HomeStandard Blog Whole Post (Page 375)

Już za tydzień, 13 lipca, na dziedzińcu Nowego Zamku w Grodnie powstanie obozowisko polskiej husarii wzoru XVI stulecia.

„Poselstwo koronne” w Grodnie w grudniu 2016 roku

Będzie to druga już edycja akcji miłośników rekonstrukcji historycznej z Polski pt. „Dni Króla Stefana Batorego w Grodnie”. Organizatorami imprezy są Fundacja Hussar oraz Grodzieńskie Państwowe Muzeum Historyczno-Archeologiczne.

Poprzednim razem Fundacja Hussar organizowała wizytę w Grodnie rekonstruktorów legendarnej polskiej jazdy konnej w grudniu zeszłego roku z okazji 430. rocznicy śmierci Jego Królewskiej Mości Stefana Batorego, jednego z najwybitniejszych władców w dziejach Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego – z Bożej łaski Króla Polski, Wielkiego Księcia Litewskiego, Ruskiego, Pruskiego, Mazowieckiego, Żmudzkiego, Kijowskiego, Wołyńskiego, Podlaskiego, Inflanckiego, a także Księcia Siedmiogrodzkiego.

W zapowiedzi wydarzenia rozpowszechnianej przez jego organizatorów czytamy, że 12 lipca 2017 roku z Krakowa „na zamek w Grodnie wyruszy koronne poselstwo do Króla”. Następnego dnia przed południem „poselstwo”, przewożone autokarem, udostępnionym „husarii” przez współczesne Wojsko Polskie, ma dotrzeć do grodu nad Niemnem, aby rozbić obozowisko na terenie Nowego Zamku, czyli tuż przy Starym Zamku, z którego w swoim czasie rządził Rzeczypospolitą i Wielkim Księstwem Litewskim, i przyjmował na nim poselstwa nie tylko koronne, ale także zagraniczne Król Stefan Batory.

Organizatorzy wydarzenia zdają sobie sprawę, że na lipiec przypada szczyt sezonu rekonstrukcji historycznych organizowanych przez różne grupy miłośników historii. „Ale Grodno, to Grodno” – przekonują, zapraszając do udziału w wyprawie najlepszych polskich rekonstruktorów strojów i zbroi z okresu XVI stulecia, organizatorzy „poselstwa koronnego na zamek w Grodnie, o którym piszą, że przez 10 lat było ono praktycznie stolicą Rzeczypospolitej, ze względu na siedzibę Króla i Wielkiego Księcia Litewskiego Stefana Batorego. Ukochane miasto tego Króla. „Warto tam być w tych dniach, by wspomnieć dawne, dobre czasy” – piszą organizatorzy „Dni Króla Stefana Batorego w Grodnie”, które potrwają od 13 do 16 lipca.

W programie pobytu „poselstwa koronnego” w Grodnie jest zwiedzanie przez „husarzy” zarówno samego Grodna, jak i okolicy, między innymi – wyjazd na małą ojczyznę Czesława Niemena do Starych Wasiliszek. W jednym z dni, prawdopodobnie w sobotę 15 lipca, ubrani w stroje z epoki i zbroję husarską „posłowie koronni” przejdą przemarszem ulicami Starego Grodna. Każdego dnia na obozowisku, na terenie Nowego Zamku, grodnianie i goście miasta będą mogli obserwować organizowane przez rekonstruktorów pokazy szermiercze oraz demonstrację zbroi i strojów z epoki Króla Stefana Batorego.

Aby przybliżyć Państwu atmosferę zbliżającego się wydarzenia, proponujemy obejrzeć zdjęcia z pierwszej wizyty „poselstwa koronnego” w Grodnie z okazji 430. rocznicy śmierci Jego Królewskiej Mości Stefana Batorego:

 

Znadniemna.pl na podstawie  materiałów, zamieszczanych przez Fundację Hussar w serwisach społecznościowych oraz własnych materiałów archiwalnych

Już za tydzień, 13 lipca, na dziedzińcu Nowego Zamku w Grodnie powstanie obozowisko polskiej husarii wzoru XVI stulecia. [caption id="attachment_19945" align="alignnone" width="500"] "Poselstwo koronne" w Grodnie w grudniu 2016 roku[/caption] Będzie to druga już edycja akcji miłośników rekonstrukcji historycznej z Polski pt. „Dni Króla Stefana Batorego w

Na przełomie czerwca i lipca we Włocławku odbyła się XII już edycja Wakacyjnego Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy, w którym wzięli udział młodzi aktorzy z Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi.

Afisz XII Wakacyjnego Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku

Białoruś w tym roku na festiwalu we Włocławku reprezentowali młodzi Polacy z trzech zespołów aktorskich – „Lidziany” (Lida), MiUD (Świsłocz) oraz „Przyjaciele” (Porzecze).

W przeglądzie konkursowym zaprezentowało się ogółem dziewięć zespołów aktorskich, których grę na scenie oceniało jury w składzie: aktorka Jolanta Wołłejko, aktor i reżyser Tomasz Grochoczyński, wykładowca w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie oraz dramaturg i krytyk teatralny Jerzy Rochowiak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu.

Zespół teatrzyku „Lidziany” z Lidy

Jurorzy postanowili w tym roku przyznać tylko pierwsze miejsce, którego zdobywcą został teatrzyk „Przyjaciele” z Litwy. Reszta uczestników przeglądu konkursowego została przez jurorów i organizatorów festiwalu odznaczona dyplomami z wyróżnieniem.

Nagrodę aktorską odbiera Władysław Sobolewski

Władysław Sobolewski

Albina Kożuchowska z nagrodą aktorską

Publikacja o młodych aktorach z Lidy w miejscowej prasie

Przyznano także wyróżnienia indywidualne. Za rolę Pani Doktor w przedstawieniu teatralnym pt. „Źródło radości” nagrodę aktorską otrzymała młoda aktorka z Lidy Albina Kożuchowska (teatrzyk „Lidziany”). Kolejnym nagrodzonym aktorem z Lidy został Władysław Sobolewski.

Teatrzyk MiUD ze Świsłoczy w konkursie wystąpił z przedstawieniem pt. „Moje, nie moje”, a „Przyjaciele” z Porzecza zagrali dla publiczności i jury „Bajkę o smutnym osiołku”.

Wakacyjny Festiwal Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku organizowany jest przez Dobrzyńsko- Kujawskie Towarzystwo Kulturalne i Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniazdowskiego.

Irena Biernacka z Lidy

Na przełomie czerwca i lipca we Włocławku odbyła się XII już edycja Wakacyjnego Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy, w którym wzięli udział młodzi aktorzy z Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi. [caption id="attachment_23822" align="alignnone" width="500"] Afisz XII Wakacyjnego Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku[/caption] Białoruś w tym

Program pod takim tytułem wykonywali podczas tegorocznej trasy koncertowej po Polsce laureaci piątej, ubiegłorocznej, edycji Ogólnobiałoruskiego Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” oraz przyjaciele Festiwalu, biorący udział w koncertach.

Wszyscy artyści, biorący udział w trasie koncertowej po Polsce

Występy artystów z Białorusi, śpiewających piosenki z repertuaru Anny German, odbywały się w salach widowiskowych i na otwartych placówkach Mińska Mazowieckiego, Wrocławia, Zielonej Góry, Legnicy, Bierdrzychowic, Olszyny, Starej Kamienicy, Lwówka Śląskiego, Miroszowa i Grodziska Mazowieckiego. Wszędzie publiczność niezwykle serdecznie przyjmowała artystów zza wschodniej granicy Polski, często oklaskując ich występy na stojąco.

