HomeStandard Blog Whole Post (Page 460)

Osiemdziesięciu zawodników z Grodna, Lidy,Wołkowyska, Brześcia i Mińska zgłosił Związek Polaków na Białorusi i działający przy nim Polski Klub Sportowy „Sokół” do udziału w XVII Światowych Letnich Igrzyskach Polonijnych – Śląsk 2015.

logo_igrzysk

Logo XVII Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych – Śląsk 2015, fot.: wspolnotapolska.org.pl

Najbardziej prestiżowe na kuli ziemskiej zawody sportowe wśród Polonii i Polaków za granicą wystartują w Katowicach 2 sierpnia. Polacy z Białorusi jadą bronić 34 mistrzowskich tytułów, zdobytych dwa lata temu na Igrzyskach w Kielcach.

Z poprzednich, odbywających się, co dwa lata, Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych reprezentacja Polaków z Białorusi przywiozła 74 medali, w tym – 34 złote, 21 srebrny i 19 brązowych. Wśród 26 krajów świata, sklasyfikowanych w końcowej klasyfikacji medalowej, Białoruś zajęła na poprzednich Igrzyskach piąte miejsce, ustępując polonijnym potęgom sportowym z Czech (1 miejsce), Litwy (2), Kanady (3) i Niemiec (4).

W tym roku, jak zapewnia nas wiceprezes Polskiego Klubu Sportowego „Sokół” Marek Zaniewski, polscy sportowcy z Białorusi nastawiają się na powtórzenie wyniku sprzed dwóch lat, a może nawet na jego polepszenie i „wskoczenie” na podium w końcowej klasyfikacji medalowej.

Sokol_Grodno_igrzyska

Siatkarze z Białorusi po udanym występie na Igrzyskach w Kielcach w 2013 roku, fot.: wspolnotapolska.org.pl

– Tradycyjnie liczymy na naszych siatkarzy halowych, którzy na każdych zawodach polonijnych walczą o najcenniejsze trofeum i nigdy nie plasują się poza podium – mówi Marek Zaniewski. Dwa lata temu w Kielcach kobieca reprezentacja siatkarek z Białorusi sięgnęła po złote medale Igrzysk , a panowie zdobyli srebrne nagrody.

Jan Zablocki_small

2013 rok. Jan Zabłocki w redakcji Znadniemna.pl demonstruje kielecką gazetę „Echo Dnia” z reportażem o sukcesach córki na XVI Światowych Igrzyskach Polonijnych

Gwiazdami Igrzysk w Kielcach stała się też rodzina Zabłockich z Grodna, a właściwie – Anastazja Zabłocka, która na korcie tenisowym zdeklasowała rywalki we wszystkich trzech dostępnych jej konkurencjach i pokazała absolutny wynik, zdobywając trzy złote medale: w turnieju indywidualnym, w deblu, wraz z koleżanką z Brześcia Ludmiłą Michałap oraz w mikście, grając w parze ze swoim ojcem i trenerem Janem Zabłockim.

Światowe Igrzyska Polonijne zarówno letnie, jak i zimowe to największe i najbardziej prestiżowe zawody sportowe, rozgrywane wśród Polonii i Polaków mieszkających za granicą. To forum sportowe jest organizowane, co dwa lata przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” w różnych miastach Polski, które zabiegają o to, by gościć sportowców polskiego pochodzenia z całej kuli ziemskiej. Liczba uczestników Igrzysk, w zależności od ilości dyscyplin, w różnych latach wahała się od 900 do 1700 sportowców, reprezentujących 26 – 31 państw.

Znadniemna.pl

Osiemdziesięciu zawodników z Grodna, Lidy,Wołkowyska, Brześcia i Mińska zgłosił Związek Polaków na Białorusi i działający przy nim Polski Klub Sportowy „Sokół” do udziału w XVII Światowych Letnich Igrzyskach Polonijnych – Śląsk 2015. [caption id="attachment_10923" align="alignnone" width="480"] Logo XVII Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych – Śląsk 2015, fot.:

Grupa młodzieży, głównie członków Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku, w dniach 29 czerwca – 10 lipca brała udział w warsztatach dla wolontariuszy, zorganizowanych w ramach projektu „Wolontariat, to jest to!” przez Ełckie Centrum Wolontariatu Caritas.

Warsztaty_w_Elku_02

Młodzież z białoruskiej stolicy uczyła się u ełckich wolontariuszy Caritasu pracy z dziećmi i osobami dorosłymi, upośledzonymi umysłowo. Podczas zajęć, prowadzonych przez wolontariuszkę Emilię Sadowską, młodzież z Białorusi poznała sposoby na animację wolnego czasu dzieci i ludzi specjalnej troski poprzez gry i zabawy, puszczanie baniek mydlanych i nawet zdobywanie umiejętności żonglowania.

Warsztaty_w_Elku_01

Inna wolontariuszka Beata Marchel prowadziła z uczestnikami warsztatów zajęcia praktyczno-techniczne, w trakcie których młodzi ludzie poznali techniki decoupage’u i quillingu, uczyli się pracować z farbami, a nawet robili podkoszulki autorskie.

Zajęcia, przygotowujące do pracy z osobami upośledzonymi umysłowo, poprowadziła Małgorzata Rusek. Przy okazji tych zajęć, odbywających się w formie dyskusji i rozmów na temat pracy z ludźmi specjalnej troski, uczestnicy warsztatów poznali zajęcia preferowane przez takie osoby, czyli między innymi – zajęcia z gliną oraz rysowanie na deseczkach.

Wolontariuszka Barbara Brodowska nauczyła młodzież z Białorusi grom sportowym, zalecanym dla osób, opiece, nad którymi poświęcone były warsztaty.

Uczestnicy warsztatów w Ełku mieli bardzo dobrze zorganizowany wolny czas, w którym między innymi grali w bowling, poznawali tajniki wspinaczki, pływali na kajakach i odwiedzili park linowy.

