HomeStandard Blog Whole Post (Page 510)

Okazję obejrzeć film o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku będą mieli w najbliższą środę, 19 listopada, mieszkańcy Białegostoku.

Scena zatrzymania przez czerwonoarmistów gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego z filmu "Krew na bruku. Grodno 1939", fot.: LunarSix

Scena zatrzymania przez czerwonoarmistów gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego z filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”, fot.: LunarSix

Pokaz odbędzie się w Centrum Edukacyjnym „Przystanek Historia” Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku o godzinie 16.30.

Białostocka premiera, zrealizowanego przez warszawską Fundację Joachima Lelewela we współpracy ze Związkiem Polaków na Białorusi i firmą producencką LunarSix, filmu o bohaterskiej obronie Grodna przed Armią Czerwoną będzie już piątym publicznym pokazem dokumentu inscenizowanego „Krew na bruku. Grodno 1939”.

Publiczność podczas premiery w Klubie Kultury Saska Kępa

Publiczność na premierze filmu w Klubie Kultury Saska Kępa, fot.: J.A. Baczewski

Wcześniej film dwukrotnie mieli okazję obejrzeć mieszkańcy Warszawy – 24 września w Klubie Kultury Saska Kępa i 28 października w warszawskim Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia”.

Panel dyskusyjny po pokazie filmu w warszawskim "Przystanku Historia", fot.: Fundacja Joachima Lelewela

Panel dyskusyjny po pokazie filmu w warszawskim „Przystanku Historia”, fot.: Fundacja Joachima Lelewela

Dwa publiczne pokazy, zorganizowane przez Związek Polaków, odbyły się także na Białorusi: premierowy – 30 września – w Grodnie oraz wołkowyska premiera, do której doszło 4 listopada.

Widownia na grodzieńskiej premierze filmu

Publiczność na grodzieńskiej premierze filmu

Publiczność w Wołkowysku

Publiczność w Wołkowysku

Razem podczas czterech pokazów w Polsce i na Białorusi, film obejrzało około pół tysiąca ludzi. Widzowie zarówno w Polsce, jak i na Białorusi, jednym głosem mówią, że film im się bardzo podoba i że jest niezwykle potrzebny, gdyż z pamięci społecznej Polaków patriotyczny zryw grodnian wobec wiarołomnej agresji ZSRS przeciw Polsce we wrześniu 1939 był przez dziesięciolecia panowania komunistów konsekwentnie wymazywany.

Właśnie potrzebą przywrócenia pamięci o bohaterach, którzy desperacko walczyli o Polskę w sytuacji z góry skazanej na klęskę i złożyli na ołtarzu Ojczyzny swoje życia – tłumaczą ideę nakręcenia filmu jego twórcy.

Po białostockiej premierze, planowane są premiery filmu „Krew na bruku. Grodno 1939” także w innych miastach Polski. Jeśli chodzi o Białoruś, to w najbliższym czasie ZPB planuje zorganizować pokaz filmu w drugim, co do wielkości, mieście Grodzieńszczyzny – Lidzie.

Znadniemna.pl

Okazję obejrzeć film o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku będą mieli w najbliższą środę, 19 listopada, mieszkańcy Białegostoku. [caption id="attachment_6766" align="alignnone" width="480"] Scena zatrzymania przez czerwonoarmistów gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego z filmu "Krew na bruku. Grodno 1939", fot.: LunarSix[/caption] Pokaz odbędzie się w Centrum

Obchody 10-lecia Ośrodka „Ojczyzna” im. Reginy C. Elandt-Johnson i Normana L. Johnsona, działającego przy Sanktuarium Matki Bożej Pojednania w Hodyszewie, odbyły się w minioną sobotę, 15 listopada.

Andżelika Borys, Izabela Półtorak, Maria Żeszko i ks.  Józef Lasak SAC, przełożony warszawskiej Prowincji Księży Pallotynów

Andżelika Borys, Izabela Półtorak, Maria Żeszko i ks. Józef Lasak SAC, przełożony warszawskiej Prowincji Księży Pallotynów

W uroczystościach uczestniczyła przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, a na program kulturalny obchodów złożyła się między innymi wystawa obrazów o tematyce religijnej autorstwa członków Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB.

Andżelika Borys i Maria Żeszko na wystawie  Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Andżelika Borys i Maria Żeszko na wystawie Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

– Ośrodek „Ojczyzna” jest dla nas miejscem szczególnym, gdyż powstał dzięki zaangażowaniu najbliższego partnera ZPB na Podlasiu – Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – mówi Andżelika Borys. Otwarty we wrześniu 2004 roku ośrodek ufundowało, w porozumieniu z ówczesnym kierownictwem Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – prezes Marią Żeszko i jej zastępczyni Izabelą Półtorak i przy ich wsparciu, małżeństwo Reginy C. Elandt-Johnson i Normana L. Johnsona.

