HomeStandard Blog Whole Post (Page 513)

18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa zdobył wzgórze Monte Cassino wraz z ze znajdującym się na nim klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.

Bitwa_Monte_Cassino_04

Polska flaga na Monte Cassino 1944 rok

Masyw Cassino, na którym stał klasztor, był kluczowym stanowiskiem w linii Gustawa w systemie połączonych niemieckich linii obronnych, biegnącym przez całą szerokość najwęższej części Włoch między Gaetą i Ortoną. Był to przykład imponującej inżynierii wojskowej, najpotężniejszy system obronny, z jakim podczas wojny zetknęli się Brytyjczycy i Amerykanie — pisał Matthew Parker, autor książki „Monte Cassino. Opowieść o najbardziej zaciętej bitwie II wojny światowej”.

Bitwa_Monte_Cassino_03

Polski Cmentarz Wojenny pod Monte Cassino widok z klasztoru benedyktynów

W znacznej części górował nad rzekami o stromych brzegach, w szczególności Garigliano i Rapido, lub też rozciągał się na nadbrzeżnych bagnach lub na wysokich górskich szczytach. Naturalne korzyści, jakie dawało górskie położenie, zostały wzmocnione przez Niemców dzięki usunięciu budynków i drzew i poszerzeniu w ten sposób pola rażenia. W innych miejscach powiększono występujące w tej okolicy naturalne jaskinie, a pozycje obronne wzmocniono dźwigarami kolejowymi i betonem. Wykopano ziemianki, połączone podziemnymi przejściami. Umocnienia nie były jedną linią, a raczej wieloma liniami z tak zaplanowanymi stanowiskami, żeby można było natychmiast przeprowadzić kontrnatarcia na utraconych obszarach frontu — dodawał Parker.

Melchior Wańkowicz w „Szkicach spod Monte Cassino”, przedstawiając położenie wzgórza klasztornego i jego znaczenie, stwierdzał: Przejście na Rzym pod Monte Cassino było od niepamiętnych czasów miejscem, w którym obrońcy Włoch zastępowali drogę najeźdźcom ciągnącym z południa. W tym miejscu góry spiętrzone od morza do morza zostawiają tylko pas dziesięciokilometrowej szerokości, którym płynie rzeka Liri. O sforsowanie tego przejścia walczono od wieków i ten klasyczny przedmiot obrony był stale przerabiany w zadaniach włoskiego sztabu generalnego.

Bitwa_Monte_Cassino_06

Por. Franciszek Szamrej, kpt. Weronika Sebastianowicz i por. Alfons Rodziewicz na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino

Pierwsze nieudane natarcie na Monte Cassino przeprowadziły w połowie stycznia 1944 r. siły amerykańskie i brytyjskie.

Druga bitwa o Monte Cassino rozpoczęła się 15 lutego. Wziął w niej udział korpus nowozelandzki oraz jednostki hinduskie. Pomimo wsparcia artylerii i lotnictwa, które przed atakiem zrzuciło na wzgórze klasztorne 576 ton bomb, również i to natarcie nie przyniosło powodzenia.

Kolejny atak aliantów nastąpił 15 marca. Poprzedziło go trwające 3,5 godziny bombardowanie miasta Cassino. W walkach ponownie uczestniczył korpus nowozelandzki, wspierany przez dywizję hinduską. Jednak i tym razem po trwającej 11 dni bitwie sprzymierzeni wycofali się, ponosząc ogromne straty. W czwartej, decydującej bitwie o Monte Cassino, wzięli udział żołnierze 2. Korpusu Polskiego.

Prof. Zbigniew Wawer w książce „Monte Cassino 1944” podkreślał, że w bitwie tej „w jednym szeregu spotkali się żołnierze września 1939, kampanii norweskiej i francuskiej 1940, więźniowie sowieckich łagrów, obrońcy Tobruku”.

Zwracał również uwagę, iż: Tu po raz pierwszy jednostki Polskich Sił Zbrojnych wystąpiły w samodzielnym związku taktycznym.

Dowódca 2. Korpusu gen. Władysław Anders w swoich wspomnieniach tak przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie: 23 marca przyjechał do mnie do Vinchiaturo gen. Leese i udzielił mi następujących wiadomości. Niemcy odparli ponowne natarcie na miasto Cassino. Wojska sojusznicze na przyczółku Anzio znajdują się w trudnym położeniu. Wobec tego zdecydowano wielką ofensywę na odcinku frontu włoskiego od miasta Cassino do wybrzeża Morza Tyrreńskiego. 8. Armia otrzymała zadanie przełamania linii Gustawa, której najsilniejszym punktem są wzgórza Monte Cassino oraz linii Hitlera, której zawiasem jest Piedimonte. Dla 2. Korpusu Polskiego przewidziano najtrudniejsze zadanie zdobycia w pierwszej fazie wzgórz Monte Cassino, a następnie Piedimonte.

Dalej Anders pisał: Była to dla mnie chwila doniosła. Rozumiałem całą trudność przyszłego zadania Korpusu. (…) Zaciekłość walk w mieście Cassino i na wzgórzu klasztornym były już wówczas dobrze znane. Mimo że klasztor Monte Cassino był bombardowany, mimo że oddziały i czołgi sojusznicze dochodziły przejściowo na sąsiednie wzgórza, mimo że z miasta Cassino zostały tylko gruzy, Niemcy utrzymali ten punkt oporu i nadal zamykali drogę do Rzymu. Zdawałem sobie jednak sprawę, że Korpus i na innym odcinku miałby duże straty. Natomiast wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania (W. Anders „Bez ostatniego rozdziału”).

Atak wojsk alianckich rozpoczął się 11 maja o godz. 23.00 od silnego ostrzału artyleryjskiego. Po północy na wzgórze ruszyło polskie natarcie. W walkach wzięły udział wszystkie jednostki 2. Korpusu: 3. Dywizja Strzelców Karpackich gen. bryg. Bronisława Ducha, 5. Kresowa Dywizja Piechoty gen. bryg. Nikodema Sulika, 2. Samodzielna Brygada Pancerna gen. bryg. Bronisława Rakowskiego, wspierane przez Armijną Grupę Artylerii płk Ludwika Ząbkowskiego.

