HomeStandard Blog Whole Post (Page 395)

Przy Zarządzie Głównym Związku Polaków na Białorusi powstanie nowa struktura, której zadaniem będzie opieka nad miejscami polskiej pamięci narodowej w skali Grodzieńszczyzny i kraju. Na czele nowej struktury, powstającej zamiast Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej, stanie zasłużony wieloletni działacz ZPB Tadeusz Malewicz.

Przemawia Tadeusz Malewicz, któremu powierzono przedstawić koncepcję nowej struktury ds. opieki nad miejscami pamięci na posiedzeniu Rady Naczelnej ZPB

Takie są ustalenia przeprowadzonej w Grodnie 11 marca przez Zarząd Główny ZPB narady prezesów oddziałów terenowych organizacji w sprawie organizacji opieki nad miejscami polskiej pamięci narodowej.

Potrzeba powołania nowej struktury, która zajęłaby się stałą opieką nad polskimi nekropoliami, pomnikami i innymi miejscami pamięci, wynikła z wadliwej koncepcji, działającego dotąd przy Zarządzie Głównym ZPB, Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej na czele z Józefem Porzeckim. Komitet, kierowany przez Józefa Porzeckiego, funkcjonował de facto w formule jednoosobowej i nie koordynował swojej działalności z inicjatywami oddolnymi, powstającymi w oddziałach terenowych ZPB, na co dzień opiekujących się miejscami pamięci.

Gościem narady prezesów oddziałów terenowych ZPB był konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek. Jako szef placówki konsularnej, posiadającej środki na opiekę nad miejscami pamięci narodowej na terenie Grodzieńskiego Okręgu Konsularnego, dyplomata przedstawił swoją wizję tego, jak mogłaby wyglądać działalność powoływanej struktury. Według Jarosława Książka dla stałej i efektywnej opieki nad miejscami pamięci dobrze by było, gdyby nowa struktura wzorowała się na strukturze ZPB. Oznaczałoby to, iż przy oddziałach terenowych ZPB należałoby powołać mniejsze komitety, czyli grupy działaczy odpowiedzialnych za opiekę nad miejscami pamięci, znajdujących się na terenie poszczególnych oddziałów ZPB. Koordynację działalności tych grup realizowałby centralny komitet ds. miejsc pamięci, działający przy Zarządzie Głównym ZPB i zatwierdzany przez Radę Naczelną ZPB.

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Koncepcję działalności nowej struktury przedstawiła zgromadzonym prezes ZPB Andżelika Borys. Według niej terenowe komitety ds. opieki nad miejscami pamięci musiałyby zacząć swoją działalność od sporządzenia dokładnej ewidencji i opisu stanu miejsc pamięci, branych pod opiekę przez konkretny komitet terenowy. W przypadku, jeśli miejsce pamięci wymaga renowacji, bądź zmiany sposobu upamiętnienia – komitet terenowy powinien sporządzić wykaz potrzeb, których zaspokojenie pozwoli na utrzymanie poszczególnego miejsca pamięci w stanie co najmniej zadowalającym i godnym pamięci upamiętnionych w tym miejscu osób, bądź wydarzeń. Obok wykazu potrzeb dotyczących konkretnych miejsc pamięci, komitety terenowe powinny sporządzić listę sprzętu, potrzebnego do stałej opieki – sprzątania, koszenia, drobnego remontu – nad miejscami pamięci, znajdującymi się pod opieką terenowego komitetu. Opisy miejsc pamięci i wykazy potrzeb mają trafić do centralnego komitetu przy Zarządzie Głównym ZPB, który zająłby się szukaniem środków na zaspokojenie zgłaszanych potrzeb. W przypadku większych projektów renowacji miejsca pamięci, odkrycia i urządzenia nowego miejsca pamięci, bądź zmiany koncepcji upamiętnienia osób czy wydarzeń, związanych z poszczególnym miejscem pamięci, centralny komitet występowałby w porozumieniu z komitetem terenowym do odpowiednich instytucji o uzyskanie niezbędnych pozwoleń oraz wsparcia w realizacji projektów, wymagających większej inwestycji.