– Naszemu Oddziałowi fundatorzy zlecili dobór miejsca i partnerów do budowy Ośrodka – wspominała Maria Żeszko, dodając, iż wybór miejsca padł na Hodyszewo między innymi ze względu na gospodarzy tutejszego Sanktuarium Matki Bożej Pojednania  -Księży Pallotynów, którzy wygospodarowali część środków na budowę i wyposażenie Ośrodka.

Zgodnie z wolą śp. fundatorki, urodzonej na Podlasiu Reginy Elandt-Johnson, Ośrodek „Ojczyzna” ma służyć Polonii i Polakom ze Wschodu i Zachodu.

I taką funkcję pełni. Polacy z Białorusi, na przykład, są częstymi gośćmi w Hodyszewie. Organizowane tu są zloty harcerskie z udziałem harcerzy z Białorusi. Artyści z Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB organizowali w Hodyszewie plenery malarskie, mieszkając w Ośrodku, który ofiaruje swoim gościom 60 miejsc noclegowych, sale wykładowe, bibliotekę, zaplecze kuchenne itp.

W Ośrodku „Ojczyzna” w Hodyszewie organizowane są także kolonie dla dzieci, szkolenia, konferencje, w których niejednokrotnie brali udział Polacy z Białorusi.

Znadniemna.pl

Obchody 10-lecia Ośrodka „Ojczyzna” im. Reginy C. Elandt-Johnson i Normana L. Johnsona, działającego przy Sanktuarium Matki Bożej Pojednania w Hodyszewie, odbyły się w minioną sobotę, 15 listopada. [caption id="attachment_6979" align="alignnone" width="480"] Andżelika Borys, Izabela Półtorak, Maria Żeszko i ks. Józef Lasak SAC, przełożony warszawskiej Prowincji Księży

Wiosną 2015 roku Polska chce otworzyć we wszystkich miastach obwodowych i dwóch miastach regionalnych Białorusi centra wizowe – poinformował w czwartek ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka.

25-lecie_ZPB_Dyplomaci

Anna Nowakowska, konsul generalny RP w Brześciu, Andrzej Chodkiewicz, konsul generalny RP w Grodnie i Leszek Szerepka, ambasador RP w Mińsku

W najbliższym czasie strona polska ogłosi przetarg dla firm zainteresowanych obsługą centrów outsourcingu wizowego, które zostaną uruchomione w Mińsku, Mohylewie, Homlu, Brześciu, Baranowiczach, Pińsku, Grodnie i Lidzie – informuje agencja Interfax..

Jak powiedział Leszek Szerepka wartość uzyskania wizy poza konsulatem będzie „nieco wyższa”, ale jak zauważył dyplomata, po skalkulowaniu kosztów przejazdu, np. z Mohylewa do Mińska w celu uzyskania wizy, oraz biorąc pod uwagę istniejące dziś praktyki pośrednictwa, wizy są dziś dla Białorusinów kosztowne.

„Biorąc pod uwagę fakt, że centra wizowe będą otwarte we wszystkich miastach regionalnych, to dla potencjalnych klientów, być może będzie to wariant tańszy”- powiedział dyplomata.

Według Leszka Szerepki, od początku tego roku, strona polska wydała około 325 tysięcy wiz Schengen dla obywateli Białorusi.

Od 1 października 2014 roku obywatele Białorusi mogą się ubiegać w polskiej placówce dyplomatycznej o dwuletnie wizy turystyczne, pod warunkiem, że wnioskodawca posiadał co najmniej dwie wizy Schengen w ciągu ostatnich 3 lat (jedna z nich musi być polska), które zostały wydane do celów turystycznych.

Od sierpnia tego roku, opłaty konsularne za wizę w Wydziale Konsularnym Ambasady RP odbywają się oddziałach Idea Banku w Mińsku przy ulicach Kropotkina 84-122, Kirowa 1, Lenina 9, oraz przy prospekcie Pobieditelej 65 (CH Zamek).

Polski MSZ oczekuje, że system wydawania wiz za pośrednictwem 8 centrów outsourcingowych sprawi, że uzyskanie wiz przez obywateli Białorusi będzie łatwiejsze, a przede wszystkim skończą się problemy z systemem informatycznym umożliwiającym elektroniczną rejestrację w celu zapisania się na termin złożenia wniosku wizowego do polskich konsulatów.

