HomeStandard Blog Whole Post (Page 10)

Kardynałowie wybrali Następcę Świętego Piotra. Po godz. 18.00 nad Kaplicą Sykstyńską pokazał się biały dym. 

Media Watykanu prowadzą transmisję na żywo z Placu Świętego Piotra:

Znadniemna.pl za Vatican News

Kardynałowie wybrali Następcę Świętego Piotra. Po godz. 18.00 nad Kaplicą Sykstyńską pokazał się biały dym.  Media Watykanu prowadzą transmisję na żywo z Placu Świętego Piotra: https://youtu.be/x4F6qn3VCTs Znadniemna.pl za Vatican News

8 maja 1943 roku doszło do masakry Polaków zamieszkujących wieś Naliboki. Zbrodni dokonały oddziały partyzanckie Sowietów oraz członkowie tzw. Otriadu Bielskich – żydowskiego oddziału partyzanckiego działającego na terenie Puszczy Nalibockiej. W wyniku zdradzieckiej napaści śmierć poniosło 128 polskich cywilów.

Wcześniej dla obrony przed grabieżą ze strony sowieckich partyzantów i okolicznych band mieszkańcy Naliboków powołali niewielki oddział samoobrony pod dowództwem Eugeniusza Klimowicza. Doszło nawet do pertraktacji pomiędzy przedstawicielami komunistycznej partyzantki, a członkami polskiej samoobrony, ale polski dowódca nie chciał przyłączyć swoich oddziałów do Sowietów, ponieważ wiązałoby się to z likwidacją struktur Armii Krajowej na Nowogródczyźnie. Sowieci złożyli obietnicę, że nie będą atakować Polaków, ale o tym, na ile warte są słowa bolszewii Naliboczanie mieli się przekonać już wkrótce.

8 maja 1943 roku oddziały radzieckich partyzantów z Brygady im. Stalina pod dowództwem Pawła Gulewicza i Rafała Wasilewicza oraz oddział żydowski braci Bielskich opanowały miejscowość. Polskiej samoobronie udało się zabić kilku napastników. Śledztwo nie ustaliło jeszcze czy żydowskim oddziałem dowodził w tej akcji sam Tewje Bielski czy Szolem Zorin.

Bandyci zamordowali 128 polskich mieszkańców (według innych źródeł – 250) – każdego kogo podejrzewali o współpracę z AK, ale także kobiety i dzieci. Spalili kościół, szkołę, pocztę, remizę i część domów mieszkalnych, resztę osady ograbiono. W czasie napadu na Naliboki nie było tam żadnych Niemców, tylko przebywający na przepustce białoruski policjant, który także został zabity.

Nie był to jednak koniec tragicznych wydarzeń w Nalibokach: 6 sierpnia 1943 r. wieś została ponownie spacyfikowana – tym razem przez Niemców, w ramach tzw. Operacji Hermann. Pozostałych przy życiu mieszkańców wywieziono w głąb Rzeszy na roboty przymusowe.

Co ciekawe, żydowscy zbrodniarze z oddziału Bielskich doczekali się w 2008 roku gloryfikacji w postaci filmu fabularnego pt. „Opór”, opartego na książce Nechamy Tec, w reżyserii Edwarda Zwicka.

W tej hollywoodzkiej produkcji rolę Tewjego Bielskiego wcielił się brytyjski aktor Daniel Craig, odtwórca roli Jamesa Bonda w pięciu filmach z serii o agencie 007.

O wymordowaniu Polaków w Nalibokach w filmie Zwicka nie ma ani słowa, zresztą obraz Polaków na Kresach prawie w ogóle w nim pominięto. Pokazano natomiast nie mające nic wspólnego z prawdą historyczną rzekome „wyczyny bojowe” braci Bielskich w Puszczy Nalibockiej.

