HomeStandard Blog Whole Post (Page 294)

Aleksander Łukaszenko mianował nowego ambasadora w Polsce – Władimira Czuszewa. W czasie wręczania nominacji białoruski prezydent ostrzegał, by „Polska nie prężyła muskułów”.

Władimir Czuszew. Fot.: belta.by

„Żadnych zagrożeń z naszej strony Polacy niech się nie obawiają. Nie znaczy to jednak, że jeśli będą prężyć muskuły, to my będziemy na to spokojnie patrzeć. W tym także biorąc pod uwagę naszą wspólną z Rosją grupę wojsk na tym kierunku” – powiedział Łukaszenko.

Jednocześnie białoruski lider zapewnił, że „Polacy to nie są obcy ludzie”, a między dwoma społeczeństwami jest wzajemne zrozumienie.

„Nadchodzące lata będą decydujące dla wzajemnych relacji w długim okresie” – ocenił Łukaszenko.

„Nie powiem, że w tych relacjach nie ma problemów. Jest ich dość. Ale wszystkie można rozwiązać” – wskazał, zwracając się do nowego ambasadora.

Władimir Czuszew ambasadorem Białorusi w Belgradzie. Pracował w MSZ jako szef departamentu prawno-traktatowego. Ostatnio zajmował się sprawami międzynarodowymi w sekretariacie przewodniczącego Rady Republiki Michaiła Miasnikowicza.

Znadniemna.pl za PAP/Justyna Prus

Aleksander Łukaszenko mianował nowego ambasadora w Polsce - Władimira Czuszewa. W czasie wręczania nominacji białoruski prezydent ostrzegał, by "Polska nie prężyła muskułów". [caption id="attachment_36746" align="alignnone" width="480"] Władimir Czuszew. Fot.: belta.by[/caption] "Żadnych zagrożeń z naszej strony Polacy niech się nie obawiają. Nie znaczy to jednak, że jeśli będą

Fundacja imienia Krzysztofa Skubiszewskiego, Ministra Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1989–1993, pierwszego ministra spraw zagranicznych po odzyskaniu przez Polskę Niepodległości w 1989 roku, we współpracy ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, ogłosiła nabór wniosków na stypendium i dotację imienia Krzysztofa Skubiszewskiego dla kandydatów z Europy Środkowej, Bałkanów, krajów Bałtyckich, Europy Wschodniej, Rosji, Azji Środkowej i krajów Kaukazu.

Krzysztof Skubiszewski, pierwszy minister spraw zagranicznych RP po odzyskaniu przez Polskę Niepodległości w 1989 roku

Stypendium umożliwi prowadzenie badań naukowych w Polsce przez cały rok akademicki 2019/2020, we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim lub z inną polską uczelnią, w zakresie prawa, nauk politycznych lub historii najnowszej. Celem Stypendium jest szerzenie demokracji, praw człowieka, zasad państwa prawa i poszanowania prawa w stosunkach międzynarodowych.

Stypendium jest przeznaczone dla osób, które obroniły doktorat (lub mają znaczący dorobek naukowy) lub też ukończyły studia wyższe i wykazują się wysokimi osiągnięciami na rzecz dobra społecznego, w szczególności promowania demokracji i państwa prawa.

Dotacja umożliwi jej beneficjentowi trzymiesięczny lub krótszy pobyt w Polsce, który będzie miał takie same cele i będzie zorganizowany na podobnych zasadach, jak pobyt w ramach Stypendium.

Wnioski będą przyjmowane do 8 kwietnia 2019 r.

 Szczegółowe informacje o warunkach i trybie rekrutacji kandydatów do otrzymywania Stypendium i dotacji im. Krzysztofa Skubiszewskiego znajdziecie Państwo na stronie Fundatora Stypendium.

Znadniemna.pl za www.skubi.net

Fundacja imienia Krzysztofa Skubiszewskiego, Ministra Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1989–1993, pierwszego ministra spraw zagranicznych po odzyskaniu przez Polskę Niepodległości w 1989 roku, we współpracy ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, ogłosiła nabór wniosków na stypendium i dotację imienia Krzysztofa Skubiszewskiego dla kandydatów z

Blisko 18,5 mln zł będzie kosztowała rozbudowa i modernizacja drogowego przejścia granicznego z Białorusią w Kuźnicy. Głównym efektem ma być poprawa przepustowości tego przejścia o nawet 70 proc., większe bezpieczeństwo odpraw, krótsze kolejki w newralgicznych okresach roku.

Wojewoda podlaski podpisuje umowę. Fot.: Wojciech Szubzda

Umowy z dwoma wybranymi w przetargach firmami, które będą realizować te prace – PREiB MIPA oraz Centrum Informatyki ZETO SA – podpisał we wtorek w Kuźnicy wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele ministerstwa inwestycji i rozwoju, służby graniczne.

Przemawia wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Fot.: Wojciech Szubzda

Prace mają się zakończyć w 2020 r.

Umowy z dwoma wybranymi w przetargach firmami, które będą realizować te prace – PREiB MIPA oraz Centrum Informatyki ZETO SA – podpisał we wtorek (12.02) w Kuźnicy wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele ministerstwa inwestycji i rozwoju, służby graniczne.

Prace budowlane na przejściu mają się zakończyć w marcu 2020 r, a realizacja projektów w lipcu 2020 r.