Znadniemna.pl/Kresy24.pl/interfax.by

Wiosną 2015 roku Polska chce otworzyć we wszystkich miastach obwodowych i dwóch miastach regionalnych Białorusi centra wizowe – poinformował w czwartek ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka. [caption id="attachment_6975" align="alignnone" width="480"] Anna Nowakowska, konsul generalny RP w Brześciu, Andrzej Chodkiewicz, konsul generalny RP w Grodnie i

29 września na granicy polsko-białoruskiej zatrzymani zostali Andżelika Borys i Mieczysław Jaśkiewicz, liderzy Związku Polaków na Białorusi. Kilka godzin spędzonych w towarzystwie białoruskich celników skutkowało nie tylko upokarzającą rewizją osobistą, ale również (a może przede wszystkim) kserowaniem przez białoruskie służby celne wszystkich dokumentów, jakie mieli ze sobą przedstawiciele ZPB. Łącznie z fakturami i materiałami dotyczącymi działalności polskich szkół sobotnio – niedzielnych.

Michal_Dworczyk_01

Michał Dworczyk, historyk, w latach 2005 – 2010 Doradca Premiera, a następnie Prezydenta RP ds. Polonii i Polaków za Granicą, współtwórca ustawy o Karcie Polaka i Rządowego Programu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą 2007- 2012, założyciel i Prezes Fundacji Wolność i Demokracja.

– Ta akcja była związana najprawdopodobniej z naszą inicjatywą zbierania podpisów na Białorusi w obronie polskich szkół — komentowali potem Borys i Jaśkiewicz.

Bo faktycznie, pod koniec wakacji władze w Mińsku przygotowały ustawę oznaczającą de facto likwidację nauczania języka polskiego w szkołach w Grodnie i Wołkowysku, które powstały i wciąż są dofinansowywane z pieniędzy polskich podatników. Wśród kserowanych materiałów były dokumenty potwierdzające przekazywanie środków na wspieranie nauki języka polskiego.

Zasadne jest pytanie, czy ten incydent na granicy polsko-białoruskiej nie będzie miał swojej karnej kontynuacji. Czy skopiowane przez białoruskich celników dokumenty nie posłużą wkrótce do tego, by postawić przedstawicielom ZPB oraz nauczycielom języka polskiego zarzutów. I tym samym powtórzyć scenariusza zastosowanego w przypadku Alesia Bialackiego (spędził ponad 3 lata w kolonii karnej m.in. za „oszustwa” podatkowe, bo datki zagraniczne na obronę praw człowieka Mińsk zaliczył mu jako osobisty dochód).

A przecież nie tak dawno, polski MSZ ogłosił kolejną (którą to już w ostatnim czasie?) „odwilż” w stosunkach białoruskich. Problem polega na tym, że kiedy Zachód zaczyna traktować reżim Łukaszenki po partnersku, a polska dyplomacja zaklina rzeczywistość przekonując o kolejnej poprawie relacji na linii Mińsk-Warszawa, Białorusini cynicznie dokręcają śrubę polskiej mniejszości. Niestety, zazwyczaj przy biernej postawie polskiego rządu. Ba, zdarzało się tak, że w tej kampanii antypolskiej nasz MSZ szedł na rękę Mińskowi! Tak było w 2010 roku, kiedy wyrzucono z pracy w Konsulacie RP szefa mińskiego oddziału Związku Polaków na Białorusi. Wtedy też, na finiszu rozmów polsko-białoruskich o małym ruchu granicznym, zabrano Dom Polski w Iwieńcu, praktycznie bez żadnej reakcji naszego MSZ. W dniu podpisywania samej umowy przez b. szefa MSZ Radosława Sikorskiego, Mieczysław Jaśkiewicz – jeden z liderów, a dziś Prezes ZPB – został zatrzymany na całodniowe przesłuchanie przez KGB.

Polska w relacjach z Białorusią nie jest rozgrywająca tylko niestety rozgrywana. Politycy oraz urzędnicy MSZ powinni pamiętać, że im bardziej na wschód od Bugu, tym bardziej zyskuje na znaczeniu zasada: jeśli sam siebie nie szanujesz, nie oczekuj szacunku od nas. Warszawa twardo walcząca z Mińskiem w sprawach praw mniejszości polskiej mogłaby ugrać zdecydowanie więcej dla dobra sprawy niż Polska chwiejna i odwracająca wzrok od losów swoich Rodaków oddanych na łaskę i niełaskę reżimu Łukaszenki.

