HomeStandard Blog Whole Post (Page 481)

Dziennik Polski publikuje wywiad z Arturem Kondratem, prezesem Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej, wnukiem oficera AK, który walczył w okręgu nowogródzkim. Stowarzyszenie organizowało zbiórkę darów na Boże Narodzenie dla kombatantów mieszkających na Białorusi „Polacy Kresowym Straceńcom”.

Kombatanci_06

Artur Kondrat

Udało się! Do kombatantów dary dotarły na czas, czyli przed Bożym Narodzeniem. Jak poszło w tym roku?

– Ogólny wynik zbiórki jest bardzo zadowalający, ponieważ udało nam się zgromadzić ponad 260 paczek, które zostały przekazane kombatantom, zamieszkującym tereny Białorusi, oraz Litwy. Logistyka przedsięwzięcia wymagała oczywiście środków finansowych i tutaj bardzo pomógł nam Polski Klub Miłośników Historii „Orzeł Biały”, działający na Wyspach Brytyjskich, z jego prezesem, Markiem Wierzbickim na czele, który zorganizował zbiórkę pieniędzy. Wpłacił nam na konto 4200 złotych z groszami, dzięki czemu mogliśmy pokryć koszt transportu paczek, dlatego chcę podziękować wszystkim darczyńcom z Wysp.

Zbieraliście produkty podstawowe: mąka, cukier, makaron, olej, konserwy. Czy Polacy mają świadomość tego, że kombatanci Armii Krajowej, zwłaszcza ci żyjący na Białorusi, borykają się z ogromnymi problemami bytowymi, a niektórzy żyją po prostu w nędzy?

– Polacy nie zdają sobie sprawy z tego, w jakich warunkach żyją tam nasi rodacy. To, co dla nas stanowi produkt podstawowy, na Białorusi uważane jest za dobro luksusowe, na które nie stać naszych kombatantów. Jeśli chodzi o szynkę, konserwy, słodycze, takich produktów nie kupuje się tam w sklepach, ponieważ są bardzo, ale to bardzo drogie, a ich nie wstać na podstawową żywność, na podstawowe opłaty. W związku z tym, produkty, które dostali, to była naprawdę świetna akcja i byli bardzo szczęśliwi, że mogli skorzystać z tej pomocy przed Świętami. To odciążyło ich budżet, ale i sprawiło ogromną radość. Średnia emerytura na Białorusi wynosi około 150 dolarów, a kilogram ziemniaków kosztuje dolara, a obecnie warunki życia stają się tam coraz trudniejsze. Cztery miesiące temu dolar kosztował 8200 rubli, dzisiaj kosztuje 12000. Ceny wzrosły nawet do 30 procent, jedzenie jest dużo droższe, niż w Polsce. Warunki życia polskich kombatantów na Litwie także są gorsze, niż tych, którzy mieszkają w Polsce, najgorzej jest jednak na Białorusi.

Kombatanci_02

Członkowie Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB podczas obchodów 70. rocznicy Bitwy o Surkonty

Pan zna te warunki życia, proszę je opisać

– Na Białorusi sytuacja jest dramatyczna. Żyje tam już niespełna siedemdziesięciu kombatantów AK, większość z nich to ludzie około 90. roku życia, przykuci do łóżek, nie wychodzący z domu. Tylko trzy osoby mają bieżącą wodę, a w drewnianych chałupach często spotkać można wynurzające się spod spodu klepisko. W 2010 r. byłem w Lidzie, z Weroniką Sebastianowicz robiliśmy objazd, bo chciałem na własne oczy zobaczyć, jak kombatanci mieszkają. Jeden fakt spowodował, że zacząłem organizować tę pomoc i nawiązałem ścisłą współpracę z panią kapitan. To był grudzień, minus 6 stopni, odwiedziliśmy Jadwigę Markiewicz, która mieszkała w Lidzie. Proszę to sobie wyobrazić, w domu, gdzie między belki można było włożyć rękę, na podłodze dziurawe deski, bez ciepłej wody, nawet bez przyzwoitego łóżka. W lepszych warunkach mieszkali nawet najgorsi meliniarze. Pani Jadwiga była wychudzona, ważyła może dwadzieścia parę kilo. Miała jednak bardzo jasny umysł i chętnie z nami rozmawiała. Była łączniczką w Armii Krajowej. Przywitała się i mówi do mnie tak: „Mój panoczku, a to z Warszawy pan przyjechał, zobacz pan, jak żyję. Gdzie ta moja Polska, o którą ja walczyłam? Przecież jak przyszli bolszewicy, jak mnie złapali, to co oni mi w Grodnie nie robili, co mi nie łamali, czego nie wyrabiali, ile ja wycierpiałam. A teraz mam 90 lat i tak żyję. Czemu Polska mnie zostawiła?” Trzymała mnie za rękę jeszcze przez kilka minut, a ja nie umiałem nic odpowiedzieć. Miałem trochę dolarów ze sobą, więc ile mogłem, tyle jej przekazałem. Potem byliśmy jeszcze u kilku osób i zrodziła mi się w głowie myśl, że jeśli czegoś nie uruchomię, to nikt tego nie zrobi. Postanowiliśmy pojechać do ministra Ciechanowskiego, poprosić o jakąś pomoc dla niej. Tymczasem kilka tygodni po naszym wyjeździe pani Jadwiga złamała nogę, po paru dniach została wypisana ze szpitala i zmarła. Za pieniądze, które otrzymaliśmy, opłaciliśmy pogrzeb, ale tylko tyle, bo nasza pomoc nadeszła za późno. Niedawno zmarła inna, też samotnie żyjąca kobieta, spod Nowogródka, której nogi odmówiły posłuszeństwa. Rzadko, kto do niej zaglądał, a sąsiedzi otruli psa. Raz na dwa tygodnie zachodził do niej ksiądz. Jest tyle innych osób, pan Tumiński, który jest praktycznie niewidomy, pani Lis także niedowidząca… Wielu ma oczywiście swoje rodziny, które także żyją bardzo ubogo. W większości przypadków są to więc ludzie pozostawieni sobie, bo najbliżsi nie są im w stanie pomóc.

Dlaczego?

– Ich dzieci, wnukowie uważani są przez władze Białorusi za potomków „polskich bandytów”, którzy po zakończeniu wojny próbowali jeszcze oderwać te ziemie i przyłączyć do Polski. Są więc tam traktowani jako obywatele trzeciej kategorii, podchodzi się do nich z nieufnością. Przede wszystkim nie mają możliwości pełnienia jakichś znaczących funkcji, zajmowania dobrze płatnych stanowisk, większość z nich pracuje fizycznie, często tylko dorywczo, a niektórzy, jeśli tylko jest taka możliwość, uciekają na Zachód, w celu poszukiwania jakiejkolwiek pracy. Często więc ci staruszkowie, ich najbliżsi żyją naprawdę w bardzo skrajnych, nędznych warunkach. Jedyna pomoc, na którą mogą liczyć, to ta, którą dostają od Polaków z kraju. Kombatanci są w stanie jakoś żyć, nie umierają z głodu, natomiast to, co liczy się dla nich najbardziej, to fakt, że paczki są symbolem więzi, ale przede wszystkim wyrazem ogromnego szacunku za ich postawę. Przecież do 1953 roku, na terenie Wołkowyska, Grodna, walczył jeszcze ostatni oddział, „Reduta”, a NKWD jeszcze likwidowało ostatnich polskich dowódców. Nasi kombatanci, żołnierze AK, do tej pory nie są pogodzeni z tą sytuacją, że przed wojną tam mieszkali, tam są groby ich bliskich, ich domy, ziemia, natomiast bez zgody, bez wpływu na to, co nastąpiło po 1945 roku, stali się obywatelami innego państwa, zmuszani byli do pracy w kołchozach i uczenia się języka najeźdźcy. W związku z tym, dopiero kiedy przyjeżdżają do Polski, wiedzą że są w swojej ojczyźnie. Ale są to wizyty raz, dwa razy w roku, a później muszą wracać z powrotem do tej rzeczywistości, gdzie zza płotu czasami nadal słychać „ty jesteś polski bandyta”.