Trasę koncertową po Polsce laureaci zeszłorocznej edycji Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” i przyjaciele Festiwalu rozpoczęli od koncertu w Mińsku Mazowieckim, do którego artystów zaprosił dyrektor tamtejszego Miejskiego Domu Kultury Piotr Siła, będący jurorem w kilku edycjach konkursu festiwalowego, który odbywa się każdego roku w Mińsku na Białorusi.
Po występie w gościnnych progach Miejskiego Domu Kultury Mińska Mazowieckiego, artyści nabrali pewności siebie i udali się na Dolny Śląsk. Dolnośląski etap trasy koncertowej laureaci i przyjaciele Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” rozpoczęli od koncertu we wrocławskim Klubie Muzyki i Literatury, którego dyrektor Ryszard Sławczyński zorganizował dla artystów z Białorusi cały cykl występów w stolicy Dolnego Śląska.

Z Wrocławia grupa artystów, promujących twórczość Anny German wyruszyła z koncertami do dolnośląskich miejscowości, leżących przy granicy z Czechami.

W programie występów artystów, biorących udział w tegorocznej trasie koncertowej po Polsce, dzięki staraniom organizatorów Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” Maryny Towarnickiej i Witalija Aleszkiewicza znalazły się piosenki śpiewane przez Annę German, ale nie zbyt dobrze znane szerokiej publiczności.

Artyści z Białorusi nauczyli się tych piosenek na podstawie nagrań, przechowywanych w archiwum Polskiego Radia. Dzięki temu utwory, wiele z których są klejnotami piosenkarskiego dziedzictwa Anny German, w czasie trasy koncertowej artystów z Białorusi po Polsce po raz pierwszy zabrzmiały ze sceny po dziesięcioleciach zapomnienia, co okazało się objawieniem dla miłośników twórczości wybitnej piosenkarki, którzy odwiedzali koncerty piosenkarzy z Białorusi.

Organizowane co roku w Polsce trasy koncertowe laureatów Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” w Mińsku mają już stałe grono fanów, którzy każdego roku w czerwcu czekają na przyjazd artystów z Białorusi, śpiewających piosenki Anny German. W trakcie dwunastu koncertów, które się odbyły w ramach tegorocznej trasy, do organizatorów niejednokrotnie podchodzili słuchacze, pragnący upewnić się, że śpiewacy zza wschodniej granicy Polski przyjadą także za rok.

W tym roku polska publiczność miała okazję podziwiać występy między innymi zdobywczyni Grand Prix III Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” Julii Skurko, śpiewającej pod akompaniament zespołu instrumentów ludowych „Ars Longa” (kierownik Marat Lagutko z Rakowa), laureatki I nagrody Konkursu Międzynarodowego imienia Anny German „Tańczące Eurydyki” w Zielonej Górze w 2007 roku Nadziei Brońskiej i, oczywiście organizatorów Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” w Mińsku Maryny Towarnickiej i Witalija Aleszkiewicza. Są to już artyści znani polskiej publiczności, gdyż każdego roku biorą oni udział w trasach koncertowych po Polsce.

Maryna Towarnicka i Nadzieja Brońska śpiewają pod akompaniament Witala Aleszkiewicza (po lewej) i zespołu Ars Longa

Dla polskiej publiczności tegorocznym odkryciem stali się laureaci zeszłorocznej, piątej edycji Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka”: Halina Sokolnik z Mińska (1 miejsce w kategorii „soliści w wieku powyżej 25 lat”), Anastazja Subocz z Radoszkowicz (nagroda specjalna dyrektora Amfiteatru Anny German w Zielonej Górze Agaty Medyńskiej), Krystyna Burak (najlepszy debiut) i akompaniator Tatiana Drobysz z Mińska .

Zespół z Borysowa „Wszystko w porządku”

Niezwykle ciepło został przyjęty przez polską publicznośc także zespół młodzieżowy „Wszystko w porządku”, prowadzony przez dyrektor Domu Polskiego w Borysowie Ałłę Niciejewską.
W tym roku skład artystów, biorących udział w trasie koncertowej laureatów i przyjaciół Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka”, miał wymiar międzynarodowy. A to za sprawą zarówno wielkiej przyjaciółki Festiwalu – warszawskiej aktorki i reżyserki Aurelii Sobczak, trzeci rok pod rząd prowadzącej koncerty artystów z Białorusi, jak i Iwana Iliczewa – artysty z Moskwy, który w tym roku współprowadził koncerty oraz brał w nich udział jako wykonawca piosenek Anny German.

Na scenie: Julia Skurko, Nadzieja Brońska, Krystyna Burak i Halina Sokolik

Udział Iwana Iliczewa w trasie koncertowej artystów, promujących twórczość Anny German nie był przypadkiem. Iwan, będący profesjonalnym aktorem i producentem, jest także wielkim wielbicielem i biografem Anny German. Iwan wydał cztery książki biograficzne o tej wybitnej śpiewaczce.

W przerwach między koncertami udało nam się porozmawiać z biografem Anny German z Moskwy. Oto, co powiedział:

– Anna German, mimo tego, że nie ma jej wśród nas już 35 lat, wciąż jednoczy ludzi. Jej głos nie brzmi ze sceny od prawie 40 lat, ale pamięć o niej, miłość do niej i do jej twórczości, nie słabnie. Trasa koncertowa po Polsce laureatów i przyjaciół Festiwalu piosenki Anny German „Eurydyka” w Mińsku jest uderzającym potwierdzeniem faktu, że w Polsce gwiazda Anny German świeci nadal. Gwiazda Anny German w pełni objawiła się w programie „Planeta Anna”, w którym, wraz z dobrze znanymi utworami spotykały się rzadko słyszane albo nigdy wcześniej nie wykonywane ze sceny piosenki z jej repertuaru. Ciekawie było obserwować, jak polscy widzowie reagowali na piosenki, które słyszeli po raz pierwszy w życiu! Muzyka nadal rozgrzewa serca, niezależnie od narodowości. Muzyka Anny German jest muzyką, która zaciera granice.

Duet WitaM (Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz) oraz Julia Skurko i Iwan Iliczew

Wraz z Iwanem Iliczewem w trasę koncertową „Planeta Anna” po Polsce wybrała się redaktor i wydawca książek o Annie German w Uzbekistanie Olga Nafikowa. Artystom towarzyszyła też Margarita Unruch z Niemiec. Jej rodzina miała los podobny do tego, jaki spotkał rodzinę Anny German.

Anna German służy sprawie jednoczenia ludzi ponad granicami nawet po śmierci. – Jej dziedzictwo ułatwia zrozumienie między narodami, a jej twórczość służy promocji Polski, gdyż cały świat zna ją jako piosenkarkę polską – powiedział w wywiadzie dla mediów podczas trasy koncertowej jeden z jej organizatorów, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego ds. Kultury Tadeusz Samborski.

Zauważył on także, że program, z którym w tym roku wyruszyli w trasę artyści z Białorusi, zawiera utwory zmuszające słuchaczy do myślenia o najważniejszych, wiecznych wartościach. Tadeusz Samborski wyraził wdzięczność Marynie Towarnickiej za promowanie polskiej kultury na Białorusi poprzez organizowanie w Mińsku Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka”.
Maryna Towarnicka podkreśliła z kolei, że każdy kraj byłby dumny z takiej piosenkarki, jaką była Anna German i pielęgnowałby pieczołowicie dziedzictwo kulturowe, które po niej zostało. – Polska jest ziemią, na której otworzył się jej talent sceniczny, ziemią nad którą wciąż świeci jej gwiazda – mówiła Maryna Towarnicka.

