został mianowany profesorem zoologii i anatomii porównawczej tejże uczelni. Wracał drogą morską, przy okazji gromadząc nowe zbiory, które przekazał uniwersyteckiemu muzeum.

W kraju poświęcił się głównie pracy dydaktycznej i działalności społecznej. Należał do pionierów i popularyzatorów darwinizmu w Polsce. W latach 1895–1896 Dybowski wraz z uczniami odbyli podróż na wyspę Cres i nad jezioro Balaton. W latach 1886–1887 piastował funkcję dziekana wydziału filozoficznego. Jako profesor Uniwersytetu Lwowskiego pracował do 1906 roku, później przeszedł w stan spoczynku, jednak nie zaniedbał badań. Podczas I wojny światowej internowano go; przebywał wówczas wraz z rodziną na Nowogródczyźnie. Po powrocie do Lwowa od nowa opracował zbiory uniwersyteckiego muzeum, będące wskutek konfliktu w rozsypce. Przetrwał walki o miasto w latach 1918–1919.

Od 1891 roku był członkiem Akademii Umiejętności w Krakowie, od 1929 roku członkiem korespondentem Akademii Nauk ZSRR i wielu innych zagranicznych towarzystw naukowych.

Dorobek naukowy

Benedykt Dybowski

Dziś zbiory zebrane przez Benedykta Dybowskiego są ozdobą kilku muzeów. Muzeum Etnograficzne w Krakowie zawdzięcza mu około 150 bezcennych eksponatów, wśród nich: ubrania z futer, uprzęże, harpuny czy też modele domów, kajaków i łodzi wykonane dla Dubowskiego przez rdzenną ludność Kamczatki. Na bazie części jego zborów, w 1884 roku powstaje Muzeum Zoologiczne na Uniwersytecie Lwowskim. Dybowski również i tam przekazał szereg eksponatów zoologicznych z Kamczatki, Bajkału, wschodniej Syberii i południowej Rosji. Do najcenniejszych należy m.in. głowa morsa czy szkielet krowy morskiej – prawdopodobnie jedyny kompletny szkielet tego zwierzęcia, wytępionego do 1768 roku, który podarowali mu mieszkańcy wysp Berlinga w 1904 roku. Także zbiory przyrodnicze, antropologiczne i etnograficzne opracowane przez naszego bohatera zasiliły muzea w warszawie, Kijowie, Moskwie i w Irkucku.

Świat zawdzięcza mu opis ponad 400 gatunków zwierząt zamieszkujących Bajkał. O tym jeziorze napisał on przeszło 43 prace naukowe. Uznawany za jednego z ojców polskiej limnologii (nauka zajmująca się badaniem zbiorników śródlądowych). W sumie opublikował przeszło 350 prac (artykuły, rozprawki naukowe, antropologiczne, społeczno-polityczne i pamiętniki), wydanych w językach polskim, rosyjskim, niemieckim i francuskim.

Jednak największą sławę przyniosły mu odkryte gatunki, m.in.: 116 gatunków skorupiaków, 30 gatunków mięczaków, 18 gatunków ryb, a także nowego podgatunku jelenia, dziś nazwano jego imieniem Cervus nippon hortulorum. Na podstawie zebranych przez niego okazów jego brat biolog Władysław Dybowski opisuje kolejne 88 gatunków mięczaków i 9 gatunków gąbek. Ale i sławny ornitolog Władysław Taczanowski na podstawie okazów przesłanych przez Dybowskiego opracowuje faunę ptaków Syberii wschodniej, gdzie opisuje 434 gatunki ptaków, w tym 80 wcześniej nieznanych lub nie notowanych na Syberii. Do dziś ponad 100 gatunków zwierząt i roślin nazwano imieniem Benedykta Dybowskiego oraz stację naukową na Bajkałem, jedną z wysp Komandorskich, a także szczyt i łańcuch górski na Kamczatce.