Uczestnicy narady zgodzili się, że powyższa koncepcja opieki nad miejscami pamięci może się okazać skuteczna i upoważnili wieloletniego działacza ZPB Tadeusza Malewicza, zasłużonego między innymi dla sprawy upamiętniania śladów polskości na Białorusi, do przedstawienia koncepcji funkcjonowania nowej struktury, zajmującej się opieką nad miejscami pamięci na najbliższym posiedzeniu Rady Naczelnej ZPB.

Członkowie Rady Naczelnej ZPB, powołując nową strukturę, zajmującą się opieką nad miejscami polskiej pamięci narodowej na Białorusi prawdopodobnie będą musieli zdecydować o losie Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB, działającego w formule jednoosobowej i reprezentowanego przez Józefa Porzeckiego. Z uwagi na to, że szef Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB opowiedział się po stronie byłego kierownictwa ZPB, splamionego rozkradaniem mienia organizacji i realizującego scenariusz jej rozbicia, nie wykluczone jest, iż Porzecki sam się zrzeknie kierowania Komitetem Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB, którego jedynym członkiem i kierownikiem jest on sam.

Temat udziału Józefa Porzeckiego w zdradzie interesów ZPB u boku byłego prezesa organizacji Mieczysława Jaśkiewicza bardzo interesował prezesów oddziałów terenowych organizacji. Niektórzy z nich, jak chociażby prezes Oddziału ZPB w Oszmianie Antoni Borkowski, czy prezes Oddziału ZPB w Nowogródku Maria Łukoszko, zostali okłamani przez Jaśkiewicza i pod pretekstem zaproszenia na zebranie związkowe – zwabieni na zebranie założycielskie organizacji, będącej organizacją wrogą Związkowi Polaków na Białorusi. Jednym z założycieli tej organizacji, powstanie której, jak zakłada kierownictwo ZPB, zostało zainspirowane przez kuratorów Mieczysława Jaśkiewicza w gabinetach białoruskiej władzy, jest Józef Porzecki.

Rozmawiając z uczestnikami narady prezesów terenowych oddziałów ZPB o zdradzieckiej względem ZPB postawie niektórych wieloletnich członków organizacji prezes ZPB Andżelika Borys ujawniła, iż jednym z powodów, dla którego byłe kierownictwo ZPB nie potrafiło przekazać sterów władzy w organizacji nowym, demokratycznie wybranym na IX Zjeździe władzom, jest proceder korupcyjny, realizowany przez Mieczysława Jaśkiewicza i jego zastępczynię Helenę Dubowską z wykorzystaniem Karty Polaka. Otóż, wykorzystując przewidziany dla ZPB przywilej, dzięki któremu organizacja może rekomendować do otrzymania Karty Polaka kandydatów, nie mogących potwierdzić swojego polskiego pochodzenia, a także wykorzystując przyjmowanie przez konsulaty polskie poza kolejką wniosków na otrzymanie Karty Polaka od maturzystów, wybierających się na studia do Polski, Dubowska i Jaśkiewicz skierowali do Konsulatu Generalnego RP w Grodnie listę tegorocznych maturzystów Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB, potrzebujących Kartę Polaka. Lista owa liczyła grubo ponad dwieście nazwisk, z których, po sprawdzeniu, nazwiskami maturzystów okazało się zaledwie około sześćdziesięciu. Reszta – to słuchacze prowadzonych przy firmie „Kresowia” kursów języka polskiego w różnym wieku, którym za oddzielną opłatą Dubowska i Jaśkiewicz obiecali Kartę Polaka. Przyjmowanie kandydatów na Kartę Polaka z tej listy na wniosek prezes ZPB Andżeliki Borys zostało przez konsulat wstrzymane.