Program tegorocznej trasy koncertowej laureatów i przyjaciół Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” nie przypadkowo nazywał się „Planeta Anna” – tak jak piosenka-poświęcenie Annie German autorstwa Krzysztofa Cwinara. Piosenka ta, jako hołd wybitnej piosenkarce, była wykonywana bowiem przez wszystkich biorących udział w koncertach artystów, jako piosenka finałowa.

Helena Litwinka z Mińska, zdjęcia autorki

Program pod takim tytułem wykonywali podczas tegorocznej trasy koncertowej po Polsce laureaci piątej, ubiegłorocznej, edycji Ogólnobiałoruskiego Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” oraz przyjaciele Festiwalu, biorący udział w koncertach. [caption id="attachment_23812" align="alignnone" width="500"] Wszyscy artyści, biorący udział w trasie koncertowej po Polsce[/caption] Występy artystów z Białorusi, śpiewających piosenki

Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Mińsku oraz duet WitaM – Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz – serdecznie zapraszają do udziału w VI Festiwalu Piosenki im. Anny German „Eurydyka”, który odbędzie się w dniach 7-8 października 2017 r. w Mińsku.

Festiwal ma na celu przybliżać postać i twórczość tej wybitnej wokalistki oraz promować młodych muzyków wywodzących się ze środowisk polskich funkcjonujących na terenie Białorusi.

Konkurs zostanie przeprowadzony 7 października br. w Pałacu Republiki (mała sala) w trzech kategoriach:

Kategoria 1 – Soliści 15-25 lat;

Kategoria 2 – Soliści powyżej 26 lat;

Kategoria 3 – Zespoły, liczące do 10 osób.

Każdy wykonawca zaprezentuje dwa utwory – jeden w języku polskim, drugi w dowolnym języku.

Formularze zgłoszeniowe można przesyłać do 28 września 2017 r. na adres: [email protected] .

Przesłuchania konkursowe w Mińsku odbędą się dnia 7 października br. (sobota)  na malej  scenie Pałacu Republiki  11.00-17.00. Wstęp wolny.

Koncert  galowy laureatów Festiwalu i zaproszonych gości  odbędzie się 8 października  br. (niedziela) w Pałacu Republiki (mala sala) o 17.00. Wstęp na zaproszenie.

Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółami oraz regulaminem Festiwalu na stronie internetowej www.annagerman.by.

Znadniemna.pl za minsk.msz.gov.pl

Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Mińsku oraz duet WitaM - Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz - serdecznie zapraszają do udziału w VI Festiwalu Piosenki im. Anny German „Eurydyka”, który odbędzie się w dniach 7-8 października 2017 r. w Mińsku. Festiwal ma na celu przybliżać postać i twórczość

90-osobowa grupa Polaków mieszkających na Białorusi od 2 do 9 lipca poznaje tradycje i zwyczaje Wielkopolski i integruje się z mieszkańcami.

Andżelika Borys (druga od lewej) wśród przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego,  fot.: Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta

To już trzecia edycja programu „Łączy nas Polska” w Wielkopolsce. W tym roku na zaproszenie urzędu marszałkowskiego, do naszego województwa przyjechała 90-osobowa grupa Polaków mieszkających na Białorusi. Wraz z nimi Andżelika Borys, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi.

Andżelika Borys, fot.: Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta

Polskę odwiedziły dzieci uczące się języka polskiego oraz nauczyciele i działacze na co dzień krzewiący polską kulturę u naszych wschodnich sąsiadów. – Takie przyjazdy to nie tylko możliwość nauki, ale również integracji – mówi Andżelika Borys. W tegorocznej edycji „Łączy nas Polska” bierze więc też udział trzydziestoosobowa grupa wielkopolskich harcerzy.

Dorośli uczestnicy programu mieszkają w Gnieźnie w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, gdzie biorą udział w warsztatach i zajęciach malarskich, rzeźbiarskich czy poetyckim. Młodszymi gośćmi zajęli się harcerze, którzy w Kiekrzu prowadzą dla nich zabawy i animacje. – Zaprezentujemy historię i tradycje naszego kraju i regionu, pokażemy najważniejsze dla nas miejsca i opowiemy o miejscu Polski na arenie międzynarodowej – podkreśla marszałek Marzena Wodzińska. – Ale przede wszystkim poprzez spotkania i integrację, będziemy obalać stereotypy – dodaje. Uczestnicy programu, oprócz zwiedzania Poznania i Gniezna, spotkają się z prymasem Polski i będą uczyć się zumby. – To oczywiście nie jest typowy polski taniec, ale w zeszłym roku nasi goście zobaczyli u nas zumbę i bardzo chcieli się jej nauczyć – mówi Dorota Kinal, z departamentu edukacji Urzędu Marszałkowskiego.

fot.: Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta

Związek Polaków na Białorusi za rok obchodzi trzydziestolecie działalności. Przez 12 lat działa bez zgody władz państwowych. – Teraz nie ma już represji, ale to nie jest tak, że władza nas pokochała. Ciągle musimy dbać o interesy Polaków – mówi Andżelika Borys. – W tym roku zebraliśmy 6 tys. podpisów pod petycją do władz, żeby nie wprowadziły poprawek do kodeksu edukacji. Gdyby weszły w życie, m.in. egzamin na koniec szkoły musiałby być przeprowadzany w języku rosyjskim. W efekcie polskie szkoły zostałyby zrusyfikowane – opowiada. Związkowi udało się zapobiec wprowadzeniu zmian.

Znadniemna.pl za poznan.wyborcza.pl

90-osobowa grupa Polaków mieszkających na Białorusi od 2 do 9 lipca poznaje tradycje i zwyczaje Wielkopolski i integruje się z mieszkańcami. [caption id="attachment_23797" align="alignnone" width="500"] Andżelika Borys (druga od lewej) wśród przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego,  fot.: Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta[/caption] To już trzecia edycja programu „Łączy nas

Kilkudziesięcioosobowa grupa dzieci, uczących się języka polskiego z Grodna, Brześcia, Wołkowyska i Baranowicz przebywała w dniach 11-24 czerwca na obozie językowym w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym w miejscowości Łeba w województwie pomorskim.

Letni projekt edukacyjny pt. „Obóz z językiem polskim” dla młodych Polaków, uczących się języka ojczystego poza granicami Polski, w Macierzy jest realizowany przez Szkołę Języków Obcych LEKTOR z Wrocławia na zlecenie Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Na Białorusi rekrutacji do udziału w projekcie „Obóz z językiem polskim” dokonuje Związek Polaków na Białorusi, który na obóz w Łebie wysłał dzieci i młodzież ze Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku, działających w białoruskim państwowym systemie edukacji, a także ze szkół społecznych w Baranowiczach i Brześciu.

Zgodnie z metodyką, stosowaną przez Szkołę Języków Obcych LEKTOR wszyscy obozowicze na samym początku obozu napisali test językowy, którego wyniki pozwoliły podzielić dzieciaków na grupy po 15 osób w zależności od stopnia znajomości języka polskiego. W tych grupach obozowicze każdego dnia rano w ciągu prawie dwóch tygodni uczęszczali na zajęcia z języka polskiego, które odbywały się albo w klasach ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego, albo nad morzem – na plaży.

