HomeStandard Blog Whole Post (Page 460)

Blisko dwudziestu nauczycieli, wykładających język polski razem dla około tysiąca dzieciaków i kilkuset dorosłych w szkołach państwowych i społecznych Mińska i okolic, spotkało się 17 września w Ambasadzie RP w Mińsku, żeby podzielić się doświadczeniami i omówić problemy przed planowanym na listopad w Baranowiczach V Forum Oświaty Polskiej na Białorusi.

Spotkanie_z_nauczycielami_w_Minsku

Inicjatorem i moderatorem spotkania nauczycieli była przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Wychodząc naprzeciw jej prośbie, aby zbadać sytuację z nauczaniem języka polskiego w stolicy Białorusi i jej okolicach w bezpośrednim dialogu z nauczycielami, Ambasada RP w Mińsku nie tylko zorganizowała spotkanie, lecz wydelegowała grupę pracowników placówki na czele z kierownikiem Wydziału Konsularnego, radcą Markiem Pędzichem.

Dyplomata, dziękując wszystkim zgromadzonym za przybycie, przekazał życzenia owocnych rozmów od chargé d’affaires a.i. Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białoruś Michała Chabrosa, który nie mógł być obecny na spotkaniu, gdyż uczestniczył w objeździe miejsc polskiej pamięci narodowej na Białorusi z okazji 76. rocznicy sowieckiej agresji przeciwko Polsce.

Spotkanie_z_nauczycielami_w_Minsku_01

Marek Pędzich i Andżelika Borys

Potem głos zabrała inicjator spotkania – Andżelika Borys. Polska działaczka poinformowała, że podobne spotkanie po rozpoczęciu roku szkolnego odbyło się już w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie i jest planowane także w Brześciu. Andżelika Borys uzasadniła potrzebę spotkania, wprowadzonymi i oczekiwanymi zmianami w białoruskim ustawodawstwie oświatowym oraz niepokojące tendencje praktycznego stosowania nowego prawa, zwłaszcza w przypadku Grodzieńszczyzny, gdzie stwierdzono przypadki likwidowania nauki języka polskiego w niektórych szkołach, w których był wcześniej wykładany.

Z relacji nauczycieli z Mińska oraz okolic, między innymi rejonu wołożyńskiego i Dzierżyńska, wynikło, że ogólny stosunek do nauczania języka polskiego ze strony administracji szkół, reprezentowanych na spotkaniu w ambasadzie przez nauczycieli, jest przychylny, a zainteresowanie rodziców zapisywaniem dzieci na naukę języka polskiego w szkołach z roku na rok nie maleje, a w niektórych szkołach nawet rośnie. Konsekwencją wzrostu zainteresowania nauką języka polskiego jest to, że niektóre szkoły borykają się z problemem znalezienia dodatkowych nauczycieli języka polskiego.

Kolejną niepokojącą tendencją, odnotowaną przez Andżelikę Borys na podstawie relacji nauczycieli, jest żądanie administracji niektórych szkół państwowych, aby zwiększenie godzin lekcyjnych, przeznaczonych na naukę języka polskiego odbywało się pod warunkiem pobierania opłat od rodziców (w Mińsku stawki opłat wynoszą od 90 do 120 tysięcy rubli białoruskich za dodatkową godzinę tygodniowo od jednego ucznia miesięcznie – red.).

Zdaniem Andżeliki Borys, która już wcześniej otrzymywała sygnały wymagania przez administracje szkół państwowych od rodziców płacenia za nauczanie ich dzieci języka polskiego, podobna tendencja jest bardzo niepokojąca. Tym bardziej, że na Białorusi język polski jest językiem mniejszości narodowej, i powinien być wykładany nieodpłatnie w państwowych instytucjach oświaty. – Oczywiście nie należy rezygnować z odpłatnych form nauki języka polskiego, ale powinniśmy korzystać z dobrodziejstwa prawa białoruskiego, które pozwala na organizowanie bezpłatnej nauki naszego ojczystego języka w szkołach publicznych – oświadczyła Andżelika Borys, zaznaczając, iż temat ten zostanie szczegółowo, w szerszym gronie zainteresowanych, przedyskutowany na V Forum Polskiej Oświaty na Białorusi, które odbędzie się w listopadzie na bazie Domu Polskiego w Baranowiczach.

Znadniemna.pl

Blisko dwudziestu nauczycieli, wykładających język polski razem dla około tysiąca dzieciaków i kilkuset dorosłych w szkołach państwowych i społecznych Mińska i okolic, spotkało się 17 września w Ambasadzie RP w Mińsku, żeby podzielić się doświadczeniami i omówić problemy przed planowanym na listopad w Baranowiczach V

Drogie Dzieci, Drodzy Rodzice i Szanowni Nauczyciele!

Związek Polaków na Białorusi i Konsulat Generalny RP w Grodnie serdecznie zapraszają do wzięcia udziału w trzeciej edycji Festiwalu Piosenki Dziecięcej „Kolorowe Nutki”, który odbędzie się 24 października w Grodnie.

Kolorowe_Nutki

Z uwagi na fakt że chcielibyśmy ze swoim zaproszeniem dotrzeć do jak najszerszego grona uczestników publikujemy informacje z dużym wyprzedzeniem. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych udziałem do zapoznania się z regulaminem, natomiast pasjonatów muzyki do czynnego śledzenia poczynań naszych małych wokalistów oraz zespołów w sobotę, 24 października.

Serdecznie zapraszamy!

Karty zgłoszeń prosimy złożyć w terminie do 05.10.2015 r.

Kontakt: Weronika Szarejko, kierownik Działu Kultury przy ZPB

Grodno, ul. Budionnego 48a

Tel. (0152) 773250,

Kom. 8-029 2613480 (MTS)

 e-mail: [email protected]

Zapraszamy do zapoznania się z Regulaminem Festiwalu:

1. Celem konkursu jest:

  • propagowanie polskiej kultury muzycznej wśród dzieci,
  • promocja dziecięcej twórczości,
  • promocja młodych wykonawców biorących udział w konkursie,
  • popularyzacja piosenek, walorów artystycznych i wychowawczych,
  • rozwijanie talentów estradowych,
  • zachęcanie do aktywnego spędzania czasu wolnego oraz wykorzystania potencjału wokalnego.

2. Organizatorami konkursu są: Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz Związek Polaków na Białorusi.

3. Festiwal ma zasięg regionalny. Jego uczestnikami mogą być dzieci w wieku przedszkolnym oraz uczniowie szkół podstawowych pochodzenia polskiego .

4.1. W Festiwalu mogą brać udział soliści i zespoły do lat 14-tu.

Maksymalna liczba osób w zespole  – 5 uczestników.

4.2. Kategorie wiekowe:

I kategoria: dzieci do 6 – ciu lat (przedszkola);

II kategoria: dzieci kl. I-III szkoły podstawowej;

III kategoria: dzieci kl. IV-VII szkoły podstawowej.

4.3. Festiwal będzie przebiegał w dwa etapy.

4.4. Przewidziane są nagrody i dyplomy dla wszystkich uczestników. Laureaci I, II, III miejsc w każdej z w/w kategoriach wiekowych będą nagradzani  nagrodami rzeczowymi. Nagroda główna „Grand Prix Festiwalu”.

5.1. Konkurs zakłada wykonanie dwóch polskich piosenek z repertuaru dziecięcego i młodzieżowego, w tym, że drugi utwór będzie wykonany przez osoby, które zakwalifikują się do drugiego etapu.

5.2. We wszystkich kategoriach piosenki powinny być dostosowane do wieku i możliwości wykonawczych uczestników.

6.1 Zgłoszenia są przyjmowane do dnia: 05.10.2015 r.

6.2. Uczestnictwo w konkursie należy zgłaszać pod adres elektroniczny: [email protected]

6.3. Osoby, które zostaną zakwalifikowane do Konkursu będą powiadomione drogą elektroniczną w dniu  19.10.2015r.

6.4. Zgłoszenie powinno zawierać:

  • imię i nazwisko, wiek uczestnika oraz nazwisko opiekuna;
  • tytuł wykonywanych piosenek;
  • telefon kontaktowy do opiekuna wykonawcy.

