HomeStandard Blog Whole Post (Page 373)

Matka Teresa z Kalkuty została ogłoszona świętą w niedzielę, 4 września. Dokonał tego papież Franciszek podczas Mszy św. na placu św. Piotra w Watykanie.

Matka_Teresa_z_Kalkuty

Na początku liturgii z prośbą o kanonizację założycielki Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości zwrócił się do Ojca Świętego prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. Następnie przedstawił on krótki życiorys Matki Teresy.

Po odśpiewaniu przez zgromadzonych litanii do Wszystkich Świętych, papież wygłosił uroczystą formułę kanonizacyjną. Jego słowa zostały owacyjnie przyjęte przez uczestników Mszy św.

Dwie siostry Misjonarki Miłości (w tym jedna z pierwszych postulantek, przyjętych do zgromadzenia przez założycielkę) przyniosły przed ołtarz relikwie nowej świętej. W drewnianym relikwiarzu w kształcie krzyża znajduje się krew Matki Teresy.

W homilii Franciszek powiedział, że „Matka Teresa przez całe swoje życie była hojną szafarką Bożego miłosierdzia”. Stała się „dyspozycyjną dla wszystkich poprzez przyjęcie i obronę życia ludzkiego, zarówno nienarodzonego jak i opuszczonego i odrzuconego”.

– Zaangażowała się w obronę życia nieustannie głosząc, że „ten kto się jeszcze nie narodził jest najsłabszym, najmniejszym, najbiedniejszym”. Pochylała się nad osobami konającymi, pozostawionymi, by umrzeć na poboczu drogi, uznając godność, jaką obdarzył je Bóg; mówiła możnym ziemi, aby uznali swoje winy w obliczu zbrodni ubóstwa, które sami stworzyli. Miłosierdzie było dla niej „solą” nadającą smak każdemu z jej dzieł oraz „światłem” rozjaśniającym ciemności tych, którzy nie mieli nawet łez, aby opłakiwać swoje ubóstwo i cierpienie – wskazał papież.

Podkreślił, że jej „misja na obrzeżach miast i na peryferiach egzystencjalnych pozostaje dzisiaj wymownym świadectwem bliskości Boga wobec najuboższych z ubogich”. – Dzisiaj przekazuję tę symboliczną postać kobiety i osoby konsekrowanej całemu światu wolontariatu: niech ona będzie waszym wzorem świętości! Niech ta niestrudzona pracownica miłosierdzia pomaga nam zrozumieć coraz bardziej, że naszym jedynym kryterium działania jest bezinteresowna miłość, wolna od wszelkiej ideologii i od wszelkich ograniczeń, skierowana do wszystkich niezależenie od języka, kultury, rasy czy religii – prosił Franciszek.

Zacytował słowa Matki Teresy: „Być może nie znam ich języka, ale mogę się uśmiechnąć”. – Nieśmy w sercu jej uśmiech i obdarzajmy nim tych, których spotkamy na naszej drodze, zwłaszcza cierpiących. W ten sposób otworzymy perspektywy radości i nadziei wielu ludziom przygnębionym oraz potrzebującym zrozumienia i czułości – wezwał Ojciec Święty.

Wyznał, że prawdopodobnie trudno nam będzie nazywać założycielkę Misjonarek Miłości św. Teresą, bo jej „świętość jest tak bliska nas, tak czuła i owocna, że spontanicznie nadal będziemy ją nazywać Matką Teresą”.

Podkreślił, że „nie ma alternatywy dla miłosierdzia”, a „ci, którzy poświęcają się w służbie braciom, chociaż o tym nie wiedzą, są ludźmi miłującymi Boga”. – Wszędzie tam, gdzie jest wyciągnięta ręka, prosząca o pomoc, by powstać, tam powinna być nasza obecność i obecność Kościoła, która wspiera i daje nadzieję – przekonywał Ojciec Święty.

W wielojęzycznej modlitwie wiernych proszono Boga m.in. za najuboższych tej Ziemi i za prześladowanych chrześcijan, a także za ludzi sprawujących władze, by zawsze szukali prawdziwego dobra człowieka.

Pod koniec Mszy św., w której wzięło udział 120 tys. wiernych, Franciszek odmówił z nimi modlitwę „Anioł Pański”. W poprzedzającym ją pozdrowieniu zawierzył wstawiennictwu Matki Teresy uczestników Jubileuszu Wolontariuszy i Pracowników Dzieł Miłosierdzia, którego zwieńczeniem była ta liturgia. – Niech ona nauczy was codziennie kontemplować i adorować Jezusa ukrzyżowanego, aby Go rozpoznać i służyć Mu w naszych potrzebujących braciach – mówił papież.

Przypomniał też „osoby, które oddają swoje życie w służbie braciom w warunkach trudnych i niebezpiecznych”. – Mam na myśli przede wszystkim wiele zakonnic, które oddają swoje życie nie szczędząc siebie. Módlmy się szczególnie dla hiszpańską zakonnicę-misjonarkę, siostrę Isabel, która została zabita dwa dni temu w stolicy Haiti, kraju bardzo boleśnie doświadczonym, któremu życzę, by ustały takie akty przemocy i nastało dla wszystkich większe bezpieczeństwo. Pamiętajmy także o innych siostrach, które niedawno doświadczyły przemocy w innych krajach – wezwał Franciszek.

Liturgiczne wspomnienie św. Matki Teresy z Kalkuty będzie obchodzone 5 września, tak jak było dotychczas po beatyfikacji w 2003 r.

Dzisiaj rano na placu św. Piotra w Watykanie kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej odprawi Mszę św. dziękczynną za kanonizację Matki Teresy.

Znadniemna.pl za KAI/Watykan

Matka Teresa z Kalkuty została ogłoszona świętą w niedzielę, 4 września. Dokonał tego papież Franciszek podczas Mszy św. na placu św. Piotra w Watykanie. Na początku liturgii z prośbą o kanonizację założycielki Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości zwrócił się do Ojca Świętego prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard.

Ośmioosobowa grupa kombatantów AK z Białorusi na czele z mjr Weroniką Sebastianowicz przebywała w dniach 8-22 sierpnia na Dolnym Śląsku na zaproszenie Stowarzyszenia Odra-Niemen.

msza_sw_2

Delegacja kombatantów AK z Białorusi w Bazylice NMP w Krzeszowie

Goście zamieszkali w Ośrodku Wypoczynkowym w Szczawnie Zdroju, dzięki wsparciu kilku instytucji: Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Najwyższa Izba Kontroli, Komenda Główna Straży Granicznej oraz Stowarzyszenie Odra-Niemen.

