Rusyfikacji oświaty polskiej na Białorusi ciąg dalszy – opinie
Po zapowiedzi likwidacji od następnego roku szkolnego nauczania po polsku w polskich szkołach w Grodnie i Wołkowysku, proces rusyfikacji i depolonizacji poszerza się na kolejne, działające na Białorusi, placówki edukacyjne.
Jak dowiedzieliśmy się od naszych informatorów w Brześciu, od następnego roku szkolnego likwidowane jest nauczanie języka polskiego i literatury polskiej w Szkole średniej nr 9 Brześcia.
Nauczanie literatury i języka polskiego w tej brzeskiej szkole odbywało się od lat 90. minionego stulecia, czyli od ponad 20 lat i stanowiło wartość dodatkową dla placówki edukacyjnej, która od lat plasuje się w czołówce rankingu szkół Brześcia.
Proces rusyfikacji i depolonizacji w białoruskim systemie oświatowym komentowali w różnych mediach eksperci, którym polskie szkolnictwo na Białorusi leży na sercu. Zebraliśmy dla Państwa najciekawsze opinie eksperckie i publikujemy je niżej:
Dariusz Piotr Bonisławski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, które z upoważnienia Państwa Polskiego inwestowało w budowę depolonizowanych obecnie polskich szkół w Grodnie i Wołkowysku, w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” powiedział:
– To bardzo smutna sytuacja, trudny moment dla nas. Mieszkający na Białorusi Polacy powinni mieć tak samo jak inni ludzie prawo do nauki języka ojczystego i pielęgnowania swojej kultury. Przyjmujemy tę wiadomość jako kolejny etap ograniczania tych praw.
Do sprawy w rozmowie z Radiem Swaboda odniósł się też Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny naszego portalu, a zarazem – sekretarz Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi.
– Tak się złożyło, że Białoruś stała się sojusznikiem Rosji w tej wojnie z Ukrainą. A Białoruś jest właściwie pod okupacją rosyjską. To co się dzieje, to działania, które wymusiły na białoruskim kierownictwie władze okupacyjne, czyli rosyjskie.
Ukraina jest „denazyfikowana” i „deukrainizowana”, a Kreml planuje, że następnym krokiem przeprowadzi denazyfikację Białorusi, w sensie dokona debiałorutenizacji kraju i prawdopodobnie depolonizacji najliczniejszej na Białorusi mniejszości narodowej, czyli – Polaków. A jeśli Federacja Rosyjska zacznie szukać kolejnych ofiar swojej inwazji, którą już rozpoczęła na Ukrainę, to prawdopodobnie staną się nimi Białoruś i Polska.
Andrzej Pisalnik dodał, że rusyfikacja szkół polskich na Białorusi w wyniku wieloletnich prześladowań mniejszości polskiej na Białorusi była do przewidzenia. Powiedział mianowicie: „Kiedy zmienił się projekt ustawy oświatowej na Białorusi, jeszcze zanim stał się ustawą, Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi przyjął oświadczenia, w których wyraziliśmy nasze zaniepokojenie. Przewidywaliśmy, że taki rozwój może się wydarzyć. I tak się stało, więc nie byliśmy zaskoczeni. Niestety, potwierdziło się, że nie myliliśmy się w naszych przewidywaniach dotyczących przyszłej rusyfikacji polskich szkół, która nastąpi w kontekście ogólnej, wieloletniej rusyfikacji Białorusi”.
„Polskie dzieci z Białorusi zostaną pozbawione szansy na uzyskanie dyplomu polskiej uczelni”
O perspektywach dla uczniów szkół polskich na Białorusi w obecnych warunkach nieustających represji Pisalnik mówił: „Mam nadzieję, że dzieciom kończącym szkołę w tym roku, pozwolą zdawać egzaminy z języka polskiego i otrzymać świadectwo ukończenia szkoły polskojęzycznej. Dzięki temu będą mieli szansę dostać się na polskie uczelnie. Jeśli chodzi o przyszłorocznych absolwentów, będzie to trudne. Dzieci te będą zmuszone do kontynuowania nauki w języku polskim w szkołach publicznych, jeśli nie zostaną w ogóle wyeliminowane zgodnie z obecnymi trendami. A tacy uczniowie po prostu nie będą mogli zdobyć europejskiego wykształcenia w Polsce, a potem, mając dyplom polskiej uczelni, zrobić karierę w innych krajach UE. Polskie dzieci z Białorusi zostaną pozbawione takiej życiowej szansy” – powiedział Pisalnik.