Oba projekty dotyczące poprawy przepustowości, kontroli i bezpieczeństwa na przejściu oraz przebudowy infrastruktury przejścia są dofinansowane z UE z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020.

Ponad 15 mln zł unijnego dofinansowania

Jak poinformowano podczas spotkania, wartość unijnego dofinansowania w obu projektach to blisko 15,3 mln zł. Stanowi to ok. 90 proc. wartości projektu, 10 proc. to środki krajowe. Wartość umowy z MIPA to blisko 9 mln zł, z ZETO prawie 9,5 mln zł.

Dodatkowo wojewoda podlaski z budżetu na 2019 r. dołożył 2 mln zł, by można było zapewnić finansowanie do najtańszych cen zaproponowanych w przetargu. Przetarg na inwestycje był ogłaszany dwukrotnie. W pierwszym ceny zaproponowane przez firmy przekraczały kwotę, jaką dysponował inwestor, dlatego był unieważniony – wyjaśniła na konferencji dyrektor wydziału infrastruktury w Podlaskiem Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku Ewa Stachowicz.

To największe przejście graniczne w Podlaskiem

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski przypomniał, że przejście drogowe w Kuźnicy jest największym przejściem granicznym w Podlaskiem. Wyraził nadzieję, że modernizacja, która się zaczyna, znacząco wpłynie na dalsze otwarcie relacji przygranicznych z Białorusią, zwiększy się także bezpieczeństwo, a obsługa ruchu granicznego była „jak najlepsza”, a strona polska stara się przeznaczać na takie inwestycje środki nie tylko krajowe, ale unijne i z innych funduszy. Podkreślał, że partnerem w projekcie jest Państwowy Komitet Ceł Republiki Białoruś w Mińsku, a strona białoruska po swojej stronie granicy ma zrealizować swoje inwestycje, mówił także o budowie drogi szybkiego ruchu do granicy z Mińska, co wpłynie na znaczne zwiększenie ruchu samochodów w Kuźnicy.

Sprawniejsza obsługa ruchu granicznego

W ramach podpisanych we wtorek umów z wykonawcami będzie przebudowany wjazd i wyjazd na przejściu. Zamiast dotychczasowych dwóch pasów do odpraw będą po cztery takie pasy w każdą stronę, będą ponadto przebudowane i dobudowane nowe pawilony do prowadzenia odpraw tak, by w każdym można było jednocześnie odprawiać dwie ciężarówki. Będzie przebudowana cała infrastruktura techniczna, ogrodzenie. Obecne pawilony do takich kontroli mają – co podkreślano podczas prezentacji projektu – 18 lat i nie spełniają wymogów, bo nie są dostosowane do obecnego ruchu. Przybędą dwie wagi dynamiczne do ważenia pojazdów, ma być także skaner do sczytywania twarzy podróżnych.

W ubiegłym roku odprawiono ponad 2,6 mln osób

Komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku płk Grzegorz Biziuk poinformował, że w 2018 r. na przejściu w Kuźnicy odprawiono ponad 2,6 mln osób – 930 tys. aut osobowych, 284 tys. ciężarowych i ponad 33 tys. autokarów. Mówił, że to ruch, który przy obecnej infrastrukturze – przejście jest w stanie „opanować”. Wskazał, że po modernizacji przepustowość przejścia wzrośnie o do 70 proc. Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku Wojciech Orłowski dodał, że pieniądze wydane na modernizację przejścia poprawią obsługę podróżnych, „zoptymalizują czas odpraw”.

Ważna inwestycja dla powiatu sokólskiego

Wojewoda Paszkowski mówił też, że to inwestycja ważna dla całego regionu powiatu sokólskiego. Mówił, że przygotowania do realizacji tych projektów trwały dwa lata. Podkreślał, ze ruch graniczny rośnie, musi także być do tego dostosowywana infrastruktura.

Dyrektor Ewa Stachowicz dziękowała za współpracę lokalnym samorządom, które pomagają w całym procesie inwestycyjnym. Starosta sokólski Piotr Rećko podkreślał, że każde zainwestowane w regionie pieniądze oznaczają rozwój. Apelował o budowę drogi ekspresowej od Kuźnicy w stronę Sokółki.

Znadniemna.pl za radio.bialystok.pl/PAP

Blisko 18,5 mln zł będzie kosztowała rozbudowa i modernizacja drogowego przejścia granicznego z Białorusią w Kuźnicy. Głównym efektem ma być poprawa przepustowości tego przejścia o nawet 70 proc., większe bezpieczeństwo odpraw, krótsze kolejki w newralgicznych okresach roku. [caption id="attachment_36733" align="alignnone" width="480"] Wojewoda podlaski podpisuje umowę. Fot.:

Uroczystości upamiętniające bohaterów walk o granice II Rzeczypospolitej, którzy 100 lat temu, 9 lutego 1919 roku, odbili z rąk Niemców Brześć, odbyły się w mieście nad Bugiem.

Grób kpt. Władysława Steckiewicza, przy którym odbyły się uroczystości z okazji 100-lecia wyzwolenia Brześcia podczas walk o granice II RP

Inicjatorami obchodów okrągłej rocznicy powrotu Brześcia na łono polskiej Ojczyzny były: Oddział ZPB w Brześciu, Polska Szkoła Społeczna im. Ignacego Domeyki oraz działający przy ZPB w Brześciu Uniwersytet Trzeciego Wieku.