W ośrodku wypoczynkowym w Szczawnie Zdroju

W Ośrodku Wypoczynkowym w Szczawnie Zdroju

Kombatanci mieli okazję uczestniczyć w wielu wydarzeniach i spotkaniach. Jednym z takich projektów, na których byli honorowymi gośćmi było spotkanie w przededniu Dnia Wojska Polskiego, Cudu nad Wisłą i Święta Maryjnego. Mieliśmy radość i dumę świętować te uroczystości razem ze wspaniałymi gośćmi w Krzeszowie. W pięknej Bazylice NMP razem z weteranami NSZ oraz kombatantami AK z Grodzieńszczyzny i wieloma przyjaciółmi z regionu, spędziliśmy piękny czas – pisze o pobycie polskich bohaterów z Białorusi witryna odraniemen.org, na której dalej czytamy:

Było mnóstwo spotkań, serdeczna opieka niezwykłego duchownego krzeszowskiego kustosza i proboszcza ks. prałata Mariana Kopko. Ksiądz kustosz przewodniczył uroczystej Mszy Św. za bohaterów naszej wolności. Byliśmy także wszyscy zaproszeni na wspólną integrację z wałbrzyskimi przyjaciółmi do ośrodka w Krzeszówku.

Uroczystościz okazji Dnia Wojska Polskiego w Bazylice NMP w Krzeszowie

Uroczystość z okazji Dnia Wojska Polskiego w Bazylice NMP w Krzeszowie

W czasie Mszy świętej w Bazylice NMP w Krzeszowie

W czasie Mszy świętej w Bazylice NMP w Krzeszowie

Gosiewska_Sebastianowicz_ks_Marian_Kopko

Mjr Weronika Sebastianowicz (w centrum) z prezes Stowarzyszenia Odra-Niemen Iloną Gosiewską i ks. prałatem Marianem Kopko, kusztoszem Bazyliki NMP w Krzeszowie i miejscowym proboszczem

Z kolei w Sobótce, w dniu 20 sierpnia, w czasie Biegu Żołnierzy Niezłomnych, nasi wspaniali goście byli oblegani przez tłumy osób, w większości młodych. Pani mjr Weronika Sebastianowicz była Patronem Honorowym tego wydarzenia i osobiście wręczyła wiele medali uczestnikom tego morderczego, górskiego biegu.

Mjr Weronika Sebastianowicz dekoruje zwycięzców Biegu Żołnierzy Niezłomnych, który objęła Patronatem Honorowym

Mjr Weronika Sebastianowicz dekoruje zwycięzców Biegu Żołnierzy Niezłomnych, który objęła Patronatem Honorowym

Weronika_dekoruje_1

Było także mnóstwo spotkań i rozmów z weteranami AK z Grodzieńszczyzny.

z_przyjaciolmi

Stowarzyszenie Odra-Niemen i Grupa Historyczno-Edukacyjna MŁOT im. kpt. W. Łukasiuka zorganizowała namiot, gdzie można było się spotkać i porozmawiać. To był także wyjątkowy dzień dla naszych gości, gdyż mieli oni okazje do wielu spotkań środowiskowych. Razem z nimi byli obecni weterani z Dolnego Śląska, na czele z Prezesem ŚZŻAK O/Dolny Śląsk. Była także polska młodzież z Białorusi, która razem z innymi młodymi osobami z Litwy, Ukrainy i Mołdawii przyjechała do Sobótki w ramach naszego zadania Szkoła Młodzieżowych Liderów. Odbyły się także wzruszające spotkania z polskimi pedagogami z Anglii, którzy z kolei przebywali we Wrocławiu na kolejnym naszym projekcie dla nauczycieli. Zawiązała się przyjaźń i być może wizyty kombatantów w Anglii. Wszyscy wyjechali z Sobótki zachwyceni i atmosferą i możliwością spotkania z tak wspaniałymi gośćmi.

Znadniemna.pl za odraniemen.org

Ośmioosobowa grupa kombatantów AK z Białorusi na czele z mjr Weroniką Sebastianowicz przebywała w dniach 8-22 sierpnia na Dolnym Śląsku na zaproszenie Stowarzyszenia Odra-Niemen. [caption id="attachment_18340" align="alignnone" width="500"] Delegacja kombatantów AK z Białorusi w Bazylice NMP w Krzeszowie[/caption] Goście zamieszkali w Ośrodku Wypoczynkowym w Szczawnie Zdroju, dzięki

W Rakowie, pod Mińskiem, odbył się 27 sierpnia pierwszy festiwal kultur polskiej i białoruskiej „Rakowski fest 2016”, sfinansowany wspólnie przez instytucje rządowe Polski i Białorusi.

Afisz "Rakowskiego festu 2016"

Afisz „Rakowskiego festu 2016”

Inicjatorami i organizatorami nowego polsko-białoruskiego wydarzenia kulturalnego byli: organizator Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” Maryna Towarnicka i dyrektor Dziecięcej Szkoły Sztuki w Rakowie Julia Miakinka.

Obu paniom udało się przekonać do wsparcia projektu „Rakowski fest 2016”, z polskiej strony – Ambasadę RP na Białorusi i Instytut Polski w Mińsku, a ze strony białoruskiej – Wydział ds. Ideologii, Kultury i Młodzieży Wołożyńskiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego oraz sielsowiet (polski odpowiednik rady gminy – red.) w Rakowie.

Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik na zdjęciu pamiątkowym z organizatorkami festiwalu

Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik (w centrum) na zdjęciu pamiątkowym z organizatorkami festiwalu

Wśród gości honorowych pierwszej edycji polsko-białoruskiego festiwalu „Rakowski fest” zauważeni zostali między innymi minister kultury Białorusi Borys Swietłow, ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Mateusz Adamski, a także Mieczysław Łysy, prezes uległego rządowi w Mińsku i skonfliktowanego z rządem w Warszawie Społecznego Zjednoczenia „Związek Polaków na Białorusi”.

Przemawia białoruski minister kultury Borys Swietłow

Przemawia białoruski minister kultury Borys Swietłow

Przemawia dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Mateusz Adamski

Przemawia dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Mateusz Adamski

Publiczność wita Mieczysława Łysego, prezesa skonfliktowanego z rządem w Warszawie i uległego rządowi w Mińsku Społecznego Zjednoczenia "Związek Polaków na Białorusi"

Publiczność wita Mieczysława Łysego, prezesa skonfliktowanego z rządem w Warszawie i uległego rządowi w Mińsku Społecznego Zjednoczenia „Związek Polaków na Białorusi”

Udziału w festiwalu nie wzięli artyści, działający w niezależnym od władz w Mińsku i współpracującym z Warszawą Związku Polaków na Białorusi. Nie było 27 sierpnia w Rakowie także przedstawicieli władz niezależnego ZPB.

