HomeStandard Blog Whole Post (Page 559)

Za portalem Kresy.pl zamieszczamy reportaż lwowskiej publicystki Marii Pyż o dramatycznej walce Polaków ze Lwowa o zwrot katolickiej wspólnocie Lwowa XVII-wiecznego kościoła pw. św. Marii Magdaleny.

Odebrany katolikom w 1962 roku przez władze radzieckie kościół władze niezależnej Ukrainy przerobiły na salę muzyki organowej i kameralnej. W świątyni, która stoi przy przedwojennej ulicy Leona Sapiehy, obecnie noszącej imię zbrodniarza Stepana Bandery, miejscowa wspólnota katolicka może się gromadzić pod warunkiem odpłatnego wynajmu pomieszczenia.

Relacja Marii Pyż ukazała się w serii „Pokażę Ci Lwów…”

Lwow_kosciol_010

Kościół św. Marii Magdaleny we Lwowie

Witaj,

Pozostało we Lwowie trochę spraw wołających o natychmiastową pomoc i grom z niebios.

Powiedz mi taką rzecz, czy byłeś we Lwowie? Jeśli tak to nie zmarnowałeś życia, bo „nie ma takiego jak Lwów”, a jeśli nie, to być może moje listy zachęcą Cię do odwiedzenia tego miasta. O tym, że to miasto jest niezwykłe i wyjątkowe nie trzeba nikogo przekonywać, ani długo o tym pisać, a zresztą nie po to to publikuję.

Czy lubisz słuchać muzyki? No, chyba tak, bo ludzie przeważnie to lubią i każdy słucha innej. A czy pójdziesz, aby jej posłuchać np. do sali organowej? I tu zaczyna sie najbardziej aktualna historia lwowska. Sala organowa…

Ponad 20 lat istnieje niepodległe państwo – Ukraina. I ponad 20 lat istnieje we Lwowie sala organowa… w kościele św. Marii Magdaleny. Kościół, który zbudowano jeszcze w XVII w. niepodległe państwo przerabia na salę organową, bo… są tam jedne z najlepszych organów na świecie. Fakt, organy fajne. To dobrze. Ale czy w związku z tym muszą tam urządzać salę organową?

A teraz po kolei

11 marca 2011 roku władza miasta Lwowa na nieodpłatnych zasadach przekazuje „budynek” do dyspozycji sali muzyki organowej i kameralnej na kolejne 20 lat. To nic, że od lat modlą się tam ludzie i ponad 3 wieki istniał kościół. I bez znaczenia jest fakt, że na dachu „budynku” są krzyże. Po co się przemęczać i wymyślać sobie kolejne problemy? Mer Lwowa A. Sadowyj twierdzi, że ludzie się i tak modlą, więc problemu nie widzi. A to, że w XXI w. ludzie głodują w obronie kościoła i świecą komórką podczas mszy św. to nic nie znaczy. I nie ważny jest fakt, ze na „budynku” są tabliczki z napisem „sala organowa”  i główne wejście jest zamurowane. Przecież można wejść bocznym. I jeszcze mniej znaczące jest to, że aby uczynić znak krzyża wodą święconą przy wejściu do kościoła to można pozachwycać się napisem w dwóch językach. A rzeczą wogóle bez znaczenia są afisze koncertowe i zdjęcia Bandery obok samego wejścia aby się pomodlić.

Lwow_kosciol_01

Tablica z napisem „Budynek Muzyki Organowej i Kameralnej”

Lwow_kosciol_02

Boczne wejście do kościoła, gdyż główne jest zamurowane

Lwow_kosciol_03

Aby uczynić znak krzyża wodą święconą przy wejściu do kościoła można pozachwycać się napisem „Kasa biletowa”

Lwow_kosciol_04

Afisze koncertowe i zdjęcie Bandery przy wejściu do świątyni

Wiesz co? Byłam dzisiaj na mszy w kościele. Być może ludzie w Polsce nie wiedzą, że kościół poza granicami naszej Ojczyzny miał nieco inne znaczenie. Była to jedyna ostoja Polskości, dlatego ludzie tak o nią walczą. Czy nikogo z turystów we Lwowie nie zadziwia fakt, ze ksiądz, aby przejść do ołtarza musi obejść pół kościoła i po mszy św. zasłonić ten ołtarz? Tak, tak. Zasłonić. Może nikt w życiu by się nie domyślił, ale o tym świadczy mało widoczna szara zasłona z prawej strony ołtarza. Czy ten oto ołtarz świadczy o tym, że akurat tu znajduje się sala organowa?

Lwow_kosciol_05

Mało widoczna szara zasłona z prawej strony od ołtarza

Lwow_kosciol_06

Ołtarz główny

Człowieku, zatrzymaj się na chwilę. Przecież zaraz te ławki zostaną przerzucone na inną stronę dzięki specjalnemu mechanizmowi, tak aby nie niszczyć podłogi w sali organowej i będziesz mógł usiąść tyłem do ołtarza i wysłuchać koncertu. Zastanów się, być może warto? Aha, i jeszcze jedno. Gdy dopadnie Cię nagła potrzeba, możesz skorzystać tu z toalety. Ale tylko pod zamalowanymi freskami Rozena. I abyś nie miał złudzeń i mógł obejrzeć starą chrzcielnicę, świadczy o niej tylko ten nie do końca zamalowany krzyż na ścianie w obecnej toalecie (foto nr 9).

Lwow_kosciol_07

Ławki przeznaczone do potrzeb sali organowej

Lwow_kosciol_08

Podczas koncertu publiczność siedzi tyłem do ołtarza

Lwow_kosciol_09

Krzyż na ścianie w obecnej toalecie

A więc zapraszam Cię. Tylko we Lwowie… I tylko w tym miejscu, bo zapewniam Cię, że „ani oczy nie widziały ani uszy nie słyszały” tego co tu sie dzieje.

W środę 21 maja księża po raz kolejny przegrali sprawę w sądzie w Kijowie. Mają 10 dni, aby podać apelację. To znaczy, że mają prawo. Tylko, że kaucja teraz jest wyższa. Jakieś 38 tysięcy hrywien. Poprzednia wynosiła dwadzieścia parę. Ale to nic. Jak tak dalej pójdzie to może zostawią wreszcie salę organową w spokoju? Ale ludzie mają jeszcze kilka dni… Raz parafianie zebrali, to drugi raz też sobie poradzą. Pytanie brzmi – co dalej? Aha, no i jeszcze powiedz mi, ten budynek (foto nr 10) wygląda zupełnie jak sala organowa, czy nie tak? I krzyż u góry tez musi być!

A teraz kochany, zdrowo myślący człowieku, apeluję i proszę. Pomóż nam, Polakom we Lwowie, wesprzyj nasze starania. Przyczyń się do tego, aby taka ekstremalna „wycieczka” przez kościół więcej nie miała miejsca.

