HomeStandard Blog Whole Post (Page 432)

Wernisaż wystawy pt. „Przypowieści”, będącej owocem Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy, odbył się 18 marca w galerii „Uniwersytet Kultury” w Mińsku. Wydarzenie zostało zorganizowane przez polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Nowicy, Instytut Polski w Mińsku oraz Białoruski Państwowy Uniwersytet Kultury i Sztuki.

Afisz wystawy "Przypowieści"

Afisz wystawy „Przypowieści”

Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów w Nowicy (stara łemkowska wieś w gminie Uście Gorlickie w Beskidzie Niskim na terenie Małopolski) są projektem realizowanym od 2009 roku przez kilka stowarzyszeń i instytucji akademicko-artystycznych, jednoczących mistrzów ikonopisarstwa z Polski, Ukrainy, Słowacji i Białorusi: Bractwo Młodzieży Greckokatolickiej Sarepta, Akademię Sztuk Pięknych we Lwowie (kierunek sztuka sakralna), Pracownię Droga Ikony, Studium Chrześcijańskiego Wschodu oraz mińską pracownię IKONIQUE.

tomasz Adamski, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku - współorganizującego wystawę

Tomasz Adamski, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku – współorganizującego wystawę

Celem projektu jest przybliżenie publiczności mało znanego szerokim rzeszom miłośników sztuki plastycznej, ale żywego i intrygującego kierunku malarstwa, jakim jest ikonopisarstwo.

Uczestnikami Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy są zazwyczaj artyści, będący absolwentami akademii sztuk pięknych. Zarówno w ich opinii, jak i w opinii hierarchów kościelnych, wykładowców akademickich na uczelniach plastycznych, muzealników oraz innych ekspertów warsztaty te są zjawiskiem nowatorskim, a ich ranga znacznie wykracza poza wymiar lokalny.

Białoruski malarz Aleksej Downar opowiada o ikonie "Król Dawid" wykonanej w kształcie gitary

Białoruski malarz Aleksej Downar opowiada o ikonie Króla Dawida, będącej jednocześnie instrumentem muzycznym

Ideą, odbywających się w Nowicy warsztatów, jest stworzenie warunków do spotkania, obcowania i wspólnej pracy twórczej ikonopisów, reprezentujących kręgi kulturowe chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu. Twórcze spojrzenie na ikonę, zakorzenione w tradycji, a zarazem otwarte na współczesne środki artystycznego wyrazu, pozwala odczytywać jej aktualność jako nośnika treści chrześcijańskiej wiary, wyrażanej w sposób oryginalny, istotowy, przemawiający także do człowieka współczesnego.

Natalia Łoś, białoruska ikonopisarka, uczestniczka warsztatów w Nowicy

Natalia Łoś, białoruska ikonopisarka, uczestniczka warsztatów w Nowicy

Przypowieśc o wygnaniu z raju autorstwa Natalii Łoś

Przypowieść o wygnaniu z raju w wykonaniu Natalii Łoś

Ksiądz Jan Pipka, proboszcz parafii greckokatolickiej pw. św. Piotra i Pawła w Krynicy-Zdroju, nazwał Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów w Nowicy rekolekcją z ikoną. – To nie my patrzymy na ikonę, lecz – ikona patrzy na nas. To jest modlitwa w farbach – uważa greckokatolicki duchowny.

Przypowieśc o drzewie figowym w wykonaniu Antona Dajneki z Białorusi

Ivanka_Krypiakevych-Dymyd_Ukraina_Przypowieść_o_drzewie_figowym

Przypowieść o drzewie figowym w wykonaniu Ivanki Krypiakevych-Dymyd z Ukrainy

Plenery, odbywające się w ramach warsztatów w Nowicy, z biegiem lat przyjmują formę, która stanowi o ich wyjątkowym charakterze. Każdy dzień rozpoczyna się i kończy modlitwą, ponieważ ikonopisanie z założenia jest owocem modlitwy twórców ikon.

Gocza_Kakabadze_Gruzja_Trzy_przypowieści_foto_Poliny_Juckiewicz

Trzy przypowieści wykonane przez Goczę Kakabadze z Gruzji

Katarzyna_Dajneko_Białorus_Dobry_Pasterz_foto_Poliny_Juckiewicz

Dobry Pasterz widziany przez Katarzynę Dajneko z Białorusi

Katarzyna_Waraksa_Polska_Przypowiesc_o_perle

Przypowieśc o perle wykonana przez Katarzynę Waraksę z Polski

W siedmiu plenerach, przeprowadzonych w ramach warsztatów, wzięło już udział ponad 130 twórców z Polski, Ukrainy, Białorusi i Słowacji. Ponad 250 prac, będących owocem warsztatów, eksponowano na około pięćdziesięciu wystawach, między innymi w Warszawie, Krakowie, Lublinie, Lwowie, Kijowie, Mińsku i Grodnie. Wszędzie wystawy te cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności, popularyzując w szerokich masach odbiorców sztukę sakralną.

Podczas zwiedzania wystawy

Podczas zwiedzania wystawy

wystawa

podczas_wystawy_1

Wystawa „Przypowieści”, której otwarcie odbyło się w Mińsku, przyjechała do białoruskiej stolicy prosto z Warszawy – z Galerii Uniwersytetu Warszawskiego. Nazwa wystawy tłumaczy się tym, że to przypowieści, jako gatunek literacki mocno osadzony w tradycji chrześcijańskiej, stały się wskazówką do twórczych poszukiwań uczestników ubiegłorocznych VII Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy.

Oto jak o znaczeniu wystawy, zorganizowanej dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w ramach projektu „Wymiar wschodni polskiej polityki zagranicznej 2015” i województwa małopolskiego, wypowiadali się eksperci, artyści i współorganizatorzy Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy:

Dr_ Katarzyna_Jakubowska-Krawczyk_Uniwersytet_Warszawski

Ikonopisarka z Polski – dr Katarzyna Jakubowska-Krawczyk

Ikonopisarka Katarzyna Jakubowska-Krawczyk, dr UW, Katedra Ukrainistyki: Ikona od wieków była drogowskazem na zawiłych ścieżkach ludzkiego losu, wzywała do modlitwy i pogłębiania życia duchowego. Proces jej powstawania winien odbywać się w duchu głębokiej modlitwy i wędrówki duchowej. Wtedy uda się zacząć z nią dialog, ona sama odsłoni nam swoje znaczenia i włączy nas w swoją narrację, pozwoli spotkać się z samym sobą, swoimi bliźnimi i Stwórcą, przybliży Tajemnicę. Ta wystawa ma wyjątkową duszę.

