HomeStandard Blog Whole Post (Page 125)

17 września 1939 r., łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując tym samym ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch zbrodniczych totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej w walce Polski.

Sowiecka napaść na Polskę była realizacją układu podpisanego w Moskwie 23 sierpnia 1939 r. przez ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima von Ribbentropa oraz ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRS Wiaczesława Mołotowa, pełniącego jednocześnie funkcję przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych (premiera).

Integralną częścią zawartego wówczas sowiecko-niemieckiego paktu o nieagresji, był tajny protokół dodatkowy. Jego drugi punkt, dotyczący bezpośrednio Polski, brzmiał następująco: „W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do Państwa Polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRS przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Kwestia, czy w obopólnym interesie będzie pożądane utrzymanie niezależnego Państwa Polskiego i jakie będą granice tego państwa, będzie mogła być ostatecznie wyjaśniona tylko w toku dalszych wydarzeń politycznych. W każdym razie oba rządy rozstrzygną tę kwestię na drodze przyjaznego porozumienia”.

Informacja na temat wspomnianego tajnego protokołu nie dotarła do Polski, mimo iż przywódcy alianccy dysponowali wiedzą na jego temat.

Oceniając sojusz dwóch totalitarnych mocarstw, prof. Andrzej Garlicki pisał: „Pakt Ribbentrop-Mołotow nazywa się często IV rozbiorem Polski. Ta nazwa dobrze oddaje jego istotę. Dwa sąsiadujące z Polską państwa zawarły porozumienie dotyczące podziału jej terytorium pomiędzy siebie. Po kilku tygodniach porozumienie to zostało zrealizowane. Pakt Ribbentrop-Mołotow przyniósł Hitlerowi pozornie mniejsze korzyści niż Stalinowi: terytorium polskie na zachód od linii Wisły oraz uznanie Litwy za niemiecką strefę wpływów. Ale Hitler otrzymywał równocześnie – i to było bezcenne – gwarancje neutralności Moskwy w jego konflikcie z Zachodem. Groźba wojny na dwa fronty, przynajmniej w najbliższym czasie, przestawała istnieć dla Niemiec. Obaj partnerzy podpisujący pakt na Kremlu traktowali go jako rozwiązanie doraźne. Obaj mieli cele o wiele bardziej ambitne niż rozbiór Polski czy podporządkowanie republik nadbałtyckich. Były to cele sprzeczne, dlatego wojna pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Radzieckim była nieunikniona”. (A. Garlicki „Historia 1815-1939. Polska i świat”).

Po zaatakowaniu Polski przez wojska niemieckie 1 września 1939 r. strona sowiecka utrzymywała przez następne dni pozory neutralności. MinisterJózef Beck wspominał: „Zachowanie ambasadora sowieckiego nie pozostawiało nic do życzenia, zdradzał on nawet chęć rozmów co do możliwości dowozu pewnych towarów przez ZSRR. Poleciłem ambasadorowi Grzybowskiemu sondaż u Mołotowa, jakie dostawy przez Sowiety mogłyby być brane pod uwagę, oraz oczekiwałem od niego akcji dla zapewnienia nam tranzytu od państw sprzymierzonych”. (J.Beck „Ostatni raport”)

Niemcy od trzeciego dnia wojny ponaglali Moskwę, ażeby zajęła obszary uznane w pakcie Ribbentrop-Mołotow za jej strefę interesów. Stalin zwlekał z podjęciem decyzji, czekając na to, jak zachowają się wobec niemieckiej agresji na Polskę Wielka Brytania i Francja, a także przyglądając się temu, jak silny opór Niemcom stawia polskie wojsko.

Jednocześnie jednak w ZSRS trwały ukryte przygotowania do wojny. 24 sierpnia 1939 r. rozpoczęto stopniową koncentrację wojsk. 3 września komisarz obrony Klimient Woroszyłow wydał rozkaz o podwyższeniu gotowości bojowej w okręgach wojskowych, które miały wziąć bezpośredni udział w ataku na Polskę, oraz rozkaz o rozpoczęciu tajnej mobilizacji.

Do działań przeciwko państwu polskiemu przeznaczono dwa fronty: białoruski – komandarma Michaiła Kowalowa i ukraiński komandarma Siemiona Timoszenki. W sumie liczyły one co najmniej 620 000 żołnierzy, ponad 4700 czołgów i 3300 samolotów.

