HomeStandard Blog Whole Post (Page 7)

Chodzi o połączony Zespół Parlamentarny, powołany w miejsce istniejących dotąd równolegle zespołów – Senatu RP oraz Sejmu RP. W skład nowo powołanego ciała parlamentarnego weszli zarówno posłowie na Sejm RP, jak też reprezentanci wyższej izby polskiego parlamentu, czyli senatorowie.  

Na swoim pierwszym posiedzeniu, które odbyło się 7 marca, członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi wybrali prezydium, na którego czele stanął poseł na Sejm RP Michał Szczerba (KO), od października 2023 roku będący między innymi przewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.

Zastępcami Michała Szczerby na stanowisku przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi zostali: senator RP Bogdan Borusewicz (KO), marszałek Senatu RP w latach 2005 – 2015, a później – wieloletni wicemarszałek tej izby oraz obecny wicemarszałek Senatu RP Michał Kamiński (PSL).

O pierwszym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi poinformował na Facebooku Robert Tyszkiewicz, polityk Platformy Obywatelskiej, który w poprzedniej kadencji Sejmu kierował Parlamentarnym Zespołem ds. Białorusi i sejmową Komisją Łączności z Polakami za Granicą.

„To bardzo ważne, że rozpoczęta przeze mnie w 2005 roku historia Zespołu będzie kontynuowana w obecnej kadencji. Cieszę się na naszą współpracę” – napisał  Robert Tyszkiewicz.

Rozpoczęcie działalności Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi zostało zauważone także przez białoruskie siły demokratyczne, które działają na uchodźstwie ze względu na brutalne represje panującego na Białorusi dyktatorskiego reżimu Łukaszenki.

Takim zdjęciem zilustrował swój wpis na Telegramie o powstaniu Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi Paweł Łatuszka (po prawej). Po lewej – przewodniczący nowo powołanego Zespołu – poseł na Sejm RP Michał Szczerba, fot.: Telegram

Paweł Łatuszka, reprezentujący Zjednoczony Gabinet Przejściowy na czele z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską, na swoim profilu na Telegramie napisał, że podczas rozmowy z Michałem Szczerbą osiągnięte zostało porozumienie o spotkaniu w najbliższym czasie członków Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi białoruską opozycją demokratyczną. Według Łatuszki dla sił demokratycznych Białorusi ważne jest „akcentowanie większej uwagi na problemach, związanych z masowym łamaniem praw człowieka na Białorusi, uwolnieniem białoruskich więźniów politycznych, pociągnięciem do odpowiedzialności Łukaszenki i jego pomagierów za zbrodnie popełnione przeciwko narodom Białorusi oraz Ukrainy”.

Politycy mieli się umówić także, iż w trakcie planowanego spotkania z białoruską opozycją członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi omówią możliwość przeprowadzenia wspólnego posiedzenia obu izb polskiego parlamentu na temat sytuacji na Białorusi. Wynikiem takiego posiedzenia miałoby stać się uchwalenie wspólnej rezolucji polskiego Sejmu i Senatu oraz podjęcie konkretnych działań, wspierających walkę białoruskiego społeczeństwa oraz sił demokratycznych Białorusi.

 Znadniemna.pl na podstawie Facebook.com/roberttyszkiewicz  i T.me/latushka, na zdjęciu: członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnej Białorusi, fot.: Facebok/roberttyszkiewicz

Chodzi o połączony Zespół Parlamentarny, powołany w miejsce istniejących dotąd równolegle zespołów – Senatu RP oraz Sejmu RP. W skład nowo powołanego ciała parlamentarnego weszli zarówno posłowie na Sejm RP, jak też reprezentanci wyższej izby polskiego parlamentu, czyli senatorowie.   Na swoim pierwszym posiedzeniu, które odbyło

Oksana Poczobut, żona skazanego na 8 lat ciężkiej kolonii karnej dziennikarza i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi Andrzeja Poczobuta, zamieściła w mediach społecznościowych alarmistyczny wpis. Informuje w nim, że nie wie, co dzieje się z jej mężem. Od 26 lutego nie otrzymała od niego listu.

Wcześniej, gdy nie było listów z więzienia, martwiłam się, że mąż jest w karcerze. Teraz, po serii zgonów w więzieniu, zawsze mam nadzieję, że to tylko karcer, – napisała Oksana Poczobut na Facebooku.

Dodała, że 28 lutego miał upłynąć okres przetrzymywania jej męża w celi specjalnej. Z karceru miał zostać przeniesiony do celi ogólnej, ale nie wiadomo, co się dzieje, bo Andrzej Poczobut przestał się kontaktować.

Nie ma od niego listów od 26 lutego, dlatego naprawdę nie wiem, co się z nim dzieje –  alarmuje żona dziennikarza.

Przypomnijmy, że  Andrzej Poczobut jest jednym z liderów polskiej mniejszości narodowej na Białorusi i dziennikarzem polskich oraz białoruskich mediów.

Został aresztowany 25 marca 2021 roku. 8 lutego 2023 roku, po prawie dwóch latach pobytu w areszcie, został skazany na osiem lat ciężkich łagrów. Wyrok odsiaduje w n jednej z najcięższych na Białorusi kolonii karnych w Nowopołocku na północy kraju.