Spotkanie, upamiętniające bohaterów walk o Brześć, odbyło się na cmentarzu katolickim przy ulicy Puszkińskiej w Brześciu. Obok miejscowych Polaków udział w nim wzięli: konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz ze swoim zastępcą konsulem Jerzym Grymanowskim, a także prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” Mikołaj Falkowski ze swoją zastępczynią Joanną Zając. Na uroczystość przybyli również: Piotr Dmitrowicz, historyk i publicysta, będący wicedyrektorem Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie oraz redaktor „Naszego Dziennika” Piotr Falkowski.

Uroczystość zgromadziła wielu Polaków z Brześcia, polskich dyplomatów i gości z Polski

Zgromadzeni na cmentarzu złożyli kwiaty i zapalili znicze na grobie poległego 9 lutego 1919 roku w walkach o Brześć kapitana Władysława Steckiewicza, oficera partyzanckiej formacji Samoobrony Wileńskiej ,która wspólnie z  9. Dywizją Piechoty, dowodzoną przez generała Antoniego Listowskiego, zaatakował stacjonujących w Brześciu Niemców. Po skutecznie przeprowadzonej akcji wyzwolenia Brześcia partyzanci z Samoobrony Wileńskiej oddali się pod komendę generała Listowskiego, tworząc Dywizjon Jazdy Wileńskiej.

Konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz opowiada historię wyzwolenia Brześcia

Historię sprzed stu lat zgromadzonym licznie na cmentarzu uczniom PSS im. I. Domeyki, działaczom ZPB, a także gościom z Polski przybliżył konsul generalny Piotr Kozakiewicz. Dyplomata przypomniał m.in., że w nocy z 8 na 9 lutego 1919 roku, kiedy oddziały polskie wkroczyły do miasta nad Bugiem, Niemcy stawili Polakom zbrojny opór. Bitwa trwała około sześciu godzin. W jej wyniku polscy żołnierze  wzięli do niewoli czterdziestu jeńców, zdobyli trzy ciężkie karabiny maszynowe, dużo karabinów, 3 samochody, 3 działa, konie i wozy, a także tabor kolejowy oraz magazyny z amunicją.

Bohater walk o Brześć kpt. Władysław Steckiewicz, przy grobie którego odbyła się uroczystość rocznicowa, zginął w boju jako pierwszy tuż po wkroczeniu do miasta na czele patrolu Samoobrony Wileńskiej. W II Rzeczypospolitej imię bohatera nadano jednej z brzeskich ulic (obecnie – ul. Komsomolskaja).

W ramach uroczystości z okazji wyzwolenia Brześcia miejscowi Polacy, dyplomaci i goście z Polski zapalili znicze także na innych brzeskich nekropoliach, na których spoczywają szczątki polskich żołnierzy.

Eugeniusz Lickiewicz z Brześcia, zdjęcia autora

Uroczystości upamiętniające bohaterów walk o granice II Rzeczypospolitej, którzy 100 lat temu, 9 lutego 1919 roku, odbili z rąk Niemców Brześć, odbyły się w mieście nad Bugiem. [caption id="attachment_36722" align="alignnone" width="500"] Grób kpt. Władysława Steckiewicza, przy którym odbyły się uroczystości z okazji 100-lecia wyzwolenia Brześcia podczas

Rozpoczął się nabór wniosków o udział w Programie stypendialnym dla Polonii im. gen. Władysława Andersa na studia I stopnia i jednolite studia magisterskie oraz studia II stopnia w roku akademickim 2019/2020.

Celem programu realizującego założenia „Rządowego programu współpracy z Polonią i Polakami za granicą” jest poprawa poziomu kwalifikacji i znajomości języka polskiego w środowiskach polonijnych poprzez stworzenie młodzieży polskiego pochodzenia możliwości odbycia studiów na warunkach stypendialnych na uczelniach w Polsce.

O przyznanie stypendium NAWA w ramach Programu mogą ubiegać się osoby polskiego pochodzenia, będące obywatelami jednego z następujących państw: Albania, Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Estonia, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Litwa, Łotwa, Macedonia, Mołdawia, Rosja, Rumunia, Serbia, Słowacja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina, USA, Uzbekistan, Węgry oraz państw Ameryki Południowej,  Ameryki Środkowej i Afryki.

Nabór wniosków w Programie stypendialnym dla Polonii jest prowadzony w terminie od 11 lutego do 31 marca 2019 r. do godz. 15:00 czasu środkowoeuropejskiego wyłącznie w formie elektronicznej w systemie teleinformatycznym NAWA, dostępnym pod adresem: https://programs.nawa.gov.pl/login

Złożenie wniosku po tym terminie nie jest możliwe.

Regulamin Programu, wykaz dokumentów oraz ogłoszenie o naborze wniosków znajduje się na stronie internetowej NAWA www.nawa.gov.pl.

Pełny wykaz uczelni, kierunków studiów, poziomów i form kształcenia oraz uzyskiwanych tytułów zawodowych jest dostępny w systemie Pol-on na stronie internetowej: www.polon.nauka.gov.pl oraz uczelni na stronie internetowej: http://www.go-poland.pl/system-szkolnictwa-wy-szego.