Kiedy rozmawia Pan z ludźmi, namawiając ich do wsparcia działań Stowarzyszenia, z jaką spotyka się Pan reakcją?

– „Czemu nie przyjechali do Polski”, „Dlaczego jeszcze tam siedzą”, „Dlaczego Polska ich nie zabierze?” No i „Co oni tam właściwie robią?” Z takimi pytaniami, dotyczącymi kombatantów, spotykam się cały czas. A są to ludzie, którzy mieszkają na wyrwanych Polsce terenach, włączonych do sowieckiego systemu. Większość poddała się repatriacji, natomiast niektórzy nie mieli wyboru, ponieważ w latach 40., przed zakończeniem wojny, trafili do łagrów, po 5, 10 latach wrócili do swoich domów, gdzie czekała na nich rodzina, która nie wyjeżdżała z obawy, że się nie znajdą. A później nie było jak wrócić do kraju. Niektórzy z kolei uważali, że niemożliwością jest, aby tak bandyckie państwo mogło długo nimi rządzić, nie mieściło się w głowie, żeby taki stan rzeczy mógł trwać dłużej, niż parę miesięcy, myśleli, że alianci na to nie pozwolą. Sytuacja była jednak taka, że nasi sojusznicy na to pozwolili i jak rozmawiamy, to kombatanci mówią krótko: sprzedali naszą Polskę. Myślę że młodzież, szczególnie ta, która aktywnie z nami współpracuje, właśnie z naszych działań dowiedziała się, że na terenie Białorusi żyją żołnierze Armii Krajowej, którzy jeszcze lata po zakończeniu wojny walczyli o niepodległość Polski, przypłacając tę walkę życiem, a ci, którzy żyją, w większości siedzieli w syberyjskich łagrach. Świadomość tego wszystkiego jest na bardzo niskim poziomie. Historycy, czy ludzie działający społecznie mają jakąś wiedzę, ale nawet oni nie do końca orientują się, ilu jest tam Polaków, w jakich żyją miejscowościach i wreszcie jak żyją. Często próbują na własną rękę wysłać paczkę, nie mając świadomości, że na granicy następuje konfiskata, bo jest zakaz wwożenia na teren Białorusi wszystkiego, co stanowi jakieś dobro konsumpcyjne, czy luksusowe. Tamtejszy system wychodzi z założenia, że jest to działalność wywrotowa.

Jeśli Polacy w kraju nie wiedzą o losie naszych rodaków, to tym bardziej nie znają go Polacy żyjący w Wielkiej Brytanii

– Zgadza się, a to są wspaniali ludzie. W ich domach wiszą święte obrazy, w każdym domu jest krzyż, jest obecna żywa modlitwa, na każdej uroczystości grany jest Mazurek Dąbrowskiego, są wspomnienia, bardzo pięknie mówią po polsku, ich rodziny też często mówią. To są ludzie bliżej 90. i proszę sobie wyobrazić, że niektórzy z nich nadal biorą kosy, siadają w autobusy i jeżdżą na cmentarze, gdzie leżą ich towarzysze broni, aby pielęgnować te miejsca.

Kombatanci_01

Kpt. Weronika Sebastianowicz

Wilnie współpracujecie ze Związkiem Polaków na Litwie, natomiast na Białorusi ze Stowarzyszeniem Żołnierzy Armii Krajowej, które póki co wciąż nie ma szans na legalizację

– Kombatanci na Białorusi są również naszymi członkami, a kapitan Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia jest też wiceprezesem Zarządu Głównego naszej organizacji, z którą współpracuje od kilkunastu lat. Jest to główna osoba, która organizuje po tamtej stronie pomoc, dystrybucję, opiekę medyczną, wsparcie finansowe dla swoich podopiecznych, jestem z nią w bliskim kontakcie, razem te akcje planujemy, a następnie przeprowadzamy. Ona sama też nie ma łatwej sytuacji, bo jest bez samochodu, a ma już 83 lata, jest to jednak bardzo silna osobowość. Wszystko, co wiąże się z organizowaniem tej pomocy już tam, na miejscu, jest trudne i ryzykowne. Przykładem głośna sprawa zatrzymania paczek przez białoruskich celników [Wielkanoc 2014 – red.], wysłanych przez Stowarzyszenie „Odra-Niemen”, czyli środowisko z Wrocławia. Paczki zostały skonfiskowane i została wszczęta na Białorusi sądowa rozprawa karna, za którą poszły kary grzywny m.in. dla pani Weroniki.

Kombatanci_03

Przemawia Artur Kondrat podczas uroczystości jubileuszowej w Surkontach

Gdy nastał 1990 rok nasi weterani mogli pomyśleć, że wolna Polska się o nich upomni, zaproponuje powrót do kraju, stworzy ku temu jakieś warunki. Tak się jednak nie stało.

– To przykro stwierdzić, ale takich propozycji nigdy nie było. Jeśli chodzi o teren Białorusi, nigdy nikt akcji “ściągania Polaków” nie rozpoczynał, w związku z czym ci kombatanci pogodzili się z sytuacją, że mieszkają, jak to mówią, na „terenach tymczasowo okupowanych” w nadziei, że sytuacja się zmieni. Z drugiej strony, kiedy pytam, czy gdyby była taka możliwość, to przenieśliby się do Polski, słyszę w odpowiedzi, że tam jest ich dom, tam jest grób matki, ojca, trzeba świeczkę zapalić, przypilnować i młodym pokazać. Myślę więc, że na tę chwilę, gdyby była nawet taka możliwość, to już nikt z nich by się stamtąd nie ruszył.

Rozmawiała Elżbieta Sobolewska

Znadniemna.pl za  Dziennik Polski na Wyspach Brytyjskich

Dziennik Polski publikuje wywiad z Arturem Kondratem, prezesem Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej, wnukiem oficera AK, który walczył w okręgu nowogródzkim. Stowarzyszenie organizowało zbiórkę darów na Boże Narodzenie dla kombatantów mieszkających na Białorusi „Polacy Kresowym Straceńcom”. [caption id="attachment_7899" align="alignnone" width="480"] Artur Kondrat[/caption] Udało się! Do kombatantów dary

Pierwsza grupa uczniów Społecznej Szkoły Języka Polskiego przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Mińsku ukończyła 16 stycznia trzymiesięczny kurs językowy. Dzięki niezwykłej osobowości i talentowi nauczycielki Ludmiły Burlewicz, absolwenci kursów zdążyli nie tylko pokochać polski język, kulturę i tradycję, ale także zaprzyjaźnić się do takiego stopnia, że solidarnie poprosili panią Ludmiłę o kontynuację zajęć w ich grupie na wyższym poziomie nauczania, w celu zgłębienia przez uczniów znajomości języka polskiego oraz polskich tradycji i kultury.