Znadniemna.pl za Kresy.pl, 

Konto Delegatury w Polsce:

Prowincja Misjonarzy Oblatów M. N. Delegatura

Prowincjalna na Ukrainie ul. Ostatnia 14; 60-102

Poznań, POLAND Bank: PEKAO SA II o/Poznań 61-767

Poznań, ul. Masztalarska 8a SWIFT CODE: PKOPPLPW

Nr konta: 64124017631111000018132416 (PLN)

69124017631978000018132432 (EUR)

77124017631787000018132429 (USD)

Wpłat można dokonywać z dopiskiem – koszty sądowe

Lwow_kosciol_parafialny

Rzymskokatolicki kościół p.w. św. Marii Magdaleny we Lwowie usytuowany jest u zbiegu ulic Leona Sapiehy (dziś: Bandery) i Sykstuskiej (dziś: Doroszenka).

Genezą sięga wieku XVII. Fundatorką najstarszej części świątyni, stanowiącej obecnie prezbiterium, była Polka – Anna Pstrokońska w 1600 roku. Natomiast nowszy fragment tworzący nawę główną i dwie boczne, został wzniesiony przez Zakon OO. Dominikanów pod koniec XVII stulecia. Konsekracja miała miejsce w 1758 r. Pod względem architektury dominuje styl renesansowy oraz barokowy. Fronton kościoła wieńczą dwie wieże zdobią figury dominikańskich świętych. Wewnątrz wybudowano ołtarz główny i dziewięć ołtarzy bocznych. W absydzie kościoła znajduje się ścienna nastawa ołtarzowa pokryta sztukaterią z ok. 1608 r., przedstawiająca sceny z życia św. Marii Magdaleny. Na przełomie lat 20. i 30. XX wieku wzniesiono na podwyższeniu nową mensę ołtarzową z marmuru i alabastru według projektu prof. Tadeusza Obmińskiego, z rzeźbami aniołów dłuta Janiny Reichert-Tothowej.

Od samego początku OO. Dominikanie byli gospodarzami zarówno kościoła, jak i przylegającego doń klasztoru. Uległ on kasacie w 1784 r., w dobie rozbiorów Polski. Gmach przeszedł na własność państwowego Funduszu Religijnego, który z kolei w 1841 r. sprzedał zabudowania galicyjskiemu Funduszowi Policyjnemu na dom poprawy i pracy przymusowej, przekształcony później na więzienie dla kobiet. Sam kościół oddano do dyspozycji archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego; odtąd pełnił on funkcje świątyni parafialnej. Wskutek przejęcia przez państwo zabudowań klasztornych, na koszt miasta wzniesiono w sąsiedztwie kościoła plebanię. Jednocześnie władze austriackie zajęły najstarszą część prezbiterium kościoła, odgradzając ją prowizoryczną ścianą od reszty i tworząc tym samym wewnętrzną kaplicę więzienną.

Znaczne zmiany przyniosła dopiero epoka II Rzeczypospolitej. W 1923 r. zlikwidowano więzienie w gmachu poklasztornym, przekazując pomieszczenia Politechnice Lwowskiej. Jednocześnie otwarto całość prezbiterium kościoła. W 1927 r. powołano do życia Komitet Odnowy Kościoła św. Marii Magdaleny w celu przeprowadzenia niezbędnych prac konserwatorskich. Dzięki temu niebawem powstała m.in. wspomniana już mensa ołtarzowa oraz nowe baptysterium ozdobione freskami Jana Henryka Rosena. W okresie międzywojennym parafia p.w. św. Marii Magdaleny promieniowała nie tylko na Lwów nowymi inicjatywami duszpastersko-liturgicznymi, wprowadzanymi przez znanego prekursora odnowy liturgii w Polsce ks. dr. Gerarda Szmyda (1885-1938).

Kościół pełnił funkcje sakralne do 1945 r. Po ekspatriacji ze Lwowa duchowieństwa i części wiernych w granice powojennej Polski świątynia przez krótki czas pozostawała zamknięta. Władze sowieckie otworzyły jej podwoje we wrześniu 1946 r., powierzając funkcję duszpasterza kapelanowi wojskowemu ks. ppłk. Zygmuntowi Truszkowskiemu (1876-1949), zwolnionemu z lwowskiego więzienia. Po jego śmierci 6 XI 1949 r. duszpasterstwo prowadził w latach 1949-1950 redemptorysta o. Marcin Karaś (1910-2003). Kiedy Sowieci usunęli go ze Lwowa, pieczę nad kościołem przejął w latach 1950-1955 proboszcz lwowskiej Bazyliki Metropolitalnej o. Rafał Kiernicki OFM Conv. (1912-1995). Lepsze czasy nastały z chwilą powrotu z łagrów do Lwowa w 1955 r. kanclerza Kurii Metropolitalnej ks. prałata Zygmunta Hałuniewicza (1889-1974). Już 12 VII 1955 r. objął on obowiązki proboszcza kościoła św. Marii Magdaleny; doraźną pomocą służyli w razie potrzeby kapłani katedralni: o. Kiernicki oraz ks. Karol Jastrzębski (1882-1966).

Na początku lat 60. XX wieku władze sowieckie podjęły zabiegi w kierunku zamknięcia świątyni, w marcu 1962 r. zakazując ks. Hałuniewiczowi celebrowania nabożeństw. Przez kilka miesięcy udało się jeszcze utrzymać normalny tryb pracy duszpasterskiej, ale już 22. X. 1962 r. definitywnie odebrano parafii kościelne klucze, kładąc tym samym kres jej istnieniu. W świątyni przekazanej Politechnice Lwowskiej urządzono klub młodzieżowy, a następnie salę organową, funkcjonującą do chwili obecnej.

Bogate wyposażenie kościoła pozostawione po 1945 r. (ołtarze boczne, obrazy, rzeźby, ambonę, konfesjonały, klęczniki i ławki) zostało przejęte przez władze sowieckie; część bezpowrotnie zniszczono, inne obiekty zasiliły magazyny lwowskich muzeów. Baptysterium przebudowano na sanitariaty, funkcjonujące zresztą do chwili obecnej. Wieże kościelne pozbawiono krzyży, usuwając zarazem z placu przykościelnego figurę Matki Bożej i dewastując kapliczkę z 1580 r., wkomponowaną w ogrodzenie plebanii. Jedyną pozostałością po dawnej świetności jest ołtarz główny, organy i część ograbionych z elementów dekoracyjnych epitafiów.

Pewne nadzieje na odzyskanie świątyni dla celów sakralnych przyniosły zmiany społeczno-polityczne zw. „pieriestrojką”, a po rozpadzie ZSRR narodziny niepodległej Ukrainy. Na fali odwilży zarejestrowano w urzędach lwowskiej administracji państwowej w 1991 r. statut parafii św. Marii Magdaleny, ale nie uzyskano zwrotu świątyni. Na Wielkanoc tegoż roku celebrowano w użyczonym wnętrzu kościoła pierwszą Mszę św. Formalna nominacja pierwszego stałego duszpasterza w osobie ks. dra Leona Małego nastąpiła we wrześniu 2000 r.