W 1921 roku nasz bohater otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Grób Benedykta Dybowskiego na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie

Benedykt Dybowski zmarł 30 stycznia 1930 roku we Lwowie. Pochowany na „górce powstańców styczniowych” na cmentarzu Łyczakowskim. Jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (kwatera 284c wprost-2-16)

W październiku 1997 roku imieniem Benedykta Dybowskiego nazwano ulicę w Irkucku i odsłonięto tablicę pamiątkową. Na Białorusi w miejscu narodzin Dybowskiego odsłonięto tablicę pamiątkową.

Znadniemna.pl/wikipedia.org/iderepublica.pl/fot.: wikipedia.org

Benedykt Tadeusz Dybowski herbu Nałęcz – polski przyrodnik, podróżnik, odkrywca i lekarz, badacz Bajkału, Dalekiego Wschodu i Kamczatki, profesor Uniwersytetu Lwowskiego i Szkoły Głównej Warszawskiej, uważany za jednego z ojców polskiej limnologii. Dzieciństwo i młodość Benedykt Dybowski urodził się 30 kwietnia według kalendarza gregoriańskiego, czyli 12 maja

163 lata temu, 30 kwietnia 1861 roku według kalendarza juliańskiego i 12 maja tegoż roku według gregoriańskiego, urodził się Marian Zdziechowski, wybitny polski slawista i filozof przełomu XIX-XX stuleci.

Przyszły rektor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i niedoszły kandydat na Prezydenta RP, typowany na to stanowisko przez Józefa Piłsudskiego, przyszedł na świat w polskiej rodzinie ziemiańskiej Edmunda i Heleny z Pułjanowskich w Nowosiółkach pod Mińskiem (obecnie – Białoruś).

Edukację rozpoczął w rosyjskim gimnazjum w Mińsku. Po jego ukończeniu podjął studia uniwersyteckie w Petersburgu, a ukończył na Uniwersytecie Dorpackim (obecnie – Uniwersytet w Tartu, Estonia). Później studiował w Zagrzebiu, Grazu i Genewie.

Działalność naukową i wydawniczą rozpoczął już podczas studiów w Dorpacie.

Oto, jak uczony wspominał po latach swój pobyt na Uniwersytecie Dorpackim: „Spędziłem tam, jako student, tylko dwa lata (1880-1882). Później, w latach 1884-1886 dojeżdżałem tam i przebywałem po kilka miesięcy, przygotowując do druku pierwszą moją książkę „Mesjaniści i Słowianofile” – i właśnie te lata ostatnie najmilej mi się wraziły w pamięć (…). Przybyłem do Dorpatu z daleko sięgającymi aspiracjami: szły one równolegle, a blisko siebie, zmierzając ku jednemu wszystkim nam młodym wspólnemu celowi, którym oczywiście było wyzwolenie, odrodzenie, odbudowanie Polski”.

W Dorpacie w roku 1883 otrzymał tytuł naukowy „kandydata języka rosyjskiego w szczególności i językoznawstwa słowiańskiego w ogólności”. Stał się wówczas członkiem korporacji akademickiej Konwent Polonia.

Później Zdziechowski uczył się także w Zagrzebiu, Grazu i Genewie. Po studiach współpracował z petersburskimi czasopismami, m.in. „Siewiernym Wiestnikiem” i „Krajem”, wydawanym przez Włodzimierza Spasowicza, prawnika i publicysty, którego rosyjski pisarz Fiodor Dostojewski określał mianem „króla adwokatów”.

Działalność naukową nasz bohater rozpoczął w 1882 roku, drukując wówczas swoje pierwsze studia i szkice. Potem, przez pół wieku z górą swoje prace Zdziechowski ogłaszał w wydawnictwach osobnych, czasopismach krajowych i zagranicznych, w różnych językach, pod imieniem własnym oraz (ze względów cenzuralnych) pod pseudonimami: M.Ursyna i Karowskiego.