Fakt afery korupcyjnej z Kartami Polaka, polegającej na odpłatnym kierowaniu do ich otrzymania osób, nie mających niczego wspólnego ani ze Związkiem Polaków na Białorusi, ani ogólnie z polskością, został potwierdzony na piśmie przez kilka osób, które zgłosili się z pretensją o zwrot pieniędzy za nie otrzymaną Kartę Polaka do prezes ZPB Andżeliki Borys.

– Sprzeciw Mieczysława Jaśkiewicza i Heleny Dubowskiej wobec przekazania sterów władzy w organizacji nowemu kierownictwu ZPB tłumaczy się tylko i wyłącznie próbą ukrycia procederu korupcyjnego. Nie mamy więc do czynienia z rozłamem w ZPB. Mamy do czynienia z układem korupcyjnym, który próbuje się desperacko bronić, kosztem interesów organizacji i jej działaczy, którzy zostali okłamani, bądź są wplątani w korupcyjny proceder – podsumowała dyskusję o sytuacji w ZPB prezes organizacji.

Znadniemna.pl

Przy Zarządzie Głównym Związku Polaków na Białorusi powstanie nowa struktura, której zadaniem będzie opieka nad miejscami polskiej pamięci narodowej w skali Grodzieńszczyzny i kraju. Na czele nowej struktury, powstającej zamiast Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej, stanie zasłużony wieloletni działacz ZPB Tadeusz Malewicz. [caption id="attachment_21710" align="alignnone" width="500"]

W związku z 25-leciem stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Białorusią, rozmawialiśmy z badaczem polsko-białoruskiej historii doktorem Igorem Mielnikawym o tym, co dzieli, a co łączy sąsiedzkie narody.

Igor Mielnikow

Siarhiej Pieliasa: Co się stało, że twoją wystawę, poświęconą Białorusinom w polskiej armii wsparła ambasada Białorusi w Polsce i ambasada Polski na Białorusi?

Igor Mielnikow: Myślę, że polepszenie się stosunków pomiędzy naszymi krajami. W ciągu ostatniego roku obserwujemy aktywne ocieplenie stosunków: państwowi urzędnicy najwyższego szczebla jeżdżą z Polski na Białoruś, nasi parlamentarzyści jeżdżą do Polski.

W takim razie, najłatwiejszym sposobem na polepszenie naszych stosunków jest właśnie kultura i historia – to, co nas łączy.

A nawet, jeśli mamy jakieś wzajemne wątpliwości, to możemy dyskutować. Na tej płaszczyźnie nikt nie będzie się sprzeciwiał: dyskusja historyczna jest sporem naukowym, a nie międzynarodowym, na poziomie politycznym.

Jakie momenty w historii łączą Polaków i Białorusinów?

– Bezsprzecznie łączy nas temat obecnej wystawy – udział Białorusinów w walce z faszyzmem w szeregach polskich sił zbrojnych w latach od 1939 do 1945 roku.

Nas bezwarunkowo łączą też takie kluczowe postacie jak Tadeusz Kościuszko, ale też powstania i inne wydarzenia.

Ale do dziś istnieją momenty naszej wspólnej historii, które nas dzielą: takie jak działalność Armii Krajowej na Białorusi, jak Bereza Kartuzka, jak 17 września i „Białoruska Lista Katyńska”.

Jednym z bieżących tematów jest ochrona cmentarza Kuropaty pod Mińskiem, miejsca masowych egzekucji i pochówku ofiar represji stalinowskich. W jakim stopniu ta sprawa jest zbadana przez historyków?

– Sprawa Kuropat nie jest do dziś w pełni zbadana. Były tam prowadzone badania i ekshumacje, ale sprawa została upolityczniona. O tragedii ofiar zapomniano, bo rozpoczęła się walka polityczna.