Pomimo nieustannych starań, parafia dotąd nie odzyskała dla wyłącznych celów sakralnych zabranego 42 lata temu kościoła. Nadal więc korzysta odpłatnie w niedziele, święta i niektóre inne dni z możliwości gromadzenia się w nim na modlitwę. Pomimo dotychczasowych niepowodzeń zarówno katolicy świeccy, jak i Zgromadzenie Sióstr Józefitek zaangażowanych w miejscowym duszpasterstwie, duchowieństwo oraz liczne grono przyjaciół z różnych stron świata niezachwianie wierzą, iż w przyszłości dane im będzie cieszyć się przywróconym do pierwotnych funkcji kościołem św. Marii Magdaleny.

mariamagdalena.lviv.ua

Za portalem Kresy.pl zamieszczamy reportaż lwowskiej publicystki Marii Pyż o dramatycznej walce Polaków ze Lwowa o zwrot katolickiej wspólnocie Lwowa XVII-wiecznego kościoła pw. św. Marii Magdaleny. Odebrany katolikom w 1962 roku przez władze radzieckie kościół władze niezależnej Ukrainy przerobiły na salę muzyki organowej i kameralnej. W

Zdecydowana większość uczestników walnego zebrania Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi powierzyła w piątek, 23 maja, kierowanie tą strukturą niezmiennemu od 22 lat prezesowi TPP Stanisławowi Kiczce. Walne zebranie wybrało też pięcioosobowy zarząd Towarzystwa.

Wybory_prezesa_TPP_04

Przemawia Stanisław Kiczko

Wyborom władz jednej z najbardziej aktywnych struktur Związku Polaków, jakim jest Towarzystwo Plastyków Polskich, przyglądał się prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz oraz konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.

Wybory_prezesa_TPP_08

Przemawia Mieczysław Jaśkiewicz

– Dziękuję wam za pilnowanie procedur wewnętrznych, za regularne wybory prezesów i organów kierowniczych. Życzę żeby Towarzystwo Plastyków Polskich pozostawało w tak dobrej kondycji, w jakiej jest obecnie – mówił Andrzej Chodkiewicz po ogłoszeniu wyników wyborów prezesa i zarządu TPP. Zdaniem dyplomaty dotychczasowa działalność jednej z najbardziej twórczych struktur związkowych sprawiła, iż zrzeszeni w Towarzystwie artyści są znani i wysoko cenieni w Polsce. Sprzyjał temu, udział polskich malarzy z Białorusi w niezwykle ważnych dla Polaków projektach artystycznych. Tylko w ostatnich latach plastycy polscy z Białorusi zdobyli się na wykonanie dzieł malarskich, które złożyły się na kilka niezwykle popularnych w Polsce wystaw, takich jak chociażby wystawa z okazji 150. rocznicy powstania styczniowego, czy wystawa, poświęcona obrońcom Kresów z Armii Krajowej, której efektem stało się wydanie przez IPN w Białymstoku pięknego i cieszącego się niezwykle dużą popularnością w całej Polsce kalendarza z reprodukcjami dzieł członków TPP przy ZPB.

Wybory_prezesa_TPP

Głosowanie

Konsul generalny życzył twórcom, aby aktywniej promowali się za pośrednictwem mediów ZPB, między innymi – portalu internetowego Znadniemna.pl, na którym istnieje podstrona Towarzystwa Plastyków Polskich z informacją o działających w nim artystach.

Wybory_prezesa_TPP_01

Wybory władz TPP poprzedziło sprawozdanie Stanisława Kiczki z ostatnich lat jego działalności na stanowisku prezesa TPP. W swoim wystąpieniu przypomniał on o zasługach dla towarzystwa i środowiska malarzy polskich swoich kolegów, wymieniając ojców-założycieli TPP Henryka Januszkiewicza i Ryszarda Dalkiewicza, którzy wraz z nim zakładali 22 lata temu tę niezwykle prężnie i owocnie działającą strukturę związkową. Obecnemu na zebraniu przyjacielowi Ryszardowi Dalkiewiczowi Stanisław Kiczko wręczył Dyplom uznania za zasługi dla TPP z okazji niedawnego jubileuszu – 80 urodzin artysty. Wśród najbardziej aktywnych członków TPP prezes wymienił między innymi Andrzeja Filipowicza, Igora Kiebieca, Genadiusza Pickę, Walentynę Szobę i Wasyla Martyńczuka, któremu koledzy złożyli szczere gratulacje za wykonanie posągu św. Jana Pawła II, zdobiącego grodzieńską katedrę. Chwilą ciszy malarze uczcili pamięć zmarłego w grudniu zeszłego roku kolegę Zmiciera Iwanowskiego.

Wybory_prezesa_TPP_02

Kontrkandydat Stanisława Kiczki Igor Kiebiec

Mimo niekwestionowanych zasług dla TPP Stanisława Kiczki, zdaniem części obecnych na zebraniu malarzy, Towarzystwo, aby dynamicznie się rozwijać, potrzebuje zmiany kierownika. Jako alternatywę dla ustępującego prezesa na jego kontrkandydata został zgłoszony Igor Kiebiec. Malarz w swoim wystąpieniu przedwyborczym powiedział, że w środowisku malarzy polskich dojrzewa niezadowolenie stylem kierowania Towarzystwem przez Stanisława Kiczkę. Tej opinii nie podzieliła jednak większość uczestników walnego zebrania. W obronie Stanisława Kiczki wypowiedzieli się między innymi Walentyna Brysacz, Janina Pilnik oraz inni. Głosowanie, w którym Stanisław Kiczko otrzymał zdecydowaną większość – ponad 30 z 37 – głosów poparcia, pokazało, że malarze uznali, iż „lepsze może okazać się wrogiem dobrego”.

Wybory_prezesa_TPP_03

Stanisław Kiczko

Zasadnicza zmiana, jakiej dokonali na walnym zebraniu członkowie TPP, jest taka, że od piątku Stanisław Kiczko ma zastępcę, czyli wiceprezesa Towarzystwa. Tę funkcję malarze powierzyli koleżance Walentynie Brysacz. Poza nią i nowo wybranym prezesem, w skład zarządu TPP weszli: Wacław Sporki, Jan Rusaczek oraz Janina Pilnik.

Znadniemna.pl

Zdecydowana większość uczestników walnego zebrania Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi powierzyła w piątek, 23 maja, kierowanie tą strukturą niezmiennemu od 22 lat prezesowi TPP Stanisławowi Kiczce. Walne zebranie wybrało też pięcioosobowy zarząd Towarzystwa. [caption id="attachment_4498" align="alignnone" width="480"] Przemawia Stanisław Kiczko[/caption] Wyborom władz jednej z

Konsulat Generalny RP w Grodnie zaprasza wszystkich zainteresowanych do swojej Sali Kinowej na projekcję filmów wybitnego polskiego reżysera Andrzeja Wajdy. Grodnianie będą mieli okazję obejrzeć pięć dzieł światowej sławy artysty, włącznie z jego ostatnim filmem pt. „Wałęsa. Człowiek z nadziei”.

