HomeStandard Blog Whole Post (Page 538)

Z głębokim smutkiem dowiedzieliśmy się, iż dnia 27 czerwca po ciężkiej chorobie odeszła do Stwórcy nasza autorka z Mińska, parafianka stołecznego kościoła św. Szymona i Heleny, fotoreporter portalu Catholic.by, Ałła Niewierowicz.

Ałła Niewierowicz

Śp. Ałła Niewierowicz, fot.: catholic.by

„Szczera i zawsze otwarta na ludzi” – tak charakteryzuje śp. Ałłę Niewierowicz redakcja portalu Catholic.by. Koledzy z katolickiej redakcji piszą, że nieboszczka była „szczerym człowiekiem, zawsze odpowiadała na prośby i była gotowa do niesienia pomocy”.

Ałła Niewierowicz dokumentowała wiele wydarzeń z życia Kościoła Katolickiego na Białorusi, a jej starannie przygotowane fotoreportaże ukazywały się zarówno na portalu Kościoła, jak i w innych mediach katolickich.

Ałła Niewierowicz dokumentowała wiele wydarzeń z życia Kościoła, fot.: catholic.by

Ałła Niewierowicz dokumentowała wiele wydarzeń z życia Kościoła, fot.: catholic.by

Korespondencje autorstwa Ałły Niewierowicz, które mieliśmy zaszczyt publikować, dotyczyły tematyki religijnej oraz opisywały życie środowiska Polaków Mińska.

Modlimy się o duszę naszej śp. koleżanki Ałły Niewierowicz, dziękujemy jej za piękną i owocną współpracę i zwracamy się do Stwórcy słowami:

Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie…

Znadniemna.pl /Catholic.by

Z głębokim smutkiem dowiedzieliśmy się, iż dnia 27 czerwca po ciężkiej chorobie odeszła do Stwórcy nasza autorka z Mińska, parafianka stołecznego kościoła św. Szymona i Heleny, fotoreporter portalu Catholic.by, Ałła Niewierowicz. [caption id="attachment_4954" align="alignnone" width="480"] Śp. Ałła Niewierowicz, fot.: catholic.by[/caption] „Szczera i zawsze otwarta na ludzi” –

Szanowni czytelnicy, warszawska Fundacja Joachima Lelewela, którą wspieramy w projekcie kręcenia filmu o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, na stronie Klubu Przyjaciół Filmu GRODNO1939 rozpoczęła na portalu crowdfundingowym polakpotrafi.pl zbieranie środków na film.

Baner_Obrona_Grodna

Tą drogą koledzy chcą uzbierać 15 tys. złotych na produkcję filmu.

Mechanizm wpłacania darowizn na film jest dokładnie opisany na portalu polakpotrafi.pl.

Organizatorzy zbiórki informują, że każdy wpłacający, w zależności od kwoty (w tym przypadku od 20 do 1000 złotych, choć można i więcej), może liczyć na nagrodę. Oczywiście symboliczną, ci wpłacający najmniej – na podziękowanie, ci dający więcej – nawet na płytkę z filmem, zaproszenie na plan, na premierę, czy udział w epizodzie. Ważna rzecz! Żeby dostać pieniądze na film ze zbiórki publicznej jej organizatorzy powinni uzbierać całą zaplanowaną kwotę, czyli 15 tysięcy złotych. Tak działa większość portali crowdfundingowych: jeśli wiesz, że na projekt potrzeba ci „x” złotych, to musisz mieć tyle, a nie mniej.

Jako partner Fundacji Joachima Lelewela Związek Polaków na Białorusi prowadzi własną zbiórkę środków na film o obronie Grodna wśród Polaków mieszkających na Białorusi. W tej chwili łączna kwota darowizn, uzbieranych ze skromnych oszczędności członków ZPB, przekracza 6 tysięcy złotych. Apelujemy zatem do naszych czytelników w Polsce i na świecie, aby wsparli niezwykle ważny dla Polaków na Białorusi projekt filmowy, ofiarując choćby symboliczną kwotę za pomocą portalu polakpotrafi.pl.

Zbiórka ta potrwa jeszcze przez 43 dni.

Znadniemna.pl/ klubprzyjaciolfilmugrodno1939.wordpress.com

Szanowni czytelnicy, warszawska Fundacja Joachima Lelewela, którą wspieramy w projekcie kręcenia filmu o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, na stronie Klubu Przyjaciół Filmu GRODNO1939 rozpoczęła na portalu crowdfundingowym polakpotrafi.pl zbieranie środków na film. Tą drogą koledzy chcą uzbierać 15 tys. złotych na produkcję

Z głębokim smutkiem informujemy, że dzisiaj rano, w wieku 68 lat, odszedł do wieczności niezwykły człowiek Czesław Borys – polski patriota, ojciec naszej koleżanki, przewodniczącej Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys.

Czeslaw_Borys_czarno-bialepopr

Czesław Borys

Pana Czesława wielu z nas poznało w najtrudniejszym dla ZPB okresie – w 2005 roku. Po zdelegalizowaniu przez władze Białorusi demokratycznie wybranego Zarządu Głównego ZPB na czele z prezes Andżeliką Borys, tata naszej przywódczyni robił wszystko, co mógł, aby wesprzeć działalność zepchniętego przez reżim Aleksandra Łukaszenki do podziemia ZPB. To Panu Czesławowi i jego żonie, obecnie wdowie – pani Henryce, zawdzięczmy to, że przez długi okres czasu w mieszkaniu Andżeliki Borys przy ulicy Szosa Jeziorska, do którego przeniosła się de facto w 2005 roku siedziba ZPB, zawsze mieliśmy, co przekąsić, nawet, jeśli zbierało się nas, a było tak często, kilkadziesiąt ludzi. Mieszkający w podgrodzieńskich Grzebieniach rodzice Andżeliki Borys wzięli wówczas na siebie zaopatrywanie w podstawowe produkty żywności nie tylko swoją córkę, lecz nas wszystkich, którzy przesiadywali u pani prezes nieraz całymi dniami, a nawet tygodniami.

