HomeStandard Blog Whole Post (Page 28)

Równo 200 lat temu, 29 września 1823 roku, urodził się w Smolhowie, w pobliżu Bobrujska, jeden z najciekawszych polskich poetów i tłumaczy epoki romantyzmu. Naprawdę nazywał się Ludwik Władysław Franciszek Kondratowicz. Publikował pod pseudonimem Władysław Syrokomla – stworzył go wykorzystując swoje drugie imię oraz rodzinny herb Syrokomla. Do historii literatury polskiej wszedł przede wszystkim jako piewca ludowości – pisał gawędy, przyśpiewki ludowe, a także ironiczne wiersze stylizowane na osiemnastowieczną sielankę. Taka, a nie inna twórczość przyniosła mu żartobliwe miano „lirnika wioskowego”.

Smolgów (d. Smolhów), miejce urodzenia Władysława Syrokomli

Władysław Syrokomla urodził się niezbyt zamożnej rodzinie szlacheckiej – jego rodzicami byli Aleksander Kajetan, prywatny komornik, a później dzierżawca jednej ze wsi należących do Radziwiłłów oraz Wiktoria Złotkowska. W latach 1833–1837 kształcił się w prowadzonej przez dominikanów szkole, jednak ze względów finansowych musiał szybko zrezygnować z nauki i zatrudnić się jako kancelista w dobrach Radziwiłłów.

W 1844 roku w Nieświeżu zawarł związek małżeński z Pauliną Mitraszewską, z którą doczekał się czworga dzieci.
W latach 1844-53 dzierżawił wioskę Załucze nad Niemnem. Ostatnie lata życia spędził w dzierżawionym majątku Borejkowszczyzna niedaleko Wilna (dziś w tym dworku mieści się jego muzeum) oraz w Wilnie. Był represjonowany przez władze carskie za działalność niepodległościową, np. w 1861 roku został aresztowany za udział w manifestacjach patriotycznych. Był członkiem honorowym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Był zwolennikiem uwłaszczania chłopów, a także jednym z autorów haseł do Encyklopedii Powszechnej Orgelbranda z lat 1859–1868.

Najczęstszym gatunkiem literackim, jakim posługiwał się w swojej twórczości była gawęda: zarówno szlachecka, gminna, ludowa, regionalna, żebracka, żołnierska, jak i historyczna. Gawędy Syrokomli nie opiewały jednak przeszłości i tradycji, ale wskazywały na przywary jej bohaterów i w zabawny sposób niosły naukę. Do najbardziej znanych gawęd poety należą: „Pocztylion” (1948) „Urodzony Jan Dęboróg” (1852) i „Janko Cmentarnik” (1956). Chętnie pisał także poematy, a pod koniec życia stworzył utwór „Melodie z domu obłąkanych” (1861), który – inaczej niż zwykle w przypadku tego poety – przedstawiał posępną wizję świata pełnego okrucieństwa wobec ludzi i zwierząt.

Syrokomla ceniony jest nie tylko jako poeta, ale także jako tłumacz. To dzięki Syrokomli polszczyzna przyswoiła sobie kilka ważnych dzieł należących do kanonu literatury niemieckiej – utwory Heinricha Heinego i Johanna Wolfganga Goethego – a także rosyjskiej – Michaiła Lermontowa, Nikołaja Niekrasowa czy Tarasa Szewczenki. Z pasją przekładał także z łaciny na język polski liczne wiersze poetów staropolskich, m.in. Jana Kochanowskiego, Klemensa Janickiego czy Sebastiana Klonowicza.

Całe życie był polskim patriotą, co w końcu wpędziło go w kłopoty. Ze względu na udział w patriotycznych manifestacjach w 1861 roku władze carskie pojmały go i osadziły w areszcie domowym w Borejkowszczyźnie. Zmarł rok później, 15 września 1862 roku w Wilnie, w wieku zaledwie 39 lat. Został pochowany na cmentarzu na Rossie.  Na płycie nagrobnej widnieje napis „Skonał grając na lirze”. Słowa zostały zaczerpnięte z wiersza poety „Lirnik wioskowy”. W kościele św. Jana w Wilnie znajduje się epitafium z popiersiem poety, zaś na fasadzie domu, w którym mieszkał – tablica pamiątkowa.

Grób Władysława Syrokomli

Kościół Bożego Ciała w Nieświeżu. Tablica ku czci poety Ludwika Kondratowicza, znanego jako Władysław Syrokomla (1823-1862), który w Nieświeżu uczęszczał do szkół dominikańskich, a później pracował jako urzędnik w tutejszym zarządzie majątków ziemskich

Opr. Emilia Kuklewska na podstawie wikipedia.org

Znadniemna.pl, na zdjęciu: Władysław Syrokomla, fot.: wikipedia.org

Równo 200 lat temu, 29 września 1823 roku, urodził się w Smolhowie, w pobliżu Bobrujska, jeden z najciekawszych polskich poetów i tłumaczy epoki romantyzmu. Naprawdę nazywał się Ludwik Władysław Franciszek Kondratowicz. Publikował pod pseudonimem Władysław Syrokomla – stworzył go wykorzystując swoje drugie imię oraz rodzinny

Smutne wieści docierają do nas od kolegów ze środowiska Polaków mieszkających na białoruskim Polesiu. Wydawany w Brześciu kwartalnik „Echa Polesia” informuje, że 22 września 2023 roku odeszła do wieczności Elita Michajłowa (Suchocka), wieloletnia działaczka środowiska polskiego w Brześciu i na Polesiu, nauczycielka, animatorka kultury oraz autorka „Ech Polesia”.

„Odejście tak niespodziewane, nagłe, osoby w sile wieku, pięknej, energicznej – to wstrząs dla Rodziny, dla przyjaciół, dla całego środowiska” – piszą koledzy z „Ech Polesia”. Dodają, że ich koleżanka była osobą wyjątkową i niezastąpioną, że „posiadała niezwykłą energię, którą obdarzała każdego człowieka, każdą sprawę i każdy temat, który realizowała, którego dotykała”.

„Była człowiekiem spełnionym zawodowo, prywatnie, społecznie. Była wspaniałą nauczycielką języka polskiego, metodykiem, cudowną Mamą, Żoną, Córką i Babcią. Kochała życie we wszystkich jego barwach i melodiach, sama była osobowością wielobarwną, błyskotliwą. I jej niezwykłych barw, jej energii, jej piękna, jej jedynego i niepowtarzalnego głosu tak będzie nam wszystkim brakowało!”– czytamy o śp. Elicie Michajłowej na stronie internetowej Polesie.org.

Koledzy z Brześcia podkreślają że od 30 lat Elita brała czynny udział w działalności kulturalno-oświatowej organizacji polskich Brześcia i Polesia. W latach 90-ch i 2000-ch była organizatorem licznych szkoleń i kursów metodycznych dla nauczycieli języka polskiego z ziemi brzeskiej. Uczestniczyła w objazdach miejsc pamięci narodowej obwodu brzeskiego. Była organizatorem polskich uroczystości okolicznościowych w Brześciu. „Żyła i pracowała, dzieląc się dobrem i światłem. Potrafiła słuchać i wspierać. Zawsze można było na Nią liczyć. Cieszymy się, że mogliśmy wspólnie przeżyć tyle pięknych chwil ” – wspominają śp. Elitę Michajłową koledzy.