Po stronie polskiej granicy z ZSRS, liczącej ponad 1400 km, strzegły jedynie przerzedzone oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza.

17 września 1939 r. o godz. 3 w nocy (według obowiązującego w Polsce czasu środkowoeuropejskiego była godzina pierwsza) do Komisariatu Spraw Zagranicznych w Moskwie wezwany został ambasador RP Wacław Grzybowski, któremu Władimir Potiomkin – zastępca Mołotowa – odczytał treść uzgodnionej wcześniej z Berlinem noty.

Władze sowieckie oświadczały w niej m.in.: „Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni działań wojennych Polska utraciła wszystkie swoje ośrodki przemysłowe i centra kulturalne. Warszawa, jako stolica Polski, już nie istnieje. Rząd polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Tym samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRS a Polską”.

Uzasadniając wkroczenie Armii Czerwonej na teren Rzeczypospolitej Polskiej stwierdzano: „Rząd sowiecki nie może pozostać obojętny na fakt, że zamieszkująca terytorium Polski pobratymcza ludność ukraińska i białoruska, pozostawiona własnemu losowi, stała się bezbronna. Wobec powyższych okoliczności Rząd Sowiecki polecił Naczelnemu Dowództwu Armii Czerwonej, aby nakazało wojskom przekroczyć granicę i wziąć pod swoją opiekę życie i mienie ludności Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Rząd sowiecki zamierza równocześnie podjąć wszelkie środki mające na celu wywikłanie narodu polskiego z nieszczęsnej wojny, w którą wepchnęli go nierozumni przywódcy i umożliwienie mu zażycia pokojowej egzystencji”.

Ambasador Grzybowski zdecydowanie odmówił przyjęcia sowieckiej noty.

W tym samym czasie Armia Czerwona rozpoczęła napaść na Polskę. Od godz. 3 do godz. 6 rano jej wojska przekroczyły na całej długości granicę z Polską, łamiąc tym samym polsko-sowiecki pakt o nieagresji.

ZAKOŃCZENIE ARTYKUŁU PRZECZYTASZ TUTAJ.

Znadniemna.pl za Dzieje.pl 

17 września 1939 r., łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując tym samym ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch zbrodniczych totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej w walce Polski. Sowiecka napaść na Polskę była realizacją układu podpisanego

Przez ostatnie 19 dni działacz polskiej mniejszości i muzyk z Grodna Igor Bancer prowadził w zakładzie karnym głodówkę. W ten sposób protestował przeciwko sposobowi traktowania go przez służbę więzienną. Ostatnie 40 dni spędził w karcerze. Kierownictwo tzw. otwartego zakładu karnego, w którym się znajduje, chce go teraz przenieść do zamkniętego ośrodka więziennego.

W marcu grodzieński sąd skazał Igora Bancera na półtora roku pobytu w tak zwanym otwartym zakładzie poprawczym. Mężczyzna został uznany za winnego naruszenia prawa podczas ubiegłorocznych protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi. Został skierowany do zakładu w Witebsku na wschodzie Białorusi.

Niezależne białoruskie media poinformowały, że w czasie ostatnich 40 dni Bancer był przetrzymywany w karcerze. Czterokrotnie został ukarany między innymi za spóźnienie się na zbiórkę i za to, że źle się ogolił.

Na znak protestu rozpoczął głodówkę. Kierownictwo zakładu poprawczego zapowiedziało, że z powodu przewinień mężczyzna zostanie skierowany do kolonii karnej, czyli zakładu karnego o ostrzejszym rygorze.

Igor Bancer ma 41 lat. Jest założycielem grodzieńskiego zespołu muzycznego Mister-X. Był rzecznikiem prasowym Związku Polaków na Białorusi. Jego żona Andżelika Orechwo jest przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków. Obrońcy praw człowieka uznali Igora Bancera za więźnia politycznego.

 Znadniemna.pl za polskieradio.pl/Raport Białoruś, fot.: Racyja.com

Przez ostatnie 19 dni działacz polskiej mniejszości i muzyk z Grodna Igor Bancer prowadził w zakładzie karnym głodówkę. W ten sposób protestował przeciwko sposobowi traktowania go przez służbę więzienną. Ostatnie 40 dni spędził w karcerze. Kierownictwo tzw. otwartego zakładu karnego, w którym się znajduje, chce

Ponad czterdziestu uczniów ze szkół społecznych, działających przy Oddziałach Związku Polaków na Białorusi w Lidzie, Słonimiu i Mohylewie objętych zostało warsztatami historyczno-muzycznymi, które dla Polaków na Białorusi na platformie komunikacyjnej ZOOM prowadzi we współpracy z prezes Oddziału ZPB w Lidzie Ireną Biernacką Fundacja Opieki i Jedności Kresowian.