Czeslaw_Borys_Andzelika

2005 rok. Czesław Borys z córką Andżeliką, fot.: Gazeta Wyborcza

Czesław Borys, prawdziwy patriota polski, wraz z żoną Henryką potrafili wychować na gorliwych katolików i patriotów swoje dzieci. Całe rodzeństwo Andżeliki Borys, bracia Antoni, Wiktor i siostra Ania włączyli się we wspieranie siostry, aby w niezwykle trudnych warunkach potrafiła ona przeprowadzić największą organizację polską na Białorusi przez najtrudniejszy okres w historii ZPB.

Czeslaw_Borys_Andzelika_Henryka

2006 rok. Andżelika Borys z mamą Henryką i tatą Czesławem

Dzisiaj, żegnając Pana Czesława, pragniemy złożyć wyrazy głębokiego współczucia naszej koleżance Andżelice, jej mamie Henryce, braciom Wiktorowi i Antoniemu oraz najmłodszej z rodzeństwa Ani, a także wnukom Pana Czesława: Jarosławowi, Marcie i Polinie.

Łączymy się z Wami w żałobie, Kochani. Niech polski patriota, wspaniały Mąż, Ojciec i Dziadek wspaniałych dzieci i wnuków Czesław Borys odpoczywa w pokoju.

Redakcja Znadniemna.pl, Zarząd Główny oraz koledzy i koleżanki z ZPB

Z głębokim smutkiem informujemy, że dzisiaj rano, w wieku 68 lat, odszedł do wieczności niezwykły człowiek Czesław Borys - polski patriota, ojciec naszej koleżanki, przewodniczącej Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. [caption id="attachment_4937" align="alignnone" width="480"] Czesław Borys[/caption] Pana Czesława wielu z nas poznało w najtrudniejszym

Całe podium zajęły drużyny, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Klubu Sportowego „Sokół”, w rozegranych w miniony weekend Międzynarodowych Otwartych Mistrzostwach Polski Oldboyów o Puchar Burmistrza Miasta Sochaczew.

Mistrzami Polski, po trzydniowych (turniej trwał od 20 po 22 czerwca) zmaganiach w Sochaczewie zostali oldboje z „Sokoła” Brześć.

Zawodnicy z miasta nad Bugiem w protokole turnieju figurowali wprawdzie pod nazwą RTI Brześć. Być może stało się tak dlatego, że w składzie drużyny grał były reprezentant Białorusi w koszykówce, grający niegdyś w barwach mińskiego klubu RTI, a obecnie – asystent trenera grających w Eurolidze mistrzów Białorusi „Smoków” Mińsk, Aleksander Werenicz.

W akcji drużyna "Sokoła" Brześć, fot.: mosir.sochaczew.pl

W akcji drużyna „Sokoła” Brześć, fot.: mosir.sochaczew.pl

O przynależności do polskiego Klubu Sportowego „Sokół” zawodników z Brześcia świadczyły jednak stroje w których wychodzili oni na mecze.

Żadnych wątpliwości, co do przynależności klubowej, nie budzili natomiast zdobywcy drugiego i trzeciego miejsca w Mistrzostwach Polski Oldboyów o Puchar Burmistrza Sochaczewa. Były to drużyny „Sokoła” Lida (wicemistrzowie) i „Sokoła” Grodno (zdobywcy trzeciego miejsca).

O piłkę walczą zawodnicy z Lidy i Grodna, fot.: mosir.sochaczew.pl

O piłkę walczą zawodnicy z Lidy i Grodna, fot.: mosir.sochaczew.pl

W ataku  "Sokół" Lida, fot.: mosir.sochaczew.pl

Fot.: mosir.sochaczew.pl

– Taki wynik w międzynarodowych zmaganiach to niewątpliwy sukces nie tylko dla naszego Klubu Sportowego, ale także dla ZPB – mówi Marek Zaniewski, wiceprezes KS „Sokół”. Działacz związkowy podkreśla, że w turniejach polonijnych nasi koszykarze tradycyjnie ustępują palmę pierwszeństwa tylko sportowcom z Litwy, gdzie koszykówka jest narodową dyscypliną sportową. Na turniej w Sochaczewie była, co prawda, zgłoszona drużyna oldboyów z litewskiego KS Galve Troki, ale z jakichś powodów do turnieju nie przystąpiła.

Za najlepszych zawodników turnieju w drużynach z Białorusi uznano: Aleksego Rutenko („Sokół” Brześć), Olega Belika („Sokół” Lida) oraz Pawła Koczcienkowa z grodzieńskiego „Sokoła”.

Znadniemna.pl/Anna Adamczyk z Brześcia/Mosir.sochaczew.pl

Całe podium zajęły drużyny, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Klubu Sportowego „Sokół”, w rozegranych w miniony weekend Międzynarodowych Otwartych Mistrzostwach Polski Oldboyów o Puchar Burmistrza Miasta Sochaczew. Mistrzami Polski, po trzydniowych (turniej trwał od 20 po 22 czerwca) zmaganiach w Sochaczewie zostali oldboje z „Sokoła”

Dobiega końca V edycja Europejskich Dni Dziedzictwa Chrześcijańskiego „Noce Kościołów” we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. W tym niezwykłym, cieszącym się ogromną popularnością, wydarzeniu religijno-kulturalnym tradycyjnie biorą udział Polacy z Kresów, w tym z Białorusi.

Kresowiacy_03

Wspólne zdjęcie gości „Nocy Kościołów” z Jego Eminencją kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem

W tym roku w świątyniach Wrocławia i okolic obecność Polaków z Białorusi zawdzięczamy koncertom zespołów artystycznych, między innymi robiącemu furorę na Dolnym Śląsku zespołowi „Głos Duszy”, liturgicznemu chórowi kościoła św. Szymona i Heleny w Mińsku. W świątyniach podwrocławskiego Dzierżoniowa, Ziębic i samego Wrocławia odbyły się panele dyskusyjne na temat „Kresy Wschodnie i dziedzictwo Dolnego Śląska”, w których Związek Polaków na Białorusi reprezentował redaktor portalu Znadniemna.pl i rzecznik ZPB Andrzej Pisalnik.

Chor_z_Minska

Występ chóru „Głos Duszy” w Dzierżoniowie

Chor_z_Minska_01

Poprosiliśmy naszego kolegę Andrzeja Pisalnika opowiedzieć o „Nocach Kościołów” i kresowym wymiarze tego wydarzenia.