Znadniemna.pl na podstawie Kresy24.pl, na zdjęciu: Nalibocka Samoobrona, (1943), Pierwszy „Janek”, „Długi”. Fot. z książki Mieczysława Klimowicza „The Last Day of Naliboki”/ Domena publiczna

8 maja 1943 roku doszło do masakry Polaków zamieszkujących wieś Naliboki. Zbrodni dokonały oddziały partyzanckie Sowietów oraz członkowie tzw. Otriadu Bielskich – żydowskiego oddziału partyzanckiego działającego na terenie Puszczy Nalibockiej. W wyniku zdradzieckiej napaści śmierć poniosło 128 polskich cywilów. Wcześniej dla obrony przed grabieżą ze strony

6 maja białoruski państwowy kanał telewizyjny „Pierwszy Informacyjny” wyemitował wywiad z więźniem politycznym, obywatelem Polski – Jerzym Żywolewskim, skazanym w marcu 2023 roku na cztery lata kolonii karnej za „działalność szpiegowską”.

Kilka dni wcześniej białoruska telewizja wyemitowała wywiad z innym Polakiem – Tomaszem Berezą, który odsiaduje wyrok 14 lat więzienia na podstawie podobnych zarzutów. Jeśli wierzyć zapowiedziom białoruskich propagandystów, w najbliższym czasie filmów z Polakami, więzionymi przez reżim Łukaszenki, ma być wyemitowanych więcej.

Tomasz Bereza, fot.: screenshot z telewizji białoruskiej

Niektórzy obserwatorzy sytuacji na Białorusi uważają, że w ten sposób reżim Łukaszenki wysyła Polsce sygnał, zapraszający do rozmów, dotyczących uwolnienia więzionych Polaków w zamian za złagodzenie polityki sankcyjnej i normalizację stosunków między Polską, a Białorusią.

Wywiad z Jerzym Żywolewskim to drugi film propagandowy z jego udziałem nakręcony w kolonii karnej. W poprzednim, wyemitowanym 3 grudnia 2024 roku, więzień miał na więziennej kurtce biały identyfikator. Oznaczało to, że tak jak wielu więźniów politycznych, noszących identyfikatory w kolorze żółtym, Polak nie był sklasyfikowany przez administrację więzienną, jako „skłonny do ekstremizmu i innych destrukcyjnych działań”. Na nagraniu wyemitowanym 6 maja Polak w miejscu gdzie ma być identyfikator nie miał już żadnej karteczki.

Za pięć miesięcy, Jerzy Żywolewski powinien wyjść na wolność po odbyciu ponad połowy zasądzonej kary w trybie warunkowego przedterminowego zwolnienia. Wszystko wskazuje na to, że wtedy też może zostać deportowany z Białorusi.

Wyemitowany przez telewizję białoruską wywiad z polskim więźniem politycznym prowadzony był w języku polskim (z tłumaczeniem na rosyjski) przez Daniela Mikuska, niegdyś polskiego biznesmena, który wyjechał na Białoruś w 2023 roku i teraz robi w tamtejszej propagandzie za „analityka politycznego”.

Na ekranie Jerzy Żywolewski wygląda na zmęczonego i wychudzonego. Zgodnie z aktem oskarżenia miał przekazywać polskiemu wywiadowi informacje na temat białoruskich wojskowych i funkcjonariuszy straży granicznej.

Z wywiadu wynika, że więzień opowiedział, iż ma żonę i 17-letniego syna, którzy mieszkają w Grodnie. Ostatni raz skazany widział ich w listopadzie 2024 roku. Jego 93-letnia matka mieszka w Polsce i nie wie, że jej syn siedzi w więzieniu na Białorusi. Wcześniej Jerzy wraz z żoną prowadził kilka sklepów na bazarze w Grodnie, ale teraz ten biznes nie przynosi zysków.

Prowadzący rozmowę propagandysta pyta, czy więzień polityczny utrzymuje kontakt z rodziną przez telefon lub e-mail (ta druga metoda komunikacji nie jest dostępna w białoruskich ośrodkach penitencjarnych -red.). Skazaniec odpowiada na to, że ostatni raz widział swoją rodzinę 26 listopada 2024 roku, czyli pięć miesięcy temu. Stało się to możliwe dzięki temu, że „administracja kolonii zapewniła mu doskonałą komunikację przez Skype”.