Odkąd został przewieziony do kolonii karnej, jego najbliższym ani razu nie pozwolono na widzenie się z Andrzejem. Nie udało im się uzyskać zgody nawet na rozmowę telefoniczną. Andrzej  został pozbawiony przesyłek i prawa odbierania paczek żywnościowych. Rodzina nie może przekazać mu nawet ciepłych ubrań. Mężczyzna jest pozbawiony absolutnie wszelkiego kontaktu ze światem.

Bezpośrednio po przewiezieniu do kolonii został wtrącony do celi typu więziennego (rodzaj izolatki – red.), gdzie w samotności miał pozostawać do końca lutego. W taki sposób administracja kolonii karnej chciała złamać Polaka.

Wiadomo, że jeszcze przed wyrokiem naciskano na Andrzeja, żeby poprosił Aleksandra Łukaszenkę o łaskę. Było to ultimatum, po którego wykonaniu Andrzejowi obiecano, że zostanie zwolniony z więzienia. Ten stanowczo odmówił jednak układania się z dyktatorem.

Andrzej Poczobut został oskarżony w politycznym procesie z dwóch artykułów kodeksu karnego. Sądzono go de facto za publikacje o polskim podziemiu niepodległościowym na Grodzieńszczyźnie oraz za działalność społeczną polegającą na upominaniu się o prawo Polaków z Białorusi do nauki języka polskiego oraz ich prawo do kultywowania polskich tradycji i znajomości historii Polski. Na dziennikarza wydano wyrok ośmiu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej podkreśla, że dla tego resortu uwolnienie Andrzeja Poczobuta pozostaje jednym z najważniejszych priorytetów.

 Znadniemna.pl na podstawie Kresy24.pl

Oksana Poczobut, żona skazanego na 8 lat ciężkiej kolonii karnej dziennikarza i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi Andrzeja Poczobuta, zamieściła w mediach społecznościowych alarmistyczny wpis. Informuje w nim, że nie wie, co dzieje się z jej mężem. Od 26 lutego nie otrzymała od niego

Staramy się doprowadzić do tego, żeby wszystkie sankcje stosowane przeciwko Rosji były rozszerzone na współpracującą z nią Białoruś – powiedział w środę, 6 lutego, na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, odpowiedzialny w resorcie m.in. za współpracę z polskim parlamentem. Dyplomata przypomniał, że obecnie na Białorusi jest ponad 1,5 tys. więźniów politycznych, a uwolnienie jednego z nich – Andrzeja Poczobuta jest „absolutnym priorytetem” dla polskiej dyplomacji.

Relację z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP opublikowała Polska Agencja Prasowa. Czytamy w niej, że Władysław Teofil Bartoszewski przedstawił członkom Komisji Spraw Zagranicznych informację na temat sytuacji na Białorusi i działań podejmowanych w celu uwolnienia więźniów politycznych reżimu Aleksandra Łukaszenki.

Wiceszef MSZ przypomniał, iż w 2020 roku na Białorusi sfałszowano wybory prezydenckie i sytuacja po tych wyborach doprowadziła do masowych represji w tym kraju oraz do tego, że obecnie jest w nim ponad 1,5 tys. osób, które są uważane przez Polskę i przez środowiska demokratyczne za więźniów politycznych reżimu Aleksandra Łukaszenki.

„Wszystkie działania polskie poprzedniego rządu i Sejmu poprzedniej kadencji oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie przynosiły rezultatu i nie mogę powiedzieć, że nasze działania znacząco poprawiły tę sytuację, bo tak nie jest. Liczba więźniów politycznych zwiększa się, represje się zwiększają” – przyznał Bartoszewski.

Wskazał, że na przykład posiadanie Karty Polaka jest zagrożeniem dla każdej obywatelki i obywatela Białorusi.

„Na Białorusi nie ma w tej chwili żadnych szans na spełnienie oczekiwań obywateli Białorusi i tych Białorusinów, którzy udali się na przymusowe wygnanie i częściowo osiedli w Polsce” – cytuje sprawozdawcę PAP.

Według Bartoszewskiego „Białoruś jest w tej chwili silnie połączona swoją działalnością, również antyukraińską, z Rosją putinowską”. Wobec tego Polska stara się doprowadzić do tego, żeby „wszystkie sankcje, stosowane przeciwko Federacji Rosyjskiej były rozszerzone przez inne państwa również na Białoruś”.

Sankcje, jak podkreślił wiceszef MSZ, są jednym z najlepszych sposobów nacisku na reżim, a Rosja część sankcji „obchodzi” obecnie przez terytorium Białorusi.

Wiceszef polskiej dyplomacji zapewnił, że Polska na wszystkich forach międzynarodowych podnosi kwestię białoruską, zwłaszcza konieczność uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. W tych działaniach, jak podkreślił, absolutnym priorytetem MSZ jest uwolnienie  naszego kolegi Andrzeja Poczobuta, dziennikarza polskich mediów i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi.