Redakcja portalu Znadniemna.pl łączy płynące z serca kondolencje Rodzinie śp. Elity Michajłowej oraz kolegom z „Ech Polesia”. Wraz z Polakami Brześcia i ziemi brzeskiej łączymy się w modlitwie o duszę zmarłej. Niech Dobry Bóg przyjmie Ją do Swego Królestwa…

Znadniemna.pl na podstawie Polesie.org

 

Smutne wieści docierają do nas od kolegów ze środowiska Polaków mieszkających na białoruskim Polesiu. Wydawany w Brześciu kwartalnik „Echa Polesia” informuje, że 22 września 2023 roku odeszła do wieczności Elita Michajłowa (Suchocka), wieloletnia działaczka środowiska polskiego w Brześciu i na Polesiu, nauczycielka, animatorka kultury oraz

Władze Białorusi definitywnie zakazały nauki w językach mniejszości narodowych. Szkoły polskie zostały zrusyfikowane. Dotychczasowi nauczycieli języka polskiego zostali przekwalifikowani i nauczają w języku rosyjskim lub w białoruskim. Ale rusyfikacja Polaków z Białorusi raczej się Łukaszence nie uda. Dzieci i młodzież planują opuścić Białoruś. Wiążą przyszłość z Polską.

O tym, co się dzieje w byłych „polskich” szkołach na Białorusi pisze w reportażu Radio Wolna Europa/Svaboda, którego streszczenie publikuje portal Kresy24.pl.

Do niedawna na Białorusi istniały cztery szkoły, w których uczono uczniów w języku mniejszości narodowych- polskiej i litewskiej. Uczęszczało do nich ponad tysiąc dzieci, z czego prawie 870 przypadało na polskie szkoły. Wszystkie cztery placówki znajdowały się w obwodzie grodzieńskim:

Grodno, język polski, szkoła nr 36, 620 uczniów;
Wołkowysk, język polski, szkoła nr 8, 250 uczniów;
Peliasa,rejon  werenowski, język litewski, 127 uczniów;
Rymdziuny  rejon ostrowiecki, język litewski, 82 uczniów.

Svaboda przypomina, że w lipcu 2023 r. na Białorusi znowelizowano ustawę „O językach” a co za tym idzie zniesiono prawo do nauki w językach mniejszości narodowych. W ostatnim roku szkolnym dawne szkoły polskie i litewskie przeszły na rosyjski język wykładowy. Języka i literatury polskiej pozwolono uczyć zaledwie przez jedną godzinę tygodniowo.

Szkoła w Peliasie została całkowicie zamknięta we wrześniu 2022 roku, rzekomo z powodu nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Dzieci przeniesiono do innych placówek. Reżim zlikwidował także towarzystwo „Polska Macierz Szkolna”, największą polskojęzyczną szkołę publiczną w Grodnie, do której dzieci uczęszczały po ukończeniu szkoły średniej.

Kiedyś o miejsca w polskich szkołach była duża rywalizacja. Jeszcze dwa lata temu przed rozpoczęciem roku szkolnego rodzice pierwszoklasistów ustawiali się na całe noce w kolejkach przed szkołą, aby zapisać tam swoje dziecko. Wielu uczniów wyjeżdżało po jej ukończeniu na studia do Polski. Ale nie chodziło tylko o możliwość wyjazdu do Polski.

Rodzice posyłali tam także swoje dzieci, aby zachowały polską tożsamość narodową. Szkoły te słynęły z doskonałych warunków: małe grupy, niewielka liczba uczniów, dobrze wyposażone sale za polskie pieniądze. W szkole mniejszości narodowych starannie pielęgnowano tradycje, obchodzono święta narodowe, uczono pieśni i tańców narodowych.

Anna, matka jednego z uczniów uczęszczających do szkoły nr 36 w Grodnie (imiona zostały zmienione ze względu na bezpieczeństwo rozmówców – Radio Svaboda), powiedziała Svabodzie, że teraz ze szkoły całkowicie zniknął język i literatura polska. Nie ma nawet nauczania fakultatywnego, chociaż są one dozwolone przez prawo. Ale ludzie nadal nazywają tę szkołę „polską”.

„Wszystko, co napisano po polsku, zniknęło, nawet globusy. Nie ma nic” – komentuje Anna.

Według rozmówczyni w szkole pozostali nauczyciele, którzy uczyli języka polskiego. Przekwalifikowali się i uczą po rosyjsku i białorusku.

„Oni pracują. Uwielbiają szkołę i nie chcą z niej odchodzić. Chociaż ucząc prywatnie mogliby nieźle zarobić” – mówi Anna.

Jej zdaniem po zmianach kierownictwo szkoły się nie zmieniło, zwolniono tylko jednego wicedyrektora.

Z obserwacji Anny wynika, że ​​dzieci nie było mniej, chociaż wiele rodzin przeprowadziło się za granicę. Przybyło jednak wielu nowych uczniów.

„Wiele przyszło, bo w końcu można iść do fajnej szkoły i bez języka polskiego. Rozbudowują się Grandzicze (młoda dzielnica Grodna, niedaleko szkoły nr 36 – Radio Svaboda)” – mówi.

Emilia, zaznajomiona z sytuacją szkoły nr 8 w Wołkowysku, powiedziała Svabodzie, że w ubiegłym roku szkoła nadal prowadziła raz w tygodniu fakultatywny kurs języka polskiego. W tym roku nawet i on został odwołany – języka polskiego w ogóle nie ma.

„Zabrano całą bibliotekę i wszystkie książki w języku polskim, żeby nie pozostała żadna pamięć o polskości” – mówi rozmówca.

Dzieci w tej małej szkole uczyły się kiedyś na jedną zmianę, teraz chodzą na dwie.

Zdaniem Emilii atmosfera w szkole, która słynęła z demokracji, stała się autorytarna. Pojawiły się klasy wojskowo-patriotyczne.

Według rozmówcy dzieci po zmianach nie odchodziły ze szkoły, bo miały nadzieję, że język polski nadal pozostanie. Obecnie rekrutację do pierwszych klas dawnej Szkoły Polskiej prowadzi się według miejsca zamieszkania. Jeśli nadal są wolne miejsca, rekrutowani są z innych okręgów.

Jej zdaniem chętnych do nauki w szkole nr 8 jest wciąż wielu. Szkoła jest mała, nowoczesna, dobrze wyposażona dzięki wcześniejszym polskim inwestycjom.

Znadniemna. pl za Kresy24.pl/Radio Wolna Europa/Svaboda, na zdjęciu: Gmach Polskiej Szkoły w Grodnie, fot.: Znadniemna.pl

Władze Białorusi definitywnie zakazały nauki w językach mniejszości narodowych. Szkoły polskie zostały zrusyfikowane. Dotychczasowi nauczycieli języka polskiego zostali przekwalifikowani i nauczają w języku rosyjskim lub w białoruskim. Ale rusyfikacja Polaków z Białorusi raczej się Łukaszence nie uda. Dzieci i młodzież planują opuścić Białoruś. Wiążą przyszłość

W dniach 14-25 września miasto Jarosław (województwo podkarpackie) gościło XIV Międzynarodowy Festiwal Kultury Kresowej, w którym wzięli udział także Polacy z Białorusi.