Znadniemna.pl za wpolityce.pl

29 września na granicy polsko-białoruskiej zatrzymani zostali Andżelika Borys i Mieczysław Jaśkiewicz, liderzy Związku Polaków na Białorusi. Kilka godzin spędzonych w towarzystwie białoruskich celników skutkowało nie tylko upokarzającą rewizją osobistą, ale również (a może przede wszystkim) kserowaniem przez białoruskie służby celne wszystkich dokumentów, jakie mieli

II Nagrodę w Przeglądzie Pieśni Patriotycznej „VIVA POLONIA”, który odbył się 9 listopada w podwarszawskim Legionowie, zdobyła śpiewaczka z Mińska, organizatorka wielu przedsięwzięć kulturalnych w stolicy Białorusi, między innymi – Festiwalu Anny German „Eurydyka”, Nadzieja Brońska.

O wrażeniach z konkursu w Legionowie rozmawiała z laureatką, po jej powrocie do Mińska Ludmiła Burlewicz.

Wywiad_Bronska

Nadzieja Brońska

Jak Pani dowiedziała się o Przeglądzie Pieśni Patriotycznej „VIVA POLONIA” i jaki repertuar zaprezentowała Pani pod ocenę jury?

– O konkursie dowiedziałam się z Internetu. Znam dużo pieśni patriotycznych, ale w konkursie zaprezentowałam dwie: „Polsko moja” na muzykę i słowa naszej mińskiej autorki Heleny Abramowicz oraz „Balladę o Katyniu”, na słowa Feliksa Konarskiego z jego książki „Ref-Ren”, które połączyłam z muzyką mojej koleżanki z duetu „Wspólna Wędrówka” Maryny Towarnickiej. Te właśnie utwory zaprezentowałam podczas Przeglądu Pieśni Patriotycznej „VIVA POLONIA”.

Jak dużo artystów rywalizowało o nagrody, czy poza Panią byli jeszcze artyści z Białorusi?

– Przegląd Pieśni Patriotycznej „VIVA POLONIA” jest konkursem ogólnopolskim, więc zgłosili się do udziału w nim soliści oraz zespoły muzyczne z całej Polski. Razem w konkursie wystąpiło 13 solistów, duet, zespół wokalno- instrumentalny oraz dziewięć chórów z orkiestrami i bez. Z Białorusi byłam tylko ja. Była jeszcze śpiewaczka z Ukrainy, która od 15 lat mieszka w Warszawie.

Wywiad_Bronska_04

Zdobycie II Nagrody potwierdza, że było warto. Proszę opisać Pani wrażenia.

– Są jak najbardziej pozytywne. Trochę się obawiałam, iż będę jedyną dojrzałą artystką wśród nastolatków. I rzeczywiście w większości artyści byli młodsi ode mnie. Na szczęście atmosfera, organizatorzy i konkursanci okazali się na tyle życzliwi i demokratyczni, że zapomniałam ile mam lat. Jest to na pewno zasługa kierowniczki projektu i prowadzącej konkurs pani Doroty Bonisławskiej, a także członków jury i wolontariuszy – harcerzy, którzy sprzyjali tworzeniu przyjaznej i świątecznej atmosfery wśród uczestników.

Czy w jury konkursu zasiadali jakieś ważne osobistości?

– Przewodniczącym jury był znany i ceniony nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami artysta Dariusz Biernacki, baryton. Jest człowiekiem poważnym i bardzo kompetentnym w swoim fachu. W jury zasiadała też pochodząca z naszych stron, grodnianka Halina Krasińska. Po moim występie konkursowym pani Halina podeszła do mnie ze łzami w oczach i bardzo ciepło mnie uściskała, nic nie mówiąc.

Wywiad_Bronska_02

Wywiad_Bronska_03

Potem był koncert galowy, na którym występ Pani zrobił furorę.

– Dopiero wtedy zrozumiałam, że wzbudziłam wśród jury i publiczności najmocniejsze emocje. Po tym jak skończyłam śpiewać widownia nagrodziła mnie brawami na stojąco. Dużo komu z oczu płynęły łzy, przy czym nie tylko ludziom starszym, skłonnym do sentymentalnego traktowania Polaków ze Wschodu, lecz także ludziom młodym. Kiedy jedna z pań powiedziała mi, że w moim głosie dostrzega intonacje głosowe Anny German – poczułam się szczęśliwa. Kierownicy zespołów z Polski, którzy po raz pierwszy słyszeli wykonane przeze mnie utwory – podchodzili do mnie z prośbą o podzielenie się słowami i nutami, żeby włączyć piosenki „Polsko moja ” i „Ballada o Katyniu” do swojego repertuaru. Na piosenkę „Polsko moja”, co z przyjemnością przekazuje jej autorce Helenie Abramowicz, usłyszałam taką recenzję: „Wiemy, że w Polsce są piękne lasy, błękitne jeziora, rozśpiewane ptaki…, ale dzięki pani doceniliśmy piękno naszej Ojczyzny na nowo”.

Gratuluję doskonałego występu w Legionowie i życzę dalszych sukcesów twórczych!

– Dziękuję bardzo.