 Znadniemna.pl na podstawie PAP, na zdjęciu: wiceszef MSZ RP Władysław Teofil Bartoszewski, fot.: Gov.pl

Staramy się doprowadzić do tego, żeby wszystkie sankcje stosowane przeciwko Rosji były rozszerzone na współpracującą z nią Białoruś - powiedział w środę, 6 lutego, na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, odpowiedzialny w resorcie m.in. za współpracę z polskim parlamentem. Dyplomata

Polska podejmie się reformowania swojego systemu świadczeń społecznych z myślą o uchodźcach politycznych z Białorusi – takie zapewnienie usłyszał przedstawiciel Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego białoruskiej opozycji Paweł Łatuszka po rozmowie z Sebastianem Gajewskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Rzeczypospolitej Polskiej.

Głównym tematem spotkania stało się wypłacanie emerytur obywatelom Białorusi, mieszkającym na terytorium Polski, kwestia otrzymywania przez uciekinierów z Białorusi zasiłków na dziecko, przewidzianych przez rządowy program „Rodzina 800+”, a także inne zagadnienia z zakresu korzystania przez Białorusinów z opieki socjalnej na terenie Polski.

Według Sebastiana Gajewskiego Białorusini mogą otrzymywać w Polsce emerytury albo w ramach dwustronnej umowy z Republiką Białorusią, albo na podstawie stażu pracy zdobytego w Polsce i dodanego do niego stażu z okresu pracy na terenie Białorusi. Polski urzędnik zapewnił, iż strona polska zajmie się poszukiwaniem rozwiązań prawnych, które by pozwoliły wypłacać obywatelom Białorusi świadczenia emerytalne bez konieczności zwracania się do organów państwowych Białorusi, zwłaszcza w przypadku osób, którym w ojczyźnie grozi prześladowanie oraz objętych ochroną międzynarodową.

Sebastian Gajewski ujawnił także, iż Rada Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej przygotowuje obecnie zmiany w ustawodawstwie, dotyczącym świadczeń społecznych. Zmiany te mają na celu zlikwidowanie między innymi luk w prawie, uniemożliwiających obywatelom Białorusi, korzystającym z prawa pobytu w Polsce z przyczyn humanitarnych, na otrzymanie statusu bezrobotnego i otrzymywania z tego tytułu odpowiedniego zasiłku.

Paweł Łatuszka z kolei zaproponował, aby Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej RP opracowało i udostępniło uchodźcom z Białorusi zrozumiałe źródło wiedzy na temat dostępnych na terenie Polski świadczeń socjalnych. Ta propozycja znalazła akceptację ze strony polskiego wiceministra, gdyż polski rząd już ma doświadczenie podobnej pracy z uchodźcami z Ukrainy, po których Białorusini są drugą co do liczebności grupą przybyszów zza granicy w Polsce.

Paweł Łatuszka i Sebastian Gajewski umówili się o dalszejwspółpracy w zakresie dostosowywania polskiej polityki społecznej do potrzeb mieszkających w Polsce uciekinierów przed prześladowaniami reżimu Łukaszenki.

Zjednoczony Gabinet Przejściowy ze swojej strony zwraca się do Białorusinów o zgłoszenie uwag i propozycji, dotyczących problemów z zakresu polskiej opieki społecznej za pośrednictwem konta Gabinetu na Telegramie (https://t.me/CabinetBelarus).

Znadniemna.pl na podstawie Zjednoczony Gabinet Przejściowy, na zdjęciu: Paweł Łatuszka i Sebastian Gajewski, fot.: T.me/CabinetBelarus

Polska podejmie się reformowania swojego systemu świadczeń społecznych z myślą o uchodźcach politycznych z Białorusi – takie zapewnienie usłyszał przedstawiciel Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego białoruskiej opozycji Paweł Łatuszka po rozmowie z Sebastianem Gajewskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Rzeczypospolitej Polskiej. Głównym tematem spotkania

Wniosek o uchwalenie przez Sejm RP odpowiedniej uchwały wpłynął do niższej izby polskiego parlamentu 5 marca. Tego samego dnia Prezydium Sejmu skierowało projekt uchwały do pierwszego czytania w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Potrzebę radykalnego ograniczenia importu do UE białoruskiej i rosyjskiej żywności, wywołaną m.in. protestami polskich rolników, blokujących wwóz na teren Polski produkcji rolnej z Ukrainy, premier Polski Donald Tusk uzgodnił ze swoją litewską odpowiedniczką Ingridą Šimonytė jeszcze 4 marca, przebywając z oficjalną wizytą na Litwie.

Wtedy też zapowiedział, że zwróci się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni z propozycją przyjęcia przez polski parlament uchwały, wzywającej Komisję Europejską do nałożenia pełnych sankcji na rosyjskie i białoruskie produkty rolne i żywnościowe.

5 marca projekt uchwały – wniesiony przez Prezydium Sejmu – został zamieszczony na stronie izby i skierowany do pierwszego czytania w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

„Wzywamy Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do UE” – czytamy w projekcie uchwały.

Według autorów projektu, import tych produktów z Rosji i Białorusi w dalszym ciągu generuje ogromne dochody dla producentów, handlowców i budżetów tych państw.