Każdego popołudnia zdobytą rano teoretyczną wiedzę językową obozowicze mogli zweryfikować i zastosować praktycznie na warsztatach językowych, które także przybierały różne formy. Mogły to być spacery po Łebie, albo wspólne wycieczki do miejsc, stanowiących miejscowe atrakcje turystyczne, jak chociażby Park Dinozaurów, czy Słowiński Park Narodowy, słynący z ruchomych wydm.

Wieczorami organizatorzy obozu proponowali swoim podopiecznym rozmaite formy aktywnego wypoczynku zarówno fizycznego, jak i intelektualnego. Mogła to być dyskoteka, albo ognisko, przy którym organizowano przeglądy talentów artystycznych, zamieniające się w prawdziwe festiwale polskiej piosenki. Wieczorami organizowano także zawody sportowe oraz rozmaite quizy, konkursy i zabawy z językiem polskim.

Uczestnicy tegorocznego czerwcowego „Obozu z językiem polskim” w Łebie są wdzięczni jego organizatorom i sponsorom za doskonale zorganizowany i pożytecznie spędzony czas nad polskim Bałtykiem, a Związkowi Polaków na Białorusi, za sprawnie i sprawiedliwie przeprowadzoną rekrutację obozowiczów w różnych polskich ośrodkach edukacyjnych na terenie Białorusi.

Znadniemna.pl, zdjęcia Ireny Głuchowskiej i Facebook.com/kolonie.i.obozy.jezykowe.LEKTORA

Kilkudziesięcioosobowa grupa dzieci, uczących się języka polskiego z Grodna, Brześcia, Wołkowyska i Baranowicz przebywała w dniach 11-24 czerwca na obozie językowym w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym w miejscowości Łeba w województwie pomorskim. Letni projekt edukacyjny pt. „Obóz z językiem polskim” dla młodych Polaków, uczących się języka ojczystego poza

Ponad 40 nauczycieli języka polskiego z całej Białorusi w dniach 1 i 2 lipca uczestniczyło w Grodnie w warsztatach metodycznych, które zainaugurowały letni cykl szkoleń dla nauczycieli, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi we współpracy z Fundacją Wolność i Demokracja na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej RP.

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys

O zainteresowaniu podnoszeniem poziomu swoich kwalifikacji środowiska nauczycieli języka polskiego, pracujących na Białorusi, świadczy fakt że do udziału w warsztatach, rozliczonych na 28 uczestników zgłosiło się o 12 osób więcej niż planowali ich organizatorzy.

Reprezentowana była de facto cała Białoruś, gdyż oprócz nauczycieli z Grodna na warsztatach pojawili się także pedagodzy z Lidy, Wołkowyska, Brześcia, Baranowicz, Borysowa, Mińska, Dzierżyńska, Peliszcz, Witebska oraz Mohylewa.

Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Pierwsze w tym roku warsztaty poprowadziły: Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, wykładająca język polski w III Liceum Ogólnokształcącym im. K. K. Baczyńskiego w Białymstoku oraz wykładowczyni na Uniwersytecie w Białymstoku (UwB) prof. dr hab. Elżbieta Awramiuk.

Prof. dr hab. Elżbieta Awramiuk

Anna Kietlińska podzieliła się z uczestnikami szkoleń metodyką wykładania języka polskiego, kładąc nacisk na kwestie kulturowe i literackie, występujące w procesie pracy nauczyciela polonisty. Kwestie językowe z kolei znalazły się w centrum uwagi uczestników warsztatów podczas zajęć z prof. Elżbietą Awramiuk.

Z ramienia ZPB organizatorem letniego cyklu warsztatów metodycznych dla nauczycieli języka polskiego z Białorusi była, jak co roku, osobiście prezes organizacji Andżelika Borys. To na jej ręce prof. Elżbieta Awramiuk przekazała najnowsze publikacje książkowe, wydane przez Zakład Współczesnego Języka Polskiego na UwB.

Tegoroczny cykl warsztatów metodycznych, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi we współpracy z Fundacją Wolność i Demokracja na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej RP przewiduje cztery odsłony. Pierwsze szkolenia odbyły się w miniony weekend – 1 i 2 lipca, kolejne odbędą się za tydzień. Trzecie spotkanie zaplanowane jest na sierpień, a ostatnie, wrześniowe, będzie niezwykłe, gdyż nauczycielom zostaną na nim przedstawione metodyki nauczania języka polskiego z wykorzystaniem technik teatralnych i aktorskich, a poprowadzą te szkolenia profesjonalni aktorzy.

Prof. Elżbieta Awramiuk przekazuje na ręce Andżeliki Borys najnowsze publikacje książkowe

Znadniemna.pl

Ponad 40 nauczycieli języka polskiego z całej Białorusi w dniach 1 i 2 lipca uczestniczyło w Grodnie w warsztatach metodycznych, które zainaugurowały letni cykl szkoleń dla nauczycieli, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi we współpracy z Fundacją Wolność i Demokracja na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej

To była pierwsza od 19 lat tak reprezentacyjna wizyta posłów z Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP na Białorusi.

Zdjęcie pamiątkowe uczestników nieformalnego, wyjazdowego posiedzenia Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP w biurze Zarządu Głównego ZPB

Na zaproszenie prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys Grodno i obwód grodzieński w dniach 28-29 czerwca odwiedziła 11-osobowa delegacja Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP na czele z przewodniczącą komisji Anną Schmidt-Rodziewicz (PiS), której w wyprawie na Białoruś towarzyszyli jej koledzy z komisji, reprezentujący zarówno partię rządzącą, jak i ugrupowania opozycyjne, zasiadające w Sejmie RP.

Na zdjęciu: Andżelika Borys, prezes ZPB, Anna Schmidt-Rodziewicz, przewodnicząca Komisji Łączności z Polakami za Granicą, Adam Andruszkiewicz, wiceprzewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą, Konrad Pawlik, ambasador RP w Mińsku, Marcin Wojciechowski, rzecznik Ambasasdy RP w Mińsku i poseł na Sejm RP Andrzej Kryj

Pobyt na Białorusi delegacja Sejmu rozpoczęła od wizyty w biurze Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Tutaj posłowie w obecności ambasadora RP w Mińsku Konrada Pawlika i konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka mieli okazję porozmawiania z kierownictwem ZPB na tematy, nurtujące mieszkających na Białorusi Polaków. Najwięcej uwagi podczas rozmowy, która się przemieniła de facto w wyjazdowe posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP, poświęcono sytuacji oświaty polskiej na Białorusi oraz funkcjonowaniu największej organizacji Polaków na Białorusi w warunkach podziemia.