Głównym celem organizowanego od 2009 roku Festiwalu jest promowanie dorobku i spuścizny dawnych ziem wschodnich Rzeczypospolitej. W ramach wydarzenia odbywają się wykłady, koncerty, spotkania autorskie oraz wystawy. W dotychczasowych edycjach uczestniczyły tysiące widzów, którzy mieli okazję zapoznać się z mało znanymi, lecz niezwykle istotnymi wydarzeniami oraz wpływowymi postaciami kresowej historii i kultury. Festiwal tradycyjnie przybliża publiczności kulturę nie tylko Polaków, ale także przedstawicieli innych narodowości, które zamieszkiwały dawne województwa wschodnie Rzeczypospolitej. Dlatego właśnie na scenie festiwalowej występują artyści, prezentujący muzykę i tradycję m.in. Ormian, Ukraińców, Żydów, Białorusinów, Litwinów oraz Romów. Festiwal zawsze jest świetną okazją do prezentacji książek o Kresach.

Jak odznaczyli organizatorzy, jednym z najciekawszych wydarzeń muzycznych tegorocznej edycji Festiwalu był koncert pt. „Żeby szczęśliwym być”, podczas którego artyści z Białorusi, Ukrainy oraz Polski wykonywali utwory Anny German, a także pieśni i piosenki kresowe oraz ludowe. W koncercie wzięli udział polonijni artyści: Nadzieja Brońska (Mińsk), Witali Oleszkiewicz (Mińsk), Duet Alba Music (Mińsk), Natalia Kalada/Akinina (Mińsk), Katarzyna Czekanowska i Walery Zadorożny (Ukraina).

Artyści polscy z Białorusi i Ukrainy, uczestnicy koncertu pt. „Żeby szczęśliwym być”, fot.: facebook.com

Pochodząca z Mińska na Białorusi i mieszkająca obecnie w Polsce prowadząca koncertu Marina Towarnicka, będąca jednocześnie reżyserem oraz kierownikiem artystyczny projektu „Żeby szczęśliwym być”, nie szczędziła komplementów pod adresem wspaniałej publiczności przepięknego Jarosławia. Przyznała, że jest zachwycona atmosferą oraz organizacją festiwalu i zadedykowała wszystkim Polakom z Kresów wykonanie napisanej w 1997 roku piosenki z repertuaru Krzysztofa Krawczyka pt. „Polskie tango” (sł. Andrzej Kosmala, muz. Ryszard Kniat).

Koncert „Żeby szczęśliwym być”, fot.: facebook.com

W ramach XIV Międzynarodowego Festiwalu Kultury Kresowej odbył się wernisaż wystawy pt. „Mistrz kadru – Jan Bułhak”, opowiadającej o twórczości pochodzącego spod Nowogródka nestora polskiej fotografii. Wydarzeniu towarzyszył wykład wybitnego znawcy tematu Tomasza Kuby Kozłowskiego pt. „Wilno, Wileńszczyzna i Nowogródczyzna w fotografii Jana Bułhaka”. Uczestnicy i goście Festiwalu mieli także okazję odwiedzić wernisaż wystawy bazującej na twórczości kolejnego wybitnego fotografika polskiego pt. „Kresowe pejzaże Henryka Poddębskiego”. Temu wydarzeniu jego autor Tomasz Kuba Kozłowski poświęcił dwie prezentacje: pierwszą pt. „Henryk Poddębski – fotograf nadworny II Rzeczypospolitej” oraz drugą o nazwie „Między fascynacją, idyllą i grozą. Białoruś i Ukraina w twórczości polskich romantyków”.

Fragment wystawy pt. „Mistrz kadru – Jan Bułhak”, fot.: facebook.com

Niewątpliwym upiększeniem Festiwalu stały się występy wybitnych twórców polskiej sceny muzycznej i kabaretowej, między innymi Andrzeja Sikorowskiego z Mają Sikorowską i zespołem, a także Lwowskiego Kabaretu Artystyczny „Czwarta Rano”.

Rok 2023 został ogłoszony przez Sejm RP Rokiem urodzonego 230 lat temu Aleksandra Fredry. Ten wybitny pisarz epoki romantyzmu, urodzony w podjarosławskim Surochowie autor wspaniałych komedii i pamiętników, przez wiele lat był związany z Kresami.

O swoim wybitnym przodku opowiedział publiczności potomek wybitnego twórcy Maciej Szeptycki, prezes Zarządu Fundacji Rodu Szeptyckich, będący między innymi twórca instytucji kulturalno-artystycznej Dom Komedii Aleksandra Fredry.

Jednym z ostatnich wydarzeń Festiwalu, który trwał od 14 do 25 września, stała się prezentacja wystawy multimedialnej pt. „Skarby kresowej świątyni – dziedzictwo kościoła pw. św. Marii Magdaleny we Lwowie na ziemi lubaczowskiej”.

XIV Międzynarodowy Festiwal Kultury Kresowej został zorganizowany przez Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oddział w Jarosławiu, prezesem którego od kilkunastu lat jest Elżbieta Rusinko. Pani Elżbieta jest także prezesem Stowarzyszenia „Dziedzictwo Kresów”.

To dzięki otwartości i pracowitości działaczki na rzecz popularyzowania wiedzy o Kresach na współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej oraz warszawskim Domem Spotkań z Historią w Jarosławiu odbywają się cykliczne spotkania, prelekcje i wykłady na temat dziejów dawnych rubieży Rzeczypospolitej.

Elżbieta Rusinko jest także inicjatorką Festiwalu Piosenki Kresowej, Jarosławskiej Księgi Kresowian oraz Galerii Kresowej. Za dokumentowanie polskiego dziedzictwa w tej części regionu oraz za kultywowanie pamięci o przodkach i ofiarach zbrodni wołyńskiej została odznaczona Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości oraz Nagrodą Semper Fidelis.

Marta Tyszkiewicz, fot.: facebook.com/marisza.towarnicka oraz facebook.com/jokis.jaroslaw

W dniach 14-25 września miasto Jarosław (województwo podkarpackie) gościło XIV Międzynarodowy Festiwal Kultury Kresowej, w którym wzięli udział także Polacy z Białorusi. Głównym celem organizowanego od 2009 roku Festiwalu jest promowanie dorobku i spuścizny dawnych ziem wschodnich Rzeczypospolitej. W ramach wydarzenia odbywają się wykłady, koncerty, spotkania

Fundacja Wolność i Demokracja na mocy decyzji Ministerstwa Edukacji i Nauki ma prawo do przeprowadzania państwowych egzaminów certyfikatowych z języka polskiego jako obcego na poziomach: B1, B2, C1– dla grupy dostosowanej do potrzeb osób dorosłych.

Certyfikat otrzymany po zdaniu egzaminu jest dokumentem państwowym, potwierdzającym znajomość języka polskiego jako obcego na poszczególnym poziomie zaawansowania.

