HomeStandard Blog Whole Post (Page 459)

Pokazanie białostockiej kolekcji malarstwa polskiego na Białorusi będzie m.in. możliwe dzięki podpisanemu w piątek w Białymstoku porozumieniu o współpracy pomiędzy Muzeum Podlaskim a Muzeum Narodowym Republiki Białoruś w Mińsku.

Lechowski_muzeum

Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego

Dokument jest formalnością, bo współpraca placówek ma miejsce od lat, teraz będzie mogła się jeszcze bardziej rozwijać – podkreślali dyrektor Muzeum Podlaskiego Andrzej Lechowski oraz dyrektor Muzeum Narodowego Republiki Białoruś Włodzimierz Prokopcow. Umowę zawarto na pięć lat.

Muzeum Podlaskie jest placówką podległą samorządowi województwa podlaskiego. Andrzej Lechowski mówił, że współpraca z muzeum w Mińsku, które ma status muzeum narodowego to prestiż. Podkreślił, że współpraca z Białorusią ma charakter dwustronny, białoruskie projekty będą pokazywane w Podlaskiem. Konkretów na razie nie podano. Planowane są warsztaty, spotkania.

Dyrektor departamentu kultury w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku Anatol Wap powiedział, że współpraca z Białorusią „jest jak najbardziej naturalna i potrzebna”, bo to kraj sąsiedni. – Mamy wspólną historię i tradycję – dodał Wap. Jak zaznaczył, w Podlaskiem licznie zamieszkuje również mniejszość białoruska, więc taka współpraca jest ważna.

Jednym z efektów współpracy w nowej, formalnej odsłonie ma być wystawa w Mińsku obrazów z kolekcji malarstwa polskiego, którą ma w swoich zbiorach Muzeum Podlaskie. Lechowski podkreślił, że to jedna z największych takich kolekcji. Na Białorusi ma być także w najbliższym czasie pokazana podlaska wystawa na temat ręczników obrzędowych.

Prokopcew_muzeum

Włodzimierz Prokopcow, dyrektor Muzeum Narodowego Republiki Białoruś

Włodzimierz Prokopcow powiedział natomiast, że w ramach współpracy podlascy muzealnicy przyjadą na Białoruś, by wziąć udział w narodowym forum muzealników, które służy wymianie doświadczeń. – To ważne, by nasi sąsiedzi brali w tym udział, by kontakty były podtrzymywane. Spodziewamy się, że forum te kontakty poszerzy – mówił Prokopcow. Dodał, że stronie białoruskiej zależy na podpatrywaniu w Polsce najlepszych rozwiązań, także technologicznych.

Anatol Wap zaznaczył, że zawarte porozumienie obejmuje również takie dziedziny jak konserwacja zabytków czy edukacja kulturalna.

Muzeum Podlaskie posiada swoje oddziały w kilku miastach w regionie. To „sieć” placówek, wśród których są m.in. Muzeum Historyczne, Muzeum Rzeźby im. Alfonsa Karnego, czy synagoga w Tykocinie, oddział w Bielsku Podlaskim, Białostockie Muzeum Wsi. Muzeum Podlaskie współpracuje już z muzeami m.in. w obwodach grodzieńskim i brzeskim na Białorusi.

Znadniemna.pl za PAP

Pokazanie białostockiej kolekcji malarstwa polskiego na Białorusi będzie m.in. możliwe dzięki podpisanemu w piątek w Białymstoku porozumieniu o współpracy pomiędzy Muzeum Podlaskim a Muzeum Narodowym Republiki Białoruś w Mińsku. [caption id="attachment_11966" align="alignnone" width="480"] Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego[/caption] Dokument jest formalnością, bo współpraca placówek ma miejsce od

Na Białorusi rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę obchody jubileuszu Michała Kleofasa Ogińskiego. 25 września, w piątek, przypada 250. rocznica urodzin polskiego kompozytora, podskarbiego wielkiego litewskiego, który znaczną część życia spędził w majątku Zalesie na terenie obecnej Białorusi.

Oginski_str

Michał Kleofas Ogiński

Decyzją UNESCO rok 2015 został ogłoszony Rokiem Ogińskiego.

W Zalesiu na północy Białorusi w piątek został oficjalnie otwarty odrestaurowany pałac, w którym Michał Kleofas Ogiński spędził 20 lat życia. W środę 23 września rozpoczęła się tam dwudniowa konferencja naukowa, poświęcona wybitnemu kompozytorowi.

Oginski_palac_str

Zalesie. Zespół pałacowo-parkowy Ogińskich, fot.: belkraj.by

W mińskiej Galerii Związku Malarzy Białoruskich została otwarta wystawa zatytułowana „Polonez”. Ponad 60 białoruskich malarzy prezentuje na niej 250 prac poświęconych autorowi słynnego poloneza „Pożegnanie Ojczyzny”.

Z kolei białoruska artystka Marharyta Wiermiejczyk stworzyła kolekcję lalek przedstawiających Ogińskiego i jego najbliższą rodzinę.

Jak napisała w okolicznościowym artykule białoruska państwowa agencja prasowa Biełta, nie zważając na fakt, że Michał Kleofas Ogiński urodził się w Guzowie niedaleko Warszawy, „książęcy ród Ogińskich pochodzi z zachodnich Rusinów, przodków Białorusinów, którzy przyjęli katolicyzm”.

Znadniemna.pl za IAR/agkm

Na Białorusi rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę obchody jubileuszu Michała Kleofasa Ogińskiego. 25 września, w piątek, przypada 250. rocznica urodzin polskiego kompozytora, podskarbiego wielkiego litewskiego, który znaczną część życia spędził w majątku Zalesie na terenie obecnej Białorusi. [caption id="attachment_11958" align="alignnone" width="480"] Michał Kleofas Ogiński[/caption] Decyzją UNESCO

Jednorazowy, zamknięty pokaz filmu „Powstanie Warszawskie” w reżyserii Jana Komasy, odbył się 23 września w mińskim kinie „Centralny”. Pokaz został zorganizowany przez Ambasadę RP w Mińsku i Muzeum Powstania Warszawskiego.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_6

„Powstanie Warszawskie” to pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction, zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych, opowiadający o powstaniu poprzez historię dwóch młodych reporterów, świadków powstańczych walk. Film wykorzystuje autentyczne kroniki filmowe z sierpnia 1944 roku. Jest to film wyjątkowy, składa się z kadrów historycznych, kroniki filmowej powstania, która została pokolorowana i zmontowana w jeden film. Premiera filmu odbyła się 9 maja 2014 roku.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_9

Przemawia Chargé d’Affaires a. i. Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białoruś Michał Chabros

Na pierwszy i jak dotąd jedyny pokaz filmu w stolicy Białorusi zostali zaproszeni historycy, kulturoznawcy, dyplomaci, pracownicy polskiej placówki dyplomatycznej w Mińsku oraz przedstawiciele środowisk polskich, między innymi z Oddziału ZBP w Mińsku.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_8

Spotkanie w kinie rozpoczeło się od przemówienia Chargé d’Affaires a. i. Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białoruś Michała Chabrosa.