Rozmawiała Ludmiła Burlewicz, zdjęcia z archiwum Nadziei Brońskiej

II Nagrodę w Przeglądzie Pieśni Patriotycznej „VIVA POLONIA”, który odbył się 9 listopada w podwarszawskim Legionowie, zdobyła śpiewaczka z Mińska, organizatorka wielu przedsięwzięć kulturalnych w stolicy Białorusi, między innymi - Festiwalu Anny German „Eurydyka”, Nadzieja Brońska. O wrażeniach z konkursu w Legionowie rozmawiała z laureatką, po

Białoruski poeta Andrej Chadanowicz, będący szefem białoruskiego PEN Clubu, zaprezentuje w najbliższy poniedziałek, 17 listopada, swoją najnowszą płytę poezji śpiewanej. Na najnowszy album białoruskiego poety i barda złożyły się przetłumaczone przez niego na język białoruski piosenki barda „Solidarności” śp. Jacka Kaczmarskiego.

mury_str

Album Andreja Chadanowicza nazywa się „Mury” od nazwy najważniejszej na płycie piosenki, będącej w latach 80. minionego stulecia nieoficjalnym hymnem polskiego podziemia antykomunistycznego. „Mur chutka ruchnie, ruchnie, ruchnie – i pachawaje swiet stary” – po raz pierwszy po białorusku zaśpiewał piosenkę Kaczmarskiego Chadanowicz jeszcze 19 grudnia 2010 roku, przed tłumem protestujących przeciwko fałszowaniu wyborów prezydenckich na Białorusi.

Wówczas, żeby jego głos był lepiej słyszany – wspiął się na stojący obok siedziby białoruskiego rządu pomnik Lenina. Chwilę potem manifestacja opozycji została brutalnie spacyfikowana przez białoruski OMON (odpowiednik ZOMO w PRL-u).

Twórczość Jacka Kaczmarskiego wydała się białoruskiemu poecie na tyle aktualna dla współczesnych realiów białoruskich, że postanowił przetłumaczyć i nagrać cały album, składający się z utworów polskiego artysty, skomponowanych w okresie walki z komunistyczną dyktaturą w Polsce.

W Polsce prezentacja albumu Chadanowicza „Mury” odbyła się wiosną tego roku. Z recenzji, które ukazały się w polskiej prasie wynika, że w białoruskojęzycznym brzmieniu piosenki Kaczmarskiego nie tylko nie tracą, lecz mają wartość dodatnią:
„Tysiące ludzi nauczyły się rosyjskiego za sprawą Galicza i Okudżawy. Teraz mamy niepowtarzalną okazję złapania bodaj podstaw języka, znienawidzonego przez co najmniej dwóch dyktatorów. Nic trudnego, wystarczy zanucić pod nosem, melodię już przecież znamy:, „Raskażi, szto z naszim kłasam? – pisza Pawal z Tel Awiwa…”.” – pisał w kwietniu dziennik „Rzeczpospolita”.

Grodnianie mają okazję poznać białoruskiego popularyzatora i interpretatora twórczości Jacka Kaczmarskiego – Andreja Chadanowicza, w najbliższy poniedziałek, 17 listopada. Wystarczy przyjść na godzinę 18.30 do Sali Kinowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie przy ul. Budionnego 48a. Organizatorem prezentacji jest inicjatywa wydawnicza „Biblioteka Grodzieńska”.

Znadniemna.pl

Białoruski poeta Andrej Chadanowicz, będący szefem białoruskiego PEN Clubu, zaprezentuje w najbliższy poniedziałek, 17 listopada, swoją najnowszą płytę poezji śpiewanej. Na najnowszy album białoruskiego poety i barda złożyły się przetłumaczone przez niego na język białoruski piosenki barda „Solidarności” śp. Jacka Kaczmarskiego. Album Andreja Chadanowicza nazywa się

Takie było życzenie uczestników wczorajszej, zorganizowanej przez Konsulat Generalny RP w Grodnie, prezentacji najnowszej książki prof. Grzegorza Motyki pt. „Na Białych Polaków Obława – wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944-1953”.

Prezentacja_ksiazki_Grzegorza_Matyki_02

Andrzej Chodkiewicz i autor ksiązki prof. Grzegorz Motyka (siedzi)

Uczestnicy prezentacji książki, uważanej za pierwszą syntezę sowiecko-polskiej partyzanckiej wojny, obejmującej ziemie obecnej Rzeczypospolitej oraz Kresów Wschodnich – od akcji „Burza” po lata pięćdziesiąte XX wieku, mieli okazję wysłuchać rozmowy dwóch doskonale znających się kolegów – prof. Jerzego Milewskiego z Oddziału IPN w Białymstoku oraz autora prezentowanej książki prof. Grzegorza Motyki, a potem zadać pytania temu ostatniemu.