Więzień polityczny zauważył, że w kolonii jest traktowany tak samo jak inni więźniowie. Opisuje także codzienne życie więźniów: wyżywienie, pracę – szycie na dwie zmiany. Mówi, że pracuje codziennie.

Po wyjściu na wolność Polak chciałby pozostać na Białorusi. Zdaje sobie jednak sprawę, że najprawdopodobniej zostanie deportowany do Polski. Po znalezieniu się w kraju mężczyzna planuje wyjazd do Holandii, gdzie przyjaciele mają załatwić dla niego pracę. Jednak na kilka miesięcy przed zwolnieniem, ze względu na mieszkającą w Grodnie rodzinę, Jerzy zamierza złożyć wniosek o pozwolenie na odroczenie deportacji do Polski i pozostanie na Białorusi przez kilka dni w celu podjęcia próby uzyskania zezwolenie na pobyt w tym kraju.

Żywolewski zaznaczył, że liczył na pomoc ze strony Polski, ale zrozumiał, że rzeczywistość mogła być taka, iż niewiele można było dla niego zrobić:

„Może Polska mnie wcale nie porzuciła, ale nie wiem także, co zrobiła w moim przypadku” – powiedział propagandyście z Polski na usługach białoruskiego reżimu.

Przypomnijmy, że obywatelowi polskiemu Jerzemu Żywolewskiemu postawiono zarzut z art. 358-1 Kodeksu karnego (działalność agenturalna). Proces za zamkniętymi drzwiami prowadził sędzia Anatol Zajac.

22 marca 2023 roku Sąd Obwodowy w Grodnie skazał mężczyznę na cztery lata kolonii karnej o zwykłym rygorze. Mężczyzna odsiaduje wyrok w kolonii karnej „Wićba-3” w białoruskim Witebsku.

Na państwowym kanale telewizyjnym „Belarus 1” 3 grudnia 2024 roku propagandyści wyemitowali film pt. „Kontrwywiad KGB Białorusi przeciwko służbom specjalnym Polski. Agenci i zdrajcy”. Nazywano w nim Żywolewskiego przemytnikiem, którego na granicy z Polską rzekomo zwerbował pułkownik Zbigniew Awdziej, nadając agentowi pseudonim „Posejdon”.

Znadniemna.pl na podstawie Spring96.org, na zdjęciu: Jerzy Żywolewski w filmie propagandowym białoruskiej telewizji, fot.: screenshot z Youtube.com

6 maja białoruski państwowy kanał telewizyjny „Pierwszy Informacyjny” wyemitował wywiad z więźniem politycznym, obywatelem Polski - Jerzym Żywolewskim, skazanym w marcu 2023 roku na cztery lata kolonii karnej za „działalność szpiegowską”. Kilka dni wcześniej białoruska telewizja wyemitowała wywiad z innym Polakiem - Tomaszem Berezą, który odsiaduje

Dwie główne partie polityczne w Polsce chcą zaostrzenia warunków uzyskania obywatelstwa polskiego. Partia Jarosława Kaczyńskiego postuluje, aby prawo do obywatelstwa polskiego przysługiwało cudzoziemcom, którzy przebywają w Polsce nieprzerwanie 10 lat. Do tej pory wystarczyły zaledwie 3 lata.

Jak przypomina „Rzeczpospolita”, w Polsce obowiązują jedne z najbardziej liberalnych przepisów dotyczących uzyskania obywatelstwa.

„Wystarczy, że cudzoziemiec będzie mieszkał w Polsce przez trzy lata, aby móc skutecznie ubiegać się o polski paszport”. „ W odpowiedzi na wzrost imigracji , zwłaszcza ukraińskiej, PiS chce pójść za przykładem innych krajów europejskich i zwiększyć wymagania wobec cudzoziemców ” – czytamy na stronie dziennika.

Obywatelstwo polskie można uzyskać na dwa sposoby. Pierwszym jest uznanie za obywatela polskiego – przyznaje go wojewoda.

Drugą metodą jest nadanie obywatelstwa przez Prezydenta RP. Polski paszport może uzyskać nawet cudzoziemiec, który w ogóle nie mieszka na terytorium Polski.