„Naszym moralnym obowiązkiem jest zaprzestanie handlu, który może bezpośrednio lub pośrednio przyczynić się do wzmocnienia zdolności Rosji i wspierającej jej Białorusi do kontynuowania wojny z Ukrainą. Tym bardziej, że rosyjski import może zawierać zboża skradzione z okupowanych terytoriów Ukrainy” – wskazano.

W projekcie podkreślono także, że coraz bardziej oczywisty staje się to, iż handel z Rosją i Białorusią ma negatywny wpływ na jednolity rynek UE. „Import z tych krajów obejmuje żywność i produkty rolne, które unijny sektor rolno-spożywczy może zapewnić sobie sam oraz przy znacznie wyższych standardach produkcji i jakości” – zauważono.

W projekcie podkreślono ponadto, że Rosja kontynuuje swoją strategię traktowania żywności jako broni, powodując zakłócenia ukraińskich dostaw produktów rolnych na świecie.

Dlatego też – jak podkreślono – priorytetem Unii powinno być dalsze wspieranie Ukrainy w przywróceniu eksportu do krajów, które tego najbardziej potrzebują. „Handel żywnością i produktami rolnymi nie może nadal wypełniać kieszeni brutalnego rosyjskiego reżimu i jego pomocników w Mińsku” – zaznaczyli autorzy projektu uchwały.

W projekcie wezwano także Radę UE oraz Parlament Europejski „do wprowadzenia zmian w rozporządzeniu dotyczącym autonomicznych środków handlowych, służących ochronie wrażliwych sektorów unijnego rynku rolnego przed nadmiernym importem z Ukrainy”. „Od Komisji Europejskiej oczekujemy pilnego podjęcia prac zmierzających do jak najszybszego powrotu do stosowania w relacjach handlowych z Ukrainą wyłącznie reguł wynikających z Układu o stowarzyszeniu UE-Ukraina” – zaznaczają autorzy projektu uchwały.

Podkreślono w nim, że sytuacja europejskiego rolnictwa wymaga niezwłocznej weryfikacji przez instytucje UE zapisów Zielonego Ładu. „Nadmierne, nieracjonalne i kosztowne wymogi Zielonego Ładu wobec rolnictwa powinny zostać zawieszone i skorygowane. Działania na rzecz ochrony klimatu muszą uwzględniać realne potrzeby i możliwości europejskich rolników” – podkreślono.

Zainicjowane przez premiera Tuska działania na rzecz radykalnego ograniczenia importu do Polski, a zatem także do Unii Europejskiej żywności z Białorusi oraz Rosji mają spełnić żądania polskich rolników, protestujących na drogach całej Polski, a ostatnio coraz częściej także na ulicach Warszawy.

Branżowe media, piszące o polskim rynku żywności, donoszą, iż polscy rolnicy często oburzają się na importowane z Rosji i Białorusi ogórki czy pomidory. Pomimo już nałożonych przez UE sankcji, do Polski wciąż trafiają także nawozy, w tym duże ilości rosyjskiego mocznika. Tylko w 2023 roku Polska sprowadziła z Rosji ponad pół miliona ton nawozów.

Ta sytuacja jest o tyle skandaliczna, iż sama Rosja walczy z polskimi produktami rolnymi, stosując wobec nich de facto dwa embarga. Pierwsze to ogólne ograniczenia rosyjskie na produkty z Unii Europejskiej. Drugie embargo zostało nałożone przez Kreml wyłącznie na polskie owoce, warzywa, mięso i nabiał.

Znadniemna.pl na podstawie Sad24.pl, Bns.lt, Bankier.pl, na zdjęciu: Rosja eksportuje do UE i Polski swoje produkty rolne, choć w samej Rosji polska żywność jest objęta podwójnym embargiem, fot.: Sad24.pl

Wniosek o uchwalenie przez Sejm RP odpowiedniej uchwały wpłynął do niższej izby polskiego parlamentu 5 marca. Tego samego dnia Prezydium Sejmu skierowało projekt uchwały do pierwszego czytania w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Potrzebę radykalnego ograniczenia importu do UE białoruskiej i rosyjskiej żywności, wywołaną m.in.

Z rozpoczęciem marca Kancelaria Prezydenta RP ogłosiła IV edycję Konkursu Recytatorskiego „Słowem–Polska”, który jest skierowany do uczniów szkół polonijnych i polskich za granicą. O statuetkę Małżonki Prezydenta mogą ubiegać się młodzi rodacy, uczący się języka polskiego poza granicami kraju.

Celem konkursu jest upowszechnianie kultury żywego słowa wśród dzieci i młodzieży mieszkających za granicą oraz kształtowanie w nich wrażliwości na piękno języka polskiego, a także wzmacnianie poczucia tożsamości narodowej wśród Polaków poza granicami kraju.

Uczniowie, swój talent recytatorski, mogą prezentować w formie wideo, w ramach trzech grup wiekowych: 7–9 lat, 10–13 lat i 14–19 lat.

Wśród autorów tegorocznej edycji znaleźli się: Jan Kochanowski, Juliusz Słowacki, Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński.

Konkurs trwa od marca do października 2024 roku. Składa się z czterech etapów eliminacji: szkolny, krajowy i kontynentalny. Konkurs zakończy się finałem, w którym wyłonieni zostaną laureaci w każdej z kategorii wiekowych.