Dokument ten często jest niezbędny dla tych, którzy m.in.: planują otrzymać polskie obywatelstwo, chcieliby otrzymać kartę rezydenta UE, lub zamierzają ubiegać się o pracę w Polsce.

Państwowy egzamin certyfikacyjny z języka polskiego jako obcego odbywa się tylko kilka razy w roku. W 2023 roku Fundacja Wolność i Demokracja organizuje państwowy egzamin certyfikatowy w Warszawie na poziomie B1 w terminach:

18-19 listopada 2023 r. (sobota – niedziela).

Egzamin mogą zdawać wyłącznie cudzoziemcy lub obywatele polscy na stałe zamieszkujący za granicą, którzy w dniu egzaminu mają ukończone 18 lat. Dokumenty uprawniające do udziału w egzaminie – ważny paszport.

Osoby w wieku 16-17 lat mogą zdawać egzamin w grupie osób dorosłych za zgodą opiekunów prawnych.

Rejestracja  – kliknij tutaj!

Zapisy na państwowy egzamin certyfikatowy z języka polskiego jako obcego na poziomie B1 w grupie dostosowanej do potrzeb osób dorosłych odbywający się w dniach 18-19 listopada 2023 r. przyjmowane są do 17.10.2023.

UWAGA! Z jednego adresu e-mail można zapisać tylko jedną osobę.

Wyraźnie podkreślamy, że nie współpracujemy z żadnymi pośrednikami (osobami prywatnymi ani instytucjami), które ogłaszają się na różnych forach i obiecują pomoc (często odpłatnie) w zapisaniu się na egzamin.

Po wypełnieniu formularza Fundacja Wolność i Demokracja w ciągu 48 godzin od rejestracji na e-mail podany w zgłoszeniu przekaże Państwu informacje dotyczącą statusu rejestracji:

  • albo potwierdzenie przyznania miejsca i prośbę o opłatę (na podany w mejlu numer konta)
  • albo informację o przyjęciu Państwa na listę rezerwową.
  • albo informację o nieprzyznaniu miejsca.

Opłata za egzamin

Oplata za egzamin – poziom B1: 150 EUR;
Opłata za wydanie certyfikatu: 20 EUR;

Opłata za egzamin i certyfikat (poziom B1) – 170 EUR;

Płatność powinna zostać zrealizowana w ciągu trzech dni od otrzymania informacji przyznania miejsca od Fundacji z adresu( [email protected] ).
Po wpłynięciu opłaty za egzamin na rachunek bankowy Fundacji otrzymają Państwo potwierdzenie rejestracji na egzamin.

W razie pytań lub wątpliwości prosimy o kontakt: [email protected]  lub tel: + 48 789 809 629 (Pn – Pt  9:00-16:00)

 

Znadniemna.pl za wid.org.pl

Fundacja Wolność i Demokracja na mocy decyzji Ministerstwa Edukacji i Nauki ma prawo do przeprowadzania państwowych egzaminów certyfikatowych z języka polskiego jako obcego na poziomach: B1, B2, C1– dla grupy dostosowanej do potrzeb osób dorosłych. Certyfikat otrzymany po zdaniu egzaminu jest dokumentem państwowym, potwierdzającym znajomość języka

Już za tydzień, 5 października, polski pięściarz z Lidy Eugeniusz Makarczuk stoczy w Lublinie najważniejszą walkę w swojej dotychczasowej karierze. Polak stanie do pojedynku o pas mistrzowski prestiżowej federacji WBC Amateur podczas gali boksu Polonika Boxing Night, który organizuje Fundacja Polska 360.

Rywalem 29-letniego Eugeniusza Makarczuka, który na zawodowym ringu ma zero porażek i osiem zwycięstw, z których trzy zostały zdobyte przez nokaut, będzie 21-letni reprezentant Czech Milos Beranek. Zawodnik ten może pochwalić się rekordem: 10 zwycięstw, z czego aż 4 przez nokaut i jedna porażka, poniesiona przez Beranka na punkty po wyrównanym pojedynku o młodzieżowe mistrzostwo świata.

Plakat zapowiadający walkę o pas mistrzowski, fot.: Facebook.com

„Głodny, nieustępliwy i kontynuujący świetną przygodę na polskich ringach Eugeniusz Makarczuk stanie przed trudnym wyzwaniem” – ocenia szanse Polaka portal Fighter.pl, piszący o aktualnych wydarzeniach w sportach walki. Fighter.pl przypomina, że pochodzący z Lidy pięściarz, pokonując w drodze do walki o tytuł, najpierw gładko wypunktował rówieśnika Tomasza Nowickiego, później zaskoczył i wygrał z doświadczonym 34-latkiem Łukaszem Maćcem. Swoją karierę na polskich ringach zawodnik z Lidy rozpoczął w maju tego roku zdobyciem tytułu Mistrza Polski.

Nagrodą za pasmo sukcesów Eugeniusza Makarczuka odniesionych w ciągu ostatniego półrocza w Polsce jest szansa na zdobycie pasa regionalnego organizacji WBC CISBB, skupiającej pięściarzy z państw słowiańskich, bałtyckich oraz bałkańskich.

„Przed mającym polskie korzenie Makarczukiem najważniejszy występ w karierze!” – piszą specjalistyczne portale bokserskie i tłumaczą, że w przypadku zwycięstwa 29-latka nad rywalem zdobycia pasa mistrzowskiego WBC CISBB, pięściarz z Lidy będzie notowany w bokserskich rankingach światowych i stanie się pretendentem do udziału w walkach o znacznie większą niż dotychczas stawkę.

Wstęp na gale boksu Polonika Boxing Night jest wolny. Zachęcamy naszych Czytelników do rejestracji uczestnictwa w tym wydarzeniu sportowym pod linkiem: https://polonikaboxing.pl/kibic/ oraz prosimy o przybycie w dniu 5 października do Hali im. Zdzisława Niedzieli w Lublinie, adres: Aleje Zygmuntowskie 4.

Gościem specjalnym święta boksu będzie legendarny polski pięściarz Krzysztof „Diablo” Włodarczyk, były mistrz świata organizacji WBC oraz IBF w kategorii junior ciężkiej.

Znadniemna.pl na podstawie Fighter.pl, Bokser.org, Facebook.com

Już za tydzień, 5 października, polski pięściarz z Lidy Eugeniusz Makarczuk stoczy w Lublinie najważniejszą walkę w swojej dotychczasowej karierze. Polak stanie do pojedynku o pas mistrzowski prestiżowej federacji WBC Amateur podczas gali boksu Polonika Boxing Night, który organizuje Fundacja Polska 360. Rywalem 29-letniego Eugeniusza Makarczuka,

Premiera przewodnika historycznego pt. „Sybirackie znaki pamięci we Wrocławiu” autorstwa Kamili Jasińskiej zakończyła tegoroczny, przypadający na okres 10-24 września, cykl uroczystości, upamiętniających Sybiraków.

Chodzi o tysiące przesiedleńców z utraconych Kresów Wschodnich, dla których po powojennych repatriacjach na ziemie odzyskane, Dolny Śląsk i Wrocław stały się nową małą ojczyzną.