Naprzeciw nich stały elitarne jednostki niemieckie: 1. Dywizja Spadochronowa oraz 5. Dywizja Górska.

Walka na otwartym terenie, zaminowanym i obstawionym niemieckimi kryjówkami, spowodowała duże straty w szeregach polskich, pozwoliła jednak na rozpoznanie terenu, ważne przy kolejnych atakach. Wiążąc niemieckie siły, dała także oddziałom brytyjskim możliwość wyparcia Niemców z dolnych rejonów Monte Cassino i z miasta Cassino. Natarcie na wzgórze klasztorne 2 Korpus wznowił 17 maja.

W nocy z 17 na 18 maja dowództwo 1. Dywizji Spadochronowej, na wyraźny rozkaz dowódcy naczelnego wojsk niemieckich we Włoszech feldmarszałka Alberta Kesselringa, rozpoczęło wycofywanie oddziałów ze wzgórza klasztornego.

Rankiem 18 maja 3. Dywizja Strzelców Karpackich zdobyła ostatecznie wzgórze 593.

Bitwa_Monte_Cassino_05

Pomnik 3 Dywizji Strzelców Karpackich

O godzinie 10.20 patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich, dowodzony przez ppor. Kazimierza Gurbiela, zajął ruiny klasztoru na Monte Cassino i wywiesił na nich proporczyk pułkowy. Wkrótce na murach opactwa pojawił się biało-czerwony sztandar, a następnie obok niego flaga brytyjska. Po południu na wzgórzu odegrany został Hejnał Mariacki.

Bitwa_Monte_Cassino_02

W 2011 roku w wieku 105 lat zmarł Aleksander Szekal, najdłużej żyjący żołnierz Wojska Polskiego na Białorusi w Iwieńcu, uczestnik bitwy o Monte Cassino.  Aleksander Szekal był odznaczony Krzyżem Monte Cassino, brytyjską Gwiazdą Wojenną 1939-1945, Gwiazdą Italii i medalem Pro Memoria przyznawanym przez Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych

W czasie walk o Monte Cassino poległo 923 żołnierzy 2. Korpusu Polskiego, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.

Bitwa_Monte_Cassino

Aleksander Szekal, ur. 15 grudnia 1905 we wsi Kamienska Sloboda w guberni mińskiej w Rosji. Jego rodzina zajmowała się wyrębem lasu i obróbką drewna, posiadała również 2 ha ziemi. W rodzinnej wsi zastał go wybuch I wojny światowej i odzyskanie niepodległości przez Polskę. W 1926 roku podjął służbę w kawalerii w Korpusie Ochrony Pogranicza. Po agresji ZSRR na Polskę jego oddział przeszedł na Litwę, on sam zaś za zgodą dowództwa powrócił do domu. W 1940 roku został aresztowany przez NKWD, oskarżony o tworzenie polskiej partyzantki i – po pobycie w aresztach w Stołpcach i Baranowiczach – skazany na osiem lat zesłania na Kołymę. W Kazachstanie, w drodze na Kołymę, zastał go wybuch wojny radziecko-niemieckiej. Po długim oczekiwaniu na transport, Aleksander Szekal trafił do armii Andersa, z którą brał udział w walkach o Monte Cassino. Po wojnie zdecydował się na pozostanie w Londynie i pracował tam między innymi w fabryce eternitu. W 1999 roku osiadł w Iwieńcu, gdzie mieszkał do końca życia

Kilka dni po zdobyciu Monte Cassino wojska alianckie przełamały linię Gustawa w całym pasie natarcia.

4 czerwca 1944 r. do Rzymu wkroczyły oddziały amerykańskie.

W 1945 r. na Monte Cassino otwarto polski cmentarz wojenny, na którym pochowanych jest – według różnych źródeł – od ok. 1050 do ponad 1070 żołnierzy 2 Korpusu Polskiego. W 1970 r. na Monte Cassino pochowano zmarłego w Londynie gen. Władysława Andersa. Na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino wyryto napis „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”.

PAP

18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa zdobył wzgórze Monte Cassino wraz z ze znajdującym się na nim klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych. [caption id="attachment_4420" align="alignnone" width="480"]

IPN wystąpił do Białorusi z wnioskiem o pomoc prawną w sprawie lidzkiego wątku śledztwa dotyczącego obławy augustowskiej – informuje Nasz Dziennik.

Obława_Augustowsk

Wniosek Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku trafił do Prokuratury Generalnej RP, która w najbliższych dniach przekaże go Białorusi. – Wniosek został skierowany we wtorek. Zapytujemy w nim stronę białoruską, czy dysponuje danymi na temat egzekucji na Polakach, jaka według zeznań świadka miała miejsce na przełomie lipca i sierpnia 1945 r. w piwnicach budynku dawnych koszar przy poligonie w Lidzie. Ofiary miały być pochowane na tamtejszym poligonie – mówi „Naszemu Dziennikowi” prowadzący sprawę prokurator Zbigniew Kulikowski. – Prosimy też o sprawdzenie, czy w białoruskich archiwach nie ma materiałów dotyczących rozstrzeliwań przez sowiecką bezpiekę Polaków w lipcu czy sierpniu 1945 r. w pobliżu Grodna, na które to wydarzenia wskazują zeznania świadków. Prosimy też o wszelkie informacje na temat obławy – dodaje prokurator.

We wszczętym w październiku 2013 r. śledztwie dotyczącym tzw. lidzkiego wątku prokuratorzy pozyskali m.in. zdjęcia ukazujące tajemniczą sowiecką ekshumację, tuż po wojnie, na poligonie w Lidzie. Na zdjęciach widać wydobyte z mogiły ludzkie ciała. Obecnie trwa dochodzenie, czyje zwłoki wtedy ekshumowano. Mogą to być Żydzi rozstrzelani przez Niemców, osoby innych narodowości lub ofiary obławy augustowskiej.

– Według informacji przekazanych nam przez członków Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Lidzkiej te zdjęcia ukazują ekshumację osób narodowości żydowskiej rozstrzelanych przez Niemców – twierdzi prokurator Kulikowski. Z prośbą o sprawdzenie tego tropu i udzielenie informacji, czy na poligonie doszło do usuwania z dołów śmierci ciał ludzkich oraz ich palenia w ramach niemieckiej Sonderaktion 1005, prokurator zwrócił się do niemieckich śledczych. Odpowiedzi jeszcze nie uzyskał.