Warsztaty_w_Elku

Jeden z dni pobytu młodzieży z Mińska w Polsce był poświęcony wycieczce do Warszawy. Uczestnicy warsztatów są wdzięczni ich organizatorom za czarujące dwa tygodnie spędzone z wolontariuszami z Ełckiego Centrum Wolontariatu Caritas i osobiście opiekującej się grupą pani Hannie Nowickiej. Warsztaty dla młodzieży z Mińska i jej pobyt w Ełku zostały dofinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Oksana Kusznir z Mińska

Grupa młodzieży, głównie członków Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku, w dniach 29 czerwca – 10 lipca brała udział w warsztatach dla wolontariuszy, zorganizowanych w ramach projektu „Wolontariat, to jest to!” przez Ełckie Centrum Wolontariatu Caritas. Młodzież z białoruskiej stolicy uczyła się u ełckich wolontariuszy

Działacze z Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku oraz Polskiej Macierzy Szkolnej w Brześciu wraz z rodakami z Ukrainy spędzili lipcowy tydzień w Krakowie na zaproszenie miejscowego Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie „Kresy”.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_01

Podczas zajęć

ZPB, reprezentowany przez pięćdziesięcioosobową grupę Polaków ze stolicy Białorusi na czele z prezes oddziału i członkini Zarządu Głównego ZPB Heleną Marczukiewicz, podczas pobytu w dawnej stolicy Polski miał okazję zaprezentować mieszkańcom Krakowa i władzom miasta dorobek artystyczny organizacji, zwłaszcza jej stołecznego oddziału, oraz opowiedzieć o sytuacji oświaty polskiej na Białorusi na przykładzie działającej przy ZPB w Mińsku Społecznej Szkoły Języka Polskiego.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_zajecia

Uczestnicy pobytu w Krakowie skorzystali też z okazji, aby wzbogacić wiedzę teoretyczną oraz umiejętności praktyczne w posługiwaniu się językiem polskim, uczestnicząc w przygotowanych przez organizatorów zajęciach językowych oraz słuchając wykładu księdza profesora dr hab. Dariusza Oko z Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_konf

Po prawej ksiądz profesor dr hab. Dariusz Oko

O współpracy szkół z Polski z polskimi placówkami edukacyjnymi na Białorusi i Ukrainie uczestnicy pobytu rozmawiali podczas wizyty w Urzędzie Miasta Krakowa, gdzie grupę Polaków ze Wschodu przyjmował zastępca dyrektora Wydziału Edukacji Dariusz Domajewski. Przy tej okazji udało się omówić między innymi projekt wymiany szkół na 2016 rok.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_chor

Chor „Polonez”

Bogato wyglądała część artystyczna pobytu Polaków z Białorusi i Ukrainy w Krakowie. W składzie delegacji ZPB z Mińska i Polskiej Macierzy Szkolnej z Brześcia znalazło się bowiem wielu artystów. Polskie środowisko artystyczne Mińska było reprezentowane przez: chóry „Polonez” i „Społem” oraz solistów Olgę Guczek, Eugeniusza Szurmieja, Witalija Woronko oraz Andrzeja Mieszkowa.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Olga_Guczek

Olga Guczek

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Woronko

Witalij Woronko

Rodacy z Brześcia przywieźli do Krakowa natomiast chór „Polesie”. Wszyscy artyści z Białorusi wystąpili w dużym koncercie, który odbył się w krakowskim Centrum Kultury Rotunda.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Brzesc

Maria Sulima, prezes PMS w Brześciu zapowiada występ chóru „Polesie”

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie

Wspólny występ artystów z Mińska

Oprócz zajęć i występów artystycznych, także przy okazji licznych spotkań integracyjnych, goście dawnej stolicy Polski ze Wschodu zwiedzali Wawel, Drogę Królewską, krakowski Rynek, mieli wycieczkę do Zakopanego i do zamku w Niedzicy. Niezwykłym przeżyciem dla wszystkich uczestników pobytu w Krakowie stał się udział w Mszy świętej w Kościele Mariackim, słynącym między innymi z zabytku światowego kalibru – ołtarza Wita Stwosza.

Nabożeństwo było odprawione w intencji 20-lecia Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie „Kresy”. Z tej też okazji Stowarzyszenie „Kresy” zorganizowało konferencję, w której poza przedstawicielami władz Stowarzyszenia i jego działaczami wystąpili goście z Kresów, także z Białorusi.

Prezes Oddziału ZPB w Mińsku Helena Marczukiewicz opowiedziała o działalności swojego oddziału i przedstawiła sytuację całego Związku Polaków na Białorusi.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Helena_Marczukiewicz

Helena Marczukiewicz

Dyrektor Społecznej Szkoły Języka Polskiego w Mińsku Polina Juckiewicz zaprezentowała działalność kierowanej przez nią placówki edukacyjnej, informując, iż w tym roku na zajęcia do szkoły uczęszczało 111 dzieci i około 150 osób dorosłych.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Polina_Juckiewicz

Polina Juckiewicz

Nasza koleżanka redakcyjna i działaczka Oddziału ZPB w Mińsku Ludmiła Burlewicz zaprezentowała uczestnikom sympozjum działalność kulturalną Polaków, mieszkających w stolicy Białorusi.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Ludmila_Burlewicz

Ludmiła Burlewicz

Gospodarze sympozjum ze Stowarzyszenia „Kresy”, podsumowując 20 lat działalności organizacji ujawnili z kolei, iż za cały okres jej istnienia należało do niej 3200 osób. W ciągu dwóch dekad Stowarzyszeniu „Kresy” udało się zorganizować 146 wypraw z pomocą rodakom, mieszkającym za wschodnią granicą Polski.

Oddzial_ZPB_Minsk_w_Krakowie_Karol_Chudoba

Karol Chudoba, prezes Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie „Kresy”

Tygodniowy pobyt Polaków ze Wschodu w Krakowie na zaproszenie Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie „Kresy” stał się możliwy dzięki wsparciu finansowemu, otrzymanemu od Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.”

Znadniemna.pl, zdjęcia Ludmiły Burlewicz i Aleksandra Wasilenki

Działacze z Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku oraz Polskiej Macierzy Szkolnej w Brześciu wraz z rodakami z Ukrainy spędzili lipcowy tydzień w Krakowie na zaproszenie miejscowego Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie „Kresy”. [caption id="attachment_10895" align="alignnone" width="480"] Podczas zajęć[/caption] ZPB, reprezentowany przez pięćdziesięcioosobową grupę Polaków ze

Pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy spektakl z widowiskiem „Bajka na wesoło” zajął teatrzyk „MiUD” ze Świsłoczy podczas X Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku.

Zespol_teatralny_ze_Swisloczy_we_Wloclawku_01

Tegoroczny Festiwal Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku gościł w dniach 1-5 lipca zespoły teatralne z Polski, Ukrainy, Litwy, Białorusi i Czech.

Młodzi aktorzy, reprezentujący polskie środowiska wymienionych krajów w ramach festiwalu, mieli okazję uczestniczyć w warsztatach, prowadzonych przez dramaturga i krytyka teatralnego Jerzego Rochowiaka oraz Jana Polaka, aktora, reżysera i dyrektora Teatru Impresaryjnego we Włocławku, będącego organizatorem dziecięcego forum teatralnego.

Podczas dni, spędzonych w gościnnym Włocławku, młodzi polscy aktorzy z różnych krajów Europy spotykali się na tzw. wieczorach gospodarzy, podczas których zobaczyli spektakl „Mały Książę” w wykonaniu Teatru Skene, inscenizację „Pchła Szachrajka” zagraną przez Teatr Ludzi Upartych oraz widowisko „Mit o Słonce i Swarożycu”, przedstawione przez aktorów Agencji „Nowakowski Impresariat”.