Masowy napływ Kresowian, doświadczonych wieloletnią tułaczką po „nieludzkiej ziemi”, sprawił, że na Dolnym Śląsku po II wojnie światowej pojawiły się setki miejsc, upamiętniających cierpienia zarówno samych przesiedleńców, jak też członków ich rodzin, którym nie dane było wrócić z zesłania.

Najbardziej znane z takich miejsc to monumentalny pomnik „Zesłańców Sybiru”, przy którym Sybiracy wspólnie z innymi mieszkańcami Dolnego Śląska i gośćmi regionu czczą pamięć Polaków, zamęczonych w stalinowskich łagrach oraz rodaków, poległych na „nieludzkiej ziemi” z powodu głodu i chłodu.

Pomnik Zesłańców Sybiru we Wrocławiu, fot.: Marta Tyszkiewicz

Poza tym we wrocławskim kościele garnizonowym pw. św. Elżbiety powstała piękna sybiracka kaplica, a w kościele pw. Najświętszej Marii Panny Różańcowej we Wrocławiu-Złotnikach w ołtarzu Matki Bożej Królowej Polski umieszczona została urna z ziemią z mogiły polskiego zesłańca na Sybir. Na znajdującej się przed ołtarzem „Ścieżce Historii” wmurowana jest płyta, upamiętniająca zesłania Polaków na Sybir w latach 1939–1956.

Kaplica Narodowa z Ołtarzem Matki Bożej Królowej Polski i Ścieżka Historii, fot.: Marta Tyszkiewicz

Na szczególną uwagę zasługuje wyjątkowe miejsce pamięci, jakim jest Sanktuarium Golgoty Wschodu. Wcześniej mieściła się tam Izba Pamięci Sybiraków, a od stycznia tego roku można tutaj podziwiać wystawę o nazwie „Golgota Wschodu”.

Grota Maryjna wraz ze stale rozbudowywanym Panteonem Pamięci – Sanktuarium Golgota Wschodu, fot.: Marta Tyszkiewicz

Sybirackie znaki pamięci we Wrocławiu to także liczne tablice i kaplice, a nawet instytucje, którym patronują syberyjscy zesłańcy. Należy do nich między innymi Szkoła Podstawowa nr 71 im. Zesłańców Sybiru we Wrocławiu.

Fragment wystawy pt. Golgota Wschodu, fot.: Marta Tyszkiewicz

Mural pamięci Sybiraków we Wrocławiu, fot.: Marta Tyszkiewicz

Prezentację przewodnika poprzedziła Msza św. w kościele pw. NMP Różańcowej, podczas której został odśpiewany „Hymn Sybiraków” autorstwa Mariana Jonkajtisa i Czesława Majewskiego, a później nastąpiło złożenie kwiatów w Kaplicy Narodowej przy urnie z ziemią z mogiły polskiego zesłańca.

Podczas uroczystości niezwykle wzruszająco o swoich syberyjskich przeżyciach opowiedział 93-letni Roman Janik, który w momencie zsyłki był dzieckiem i wraz z rodziną został wywieziony z rodzinnej leśniczówki Litówka pod Nowogródkiem, w którym uczył się w szkole. Na Dolnym Śląsku Roman Janik znalazł się dopiero w 1955 roku.

Składanie kwiatów w kolumbarium przy Kaplicy Narodowej z Ołtarzem Matki Bożej Królowej Polski we Wrocławiu, w którym znajduje się urna z ziemią z grobów sybirackich, fot.: Marta Tyszkiewicz

Podczas premiery przewodnika autorka Kamilla Jasińska przybliżyła zgromadzonym nie tylko kulisy powstania książki i wybrane ciekawostki ,dotyczące sybirackich znaków pamięci. Opowiedziała także o wielu innych inicjatywach Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, działającego przy miejscowym Centrum Historii Zajezdnia na rzecz popularyzowania tematyki sybirackiej i jej upamiętniania.

Czym są sybirackie znaki pamięci? Jak pisze autorka, są nie tylko upamiętnieniem, ale także dziękczynieniem i przestrogą. W 1988 roku we Wrocławiu za sprawą osiadłych tu po II wojnie światowej zesłańców i ich potomków odrodził się Związek Sybiraków, nawiązujący tradycją, statutem i działalnością do organizacji o tej samej nazwie istniejącej w II Rzeczypospolitej w latach 1928–1939 i pielęgnujących pamięć o syberyjskich zesłańcach z okresu polskich powstań narodowych z XIX stulecia.

Wobec tak mocno zakorzenionej we Wrocławiu tradycji pielęgnowania pamięci o Sybirakach nikogo nie powinno zatem dziwić, że także współcześnie stolica Dolnego Śląska obfituje w liczne sybirackie znaki pamięci.

W 2020 roku, z okazji 80. rocznicy pierwszych masowych deportacji Polaków w głąb ZSSR, Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” również wydał przewodnik historyczny pt. „Wrocław szlakiem pamięci zesłańców Sybiru”. Został napisany przez Ewę Kobel oraz autorkę najnowszej wersji przewodnika Kamilę Jasińską. Okazją do powstania zaktualizowanej wersji informatora o sybirackich znakach pamięci stały się pierwsze europejskie obchody Dnia Pamięci o Ofiarach Masowych Deportacji Sowieckich (Commemoration of the Victims of the Soviet Mass Deportations) – ustanowione w 2023 roku i przypadające na 14 czerwca. Nowy Przewodnik zaprasza na spacer po stolicy Dolnego Śląska szlakiem miejsc upamiętniających zesłańców i jest uzupełniony o zbiór najistotniejszych wrocławskich kolekcji zawierających relacje, osobiste pamiątki oraz dokumenty, związane z traumatycznymi przeżyciami Sybiraków.

Wszyscy uczestnicy wydarzenia otrzymali bezpłatne egzemplarze przewodnika.

Marta Tyszkiewicz z Wrocławia, zdjęcia autorki

Premiera przewodnika historycznego pt. „Sybirackie znaki pamięci we Wrocławiu” autorstwa Kamili Jasińskiej zakończyła tegoroczny, przypadający na okres 10-24 września, cykl uroczystości, upamiętniających Sybiraków. Chodzi o tysiące przesiedleńców z utraconych Kresów Wschodnich, dla których po powojennych repatriacjach na ziemie odzyskane, Dolny Śląsk i Wrocław stały się nową

W tym roku Kapituła Nagrody Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych przyznała statuetkę „Słowo Polonii” Joannie Majksner-Pińskiej, redaktor naczelnej polonijnego Miesięcznika Kulturalno-Edukacyjnego „Dwukropek” z Republiki Południowej Afryki. Jest top już trzecia edycja tej Nagrody. W 2021 roku przyznana ona została naszemu koledze Andrzejowi Poczobutowi, a w 2022 – redakcji Radia Lwów.

Joanna Majksner-Pińska. Stworzyła w RPA polską szkołę, amatorski teatr, własną gazetę. Wyjechała z Polski na drugi koniec świata w 1989 roku, by poprawić stan zdrowia córki. Kocha Afrykę, czuje się Polką

Tegoroczna laureatka „Słowa Polonii” podzieliła się z portalem Znadniemna.pl swoimi wrażeniami i odczuciami:

Proszę opowiedzieć o redagowanym przez Panią czasopiśmie, kim są jego odbiorcy?