Mateusz Sora - kurator wystawy i organizator plenerów w Nowicy

Mateusz Sora – kurator wystawy i organizator plenerów w Nowicy

Kurator wystawy Mateusz Sora, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Nowicy: Plenery organizujemy w miejscu, gdzie nie ma telewizji, radia, Internetu. A żeby skorzystać z telefonu komórkowego, trzeba poszukać miejsca, gdzie „sięga sieć”. Pobyt w tej małej wsi pozwala nie tylko skupić się na pracy, ale także wziąć udział w życiu chrześcijańskiej wspólnoty, którą tworzą uczestnicy warsztatów. Nie przypadkowy też temat ostatnich warsztatów – „Przypowieści”, ponieważ przypowieści biblijne mają swoją własną specyfikę i często nie mieszczą się w definicjach, są zagadką, metaforą, alegorią. Spotkanie z prezentowanymi pracami stanie się okazją do osobistej refleksji nad przypowieściami Starego i Nowego Testamentu, do czego serdecznie zapraszamy.

Wystawę ikon można zwiedzić do 10 kwietnia pod adresem: Mińsk, plac Kastrycznicki, 1 (Pałac Republiki), galeria sztuki „Uniwersytet Kultury”, wtorek-sobota od 11.00 do 19.00. Wstęp wolny.

Polina Juckiewicz z Mińska zdjęcia autorki i Wiktora Wiedzienia

Wernisaż wystawy pt. „Przypowieści”, będącej owocem Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy, odbył się 18 marca w galerii „Uniwersytet Kultury” w Mińsku. Wydarzenie zostało zorganizowane przez polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Nowicy, Instytut Polski w Mińsku oraz Białoruski Państwowy Uniwersytet Kultury i Sztuki. [caption id="attachment_15597" align="alignnone" width="500"] Afisz wystawy

Cieszy nas, że akcja „Dziadek w polskim mundurze” inspiruje młodzież do badania swoich korzeni, chociażby poprzez podjęcie rozmów ze starszymi członkami ich rodzin i spisanie ich wspomnień o już nieżyjących przodkach.

Tak zrobiła między innymi uczennica Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie Elwira Urbanowicz. Dziewczyna porozmawiała ze swoją babcią stryjeczną Heleną Łukaszyk, przejrzała jej album ze zdjęciami i znalazła w nim zdjęcia wujka babci w mundurze wojskowym Bronisława Łukaszyka, będącego pradziadkiem Elwiry Urbanowicz.

Swoim odkryciem Elwira podzieliła się z redakcją, zgłaszając pradziadka Bronisława Łukaszyka do akcji „Dziadek w polskim mundurze”, za co jesteśmy jej wdzięczni. Zachęcamy młodych ludzi, aby za przykładem Elwiry przeprowadzili rozmowę z najstarszymi członkami swojej rodziny o ich latach młodości. Dowiecie się w ten sposób nie tylko dużo o swoich korzeniach, lecz także o najnowszej historii ziemi, na której mieszkacie. Jeśli uda wam się odnaleźć w albumach rodzinnych zdjęcia waszych przodków w mundurach polskich, to chętnie opowiemy o nich w ramach naszej akcji.

A dzisiejszy odcinek akcji „Dziadek w polskim mundurze” poświęcamy pradziadkowi Elwiry Urbanowicz Bronisławowi Łukaszykowi.

Bronisław Łukaszyk w 1932, jako szwoleżer 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego

Bronisław Łukaszyk w 1932, jako szwoleżer 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego

Oto jaką pamięć o nim zachowa i przekaże następnym pokoleniom jego prawnuczka:

BRONISŁAW ŁUKASZYK urodził się w 1910 roku we wsi Dzieniewicze (przed II wojną światową – w gminie Brzostowica Mała, powiatu grodzieńskiego, województwa białostockiego, II RP, po wojnie – w rejonie brzostowickim, obwodu grodzieńskiego, BSRR).

Bronisław urodził się w rodzinie Michała i Barbary Łukaszyków. Była to bardzo patriotyczna rodzina polska, gdyż Michał, ojciec Bronisława, mimo tego, że miał małego synka – walczył o niepodległość Polski, między innymi z Sowietami, podczas wojny polsko-bolszewickiej. W rodzinie o tym epizodzie życia Michała Łukaszyka pozostaje przeświadczenie, że z wojny polsko-bolszewickiej do rodzinnych Dzieniewicz wrócił aż spod Smoleńska, co nie mogło być prawdą, więc chodziło o to prawdopodobnie, że został zdemobilizowany z wojska, kiedy w 1920 roku front zatrzymał się daleko na wschód od Dzieniewicz – w okolicach Mińska.

Poza Bronisławem Michał i Barbara Łukaszykowie mieli jeszcze dwójkę dzieci – syna Jezydora oraz córkę Jadwigę. Nic nam nie wiadomo o tym, czy Bronisław ukończył jakąś szkołę. Jako starszy z synów od dziecka pomagał ojcowi w kuźni, którą, gdy dorósł, prowadzili razem i którą Bronisław odziedziczył.

Po osiągnięciu wieku poborowego Bronisław został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Trafia do Warszawy, do legendarnej jednostki – 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. W archiwum rodziny Łukaszyków jest kilka zdjęć Bronisława z okresu pełnienia przez niego służby w wojsku. Na zdjęciu portretowym, pochodzącym z 1932 roku widzimy Bronisława ze sznurem naramiennym, który ma dwa chwasty. Świadczy to o tym, że Bronisław Łukaszyk był cenionym żołnierzem i miał kwalifikacje „strzelca bardzo dobrego”. Widoczna na zdjęciu, na lewej kieszeni munduru, odznaka nie jest odznaką 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Bardziej przypomina odznakę dywizjonów artylerii konnej. Być może nasz bohater zaczynał służbę jako artylerzysta konny.

Bronislaw_Lukaszyk_z_kolega

Bronisław Łukaszyk (po lewej) z kolegą podczas pełnienia zasadniczej służby wojskowej w Warszawie

Lata 30. minionego stulecia - Warszawa. Szwoleżerowie 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Bronisław Łukaszyk - czwarty od lewej

Lata 30. minionego stulecia – Warszawa. Szwoleżerowie 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Bronisław Łukaszyk – czwarty od lewej

Po spełnieniu obowiązku wojskowego Bronisław Łukaszyk wrócił do rodzinnych Dzieniewicz. Jako zamożny kowal, mający własną kuźnię wkrótce się ożenił z miejscową dziewczyną o imieniu Jadwiga (w pamięci krewnych Bronisława nie zachowało się jej domowe nazwisko). Jadwiga Łukaszyk urodziła Bronisławowi trzy córeczki i dwóch synów. Urodzone przez Jadwigę córeczki żyły niedługo – pięć i dziesięć lat. Trzecia z nich zmarła po urodzeniu się niedługo przed wybuchem II wojny światowej. Wtedy, po powikłaniach porodowych, zmarła też żona Bronisława.

Nasz bohater został wdowcem, samotnie wychowującym dwóch synów. Miał dodatkowo na utrzymaniu sędziwego już ojca – Michała, więc nie został zmobilizowany do wojska.

Nie wiemy, jak Michał, Bronisław i jego synowie przeżyli wojnę. Wiemy jedynie, że ojciec i syn nie zostali zmobilizowani na wojnę z Niemcami także przez władzę sowiecką w 1941 roku, kiedy do niedawna serdeczni sojusznicy stali się wobec siebie śmiertelnymi wrogami. Być może, tak jak wielu Polaków Łukaszykowie w momencie wybuchu wojny między ZSRR i Niemcami wciąż nie przyjęli sowieckiego obywatelstwa.