W 1887 roku uczony poślubił Marię z Kotwiczów, z którą byli szczęśliwym małżeństwem przez prawie 50 lat.

W 1888 roku doskonale zapowiadający się naukowiec przeniósł się do Krakowa, gdzie doktoryzował się wkrótce na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie pracy pt. „Mesjaniści i Słowianofile” napisanej pod kierunkiem prof. Stanisława Tarnowskiego. Porównywał w niej polską filozofię mesjanizmu i rosyjską myśl słowianofilską. W latach 1899–1919 – profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Krakowie dał się poznać jako utalentowany, natchniony i popularny wykładowca. W czasie jego wykładów największa sala UJ zapełniała się w całości studentami i gośćmi z miasta.

W 1901 roku był współzałożycielem w Krakowie „Klubu Słowiańskiego” oraz czasopisma „Świat Słowiański”. Od 1902 roku – członek Akademii Umiejętności. W roku 1914 wykładowca uniwersytecki nie otrzymał przedłużenia wizy w Austro-Węgrzech, co uniemożliwiło mu dalszą pracę w Krakowie.

Po wybuchu I wojny światowej przebywał głównie w Rosji: w rodzinnym majątku pod Mińskiem, w Moskwie i Petersburgu.

W 1917 roku został zaproszony do objęcia ufundowanej przez Aleksandra Lednickiego katedry na Uniwersytecie Londyńskim. Zaproszenia jednak nie przyjął. W roku 1919 – oburzony zajęciem przez wojska czechosłowackie Śląska Cieszyńskiego – odmówił przyjęcia proponowanego mu stanowiska ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Pradze.

Kiedy w lipcu 1920 roku prezydent Czechosłowacji Masaryk zdecydowanie odmówił ewentualnego przepuszczenia wojsk węgierskich, śpieszących na pomoc zagrożonej przez bolszewików Warszawie i zablokował transport amunicji wyprodukowanej w węgierskiej fabryce Csepel przez terytoria Czechosłowacji, a także oficjalnie odradził państwom Ententy udzielanie walczącej Polsce jakiegokolwiek wsparcia – Zdziechowski zerwał z nim, wcześniej bliskie, stosunki towarzyskie.

W latach 1919–1932 Zdziechowski pracował jako profesor na Uniwersytecie Wileńskim, gdzie objął katedrę literatur europejskich. W latach 1925–1927 pełnił na tej uczelni obowiązki rektora. W Wilnie był również profesorem w Szkole Nauk Politycznych przy Towarzystwie dla Badań Europy Wschodniej oraz prezesem Związku Zawodowego Literatów Polskich (ZZLP).

W ostatnich latach życia kierował także Towarzystwem Przyjaciół Nauk w Wilnie. Należał jednocześnie do założycieli wileńskiego dziennika „Słowo”.

W maju 1926 roku, obok Artura Śliwińskiego i Zdzisława Lubomirskiego, Zdziechowski był jednym z kandydatów Marszałka Piłsudskiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Kandydatura wybranego wtedy ostatecznie Mościckiego pojawiła się dopiero po odrzuceniu trzech wcześniejszych kandydatur. W 1926 roku Piłsudski specjalnie przyjeżdżał do Wilna, by zaproponować Zdziechowskiemu objęcie urzędu prezydenta, ten jednakże uzależnił zgodę od spełnienia przez Piłsudskiego jego etyczno-politycznych postulatów, wśród których było zwolnienie z więzień niektórych więźniów politycznych.

Mimo tego, że sam był sympatykiem Piłsudskiego, po przewrocie majowym Zdziechowski stanął w obronie generałów, uwięzionych i przetrzymywanych bez przedstawienia zarzutów w III Wojskowym Więzieniu Śledczym na Antokolu w Wilnie. Wśród uwięzionych byli m.in. gen. Tadeusz Rozwadowski i gen. Włodzimierz Zagórski. Zdziechowski apelował o ich uwolnienie w napisanej przez siebie broszurze pt. „Sprawa sumienia polskiego” (tę pracę ukończył w kwietniu 1927, jednak broszura ukazała się dopiero po zwolnieniu osadzonych i tajemniczym zniknięciu gen. Zagórskiego w sierpniu 1927roku).