I teraz, gdy trwa ocieplenie stosunków pomiędzy Polską i Białorusią, bardzo ważne, nie tylko ze względów politycznych, ale dla samego społeczeństwa białoruskiego, jest naświetlenie prawdy historycznej o tych wydarzeniach. Akcentując nie to, kto rozstrzeliwał, ale na to, kto tam leży i dlaczego Białorusini nie powinni chodzić do tego lasu na grilla.

Warto pamiętać, dlaczego ta tragedia się wydarzyła, kto w Kuropatach rozstrzeliwał i – co najważniejsze – kogo rozstrzelano. Dlatego też, bardzo ważne jest to, by teraz pracowali nad tym historycy, a nie politycy.

Czy w Kuropatach jest polski ślad?

– Bezsprzecznie, Kuropaty są bezpośrednio związane z Polską. I chodzi nawet nie o „Białoruską Listę Katyńską”, a o tak zwaną „operację polską” NKWD w 1938 roku, gdy rozstrzeliwano obywateli BSSR polskiego pochodzenia z Polskiego Rejonu Narodowego im. Dzierżyńskiego, z Zasławia.

Potem nadszedł rok 1939 i 1940, gdy do Mińska wywożono obywateli Polski, którzy zaczęli tam znikać.

Istnieje grzebyk z napisami po polsku, które mówią o smutnych godzinach, datowany na wiosnę 1940 roku, na którym jest też określone miejsce – Mińsk.

Czy spotkałeś się z opiniami, że Kuropaty są „miejscem świętym dla Białorusinów” i Polaków „lepiej w to nie mieszać”?

– Na Facebooku często jestem krytykowany za rzekomą „propolskość”. W rzeczywistości, pokazuję tą tragedię nie dla Polski, ale dla Białorusi.

Gdy Białorusin, będący obywatelem Polski, przekraczał polsko-sowiecką granicę uciekając przed policją, trafiał w ręce NKWD i rozstrzeliwano go w Kuropatach. Nie przestawał on przecież być Białorusinem, choć miał przy sobie polski paszport.

Motyw polskości może pomóc Białorusinom w zrozumieniu skali tragedii, dlatego, że Polacy dbają o swoje miejsca pamięci i szanują pamięć o każdym człowieku. Bezwarunkowo, najważniejsi są dla nich Polacy, ale pamiętają i o Białorusinach, i Rosjanach, i Żydach, jeśli stali się ofiarami represji.

Nie ma po co akcentować tu narodowości. Jest to białoruskie miejsce pamięci, ale leżą tam przedstawiciele różnych narodowości. I jeśli był tam zabity Rosjanin, to nie oznacza to, że nie warto o nim pamiętać.

Dlaczego w ogóle powinniśmy pamiętać o tej tragedii?

– Większość problemów białoruskiego społeczeństwa wynika z tego, że nie znamy własnej historii.

Warto pamiętać, by nie powtarzać pomyłek przeszłości.

Powinniśmy pamiętać tych ludzi, by uhonorować pamięć o nich. Mówią, że wojna trwa, póki nie pochowano ostatniego żołnierza – możliwe, że to co złe, stalinowskie, minione, trwa dalej dlatego, że nie pamiętamy o tych ofiarach i nie chcemy oddać im daniny pamięci, pochować ich po ludzku. Nie chodzić tam z mitingiem opozycji, a po prostu, po ludzku uznać ten cmentarz za miejsce pamięci, by firmy turystyczne zaczęły tam wozić białoruskich turystów, którzy by wreszcie zrozumieli, że leży tam kwiat białoruskiego narodu.

Z Igorem Mielnikowym rozmawiał Siarhiej Pieliasa/belsat.eu

W związku z 25-leciem stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Białorusią, rozmawialiśmy z badaczem polsko-białoruskiej historii doktorem Igorem Mielnikawym o tym, co dzieli, a co łączy sąsiedzkie narody. [caption id="attachment_21615" align="alignnone" width="480"] Igor Mielnikow[/caption] Siarhiej Pieliasa: Co się stało, że twoją wystawę, poświęconą Białorusinom w polskiej armii wsparła

Białoruś przekazała IPN listę 21 ofiar represji stalinowskich. To pierwszy od wielu lat przypadek przekazania przez stronę białoruską dokumentów dotyczących stalinowskich represji – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Pakiet dokumentów z białoruskich archiwów, niedostępnych dla polskich historyków i śledczych, przekazał w czasie jesiennej wizyty w Polsce szef dyplomacji Białorusi Uładzimir Makiej. Nie podano wówczas szczegółów, co minister zostawił w Warszawie.