IPN ocenia, że świadek wydarzeń w Lidzie (Polak) jest wiarygodny. Mężczyzna w tym czasie mieszkał z rodziną w Lidzie. Jak zeznał, mieszkańcom miasta, podczas trzykrotnego konwojowania przez nie więźniów, funkcjonariusze Smiersza zabronili opuszczać domy. Tłumaczono im, że więźniowie są przestępcami, zdrajcami, kolaborantami III Rzeszy. Świadek ukrył się w ogrodzie i przez sztachety płotu widział pędzonych ulicą ludzi. Szerszą wiedzę na temat tych osób przekazali mu krewni, którzy w tym czasie byli kolejarzami. Mieli mu relacjonować, że kilka dni wcześniej wieźli z Grodna duży transport ludzi zamkniętych w wagonach towarowych. Ofiary mówiły po polsku, były bardzo zmęczone i miały na sobie cywilne ubrania.

Doły śmierci

Z dworca w Lidzie ludzi pognano do miejscowego więzienia. Później, co kilka dni, w grupach liczących od 100 do 200 osób Polacy mieli być konwojowani pod silną eskortą na teren przedwojennego poligonu 77. Pułku Piechoty Wojska Polskiego w Lidzie. Tam funkcjonariusze Smiersza mieli ich rozstrzeliwać. Zwłoki wrzucano do dołów.

Śledztwo w sprawie obławy augustowskiej od 2001 r. prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku. Do tej pory trwają przesłuchania świadków, którzy wciąż się zgłaszają. Jednak możliwości działań na terenie kraju zostały już niemal wyczerpane. W sprawie obławy polscy prokuratorzy wielokrotnie zwracali się o pomoc prawną do Rosji, Białorusi i Litwy. Po pierwszym wniosku Mińsk poinformował, że w swoich archiwach nie posiada żadnych materiałów na temat obławy.

Rosja odpowiedzi udzieliła tylko raz, i to kilkanaście lat temu. W piśmie przesłanym przez Główną Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej do polskiej ambasady w Moskwie potwierdzono aresztowanie przez organy Smiersz 3. Frontu Białoruskiego grupy 592 osób, które – jak czytamy – wspierały „antyradziecko nastawioną Armię Krajową”. W tym piśmie podano, że stronie rosyjskiej dalszy los aresztowanych jest nieznany. Natomiast 23 lipca 2013 r. do Prokuratury Generalnej RP wpłynęło pismo z 19 lipca 2013 r. Prokuratury Generalnej FR, w którym podano, że „realizacja wskazanych wniosków nie wydaje się możliwa”.

Adam Białous, Nasz Dziennik 

IPN wystąpił do Białorusi z wnioskiem o pomoc prawną w sprawie lidzkiego wątku śledztwa dotyczącego obławy augustowskiej – informuje Nasz Dziennik. Wniosek Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku trafił do Prokuratury Generalnej RP, która w najbliższych dniach przekaże go Białorusi. – Wniosek

Dzisiaj w Mińsku  z udziałem przedstawicieli Stolicy Apostolskiej i zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi, metropolity mińsko-mohylewskiego, ks. arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza odbywa się posiedzenie komisji ds. beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza, fundatora kościoła św. Szymona i Heleny, zwanego także Czerwonym.

Edward Woyniłłowicz, fot.: Wikipedia.org

Edward Woyniłłowicz, fot.: Wikipedia.org

Celem komisji jest podjęcie decyzji o uznaniu za błogosławionego zasłużonego dla Kościoła i Ziemi Mińskiej polskiego ziemianina, działacza społecznego i gospodarczego.

Edward Woyniłłowicz wzniósł w Mińsku Czerwony Kościół pw. świętych patronów swoich zmarłych dzieci Szymona i Heleny w 1910 roku. Świątynia cudem ocalała w latach komunizmu (mieścił się w niej Dom Kina, restauracja, sala projekcyjna do zamkniętych pokazów filmowych dla partyjnej nomenklatury) i jest obecnie jedną z wizytówek białoruskiej stolicy.

O zainicjowanie procesu beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza zabiegał jeszcze w 2005 roku przed śp. kardynałem Kazimierzem Świątkiem niezmienny, po odzyskaniu Czerwonego Kościoła przez wspólnotę katolicką, proboszcz świątyni ks. Władysław Zawalniuk. – Przecież jego wiara, jego życie, jego inteligencja są przykładem, dla nas wszystkich – mówił kapłan o Woyniłłowiczu w jednym z wywiadów.

Zdaniem proboszcza Czerwonego Kościoła Edward Woyniłłowicz zasługuje na szczególną pamięć potomków niezależnie od wyznania, do którego należą. – W jego czasach nie znano słowa „ekumenizm”, ale Edward Woyniłlowicz żył tą ideą, kochał wszystkich i był otwarty na wszystkich, wszystkim pomagał – zapewnia ks. Zawalniuk. Kapłan przypomina, iż jako deputowany carskiej Dumy trzech kadencji Edward Woyniłłowicz wspierał budowę nie tylko świątyń katolickich, pomagał we wzniesieniu między innymi synagogi w Klecku i meczetu w Moskwie.

To, że jeden z najpiękniejszych zabytków białoruskiej stolicy, jakim jest Czerwony Kościół, przetrwał wojny i lata wojującego ateizmu ks. Zawalniuk nazywa nie inaczej, jak „Cudem Bożym”.

Ostatnie lata życia zmarły w 1928 roku Edward Woyniłłowicz spędził w Bydgoszczy, gdyż jego ukochany Mińsk zajęli bolszewicy.

W 2006 roku, na mocy porozumienia między Polską i Białorusią, Kościół Katolicki na Białorusi przeniósł prochy Edwarda Woyniłlowicza z Bydgoszczy do Mińska, gdzie zostały uroczyście pochowane przy Czerwonym Kościele, stojącym w samym centrum białoruskiej stolicy przy Placu Niepodległości.