Afisz projekcji filmów Adrzeja Wajdy w Grodnie w języku białoruskim, fot.: grodno.msz.gov.pl

Afisz projekcji filmów Adrzeja Wajdy w Grodnie w języku białoruskim, fot.: grodno.msz.gov.pl

Wyświetlanie filmów Andrzeja Wajdy, poświęcone ćwierćwieczu Obalenia Komunizmu w Polsce, rozpocznie się 28 maja o godzinie 18.30 od kultowego obrazu „Kanał”, pierwszego po wojnie polskiego filmu fabularnego, poruszającego temat Powstania Warszawskiego.

W kolejnych dniach w Sali Kinowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie zostaną wyświetlone filmy: „Popiół i Diament” (29.05.14 r. , godz.18,30), poruszający tematykę powojennych losów żołnierzy Armii Krajowej; „Człowiek z marmuru” (30.05.14 r., godz.18,30), opowiadający o dramatycznym losie przodownika pracy w PRL, „Człowiek z żelaza”( 2.06.14 r., godz. 18,30), będący kontynuacją „Człowieka z marmuru” i poruszający temat strajków robotników na Wybrzeżu w roku 1980.

Jako ostatni, 3 czerwca o godz. 18,30, widzom zostanie zaproponowany zeszłoroczny film wybitnego polskiego twórcy filmowego pt. „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Dla Grodna będzie to premierowy pokaz publiczny tego filmu.

Po zakończeniu projekcji filmów Andrzeja Wajdy widzowie zostaną zaproszeni na dyskusję panelową pt. „Od stalinizmu do wolności – kroniki Andrzeja Wajdy”, która rozpocznie się 5 czerwca o godzinie 17.30. Udział w dyskusji wezmą: Krzysztof Burnetko, współautor biografii Andrzeja Wajdy, wydanej pod tytułem „Andrzej Wajda. Podejrzany”, profesor Alicja Kisielewska – filmoznawca, profesor Joanna Sadowska – historyk oraz białoruski pisarz i publicysta Siamion Bukczyn. Poprowadzi dyskusję konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Wiesław Romanowski.

Wszystkie pokazy filmów oraz dyskusja panelowa odbędą się w Sali Kinowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie pod adresem: ul. Budionnego 48 A.

Wstęp wolny, ale liczba miejsc – ograniczona.

Znadniemna.pl na podstawie Grodno.msz.gov.pl

Konsulat Generalny RP w Grodnie zaprasza wszystkich zainteresowanych do swojej Sali Kinowej na projekcję filmów wybitnego polskiego reżysera Andrzeja Wajdy. Grodnianie będą mieli okazję obejrzeć pięć dzieł światowej sławy artysty, włącznie z jego ostatnim filmem pt. „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. [caption id="attachment_4492" align="alignnone" width="480"] Afisz projekcji

Tak można zrozumieć powód, dla którego strona białoruska opiera się wprowadzeniu małego ruchu granicznego między Białorusią, a Polską. Na ten temat debatowali 21 maja w Grodnie miejscowi politycy opozycyjni i działacze społeczni. W spotkaniu uczestniczył Andrzej Chodkiewicz, konsul generalny RP w Grodnie.

Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz, fot.: racyja.com

Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz, fot.: racyja.com

Inicjatorami debaty na temat małego ruchu granicznego między Białorusią a Polską, z którego wprowadzeniem, mimo podpisanej i ratyfikowanej umowy dwustronnej, zwleka rząd Białorusi wystąpili grodzieńscy działacze nie zarejestrowanej opozycyjnej partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja (BChD).

Organizatorzy chcieli, aby w debacie wziął udział ktoś z przedstawicieli oficjalnych władz białoruskich, chociażby na szczeblu administracji obwodu grodzieńskiego. W Grodzieńskim Obwodowym Komitecie Wykonawczym nie znalazło się jednak urzędnika, który mógłby przedstawić oficjalne stanowisko Białorusi w sprawie małego ruchu granicznego.

Wobec braku oficjalnego przedstawiciela strony białoruskiej, przyczyny, dla których Umowa o małym ruchu granicznym między Polską a Białorusią wciąż nie jest realizowana, próbował wytłumaczyć polski dyplomata.

Uczestnicy debaty, fot.: bchd.info

Uczestnicy debaty, fot.: bchd.info

– Ratyfikowane (przez Polskę – red.) dokumenty zostały przekazane stronie białoruskiej, która też dokonała ratyfikacji umowy – tłumaczył procedurę wejścia umowy w życie Andrzej Chodkiewicz. Konsul generalny zaznaczył, iż mały ruch graniczny powinien zostać wprowadzony po 30 dniach od momentu otrzymania przez strony kompletu ratyfikowanych i podpisanych przez stronę partnerską dokumentów. W przypadku Białorusi spełnienie tego warunku (przekazanie stronie polskiej ratyfikowanej umowy – red.) nie nastąpiło. – Dlatego procedury nie można uznać za spełnioną – poinformował uczestników debaty o formalnych przyczynach nie realizowania umowy o małym ruchu granicznym Andrzej Chodkiewicz .

Później polski dyplomata ujawnił oficjalne stanowisko strony białoruskiej wobec zwlekania ze spełnieniem procedury pozwalającej na realizację umowy dwustronnej. – W ubiegłym tygodniu przy okazji Forum Miast Partnerskich Polska-Białoruś w Białymstoku, podnosiliśmy tę kwestię podczas spotkania wiceministrów spraw zagranicznych obu państw. Wiceministrowi Aleksandrowi Gurianowowi pytanie o małym ruchu granicznym zadane zostało publicznie, po czym padła odpowiedź: „Nie ma warunków technicznych na przejściach granicznych polsko-białoruskich oraz białorusko-litewskich, żeby można było wprowadzić mały ruch graniczny” – streścił odpowiedź białoruskiego wiceministra polski konsul. Andrzej Chodkiewicz opowiedział, że brak warunków technicznych Aleksander Gurianow uzasadnił tym, że nawet obecnie, kiedy między Białorusią, a Polską i Litwą działa ruch wizowy, liczba przekraczających granicę jest tak duża, iż działające przejścia graniczne nie zdołałyby obsłużyć dodatkowej liczby chętnych do przekraczania granicy. Zdaniem strony białoruskiej wprowadzenie małego ruchu granicznego byłoby możliwe w przypadku rekonstrukcji już istniejących i wybudowania nowych przejść granicznych.

Umowa o małym ruchu granicznym została podpisana w lutym 2010 roku przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Białorusi. W tym samym roku porozumienie zostało ratyfikowane przez parlamenty obu krajów, a następnie podpisane przez Prezydentów Polski i Białorusi. Do jej wejścia w życie potrzebna jest jeszcze wymiana not dyplomatycznych między państwami. Wciąż oczekiwana jest nota ze strony białoruskiej.

Mały ruch graniczny miałby objąć około miliona obywateli Białorusi i nieco ponad 600 tysięcy polskich obywateli. Porozumienie umożliwiłoby bezwizowe przekraczanie granicy. Ułatwienia w przekraczaniu granicy dotyczyłyby osób zamieszkujących 30-kilometrowy pas po obydwu jej stronach. Białorusini i Polacy żyjący tam na stałe mogliby przekraczać granicę na podstawie specjalnego zaświadczenia.