Szczegółowe informacje na temat warunków uczestnictwa oraz zasad przeprowadzenia Konkursu, znajdują się w Regulaminie, który można pobrać TUTAJ.

Znadniemna.pl za Prezydent.plna zdjęciu: Pierwsza Dama RP Agata Kornhauser-Duda, for.: Grzegorz Jakubowski/KPRM

Z rozpoczęciem marca Kancelaria Prezydenta RP ogłosiła IV edycję Konkursu Recytatorskiego „Słowem–Polska”, który jest skierowany do uczniów szkół polonijnych i polskich za granicą. O statuetkę Małżonki Prezydenta mogą ubiegać się młodzi rodacy, uczący się języka polskiego poza granicami kraju. Celem konkursu jest upowszechnianie kultury żywego słowa

Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości narodowej na Białorusi oraz dziennikarz Gazety Wyborczej i innych mediów został ogłoszony Postacią Dziesięciolecia podczas X. edycji wręczenia Nagród Konkursu „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.  Jubileuszowa Gala Konkursu odbyła się 4 marca w Warszawie.

Zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Bartosz T. Wieliński, reprezentujący na Gali Nagród Newsweeka Andrzeja Poczobuta, tak mówił o swoim koledze z Białorusi, którego kapituła Nagrody im. Teresy Torańskiej nazwała Postacią Dziesięciolecia:

Bartosz W.T. Wieliński przemawia na Gali Nagrody im. Teresy Torańskiej w imieniu wyróżnionego Andrzeja Poczobuta, fot.: Facebook/NewsweekPolska

– Jeżeli mówimy o niepokornych dziennikarzach, to tak, Andrzej Poczobut jest dziennikarzem niepokornym, niezłomnym. Człowiekiem, który inspiruje młodych dziennikarzy i zawstydza starszych swoim uporem. Niezależnie, z jakiej jesteśmy redakcji, jakie mamy poglądy polityczne – myślę, że wszyscy dziennikarze w naszym kraju krzyczą: „uwolnić Andrzeja Poczobuta” – mówił Wieliński, cytowany przez TVN.

Bartosz T. Wieliński z okazji wyróżnienia, jakie przyznano Andrzejowi Poczobutowi opublikował na łamach Gazety Wyborczej wzruszającą refleksję o swoim redakcyjnym koledze. Opisał w niej nieludzkie warunki, jakie panują w kolonii karnej w Nowopołocku, gdzie Andrzej Poczobut odbywa karę ośmiu lat pozbawienia wolności.

Pisząc o Poczobucie, Wieliński przywołuje postać rosyjskiego więźnia politycznego Aleksieja Nawalnego, który zginął 16 lutego w kolonii karnej na północy Rosji – w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.

„Losy Poczobuta i Nawalnego rozgrywały się na nieco innych szachownicach” – zauważa redakcyjny kolega Andrzeja Poczobuta i dodaje, że w odróżnieniu od rosyjskiego opozycjonisty „Poczobut nie startował w wyborach, nie aspirował do politycznych funkcji”. Popełnił jednak coś, czego również nie darują dyktatorzy: „Chciał tylko być dziennikarzem i działać dla swojej polskiej społeczności na Grodzieńszczyźnie. Ale totalitarne reżimy w Rosji czy na Białorusi, która w zasadzie jest rosyjską kolonią, niszczą nawet za najmniejszy akt nieposłuszeństwa”- stwierdził Wieliński, dochodząc w porównaniu postaci Nawalnego i Poczobuta do cechy, łączącej ich obu – odwadze i ofiarności. „Poczobuta i Nawalnego łączy to, że na kaźń poszli bez strachu. Nawalny w styczniu 2021 r. wrócił z Berlina, gdzie leczono go po zatruciu nowiczokiem, do Moskwy, choć wiedział, że czeka go łagier. Kilka miesięcy później aresztowany w Grodnie Andrzej Poczobut dostał propozycję wyjścia z więzienia i udania się na banicję do Polski. Odmówił, choć wiedział, że łagru też nie uniknie” – przypomina Wieliński, którego zdaniem swoistym przekleństwem zarówno Nawalnego, jak i Poczobuta jest to, że zostali wychowani „przez sowieckie szkoły” i wedle sowieckiego systemu wartości oraz wzorów zachowań. „W ruskim mirze pozostanie na emigracji jest ucieczką, okazaniem słabości, wyzbyciem się ideałów” – ocenia autor refleksji o Andrzeju Poczobucie, tłumacząc, że dla człowieka stojącego na progu więziennej celi sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż dla siedzącego za biurkiem w Warszawie, Berlinie czy Paryżu, a „w ruskim mirze nawet za zachowanie ludzkiej godności trzeba płacić własnym życiem”.

Przypomnijmy, że Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat łagrów 8 lutego 2023 roku. Odkąd został przewieziony do kolonii w Nowopołocku, jego najbliższym ani razu nie pozwolono na widzenie z nim. Nie udało się uzyskać nawet zgody na rozmowę, choćby telefoniczną. Andrzeja pozbawiono przesyłek i korespondencji. Nie ma też prawa odbierać paczek żywnościowych, a jego rodzina nie ma prawa przekazać mu nawet ciepłych ubrań. Jest pozbawiony absolutnie wszelkiego kontaktu ze światem.