W Bydgoszczy pamięć o wielkim synie polskiego i białoruskiego narodów została uczczona nadaniem skwerowi, znajdującemu się u zbiegu ulic Chodkiewicza i Ogińskiego, nazwy „skwer Edwarda Woyniłłowicza”.

W 2007 roku władze Mińska przemianowały stołeczną ulicę Bersona w ulicę Edwarda Woyniłłowicza, ale potem cofnęły tę decyzję na polecenie Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi.

Znadniemna.pl

Dzisiaj w Mińsku  z udziałem przedstawicieli Stolicy Apostolskiej i zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi, metropolity mińsko-mohylewskiego, ks. arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza odbywa się posiedzenie komisji ds. beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza, fundatora kościoła św. Szymona i Heleny, zwanego także Czerwonym. [caption id="attachment_4412" align="alignnone" width="480"] Edward Woyniłłowicz, fot.: Wikipedia.org[/caption] Celem komisji

Delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem odwiedziła wczoraj, 13 maja, w Indurze, w dniu 80. urodzin, niezwykle zasłużoną działaczkę ZPB Teresę Hołownię, stojącą u początków odrodzenia polskości na Białorusi, jedną z założycielek Związku Polaków.

Teresa_Holownia

Teresa Hołownia, prezes Oddziału ZPB w Indurze

– Gdy myślę o Pani, nasuwają mi się wartości, które Panią cechują. Jest Pani wielką patriotką Ziemi Ojczystej. Wiele zrobiła Pani dla odrodzenia w swoim miasteczku polskiego języka, kultury i tradycji. Cieszymy się ogromnie, że mamy w organizacji takiego człowieka, że Pani żyje i pracuje wśród nas, za co serdecznie Pani dziękujemy. Życzymy Pani nieustającej energii i realizacji pomysłów i planów na kolejne lata. Niech Pani pozostaje wśród nas jak najdłużej, bo jest nam Pani bardzo potrzebna – mówił, składając życzenia urodzinowe i wręczając Dyplom Uznania od Zarządu Głównego i Rady Naczelnej ZPB, Mieczysław Jaśkiewicz.

Teresa_Holownia_jubileusz_01

Mieczysław Jaśkiewicz składa życzenia Teresie Hołowni

Teresa_Holownia_jubileusz_02

Jubilatka, dziękując delegacji związkowej za pamięć i życzenia, zaprosiła młodsze koleżanki i kolegów ze Związku do domu, aby „powspominać stare dobre czasy”. Ze wspomnień solenizantki, urodzonej w Iwiu w rodzinie katolickiej, wynikało, że „stare dobre czasy” wcale nie były beztroskie. Przywiązanie Pani Teresy do polskiej tradycji i wiary katolickiej nie sprzyjało, bowiem łatwemu życiu w Sowieckiej Białorusi, w której przyszło jej żyć, pracować i wychowywać w duchu polskiego patriotyzmu dwoje dzieci.

Teresa_Holownia_jubileusz_03

VI Zjazd Związku Polaków na Białorusi w 2005 roku: w centrum – Tadeusz Gawin, po lewej od niego – Maria Hołownia, po prawej – Teresa Hołownia

Już, jako studentka Akademii Medycznej Pani Teresa wykazała bohaterską, jak na lata 50. ubiegłego stulecia, postawę wobec zbrodniczej ideologii sowieckiej, odmawiając, jako jedyna na uczelni, wstąpienia do Komsomołu. Później, pracując, jako lekarz, konsekwentnie odmawiała też wstąpienia do KPZR, co nie sprzyjało robieniu kariery w strukturach państwa sowieckiego. Przez całe swoje życie zawodowe wraz ze śp. mężem Janem Pani Teresa przepracowała w induskim szpitalu.

Teresa_Holownia_cmentarz

Przy grobie żołnierzy Wojska Polskiego z 1920 roku na indurskim cmentarzu parafialnym

Jubilatka nigdy nie żałowała i nie żałuje dzisiaj o tym, że jej niechęć do ideologii komunistycznej blokowała zawodowe awanse. A na dodatek zgodność podejmowanych przez nią decyzji z sumieniem pomogły Pani Teresie w wychowaniu dzieci – Wiktora i Marii – na gorliwych Polaków i katolików.

Teresa_Holownia_Konkurs_pisanek

2012 rok: konsul generalny RP Andrzej Chodkiewicz, obecny ksiądz biskup pomocniczy diecezji grodzieńskiej Józef Staniewski i Teresa Hołownia podczas konkursu pisanek w Indurze

W czasach gorbaczowowskiej Pierestrojki, to Pani Teresa wraz z Tadeuszem Gawinem i innymi Polakami Grodzieńszczyzny stała u początków założenia Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza, którego kontynuatorem i spadkobiercą jest Związek Polaków na Białorusi.

Teresa_Holownia_spotkanie_swiateczno_noworoczne

Podczas spotkania świąteczno-noworocznego w Indurze

Wspominając o życiu w Sowieckiej Białorusi, Pani Teresa opowiedziała o tym, jak jej, urodzonej w II Rzeczypospolitej Polskiej, wyrobiono w 1951 roku, wbrew jej woli, paszport sowiecki, wpisując do niego narodowość „Białorusinka”. Nie odbierała dokumentu z błędnym zapisem o narodowości przez 1,5 roku. Dopiero po śmierci Stalina, gdy dostała się na studia medyczne w Mińsku – zwróciła się z tym problemem do miejscowego urzędnika MSW. – Urzędnik zgodził się wykreślić z paszportu błędny zapis o mojej narodowości i pozwolił złożyć podanie na nowy paszport z wpisem o tym, że jestem Polką – opowiedziała Pani Teresa. O tym, że urzędnik radziecki okazał się wobec niej litościwy świadczy inna opowiedziana przez Jubilatkę historia. Otóż jej ciotka Maria Cholawo za odmowę przyjęcia paszportu z wpisaną narodowością białoruską, odsiedziała w 1952 roku trzy miesiące w areszcie w Iwiu.