Sugerujemy kandydatom zapoznanie się z ofertą polskich uczelni przed przystąpieniem do składania wniosku aplikacyjnego w systemie teleinformatycznym NAWA.

 Znadniemna.pl za www.nawa.gov.pl 

Rozpoczął się nabór wniosków o udział w Programie stypendialnym dla Polonii im. gen. Władysława Andersa na studia I stopnia i jednolite studia magisterskie oraz studia II stopnia w roku akademickim 2019/2020. Celem programu realizującego założenia „Rządowego programu współpracy z Polonią i Polakami za granicą” jest poprawa poziomu kwalifikacji i znajomości języka polskiego w środowiskach polonijnych poprzez stworzenie

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi odpowiedziała na pytania dziennika „Rzeczpospolita”.

Andżelika Borys, fot.: Fotorzepa/Robert Gardziński

W poniedziałek w Polsce rozpoczęła się wizyta przewodniczącego białoruskiego Senatu Michaiła Miasnikowicza, byłego premiera i byłego szefa administracji Aleksandra Łukaszenki. Jakie oczekiwania wobec tej wizyty mają mieszkający na Białorusi Polacy?

Związek Polaków na Białorusi wciąż liczy na legalizację i poszanowanie wszystkich standardów prawa międzynarodowego, swobodnego prowadzenia działalności statutowej, zwrot mienia ZPB – Domów Polskich, zaprzestanie szykanowania nauczycieli języka polskiego. Oczekujemy, że władze w Mińsku co najmniej przestaną uniemożliwiać nam prowadzenie działalności. Od 13 lat nasza organizacja jest atakowana ze wszystkich stron, jesteśmy inwigilowani, przeszliśmy przez areszty.

Czy wizyta w Warszawie bliskiego współpracownika białoruskiego prezydenta coś zmieni?

Trudno powiedzieć. Kiedy w 2010 r. szef białoruskiej dyplomacji Siergiej Martynow podpisywał w Warszawie porozumienie o małym ruchu granicznym, w tym samym czasie odebrano nam Dom Polski w Iwieńcu i byliśmy wzywani na przesłuchania.

To było dziewięć lat temu.

Dzisiaj władze już nie mają czego nam odebrać, wszystko zostało zabrane. Presję wywiera się na nauczycieli języka polskiego i uczniów. Władze konsekwentnie niszczą polskie szkolnictwo, chcą całkowicie wyeliminować język polski. Ostatnio blokowano nam przeprowadzenie spotkań bożonarodzeniowych i noworocznych z polskimi dziećmi. Wyproszono nas z wynajętej w Mińsku sali, gdzie kilkaset osób chciało uczcić 100. rocznicę odzyskania niepodległości Polski. Z Białorusi wyrzucono kolejnych polskich księży. Takie incydenty towarzyszyły przygotowaniom tej wizyty.

Ostatnio Mińsk odwiedziło wielu polskich polityków. Mówi się nawet o ociepleniu relacji.

Skoro są takie postępy w stosunkach dwustronnych, to sprawą oczywistą powinno być normalne traktowanie ZPB i mniejszości polskiej, a tak się na razie nie dzieje. Mińsk od lat demonstruje swój negatywny stosunek do polskości. Dobrze byłoby, aby białoruskie władze zmieniły nastawienie.

 Znadniemna.pl za rp.pl

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi odpowiedziała na pytania dziennika "Rzeczpospolita". [caption id="attachment_36714" align="alignnone" width="500"] Andżelika Borys, fot.: Fotorzepa/Robert Gardziński[/caption] W poniedziałek w Polsce rozpoczęła się wizyta przewodniczącego białoruskiego Senatu Michaiła Miasnikowicza, byłego premiera i byłego szefa administracji Aleksandra Łukaszenki. Jakie oczekiwania wobec tej wizyty mają

Obchody, upamiętniające 79. rocznicę masowych deportacji Polaków na Syberię i do Kazachstanu z terenów zajętych przez ZSRR po 17 września 1939 roku zorganizował 10 lutego w Lidzie Związek Polaków na Białorusi. Współorganizatorami obchodów były Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie.

Zainaugurowała uroczystości, upamiętniające ofiary masowych deportacji Polaków na nieludzką ziemię, Msza święta w lidzkim kościele pw. Świętej Rodziny, którą celebrował proboszcz parafii, ksiądz Józef Hańczyc.

Ksiądz Józef Hańczyc

Przed rozpoczęciem nabożeństwa kapłan przywitał obecnych w kościele gości z Grodna i Polski, m.in. prezes ZPB Andżelikę Borys, prezes działającego przy ZPB Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej płk Weronikę Sebastianowicz, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Annę Walczak, a także prezesa Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej Artura Kondrata z delegacją.

Wygłaszając homilię ksiądz Hańczyc ujawnił zgromadzonym w świątyni, że sam jest potomkiem zesłańców, którzy pod przymusem NKWD zmuszeni byli do opuszczenia rodzinnych domów. W dowód swojej przynależności do społeczności Sybiraków proboszcz zademonstrował otrzymany od śp. działaczki Związku Sybiraków w Polsce Klary Rogalskiej Krzyż Zesłańców Sybiru.