 Czym są „Noce Kościołów”?

– To jest zakrojone na niezwykle szeroką skalę, w tym międzynarodową, wydarzenie kulturalno-religijne, w którym udział biorą parafie archidiecezji wrocławskiej i sąsiednich diecezji. W kościołach parafialnych w ramach „Nocy Kościołów” odbywają się koncerty, wystawy, dyskusje panelowe na różne tematy, w tym na tematy związane z Kresami Wschodnimi. Dzięki tym spotkaniom mieszkańcy Dolnego Śląska mają okazję zapoznać się z aktualną sytuacją Polaków, mieszkających za wschodnią granicą Polski.

Reprezentowałeś podczas dyskusji Związek Polaków na Białorusi, kto jeszcze był wśród panelistów?

– Miałem zaszczyt opowiadać o sytuacji Polaków na Białorusi w towarzystwie konsula generalnego RP w Winnicy, doskonale znanego Polakom na Białorusi, pana doktora Krzysztofa Świderka, reprezentującego Ukrainę oraz pani prezes Ireny Bejnar, wiceprzewodniczącej Związku Polaków na Litwie, prezes Oddziału Święciańskiego ZPL. Dyskusje panelowe prowadził Eugeniusz Gosiewski, wiceprezes i sekretarz Zarządu Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN, które organizowało te nasze spotkania z mieszkańcami Dolnego Śląska.

Co interesowało naszych Rodaków?

– Pan konsul Świderek opowiadał o bieżącej sytuacji na Ukrainie, której wschodnie tereny są objęte niestety konfliktem, który zbiera śmiertelne żniwo. Na szczęście tereny Ukrainy, zamieszkałe przez większe skupiska Polaków są obecnie względnie bezpieczne i życie się tam toczy w normalnym trybie. Działają wszystkie instytucje państwowe. Rodacy nie odczuwają większych problemów w swojej działalności i w życiu codziennym. Rodacy na Litwie, mimo tego, że mieszkają w Unii Europejskiej, wciąż są zmuszeni do codziennej walki o swoje prawa, między innymi o prawo do dwujęzycznego nazewnictwa w miejscowościach i powiatach, w których stanowią większość. Mimo dużej liczby szkół polskich na Litwie władze tego kraju zmieniają program nauczania w sposób szkodliwy dla uczniów tychże szkół. Jak podkreślała pani prezes Irena Bejnar, większość problemów Polaków na Litwie wynika z braku ustawy o mniejszości polskiej w tym kraju, której uchwalenie, w korzystnym dla Polaków brzmieniu, mógłby wymusić poprzez struktury Unii Europejskiej na rządzie litewskim rząd Rzeczypospolitej Polskiej.

Odra_Niemen_walne_zebranie

Walne zebranie Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN

Co opowiadałeś o sytuacji Polaków na Białorusi?

– Muszę powiedzieć, że mieszkańcy Dolnego Śląska, a prawie połowa z nich ma korzenie kresowe i pochodzi również z naszych terenów, są dosyć dobrze zorientowani w naszej sytuacji. Przypominałem, więc tylko, że ZPB, będący największą organizacją Polaków na Białorusi, już od dziewięciu lat jest zmuszony do działalności w podziemiu, co powoduje, iż każda aktywność ZPB jest zagrożona szykanami i represjami ze strony białoruskich władz. Tłumacząc, jak to jest możliwe działać w takich warunkach, odwoływałem się do przykładów z historii Polski, która przecież też miała okresy braku podmiotowości państwowej na arenie międzynarodowej, a mimo to Polacy potrafili się organizować w warunkach zaborów i okupacji, tworząc sprawnie działające struktury państwa w podziemiu. Te analogie okazały się zrozumiałe dla Rodaków, którzy w kuluarach naszych spotkań podchodzili do mnie i prosili o pozdrowienie wszystkich Polaków na Białorusi, wyrażając podziw dla naszej postawy i zapewniając o całkowitym poparciu dla naszej działalności.

Byłeś na „Nocach Kościołów” wówczas, jak w Grodnie odbywało się kolejne posiedzenie sądowe przeciwko pani kapitan Weronice Sebastianowicz.

– Ten temat rzeczywiście budził ogromne zainteresowanie. Poza panelami dyskusyjnymi o sytuacji wokół pani kapitan miałem okazję opowiedzieć uczestnikom Walnego Zebrania Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN, które zbierało dla kombatantów Armii Krajowej na Białorusi, paczki z żywnością, za dostarczenie, których na Białoruś pani Weronika została postawiona przed sądem. Opowiadałem o tym także na antenie Radia Rodzina, rozgłośni archidiecezji wrocławskiej.

Odra_Niemen_walne_zebranie_02

Przemawia Ilona Gosiewska, prezes Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN

Odra_Niemen_mlodziez

Członkowie i sympatycy Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN ze środowisk młodzieżowych podczas wycieczki po Wrocławiu zabytkowym tramwajem

Kim są członkowie i sympatycy Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN?

– Są to reprezentanci różnych środowisk, głównie młodzieżowych, w tym środowisk kibiców klubów piłkarskich z różnych miast Polski. Muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem od kontaktów z tymi młodymi ludźmi, którzy autentycznie interesują się historią Polski, w tym historią Kresów. Pani kapitan Weronika Sebastianowicz jest dla tych młodych ludzi można powiedzieć idolem, symbolem polskiego patriotyzmu, który dzięki takim ludziom jak ona przetrwał na Białorusi. Wielu z tych młodych ludzi przy różnych okazjach mieli możliwość poznać panią Weronikę osobiście, niektórzy z nich odwiedzali na Białorusi żyjących jeszcze kombatantów Armii Krajowej, zwiedzali polskie nekropolie i wszyscy oni podkreślają, że odkrywanie również na naszych ziemiach przemilczanej w latach komunizmu historii, związanej z AK i Żołnierzami Wyklętymi jest dla nich niezwykle fascynujące, a każdy bezpośredni kontakt z Polakami na Białorusi jest dla nich bezcenną lekcją patriotyzmu. Jak to młodzi ludzie, gorący i emocjonalni, pytali mnie, jak konkretnie mogliby wesprzeć panią kapitan w trudnej dla niej sytuacji. Nie raz starałem się wyperswadować im, aby powstrzymali się od radykalnych form manifestowania solidarności w formie, nie daj Boże, jakichkolwiek form odwetu na Białorusinach, za krzywdę, jaką wyrządza pani Weronice i kombatantom AK na Białorusi państwo białoruskie. Tłumaczyłem, że społeczeństwo białoruskie w zdecydowanej większości nie ma negatywnego nastawienia do Polaków i polskiego dziedzictwa w swoim kraju, w tym dziedzictwa związanego z Armią Krajową. Nieprzyjemności zaś, które nas spotykają, wynikają tylko i wyłącznie z despotycznej i represyjnej istoty panującego na Białorusi reżimu politycznego, opierającego swoją ideologię na zbitkach ideologicznych rodem z ZSRR.