Znadniemna.pl na podstawie Racyja.com

Tak można zrozumieć powód, dla którego strona białoruska opiera się wprowadzeniu małego ruchu granicznego między Białorusią, a Polską. Na ten temat debatowali 21 maja w Grodnie miejscowi politycy opozycyjni i działacze społeczni. W spotkaniu uczestniczył Andrzej Chodkiewicz, konsul generalny RP w Grodnie. [caption id="attachment_4488" align="alignnone" width="480"]

Dział Kultury Związku Polaków na Białorusi wspólnie z Konsulatem Generalnym RP w Grodnie zapraszają pasjonatów polskiej piosenki do udziału w XVI edycji Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „MALWY 2014”, który odbędzie się w Grodnie 21 czerwca.

Uczestnicy XV Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „MALWY 2013”

Uczestnicy jubileuszowej XV edycji Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „MALWY 2013”

Udział w konkursie mogą wziąć soliści i zespoły z całej Białorusi. Uczestnicy powinni być w wieku od 15 do 28 lat.

Konkurs zostanie podzielony na dwa etapy: eliminacje oraz koncert galowy.

W eliminacjach każdy z uczestników zaśpiewa dwie dowolnie wybrane przez siebie (wcześniej zgłoszone) piosenki polskich twórców w języku polskim, kwalifikujące się do gatunku piosenki estradowej. Jury konkursu zachęca do prezentowania utworów autorskich.

Do udziału w koncercie galowym zakwalifikują się artyści, wskazani przez jury po zakończeniu eliminacji. Organizatorzy festiwalu zapewniają, iż wszyscy jurorzy są związani ze środowiskiem muzycznym i mają wystarczające kompetencje, aby obiektywnie ocenić walory głosowe i emisję głosu uczestników, prawidłowy dobór przez nich repertuaru konkursowego, oryginalną interpretację wykonywanych utworów oraz poziom ich trudności. Istotną rolę w punktacji jurorów będzie miało też wywierane przez wykonawców na publiczności ogólne wrażenie artystyczne.

Zdobywca Grand Prix i laureaci Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „MALWY 2014” zostaną odznaczeni dyplomami i otrzymają cenne nagrody.

Laureaci festiwalu otrzymają też szansę udziału w konkursach piosenkarskich i koncertach, odbywających się w Polsce. Laureaci z poprzednich edycji festiwalu reprezentowali społeczność polską na Białorusi na prestiżowych polskich imprezach muzycznych, jak choćby na Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie.

Zgłoszenia do udziału w XVI edycji Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „MALWY 2014” należy dostarczyć organizatorowi festiwalu z ramienia Związku Polaków na Białorusi, szefowej Działu Kultury ZPB Weronice Szarejko do dnia 8 czerwca.

Skontaktować się z organizatorem można drogą mailową: [email protected], lub telefoniczną: (0152) 773250.

Regulamin konkursu i kartę zgłoszeniową uczestnika zamieszczamy w załączniku.

Załącznik: REGULAMIN 2014

Znadniemna.pl

 

Dział Kultury Związku Polaków na Białorusi wspólnie z Konsulatem Generalnym RP w Grodnie zapraszają pasjonatów polskiej piosenki do udziału w XVI edycji Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „MALWY 2014”, który odbędzie się w Grodnie 21 czerwca. [caption id="attachment_674" align="alignnone" width="480"] Uczestnicy jubileuszowej XV edycji Festiwalu Polskiej Piosenki

Dział Kultury Związku Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zaprasza osoby pochodzenia polskiego w wieku 18-29 lat do wzięcia udziału w projekcie Polska Filharmonia Pokoju.

Polski_Chór_Pokoju_15_lecie_fot_ks_Miroslaw_Wadrzyk_gzn

2012 rok, koncert Polskiego Chóru Pokoju z okazji 15-lecia zespołu, fot.: ks. Mirosław Wądrzyk

Warsztaty Polskiej Orkiestry Pokoju, która wspólnie z Chórem Pokoju tworzy Filharmonię odbędą się w dniach 28 czerwca – 4 lipca w Białymstoku.

Prosimy osoby zainteresowane, grające na następujących instrumentach: flet, wiolonczela, klarnet, fagot, waltornia, trąbka, puzon, skrzypce, altówka, kontrabas o zgłoszenie się do udziału w projekcie.

W załączniku znajdziecie Państwo KARTĘ ZGŁOSZENIA KANDYDATÓW DO UDZIAŁU W PROJEKCIE POLSKA FILHARMONIA POKOJU, którą należy wysłać pod podane niżej adresy mailowy lub pocztowy.

Adres mailowy: [email protected]

Adres pocztowy: Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ul. Kilińskiego 13, 15-089 Białystok

Załącznik: KARTA ZG

Dział Kultury ZPB

Polski Chór Pokoju to niezwykłe muzyczne przedsięwzięcie zainicjowane w 1998 roku przez Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Chóralnej „Cantica Cantamus” w Białymstoku oraz Dom Kultury w Czarnej Białostockiej. Co roku grupa młodych chórzystów z Polski oraz Polaków mieszkających w innych krajach spotyka się na warsztatach chóralnych, by w ich trakcie również koncertować na terenie naszego kraju i za granicą. Muzykom od samego początku towarzyszy Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Białymstoku, najpierw jako partner wspierający, a od 1999 roku jako współorganizator koncertów i warsztatów. Chórowi od samych początków przyświecała idea edukacji muzycznej i jednoczenia Polaków po obu stronach granicy w imię wspólnego dziedzictwa kulturowego, tradycji i wartości poprzez muzykę.

Polski Chór Pokoju - 2011 rok, fot.: wspolnotapolska.org.pl

Polski Chór Pokoju – 2011 rok, fot.: wspolnotapolska.org.pl

Polski Chór Pokoju spotyka się od 17 lat w okresie wakacyjnym, by przygotować nowy repertuar i koncertować w kraju i za granicą. Celem tych corocznych spotkań jest poznawanie kultury, ochrona i upowszechnianie naszego dziedzictwa kulturowego, zwłaszcza twórczości polskich kompozytorów, takich jak Stanisław Moniuszko, Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki. Chór stawia sobie za zadanie kształtowanie świadomości narodowej i kulturowej uczestników.

Polski Chór Pokoju - 2012 rok, fot.: wspolnotapolska.org.pl

Polski Chór Pokoju – 2012 rok, fot.: wspolnotapolska.org.pl

Skład Chóru stanowią młodzi śpiewacy z Polski oraz młodzi artyści polskiego pochodzenia z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy, Rosji, ale także z Austrii i Brazylii. Udział w Chórze pozwala im na poznanie polskiej kultury i muzyki klasycznej, zawarcie „transgranicznych” przyjaźni, a także rozwinięcie swojej kariery śpiewaczej – wielu dawnych i obecnych uczestników kształci się dziś na studiach muzycznych lub śpiewa zawodowo. Kilka lat temu w ramach corocznych spotkań chórzyści wzięli udział w warsztatach mistrzowskich dla solistów, prowadzonych przez prof. Leonarda Andrzeja Mroza (Akademia Muzyczna w Łodzi).