Przemawiał też producent i jeden ze scenarzystów filmu Piotr C. Śliwowski, szef Sekcji Historycznej Muzeum Powstania Warszawskiego. Powiedział między innymi: «Wiadomo, że w ogóle do kroniki powstania sfilmowano 18 godzin nagrania. Do naszych czasów dotrwało tylko 6 godzin”.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_1

Nawet te 6 godzin unikatowych nagrań zachowało się dzięki temu, że jeden z operatorów, filmujących powstanie schował nagrania i po wojnie odnalazł je. Niestety zostały one mu zabrane przez Urząd Bezpieczeństwa PRL. Kiedy można było po nie sięgnąć okazały się częściowo zniszczone, gdyż, jak wiemy, powstańcy warszawscy byli prześladowani w PRL-u.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_2

Z sześciu zachowanych godzin kronik, nagranych w trakcie Powstania Warszawskiego dla potrzeb Armii Krajowej, został zmontowany 85-minutowy film, mający fabułę.

Materiał jest tak niezwykły, że zasługuje na to, by obejrzało go jak najwięcej ludzi. Niestety, jak dotąd nie udało się dogadać z władzami Białorusi o szerszej dystrybucji obrazu w tym kraju.

Oryginalny materiał filmu jest czarno-biały. Ze względu na to, że nie istnieją programy komputerowe do kolorowania filmu, pokolorowanie tego filmu okazało się ogromną, czasem filigranową ręczną pracą.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_3

Elżbieta Iniewska, II Sekretarz Ambasady RP w Mińsku i Piotr C. Śliwowski

– Oprócz kolorów daliśmy postaciom filmu głos. Żeby to zrobić, poprosiliśmy o pomoc pracowników prokuratury, którzy odczytali słowa wypowiadane przez bohaterów filmu z ruchu warg. Jedyne, co było naszym, a właściwie moim pomysłem, jest to, że sylwetki bohaterów filmu Witka i Karola, dzięki którym obserwujemy powstanie, został zlepione z 12 prawdziwych życiorysów operatorów filmowych – mówił Piotr Śliwowski.

Ciekawie jest, że w materiale wykorzystanym do filmu rozpoznano 240 osób historycznych – uczestników powstania. Ci z nich, którzy jeszcze żyją, byli zaproszeni na premierę w 2014 roku. – Ich reakcją na film było niezwykłe wzruszenie. Mówili, że zobaczyli siebie młodymi, że przez lata powstanie stało się już dla nich czarno-białe, a tu znowu zobaczyli go w kolorze – opowiadał producent filmu.

Powstanie_Warszawskie_Minsk_5

Ludmiła Burlewicz rozmawia z Piotrem Śliwowskim

Z dużym zainteresowaniem obejrzała film mińska publiczność. Na Sali nie było pustych miejsc, a z uwagi na zamknięty charakter pokazu przed kinem „Centralny” można było spotkać ludzi, pytających o możliwość wejścia na salę kinową bez zaproszenia. Wybrańcy, którzy otrzymali zaproszenia, po projekcji filmu bardzo chętnie zadawali pytania Piotrowi Śliwowskiemu.

Jak stwierdził sam producent, który już pokazał film w wielu krajach, a nawet startował z nim do Oscara, wszędzie reakcja na film jest podobna – jest to reakcja emocjonalna i pozytywna.

Powstanie_Warszawskie_Minsk

Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku rozmawia z Elżbietą Iniewską

Różnorodność opinii o filmie przedstawicieli mińskiej społeczności swiadczy o tym, że film warto było zaprezentować w stolicy Białorusi.

Oto niektóre wypowiedzi mińskich widzów:

«Ludzie, które pracowali nad tym filmem zrobili niezwykłą robotę – mój dla nich za to szacunek».

«Nigdy bym takiego filmu sama nie oglądała. Jestem matką i kiedy widzę, że ktoś cierpi, a film jest przede wszystkim o cierpieniu, to trudno mi na to patrzeć. Z drugiej strony, jak moje dziecko gra w wojnę, to zawsze mnie to załamuje. Więc takie filmy, jak sądzę powinno się pokazywać ludziom młodym. Być może po obejrzeniu takiego filmu odechciałoby im się wojować».

Powstanie_Warszawskie_Minsk_7

«Film jest oczywiście trudny. Ale jednocześnie podkreśla, moim zdaniem, siłę i mądrość polskiego narodu. Widzimy na ekranie, jaka Warszawa była podczas wojny, jak strasznie zniszczona, a jednak Polakom udało się ją odbudować, przywracając wygląd sprzed wojny».

«Nie lubię takich filmów. Nie lubię, gdy pokazują klęskę i wydarzenia negatywne. Uważam, że musimy oglądać piękno…».

«Jak młodym ludziom opowiedzieć o wojnie, o powstaniu? Własnie w taki sposób. Na filmie widzimy prawdę historyczną, nie zaś film fabularny, nagrany na podstawie jakiejś historii. Widzimy historię w obiektywie, historię w obrazie. Uważam, że właśnie takim językiem da się przemówić do współczesnej młodzieży».

«Ten film przypomniał mi o tym, co w życiu jest najważniejsze. Ludzie cieszyli się każdym drobiazgiem. Nie widziałam na filmie żadnej niezadowolonej twarzy, żadnego żalu. Ludzie dziękowali Bogu za to, że żyją. Uświadomiłam sobie, że skoro mam życie, życie bez wojny, przy bliskich i kochających mnie ludziach, to mam wszystko. Jak to się mówi, żeby żyć i cieszyć się, trzeba po prostu żyć i się cieszyć».

Po projekcji filmu organizatorzy pokazu zaprosili gości na poczęstunek, podczas którego można było podzielić się wrażeniami i porozmawiać z organizatorami pokazu w nieformalnej atmosferze. Elżbieta Iniewska, II Sekretarz Ambasady RP w Mińsku, odpowiedzialna za realizację projektów dyplomacji publicznej i kulturalnej powiedziała w rozmowie z portalem Znadniemna.pl, że zrobi wszystko, aby zorganizować pokaz filmu dla członków Związku Polaków na Białorusi, ponieważ nie było możliwości zaproszenia na pokaz w kinie „Centralny» większej liczby członków ZPB.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, foto autorki i Filmweb.pl

Jednorazowy, zamknięty pokaz filmu „Powstanie Warszawskie” w reżyserii Jana Komasy, odbył się 23 września w mińskim kinie „Centralny”. Pokaz został zorganizowany przez Ambasadę RP w Mińsku i Muzeum Powstania Warszawskiego. „Powstanie Warszawskie” to pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction, zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych, opowiadający

28 września Białoruski Niezależny „Teatr Cz” rozpocznie sezon od premiery sztuki pod nazwą „Co robić z tygrysem?” na podstawie utworów Sławomira Mrożka. Przed premierą nasza korespondent porozmawiała z reżyserem spektaklu Dariuszem Jezierskim.

Teatr_Minsk_3

Dariusz Jezierski

— Zajmuję sie teatrem długo, aczkolwiek nie całe życie. To była taka decyzja, wynikająca z potrzeby serca i rozumu, i okazało sie, żę to była najlepsza z decyzji, które w życiu podejmowałem. Teatr, do którego doszedłem, troszeczkę różni się od innych. Nazwałbym go teatrem mobilnym. To znaczy, że odzwierciedla to wszystko, co wokół nas się dzieje: tempo, szybko zmieniającą się sytuacje wokół nas, reaguje na problemy, które spadają na nas nagle… Wszystkie sytuacje, z którymi styka się człowiek, wywołują jakąś artystyczną reakcję, i stąd wzięły się poszukiwania w kierunku absurdu, który przez wiele lat stanowi centrum mojego zainteresowania. A dzieje się tak dlatego, że absurd jest wyjątkowo sposobnym tworzywem do pracy artystycznej. (Teatr absurdu – nowatorski nurt w dramacie współczesnym, którego charakterystyczną cechą jest widzenie świata, polegające na godzeniu sprzeczności, tragizm staje się nośnikiem treści komicznych, a komizm – tragicznych. Głównymi tematami w dramacie absurdu jest niepewność prawdziwości wszystkiego, co otacza współczesnego człowieka — przyp. aut.)