Kresowiacy_04

Kardynał Henryk Gulbinowicz wita gości zaproszonych na śniadanie

Jakie jeszcze ciekawe wrażenia masz po odwiedzeniu „Nocy Kościołów”?

– Dostąpiłem zaszczytu w gronie innych gości tego wydarzenia, być zaproszonym przez żyjącą legendę archidiecezji wrocławskiej, pochodzącego z Wileńszczyzny Jego Eminencję kardynała Henryka Gulbinowicza na wspólne śniadanie. Uczestniczył w nim między innymi także inny hierarcha kościelny, gość „Nocy Kościołów” z Republiki Środkowej Afryki, Jego Ekscelencja arcybiskup Dieudonné Nzapalainga. Poznanie tak zasłużonych, niezwykle ciepłych w obcowaniu, hierarchów kościelnych stało się dla mnie jednym z największych przeżyć podczas obecności na „Nocach Kościołów”.

Kresowiacy_02

Andrzej Pisalnik, kardynał Henryk Gulbinowicz i Irena Bejnar

Kresowiacy

Zdjęcie pamiatkowe z abp. Dieudonné Nzapalainga

Znadniemna.pl/Rozmawiała Iness Todryk-Pisalnik

Dobiega końca V edycja Europejskich Dni Dziedzictwa Chrześcijańskiego „Noce Kościołów” we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. W tym niezwykłym, cieszącym się ogromną popularnością, wydarzeniu religijno-kulturalnym tradycyjnie biorą udział Polacy z Kresów, w tym z Białorusi. [caption id="attachment_4879" align="alignnone" width="480"] Wspólne zdjęcie gości "Nocy Kościołów" z Jego

21 czerwca odbyła się uroczystość wręczenia nagrody „Za swobodę myśli” im. Wasyla Bykowa. W tym roku laureatem został aktor, poeta i bard, wyrosły na pograniczu kultur białoruskiej, polskiej i żydowskiej – Wiktor Szałkiewicz. Nagrodę wręczył mu lider ruchu „O Wolność!” Aleksander Milinkiewicz.

Wiktor_Szalkiewicz

Pochodzący z Grodna Wiktor Szałkiewicz pisze i wykonuje piosenki, w których często odwołuje się do polskich spraw i do polskich wykonawców. Koncertuje na Białorusi, w Polsce, Litwie i innych krajach europejskich.

Piosenki jego autorstwa pełne są sarkazmu, ironii i żalu po niespełnionych nadziejach. Często poruszają wzniosłe tematy, ale jednocześnie nie ma w nich patosu. Wychowanie na pograniczu kultur sprawiło, że Szałkiewicz często porusza tematykę życia codziennego ludzi, którzy czują więź z ojczystą ziemią, ale uważają życie − miłość, śpiew, taniec, wychowanie dzieci − za ważniejsze od niekończących się wojen, zmieniających się okupacji i następujących po sobie kolejno władz.

Nagrodę „Za swobodę myśli” imienia Wasyla Bykowa ustanowił w 2008 roku lider ruchu „O Wolność!” Aleksander Milinkiewicz. Jej laureatami byli w latach poprzednich muzyk Lawon Wolski, malarz Aleksandr Puszkin, poeta Uładzimir Nieklajew, bard Dmitrij Wojciuszkiewicz i artysta Aleś Maroczkin.

Uroczystość zorganizowana przez obwodową radę Towarzystwa Języka Białoruskiego odbyła się we wsi Byczki pod Witebskiem. Udział wzięło w niej ponad 200 osób.

Jak podkreśla gazeta „Nasza Niwa”, warto zauważyć, że już kolejny rok z rzędu, imprezę wspierają lokalne władze.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/wikipedia.org/nn.by

21 czerwca odbyła się uroczystość wręczenia nagrody „Za swobodę myśli” im. Wasyla Bykowa. W tym roku laureatem został aktor, poeta i bard, wyrosły na pograniczu kultur białoruskiej, polskiej i żydowskiej – Wiktor Szałkiewicz. Nagrodę wręczył mu lider ruchu „O Wolność!” Aleksander Milinkiewicz. Pochodzący z Grodna Wiktor

Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu finansowym Konsulatu Generalnego RP w Grodnie już po raz kolejny zorganizował w sobotę 21 czerwca XVI Festiwal Polskiej Piosenki Estradowej „Malwy”, w którym udział wzięło 17 uczestników. Młodzież przybyła nie tylko z Grodna, ale i z Dzięcioła, Wołkowyska, Werenowa, Porzecza, Oszmiany, Lidy i Piesków. Grand Prix tegorocznego festiwalu zdobyła Natalia Kaspierowicz, studentka Grodzieńskiej Akademii Medycznej z Oszmiany.

Malwy_gala_03

Tegoroczna zwyciężczyni Grand Prix Natalia Kaspierowicz i uczestnicy festiwalu „Malwy”

– Nasz festiwal cieszy się powodzeniem nie tylko wśród młodzieży, ale także wśród rodziców i nauczycieli, którzy bardzo chętnie pomagają w przygotowaniach. Śpiewając rozwijamy u siebie wrażliwość na piękno, a z piosenką żyć, pracować i pokonywać różnego rodzaju trudności jest o wiele łatwiej – powiedziała Weronika Szarejko, szefowa Działu Kultury Związku Polaków na Białorusi.