Teresa_Holownia_20_lecie_ZPB

2008 rok: Andżelika Borys i Józef Porzecki wręczają Teresie Hołowni dyplom uznania z okazji 20-lecia Związku Polaków na Białorusi

Dziękując Jubilatce za pouczające życiowe historie o postawie patriotycznej Polaków ziemi grodzieńskiej działacze ZPB odśpiewali Pani Teresie tradycyjne „Sto lat!” i życzyli dużo zdrowia, – Na szczęście miłości i opieki ze strony dzieci i krewnych Pani nie brakuje – zauważyli wizytujący Panią Teresę działacze ZPB, żegnając Jubilatkę, szykującą się do przyjmowania w dniu swoich 80. urodzin niezliczonej ilości życzeń od wdzięcznych mieszkańców Indury.

Znadniemna.pl

Delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem odwiedziła wczoraj, 13 maja, w Indurze, w dniu 80. urodzin, niezwykle zasłużoną działaczkę ZPB Teresę Hołownię, stojącą u początków odrodzenia polskości na Białorusi, jedną z założycielek Związku Polaków. [caption id="attachment_4396" align="alignnone" width="480"] Teresa Hołownia, prezes

Dużym koncertem w Mińsku obchodził 4 maja swoje piąte urodziny działający przy stołecznym oddziale Związku Polaków na Białorusi zespół wokalny „Młode Babcie”, prowadzony przez Marię Rewucką.

Mlode_Babcie_logo

Zespół wywodzi się z chóru „Polonez”, reprezentacyjnego chóru stołecznego oddziału ZPB. „Młode Babcie” wbrew nazwie nie są zespołem czysto damskim. Mają w składzie także „dziadka”. Wszyscy artyści są zresztą prawdziwymi babciami i dziadkami, a ich potomstwo liczy w sumie 20 dzieci i 18 wnucząt.

Zespół "Młode Babcie"

Zespół „Młode Babcie”

Mimo poważnego wieku, uczestnicy zespołu czują się młodo, o czym zawsze przypominają podczas koncertów: „Babcia to starsza dziewczynka, co kiedyś miała usta jak malinki”.

Zachować młodość ducha i poczucie humoru wobec siebie samych pomaga „Młodym Babciom” polska piosenka.

Repertuar zespołu jest niezwykle różnorodny, o czym można było się przekonać podczas jubileuszowego koncertu.

Mlode_Babcie_1

„Młode Babcie” zaczęły występ od frywolnej biesiadnej „Marysia buzi daj”, będącej w pierwszych latach istnienia zespołu jego „wizytówką”, zbierającej burze oklasków między innymi podczas 15. Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie w 2009 roku i na V i VI Międzynarodowym Festiwalu „Kresowa Przyśpiewka Frywolna” w Czarnej Białostockiej.

Piosenki bardziej i mniej znane, ludowe i autorskie, wesołe i frywolne, wykonywane z taktem i wyczuciem, stanowią podstawę repertuaru zespołu „Młode Babcie”. Od pięciu lat żadna impreza Polaków w Mińsku nie odbywa się bez śpiewanych przez zespół: „W moim ogródeczku”, „Jadą goście” oraz „Panie Walerciu”.

Mlode_Babcie_2

Tych przebojów kresowych, jak również śpiewanych opowieści o cyganeczce, o tym jak Zocha przygotowywała się na święta, oraz o tym, że „czas jak koło szybko krąży, rok za rokiem szybko mija” i jak „upływa szybko życie, jak za rok, za dzień za chwilę może razem nie będzie nas” nie zabrakło na jubileuszowym koncercie. Podobnie jak budzących u publiczności wspomnienia z młodych lat hitów „Czerwona jarzębina”, czy „Orkiestry dęte” z repertuaru urodzonej w kresowym Lwowie Haliny Kunickiej.

„Młode Babcie” nie ograniczają się jednak repertuarem zabawowo-nostalgicznym. Z okazji świąt narodowych, jak Święto Niepodległości, czy Święto Konstytucji Trzeciego Maja, artyści pięknie wykonują pieśni patriotyczne. Natomiast w Dzień Babci i w Dzień Dziadka „Młode Babcie” śpiewają wspólnie z młodzieżą, czyli z uczniami, działającej przy Oddziale ZPB w Mińsku i kierowanej przez autorkę tej korespondencji, Szkoły Społecznej Języka Polskiego. Rozśpiewana integracja pokoleniowa bardzo wzbogaca uczestniczących w niej reprezentantów młodszego, jak i starszego pokoleń mińskich Polaków, pozwalając na przyswajanie w sposób naturalny przez dorastającą młodzież polskiej tradycji i kultury.

Mlode_Babcie

Zespół „Młode Babcie” jest chętnie przyjmowany przez publiczność nie tylko w Mińsku i okolicach. Dużo podróżuje po Białorusi i jest zawsze ciepło witany i nagradzany, nie tylko brawami, także w Polsce. W 2010 roku „Młode Babcie” otrzymały wyróżnienie na XIX Światowym Festiwalu Poezji Marii Konopnickiej, który odbył się w Przedborzu i Górach Mokrych. Zespół chętnie uczestniczy w wydarzeniach kulturalnych, organizowanych przez Ambasadę RP w Mińsku, między innymi w koncercie z okazji 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina oraz w Koncercie Galowym Konkursu Piosenki Anny German.

"Młode Babcie" mają 20 wnucząt

„Młode Babcie” mają 20 wnucząt

Zespół uczestniczy także w imprezach charytatywnych. Zaśpiewał między innymi na VIII Koncercie Charytatywnym na rzecz pomocy Rodakom na Białorusi i Ukrainie – Syców 2011 „Rodacy – Rodakom”. „Młode Babcie” bawiły i wzruszały publiczność w Sokółce, Warszawie w Kościele Wojska Polskiego, na Podhalu, w Grodnie, Iwieńcu, Lelczycach, Borowlanach i innych miejscowościach Białorusi i Polski.

Uczestnicy zespołu swoją aktywność nie ograniczają tylko do koncertowania. Opiekują się grobami żołnierzy polskich między innymi na cmentarzu w Nowym Świeżeniu (rej. stołpecki). Po sprzątaniu na cmentarzu artyści zwykle odwiedzają nabożeństwo w miejscowym kościele, w którym śpiewają do Mszy świętej, po czym dają koncert dla mieszkańców.