Prezentacja_ksiazki_Grzegorza_Matyki

Teza o tym, że Białorusini oraz inni mieszkańcy byłych krajów Związku Sowieckiego, mają niezwykle blade pojęcie o tym, czym był polski ruch oporu wobec niemieckiego agresora w okresie II wojny światowej oraz polskie podziemie antykomunistyczne w schyłkowym okresie wojny i tuż po niej, padła w trakcie rozmowy historyków na temat jakości szkolnych podręczników z historii najnowszej w krajach byłego ZSRR. – Muszę powiedzieć, że na Białorusi treść podręczników z historii, minimalnie się różni od treści podręczników, które obowiązywały w czasach sowieckich – mówił prof. Milewski, który zawodowo interesuje się tym tematem, gdyż jest członkiem, nie spotykającej się od lat, polsko-białoruskiej komisji ds. podręczników szkolnych.

Prezentacja_ksiazki_Grzegorza_Matyki_01

Prof. Jerzy Milewski i prof. Grzegorz Motyka

Zdaniem prof. Motyki temat polskiego ruchu oporu w czasach wojny i tuż po niej jest dosyć dobrze zbadany przez naukowców w Polsce, choć temat polskiego podziemia niepodległościowego na terenie krajów, obejmujących obecnie terytorium byłych wschodnich województw II Rzeczypospolitej, wciąż wymaga ogromnej pracy badawczej.

Profesor Grzegorz Motyka, zbierający materiał do prezentowanej książki w moskiewskich archiwach, zapewnił, iż udało mu się dotrzeć tylko do niewielkiej części dokumentów. Wiele z nich jest bowiem wciąż objęta klauzulą tajności. – W największym stopniu problem ten dotyczy Białorusi, w której dostęp do archiwów jest niezwykle utrudniony – skarżył się naukowiec, zapewniając, iż dokumenty, przechowywane w białoruskich archiwach, pozwoliłyby badaczowi zrekonstruować przebieg wydarzeń z interesującego go okresu miesiąc po miesiącu. – Już teraz zazdroszczę kolegom, którzy, może za kilkanaście lat, otrzymają możliwość wglądu do dokumentów, przechowywanych w białoruskich archiwach – mówił prof. Motyka. Zaznaczył, że traktuje swoją publikację, jako zachętę do szerszych badań nad tematem polskiego podziemia niepodległościowego na byłych Kresach Wschodnich. – Mam nadzieję, że za jakiś czas ktoś z kolegów zbada ten temat głębiej i napisze lepszą niż ja książkę. I tego szczerze swoim kolegom życzę – przyznał autor ponad 400-stronicowej pracy „Na Białych Polaków Obława – wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944-1953”.

– Zastanawiam się, czy polskie MSZ, na przykład, nie powinno wydać po białorusku, napisanej w formie popularnej książki na temat, który bada kolega profesor Motyka – mówił prof. Milewski, kierując swoją sugestię do obecnych na prezentacji przedstawicieli Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki Andrzejem Chodkiewiczem. Konsul generalny, z kolei, potwierdził, że wiedza o opisanych przez prof. Motykę wydarzeniach historycznych jest na Białorusi wciąż za mała.

Po zakończeniu prezentacji każdy chętny mógł otrzymać od autora książki jej egzemplarz z autorską dedykacją.

Znadniemna.pl

Takie było życzenie uczestników wczorajszej, zorganizowanej przez Konsulat Generalny RP w Grodnie, prezentacji najnowszej książki prof. Grzegorza Motyki pt. „Na Białych Polaków Obława – wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944-1953”. [caption id="attachment_6943" align="alignnone" width="480"] Andrzej Chodkiewicz i autor ksiązki prof. Grzegorz Motyka (siedzi)[/caption] Uczestnicy prezentacji

Białoruskie organa dochodzeń finansowych nękają działaczy Związku Polaków na Białorusi. Działacze ZPB są wzywani na rozmowy, które są filmowane. Działaczom nie stawia się zarzutów, choć są szczegółowo przepytywani na temat tego, jak funkcjonuje niezależny od władz w Mińsku Związek Polaków na Białorusi i jak wygląda wspieranie organizacji ze strony Polski.

Illustr.: cartoonbank.ru

Illustr.: Cartoonbank.ru

Sygnały o wezwaniach na rozmowy kierownictwo ZPB otrzymuje od działaczy z różnych miejscowości, między innymi z obwodu brzeskiego oraz grodzieńskiego. Historie wszędzie są podobne: ktoś dzwoni na prywatny telefon osoby, przedstawia się na przykład funkcjonariuszem Departamentu Dochodzeń Finansowych i prosi o przyjście na spotkanie do instytucji, której pracownikiem się przedstawił.