Dla uczestników festiwalu została też zorganizowana wycieczka krajoznawcza do Kruszwicy, co pozwoliło młodym miłośnikom aktorstwa poznać historię początków Państwa Polskiego.
Kulminacyjnym wydarzeniem festiwalu stał się jednak konkurs na najlepszy spektakl. Teatrzyk „MiUD” ze Świsłoczy z przedstawieniem „Bajka na wesoło” wypadł, zdaniem jury, najlepiej w twórczej konkurencji z rówieśnikami.

Zespol_teatralny_ze_Swisloczy_we_Wloclawku

„Bajka na wesoło” to oparta na znanych bajkach lekka komedia w sposób humorystyczny ukazująca relacje między kobietą a mężczyzną i pozwalająca publiczności na wyciągnięcie bardzo ważnych morałów.

Sukces teatrzyku „MiUD” (skrót od „Miłe i Utalentowane Dzieci” – aut.) na festiwalu we Włocławku to nie pierwsze osiągnięcie tego zespołu. W ubiegłym roku na tym samym festiwalu „MiUD” z przedstawieniem „Ktokolwiek będziesz w Świsłockiej stronie…” otrzymał wyróżnienie jury „Za Miłość do Małej Ojczyzny”.

Sukcesy młodych polskich aktorów ze Świsłoczy cieszą niezwykle, gdyż „MiUD” istnieje od zaledwie dwóch lat. Utworzony i kierowany przez działaczkę Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Świsłoczy Marię Wasilenko teatrzyk, jednoczy zafascynowanych aktorstwem dzieci i młodzież z rodzin polskich w wieku od 8 do 18 lat.

Zespol_teatralny_ze_Swisloczy_we_Wloclawku_02

Uczestnictwo w grupie teatralnej daje młodym świsłockim Polakom możliwość nie tylko rozwijać talent artystyczny, lecz także pozwala na uczenie się poprawnej wymowy w języku polskim.

W pracy teatrzyku, szyciu kostiumów prowadzeniu ćwiczeń i prób, pomagają Marii Wasilenko działaczki świsłockiego oddziału ZPB Natalia Krewczyk i Julia Gusztyn.

X Festiwal Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku, którego triumfatorem zostali młodzi aktorzy ze Świsłoczy, został sfinansowany ze środków MSZ RP w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 roku” a także z budżetu Miasta i Gminy Włocławek.

Helena Sabuć ze Świsłoczy

Pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy spektakl z widowiskiem „Bajka na wesoło” zajął teatrzyk „MiUD” ze Świsłoczy podczas X Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku. Tegoroczny Festiwal Teatrów Dziecięcych zza Granicy we Włocławku gościł w dniach 1-5 lipca zespoły teatralne z Polski, Ukrainy, Litwy, Białorusi

Zagramy koncerty solidarności z Polakami na Białorusi w Polsce – oświadczyła na Facebooku wokalistka zespołu „Lombard” Marta Cugier.

Lombard_04

Zespół „Lombard”

Pozwolenie na zaplanowany na 26 lipca koncert „Lombardu” w Grodnie władze białoruskie cofnęły na kilka dni przed wydarzeniem artystycznym. Poinformowały o tym Konsulat Generalny RP w Grodnie – instytucję, która formalnie zaprosiła legendę polskiej muzyki rockowej do miasta nad Niemnem, w którym „Lombard” koncertował dwukrotnie, zbierając tłumy fanów – pierwszy raz we wrześniu 1988 roku (jeszcze z Małgorzatą Ostrowską, jako wokalistką zespołu), a ostatni – w maju 2008 roku (już z Martą Cugier) zespół wystąpił przed grodzieńskimi Polakami z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą na zaproszenie ówczesnej prezes Związku Polaków na Białorusi, a obecnie przewodniczącej Rady Naczelnej ZPB Andżeliki Borys.

Lombard_01

Odwołany przez władze koncert też powinien był stać się gestem solidarności muzyków „Lombardu” z Polakami na Białorusi z okazji 10-lecia działalności organizacji w warunkach nieuznawania przez władze Białorusi i też był współorganizowany przez ZPB i osobiście Andżelikę Borys.

Aby zmylić publiczność i ukryć misję, z jaką „Lombard” wybierał się do Grodna, władze wyrażając wstępną zgodę na koncert, postawiły warunek, że muzycy z Polski zaśpiewają wspólnie z kolegami z Białorusi i z Rosji.

„Lombard” – choć trudno było liczyć na to, iż władze „doczepią” do wspólnego z legendami polskiej muzyki rockowej koncertu, rosyjskich i białoruskich muzyków o chociażby zbliżonych do „Lombardu” osiągnięciach, zasługach i popularności – zgodził się na warunek władz białoruskich, gdyż muzykom zależało na tym, aby spotkać się z grodzieńskimi Polakami i okazać im solidarność.

Władze białoruskie okazały się tradycyjnie bardziej tchórzliwe, niż lubią o sobie mówić i myśleć. Na dziesięć dni przed zaplanowanym występem w Grodnie polskiego zespołu – cofnęły pozwolenie na koncert. Koncert, który był już włączony w niezwykle szczelny terminarz występów „Lombardu” i do którego zespół przygotowywał się, tracąc masę czasu i wysiłku oraz angażując wielu ludzi i instytucji.

Lombard_02

Marta Cugier

Wobec wiadomości o odwołaniu koncertu w Grodnie, Marta Cugier w imieniu całego zespołu wydała oświadczenie, które opublikowała na oficjalnym profilu „Lombardu” na Facebooku.

Niżej zamieszczamy treść oświadczenia Marty Cugier i w imieniu wszystkich zawiedzionych decyzją władz białoruskich Czytelników naszego portalu oraz członków Związku Polaków na Białorusi, przepraszamy muzyków zespołu „Lombard” za niecywilizowane i nieprzyjazne wobec Polaków zachowanie władz białoruskich, które nas, Polaków na Białorusi, niestety nie dziwi.

Znadniemna.pl

Oświadczenie zespołu „Lombard”

Lombard_012

WŁADZE BIAŁORUSI COFNĘŁY ZGODĘ GENERALNEMU KONSULATOWI RP W GRODNIE, NA ORGANIZACJĘ KONCERTU ZESPOŁU LOMBARD DLA ZWIĄZKU POLAKÓW NA BIAŁORUSI, KTÓRY MIAŁ SIĘ ODBYĆ 26 LIPCA 2015 ROKU.