Po zakończeniu wojny Bronisław, samotnie wychowujący dwóch synów, na początku lat 50. oświadczył się kobiecie, która miała takie samo imię, jak jego pierwsza żona i siostra – Jadwidze, z domu Tołoczko. Druga żona urodziła Bronisławowi dwójkę dzieci – syna Józefa (dziadka Elwiry Urbanowicz – red.) i córkę Helenę (babcię stryjeczną Elwiry, która opowiedziała jej o pradziadku i swoim ojcu – red.).

Dziadkowie Elwiry Urbanowicz, opowiadając wnuczce o swoich rodzicach podkreślali, że ani Bronisław ani Jadwiga nie opowiadali im o swojej przeszłości. „Bali się, że dzieci wygadają się w obecności obcych na temat faktów biografii mamy i taty, za które w ZSRR mogły grozić nieprzyjemności, a nawet represje” – opowiada Elwira.

Prawie cała wieś rodzinna Bronisława i Jadwigi Łukaszyków została wywieziona po wojnie na Syberię. Może to świadczyć o polskim patriotyzmie mieszkańców Dzieniewicz, którzy mogli wspierać, działającą w okolicach Brzostowicy polską partyzantkę antysowiecką. Aby ratować się przez deportacją na Sybir Bronisław musiał zmienić miejsce zamieszkania – przeniósł się z żoną i dziećmi z Dzieniewicz do Grodna. O tym, jakie to były czasy może świadczyć fakt, że ulubioną piosenką Bronisława, którą śpiewał tylko w gronie najbliższych, była „Ballada Zesłańców”.

Helena Łukaszyk, siostra Bronisława, zaśpiewała swojej wnuczce Elwirze, zwrotkę tej pieśni, aby tamta rozumiała, za co można było w latach 50. trafić do sowieckiego łagru:

Ojczyzno nasza, ziemio ukochana,
W trzydziestym dziewiątym cała krwią zalana.
Nie dość, że Polskę na pół rozebrali,
To jeszcze Polaków na Sybir wygnali.

O tym, czym groziło nieopatrzne wykonanie „Ballady Zesłańców” w kręgu nieznajomych przekonał się szwagier Bronisława Łukaszyka – został skazany na pięć lat łagrów.

W czasach sowieckich Bronisław Łukaszyk, były szwoleżer 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, pracował jako budowniczy.

Zmarł 7 listopada 1989 roku – w rocznicę bolszewickiego przewrotu w Piotrogrodzie 1917 roku.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie wspomnień córki i syna Bronisława Łukaszyka, spisanych przez jego prawnuczkę Elwirę Urbanowicz

Cieszy nas, że akcja „Dziadek w polskim mundurze” inspiruje młodzież do badania swoich korzeni, chociażby poprzez podjęcie rozmów ze starszymi członkami ich rodzin i spisanie ich wspomnień o już nieżyjących przodkach. Tak zrobiła między innymi uczennica Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie

W ubiegłym roku pobyt w Rzymie, w tym roku – w Atenach! Nagrody dla uczestników konkursu „Mistrz ortografii 2016”, organizowanego przez przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys we współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, są tradycyjnie niezwykle atrakcyjne!

Mistrz_ortografii_logo

Tegoroczna edycja „Mistrza ortografii” odbędzie się w dniu 24 kwietnia w siedzibie ZPB w Grodnie przy ulicy Budionnego 48a. Do wzięcia udziału w konkursie zapraszana jest młodzież szkolna, która będzie rywalizowała o nagrody w konkursie w dwóch kategoriach wiekowych: uczniowie klas od 6 do 8 i starszoklasiści z klas od 9 do 11.

Zmierzenie się z ortografią polską w konkursie „Mistrz ortografii ” jest warte próby, gdyż zdobywcy zarówno pierwszego, jak i drugiego miejsca w obu kategoriach zostaną nagrodzeni wyjazdem w okresie letnim do stolicy Grecji – Aten, gdzie będą mieli możliwość nie tylko zwiedzać pomniki starożytności i inne atrakcje, lecz także zapoznać się z rówieśnikami ze środowiska greckiej Polonii.

Zwycięzca konkursu w starszej kategorii wiekowej ponadto zostanie bez egzaminów przyjęty na studia na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach.

Jak zapowiadają organizatorzy konkursu, premiowani będą także uczestnicy, którzy zajmą miejsca poniżej drugiego. Za dobre wyniki w konkursie zostanie im zaproponowana możliwość wyjazdów w grupach rówieśników do różnych miast Polski. Oczywiście przez organizatorów konkursu dla zwycięzców i laureatów przewidziane są także nagrody rzeczowe.

Zgłoszenia do udziału w konkursie „Mistrz ortografii 2016” należy wysyłać do dnia 19 kwietnia 2016 roku drogą e-mailową pod adresy: [email protected], bądź reniavit@ wp.pl.

Szczegółowych informacji o konkursie udziela jego organizator Andżelika Borys pod numerem telefonu: +375447336474.

Znadniemna.pl

W ubiegłym roku pobyt w Rzymie, w tym roku – w Atenach! Nagrody dla uczestników konkursu „Mistrz ortografii 2016”, organizowanego przez przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys we współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, są tradycyjnie niezwykle atrakcyjne! Tegoroczna edycja „Mistrza ortografii” odbędzie

Supraśl stał się kolejnym miastem w województwie podlaskim, do którego „zawędrowała” wystawa pt. „Żołnierze Wyklęci”, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich. Wernisaż wystawy odbył się 21 marca w galerii Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu.

Wystawa_TPP_w_Supraslu

Wystawa_TPP_w_Supraslu_8

Dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu Adam Jakuć, dr Ewa Rogalewska z Oddziału IPN w Białymstoku, zastępca burmistrza Supraśla Marek Szutko i Janina Pilnik, prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Wystawa „Żołnierze Wyklęci” autorstwa malarzy, zrzeszonych w TPP przy ZPB, jest hołdem polskich malarzy z Białorusi niezłomnym bohaterom podziemia antykomunistycznego, walczącym z sowieckim okupantem o przetrwanie polskiej ludności i ducha polskości między innymi na terenach współczesnej Białorusi.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_9

Przemawia prezes TPP przy ZPB Janina Pilnik

– Temat ten jest niezwykle złożony, ale też aktualny dla wielu ludzi. Przez dziesięciolecia panowania ustroju komunistycznego był on przemilczany, a o żołnierzach podziemia, jeśli wspominano, to jako o bandytach bądź zdrajcach. Dlatego dzisiejsze wydarzenie odbieramy jako przywrócenie sprawiedliwości – mówił otwierając wystawę dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu Adam Jakuć.