Oto jak skandaliczną depolonizację polskich placówek oświatowych na Białorusi skomentował w rozmowie z naszym redakcyjnym kolegą Aleksandrem Romanem były konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek:
„Bardzo nieprzyjemna jest wiadomość o tym, że Polska Szkoła w Grodnie, a być może także w Wołkowysku, zmieni swój profil – przestanie być polską, jak się nazywała, szkołą z polskim językiem nauczania. Przekształci się w rosyjskojęzyczną z niewielkim udziałem języka polskiego.
Jest mi bardzo smutno, tyle razy byłem w tej szkole, brałem udział w rozmaitych uroczystościach (…)
Z uwagi na to, że szkoła działała w białoruskim systemie państwowym, nie było w niej miejsca na polskie wychowanie patriotyczne, ale wykładano tam język polski i to było bardzo istotne.
Szkoły w Wołkowysku nr 8 i w Grodnie nr 36 były zbudowane za środki polskie. I, kiedy podczas jednej z naszych wizyt chodziliśmy po szkole w Grodnie, pokazywałem plac, przeznaczony do jej rozbudowy. Tak naprawdę był to dopiero początek. W chwili obecnej o rozbudowie tej szkoły nie może być już mowy.
Uświadomienie tego, że język polski zostanie zastąpiony językiem rosyjskim, nawet nie białoruskim, – to smutna wiadomość. Ta szkoła pracowała w różnych okresach stosunków polsko-białoruskich, ale zawsze działała. I udawało nam się obronić w niej język polski. Konsulat bardzo aktywnie tłumaczył na polski białoruskie podręczniki. Sprawiało to wielką radość (…)
Zawsze podkreślałem, że ta szkoła najlepiej i najpiękniej służy normalnym polsko-białoruskim stosunkom. Była ona tym, na co Polacy Grodna po prostu zasłużyli – namiastką edukacji polskojęzycznej(…)
Ta współpraca otrzymała kolejny cios, kiedyś trzeba będzie to wszystko naprawiać, odbudowywać straty. Szkoda, że zapadła ta decyzja, w tych nienormalnych czasach, był to niewielki kawałeczek normalności”.
A oto, jak wieść o depolonizacji Polskiej Szkoły w Grodnie skomentował na facebooku Honorowy Prezes ZPB Tadeusz Gawin, który, kierując Związkiem Polaków na Białorusi, sprawił, że zostały wybudowane polskie szkoły w Grodnie i Wołkowysku:
– Powtórka z historii. To już było w 1948 roku w Grodnie. Wywłaszczenie w rzeczywistości kolejnego majątku ZPB, wybudowanego na koszt polskiego podatnika z przeznaczeniem na polską szkołę w Grodnie. Decyzja władzy białoruskiej jest sprzeczna z podpisaną w 1996 roku umową określającą zasady funkcjonowania tej szkoły. W 1948 r., gdy likwidowano ostatnią polską szkołę na Białorusi w Grodnie, władze obiecały wykładanie języka polskiego jako przedmiotu szkolnego. Nigdy danego słowa nie dotrzymały.
Znadniemna.pl na podstawie rp.pl, svaboda.org, facebook.com
Po zapowiedzi likwidacji od następnego roku szkolnego nauczania po polsku w polskich szkołach w Grodnie i Wołkowysku, proces rusyfikacji i depolonizacji poszerza się na kolejne, działające na Białorusi, placówki edukacyjne. Jak dowiedzieliśmy się od naszych informatorów w Brześciu, od następnego roku szkolnego likwidowane jest nauczanie języka