Lombard_03

Marta Cugier

W 2008 roku wybraliśmy się do Grodna po raz pierwszy, by zagrać koncert dla Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżeliki Borys, na oficjalne zaproszenie Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. Białoruskie władze robiły wszystko by koncert ten się nie odbył np. nie było żadnej wolnej sali, ani możliwości wynajęcia sprzętu nagłaśniającego. Cudem otrzymaliśmy wizy, gdyż nie było podstaw do odmowy. Na granicy przepakowaliśmy backlin zespołu do dwóch busów Konsulatu RP w Grodnie, by bezpiecznie poruszać się po Białorusi. Czuliśmy się jakby ktoś wsadził nas do wehikułu czasu i przeniósł nas z powrotem do czasów realnego socjalizmu.

Lombard_08

Nasze przerażenie sięgnęło apogeum, kiedy za naszym perkusistą spadło okno z trzeciego piętra opustoszałego budynku, przy ścianie, którego ustawiono prowizoryczną scenę. Usłyszeliśmy: „Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem…” Dookoła można było zauważyć samochody służb specjalnych białoruskiego reżimu. Nasz koncert był obserwowany i rejestrowany.

Mimo niesprzyjającej aury i trudnych warunków technicznych, na dziedzińcu Konsulaty RP zebrała się pokaźna grupa Polaków by odśpiewać przeboje zespołu Lombard, których teksty są tam wciąż tak aktualne: „Kto mi zapłaci za łzy”, „Nasz ostatni taniec”, „Śmierć dyskotece”, „Droga Pani z telewizji” i wiele innych.

Lombard

Kiedy nad głowami powiewały biało-czerwone flagi ze łzami w oczach śpiewaliśmy wspólnie „Przeżyj to sam” czy „Mury” Jacka Kaczmarskiego, z nadzieją, że kiedy spotkamy się następnym razem, „murów” już nie będzie.

Lombard_07

Mieszkańcy Grodna, którzy nie mogli uczestniczyć w koncercie, w oknach swoich domów wsłuchiwali się w dobiegające dźwięki. Nagle ktoś z tłumu rozwinął historyczną flagę wolnej Białorusi. Ciarki nam przeszły po plecach, ale śpiewaliśmy jeszcze głośniej.

Lombard_06

Grzegorz Stróżniak śpiewa z publicznością

Miasto opuszczaliśmy niezwłocznie po koncercie w atmosferze zagrożenia. Po naszym wyjeździe rozpoczęły się aresztowania, przesłuchania, zastraszania Polaków, nachodzenia ich w domach.

Skończyło się procesem Andżeliki Borys i ukaraniem jej grzywną za organizację nielegalnego koncertu, mimo iż miał On charakter prywatny na zaproszenie Konsulatu RP.

Minęło 7 dłuuuugich lat. Pół roku temu zadzwoniła do nas Andżelika i z nieskrywaną radością, z charakterystycznym wschodnim akcentem powiedziała „Martusiu, mamy rocznicę, którą chcemy świętować z Lombardem. Na Białorusi jest odwilż, więc nie będzie problemów. Zostaniecie u nas dłużej. Pokażemy Wam Grodno i okolice. Tak się cieszę…”

Pokochaliśmy i Ją i Polaków na Białorusi, dlatego nie zastanawiając się długo odpowiedziałam, że już nie możemy się doczekać tego spotkania. Wyjazd zbliżał się wielkimi krokami. Od tygodnia wypełniamy dokumenty wizowe, robimy zdjęcia paszportowe, wykupujemy obowiązkowe białoruskie ubezpieczenia, dokumenty celne – karnet ATA na sprzęt… miliony niepotrzebnych-potrzebnych dokumentów… Przypomniał nam się czas, kiedy Polska nie była członkiem Unii Europejskiej. W duchu dziękowaliśmy Bogu, że to już za nami. Żałowaliśmy naszych Przyjaciół zza wschodniej granicy, zaciskaliśmy zęby, bo już za tydzień mieliśmy się z nimi spotkać…

Lombard_011

No właśnie, MIĘLIŚMY!!!

Dzisiaj po tygodniach przygotowań, po otrzymaniu zgody na organizację koncerty zespołu Lombard wraz z zespołami z Rosji i Białorusi (warunek władzy), przyszła do Konsulatu RP w Grodnie druga decyzja – DECYZJA ODMOWNA!!!

Jesteśmy oburzeni i nie kryjemy rozczarowania, tym bardziej, że w mediach wciąż słyszymy o rozluźniających się stosunkach Unii Europejskiej z Białorusią. Pytamy się więc: W zamian, za co?! Za możliwość handlu z tym krajem, za możliwość omijania embarga nałożonego na Rosję?! Za co?! Bo ludziom tam nie żyje się lepiej!!!

W tym Kraju wciąż łamane są PRAWA CZŁOWIEKA!!! Swoją drogą jak słaba musi być ta władza (Białorusi), jeśli boi się koncertu zespołów z Polski, Rosji i Białorusi?!

Ciekawi nas również czy Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zareaguje w tej sprawie, czy znów pozostawi Związek Polaków na Białorusi i Andżelikę Borys samym sobie?! Swój występ z okazji 35 Rocznicy Powstania NSZZ Solidarność 29 sierpnia w Gdańsku dedykujemy POLAKOM NA BIAŁORUSI!!! ROAD TO FREEDOM, NOBODY GONNA STOP!!! W najbliższym czasie odbędzie się również koncert zespołu LOMBARD w Polsce pt. SOLIDARNI Z POLAKAMI NA BIAŁORUSI!

Marta Cugier (Lombard)

Zagramy koncerty solidarności z Polakami na Białorusi w Polsce – oświadczyła na Facebooku wokalistka zespołu „Lombard” Marta Cugier. [caption id="attachment_10869" align="alignnone" width="480"] Zespół "Lombard"[/caption] Pozwolenie na zaplanowany na 26 lipca koncert „Lombardu” w Grodnie władze białoruskie cofnęły na kilka dni przed wydarzeniem artystycznym. Poinformowały o tym Konsulat

Czterdziestu dziewięciu nauczycieli języka polskiego i działaczy środowisk polskich z różnych zakątków Białorusi – Grodna, Baranowicz, Mińska, Lidy, Mołodeczna, Wołkowyska, Werenowa, Horodziei i innych miejscowości – uczestniczyło w dniach 5 – 11 lipca w seminarium naukowym, które odbyło się na terenie Wielkopolskiego Samorządowego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gnieźnie.

Wizyta_w_Poznaniu_01

Organizatorem wizyty edukacyjnej dla nauczycieli i działaczy polskich z Białorusi był Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego. Przyjmowali grupę Polaków z Białorusi w Gnieźnie osobiście członkini zarządu województwa Marzena Wodzińska oraz zastępca dyrektora Departamentu Edukacji i Nauki Urzędu Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu Piotr Waśko.