Dopiero teraz informacje na ten temat przekazał „Rzeczpospolitej” prokurator Janusz Romaniuk, szef pionu śledczego białostockiego oddziału IPN, gdzie trafiły białoruskie materiały – zauważa „Rzeczpospolita”.

Do Białegostoku trafiła lista 21 nazwisk stalinowskich represji. – Była to odpowiedź strony białoruskiej na prośbę Ambasady RP w Mińsku z lipca 2016 r. o analizę przez stronę białoruską posiadanych materiałów, dotyczących między innymi sprawy obławy augustowskiej. Na liście przekazanej przez pana Uładzimira Makieja wymienione są osoby zatrzymane w okresie od 1939 r. do maja 1941 r. oraz w latach 1945, 1949, i 1950, skazane następnie przez organa sądowe BSRR, w tym w 1940 r. i 1941 r. przez naradę specjalną przy NKWD ZSRR.

– Przekazanie tych dokumentów to ważny gest, być może pójdą za nim kolejne kroki, szczególnie związane z pomocą w wyjaśnieniu obławy augustowskiej. Naszym celem jest znalezienie miejsca pochówku ofiar obławy – mówi nam Paweł Niziołek, historyk z białostockiego oddziału IPN. Jego zdaniem to pierwszy od wielu lat przypadek przekazania przez stronę białoruską dokumentów dotyczących stalinowskich represji – czytamy w artykule.

Znadniemna.pl za rp.pl

Białoruś przekazała IPN listę 21 ofiar represji stalinowskich. To pierwszy od wielu lat przypadek przekazania przez stronę białoruską dokumentów dotyczących stalinowskich represji – czytamy w „Rzeczpospolitej”. Pakiet dokumentów z białoruskich archiwów, niedostępnych dla polskich historyków i śledczych, przekazał w czasie jesiennej wizyty w Polsce szef dyplomacji

Autor informuje o tym na witrynie internetowej grodno1939.pl, gromadzącej informacje o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku. Książkę Piotr Kościński chce ukończyć i wydać na 17 września 2017 roku.

„Dowódca obrony Grodna, mjr Benedykt Serafin, to fascynująca postać. Dlatego postanowiłem o nim napisać” – napisał Piotr Kościński.

Scena z filmu „Krew na bruku. Grodno 1939” Piotr Kościński jako filmowy wiceprezydent Grodna Roman Sawicki z filmowym majorem Benedyktem Serafinem, fot.: LunarSix

Zaznaczył, że „nie będzie to książka historyczna: za mało jest konkretnych danych i dodaje, iż „mimo życzliwej pomocy rodziny, mimo wsparcia ze strony znakomitego specjalisty w tym temacie, prof. Czesława Grzelaka, wciąż wiem za mało”.

Piotrowi Kościńskiemu do napisania w miarę dokładnej książki biograficznej o majorze Benedykcie Serafinie „brakuje informacji o losach majora w armii Andersa, ale i wcześniej, z okresu I wojny światowej i bezpośrednio po niej”.

Z tego też powodu Piotr Kościński zwrócił się o pomoc w poszukiwaniu brakujących informacji i prosi wysyłać je na adres e-mailowy: [email protected].