Dziękował on inicjatorce wystawienia prac polskich malarzy z Białorusi w swoim mieście dr Ewie Rogalewskiej z oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku, który opiekuje się wystawą i dba, aby patriotyczną twórczość polskich malarzy zza wschodniej granicy Polski poznało jak najwięcej mieszkańców Podlasia.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_12

Dr Ewa Rogalewska

– Badaniem działalności i losów Żołnierzy Wyklętych IPN zajmuje się od początków swojego istnienia – mówiła podczas wernisażu Ewa Rogalewska, przypominając, że cykl prezentowanych na wystawie obrazów powstał z inicjatywy założyciela i wieloletniego prezesa TPP przy ZPB śp. Stanisława Kiczki. – To on zwrócił się z prośbą do białostockiego IPN o zaprezentowanie tego cyklu w Białymstoku – mówiła historyk z IPN. Przypomniała, że IPN dwa lata temu na podstawie wystawianych obecnie w Supraślu prac wydał kalendarz, w którym zaprezentowano 28 postaci bohaterów podziemia antykomunistycznego, uwiecznionych przez malarzy z TPP przy ZPB. – Kalendarz ten cieszył się dużym popytem i momentalnie rozszedł się po szkołach i bibliotekach – podkreśliła Ewa Rogalewska.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_7

Gościem wernisażu był także mieszkający w Supraślu Tadeusz Olędorowicz, były harcerz grodzieński, obrońca Grodna przed Armią Czerwoną w 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej, aresztowany po wojnie przez sowiecką władzę i zesłany do GUŁAG-u.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_11

Tadeusz Olędorowicz, były harcerz grodzieński, obrońca Grodna przed Armią Czerwoną w 1939 roku

– Złożyłem przysięgę harcerską na wierność Polsce w 1939 roku, a we wrześniu tegoż roku razem z młodzieżą już broniłem Grodna. Widziałem jak zabito Gornowycha (Grigorij Gornowych – zabity przez obrońców Grodna starszy politruk Armii Czerwonej, dowodzący oddziałem sowieckich czołgów, szturmujących most przez Niemen podczas ataku na Grodno – red.) i jak katowano Tadka Jasińskiego – dzielił się wspomnieniami Tadeusz Olędorowicz. – W 1943 roku zostałem schwytany przez Niemców i skierowany na roboty przymusowe do obozu pracy, z którego udało mi się uciec.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_1

Janina Pilnik rozmawia z Tadeuszem Olędorowiczem

Wróciłem do domu i wstąpiłem do oddziału Armii Krajowej. Pewnego razu złapali mnie sowieccy żołnierze i skazali na karę śmierci. Żołnierz, który miał mnie rozstrzelać zlitował się nad młodym chłopcem i pozwolił mi uciec. Po wojnie znowu zostałem schwytany i skazany, tym razem na 10 lat łagrów Workuty. Po śmierci Stalina wyszedłem, udało mi się wyjechać do Polski – opowiadał Tadeusz Olędorowicz.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_4

Spotkanie przy okazji otwarcia wystawy „Żołnierze Wyklęci” było wypełnione wspomnieniami gości wernisażu, którzy oglądając portrety bohaterów dzielili się rodzinnymi historiami z okresu wojny i niełatwych czasów panowania komunistycznego.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_5

Wystawa_TPP_w_Supraslu_2

Wystawa_TPP_w_Supraslu_10

Natalia Klimowicz, Antoni Cybizow, Olga Kuklewicz, Tadeusz Olędorowicz, Janina Pilnik i Arsenij Martyńczuk

Na wernisażu wystawy w Supraśl obecna była delegacja grodzieńskich malarzy, należących do TPP przy ZPB: Janina Pilnik, prezes TPP przy ZPB, Olga Kuklewicz, Arsenij Martyńczyk oraz Antoni Cybizow.

Natalia Klimowicz z Supraśla

Supraśl stał się kolejnym miastem w województwie podlaskim, do którego „zawędrowała” wystawa pt. „Żołnierze Wyklęci”, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich. Wernisaż wystawy odbył się 21 marca w galerii Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. [caption id="attachment_15526" align="alignnone" width="480"] Dyrektor Centrum Kultury i

Wczoraj w drugim i ostatnim dniu swojej wizyty na Białorusi Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej Witold Waszczykowski rozmawiał w władzami Białorusi między innymi o polskiej mniejszości na Białorusi i o sytuacji wokół Związku Polaków na Białorusi.

Waszczykowski_Lukaszenko

Aleksander Łukaszenko i Witold Waszczykowski, fot.: belta.by

Rozmowy te nie przyniosły natychmiastowego efektu w postaci ustaleń, w jaki sposób władze białoruskie miałyby wyrównać krzywdę, wyrządzoną przez rząd Białorusi w 2005 roku największej w kraju organizacji polskiej mniejszości, jaką jest ZPB. Dały jednak nadzieję na rozwiązanie problemu – zmuszenia przez władze białoruskie demokratycznie wybranego kierownictwa ZPB do prowadzenia działalności w warunkach podziemia.

O tym, że perspektywa uregulowania jednego z najdotkliwszych problemów w stosunkach polsko-białoruskich, przez ponad dziesięć lat utrudniającego współpracę krajów sąsiedzkich, została zarysowana, wspomniał Witold Waszczykowski podczas spotkania z kierownikami polskich organizacji na Białorusi, do którego doszło w Grodnie.

Zwiedzanie_Waszczykowski_Porzecki_3

Józef Porzecki oprowadza Witolda Waszczykowskiego po Grodnie

Zwiedzanie_Waszczykowski_Porzecki

Odwiedzając Grodno szef polskiego MSZ odwiedził grodzieńską katedrę, skąd spacerem – w towarzystwie prezesa Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB Józefa Porzeckiego – udał się pod pomnik wielkiej grodnianki Elizy Orzeszkowej, aby złożyć wiązankę kwiatów. Potem w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie szef polskiego MSZ spotkał się z liderami polskiej społeczności na Białorusi.

Zwiedzanie_Waszczykowski_Porzecki_1

Szef polskiego MSZ przy pomniku Elizy Orzeszkowej

Podczas tego spotkania Witold Waszczykowski ujawnił, że w trakcie rozmów z władzami Białorusi, między innymi z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, uzgodnił, iż w najbliższym czasie w zaciszu gabinetów dojdzie do dwustronnych rozmów o sytuacji mniejszości polskiej.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_1

Konsul RP Zbigniew Pruchniak, szef Konsulatu Generalnego RP w Grodnie wita uczestników spotkania z ministrem Witoldem Waszczykowskim

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_5

Przemawia szef MSZ  RP Witold Waszczykowski

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_4

– Zaproponujemy takie rozwiązania władzom białoruskim i ich ekspertom, żebyście mogli znów legalnie działać – oświadczył minister Waszczykowski. Szef MSZ RP powiedział także, iż wznowiony przez niego po wielu latach zawieszenia dialog polsko-białoruski już za kilka miesięcy – podczas planowanej na lato wizyty na Białorusi wicepremiera Rządu RP Mateusza Morawieckiego, ma przynieść podpisanie dwustronnej umowy oświatowej, która będzie sprzyjać rozwojowi polskiej oświaty na Białorusi.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_2