Burlewicz_Ludmila_03

Ludmiła Burlewicz

W grupie, prowadzonej przez doświadczoną pedagog Ludmiłę Burlewicz, zebrali się mieszkańcy Mińska w różnym wieku, wykonujący na co dzień różne zawody i będący przedstawicielami różnych narodowości.

Najmłodszy z uczniów pani Ludmiły ma 21 lat, a najstarszy – 65 lat. Są wśród nich: studenci, emeryci, robotnicy, biznesmeni, nauczyciele, architekt, inżynier, marketingowiec, gospodyni domowa i przedstawiciele innych zawodów.

Każdy zapisał się na kurs języka polskiego, mając do osiągnięcia własny cel. Jedni uczyli się do rozmowy z konsulem, aby otrzymać Kartę Polaka. Inni, jak na przykład Maryna Karżaniewska, Kartę Polaka już mają, ale pragnęli pogłębić znajomość języka i wiedzę o Polsce.

Burlewicz_Ludmila_01

Paweł Czarnou, nie jest Polakiem, ale chciał nauczyć się polskiego, żeby obcować przez Internet ze swoim przyjacielem i przyjaciółką, którzy mieszkają w Polsce. Nie ma polskich korzeni także Natalia Cwik, ale tak bardzo kocha swojego męża Walerego, który jest Polakiem, że postanowiła nauczyć się jego języka ojczystego wraz z nim, aby razem brać aktywny udział w przedsięwzięciach ZPB. Danuta Efimowska, kuzynka Natalii, postanowiła wesprzeć swoich bliskich w dążeniu do nauczenia się języka polskiego i też zapisała się na kurs językowy. W celu doskonalenia wymowy i zgłębienia wiedzy o Polsce przyszła na zajęcia do Ludmiły Burlewicz Olga Guczak, utalentowana śpiewaczka, laureatka konkursów polskiej piosenki zarówno na Białorusi, jak i w Polsce. Z potrzeby nieskrępowanego obcowania ze swoimi krewnymi w Polsce zapisali się na kurs Maryna Pacholak oraz Wiktor Juchniewicz.

Burlewicz_Ludmila_02

Podczas zajęć

Różni ludzie o różnych charakterach, zawodach i różnych narodowości zafascynowali się polskim językiem, historią, kulturą i tradycją. Było to szczególnie dobrze widać podczas spotkania w Wigilię Bożego Narodzenia, które zorganizowała dla swoich uczniów Ludmiła Burlewicz.

Dzieląc się opłatkiem, składaliśmy sobie nawzajem życzenia po polsku, śpiewaliśmy polskie kolędy i odczuwaliśmy lekki żal z powodu tego, że trzymiesięczny kurs języka polskiego dobiega końca.

Po jego zakończeniu, postanowiliśmy, że wkrótce spotkamy się znowu i zapiszemy się do pani Ludmiły na kolejny kurs języka polskiego, przewidujący podniesienie naszych umiejętności językowych i zgłębienie wiedzy o Polsce.

Jan i Paweł Przybyszowie z Mińska

Pierwsza grupa uczniów Społecznej Szkoły Języka Polskiego przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Mińsku ukończyła 16 stycznia trzymiesięczny kurs językowy. Dzięki niezwykłej osobowości i talentowi nauczycielki Ludmiły Burlewicz, absolwenci kursów zdążyli nie tylko pokochać polski język, kulturę i tradycję, ale także zaprzyjaźnić się do

– Właściciele stron internetowych będą ponosić odpowiedzialność za nieodpowiednie komentarze użytkowników – oświadczyła minister informacji Białorusi Lilija Ananicz podczas konferencji on-line na stronie agencji BiełTA.

Cenzura_w_Internecie

– Zgodnie z ustawą o mediach odpowiedzialność ponosi właściciel strony. Organ władzy państwowej, zobowiązany do kontroli nad przestrzeganiem ustawodawstwa w tej sferze, będzie udzielać właścicielom stron ostrzeżeń, jeśli w komentarzach znajduje się informacja, której rozpowszechnianie jest zakazane prawnie, przynosi uszczerbek interesom państwowym i społecznym albo zawiera niewiarygodną, obraźliwą informację – oświadczyła Ananicz.

Pytana, czy pod ustawę o mediach podpadają fora internetowe i blogi, odparła: „Wszystko, co zawiera strona internetowa, jest produkcją medialną. Odpowiedzialność za treść spoczywa na właścicielach stron”.

Według niej ustawa o mediach w żaden sposób nie narusza wolności słowa w internecie, „jeśli rozpatrywać ją z punktu widzenia obywatela Republiki Białoruś i patrioty swojego kraju”.

Łukaszenka przygotowuje się do wyborów

Nowelizacja ustawy o mediach, m.in. rozszerzająca postanowienia poprzedniej ustawy także na media internetowe, została przyjęta w grudniu przez obie izby białoruskiego parlamentu, a 20 grudnia podpisał ją Aleksander Łukaszenka. Weszła w życie 1 stycznia.

Poprawki były krytykowane przez niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), które wyraziło przekonanie, że ustawa daje władzom dodatkowe narzędzia pozwalające ograniczać dostęp do internetowych mediów. BAŻ wiąże przyjęcie poprawek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi na Białorusi. Według szefowej Centralnej Komisji Wyborczej, odbędą się one prawdopodobnie 15 listopada.

Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović nazwała zatwierdzenie nowelizacji wielkim zagrożeniem dla wolności słowa i mediów. – Te poprawki opierają się na niejasno sformułowanych artykułach prawnych i dają państwu szerokie prawo do stwarzania przeszkód w rozpowszechnianiu dowolnej informacji zamieszczonej w internecie – podkreśliła.

Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) zaznaczył zaś, że „Białoruś już jest jednym z najbardziej represywnych krajów świata, a nowe poprawki do ustawy o mediach jeszcze bardziej ograniczają wolność prasy i wolność słowa”.

Znadniemna.pl za PAP

- Właściciele stron internetowych będą ponosić odpowiedzialność za nieodpowiednie komentarze użytkowników - oświadczyła minister informacji Białorusi Lilija Ananicz podczas konferencji on-line na stronie agencji BiełTA. - Zgodnie z ustawą o mediach odpowiedzialność ponosi właściciel strony. Organ władzy państwowej, zobowiązany do kontroli nad przestrzeganiem ustawodawstwa w tej

Tadeusz Rejtan, poseł ziemi nowogródzkiej to kolejny przykład polskiego patrioty, który pochodził z terenów obecnej Białorusi, tym samym zbliża Polaków i Białorusinów. W Bibliotece Narodowej w Mińsku została otwarta wystawa poświęcona jego pamięci.

Wystawa_Tadeusza_Rejtana_w_Minsku

Tadeusz Rejtan

Wystawę z okazji 275 rocznicy jego narodzin przygotowali członkowie grupy artystycznej im. Rejtana. Wsparli ich inni artyści, którzy na wystawę zaoferowali swoje prace.

Wystawiono około 100 obrazów i dokumentów papierowych, związanych z życiem i działalnością Tadeusza Rejtana, oraz poświęcone mu utwory literackie. Publiczność obejrzała dokument historyczny pt: „Tadeusz Rejtan: Białoruski Don Kichot”.

Podczas wernisażu wystąpił min. białorutenista Adam Maldzis, pisarz Władimir Orłow, przewodniczący Białoruskiego Związku Artystów Grigorij Sitnica, artyści ze stowarzyszenia im. Tadeusza Rejtana – Aleksandr Rodin i Dmitrij Jurkiewicz.