Kolonia w Nowopołocku, w której przebywa dziennikarz leży 500 kilometrów od jego rodzinnego Grodna i jest jednym z najcięższych łagrów na Białorusi.

Bezpośrednio po przewiezieniu do kolonii Andrzej został wtrącony do izolatki, gdzie w samotności miał pozostawać do końca lutego.

Wiadomo, że jeszcze przed procesem sądowym naciskano na Andrzeja, żeby poprosił Aleksandra Łukaszenkę o łaskę, wabiąc perspektywą wypuszczenia z aresztu. Dziennikarz stanowczo odmówił. Wiedział bowiem, że ma do czynienia z intrygą władz, oznaczającą dla niego albo konieczność wyjazdu z kraju, albo podjęcie współpracy z reżimem Łukaszenki w zamian za prawo zamieszkania w ukochanym Grodnie. Na wybór pierwszej opcji nie pozwoliłaby Andrzejowi miłość do miejsca z którym jest związany od urodzenia, a na drugie rozwiązanie nie pozwoliłby Andrzejowi honor.

Andrzej Poczobut został oskarżony w politycznym procesie z dwóch artykułów kodeksu karnego. Za artykuły o polskim podziemiu niepodległościowym na Grodzieńszczyźnie i upominanie się o prawa Polaków z Białorusi do nauki języka polskiego, kultywowania polskich tradycji, prawa do znajomości historii, został skazany na osiem lat więzienia.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, w którym podkreśliło, że uwolnienie Andrzeja Poczobuta pozostaje dla resortu priorytetem.

Znadniemna.pl na podstawie Press.pl, Wyborcza.pl, Kresy24.pl

Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości narodowej na Białorusi oraz dziennikarz Gazety Wyborczej i innych mediów został ogłoszony Postacią Dziesięciolecia podczas X. edycji wręczenia Nagród Konkursu „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.  Jubileuszowa Gala Konkursu odbyła się 4 marca w Warszawie. Zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Bartosz T. Wieliński,

Dziś mija 540. rocznica śmierci św. Kazimierza, królewicza polskiego, patrona Litwy i Polski, a także diecezji grodzieńskiej Kościoła Rzymskokatolickiego. Święty wyróżniał się szczególną czystością ducha i miłosierdziem względem ubogich. Przy boku ojca brał czynny udział w życiu politycznym.  Był gorliwym czcicielem Eucharystii i Najświętszej Maryi Panny, wiele czasu poświęcał na modlitwę. Po długotrwałej chorobie płuc zmarł w roku 1484 w Grodnie.

Święty Kazimierz urodził się 3 października 1458 roku w Krakowie jako syn króla Polski i wielkiego księcia Litwy, Kazimierza Jagiellończyka, oraz królowej Elżbiety Rakuszanki. Miał pięciu braci i siedem sióstr. Wychowaniem królewicza do 9. roku życia zajmowała się matka.

Od 1467 roku edukacją królewskich synów zajął się Jan Długosz. Kazimierz wyróżniał się wrażliwością moralną i zdolnościami oratorskimi, które doceniali zagraniczni dyplomaci, witani przez królewicza mowami wygłaszanymi po łacinie. Jan Długosz o swoim uczniu napisał: „Był młodzieńcem szlachetnym, rzadkich zdolności i godnego pamięci rozumu”. Dlatego na wieść o tym, że miał objąć tron węgierski, zanotował w swojej Kronice, iż „raczej powinno się go zachować dla ojczystej ziemi, niż oddawać obcym”.

W 1471 roku królewicz uczestniczył w wyprawie na Węgry, mającej na celu udzielenie wsparcia tamtejszej opozycji przeciw węgierskiemu królowi Maciejowi Korwinowi, oraz jego obalenie i zastąpienie na tronie Kazimierzem. Królewicz miał wtedy zaledwie 13 lat i przez to mógł być tylko biernym obserwatorem wspomnianych wydarzeń. Ekspedycja zakończyła się klęską. Nieopłacani najemnicy rozpierzchli się, a spiskowcy, którym chciano pomóc, mieli, jak się okazało, niewielkie poparcie.

Od 1475 roku król Kazimierz Jagiellończyk zaczął wprowadzać syna, traktowanego jako następcę tronu,  w arkana władzy. Królewicz brał udział w posiedzeniach rady koronnej, uczestniczył w sejmach i przyjmowaniu poselstw zagranicznych. Król uważał Kazimierza za swojego najzdolniejszego syna i nie był w tej opinii odosobniony. Jest wiele relacji znających królewicza osób, które wyrażały się o nim z uznaniem.

Już od wczesnej młodości Kazimierz junior wyróżniał się wielką pobożnością, zaletami charakteru oraz miłosierdziem dla ubogich, którym chętnie udzielał jałmużn. Wyróżniała go także powściągliwość, skromność w zachowaniu i dobre obyczaje, którymi się różnił od swoich braci, szczególnie od Jana Olbrachta. Dowodem jego zarówno pobożności, jak też zdolności był ułożona pieśń religijna „Już od rana rozśpiewana chwal, o duszo, Maryję”.