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_7

Przemawia prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_8

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_10

Podczas spotkania z ministrem Waszczykowskim, głos zabrał też prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz. Witając wysokiego gościa w Grodnie szef organizacji, uznawanej przez władze Białorusi za niemalże wywrotową, odniósł się do zarzutów, stawianych ZPB przez białoruskie władze, iż działająca w podziemiu organizacja Polaków zajmuje się polityką. – Nasza polityka polega na pielęgnowaniu kultury i języka przodków. Obowiązek ten, jako Polacy, traktujemy jako spełnianie czwartego przykazania Bożego: „Czcij ojca twego i matkę twoją…” – mówił prezes ZPB.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_12

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz udziela błogosławieństwa Bożego

O potrzebie jedności przypomniał zgromadzonym biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz. – Modlimy się, aby tutaj na Białorusi, na Grodzieńszczyźnie, ale również w kraju była jedność – podkreślił biskup, błogosławiąc potrawy, przygotowane na przyjęcie koktajlowe z okazji wizyty ministra Waszczykowskiego w Grodnie.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_21

Minister Witold Waszczykowski rozmawia z biskupami Aleksandrem Kaszkiewiczem i Józefem Staniewskim

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_19

Witold Waszczykowski i przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_14

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_15

Witold Waszczykowski i major Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_26

Halina Bułaj, dyrektor Polskiej Szkoły w Wolkowysku i Danuta Surmacz, dyrektor Polskiej Szkoły w Grodnie rozmawiają z ministrem Waszczykowskim

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_13

Minister Waszczykowski rozmawia z Teresą Sieliwończyk, dyrektor Domu Polskiego w Baranowiczach

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_23

Minister Waszczykowski rozmawia z kierownictwem Polskiej Macierzy Szkolnej

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_24

Minister Waszczykowski rozmawia z przedstawicielami organizacji polskich z Mińska

Podczas przyjęcia każdy z obecnych miał okazję osobiście porozmawiać z szefem polskiej dyplomacji, który uważnie słuchał każdego, kto miał mu coś do powiedzenia. Podczas rozmowy z portalem Znadniemna.pl Witold Waszczykowski obiecał, że zgłosi do prowadzonej przez portal akcji „Dziadek w polskim mundurze” historię swojego dziadka, który przed wojną mieszkał i pracował w Wołkowysku w urzędzie pocztowym. – Mam zdjęcia dziadka w mundurze, także wojskowym – mówił nam minister Waszczykowski. – Mało brakowało, abym sam się urodził na Grodzieńszczyźnie – oznajmił wcześniej zwracając się do miejscowych Polaków, przypominając, że w Wołkowysku urodziła się jego mama.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_27

Minister Witold Waszczykowski rozmawia z Andrzejem Pisalnikiem, rzecznikiem prasowym Zwiazku Polaków na Białorusi i redaktorem portalu Znadniemna.pl

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_16

Witold Waszczykowski umawia się z prezes Oddziału ZPB w Wolkowysku Marią Tiszkowską na spotkanie w Wołkowysku po przyjęciu w Grodnie

Podczas spotkania w konsulacie minister Waszczykowski miał okazję poznać prezes wołkowyskiego oddziału ZPB Marię Tiszkowską i umówić się z nią, że spotkają się po przyjęciu, kiedy szef polskiej dyplomacji uda się na małą ojczyznę swoich przodków.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_7

Minister Waszczykowski z delegacją w Wołkowysku

vasz_volk36

vasz_volk34

W Wołkowysku minister Waszczykowski odwiedził Polską Szkołę, której uczniowie witali wysokiego gościa chlebem i solą, a także w krótkim koncercie zaprezentowali swoje talenty artystyczne.

Zrm4K59Lz3U

Podczas wizyty w Polskiej Szkole w Wołkowysku

vasz_volk22

Witold Waszczykowski, Zbiegniew Pruchniak i Halina Bułaj

vasz_volk40

vasz_volk42

vasz_volk43

vasz_volk46

Na teren szkoły tradycyjnie nie zostali dopuszczeni wołkowyscy Polacy, działający w ZPB, nieuznawanym przez władze w Mińsku. Witold Waszczykowski zauważył ich, kiedy opuszczał mury Polskiej Szkoły. Zbliżył się do nich, przywitał i został mile zaskoczony, gdyż Polacy Wołkowyska przygotowali dla ministra prezent-niespodziankę w postaci zdjęć przedwojennego Wołkowyska, w tym zdjęcia urzędu poczty, w którym pracował dziadek szefa polskiej dyplomacji.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_3

Nie wpuszczeni do Polskiej Szkoły działacze Oddziału ZPB w Wołkowysku wręczają ministrowi Waszczykowskiemu zdjęcia przedwojennego Wołkowyska, w tym – urzędu pocztowego, w którym pracował dziadek szefa polskiej dyplomacji

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_5

Powitać ministra Waszczykowskiego na małej ojczyźnie jego przodków nie mogła niestety umówiona z nim prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_1

Pamiątkowe zdjęcie Ministra Spraw Zagranicznych RP Witolda Waszczykowskiego z działaczami Oddziału ZPB w Wołkowysku

Wracając z przyjęcia w konsulacie do domu została zatrzymana przez milicję drogową za rzekome przekroczenie prędkości. Funkcjonariusz, który ją zatrzymał – na pytanie, w którym miejscu samochód został namierzony przez radar, odparł, że przekroczenie przez Tiszkowską prędkości zostało zarejestrowane przez jego kolegę, który w ubraniu cywilnym namierza radarem samochody, przejeżdżające tym odcinkiem trasy z Grodna do Wołkowyska. Sporządzenie protokołu o wykroczeniu drogowym, zamiast standardowych pięciu minut, zajęło milicjantowi prawie godzinę. – To było ewidentne działanie, mające na celu przetrzymanie mnie, abym nie zdążyła na spotkanie z panem ministrem w Wołkowysku – mówi nam Maria Tiszkowska.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku

Incydent z zatrzymaniem Marii Tiszkowskiej, jadącej na spotkanie z Witoldem Waszczykowskim do rodzinnego dla niej i dla mamy szefa polskiej dyplomacji Wołkowyska, może być tylko przykrym przypadkiem. Jednak tego typu przypadki dla działaczy ZPB są niestety codziennością. Może się ona zmienić, jeśli władze Białorusi potraktują poważnie proponowane przez stronę polską rozwiązania, które będą omawiane „w zaciszu gabinetów”.

Znadniemna.pl, zdjęcia: Iness Todryk-Pisalnik, Jerzy Czupreta, t-styl.info, volkovysk.by

Wczoraj w drugim i ostatnim dniu swojej wizyty na Białorusi Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej Witold Waszczykowski rozmawiał w władzami Białorusi między innymi o polskiej mniejszości na Białorusi i o sytuacji wokół Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_15480" align="alignnone" width="480"] Aleksander Łukaszenko i Witold Waszczykowski, fot.:

Edward Woyniłłowicz zostanie błogosławionym. Proces beatyfikacyjny fundatora mińskiego kościoła pw. św Szymona i Heleny, tzw. Czerwonego Kościoła rozpocznie się 10 kwietnia, – ogłosił podczas konferencji prasowej w Mińsku Metropolita Mińsko – Mohylewski, abp Tadeusz Kondrusiewicz.