Wizyta_w_Poznaniu

Marzena Wodzińska, Andżelika Borys i Piotr Waśko

Na czele grupy z Białorusi stała przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Polska działaczka podkreśla w rozmowie ze Znadniemna.pl, że była to pierwsza wizyta tak licznej grupy nauczycieli i działaczy polskich z Białorusi w Wielkopolsce. – Organizując takie wizyty, my, jako Związek Polaków na Białorusi, inwestujemy w kadrę pedagogiczną.

Wizyta_w_Poznaniu_02

Nasi nauczyciele dzięki takim wizytom podnoszą własne kwalifikacje, zwiedzają Polskę, nawiązują kontakty z kolegami w Polsce, nabierają doświadczenia i zwiększają motywację do dalszej pracy, często społecznej, a więc tej najtrudniejszej, wymagającej zrzeczenia się z jakichś osobistych zainteresowań i planów. Bardzo liczymy na dalszą współpracę w tym zakresie z województwem wielkopolskim – mówi Borys.

Wizyta_w_Poznaniu_03

Przemawia Piotr Waśko

O tym, że współpraca ze środowiskiem nauczycieli języka polskiego na Białorusi będzie kontynuowana mówiła na spotkaniu z gośćmi z Białorusi członkini zarządu województwa Marzena Wodzińska. – Myślimy o tym, aby takie spotkania i wizyty stały się cykliczne – powiedziała przedstawicielka władz wojewódzkich. – Państwa praca jest bardzo ważna dla Polski. Nigdy nie byłam na Białorusi, nie wiem, jak wygląda tam sytuacja. Ale dla mnie jest niezwykle ważne to, co robicie dla polskiej kultury – zwróciła się do nauczycieli Marzena Wodzińska.

Wizyta_w_Poznaniu_07

Wyjazd do Wielkopolski 49-osobowej grupy nauczycieli i działaczy polskich z Białorusi stał się możliwy dzięki kontaktom Związku Polaków na Białorusi i osobiście przewodniczącej Rady Naczelnej organizacji Andżeliki Borys z Departamentem Edukacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu i jego wicedyrektorem Piotrem Waśko.

Wizyta_w_Poznaniu_04

Marzena Wodzińska i Andżelika Borys

Na program seminarium dla gości z Białorusi złożył się cykl wykładów, spotkań i warsztatów. Wykład nt. „Historia i Kultura I Rzeczypospolitej” wygłosił przed uczestnikami seminarium prof. Waldemar Łazuga z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a posłanka do Parlamentu Europejskiego Agnieszka Kozłowska-Rajewicz wystąpiła z wykładem nt. „25 lat Wolności, Polska w Unii Europejskiej”.

Wizyta_w_Poznaniu_06

Uczestnicy seminarium mieli też spotkanie z arcybiskupem seniorem archidiecezji gnieźnieńskiej Henrykiem Muszyńskim. Poza wykładami i spotkaniami nauczyciele i działacze polscy z Białorusi uczestniczyli w warsztatach muzycznych, szkoleniu z zakresu terapii zajęciowej oraz zwiedzali Poznań i gnieźnieńskie atrakcje, między innymi – Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie.

Wizyta_w_Poznaniu_05

Znadniemna.pl, zdjęcia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego

Czterdziestu dziewięciu nauczycieli języka polskiego i działaczy środowisk polskich z różnych zakątków Białorusi – Grodna, Baranowicz, Mińska, Lidy, Mołodeczna, Wołkowyska, Werenowa, Horodziei i innych miejscowości - uczestniczyło w dniach 5 – 11 lipca w seminarium naukowym, które odbyło się na terenie Wielkopolskiego Samorządowego Centrum Kształcenia

„Wino spływało na trupy poległych, których na miejscu obozu było wiele i widziano, jak zmieszane z krwią zabitych ludzi i koni płynęło czerwonym strumieniem aż na łąki wsi Stębarka” – pisał o zwycięstwie Jan Długosz.

Obraz Jana Matejki "Bitwa pod Griunwaldem" na ścianie Muzeum Narodowego w Warszawie, fot.: www.wiadomosci24.pl

Obraz Jana Matejki „Bitwa pod Griunwaldem” w Muzeum Narodowym w Warszawie, fot.: www.wiadomosci24.pl

Dzisiaj, w 605. rocznicę bitwy, pragniemy Państwu przypomnieć o doniosłym wydarzeniu, z którego mogą być dumni nie tylko Polacy, lecz także inne narody, zamieszkujące najpotężniejsze wówczas państwo w Europie, jakim, zwłaszcza po bitwie, stała się Unia Polski i Litwy.

"Bitwa pod Grunwaldem" Jana Matejki, fot.: www.pinakoteka.zascianek.pl

„Bitwa pod Grunwaldem” pędzla Jana Matejki, fot.: www.pinakoteka.zascianek.pl

Do bitwy doszło 15 lipca 1410 roku. Krzyżacy zgromadzili około 15-20 tysięcy wojska, Jagiełło i Witold dysponowali około 30 tysiącami rycerzy i wojowników. Przewaga była po stronie polsko-litewskiej. Armia zakonna stała w upale na otwartym polu, co wykorzystał Jagiełło opóźniając starcie. Jego siły odpoczywały w lesie.

Dwa nagie miecze

Wielki Mistrz, a dokładnie heroldowie księcia szczecińskiego Kazimierza oraz króla węgierskiego Zygmunta Luksemburczyka, który dwa dni wcześniej wypowiedział oficjalnie wojnę Polsce, podarowali Jagielle i Witoldowi dwa nagie miecze. Gest ten Polacy odebrali jako arogancki, nie znali bowiem tego rycerskiego zwyczaju, który był od dawna praktykowany na zachodzie.
Jagiełło nie wziął udziału w walce, kierował bitwą z niewielkiego wzgórza. W południe ruszyły z prawego skrzydła chorągwie litewskie, wkrótce za nimi podążyło z centrum i lewego skrzydła rycerstwo polskie. „Na prawym skrzydle wystąpił do boju książe Witold ze swym ludem, z chorągwią świętego Jerzego i z choragwią przedniej straży. Na krótką zasię chwilę przed samym rozpoczęciem bitwy spadł lekki i ciepły deszcz, [który] zmył kurz z końskich kopyt. A na samym początku tego deszczu, działa wrogów, bo wróg miał liczne działa, dwukrotnie dały salwę kamiennymi pociskami, ale nie mogły naszym sprawić tym ostrzałem żadnej szkody” – zanotował autor „Kroniki Konfliktu Władysława Króla Polskiego z Krzyżakami w Roku Pańskim 1410”.