Uczestników nieformalnego posiedzenia komisji w siedzibie ZPB wita przewodnicząca komisji Anna Schmidt-Rodziewicz

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Poseł na Sejm RP Adam Andruszkiewicz, ambasador RP w Mińsku Konrad Pawlik i rzecznik Ambasady RP w Mińsku Marcin Wojciechowski

Członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut, poseł na Sejm RP Bogusław Sonik i poseł na Sejm RP Elżbieta Radziszewska

Posłowie na Sejm RP: Zbigniew Chmielowiec, Andrzej Mielak oraz Mieczysław Kazimierz Baszko

Rozmowa w siedzibie Zarządu Głównego ZPB poprzedziła kolejne spotkania z przedstawicielami mniejszości polskiej na Białorusi, które odbyły się tego samego dnia. Delegacja Sejmu zdążyła odwiedzić siedzibę Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna”, po czym w towarzystwie Andżeliki Borys posłowie złożyli kwiaty na grobie Elizy Orzeszkowej na cmentarzu farnym w Grodnie, a także nawiedzili mogiły innych zasłużonych Polaków, między innymi symboliczny grób najmłodszego obrońcy Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku – Tadka Jasińskiego, który na wniosek ZPB 14 września 2009 roku „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za wykazane bohaterstwo podczas obrony Grodna we wrześniu 1939 roku” został przez śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Nawiedzanie polskich nekropolii, znajdujących się w Grodnie, zakończyło się modlitwą posłów przy Krzyżu Katyńskim na miejscowym Cmentarzu Garnizonowym.

Przy grobie Elizy Orzeszkowej na cmentarzu farnym w Grodnie

Przy symbolicznym grobie Tadka Jasińskiego, najmłodszego obrońcy Grodna we wrześniu 1939 roku

Przy Krzyżu Katyńskim na Cmentarzu Garnizonowym w Grodnie

Wieczorem pierwszego dnia wizyty posłowie na Sejm RP, dzięki gościnności Konsulatu Generalnego RP w Grodnie mieli okazję spotkać się z szerszym gronem mieszkających na Białorusi Polaków, reprezentujących różne organizacje i środowiska.

Poseł na Sejm RP Anna Schmidt-Rodziewicz rozmawia z biskupem grodzieńskim Aleksandrem Kaszkiewczem

Dzięki informacjom, uzyskanym od miejscowych Polaków, w drugim dniu wizyty polscy parlamentarzyści mogli przedstawić problemy, nurtujące polską mniejszość na Białorusi władzom Grodna i obwodu grodzieńskiego. Delegacja Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP została przyjęta między innymi przez wiceprzewodniczącego Grodzieńskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Wiktora Liskowicza oraz przez zastępczynię szefa administracji miasta Grodna Zoję Kuleszę. – Poruszyliśmy niepokojące nas kwestie, dotyczące polskiego szkolnictwa na Białorusi. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie wszystkim chętnym możliwości nauki w języku polskim, a także reaktywację polskiego przedszkola w Grodnie – relacjonowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową przebieg rozmów z władzami Anna Schmidt-Rodziewicz, przewodnicząca sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Oceniając skuteczność rozmów, przeprowadzonych z władzami Grodna i obwodu grodzieńskiego, polska parlamentarzystka uznała, że były one udane, ponieważ udało się jasno przedstawić postulaty, sformułowane w oparciu o potrzeby polskiej mniejszości na Białorusi i usłyszeć od władz deklaracje, że na szczeblu lokalnym będą poszukiwane pozytywne rozwiązania problemów, nurtujących Polaków Grodna i Grodzieńszczyzny. Chodzi, jak wytłumaczyła w rozmowie z PAP przewodnicząca Komisji Łączności z Polakami za Granicą, między innymi o sztuczne organiczanie liczby miejsc dla pierwszoklasistów w polskich szkołach w Grodnie i Wołkowysku, działających w białoruskim państwowym systemie edukacji oraz o skandaliczną kwestię całkowitej likwidacji w grodzieńskich przedszkolach grup polskojęzycznych.

Według rozmówczyni PAP w dziedzinie oświaty w relacjach między Polską, a Białorusią powinna obowiązywać zasada partnerstwa i wzajemności.

– W szkołach w Hajnówce i w Bielsku Podlaskim mniejszość białoruska może korzystać z zajęć w języku ojczystym. Jesteśmy otwarci na tę mniejszość i wszelkie ułatwienia w edukacji – podkreśliła posłanka Anna Schmidt-Rodziewicz .

Zdjęcie pamiątkowe członków komisji w siedzibie władz obwodu grodzieńskiego, fot.: grodnonews.by

W rozmowach z władzami Grodna i obwodu grodzieńskiego poruszano także kwestię planowanej przez władze Białorusi nowelizacji Kodeksu Oświatowego RP, polegającej na wprowadzeniu w szkołach mniejszości narodowych obowiązku nauczania szeregu przedmiotów i zdawania egzaminów końcowych w języku państwowym – białoruskim lub rosyjskim.

– Ten temat jest przedmiotem rozmów na szczeblu międzyrządowym i tu także polskie stanowisko jest jasno sformułowane. Jeśli nie ma postępu w tej dziedzinie, to przynajmniej chcemy zachowania status quo, to znaczy niewprowadzania zmian, które w naszej ocenie doprowadzą do „zwinięcia” polskiego szkolnictwa na terenie Białorusi. Liczymy na to, że te zmiany zostaną powstrzymane – oświadczyła przewodnicząca komisji.

Dodała, że jednym z głównych postulatów strony polskiej pozostaje kwestia legalizacji ZPB, który od 2005 r. działa w podziemiu.

– W Polsce żaden przepis nie zabrania zrzeszania się i działania mniejszościom innych państw, w tym białoruskiej. Chcemy, aby Polacy organizujący się na Białorusi też mieli możliwość legalnego funkcjonowania – podkreśliła, dodając, że ZPB to „ważna dla Polski organizacja”, która liczy 8 tysięcy członków i ma wieloletnią tradycję.

Po rozmowach z władzami Grodna i obwodu grodzieńskiego członkowie Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP w asyście Andżeliki Borys i członków Zarządu Głównego ZPB, a także Konsula Generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka z małżonką Elżbietą, udali się w trasę po rozsianych po ziemi grodzieńskiej polskich miejscach pamięci narodowej.

W każdym z nawiedzonych przez sejmową delegację polskim miejscu pamięci na parlamentarzystów z Polski czekali działacze miejscowych oddziałów Związku Polaków na Białorusi, dzięki czemu wyprawa parlamentarzystów po ziemi grodzieńskiej zaowocowała dziesiątkami nowych znajomości z Polakami, mieszkającymi na Grodzieńszczyźnie. Pożegnalne spotkanie posłów na Sejm RP z Polakami na Białorusi odbyło się na samym końcu wyprawy, na Polskim Cmentarzu Wojskowym w Wołkowysku.

Tutaj, dziękując licznie przybyłym na spotkanie Polakom Wołkowyska za wzorową opiekę nad cmentarzem, Anna Schmidt-Rodziewicz zaznaczyła, że ostatni raz tak liczna delegacja Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP odwiedziła Białoruś i mieszkających tutaj Polaków aż 19 lat temu, w 1998 roku. – Obiecuję, że tak długich przerw w kontaktach z Wami w przyszłości nie dopuścimy. Dziękujemy i do szybkiego zobaczenia! – żegnała Polaków z Białorusi przewodnicząca komisji.

Proponujemy Państwu fotorelację z wyprawy delegacji Sejmu RP po wybranych polskich miejscach pamięci narodowej na ziemi grodzieńskiej:

Stryjówka

Zbiorowa mogiła żołnierzy VIII Uderzeniowego Batalionu Kadrowego (UBK) warszawskiej organizacji konspiracyjnej Konfederacja Narodu, scalonej jesienią 1943 roku z Armią Krajową.
Dowodzeni przez por. Zbigniewa Czarnockiego ps. „Czarny” żołnierze z VIII UBK w dniu 20 września stoczyli nierówny bój z przeważającymi liczebnie i lepiej uzbrojonymi oddziałami niemieckiego wojska i żandarmerii. W tej bitwie poległo trzydziestu dwóch polskich partyzantów.

