HomeStandard Blog Whole Post (Page 157)

W katedrach katolickich Pragi, Warszawy, Wilna, a także w świątyniach Mińska, Połocka i włoskiej Padwy upamiętniono w czwartek, 21 stycznia – w 500. rocznicę publikacji pierwszej w historii książki w języku białoruskim – wybitnego średniowiecznego humanistę, urodzonego w Połocku obywatela Wielkiego Księstwa Litewskiego, prekursora białoruskiego piśmiennictwa Franciszka Skarynę.

W Bazylice Świętego Piotra i Pawła na Wyszehradzie w Pradze, fot.: svaboda.org

W nabożeństwach, które miały charakter ekumeniczny, brali udział należący do różnych wyznań Białorusini, Polacy, Litwini, Czesi oraz Włosi. Modlili się m.in. o dar wolności dla Białorusi i uwolnienie więźniów dyktatora Aleksandra Łukaszenki.

Wezwanie do modlitwy o uwolnienie działaczy Związku Polaków na Białorusi, prezes ZPB Andżeliki Borys i jej kolegi z Zarządu Głównego ZPB Andrzeja Poczobuta, wygłosiła podczas modlitwy wiernych w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela Irena Biernacka, członkini Zarządu Głównego ZPB.

Celebrujący Mszę świętą w Warszawie biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej Michał Janocha, modlił się m.in. o dar wolności dla Białorusi i z przykrością przyznał, że „zbyt często patrzyliśmy na naszych sąsiadów ze Wschodu z poczuciem dumnej wyższości, może nawet lekceważenia”.

Uczczenie i upamiętnienie w kilku krajach Europy wybitnego białoruskiego drukarza i humanisty, w 500-lecie wydania w 1522 roku w Wilnie przez Franciszka Skarynę modlitewnika „Mała książeczka podróżna, miało zademonstrować, iż naród białoruski ma pełne prawo czuć się równym wśród innych narodów, należących do kręgu cywilizacji chrześcijańskiej i  europejskiej.

Znamienne jest, że jubileusz wydania książki w starodawnym języku białoruskim, związany z  działalnością wybitnego białoruskiego humanisty średniowiecza, postanowiły uczcić, ogłaszając rok 2022 Rokiem Franciszka Skaryny, wcale nie władze Białorusi, lecz władze Litwy, dającej obecnie, podobnie jak Polska, schronienie wielu Białorusinom, prześladowanym w ojczyźnie przez reżim dyktatorski.

Franciszek Skaryna – urodzony przed 1490 r. w Połocku, a zmarły po 1540 r. w Pradze – jest uważany za jednego z wybitniejszych twórców i działaczy doby renesansu na Rusi. Drukarz, wydawca, artysta grafik, lekarz, filozof, a także tłumacz Biblii z języka staro-cerkiewno-słowiańskiego na język ruski (starobiałoruski) – jest powszechnie uważany za prekursora słowa drukowanego we wschodniej Słowiańszczyźnie i praojca nowożytnej kultury białoruskiej.

Urodzony na terenie dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego Franciszek Skaryna studia rozpoczął w Krakowie, ale większość swego aktywnego życia spędził w Wilnie oraz w Pradze.

Właśnie w Pradze opublikował swoje najważniejsze dzieło – Biblię Ruską, którą zaczął wydawać w 1517 roku. Biblia Skaryny jest dwujęzyczna: księgi biblijne są w języku cerkiewnosłowiańskim, komentarze autora są w języku ruskim.

Ruski – język literacki zachodniej części Słowiańszczyzny Wschodniej – był językiem urzędowym całego Wielkiego Księstwa Litewskiego i jest wspólnym przodkiem współczesnego języków ukraińskiego oraz białoruskiego.

Działacze Związku Polaków na Białorusi i mieszkający w Białymstoku prześladowani w ojczyźnie Białorusini z Aleksandrem Milinkiewiczem (trzeci od prawej), członkiem honorowym ZPB i rywalem Łukaszenki w wyborach prezydenckich 2006 roku

Działacze Związku Polaków na Białorusi i mieszkający w Białymstoku prześladowani w ojczyźnie Białorusini z Pawłem Łatuszko (pośrodku), szefem powstałej na fali protestów powyborczych 2020 roku opozycyjnej Rady Koordynacyjnej

Po Mszy św. w archikatedrze warszawskiej św. Jana Chrzciciela działacze białoruscy i polscy zrobili sobie zdjęcie przy portretach Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta, wystawionych przy Domu Polonii na Krakowskim Przedmieściu

Znadniemna.pl na podstawie KAI/Dzieje.pl/PAP

W katedrach katolickich Pragi, Warszawy, Wilna, a także w świątyniach Mińska, Połocka i włoskiej Padwy upamiętniono w czwartek, 21 stycznia - w 500. rocznicę publikacji pierwszej w historii książki w języku białoruskim - wybitnego średniowiecznego humanistę, urodzonego w Połocku obywatela Wielkiego Księstwa Litewskiego, prekursora białoruskiego

Żadnego listu ani kartki nie otrzymał od października nikt z zapytanych przez nas ludzi, korespondujących z prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys.