W Wilnie Marian Zdziechowski mieszkał przy ulicy Antokolskiej 42 (obecnie Antakalnio gatvė 36). W podwileńskiej Suderwie nabył na letnisko dworek. Zmarł po ciężkiej chorobie w Wilnie 5 października 1938 roku. Został pochowany na wojskowym cmentarzu Antokolskim u boku swej żony. Jego syn Ksawery najprawdopodobniej zmarł w transporcie do łagru lub w samym łagrze w rejonie północnego Uralu w grudniu 1941roku. Drugi syn popełnił samobójstwo w okresie I wojny światowej.

Znadniemna.pl na podstawie Wikipedia, fot.: Wikipedia

163 lata temu, 30 kwietnia 1861 roku według kalendarza juliańskiego i 12 maja tegoż roku według gregoriańskiego, urodził się Marian Zdziechowski, wybitny polski slawista i filozof przełomu XIX-XX stuleci. Przyszły rektor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i niedoszły kandydat na Prezydenta RP, typowany na to stanowisko

Wydarzenie odbyło się w sobotę – 27 kwietnia – i zbiegło się z obchodami przypadającego na ten rok 400-lecia nowogródzkiego kościoła św. Michała Archanioła, w którym mieści się krypta im. św. Dominika i biskupa Wita. Uroczystości przewodniczył biskup nominat diecezji grodzieńskiej Włodzimierz Hulaj.

W homilii, wygłoszonej w trakcie poprzedzającego uroczystość nabożeństwa, biskup nominat zachęcał licznie przybyłych mieszkańców Nowogródka oraz gości z różnych zakątków Białorusi, do refleksji nad doświadczeniem wiary i jej stosunku do Bożej obecności w życiu człowieka.

Biskup nominat Włodzimierz Hulaj odprawia Mszę świętą w kościele św. Michała Archanioła w Nowogródku, fot.: Grodnensis.by

„Jeśli wierzysz, że Jezus jest obecny w tobie, twoim sercu i duszy, wtedy trzeba przyznawać, że w tobie jest obecny także Bóg Ojciec – zaznaczył nominat. – Jesteś zaproszony do tego aby, robić się podobnym do Ojca, zostać takim, jak Ojciec: miłosiernym, delikatnym, wymagającym, ale z miłością”.

Według kaznodziei Bóg objawia się w „uczynkach wybaczenia, ofiarności, dobroci, miłości”.

Po Mszy świętej zgromadzeni udali się do krypty-kaplicy, w której zostali przywitani śpiewem chóru parafialnego. Przewodzący uroczystości biskup nominat poświęcił odrestaurowaną kryptę, dziękując księdzu proboszczowi i parafianom za wysiłek i gruntownie wykonaną pracę.

W ceremonii wzięli udział przedstawiciele miejscowej władzy, a zakończyła się uroczystość przekazaniem w dar kościołowi pw. św. Michała Archanioła mapy-rekonstrukcji Nowogródka z różnych epok, którą wykonał artysta-grafik Paweł Tatarnikow.

Krypta-kaplica im. św. Dominika i biskupa Wita mieści się w najstarszej części kościoła, który w tym roku obchodzi swoje 400-lecie. W krypcie znajdują się pochówki braci dominikanów oraz fundatorów świątyni – rodziny Krzysztofa Chodkiewicza, w 17 stuleciu – m.in. posła powiatu nowogródzkiego na Sejm i wojewody wileńskiego.

Odrestaurowana Krypta-kaplica, fot.: Grodnensis.by

W jednej z wnęk krypty, która została właśnie uroczyście otwarta dla zwiedzających, rozmieszczono kopię znanego artefaktu – kielichu św. Jadwigi, a także liczne pamiątki historyczne ze zbiorów nowogródzkiej parafii św. Michała Archanioła.