Według księdza Hańczyca odkrywanie i pielęgnowanie prawdy o bezbożnym traktowaniu Polaków przez zbrodniczą władzę sowiecką oraz przekazywanie tej prawdy kolejnym pokoleniom jest obowiązkiem każdego sumiennego chrześcijanina, szanującego ofiarę zesłańców, złożoną w imię wiary katolickiej i miłości do polskiej ojczyzny, której Wschodnie Kresy wskutek agresji sowieckiej we wrześniu 1939 roku, znalazły się pod okupacją bolszewików.

Po Mszy świętej w siedzibie Oddziału ZPB w Lidzie odbyła się uroczysta akademia, przygotowana przez działającą przy oddziale drużynę harcerską oraz uczniów prowadzonej przez ZPB w Lidzie szkoły społecznej.

Uroczystość, na którą przybyło około stu Sybiraków i członków ich rodzin z Grodzieńszczyzny, obwodu brzeskiego i Mińska, stała się okazją do wręczenia zasłużonym działaczom środowisk sybirackich i akowskich na Białorusi pamiątkowych statuetek i dyplomów, ufundowanych przez Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z okazji 25. rocznicy powstania przy ZPB Stowarzyszenia Sybiraków – Ofiar Represji Politycznych, a także z okazji 77. rocznicy powstania Armii Krajowej.

Prezes ZPB Andżelika Borys, oddając hołd rodakom, deportowanym na Syberię i do Kazachstanu, zakomunikowała zgromadzonym, że w porozumieniu z Kancelarią Prezydenta RP oraz we współpracy ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej zorganizuje dla mieszkających na Białorusi Sybiraków i żołnierzy AK wizytę w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Szef Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej Artur Kondrat zaprosił z kolei Sybiraków z Białorusi na walny zjazd swojej organizacji. Jak powiedział przy tej okazji Sybiracy z Białorusi będą mieli okazję przez kilka dni wypocząć w ukochanej Polsce, którą im w sposób podstępny i brutalny odebrano, karząc ich zesłaniem na nieludzką ziemię tylko za to, że byli Polakami.

Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie przedstawia gości

Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys

Przemawia prezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej Artur Kondrat

Płk. Weronice Sebastianowicz statuetkę wręcza prezes ZPB Andżelika Borys

Przemawia prezes Stowarzyszenia Sybiraków w Lidzie Helena Giebień

Przemawia Halina Niekrasowa, prezes Stowarzyszenia Sybiraków – Ofiar Represji Politycznych przy ZPB

Płk. Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB

W latach 1940–1941 cztery fale deportacji ludności polskiej z terenów zajętych przez ZSRR w 1939 roku objęły według historyków około miliona obywateli polskich. Byli oni zsyłani w głąb ZSRR – od Syberii po republiki środkowoazjatyckie.

Znadniemna.pl

Obchody, upamiętniające 79. rocznicę masowych deportacji Polaków na Syberię i do Kazachstanu z terenów zajętych przez ZSRR po 17 września 1939 roku zorganizował 10 lutego w Lidzie Związek Polaków na Białorusi. Współorganizatorami obchodów były Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej

Organizowane każdego roku przez Oddział Związku Polaków na Białorusi w Wołkowysku przyjęcie karnawałowe, odbyło się 9 lutego w mieście nad Wołkowyją.

Przyjęcie, które zgromadziło kilkadziesiąt miejscowych działaczy ZPB, zaszczyciła obecnością prezes organizacji Andżelika Borys ze swoim zastępcą Markiem Zaniewskim. Gościem karnawału była także konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Anna Walczak.

Na program przyjęcia karnawałowego złożyły się zabawy taneczne, konkursy, loterie, wybory króla i królowej balu, najprzystojniejszej pary przyjęcia i posiadaczy najlepszych strojów karnawałowych. Bawiącym się na parkiecie gościom przygrywał działający przy miejscowym oddziale ZPB zespól wokalno-instrumentalny „Rezerwa”, kierowany przez znanego wołkowyskiego saksofonistę i multiinstrumentalistę Stanisława Timoszkę.

W wykonaniu „Rezerwy” uczestnicy i goście przyjęcia mieli okazję wysłuchać najpopularniejsze przeboje polskiej estrady z repertuaru „Czerwonych Gitar”, „Budki Suflera”, „Kombi”, Maryli Rodowicz i innych gwiazd polskiej sceny estradowej.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z przyjęcia karnawałowego w Wołkowysku:

Prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska wita gości przyjęcia

Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys

Przemawia konsul RP w Grodnie Anna Walczak

Znadniemna.pl

Organizowane każdego roku przez Oddział Związku Polaków na Białorusi w Wołkowysku przyjęcie karnawałowe, odbyło się 9 lutego w mieście nad Wołkowyją. Przyjęcie, które zgromadziło kilkadziesiąt miejscowych działaczy ZPB, zaszczyciła obecnością prezes organizacji Andżelika Borys ze swoim zastępcą Markiem Zaniewskim. Gościem karnawału była także konsul w Konsulacie

Jest nam niezwykle przykro poinformować Państwa, że w dniu 9 lutego w Grodnie, w wieku 69 lat, na zawał serca zmarł Siamion Domasz -jeden z najbardziej znanych białoruskich polityków opozycyjnych, szef obwodu grodzieńskiego w latach 90. minionego stulecia, od którego w ogromnym stopniu zależały losy odrodzenia polskiego szkolnictwa na Grodzieńszczyźnie.