– „Dwukropek”, który redaguję, jest miesięcznikiem kulturalno-edukacyjnym dla Polaków z Cape Town, inaczej mówiąc – Kapsztadzie (najstarsze i jedno z największych pod względem liczby mieszkańców miasto w Południowej Afryce, legislacyjna stolica tego kraju oraz Prowincji Przylądkowej Zachodniej – red.). Redagowane przeze mnie czasopismo dociera jednak nie tylko do Polaków w Afryce. Paradoksalnie najwięcej czytelników mam w Polsce, co daje mi ogromną satysfakcję. Kiedyś jeden z czytelników napisał nawet, że byłoby dobrze, gdyby „Dwukropek” był w szkołach, gdyż jest to Polska w pigułce. Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju. Może dlatego czytelników w Afryce mam niewielu. Polonia afrykańska jest zresztą niezbyt liczna. Mam za to czytelników na wszystkich kontynentach, między innymi w Australii, w obu Amerykach – Południowej i Północnej, w Azji a także we Wschodniej Europie. Staram się, żeby każdy czytelnik, niezależnie od tego gdzie mieszka, znalazł w „Dwukropku” coś dla siebie.

Czym jest dla Pani Nagroda „Słowo Polonii”? Odbierając statuetkę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wyglądała Pani na zaskoczoną.

– Bo rzeczywiście nie oczekiwałam, że dostanę takie Wyróżnienie. Zawdzięczam tę Nagrodę przede wszystkim moim korespondentom, czyli autorom tekstów, poetom, grafikom, którzy są rozsiani po całym świecie. Wśród nich są tacy, którzy są ze mną od chwili powstania czasopisma, czyli od 2000 roku. Ale zespół autorski „Dwukropka” ciągle się powiększa, co sprawia mi ogromną satysfakcję.

Podczas wręczenia Nagrody „Słowo Polonii” na sali w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, byli obecni członkowie dwóch organizacji dziennikarskich – Federacji Mediów Polskich na Wschodzie oraz Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych. Jak ocenia Pani perspektywę współpracy obu organizacji?

– Jestem przeciwniczką wszelkich podziałów. Dla mnie duża liczba organizacji o podobnym charakterze, właśnie świadczy o istnieniu podziałów. Zawsze byłam i pozostaję zwolenniczką tworzenia czegoś wspólnego, jednoczenia się i wymieniania się doświadczeniami bez względu na to, w którym kraju ktoś mieszka. Takie mam marzenie, niestety – trudne do spełnienia.

Joanna Majksner-Pińska i Teresa Sygnarek, prezes Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych

Czego Pani zabrakło w tegorocznej formule Światowego Forum Mediów Polonijnych?

– Ciężko mi powiedzieć, gdyż na takiej imprezie jestem dopiero trzeci raz. W tym roku spodobało mi się, że organizatorzy bardziej skoncentrowali się na warsztatach dla dziennikarzy, nawet kosztem rezygnacji z wizyt w rozmaitych ciekawych miejscach, o których czasem nie sposób napisać, gdyż wiążą się one z atrakcjami o charakterze zbyt lokalnym. Formuła tegorocznego Forum świadczy moim zdaniem o tym, że organizatorzy zmierzają we właściwym kierunku.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Iness Todryk-Pisalnik

Znadniemna.pl

W tym roku Kapituła Nagrody Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych przyznała statuetkę „Słowo Polonii” Joannie Majksner-Pińskiej, redaktor naczelnej polonijnego Miesięcznika Kulturalno-Edukacyjnego „Dwukropek” z Republiki Południowej Afryki. Jest top już trzecia edycja tej Nagrody. W 2021 roku przyznana ona została naszemu koledze Andrzejowi Poczobutowi, a w 2022

Dziennikarzy redakcji polskich z krajów byłego ZSRR i bloku socjalistycznego, stowarzyszonych w Federacji Mediów Polskich na Wschodzie oraz reprezentanci mediów Polonii światowej, należący do Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych, spotkały się w Warszawie w pierwszej połowie ostatniej dekady września na swoich dorocznych zjazdach.

Zbieżność dat przeprowadzenia forów dwóch organizacji dziennikarskich pozwoliła na przeprowadzenie wspólnego dla obu środowisk dnia obrad, który 22 września zorganizowano w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów(KPRM) pod auspicjami  Pełnomocnika Rządu ds. Polonii i Polaków za granicą, ministra Jana Dziedziczaka.

Dla Federacji Mediów Polskich na Wschodzie (FMPnW) wizyta w KPRM stała się drugim i ostatnim dniem obrad zjazdu tej organizacji.

Dzień wcześniej natomiast dziennikarzy polskich ze Wschodu na ich jubileuszowym X Zjeździe FMPnW gościło warszawskie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Przemawia Jarosław Wróblewski, przedstawiciel Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL

10-lecie istnienia dziennikarskiej organizacji stało się okazją do podsumowania dotychczasowej działalności FMPnW, a także do rozważań o przyszłości zrzeszonych w Federacji mediów i ich roli w życiu społeczności krajów, do których kierują swój przekaz.

Byli prezesi Federacji Mediów Polskich na Wschodzie (od lewej): Andrzej Pisalnik (Białoruś), Jerzy Wójcicki (Ukraina), Rajmund Klonowski (Litwa), Robert Mickiewicz (Litwa) oraz Ryszard Stankiewicz (Łotwa) dyskutują o rozwoju Federacji na przestrzeni dziesięciu lat

Walenty Wojniłło, prezes Stowarzyszenia Mediów Polskich na Litwie i redaktor „Wilnoteki” (Litwa) oraz Anna Gordijewska, zastępca redaktora naczelnego „Kuriera Galicyjskiego” (Ukraina)

Stanisław Panteluk, redaktor naczelny „Dziennika Kijowskiego” (Ukraina)

Panel: Media w obliczu kryzysu. Od lewej: Zenona Ślązak-Biegalijew, prezes PSKO „Odrodzenie”, redaktor naczelna kwartalnika „Polonus w Kirgistanie”, Jerzy Wójcicki, redaktor naczelny „Słowa Polskiego” (Ukraina) i Piotr Piętka (Węgry)

Przemawia Krystyna Kunicka z Łotwy

Debatujący zastanawiali się zatem nad rolą swoich mediów w polskiej polityce historycznej, rozmawiali o tym, jak powinny one działać w trudnych i kryzysowych czasach, biorąc pod uwagę zwłaszcza w kontekst wojny na Ukrainie, a także represje reżimu Łukaszenki wobec społeczeństwa białoruskiego. Podniesiono także temat współpracy Federacji Mediów Polskich na Wschodzie z innymi organizacjami, w tym ze Światowym Stowarzyszeniem Mediów Polonijnych, z którego członkami delegaci Zjazdu FMPnW spotkali się 22 września w KPRM.