„Młode Babcie” są spragnione wiedzy i chętnie uczestniczą w różnych szkoleniach, na przykład, w zorganizowanym przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” kursie tanecznym w Węgorzewie, a kierowniczka zespołu Maria Rewucka odbyła kurs szkoleń dla animatorów kultury i instruktorów teatralnych w Grodnie.

„Młode Babcie”, jak wskazuje nazwa zespołu, rzeczywiście nie są stare, bo mają młode dusze i serca. Potrafią uśmiechem i dobrym żartem podnieść nastrój u każdego. Podczas koncertu jubileuszowego, przekonałam się, że wciąż mają powodzenie u przystojnych panów w różnym wieku, i nie tylko u panów! „Trzeba żyć z uśmiechem do samych siebie i ludzi w pobliżu nas” – taka jest dewiza zespołu.

Tam gdzie są „Młode Babcie” – zawsze jest muzyka, taniec, uśmiech i radość!

Polina Juckiewicz z Mińska

Dużym koncertem w Mińsku obchodził 4 maja swoje piąte urodziny działający przy stołecznym oddziale Związku Polaków na Białorusi zespół wokalny „Młode Babcie”, prowadzony przez Marię Rewucką. Zespół wywodzi się z chóru „Polonez”, reprezentacyjnego chóru stołecznego oddziału ZPB. „Młode Babcie” wbrew nazwie nie są zespołem czysto damskim.

W niedzielę, 11 maja, w Grodnie odbyło się uroczyste otwarcie II Międzynarodowego Festiwalu Teatralnej Sztuki Lalkarskiej „Lalki nad Niemnem”. O Grand Prix i inne wyróżnienia jury festiwalu powalczy 19 teatrów z ośmiu krajów, w tym Polski.

Polskę na festiwalu w Grodnie reprezentują: Białostocki Teatr Lalek, Teatr Lalki i Aktora z Łomży oraz Teatr „Maska” z Rzeszowa.

Przemarsz z orkiestrą dętą przez centrum Grodna

Przemarsz z orkiestrą dętą przez centrum Grodna

Otwarcie festiwalu poprzedził przemarsz jego uczestników z orkiestrą dętą przez historyczne centrum Grodna.

Uczestnicy festiwalu na ulicach Grodna

Uczestnicy festiwalu na ulicach Grodna

Z uwagi na to, że trupy teatralne przygotowały spektakle zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, oceniać kunszt uczestników konkursu będzie dorosłe i dziecięce jury. Stąd też różnorodność nominacji konkursowych, w których zostanie rozdanych dziewięć nagród: Grand Prix oraz nagrody: jury dziecięcego, dla najlepszego reżysera, najlepszego scenografa, najlepszego zespołu aktorskiego, najlepszą kreację męską i żeńską, najlepszego kompozytora, a także specjalna nagroda jury.

– Chcemy pokazać wszystko, co obecnie najlepsze powstaje w innych teatrach, żeby nasze miasto zobaczyło nie prowincjonalną sztukę, lecz najważniejsze kierunki i nowoczesne formy rozwoju sztuki lalkarskiej – powiedział gazecie „Wieczernij Grodno” dyrektor artystyczny festiwalu Oleg Żiugżda, będący głównym reżyserem goszczącego festiwal, a więc nie uczestniczącego w programie konkursowym, Grodzieńskiego Obwodowego Teatru Lalek.

Jednym z najbardziej oczekiwanych spotkań dla biorących udział w festiwalu lalkarzy z Białorusi, Polski, Litwy, Ukrainy, Serbii, Rosji, Bułgarii i Estonii będzie wykład z elementami warsztatów, przeprowadzony przez wybitnego polskiego specjalistę w dziedzinie sztuki lalkarskiej, autora, pedagoga i doradcy do spraw lalkarskich na świecie Marka Waszkiela.

Reprezentanci teatrów-uczestników festiwalu

Reprezentanci teatrów-uczestników festiwalu

II Międzynarodowy Festiwal Teatralnej Sztuki Lalkarskiej „Lalki nad Niemnem” jest wspierany przez Konsulat Generalny RP w Grodnie i potrwa do 15 maja , a w jego ramach szczęśliwi posiadacze biletów obejrzą dwadzieścia spektakli.

Znadniemna.pl

W niedzielę, 11 maja, w Grodnie odbyło się uroczyste otwarcie II Międzynarodowego Festiwalu Teatralnej Sztuki Lalkarskiej „Lalki nad Niemnem”. O Grand Prix i inne wyróżnienia jury festiwalu powalczy 19 teatrów z ośmiu krajów, w tym Polski. Polskę na festiwalu w Grodnie reprezentują: Białostocki Teatr Lalek, Teatr

W minioną sobotę, 10 maja, w niemieckim Akwizgranie przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys odebrała najwyższe wyróżnienie Polonii europejskiej. Wręczono jej statuetkę Polonicus w kategorii Organizacja Życia Polonijnego.

Nagroda_Polonicus_01

Andżelika Borys ze statuetką „POLONICUS”

Gala wręczenia nagrody Polonius odbyła się w ratuszu miasta Akwizgran (Aachen – niem.), w Sali Koronacyjnej Karola Wielkiego. W tym roku Polonicusa wręczono już szósty raz w czterech kategoriach: Kultura, Organizacja Życia Polonijnego, Dialog Europejski oraz kategorii najważniejszej – Nagroda Honorowa.

Nagroda_Polonicus_07

– Wyróżniliśmy osobistości i instytucję, które swoją postawą, działaniem i zaangażowaniem wzbudziły podziw i szacunek Polonii – mówił przewodniczący jury Wiesław Lewicki. Jak dodał, Polonia nagradza tych, którzy budują pozytywny wizerunek Polaków w świecie.

Najważniejszym wyróżnieniem jury nagrody Polonicus odznaczyło Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” (SWP) za wieloletnie aktywne wspieranie działań Polonii i Polaków w Europie. W imieniu prezesa Stowarzyszenia Longina Komołowskiego statuetkę odebrał członek i sekretarz Zarządu Krajowego SWP Krzysztof Łachmański.