Śp. Siamion Domasz w latach 90. minionego stulecia piastował funkcje kierownicze w Grodnie i obwodzie grodzieńskim, będąc szefem władzy wykonawczej obwodu grodzieńskiego, przewodniczącym Obwodowej Rady Deputowanych, a także deputowanym do białoruskiego parlamentu.

W okresie, kiedy śp. Siamion Domasz był na szczycie swojej kariery urzędniczej, Związek Polaków na Białorusi zabiegał u władz państwowych i samorządowych o pozwolenie na budowę w Grodnie i Wołkowysku szkół średnich z polskim językiem wykładowym. Mimo pewnego oporu władz w Mińsku wobec dążeń polskiej mniejszości do odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty, ówczesny kierownik obwodu grodzieńskiego doskonale zdawał sobie sprawę, że w regionie, za który jest odpowiedzialny, Polacy stanowią duży odsetek rdzennej ludności i mają prawo do pielęgnowania swojej kultury, a także do nauczania swoich dzieci w języku ojczystym.

Dzięki przychylności śp. Siamiona Domasza Związkowi Polaków na Białorusi i jego ówczesnemu prezesowi Tadeuszowi Gawinowi udało się uzyskać niezbędne pozwolenia i uzgodnienia, a także podpisać porozumienie, na mocy którego partner ZPB – Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” – mógł uruchomić dwie duże inwestycje i wybudować dla mieszkających na Grodzieńszczyźnie Polaków Szkoły Polskie – w Grodnie i w Wołkowysku.

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski wręcza Siamionowi Domaszowi Medal Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Prezes ZPB Andżelika Borys gratuluje Siamionowi Domaszowi

Stało się to już za panowania niezmiennego od 25 lat białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenki, który u początków swojego panowania jeszcze musiał się liczyć z prawem oraz interesami polskiej mniejszości i nie mógł unieważnić już zawartych porozumień, a także zablokować uruchomione inwestycje w odradzanie na Białorusi oświaty polskiej.

Zdaniem honorowego prezesa ZPB Tadeusza Gawina, będącego wówczas szefem największej na Białorusi organizacji polskiej mniejszości, rola śp. Siamiona Domasza w tym, że w Grodnie i Wołkowysku zostały wybudowane Szkoły Polskie, była kluczowa.

Przychylny Polakom grodzieński urzędnik i parlamentarzysta z czasem wszedł w konflikt z dyktatorską władzą, w jaką zaczęły się przemieniać rządy Aleksandra Łukaszenki. W 1996 roku wystąpił przeciwko białoruskiemu dyktatorowi i jako jedyny spośród regionalnych liderów białoruskich otwarcie przeszedł do opozycji wobec prezydenta.

W roku 2001 demokratyczne środowiska Białorusi wyłoniły Siamiona Domasza, jako swojego reprezentanta w wyborach prezydenckich. W jego sztabie wyborczym pracowało wielu białoruskich obywateli polskiej narodowości, związanych z ZPB. Tuż przed finiszem kampanii wyborczej, w wyniku zakulisowych porozumień liderów białoruskiej opozycji, grodnianin Siamion Domasz zmuszony został do wycofania swojej kandydatury w wyborach na rzecz innego opozycyjnego reprezentanta – szefa Federacji Związków Zawodowych Białorusi Uładzimira Hanczaryka. Zdaniem znacznej części opozycji roszada ta zdecydowała o porażce opozycyjnego rywala Aleksandra Łukaszenki w wyborach, gdyż Domasz cieszył się wśród wyborców o wiele większym poparciem i autorytetem niż Hanczaryk.

Po nieudanej próbie kandydowania na najwyższe stanowisko w państwie Siamion Domasz wycofał się z polityki i pracował jako kierownik przedsiębiorstw przemysłowych.

Jako człowiek, który znacznie się przyczynił do odrodzenia polskiego szkolnictwa na Białorusi śp. Siamion Domasz nie pozostał obojętny na problemy rozwoju polskiej oświaty w ojczystym kraju. W maju 2017 roku wspólnie z innymi znanymi grodnianami, od których zależały losy budowy Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku, podpisał list do szefa Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi Władimira Andrejczenki z prośbą o odrzucenie przygotowanych w białoruskim Ministerstwie Edukacji poprawek do Kodeksu Edukacji Republiki Białorusi, grożących rusyfikacją polskim placówkom oświatowym w Grodnie i Wołkowysku.

Na znak wdzięczności i uznania za sprzyjanie odrodzeniu i rozwojowi polskiego szkolnictwa na Białorusi Siamion Domasz we wrześniu 2017 roku na wniosek ZPB otrzymał z rąk prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusza Piotra Bonisławskiego Medal Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Był to ostatni spektakularny gest wdzięczności okazany śp. Siamionowi Domaszowi przez Polaków z Białorusi i Polski.

Z powodu nagłej, przedwczesnej śmierci wielkiego przyjaciela polskiej mniejszości na Białorusi Zarząd Główny ZPB składa szczere wyrazy współczucia krewnym oraz bliskim śp. Siamiona Domasza i łączy się z nimi w bólu.