Gdy w 1481 roku król Kazimierz wybrał się na Litwę i musiał tam zostać przez dłuższy czas (około 2 lata, do 1483 roku), powierzył swemu drugiemu synowi funkcję namiestnika sprawującego władzę w Polsce pod nieobecność władcy. To namiestnictwo było oceniane przez współczesnych bardzo pozytywnie.

Wiosną 1483 roku również królewicz wyjechał na Litwę, gdzie również wypełniał obowiązki w zastępstwie ojca. W kraju pochodzenia swych przodków królewicz szybko zdobył szacunek.

Niestety po przybyciu na Litwę gwałtownie pogorszył się stan zdrowia Kazimierza juniora. Był on coraz mocniej trapiony przez chorobę płuc, prawdopodobnie – gruźlicę.

Zmarł królewicz 4 marca 1484 roku w Grodnie. Pogrzeb odbył się w Wilnie, a ciało zostało złożone w kaplicy Najświętszej Maryi Panny katedry św. Stanisława.

Królewicz Kazimierz już za życia miał opinię zacnego człowieka. Zaraz po śmierci jego grób stał się celem licznych pielgrzymek z Litwy i Korony. Starania o kanonizację królewicza podjął w 1487 roku biskup wileński Wojciech Radziwiłł, wspierany przez brata Kazimierza – króla Zygmunta I Starego. Biografię Kazimierza, wraz z opisem cudów, mających miejsce dzięki jego wstawiennictwu, napisał biskup Zachariasz Ferreri, legat papieski wysłany do Wilna w celu przygotowania kanonizacji Kazimierza. Niestety przesłane do Rzymu akta procesu kanonizacyjnego zaginęły i dopiero w 1602 roku Kazimierz został ogłoszony świętym.

Katedra wileńska

Kaplica św. Kazimierza w katedrze wileńskiej (po prawej)

Trumna z relikwiami św. Kazimierza podtrzymywana przez cztery ukoronowane polskie orły

Patron, który jednoczy

Święty królewicz czczony jest przez dwa narody: Polaków i Litwinów. Jest ponadto patronem metropolii wileńskiej, a także metropolii białostockiej i krakowskiej oraz diecezji grodzieńskiej. Od 1950 roku jest również patronem młodzieży litewskiej. Jego święto 4 marca najpiękniej obchodzone jest na Litwie. Dzień św. Kazimierza to słynne Kaziuki – jarmark, na którym sprzedaje się obwarzanki, pierniki, znamienite palmy wileńskie i inne wyroby ludowego rzemiosła oraz gastronomii. Jarmarki kaziukowe organizowane są także w innych miastach, m.in. w Białymstoku, a od początku bieżącego tysiąclecia – także w Grodnie. Obecnie, zwłaszcza w Polsce, mówi się, że św. Kazimierz powinien być wzorem dla tych, którzy podejmują służbę publiczną. Jeden ze współczesnych kaznodziejów uważa, że „ten rodzaj świętości życia św. Kazimierza jest dzisiaj potrzebny tym, którzy rządzą, którzy się do objęcia rządów przygotowują, a może najbardziej tym, którzy swoich współobywateli do sprawowania rządów poprzez wybory delegują”.

Krótka modlitwa do św. Kazimierza

Boże nasz litościwy, któryś wśród królewskich rozkoszy i świata ponęt sługę swego, świętego Kazimierza od zamiłowania tego świata nienaruszonym zachował i do miłości Twojej pociągnął, spraw to w sercach naszych, abyśmy w miłości ku Tobie umocnieni, ziemskimi pogardzali marnościami, zawsze będąc gotowi wejść do chwały niebieskiej. Przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Znadniemna.pl

Dziś mija 540. rocznica śmierci św. Kazimierza, królewicza polskiego, patrona Litwy i Polski, a także diecezji grodzieńskiej Kościoła Rzymskokatolickiego. Święty wyróżniał się szczególną czystością ducha i miłosierdziem względem ubogich. Przy boku ojca brał czynny udział w życiu politycznym.  Był gorliwym czcicielem Eucharystii i Najświętszej Maryi

Chodzi o 29-letniego Romana Hałuzę, mężczyznę, urodzonego w miejscowości Żabinka (w obwodzie brzeskim na Białorusi), który po ukończeniu studiów w Polsce otrzymał polskie obywatelstwo, a w lipcu 2022 roku postanowił odwiedzić rodzinne strony i wyjechał na Białoruś.

Tuż po przekroczeniu wschodniej granicy Polski, mężczyzna zaginął. Poszukiwaniami Romana zajęli się członkowie współpracującej z białoruskimi strukturami siłowymi grupy poszukiwawczo-ratowniczej „Południowy Zachód”. Po pewnym czasie ratownicy ogłosili, że mężczyzna został odnaleziony i żyje, nie podali jednak żadnych szczegółów, dotyczących miejsca jego pobytu. Dopiero znajomy Romana Hałuzy ujawnił w mediach społecznościowych, że ten znajduje się w areszcie śledczym KGB Białorusi.