Nagroda_Polonicus_06

W imieniu Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” nagrodę odbiera Krzysztof Łachmański

W kategorii Kultura jurorzy docenili wkład w rozpowszechnianie polskiej kultury wśród Polonii senator Rzeczypospolitej Polskiej Barbary Borys-Damięckiej.

Nagroda_Polonicus_05

Nagrodę odbiera Barbara Borys-Damięcka

Za zaangażowanie w rozwój dialogu i federalizmu europejskiego, czyli w kategorii Dialog Europejski, doceniona została poseł Parlamentu Europejskiego Róża Maria Fürstin von Thun Und Hohenstein.

Nagroda_Polonicus_04

Przemawia Róża Maria Fürstin von Thun Und Hohenstein

Największe zainteresowanie publiczności i mediów wzbudziło wręczenie statuetki Polonicusa przewodniczącej Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelice Borys. Jury nagrody stwierdziło, iż nasza koleżanka jest warta tak prestiżowego wyróżnienia za wkład w organizację życia społeczności polskiej nie tylko na Białorusi, lecz w całej Europie Wschodniej.

Nagroda_Polonicus_03

Andżelika Borys i przewodniczący jury nagrody Wiesław Lewicki

Nagroda_Polonicus_02

Dziękując za wyróżnienie, otrzymaną statuetkę Andżelika Borys dedykowała Związkowi Polaków na Białorusi za, jak zaznaczyła, „wierność, niezłomność, odwagę i determinację”. W swoim przemówieniu Andżelika Borys podkreśliła, iż chciałaby, aby Białoruś była w Europie nie tylko terytorialnie, lecz także pod względem uznawania praw człowieka.

Nagroda_Polonicus

Tegoroczni laureaci nagrody „POLONICUS”

Przemówienie naszej koleżanki publiczność, zgromadzona w Sali Koronacyjnej Karola Wielkiego, nagrodziła owacjami na stojąco.

Laureatami poprzednich edycji nagrody Polonicus byli m.in. Władysław Bartoszewski, Jerzy Buzek oraz Andrzej Wajda. Patronat nad nagrodą sprawuje marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz.

Znadniemna.pl, fot.: Jerzy Uske

W minioną sobotę, 10 maja, w niemieckim Akwizgranie przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys odebrała najwyższe wyróżnienie Polonii europejskiej. Wręczono jej statuetkę Polonicus w kategorii Organizacja Życia Polonijnego. [caption id="attachment_4366" align="alignnone" width="480"] Andżelika Borys ze statuetką "POLONICUS"[/caption] Gala wręczenia nagrody Polonius odbyła się w ratuszu miasta Akwizgran

W niedzielę, 11 maja, reprezentanci 11 oddziałów Związku Polaków na Białorusi spotkali się w podgrodzieńskiej wsi Kopciówka, aby wspólnie obchodzić polskie narodowe święta majowe.

Kopciowka_Chabry_09

Taczy zespół pieśni i tańca „Chabry”

– Pamiętajmy, że maj jest szczególnym miesiącem dla Polaków, jest to nasz polski maj. W maju obchodzimy rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja, która była nie tylko pierwszą w Europie i drugą w świecie. Dla wielu pokoleń Polaków dokument ten był symbolem tego, iż naród polski potrafi samodzielnie reformować, ulepszać własne państwo. Konstytucja Trzeciego Maja jest, zatem symbolem niepodległej Polski – mówił konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz, witając zgromadzonych na koncercie pod otwartym niebem Polaków z Grodna, Indury, Małej Brzostowscy, Starej Dębowej, Wiercieliszek, Makarowców, samej Kopciówki i innych miejscowości.

Kopciowka_powitanie

Przemawia konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz

Koncert poprzedziła Msza święta za Ojczyznę w Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej Cierpliwie Słuchającej. Celebrowane przez księdza proboszcza Michała Łastowskiego nabożeństwo odbywało się przed odsłoniętym Cudownym Obrazie Matki Bożej Jasnogórskiej, kopię, którego przywrócono do świątyni w Kopciówce i uroczyście poświęcono w 2006 roku. Przypominając podczas kazania o znaczeniu Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, Królowej Polski, w wychowaniu wielu pokoleń Polaków w poczuciu patriotyzmu, miłości do Ojczyzny i poszanowania innych narodów, ksiądz Łatowski przytaczał cytaty z prac św. Jana Pawła II, traktujących o prawdziwym patriotyzmie, jakim wyróżniał się papież Polak.

Kopciowka_flaga

Wypełnieni dumą z bycia Polakiem działacze ZPB rozwinęli polską flagę i przemaszerowali z nią ze świątyni na pobliską posesję prywatną, gdzie odbył się koncert polskiej pieśni i tańca w wykonaniu działających przy ZPB artystów.

Kopciowka_oddzialy

W koncercie, który otworzył, witając zgromadzonych, prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, udział wzięły: prowadzony przez Ludmiłę Wojkiel, obchodzący w tym roku 18 lat istnienia, zespół pieśni i tańca „Chabry”, świętujący w tym roku 20-letni jubileusz chór reprezentacyjny Związku Polaków na Białorusi „Głos znad Niemna” pod kierownictwem Pawła Kmiecika i Weroniki Szarejko, młodziutki istniejący dopiero od roku zespół pieśni ludowej „Przyjaciele” oraz grupa wokalna „Jutrzenka” z oddziału ZPB w Makarowcach.

Kopciowka_Chabry_07

Zespół pieśni i tańca „Chabry”

Kopciowka_Chabry_08

Kopciowka_Glos_znad_Niemna

Chór „Głos znad Niemna”

Kopciowka_Chabry_01

Kopciowka_Chabry_02

Kopciowka_oddzialy_01

Kopciowka_Przyjaciele

Zespół piosenki ludowej „Przyjaciele”

Kopciowka_Chabry_03

Kopciowka_Zareczanka

Grupa wokalna „Jutrzenka”

Kopciowka_Chabry_05

Kopciowka_Chabry_04

Kopciowka_Solistki_Glosu_znad_Niemna

Śpiewają Julia Krycka i Anna Jadeszko z zespołu parafialnego „Liberamente” z Grodna

Kopciowka_Chabry

Po koncercie zgromadzeni na majówce w Kopciówce Polacy mogli podziwiać improwizowaną wystawę obrazów członków Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB, po której oprowadzał chętnych prezes Towarzystwa Stanisław Kiczko.