Reprezentanci Białorusi i Polski Borys Swietłow i Mateusz Adamski zasadzili drzewa w Alei Pamięci śp. Michała Hruszwickiego, związanego z Rakowem i pochowanego na miejscowym cmentarzu kompozytora, zasłużonego dla kultury polskiej i białoruskiej.

wyroby_tworcow_ludowych

Wyroby twórców ludowych z Rakowa

Improwizowane warsztaty, prowadzone przez twórczyni ludową z Rakowa

Improwizowane warsztaty, prowadzone przez twórczyni ludową z Rakowa

Na zorganizowanym w ramach „Rakowskiego festu 2016” kiermaszu wyrobów ludowych można było obejrzeć i kupić dzieła miejscowych twórców. Zorganizowano także liczne konkursy i gry m.in. rysunku oraz inscenizacje na podstawie prozy związanego z Rakowem polskiego pisarza Sergiusza Piaseckiego. Działały także place zabaw i stoiska z licznymi atrakcjami. – Raków jest dziś stolicą polskiej i białoruskiej muzyki – mówił otwierając imprezę szef białoruskiego resortu kultury Borys Swietłow.

Ambasador RP w Mińsku Konrad Pawlik podziękował stronie białoruskiej za pomoc w organizacji przedsięwzięcia i podkreślił, że pozwala ono lepiej poznać się naszym narodom oraz przekonać o licznych związkach między nami. Wręczył także okolicznościowe dyplomy dla zespołów, biorących udział w imprezie.

Dyrektor Instytutu Polskiego Mateusz Adamski, przemawiając do uczestników i gości festiwalu w języku białoruskim, przypomniał, że Raków ma bogatą historię i tradycję kulturalną. Nawiązując do nazwy jednego z najbardziej znanych dzieł Sergiusza Piaseckiego, dyrektor Instytutu Polskiego życzył, aby organizatorom, uczestnikom i gościom festynu „towarzyszyło światło Wielkiej Niedźwiedzicy”.

Na program koncertowy festiwalu złożyły się występy zespołów i artystów z Polski oraz Białorusi, którzy wykonywali utwory w dwóch językach – polskim i białoruskim, potwierdzając tym samym tezę, iż miejsce, w którym odbywa się impreza jest mocno osadzone w kulturze i tradycji zarówno polskiej, jak i białoruskiej. Widzowie mieli okazję wysłuchać występu zespołów „Ars Longa”, „Majowy Kwiat”, będącego laureatem zeszłorocznej edycji Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka”, a także grup wokalno-instrumentalnych „Kresowiacy”, „Wierbica” i innych.
Program koncertowy festiwalu zakończył się występem polskiego zespołu muzyki etnicznej z Łodzi „Dzikie Jabłka”.

Ludmiła Burlewicz z Rakowa, a.pis., zdjęcia autorki i Julii Miakinki

W Rakowie, pod Mińskiem, odbył się 27 sierpnia pierwszy festiwal kultur polskiej i białoruskiej „Rakowski fest 2016”, sfinansowany wspólnie przez instytucje rządowe Polski i Białorusi. [caption id="attachment_18328" align="alignnone" width="500"] Afisz "Rakowskiego festu 2016"[/caption] Inicjatorami i organizatorami nowego polsko-białoruskiego wydarzenia kulturalnego byli: organizator Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka”

Czy stolica Polaków z Białorusi – Grodno, zostanie objęta ruchem bezwizowym? Zgodnie z dekretem Aleksandra Łukaszenki cudzoziemcy będą mogli wjeżdżać i przebywać na terytorium parku „Kanał Augustowski” oraz w jego przyległościach nawet 5 dni – bez wizy – przypomina Europejskie Radio dla Białorusi.

Grodno_str

Dekret „O wprowadzeniu bezwizowego trybu wjazdu i wyjazdu cudzoziemców” Aleksander Łukaszenka podpisał 23 sierpnia. Dokument będzie obowiązywał do 31 grudnia 2017 roku, „z możliwością przedłużenia go na czas nieokreślony”. Wejście w życie nowych przepisów przewidziano dwa miesiące po publikacji dekretu prezydenta Białorusi na krajowym portalu prawnym, czyli – niestety po sezonie.

Kanał Augustowski znajduje się w pobliżu Grodna. Białoruska trasa turystyczna „Kanał Augustowski” rozpoczyna się ( lub kończy, w zależności od programu ) w pobliżu granicy z Polską, na 80 – 83,4 km Kanału i prowadzi do Grodna. Jeśli więc udajemy się przez przejście Kuźnica-Bruzgi, to najwygodniej dojechać tam zahaczając o gród nad Niemnem.

Ale jak ma się dekret Łukaszenki do rzeczywistości, czy możliwy będzie wjazd do Grodna bez posiadania ważnych białoruskich wiz odwiedzić Grodno? Na to pytanie, zadane przez korespondenta Euroradia, rzecznik Komitetu Granicznego RB odpowiada, że jest to prawdopodobne, ale procedura nie jest do końca wypracowana.

„Mamy jeszcze czas, żeby wypracować kilka zagadnień związanych właśnie z przekraczaniem granicy. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by stwierdzić, czy możliwe będzie odwiedzanie Grodna bez wiz. Na razie pracujemy nad tym, kiedy skończymy – poinformujemy państwa” – usłyszał dziennikarz ERB.

Kierownik Wydziału Sportu i Turystyki Grodzieńskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Oleg Andrejczyk w rozmowie z tygodnikiem „Turystyka i wypoczynek” na to samo pytanie odpowiedział:

„Tak zwana bezwizowa strefa obejmuje nie tylko Kanał Augustowski, ale prawie cały rejon grodzieński i oczywiście stare miasto Grodno. Nakłada to na nas wszystkich pewną odpowiedzialność. Przede wszystkim mieszkańcy Grodna muszą pokazać, że są oni dobrymi gospodarzami”.

Wjechać na Białoruś bez wizy będzie można jedynie przez punkt kontroli granicznej – Pererow-Białowieża. Znajduje się on w samej puszczy, a przekroczenie granicy jest możliwe tylko pieszo lub rowerem. Odległość do Prużany – 45 kilometrów, do Kamieńca – 40, do Bielska Podlaskiego – 48. Wjazd samochodem nie jest przewidziany, trzeba go będzie zostawić w Polsce.

Biorąc pod uwagę, że jedyny szlak z przejścia Kuźnica-Bruzgi do Kanału Augustowskiego wiedzie przez Grodno, logiczne byłoby umożliwienie cudzoziemcom zatrzymanie się na chwilę w najbardziej atrakcyjnym mieście z punktu widzenia turystyki. Tym bardziej, że pięć dni, o jakich mowa w dekrecie głowy państwa, to czas wystarczający i na Kanał Augustowski i na zwiedzanie Grodna.

Bezwizowy wjazd na Kanał Augustowskim to nie pierwsza taka inicjatywa władz białoruskich. Po raz pierwszy taki krok uczyniły one przy okazji Mistrzostw Świata w hokeju na lodzie w 2014 roku. Wówczas bez wiz na Białoruś można było wjechać po okazaniu biletu na mecz hokeja.