Malwy_wystep_07

„Troszeczkę ziemi, troszeczkę słońca” z repertuaru Eleni śpiewa Bożena Worono

W tym roku uczestnicy festiwalu byli podzieleni na dwie kategorie wiekowe: młodzież od lat 15 do 18 i młodzież od 18 lat do 28. Każdy uczestnik mógł zgłosić na konkurs dwie piosenki w języku polskim. Przeważnie były to znane polskie piosenki z repertuaru m.in. Maryli Rodowicz, Czesława Niemena, Edyty Górniak, Ewy Farny, Anny German, Urszuli Sipińskiej, Eleni, Wojciecha Młyarskiego, Seweryna Krajewskiego, Dody, Sylwii Grzeszczak i innych.

Malwy_wystep_018

Katarzyna Bolszaja z Dzięcioła

Malwy_wystep_016

Karolina Siłkina z Grodna

Malwy_wystep_017

Irena Rachmańko z Piesków

Malwy_wystep_013

Daria Doroszewa z Werenowa

Malwy_wystep

Daria Siergiej z Grodna

Festiwal przebiegał pod czułym okiem jury w składzie: przewodnicząca Dorota Pękacka, dyrygent, wykładowczyni akademicka przedmiotów związanych z kształceniem muzycznym w Białymstoku oraz członkowie konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz, Irena Szawiel sopranistka, wykładowczyni akademicka przedmiotów związanych z kształceniem muzycznym z Białegostoku, i Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB.

Malwy_jury_01

Jury festiwalu

Malwy_jury

Jury niełatwo było dokonać wyboru, gdyż soliści bardzo dobrze wystąpili

Na sali panowała cisza i powaga. Tylko po każdym występie rozbrzmiewały głośne oklaski, a następnie znowu nastawała cisza. Uczestnicy do tego konkursu przygotowali się bardzo dobrze i pięknie zaśpiewali przygotowane przez siebie utwory. Nauczyciele i rodzice byli dumni z osiągnięć swoich dzieci. Można było usłyszeć szepty rodziców, którzy mówili: „Teraz śpiewa moja córeczka, a teraz mój syn”. Każdy występ dawał widzom dużo satysfakcji. Nauczyciele podczas występów swoich wychowanków uważnie śledzili każdą nutkę i skupiali się jedynie na występie, a po zakończeniu oddychali z ulgą i satysfakcją.

Malwy_publicznosc_01

Publiczności spodobały się występy

Malwy_publicznosc

– Bardzo cieszę się, że ten festiwal już tyle lat przebiega w Grodnie. I mimo różnych perypetii, w tym naszym polskim środowisku, ta tradycja nie zamarła. Podziękować przede wszystkim Związkowi Polaków oraz szefowej Działu Kultury Weronice Szarejko, że ten festiwal zorganizowano. Również chciałbym podziękować po pierwsze rodzicom, gdyż to oni są największymi kibicami swoich dzieci, po drugie – nauczycielom muzyki i wychowawcom, którzy zachęcili Was, żeby przyjść i zaśpiewać. To jest niezwykle ważne, że zdecydowaliście się wystąpić i zaprezentować swoje umiejętności wokalne – powiedział Andrzej Chodkiewicz, konsul generalny RP w Grodnie.

Malwy_wreczenie_07

Przemawia konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys zaznaczyła, że festiwal pozwala na rozbudowanie aktywności muzycznej u młodzieży oraz rozwijanie języka ojczystego za pomocą polskiej piosenki, jak również i odkrywanie talentów muzycznych u naszej młodzieży.

Malwy_wystep_01

Śpiewa Natalia Kaspierowicz z Oszmiany

Rewelacją festiwalu był występ utalentowanej Natalii Kasperowicz z Oszmiany, studentki Akademii Medycznej w Grodnie, która zdobyła Grand Prix tegorocznego festiwalu i otrzymała główną nagrodę – e-book, ramkę elektroniczną i wyjazd młodzieżowy do ośrodka „Stawiska” koło Gdańska.

Na zakończenie festiwalu jury wyłoniło laureatów:

Kategoria I:

I miejsce – Bożena Worono z Lidy i Irena Kutuzowa z Grodna;

II miejsce – Andrzej Woroncow z Grodna;

III miejsce – Daria Doroszewa z Werenowa i Helena Jodel z Grodna.

Malwy_wystep_09

Irena Kutuzowa śpiewa piosenkę „Tyle słońca w całym mieście” z repertuaru Anny Jantar

Malwy_wystep_015

Bożena Worono śpiewa piosenkę „Nie można żyć bez światła” z repertuaru Eleni

Malwy_wystep_012

Hymn wszystkich wagabundów, znany lepiej jako „Wsiąść do pociągu byle jakiego” z repertuaru Maryli Rodowicz śpiewa Andrzej Woroncow

Kategoria II:

I miejsce zdobył Andrzej Aniśko, reprezentant z Grodna, który jest studentem wydziału muzycznego Państwowego Uniwersytetu im. Janki Kupały w Grodnie.

Andrzej Aniśko śpiewa piosenkę "Chodź, przytul, przebacz"z repertuaru Andrzeja Piasecznego

Andrzej Aniśko śpiewa piosenkę „Chodź, przytul, przebacz” z repertuaru Andrzeja Piasecznego

Wyróżnienia:

Katarzyna Bolszaja z Dzięcioła, Daria Siergiej i Karolina Siłkina z Grodna.

Za udział w festiwalu każdy z uczestników otrzymał dyplom oraz upominek.

Malwy_wreczenie_01

Andrzej Chodkiewicz wręcza dyplom Andrzejowi Aniśko

Malwy_wreczenie_02

Andrzej Chodkiewicz i Irena Kutuzowa

Malwy_wreczenie_05

Andrzej Chodkiewicz wręcza dyplom Helenie Jodel

Malwy_wreczenie_04

Weronika Szarejko i Andrzej Chopdkiewicz wręczają dyplom Bożenie Worono

 O Festiwalu „Malwy” powiedziała Irena Szawiel sopranistka, wykładowczyni akademicka przedmiotów związanych z kształceniem muzycznym z Białegostoku, jury festiwalu:

– Jestem zachwycona. Sama prowadzę klasę wokalną w białostockiej muzycznej szkole średniej i wszystkich uczestników chętnie bym widziała w mojej klasie. Poziom dosyć wyrównany. Oczywiście, jak zawsze, są troszkę słabsze ogniwa, ale generalnie jest to poziom wysoki. Piękne głosy, fantastyczna inteligencja wokalna, to się słyszy w wyrafinowanej linii melodycznej w dysponowaniu dynamiką od piano do forte i fortissimo, piękne kreszenda. Jestem bardzo uwrażliwiona na wszystkie elementy dzieła muzycznego i u wielu osób dało się słyszeć. Jestem po raz pierwszy u Was i jestem zachwycona.