Przemawia Jan Badowski, dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Lilia Luboniewicz, prezes Fundacji Wolność i Demokracja

Zanim to nastąpiło, obecni na Zjeździe przedstawiciele blisko 40 redakcji z Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Węgier, Kazachstanu, Kirgistanu i Czech dokonali wyboru nowych władz organizacji. Postanowiono, że prezesem Federacji na kolejną jednoroczną kadencję został ponownie wybrany Rajmund Klonowski z „Kuriera Wileńskiego” (Litwa). A w Zarządzie znaleźli się: Jerzy Wójcicki, redaktor naczelny „Słowa Polskiego” (Ukraina), Ryszard Stankiewicz, redaktor naczelny „Polaka na Łotwie” (Łotwa), Robert Rajczak (Węgry), Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu Polaków na Białorusi Znadniemna.pl oraz Walenty Wojniłło, prezes Stowarzyszenia Mediów Polskich na Litwie i redaktor „Wilnoteki” (Litwa). W Radzie Programowej FMPnW zasiedli, m.in.: Anna Paniszewa (Białoruś), Wiktoria Laskowska-Szczur (Ukraina) i Krystyna Kunicka (Łotwa).

Stanisław Panteluk, redaktor naczelny „Dziennika Kijowskiego” i Romuald Mieczkowski, redaktor naczelny kwartalnika literackiego „Znad Wilii”

X Zjazd Federacji Mediów Polskich na Wschodzie uchwalił rezolucję następującej treści:

Rezolucja

X Zjazdu Członków Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, 21 września 2023 roku

  1. Federacja Mediów Polskich na Wschodzie wyraża wdzięczność Państwu Polskiemu oraz instytucjom wspierającym rozwój kultury polskiej za granicą za ciągłość w okazywaniu pomocy oraz podtrzymanie więzi z rodakami za wschodnią granicą.
  2. Federacja Mediów Polskich na Wschodzie w większości składa się z redakcji działających na terenach niegdyś okupowanych przez ZSRS, w tym redakcje w broniącej się przed Rosją Ukrainie. Prosimy o wrażliwość wobec potrzeb i wyzwań, w obliczu których stają obecnie media członkowskie oraz postrzeganie za projektami także ludzi – często bardzo zasłużonych dla kultury polskiej i cierpiących wskutek swojego pochodzenia polskiego lub przez prowadzenia działalności w warunkach wojny, wywołanej przez rosyjski imperializm.
  3. Federacja Mediów Polskich na Wschodzie jest gotowa na współpracę ze wszystkimi organizacjami zrzeszającymi redakcje polskie lub polonijne działającymi w trybie demokratycznym i otwartym. Deklarujemy nasze wsparcie dla wszystkich inicjatyw, które mogą doprowadzić do rozwoju kultury polskiej i języka polskiego w Kraju i za granicą.
  4. Apelujemy o większe zaangażowanie na rzecz Polaków na Wschodzie w formie działań repatriacyjnych oraz humanitarnych. Zwracamy uwagę na zapotrzebowanie na pomoc medyczną i prawną także dla tych, którzy są lub będą w Polsce.
  5. Zwracamy się o pilne działanie i zmianę procedur na rzecz obywateli Białorusi polskiego pochodzenia. Ze względu na działania Alaksandra Łukaszenki — czyli odmowa wydania nowych dokumentów w placówkach dyplomatycznych i zmuszanie obywateli do powrotu do kraju, gdzie mogą zostać aresztowani — osoby te stoją przed groźną sytuacją, w której nie będą miały ważnego paszportu czy prawa jazdy. Obecne procedury nie przewidują działania RP w takiej sytuacji i Polacy z białoruskim obywatelstwem znajdują się w sytuacji niebezpiecznej.
  6. My jako media członkowskie FMPnW dążymy do rzetelnego przekazu sytuacji polityczno-społecznych w krajach, w których funkcjonujemy. Często występujemy jako mediatorzy w sytuacjach dyskusyjnych oraz trudnych. Prosimy o umożliwienie dostępu członkom FMPnW do codziennego serwisu informacyjnego Polskiej Agencji Prasowej w celu rzetelniejszego przekazu i przedstawienia pozycji strony polskiej i sytuacji na świecie.
  7. My, członkowie FMPnW, deklarujemy swobodny dostęp do treści naszych mediów oraz udzielanie się na rzecz relacjonowania wydarzeń o treści polonijnej w naszych krajach zamieszkania. Prosimy o wprowadzenie giętkiego mechanizmu współpracy na linii Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP oraz mediów federacji. Jest to szczególnie istotne w sytuacjach kryzysowych, jakimi są wojna na Ukrainie oraz represje reżimu Łukaszenki na Białorusi.
  8. Jako redakcje mniejszości narodowych, chcemy działać na rzecz dobrych, opartych na szacunku, prawdzie i wzajemnym poszanowaniu swojej wrażliwości relacji Polski oraz naszych krajów zamieszkania, szczególnie w kontekście uchodźstwa.
  9. Żądamy uwolnienia wojownika o prawdę, więzionego przez reżim Alaksandra Łukaszenki Andrzeja Poczobuta. Apelujemy do wszystkich środowisk polskich i polonijnych, mediów i instytucji — by nie zapominały o Andrzeju Poczobucie i nie ustawały w działaniach na rzecz wolności jego oraz innych prześladowanych przez reżim.

­­Podczas drugiego dnia Zjazdu FMPnW, w którym członkowie Federacji gościli na zaproszenie ministra Jana Dziedziczaka w KPRM, miał miejsce miły akcent, gdyż, jak się okazało, Premier Rzeczypospolitej  Polskiej Mateusz Morawiecki postanowił docenić X -letni dorobek mediów polskich na Wschodzie i przyznał Federacji Mediów Polskich na Wschodzie Odznakę Honorową za Zasługi dla Polonii i Polaków za Granicą.

Odznakę z rąk pełnomocnika rządu ds. Polonii i Polaków za granicą Jana Dziedziczaka odebrał prezes Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, Rajmund Klonowski.

Jan Dziedziczak i Romuald Klonowski

Wizyta w KPRM stała się okazją do spotkania  członków Federacji Mediów Polskich na Wschodzie z członkami Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych.

Prezes Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych, Teresa Sygnarek wykorzystała tę okazję do wręczenia statuetki „Słowo Polonii”, będącej  nagrodą Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych, Joannie Majksner-Pińskiej, redaktor naczelnej polonijnego Miesięcznika Kulturalno-Edukacyjnego „Dwukropek” z Republiki Południowej Afryki.

Teresa Sygnarek i Joanna Majksner-Pińska

Joanna Majksner-Pińska

W ramach spotkania w KPRM odbył się również panel pt.„ Tożsamość – zadanie dla mediów polonijnych i polskich na wschodzie, budowanie wspólnoty mediów polonijnych”, który poprowadził Jakub Dybek, Dyrektor TVP Polonia.  W roli panelistów wystąpili: Minister Jan Dziedziczak, Rajmund Klonowski oraz Teresa Sygnarek. Uczestnicy panelu dyskutowali o roli i misji polonijnych i polskich dziennikarzy poza Polską. Podsumowując dyskusję wszyscy zgodzili się, że media i tworzący je dziennikarze mają szczególne znaczenie, gdyż to dzięki nim mieszkający na obczyźnie rodacy mają kontakt z Ojczyzną i językiem polskim. Polskie i polonijne media mają również kluczową rolę w budowaniu pozytywnego wizerunku Polski na świecie i w walce z rosyjską propagandą.