9 marca 2015 Łukaszenka podpisał dekret o bezwizowym wjeździe do Puszczy Białowieskiej – dokument zaczął funkcjonować 12 czerwca tego samego roku. Według Straży Granicznej, nie przysporzył żadnych problemów, a żaden z „bezwizowych” turystów nie próbował przeniknąć dalej niż jest to dozwolone.

Rzecznik Parku Narodowego „Puszcza Białowieska” nie był w stanie powiedzieć, ilu zagranicznych turystów skorzystało z możliwości i przyjechało w ubiegłym roku bez wizy białoruskiej. Jednak zapewnił, że „oni są”.

Według Europejskiego Radia dla Białorusi, władze białoruskie ciężko pracują nad nowymi dokumentami, które znacznie uproszczą wizytę na Białorusi obcokrajowcom. Na ile będą to rozwiązania rewolucyjne, przekonamy się, pewnie w przyszłym roku.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Czy stolica Polaków z Białorusi – Grodno, zostanie objęta ruchem bezwizowym? Zgodnie z dekretem Aleksandra Łukaszenki cudzoziemcy będą mogli wjeżdżać i przebywać na terytorium parku „Kanał Augustowski” oraz w jego przyległościach nawet 5 dni – bez wizy – przypomina Europejskie Radio dla Białorusi. Dekret „O wprowadzeniu

Białoruś zamierza wprowadzić ruch bezwizowy dla obywateli 80 krajów. Władze w Mińsku zapowiadają, że zmiana może wejść w życie w ciągu kilku miesięcy, jako impuls dla rozwoju kulejącej turystyki w kraju.

SONY DSC

Białoruskie media poinformowały, że rząd pracuje nad dokumentem, który określi zasady ruchu bezwizowego z Białorusią dla obywateli tych krajów, których nie dotyczą problemy w sferze polityki migracyjnej. W ślad za liberalizacji ruchu granicznego na terytorium Puszczy Białowieskiej (2015) i zapowiedzią wprowadzenia jej w życie na białoruskiej części Kanału Augustowskiego, Białoruś otwiera swoje podwoje jeszcze szerzej.

Jak zapowiadają media, na Białoruś będzie można swobodnie wjeżdżać na 5 dni i tylko transportem lotniczym poprzez lotnisko w Mińsku. Dokument może wejść w życie w ciągu kilku miesięcy.

Pozostaje mieć nadzieję, że nie są to tylko puste zapowiedzi, mające utwierdzać wiarę w otwartość Aleksandra Łukaszenki na Europę.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Białoruś zamierza wprowadzić ruch bezwizowy dla obywateli 80 krajów. Władze w Mińsku zapowiadają, że zmiana może wejść w życie w ciągu kilku miesięcy, jako impuls dla rozwoju kulejącej turystyki w kraju. Białoruskie media poinformowały, że rząd pracuje nad dokumentem, który określi zasady ruchu bezwizowego z Białorusią

Jak zamienić lekcję w zabawę, pozwalającą uczniom na lepsze zrozumienie i zapamiętanie materiału dydaktycznego? Tego uczyły nauczycieli z działających na Białorusi polskich ośrodków edukacyjnych w dniach 26 – 28 sierpnia w Grodnie, doświadczone specjalistki w zakresie wychowania wczesnoszkolnego z Białegostoku – dyrektor białostockiego przedszkola nr 47 Wiesława Jabłonowska i jej zastępczyni Ewa Chraboł.

warsztaty_5

Podczas warsztatów nauczyciele wcielili się w rolę uczniów

Wykładowczynie ze stolicy Podlasia przyjechały do Grodna z autorskim programem warsztatów, którym dały nazwę „Literatura dziecięca i co dalej?”

warsztaty

Jak wynika z nazwy to właśnie zróżnicowana tematycznie i gatunkowo polska literatura dla dzieci stała się materiałem, wykorzystanym przez Wiesławę Jabłonowską i Ewę Chraboł przy opracowaniu zabaw edukacyjnych dla najmłodszych uczniów, w rolę których wcielili się podczas warsztatów biorący w nich udział nauczyciele z Białorusi.

warsztaty_2

Warsztaty pt. „Literatura dziecięca i co dalej?” zorganizowane przez Związek Polaków na Białorusi w ramach projektu, finansowanego ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej RP za pośrednictwem Fundacji „Wolność i Demokracja” były ostatnim tego lata spotkaniem pracujących na Białorusi nauczycieli języka polskiego z wykładowcami z Polski.

warsztaty_4

Siostry-katechetki, nauczające religii w języku polskim, wspaniale bawiły się razem z nauczycielami

We wrześniu cykl warsztatów zostanie przerwany na wizytę studyjną w Warszawie dla najbardziej aktywnych uczestników warsztatów. Podczas wizyty studyjnej nauczyciele języka polskiego z Białorusi będą miały spotkania w Ministerstwie Edukacji Narodowej RP, Sejmie i Senacie RP, a także zwiedzą warszawskie szkoły.

Znadniemna.pl

Jak zamienić lekcję w zabawę, pozwalającą uczniom na lepsze zrozumienie i zapamiętanie materiału dydaktycznego? Tego uczyły nauczycieli z działających na Białorusi polskich ośrodków edukacyjnych w dniach 26 – 28 sierpnia w Grodnie, doświadczone specjalistki w zakresie wychowania wczesnoszkolnego z Białegostoku - dyrektor białostockiego przedszkola nr

Ostatnie w tym roku szkolenia w ramach szkoły lidera polonijnego „Ja – Lider” odbyły się w dniach 16 – 25 sierpnia w ośrodku hotelowym „Lipowy Most” w Supraślu. W szkoleniach obok rówieśników z Litwy i Mołdawii udział wzięli młodzi Polacy z Białorusi – z Mińska i z Małej Brzostowicy.

zdjecie_pamiatkowe

Zdjęcie pamiątkowe uczestników szkoleń

Mińsk na warsztatach był reprezentowany przez dwie grupy młodzieżowe – tak zwaną „ bardziej doświadczoną” i „młodszą”. Dwie grupy wysłała na warsztaty Litwa. Naszych północnych sąsiadów reprezentowała młodzież, działająca w Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie oraz działacze Wileńskiej Młodzieży Patriotycznej. Mołdawia wysłała tylko jedną grupę.

Małgorzata Aleksandrowicz, koordynator projektu "Ja - Lider" z ramienia Fundacji "Wolnośc i Demokracja"

Małgorzata Aleksandrowicz, koordynator szkoły lidera polonijnego „Ja – Lider” z ramienia Fundacji „Wolnośc i Demokracja”

Zajęcia, w których udział wzięło ogółem trzydziestu młodych Polaków z trzech krajów, miały charakter zarówno teoretyczny, jak i praktyczny.