Rozmowa z Natalią Kaspierowicz, zwyciężczynią festiwalu:

Malwy_wystep_02

Natalia Kaspierowicz

Co czułaś, jak się dowiedziałaś, że muzyczne autorytety ocenili bardzo wysoko twój występ?

– Zdziwienie. Nie oczekiwałam, gdyż nie byłam tak bardzo przygotowana do tego konkursu. Myślałam, że tylko wezmę udział oraz posłucham innych uczestników. Otrzymując tę nagrodę, wspominałam swoją mamę. Jak byłam małą dziewczynką, to właśnie moja mama grała mi na gitarze i śpiewała piosenki z repertuaru Anny German, i to było dla mnie inspiracją. Jestem wdzięczna Weronice Szarejko, że zaprosiła mnie na festiwal i zaufała.

Jakie piosenki wykonałaś?

– „Nasze słowa, nasze dni” z repertuaru polskiego zespołu Feel i „Wkręceni – Nie ufaj mi” z repertuaru zespołu LemON.

Ile trzeba pracować na taki sukces, jaki odniosłaś tu na festiwalu?

– Jestem dyletantką w muzyce, ale wiem, że obdarzył mnie Bóg, czymś więcej niż po prostu śpiewanie. Nie ukończyłam żadnej szkoły muzycznej. Nigdy nie pobierałam lekcji śpiewu. Śpiewam w katolickim zespole „Ryby”, którą założyła młodzież z Orszy.

Jakie masz plany muzyczne?

– Dzisiaj zrozumiałam, że muszę rozwijać się w tym kierunku. Może tylko nie w estradowej piosence polskiej, a w ewangelizacyjnych projektach. Potrzebuję więcej doświadczeń, żeby śpiewać dla ludzi całym swoim sercem. Nie lubię śpiewać na scenie, ale gdzieś w środku czuję, że właśnie tego potrzebuję.

Malwy_gala

Znadniemna.pl

Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu finansowym Konsulatu Generalnego RP w Grodnie już po raz kolejny zorganizował w sobotę 21 czerwca XVI Festiwal Polskiej Piosenki Estradowej „Malwy”, w którym udział wzięło 17 uczestników. Młodzież przybyła nie tylko z Grodna, ale i z Dzięcioła, Wołkowyska, Werenowa,

W procesie prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi kpt. Weroniki Sebastianowicz o rzekomy przemyt żywności, grodzieński sąd odesłał w piątek, 20 czerwca, do Urzędu Celnego przedstawiony przez ten urząd protokół.

Sad_Weroniki_Sebastianowicz_03

Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi kpt. Weronika Sebastianowicz uważa odesłanie protokołu do Urzędu Celnego w Grodnie jako „małe zwycięstwo”.

2 kwietnia funkcjonariusze Urzędu Celnego w Grodnie skonfiskowali około 70 paczek z podstawowymi produktami, jak: mąka, cukier, makarony, kaszy, czekolada, kawa, herbata, olej roślinny i temu podobne, w domu Weroniki Sebastianowicz w Skidlu.

Żywność ta została zebrana w ramach wielkanocnej akcji charytatywnej „Rodacy Bohaterom”, organizowanej od kilku lat dwa razy do roku na Wielkanoc i Boże Narodzenie przez wrocławskie Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN w celu niesienia pomocy potrzebującym, żyjącym na Kresach – w tym na Białorusi, żołnierzom Armii Krajowej i ich rodzinom.

Podczas procesu sędzia Tatiana Giergiel pogubiła się w materiałach sprawy, gdyż różne dokumenty, dostarczone do sądu przez Urząd Celny, poświadczające rzekome przewożenie transportem konsularnym paczek z żywnością przez granicę, wskazywały na różne daty.

Giergiel także zwróciła uwagę na fakt, że według materiałów sprawy, decyzja nakazu rywizji u Weroniki Sebastianowicz została przyjęta 27 marca. Lecz sami celnicy nie mogli wyjasnić podczas procesu, czy dostali nakaz rewizji w tym samym dniu, czy dopiero 2 kwietnia.

Według wersji Urzędu Celnego niezidentyfikowana osoba z Polski nabyła i rozdawała niezidentyfikowanym osobom w Polsce partię produktów żywności i upominków, ocenionych przez celników na łączną kwotę równowartości blisko 4 tys. złotych. Potem ta, najpierw rozproszona wśród niezidentyfikowanych osób i przemycana drobnymi partiami na Białoruś, partia towaru znalazła się w domu Weroniki Sebastianowicz w Skidlu.

Zdaniem Urzędu Celnego Sebastianowicz miała koordynować cały ten przemyt, popełniając wykroczenie administracyjne, zagrożone karą grzywny wysokości od 5 do 30 tzw. stawek bazowych (od ok. 250 do 1400 złotych) w przypadku osoby fizycznej.

Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz przyznał, że „trudno powiedzieć, jakie będzie dalsze postępowanie Urzędu Celnego w Grodnie, ale wygląda na to, że chyba sprawa zostanie zakończona”.

– Proces pokazał, że paczki zostały dostarczone przez Konsulat Generalny RP w Grodnie, nie zaś przez jakąś zorganizowaną grupę przestępczą. A więc ten zarzut został, jak rozumiem, podważony” – zaznaczył Andrzej Chodkiewicz.

Sąd nie wyznaczył daty następnej rozprawy i nie okreslił, w jakim czasie Urząd Celny w Grodnie ma zweryfikować odesłany protokół.

Sędzia Tatiana Giergel zaznaczyła pod koniec rozprawy, że Stowarzyszenie Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi, którego przewodniczącą jest kpt. Weronika Sebastianowicz nie jest zarejestrowane na terenie Białorusi. Natomiast Weronika Sebastianowicz poinformowała ją, że organizacja została zarejestrowana jeszcze w 1993 roku.