Wystawa_Tadeusza_Rejtana_w_Minsku_03

„Rejtan jest przykładem prawdziwego patrioty, z którego należy brać przykład. Był w stanie przeciwstawić się ogromnej presji, otwarcie nazywał zdradą wsparcie przez poskich posłów konfederacji i pozostał wierny swoim zasadom do końca życia”- powiedział Dmitrij Jurkiewicz.

Według artysty Alesia Rodina, ważnym celem wystawy jest przyciągnięcie uwagi opinii publicznej i polityków, na los majątku Tadeusza Rejtana w Hruszówce (powiat Lachowicze), który jest w chwili obecnej wystawiony na sprzedaż aukcyjną do użytku komercyjnego. Zdaniem artystów skupionych w stowarzyszeniu im. Rejtana, decyzja władz lokalnych jest skandaliczna, a w siedzibie Rejtana państwo powinno stworzyć muzeum i centrum kultury.

Wystawa_Tadeusza_Rejtana_w_Minsku_01

Wystawa poświęcona pamięci Tadeusza Rejtana, będzie otwarta dla zwiedzających do połowy lutego.

Tadeusz Rejtan, urodził się w 1742 roku w Hruszówce w ziemi nowogródzkiej na dzisiejszej Białorusi. W 1773 roku został posłem na sejm rozbiorowy z województwa nowogródzkiego, podczas którego zdecydowanie sprzeciwił się zawiązaniu na sejmie konfederacji pod przewodnictwem Adama Ponińskiego, umożliwiającej zatwierdzenie traktatu I rozbioru Polski.

Po zakończeniu sejmu rozbiorowego wyjechał na Litwę. Prawdopodobnie odebrał sobie życie w swoim majątku rodzinnym w Hruszówce, miał 38 lat.

Szczątki Tadeusza Rejtana odkryto w okresie II Rzeczypospolitej w 1930 roku w miejscu wskazanym przez miejscową ludność. Polscy naukowcy, antropolodzy potwierdzili fakt autentyczności miejsca pochówku i szczątków bohatera.

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_05

Dwór w Hruszówce – rysunek Napoleona Ordy z 1866 roku

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_04

„Rejtan – Upadek Polski” pędzla Jana Matejki

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_03

Dwór zbudowany przez Józefa Rejtana w końcu XIX wieku

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_07

Lipowa aleja prowadząca do dworu

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_02

Kaplica w lesie przy drodze do Lachowicz.  Drzwi wejściowe wyrwane z futrynami, dach zawalony, ołtarz zdewastowany, z okiennych witraży nie pozostało ani jedno szkiełko, płyty nagrobne połamane przez wandali, którzy albo plądrowali groby, bo spodziewali się znaleźć w nich coś drogocennego, albo bezcześcili je, bo leżeli w nich polscy panowie. Po urnie z prochami Tadeusza Rejtana, stojącej niegdyś na ołtarzu oraz poświęconej mu pamiątkowej tablicy ani śladu. Zostały po 1939 roku zdruzgotane i rozrzucone po lesie.

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_06

Wnętrze kaplicy

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan_01

Głaz poświęcony pamięci Tadeusza Rejtana

Hruszowka_Tadeusz_Rejtan

Przed kaplicą nie ma też, oczywiście, popiersia Tadeusza Rejtana, ustawionego tam w 1939 roku przez Henryka hr. Grabowskiego. W miejscu tym umieszczono w 1993 roku narzutowy głaz, dzięki staraniom Związku Polaków w Baranowiczach, na którym znajduje się metalowa tablica, ufundowana przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, z napisem w języku białoruskim i polskim: TADEUSZ REJTAN / Syn tej ziemi / Urodził się 20.08.1742 r. w Hruszówce i tu zmarł 8.08.1780 r. Jako poseł nowogródzki na sejm warszawski w 1773 r. protestował przeciwko zatwierdzeniu pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej Polskiej. Prześladowany za ten czyn, nieszczęście Ojczyzny przypłacił zdrowiem, a potem życiem. Był wzorem patriotyzmu dla wielu pokoleń Polaków. Cześć jego pamięci.

 Znadniemna.pl za Kresy24.pl/svaboda.org/dworypogranicza.pl

Tadeusz Rejtan, poseł ziemi nowogródzkiej to kolejny przykład polskiego patrioty, który pochodził z terenów obecnej Białorusi, tym samym zbliża Polaków i Białorusinów. W Bibliotece Narodowej w Mińsku została otwarta wystawa poświęcona jego pamięci. [caption id="attachment_7869" align="alignnone" width="480"] Tadeusz Rejtan[/caption] Wystawę z okazji 275 rocznicy jego narodzin przygotowali

Polskie konsulaty na Białorusi wydały o 16 procent więcej wiz niż rok wcześniej. Wzrósł zarówno odsetek wiz biznesowych, jak i turystycznych – tak wynika ze statystyk polskiej ambasady.

Polska_wiza_str

Wszystkie polskie konsulaty na Białorusi wydały w zeszłym roku 402 tys. wiz. Oprócz tego prawie 15 tys. wiz do Polski wystawił Konsulat Generalny Łotwy w Witebsku na podstawie polsko-łotewskiej umowy o tzw. reprezentacji wizowej – wynika z informacji opublikowanej na stronie internetowej Ambasady RP w Mińsku.

Największy wzrost liczy wydanych wiz – o ponad 23 proc., do 162 tys. – zanotowano w mińskim okręgu konsularnym (w dwóch pozostałych: brzeskim i grodzieńskim odpowiednio o 15 proc. i 8,3 proc.), przy czym odsetek wiz biznesowych wzrósł o ponad 70 proc., a turystycznych o prawie 8 proc.

– Na wzrost liczby wydanych wiz biznesowych wpłynęło na pewno kilka czynników. Rzutuje na to sytuacja na Wschodzie, na Ukrainie i to, że Białoruś znalazła się w trudnej sytuacji względem swoich dotychczasowych głównych partnerów gospodarczych, czyli Rosji i Ukrainy. Być może biznesmeni białoruscy szukają nowych możliwości.

Polska jawi się w tym momencie, jako najbardziej naturalny kierunek zainteresowań gospodarczych – ocenił w poniedziałek w rozmowie z PAP kierownik wydziału konsularnego ambasady Polski w Mińsku Marek Pędzich.

Według niego wzrost wydanych wiz biznesowych to również z pewnością skutek działań strony polskiej, promowania Polski jako partnera biznesowego. Zwrócił też uwagę na ułatwienia w podróżowaniu dla biznesmenów. W konsulacie wprowadzono m.in. osobne okienko dla firm turystycznych i przedstawicieli biznesu.

Znacznie zwiększyła się także liczba wydawanych wiz wieloletnich. Od 1 października obywatele Białorusi mogą ubiegać się w polskich konsulatach o dwuletnie wizy turystyczne, jeśli w ciągu ostatnich trzech lat otrzymali co najmniej dwie wizy Schengen, w tym jedną polską wydaną w celu turystycznym.

Miński okręg konsularny wydał w 2014 roku 9 458 wiz wieloletnich, z których większość to długoterminowe wizy turystyczne.

– Widać, że Polska staje się coraz ważniejszym kierunkiem turystyki – zaznaczył Pędzich, dodając, że w przypadku wzrostu liczby wiz turystycznych także może mieć znaczenie sytuacja na Ukrainie i to, że Krym przestał być popularnym celem wyjazdów turystycznych.