7.1 Festiwal Polskiej Piosenki Dziecięcej odbędzie się  w Grodnie 24 października, ul.Budionnego 48a, sala 100.

7.2. Przed Festiwalem odbędzie się próba.

8. Występy będą oceniane przez trzyosobowe Jury, powołane przez organizatorów.

9.1. Podczas Festiwalu uczestnicy konkursu wykonają z półplaybacku (podkład muzyczny) organizowany we własnym zakresie nagrany na płycie CD albo na pendrive.

9.2. Nie dopuszcza się możliwości wykorzystania pełnego playbacku (podkład wraz z wokalem).

9.3. Dopuszcza się możliwość akompaniamentu własnego lub zespołu (własny sprzęt). Organizatorzy zapewniają pianino elektroniczne.

10.1. W kwestiach dotyczących przebiegu konkursu, głos rozstrzygający należy do Organizatorów i Jury.

10.2. Organizator zastrzega sobie prawo do zmian w regulaminie z ważnych powodów.

11.1. W przypadku dużej ilości zgłoszeń decyduje kolejność zgłoszenia.

11.2. Koszty podróży i wyżywienie pokrywają organizatorzy Konkursu.

11.3. Osoby niepełnoletnie uczestniczą tylko pod opieką osoby dorosłej.

11.4. Osoby towarzyszące wykonawcom, samodzielnie opłacają wyżywienie oraz dojazd.

11.5. Organizatorzy zapewniają sprzęt (nagłośnienie, odtwarzacze CD, pianino elektroniczne).

11.6. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo wykorzystania nagrań festiwalowych, imion i nazwisk w informacjach dotyczących festiwalu.

11.7 Występ uczestników będzie odbywał się w kolejności alfabetycznej.

KARTA ZGŁOSZENIA

Program Festiwalu Polskiej Piosenki Dziecięcej „Kolorowe Nutki”:

8.30-10.30 – przyjazd uczestników, rejestracja, zwrot kosztów podróży, przesłuchanie uczestników;

11.00-12.30 – I etap Konkursu;

13.00-14.00 – obiad;

14.30-15.00 – II etap. Wręczanie nagród laureatom. Koncert Galowy;

16.00 – wyjazd uczestników.

Znadniemna.pl

Drogie Dzieci, Drodzy Rodzice i Szanowni Nauczyciele! Związek Polaków na Białorusi i Konsulat Generalny RP w Grodnie serdecznie zapraszają do wzięcia udziału w trzeciej edycji Festiwalu Piosenki Dziecięcej „Kolorowe Nutki”, który odbędzie się 24 października w Grodnie. Z uwagi na fakt że chcielibyśmy ze swoim zaproszeniem

Pamiętam wkroczenie Sowietów we wrześniu 1939 r., wkrótce potem zaczęły się wywózki na Syberię – wspominała w rozmowie z PAP szefowa Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz. Miala wtedy osiem lat.

Weronika_Sebastianowicz

Kpt. Weronika Sebastianowicz

Dobrze pamiętam, jak wkroczyli na tych ciężarówkach, takich strasznych, jak mi się wydawało — opowiadała Sebastianowicz, która urodziła się we wsi Pacewicze w obecnym obwodzie grodzieńskim.

Rodzice – jak zapamiętała – nic nie mówili jej i rodzeństwu o 17 września.

Ojciec przyjechał do domu i napisał jakąś kartkę. I mówi: zanieś do pana Alfonsa, tylko nigdzie nie chodź, od razu do pana Alfonsa. Ja jeszcze wtedy nic nie kojarzyłam. Zaniosłam. Nie wiem, co tam było. Dopiero potem zdałam sobie sprawę, że to taka łączność między nimi. Alfons to kolega ojca, który potem był komendantem AK i zginął w 1953 r. — opowiada.

Jak wspomina, wkrótce potem rozpoczęły się wywózki na Syberię – tych, którzy mieli trochę więcej ziemi, polskich osadników, sołtysów, inteligencji i innych.

19 września miejscowy komunista przyszedł z karabinem do jej ojca, który był przed wojną inżynierem.

Ojciec wyszedł, my też – troje dzieci – i pyta: a za co? A tamten mówi: bo ty pan.(…) Już mało brakowało, ale w chwili, kiedy miał nas odciągnąć, siostra podbiła karabin, który wystrzelił w sufit, a my go schwyciliśmy i ojciec uciekł — opowiada.

Jak mówi, od tego momentu zaczęła się działalność ojca w AK. Dotarł do Wołkowyska, gdzie grupowała się inteligencja i „już było coś na kształt Związku Walki Zbrojnej”. Potem wrócił jeszcze do domu, ale w 1941 r. wkroczyli już Niemcy.

Dzien_Wojska_Polskiego_Weronika_Sebastianowicz_brat_03

Jako pierwszy łącznikiem w AK został jej starszy o trzy lata brat Antoni. Ona sama złożyła przysięgę w sierpniu 1944 r. w wieku 13 lat.

Dzien_Wojska_Polskiego_Weronika_Sebastianowicz_brat_02

Po wielkiej prośbie, na kolanach błagałam, bo brat bardzo nie chciał. Jeszcze jesteś za młoda, nie wytrzymasz, mówił. Ale pomógł mi kapelan i inni. Mówili: ona już tyle wie, tyle chodzi. Przysięga była w lesie. Na rowerze pojechałam. I jak wracałam, to wydawało mi się, że wcale nie kręciłam pedałami, że mnie jakaś siła pędziła.(…) Taka byłam szczęśliwa — powiedziała Sebastianowicz.

Po rozformowaniu AK w 1945 r. miejscowi żołnierze tej formacji, którzy się z tym nie pogodzili, powtórnie złożyli przysięgę. Była wśród nich Sebastianowicz, która zachowała swój dotychczasowy pseudonim – Różyczka.

Przeżyliśmy niemiecką okupację, a potem nastała druga(…) W 1946 r. ojca osądzili na 10 lat — mówi.

Brat Sebastianowicz zginął w 1952 r., gdy wraz ze swoim komendantem poszedł na spotkanie. Zostali okrążeni, komendantowi udało się uciec, a on został ranny i ostatnim nabojem odebrał sobie życie. Nie wiadomo, gdzie został pochowany.

Sebastianowicz i jej matka były już wówczas w łagrze. Obie skazano w 1951 r. „Na początku bardzo mi się udawało (bycie łączniczką), bo byłam nieduża, młoda dziewczyna, nieśledzona. Było mi łatwo dotrzeć do partyzantki. A potem już zaczęli śledzić” – mówi.

Przez kilka miesięcy ukrywała się u koleżanki pod Wołkowyskiem, ale aresztowano ją, gdy przyjechała do siostry pod Skidlem.

W więzieniu usiłowano wydobyć z niej informacje, gdzie ukrywają się partyzanci i jej brat.

Palce złamane miałam w drzwiach, czaszkę rozbitą, cała byłam bita, co noc. Do celi wrzucą, w dzień spać nie można, a wieczorem znowu na noc zabierali. Nie powiesz nic – to karcer. Połowę z 5 miesięcy przebyłam w karcerze — opowiada.

Jak mówi, trzy razy próbowała odebrać sobie życie. Za drugim razem, gdy się dowiedziała, że wkrótce po jej zatrzymaniu aresztowano także matkę, która nie była zaprzysiężona w AK, a partyzantom pomagała, piekąc chleb i piorąc ubrania. Ostatni raz targnęła się na życie już na Syberii, gdy powiedziano jej o śmierci brata.

Mieliśmy wyrok 60 lat na nas troje — mówi, ją i matkę skazano bowiem na 25 lat. Odbyli w sumie prawie 20 lat.

Wróciła jako ostatnia w 1955 r.

A tu nie było lepiej, bo sądzili wszystkich z konfiskatą mienia, dom zburzony, nic nie ma, ani w co ubrać się, ani zjeść. Pracy nie dawali, ojciec jako inżynier robił beczki, mama w piecu w szpitalu paliła, ja lody sprzedawałam — powiedziała. Ją i oboje rodziców przyjęła siostra, która mieszkała w Skidlu.