Edward Woyniłłowicz, fot.: Wikipedia.org

Edward Woyniłłowicz, fot.: Wikipedia.org

Pierwsze posiedzenie międzynarodowej komisji postulatorskiej ds. beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza odbyło się 15 mаja 2014 roku.. Od tego czasu Kościół katolicki na Białorusi gromadził wszelkie niezbędne dokumenty, które należy złożyć w Stolicy Apostolskiej, aby rozpocząć ten niezwykle skomplikowany proces.

Hierarcha powiedział, że rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Edwarda Woyniłłowicza zainauguruje uroczysta Msza święta w Czerwonym Kościele i konferencja, podczas której zostanie odczytany dekret prefekta Kongregacji ds. kanonizacji kardynała Angelo Amato.

Według abp. Kondrusiewicza, od 10 kwietnia Edwarda Woyniłłowicza będzie można oficjalnie nazywać Sługą Bożym.

„Mamy już wszystkie dokumenty z Watykanu. Przez dwa lata chodziliśmy po gabinetach watykańskich, żeby uzyskać zgodę. Pozwolenie już mamy i proces się rozpoczyna. Będzie bardzo skomplikowany i zazwyczaj takie procesy trwają bardzo długo, dlatego nie wiem, kiedy się zakończy. Ale jest to bardzo ważne wydarzenie dla Kościoła katolickiego na Białorusi”- powiedział arcybiskup.

Abp Kondrusiewicz podkreślił fakt, że z terenów dzisiejszej Białorusi nie pochodzi zbyt wielu ludzi, którzy zostali ogłoszeni błogosławionymi lub świętymi Kościoła, dlatego to wydarzenie jest historyczne dla Mińska”.

Jest to pierwszy proces, który rozpoczyna się na Białorusi. Zgodnie z prawem kanonicznym, proces beatyfikacyjny powinien toczyć się w kraju, w którym osoba zmarła. Edward Woyniłłowicz zmarł w Polsce, w Bydgoszczy, ale tamtejszy biskup miejsca wyraził zgodę na przeprowadzenie procesu na Białorusi.

W 2006 roku, za zgodą władz kościelnych, ministerstwa spraw zagranicznych Białorusi i Polski doczesne szczątki polskiego ziemianina z Kresów zostały sprowadzone z Bydgoszczy do Mińska. 11 czerwca 2006 roku w kościele św. Szymona i Heleny na Placu Niepodległości w Mińsku odbył się uroczysty pogrzeb.

Edward Woyniłłowicz był patriotą i konserwatywnym politykiem, mocno zaangażowanym w dobroczynność. Był fundatorem nie tylko kościołów ale i cerkwi prawosławnych. Już sto lat temu zdawał sobie sprawę z potrzeby rozwijania dialogu ekumenicznego. Jest prawdziwym bohaterem Mińska i Białorusi. W 1910 roku wzniósł w Mińsku Czerwony Kościół pw. świętych patronów swoich zmarłych dzieci Szymona i Heleny. Świątynia cudem ocalała w latach komunizmu (mieścił się w niej Dom Kina, restauracja, sala projekcyjna do zamkniętych pokazów filmowych dla partyjnej nomenklatury) i jest obecnie jedną z wizytówek białoruskiej stolicy.

O zainicjowanie procesu beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza zabiegał jeszcze w 2005 roku proboszcz świątyni ks. Władysław Zawalniuk.

– Przecież jego wiara, jego życie, jego inteligencja są przykładem, dla nas wszystkich – mówił kapłan o Woyniłłowiczu w jednym z wywiadów.

Zdaniem proboszcza Czerwonego Kościoła Edward Woyniłłowicz zasługuje na szczególną pamięć potomków niezależnie od wyznania, do którego należą. – W jego czasach nie znano słowa „ekumenizm”, ale Edward Woyniłlowicz żył tą ideą, kochał wszystkich i był otwarty na wszystkich, wszystkim pomagał – zapewnia ks. Zawalniuk. Kapłan przypomina, iż jako deputowany carskiej Dumy trzech kadencji Edward Woyniłłowicz wspierał budowę nie tylko świątyń katolickich, pomagał we wzniesieniu między innymi synagogi w Klecku i meczetu w Moskwie.

To, że jeden z najpiękniejszych zabytków białoruskiej stolicy, jakim jest Czerwony Kościół, przetrwał wojny i lata wojującego ateizmu ks. Zawalniuk nazywa nie inaczej, jak „Cudem Bożym”.

Ostatnie lata życia zmarły w 1928 roku Edward Woyniłłowicz spędził w Bydgoszczy, gdyż jego ukochany Mińsk zajęli bolszewicy.

W 2006 roku, na mocy porozumienia między Polską i Białorusią, Kościół Katolicki na Białorusi przeniósł prochy Edwarda Woyniłlowicza z Bydgoszczy do Mińska, gdzie zostały uroczyście pochowane przy Czerwonym Kościele, stojącym w samym centrum białoruskiej stolicy przy Placu Niepodległości.

W Bydgoszczy pamięć o wielkim synu narodów polskiego i białoruskiego została uczczona nadaniem skwerowi, znajdującemu się u zbiegu ulic Chodkiewicza i Ogińskiego, nazwy „skwer Edwarda Woyniłłowicza”.

W 2007 roku władze Mińska przemianowały stołeczną ulicę Bersona w ulicę Edwarda Woyniłłowicza, ale potem cofnęły tę decyzję na polecenie Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Catholic.by

Edward Woyniłłowicz zostanie błogosławionym. Proces beatyfikacyjny fundatora mińskiego kościoła pw. św Szymona i Heleny, tzw. Czerwonego Kościoła rozpocznie się 10 kwietnia, – ogłosił podczas konferencji prasowej w Mińsku Metropolita Mińsko – Mohylewski, abp Tadeusz Kondrusiewicz. [caption id="attachment_4412" align="alignnone" width="500"] Edward Woyniłłowicz, fot.: Wikipedia.org[/caption] Pierwsze posiedzenie międzynarodowej komisji

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski odwiedza Białoruś. To pierwsza wizyta szefa polskiej dyplomacji w tym kraju od 2010 roku.

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski rozpoczął wizytę na Białorusi od odwiedzenia Kuropat – miejsca masowych egzekucji w latach stalinowskiego terroru. Minister złożył kwiaty przed Krzyżem Polskim oraz przed grupą krzyży na wzgórzu kuropackim. To tam NKWD dokonywała egzekucji.