Jak dowiedziała się „Rz”, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje prace nad nowymi warunkami uzyskania obywatelstwa polskiego.

Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Duszczyk zapowiada konsultacje w tej sprawie już z nowym prezydentem, bo to „jego prerogatywą jest nadawanie obywatelstwa”

W środę, 7 maja, sejmowe komisje Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Łączności z Polakami za Granicą przyjęły rządowy projekt nowelizacji ustawy o repatriacji oraz niektórych innych ustaw. rozpatrywane nowelizacje zawierają także zmiany dotyczące obywatelstwa.

Jak pisała „Rzeczpospolita”, projekt rządowy ma zwalczać nadużycia, ale też podwyższa budżet na sprowadzanie do Polski rodzin repatriantów. Wprowadza nowe, wyższe opłaty za przyjęcie wniosku o uznanie i nadanie obywatelstwa: 1669 zł. Obecnie wniosek o nadanie obywatelstwa przez prezydenta jest bezpłatny – podkreśla wiceminister Duszczyk. Wzrośnie także stawka z 58 zł do 277 zł za potwierdzenie posiadania obywatelstwa.

Rząd chce zreformować zasady dotyczące obywatelstwa i przedstawić je jesienią 2025 r.

Mamy świadomość, że Polska stała się krajem imigranckim i nowe prawo będzie brało to pod uwagę” – dodaje wiceminister Duszczyk.

 Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Rzeczpospolita, fot.: Turysci.pl

Dwie główne partie polityczne w Polsce chcą zaostrzenia warunków uzyskania obywatelstwa polskiego. Partia Jarosława Kaczyńskiego postuluje, aby prawo do obywatelstwa polskiego przysługiwało cudzoziemcom, którzy przebywają w Polsce nieprzerwanie 10 lat. Do tej pory wystarczyły zaledwie 3 lata. Jak przypomina „Rzeczpospolita”, w Polsce obowiązują jedne z najbardziej

Krajoznawca z Grodna Mieczysław Supron ustalił, pod jakim kątem Napoleon Orda wykonał jeden ze swoich rysunków Grodna. Zagadkę udało się rozwiązać dzięki wysokiej jakości kopii malunku, która trafiła w ręce krajoznawcy. Sprawę opisał on sam na swoim blogu na platformie livejournal.com.

Mieczysław Supron pisze, że przez długi czas nie mógł zrozumieć, pod jakim kątem Orda namalował fragment jednej z ulic Grodna. Wysokiej jakości kopia , która trafiła w ręce krajoznawcy, pozwoliła odczytać pozostawiony przez artystę podpis rysunku: Grodno, 4 sierpnia 1866. Wyjście z mostu.

„W mieście było wówczas kilka mostów. Jednak były to głównie prowizoryczne „przeprawy” przez Niemen, a naprawdę duży most dla pieszych i wozów był tylko jeden. Znajdował się przy samym zejściu z ulicy Mostowej i łączył historyczne centrum miasta z lewobrzeżną częścią. To nie był pierwszy most w tym miejscu. Rzecz w tym jednak, że był drewniany, a więc nie przetrwał długo” – wyjaśnił swoje wątpliwości  grodnianin.

W ten sposób Mieczysławowi Supronowi udało się ustalić, że Orda narysował skrzyżowanie ulicy Mostowej i zaułka Podgórnego (w okresie międzywojennym – ul. Plebańska).

Krajoznawca zauważa, że budynek widoczny na rysunku Napoleona Ordy nie przetrwał do naszych czasów.

Oto lokalizacja rysunku Ordy na planie Grodna z 1866 roku:

Na zdjęciu Feliksa Woroszylskiego z lat 20. XX stulecia:

Ma współczesnej mapie Grodna (zaznaczone kółkiem):

 

 Znadniemna.pl za Supron-licvin.livejournal.com

Krajoznawca z Grodna Mieczysław Supron ustalił, pod jakim kątem Napoleon Orda wykonał jeden ze swoich rysunków Grodna. Zagadkę udało się rozwiązać dzięki wysokiej jakości kopii malunku, która trafiła w ręce krajoznawcy. Sprawę opisał on sam na swoim blogu na platformie livejournal.com. Mieczysław Supron pisze, że przez

Wybory prezydenckie coraz bliżej. Odbędą się 18 maja 2025 roku. Jeżeli dojdzie do drugiej tury głosowania, zostanie ona przeprowadzona po dwóch tygodniach – 1 czerwca. W wyścigu o fotel prezydenta bierze udział 13 kandydatów.