Teatr_Minsk_2

— Na czym polega i czemu służy teatr absurdu?

—Absurd spada na człowieka zawsze nagle, nieoczekiwanie. Spotyka nas za rogiem ulicy, spada na nas „cegłą” jakiegoś zachowania. My natomiast reagujemy na absurd czasami w sposób całkowicie nieracjonalny. Nasza nieracjonalna reakcja to reakcją człowieka absolutnie zaskoczonego, nieprzygotowanego, a jednak spadający na człowieka absurd musi on jakoś przetworzyć. Nie może nie zareagować. Bardzo zależy mi na tym, żeby tak samo z absurdem zderzali się na scenie aktorzy. Nie mówimy tu o wewnętrznym, psychologicznym, opartym na jakimś mimetyzmie, przygotowaniu roli w systemie klasycznym. Mają to być reakcje bardziej intuicyjne. W pracy z aktorem zawsze szuka się zatem takiej pierwszej reakcji, która zawiera w sobie ziarno prawdy, z którego potem próbujemy stworzyć konstrukcję. Czemu to służy? Oswojeniu absurdu. Rozumiemy, że są w życiu sytuacje nie do rozstrzygnięcia, ale absurd był zawsze i teatr może być dla człowieka szczepionką maleńkiej porcji absurdu, która pozwoli nam się z nim oswoić i w pewnym sensie – uodpornić. Polski teatr absurdu jest postawiony na mocnej pozycji: od utworów Witkacego do mojego ulubionego Mrożka. Wierzę, że Solidarność, przemiany, które zaszły w Polsce, wzięły się to z tego, że nas – Polaków ten absurd nie przytłoczył, potrafiliśmy go przetworzyć, z nim współżyć i oswoić go.

Teatr_Minsk_7

Kim lub czym jest tytułowy tygrys?

— Właśnie absurd, który trzeba oswoić, nazwałem tygrysem. Rozróżniamy dwa rodzaje absurdu. Ten, który spada na nas zawsze z góry (w kraju, domu, rodzinie), nie jest przez nas konstruowany, ale doświadczamy jego działania, i to jest ten tygrys, który dopada nas z wanny (w „Męczeństwie Piotra Oheya” Mrożka w nudne życie bohatera wkraczają nowe, często abstrakcyjne, postacie, które burzą jego porządek. Sprawcą całego wydarzenia jest tygrys, który zadomowił się w łazience Oheya, co powoduje lawinę nieprzewidywalnych wydarzeń). Ale jest jeszcze drugi absurd, groźniejszy, to jest absurd z późniejszej sztuki Mrożka, którą jest „Letni dzień” (to historia Uda – człowieka, któremu wszystko się udaje – i Nieuda. Los harmonizuje, ustawia ich życie tak, by toczyło się według odwiecznego planu. Kobieta, która pojawia się w życiu bohaterów, budzi w nich obu uczucie miłości. Stają się rywalami, a walka zaczyna toczyć się tym samym o to, co jest nieprzewidywalne – o serce Damy…). Utwór ten, mówiący o abstrakcjach, prowadzi do niemożności roztrzygnięcia wydawałoby się prostych zadań życiowych – „kocham”, „jestem”, „umieram”. Nie potrafimy sobie z tym poradzić, pogodzić, i czasami zalęga się w nas tygrys wewnętrzny – jakaś głęboka metafizyczna rana, i z tym tygrysem też musimy sobie poradzić, bo może on doprowadzić nas do samobójstwa, do chorób psychicznych i tak dalej.

Więc to są dwa rodzaje absurdu, z którym musimy w tym świecie się stykać i, moim zdaniem, teatr jest idealnym miejscem, żeby nam o tym opowiadać. Spektakl, który robimy jest nieco ryzykowny, dlatego, że łączymy w dwa akty dwa utwory, połączone postacią głównego bohatera (zagra go Gienadź Gatowczyc), który tak naprawdę nie jest głównym bohaterem. Gienadź Gatowczyc to jedyny aktor, który gra w obu aktach. Gra i Piotra Oheya i Nieuda, będących jednym człowiekiem, który doświadcza obu absurdów i płaci rachunki.

Teatr_Minsk_6

Do Pana należy pomysł połączenia tych dwóch sztuk?

— Tak, to ja zaproponowałem „Teatrowi Cz” połączyć te dwie sztuki, bo wiem, że ten teatr to potrafi. Potrafi dlatego, że ma możliwość skombinowania składu z doskonałych aktorów, z różnych scen, mających różne doświadczenie. Oparcie się na zespole jednego teatru jest ryzykowne, zwłaszcza, jeżeli nie zna się tego zespołu. Zdecydowanie łatwiejsze jest pogodzenie różnych osób we wspólnym poszukiwaniu rozwiązania. Z dwóch sztuk zrobiliśmy sztukę, składającą się z dwóch aktów. Są w niej duże skróty. Mrożek zawsze pisał adekwatnie o tym, co obserwował. Trzeba było zatem „oczyścić” te teksty od pewnych naleciałości, wynikających z tego, że powstały dosyć dawno, zaadaptować je do teraźniejszości, zrobić tak, aby stały się aktualne. To, że teksty udało się skorygować w sposób, jaki sobie wymyśliliśmy, świadczy o sile i wielkości dramaturgii Mrożka. Jest to coś, co będzie trwało jescze długo, bo te tygrysy szaleją i będą szaleć. Ale życie bez absurdu byłoby bardzo nudne i bardzo szare, stąd ta aktualność Mrożka.

Spektakl, który wystawiamy jest pewnym ryzykiem, ale ja i aktorzy podejmujemy go świadomie. Nie wiem, jaki okaże się odbiór tej sztuki, zwłaszcza, że są różne spojrzenia na Mrożka. Nie boję się jednak tego eksperymentu. W półtorej godziny udało nam się zamknąć wszystko to, co dla nas jest ważne.

Teatr_Minsk_1

Jak Panu – Polakowi pracowało w nieznajomym Panu języku – języku białoruskim?