PChP promuje muzykę chóralną wśród rodaków mieszkających w Polsce i poza jej granicami, koncertując nie tylko na Wschodzie, ale i Zachodzie Europy. Chór Pokoju w swoim repertuarze sięga do opracowań polskiej muzyki ludowej, ale również muzyki krajów, z których pochodzą chórzyści. W wykonaniu Chóru można było już usłyszeć ukraińskie dumki czy pieśni łotewskie. Ważnym utworem, wykonywanym przez Chór co roku jest Hymn III Tysiąclecia, skomponowany przez M. Gałęskiego.

Od samego początku dyrygentem Chóru jest prof. Violetta Bielecka, której pasja muzyczna i energia udziela się młodym chórzystom. O swojej dyrygent tak mówią Jej chórzyści: „ma tyle doświadczenia, energii, miłości do wszystkich i tyle pomysłów, że nie widać końca. Choćby wykonywanie „Modlitwy o pokój” – jeden utwór, te same dźwięki, ale pod ręką Pani Profesor zawsze brzmi inaczej. I zawsze przepięknie.” (Anna Bagińska z Ukrainy) Ten energiczny duch Chóru przejawia się także w nowych inicjatywach podejmowanych przez członków Chóru: w 2011 roku powstał zespół instrumentalny Pax Band, w tym samym roku chór po raz pierwszy wykonał Suitę Podlaską – lekki utwór, zawierający urokliwe podlaskie melodie.

Polski Chór Pokoju wziął udział w wielu koncertach muzyki chóralnej a cappella i oratoryjno-kantatowych. Program przygotowany w trakcie trwania warsztatów chóralnych poprzedzających koncerty wykonywany jest w Polsce i za granicą. Chór można było usłyszeć nie tylko na Podlasiu, ale też na Białorusi, Litwie, Łotwie, Ukrainie i w Niemczech. Zagraniczne koncerty Chóru to zawsze ważne wydarzenie dla Polaków i Polonii. Dla chórzystów to wówczas prawdziwa porcja wiedzy o polskiej diasporze rozsianej po świecie, a także lekcja patriotyzmu.

Polski Chór Pokoju nagrał 4 płyty:

– II Litania Ostrobramska. Stanisław Moniuszko (płyta upamiętniająca/wydana z okazji II Zjazdu Polonii i Polaków z Zagranicy „Polacy i Polonia u progu nowego Tysiąclecia” 28 IV-3 V 2001, Warszawa-Pułtusk-Kraków-Częstochowa)

– Znasz- li ten kraj. Stanisław Moniuszko

– Litanie Ostrobramskie Stanisława Moniuszki

– Wszystko co Polskę stanowi

Wspolnotapolska.org.pl

 

Dział Kultury Związku Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zaprasza osoby pochodzenia polskiego w wieku 18-29 lat do wzięcia udziału w projekcie Polska Filharmonia Pokoju. [caption id="attachment_4479" align="alignnone" width="480"] 2012 rok, koncert Polskiego Chóru Pokoju z okazji 15-lecia zespołu, fot.: ks. Mirosław Wądrzyk[/caption] Warsztaty

Już jutro, 23 maja, o godzinie 7.30 w Pobernardyńskim kościele Znalezienia Krzyża Świętego w Grodnie Mszę świętą w intencji beatyfikacji rotmistrza Witolda Pileckiego, bohatera walk z niemieckim nazizmem i komunizmem radzieckim, odprawi proboszcz świątyni, ksiądz prałat Antoni Chańko.

Witold Pilecki, kolaż: polskiemedium.files.wordpress.com

Witold Pilecki, kolaż: polskiemedium.files.wordpress.com

Nabożeństwo zostało zamówione przez grodnian, wspierających prowadzoną z inicjatywy krakowskiej Fundacji Paradis Judaeorum akcję, którem celem jest przekonanie władz Kościoła Katolickiego do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego Witolda Pileckiego, będącego – jak pisał 19 marca br. w liście do Prymasa Polski i duszpasterza Polonii, księdza arcybiskupa Józefa Kowalczyka, prezes Fundacji Paradis Judaeorum Michał Tyrpa – „symbolem heroicznego wymiaru człowieczeństwa, naśladowcy Chrystusa, męczennika i wyznawcy”.

Zapowiedź odprawienia Mszy św. w intencji Witolda Pileckiego w Pobernardyńskim kościele w Grodnie, fot.: Dionizy Sałasz

Zapowiedź odprawienia Mszy św. w intencji Witolda Pileckiego w Pobernardyńskim kościele w Grodnie, fot.: Dionizy Sałasz

O wyniesienie na ołtarze rotmistrza Witolda Pileckiego zabiegają Polacy zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami, gdyż Bohater zmagań z antyludzkimi tyraniami XX stulecia jest objęty kultem w Polsce oraz w polskich środowiskach na Ukrainie, w Irlandii, Francji i na Białorusi.

Wystawa, poświęcona rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, fot. Jerzy Gumowski/AG

Wystawa, poświęcona rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, fot. Jerzy Gumowski/AG

Dla Białorusi, zwłaszcza dla Grodna, Lidy i Baranowicz, postać Witolda Pileckiego ma znaczenie szczególne. To Grodna między innymi, jeszcze jako zwykły kawalerzysta, bronił Witold Pilecki przed czerwoną nawałą podczas wojny polsko-bolszewickiej, po której jego rodzina odzyskała majątek Sukurcze niedaleko Lidy. W tym majątku wychowywały się dzieci Witolda i Marii Pileckich – syn Andrzej i córka Zofia.

Maria i Witol Pileccy z synem Andrzejem, fot.: vice.com

Maria i Witold Pileccy z synem Andrzejem, fot.: vice.com

Przed wybuchem drugiej wojny światowej Witold Pilecki, przebywał w rezerwie, pozostając na ewidencji Powiatowej Komendy Uzupełnień w Lidzie z przydziałem mobilizacyjnym do 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Baranowiczach.

Polacy Lidy w tym roku skierowali do Prymasa Polski osobny list, w którym także prosili o wyniesienie na ołtarze jednego z największych, związanych z Kresami bohaterów XX stulecia .

Planowana na jutro Msza święta w Grodnie w intencji beatyfikacji rotmistrza Witolda Pileckiego odbędzie się w ramach ogólnopolskiej, planowanej na 25 maja (w tym dniu w 1948 roku Bohater został stracony strzałem w tył głowy w więzieniu na warszawskim Mokotowie – red.) akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu”, polegającej na odprawianiu w intencji wyniesienia Witolda Pileckiego na ołtarze, nabożeństw, zamówionych przez wiernych w kościołach całej Polski, m.in. Warszawy, Torunia, Legnicy, Częstochowy, Wrocławia i Krakowa.