Oto lista kandydatów na najwyższy urząd w Rzeczypospolitej Polskiej (w kolejności alfabetycznej):

  1. Artur Bartoszewicz (l. 51, ekonomista, wykładowca akademicki);
  2. Magdalena Biejat (l. 43, wicemarszałek Senatu, Lewica, obecnie bezpartyjna);
  3. Grzegorz Braun (l. 58, poseł do Parlamentu Europejskiego, Konfederacja Korony Polskiej);
  4. Szymon Hołownia (l. 48, marszałek Sejmu, Polska 2050 Szymona Hołowni);
  5. Marek Jakubiak (l. 66, poseł na Sejm, prezes partii Federacja dla Rzeczpospolitej);
  6. Maciej Maciak (l. 54, przedsiębiorca, dziennikarz,  lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju);
  7. Sławomir Mentzen (l. 38, poseł na Sejm, Konfederacja Wolność i Niepodległość);
  8. Karol Nawrocki (l. 42, prezes IPN, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość);
  9. Joanna Senyszyn (l. 76, była posłanka SLD, obecnie bezpartyjna);
  10. Krzysztof Jakub Stanowski (l.42, dziennikarz, założyciel kanału Zero);
  11. Rafał Trzaskowski (l. 53,  prezydent Warszawy, popierany przez Koalicję Obywatelską);
  12. Marek Woch (l. 46, Bezpartyjni Samorządowcy – Łączy nas Polska);
  13. Adrian Zandberg (l. 45, poseł na Sejm, partia Razem).

Uwaga na strefy czasowe!

Głosowanie w pierwszej turze wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja 2025 roku. Lokale wyborcze będą czynne w godzinach od 7:00 do 21:00. Dotyczą one także czasu lokalnego w państwach poza Polską.

Jeżeli jednak w danym państwie (lub na statku) głosowanie miałoby być – z uwagi na różnicę strefy czasowej – zakończone w dniu następnym po dniu głosowania w kraju, przeprowadza się je dzień wcześniej. W tym przypadku datę 17 maja zaznaczyć powinny osoby przebywające m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Meksyku czy w krajach Ameryki Południowej.

Ewentualna druga tura zaplanowana jest dwa tygodnie później, czyli 1 czerwca 2025. Podobnie jak wskazaliśmy wyżej, do urn dzień wcześniej udadzą się Polacy przebywający w Amerykach.

Głosowanie za granicą

Obywatele polscy przebywający poza granicami  kraju będą mogli zagłosować wyłącznie osobiście, w siedzibach obwodowych komisji wyborczych. Rozporządzenie w sprawie ich utworzenia za granicą zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw  8 kwietnia. Jest ono dostępne pod tym adresem .

Do 13 maja wyborcy przebywający za granicą lub na polskich statkach morskich mogą składać wnioski o ujęcie w spisie wyborców. Należy pamiętać o tym obowiązku, ponieważ jego niedopełnienie uniemożliwi oddanie głosu. Planujący głosować na statkach zobowiązani są zgłosić ten zamiar kapitanowi (także w przypadku chęci dopisania się przed drugą turą).

Natomiast w przypadku osób przebywających za granicą, rejestracja w spisie wyborczym następuje poprzez zgłoszenie swoich danych konsulowi. Będzie można tego dokonać w udostępnionym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych systemie e-Wybory, przekazując wniosek w postaci papierowej (z własnoręcznym podpisem) lub wysyłając go w formie skanu na e-mail wskazany przez konsulat. Zachęcamy do śledzenia komunikatów polskich służb konsularnych w poszczególnych państwach.