Sebastianowicz mówi, że dwa razy pisała podanie o wyjazd do Polski, ale jej nie puścili. W 1957 r. spróbowała jeszcze raz, razem z mężem, ale też nie dostała zgody.

Teraz organizuje spotkania weteranów AK, których na Białorusi pozostało 48.

W 2013 r. Sebastianowicz wraz z nieuznawanym przez białoruskie władze prezesem Związku Polaków na Białorusi Mieczysławem Jaśkiewiczem zostali skazani na grzywny za złamanie zasad przeprowadzania zgromadzeń masowych w związku z postawieniem krzyża ostatniemu dowódcy AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatolowi Radziwonikowi. W 2014 r. miała proces o rzekomy przemyt pomocy żywnościowej dla członków Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi.

Gdzie byśmy nie byli, np. na cmentarzu, wszędzie jeżdżą za nami. Tylko że ja się naprawdę nie boję — mówi.

Czasem wspominam dzieciństwo i jak to wszystko się toczyło, a potem dochodzę do łagrów, do trupów, do jeszcze żywych wyrzucanych na śnieg. I już do rana nie mogę zasnąć. Staram się, i wypiję jakieś leki, i tabletki, i modlę się, i liczę do 100. Nie mogę. Wszystko to mam w głowie — mówi.

Zapewnia jednak, że nie zrezygnuje z działalności.

Jedyne, co wam powiem, że nikt mnie nie zmieni. Kocham Polskę, to moja ojczyzna — podkreśliła.

Znadniemna.pl za AM/PAP

Pamiętam wkroczenie Sowietów we wrześniu 1939 r., wkrótce potem zaczęły się wywózki na Syberię – wspominała w rozmowie z PAP szefowa Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz. Miala wtedy osiem lat. [caption id="attachment_3379" align="alignnone" width="480"] Kpt. Weronika Sebastianowicz[/caption] Dobrze pamiętam, jak wkroczyli na tych ciężarówkach, takich

17 września 1939 r. Armia Czerwona napadła na Polskę, realizując pakt Ribbentrop-Mołotow. Do niewoli sowieckiej dostało się ok. 250 tys. żołnierzy, w tym ok. 10 tys. oficerów. Konsekwencją sowieckiej agresji stała się Zbrodnia Katyńska i masowe deportacje setek tysięcy obywateli polskich w głąb ZSRR.

Kresy, 17.09.1939 r. Noz w plecy – do historii przeszlo to okreslenie sowieckiej agresji na Polske rozpoczetej 17 wrzesnia 1939 r. Nz. Kolumny czolgow sowieckich na polskiej ziemi. ij PAP/CAF

Na zdjęciu archiwalnym pancerne zagony wojsk ZSRR wkraczają na terytorium Polski, łamiąc pakt o nieagresji – 17 września 1939 r.

Niemcy od trzeciego dnia wojny ponaglali Moskwę, ażeby zajęła obszary uznane w pakcie Ribbentrop-Mołotow za jej strefę interesów. Stalin zwlekał z podjęciem decyzji, czekając na to, jak zachowają się wobec niemieckiej agresji na Polskę Wielka Brytania i Francja. Przyglądał się również jak silny opór Niemcom stawia polskie wojsko. Jednocześnie jednak w ZSRR trwały ukryte przygotowania do wojny. 24 sierpnia 1939 r. rozpoczęto stopniową koncentrację wojsk.

1afp_640.jpg

Friedrich Gaus, Joachim von Ribbentrop, Józef Stalin, i Wiaczesław Mołotow, 23.08.1939 r., Moskwa

17 września 1939 r. o godz. 3 w nocy (według obowiązującego w Polsce czasu środkowoeuropejskiego była godzina pierwsza) do Komisariatu Spraw Zagranicznych w Moskwie wezwany został ambasador RP Wacław Grzybowski, któremu Władimir Potiomkin – zastępca Mołotowa – odczytał treść uzgodnionej wcześniej z Berlinem noty. Władze sowieckie oświadczały w niej m.in.:

Płonący Zamek Królewski zbombardowany 17. września 1939 r.

Płonący Zamek Królewski zbombardowany 17. września 1939 r.

Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni działań wojennych Polska utraciła wszystkie swoje ośrodki przemysłowe i centra kulturalne. Warszawa, jako stolica Polski, już nie istnieje. Rząd polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Tym samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRR a Polską.

II WOJNA SWIATOWA

Granica ZSRS i Niemiec po ataku sowieckim na Polskę

Ambasador Grzybowski zdecydowanie odmówił przyjęcia sowieckiej noty. W tym samym czasie Armia Czerwona rozpoczęła napaść na Polskę. Od godz. 3 do godz. 6 rano jej wojska przekroczyły na całej długości wschodnią granicę z Polską. Łącznie siły Armii Czerwonej skierowane w trzech rzutach przeciwko Rzeczypospolitej wynosiły ok. 1,5 miliona żołnierzy, ponad 6 tys. czołgów i ok. 1800 samolotów.

17 wrzesnia 1939 - wojska ZSRR zajmuja wschodnie tereny Polski. PAP/CAF-archiwum

Wojska sowieckie zajmują wschodnie tereny Polski

Wieczorem 17 września Naczelny Wódz wydał następujący rozkaz (dyrektywę):

Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.

Władze polskie wzywając do unikania walki z Armią Czerwoną nie uznały jej wkroczenia za powód do wypowiedzenia wojny i nie zerwały stosunków dyplomatycznych z Moskwą. Zaistniała sytuacja zadecydowała o tym, iż w nocy z 17 na 18 września prezydent Ignacy Mościcki wraz z rządem polskim i korpusem dyplomatycznym przekroczył granicę rumuńską, planując przedostanie się do Francji. Razem z nimi terytorium polskie opuścił Naczelny Wódz marszałek Edward Śmigły-Rydz.

Niemieccy i radzieccy zolnierze na linii demarkacyjnej

Niemieccy i radzieccy zolnierze na linii demarkacyjnej

Rozkaz ten nie dotarł jednak do wielu oddziałów, a przez część dowódców uznany został za prowokację. Do starć z Armią Czerwoną dochodziło w wielu miejscach. Na Polesiu i Wołyniu improwizowana grupa KOP dowodzona przez gen. Wilhelma Orlika-Rueckemanna stoczyła z Sowietami kilkanaście potyczek i dwie bitwy: pod Szackiem 28-29 września i Wytycznem w pow. włodawskim 1 października. Na Polesiu z Armią Czerwoną walczyły także: dowodzony przez ppłk Nikodema Sulika-Sarneckiego pułk KOP „Sarny”, brygada KOP „Polesie” oraz jednostki KOP „Kleck” i „Baranowicze”. Z kolei w Kodziowcach, niedaleko Grodna, w nocy z 21 na 22 września doszło do bitwy, w której 101 pułk ułanów przez kilka godzin zatrzymywał przeważające siły sowieckie, niszcząc m.in. 22 czołgi. Na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie z Sowietami walczyły oddziały KOP „Iwieniec”, „Głębokie” i „Krasne”.

Wkraczającym oddziałom Armii Czerwonej opór stawiały również miasta, wśród których najbardziej zacięty i tragiczny bój stoczyło Grodno. Walki z Wehrmachtem i Armią Czerwoną toczyła dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, w skład której weszli m.in. marynarze Pińskiej Flotylli Wojennej.

Żolnierz niemiecki na linii demarkacyjnej niemiecko - rosyjskiej

Żolnierz niemiecki na linii demarkacyjnej niemiecko – rosyjskiej

W sumie w starciach z Armią Czerwoną zginęło ok. 2,5 tys. polskich żołnierzy, a ok. 20 tys. było rannych i zaginionych. Straty sowieckie wynosiły ok. 3 tys. zabitych i 6-7 tys. rannych.

Kolumna Polaków wziętych do niewoli przez Sowietów

Kolumna Polaków wziętych do niewoli przez Sowietów

Do niewoli sowieckiej dostało się ok. 250 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy na mocy decyzji podjętej 5 marca 1940 r. przez Biuro Polityczne WKP(b) zostali rozstrzelani.

Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej została podjęta na podstawie pisma, które ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria skierował do Stalina. Szef NKWD, oceniając w nim, że wszyscy wymienieni Polacy „są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej”, wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, „z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie”.

Po trwających miesiąc przygotowaniach, 3 kwietnia 1940 r. rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli z obozów grupami do miejsc kaźni.

Z Kozielska 4 404 osoby przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.

Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. wymordowano również około 7 300 Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego: na Ukrainie rozstrzelano 3 435 osób (ich groby prawdopodobnie znajdują się w Bykowni pod Kijowem), a na Białorusi około 3,8 tys. (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem). Większość z nich stanowili aresztowani działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie nie zmobilizowani we wrześniu 1939 r., urzędnicy państwowi i samorządowi oraz „element społecznie niebezpieczny” z punktu widzenia władz sowieckich.

Wspólna defilada wojsk Hitlera i Stalina w Brześciu Litewskim, 28 września 1939 r.

Wspólna defilada wojsk Hitlera i Stalina w Brześciu Litewskim, 28 września 1939 r.

Wkraczająca na ziemie Rzeczypospolitej Armia Czerwona zachowywała się równie bestialsko jak wojska niemieckie. Przykładów zbrodni popełnianych na polskich wojskowych, policjantach i cywilach jest wiele, m.in. w Grodnie po zajęciu miasta Sowieci wymordowali ponad 300 jego obrońców, na Polesiu 150 oficerów, a w okolicach Augustowa 30 policjantów.

General Heinz Guderian i Siemion Kriwoszein odbierają wspólną defiladę Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu

General Heinz Guderian i Siemion Kriwoszein odbierają wspólną defiladę Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu

Zgodnie z propozycją Stalina przeprowadzona została korekta podziału terytorialnego ziem polskich. Granica pomiędzy ZSRS a III Rzeszą przebiegać miała odtąd wzdłuż linii rzek San-Bug-Narew-Pisa.

Przedstawiciele dwóch totalitarnych mocarstw ustalili również, iż „nie będą na swoich terenach tolerować żadnej polskiej agitacji, która przenikałaby na terytorium drugiej strony. Wszelkie próby takiej agitacji na ich terenach będą likwidowane, a obie strony będą się informowały wzajemnie o podejmowanych w tych celach środkach”.

Żołnierz sowiecki niszczy polski słup graniczny, październik 1939 r.

Żołnierz sowiecki niszczy polski słup graniczny, październik 1939 r.

W wyniku dokonanego rozbioru Polski Związek Sowiecki zagarnął obszar o powierzchni ponad 190 tys. km kw. z ludnością liczącą ok. 13 mln. Okrojona Wileńszczyzna została przez władze sowieckie w październiku 1939 r. uroczyście przekazana Litwie. Nie na długo jednak, bowiem już w czerwcu 1940 r. Litwa razem z Łotwą i Estonią weszła w skład ZSRR.

Liczba wszystkich ofiar wśród obywateli polskich, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana. Prof. Andrzej Paczkowski odnosząc się do tej kwestii pisał:

Uważa się, że w ciągu niespełna dwóch lat władzy sowieckiej na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w różnych formach – od rozstrzelania, poprzez więzienia, obozy i zsyłki, po pracę wpół przymusową – ponad 1 milion osób, a więc co dziesiątego obywatela Rzeczypospolitej, który mieszkał lub znalazł się na tym terytorium. Nie mniej niż 30 tys. osób zostało rozstrzelanych, a śmiertelność wśród łagierników i deportowanych szacuje się na 8-10 proc., czyli zmarło zapewne 90-100 tysięcy osób”. („Czarna księga komunizmu” – A. Paczkowski „Polacy pod obcą i własną przemocą”).

Znadniemna.pl za wpolityce.pl

17 września 1939 r. Armia Czerwona napadła na Polskę, realizując pakt Ribbentrop-Mołotow. Do niewoli sowieckiej dostało się ok. 250 tys. żołnierzy, w tym ok. 10 tys. oficerów. Konsekwencją sowieckiej agresji stała się Zbrodnia Katyńska i masowe deportacje setek tysięcy obywateli polskich w głąb ZSRR. [caption id="attachment_11745"

Andrzej Dziedziewicz, działacz Polskiego Klubu Sportowego „Sokół” przy ZPB zwyciężył w kategorii wiekowej do 39 lat na kolejnym etapie Pucharu Polski Nordic Walking w Hajnówce. Zawody odbyły się 12 września, a polski działacz sportowy z Grodna wystartował w nich w barwach klubu KGHM METRACO POLKOWICE.

Puchar_Polski_Hajnowka

Na pierwszym stopniu podium – Andrzej Dziedziewicz

Puchar_Polski_Hajnowka_01

Andrzej Dziedziewicz odniósł sukces na najbardziej prestiżowym dystansie półmaratonu, wynoszącym 21, 1 kilometrów. Ten dystans pokonał za 2 godziny 18 minut i 21 sekund. Triumfując w swojej kategorii wiekowej Andrzej Dziedziewicz osiągnął trzeci wynik wśród wszystkich startujących w półmaratonie na etapie Pucharu Polski Nordic Walking w Hajnówce.

Puchar_Polski_Hajnowka_09

Andrzej Dziedziewicz

Lepsi od grodnianina okazali się tylko Wojciech Kolasa z Łodzi (kat. M 40-49) i Jerzy Nalepka z Sanoku (kat. 60+).

Puchar_Polski_Hajnowka_02

Udział w etapach Pucharu Polski Nordic Walking jest otwarty dla obywateli z innych krajów. Spoza granic Polski, oprócz Andrzeja Dziedziewicza, będącego obywatelem Białorusi, w Hajnówce wystartowała także obywatelka Ukrainy – lwowianka Ludmiła Grigoriewa. W kategorii wiekowej 60+ zawodniczka ze Lwowa zdobyła trzecie miejsce.

Puchar_Polski_Hajnowka_03

Razem etap Pucharu Polski Nordic Walking w Hajnówce na dystansie półmaratonu zgromadził 48 zawodników, poza dwoma wyjątkami – obywateli Polski, reprezentujących wszystkie regiony kraju.

Puchar_Polski_Hajnowka_05

Puchar_Polski_Hajnowka_06

Na innych dystansach – 5 kilometrów i 10 kilometrów – poza sportowcami z Polski wystartowali także zawodnicy z Australii i Rosji. W ten sposób tegoroczny etap Pucharu Polski Nordic Walking w Hajnówce ma wymiar międzynarodowy, co dodaje prestiżu zarówno samym zawodom, jak i wynikom zwycięzców, w tym Polaka z Grodna Andrzeja Dziedziewicza, któremu gratulujemy sukcesu!

Puchar_Polski_Hajnowka_08

Znadniemna.pl

Andrzej Dziedziewicz, działacz Polskiego Klubu Sportowego „Sokół” przy ZPB zwyciężył w kategorii wiekowej do 39 lat na kolejnym etapie Pucharu Polski Nordic Walking w Hajnówce. Zawody odbyły się 12 września, a polski działacz sportowy z Grodna wystartował w nich w barwach klubu KGHM METRACO POLKOWICE. [caption

Trzyosobowa reprezentacja Związku Polaków na Białorusi w dniach 12-13 września brała udział w uroczystościach, zorganizowanych przez Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej w Świątnikach koło Sobótki na Dolnym Śląsku z okazji odbywającego się tu V Międzynarodowego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów.

Kresowóz, witający uczestników spotkania w Świątnikach

Kresowóz, witający uczestników spotkania w Świątnikach

W spotkaniu Kresowian, które zgromadziło około 500 gości z różnych krajów Europy – Ukrainy, Czech, Niemiec, Polski i Białorusi – ZPB reprezentowali prezesi oddziałów organizacji z Lidy – Irena Biernacka, Wasiliszek – Weronika Arabczyk oraz Szczuczyna – Andrzej Sobol.