O historii upamiętnienia opowiada gościom z Sejmu RP Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego ZPB

Jeziory
Zbiorowa mogiła powstańców 1863 roku

Zdjęcie pamiątkowe uczestników wyprawy po miejscach pamięci z Polakami z Jezior

W „Katalogu miejsc polskiej pamięci narodowej na Grodzieńszczyźne”, opublikowanym na stronie Konsulatu Generalnego RP w Grodnie o tym miejscu czytamy:

„W Jeziorach i okolicach stoczono dwie większe walki z wojskami carskimi.
3 maja 1863 r. oddział powstańczy płk Aleksandra Lenkiewicza, Naczelnika Wojennego powiatów grodzieńskiego i wołkowyskiego z 36 ochotnikami z powiatu grodzieńskiego zaatakował Jeziory zdobywając broń w kwaterze leśniczego. Po tym ataku do oddziału dołączyło około stu bezbronnych włościan. W tym składzie Lenkiewicz ruszył na Święte Błota (ok.12 km od Jezior). Stanisław Zieliński, badacz dziejów powstania styczniowego, podaje, że przeciw oddziałowi Lenkiewicza wysłano z Grodna ku Jeziorom podporucznika Manteuffla z dwiema rotami piechoty i 30 kozakami. Moskale dopadli oddział koło Sklanka. Powstańcy zajęli pozycję na górze Święte Błota otoczonej dokoła bagnami. Moskale rozdzieliwszy się na dwie kolumny, zaatakowali i rozbili oddział powstańczy mimo jego dobrej pozycji strategicznej. Do klęski oddziału przyczynił się brak broni. Na 136 powstańców było zaledwie 25 strzelb. Część oddziału zginęła w błotach. Manteuffel wstrzymał pościg, chwytając dwóch powstańców do niewoli. Lenkiewicz, przy którym z pogromu na Świętych Błotach zostało tylko 25 ludzi, ruszył w kierunku powiatu wołkowyskiego.
Ponownie w okolice Jezior powstańcze oddziały Lenkiewicza i Ostrogi, w liczbie przeszło 200 ludzi, przybyły 20 lipca. Po czym 25 lipca 1863 r. stoczyły bój z wojskami rosyjskimi. Wobec przewagi Rosjan powstańcy musieli wycofać się tracąc 7 zabitych. Mimo porażki oddział pozostał w lasach jeziorskich jeszcze w ciągu 2 dni, po czym Lenkiewicz z ponad dwustoma ludźmi z rozkazu Rządu Narodowego udał się do lasów augustowskich w celu połączenia innych oddziałów pod swoje dowództwo.

Możemy sądzić, że mogiły powstańcze w Jeziorach pochodzą z wyżej wymienionych walk.
Miejscem pamięci opiekuje się miejscowa ludność polska.”

Szczuczyn

Zbiorowa mogiła żołnierzy Armii Krajowej na cmentarzu parafialnym.

W „Katalogu miejsc polskiej pamięci narodowej na Grodzieńszczyźne” na stronie KGRP w Grodnie czytamy o wydarzeniach, które upamiętnia to miejsce:

„W dniu 29 kwietnia 1944 r. w Szczuczynie, żołnierze VII batalionu 77 pp AK przeprowadzili akcję bojową na załogę niemieckiej żandarmerii. W walce wówczas poległo 25 żołnierzy AK, 18 zostało wziętych do niewoli. Zostali oni straceni w Lidzie i Mińsku. Według ustaleń Kazimierza Krajewskiego, historyka IPN, wśród poległych w Szczuczynie i zamordowanych przez Niemców w Lidzie i Mińsku byli: Józef Antonowicz „Unkas”, Alfred Arabkowicz „Strzygosi”, Józef Bartoszewicz, Antoni Błowacki „Bryła”, Tadeusz Bobowicz „Mateusz”, Henryk Holewa, kpr. Mieczysław Dobryłko „Żbik”, Leonard Gil „Dżuma”, st. sierż. Franciszek Gołąbek „Gryf”, Władysław Grobicki „Longin”, Józef Gwozdowski „Goździk”, Witold Jarmuła „Orzeł”, Jan Klimowicz, Czesław Klukiewicz „Dryl”, Jan Komar, Jerzy Krydel, Jan Maciewicz, Józef Makarewicz „Sokół”, Józef Makiej „Madej”, Stanisłąw Marcinkiewicz, Jan Markiewicz „Lisek”, Lucjan Markiewicz, Tadeusz Matejko „Komar”, Henryk Miśkiewicz „Sokół”, Edward Miśkiewicz, Wiktor Ostrowski, Witold Paprocki, Teodor Sławiński, Henryk Szewsczuk „Siekiera”, Marian Szyl „Bocian”, Józef Świacki , Tołłoczko, Stanisław Wojciechowski, Ludwik Wuczko, Henryk Zalewski „Jurand”, Jerzy Zalewski „Lubicz”, Marian Zawadzki „Kogut”, Zbigniew Zawadzki „Rysiek” i trzech żołnierzy AK NN.

W czasie II Wojny Światowej Szczuczyn był ważnym ośrodkiem polskiej działalności konspiracyjnej. Mieściła się tu siedziba Komendy Obwodu – Ośrodka AK Szczuczyn, pod kryptonimem „Łąka” i kompanii konspiracyjnej AK. Oddziały AK przeprowadziły w Szczuczynie i okolicach szereg akcji bojowych. Po wojnie, w czasach komunistycznych ludność polska Szczuczyna dbała o mogiłę i zachowanie o niej pamięci.

Dzięki staraniom Światowego Związku Żołnierzy AK i Związku Polaków na Białorusi w 1994 r. mogiła została urządzona w obecnym kształcie.
Opiekę nad nią sprawuje miejscowa ludność polska”.

Pomnik bohaterów wojny polsko-bolszewickiej na cmentarzu parafialnym.

W „Katalogu miejsc polskiej pamięci narodowej na Grodzieńszczyźne” na stronie KGRP w Grodnie o tym miejscu czytamy:
„Na cmentarzu parafialnym przy ogrodzeniu po przeciwległej stronie od wejścia znajduje się miejsce pochówku żołnierzy Wojska Polskiego. Na mogile ziemnej postawiony wysoki drewniany krzyż. U jego stóp pionowo umieszczona granitowa płyta z napisem:
BOHATEROWIE
POLEGLI W WALKACH O NIEPODLEGŁOŚĆ
1918 – 1920 R.

Mogiłę wyznacza niskie betonowe obramowanie ze słupkami połączonymi łańcuchem. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. nie wszystkie ziemie dawnej Rzeczypospolitej znalazły się w jej granicach, o większość z nich należało zbrojnie walczyć. Utworzono w tym celu Oddziały Samoobrony poszczególnych ziem, których zadaniem była obrona przed zajmującymi Kresy wojskami bolszewickimi. Organizatorem Samoobrony Ziemi Szczuczyńskiej był por. kawalerii Bolesław Lisowski. W dniu 16 stycznia 1919 r. doszło do walki oddziału Samoobrony z bolszewikami w majątku Lebiodka. W bitwie poległo 6 polskich żołnierzy. Po odprawieniu w szczuczyńskim kościele żałobnej Mszy polegli zostali pochowani na cmentarzu parafialnym. We wspólnej mogile spoczywają: chor. Stefan Krydel, kpr. Stanisław Szalewicz, kpr. Józef Mejłun, ułani – Julian Libich, Wiktor Szkop i Stanisław Wojciechowski.