Ambasador RP w Mińsku Konrad Pawlik i szef MSZ RP Witold Waszczykowski modlą się za ofiary zbrodni stalinowskich w Kuropatach - miejscu masowych egzekucji, fot.: svaboda.org

Ambasador RP w Mińsku Konrad Pawlik i szef MSZ RP Witold Waszczykowski modlą się za ofiary zbrodni stalinowskich w Kuropatach – miejscu masowych egzekucji, fot.: svaboda.org

Waszczykowski powiedział dziennikarzom, że w Kuropatach spoczywają nieznani wciąż z nazwiska bohaterowie: „To miejsce kaźni wielu narodów, również najprawdopodobniej wielu tysięcy Polaków” – mówił szef polskiej dyplomacji.

Kuropaty_Pawlik_Waszczykowski_kwiaty_svaboda.org

Fot.: svaboda.org

Minister powiedział, że Polska chce rozmawiać z Białorusinami o tej historii i wspólnie z nimi kultywować miejsca pamięci o pomordowanych. „Nie obwiniamy o nic narodu białoruskiego, ponieważ tak jak i my Białorusini byli w przeszłości, w historii ofiarami imperium czy to ze wschodu czy z zachodu, które okupowało nasze tereny i niszczyło nasze narody” – zaznaczył dyplomata.

Krzyż Straży Mogił Polskich, stojący na symbolicznym grobie Polaków - ofiar stalinizmu, zamordowanych w Kuropatach. Fot.: svaboda.org

Krzyż Straży Mogił Polskich, stojący na symbolicznym grobie Polaków – ofiar stalinizmu, zamordowanych w Kuropatach. Fot.: svaboda.org

Minister odwiedzi dziś jeszcze polskie centrum wizowe w Mińsku. Ma też rozmawiać z szefem białoruskiej dyplomacji. Wieczorem spotka się z przedstawicielami białoruskich organizacji pozarządowych. Białorusi.

W Kuropatach mogło zostać zamordowanych nawet 250 tysięcy osób, przede wszystkim Białorusinów. Obecne władze uznają temat zbrodni Związku Sowieckiego za tabu, nie ustawiły tam nawet pomnika, Łukaszenka nigdy nie odwiedził oficjalnie tego miejsca. A drewniane krzyże, które stoją na uroczysku przynoszą tu na swoich plecach zwykli ludzie.

MSZ Białorusi o wspólnej granicy

Rzecznik prasowy białoruskiego MSZ Dźmitry Mirończyk w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia w Mińsku podkreślił znaczenie dwustronnych relacji Polski i Białorusi ze względu na ich wspólną granicę. – Mając to na uwadze powinniśmy utrzymywać stałe kontakty i mieć możliwość prowadzenia efektywnych i bezpośrednich rozmów – podkreślił rzecznik.
Minister Witold Waszczykowski według części źródeł może się też spotkać z Aleksandrem Łukaszenką.

Zachód próbuje przekonać Białoruś?

Białoruski politolog Walery Karbalewicz postrzega wizytę szefa polskiej dyplomacji w Mińsku przez pryzmat poprawy stosunków Białorusi z Zachodem. – Widoczny jest trend, który próbuje realizować Unia Europejska, polegający na poprawie relacji z Białorusią, aby choć trochę „wyciągnąć” Mińsk z geopolitycznej przestrzeni Rosji. W polityce Polski właśnie taka linia nabrała wyrazistego odcienia – powiedział Waler Karbalewicz.

W jego ocenie, w trakcie rozmów ministra Witolda Waszczykowskiego z najważniejszymi białoruskimi politykami może być poruszonych kilka aktualnych tematów, w tym współpraca gospodarcza, sytuacja polskiej mniejszości na Białorusi i projekty współpracy transgranicznej. Politolog zwrócił uwagę, że Białoruś nadal blokuje wprowadzenie w życie małego ruchu granicznego. I ta sprawa również – w jego opinii – może być omówiona w trakcie wizyty ministra Waszczykowskiego.

Niezależne środowiska pokładają w Polsce swoje nadzieje

Przedstawiciele białoruskich środowisk niezależnych podkreślają wagę rozpoczynającej się dwudniowej wizyty w Mińsku ministra Witolda Waszczykowskiego.

Wielu apeluje o to, by podczas wizyty szef MSZ wsparł wyraziście środowiska prodemokratyczne i niezależne i uznają, że rozmowy z obecnym reżimem nie mają sensu, gdyż ten nie traktuje ich poważnie. Inni natomiast pozytywnie oceniają też „dialog” z władzami.

Wielu opozycjonistów podkreśla, że spodziewa się ze strony Polski wsparcia, wyrazów solidarności i pomocy w ich walce o wolność i demokracją oraz prozachodnie wartości w autorytarnym państwie.

Szef polskiej dyplomacji ma rozmawiać z najważniejszymi białoruskimi politykami rządowymi, ale i opozycyjnymi, oraz spotka się z przedstawicielami polskiej mniejszości.

Aleksander Milinkiewicz o wizycie szefa MSZ

Lider ruchu „O Wolność” Aleksander Milinkiewicz powiedział korespondentowi Polskiego Radia w Mińsku, że dialog z Mińskiem jest potrzebny. „W takim dialogu zbliżamy się do Warszawy, Berlina czy Brukseli i oddalamy od Moskwy. Zagrożenie dla niepodległości Białorusi jest tymczasem ogromne. Dla Polski też jest ważne, by Białoruś była demokratycznym i wolnym krajem” – powiedział Milinkiewicz.

Były opozycyjny kandydat na prezydenta z wyborów w 2006 roku mówi, że Polska odgrywa dużą rolę we wspieraniu społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. – Bardzo dobrze, że polscy politycy mimo takiej poważnej walki wewnętrznej o Białorusi mówią jednym głosem – mówi opozycyjny polityk. Milinkiewicz uważa, że na Białorusi duże znaczenie ma walka o umysły ludzi. – Trzeba przechodzić od mentalności sowieckiej do europejskiej. Mniej komunizmu w głowie to więcej Europy. Wówczas zwyciężymy – podkreślił. Milinkiewicz powiedział, że Polska w przypadku białoruskiej demokracji powinna stawiać na strategiczne, długoterminowe programy.

Co będzie z małym ruchem granicznym i ze Związkiem Polaków na Białorusi?

Były ambasador Polski w Mińsku Leszek Szerepka powiedział IAR, że wizyta ma rutynowy charakter, a o przełomie można będzie mówić, gdy zostaną rozwiązane takie problemy, jak wprowadzenie małego ruchu granicznego, czy uregulowanie statusu organizacji mniejszości polskiej.

Związek Polaków na Białorusi został zdelegalizowany w 2005 roku, co bardzo utrudnia ich działalność.

Aleś Zarembiuk z prozachodniej organizacji Białoruski Dom w Warszawie przypomina, że umowa o małym ruchu granicznym została podpisana ponad pięć lat temu i dotąd, z winy Mińska, nie weszła w życie.

Rozmówca IAR zaznacza, że białoruskie władze obawiają się przede wszystkim konsekwencji ekonomicznych porozumienia: zwiększenia prywatnego importu z Polski, w której niemal wszystkie towary, poza paliwem, alkoholem i papierosami, są tańsze.