Współorganizatorka warsztatów z ramienia Związku Polaków na Białorusi, prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irena Biernacka

Współorganizatorka warsztatów w Polsce – prezes Fundacji Opieki i Jedności Kresowian Ewa Porycka i historyk Ewa Kosieradzka

Zajęcia dotyczą najważniejszych postaci i wydarzeń z historii Polski, o których uczniom opowiada historyk Ewa Kosieradzka. Zajęcia z historii przeplatane są z nauką śpiewu polskich pieśni patriotycznych z odpowiednich epok, prowadzoną przez śpiewaczkę Weronikę Zdzieborską.

Część artystyczno-muzyczną warsztatów realizuje śpiewaczka Weronika Zdzieborska

Cykl warsztatów realizowany jest przez Fundację Opieki i Jedności Kresowian w ramach projektu pt. „Myśmy znów do Niepodległej szli…”.

Odbyły się już pierwsze spotkania, podczas których uczniowie szkół społecznych przy ZPB dowiedzieli się m.in. o Józefie Piłsudskim i jego Legionistach. Tej odsłonie warsztatów towarzyszyło zapoznanie się z pieśnią Legionów Polskich pt. „Marsz Pierwszej Brygady”. Były też zajęcia, opowiadające o rozbiorach Polski i Powstaniu Listopadowym. Przy tej okazji uczestnicy warsztatów utrwalali znajomość Hymnu Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.

W dalszych planach prowadzących warsztaty są jeszcze takie tematy jak: Uchwalenie Konstytucji 3 Maja i pieśń „Witaj majowa jutrzenko”, Powstanie Styczniowe, cz. 1 i „Rota”, Początki II wojny światowej i „Hymn Sybiraków”, Powstanie styczniowe cz. 2 i „Pałacyk Michla”, 2. Korpus Polski gen. Władysława Andersa i „Czerwone maki na Monte Cassino”.

Uczestnicy warsztatów pozyskają wiedzę na temat ważnych dla historii Polski wydarzeń, a przy tej okazji rozwiną swoje zdolności muzyczne, poznając utwory patriotyczne, towarzyszące przełomowym wydarzeniom w historii Polski.

Działania te pozwolą młodzieży polskiej z Kresów Wschodnich jeszcze bardziej ukształtować postawę patriotyczną i umocnić więzi z Polską, a także popraktykować w posługiwaniu się językiem polskim.

Znadniemna.pl

Ponad czterdziestu uczniów ze szkół społecznych, działających przy Oddziałach Związku Polaków na Białorusi w Lidzie, Słonimiu i Mohylewie objętych zostało warsztatami historyczno-muzycznymi, które dla Polaków na Białorusi na platformie komunikacyjnej ZOOM prowadzi we współpracy z prezes Oddziału ZPB w Lidzie Ireną Biernacką Fundacja Opieki i

Dzięki uprzejmości Katolickiego Portalu Diecezji Grodzieńskiej Grodnensis.by publikujemy polskojęzyczną redakcję  Słowa Biskupa Grodzieńskiego, Jego Ekscelencji bpa Aleksandra Kaszkiewicza, w związku z mianowaniem biskupa Józefa Staniewskiego metropolitą mińsko-mohylewskim.

Słowo Biskupa Grodzieńskiego w związku z mianowaniem biskupa Józefa Staniewskiego metropolitą mińsko-mohylewskim

Z wielką radością i wdzięcznością Panu Bogu przyjęliśmy wiadomość o tym, że w dniu dzisiejszym Ojciec Święty Franciszek mianował Jego Ekscelencję Księdza Biskupa Józefa Staniewskiego Arcybiskupem Metropolitą Mińsko-Mohylewskim.