Młodzi ludzie uczyły się podstaw skutecznej komunikacji, efektywnego kierowania zespołem, roli lidera, motywowania siebie i kolegów do działania. Poznali sposoby asertywnego reagowania na trudne sytuacje i zarządzania projektem społecznym. Każda z grup miała za zadanie sporządzić projekt społeczny i przedstawić szczegóły jego realizacji.
Prace grup oceniało kompetentne jury, w skład którego wchodzili doświadczeni liderzy, działający w różnych organizacjach i inicjatywach pozarządowych. To oni właśnie oceniali, jak młodzież biorąca udział w szkoleniach przyswoiła wiedzę teoretyczną i zrealizowała ją w praktyce, sporządzając projekt. Każdy z przedstawionych na osąd jurorów projektów był niezwykle ciekawy i potrzebny Nasi reprezentanci ze stolicy Białorusi opracowali projekt nakręcenia filmu o miejscach w Mińsku, związanych z polskością. Inne grupy planowały Koncert Bożonarodzeniowy, stworzenie portalu dla Polaków, popularyzującego Mołdawię, czy projekt renowacji wileńskiego cmentarza na Rossie.

Konkursowy projekt społeczny prezentuje młodzież z Mińska

Konkursowy projekt społeczny prezentuje młodzież z Mińska

Swój projekt prezentują młodzi Polacy z Mołdawii

Swój projekt prezentują młodzi Polacy z Mołdawii

Prezentacxja zwycięskiego projektu przez młodzież ze Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie

Prezentacja zwycięskiego projektu Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie

Zdaniem jury jednak najlepiej spisała się w rywalizacji z rówieśnikami z Białorusi, Mołdawii i kraju swojego pochodzenia, czyli Litwy – grupa, reprezentująca Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie. Harcerze w szczegółach opracowali projekt zorganizowania koncertu charytatywnego na rzecz wileńskiego hospicjum, lepiej od innych rywali uwzględniając w projekcie wszystkie kryteria, którym powinna odpowiadać skuteczna inicjatywa społeczna.

Jurorzy i uczestnicy szkoleń uważnie obserwują prezentację projektów konkursowych

Jurorzy i uczestnicy szkoleń uważnie obserwują prezentację projektów konkursowych

Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska"

Jedna z jurorek – Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Oprócz zajęć teoretycznych i praktycznych treningów, pozwalających na  odnalezienie w sobie i wykorzystywanie w działalności społecznej zdolności liderskich, a także – pracą nad konkursowym projektem, uczestnicy warsztatów „Ja – Lider” w ciągu dziesięciu dni pobytu w Supraślu zgłębiali znajomość języka polskiego i polskiej historii, uczestnicząc w specjalnie zorganizowanych zajęciach. Dla uczestników warsztatów zorganizowane zostały wycieczki krajoznawcze po Białymstoku i Supraślu, w trakcie których młodzież miała okazję nie tylko poznać historię i specyfikę wielonarodowego i wielowyznaniowego regionu Polski, jakim jest Podlasie, lecz także zwiedzić miejsca, stanowiące dowód wielowiekowej pokojowej współegzystencji, zamieszkujących ten region narodów, na przykład zwiedzić meczet, w którym modlą się miejscowi Tatarzy.

Podczas wycieczki krajoznawczej po Podlasiu - przy meczecie w Kruszynianach

Podczas wycieczki krajoznawczej po Podlasiu – przy meczecie w Kruszynianach

Podczas wizyty w meczecie

Podczas wizyty w meczecie

Projekt szkoleń dla młodzieży „Ja – Lider” ma na celu wspomaganie rozwoju polskich środowisk młodzieżowych na Litwie, Lotwie, Białorusi, Ukrainie i w Mołdawii. Ma on kształtować umiejętności liderskie i postawy obywatelskie młodych, mieszkających na Kresach, Polaków. Projekt został zainicjowany w 2014 roku i jest realizowany przez Fundację „Wolność i Demokracja”.
W tym roku w ramach projektu „Ja – Lider” odbyły się trzy turnusy dla młodzieży z Kresów. Projekt jest dofinansowywany ze środków Senatu RP w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą. Koordynatorem projektu z ramienia Fundacji „Wolność i Demokracja” jest Małgorzata Aleksandrowicz.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, zdjęcia autorki

Ostatnie w tym roku szkolenia w ramach szkoły lidera polonijnego „Ja – Lider” odbyły się w dniach 16 – 25 sierpnia w ośrodku hotelowym „Lipowy Most” w Supraślu. W szkoleniach obok rówieśników z Litwy i Mołdawii udział wzięli młodzi Polacy z Białorusi – z Mińska

Już 4 września zostanie przywrócone połączenie kolejowe między Polską a Białorusią na odcinku grodzieńskim poprzez wydłużenie do Grodna kursu pociągu TLK Hańcza, jadącego z Krakowa między innymi przez Warszawę i Białystok.

TLK_Hancza_w_Grodnie_str

Cena biletu od Grodna do Krakowa wyniesie 21,40 euro, dzieci do 4 roku życia pojadą bezpłatnie, a w wieku do lat 12 – za pół ceny.

Jak poinformował nas rzecznik prasowy PKP Intercity – przewoźnika realizującego połączenie, posiadacze Karty Polaka mogą liczyć na zniżkę nie tylko na bilety, obejmujące teren Polski. PKP Intercity przewiduje dla posiadaczy Kart Polaka zryczałtowaną opłatę w ramach oferty „Grodno Specjal – Karta Polaka” także na odcinku Kuźnica Białostocka – Grodno i odwrotnie. Cena biletu ze zniżką na podstawie Karty Polaka wyniesie zamiast 6,10 euro – równowartość około 4 euro. Dotyczy to jednak tylko pasażerów, nabywających bilety w polskich kasach biletowych.

Jeśli z Krakowa do Grodna bądź z powrotem dojedziemy bez zniżek za 21,40 euro, to cena biletu za podróż na odcinku Warszawa – Grodno wyniesie 15,70 euro, a z Białegostoku do Grodna dojedziemy za 7, 50 euro.

Poniżej proponujemy Państwu tabelę z cenami biletów bez zniżek oraz dla dzieci w wieku do 12 lat na poszczególnych odcinkach jazdy pociągu TLK Hańcza relacji Kraków – Grodno w ramach oferty „Grodno Specjal”:

rozklad_i_ceny_biletow_str

Znadniemna.pl

Już 4 września zostanie przywrócone połączenie kolejowe między Polską a Białorusią na odcinku grodzieńskim poprzez wydłużenie do Grodna kursu pociągu TLK Hańcza, jadącego z Krakowa między innymi przez Warszawę i Białystok. Cena biletu od Grodna do Krakowa wyniesie 21,40 euro, dzieci do 4 roku życia pojadą

Miło jest nam Państwu zaprezentować historię kolejnego bohatera naszej akcji – artylerzysty, Białorusina z pochodzenia – sierżanta Mikołaja Buczniewa, kończącego swój udział w II wojnie światowej w 12. Pułku Artylerii Ciężkiej, wchodzącego w skład 2. Grupy Artylerii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

O swoim dziadku opowiedziała nam jego wnuczka Janina Root, dostarczając zdjęcia, dokumenty, a nawet część korespondencji, którą Mikołaj Buczniew prowadził z przebywającą na terenie ZSRR żoną i córką, z którymi przez całe powojenne życie marzył się połączyć. Niestety – bezskutecznie.