— Dla mnie praca w języku białoruskim była bardzo ciekawą, przyjemną robotą. Czasami pokonywałem drogę do białoruskiego z polskiego przez rosyjski (reżyser świetnie zna język rosyjski i w nim rozmawia – przyp. aut.), była to więc także lingwistyczna przygoda, którą odbieram bardzo pozytywnie, tak samo jak doświadczenie pracy z aktorami zajętymi w sztuce. Wierzę w język teatru. Wiadomo, że łatwo wejśc w zniecierpliwienie, kiedy pracujemy w pewnym natężeniu i nagle brakuje mi jakiegoś słowa, zasobu słow do oddania jakiegoś niuansu, ale język białoruski okazał się mi bardzo bliski. To była dość spokojna praca. Delikatnie wchodziliśmy w temat. Teatr absurdu tym się też różni, że konstrukcja spektaklu jest w ciągłym ruchu, coś się zmienia, szukamy wyjścia w trakcie pracy. Nie liczymy czasu z sekundnikiem. Jeśli mówimy na scenie prawdę, to ona może się różnić w zależności od naszego aktualnego nastroju. Prawda wewnętrznego rytmu, prawda reakcji i odpowiedzi, prawda bólu, który widzimy na scenie – to są efekty naszej pracy. Nie możemy tylko grać, mamy przeżywać sytuacje. Interesuje mnie praca z żywym aktorem, który codziennie przeżywa te czy inne sytuacje inaczej. Nie zdziwię się więc, jeśli za kilka tygodni stwierdzi, że widzi już tę czy inną scenę inaczej i zagra ją inaczej. Jeśli tak się stanie – będę bardzo zadowolony.

Teatr_Minsk

Pan po raz pierwszy jest na Białorusi?

— Jest to moja szósta wizyta. Praca nad spektaklem trwa miesiąc. Jestem tu już 40 dni, z króciutka przerwa. Byłem na Białorusi wiele razy, pokazywałem swoje spektakle na festiwalach, byłem jurorem na festiwalu „Teatralny kufar”, prowadziłem warsztaty aktorskie, aż wreszcie zachciało mi się wyreżyserować tu sztukę.
Jestem bardzo dumny, że przy okazji tego projektu udało mi się przysłużyć językowi białoruskiemu, który wciąż walczy o przetrwanie, że dwie ciekawe pozycje z naszej literatury zostały przetłumaczone na ten język (tłumaczem utworów jest Sierż Minskiewicz).

Lubię Białoruś, choć nie ukrywam, że ten spektakl jest także moją reakcją na absurd, który tu postrzegam, reakcją na różne jego odmiany. Zachodzą na Białorusi pewne procesy i sytuacje, na które nie sposób nie reagować, chciałem więc kilka słów od siebie na ich temat dorzucić. To jest moja odpowiedź na Białoruś. Ciepła! Nie ma w niej żadnej złośliwości. Jest to bardzo przyjazne podejście, i stąd ta dobra atmosfera w mojej pracy z aktorami. Bardzo jestem ciekaw reakcji białoruskiego widza na naszą pracę.

— Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na spektaklu!

Rozmawiała w Mińsku Ludmiła Burlewicz, zdjęcia autorki oraz z prywatnych zasobów Dariusza Jezierskiego

28 września Białoruski Niezależny „Teatr Cz” rozpocznie sezon od premiery sztuki pod nazwą „Co robić z tygrysem?” na podstawie utworów Sławomira Mrożka. Przed premierą nasza korespondent porozmawiała z reżyserem spektaklu Dariuszem Jezierskim. [caption id="attachment_11934" align="alignnone" width="480"] Dariusz Jezierski[/caption] — Zajmuję sie teatrem długo, aczkolwiek nie całe życie.

19 września, już po raz czwarty w ciągu miesiąca, wyjechała do Wilejki, na znajdujący się tam cmentarz prawosławno-katolicki, liczna grupa członków Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku na czele z prezes Heleną Marczukiewicz.

Renowacja_Wilejka_2

Był to kolejny wyjazd Polaków z Mińska w celu porządkowania dużej kwatery wojennej z okresu wojny polsko-bolszewickiej.

Renowacja_Wilejka

Renowacja_Wilejka_1

Po raz pierwszy Polacy z Mińska nawiedzili kwaterę polskich żołnierzy z 1920 roku w Wilejce w listopadzie zeszłego roku. Nekropolię zastali w stanie zaniedbanym i stwierdzili, że powinni zająć się jej renowacją. Kwatera polskich żołnierzy z 1920 roku na cmentarzu w Wilejce jest jedną z największych nekropolią z okresu wojny polsko-bolszewickiej w obwodzie mińskim. Liczy 234 mogiły żołnierskie – ziemne w betonowych obramowaniach, zwieńczonych wysokimi kutymi krzyżami żelaznymi. Na mogiłach brakuje tabliczek inskrypcyjnych, chociaż widać, że kiedyś każda mogiła miała taką tabliczkę.

Renowacja_Wilejka_3

Renowacja_Wilejka_5

Wiadomo, że w kwaterze spoczywają szczątki żołnierzy 1. i 2. Dywizji Piechoty Legionów, 1. i 2. Dywizji Litewsko-Białoruskiej oraz 17. Dywizji Piechoty. Kwatera zajmuje powierzchnię ok. 0,3 hektara i ma długość ok. 100 metrów. Ogrodzona jest słupkami betonowymi, połączonymi metalową rurą. W połowie długości kwatery znajduje się piękna metalowa, kuta brama wejściowa, a na osi bramy, w centrum kwatery, wznosi się wysoki pomnik na wielostopniowej podstawie i cokole. Obelisk zwieńczony jest czworoboczną głowicą w kształcie krzyża maltańskiego Na cokole obelisku widnieje tablica inskrypcyjna z napisem: „POLEGŁYM W OBRONIE GRANIC • RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ • W WOJNIE 1919-20 R.”

 

Renowacja_Wilejka_9

Odsłonięcia pomnika dokonał w dniu 23 czerwca 1930 roku osobiście prezydent RP Ignacy Mościcki.

Renowacja_Wilejka_6

Renowacja_Wilejka_8

Na cmentarzu w Wilejce znajduje się jeszcze jedna kwatera z okresu międzywojennego. Jest to, licząca ponad 20 mogił, kwatera funkcjonariuszy Policji Państwowej, poległych na służbie – w walce z bandytyzmem, bądź podczas wspólnych akcji z żołnierzami KOP, chroniących Granicy Państwa. Tę kwaterę swoją opieką również objęli członkowie stołecznego oddziału ZPB.

Renowacja_Wilejka_4

Organizacją prac renowacyjnych, prowadzonych przez Oddział ZPB w Mińsku na cmentarzu w Wilejce, zajął się działacz oddziału Jan Wiernikowski, a koncepcję renowacji opracował pan Edward Kaczan. W dniu 19 września grupa Polaków z Mińska przy wsparciu członków Oddziału ZPB w Wilejce pracowała na cmentarzu od świtu do zmierzchu.

Renowacja_Wilejka_10

Dzięki doskonałej organizacji pracy i entuzjazmowi Polaków, w ciągu dnia udało się doprowadzić wygląd kwatery wojennej do stanu, jeśli nie doskonałości, to do bardzo przyzwoitego.

Rzecz jasna doprowadzenie nekropolii do stanu wzorowego wymaga jeszcze wiele wysiłku i zaangażowania. Polacy z Mińska, z inicjatywy prezes Oddziału ZPB w Mińsku Heleny Marczukiewicz, postanowili objąć kwaterę wojenną oraz inne pochówki polskie na cmentarzu w Wilejce stałą opieką i nawiedzać tę nekropolię regularnie, a w przyszłości na nowo poświęcić odnowione już i doprowadzone do wzorowego stanu utrzymania polskie groby.