Pierwsze centrum wizowe może powstać za kilka miesięcy

Pędzich zaznaczył, że w planach na ten rok jest uruchomienie na Białorusi polskich centrów wizowych. Będą one prowadzone przez firmę zewnętrzną i umożliwią zainteresowanym złożenie wniosku wizowego oraz odebranie paszportu w miejscu zamieszkania lub w bliższej odległości od niego, bez potrzeby osobistego stawienia się w polskim urzędzie konsularnym.

– Jesteśmy w trakcie postępowania przetargowego zgodnie z prawem unijnym i polską ustawą o zamówieniach publicznych – powiedział konsul. – Kiedy będziemy mogli otworzyć pierwsze centrum? Mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy”.

Inną zmianą, która czeka w tym roku polskie konsulaty, jest wprowadzenie biometrycznych wiz Schengen, planowane w ciągu kilku miesięcy. Pracownicy konsularni będą musieli pobierać odciski palców.

– Personel jest przeszkolony i gotowy do podjęcia tych czynności – zapewnił Pędzich. Jak dodał, są też przygotowane stanowiska pracy, w tym czytniki.

Według niego trudno określić, jak bardzo wprowadzenie wiz biometrycznych wydłuży proces wydawania jednej wizy, bo doświadczenia partnerów europejskich w tej dziedzinie są bardzo różne. – To może wydłużyć średni czas przyjmowania wniosku wizowego od minuty do 5 minut – ocenił.

Znadniemna.pl za PAP

Polskie konsulaty na Białorusi wydały o 16 procent więcej wiz niż rok wcześniej. Wzrósł zarówno odsetek wiz biznesowych, jak i turystycznych - tak wynika ze statystyk polskiej ambasady. Wszystkie polskie konsulaty na Białorusi wydały w zeszłym roku 402 tys. wiz. Oprócz tego prawie 15 tys. wiz

Stypendia będą przeznaczone na pobyt naukowy na uczelniach polskich w okresie od września 2015 r. do czerwca 2016 r. dla kandydatów z krajów Azji Środkowej, Kaukazu, Europy Wschodniej oraz Rosji.

Bilbord_str

Warunki i zakres stypendium oraz wymagania dla kandydatów dostępne w folderze lub na stronie www.studium.uw.edu.pl

 I. KANDYDACI

1. Zainicjowany w roku 2003 „Program Stypendialny dla Młodych Naukowców” adresowany jest do kandydatów z: Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Rosji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Uzbekistanu oraz Armenii, Azerbejdżanu i Gruzji.
W roku akademickim 2015/16 zostanie zrealizowana XIII edycja Programu.

2. Preferowane są kandydatury osób mogących wykazać się już pewnymi osiągnięciami naukowymi i/lub aktywnością organizacyjną, których dotychczasowa działalność daje największą możliwość wykorzystania w ich krajach zdobytej w Polsce specjalizacji w różnych dziedzinach życia naukowego i działalności społecznej.

3. Stypendia są przyznawane na realizację indywidualnych staży naukowych.

4. Każdy z zakwalifikowanych kandydatów może otrzymać stypendium jednorazowo na określony czas i, poza nadzwyczajnymi okolicznościami, bez możliwości przedłużenia.

5. Łączny czas trwania stażu i kursu językowego wynosi 10 miesięcy, istnieje możliwość przedłużenia pobytu na dodatkowy miesiąc, lipiec 2016 r., jeśli koordynator programu, w porozumieniu z tutorem, wystąpi o takie przedłużenie. Może to nastąpić jedynie w przypadku spełnienia wszystkich naukowych warunków stypendium, w tym obrony pracy dyplomowej oraz na ocenę, co najmniej dobrą udziału w programach naukowych odbywających się w lipcu. Ewentualne dodatkowe stypendium zakończy się 31 lipca 2016 r.

6. Realizacja programu dla osób z zadowalającą znajomością języka polskiego rozpocznie się 1 września 2015 r. Kursem Przygotowawczym, prowadzonym na Uniwersytecie Warszawskim, obejmującym wykłady ogólne oraz uzupełniający kurs języka polskiego.

7. W wypadku stypendystów przyjętych na staż, ale bardzo słabo znających język polski, realizacja Programu zacznie się 1 sierpnia 2015 r. dodatkowym, intensywnym Kursem Językowym. W takim przypadku stypendium trwać może łącznie nawet 12 miesięcy.

8. Realizacja stażu (studiów), już w przydzielonych uczelniach – rozpocznie się od 1 października 2015 r. i zakończy się 30 czerwca 2016 r.

9. Wysokość stypendium wynosi 1350,- złotych. Zakwaterowanie, wyżywienie, ubezpieczenie stypendyści pokrywają w ramach tej kwoty.

10. Komplet dokumentów należy złożyć osobiście lub przesłać pocztą (z dopiskiem na kopercie „Program Stypendialny dla Młodych Naukowców”) do właściwych terytorialnie placówek dyplomatycznych RP oraz przesłać na adres [email protected] do 1 marca 2015 r.

11. Właściwe konsulaty RP osobom, które otrzymały stypendium wizy do 31 lipca 2016 r.

II. WYMAGANIA OGÓLNE

1. Ukończone studia wyższe (4- lub 5-letnie, kończące się obroną pracy bakalarskiej, dyplomowej, lub magisterskiej) przede wszystkim na kierunkach humanistycznych: historii, stosunkach międzynarodowych, politologii, dziennikarstwie, socjologii, etnologii, kulturoznawstwie, psychologii społecznej, administracji i zarządzaniu, prawie oraz kierunkach zbliżonych.

2. Wiek kandydatów – do 35 lat.

3. Ogólna orientacja w problematyce w jednej z wymienionych dziedzin lub dziedzin pokrewnych, zwłaszcza w odniesieniu do okresu XIX-XX w.

4. Znajomość języka polskiego, gwarantująca rozumienie wykładów z dziedziny kandydata
i korzystanie z literatury przedmiotu (por. I – 6,7).

5. W wyjątkowych wypadkach możliwe będzie zakwalifikowanie osób nie znających języka polskiego. Stypendyści tacy będą jednak zobowiązani do samodzielnej nauki języka po otrzymaniu powiadomienia o zakwalifikowaniu oraz odbędą dodatkowy intensywny kurs języka polskiego w sierpniu 2015 r. (zob. I-7).

III. WYMAGANE DOKUMENTY

1. Kopia dyplomu ukończenia studiów wyższych, równorzędnych z polskimi studiami licencjackimi (minimum) oraz poświadczenie o odbywaniu studiów doktoranckich lub pracy
etatowej.

2. Kwestionariusz kandydata (dostępny na stronie www.studium.uw.edu.pl).

3. Zwięzły list motywacyjny z uzasadnieniem wybranego kierunku studiów (w języku
polskim lub angielskim).

4. Projekt pracy badawczej (w języku polskim lub angielskim).

5. Curriculum vitae w języku polskim lub angielskim pisane w porządku od najnowszych
zdarzeń, wraz z fotografią.

6. Lista publikacji, osiągnięć i projektów zawodowych.

7. Świadectwa potwierdzające znajomość języka polskiego i angielskiego.

8. Ewentualne inne dane, dokumenty lub informacje mogące – zdaniem kandydata – pomóc
Komisji Kwalifikacyjnej we właściwej ocenie jego kandydatury.