Czy polska działaczka, utrzymywana od blisko dziesięciu miesięcy w areszcie przez reżim Łukaszenki pod absurdalnym pretekstem popełnienia zbrodni rehabilitacji nazizmu, przestała odpowiadać na listy z powodu złego stanu zdrowia? W sytuacji, kiedy adwokaci Andżeliki Borys pod groźbą  pozbawienia prawa do uprawiania zawodu, nie informują nikogo, ani o toczącym się przeciwko ich klientce śledztwie, ani o  jej kondycji fizycznej oraz psychicznej,  milczenie polskiej działaczki oznaczać może, że jej stan zdrowotny i emocjonalny jest bardzo zły i poprzez milczenie Andżelika Borys stara się głośno zawołać o pomoc, a być może o ratunek.

O ogłuszającym milczeniu Andżeliki Borys świadczą liczne fakty. Od kilku miesięcy Oddział ZPB w Lidzie, na przykład, prowadzi akcję polegającą na codziennym pisaniu kartek i listów do Andżeliki Borys i jej kolegi z Zarządu Głównego ZPB Andrzeja Poczobuta. Aktywność epistolarna Polaków z Lidy skutkuje tym, że mamy de facto jedyne źródło informacji o sytuacji naszych uwięzionych kolegów. To właśnie Polacy z Lidy, jako pierwsi zaniepokoili się brakiem odpowiedzi na ich listy w przypadku Andżeliki Borys. Podkreślają, że ostatnie wieści, które otrzymywali od uwięzionej prezes ZPB  to były podziękowania za życzenia, które lidzcy Polacy składali Andżelice Borys z okazji dnia jej urodzin, przypadającego na 18 października.

Potem listy i kartki działacze ZPB z Lidy otrzymywali już tylko od Andrzeja Poczobuta. Przy czym do adresatów docierały także odpowiedzi Andrzeja, pisane  w języku polskim. Oznacza to, że brak korespondencji od Andżeliki Borys raczej nie wiąże się z negatywnym stosunkiem do tego co pisze ze strony więziennego cenzora.

W momencie, kiedy milczenie prezes ZPB stało się naprawdę ogłuszające, postanowiliśmy zapytać o korespondowanie z nią  u mieszkańców Białorusi niezwiązanych ze społecznością polską. W mediach  społecznościowych zamieściliśmy apel o poinformowanie nas, czy ktokolwiek otrzymał list od Andżeliki Borys w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Wśród odpowiedzi nadesłanych na nasze pytanie nie było żadnej, która potwierdzałaby, iż Andżelika Borys od początku listopada napisała list do kogokolwiek.

„2 listopada wysłałam do niej paczuszkę. Bez odpowiedzi. Chociaż wcześniej zawsze odpisywała. Kopertę włożyłam jak zawsze” – napisała do nas użytkowniczka facebooka, korespondująca z Andżeliką Borys od dnia jej uwięzienia. „Dostałem tylko podziękowania za życzenia urodzinowe, na kolejne listy odpowiedzi nie otrzymałem” – napisał kolejny internauta, regularnie piszący listy do prezes ZPB.

Żaden z wpisów, odpowiadających na nasz apel, nie obalił niepokojącego przypuszczenia, że z Andżeliką Borys w więzieniu śledczym w Żodzinie odbywają się jakieś bardzo złe rzeczy. Nie wiemy, czy brak jej aktywności wiąże się ze znacznym pogorszeniem stanu zdrowia, jest skutkiem kar i restrykcji, nakładanych na nią  przez więzienną administrację. A może są inne powody, dla których Andżelika Borys nie utrzymuje kontaktów z życzliwymi wobec niej ludźmi zza więziennych murów?

Naszym zdaniem brak odpowiedzi na powyższe pytania uprawnia nas do wystosowania apelu do Rządu RP, prezydenckich ministrów oraz do licznych posłów i senatorów, przyznających się publicznie do przyjacielskich relacji z Andżeliką Borys, aby podjęli działania w celu wyjaśnienia sytuacji wybitnej działaczki polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, bezprawnie więzionej od prawie 10-ciu miesięcy w ciężkim areszcie przez opresyjny reżim dyktatorski Aleksandra Łukaszenki.

Znadniemna.pl

Żadnego listu ani kartki nie otrzymał od października nikt z zapytanych przez nas ludzi, korespondujących z prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys. Czy polska działaczka, utrzymywana od blisko dziesięciu miesięcy w areszcie przez reżim Łukaszenki pod absurdalnym pretekstem popełnienia zbrodni rehabilitacji nazizmu, przestała odpowiadać na

Szanowni Czytelnicy, czytający nas na Białorusi, dyktatorski reżim Łukaszenki decyzją marionetkowego Sądu Rejonu Leninowskiego w Grodnie z dnia 30 grudnia 2021 roku uznał portal internetowy Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl za ekstremistyczny.