W zgłoszeniu wskazuje się:

  • imię (imiona) i nazwisko,
  • numer PESEL,
  • numer ważnego polskiego paszportu lub
  • numer ważnego polskiego dowodu osobistego (na obszarze państw członkowskich UE oraz państw, na terenie których można wjechać na podstawie polskiego dowodu osobistego),
  • adres pobytu za granicą,
  • dane kontaktowe (e-mail lub numer telefonu komórkowego).

W przypadku ponownego głosowania (druga tura) odbędzie się ono w tych samych obwodach. Jeśli zarejestrowaliśmy się do obwodu przed pierwszą turą, będziemy uprawnieni  do głosowania w nim także w drugiej. Jeśli jednak zmieni się miejsce naszego pobytu, powinniśmy wyrejestrować się z dotychczasowego obwodu, a następnie zgłosić zamiar głosowania w nowym miejscu. Formalności tych należy dopełnić najpóźniej do 27 maja.

 Znadniemna.pl na podstawie Powroty.gov.pl, Pkw.gov.pl

Wybory prezydenckie coraz bliżej. Odbędą się 18 maja 2025 roku. Jeżeli dojdzie do drugiej tury głosowania, zostanie ona przeprowadzona po dwóch tygodniach – 1 czerwca. W wyścigu o fotel prezydenta bierze udział 13 kandydatów. Oto lista kandydatów na najwyższy urząd w Rzeczypospolitej Polskiej (w kolejności alfabetycznej):

6 maja 1944 r. oddziały Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej stanęły w obronie lokalnej ludności cywilnej w pobliżu wiosek Graużyszki i Adamowszczyzna, brutalnie atakowanej przez litewski batalion kolaboracyjny. Starcie zakończyło się pełnym zwycięstwem Polaków.

Tego dnia litewski 10. batalion dowodzony przez mjr. Antanasa Andriunasa, wchodzący w skład litewskiego korpusu gen. Povilasa Plechavičiusa, zszedł z głównego traktu Oszmiana–Graużyszki i wkroczył do wsi Sieńkowszczyzna. Bez powodu rozpoczęto masakrowanie polskiej ludności cywilnej – mordowano mieszkańców, podpalano domostwa, niszczono dobytek.

Na odgłos tragedii pluton AK por. „Żagla” z 8. Brygady AK natychmiast ruszył na pomoc napadniętej wsi. Mimo mniejszej liczebności uderzenie Polaków było tak gwałtowne, że zaskoczeni Litwini zaczęli się cofać. Do walki szybko włączyły się kolejne siły AK – elementy 13. Brygady pod dowództwem Adama Walczka „Nietoperza”. Wspólne natarcie polskich oddziałów w pobliżu wiosek Graużyszki i Adamowszczyzna doprowadziło do rozgromienia litewskiej kompanii z 308. batalionu. Siły kolaboracyjne zostały całkowicie rozbite. Litwini stracili łącznie 36 żołnierzy, 12 ciężko i 26 lekko rannych oraz 224 trafiło do niewoli. Po zakończeniu walk przeprowadzono śledztwo wśród wziętych do niewoli. Ustalono tożsamość sprawców mordu na 8 polskich chłopach z Sieńkowszczyzny. W imię sprawiedliwości, osoby te zostały rozstrzelane przez wyrok sądu polowego.

Po stronie polskiej zginęło 3 żołnierzy, a 20 zostało rannych. Bitwa była zdecydowanym zwycięstwem sił Okręgu Wileńskiego AK.

 Znadniemna.pl za Historiawojen.plna zdjęciu: Żołnierze 3. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, fot.: Historiawiojen.pl

6 maja 1944 r. oddziały Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej stanęły w obronie lokalnej ludności cywilnej w pobliżu wiosek Graużyszki i Adamowszczyzna, brutalnie atakowanej przez litewski batalion kolaboracyjny. Starcie zakończyło się pełnym zwycięstwem Polaków. Tego dnia litewski 10. batalion dowodzony przez mjr. Antanasa Andriunasa, wchodzący w skład

Do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku trafiło archiwum Armii Krajowej Obywatelskiej Obwodu Wołkowysk. Zbiór dokumentów z 1944 i 45 roku liczy 194 karty – podała rzeczniczka instytucji Aleksandra Trawińska.