Jak ujawniło Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, przeciwko polskiemu obywatelowi jest prowadzone postępowanie, wszczęte z artykułu 356 Kodeksu Karnego Białorusi (zdrada stanu). Na czym konkretnie miałaby polegać ta zbrodnia – nie wiadomo, ale za jej popełnienie prokurator może zażądać dla Romana kary pozbawienia wolności nawet na 15 lat.

O Romanie Hałuzie wiadomo, że w Polsce skończył studia wyższe, otrzymał polskie obywatelstwo i zajmował się pomaganiem białoruskim uchodźcom politycznym w Polsce. Roman mógł zachować białoruski paszport, co okazało się dla niego fatalną okolicznością.

Proces sądowy Romana Hałuzy ma rozpocząć się w Mińsku w dniu 21 marca. Według stanu obecnego na Białorusi za zdradę stanu zostało skazanych, bądź czeka na ogłoszenie wyroku – 55 osób. Wśród skazanych (w zaocznym procesie – red.) jest między innymi przebywająca na emigracji przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

Znadniemna.pl na podstawie Nashaniva.com,  Na zdjęciu: Komunikat grupy poszukiwawczo-ratowniczej o odnalezieniu zaginionego Romana Hałuzy

Chodzi o 29-letniego Romana Hałuzę, mężczyznę, urodzonego w miejscowości Żabinka (w obwodzie brzeskim na Białorusi), który po ukończeniu studiów w Polsce otrzymał polskie obywatelstwo, a w lipcu 2022 roku postanowił odwiedzić rodzinne strony i wyjechał na Białoruś. Tuż po przekroczeniu wschodniej granicy Polski, mężczyzna zaginął. Poszukiwaniami

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wystosował Przesłanie z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Poniżej przedstawiamy tekst Przesłania.

Szanowni Państwo!

Dzisiaj, w Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, czcimy tych, którzy po klęsce hitlerowskich Niemiec nie złożyli broni, lecz trwali w oporze przeciwko nowej czerwonej okupacji. Łączę się w hołdzie dla poległych za wierność Ojczyźnie ze wszystkimi, którzy pielęgnują pamięć o ich bohaterstwie. Pozdrawiam osoby i środowiska zaangażowane w organizację obchodów tego święta i uczestników uroczystości ku czci podziemia antykomunistycznego.

Wspominamy dziś żołnierzy drugiej konspiracji – tajnej struktury, która powstała 80 lat temu. Na progu 1944 roku walcząca z Niemcami armia sowiecka wkroczyła na przedwojenne terytorium II Rzeczypospolitej. Nasi przywódcy byli świadomi, że tak zwani wyzwoliciele chcą poddać Polskę władzy Stalina, dlatego postanowili stworzyć sieć oporu uzupełniającą działania Armii Krajowej. Zaczątkiem nowego podziemia niepodległościowego stała się organizacja „Nie”, tworzona przez gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”. Tegoroczne obchody zbiegają się więc z jubileuszem narodzin zrywu, w którym wzięły udział tysiące partyzantów i konspiratorów, walcząc przeciw sowieckiemu zniewoleniu. Oddajemy cześć bohaterom, którzy za niezłomność płacili więzieniem, torturami, śmiercią i skazaniem na zapomnienie.

Pamięć o nich przetrwała, przechowywana w rodzinach, społecznościach lokalnych, a w ostatnich dekadach została przywrócona całemu Narodowi. Dzięki olbrzymiej pracy badaczy odnaleziono, zidentyfikowano i godnie pogrzebano szczątki wielu bohaterów podziemia antykomunistycznego. W wielu miejscowościach powstały pomniki upamiętniające ich heroizm i poświęcenie. Władze samorządowe nazywają ich imionami ulice, place i parki. Także lokalne instytucje kultury, muzea, biblioteki, szkoły, stowarzyszenia, grupy rekonstrukcyjne i liczni społecznicy odgrywają doniosłą rolę w przypominaniu Wyklętych–Niezłomnych. Często są to bowiem bohaterowie walk o wolną Polskę najbliżsi miejscowej społeczności, znani osobiście starszym, a młodszym – ze wspomnień domowych i sąsiedzkich. Dlatego to do tych lokalnych wspólnot w sposób szczególny należy pielęgnowanie pamięci i opowiadanie ich historii kolejnym pokoleniom.

Ze współczuciem myślę dziś o rodzinach ofiar komunistycznych represji, które nadal nie znają losów aresztowanych i zaginionych bez wieści bliskich. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przez dziesięciolecia – również przed 1989 rokiem – kultywowali dziedzictwo „żyjących prawem wilka”. Pamięć o nich jest naszą patriotyczną powinnością i obowiązkiem niepodległej, suwerennej Rzeczypospolitej.

Cześć i chwała bohaterom podziemia antykomunistycznego! Wieczna pamięć poległym!

Z wyrazami szacunku

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda

 Znadniemna.pl za Prezydent.pl, fot.: Prezydent.pl

 

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wystosował Przesłanie z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Poniżej przedstawiamy tekst Przesłania. Szanowni Państwo! Dzisiaj, w Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, czcimy tych, którzy po klęsce hitlerowskich Niemiec nie złożyli broni, lecz trwali w oporze przeciwko nowej czerwonej okupacji. Łączę

Skip to content