Proboszcz Parafii Znalezienia Krzyża Świętego w Grodnie, ksiądz prałat Antoni Chańko, chętnie się zgodził na odprawienie Mszy świętej w tak szlachetnej intencji , zwłaszcza, że osobiście znał dwoje ludzi, dobrze znających rotmistrza Pileckiego jeszcze za życia Bohatera.

Srebrna moneta wyemitowana przez NBP na wniosek Fundacji Paradis Judaeorum z okazji 65.rocznicy oswobodzenia KL Auschwitz, fot.: Mementomori.salon24.pl

Srebrna moneta wyemitowana przez NBP na wniosek Fundacji Paradis Judaeorum z okazji 65.rocznicy oswobodzenia KL Auschwitz, fot.: Mementomori.salon24.pl

Rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego Witold Pilecki po kampanii wrześniowej 1939 roku współtworzył struktury militarne Polskiego Państwa Podziemnego, między innymi Tajną Armię Polską. Był żołnierzem Armii Krajowej , a w 1940 roku dobrowolnie dał się złapać gestapo w Warszawie , by trafić do obozu zagłady Auschwitz, gdzie tworzył siatkę konspiracyjną i skąd przekazał na Zachód raporty opisujące ludobójstwo, dokonywane w obozie przez Niemców.

Z Auschwitz Pileckiemu udało się uciec w kwietniu 1943 roku, po czym zaangażował się w działania Kedywu (Kierownictwa Dywersji) Komendy Głównej Armii Krajowej, a później walczył w Powstaniu Warszawskim.

Po Powstaniu Warszawskim trafił do niemieckiej niewoli, po uwolnieniu z której wstąpił w szeregi 2. Korpusu Polskiego we Włoszech. Do Polski, już Ludowej, wrócił pod koniec 1945 roku, aby – jako wywiadowca – na rozkaz generała Władysława Andersa, zbierać informacje o żołnierzach AK oraz więzionych przez NKWD i zsyłanych na Syberię żołnierzach 2. Korpusu.

W ręce oprawców z Urzędu Bezpieczeństwa Pilecki wpadł 8 maja 1947 roku. Po pokazowym procesie pod zarzutem szpiegostwa został skazany na karę śmierci, którą wykonano 25 maja 1948 roku.

Ta właśnie data, zdaniem wyznawców kultu rotmistrza Witolda Pileckiego, powinna przypominać Europie i światu wszystkich, którzy, często poświęcając życie, przeciwstawili się dwom najokrutniejszym tyraniom dwudziestego stulecia – nazistowskim Niemcom i ZSRR.

Znadniemna.pl

 

Już jutro, 23 maja, o godzinie 7.30 w Pobernardyńskim kościele Znalezienia Krzyża Świętego w Grodnie Mszę świętą w intencji beatyfikacji rotmistrza Witolda Pileckiego, bohatera walk z niemieckim nazizmem i komunizmem radzieckim, odprawi proboszcz świątyni, ksiądz prałat Antoni Chańko. [caption id="attachment_4470" align="alignnone" width="480"] Witold Pilecki, kolaż: polskiemedium.files.wordpress.com[/caption] Nabożeństwo

Po raz pierwszy 17 maja w ogólnopolskiej akcji „Noc w Muzeum” wzięło udział Muzeum Garnizonu i Ziemi Ostrowskiej, należące do Zbigniewa Banaszka, przyjaciela Związku Polaków na Białorusi i fundatora renowacji wielu miejsc polskiej pamięci narodowej na Białorusi.

Nocny program, popularnej promującej muzea, akcji obiekt stworzony przez przyjaciela ZPB odwiedziło w miniony weekend około 500 mieszkańców Ostrowi Mazowieckiej i gości spoza miasta.

W muzealnej zabawie, która trwała do trzeciej w nocy, było nie tylko zwiedzanie ekspozycji muzeum, mieszczącego się w obiekcie Usługi Hotelowe 17. Goście mogli mieć złudzenie, jakby skorzystali z wehikułu czasu i cofnęli się o kilkadziesiąt, a nawet sto i ponad lat wstecz.

Zofia Trentowska i Andrzej Mierzwiński jako postacie sprzed stu lat

Zofia Trentowska i Andrzej Mierzwiński jako postacie sprzed stu lat

– Proszę sobie wyobrazić, że reprezentujemy, ni mniej, ni więcej, garnizon ostrowski na początku XX wieku – wyjaśnił, witając zwiedzających, przebrany za carskiego pułkownika kustosz muzeum Andrzej Mierzwiński, któremu towarzyszyła, grająca żonę rosyjskiego oficera, Zofia Trentowska.

Efektowi cofnięcia się w czasie sprzyjał udział w programie „Nocy w Muzeum” rekonstruktorów. Wśród przebierańców nie zbrakło kozaka na koniu, żydowskiej matrony, niemieckiej sanitariuszki, polskich powstańców i żołnierzy z różnych wojen.

Powstaniec i żołnierze rosyjscy

Powstaniec i żołnierze rosyjscy

rekonstruktorzy

sanitariuszka

– Próbujemy stworzyć przy muzeum grupę rekonstrukcyjną. Są to ludzie z różnych środowisk, młodzież ludzie dorośli – wyjaśnił Andrzej Mierzwiński.

Gościnny udział w imprezie wzięła grupa rekonstrukcyjna z Przasnysza, reprezentująca XIV Pułk Strzelców Syberyjskich.

Urozmaicały pobyt gości „Nocy w Muzeum” w Muzeum Garnizonu i Ziemi Ostrowskiej: stanowisko Zespołu Szkół nr 1 w Ostrowi Mazowieckiej z możliwością strzelania z broni pneumatycznej, nauka strzelania z łuku u członków Bractwa Łuczniczego, namioty i pojazdy z jednostki chemicznej z Komorowa, gdzie można było zapoznać się ze sprzętem aktualnie używanym i takim, który odszedł już do historii. Duże zainteresowanie wzbudził pojazd rozpoznania chemicznego BRDM, odwiedzający mogli wejść do środka i szczegółowo obejrzeć również wewnątrz.

Pojazd rozpoznania chemicznego BRDM

Pojazd rozpoznania chemicznego BRDM

Na pierwszym piętrze muzeum do zwiedzania udostępniono wystawę rysunków i karykatur, pochodzącego z Broku, Jacka Frankowskiego. Czas gościom umilały też występy Retro Band, Largo i Przyjaciele oraz duet Magdaleny Tunkiewicz i Wojciecha Bardowskiego.

Fragmenty ekspozycji poświęcony obronie Grodna w 1939 roku

Fragment ekspozycji w Muzeum Garnizonu i Ziemi Ostrowskiej,  poświęcony obronie Grodna w 1939 roku

Muzeum Garnizonu i Ziemi Ostrowskiej jest obiektem unikalnym z wielu względów. Nie tylko dlatego, że jest to muzeum prywatne. Dzięki zafascynowaniu jego właściciela Zbigniewa Banaszka historią Kresów Wschodnich, fragment ekspozycji muzeum opowiada o bohaterskiej obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku.