IV. TRYB KWALIFIKACJI

1.Termin składania aplikacji upływa 1 marca 2015 r.

2.Kwalifikacja kandydatów odbywa się w dwóch etapach:

a) I etap obejmuje kwalifikację, przeprowadzoną w oparciu o nadesłane dokumenty przez
komisję w Warszawie – osoby zaakceptowane do dalszych etapów zostaną wyznaczone
do 1 kwietnia 2015 r.

b) II etap kwalifikacji polega na przesłuchaniu kandydatów przez wyjazdowe
Komisje Kwalifikacyjne w okresie 1 maja – 15 czerwca 2015 r. (szczegółowe terminy zostaną ustalone po zakończeniu I etapu).

3. Przesłuchania kandydatów przez Komisje Kwalifikacyjne odbywają się:

a) dla obywateli Federacji Rosyjskiej – w Ambasadzie RP w Moskwie,

b) dla obywateli Ukrainy – w Ambasadzie RP w Kijowie,

c) dla obywateli Białorusi – w Ambasadzie RP w Mińsku,

d) dla obywateli krajów Zakaukazia – w Ambasadach w Tbilisi, Erewaniu i Baku,

e) dla obywateli krajów Azji Środkowej – w 1-2 placówkach regionu.

4. O szczegółowym terminie i miejscu przesłuchań kandydaci zostaną powiadomieni przez placówki dyplomatyczne RP.

5. O wynikach kwalifikacji kandydaci zostaną poinformowani przez odpowiednie placówki dyplomatyczne RP w terminie ok. 10 lipca 2015 r.

6. O przydziale do konkretnego uniwersytetu w Polsce zostaną powiadomieni przez Studium Europy Wschodniej UW – koordynatora Programu, najpóźniej do 1 sierpnia 2015 r.

V. OBSŁUGA ORGANIZACYJNA I INNE WARUNKI REALIZACJI STYPENDIUM

1. Stypendia są realizowane na warunkach ogólnych, określonych w Rozporządzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 12 października 2006 roku (Dz.U. z 2006r. Nr 190, poz.1406).

2. Realizację stypendiów zapewnia Biuro Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego RP.

3. Studium Europy Wschodniej zapewnia koordynację akademicką podczas trwania Stypendium i przydziela stypendystów do uczelni w Polsce.

4. Uczelnie, na które skierowano stypendystów wyznaczają opiekunów naukowych (tutorów), którzy podejmują się opieki naukowej nad stypendystami oraz będą promotorami ich prac dyplomowych. Studium Europy Wschodniej powiadomi poszczególnych stypendystów o przydzielonej uczelni i osobie tutora.

5. Stypendyści są zobowiązani posiadać polisę ubezpieczeniową na koszty leczenia, obejmującą okres pobytu na stypendium – wykupioną w swoim kraju, bądź w Polsce (jej koszt wynosi około 45,- PLN miesięcznie).

6. Koszty podróży do Polski i z Polski pokrywa stypendysta.

7. Do obowiązków stypendysty należy:
a) ustalenie z wyznaczonym przez uczelnię opiekunem naukowym (tutorem) rocznego programu pobytu.
b) ustalenie z tutorem zakresu i tematu pracy dyplomowej.
c) ustalenie z tutorem tematów 2 referatów (części pracy dyplomowej), wygłaszanych w styczniu i maju 2016 r.
d) odbycie oraz zaliczenie minimum 5 zajęć akademickich tygodniowo (seminariów, wykładów etc.), zgodnych z tematyką pobytu, w tym obowiązkowo zajęć prowadzonych przez tutora i, jeśli to możliwe, zajęć metodologicznych z zakresu specjalizacji stypendysty.
e) udział w zajęciach dodatkowych z języka polskiego przez 1 semestr i zaliczenie tych zajęć.
f) stały kontakt z tutorem w ramach cotygodniowych konsultacji.
g) przygotowanie pracy dyplomowej o objętości min. 50 str., opatrzonej właściwym aparatem naukowym, napisanej w języku polskim.
h) obrona (prezentacja w ramach seminarium) pracy dyplomowej najpóźniej do 20 czerwca 2016 r.

8. W przypadku niewywiązywania się stypendysty z ww. obowiązków, a także w przypadku łamania prawa RP, przepisów uczelni, bądź też ogólnych zasad współżycia społecznego, stypendium może zostać wstrzymane.

9. Wręczenie dyplomów ukończenia „Programu Stypendialnego Rządu RP dla Młodych Naukowców” odbędzie się w Warszawie, w ostatnim tygodniu czerwca 2016 r.

10. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP dążyć będzie do tego, aby umożliwiać lub wspomagać wzajemne kontakty i spotkania Absolwentów „Programu Stypendialnego Rządu RP dla Młodych Naukowców”.

Program Stypendialny dla Młodych Naukowców 2015/2016

Dokumenty:

Folder

Kwestionariusz MN 2015 (3)

e-mail: [email protected]

 Znadniemna.pl za studium.uw.edu.pl

Stypendia będą przeznaczone na pobyt naukowy na uczelniach polskich w okresie od września 2015 r. do czerwca 2016 r. dla kandydatów z krajów Azji Środkowej, Kaukazu, Europy Wschodniej oraz Rosji. Warunki i zakres stypendium oraz wymagania dla kandydatów dostępne w folderze lub na stronie www.studium.uw.edu.pl  I. KANDYDACI 1. Zainicjowany

Artyści, zrzeszeni przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Mińsku, w okresie świąteczno-noworocznym nie ustają w prezentowaniu swojej twórczości wiernym parafii katolickich Mińska i okolic.

Polonez_w_Kamiennej_Gorce

Śpiewa chór „Polonez”

W niedzielę, 18 stycznia, chór „Polonez” pod kierownictwem Janiny Bryczkowskiej wystąpił w kaplicy parafii pw. Matki Bożej Budsławskiej w stołecznej dzielnicy Kamienna Górka.

Podczas Mszy Świętej chór zaśpiewał wspólnie z parafianami, jako chór kościelny, a po nabożeństwie zaprezentował wiernym program artystyczny.

Polonez_w_Kamiennej_Gorce_01

Koncert rozpoczął się od wykonania przez chórzystów pieśni, uznawanej za hymn białoruskich chrześcijan „Mahutny Boża”. Potem w języku polskim zostały wykonane kolędy z różnych stron świata.

Parafianie, dla których występ chóru „Polonez” podczas i po niedzielnej mszy św. stał się miłą niespodzianką, gromkimi brawami żegnali artystów.

Jerzy Czaban z Mińska

Artyści, zrzeszeni przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Mińsku, w okresie świąteczno-noworocznym nie ustają w prezentowaniu swojej twórczości wiernym parafii katolickich Mińska i okolic. [caption id="attachment_7848" align="alignnone" width="480"] Śpiewa chór "Polonez"[/caption] W niedzielę, 18 stycznia, chór „Polonez” pod kierownictwem Janiny Bryczkowskiej wystąpił w kaplicy parafii pw.

Prawdziwą ucztą duchowo-artystyczną stało się dla społeczności Werenowa, parafian podwerenowskich Hermaniszek i przybyłych tu w minioną niedzielę gości z Grodna, Wołkowyska i Bieniakoń, wystawienie przez dzieci uczących się języka polskiego w Hermaniszkach widowiska o Bożym Narodzeniu.