W końcu września 1920 r. według rozkazu operacyjnego dowództwa 2. Armii, Szczuczyn i okolice znajdowały się w strefie działań 3. Dywizji Piechoty Legionów.

Mogiła została uporządkowana na początku lat 90-tych staraniami Oddziału Związku Polaków w Szczuczynie na czele z Antonim Kubyszynem.

Obok po prawej stronie zlokalizowany jest kamienny pomnik posterunkowego policji państwowej Franciszka Szalwińskiego, poległego chwalebną śmiercią w obronie współobywateli 10 kwietnia 1930 r. Pomnik ufundowany został przez szczuczyńskich policjantów w latach 30-ch XX wieku.

Miejsca polskiej pamięci ogarnięte są opieką miejscowej ludności polskiej”.

Brzozówka

Grób rodzinny właścicieli huty szkła „Niemen”, Juliusza Stolle i jego rodziny, między innymi porucznika Wojska Polskiego Edwarda Stolle, który zginął w obronie Ojczyzny i stolicy pod Radzyminem dnia 13 sierpnia 1920 roku.

Zdjęcie pamiątkowe z Polakami z Brzozówki

Porucznik Edward Stolle był bratem Feliksa Czesława Stolle, którego historię, dzięki relacji jego wnuczki – Danuty Stolle-Grosfeld z Łodzi, publikowaliśmy w ramach akcji „Dziadek w polskim mundurze”.

Nowogródek

Cmentarz parafialny. Zbiorowa mogiła 60. ofiar hitlerowskiej zbrodni dokonanej w lasku pod koszarami 31.VII.1942r.

 

W „Katalogu miejsc polskiej pamięci narodowej na Grodzieńszczyźne” na stronie KGRP w Grodnie o wydarzeniach, które są wspominane w tym miejscu, czytamy:

„Według Kazimierza Krajewskiego, historyka IPN, polska inteligencja z Nowogródka została rozstrzelana przez Niemców i policję białoruską w ramach przeprowadzonej akcji „polenaktion”. Byli oni wskazani przez Borysa Ragulę, dowódcę Gebietskomisarza. Mieszkanka Nowogródka Zofia Boradyn wspomina: Aresztowania inteligencji polskiej z Nowogródka trwały kilka dni, również w dniu Św. Piotra i Pawła.
Aresztowano wtedy ks. Dziekana Michała Daleckiego. Wszystkich trzymano w więzieniu. Po kilku dniach rozstrzelano za Skrzydlewem w lesie za koszarami. Była mieszkanka Nowogródka, obecnie zamieszkała w Warszawie, Czesława Zwierko – Piotrowska relacjonuje: Terror niemiecki w owym czasie był bardzo dotkliwy. Wymordowano prawie całą ludność żydowską, przystąpiono do mordowania inteligencji polskiej, a także innych narodowości. Pamiętnego dnia 29 czerwca 1942 r. aresztowano i uwięziono dużą grupę mężczyzn, mieszkańców Nowogródka i okolic, przeważnie wybitnych Polaków. Wśród rozstrzelanych było dwóch księży: Michał Dalecki, dziekan Nowogródzki z Kościoła pod wezwaniem św.Michała i Józef Kuczyński, proboszcz Wsielubski z parafii św. Kazimierza. Byli wśród nich także profesorowie gimnazjum im. A. Mickiewicza. 31 lipca 1942 r. rozstrzelano ich bez żadnego wyroku sądowego. Miejscem egzekucji był lasek za koszarami. Rejon ten nazywano Skrzydlewem. Ciała ofiar pogrzebano we wcześniej przygotowanych dołach. Zbrodnia okryła wiele rodzin żałobą, a całe społeczeństwo głęboko przeżyło tę straszną tragedię. Nie znamy dokładnego przebiegu egzekucji, jednak pewne wiadomości dotarły do Nowogródzian. Wśród rozstrzelanych był profesor historii naszego gimnazjum Leon Augustyn, który w domu zostawił żonę z trojgiem małych dzieci. Znający dobrze język niemiecki, przed egzekucją, stojąc nad dołem przemówił do żołnierzy niemieckich i prosił żeby pozdrowili swoje żony. Powiedział, że działając w ten sposób nigdy wojny nie wygrają. Ludwik Kaczmarski krzyknął:”Niech żyje Polska, za Polskę ginę”. Zaczął uciekać i zastrzelono go w biegu. wtedy nasz ukochany ksiądz Michał Dalecki zaintonował pieśń „U drzwi Twoich stoję Panie”. I wtedy wszyscy pochwycili śpiew ,a Niemcy strzelali do bezbronnych. Tę samą pieśń ksiądz dziekan zaśpiewał również w czasie procesji rezurekcyjnej w 1942 roku, zamiast znanej pieśni wielkanocnej „Wesoły nam dziś dzień nastał”. W czasie kazania powiedział wtedy, że trudno mu było śpiewać tradycyjną pieśń wielkanocną dla Zmartwychwstałego Chrystusa „kiedy na naszym terenie ginie tyle ludzi różnych narodowości” Byłam na tej rezurekcji i pamiętam te słowa do dziś. Ksiądz Michał Dolecki i ksiądz Józef Kuczyński uratowali od śmierci wielu Żydów. Po wkroczeniu do Nowogródka wojsk sowieckich 15 marca 1945 r. dokonano ekshumacji ciał ofiar….ekshumacja była bardzo bolesna zarówno dla rodzin jak i mieszkańców Nowogródka. Byliśmy przy tym. Matkę trzech synów, panią Wojnicką ratowaliśmy z omdlenia, gdy wyjęto z dołu trzeciego syna i stało się jasno, że wszyscy nie żyją. Pamiętam długi rząd ponad 60 furmanek z trumnami, ciągnący się wzdłuż ulicy kościelnej… 17 Po wojnie zbiorowa mogiła ofiar terroru była ogarnięta opieką miejscowej ludności polskiej. Przez dłuższy czas opiekowała się nią Zofia Boradyn, była prezes nowogródzkiego oddziału ZPB. Rekonstrukcję upamiętnienia z dołączeniem fragmentów z granitu przeprowadzono w 2010 roku, staraniem nowogrodzian zamieszkałych za granicą i Jadwigi Łysej z Nowogródka. Opiekę nad mogiłą sprawuje miejscowa ludność.”

Fara Witoldowa i kaplica z prochami 11 błogosławionych męczennic – sióstr nazaretanek z Nowogródka bł. Marii Stelli i jej 10 towarzyszek.

Wołkowysk

Polski Cmentarz Wojskowy.

Zdjęcie pamiątkowe z członkami Oddziału ZPB w Wołkowysku

Na cmentarzu spoczywają żołnierze WP i Armii Czerwonej, polegli i zmarli w latach 1919-1920.

Podczas bitwy niemeńskiej, 15 dywizja piechoty otrzymała zadanie zdobycia Wołkowyska. Wieczorem 23 września 1920 r. 61 pułk piechoty wkroczył do miasta. Następnego dnia sowiecka 27 DS uderzyła na pozycje 15 DP. Po całodniowych ciężkich walkach, wobec wyczerpania się amunicji, oddziały polskie wycofały się z Wołkowyska. W dn. 26.09.1920 r. 10 pp zajął miasto, opuszczone przez nieprzyjaciela.