Znadniemna.pl z upoważnienia Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi

Jest nam niezwykle przykro poinformować Państwa, że w dniu 9 lutego w Grodnie, w wieku 69 lat, na zawał serca zmarł Siamion Domasz -jeden z najbardziej znanych białoruskich polityków opozycyjnych, szef obwodu grodzieńskiego w latach 90. minionego stulecia, od którego w ogromnym stopniu zależały losy

Miło nam przedstawić kolejnego bohatera naszej akcji, żołnierza 13. Wileńskiego Baonu  Strzelców „Rysiów”  w 5. Kresowej Dywizji Piechoty, uczestnika Bitwy pod Monte Cassino, Piotra Kuchtę.

Piotr Kuchta, jako żołnierz Armii Andersa

Swojego dziadka i pradziadka zgłosili do akcji potomkowie bohatera  – jego wnuk Ryszard Kuchta  oraz prawnuczka Julia Kuchta, uczennica działającej przy ZPB Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego w Grodnie.

W rodzinnym archiwum potomków Piotra Kuchty zachowały się jego zdjęcia oraz dokumenty. Dzięki nim oraz ustnej relacji potomków o losie ich przodka spróbowaliśmy ułożyć biogram naszego dzisiejszego bohatera:

Piotr Kuchta, syn Wincentego, urodził się 30 czerwca 1909 roku we wsi Wójtowce, niedaleko Sopoćkiń, w chłopskiej rodzinie.

Od dziecka mały Piotrek pomagał rodzicom w pracy na roli. Nie wiemy, czy zdobył wykształcenie. Nie wiemy także, czy odbył wojskową służbę zasadniczą w II RP.  Na pewno jednak okazał się atrakcyjnym kawalerem i zaradnym gospodarzem, który po osiągnięciu pełnoletniości odziedziczył po rodzicach 15 hektarów ziemi, co sytuowało go w hierarchii społecznej jako średniozamożnego chłopa.

W 1936 roku, w wieku 27 lat, Piotr poślubił dziewczynę o imieniu Gabriela, z którą miał trzech synów: Antoniego (ur. w 1937 roku), Stanisława (ur. w 1939 roku) i Józefa (ur. w 1941 roku).

Po wybuchu II wojny światowej Piotr nie został zmobilizowany do wojska, gdyż prawdopodobnie wcześniej w wojsku nie służył i nie odbył przysposobienia wojskowego.

Prowadząc względnie zamożne gospodarstwo, rodzina Gabrieli i Piotra Kuchtów musiała konfliktować z władzą sowiecką, która od września 1939 roku okupowała Kresy Wschodnie II RP. W październiku 1940 roku Sowieci przyłapali naszego bohatera na nielegalnej produkcji bimbru. Za to pospolite przestępstwo Piotr Kuchta został skazany na karę pozbawienia wolności i przymusową pracę w łagrach GUŁAG-u w związku z czym został wywieziony w głąb sowieckiej Rosji. Niecały rok po tym, jak nasz bohater trafił do łagru do niedawna najbliższy sojusznik Stalina Hitler zaatakował swojego „serdecznego przyjaciela” bez wypowiedzenia wojny. Stalin i jego Czerwona Armia zmuszona była cofać się przed nacierającymi siłami Wermachtu, ponosząc olbrzymie straty. W tych warunkach władza sowiecka zgodziła się na podpisanie układu Sikorski-Majski  z Rządem RP na Uchodźstwie, aby na terenie ZSRR sformować pod dowództwem generała Władysława Andersa Armię Polską, do której masowo zaciągali się polscy obywatele, uwięzieni  w stalinowskich łagrach po inwazji ZSRR przeciwko II RP we wrześniu 1939 roku.

Piotr Kuchta, mimo tego, że odbywał wyrok za pospolite przestępstwo, postanowił zostać żołnierzem i zaciągnąć się do formowanej armii . Otrzymał przydział do 13. Wileńskiego Batalionu Strzelców „Rysiów” 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Służył w 3. Kompanii 13. Baonu, z którym, po wyjściu Armii Andersa  z terenu ZSRR, przebył cały szlak bojowy, walcząc w 1944 roku pod Monte Cassino, za co został odznaczony przez  dowództwo Krzyżem Pamiątkowym Monte Cassino.

Piotr Kuchta (po prawej) z towarzyszem broni

Piotr Kuchta (drugi od prawej z bandażem na nodze) z kolegami

Piotr Kuchta (po prawej) z kolegami zwiedza antyczne zabytki

Legitymacja, uprawniająca strzelca Piotra Kuchtę do noszenia pamiątkowej odznaki 5. Kresowej Dywizji Piechoty

Legitymacja Krzyża Pamiątkowego Monte Cassino, do którego noszenia został uprawniony strzelec Piotr Kuchta

Po zakończeniu wojny Piotr Kuchta trafił do Wielkiej Brytanii. Doskonale zdawał sobie sprawę, że powrót do domu, który znajdował się na terenie ZSRR, jest dla niego niebezpieczny. Po demobilizacji postanowił więc osiedlić się w Anglii. Zamieszkał w miejscowości Coventry.  Wkrótce, od krewnych, mieszkających w Ełku, Piotr dowiedział się, że jego żona Gabriela, którą w 1941 roku zostawił w ZSRR z trzema synami, zmarła w 1947 roku.

Zaświadczenie o zakończeniu przez Piotra Kuchtę służby w Polskich Siłach Zbrojnych

Piotr Kuchta po wojnie, jako mieszkaniec angielskiego miasta Coventry.