Kopciowka_Towarzystwo_Plastykow_Polskich

Stanisław Kiczko oprowadza po wystawie

Kopciowka_Towarzystwo_Plastykow_Polskich_01

Miłośnicy rękodzieła mieli okazję zapoznać się z wyrobami członków, działającego przy Związku Polaków i kierowanego przez Ryszardę Kałacz Towarzystwa Twórców Ludowych.

Kopciowka_Towarzystwo_Tworcow_Ludowych_01

Kopciowka_Towarzystwo_Tworcow_Ludowych_03

Kopciowka_Towarzystwo_Tworcow_Ludowych

Kopciowka_Towarzystwo_Tworcow_Ludowych_02

Znadniemna.pl

W niedzielę, 11 maja, reprezentanci 11 oddziałów Związku Polaków na Białorusi spotkali się w podgrodzieńskiej wsi Kopciówka, aby wspólnie obchodzić polskie narodowe święta majowe. [caption id="attachment_4338" align="alignnone" width="480"] Taczy zespół pieśni i tańca „Chabry”[/caption] - Pamiętajmy, że maj jest szczególnym miesiącem dla Polaków, jest to nasz polski

Wernisaże wystaw od razu dwóch artystek z Trójmiasta Marii Targońskiej i Alicji Domańskiej odbyły się 7 maja w Grodnie.

Wystawa_ogolne

Znana polska rysowniczka, profesor nadzwyczajny Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Gdańsku Maria Targońska, wystawiła swoje prace w Sali Senatorskiej na Nowym Zamku.

Jej młodsza koleżanka, absolwentka ASP w Gdańsku Alicja Domańska, zaprezentowała z kolei cykl prac pt. „Alicja opuściła Krainę Czarów” w Grodzieńskiej Sali Wystawowej przy ul. Orzeszkowej.

Twórczość trójmiejskich artystów w Grodnie jest prezentowana regularnie w ramach odbywającej się współpracy między środowiskami artystycznymi Grodna i Sopotu, Gdańska oraz Gdyni.

Maria Targońska

Wystawa_Targonska_Sopot

Przemawia Maria Targońska

Urodziła się w 1954 roku w Olsztynie. W 1980 roku uzyskała dyplom w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku na Wydziale Malarstwa i Grafiki (w pracowni Kazimierza Śramkiewicza). Od 1981 roku pracuje w PWSSP w Gdańsku (od 1996 roku Akademia Sztuk Pięknych), obecnie piastuje stanowisko profesora, a od roku 2003 pełni także funkcję kierownika Katedry Rysunku na Wydziale Malarstwa.

Autorka zdobyła wiele nagród oraz wyróżnień za swoją twórczość, m.in. w 1983 roku na V Biennale Sztuki Gdańskiej, BWA Sopot (wyróżnienie); w 1986 roku „Papier 86”, Galeria 85, Gdańsk (nagroda); w 1990 roku Triennale Sztuki Gdańskiej, BWA Sopot (nagroda). Ma na swoim koncie 30 wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju oraz zagranicą. Jej prace znajdują się w zbiorach polskich oraz m.in. w USA, Kanadzie, Australii, Holandii, Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Belgii.

Alicja Domańska

Wystawa_Alicja_Domanska

Przemawia Alicja Domańska

Ukończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Uzyskała Dyplom Magistra Sztuki w pracowni prof. Katarzyny Józefowicz oraz aneks ze specjalizacji w pracowni prof. T. Klaman. Mieszka i tworzy w Sopocie.

Ma za sobą wystawy w kraju i za granicą, łączy architekturę ze sztuką, abstrakcyjne, dynamiczne obrazy nadają niepowtarzalności i stylu prostym wnętrzom, które również projektuje. Sztuka wymaga odpowiedniej ekspozycji oraz tła. Obrazy stanowią integralną część całego projektu.

Znadniemna.pl

Wernisaże wystaw od razu dwóch artystek z Trójmiasta Marii Targońskiej i Alicji Domańskiej odbyły się 7 maja w Grodnie. Znana polska rysowniczka, profesor nadzwyczajny Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Gdańsku Maria Targońska, wystawiła swoje prace w Sali Senatorskiej na Nowym Zamku. Jej młodsza koleżanka, absolwentka ASP w

Od 1 maja granicę z Białorusią można przekraczać przez rzeczne przejście graniczne Rudawka-Lesnaja na Kanale Augustowskim. Przejście będzie czynne do 1 października br., w godzinach 7:00 – 19:00.

Kanal_Augustowski_granica

Przejście graniczne Rudawka-Lesnaja (woj. podlaskie, pow. augustowski, gm. Płaska) to jedyne rzeczne przejście graniczne na wschodniej granicy RP. Korzystają z niego głównie amatorzy spływów kajakowych ponieważ granicę turyści mogą przekraczać jedynie drogą wodną, na własnym sprzęcie pływającym.

Kanal_Augustowski_kajaki

Kanal_Augustowski_widok

Przejście czynne jest od 1 maja do 1 października, w godzinach 7:00-19:00. Najbliższa placówka konsularna Białorusi, gdzie zainteresowani przekroczeniem granicy w Rudawce mogą wyrobić sobie wizę turystyczną, znajduje się w Białymstoku. Aby przekroczyć granicę, obywatele RP muszą posiadać przy sobie paszport, wizę białoruską oraz ubezpieczenie.

Kanal_Augustowski_statek

Przejście graniczne Rudawka-Lesnaja funkcjonuje na podstawie Porozumienia z dnia 04.11.2005 r. między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej, a Rządem Republiki Białorusi.

Kanal_Augustowski_sluza

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Od 1 maja granicę z Białorusią można przekraczać przez rzeczne przejście graniczne Rudawka-Lesnaja na Kanale Augustowskim. Przejście będzie czynne do 1 października br., w godzinach 7:00 – 19:00. Przejście graniczne Rudawka-Lesnaja (woj. podlaskie, pow. augustowski, gm. Płaska) to jedyne rzeczne przejście graniczne na wschodniej granicy RP.

Skip to content