Mikolaj_Buczniew_gl

Mikołaj Buczniew przed wojną w roku 1927, jako żołnierz służby zasadniczej, już po ukończeniu szkoły podoficerskiej – w stopniu kaprala

Los Mikołaja Buczniewa jest typowy dla obywateli II RP, mieszkających na jej Kresach Wschodnich: służba zasadnicza w Wojsku Polskim, mobilizacja w 1939 roku, udział w kampanii wrześniowej, niewola radziecka i ratunek z niej poprzez zaciągnięcie się do Armii Andersa, która przebyła liczący 12,5 tysiąca kilometrów szlak bojowy od Buzuluku przez Persję, Irak i Palestynę po Monte Cassino i Bolonię we Włoszech. Po wojnie – ewakuacja na teren Wielkiej Brytanii i demobilizacja, po której wielu żołnierzy wróciło na Kresy, trafiając często z powrotem do łagrów stalinowskich. Niektórym andersowcom udało się po wojnie osiedlić w Polsce Ludowej, a wielu z nich zdecydowało się na dalszą tułaczkę po świecie w dali od pozostawionych na okupowanych przez ZSRR polskich Kresach rodzin i dzieci.

Nasz dzisiejszy bohater należy do tych ostatnich. Jego wnuczka Janina Root niewiele wie o przedwojennym, wojennym i powojennym życiu dziadka Mikołaja, gdyż mieszkające w ZSRR jej mama Alfreda i babcia Anna starały się uchronić wnuczkę przed niechęcią władz sowieckich do potomków mieszkających na Zachodzie zwycięzców w II wojnie światowej, walczących w składzie armii sojuszniczych.

Fragmenty biografii Mikołaja Buczniewa udało się nam odtworzyć na podstawie przechowywanych przez Janinę Root, jako najcenniejsze relikwie rodzinne, fotografii i dokumentów jej dziadka.

Wiemy zatem, że:

MIKOŁAJ BUCZNIEW urodził się 27 września 1905 roku w Wilnie w rodzinie Piotra i Elżbiety Buczniewych.

Nie wiadomo, jak spędził dzieciństwo. Z książeczki wojskowej wynika, iż nie ukończył żadnej szkoły, a czytać i pisać nauczył się w domu. Można przypuszczać, że ojciec Mikołaja Piotr Buczniew trudnił się stolarstwem i tego zawodu nauczył syna, gdyż kwalifikacja „stolarza” figuruje jako „zawód cywilny” w dokumentach wojskowych naszego bohatera.

Mikolaj_Buczniew_01

Kapral Mikołaj Buczniew (pierwszy od prawej) z towarzyszami broni z 3. Pułku Artylerii Ciężkiej im. Króla Stefana Batorego. 1927 rok

W okresie dojrzewania i osiągnięcia wieku poborowego Mikołaj Buczniew mieszkał we wsi Polanki, należącej do gminy Polany w powiecie oszmiańskim województwa wileńskiego.

Stamtąd 18 maja 1926 roku w wieku 20 lat młody człowiek wyznania prawosławnego został zaciągnięty do wojska w celu odbycia zasadniczej służby wojskowej. Nasz bohater, meldując się w wojsku podał na potrzebę wypełnienia dokumentów, iż jest wyznania prawosławnego i włada dwoma językami – polskim oraz białoruskim. Przy czym, jako język macierzysty Mikołaj Buczniew wskazał język polski, co pozwala nam przypuszczać, iż będąc Białorusinem wyznania prawosławnego nasz bohater mógł czuć się jednak Polakiem. W wojsku otrzymał przydział do stacjonującego w Wilnie 3. Pułku Artylerii Ciężkiej im. Króla Stefana Batorego.

Mikolaj_Buczniew_Ksiazeczka_wojskowa_2

Książeczka wojskowa Mikołaja Buczniewa

Mikołaj Buczniew musiał być lojalnym mieszkańcem II Rzeczypospolitej. Już pół roku po poborze do wojska, 20 listopada 1926 roku, został skierowany przez dowództwo pułku do pułkowej szkoły podoficerskiej, którą ukończył 7 maja 1927 roku z wynikiem „dobrym”, awansując na kaprala.

W stopniu kaprala artylerzysta Mikołaj Buczniew 20 września 1928 roku został zwolniony z wojska do rezerwy. Młody podoficer wrócił do domu – do Polanek, gdzie niedługo ożenił się z Anną, która 28 czerwca 1935 roku urodziła mu córeczkę Alfredę.

Mikolaj_Buczniew_akt_nadania_obywatelstwa

Akt Nadania Obywatelstwa Państwa Polskiego Mikołajowi Buczniewowi i jego córeczce Alfredzie

Polskie obywatelstwo z nieznanych nam powodów Mikołaj Buczniew formalnie uzyskał dopiero po urodzeniu się Alfredy – 6 listopada 1935 roku, co potwierdza podpisany przez wojewodę wileńskiego Akt Nadania Obywatelstwa Państwa Polskiego Mikołajowi Buczniewowi i jego córce Alfredzie.

Będąc podoficerem rezerwy i cenionym żołnierzem Mikołaj Buczniew był powoływany do macierzystego 3. Pułku Artylerii Ciężkiej do odbywania ćwiczeń wojskowych. Według książeczki wojskowej odbyło się to, co najmniej dwa razy: w lipcu 1931 roku oraz w październiku 1933 roku.

Mikolaj_Buczniew_legitymacja_odznaki_01

Legitymacja, uprawniająca kaprala Mikołaja Buczniewa do noszenia odznaki pamiątkowej 3. Pułku Artylerii Ciężkiej im. Króla Stefana Batorego

Mikołaj Buczniew aktywnie działał też w organizacjach patriotycznych II RP, między innymi w Związku Strzeleckim, w którym pełnił funkcję komendanta pododdziału w gminie Polany, powiatu oszmiańskiego. Był też instruktorem przysposobienia wojskowego w Nowej Wilejce i miał prawo do noszenia munduru wojskowego.

Legitymacja instruktora przysposobienia wojskowego, wydana

Legitymacja instruktora przysposobienia wojskowego, wydana plutonowemu rezerwy Mikołajowi Buczniewowi

Mikolaj_Buczniew_legitymacja_Zwiazku_Strzeleckiego

Legitymacja czynnego członka Związku Strzeleckiego, posiadającego prawo do noszenia munduru wojskowego

Podoficer rezerwista, czynny członek Związku Strzeleckiego i instruktor przysposobienia wojskowego podczas służby w rezerwie był awansowany przez dowództwo wojskowe do kolejnych stopni podoficerskich. Przed wybuchem II wojny światowej miał już trzy belki na pagonach, czyli – stopień plutonowego.