Znadniemna.pl

W procesie prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi kpt. Weroniki Sebastianowicz o rzekomy przemyt żywności, grodzieński sąd odesłał w piątek, 20 czerwca, do Urzędu Celnego przedstawiony przez ten urząd protokół. [caption id="attachment_4837" align="alignnone" width="480"] Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi kpt. Weronika Sebastianowicz uważa

Członkowie oddziałów Związku Polaków na Białorusi z podgrodzieńskich Weircieliszek i Jezior wspólnymi siłami postrzątali na początku czerwca kwaterę żołnierzy Armii Krajowej, poległych we wrześniu 1943 roku w boju z Niemcami pod wsią Stryjówka.

Gennadiusz Picko (stoi) podczas wycinania grożącej nekropolii uszkodzeniem roślinności

Gennadiusz Picko (stoi) pomaga wycinać grożącą nekropolii uszkodzeniem roślinność

– Dla Polaków, mieszkających w Jeziorach, Wiercieliszkach i okolicznych wsiach ta nekropolia jest bardzo ważna. Staramy się nią opiekować i utrzymywać w dobrym stanie, gdyż kwatera ta jest symbolem polskiej walki z faszyzmem niemieckim na tej ziemi. Jest to pomnik, będący jednym z fundamentów, na którym opiera się polska tożsamość okolicznych mieszkańców oraz ich poczucie lokalnego patriotyzmu – mówi prezes oddziału ZPB w Wiercieliszkach Gennadiusz Picko. Polski działacz mówi, że ostatnio w kwaterze i wokół niej zaczęła bujnie rosnąć różnoraka roślinność, co groziło uszkodzeniem ogrodzenia nekropolii i pomnika, upamiętniającego poległych żołnierzy.

Picko_krzaki

Wobec zagrożenia ze strony sił natury Polacy z Wiercieliszek i Jezior postanowili poświęcić jeden z wolnych od pracy dni czerwcowych na doprowadzenie kwatery poległych obrońców Ojczyzny do porządku. – Byłoby wstyd, gdyby w czasie objazdu grobów AK-owskich z okazji zbliżającej się 70. rocznicy operacji „Ostra Brama”, delegacje Konsulatu Generalnego RP w Grodnie i gości z Polski zastały tę kwaterę w zaniedbanym stanie – podkreśla Gennadiusz Picko. Działacz mówi, że wraz z kolegami ze swojego oraz jeziorskiego oddziału ZPB uzbroili się w pilarki benzynowe, topory, łopaty, miotły, pędzle oraz inny sprzęt i wycięli zarosty, grożące nekropolii uszkodzeniem. Krzyż wieńczący pomnik został pofarbowany, tak samo jak otaczające nekropolię betonowe słupki i zawieszony na nich łańcuch.

Picko_krzyz

farbowanie

sprzatanie

Kwatera w Stryjówce jest zbiorową mogiłą 32 partyzantów z oddziału podchorążego Zbigniewa Czarnockiego „Czarnego”. Byli żołnierzami VIII Uderzeniowego Batalionu Kadrowego (UBK) warszawskiej organizacji konspiracyjnej Konfederacja Narodu, scalonej jesienią 1943 roku z Armią Krajową. W składzie batalionu walczyli żołnierze AK, między innymi z okolic Białegostoku i Sokółki.

Podczas przemarszu oddziałów UBK z białostocczyzny na nowogródczyznę na przełomie lata i jesieni 1943 roku, dochodziło do częstych bitew i potyczek z oddziałami niemieckimi. 20 września 1943 roku, żołnierze z oddziału pchor. Zbigniewa Czarnockiego „Czarnego”, zostali – na skutek donosu – otoczeni przez Niemców we wsi Stryjówka. W walce poległo 32 żołnierzy, ocalało jedynie 3 partyzantów.

Znadniemna.pl

Członkowie oddziałów Związku Polaków na Białorusi z podgrodzieńskich Weircieliszek i Jezior wspólnymi siłami postrzątali na początku czerwca kwaterę żołnierzy Armii Krajowej, poległych we wrześniu 1943 roku w boju z Niemcami pod wsią Stryjówka. [caption id="attachment_4826" align="alignnone" width="480"] Gennadiusz Picko (stoi) pomaga wycinać grożącą nekropolii uszkodzeniem roślinność[/caption] -

Grodzieński Urząd Celny wnioskował o przesłuchanie chronionego immunitetem konsula generalnego RP w Grodnie w rozpoczętym dzisiaj  procesie o rzekomy przemyt żywności przeciwko kapitan Weronice Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi . Sąd wniosek oddalił, powołując się na brak uprawnień.

Weronika Sebastianowicz komentuje posiedzenie sądu

Weronika Sebastianowicz komentuje posiedzenie sądu

W rozpoczętym dzisiaj w Grodnie procesie przeciwko 83-letniej kapitan Weronice Sebastianowicz ps. „Różyczka”, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy Związku Polaków na Białorusi, o współudział w organizacji kanału przemytu żywności z Polski na Białoruś została ogłoszona przerwa do piątku 20 czerwca.

W toku dzisiejszego posiedzenia sąd przesłuchał kilku świadków: funkcjonariusza Urzędu Celnego w Grodnie, który 2 kwietnia dokonywał konfiskaty paczek z żywnością w domu Weroniki Sebastianowicz w Skidlu, dwóch świadków tej czynności, jednego z sąsiadów oskarżonej oraz kierowcy Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, który do domu pani kapitan paczki z żywnością dostarczył.

Na sali sądowej

Na sali sądowej

Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, iż nie ma pewności, jeśli chodzi o los i jakość, a więc także wartość,  skonfiskowanej 2 kwietnia żywności. Urząd Celny w Grodnie twierdzi, bowiem, iż część skonfiskowanych produktów miała przekroczony termin przydatności do spożycia. – Czy pani chciała rozdawać ludziom przeterminowaną żywność? – zapytała Weronikę Sebastianowicz sędzia Tatiana Giergiel. – Nie prawda, że produkty były przeterminowane. Niektóre miały termin spożycia do końca tego roku, a niektóre do końca roku 2015, a nawet 2016 roku – odparła zarzut prezes Stowarzyszenia ŻAK, tłumacząc, iż produkty zostały zebrane przez mieszkańców Polski w tym roku w ramach wielkanocnej akcji charytatywnej, mającej na celu wsparcie mieszkających na Białorusi w trudnych warunkach i potrzebujących pomocy kombatantów Armii Krajowej i ich rodzin.