Renowacja_Wilejka_7

– Taka praca przy odnawianiu grobów, szczególnie wojennych, jest niezwykle ważna. Można dużo mówić o kreowaniu polskiej tożsamości wśród młodego pokolenia Polaków, dużo rozważać o zachowaniu pamięci. Jednak to przede wszystkim poprzez wspólną – ludzi starszych i młodych – pracę na rzecz zachowania materialnych śladów obecności naszych przodków na tej ziemi możemy dać naszym potomkom prawdziwą lekcję historii i patriotyzmu – mówi Helena Marczukiewicz, dziękując wszystkim zaangażowanym w tę działalność członkom swojego oddziału za ofiarność i poświęcenie w imię zachowania pamięci o bohaterach walk o wolną i niepodległą Polskę na Ziemi Mińskiej.

Polina Juckiewicz z Wilejki, zdjęcia Aleksandra Wasilenki

19 września, już po raz czwarty w ciągu miesiąca, wyjechała do Wilejki, na znajdujący się tam cmentarz prawosławno-katolicki, liczna grupa członków Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku na czele z prezes Heleną Marczukiewicz. Był to kolejny wyjazd Polaków z Mińska w celu porządkowania dużej kwatery

Na koncert solidarności z Polakami na Białorusi, który miał się odbyć w Grodnie, ale został odwołany przez władze białoruskie, wybiera się z Białorusi ponad 200 Polaków, działaczy Związku Polaków na Białorusi – poinformowała w poniedziałek, 21 września, na konferencji prasowej z udziałem Prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, Andżelika Borys przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB i organizator koncertu po stronie białoruskiej.

Konferencja_Bialystok_Lombard_4

Podczas konferencji prasowej

– Jestem wdzięczna zespołowi Lombard za to, że chciał okazać solidarność z nami, a władzom Miasta Białystok i Prezydentowi Truskolaskiemu za umożliwienie organizacji koncertu – mówiła zgromadzonym na konferencji prasowej dziennikarzom Andżelika Borys. Polska działaczka zaznaczyła, że przed wyjściem na scenę Lombardu, zgromadzoną na Rynku Kościuszki publiczność „rozgrzeje” około półgodzinnym występem białoruski zespół rockowy Tlusta Łusta.

Konferencja_Bialystok_Lombard_3

Przemawia Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski

– Zaprosiliśmy do udziału w koncercie legend polskiego rocka muzyków białoruskich, gdyż chcemy w ten sposób zademonstrować, iż mimo prześladowań, Polacy, należący do nieuznawanego przez rząd w Mińsku Związku Polaków, nie zamykają się w getcie, są otwarci na kulturę białoruską i czują się częścią białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego – tłumaczyła sens udziału w koncercie zespołu Tłusta Łusta, okazującego w ten sposób solidarność z prześladowanym ZPB, Andżelika Borys.

Konferencja_Bialystok_Lombard

Przemawia Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi

Koncert Lombardu na Rynku Kościuszki w Białymstoku rozpocznie się 3 października. O godzinie 18.00 na scenie się zjawią białoruscy muzycy, a po nich – gwiazda wieczoru – zespół Lombard. Koncertowi, na który wstęp jest wolny dla wszystkich chętnych, będzie towarzyszyć wystawa fotograficzna, pokazująca 10-letnią już działalność ZPB w warunkach nieuznawania przez władze Białorusi.

Konferencja_Bialystok_Lombard_1

Wydarzenie, przy wsparciu Urzędu Miasta Białegostoku, jest organizowane przez Białostocki Ośrodek Kultury oraz przez Związek Polaków na Białorusi, wspierany przez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Konferencja_Bialystok_Lombard_2

Znadniemna.pl

Na koncert solidarności z Polakami na Białorusi, który miał się odbyć w Grodnie, ale został odwołany przez władze białoruskie, wybiera się z Białorusi ponad 200 Polaków, działaczy Związku Polaków na Białorusi – poinformowała w poniedziałek, 21 września, na konferencji prasowej z udziałem Prezydenta Białegostoku Tadeusza

Kilkuosobowa delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z kpt. Weroniką Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi, uczestniczyła w dniach 19-20 września w obchodach 95. rocznicy Bitwy Niemeńskiej w Sejnach i podsejneńskich Berżnikach.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_18

Sesja historyczna w Sejnach

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_4

Członkowie Związku Piłsudczyków RP

W pierwszym dniu obchodów 95. rocznicy Wiktorii Niemeńskiej, która przesądziła o ostatecznej treści porozumień pokojowych w Rydze we wrześniu 1920 roku i zdecydowała o wschodnich granicach II Rzeczypospolitej Polskiej, Polacy z Białorusi wzięli udział w sesji historycznej, podczas której o Bitwie Niemeńskiej i jej znaczeniu opowiadali wybitni znawcy tematu prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki – Honorowy Obywatel Sejn, prof. dr hab. Grzegorz Nowik – harcmistrz, historyk, zastępca dyrektora Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, płk Związku Piłsudczyków RP Julian Aleksander Michaś – sekretarz Zarządu Krajowego Związku Piłsudczyków Rzeczypospolitej Polskiej.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_2

Prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_1

Prof. dr hab. Grzegorz Nowik

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja

Płk Związku Piłsudczyków RP Julian Aleksander Michaś

Rozpoczęcie sesji historycznej poprzedziły wzruszającym wykonaniem piosenek o „dziadku Józefie” wychowankowie Przedszkola Miejskiego im. Józefa Piłsudskiego w Sejnach.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_3

Grupa dzieci z Przedszkola Miejskiego im. Józefa Piłsudskiego w Sejnach

Podczas sesji historycznej jej uczestnicy opowiedzieli o przygotowaniach i przebiegu Bitwy nad Niemnem, która trwała od 20 do 26 września 1920 roku i była kolejnym wielkim sukcesem militarnym Polski w trakcie wojny polsko – bolszewickiej.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_6

W roku 1920, po przegranej bitwie o Warszawę, bolszewickie wojsko wycofywało się z terenu Polski. Armia ta liczyła na wykorzystanie umocnień twierdzy Grodno w celu obrony i utrzymania linii frontu wzdłuż rzeki Niemen.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_8

Proboszcz parafii Berżniki ks. Władysław Napiórkowski

Leżące kilka kilometrów od granicy z Litwą Sejny to miejscowość w Polsce, która niezwykle pieczołowicie pielęgnuje pamięć o Bitwie nad Niemnem i jej bohaterach. Wiąże się to między innymi z tym, że jednym z epizodów tej bitwy był bój sejneński z Litwinami, będącymi sprzymierzeńcami ZSRR w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Do boju doszło w dniach 22 i 23 września 1920 roku w okolicach Berżnik i Sejn. Zginęło w nim wielu żołnierzy polskich i litewskich. Były to najbardziej krwawe polsko-litewskie walki w historii obu narodów.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_7

Mimo operacyjnego i strategicznego znaczenia Bitwa nad Niemnem wciąż pozostaje przysłonięta w świadomości społecznej przez „Cud nad Wisłą”.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Konferencja_5

Członkowie Związku Piłsudczyków RP z kpt. Weroniką Sebastianowicz

Memoriał Bitwy Niemeńskiej w Berżnikach

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_1

Główne uroczystości drugiego dnia obchodów 95. rocznicy Bitwy nad Niemnem odbyły się na cmentarzu parafialnym w podsejneńskich Berżnikach, gdzie znajduje się memoriał, upamiętniający wydarzenia z września 1920 roku.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_12