Po wybuchu wojny nasz bohater musiał walczyć w składzie macierzystego 3. Pułku Artylerii Ciężkiej.

Nie wiemy, w jakich okolicznościach zakończył się udział Mikołaja Buczniewa w kampanii wrześniowej. Cofając się przed natarciem Niemców nasz bohater musiał wpaść w ręce czerwonoarmistów i zostać osadzony w jednym z sowieckich łagrów. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski i rozpoczęciu formowania przez generała Władysława Andersa Armii Polskiej w ZSRR nasz bohater skorzystał z tej szansy i znalazł się w szeregach jednej z jednostek artyleryjskich Armii Andersa, z którą opuścił ZSRR i odbył cały szlak bojowy, biorąc udział między innymi w Bitwach o Monte Cassino i o Bolonię, o czym świadczą między innymi baretki na mundurze naszego bohatera na zdjęciu, datowanym 1947 rokiem.

1947 rok.Mikołaj Buczniew w Szkocji w mundurze sierżanta pod paskami baretek otrzymanych odznaczeń wojennych, w tym - między innymi Gwiazdy Monte Cassino, widzimy odznakę pamiątkową 2. grupy Artylerii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie

1947 rok. Mikołaj Buczniew w Szkocji w mundurze sierżanta pod paskami baretek otrzymanych odznaczeń wojennych (między innymi Gwiazdy Monte Cassino), widzimy odznakę pamiątkową 2. grupy Artylerii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a u góry (nad baretkami) odznakę 2 Korpusu Polskiego PSZ

Mikolaj_Buczniew_Italia_1945_23czerwca

Mikołaj Buczniew (po lewej) w Italii. 1945 rok

Mikolaj_Buczniew_Wlochy_1945

Mikołaj Buczniew (siedzi obok kierowcy) w Italii. 1945 rok.

Mikolaj_Buczniew_Wlochy_1945_01

Mikołaj Buczniew (leży) w Italii. 1945 rok.

Wojnę Mikołaj Buczniew zakończył jako sierżant w 12. Pułku Artylerii Ciężkiej, wchodzącym w skład 2. Grupy Artylerii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Mikolaj_Buczniew_1945_5czerwca

Mikołaj Buczniew. 5 czerwca 1945 roku

Po zakończeniu działań wojennych i kapitulacji hitlerowskich Niemiec jednostka ta została ewakuowana do Wielkiej Brytanii. Stacjonowała w miejscowości Langholm na terenie Szkocji. Stamtąd pochodzą pierwsze zachowane listy Mikołaja Buczniewa do mieszkających w ZSRR żony Anny (nazywanej pieszczotliwie w listach Aniutą) i córki Alfredy (nazywanej Alą).

Mikolaj_Buczniew_Wlochy_1946

Mikołaj Buczniew. Italia. 1946 rok

Z listu datowanego 12 grudnia 1946 roku dowiadujemy się, że Mikołaj Buczniew jest „żywy i zdrowy”, czego życzy małżonce Aniucie i córeczce Ali. Jest to już dziewiąty list do rodziny. Na żaden z poprzednich Mikołaj nie otrzymał odpowiedzi. „Nie wiem , co z wami jest, albo was nie ma na tym miejscu, gdzie ja was zostawiłem, albo wy już całkiem o mnie zapomnieli…” – pisze z Langholma zmartwiony milczeniem żony. Po zakończeniu wojny Mikołaj Buczniew próbował bezskutecznie odnaleźć miejsce pobytu żony i córki przez Czerwony Krzyż. Dopiero szwagier Mikołaja Buczniewa – Jerzy Sułżycki, poinformował go, że do 1 kwietnia 1946 roku z żoną gościł u Anny i Alfredy i one „pozostawały na miejscu”.

Mikolaj_Buczniew_list_1946

List do rodziny z Langholma. 1946 rok

„Nie wiem dlaczego nie chcesz odpisać listu, kochana ANIUTA. Po rozstaniu się z wami dużo czego musiałem przeżyć. W 1942 roku, w miesiącu lutym, ciężko chorowałem na tyfus tak, że przez 10 dni leżałem nieprzytomny, nie było nadziei na życie, ale zawdzięczając Panu Bogu jakoś ocalałem. Oprócz tego były takie chwile, że moje życie wisiało na włosku, wędrowałem przez różne kraje. Byłem cały czas na froncie, zawdzięczając Opatrzności Bożej wyszedłem z tego wszystkiego żywy i cały” – pisze Mikołaj do żony, nie wiedząc, czy jego kolejny list dotrze do adresata. Informuje Aniutę i Alę, że dwukrotnie, w 1943 i 1944 roku, wysyłał im z frontu paczki żywnościowe, żeby dać im znać, że jeszcze żyje, gdyż w tych latach żadnego listu od nich nie otrzymał. Mikołaj pyta kochaną Aniutę o to, jak dorasta ich córeczka Ala. Pyta się, czy Ala uczy się, czy mieszkają we własnym domu. Mikołaj zapewnia żonę, że bardzo za nią i córeczką tęskni, że czuje się samotnie i marzy o tym, aby zamieszkali wreszcie razem. Kończąc list Mikołaj składa żonie i córce życzenia w związku z nadchodzącym Bożym Narodzeniem i informuje, że do koperty z listem wkłada opłatek, którym prosi, aby one się podzieliły, myśląc o nim podczas Wieczerzy Wigilijnej.

Powyższy list Aniuta i Ala otrzymały i prawdopodobnie odpisały na niego, choć Mikołaj odpowiedzi nie otrzymał, o czym wspomina w liście, datowanym 24 marca 1947 roku. Mikołaj pisze w nim między innymi, że otrzymał list od mieszkającej w Polsce siostry Janiny Sułżyckiej, która próbowała skontaktować się z Anną, ale – bezskutecznie.

Mikolaj_Buczniew_Wielkanoc_Szkocja_Shandon_1947

1947 rok. Wielkanoc w Szkocji. Mikołaj Buczniew – drugi od lewej

Mikołaj martwi się o rodzinę i pisze, że poprosił siostrę, aby pomogła pozostającej w ZSRR rodzinie między innymi z ubraniami. W jednym z listów Mikołaj nakazuje żonie, aby sprzedała jego ubrania i za uzyskane pieniądze kupiła coś do jedzenia. Niestety w listach do żony i córki Mikołaj nie ujawnia szczegółów ze swojego życia na obczyźnie, gdyż, jak pisze, „pisanie o tym może wam zaszkodzić”. Domyślamy się, iż Mikołaj zdaje sobie sprawę z tego, że jego listy są przechwytywane przez służby bezpieki ZSRR, a on sam jest postrzegany przez władze sowieckie jako element ideowo wrogi państwu sowieckiemu. Cenzurą listów można wytłumaczyć to, że dochodziły one do adresata nieregularnie – tak samo jak odpowiedzi pisane do Mikołaja przez jego żonę.