Jest to decyzja skierowana na zastraszanie polskiej społeczności na Białorusi, zwłaszcza tym jej przedstawicielom, którzy współczują niewinnie uwięzionym liderom Związku Polaków na Białorusi – prezes ZPB Andżelice Borys i członkowi Zarządu Głównego ZPB Andrzejowi Poczobutowi oraz solidaryzują się z nimi.

Uznając Znadniemna.pl za portal ekstremistyczny reżim ogranicza prawo mieszkających na Białorusi, bądź pochodzących z Białorusi, Polaków do nieskrępowanego wypowiadania opinii i dzielenia się informacją o sytuacji polskiej mniejszości w kraju.

Reżimowi nie podoba się także, iż mimo ogromnych wysiłków łukaszenkowskiej machiny propagandowej, skierowanych na dyskredytację uwięzionych liderów ZPB, portalowi Znadniemna.pl udawało się podtrzymywać ducha solidarności z Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem w polskim środowisku na Białorusi i mobilizować do solidaryzowania się z nimi opinii publicznej w Polsce i na świecie.

Obecnie wszystkim naszym Czytelnikom na Białorusi, którym władze potrafią udowodnić, że czytają oni nasz portal, udostępniają nasze publikacje w sieciach społecznościowych, bądź identyfikują się z ukazującymi się na portalu treściami w inny sposób – grozi na Białorusi odpowiedzialność administracyjna.

Nie życząc sobie, aby ktokolwiek z Państwa ucierpiał za to, że nas Państwo czytacie, radzimy Państwu wydalić wszystkie ślady świadczące o tym z Państwa telefonów, komputerów i innych narzędzi elektronicznych oraz nośników informacji.

Uznanie przez reżim łukaszenkowski portalu Znadniemna.pl za ekstremistyczny jest także formą uznania, że wszystko, co robiliśmy na znak solidarności z naszymi uwięzionymi Bohaterami, robiliśmy dobrze i byliśmy na tyle skuteczni, że reżim nie znalazł  przeciwko naszym racjom innego sposobu niż uniemożliwienie nam funkcjonowania w dotychczasowym formacie. Nie oznacza to w żadnym wypadku tego, że składamy broń i przestajemy walczyć o uwolnienie z więzienia niesprawiedliwie i bezprawnie przetrzymywanych w nim  Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta!

Na pewno znajdziemy inne możliwości docierania do Państwa z niecenzurowanym słowem o kondycji polskiej mniejszości narodowej na Białorusi oraz o sytuacji naszych niesprawiedliwie więzionych Bohaterów!

Znadniemna.pl

Szanowni Czytelnicy, czytający nas na Białorusi, dyktatorski reżim Łukaszenki decyzją marionetkowego Sądu Rejonu Leninowskiego w Grodnie z dnia 30 grudnia 2021 roku uznał portal internetowy Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl za ekstremistyczny. Jest to decyzja skierowana na zastraszanie polskiej społeczności na Białorusi, zwłaszcza tym jej przedstawicielom,

Szanowni Czytelnicy! Odchodzący 2021 rok okazał się niezwykle trudny i obfity w nieszczęścia, które spotkały na Białorusi tysiące ludzi. Wyjątkiem nie stała się też nasza polska społeczność, której liderzy – prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys i jej kolega z Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut – od marca, czyli już od ponad dziewięciu miesięcy, są więzieni przez reżim Łukaszenki tylko za to, że są Polakami i nie boją się manifestowania swojej narodowej tożsamości.

Niestety nie wiemy, jak długo potrwa na Białorusi sytuacja tłumienia każdej aktywności  społecznej , uznawanej przez dyktatora za zagrożenie dla jego niepodzielnej władzy. Nie wiemy też, jak dużo czasu spędzą w więzieniu nasi koledzy. Ufając w to, że opresyjny reżim padnie jak najszybciej i wszyscy niesprawiedliwie więzieni odzyskają wolność, zamiast życzeń noworocznych przygotowaliśmy dla Państwa kalendarz na nadchodzący 2022 rok z podobiznami oraz notkami biograficznymi naszych cierpiących za nas wszystkich Kolegów – Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta.

Kalendarz można pobrać w pliku PDF pod NINIEJSZYM LINKIEM, wydrukować i zamieścić w widocznym miejscu, aby przypominał o naszych Bohaterach!

Znadniemna.pl

Szanowni Czytelnicy! Odchodzący 2021 rok okazał się niezwykle trudny i obfity w nieszczęścia, które spotkały na Białorusi tysiące ludzi. Wyjątkiem nie stała się też nasza polska społeczność, której liderzy – prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys i jej kolega z Zarządu Głównego ZPB Andrzej

W ostatnich godzinach odchodzącego 2021 roku proponujemy Państwu rozmowę z Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białorusi Arturem Michalskim, wspominającym m.in. o swojej współpracy z naszymi, więzionymi od ponad dziewięciu miesięcy przez reżim Łukaszenki, kolegami Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem.