„Cenny zbiór dokumentów przekazała muzeum mieszkająca w San Francisco Anna Frackowiak, wnuczka kpt. Władysława Piekarskiego »Ordona«, »Pika« – komendanta Obwodu Wołkowysk Armii Krajowej i Armii Krajowej Obywatelskiej. Do pojałtańskiej Polski materiały trafiły we wrześniu 1945 r., gdy »Pik« zakończył działalność konspiracyjną i wyjechał z Wołkowyska na Dolny Śląsk, rozpoczynając życie w cywilu” – przekazała rzeczniczka Muzeum II WŚ.

Dodała, że archiwum liczy 194 karty. Układają się one w obraz działań jednej ze struktur terenowych AKO – Obwodu Wołkowysk. W zbiorze zachowało się też kilka dokumentów z 1942 r., m.in. dotyczących powołania ppor. „Ordona” na zastępcę komendanta Obwodu AK Wołkowysk. Zachował się również podpis płk. Władysława Liniarskiego „Mścisława”, dowódcy Okręgu Białystok AK. Są też materiały z 1944 r., a więc z okresu funkcjonowania Armii Krajowej.

Darowizna obejmuje również osobiste przedmioty „Ordona”: lornetkę wojskową i plecak.

Muzeum podało, że po niezbędnych pracach konserwatorskich archiwum AKO zostanie udostępnione badaczom.

Armia Krajowa Obywatelska (lub Obywatelska Armia Krajowa) powstała w lutym 1945 r. na rozkaz płk. Władysława Liniarskiego, komendanta Okręgu Białystok Armii Krajowej. Funkcjonowała na terenie tego okręgu, prowadząc działania przeciwko Sowietom i instalowanym przez nich organom władzy komunistycznej. Była lokalną organizacją podziemia antykomunistycznego, działająca na terenie województwa białostockiego oraz znajdujących się po wschodniej stronie granicy dawnych polskich powiatów wołkowyskiego i grodzieńskiego.

Znadniemna.pl za Dzieje.pl/PAP, fot.: Facebook.com/Muzeum.II.Wojny.Swiatowej

Do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku trafiło archiwum Armii Krajowej Obywatelskiej Obwodu Wołkowysk. Zbiór dokumentów z 1944 i 45 roku liczy 194 karty - podała rzeczniczka instytucji Aleksandra Trawińska. "Cenny zbiór dokumentów przekazała muzeum mieszkająca w San Francisco Anna Frackowiak, wnuczka kpt. Władysława Piekarskiego »Ordona«,

Teraz duchowny ma nowy adres, na który można wysłać list.

Ksiądz Henryk Okołotowicz – proboszcz parafii św. Józefa w Wołożynie pod Mińskiem, skazany na 11 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, został skierowany do kolonii karnej w Bobrujsku. Po odrzuceniu jego apelacji przez Sąd Najwyższy Białorusi, wydany na duchownego wyrok za rzekomą „zdradę sanu” nabył moc prawną. W związku z tym ksiądz został przeniesiony z aresztu śledczego KGB, w którym przebywał podczas śledztwa i w czasie procesu sądowego do miejsca „odbywania kary”.

Jak dowiedzieli się wierni z Wołożyna, śledzący los swojego proboszcza, wydarzyło się to 20 kwietnia, czyli w Święto Zmartwychwstania Chrystusa.

W tym roku w tym dniu Wielkanoc obchodzili zarówno katolicy, jak i prawosławni, ale mimo to mianowicie w tym dniu zorganizowana została grupa skazańców, która miała opuścić areszt śledczy KGB w Mińsku.

Teraz ksiądz Henryk Okołotowicz ma nowy adres, pod który można do niego wysyłać listy (podpisując kopertę po rosyjsku, jak poniżej):

Околотовичу Геннадию Владиславовичу

ИК №2, 213800, г. Бобруйск, ул. Сикорского, 1

Liczebność oddziału, do którego zostanie przypisany duchowny, nie jest jeszcze znana. Listy do księdza najlepiej jest pisać po rosyjsku, żeby mogli je przeczytać więzienni cenzorzy.