Jaselka_w_Hermaniszkach_03

Przemawia ksiądz proboszcz Giennadij Romaszko SAC

Jasełka, które we współpracy proboszczem parafii pw. Najświętszej Trójcy w Hermaniszkach, księdzem Giennadijem Romaszko SAC, wyreżyserowała miejscowa nauczycielka języka polskiego Renata Adamicka, wzbudziły szczery podziw zgromadzonej w kościele po niedzielnej Mszy Świętej publiczności.

Jaselka_w_Hermaniszkach_01

Helena Dubowska, Renata Adamicka i Zbigniew Pruchniak

Ksiądz proboszcz Giennadij Romaszko, udostępniający dzieciakom pomieszczenia parafialne do nauki języka polskiego, witając gości, wśród których byli między innymi konsul RP w Grodnie Zbigniew Pruchniak, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Helena Dubowska, a także prezes Oddziału ZPB w Werenowie Antonina Mukłanowicz przed rozpoczęciem widowiska przypomniał obecnym historię powstania tradycji wystawiania jasełek, nawiązujących do średniowiecznych misteriów franciszkańskich.

Jaselka_w_Hermaniszkach_014

Śpiewa Daria Doroszewa

Zanim na scenę wyszli najmłodsi artyści, zgromadzeni w świątyni mieli okazję wysłuchać przeboju Leonarda Cohena „Alleluja” przepięknie wykonanego w języku polskim przez utalentowaną Polkę z Werenowa – Darię Doroszewą.

Jaselka_w_Hermaniszkach_012

Wprowadzeni w podniosły nastrój parafianie i goście z zapartym tchem w milczeniu czekali aż się odsłoni kurtyna i zobaczą oni pierwszą scenę widowiska przygotowanego przez dzieci.

Jaselka_w_Hermaniszkach_09

Na jasełka złożyły się cztery odsłony. W pierwszej widzowie zobaczyli Marię i Józefa, przybyłych do Betlejem, szukających noclegu i znajdujących go w stajence.

Jaselka_w_Hermaniszkach_018

Jaselka_w_Hermaniszkach_015
Druga scena widowiska przedstawiła, czuwających przy stadzie pastuszków, którym aniołowie obwieścili o Narodzeniu Zbawcy.

Jaselka_w_Hermaniszkach_016

Jaselka_w_Hermaniszkach_010

W trzeciej, najbardziej dynamicznej odsłonie, widzowie zobaczyli historię króla Heroda, zazdrosnego o swoją władzę i koronę, zagrożoną przez pojawienie się prawdziwego Króla.

Jaselka_w_Hermaniszkach_08

Jaselka_w_Hermaniszkach_07

Jaselka_w_Hermaniszkach_06

W centrum czwartej, najbardziej radosnej, odsłony jasełek był narodzony Pan Jezus, nad którym czuwała Jego Matka Maria.

Jaselka_w_Hermaniszkach_04

Jaselka_w_Hermaniszkach_05

Finałowa scena widowiska zgromadziła wszystkich uczestniczących w nim małych artystów, którym serdeczne podziękowania za wzruszające przedstawienie złożył konsul RP w Grodnie Zbigniew Pruchniak, a wiceprezes ZPB Helena Dubowska, na znak uznania dla młodych talentów, uczących się języka polskiego u nauczycielki Renaty Adamickiej w szkółce przy parafii, wręczyła dzieciakom prezenty od Zarządu Głównego Związku Polaków.

Jaselka_w_Hermaniszkach_02

Helena Dubowska i Zbigniew Pruchniak wreczają prezenty młodym artystom

Znadniemna.pl

Prawdziwą ucztą duchowo-artystyczną stało się dla społeczności Werenowa, parafian podwerenowskich Hermaniszek i przybyłych tu w minioną niedzielę gości z Grodna, Wołkowyska i Bieniakoń, wystawienie przez dzieci uczących się języka polskiego w Hermaniszkach widowiska o Bożym Narodzeniu. [caption id="attachment_7821" align="alignnone" width="480"] Przemawia ksiądz proboszcz Giennadij Romaszko SAC[/caption] Jasełka,

17 stycznia, w 11. rocznicę śmierci Czesława Niemena, wybitnego syna Wasiliszek i Grodzieńszczyzny, kompozytora, autora szeregu największych polskich przebojów XX stulecia, w jego rodzinnej wsi odbył się koncert Piotra Kuźniaka, wokalisty najstarszego działającego w Polsce zespołu estradowego Trubadurzy.

Piotr_Kuzniar_Wasiliszki_02

Piotr Kuźniak

Na koncert Piotra Kuźniaka, który został zorganizowany przez prezesa Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej Aleksandra Kołyszkę, przybyli do kościoła w Wasiliszkach nie tylko miejscowi Polacy, lecz także mieszkańcy Lidy i okolicznych wsi, między innymi – Wiewiórki.

Piotr_Kuzniar_Wasiliszki

Dla większości z widzów spotkanie z wokalistą Trubadurów było pierwszą okazją, aby zobaczyć i usłyszeć popularnego polskiego muzyka. Sam Piotr Kuźniak nie ukrywał, że spotkanie z mieszkańcami małej ojczyzny Czesława Niemena, zwłaszcza w rocznicę śmierci jednej z największych gwiazd polskiej muzyki minionego stulecia, traktuje jako zaszczyt.

Piotr_Kuzniar_Wasiliszki_01

Śpiewa Helena Oszmiańczuk

Wdzięczni za pamięć o swoim wybitnym ziomku, mieszkańcy Wasiliszek nie szczędzili braw dla artysty, a na znak uznania przygotowali dla Piotra Kuźniaka muzyczną niespodziankę. Stał się nią występ mieszkanki Wasiliszek Heleny Oszmiańczuk. Młoda piosenkarka po zakończeniu występu gościa z Polski przepięknie wykonała piosenkę Czesława Niemena „Wspomnienie”.

Weronika Arabczyk z Wasiliszek

17 stycznia, w 11. rocznicę śmierci Czesława Niemena, wybitnego syna Wasiliszek i Grodzieńszczyzny, kompozytora, autora szeregu największych polskich przebojów XX stulecia, w jego rodzinnej wsi odbył się koncert Piotra Kuźniaka, wokalisty najstarszego działającego w Polsce zespołu estradowego Trubadurzy. [caption id="attachment_7812" align="alignnone" width="480"] Piotr Kuźniak[/caption] Na koncert Piotra

W miniony weekend, w dniach 16-18 stycznia, wieloletni przyjaciel Związku Polaków na Białorusi prezydent Sopotu Jacek Karnowski z małżonką Małgorzatą i delegacją Urzędu Miasta Sopotu odwiedził centralę ZPB w Grodnie oraz oddziały organizacji w Wołkowysku, Lidzie i Brześciu.

Spotkanie_noworoczne_TPP_08

Janina Pilnik, prezes Towarzystwa Plastyków Polskich wita delegacje z Sopotu na czele z prezydentem Jackiem Karnowskim i konsula RP w Grodnie Zbigniewa Pruchniaka

Pierwszy dzień pobytu na Białorusi delegacja z Sopotu na czele z prezydentem miasta spędziła w Grodnie. Tu goście mieli okazję uczestniczyć w kilku spotkaniach z miejscowymi Polakami. Wzięli udział w spotkaniu opłatkowym, działającego przy ZPB Towarzystwa Plastyków Polskich, którego członkowie, dzięki przychylności władz miasta Sopotu, regularnie wystawiają swoje prace w galeriach Trójmiasta.