Panie Ambasadorze, proszę przypomnieć, kiedy i w jakich okolicznościach poznał Pan Andżelikę Borys?

– To było wówczas, kiedy przyjechałem na placówkę do Mińska, czyli w 2018 roku. Było to spotkanie niezwykle wzruszające. Znałem Panią Prezes wcześniej z publikacji prasowych, gdyż Białorusią się nie zajmowałem. U progu mojej misji ambasadora spotkałem się zresztą nie tylko z Andżeliką Borys. Towarzyszył jej wówczas także Andrzej Poczobut. Kiedy poznałem ich bliżej zrozumiałem, że są osobami którym należy się wszelki szacunek za to, jak skutecznie pielęgnują pamięć o przodkach oraz historii w środowisku Polaków, mieszkających na Białorusi. Zapał i determinacja członków Związku Polaków na Białorusi zawsze mi imponowała, bo ja, z racji tego, że byłem w Mińsku, w mniejszym stopniu uczestniczyłem w wydarzeniach oraz inicjatywach podejmowanych przez ZPB. Starałem się wszakże przyjeżdżać najczęściej, jak mogłem, między innymi na wspólne objazdy miejsc polskiej pamięci narodowej, polskich grobów i tak dalej. Starałem się także nie ignorować zaproszeń z Grodna na wydarzenia kulturalne i oświatowe. Przy tych wszystkich okazjach poznawałem głębiej polskie środowisko na Białorusi, a także poglądy i wartości wyznawane przez liderów tego środowiska. Andżelika Borys i Andrzej Poczobut stawali się dla mnie osobami coraz bliższymi. Zawsze mogłem na nich liczyć. Ilekroć zdarzała mi się trudna sprawa, dotycząca sytuacji Polaków na Białorusi, mogłem liczyć na dobrą radę i merytoryczne wsparcie ze strony pani Andżeliki i pana Andrzeja, którzy doskonale znali różne niuanse, dotyczące funkcjonowania miejscowych społeczności w skomplikowanych warunkach, jakie panują na Białorusi. Porównywałem naszą współpracę do orkiestry symfonicznej, w której ktoś gra na fortepianie, ktoś na puzonie, a ktoś na skrzypcach. Czasami nasze działania się różniły ze względu na rolę, jaką pełniliśmy w tej orkiestrze, ale graliśmy według tych samych nut, według tej samej melodii, która była wsparciem dla mieszkających na Białorusi Polaków, ażeby pamiętali o swoich korzeniach oraz przekazywali język polski, tożsamość, pamięć historyczną swoim dzieciom.

Związek Polaków na Białorusi dba nie tylko o przetrwanie pamięci, lecz działa także na innych płaszczyznach, odradzając między innymi polską oświatę.

– Pamiętam, jak wzruszające wizyty odbywałem w prowadzonych przez ZPB polskich  szkołach. Jest to druga niebywała rzecz, jakiej ZPB udało się dokonać, uruchamiając na Białorusi polskie szkolnictwo społeczne. Szkolnictwo, w ramach którego nie tylko nauczano język polski. Dzieci, uczęszczające do szkół społecznych przy ZPB nasiąkały polskimi tradycjami, poznawały polską historię, tę prawdziwą.

Wszyscy wiemy, jak ciężkie wypróbowania spadły na Polaków na Białorusi i na cały naród białoruski. Tysiące niewinnych ludzi znalazło się w więzieniach. W ostatnim ćwierćwieczu, zresztą ani los Polaków na Białorusi, ani sytuacja białoruskiego społeczeństwa, nie były proste. Przeżywaliśmy okresy bez nasilonych represji, a teraz mamy okres represji brutalnych i okrutnych. Jeśli człowiek uświadomi sobie, że mamy XXI wiek, a te okrucieństwa dzieją się 200 kilometrów od Warszawy i 30 kilometrów od Wilna, to jest to rzecz trudna do wyobrażenia.

Gdyby miał Pan możliwość zwrócić się teraz bezpośrednio do Andżeliki Borys, co by Pan jej powiedział?

– Myślę, że są takie momenty w życiu, kiedy trudno wyrazić słowami swoje uczucia. Gdybym miał taką możliwość, to po prostu uściskałbym Panią Prezes i spojrzał jej w oczy. Naprawdę trudno jest mi znaleźć słowa. Jest to pytanie, które mi często towarzyszy. Ilekroć składam życzenia na kolejne święta, a konkretnie – drugie po wielkanocnych, kiedy nasi rodacy siedzą w więzieniu, to mam nadzieję, głęboką nadzieję, że ten koszmar się skończy, a wówczas walczący o wolność i podmiotowość Polacy na Białorusi oraz nasi bracia Białorusini zwyciężą i będą z siebie dumni. Rozmawiałem o Andżelice Borys z wieloma Białorusinami, którzy są obecnie na emigracji. Zarówno Andżelika, jak też Andrzej są postaciami im znanymi i przez nich podziwianymi.