Krzysztof_Grzelczyk

Krzysztof Grzelczyk (w centrum) – patron wydarzenia, który zaprosił na nie Polaków z Białorusi

Nasi reprezentanci uczestniczyli we wszystkich wydarzeniach, towarzyszących spotkaniu Kresowian, dzięki zaproszeniu, które otrzymali od jednego z patronów uroczystości w Świątnikach – byłego wojewody dolnośląskiego i przyjaciela ZPB Krzysztofa Grzelczyka.

Abp Józef Kupny - patron V Międzynarodowego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów

Abp Józef Kupny – patron V Międzynarodowego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów

Spotkanie Kresowian w Świątnikach rozpoczęło się w sobotę, 12 września, od ekumenicznej Mszy świętej, którą poprowadził metropolita wrocławski, arcybiskup Józef Kupny, będący patronem wydarzenia obok wspomnianego Krzysztofa Grzelczyka, Romana Potockiego – starosty powiatu wrocławskiego oraz posła na Sejm RP i przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów, Kresowian i Dziedzictwa Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej Michała Jarosa.

Prof. Henryk Słowiński, były żołnierz AK, odczytał apel poległych Kresowian

Prof. Henryk Słowiński, były żołnierz AK, odczytał apel poległych Kresowian

Podczas ekumenicznego nabożeństwa Polacy z Kresów i goście uroczystości modlili się za Kresowian i pojednanie oraz za ofiary wojen. Apel poległych odczytał po zakończeniu nabożeństwa były żołnierz Armii Krajowej, profesor Henryk Słowiński.

Krzysztof Grzelczyk z kolei przekazał proboszczowi parafii w Świątnikach ziemię, którą zebrał podczas swojej wizyty w Katyniu.

Krzysztof_Grzelczyk_wdolnymslasku_pl

Krzysztof Grzelczyk przekazał parafii w Świątnikch ziemię z Katynia, fot.: Wdolnymslasku.pl

-W kościele w Świątnikach jest kilka urn z ziemią z różnych ważnych dla Kresowian miejsc. Brakowało do tej pory ziemi katyńskiej i stąd mój pomysł, aby się tam znalazła – powiedział Krzysztof Grzelczyk portalowi Wdolnymslasku.pl. – Na polskim cmentarzu wojennym w Katyniu znajdują się przede wszystkim groby Kresowian, bo to oni dostali się do sowieckiej niewoli i oni byli pierwszymi ofiarami tych zbrodni – wytłumaczył sens gestu były wojewoda dolnośląski.

Występ zespołu z Ukrainy

Występ zespołu z Ukrainy

zespol_z_Ukrainy
W ramach uroczystości w Świątnikach odbywało się wiele prezentacji kultury kresowej w formie występów polskich zespołów i chórów, które najliczniej przybyły z Ukrainy. Otwarto też wystawę pt. „Wołyń i jego narody”, opowiadającą między innymi o tragicznym losie, jaki podczas II wojny światowej spotkał, mieszkających na Wołyniu Polaków.

Gra Orkiestra Reprezentacyjna Straży Granicznej

Uroczystościom towarzyszyła Orkiestra Reprezentacyjna Straży Granicznej

orkiestra_reprezentacyjna_Strazy_Granicznej_1

 ZPB i Polaków na Białorusi podczas konferencji reprezentowała Irena Biernacka

ZPB i Polaków na Białorusi podczas konferencji reprezentowała Irena Biernacka

Z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w ramach V Międzynarodowego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów odbyła się konferencja, mająca na celu przedstawienie wojennych i powojennych doświadczeń, zamieszkujących dawne Kresy Rzeczypospolitej narodów. Podczas konferencji o doświadczeniach narodów, zamieszkujących Białoruś, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji mniejszości polskiej, opowiedziała Irena Biernacka.

Odsłonięcie Pomnika Narodów

Odsłonięcie Pomnika Narodów

odsloniecie_Pomnika_Narodow_tablica
W niedzielę, 13 września, na zakończenie spotkania Kresowian w kościele pw. Matki Bożej Bolesnej w Świątnikach, w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego oraz Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, arcybiskup Józef Kupny koncelebrował Mszę święta, która poprzedziła odsłonięcie Pomnika Narodów, postawionego w hołdzie poległym w czasie II wojny światowej żołnierzom Korpusu Ochrony Pogranicza i innych formacji granicznych. Po odsłonięciu pomnika odbyło się uroczyste zamknięcie V Międzynarodowego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów.

Irena Biernacka ze Świątnik, zdjęcia Weroniki Arabczyk

Trzyosobowa reprezentacja Związku Polaków na Białorusi w dniach 12-13 września brała udział w uroczystościach, zorganizowanych przez Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej w Świątnikach koło Sobótki na Dolnym Śląsku z okazji odbywającego się tu V Międzynarodowego Spotkania Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów. [caption id="attachment_11717" align="alignnone" width="500"] Kresowóz, witający

„Co robić z Tygrysem?” – premierą spektaklu o takiej nazwie na podstawie sztuk Sławomira Mrożka „Męczeństwa Piotra O’Heya” i „Letni dzień” w interpretacji Dariusza Jezierskiego, znanego polskiego reżysera, krytyka i pedagoga, rozpocznie 28 września sezon teatralny Białoruski Niezależny „Teatr Cz”.

Afisz spektaklu

Afisz spektaklu

„Mówi się, że polski dramaturg Sławomir Mrożek jest zawsze adekwatny i w porę. Wyrafinowany humor, a czasem ostra satyra jego sztuk oraz wnikliwe spojrzenie na problemy człowieka i społeczeństwa zawsze zachęcają do scenicznych interpretacji” – czytamy w zapowiedzi premiery spektaklu, którym otwiera sezon „Teatr Cz”.

Białoruscy aktorzy zdają sobie sprawę, że pokusili się na wystawienie spektaklu, wyreżyserowanego na podstawie sztuk polskiego klasyka. Przyznają, że w dramaturgii Mrożka odnaleźli dużo szczególnie zrozumiałego dla siebie. Aktorzy „Teatru Cz” nie odważyli się jednak na samodzielną interpretację dramaturgii Mrożka, dlatego do wyreżyserowania spektaklu zaprosili reżysera z Polski.

„Zapewniamy, że nasz odważny eksperyment twórczy, łączący wydawałoby się nie mające niczego wspólnego sztuki Sławomira Mrożka „Męczeństwa Piotra O’Heya” i „Letni dzień” nie pozostawi was obojętnymi” – piszą białoruscy artyści, dodając, że dla widzów „tragikomedia satyryczna „Co robić z Tygrysem?” w reżyserii Dariusza Jezierskiego i scenografii Michaiła Łaszyckiego stanie się prawdziwą przygodą w morzu absurdu”.

O wyznaczonej na 28 września premierze Sławomira Mrożka w wykonaniu „Teatru Cz” pisze na portalu info-poster.eu także reżyser spektaklu „Co robić z Tygrysem?” Dariusz Jezierski.
„Na pierwszy rzut oka zamysł łączenia tych zupełnie różnych utworów może wydawać się karkołomny. A jednak… jako reżyser spektaklu mogę w tym momencie napisać jedynie, że ta właśnie synteza pozwoli mnie i aktorom na zgłębienie tematu absurdu w naszym życiu, w jego jakże różnych przejawach. A właściwie słuszniejsze będzie wyrażenie „dotknięcie tematu absurdu w naszym życiu”, gdyż jest to medium absolutnie wszechobecne, przejawiające się w przeróżny sposób, nawet w sytuacjach na pozór absolutnie klarownych i czytelnych” – czytamy w autorecenzji reżysera, który nie szczędzi komplementów białoruskim aktorom i kierownikowi „Teatru Cz” Andriejowi Chornemu:

„Udało mi się spotkać w pracy ze znakomitymi białoruskimi aktorami, występującymi na co dzień na różnych scenach. Formuła Teatru „Cz” pozwala bowiem na takie artystyczne peregrynacje i tworzenie całkowicie nowej jakości w nowej przestrzeni. Być może właśnie ta szansa artystycznych poszukiwań, obok codziennych aktorskich zajęć, zachęca świetnych aktorów do udziału w kolejnych projektach teatru stworzonego i prowadzonego przez Andreia Chornego. Wszyscy aktorzy, których publiczność zobaczy w moim spektaklu, spotkali się już w Teatrze „Cz” w przynajmniej jednej spośród dwóch realizacji – „Dziadach” lub „Matuchnie Courage”. Mickiewicz – Brecht – Mrożek. Już tylko te nazwiska dają wyobrażenie o kierunku poszukiwań teatru, będącego czymś zupełnie nowym w realiach Białorusi. Dodać warto, że teatr realizuje spektakle wyłącznie w języku białoruskim i dodatkowym uzyskiem naszego projektu jest to, że obie sztuki Mrożka po raz pierwszy zostały przetłumaczone na język białoruski. Ma to w dodatku miejsce w roku, w którym obchodzimy 250 lecie teatru publicznego w Polsce. Z uwagi na to projekt uzyskał wsparcie Instytutu Polskiego w Mińsku. Pora przedstawić znakomitych białoruskich aktorów, których zobaczymy na scenie” – pisze Dariusz Jezierski.