Walka
Po godzinie walki skrzydło litewskie rzuciło się do ucieczki i mimo potężnego krzyku Witolda nie udało się go zatrzymać. Część wojsk krzyżackich rzuciła się w pogoń, ale pozostali zagrozili walczącym oddziałom polskim. Sytuację uratowały trzy pułki smoleńskie, które pozostały na placu boju i za cenę ogromnych strat dały czas polskim chorągwiom na przegrupowanie. Wraz z Litwinami do ucieczki rzuciły się zaciężne wojska z Czech i Moraw, ale pod polskim obozem udało się opanować panikę i powróciły do walki.

Wielki Mistrz trzykrotnie ponawiał szarże swoich oddziałów. Podczas jednej z nich Krzyżacy powalili Marcina z Wrocimowic, który dzierżył sztandar chorągwi krakowskiej, uznawany za chorągiew wojska polskiego. Mimo tego, Polacy nie rzucili się do ucieczki, a najsławniejsi rycerze zmobilizowali się i gonfanon odbili. Śpiewane po zdobyciu sztandaru przez Krzyżaków „Chrystus zmartwychwstał” okazało się przedwczesne.

Król w niebezpieczeństwie

Po trzech godzinach walki, siły Zakonu uległy wyczerpaniu. Ulrich von Jungingen przegrupował swoje siły i stanął na czele 16 chorągwi, które przeprowadzić miały decydujące natarcie. Poprowadził je szerokim łukiem i zamierzał uderzyć na polskie prawe skrzydło. Natarcie przechodziło obok miejsca, w którym z niewielką ochroną stał Władysław Jagiełło, jednak Wielki Mistrz nie pozwolił na zmianę kierunku natarcia (być może nie wiedział, kogo pilnuje oddział) licząc na zaskoczenie. Z nacierającego hufca wyskoczył tylko jeden rycerz Dypold von Kockeritz i natarł na monarchę. Jagiełło zręcznie się obronił i ranił napastnika, na którego rzucił się i pokonał w walce Zbigniew Oleśnicki.
Manewr oskrzydlający nie zaskoczył Polaków, którzy zdołali się przegrupować i zmienili front. Na powstrzymane wojska zakonne uderzyły odwodowe chorągwie polskie. Krzyżacy znaleźli się w okrążeniu. Ich położenie stało sie krytyczne, kiedy na pole bitwy powróciły wojska litewskie. Polacy i Litwini bezlitośnie atakowali wyróżniających się rycerzy zakonnych. Zginął Wielki Mistrz a z nim ponad dwustu zakonników. Po śmierci elity, reszta rzuciła się do ucieczki. Polacy zdobyli nieprzyjacielski obóz.

Zwycięstwo!

„Znaleziono zaś w wojsku krzyżackim kilka wozów wyładowanych pętami i kajdanami, które Krzyżacy… przywieźli do wiązania jeńców polskich. Znaleziono też inne wozy pełne żagwi nasączonych łojem i smołą, a także strzały wysmarowane tłuszczem i smołą, którymi zamierzali razić pokonanych i uciekających… Za słusznym jednak zrządzeniem Bożym, który starł ich pychę, Polacy zakuwali ich [Krzyżaków] w te pęta i kajdany… Kilka tysięcy wozów wrogów w ciągu kwadransa złupiły wojska królewskie tak, iż nie pozostało po nich najmniejszego śladu. Były nadto w obozie i na wozach pruskich liczne beczki wina, do których po pokonaniu wrogów zbiegło sie znużone trudami walki i letnim skwarem wojsko królewskie, aby ugasić pragnienie. Jedni rycerze gasili je czerpiąc wino hełmami, inni rękawicami, jeszcze inni – butami. Ale król polski Władysław w obawie, by jego wojsko upojone winem nie stało się niesprawne i łatwe do pokonania… kazał zniszczyć i porozbijać beczki z winem. Gdy je na rozkaz królewski bardzo szybko rozbito, wino spływało na trupy poległych, których na miejscu obozu było wiele i widziano, jak zmieszane z krwią zabitych ludzi i koni płynęło czerwonym strumieniem aż na łąki wsi Stębarka” – napisał Jan Długosz.

Straty

Król i dostojnicy państwowi nie od razu zdali sobie sprawę z ogromu zwycięstwa. A było ono spektakularne. Zdobyto wszystkie nieprzyjacielskie chorągwie, zginęła niemal cała elita Zakonu i około 8 tysięcy rycerzy i innych walczących po stronie przeciwnika.
Straty polskie były nieznaczne, jedynie oddziały litewskie ucierpiały relatywnie dużo. Przez cały następny dzień zbierano rannych i grzebano poległych. Ciało Wielkiego Mistrza odesłano do Malborka. W państwie krzyżackim zapanowała panika, poszczególne miasta podnosiły bunt. Sytuację opanował komtur Henryk von Plauen, który nie brał udziału w bitwie. Ze swoim oddziałem pilnował Kujaw. Ruszył co prawda w celu połączenia się głównymi siłami, ale na wieść o klęsce pomaszerował w kierunku Malborka.

Na Malbork

Kiedy 22 lipca pierwsze oddziały polsko-litewskie dotarły pod stolicę państwa krzyżackiego, była ona już gotowa do obrony. Rycerstwu trudno było zdobyć potężną twierdzę, brakowało pomysłu jak dalej prowadzić kampanię. We wrześniu popsuła się pogoda, zaczęła się epidemia dyzenterii, a polskie rycerstwo chciało wracać do domu. 19 września Jagiełło zakończył oblężenie, a nowy mistrz Henryk von Plauen rozpoczął kontrofensywę i przywracanie władzy Zakonu nad państwem. W październiku, król węgierski dokonał najazdu na Ziemię Sądecką, co groziło wojną na dwa fronty. Po zwycięstwie Polaków pod Koronowem obie strony, wyczerpane walką przystąpiły do rozmów pokojowych.

Pokój

1 lutego 1411roku podpisano I Pokój Toruński. Litwa odzyskała Żmudź i choć oddać ją miała po śmierci Witolda, nigdy tego nie zrobiła. Polska odzyskała Ziemię Dobrzyńską. Zakon musiał zapłacić 100 tysięcy kop groszy okupu za wziętych do niewoli rycerzy zachodnich. Warunki pokoju wydawały się jednak niekorzystne zważywszy na ogrom zwycięstwa.

Bilans

Najważniejszym skutkiem wojny było to, że Zakon stopniowo tracił swoje znaczenie na arenie międzynarodowej. Olbrzymi okup, który przekraczał dwuletni dochód króla polskiego, złamał finanse i gospodarkę państwa Krzyżaków. Zakon do końca swojego istnienia tonął w długach.
Bitwa ujawniła wewnętrzny konflikt tlący się w państwie. Bunt mieszczan i rycerstwa pruskiego pokazał, że Krzyżacy nie mają dostatecznej legitymizacji władzy wśród poddanych. Odtąd te dwa stany będą zarzewiem ciągłych problemów i ostatecznie doprowadzą do zwycięstwa Polski w wojnie trzynastoletniej oraz odzyskania Pomorza przez Polskę. Bitwa potwierdziła też sens unii. Polityczny związek Polski i Litwy wyrósł na regionalne mocarstwo, które brane było pod uwagę we wszystkich poważniejszych planach i grach politycznych w Europie.