Działacze bardziej doświadczeni i posiadający wiedzę o swoich prawach, najczęściej odmawiają stawienia się na rozmowę po telefonicznym wezwaniu. Zgodnie z przewidzianą ustawodawstwem procedurą, żądają dostarczenia im wezwania na piśmie, z którego mogliby się dowiedzieć: czy są wzywani w związku z jakimś oficjalnie wszczętym dochodzeniem oraz czy figurują w nim w charakterze świadka, a może oskarżonego?

Funkcjonariusze, wzywający działaczy ZPB na rozmowy, najczęściej przekonują, że chodzi o rozmowę do niczego nie zobowiązującą. Ci, którzy dali się zmanipulować i odbyli taką rozmowę, opowiadają, że de facto trafili na przesłuchanie, z którego został sporządzony protokół. Na dodatek, w Brześciu na przykład, przesłuchania były rejestrowane na kamerę wideo.

O treści przesłuchań wiadomo nam, że funkcjonariusze pokazują wzywanym przez nich działaczom kopie dokumentów, na których figurują podpisy kierownictwa Związku Polaków, między innymi podpis przewodniczącej Rady Naczelnej ZPB Andżeliki Borys. Działaczy próbuje się przekonać, że są okłamywani przez Związek Polaków, od którego należą im się jakieś spore kwoty pieniężne za ich aktywność w lokalnych środowiskach polskich. Mówią także, że „jeszcze dopadną Borys i zrobią z nią porządek”.

– To na pewno jest manipulowanie dokumentami, których kopie, pod moją nieobecność, robili celnicy, kiedy trzymali nas z prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem na przejściu granicznym w Bruzgach 29 września tego roku – mówi Andżelika Borys. Według niej dokumenty, kopiowane przez celników, dotyczyły działalności oświatowej Związku Polaków na Białorusi. – Być może te dziwne wezwania naszych działaczy na przesłuchania również mają związek z działalnością oświatową ZPB i z moją aktywnością, między innymi z tym, że prowadzę akcję zbierania podpisów przeciwko dyskryminującym mniejszość polską poprawkom do Kodeksu „O edukacji” w Republice Białoruś – przypuszcza Andżelika Borys, dodając, iż nie wyklucza, że trwa zbieranie rzekomo kompromitujących ją materiałów , które wkrótce w formie kolejnego paszkwilu mogą się ukazać w białoruskich mediach państwowych.

Znadniemna.pl

Białoruskie organa dochodzeń finansowych nękają działaczy Związku Polaków na Białorusi. Działacze ZPB są wzywani na rozmowy, które są filmowane. Działaczom nie stawia się zarzutów, choć są szczegółowo przepytywani na temat tego, jak funkcjonuje niezależny od władz w Mińsku Związek Polaków na Białorusi i jak wygląda

Konsulat Generalny RP w Grodnie zaprasza wszystkich zainteresowanych 13 listopada na godzinę 18.00 do swojej Sali Kinowej przy ul. Budionnego 48a na prezentację najnowszej książki profesora Grzegorza Motyki pt. „Na Białych Polaków Obława – wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944-1953”.

Na_bialych_Polakow_oblawa

Okładka książki, fot.: Wydawnictwo Literackie

Wydana kilka tygodni temu przez Wydawnictwo Literackie w Krakowie książka to pierwsza synteza sowiecko-polskiej partyzanckiej wojny obejmującej ziemie obecnej Rzeczypospolitej oraz Kresów Wschodnich- od akcji „Burza” po lata pięćdziesiąte XX wieku.
– Komuniści zakładali, że dla zbudowania idealnego komunistycznego społeczeństwa konieczne jest pozbycie się niepotrzebnych warstw społecznych – mówił autor książki w audycji „Spotkania po zmroku” II Programu Polskiego Radia.

„Wojska NKWD zadały polskiemu podziemiu i partyzantce wiele silnych i bolesnych ciosów, na szczęście nie były one śmiertelne. Niemniej, to właśnie obecność tych wojsk należy uznać za decydujący czynnik, który pozwolił zachować polskim komunistom władzę” – można przeczytać w książce.
– Bez NKWD władze Polski Ludowej nie byłyby w stanie wytrzymać w terenie, ponieważ sympatie społeczne krążyły wokół Armii Krajowej – przekonywał w radiu Grzegorz Motyka.

Jak zapewniał, książka jest oparta na dokumentach rosyjskich z archiwów moskiewskich, które zostały ujawnione na początku lat 90. – To niezwykle żmudna praca. Choćby odpisu bitwy pod Kuryłówką szukałem w dokumentach przez dwa lata – mówił, dodając, że podobnych starć było bardzo wiele, a to co opisał było zapomnianą, lecz prawdziwą wojną polsko-radziecką toczoną przez Żołnierzy Wyklętych.