W okresie międzywojennym na cmentarzu odbywały się pogrzeby żołnierzy miejscowego garnizonu i członków ich rodzin.

W pobliżu pomnika bohaterów wojny 1920 r. znajduje się symboliczny krzyż pamięci poległych w powstaniu styczniowym.

Po II wojnie światowej cmentarz był kilkakrotnie świadomie dewastowany. W 1989 r. miejscowi Polacy uporządkowali cmentarz. Obecnie stałą opiekę nad nekropolią sprawują członkowie Oddziału ZPB w Wołkowysku.

Znadniemna.pl

To była pierwsza od 19 lat tak reprezentacyjna wizyta posłów z Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP na Białorusi. [caption id="attachment_23684" align="alignnone" width="500"] Zdjęcie pamiątkowe uczestników nieformalnego, wyjazdowego posiedzenia Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP w biurze Zarządu Głównego ZPB[/caption] Na zaproszenie prezes

Związek Polaków na Białorusi zaprasza dzieci i młodzież, szukającą pomysłu na niepowtarzalne spędzenie wakacji! Przy Związku Polaków na Białorusi rusza nabór uczestników Letniej Szkoły Artystycznej, w której zajęcia odbędą się w sali nr 100 przy ul. Budionnego 48A w Grodnie, w dniach 13-23 lipca.

Zajęcia w szkole poprowadzi artystka z Gdańska, malarka Anna Szpadzińska-Koss.

Nabór do szkoły potrwa do 7 lipca 2017 roku.

Radzimy się pośpieszyć, gdyż ilość miejsc w szkole jest ograniczona!

Do Letniej Szkoły Artystycznej mogą zgłaszać się dzieci i młodzież w wieku od 9 do 16 lat. Uczniowie zostaną podzieleni na dwie grupy:

1 grupa
Uczniowie (9-12 lat) – zajęcia o godz. 10.00-12.00;

2 grupa
Uczniowie (13-16 lat) – zajęcia o godz. 13.00-16.00.

W ostatnim dniu odbędzie się wernisaż prac uczestników szkoły.

Anna Szpadzińska-Koss – artysta, pedagog, malarz, ilustratorka. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku, robiąc dyplom z malarstwa pejzażowego w pracowni prof. Kiejstuta Bereźnickiego. Uprawia malarstwo sztalugowe, grafikę i rysunek. Wystawiała prace w kraju i za granicą. Prowadzi szeroką działalność edukacyjną; jest nauczycielem przedmiotów artystycznych i historii sztuki w Gdańskich Szkołach Autonomicznych; przez wiele lat współpracowała z Towarzystwem Profilaktyki Środowiskowej ,”Mrowisko”; czynnie współpracuje z Centrum Kultury Rejonu Solecznickiego na Litwie. Jej prace wielokrotnie sprzedawane były na aukcjach charytatywnych dla Hospicjum w Warszawie, Hospicjum Dziecięcego w Gdańsku, Elity Pomocnych Dłoni oraz Domu Dziecka w Solecznikach na Litwie.

Wśród jej dokonań jest scenografia i projekt kostiumów do sztuki „…SicITur Ad DEum”, wystawionej podczas uroczystości milenijnych Gdańska. Uczestniczyła w międzynarodowych plenerach w Druskiennikach, Pałandze, Grodnie i Solecznikach.

Od czterech lat jest komisarzem Międzynarodowego Pleneru „Malarska Ściana Wschodnia” na Litwie. Od wielu lat prowadzi Letnią Szkołę Artystyczną dla dzieci i młodzieży polskiej w Ejszyszkach i Solecznikach na Litwie.

Więcej informacji o warunkach rekrutacji do Letniej Szkoły Artystycznej przy ZPB można otrzymać pod numerem tel.: +375 29 2084842 (Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ds. Kultury).

Znadniemna.pl

Związek Polaków na Białorusi zaprasza dzieci i młodzież, szukającą pomysłu na niepowtarzalne spędzenie wakacji! Przy Związku Polaków na Białorusi rusza nabór uczestników Letniej Szkoły Artystycznej, w której zajęcia odbędą się w sali nr 100 przy ul. Budionnego 48A w Grodnie, w dniach 13-23 lipca. Zajęcia w szkole

Całymi rodzinami wychodzili w ciągu ostatniego tygodnia na akcję sprzątania największej polskiej nekropolii wojskowej w Wołkowysku członkowie miejscowego oddziału Związku Polaków na Białorusi.

Ogółem w akcji wzięło udział ponad 50 ludzi w różnym wieku, a najmłodsi jej uczestnicy mieli zaledwie po kilka lat. – Podzieliliśmy sprzątanie cmentarza na etapy, gdyż najpierw trzeba było wykosić trawę, potem ją zebrać i wynieść z terenu nekropolii. Czyściliśmy od mchu nagrobki, a także posadziliśmy otrzymane od Zarządu Głównego ZPB w Grodnie sadzonki ozdobnych roślin – opowiada o przebiegu trwających przez tydzień prac porządkowych na Polskim Cmentarzu Wojskowym w Wołkowysku ich inicjatorka i organizatorka, prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska.

Polska działaczka mówi, że jej oddział posiada tylko jedną kosiarkę, więc biorący udział w akcji działacze przychodzili na sprzątanie cmentarza z własnym sprzętem. – Dodatkową wartością było to, że działacze przyprowadzali na cmentarz swoje, często zaledwie kilkuletnie, dzieci, które, obserwując pracujących na cmentarzu rodziców, już wiedzą, że to miejsce jest bardzo ważne i trzeba je utrzymywać w godnym stanie – mówi Maria Tiszkowska, dodając, że dzieci oglądały nagrobki polskich żołnierzy z ogromnym zainteresowaniem. – Możemy mieć nadzieję, że te dzieciaki dorastając będą czynnie włączać się w życie polskiej wspólnoty Wołkowyska i przejmą od starszego pokolenia obowiązek opiekowania polskimi miejscami pamięci – podkreśla inicjatorka akcji sprzątania polskiego cmentarza.

Maria Tiszkowska mówi, że Polski Cmentarz Wojskowy w Wołkowysku to największe, ale nie jedyne miejsce polskiej pamięci narodowej, którym opiekuje się jej oddział. – Regularnie sprzątamy także teren wokół zbiorowej mogiły przedstawicieli polskiej inteligencji Wołkowyska, zamordowanych przez hitlerowców w 1943 roku. Opiekujemy się także grobem poległych w 1945 roku z rąk NKWD czterech harcerzy, należących do wołkowyskiej placówki konspiracyjnej AK, która po rozwiązaniu Armii Krajowej prowadziła walkę z sowieckim okupantem. Doglądamy zbiorową mogiłę ofiar komunistycznego terroru pod Zelwą oraz grób nieznanego żołnierza z 1920 roku w miejscowości Pieski – opowiada prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku.

Znadniemna.pl, zdjęcia Marii Tiszkowskieji i Jerzego Czuprety

Całymi rodzinami wychodzili w ciągu ostatniego tygodnia na akcję sprzątania największej polskiej nekropolii wojskowej w Wołkowysku członkowie miejscowego oddziału Związku Polaków na Białorusi. Ogółem w akcji wzięło udział ponad 50 ludzi w różnym wieku, a najmłodsi jej uczestnicy mieli zaledwie po kilka lat. – Podzieliliśmy sprzątanie

Skip to content