Dyskusja: Tożsamość – zadanie dla mediów polonijnych, budowanie wspólnoty mediów polonijnych

Jan Dziedziczak, Teresa Sygnarek i Rajmund Klonowski

Wspólny dla obu organizacji dziennikarskich dzień ich zjazdów pokazał, że celem zarówno Federacji Mediów Polskich na Wschodzie jak też Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych jest m.in. promocja i budowanie dobrego imienia Polski w krajach zamieszkania oraz integracja polskich dziennikarzy z całego świata.  W tej chwili różnice pomiędzy organizacjami są czysto formalne i polegają na tym, że Federacja Polskich Mediów na Wschodzie skupia poszczególne redakcje, a do Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych mogą należeć pojedynczy dziennikarze.

Po spotkaniu w KPRM Światowe Stowarzyszenie Mediów Polonijnych miało jeszcze dwa dni intensywnej pracy w ramach organizowanego co roku przez ŚSMP Światowego Forum Mediów Polonijnych.

Drugi dzień Forum, czyli 23 września, był w całości poświęcony warsztatom i wykładom z różnych dziedzin dziennikarstwa, w których forumowicze mieli okazję uczestniczyć  na Wydziale Dziennikarstwa i Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.

„Dziennikarstwo w erze cyfrowej” – prof.dr hab. Dariusz Kuźmina/ Uniwersytet Warszawski

„Jak nie stać się gwiazdą memów” – Jacek Cholewiński, wykładowca, coach, trener umiejętności medialnych, Radiowa Akademia Umiejętności

„Jak nie popaść w konflikt z prawem?” – dr hab Maria Łoszewska-Ołowska, prawnik i medioznawca/ Uniwersytet Warszawski

„Jak ustosunkować się do AI – sztucznej inteligencji?” – Sylwia Czubkowska

Prof. dr hab. Iwona Hofman, dyrektor Instytutu Nauk o Komunikacji Społecznej i Mediach UMCS, kierownik Pracowni Badań nad Instytutem Literackim w Paryżu

„Jak szkolić młodych dziennikarzy” – Maria Pyż, redaktor naczelna Radia Lwów

„Jaki kierunek w przyszłości?” – Piotr Marek, CEO Grupa Tipmedia

Na zakończenie Światowego Forum Mediów Polonijnych jego uczestnicy wzięli udział w czterech tematycznych panelach dyskusyjnych. Dotyczyły one:

  • Trudnej sytuacji dziennikarzy na Białorusi (moderator – redaktor naczelny Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik);

Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl

Przemawia Anna Paniszewa

  • Specyfiki relacjonowania wydarzeń na walczącej z rosyjskim agresorem Ukrainie (moderator – redaktor naczelna Radia Lwów Maria Pyż);

Maria Pyż, redaktor naczelna Radia Lwów

  • Perspektyw rozwoju wspólnoty mediów polonijnych (moderator – wiceprzewodniczący Rady Polonii Świata Tadeusz Adam Pilat);

Tadeusz Adam Pilat, wiceprzewodniczący Rady Polonii Świata

  • Budowaniu propolskiego lobby w krajach funkcjonowania mediów polonijnych (moderator – redaktor naczelny „Kuryera Polskiego” (USA) Waldemar Biniecki).

Waldemar Biniecki, redaktor naczelny „Kuryera Polskiego” (USA)

Po burzliwych dyskusjach panelowych forumowicze omówili tematy związane ze sformalizowaniem działalności Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych, między innymi kwestię jego rejestracji w jednym z krajów zamieszkania członków ŚSMP.

Znadniemna.pl

Dziennikarzy redakcji polskich z krajów byłego ZSRR i bloku socjalistycznego, stowarzyszonych w Federacji Mediów Polskich na Wschodzie oraz reprezentanci mediów Polonii światowej, należący do Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych, spotkały się w Warszawie w pierwszej połowie ostatniej dekady września na swoich dorocznych zjazdach. Zbieżność dat przeprowadzenia forów

Akcja solidarności z odbywającym karę w kolonii karnej przedstawicielem polskiej mniejszości na Białorusi Andrzejem Poczobutem oraz innymi więźniami politycznymi w tym kraju odbyła się wieczorem, 25 września, w Białymstoku.

W akcji wzięli udział przedstawiciele diaspory białoruskiej Białegostoku, działacze Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, reprezentacja białostockiego Centrum Pomocy Polakom z Białorusi, a także dziennikarze, tradycyjnie licznie przybywający na akcje solidarności z uwięzionym na Białorusi kolegą. Ogółem zgromadziło się około 30 osób.

Na akcji obecny był m.in. redaktor naczelny Białoruskiego Radia Racja Eugeniusz Wappa, Przemawiając do zgromadzonych, redaktor podkreślił, że w Polsce oraz innych krajach Europy wciąż jest zbyt mało informacji o sytuacji Andrzeja Poczobuta oraz innych więźniów politycznych na Białorusi. Wobec tego żadna aktywność w tym zakresie nie jest zbyteczna i w końcu przyniesie efekty. – Wszystko, co robimy w interesach więźniów politycznych, zbliża nas do uwolnienia się Białorusi spod jarzma dyktatury – mówił Eugeniusz Wappa. Według niego więzieni na Białorusi dziennikarze, opozycyjni politycy, obrońcy praw człowieka oraz inni politycznie prześladowani obywatele, odzyskają wolność jedynie pod warunkiem, że reżim Łukaszenki w tym kraju upadnie.

Akcje solidarności w Białymstoku odbywają się co miesiąc przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, obok którego stoi wielkoformatowe zdjęcie Andrzeja Poczobuta. Zbierający się w tym miejscu każdego miesiąca ludzie solidaryzują się nie tylko z uwięzionym Polakiem, lecz także z innymi więźniami politycznymi.

Podczas dzisiejszego wiecu oprócz Poczobuta wspominano też innego więźnia politycznego, białoruskiego działacza społecznego, laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego, który dzisiaj ma – jak podkreślono – 61. urodziny.

Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi, jest więziony przez reżim Łukaszenki od 25 marca 2021 roku.

8 lutego tego roku sąd w Grodnie skazał go na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Po nieuwzględnionej przez Sąd Najwyższy Białorusi apelacji od wyroku Andrzej Poczobut przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku. Ponad miesiąc temu administracja kolonii ukarała go półrocznym pobytem w celi typu więziennego, czyli odizolowała od innych więźniów kolonii.

 Znadniemna.pl na podstawie Racyja.com/PAP, fot.: Racyja.com

Akcja solidarności z odbywającym karę w kolonii karnej przedstawicielem polskiej mniejszości na Białorusi Andrzejem Poczobutem oraz innymi więźniami politycznymi w tym kraju odbyła się wieczorem, 25 września, w Białymstoku. W akcji wzięli udział przedstawiciele diaspory białoruskiej Białegostoku, działacze Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, reprezentacja białostockiego Centrum

Skip to content