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc

Jednym z ważniejszych przedsięwzięć, w ramach obchodów 95. rocznicy Bitwy Niemeńskiej, była „Sztafeta Niepodległości”, której uczestnicy wyruszyli z Sokółki, a w niedzielę dobiegli do Berżnik, gdzie na cmentarzu, przy pomniku poświęconym ofiarom bitwy, została złożona ziemia z pól bitewnych oraz odprawiono Mszę Świętą dziękczynną za ofiarę życia bohaterów tamtych walk.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_5

Krzysztof Matczak z Sokółki, uczestnik Rajdu Katyńskiego

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_4

Sztafeta Niepodleglosci

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_3

Wychowankowie Przedszkola Miejskiego im. Józefa Piłsudskiego w Sejnach

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_6

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_7

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_8

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_10

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_33

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_14

Liturgia Mszy świętej, wyrażenie wdzięczności za ofiarę życia złożoną na ołtarzu Niepodległości

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_30

Proboszcz parafii Berżniki ks. Władysław Napiórkowski składa ziemie z pól bitewnych

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_29

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_28

Poseł na Sejm RP Jarosław Zieliński

Po nabożeństwie dziękczynnym głos zabrali honorowi goście uroczystości, między innymi kpt. Weronika Sebastianowicz. – Przybywam tu z polskich Kresów, tymczasowo okupowanych przez Białoruś – przywitała zgromadzonych na cmentarzu pani kapitan, wywołując prowokacyjnym oświadczeniem entuzjastyczny aplauz, zwłaszcza wśród zgromadzonej na uroczystościach młodzieży.

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_26

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_27

Przemawia kpt. Weronika Sebastianowicz

W swoim wystąpieniu Weronika Sebastianowicz przypomniała, iż Wiktoria Niemeńska we wrześniu 1920 roku i zwycięstwo Polski w wojnie z bolszewikami pozwoliły na wychowanie w poczuciu patriotyzmu całego pokolenia Polaków, zamieszkujących Kresy Wschodnie, które to pokolenie bez wahania ofiarowało życia w obronie Ojczyzny, kiedy bolszewicka zaraza w porozumieniu z hitlerowskimi Niemcami najechała na Polskę w 1939 roku. – Przeżyłam straszne chwile w życiu, byłam wśród tych, którzy zazdrościli zmarłym i błagali Boga o śmierć – opowiadała o swoim pobycie w łagrach Workuty i Syberii po zakończeniu wojny legendarna „Różyczka” (akowski pseudonim Weroniki Sebastianowicz – red.). – Cieszę się, że dzisiaj mogę otwarcie mówić to, co mi leży na sercu w wolnej i niepodległej Polsce! – zakończyła wystąpienie pani kapitan. Reakcją na jej przemówienie stało się skandowanie przez zgromadzonych na uroczystości w Berżnikach: „Chwała Bohaterom!”

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_22

Salwa honorowa

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_25

Rocznicowe pamiątki

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_24

Kpt. Weronika Sebastianowicz przyjmuje rocznicową pamiatkę z rąk ks. Władysława Napiórkowskiego

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_23

Kpt. Weronika Sebastianowicz z pamiątką

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_21

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_20

Kpt. Weronika Sebastianowicz, Artur Konrad, prezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i Barbara Kuklewicz, prezes Koła Sybiraków w Sejnach oddają hołd

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_19

Eugenia Milewska, prezes Sejneńskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami i kpt. Weronika Sebastianowicz oddają hołd

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_11

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_15

Ilona Gosiewska, prezes Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN i kpt. Weronika Sebastianowicz

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_17

Pamiątkowe zdjęcie delegacji Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN z kpt. Weroniką Sebastianowicz

Sejny_Bitwa_Niemenska_Uroczystosc_18

Pamiątkowe zdjęcie z uczestnikami Sztafety Niepodległości

Znadniemna.pl

Kilkuosobowa delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z kpt. Weroniką Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi, uczestniczyła w dniach 19-20 września w obchodach 95. rocznicy Bitwy Niemeńskiej w Sejnach i podsejneńskich Berżnikach. Sesja historyczna w Sejnach [caption id="attachment_11865" align="alignnone" width="480"] Członkowie Związku Piłsudczyków RP[/caption] W

W niedzielę, 20 września, na polskich cmentarzach wojennych, grobach żołnierskich oraz w miejscach upamiętnienia polskich żołnierzy i cywilów, poległych podczas agresji ZSRR na Polskę 1939 roku w Grodnie i okolicy działacze Związku Polaków na Białorusi na czele z prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem i Józefem Porzeckim, prezesem Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB wspólnie z delegacją Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z p.o. szefa placówki konsulem Zbigniewem Pruchniakiem uczcili pamięć tych, którzy bronili Ojczyzny.

Indura (1)

Uczestnicy obchodów zapalili znicze, złożyli kwiaty i pomodlili się na mogiłach obrońców Grodna na cmentarzach pofranciszkańskim, pobernardyńskim oraz na cmentarzu garnizonowym. Także w tym dniu odbył się objazd po licznych miejscach pamięci na Grodzieńszczyźnie, związanych z kampanią wrześniową 1939 roku. Odwiedzono m.in.: Indurę, Kwasówkę, Lerypol, Jurewicze, Żydomlę, Kulbaki, Małyszczyznę, Grandzicze, Sylwanowce, Kodziowce, Sopoćkinie, Nowiki i Adamowicze.

Wieczorem w kościele pobernardyńskim odbyła się Msza  święta w intencji osób, które zginęły broniąc ziemię ojczystą.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć:

Indura

Indura (5)

Indura (17)

Kwasówka

Kwasowka (20)

Kwasowka (22)

Kwasowka (33)

Kwasowka (13)

Kwasowka (32)

Lerypol

Lerypol (15)

Lerypol (18)

Jurewicze

Jurewicze (10)

Jurewicze (13)

Żydomla

Zydomla (2)

Zydomla (9)

Kulbaki

Kulbaki (5)

Kulbaki (8)

Małyszczyzna

Malyszczyzna (8)

Grandzicze

Grandzicze

Sylwanowce

Silwanowce (9)

Kodziowce

Kodziowce (2)

Kodziowce (9)

Sopoćkinie

Sopockienie (1)

Sopockienie (19)

Sopockienie (21)

Sopockienie (30)

Nowiki

Nowiki (1)

Nowiki (7)

Nowiki (16)

Adamowicze

Adamowicze (7)

Grodno. Cmentarz franciszkański

Grodno_Cmentarz_Franciszkanski (2)

Grodno. Cmentarz pobernardyński

Grodno_Cmentarz_Pobernardynski (5)

Grodno_Cmentarz_Pobernardynski (11)

Grodno_Cmentarz_Pobernardynski (20)

Grodno. Cmentarz garnizonowy

Grodno_Cmentarz_Garnizonowy (2)

Grodno_Cmentarz_Garnizonowy (16)

Grodno_Cmentarz_Garnizonowy (31)

Grodno_Cmentarz_Garnizonowy (52)

Znadniemna.pl/Fot.: Marek Zaniewski

W niedzielę, 20 września, na polskich cmentarzach wojennych, grobach żołnierskich oraz w miejscach upamiętnienia polskich żołnierzy i cywilów, poległych podczas agresji ZSRR na Polskę 1939 roku w Grodnie i okolicy działacze Związku Polaków na Białorusi na czele z prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem i Józefem Porzeckim,