Tak rodzi się wzajemne rozumienie, które sprawi, że ludzie tej ziemi, Polacy, czy Białorusini, katolicy, czy prawosławni, a także kolejne pokolenia naszych dzieci nie dopuszczą do tego, aby ktoś był traktowany w sposób urągający ludzkiej godności, był pozbawiony swoich podstawowych praw. Ta wspólnota cierpienia już się rodzi i myślę, że zwycięży! Głęboko wierzę w to, że wolność przyjdzie na Białoruś i Polska będzie miała nie tylko przyjazny sobie naród białoruski za wschodnią granicą, lecz także niepodległą, wolną i demokratyczną Republikę Białoruś.

Znadniemna.pl

W ostatnich godzinach odchodzącego 2021 roku proponujemy Państwu rozmowę z Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białorusi Arturem Michalskim, wspominającym m.in. o swojej współpracy z naszymi, więzionymi od ponad dziewięciu miesięcy przez reżim Łukaszenki, kolegami Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem. Panie Ambasadorze, proszę przypomnieć, kiedy i w

W drugim dniu Świąt pamiętamy o naszych uwięzionych kolegach i proponujemy Państwu rozmowę o prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelice Borys z Arturem Kondratem, prezesem Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej.

W jakich okolicznościach poznał Pan prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys?

– Andżelika Borys była osobą medialną, więc zaocznie poznałem ją na długo przed tym, jak miałem szczęście poznać osobiście. Stało się to podczas uroczystości w Surkontach, po raz pierwszy  zorganizowanych wspólnie przez Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i Związek Polaków na Białorusi. Poznałem ją wówczas jako dobrego organizatora, osobę zaangażowaną w sprawy polskie, prawdziwą patriotkę.

Na początku znajomości Andżelika wydawała mi się osobą niedostępną i zasadniczą, ale też bardzo konkretną, patrzącą podczas konwersacji prosto w oczy, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie. To mnie w niej urzekło, bo widziałem w niej prawdziwego lidera, ale przede wszystkim – osobę godną zaufania. W momencie, kiedy coś mi się nie udawało, zawsze mogłem liczyć na jej pomocne słowo i dobre zrozumienie, wyrozumiałość, ale też uśmiech, serdeczność i ciepło. Jest mi osobiście bardzo przykro, że Związek Polaków na Białorusi i polska społeczność straciły prawdziwego przywódcę, osobę, która cały swój prywatny czas poświęcała dla dobra innych, dla dobra Polaków. Andżelika bardzo interesowała się historią, kulturą, polskimi tradycjami, ale przede wszystkim interesowali ją zwykli ludzie, ci, którzy utożsamiali się z Polską, ci, którzy posługiwali się językiem polskim, ci, którzy mieli głęboko w sercu polskie tradycje. I ona im służyła. To była służba nie zawsze odwzajemniona, ale pełna poświęcenia. Andżelika Borys to społecznik, pracujący dla dobra Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i dla wspólnego dobra polskiej społeczności. Bardzo mi jej brakuje.

Czy zgodzi się Pan z tezą, że okazała się skutecznym przywódcą, nielegalnej przecież z perspektywy władz w Mińsku, organizacji polskiej mniejszości narodowej w kraju z opresyjnym reżimem politycznym?

– Nie znam osoby o większej charyzmie, o większym oddaniu dla Państwa Polskiego, jak Andżelika Borys. Świętą rzeczą było dla niej, żeby dzieci z polskich rodzin od najmłodszych lat mówiły w języku ojczystym. Dlatego pod jej kierownictwem ZPB stworzył rozległą sieć społecznego nauczania języka polskiego. Dla niej krzewienie polskiej edukacji i oświaty  było sprawą nadrzędną i to mnie w niej ujmowało. Ona nie założyła rodziny, gdyż cały swój czas prywatny poświęcała dla odradzania i utrwalania polskości: porządkowanie polskich cmentarzy, organizowanie uroczystości patriotycznych, m.in. związanych z Armią Krajową, kultywowanie polskich tradycji i kultury. To było solą w oku dla reżimu, który robił wszystko, żeby ją zwalczać i wreszcie ją zamknął w więzieniu. Reżim potraktował ją jako wroga, a ona na tych dawnych Kresach Wschodnich starała się jedynie zachować polską kulturę, tożsamość i pamięć o ludziach, którzy oddali życie za przetrwanie polskości na tych ziemiach. Nie mogę pogodzić się z tym, że Państwo Polskie, Związek Polaków na Białorusi i cała społeczność polska utraciła prawdziwego lidera, osobę która była kręgosłupem polskości na dawnych Kresach Wschodnich.