Oto białoruscy aktorzy, zajęci w spektaklu „Co robić z Tygrysem?”:

Swietłana Anikiej

Swietłana Anikiej

Lena Mozgowa

Lena Mozgowa

Irina Peszkowa

Irina Peszkowa

Gienadź Gatowczyc

Gienadź Gatowczyc

Raman Padalaka

Raman Padalaka

Sergiej Tołstikow

Sergiej Tołstikow

Premiera spektaklu jest zaplanowana na 28 września w Republikańskim Pałacu Kultury Weteranów, mieszczącym się przy ulicy Janki Kupały, 21 w Mińsku na godzinę 19.00.

Cena biletów zaczyna się od 80 tysięcy rubli białoruskich.

Bilety można zamówić telefonicznie, dzwoniąc pod numery:
+ 375 29 120 5555
+375 29 77777 54

Wyreżyserowanie i wystawienie spektaklu „Co robić z Tygrysem?” jest możliwe dzięki wsparciu Instytutu Polskiego w Mińsku i Republikańskiego Pałacu Kultury Weteranów.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, zdjęcia Info-poster.eu

„Co robić z Tygrysem?” – premierą spektaklu o takiej nazwie na podstawie sztuk Sławomira Mrożka „Męczeństwa Piotra O’Heya” i „Letni dzień” w interpretacji Dariusza Jezierskiego, znanego polskiego reżysera, krytyka i pedagoga, rozpocznie 28 września sezon teatralny Białoruski Niezależny „Teatr Cz”. [caption id="attachment_11705" align="alignnone" width="500"] Afisz spektaklu[/caption] „Mówi

Chór «Polonez», działający przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Mińsku oraz członkowie oddziału wzięli udział w uroczystościach konsekracyjnych i prymicyjnych księdza Igora Mutruka.

bp_Kasabucki_udziela_swiecenia_2

Bp Jerzy Kosobucki udziela święceń kapłańskich diakonowi Igorowi Mutrukowi

bp_Kasabucki_udziela_swiecenia

Świecenia kapłańskie diakon Igor Mutruk przyjął w sobotę, 12 września, z rąk biskupa pomocniczego Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej Jerzego Kosobuckiego w stołecznym kościele pw. św. Szymona i Heleny.

Na uroczystościach konsekracyjnych młodego księdza obecni byli działacze Oddziału ZPB w Mińsku na czele z prezes Heleną Marczukiewicz, z którymi młody ksiądz współpracuje i się przyjaźni.

Chór "Polonez"

Chór „Polonez”

Na znak przyjaźni i uznania dla przyjaciela, uroczystości konsekracyjne uświetnił śpiewem chór „Polonez”, działający przy stołecznym oddziale ZPB.

Zelwa_kosciol

Kościół Świętej Trójcy w Zelwie

ks_Mutruk_u_progu_rodzinnego_kosciola

Ks. Igor Mutruk przybywa do kościoła pw. Świętej Trójcy w rodzinnej Zelwie

ks_Mutruk_3

Ks. Igor Mutruk odprawia prymicyjne nabożeństwo

Wierni parafii Świętej Trójcy w Zelwie wypełnili kościół po brzegi, przybywając na prymicyjne nabożeństwo nowo wyświęconego księdza

Wierni parafii Świętej Trójcy w Zelwie wypełnili kościół po brzegi, przybywając na prymicyjne nabożeństwo nowo wyświęconego księdza

ks_Mutruk

ks_Mutruk_1

ks_Mutruk_2

ks_Mutruk_Helena_Marczukiewicz

Ks. Igor Mutruk udziela błogosławieństwa Helenie Marczukiewicz

Następnego dnia po wyświęceniu ks. Igor Mutruk udał się do rodzinnej Zelwy, gdzie, w kościele pw. Świętej Trójcy, odbyła się prymicja nowo wyświęconego kapłana, czyli ks. Igor odprawił swoją pierwszą Mszę świętą. Przyjaciele ks. Igora Mutruka ze stołecznego oddziału ZPB byli obecni także na uroczystościach prymicyjnych (potocznie nazywanych weselem młodego księdza – red.).

***
Ksiądz Igor Mutruk pochodzi z obwodu grodzieńskiego (z miasteczka Zelwa). Chociaż został ochrzczony w Kościele Prawosławnym – przeszedł na katolicyzm. Studiował w Wyższym Seminarium w Grodnie oraz w polskim Tarnowie.

W mińskiej parafii św. Szymona i Heleny prymicjant miał praktyki diakońskie.

Ksiądz Igor jest przyjacielem Oddziału ZPB w Mińsku, często uczestniczy w imprezach i przedsięwzięciach, organizowanych przez oddział.

Wszyscy członkowie Mińskiego ZPB na czele z Panią Heleną Marczukiewicz życzą prymicjantowi dużo radości, mocy Ducha Świętego i wszelkich łask Bożych!

Ludmiła Burlewicz z Mińska, zdjęcia autorki i Aleksandra Wasilenki

Chór «Polonez», działający przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Mińsku oraz członkowie oddziału wzięli udział w uroczystościach konsekracyjnych i prymicyjnych księdza Igora Mutruka. [caption id="attachment_11666" align="alignnone" width="500"] Bp Jerzy Kosobucki udziela święceń kapłańskich diakonowi Igorowi Mutrukowi[/caption] Świecenia kapłańskie diakon Igor Mutruk przyjął w sobotę, 12 września,

Kilkunastoosobowa delegacja Związku Polaków na Białorusi uczestniczyła 10 września w otwarciu w Nowym Domu Poselskim na terenie Sejmu RP wystawy pt. „10-lecie działalności ZPB w warunkach nieuznawania przez władze Białorusi”. Po wernisażu wystawy odbył się pokaz filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”, którego produkcję po raz pierwszy w historii organizacji wspierał Związek Polaków.

Podczas wernisażu wystawy

Podczas wernisażu wystawy

Uroczystego otwarcia wystawy fotograficznej, obrazującej działalność ZPB od momentu delegalizacji organizacji przez władze Białorusi w 2005 roku i do dnia dzisiejszego, dokonała wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, poseł na Sejm RP Joanna Fabisiak.

Przemawia poseł na Sejm RP Joanna Fabisiak

Przemawia poseł na Sejm RP Joanna Fabisiak

Parlamentarzystka, doskonale znająca realia, w których zmuszona jest działać na Białorusi największa organizacja mniejszości polskiej w tym kraju, nie kryła wzruszenia z powodu tego, że na otwarcie wystawy zjawiła się tak liczna reprezentacja ZPB na czele z przewodniczącą Rady Naczelnej organizacji Andżeliką Borys i prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem. – Jesteście bohaterami – mówiła pani poseł w słowie powitalnym do Polaków z Białorusi, zapraszając do zabrania głosu przedstawiciela współtwórców wystawy po stronie polskiej, wiceprezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusza Bonisławskiego.