Nie spada zainteresowanie nauką języka polskiego w Brześciu i Grodnie, w prowadzonych przez Związek Polaków na Białorusi szkołach społecznych, które 18 września otworzyły drzwi dla swoich uczniów, przekonując się, że ich liczba w porównaniu z ubiegłym rokiem szkolnym nie zmniejszyła się.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno

Podczas rozpoczęcia roku szkolnego w Grodnie

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_w_Brzesciu

Otwarcie roku szkolnego w Brześciu

W tym roku Szkoła Społeczna, działająca przy Oddziale ZPB w Brześciu przyjęła pięćdziesięciu siedmiu uczniów w wieku szkolnym (10-17 lat) oraz utworzyła grupy dla trzydziestu dorosłych, o różnym poziomie zaawansowania znajomości języka polskiego.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_w_Brzesciu_02

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu

Na uroczyste otwarcie roku szkolnego w Szkole Społecznej przy ZPB w Brześciu poza uczniami, ich rodzicami i pedagogami przybyli pracownicy Konsulatu Generalnego RP w Brześciu: konsul Anna Domska-Łuczak oraz konsul Katarzyna Rytko. Uczniowie przygotowali dla zgromadzonych krótki program artystyczny, a swoim nauczycielom przynieśli kwiaty.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_w_Brzesciu_01

Przemawia konsul Anna Domska-Łuczak z Konsulatu Generalnego RP w Brześciu

W Grodnie, tego samego dnia, rok szkolny rozpoczęli od udziału we Mszy świętej w kościele pobrygidzkim uczniowie, kadra pedagogiczna oraz goście uroczystego otwarcia roku szkolnego w grodzieńskiej Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_014

Kadra pedagogiczna podczas Mszy świętej w grodzieńskim kościele pobrygidzkim

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_013

Po nabożeństwie wszyscy jego uczestnicy udali się na koncert, przygotowany przez uczniów szkoły. Wśród gości honorowych uroczystości byli: prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, p.o. szefa Konsulatu Generalnego RP w Grodnie konsul Zbigniew Pruchniak, nowy pracownik placówki – konsul Jan Demczuk z małżonką oraz licznie przybyli działacze ZPB.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_09

Przemawia dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB Helena Dubowska

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_011

Przy okazji uroczystości z okazji rozpoczęcia roku szkolnego w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie dyrektor placówki i wiceprezes ZPB Helena Dubowska przedstawiła zebranym nowego nauczyciela Marka Olczaka, który został skierowany do pomocy zespołowi Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej RP. Marek Olczak będzie wykładał w PSS przy ZPB w Grodnie „wiedzę o Polsce” oraz polską literaturę.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_07

Marek Olczak

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_04

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_08

Przemawia p.o. szefa Konsulatu Generalnego RP w Grodnie konsul Zbigniew Pruchniak

Razem w tym roku szkolnym PSS przy ZPB w Grodnie otworzyła drzwi dla 570 uczniów.

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_06

Scenka w wykonaniu uczniów szkoły

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_05

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_02

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_01

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_03

Rozpoczecie_Roku_Szkolnego_Grodno_010

Natalia Gołubowska z Brześcia, Grażyna Abramienko z Grodna

Nie spada zainteresowanie nauką języka polskiego w Brześciu i Grodnie, w prowadzonych przez Związek Polaków na Białorusi szkołach społecznych, które 18 września otworzyły drzwi dla swoich uczniów, przekonując się, że ich liczba w porównaniu z ubiegłym rokiem szkolnym nie zmniejszyła się. [caption id="attachment_11801" align="alignnone" width="480"] Podczas

Grodno było jedynym polskim miastem na Kresach, które stawiło tak twardy i zdecydowany opór najeźdźcy. Sowieci planowali zająć go z marszu 20 września 1939 r. Nie dość, że im się to nie udało, to jeszcze ponieśli w walce z Polakami znaczne straty.

Grodno

Panorama Grodna oraz most kołowy imienia Józefa Piłsudskiego. To tam czekało na Sowietów „gorące” przywitanie

W 1939 r. Grodno było miastem powiatowym i garnizonowym oraz ważnym ośrodkiem kulturalnym na Kresach. Polacy stanowili w nim około 60% z prawie 60 tys. mieszkańców. Położone w większości na prawym brzegu Niemna, ze swoją drugą częścią połączone było dwoma mostami: drogowym i kolejowym.

Żołnierze i ochotnicy

Wacław-Jan-Przezdziecki

Generał brygady Wacław Jan Przeździecki (pierwszy z lewej), to on dowodził obroną Grodna

20 września w Grodnie znajdowały się dwa bataliony piechoty i kilka mniejszych oddziałów oraz jednostki żandarmerii wojskowej i policji. Dużym wsparciem dla wojskowych była spora grupa cywili, głównie harcerzy oraz urzędników państwowych.

Szacuje się, że miasta broniło łącznie około 2–2,5 tys. żołnierzy i ochotników. Polakom brakowało broni przeciwpancernej. Całą naszą artylerię stanowiły tylko dwie doskonałe przeciwlotnicze armatki Boforsa kal. 40 mm. Zgromadzono za to spore zapasy butelek wypełnionych mieszanką benzyny i nafty.

Sowieci na rogatkach miasta

Sowieci uważali Grodno za silnie uzbrojony obszar warowny i z tego powodu wydzielili do jego zdobycia znaczne siły ze składu XV Korpusu Pancernego 11 Armii. Jednak na skutek bałaganu w sowieckiej strukturze dowodzenia oraz problemów z zaopatrzeniem, na miasto miała chwilowo uderzyć „tylko” 27 Brygada Pancerna. Również w liczącej 146 czołgów i 11 samochodów pancernych jednostce z braku paliwa do akcji gotowa była zaledwie połowa wozów.

Jako pierwszy pod miasto podszedł batalion rozpoznawczy z 27 BPanc. 11 sowieckich tanków niepostrzeżenie wjechało od południa na most drogowy. Dopiero w trakcie przeprawy uderzył w nie silny ogień polskiej broni ręcznej i maszynowej, zastukotał jeden z Boforsów. Celny pocisk zapalił samochód z radiostacją.

Sowieci przedarli się, ale w ferworze walki dowódca przestał kontrolować działania swych podwładnych, w ich szeregi wdarł się chaos. Mimo to czołgi uparcie posuwały się w kierunku wyznaczonych im celów.

Pogrom batalionu rozpoznawczego

Obrona okazała się niezwykle skuteczna. Pierwszy czołg został spalony butelkami z benzyną, drugi zniszczono pociskami z Boforsa. Ogień karabinowy mocno uszkodził samochód pancerny.

Żołnierze i gimnazjaliści rozpoczęli prawdziwe polowanie na czołgi. Jeden z nich został wytropiony po śladach gąsienic. Pchor. Hlebowicz przestrzelił ze swojego myśliwskiego sztucera głowę sowieckiego kierowcy widoczną w uchylonym wizjerze. Wóz, osaczony ze wszystkich stron, podpalono koktajlami Mołotowa. Następny czołg został zniszczony po wrzuceniu do środka granatów przez otwarty właz.

W trakcie walk pod miasto podeszła również sowiecka piechota i próbowała przeprawić się przez Niemen. Czerwonoarmiści znaleźli się w krzyżowym ogniu polskich cekaemów i wycofali się, zostawiając na placu boju licznych zabitych i rannych. Według polskich relacji w mieście zniszczono wszystkie czołgi z batalionu rozpoznawczego. Sowieci przyznawali się do straty 4 tanków, samochodu pancernego i wozu z radiostacją. Również po naszej stronie było jednak wielu poległych i rannych.