Znadniemna.pl na podstawie Ostrowmaz24.pl

Po raz pierwszy 17 maja w ogólnopolskiej akcji „Noc w Muzeum” wzięło udział Muzeum Garnizonu i Ziemi Ostrowskiej, należące do Zbigniewa Banaszka, przyjaciela Związku Polaków na Białorusi i fundatora renowacji wielu miejsc polskiej pamięci narodowej na Białorusi. Nocny program, popularnej promującej muzea, akcji obiekt stworzony przez

Spektakl Białostockiego Teatru Lalek „Montecchi i Capuleti” w reżyserii Rusłana Kudaszowa został najwyżej oceniony przez Jury II Międzynarodowego Festiwalu „Lalki nad Niemnem”, który zakończył się w miniony piątek w Grodnie. Poza Grand Prix, białostoccy lalkarze zdobyli także nagrodę krytyków teatralnych.

Bialostocki_Teatr_Lalek

Scena ze zwycięskiego spektaklu

Mimo trzymanej do końca w ścisłej tajemnicy informacji o zwycięscy Festiwalu widzowie, zgromadzeni na gali kończącej imprezę, nie mieli wątpliwości, iż Grand Prix pojedzie do Białegostoku.

Bialostocki_Teatr_Lalek_04

Przewodniczącym jury, które najwyżej oceniło pracę białostockich lalkarzy był zasłużony działacz sztuki Rosji, kierownik artystyczny Riazańskiego Teatru Lalek Walery Szadskij. – Kiedy na festiwalu są chociażby dwa trzy spektakle, budzące spór i dyskusję, można stwierdzić, że festiwal się udał – ocenił poziom „Lalek nad Niemnem” przewodniczący jury. Jego zdaniem wśród przedstawionych w konkursie przez dziewięć teatrów 21 spektakli było dużo „mocnych profesjonalnych prac”. – Chce się jeszcze nie raz się spotkać na ziemi grodzieńskiej – oświadczył Szadskij, dzieląc się wrażeniami od Festiwalu.

Bialostocki_Teatr_Lalek_01

Taka okazja może się powtórzyć już za rok. Gospodarz Festiwalu, w roli którego wystąpił Grodzieński Teatr Lalek, już przyjmuje zgłoszenia na przyszłoroczną III edycję „Lalek nad Niemnem”.

Bialostocki_Teatr_Lalek_02

Gratulując zdobycia Grand Prix II Międzynarodowego Festiwalu „Lalki nad Niemnem” białostockim lalkarzom, liczymy na to, że za rok artyści z Polski znowu przyjemnie zaskoczą grodzieńską publiczność, jury i krytyków.

Znadniemna.pl, fot.: btl.bialystok.pl

Spektakl Białostockiego Teatru Lalek „Montecchi i Capuleti” w reżyserii Rusłana Kudaszowa został najwyżej oceniony przez Jury II Międzynarodowego Festiwalu „Lalki nad Niemnem”, który zakończył się w miniony piątek w Grodnie. Poza Grand Prix, białostoccy lalkarze zdobyli także nagrodę krytyków teatralnych. [caption id="attachment_4450" align="alignnone" width="480"] Scena ze

Delegacja Uniwersytetu w Białymstoku na czele z rektorem uczelni prof. dr hab. Leonardem Etelem omówiła w sobotę, 17 maja, z kierownictwem Związku Polaków na Białorusi kierunki i formy współpracy między naszą organizacją, a największą uczelnią wyższą w województwie podlaskim.

Uniwersytet_Bialystok_spotkanieZPB_02

Podczas spotkania

W spotkaniu ze strony Uniwersytetu w Białymstoku obok rektora udział wzięli: dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii na UwB dr hab. Mirosław Sobecki oraz dziekan Wydziału Historyczno-Socjologicznego dr hab. Wojciech Śleszyński.  Związek Polaków reprezentowali prezes organizacji Mieczysław Jaśkiewicz oraz przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys.

Uniwersytet_Bialystok_spotkanieZPB

Rektor UwB Leonard Etel

Rektor UwB Leonard Etel na samym początku spotkania zadeklarował pełną otwartość swojej uczelni na pomysły i projekty edukacyjne organizacji polskich na Białorusi, które białostocka uczelnia mogłaby wesprzeć zarówno merytorycznie, jak i organizacyjnie. – Jesteśmy mocno zakorzenieni w Wilnie, mamy tam filię. Chcielibyśmy także być obecni w Grodnie – mówił rektor.

Andżelika Borys wystąpiła z propozycją wspólnego z UwB organizowania konkursów dla polskiej młodzieży z Białorusi, co zostało przyjęte przez przedstawicieli białostockiej uczelni z entuzjazmem.

W rozmowie zostały poruszone kwestie rekrutacji polskiej młodzieży z Białorusi na studia dzienne i zaoczne, a także na studia uzupełniające i doktoranckie. Leonard Etel zapewnił, że w sytuacjach uzasadnionych studentów i doktorantów z Białorusi mógłby zwalniać z opłat za naukę.

Uniwersytet_Bialystok_spotkanieZPB_01

Delegacja UwB: rektor UwB prof. dr hab. Leonard Etel, dziekan Wydziału Historyczno-Socjologicznego dr hab. Wojciech Śleszyński i dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii dr hab. Mirosław Sobiecki

Jednym z pomysłów współpracy z UwB, omówionym podczas spotkania, była propozycja zorganizowania w Grodnie cyklu prelekcji z udziałem wykładowców uczelni białostockiej na tematy interesujące miejscowych Polaków. Przy czym goście z Białegostoku zaznaczyli, iż mogą zaproponować grodnianom także coś w rodzaju kursu praktycznego, nawet w zakresie tańca towarzyskiego, czy innej umiejętności. Uczestnicy takiego kursu otrzymywaliby po jego zakończeniu certyfikat, poświadczający jego skuteczne ukończenie.

– Szukajcie chętnych do nauki na naszym uniwersytecie, a my ze swojej strony będziemy się starali zaspokoić oczekiwania w tej czy innej formie – podsumował rozmowę z kierownictwem ZPB Leonard Etel.

Rektor UwB jeszcze w 2012 roku zapowiadał zamiar zrealizowania ambitnego pomysłu, polegającego na stworzeniu Uniwersyteckiej Sieci Pogranicznej, do której weszłyby Kaliningrad, Kowno, Sankt Petersburg, Mińsk, Grodno, Lwów, a nawet Kijów. Sobotnia wizyta Leonarda Etela ze swoimi współpracownikami w ZPB była elementem realizacji powyższego pomysłu, skierowanego zresztą nie tylko do studentów polskojęzycznych, lecz także rosyjskojęzycznych.

Znadniemna.pl

Delegacja Uniwersytetu w Białymstoku na czele z rektorem uczelni prof. dr hab. Leonardem Etelem omówiła w sobotę, 17 maja, z kierownictwem Związku Polaków na Białorusi kierunki i formy współpracy między naszą organizacją, a największą uczelnią wyższą w województwie podlaskim. [caption id="attachment_4442" align="alignnone" width="480"] Podczas spotkania[/caption] W spotkaniu

Przejdź do treści