Dariusz_Bonislawski_1

Przemawia Dariusz Bonisławski, wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Wiceprezes organizacji, opiekującej się Polakami, rozsianymi po całym świecie i będącej strategicznym partnerem ZPB, zaznaczył, że jest dla niego niezwykłym zaszczytem, znajdując się w sercu polskiego parlamentaryzmu, otwierać wystawę, poświęconą działalności organizacji, która dowiodła, że wolność, niezależność i demokracja są dla niej wartościami, stanowiącymi filary jej działalności.

Andżelika Borys

Przemawia Andżelika Borys

W imieniu ZPB głos zabrała organizator wystawy po stronie białoruskiej Andżelika Borys.

Reprezentantka ZPB przedstawiła obecnym skład delegacji działaczy ZPB, podkreślając wkład w przygotowanie wystawy, która z dużym powodzeniem była już wystawiana między innymi przed Domem Polonii w Warszawie, redaktor naczelnej „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” Iness Todryk-Pisalnik oraz szefa portalu Znadniemna.pl Andrzeja Pisalnika.

Głos ma Andrzej Pisalnik

Głos ma Andrzej Pisalnik

Ten ostatni, zabrał głos, aby przedstawić uczestnikom wernisażu koncepcję wystawy, która ma na celu zaprezentować najważniejsze obszary działalności ZPB. – Poza tradycyjnymi, takimi jak: „Edukacja i Wychowanie Patriotyczne”, „Historia i Pamięć” oraz „Walka o Prawa Polaków” znajdziecie państwo na wystawie plansze, poświęcone działalności, świadczącej o szerokich zainteresowaniach Polaków na Białorusi – mówił redaktor Pisalnik. Prezentując rozdział wystawy, poświęcony działalności sportowej ZPB, mówca przypomniał, że w tym roku reprezentacja sportowa Polaków z Białorusi na czele z wiceprezesem, działającego przy Związku Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”, Markiem Zaniewskim, odniosła historyczny sukces na tegorocznych Letnich Igrzyskach Polonijnych, zdobywając pierwsze drużynowe miejsce w klasyfikacji medalowej wśród polonijnych sportowców z całego świata.

Goście wernisażu

Goście wernisażu

Kolejnym dowodem na to, że ZPB jest otwarty na współpracę przy inicjatywach najbardziej ambitnych, jest zdaniem Pisalnika odzwierciedlony na wystawie historyczny, pierwszy w historii organizacji udział Związku w produkcji filmu dokumentalnego „Krew na bruku. Grodno 1939”, którego producentem jest Fundacja Joachima Lelewela.

wernisaz_publicznosc_2

wernisaz_prezes

Wystawę oglądają członkowie grupy rekonstrukcji historycznej, zaangażowanej w filmie "Krew na bruku. Grodno 1939"

Wystawę oglądają członkowie grupy rekonstrukcji historycznej, zaangażowanej w filmie „Krew na bruku. Grodno 1939”

Poseł Joanna Fabisiak w kuluarach wernisażu rozmawia z Weroniką Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi

Poseł Joanna Fabisiak w kuluarach wernisażu rozmawia z Weroniką Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi

 

 

wernisaz_publicznosc_3

wernisaz_publicznosc_4

Pokaz tego filmu w Sejmie RP odbył się tuż po zakończeniu wernisażu wystawy fotograficznej. Projekcję poprzedził słowem wstępnym prezes Fundacji Joachima Lelewela Piotr Kościński. Opowiedział o historii powstania filmu, którego pomysł zrodził się podczas rozmów Piotra Kościńskiego z działaczami ZPB. O niezwykłej wartości takich inicjatyw, jakiej podjęła się Fundacja Joachima Lelewela i jej prezes, decydując się na produkcję filmu o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, mówił przed projekcją jeden z występujących w filmie historyków, prezes Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB Józef Porzecki. Działacz związkowy przybliżył obecnym dokonania kierowanego przez niego Komitetu, zwracając uwagę na to, że wiele miejsc polskiej pamięci narodowej na Białorusi jest remontowanych i utrzymywanych we wzorowym stanie wysiłkami entuzjastów, ofiarujących własne środki na renowacje polskich pomników i kwater żołnierskich. Z Józefem Porzeckim do Sejmu RP przybyła grupa jego znajomych, którym on, jako prezes Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej zawdzięcza odnowienie i renowację niejednej polskiej nekropolii na terenie Grodzieńszczyzny.

Przed pokazem filmu

Przed pokazem filmu przemawia poseł Joanna Fabisiak, obok niej siedzą Piotr Kościński (po środku) i Józef Porzecki

Józef Porzecki i Piotr Kościński

Józef Porzecki i Piotr Kościński, który opowiada o powstawaniu filmu

Głos ma Józef Porzecki

Głos ma Józef Porzecki

Po obejrzeniu filmu obecni na pokazie mieli okazję zadać pytania Piotrowi Kościńskiemu. Obecna na wernisażu i pokazie filmowym dyrektor Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy, zwróciła uwagę na to, że mimo niezwykle skromnego (ok. 50 tys. złotych) budżetu filmu, Fundacji Joachima Lelewela udało się stworzyć profesjonalny produkt filmowy, warty pokazania przez największe polskie stacje telewizyjne. O zakończonych niepowodzeniem rozmowach na ten temat z największymi polskimi telewizjami mówił Piotr Kościński, zaznaczając wszakże, że tysiące ludzi w całej Polsce już obejrzało ten film na organizowanych przez Fundację Joachima Lelewela pokazach w różnych miastach kraju.

Początek projekcji filmu

Początek projekcji filmu

Goście pokazu filmowego

Goście pokazu filmowego

Głos w dyskusji po pokazie filmowym zabiera Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor Telewizji Biełsat

Głos w dyskusji po pokazie filmowym zabiera Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor Telewizji Biełsat

Wrażeniami od filmu dzieli się historyk Kazimierz Krajewski, z Instytutu Pamięci Narodowej

Wrażeniami o filmie dzieli się historyk Kazimierz Krajewski z Instytutu Pamięci Narodowej

Po filmie przemawia prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz

Po filmie przemawia prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz

Prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, zabierając głos w dyskusji, podkreślił, że Związek też organizuje pokazy filmu na terenie Białorusi. – I zawsze na tych pokazach brakuje wolnych miejsc na widowni – mówił szef Związku Polaków.

Rekonstruktorzy pozują do pamiątkowego zdjęcia z legendarną "Różyczką" - kapitan Wojska Polskiego Weroniką Sebastianowicz

Rekonstruktorzy pozują do pamiątkowego zdjęcia z legendarną „Różyczką” – kapitan Wojska Polskiego Weroniką Sebastianowicz

Wystawa fotograficzna pt. „10-lecie działalności ZPB w warunkach nieuznawania przez władze Białorusi”, podobnie jak film o obronie Grodna, cieszy się niezwykłym zainteresowaniem ze strony różnych organizacji i miast w Polsce. W kuluarach wernisażu i pokazu filmowego w Sejmie RP padła propozycja zademonstrowania wystawy między innymi mieszkańcom Białegostoku. Wystawa i film wkrótce mogą gościć także we Wrocławiu i innych miastach Polski.

Znadniemna.pl

Kilkunastoosobowa delegacja Związku Polaków na Białorusi uczestniczyła 10 września w otwarciu w Nowym Domu Poselskim na terenie Sejmu RP wystawy pt. „10-lecie działalności ZPB w warunkach nieuznawania przez władze Białorusi”. Po wernisażu wystawy odbył się pokaz filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”, którego produkcję po

Miło jest nam przedstawić Państwu kolejnego bohatera naszej rubryki, starszego strzelca w 15. Wileńskim Batalionie Strzelców „Wilków” w Armii Andersa, uczestnika Bitwy o Monte Cassino, łagiernika Michała Sićko.

Michał Sićko

Michał Sićko w okresie pełnienia zasadniczej służby wojskowej

Bohatera zgłosił do naszej rubryki jego syn Wiaczesław Sićko, który dostarczył do redakcji dokumenty ojca i opowiedział o losie bohatera, głównie powojennym.