Jesteśmy przekonani, że w osobie nowo mianowanego Arcybiskupa Archidiecezja Mińsko-Mohylewska i cała Metropolia Kościoła Katolickiego na Białorusi otrzymała gorliwego i roztropnego pasterza, który w duchu miłości do Chrystusa Pana, odpowiedzialności i troski o dobro ludu Bożego będzie prowadził powierzoną sobie wspólnotę Kościoła lokalnego drogą wiary ku Chrystusowi, jedynemu Zbawicielowi świata i Odkupicielowi człowieka.

Słowa synowskiej wdzięczności i zapewnienia o bezwarunkowej wierności kierujemy do Ojca Świętego Franciszka, który mianując nowego Arcypasterza Metropolii Mińsko-Mohylewskiej, dał czytelny i jednoznaczny wyraz swojej ojcowskiej miłości i troski o Kościół Katolicki i lud wierny na Białorusi.

Jego Ekscelencji Księdzu Arcybiskupowi Nominatowi z serca gratulujemy, a zarazem składamy wyrazy głębokiej wdzięczności za jego ofiarną, gorliwą służbę naszemu Kościołowi na Grodzieńszczyźnie oraz za wszelkie dobro, które dzięki jego posłudze stało się naszym udziałem.

Życzymy Ekscelencji obfitego błogosławieństwa Bożego, światła Ducha Świętego, niezawodnej opieki Najświętszej Maryi Panny, dobrego zdrowia, sił fizycznych i duchowych oraz wszelkich łask w służbie Kościołowi na nowym zaszczytnym i odpowiedzialnym stanowisku.

Niech posługa pasterska Księdza Arcybiskupa będzie odzwierciedleniem posłannictwa św. Józefa – męża rozmodlonego i pokornego, uważnie słuchającego słowa Bożego i gotowego wiernie wprowadzać je w czyn, odważnego i roztropnego, który swoje posłannictwo odczytywał w kategoriach służby i osobistego poświęcenia. Niech przez posługę Księdza Arcybiskupa Nominata radość Ewangelii dociera do serc wszystkich diecezjan, pomnażając w nich miłość do Boga, wdzięczność za jego dary i pragnienie bycia jego wiernymi uczniami.

Szczęść Boże!

Grodno, 14.09.2021 r. 

Aleksander Kaszkiewicz

Biskup Grodzieński

 Znadniemna.pl za Grodnensis.by, fot.: Catholic.by

Dzięki uprzejmości Katolickiego Portalu Diecezji Grodzieńskiej Grodnensis.by publikujemy polskojęzyczną redakcję  Słowa Biskupa Grodzieńskiego, Jego Ekscelencji bpa Aleksandra Kaszkiewicza, w związku z mianowaniem biskupa Józefa Staniewskiego metropolitą mińsko-mohylewskim. Słowo Biskupa Grodzieńskiego w związku z mianowaniem biskupa Józefa Staniewskiego metropolitą mińsko-mohylewskim Z wielką radością i wdzięcznością Panu Bogu przyjęliśmy

Ojciec Święty mianował dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji grodzieńskiej Józefa Staniewskiego arcybiskupem, metropolitą mińsko-mohylewskim na Białorusi.

Abp Józef Staniewski urodził się 4 kwietnia 1969 r. na terenie dzisiejszej diecezji grodzieńskiej. W dniu 17 czerwca 1995 r. przyjął święcenia kapłańskie w tej samej diecezji, a następnie posługiwał w parafii św. Wacława w Wołkowysku. W 1999 r. uzyskał licencjat z prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Następnie był wykładowcą, prefektem, rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Grodnie oraz sędzią Międzydiecezjalnego Sądu Pierwszej Instancji. W latach 2007-2013 był odpowiedzialny za formację duszpasterską młodych kapłanów w diecezji grodzieńskiej.

29 listopada 2013 r. został mianowany biskupem biskupem pomocniczym diecezji grodzieńskiej. W kwietniu tego roku po raz drugi został wybrany na sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Białorusi.

 Znadniemna.pl za Krzysztof Ołdakowski SJ/vaticannews.va, fot.: Catholic.by

Ojciec Święty mianował dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji grodzieńskiej Józefa Staniewskiego arcybiskupem, metropolitą mińsko-mohylewskim na Białorusi. Abp Józef Staniewski urodził się 4 kwietnia 1969 r. na terenie dzisiejszej diecezji grodzieńskiej. W dniu 17 czerwca 1995 r. przyjął święcenia kapłańskie w tej samej diecezji, a następnie posługiwał w

W niedzielę, 12 września, w podlaskim Drohiczynie zakończył się XXI Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Motocykliści byli na Ukrainie oraz podążali śladami Powstań Śląskich. Ze względu na odmowę wydania wiz, rajdowcy nie zrealizowali w tym roku planów odwiedzenia Białorusi.