Sprowadzeni do Nowogródka przez Krzysztofa Chodkiewicza ojcowie dominikanie nie tylko wznieśli w mieście sakralne budowle, do dzisiaj stanowiące bezcenne materialne dziedzictwo historyczne i kulturowe. Przyczynili się także do rozwoju szkolnictwa i oświaty.

Biskup nominat Włodzimierz Hulaj modli się w otwartej dla zwiedzających krypcie, fot.: Grodnensis.by

Biskup Wit, patronujący otwartej krypcie obok św. Dominika, zapisał się w historii Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako pierwszy biskup na tych ziemiach. Został zapamiętany, jako obrońca wszystkich, którzy z wiarą proszą o wstawiennictwo przed Bogiem. Według historyków biskup Wit w połowie XIII stulecia ochrzcił księcia Mendoga i rozpoczął chrystianizację terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego. To on miał założyć w Lubczy na ziemi nowogródzkiej pierwsze biskupstwo, a także dominikańskie kościół i klasztor.

Znadniemna.pl na podstawie Grodnensis.by, fot.: Grodnensis.by

Wydarzenie odbyło się w sobotę - 27 kwietnia - i zbiegło się z obchodami przypadającego na ten rok 400-lecia nowogródzkiego kościoła św. Michała Archanioła, w którym mieści się krypta im. św. Dominika i biskupa Wita. Uroczystości przewodniczył biskup nominat diecezji grodzieńskiej Włodzimierz Hulaj. W homilii, wygłoszonej

Wczoraj, 28 kwietnia, w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zakończyło się XXVI Forum Polonijne. Przyświecało mu hasło: „Ważne, by czuć się Polakiem, mieć świadomość polskich korzeni”.

Wydarzenie trwało od piątku do niedzieli. Podczas spotkania odbyło się kilka paneli dyskusyjnych dotyczących promowania polskiej tożsamości. Wśród prelegentów znaleźli się m.in. poseł PiS – Jan Dziedziczak, wiceprezes IPN – dr hab. Karol Polejowski oraz działacze polonijni z całego świata.

Rektor i profesor AKSiM, o. dr Zdzisław Klafka CSsR, zwrócił uwagę, że wypowiedzi przedstawicieli Polonii pokazują, jak ważnym nośnikiem patriotyzmu jest wiara.

– Są to osoby, które przede wszystkim wiedzą, że podstawą dawania świadectwa o Polsce jest dawanie świadectwa o swojej wierze, ponieważ patriotyzm zawsze ściśle zbudowany jest na wierze ojców, na tej wierze, którą otrzymali od swoich rodziców i dzielą się nią poza granicami. Nie ma polskości bez Kościoła. Przekonujemy się o tym poprzez świadectwa tak cudownych, wspaniałych ludzi żyjących poza granicami naszej Ojczyzny. To oni udowadniają, że tak naprawdę Polak to ktoś, kto wierzy, ktoś, kto tęskni za Ojczyzną, ponieważ w tej Ojczyźnie zdobył coś najpiękniejszego – mówił o. dr Zdzisław Klafka CSsR.

Forum Polonijne zostało zorganizowane przez Akademię Kultury Społecznej i Medialnej oraz Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Toruniu.

Patronat medialny nad wydarzeniem objęły m.in. Radio Maryja i TV Trwam.

Znadniemna.pl za RIRM

Wczoraj, 28 kwietnia, w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zakończyło się XXVI Forum Polonijne. Przyświecało mu hasło: „Ważne, by czuć się Polakiem, mieć świadomość polskich korzeni”. Wydarzenie trwało od piątku do niedzieli. Podczas spotkania odbyło się kilka paneli dyskusyjnych dotyczących promowania polskiej tożsamości. Wśród

Przejdź do treści