Spotkanie_noworoczne_TPP_07

Przemawia Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Spotkanie_noworoczne_TPP

Spotkanie_noworoczne_TPP_05

Spotkanie_noworoczne_TPP_03

Spotkanie_noworoczne_TPP_01

Spotkanie_noworoczne_TPP_02

Jeszcze tego samego wieczoru, w piątek 16 stycznia, małżonka prezydenta Sopotu Małgorzata Karnowska, jako doświadczony pedagog i metodyk nauczania, wraz z koleżanką z Centrum Edukacji Nauczycieli w Gdańsku Marzeną Jasińską, przeprowadziły w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie warsztaty dla nauczycieli języka polskiego z Grodna i okolic.

Warsztaty_metodyczne_Sopot_01

Marzena Jasińska i Małgorzata Karnowska (po prawej) prezentują gry edukacyjne

Małgorzata Karnowska zaprezentowała grodzieńskim kolegom gry edukacyjne, z których korzystają nauczyciele w Polsce, aby uatrakcyjnić proces nauczania dla swoich uczniów i przez zabawę pomóc im w lepszym przyswajaniu materiału. Pani trener nie tylko opisała sposób stosowania gier edukacyjnych w procesie nauczania, lecz także przekazała Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie przywiezione z Sopotu zestawy gier oraz książeczki edukacyjne dla najmłodszych. Zachęciła koleżanki z Grodna do zapoznania się z ofertą producentów gier edukacyjnych, z którymi współpracują władze oświatowe Sopotu, i do sporządzenia listy potrzeb, aby miasto Sopot mogło ufundować nauczycielom języka polskiego z Białorusi potrzebne im w pracy zestawy gier.

Warsztaty_metodyczne_Sopot

Warsztaty_metodyczne_Sopot_02

Koleżanka pani prezydentowej Marzena Jasińska swoją część szkolenia poświęciła tematyce, dotyczącej budowania relacji między nauczycielem, a uczniem.
Po zakończeniu warsztatów cała delegacja Sopotu, na czele z prezydentem miasta, została zaproszona na spotkanie opłatkowe działającego przy ZPB Klubu Inteligencji Polskiej.

Spotkanie_noworoczne_KIP_Sopot_08

Występ uczniów Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie

Prezes Klubu Anna Porzecka podziękowała gościom za obecność na tak szczególnym spotkaniu i zapowiedziała występ uczniów Polskiej Szkoły Społecznej, poświęcony tematyce Świąt Bożego Narodzenia. Zaprezentowany przez uczniów i przygotowany przez ich nauczycielkę Annę Litwinowicz bożonarodzeniowy program poetycko-muzyczny wprowadził wszystkich obecnych w nastrój świąteczny, po czym prezydent Jacek Karnowski miał okazję złożyć nauczycielom i działaczom ZPB życzenia świąteczno-noworoczne. Wdzięczność za wieloletnią współpracę z Sopotem wyraził obecny na spotkaniu opłatkowym prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz.

Spotkanie_noworoczne_KIP_Sopot_05

Przemawia Jacek Karnowski prezydent Sopotu

Spotkanie_noworoczne_KIP_Sopot_06
Po tym, gdy wszyscy obecni podzielili się opłatkiem, składając sobie nawzajem życzenia z okazji minionych Świąt oraz zaczynającego się Nowego Roku, prezydent Sopotu wręczył obecnym na spotkaniu nauczycielkom języka polskiego noworoczne prezenty.

Spotkanie_noworoczne_KIP_Sopot_01

Spotkanie_noworoczne_KIP_Sopot_02

Spotkanie_noworoczne_KIP_Sopot

W drugim dniu pobytu delegacji Sopotu na Białorusi, goście znad polskiego Bałtyku wraz z prezesem Związku Polaków Mieczysławem Jaśkiewiczem udali się do Wołkowyska.

Delegacja_z_Sopotu_w_Wolkowysku_02

Zdjęcie pamiątkowe delegacji z Sopotu z działaczami Oddziału ZPB w Wołkowysku

Zwiedzanie miasta goście zaczęli od cmentarza wojskowego, na którym spotkali grupę działaczy miejscowego oddziału ZPB, z którymi zrobili pamiątkowe zdjęcie. Potem była wizyta w Polskiej Szkole. Niestety gościom nie udało się przy tej okazji wstąpić do dobudowanego do gmachu szkoły Domu Polskiego. Kontrolowany przez władze białoruskie ośrodek polskości był zamknięty. W szkole gości przywitała pani dyrektor Halina Bułaj oraz szef wołkowyskiego kuratorium oświaty Mikołaj Jarmolik. W pokoju nauczycielskim gospodarze rozmawiali z gośćmi o tym, jak odbywa się w szkole nauka w języku polskim oraz obejrzeli pracownię języka polskiego. Mikołaj Jarmolik zaproponował prezydentowi miasta Sopotu, aby ten odwiedził siedzibę miejscowych władz rejonowych i spotkał się z przewodniczącym Wołkowyskiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego Michaiłem Sicko. Jacek Karnowski z chęcią przyjął zaproszenie. Zapraszając członków swojej delegacji do busa, którym podróżowali, prezydent Karnowski bardzo zaskoczył białoruskiego urzędnika. Ten nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy zobaczył, że po ulokowaniu swoich podwładnych w samochodzie, prezydent Sopotu sam usiadł za kierownicą auta i wyruszył na spotkanie z szefem administracji rejonu wołkowyskiego.

Michaił Sicko niezwykle ciepło przywitał gości z Sopotu, rozmawiał z nimi po polsku i nawet zaprosił na obchody 1010. rocznicy miasta Wołkowysk, które odbędą się w lipcu bieżącego roku.

Po spotkaniach z oficjelami delegacja Sopotu miała jeszcze chęć obcowania z miejscowymi Polakami i udała się na spotkanie z działaczami Oddziału ZPB w Wołkowysku, któremu przewodziła prezes oddziału Maria Tiszkowska.

Spotkanie_noworoczne_w_Lidzie_02

Życzenia świąteczno-noworoczne rodakom w Lidzie składa Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Spotkanie_noworoczne_w_Lidzie_03

Z Wołkowyska goście z Sopotu, w towarzystwie prezesa ZPB Mieczysława Jaśkiewicza, udali się do kolejnego mocnego ośrodka polskości na Grodzieńszczyźnie – Lidy. Tam trafili na spotkanie świąteczno-noworoczne miejscowego oddziału ZPB, które odwiedził także konsul RP w Grodnie Krzysztof Adam Zieliński.

Spotkanie_noworoczne_w_Lidzie

Spotkanie_noworoczne_w_Lidzie_01

Pełni wrażeń od obcowania z rodakami z Białorusi sopocianie na czele ze swoim prezydentem wyjechali do Polaków Brześcia, gdzie czekali na nich działacze miejscowego oddziału ZPB.

Znadniemna.pl, zdjęcia: a.pis, IT-P z Grodna, Jerzego Czuprety z Wołkowyska i Aleksego Gila z Lidy

W miniony weekend, w dniach 16-18 stycznia, wieloletni przyjaciel Związku Polaków na Białorusi prezydent Sopotu Jacek Karnowski z małżonką Małgorzatą i delegacją Urzędu Miasta Sopotu odwiedził centralę ZPB w Grodnie oraz oddziały organizacji w Wołkowysku, Lidzie i Brześciu. [caption id="attachment_7782" align="alignnone" width="480"] Janina Pilnik, prezes Towarzystwa

Skip to content