Mimo zakłóceń w korespondowaniu z żoną, Mikołaj nie ustaje w pisaniu do niej i córki kolejnych listów. W jednym z nich, już wiedząc, że stacjonujący w Szkocji 12. Pułk Artylerii Ciężkiej zostanie rozformowany, Mikołaj Buczniew zastanawia się nad swoim dalszym losem. Pisze, że jego powrót w rodzinne strony nie jest niestety możliwy, więc będzie on musiał pozostać na obczyźnie i być może – szukać przytułku w Argentynie.

Mikolaj_Buczniew_wyjazd_z_Anglii_do_Argentyny_1948_na_oceanie_Atlantyckim_z_kolega_ktory_wyjechal_do_USA

Mikołaj Buczniew (po lewej) na Oceanie Atlantyckim w drodze do Argentyny z towarzyszem broni, który osiedlił się do USA. 1948 rok

Tak też się staje – po rozformowaniu jednostki sierżant Mikołaj Buczniew udaje się za ocean, aby zamieszkać w Argentynie.

Z listów Mikołaja Buczniewa do żony i córki możemy wnioskować, że on bardzo cierpiał z powodu wieloletniej rozłąki z nimi. Jedynym pocieszeniem było dla niego, kiedy w jednym z listów od żony, otrzymał ich fotografię. Stała się ona dla naszego bohatera najcenniejszą rzeczą, którą miał w swoim życiu na obczyźnie.

Mikołaj próbował brać udział w wychowaniu małej Ali, pisząc do żony, żeby koniecznie zapewniła jej możliwość zdobywania wykształcenia, bez którego „we współczesnym świecie człowiek sobie nie poradzi”. Na cele edukacyjne małej Alfredy Mikołaj nawet wysłał w jednym z listów do żony jednego dolara. Zwracając się do córki napisał: „Droga Alu! Z myślą o Twoim szczęściu wysyłam Tobie skromny prezent, jeden dolar. Kochający Ciebie, Twój Tata”.

Mikolaj_Buczniew_list_1947

List do rodziny. 17 lipca 1947 roku

Mikolaj_Buczniew_list_1947_2str

Po osiedleniu się w Argentynie Mikołaj Buczniew nie potrafił związać życia z żadną kobietą. Pozostał na zawsze wierny swojej żonie i córeczce.

Mikolaj_Buczniew_siedzi_wigilia_bozego_narodzenia_w_Argentynie_1966

1966 rok. Mikołaj Buczniew (siedzi) podczas Wigilii Bożego Narodzenia w Argentynie

Próbował też pisać do nich z Argentyny. Listy te nie zawsze docierały do adresata z uwagi, jak się domyślamy, na cenzurę. Mikołajowi skuteczniej udawało się utrzymywać kontakt z siostrą Janiną Sułżycką, która z kolei przekazywała wiadomości od niego pozostającym w ZSRR żonie i córce.

W 1969 roku Janina Sułżycka napisała do Anny Buczniewej i jego już dorosłej córki Alfredy Sowionok (po mężu), że otrzymała z Argentyny oficjalne powiadomienie o śmierci „Nikolasa Buczniewa”.

Mikolaj_Buczniew_1965_6pazdziernika

6 października 1965 roku. Mikołaj Buczniew

Zmarł sierżant Mikołaj Buczniew, dzielny artylerzysta w Armii Andersa – bohater walk o Monte Cassino i Bolonię, w maju 1969 roku, w Argentynie.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie materiałów, udostępnionych przez wnuczkę Mikołaja Buczniewa – Janinę Root

Miło jest nam Państwu zaprezentować historię kolejnego bohatera naszej akcji – artylerzysty, Białorusina z pochodzenia - sierżanta Mikołaja Buczniewa, kończącego swój udział w II wojnie światowej w 12. Pułku Artylerii Ciężkiej, wchodzącego w skład 2. Grupy Artylerii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. O swoim dziadku opowiedziała

Na mocy zarządzenia prezydenta RB Aleksandra Łukaszenki obszar na którym turyści z Polski będą mogli poruszać się bez wizy został powiększony o Grodno – największy ośrodek miejski przy granicy Polski i główne skupisko Polaków na Białorusi.

Grodno1

Na oficjalnym portalu prawnym Republiki Białoruś opublikowano zarządzenie jej prezydenta wydane 23 sierpnia 2016 r. „O ustanowieniu bezwizowego porządku wjazdu dla obywateli zagranicznych”. Definiuje ono obszar „parku rekreacyjno-turystycznego Kanał Augustowski” wraz „z przylegającymi do niego terenami” na które wjechać można będzie bez wizy. Jako „tereny przylegające” zdefiniowane zostały miasto Grodno oraz gminy – sielsowiety rejonu grodzieńskiego: odelski, hożski, kopciowski, sopoćkiński, podłabieński. W reżimie bezwizowym będzie można na nie wjechać przez przejścia graniczne Kuźnica Białostocka-Bruzgi, Rudawka-Lesnaja, a także dwa przejścia graniczne z Republiką Litewską.

W ramach bezwizowego wjazdu „w celach turystycznych” na terytorium Białorusi będzie można przebywać przez okres pięciu dni. Aby przekroczyć granicę obywatel innego państwa będzie musiał posiadać paszport oraz specjalny dokument uprawniający, którego formę w ciągu dwóch miesięcy ma określić białoruski rząd. Okres działania dekretu ograniczony został do 31 grudnia 2017 r. Najprawdopodobniej będzie go można wykupywać na granicy.

Poza oczywistymi walorami turystycznymi Kanału Augustowskiego i Grodna podkreślić należy, że Grodno pozostaje głównym ośrodkiem wspólnoty polskiej na Białorusi. W mieście tym żyje 81,2 tysiące narodowych Polaków co oznacza, że stanowią niemal 25 proc. jego zaludnienia. Miasteczko Sopoćkinie, do którego również będzie można wjechać bez wizy, jest jedną z najbardziej polskich miejscowości na Białorusi – Polacy stanowią 79 proc. jej mieszkańców. Polacy stanowią większość mieszkańców także w gminach: odelskiej, hożskiej, podłabieńskiej.

Znadniemna.pl za pravo.by/kresy.pl

Na mocy zarządzenia prezydenta RB Aleksandra Łukaszenki obszar na którym turyści z Polski będą mogli poruszać się bez wizy został powiększony o Grodno - największy ośrodek miejski przy granicy Polski i główne skupisko Polaków na Białorusi. Na oficjalnym portalu prawnym Republiki Białoruś opublikowano zarządzenie jej prezydenta

Skip to content