Oprócz księdza Henryka Okołotowicza zachęcamy także do pisania listów do jeszcze jednego więzionego na Białorusi duchownego katolickiego – ojca Andrzeja Juchniewicza OMI, proboszcza parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Szumilinie,  skazanego na 13 lat kolonii karnej na podstawie fałszywych oskarżeń o rzekomą zbrodnię na tle seksualnym.

Ksiądz Andrzej Juchniewicz czeka obecnie na apelację od wyroku w areszcie śledczym Witebska pod adresem, który na kopercie również należy napisać po rosyjsku:

СИЗО-2. 210026, г. Витебск, ул. Гагарина, 2

I podać napisanego cyrylicą adresata:

Анджею Марьяновичу Юхневичу

Znadniemna.pl za Katolik.life

Teraz duchowny ma nowy adres, na który można wysłać list. Ksiądz Henryk Okołotowicz - proboszcz parafii św. Józefa w Wołożynie pod Mińskiem, skazany na 11 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, został skierowany do kolonii karnej w Bobrujsku. Po odrzuceniu jego apelacji przez Sąd Najwyższy Białorusi,

W poprzednich latach na Białorusi wyludniała się głownie wieś. Według Narodowego Komitetu Statystycznego Białorusi w 2024 roku zaczęła zauważalnie się zmniejszać także populacja miejska. Wydanie „Białorusini i rynek” opublikowało statystykę porównawczą liczby mieszkańców trzynastu największych miast Białorusi według stanu na 1 stycznia 2024 roku i 1 stycznia 2025 roku.

Według danych opublikowanych przez Narodowy Komitet Statystyczny Białorusi, w 2024 roku ogólna liczba ludności Białorusi zmniejszyła się o ponad 45 tys. mieszkańców – z 9 156,0 tys. do 9 109,3 tys. osób.

Wcześniej problem ten dotyczył głownie terenów wiejskich. Ostatnio natomiast kurczenie się ludności zaczęło być zauważalne także w miastach. W ciągu 2024 roku liczba ludności miejskiej zmniejszyła się na Białorusi z 7198,3 mln do 7182,7 mln osób.

Wydanie „Białorusini i rynek” opublikowało zestawienie liczby mieszkańców największych miast Białorusi według stanu na 1 stycznia 2024 roku i 1 stycznia 2025 roku. Wynika z niego, iż spadek ludności odnotowano aż w ośmiu z trzynastu największych miast kraju. Zjawisko to dotknęło nawet jedno z sześciu białoruskich centrów obwodowych. Jest nim Mohylew.

Za wydaniem „Białorusini i rynek” publikujemy dane dotyczące liczby ludności z trzynastu największych miast na Białorusi:

  1. Mińsk 1 996,7 tys. (stan na 1 stycznia 2025 r.) / 1 992,9 tys. (stan na 1 stycznia 2024 r.)
  2. Homel 501.2 / 501.1
  3. Grodno 363.7 / 361.1
  4. Witebsk 358,9 / 358,4
  5. Mohylew 352,9 / 353,1
  6. Brześć 346,1 / 344,5
  7. Bobrujsk 205,5 / 207,4
  8. Baranowicze 170,8 / 171,4
  9. Borysów 134,7 / 135,7
  10. Pińsk 124,0 / 124,3
  11. Mozyrz 104,5 / 105,2
  12. Lida 103,3 / 103,9
  13. Orsza 101,7 / 102,8

Znadniemna.pl na podstawie Belmarket.eu, źródło ilustracji: eesc.europa.eu 

W poprzednich latach na Białorusi wyludniała się głownie wieś. Według Narodowego Komitetu Statystycznego Białorusi w 2024 roku zaczęła zauważalnie się zmniejszać także populacja miejska. Wydanie „Białorusini i rynek” opublikowało statystykę porównawczą liczby mieszkańców trzynastu największych miast Białorusi według stanu na 1 stycznia 2024 roku i

Przejdź do treści