Znadniemna.pl za polskieradio.pl

"Wino spływało na trupy poległych, których na miejscu obozu było wiele i widziano, jak zmieszane z krwią zabitych ludzi i koni płynęło czerwonym strumieniem aż na łąki wsi Stębarka" - pisał o zwycięstwie Jan Długosz. [caption id="attachment_10848" align="alignnone" width="480"] Obraz Jana Matejki "Bitwa pod Griunwaldem" w

Z żalem w sercu informujemy Państwa o niepowetowanej utracie, którą poniosła społeczność polska na Białorusi. Wczoraj, 14 lipca, po ciężkiej chorobie w wieku 72 lat odszedł do Pana wybitny Polak, artysta i działacz mniejszości polskiej na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, członek Związku Polaków na Białorusi od momentu powstania organizacji, założyciel i wieloletni prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB – Stanisław Kiczko.

Śp. Stanisław Kiczko

Śp. Stanisław Kiczko

O Stanisławie Kiczko, jego działalności na rzecz Polaków i twórczości malarskiej , historycy, również historycy sztuki, na pewno napiszą niejedno opracowanie, gdyż dla społeczności polskiej Białorusi i Grodna, zwłaszcza dla środowiska twórczego, ten człowiek już za życia stał się postacią legendarną.

Wybory_TPP_Stanislaw_Kiczko

Jedno z ostatnich zdjęć śp. Stanisława Kiczki z listopada 2014 roku, kiedy po zabiegu medycznym wieloletni prezes TPP przy ZPB ze względu na chorobę zrezygnował z pełnionej funkcji

Śp. Stanisław Kiczko był, jak celnie zauważył wrocławski naukowiec i publicysta prof. Zdzisław Julian Winnicki, jednym z „Trzech Wspaniałych Muszkieterów Pędzla”, wokół których kiełkowało twórcze życie Polaków Grodna i okolic jeszcze na początku lat 90. minionego stulecia. Polecamy Państwu publikację pana profesora pod wymownym tytułem „Życie dla Piękna” , która ukazała się rok temu w „Magazynie Polskim na uchodźstwie” i na naszym portalu.

Stanisław Kiczko urodził się w 1943 roku we wsi Świrydy na Grodzieńszczyźnie. Ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Witebsku (wydział malarstwo i grafika). Pierwsza jego wystawa odbyła się w 1968 roku w Witebsku. Pracował w szkole średniej w Grodnie jako nauczyciel. Regularnie wystawiał swoje prace w Grodnie, Mińsku, Moskwie, Leningradzie oraz innych miastach.

W 1987 roku został przyjęty do Związku Plastyków ZSRR. Był jednym z założycieli i wieloletnim prezesem Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB. Prace artysty znaleźć można w zbiorach Państwowego Muzeum Religii i Muzeum Historyczno-Archeologicznym w Grodnie, w zbiorach państwowych i kolekcjach prywatnych zarówno na Białorusi, jak i w Polsce, Niemczech, Austrii, Holandii, Belgii, USA oraz w Watykanie.

Stanisław Kiczko był współautorem i bezpośrednim wykonawcą koncepcji muzeów Grodna, odtwarzał wnętrza domu Adama Mickiewicza w Nowogródku. W 2005 roku został odznaczony medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.
Nabożeństwo pogrzebowe za duszę śp. Stanisława Kiczki odbędzie się jutro, 16 lipca, o godzinie 12.00 w kościele Pobernardyńskim w Grodnie.

Łączymy się w bólu z bliskimi artysty i naszego kolegi, i polecamy Jego duszę Miłosierdziu Bożemu…

Redakcja portalu Znadniemna.pl, Zarząd Główny ZPB i członkowie Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Z żalem w sercu informujemy Państwa o niepowetowanej utracie, którą poniosła społeczność polska na Białorusi. Wczoraj, 14 lipca, po ciężkiej chorobie w wieku 72 lat odszedł do Pana wybitny Polak, artysta i działacz mniejszości polskiej na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, członek Związku Polaków na

Dziesięcioosobowa grupa dzieci z rodzin działaczy Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Wołkowysku na zaproszenie wrocławskiego Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN spędziła dziesięć dni w polskich Bieszczadach.

Kolonie_Bieszczady_01

Grupa młodych Polaków z opiekunką została przyjęta w ośrodku wypoczynkowo-rekreacyjnym „Diabla Góra” w Tyrawie Solnej. Polaków z Białorusi podejmował w „Diablej Górze” osobiście właściciel ośrodka Cezary Bielawski. Obóz zorganizowany przez Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN w ramach zadania „Wakacje po Polsku” w ośrodku pana Czesława miał charakter edukacyjny, a oprócz młodych Polaków z Wołkowyska przebywały na nim także dzieci z Ukrainy, Litwy i samej Polski.

Kolonie_Bieszczady

Dla młodzieży z Wołkowyska pobyt na obozie stał się nie tylko okazją do integracji z rówieśnikami.

Kolonie_Bieszczady_03

Dzieciaki codziennie miały prowadzone przez doświadczonych pedagogów szkolenia między innymi z technik pamięciowych, uczestniczyły w warsztatach teatralno-artystycznych i zajęciach sportowych.

Kolonie_Bieszczady_02

Poza zajęciami dzieci miały okazję zwiedzić okoliczne atrakcje, między innymi w mieście Sanok, posiadającym największy w Polsce i jeden z najpiękniejszych w Europie park etnograficzny.

Kolonie_Bieszczady_08

Ostatni dzień pobytu na „Wakacjach po polsku” młodzież polska z Wołkowyska zapamięta na długo, gdyż wieczorem w obozie zorganizowane zostało ognisko pożegnalne połączone z dyskoteką.

Kolonie_Bieszczady_07

Wracając z obozu w „Diablej Górze” młodzi Polacy z Wołkowyska byli przepełnieni pozytywnymi wrażeniami i zdobytymi na zajęciach umiejętnościami, które na pewno przydadzą im się po zakończeniu wakacji w kolejnym roku szkolnym.

Kolonie_Bieszczady_06

Rodzice dzieci, witający swoje pociechy w rodzinnym Wołkowysku, nie szczędzili słów wdzięczności dla organizatorów wyjazdu edukacyjnego – Stowarzyszeniu ODRA-NIEMEN oraz zarządowi Oddziału ZPB w Wołkowysku na czele z prezes Marią Tiszkowską.