Na zakończenie XXI Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego motocykliści zaprosili do Drohiczyna swoich przyjaciół z Brześcia i Lidy – prezes Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidze Irenę Biernacką i prezes Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych z Brześcia Annę Paniszewą.

Przemawia Irena Biernacka, rezes Oddziału ZPB w Lidzie

Przemawia Anna Paniszewa, prezes Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych w Brześciu

Obie Polki zostały w maju wywiezione do Polski z białoruskiego więzienia, w którym spędziły po dwa miesiące w ramach sprawy karnej, wszczętej przez reżim Łukaszenki przeciwko działaczom polskiej mniejszości narodowej, żeby sparaliżować aktywność społeczną środowisk polskich na Białorusi.

Udział w zakończeniu XXI Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego stał się dla Polek, wyzwolonych z łukaszenkowskiego więzienia, okazją do przypomnienia o wciąż więzionych w areszcie śledczym w Żodzinie kolegach – prezes ZPB Andżelice Borys i członku Rady Naczelnej ZPB Andrzeju Poczobucie. Plakaty z ich portretami zostały wystawione przez organizatorów uroczystości na widocznym miejscu.

W ramach uroczystego zakończenia tegorocznego, już XXI Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, w Drohiczynie odbyła się Msza św. dziękczynna za pomyślne zakończenie rajdu. W nabożeństwie, które celebrował ks. płk Henryk Polak, wzięły udział także Polki, wygnane z Białorusi przez reżim Łukaszenki.

– Przyjechałam do Drohiczyna na zaproszenie przyjaciół z Rajdu Katyńskiego – opowiada nam Irena Biernacka. Działaczka podkreśla, że w latach poprzednich rajdowcy zawsze odwiedzali Lidę i spotykali się tam na polskich cmentarzach z miejscowymi Polakami. – Dla nas było to zawsze ogromne przeżycie patriotyczne, a w tym roku odczuwamy wstyd za państwo białoruskie, które odmówiło naszym przyjaciołom wydania wiz, żeby mogli wspólnie z Polakami na Białorusi pomodlić się przy polskich grobach i zapalić na nich światełka – mówi Irena Biernacka, podkreślając, że podczas uroczystości zakończenia XXI Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego przeprosiła motocyklistów za niegodne zachowanie białoruskich władz.

Przyjaźń Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie z Międzynarodowym Motocyklowym Rajdem Katyńskim owocowała dla lidzkich Polaków wymiernymi korzyściami, za które są oni wdzięczni motocyklistom. – W 2018 roku, prowadzona przez nasz oddział w Lidzie polska szkoła społeczna otrzymała w darze od rajdowców ogromny telewizor z funkcją SMART, który do dzisiaj służy uczniom przy okazji łączeń internetowych na ZOOM-ie, czy innych komunikatorach podczas zdalnego nauczania oraz udziału w wydarzeniach, odbywających się za pomocą łącz internetowych – opowiada Irena Biernacka.

 Znadniemna.pl

W niedzielę, 12 września, w podlaskim Drohiczynie zakończył się XXI Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Motocykliści byli na Ukrainie oraz podążali śladami Powstań Śląskich. Ze względu na odmowę wydania wiz, rajdowcy nie zrealizowali w tym roku planów odwiedzenia Białorusi. Na zakończenie XXI Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego motocykliści

Według informacji Biełsatu aresztowany przez białoruskie władze działacz polskiej mniejszości dziennikarz Andrzej Poczobut otrzymał od współpracownika białoruskiego reżimu już trzy listy. Juryj Waskrasienski informuje w nich, że będzie zabiegał o jego uwolnienie.

Jak przekazała Biełsatowi rodzina uwiezionego, Waskrasienski w listach zapewnia, że choć Poczobut nie zamierza prosić o ułaskawienie, to on i tak będzie zabiegał o jego uwolnienie. Andrzej Poczobut tymczasem przekazał adwokatowi, że nie upoważniał nikogo do występowania w swoich interesach – także Waskrasienskiego, ponieważ swoje sprawy załatwia sam.