Faktu należytego zabezpieczenia i opieczętowania skonfiskowanej żywności nie potrafili w sądzie jednoznacznie potwierdzić ani, przesłuchiwany przez obrończynię kombatantki AK Julię Jurgielewicz, celnik, ani inni świadkowie. Wiadomo tylko, że znalezione w domu Weroniki Sebastianowicz paczki zostały rozpakowane, wyjęte z nich produkty posortowane wedle rodzajów, złożone do pudeł i wywiezione z domu Weroniki Sebastianowicz samochodem Urzędu Celnego.

Poza prawidłowością procedury konfiskaty paczek, w sądzie próbowano ustalić, w jaki sposób i w jakim stopniu oskarżona była zaangażowana w proceder przemytu żywności z Polski na Białoruś. W tej kwestii sędzia oraz reprezentujący w sądzie Urząd Celny inspektor wydziału dochodzeń Wadim Dmitrijew bardzo szczegółowo przesłuchali kierowcę w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie, który 2 kwietnia dostarczył pojazdem konsularnym świąteczne paczki z żywnością do Skidla, do domu Weroniki Sebastianowicz. Odpowiadając na niektóre pytania, świadek zasłaniał się tym, że nie może ujawniać szczegółów, dotyczących pełnienia obowiązków służbowych w zagranicznej placówce dyplomatycznej. Sąd konfrontował zeznania kierowcy z danymi z kamer wideo, rejestrującymi czas przekraczania przez niego autem konsularnym przejścia granicznego między Polską, a Białorusią w dniu, w którym miał nastąpić przemyt paczek z żywnością dla kombatantów Armii Krajowej.

W wyniku szczegółowych dociekań sędzia pogubił się jednak w materiałach sprawy, gdyż różne dokumenty, dostarczone do sądu przez Urząd Celny, poświadczające rzekome przewożenie transportem konsularnym paczek z żywnością przez granicę, wskazywały na różne daty.

Wobec rozbieżności w datach, sędzia Tatiana Giergiel zdecydowała zażądać od celników dostarczenia danych z wideo monitoringu przejścia granicznego po stronie białoruskiej za okres kilku dni. Sędzia zdecydowała się też wezwać dodatkowo na świadka celnika, którego zeznania chciałaby skonfrontować z zeznaniami kierowcy konsulatu i który miałby poświadczyć, iż procedury konfiskaty paczek w domu Weroniki Sebastianowicz dokonano zgodnie z przepisami.

Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz

Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz

Obawiający się najwyraźniej tego, że zarzut postawiony prezes Stowarzyszenia ŻAK o jej współudział w organizacji kanału przemytu paczek z żywnością z Polski na Białoruś okaże się mało przekonujący dla sądu inspektor Wadim Dmitrijew wnioskował o przesłuchanie w procesie w charakterze świadka konsula generalnego RP w Grodnie Andrzeja Chodkiewicza. Zdaniem reprezentanta Urzędu Celnego polski dyplomata mógłby opowiedzieć, jakie polecenia wydawał pracującemu w kierowanej przez niego placówce kierowcy. Sędzia oddaliła wniosek, powołując się na to, iż polski konsul jest chroniony immunitetem dyplomatycznym i nie może zostać wezwany na świadka. Sam Andrzej Chodkiewicz ocenił, iż kierowca kierowanej przez niego placówki zeznawał w sądzie rozsądnie i w stopniu dopuszczalnie wyczerpującym zadowolił ciekawość  sądu.

Termin kolejnego posiedzenia w procesie przeciwko Weronice Sebastianowicz sąd wyznaczył na najbliższy piątek 20 czerwca na godzinę 12.00.

– Może sztucznie rozciągają w czasie ten proces, żeby niektórym ze skonfiskowanych produktów rzeczywiście skończył się termin ważności? – zastanawiała się po zakończeniu posiedzenia sądu Weronika Sebastianowicz. Pani kapitan nie ma złudzeń co do tego, iż skonfiskowane paczki da się odzyskać. Obawia się jednak o swoje dobre imię, gdyż zarzucono jej, iż mogłaby rozdawać potrzebującym kolegom ze Stowarzyszenia ŻAK zepsute produkty.

Przypomnijmy, iż Urząd Celny w Grodnie 2 kwietnia skonfiskował w domu Weroniki Sebastianowicz w Skidlu około 70 paczek z podstawowymi produktami, jak: mąka, cukier, kaszy, czekolada, kawa, herbata, olej roślinny i temu podobne. Żywność ta została zebrana w ramach wielkanocnej akcji charytatywnej „Rodacy Bohaterom”, organizowanej od kilku lat dwa razy do roku na Wielkanoc i Boże Narodzenie przez wrocławskie Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN w celu niesienia pomocy potrzebującym, żyjącym na Kresach – w tym na Białorusi, żołnierzom Armii Krajowej i ich rodzinom.

Postawienie przed sądem Weroniki Sebastianowicz za rzekomą koordynację przemytu tych paczek na Białoruś jest zdaniem niej samej przejawem niechęci państwa białoruskiego do Armii Krajowej, której żołnierze nie mają na Białorusi statusu weteranów drugiej wojny światowej, nie otrzymują z tego tytułu żadnej pomocy, a przez propagandę oficjalną nazywani są bandytami.

Weronice Sebastianowicz za rzekomo popełnione wykroczenie administracyjne grozi kara grzywny równowartości do 1400 złotych.

Znadniemna.pl

Grodzieński Urząd Celny wnioskował o przesłuchanie chronionego immunitetem konsula generalnego RP w Grodnie w rozpoczętym dzisiaj  procesie o rzekomy przemyt żywności przeciwko kapitan Weronice Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi . Sąd wniosek oddalił, powołując się na brak uprawnień. [caption id="attachment_4818" align="alignnone" width="480"] Weronika Sebastianowicz

Przejdź do treści