Helena Gabińska z Wołkowyska

Dziesięcioosobowa grupa dzieci z rodzin działaczy Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Wołkowysku na zaproszenie wrocławskiego Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN spędziła dziesięć dni w polskich Bieszczadach. Grupa młodych Polaków z opiekunką została przyjęta w ośrodku wypoczynkowo-rekreacyjnym „Diabla Góra” w Tyrawie Solnej. Polaków z Białorusi podejmował w „Diablej Górze”

Dwudziestu czterech Polaków – obywateli Białorusi, zesłanych w latach 1939-1956 na Syberię, do Kazachstanu i północnej Rosji bądź urodzonych na zesłaniu zostało udekorowanych wczoraj, 13 lipca, podczas uroczystości w lidzkiej Farze – Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, Krzyżami Zesłańców Sybiru – polskimi odznaczeniami państwowymi, nadawanymi przez Prezydenta RP.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_delegacja

Na uroczystości do Lidy przybyli: zastępczyni szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych RP Bożena Żelazowka wraz ze swoim współpracownikiem Janem Sroką, kierownikiem Wydziału Zagranicznego UDSKiOR, ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka oraz konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz wraz ze współpracownikami.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_010

Środowisko lidzkich Sybiraków było reprezentowane, poza samymi odznaczonymi i członkami ich rodzin, przez prezes miejscowego oddziału Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych przy Związku Polaków na Białorusi Helenę Giebień oraz szefową republikańskiego Stowarzyszenia – Halinę Jakołcewicz.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie

Helena Giebień i Halina Jakołcewicz

Ceremonię dekorowania odznaczonych poprowadził konsul generalny Andrzej Chodkiewicz, odczytując nazwiska bohaterów uroczystości. Każdy z nich otrzymał wysokie odznaczenie z rąk ambasadora Leszka Szerepki i pani minister Bożeny Żelazowskiej.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_Andrzej_Chodkiewicz

Przemawia konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_09

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_03

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_08

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_05

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_06

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_07

– Przyznając te odznaczenia, Polska dziękuje Wam, za zachowanie polskiej tożsamości i pielęgnowanie polskości mino nieludzkich cierpień, jakich doświadczyliście tylko za to, że jesteście Polakami. Jest to także dowód na to, że Polska o Was pamięta – zwróciła się do Sybiraków minister Żelazowska inaugurując uroczystość dekorowania bohaterów.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_wiceminister

Przemawia zastępczyni szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych RP Bożena Żelazowka

Ambasador Szerepka zaznaczył z kolei, że cieszy go, iż może przeżywać te chwile wspólnie z Sybirakami, którzy przez okres trzech lat musieli czekać na pozwolenie władz Białorusi, aby otrzymać polskie odznaczenia państwowe.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_02

Ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka

Po niezwykle wzruszającej ceremonii dekoracji Krzyżami Zesłańców Sybiru bohaterów, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Lidzie Włodzimierz Hulaj w asyście między innymi kapelana Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych przy ZPB ks. Andrzeja Radziewicza odprawił Mszę świętą w intencji Polaków – ofiar sowieckich represji.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_msza

Podczas Mszy świętej

Płomienne, zmuszające do głębokiej refleksji, kazanie wygłosił podczas nabożeństwa kapelan Sybiraków. Ksiądz Andrzej Radziewicz odczytał między innymi fragmenty wspomnień ofiar wywózek i wezwał obecnych w świątyni do pielęgnowania pamięci o ofiarach stalinizmu, gdyż ich cierpienia były także cierpieniami Jezusa Chrystusa i Matki Bożej, których Polacy, poniewierani przez stalinowskich zbrodniarzy, mieli w sercu i dzięki którym swoim cierpieniem dawali świadectwo prawdziwej wiary i wierności zarówno wartościom chrześcijańskim, jak i narodowym. – Nie wyrzucajmy z naszego słownika słowa „ofiara”, gdyż pamięć o ofierze, którą złożyliście w imię wiary i tożsamości powinna być pielęgnowana przez młode pokolenia Polaków – mówił ks. Radziewicz.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_ks_Radziewicz

Kapelan Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych przy ZPB ks. Andrzej Radziewicz

Kapelan Sybiraków, już po uroczystości powiedział dziennikarzom, że smucą go podejmowane przez oficjalne władze białoruskie próby wybielania zbrodni stalinowskich i samego Stalina.

– Podczas szeroko obchodzonego na Białorusi 70-lecia zwycięstwa nad faszyzmem, który był niewątpliwie ideologią diabelską, można było dostrzec próby przedstawienia również diabelskiej ideologii komunistycznej oraz dokonań Stalina i jego oprawców w pozytywnym świetle. Dla ludzi, którzy doświadczyli, czym jest stalinizm, próby wybielania zbrodni stalinowskich są krzywdzące i obraźliwe – mówił ksiądz Andrzej Radziewicz.

Dekoracja_Sybirakow_w_Lidzie_01jpg

Do tematu poruszonego przez kapelana Sybiraków już podczas uroczystej kolacji dla kawalerów Krzyża Zesłańców Sybiru nawiązał ambasador Leszek Szerepka. – Toczy się wojna o pamięć. W tej wojnie to Wy jesteście żywymi i wyjątkowo wiarygodnymi świadkami tego, czym były cierpienia, doświadczone przez Polaków na terenie ZSRR – mówił dyplomata, życząc Sybirakom dużo zdrowia i wielu lat niesienia tego świadectwa, niezwykle ważnego dla współczesnych pokoleń Polaków zarówno tych, mieszkających w Polsce, jak i tych, którzy mieszkają i pielęgnują polskość na Białorusi.

Prezes Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych przy Związku Polaków na Białorusi Halina Jakołcewicz w imieniu środowiska Sybiraków ciepło dziękowała polskiej dyplomacji na Białorusi i Polsce za okazywaną Sybirakom pomoc, w szczególności – pracownikom Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki Andrzejem Chodkiewiczem. Jej koleżanka z Lidy Helena Giebień podkreśliła z kolei, iż czas jest bezlitosny dla pokolenia Sybiraków. – Tu, w Lidzie, mamy jedno z największych środowisk Sybiraków na terenie całej Białorusi. Jeszcze pięć lat temu było nas sześćdziesięciu, a teraz oddział liczy zaledwie trzydzieści pięć osób – mówiła prezes Oddziału Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych przy Związku Polaków na Białorusi w Lidzie.

Znadniemna.pl

Dwudziestu czterech Polaków - obywateli Białorusi, zesłanych w latach 1939-1956 na Syberię, do Kazachstanu i północnej Rosji bądź urodzonych na zesłaniu zostało udekorowanych wczoraj, 13 lipca, podczas uroczystości w lidzkiej Farze – Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, Krzyżami Zesłańców Sybiru – polskimi odznaczeniami państwowymi, nadawanymi przez

Skip to content