Wówczas jeszcze bał się opuszczać Anglię, czekając na przyznanie mu brytyjskiego obywatelstwa. Poddanym Jej Królewskiej Mości królowej Elżbiety II Piotr Kuchta został w 1955 roku.

Piotr Kuchta, już jako obywatel Królestwa Wielkiej Brytanii

Po odebraniu paszportu zaczął szukać możliwości zobaczenia się z synami. Dzięki krewnym w Ełku  w 1958 roku Piotr Kuchta wyjechał do nich w gościnę. Do Ełku przyjechali wtedy też jego synowie. Średni syn naszego bohatera Stanisław otrzymał wówczas od ojca w prezencie jeszcze przedwojenny radziecki zegarek „Rakieta”. Zegarek ten w 1972 roku został poświęcony w Watykanie przez ówczesnego papieża, a obecnie św. Jana Pawła II,  i jest przechowywany w rodzinie Kuchtów, jako jedna z najcenniejszych pamiątek po ich przodku. Kolejną pamiątką po Piotrze Kuchcie – brytyjski paszport – potomkowie także przechowują, jako jedną z rodzinnych relikwii.

Okładka brytyjskiego paszportu Piotra Kuchty

W 1981 roku zmarł najstarszy syn naszego bohatera – Antoni, który każdego roku inicjował spotkania z ojcem w Ełku. Po śmierci Antoniego i wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego kontakt między synami Piotra Kuchty i nim samym stał się nieregularny. Podczas jednego ze spotkań ojciec zostawił synom na pamiątkę kilka zdjęć, do których pozuje ze starszą panią. Ta pani była Włoszką i zgodziła się zostać partnerką starego żołnierza, który po wojnie był zmuszony pozostać na obczyźnie.

Piotr Kuchta ze swoją powojenną partnerką włoskiego pochodzenia

Będąc obywatelem Wielkiej Brytanii Piotr Kuchta otrzymywał od rządu brytyjskiego świadczenia kombatanckie, których mu w zupełności wystarczało na prowadzenie skromnego, ale godnego życia w angielskim Coventry.

W 1993 roku, mając 83 lata, Piotr Kuchta poczuł się gorzej i chciał, aby przed śmiercią odwiedzili go w Anglii jego syn Stanisław i wnuk Ryszard, mieszkający w niepodległej już Białorusi. Wysłał wówczas do nich zaproszenie. Ambasada Wielkiej Brytanii odmówiła jednak potomkom Piotra Kuchty wydania wizy i do spotkania naszego bohatera z synem i wnukiem nie doszło.

Zmarł żołnierz 13. Wileńskiego Batalionu Strzelców 5. Kresowej Dywizji Piechoty, bohater walk o Monte Cassino, Piotr Kuchta – 13 czerwca 1993 roku. Został pochowany na cmentarzu w Coventry.

Cześć Jego Pamięci!

PS. Nasz czytelnik Ryszard Kuchta i jego ojciec Stanisław – średni syn Piotra Kuchty – po śmierci swojego bohaterskiego przodka otrzymali pocztą od angielskiego adwokata akt zgonu Piotra Kuchty. Wówczas ponownie złożyli wnioski wizowe do brytyjskiej ambasady i znowu otrzymali odmowę. Dopiero w 1995 roku wizę brytyjską udało się otrzymać innemu wnukowi zmarłego w Anglii polskiego żołnierza – Piotrowi Kuchcie, któremu dano imię na cześć dziadka. Piotr Kuchta  wyjechał do Anglii, pozałatwiał sprawy majątkowe po dziadku, otrzymał niewielki spadek, którego starczyło m.in. na to, aby postawić pomnik na grobie przodka.

PPS. Tymczasem nasz czytelnik Ryszard Kuchta wciąż marzył o tym, aby zapalić znicz na grobie swojego dziadka. Szanse na otrzymanie wizy brytyjskiej były minimalne, więc Ryszard po tym jak stracił pracę zdecydował się na desperacki krok. Wyjechał do Polski, a dalej – autostopem i korzystając z innych okazji – dotarł nad Bałtyk, gdzie nielegalnie załapał się na pokład  promu, który płynął do Anglii. Tuż po zejściu Ryszarda Kuchty na angielski ląd – aresztowała go angielska policja. Nasz czytelnik trzy dni spędził w areszcie dla nielegalnych imigrantów, po czym został deportowany na Białoruś. Ryszard Kuchta nie traci jednak nadziei, że kiedyś trafi do angielskiej miejscowości Coventry, pójdzie na miejscowy cmentarz i odda hołd swojemu dziadkowi.

Znadniemna.pl na podstawie dokumentów, udostępnionych przez Ryszarda Kuchtę i Julię Kuchtę, a także w oparciu o ustną relację  potomków bohatera

Miło nam przedstawić kolejnego bohatera naszej akcji, żołnierza 13. Wileńskiego Baonu  Strzelców „Rysiów”  w 5. Kresowej Dywizji Piechoty, uczestnika Bitwy pod Monte Cassino, Piotra Kuchtę. [caption id="attachment_36596" align="alignnone" width="500"] Piotr Kuchta, jako żołnierz Armii Andersa[/caption] Swojego dziadka i pradziadka zgłosili do akcji potomkowie bohatera  – jego wnuk

Skip to content