Wiadomo, że Juryj Waskrasienski były opozycjonista, który przeszedł na stronę władz, wysyłał listy do więźniów politycznych, by przyznawali się do winy w zamian za ułaskawienie.

Waskrasienski pojawił się ostatnio w polskim Karpaczu na Forum Ekonomicznym, choć oficjalnie został wypuszczony z aresztu z zakazem opuszczania kraju. Jego przyjazd wywołał skandal w Polsce, choć jak się wyjaśniło, wjechał on na wizie wystawionej przez Hiszpanię i nie znajduje się na liście osób objętych sankcjami. Organizatorzy forum tłumaczyli się, że zaproszenie wynikało z „pomyłki technicznej”.

Sam prołukaszenkowski działacz drwił z polskich władz, twierdząc, że jego obecność to dowód, że Polska jest już zmęczona konfliktem z Białorusią i pragnie nawiązać dialog z białoruskimi władzami. Na początku sierpnia samozwańczy obrońca więźniów politycznych twierdził, że wpisał Poczobuta na listę osób do ułaskawienia „z szacunku do Polski i bratniego polskiego narodu, a także na życzenie polskiej struktury państwowej”. Nie sprecyzował jednak o jaką instytucję chodzi.

Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Znadniemna.pl za Belsat.eu

Według informacji Biełsatu aresztowany przez białoruskie władze działacz polskiej mniejszości dziennikarz Andrzej Poczobut otrzymał od współpracownika białoruskiego reżimu już trzy listy. Juryj Waskrasienski informuje w nich, że będzie zabiegał o jego uwolnienie. Jak przekazała Biełsatowi rodzina uwiezionego, Waskrasienski w listach zapewnia, że choć Poczobut nie zamierza

Andżelika Borys i Andrzej Poczobut zostali wyróżnieni Nagrodą Polonijną podczas gali kończącej jubileuszową XXX edycję Forum Ekonomicznego w Karpaczu na Dolnym Śląsku. Nagrody odebrały przedstawicielki Związku Polaków na Białorusi. Wręczył je premier Mateusz Morawiecki.

Premier RP Mateusz Morawiecki wręcza nagrodę Andżeliki Borys Irenie Biernackiej, fot.: facebook.com

Nagrodę w imieniu osadzonych w więzieniu Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta odebrały przedstawicielki związku Irena Biernacka oraz Maria Tiszkowska.

Obejrzyj wideo z wręczenia Nagrody:

Pełnomocnik rządu ds. kontaktu z Polakami i Polonią Jan Dziedziczak podkreślił, że nowo ustanowiona Nagroda Polonijna jest adresowana do Polaków godnie reprezentujących nasz kraj za granicą. Jak zaznaczył, przetrzymywani w więzieniu szefowa Związku Polaków na Białorusi Borys oraz polski dziennikarz Poczobut walczą z białoruskim reżimem ramię w ramię z Białorusinami.

Aresztowani od marca

Andżelika Borys i Andrzej Poczobut są uwięzieni od marca. Największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej, Związek Polaków na Białorusi, jest obiektem ataków ze strony białoruskich władz. Wobec jej działaczy wszczęto sprawę karną o „podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym”.

W poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński zapowiedział konsekwentną walkę o uwolnienie Polaków. – W więzieniach siedzą nasi rodacy, liderzy polskiej mniejszości narodowej. Pani Andżelika Borys, pan Andrzej Poczobut. Domagamy się ich zwolnienia na każdym kroku w każdy sposób – powiedział.

Wcześniej w czwartek Nagrodę Człowieka Roku 2020 otrzymał premier Słowenii Janez Jansza, a nagrodę specjalną Społeczeństwo Ukrainy.

Znadniemna.pl za www.polskieradio24.pl/IAR/PAP

Andżelika Borys i Andrzej Poczobut zostali wyróżnieni Nagrodą Polonijną podczas gali kończącej jubileuszową XXX edycję Forum Ekonomicznego w Karpaczu na Dolnym Śląsku. Nagrody odebrały przedstawicielki Związku Polaków na Białorusi. Wręczył je premier Mateusz Morawiecki. [caption id="attachment_54446" align="alignnone" width="960"] Premier RP Mateusz Morawiecki wręcza nagrodę Andżeliki Borys

Niezależna gazeta Nasza Niwa donosi, że w kuluarach kolejnej sesji generalnej ONZ w Nowym Jorku (22-26 września) zaplanowano spotkanie szefa MSZ Białorusi Uładzimira Makieja z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rau.