Brakuje mi jej. Jest prawdziwą patriotką, niewinnie terroryzowaną, męczoną i niszczoną przez obecny reżim w więzieniu w Żodzinie. I my, jako Polacy w kraju, nie zgadzamy się na to! Będziemy robić wszystko, żeby odzyskała wolność!

Co by powiedział Pan Andżelice Borys, gdyby miał Pan taką możliwość?

Droga Andżeliko, gdyby moje słowa dotarły do Ciebie, to muszę Tobie powiedzieć, że bardzo ubolewam i przeżywam za Twoje zdrowie. Jestem Tobie bardzo wdzięczny. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co robiłaś dla Polaków i co robisz. Za to w jaki sposób postanowiłaś siebie poświęcić w imię wartości, które wyznajesz, zasługujesz ode mnie na ogromny szacunek i niski ukłon. Myślę, że
Pan Bóg to Tobie wynagrodzi, a szczególnie nie zapomną o tym Naród Polski, dzieci, młodzież i Polacy na Białorusi. Życzę Tobie z okazji Świąt wszelkiej Bożej łaski, żeby Pan Bóg miał Ciebie ciągle w opiece, żeby oddalał i blokował wszelkie problemy oraz żeby doprowadził Cię do odzyskania wolności, żeby wyszłaś z tego cała.

Tęsknimy za Tobą. Chciałbym z Tobą spotkać się, napić się kawy i o wszystkim porozmawiać. Z Panem Bogiem, droga Andżeliko!

 Znadniemna.pl

W drugim dniu Świąt pamiętamy o naszych uwięzionych kolegach i proponujemy Państwu rozmowę o prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelice Borys z Arturem Kondratem, prezesem Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej. W jakich okolicznościach poznał Pan prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys? - Andżelika Borys była osobą

Dziś Wigilia Bożego Narodzenia – to idealny czas, by życzyć wszystkim naszym Czytelnikom wszystkiego najlepszego.

Święta Bożego Narodzenia tradycyjnie są najradośniejszymi dniami w roku.

W tym roku jednak wielu Rodaków na Białorusi, w Polsce i na całym świecie spędzą je z myślą o tych, kto nie ma możliwości podzielić się radością i świątecznym ciepłem z najbliższymi.

Są to przebywający od dziewięciu miesięcy w łukaszenkowskim więzieniu pod absurdalnym zarzutem „siania nienawiści na tle narodowościowym” nasi przyjaciele i koledzy:

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys i członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut.

Życząc Państwu spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia prosimy o krótkie, wypowiedzianą na głos przy wigilijnym stole, prośbę do narodzonego Zbawiciela i Jego Matki Marii o rychłe odzyskanie wolności przez Andżelikę Borys i Andrzeja Poczobuta.

A poza tym, życzymy Państwu świąt spokojnych, pogodnych, zdrowych i wypełnionych rodzinnym ciepłem!

Jesteśmy przekonani, że  Andżelika i Andrzej życzyliby Państwu tego samego, więc zrobimy to w Ich imieniu:

WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

Znadniemna.pl

Dziś Wigilia Bożego Narodzenia - to idealny czas, by życzyć wszystkim naszym Czytelnikom wszystkiego najlepszego. Święta Bożego Narodzenia tradycyjnie są najradośniejszymi dniami w roku. W tym roku jednak wielu Rodaków na Białorusi, w Polsce i na całym świecie spędzą je z myślą o tych, kto nie ma

W czwartek, 23 grudnia, Związek Polaków na Białorusi wspólnie z Podlaskim Oddziałem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zorganizował w Białymstoku akcję solidarności z przebywającymi od dziewięciu miesięcy w łukaszenkowskim areszcie liderami polskiej społeczności na Białorusi prezes PB Andżeliką Borys oraz jej kolegą z Zarządu Głównego ZPB Andrzejem Poczobutem. Akcja nosiła nazwę „Kolęda dla Andżeliki i Andrzeja”.

W ramach akcji solidarności z uwięzionymi Polakami uczestnicy akcji zgromadzeni na skwerze przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku wspólnie odśpiewali kolędy, m.in. „Cicha noc” i „Wśród nocnej ciszy”, których wykonanie zadedykowali Andżelice Borys i Andrzejowi Poczobutowi.

Maria Tiszkowska, członkini Zarządu Głównego ZPB i współorganizatorka akcji „Kolęda dla Andżeliki i Andrzeja” w rozmowie z dziennikarzami podkreśliła, że akcja, zorganizowana w przededniu Wigilii Bożego Narodzenia, ma szczególne znaczenie, gdyż Andżelika Borys i Andrzej Poczobut  najradośniejsze w roku święta spędzą w więzieniu „Dlatego my, tą dzisiejszą akcją, wspólnym odśpiewaniem kolęd, chcieliśmy im pokazać, że o nich pamiętamy i że o nich walczymy” – powiedziała działaczka ZPB Polskiej Agencji Prasowej.