Na podstawie relacji Wiaczesława Sićko i dostarczonych przez niego dokumentów sporządziliśmy poniższy opis życia bohatera:

MICHAŁ SIĆKO urodził się 6 maja 1909 roku w Małej Brzostowicy (przed wojną w powiecie grodzieńskim, województwa białostockiego, obecnie w rejonie brzostowickim, obwodu grodzieńskiego) w rodzinie chłopskiej.

Zasadniczą służbę wojskową Michał Sićko odbył na przełomie lat 20. i 30. minionego stulecia, prawdopodobnie w formacji strzeleckiej.

Michał Sićko (po prawej) z kolegą broni podczas pełnienia zasadniczej służby wojskowej

Michał Sićko (po prawej) z kolegą broni podczas pełnienia zasadniczej służby wojskowej

Po wojsku nasz bohater wrócił do rodzinnej Małej Brzostowicy, gdzie poślubił dziewczynę o imieniu Olga, która była Białorusinką i należała do wyznania prawosławnego. Wyznanie i narodowość żony naszego bohatera okazały się decydujące w procesie wychowania jedynego dziecka małżonków – naszego czytelnika Wiaczesława Sićko.

Pan Wiaczesław mówi, że to jego mama zdecydowała, iż został ochrzczony w cerkwi prawosławnej. Mało tego, wspominając o ojcu, jako o zagorzałym katoliku i polskim patriocie, pan Wiaczesław deklaruje, że sam czuje się Białorusinem.
Ale powróćmy do historii Michała Sićko. Przed wybuchem II wojny światowej został on zmobilizowany do wojska, jak wynika z dokumentów – 24 sierpnia. Niestety nie wiemy, w jakim pułku walczył. Wiemy natomiast, że po klęsce kampanii wrześniowej trafił do niewoli radzieckiej i został zesłany na Syberię.

Kiedy na terenie ZSRR zaczęła się formować Armia generała Władysława Andersa nasz bohater zgłosił akces do tej formacji i 15 listopada został wcielony do 15. Pułku Piechoty „Wilków” w składzie 5. Dywizji Piechoty Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR.

Michał Sićko salutuje dowódcy  podczas pełnienia służby w Armii Andersa

Michał Sićko salutuje dowódcy podczas pełnienia służby w Armii Andersa

Rok później, kiedy Armia Andersa opuściła teren ZSRR, pułk został włączony w skład Armii Polskiej na Wschodzie, po czym rozformowany, a na jego bazie powstały 12. i 15. bataliony strzeleckie, Nasz bohater należał po kolei do obu jednostek, aby ostatecznie zostać w 15. Wileńskim Batalionie Strzelców „Wilków”, którego szlak bojowy jest doskonale znany. Michał Sićko w składzie 15. Baonu Strzelców brał udział we wszystkich najważniejszych bitwach, które stoczyła ta jednostka, w tym – w legendarnej Bitwie o Monte Cassino. W ciągu wojny Michał Sićko tylko przez trzy dni nie mógł uczestniczyć w działaniach bojowych swojego baonu, gdyż w dniach 28 – 30 października musiał leczyć kontuzję w szpitalu wojskowym. Ze szpitala wrócił do jednostki , a za pół roku, 1 marca 1945 roku, awansował do stopnia starszego strzelca.

Michal_Sicko_z_kolega_01

Michał Sićko (po prawej) już jako starszy strzelec 15. Wileńskiego Batalionu Strzelców „Wilków” z kolegą broni

Michał Sićko musiał być dobrym żołnierzem. Z wyciągu o przebiegu Jego służby dowiadujemy się, że po zakończeniu II wojny światowej w Europie znalazł się podobnie, jak cała 5. Wileńska Brygada Piechoty na terenie Anglii, gdzie służył przy Kwaterze Głównej brygady do końca 1946 roku.

Pod koniec 1946 roku rozkazem Szefa Sztabu Głównego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Michał Sićko został oddany do dyspozycji władz brytyjskich celem wysłania do Polski. Wielką Brytanię opuścił 5 grudnia, żeby znaleźć się w Gdyni dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia.

Zaświadczenie o przebiegu Służby st. strzelca Michała Sićko

Zaświadczenie o przebiegu służby st. strzelca Michała Sićko

 

Zaświadczene o oddaniu st. strzelca Michała Sićko do dyspozycji władz brytyjskich celem odesłania do Polski

Zaświadczene o oddaniu st. strzelca Michała Sićko do dyspozycji władz brytyjskich celem odesłania do Polski

W Polsce nasz bohater mieszkał krótko, ciągle szukając możliwości połączenia się z żoną i synem, którzy mieszkali w, leżącej już na terenie ZSRR, Małej Brzostowicy. Wkrótce Michał Sićko trafił na małą ojczyznę i połączył się z rodziną.

Zaświadczenie o przybyciu Michała Sićko do Polski z Anglii

Zaświadczenie o przybyciu Michała Sićko do Polski z Anglii

Nie zdążył nacieszyć się życiem rodzinnym, jak 2 kwietnia 1951 roku został wraz z żoną i synem schwytany przez NKWD. Uznana za „wrogów ludu” rodzina Sićko w pełym składzie wyruszyła do łagrów syberyjskich, odsiadywać wyroki – 7 lat łagrów dla Michała Sićko i 6 lat łagrów dla zaledwie czternastoletniego Wiaczesława i jego matki.

Pobyt w GUŁAG-u dla rodziny Sićko trwał do 1957 roku. Po wypuszczeniu z łagrów wszyscy razem wrócili do Małej Brzostowicy, gdzie zamieszkali u siostry Michała, gdyż w ich domu mieszkali już obcy ludzie.

Michał z synem Wiaczesławem wybudowali wkrótce nowy dom. Nasz bohater z żoną zatrudnili się jako zwykli robotnicy w miejscowym kołchozie, w którym przepracowali przez resztę życia. Michał Sićko przez władzę radziecką nie był uznawany za uczestnika wojny z hitlerowcami Niemcami i nie miał świadczeń kombatanckich.

Rehabilitacji „wrogów ludu” – Michała, Olgi oraz Wiaczesława Sićko – dokonano dopiero w 1992 roku, na dwa lata przed śmiercią naszego bohatera.

Za zasługi przed Ojczyzną w czasach II wojny światowej Michał Sićko został odznaczony: Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami po raz pierwszy, Medalem Wojska po raz pierwszy, Krzyżem Pamiątkowym Monte Cassino, a 7 października 1992 roku – także Medalem „Za udział w wojnie obronnej1939”. Z brytyjskich odznaczeń wojennych wiemy, że Michał Sićko był kawalerem Gwiazdy Italii.

Wyciag_01

Wyciąg z rozkazu o odznaczeniu Michała Sićko Medalem Wojska

Wyciag

Wyciąg z rozkazu o odznaczeniu Michała Sićko Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami po raz pierwszy

Legitymacja Krzyża Monte Cassino

Legitymacja, uprawniająca Michała Sićko do noszenia Krzyża Pamiątkowego Monte Cassino

LegitymacjaMichała Sićko o nadaniu mu Medalu "Za udział w wojnie obronnej 1939"

Legitymacja Michała Sićko o nadaniu mu Medalu „Za udział w wojnie obronnej 1939”

Zaswiadczenie_Gwiazda_za_wojne_1939-45_15_Baon_Strzelcow_Wilenskich

Zaświadczenie o odznaczeniu Michała Sićko Gwiazdą Italii

Zmarł starszy strzelec 15. Wileńskiego Batalionu Strzelców „Wilków”, uczestnik Bitwy o Monte Cassino, w Małej Brzostowicy w 1994 roku. Jego szczątki spoczywają na miejscowym cmentarzu.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie wspomnień i materiałów, dostarczonych przez Wiaczesława Sićko, syna bohatera

Miło jest nam przedstawić Państwu kolejnego bohatera naszej rubryki, starszego strzelca w 15. Wileńskim Batalionie Strzelców „Wilków” w Armii Andersa, uczestnika Bitwy o Monte Cassino, łagiernika Michała Sićko. [caption id="attachment_11616" align="alignnone" width="500"] Michał Sićko w okresie pełnienia zasadniczej służby wojskowej[/caption] Bohatera zgłosił do naszej rubryki jego syn Wiaczesław

Skip to content