Internetowa gazeta nie wyklucza, że podczas spotkania poruszona zostanie kwestia uwolnienia więźniów politycznych – dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta i szefowej organizacji Andżeliki Borys. Oboje oni odrzucili propozycję podpisania prośby do Łukaszenki o „ułaskawienie”.

Nie wiadomo jeszcze, czy strona polska jako warunek spotkania podała uwolnienie więźniów politycznych.

Według informatora Naszej Niwy, spotkanie przygotowywane jest przez służby dyplomatyczne. Na razie trwają negocjacje.

Wspólne stanowisko Zachodu wobec władz Białorusi pozostaje niezmienne – to nieuznawanie Łukaszenki za legalnie wybranego prezydenta, zaprzestanie represji, rozpoczęcie dialogu władz ze społeczeństwem obywatelskim.

Jak pisze Nasza Niwa, Polska i Litwa, mimo że potępiały represje i podobnie jak cała UE nie uznają dyktatora, nigdy nie dążyły do całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych, chcąc zachować kanały kontaktów dyplomatycznych, jednak ich ograniczenie jest inicjatywą władz białoruskich..

„Po spotkaniu nie należy się spodziewać żadnych kardynalnych zmian – mówi anonimowy rozmówca NN. – Można co najwyżej liczyć na to, że Zachód spowolni wdrażanie kolejnych sankcji i przywróci połączenia lotnicze, a władze białoruskie zaprzestaną represji, zaczną wypuszczać więźniów politycznych i rozwiążą sytuację z migrantami. Istnieją jednak wątpliwości, że uda się uzgodnić całość tego pakietu” – pisze „Nasza Niwa” powołując się na anonimowe źródło.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/nashaniva.com

Niezależna gazeta Nasza Niwa donosi, że w kuluarach kolejnej sesji generalnej ONZ w Nowym Jorku (22-26 września) zaplanowano spotkanie szefa MSZ Białorusi Uładzimira Makieja z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rau. Internetowa gazeta nie wyklucza, że podczas spotkania poruszona zostanie kwestia uwolnienia więźniów politycznych – dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi

Białoruscy księża prawosławni, uchodzący za przywódców opinii wśród internautów, będących wyznawcami prawosławia, krytycznie ocenili kontrowersyjną publikację w państwowej gazecie „Mińska prauda”, która zaatakowała duchowieństwo Kościoła Katolickiego, bezczeszcząc przy okazji krzyż chrześcijański i przedstawiając ten symbol wiary w kształcie faszystowskiej swastyki.

„Karykatura „Mińskiej praudy”, zaskoczyła bardzo nieprzyjemnie.  Święty Krzyż Chrystusowy nie powinien być obiektem do karykaturalnych, obraźliwych przeobrażeń. Jak można było w sposób karykaturalny przedstawić duchownych, którzy zostali spaleni żywcem przez faszystów?! (karykatura przedstawia m.in. błogosławionych księży katolickich z Rosicy, którzy podczas II wojny światowej zostali spaleni przez niemieckich faszystów w stodole wraz ze swoimi wiernymi –red.) Bardzo ciężko jest z tego powodu” – komentuje incydent  dla portalu Telegraf.by  protojerej Georgij Roj, proboszcz prawosławnej parafii w podgrodzieńskiej Kwasówce, a do niedawna – proboszcz prawosławnej katedry w Grodnie.

Karykatura, przedstawiająca w negatywnym świetle katolickich księży, nie budzi zachwytu także u byłego rzecznika Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, protojereja Sergija Lepina: „Beztalencie, brak taktu, głupota  i brak gustu”.

Znadniemna.pl za  Telegraf.by/Krynica.info, Na zdjęciach: protojerej Sergij Lepin i protojerej Georgij Roj, fot.: Telegraf.by

Białoruscy księża prawosławni, uchodzący za przywódców opinii wśród internautów, będących wyznawcami prawosławia, krytycznie ocenili kontrowersyjną publikację w państwowej gazecie „Mińska prauda”, która zaatakowała duchowieństwo Kościoła Katolickiego, bezczeszcząc przy okazji krzyż chrześcijański i przedstawiając ten symbol wiary w kształcie faszystowskiej swastyki. „Karykatura „Mińskiej praudy”, zaskoczyła bardzo nieprzyjemnie.

Skip to content