We wspólnym śpiewaniu kolęd dla Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta wziął udział stały uczestnik białostockich akcji solidarności z uwięzionymi Polakami poseł na Sejm RP Robert Tyszkiewicz, będący przewodniczącym Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.

Dzięki uprzejmości działacza Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Władysława Tokarskiego możemy Państwu pokazać kilka zdjęć ze świątecznej akcji solidarnościowej pt. „Kolęda dla Andżeliki i Andrzeja”:

 

 

Znadniemna.pl na podstawie Dzieje.pl/PAP , fot.: Władysław Tokarski

W czwartek, 23 grudnia, Związek Polaków na Białorusi wspólnie z Podlaskim Oddziałem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zorganizował w Białymstoku akcję solidarności z przebywającymi od dziewięciu miesięcy w łukaszenkowskim areszcie liderami polskiej społeczności na Białorusi prezes PB Andżeliką Borys oraz jej kolegą z Zarządu Głównego ZPB Andrzejem

18 180 złotych  – tyle pieniędzy udało się uzbierać w tym roku w ramach wspólnej dorocznej akcji charytatywnej Polskiego Radia Białystok i Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” pt. „Podaruj gwiazdkę polskim dzieciom na Białorusi”.

Uzbierana kwota jest prawie powtórzeniem rekordu sprzed roku, kiedy Polskie Radio Białystok i „Wspólnota Polska” w ramach takiej samej akcji uzbierały na słodkie prezenty dla dzieci z Białorusi 18 400 złotych.

Tegoroczna akcja „Podaruj gwiazdkę polskim dzieciom na Białorusi” polegała na licytowaniu w ciągu czterech dni, poprzedzających Wigilię Bożego Narodzenia, na antenie Polskiego Radia Białystok obrazów autorstwa malarzy, zrzeszonych w działającym przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwie Plastyków Polskich. Przed ostatnim dniem licytacji, czyli przed 23 grudnia, uzbierana kwota wcale nie zbliżała się do rekordowej i wynosiła niecałe 14 tys. złotych. W ostatnim dniu akcji słuchacze Polskiego Radia postanowili jednak zaskoczyć organizatorów.

Pan Krzysztof, który w drugim dniu aukcji wylicytował za 1 050 złotych obraz Igora Kiebieca pt. „Lato”, postanowił przekazać go ponownie na aukcję i w wigilijne przedpołudnie ten sam obraz, wylicytowany ponownie przez panią Agnieszkę, dołożył do aukcyjnej skarbonki kolejne 1000 złotych. Ponadto na konto akcji „Podaruj gwiazdkę polskim dzieciom na Białorusi” wpłynęły bez licytacji 200 złotych od pana Bartosza, a anonimowy darczyńca wpłacił na dobroczynny cel 3000 złotych. Tym samym dzieci członków Związku Polaków na Białorusi dostaną paczki ze słodyczami, których ogólna wartość wyniesie 18 180 złotych.

W licytowaniu obrazów malarzy, zrzeszonych w Towarzystwie Plastyków Polskich przy ZPB, na antenie Polskiego Radia Białystok pomagały redaktorom rozgłośni: prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska, skarbnik Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Magdalena Kiszko-Dojlidko oraz wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski i członkinie Zarządu Głównego ZPB Irena Biernacka i Maria Tiszkowska.

Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Magdalena Kiszko-Dojlidko, skarbnik Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Marek Zaniewski, wiceprezes ZPB

Irena Biernacka, członkini Zarządu Głównego ZPB

Maria Tiszkowska, członkini Zarządu Głównego ZPB

W latach poprzednich licytację obrazów w ramach akcji „Podaruj gwiazdkę polskim dzieciom na Białorusi” współprowadziła prezes ZPB Andżelika Borys, przebywająca od dziewięciu miesięcy w łukaszenkowskim więzieniu za organizowanie m.in. takich akcji, jak ta realizowana na rzecz polskich dzieci na Białorusi przez Polskie Radio Białystok i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.

Znadniemna.pl na podstawie Polskie Radio Białystok

18 180 złotych  - tyle pieniędzy udało się uzbierać w tym roku w ramach wspólnej dorocznej akcji charytatywnej Polskiego Radia Białystok i Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” pt. "Podaruj gwiazdkę polskim dzieciom na Białorusi". Uzbierana kwota jest prawie powtórzeniem rekordu sprzed roku, kiedy Polskie Radio

Mija dziewięć miesięcy od dnia uwięzienia przez dyktatorski reżim Aleksandra Łukaszenki prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. Swoimi przemyśleniami o liderce Polaków na Białorusi z okazji smutnej miesięcznicy podzieliła się z nami dobrze znająca Andżelikę Borys senator Rzeczypospolitej Polskiej Maria Koc.

W jakich okolicznościach poznała Pani Andżelikę Borys?