Poprzednio Białoruś odwiedził Radosław Sikorski

Rozpoczęta dzisiaj wizyta polskiego ministra spraw zagranicznych na Białorusi jest pierwszą od 2010 roku. Wówczas Mińsk odwiedził ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski. Nastąpiło wówczas pewne ocieplenie w relacjach z Zachodem – jednak kilka miesięcy później na Białorusi brutalnie rozpędzono powyborcze protesty, do aresztów trafiło ponad 700 osób, wiele zostało pobitych.

Główni prozachodni i prodemokratyczni opozycjoniści zostali postawieni przed sądem i oskarżeni, kilkadziesiąt osób zostało skazanych, w tym wielu na długoletnie więzienie. Znacznie pogorszyła się wtedy i tak bardzo zła sytuacja praw człowieka, mediów, organizacji pozarządowych.

Znadniemna.pl za PAP/IAR/in./agkm

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski odwiedza Białoruś. To pierwsza wizyta szefa polskiej dyplomacji w tym kraju od 2010 roku. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski rozpoczął wizytę na Białorusi od odwiedzenia Kuropat - miejsca masowych egzekucji w latach stalinowskiego terroru. Minister złożył kwiaty przed Krzyżem Polskim oraz

Do Wielkanocy potrwa wystawa prac członków działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Twórców Ludowych w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz”. Wernisaż wystawy odbył się 18 marca.

Jaskiewicz_Babinska_Kalacz_Szarejko

Wystawę uroczyście otwierali: Mieczysław Jaśkiewicz, prezes ZPB; Olga Babińska, dyrektor galerii „Tyzenhauz”; Ryszarda Kałacz, prezes Towarzystwa Twórców Ludowych przy ZPB; Weronika Szarejko, kierownik Działu Kultury ZPB

– Jest to nasza pierwsza wystawa w tej przytulnej galerii – mówiła podczas wernisażu prezes TTL przy ZPB Ryszarda Kałacz. Działaczka dziękowała dyrektorce galerii „Tyzenhauz” Oldze Babińskiej za umożliwienie grodzieńskim mistrzom artystycznych dekoracji wielkanocnych wystawienia swoich prac w przestrzeni publicznej i wyraziła nadzieję na dalszą współpracę zrzeszonych przy ZPB rękodzielników ze znaną i cenioną przez grodnian i gości grodu nad Niemnem galerią sztuki plastycznej.

wystawa

Obrazy Gennadiusza Picki stanowiły doskonałe tło dla dekoracji, wykonanycvh przez twórców ludowych

Obrazy Gennadiusza Picki stanowiły doskonałe tło dla dekoracji, wykonanych przez twórców ludowych

Tłem do wystawionych w galerii „Tyzenhauz” wielkanocnych dekoracji jest trwająca tu wystawa obrazów Genadiusza Picki, wiceprezesa innego twórczego środowiska, prężnie działającego przy ZPB – Towarzystwa Plastyków Polskich. Obrazy działacza TPP przy ZPB, których motywem przewodnim jest piękno życia i otaczającego świata, harmonijnie współgrają z wystawionymi przez twórców ludowych arcydziełami dekoracji wielkanocnej. Na wystawie można podziwiać szerokie spektrum wyrobów poczynając od przepięknie udekorowanych wydmuszek i kończąc na koronkowych wycinankach.

wycinanki

wystawa

wystawa_2

Na otwarciu wystawy TTL przy ZPB byli obecni między innymi prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz oraz kierownik Działu Kultury ZPB Weronika Szarejko. Obaj przedstawiciele kierownictwa Związku Polaków na Białorusi gratulowali twórcom ludowym w osobie ich liderki Ryszardy Kałacz udanego debiutu w murach jednej z najciekawszych grodzieńskich placówek wystawowych, jaką jest galeria „Tyzenhauz”.

Znadniemna.pl

Do Wielkanocy potrwa wystawa prac członków działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Twórców Ludowych w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz”. Wernisaż wystawy odbył się 18 marca. [caption id="attachment_15458" align="alignnone" width="500"] Wystawę uroczyście otwierali: Mieczysław Jaśkiewicz, prezes ZPB; Olga Babińska, dyrektor galerii "Tyzenhauz"; Ryszarda Kałacz, prezes Towarzystwa Twórców

Grodno, Mińsk, Wołkowysk – to miasta, które odwiedzi podczas „sentymentalnej podróży” na Białoruś polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Jego wizyta będzie nosiła również roboczy charakter. W programie zaplanowano wyjazd na Kuropaty i spotkanie z Polakami z Grodzieńszczyzny.

Witold_Waszczykowski

Witold Waszczykowski, szef polskiego MSZ

Przyjazd na Białoruś polskiego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego został przesunięty o jeden dzień. Będzie to pierwsza od 2010 roku wizyta na tak wysokim szczeblu polskiego polityka. Oprócz zaplanowanego spotkania z dyktatorem Aleksandrem Łukaszenką, szef polskiego MSZ spotka się ze swoim białoruskim odpowiednikiem Władimirem Makiejem.

W programie wizyty jest wyjazd na Kuropaty. 22 marca o godzinie 11:00 minister Witold Waszczykowski złoży kwiaty na uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, w miejscu pochówków ofiar reżimu stalinowskiego.

O godzinie 13:00 odwiedzi nowo otwarte polskie centrum wizowe w stołecznym centrum handlowym «Galileo».

23 marca o godzinie 15:10 złoży kwiaty pod pomnikiem Elizy Orzeszkowej w Grodnie. Następnie, już bez obecności mediów spotka się z grodzieńskimi Polakami. Minister odwiedzi również Wołkowysk, gdzie odwiedzi cmentarz i polską szkołę. Wołkowysk, jak niedawno przyznał minister to miasto rodzinne jego matki, które opuściła wraz z najbliższymi po wkroczeniu sowietów do Polski w 1939 roku.

– Chcę, aby to była wizyta nie tylko kurtuazyjna na kilka godzin. Chcę się tam wybrać samochodem, dotrzeć do Mińska, ale również do miejsc, gdzie mieszkają Polacy na Białorusi. Chcę również odwiedzić miasto, gdzie kiedyś urodziła się moja mama – mówił szef polskiego MSZ, zapowiadając wyjazd na Białoruś.

– Więc to z jednej strony, można powiedzieć, przesłanie sentymentalne, ale z drugiej strony uważam, że jest to nasz sąsiad, z którym należy unormować stosunki, które do tej pory są może nie napięte, ale nieunormowane, nieustabilizowane” – podkreślał szef polskiej dyplomacji. Dodał, że zakłada, iż Białoruś powróci na drogę współpracy z Unią Europejską i „Polska może być pośrednikiem w tej współpracy.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Grodno, Mińsk, Wołkowysk – to miasta, które odwiedzi podczas „sentymentalnej podróży” na Białoruś polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Jego wizyta będzie nosiła również roboczy charakter. W programie zaplanowano wyjazd na Kuropaty i spotkanie z Polakami z Grodzieńszczyzny. [caption id="attachment_15368" align="alignnone" width="480"] Witold Waszczykowski, szef polskiego MSZ[/caption] Przyjazd

Skip to content