– Rosjanie są dumni z faktu, że to Armia Czerwona pokonała nazistowskie Niemcy. Nic dziwnego, że pielęgnują ten powód do dumy. Jednocześnie nie chcą przyjmować do wiadomości, że ten marsz na zachód jest powiązany z faktami, z których trudno być dumnym – wyjaśniał Grzegorz Motyka.

Grodzieńską prezentację książki „Na Białych Polaków Obława – wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944-1953” poprowadzi dr Jerzy Milewski z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.

Znadniemna.pl za KG RP w Grodnie/polskieradio.pl

Konsulat Generalny RP w Grodnie zaprasza wszystkich zainteresowanych 13 listopada na godzinę 18.00 do swojej Sali Kinowej przy ul. Budionnego 48a na prezentację najnowszej książki profesora Grzegorza Motyki pt. „Na Białych Polaków Obława – wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944-1953”. [caption id="attachment_6935" align="alignnone" width="480"]

Polacy Grodna wspólnie z pracownikami Konsulatu Generalnego RP w Grodnie uczestniczyli 11 listopada w grodzieńskich obchodach 96. rocznicy odzyskania Niepodległości przez Polskę.

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_017

Mieczysław Jaśkiewicz, Andżelika Borys i Andrzej Chodkiewicz przy pomniku Elizy Orzeszkowej

Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz wraz ze swoimi współpracownikami oraz działaczami Związku Polaków na Białorusi na czele z prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem i przewodniczącą Rady Naczelnej ZPB Andżeliką Borys, w obecności grodzieńskich Polaków złożyli kwiaty przy pomniku Elizy Orzeszkowej w Grodnie.

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_016

Składanie kwiatów przy pomniku

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_014

Następnie przedstawiciele dyplomacji polskiej i polskiej społeczności Grodna udali do sali Związku Polaków na Białorusi, gdzie odbyła się przygotowana przez teatrzyk dziecięcy „Przyjaciele” z Porzecza uroczysta Akademia, przypominająca o dziejach Narodu Polskiego na drodze do odzyskania, po 123 latach zaborów, państwowości i niepodległości przez Polskę. Autorkami scenariusza i reżyserkami widowiska, przedstawionego przez teatrzyk „Przyjaciele ”, są kierowniczki zespołu, powstałego jako jedna z form nauczania języka polskiego dzieci polskich w Porzeczu, Irena Małofiejewa i Aleksandra Korec.

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_013

Przemawia Mieczysław Jaśkiewicz, prezes ZPB

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_011

Życzenia składa konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_010

Akademia w wykonaniu teatrzyku „Przyjaciele” z Porzecza pod kierownictwem Ireny Małofiejewej i Aleksandry Korec

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_08

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_09

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_07

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_06

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_05

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_03

Młodych artystów z teatrzyku „Przyjaciele”, zastąpili na scenie bardziej doświadczeni – grodzieński chór „Sursum Corda” pod kierownictwem Heleny Sakowicz.
Po koncercie chóru kilkusetna publiczność udała się do Kościoła Pobernardyńskiego na Mszę świętą, zamówioną w intencji Ojczyzny przez ZPB.

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_02

Śpiewa grodzieński chór „Sursum Corda” pod kierownictwem Heleny Sakowicz

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_04

Swieto_Niepodleglosci_Grodno_01

Swieto_Niepodleglosci_Grodno
Z inicjatywy Oddziału ZPB w Mińsku, Mszę św. z okazji Święta Niepodległości odprawiono wczoraj także w miejscowym Kościele pw. Św. Szymona i Heleny (tzw. Czerwony kościół).

Swieto_Niepodleglosci_Minsk_01

Oprawę muzyczną nabożeństwa zapewniły chóry „Cantus Cordis”, „Społem” „Głos Duszy” oraz inni polscy artyści.

Swieto_Niepodleglosci_Minsk

Swieto_Niepodleglosci_Minsk_02

Znadniemna.pl, zdjęcia z Mińska Ludmiły Burlewicz

Polacy Grodna wspólnie z pracownikami Konsulatu Generalnego RP w Grodnie uczestniczyli 11 listopada w grodzieńskich obchodach 96. rocznicy odzyskania Niepodległości przez Polskę. [caption id="attachment_6910" align="alignnone" width="480"] Mieczysław Jaśkiewicz, Andżelika Borys i Andrzej Chodkiewicz przy pomniku Elizy Orzeszkowej[/caption] Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz wraz ze swoimi

Przejdź do treści