– Poznałam ją kilkanaście lat temu przy jakiejś okazji, kiedy byłam na Białorusi. Spotkałyśmy się w Grodnie. Andżelika wówczas zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Chociaż, znałam ją, oczywiście, z mediów, wiedziałam, że jest bardzo odważna i waleczna, że kocha Polskę, przepięknie mówi po polsku, myśli po polsku, serce ma polskie… Ale, przede wszystkim, słyszałam o niej, że jest bardzo odważną kobietą i rzeczywiście nią jest. Jest z niej niezwykle odważna, niezwykle ofiarna, mądra i wspaniała kobieta.

Grodno, grudzień 2017. Prezes ZPB Andżelika Borys, wicemarszałek Senatu RP Maria Koc i konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek na spotkaniu opłatkowym Oddziału Miejskiego ZPB w Grodnie

Andżelika Borys potrafiła kierować organizacją, która na Białorusi miała status nielegalnej, wręcz wywrotowej, i mimo to potrafiła ona łączyć i jednoczyć polską społeczność. Na czym Pani zdaniem polegał ten fenomen?

– To jest przede wszystkim kwestia osobowości Andżeliki dlatego, że przyszło jej prowadzić Związek Polaków na Białorusi w okresie, kiedy organizacja ta działała nielegalnie. A sytuacja na Białorusi zawsze była trudna. Bo to jest reżim. I nie ma tu żadnego pobłażania. Dlatego Andżelika musiała w sposób inteligentny i mądry z jednej strony jednoczyć Polaków i łączyć, rozwijając polskie szkolnictwo, nauczanie języka polskiego, kultywowanie polskiej kultury i pamięci o historii i miejscach ważnych dla Polaków. Przecież na Białorusi jest tak wiele polskich pamiątek! Andżelika czyniła to wszystko z ogromną rozwagą, inteligencją i była w tym bardzo skuteczna. Polacy na Białorusi jej zaufali, dzięki temu mogła jednoczyć wokół siebie ludzi i im pomagać.

Z drugiej strony potrafiła nawiązać dobre relacje z władzami w Polsce. Jej aktywność i liczne kontakty przyczyniły się do tego, że nasi rodacy otrzymywali duże wsparcie. Ona potrafiła też w jakiś sposób lawirować wobec władz Białorusi. Przecież wiadomo, że wielokrotnie była wzywana na milicję i do prokuratury, gdzie była wielokrotnie przesłuchiwana i zastraszana. Za swoją aktywność na rzecz Polaków na Białorusi była sądzona i skazywana na duże kary pieniężne. Tym nie mniej udawało jej się działać i stworzyć ze Związku Polaków na Białorusi silną i prężnie działającą organizację. Działo się tak przede wszystkim dzięki jej cechom charakteru: mądrości, waleczności, inteligencji i przeogromnej odwadze w tym kruchym ciele, pięknej i delikatnej kobiety. Wiemy, jak było na Białorusi, a teraz sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej. Pamiętam, jak będąc na Białorusi poruszałam się wraz z Andżeliką po Grodnie i za  nami podążały różne cienie. Tam nigdy nie było swobody, ale ona się nie bała i zawsze w niej to podziwiałam.

Gdyby miała Pani możliwość zwrócić się do Andżeliki bezpośrednio, co by Pani jej powiedziała?

– Nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. Przypominam ją w różnych momentach, gdyż bardzo cierpię z powodu tego, że jest ona w więzieniu. Andżelika dla mnie jest kimś bliskim. Doskonale współpracowałyśmy. Zawsze była osobą pogodną i uśmiechniętą, z wielką kulturą. Potrafiła ze wszystkimi rozmawiać i zyskiwać sobie wielką sympatię u ludzi. Andżelika jest dla mnie uosobieniem polskości, właściwej Polakom na Białorusi.

Gdybym mogła jej coś powiedzieć, to powiedziałabym, że myślimy o niej, modlimy się o nią, że jest naszą Bohaterką i cierpimy z powodu tego, że ona niesprawiedliwie siedzi i cierpi w tym więzieniu. Mamy nadzieję, że dobry Bóg jej dopomoże i sprawiedliwości stanie się zadość. To co ją spotkało jest karą za polskość i za to, że będąc Polką nie wstydzi się o tym mówić. W dzisiejszym świecie nie powinno być tak, że ktoś siedzi w więzieniu za to, że jest takiej czy innej narodowości. To jest możliwe tylko na Białorusi, i może gdzieś w skrajnych reżimach poza Europą.

Andżeliko, kochamy Ciebie! Trzymaj się! Modlimy się o Twój szybki powrót i wyjście na wolność!

Znadniemna.pl

Mija dziewięć miesięcy od dnia uwięzienia przez dyktatorski reżim Aleksandra Łukaszenki prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. Swoimi przemyśleniami o liderce Polaków na Białorusi z okazji smutnej miesięcznicy podzieliła się z nami dobrze znająca Andżelikę Borys senator Rzeczypospolitej Polskiej Maria Koc. W jakich okolicznościach poznała

Skip to content