Nocne Polaków wycieczki

Wraz z upływem czasu nadciągnęła reszta oddziałów 27 BPanc. W godzinach popołudniowych pod Grodnem znajdowały się już trzy bataliony pancerne oraz resztki batalionu rozpoznawczego, łącznie ponad 65 czołgów. Podciągnięto jednostki piechoty i artylerię, która zaczęła niszczyć polskie stanowiska. Ostrzał był bardzo celny, gdyż naprowadzali go członkowie komunistycznej bojówki z Grodna.

Czerwonoarmisci-w-drodze-na-Grodno

Czerwonoarmiści w drodze na Grodno, które planowano wziąć z marszu

Polakom też przybyło wsparcie w postaci 101 i 102 pułku ułanów oraz 103 pułku szwoleżerów ze Zgrupowania „Wołkowysk”. Wraz z kawalerzystami przybył gen. Wacław Przeździecki, który objął funkcję dowódcy obrony miasta. Nocne ciemności nie spowodowały przerwania walk. Żołnierze obydwu stron przeprowadzali niewielkie wypady na drugą stronę rzeki. Polacy odnieśli w tych akcjach sporo sukcesów.

Przykładowo jeden ze szwadronów 102 pułku ułanów rozbił radziecki posterunek przy moście i na jakiś czas odrzucił od niego Sowietów. Inna, kilkuosobowa grupa naszych żołnierzy, mówiących biegle po rosyjsku i uzbrojonych w duże ilości granatów, zaatakowała nieprzyjacielskie jednostki ciągnące szosą od strony Skidla. Polacy wywołali wówczas spore zamieszanie w szeregach nieprzyjacielskich.

Krach drugiego szturmu

Sowieci jednak cały czas konsekwentnie wzmacniali swoje siły. Pojawiły się kolejne jednostki z XV Korpusu Pancernego oraz pierwsze oddziały z VI Kozackiego Korpusu Kawalerii. 21 września, między 4.00 a 4.30, po silnym przygotowaniu artyleryjskim, ruszyła radziecka piechota wsparta czołgami.

Od południowego wschodu na stanowiska polskich strzelców uderzyły dwa sowieckie bataliony. Obrońcy wykorzystali lukę w szeregach nieprzyjaciela i wyszli na jego tyły. Dwie polskie kompanie dokonały prawdziwego pogromu. Sołdaci w panice zaczęli porzucać broń i uciekać z pola walki. Dopiero interwencja sowieckich czołgów i samochodów pancernych odrzuciła polskich żołnierzy i uratowała obydwa bataliony od niechybnej zagłady.

BT-5

Sowieckie czołgi BT-5. To między innymi one wzięły udział w walkach o Grodno

Przez most drogowy ponownie szarżowały radzieckie czołgi, tym razem z VI Korpusu Kawalerii. Jego dowódca, komdiw Jeremienko, osobiście prowadził żołnierzy do walki i dwukrotnie musiał się ewakuować z uszkodzonych przez Polaków tanków. W trzecim został ranny, a sowieckie natarcie na moście załamało się.

Bestialstwo najeźdźcy

Pomimo znacznych sukcesów, obrońcy Grodna byli jednak stopniowo spychani ze swoich pozycji, a walki przeniosły się do centrum miasta. Sowieci chwytali się różnych metod, by złamać ducha bojowego Polaków. Przynajmniej kilka razy zaobserwowano, jak załogi czołgów przywiązywały do pancerza dzieci w charakterze „żywych tarcz”.

Wśród nich był 13-letni Tadzio Jasiński, który próbował spalić nieprzyjacielski czołg. Niestety, został schwytany, skatowany i przywiązany do wieży czołgu. Odbity przez Polaków, skonał w ramionach matki. Zrozpaczona, ale i poruszona męstwem syna kobieta zdążyła mu jeszcze powiedzieć przed śmiercią: Tadzik, ciesz się! Polska armia wraca! Ułani z chorągwiami! Śpiewają!

Sowieci „zdobywają” Grodno

Polacy powoli wycofywali się i przebijali w kierunku granicy z Litwą. W nocy opór stawiano już tylko na terenie starego zamku królewskiego i w budynkach zespołu szkół zawodowych oraz koszar. Wraz z nastaniem świtu żołnierze ostatecznie opuścili swoje stanowiska. Z miasta wyjechało także dwóch faktycznych dowódców obrony: mjr Serafin oraz wiceprezydent Grodna Roman Sawicki.

Sowieci-w-Grodnie

Sowieci oglądają zdobyczną broń. Zdjęcie wykonane prawdopodobnie w Grodnie

Tymczasem radzieckie dowództwo nie było tego świadome. Szturmujące miasto jednostki wycofano, uzupełniono paliwo oraz amunicję. Na 22 września zaplanowano atak generalny z użyciem wszystkich dostępnych sił i środków. Czerwonoarmiści, którzy weszli wówczas do miasta, napotkali już tylko nikły opór ze strony nielicznych obrońców.

Zbrodnie drugiego okupanta

Sowieci wzięli do niewoli około 1000 jeńców. Oficerowie byli mordowani na miejscu. Wg wspomnianego już Rogera Moorhouse’a, głównym powodem tego postępowania była instynktowna nienawiść żołnierzy Armii Czerwonej do polskiego korpusu oficerskiego, utożsamianego z katolicką szlachtą.

Grodno-po-zajeciu-prze-Sowietow1

Zdjęcie Grodna wykonane już po jego zajęciu przez Sowietów

Rozstrzelano około 300 obrońców – żołnierzy i mieszkańców – w tym nastoletnich chłopców. Nieznana liczba Polaków została rozjechana przez czołgi we wschodniej części miasta.

Podkreślając bohaterstwo obrońców, gen. Władysław Sikorski nazwał ich w grudniu 1941 r. nowymi orlętami. 14 września 2009 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Tadzia Jasińskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Bibliografia:

  1. Czesław Grzelak,Kresy w ogniu, Bellona, Warszawa 2014.
  2. Czesław Grzelak,Płonące Kresy, Bellona, Warszawa 2013.
  3. Roger Moorhouse,Pakt diabłów. Sojusz Hitlera i Stalina, Znak Horyzont, Kraków 2015.
  4. Paweł Piotr Wieczorkiewicz,Kampania 1939 roku, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 2001.
  5. Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 września 2009 r. o nadaniu orderu, „Monitor Polski”, r. 2010, nr 27, poz. 275.

Dariusz Kaliński – Specjalista od II wojny światowej i działań sił specjalnych, a także jeden z najpoczytniejszych w polskim internecie autorów z tej dziedziny. Od 2014 roku stały publicysta „Ciekawostek historycznych.pl”. Wielbiciel zlotów militarnych, zespołu Dżem i talentu aktorskiego Clinta Eastwooda.

Znadniemna.pl za ciekawostkihistoryczne.pl

Grodno było jedynym polskim miastem na Kresach, które stawiło tak twardy i zdecydowany opór najeźdźcy. Sowieci planowali zająć go z marszu 20 września 1939 r. Nie dość, że im się to nie udało, to jeszcze ponieśli w walce z Polakami znaczne straty. [caption id="attachment_11790" align="alignnone" width="500"]

Skip to content