Książka o dowódcy obroną Grodna majorze Benedykcie Serafinie jest już w trakcie pisania i autor udostępnił już na osąd czytelników fragment jej 1. rozdziału, który zamieszczamy poniżej:

***
– Kartę repatriacyjną proszę – powiedział sierżant.
Zdjął kapelusz, rozpiął płaszcz, sięgnął do kieszeni marynarki i podał mu kartę wraz z drugą, pokładową, upoważniającą do jednokrotnego rejsu na trasie Southampton-Gdynia. Sierżant przyjrzał się, coś zapisał w grubej księdze.
– Major Benedykt Serafin? – spytał.
– Zdemobilizowany w 1947 roku – odpowiedział.
– Pojedziecie do sztabu – sierżant wypisał coś na karteczce. – Sztab 16 Dywizji jest w Alei Marszałka Rokossowskiego, a tam wskażą wam pokój. Powinna jechać ciężarówka, a jak nie będzie, to pan jakiś transport znajdzie. To jest zaraz blisko za Sopotami, za Niemca ulica nazywała się Adolf-Hitler-Strasse. Duży, ceglany budynek koszarowy.
– Ale po co do sztabu? Ja już cywilem jestem…
– Cywilem, ale repatriantem. Sztab działa jak PUR, czyli Państwowy Urząd Repatriacyjny – wyjaśnił sierżant, podając mu kartkę. – Trzeba iść, takie przepisy. Oni wam dadzą dokumenty, bo przecież chyba nie macie niczego poza kartą repatriacyjną? Przecież nowe papiery muszą wam wystawić…
Sierżant machnął ręką, dając do zrozumienia, że sprawa załatwiona. – Następny!

Piotr Kościński

Piotr Kościński jest znany między innymi jako autor książek historyczno-przygodowych, które ukazały się pod tytułami „Przez czerwoną granicę” oraz „Przez czerwony step” i opowiadają o losach Polaków na sowieckiej Ukrainie w dwudziestoleciu międzywojennym. Jest także pomysłodawcą i producentem filmu dokumentalnego o obronie Grodna pt. „Krew na bruku. Grodno 1939”, nakręconym we współpracy ze Związkiem Polaków na Białorusi .

Znadniemna.pl na podstawie grodno1939.pl

Autor informuje o tym na witrynie internetowej grodno1939.pl, gromadzącej informacje o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku. Książkę Piotr Kościński chce ukończyć i wydać na 17 września 2017 roku. „Dowódca obrony Grodna, mjr Benedykt Serafin, to fascynująca postać. Dlatego postanowiłem o nim napisać” – napisał

Uzdolnieni muzycznie Polacy zza granicy, także z Białorusi, mają wyjątkową szansę na zaprezentowanie swoich zdolności wokalnych podczas I Polonijnego Festiwalu Piosenki Polskiej, który odbędzie się w stolicy polskiej piosenki – Opolu w dniu 15 lipca 2017 roku.


Jak czytamy w materiałach informacyjnych organizatorów Festiwalu – Opolskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – do udziału w konkursie wokalnym, mogą zgłaszać się pełnoletni wokaliści pochodzenia polskiego z całego świata.

Ponadto organizatorzy proponują uczestnikom festiwalu udział w Polonijnych Warsztatach Wokalnych, które odbędą się w terminie 5-15 lipca na terenie województwa opolskiego, w miastach: Nysa, Brzeg, Kluczbork oraz Kędzierzyn-Koźle.

Uczestnikom Polonijnych Warsztatów Wokalnych i uczestnikom konkursu festiwalowego, organizatorzy zapewniają atrakcyjny program pobytu, a laureaci Festiwalu mogą liczyć na wartościowe nagrody.

Polacy z Białorusi i świata, zainteresowani udziałem w Polonijnym Festiwalu Piosenki Polskiej oraz w Polonijnych Warsztatach Wokalnych, spragnione kontaktu z Ojczyzną, pragnące poszerzyć krąg przyjaciół o podobnych zainteresowaniach oraz chcące doskonalić swój warsztat wykonawczy, znajdą szczegółowe informacje o organizowanych przez Opolski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” przedsięwzięciach na stronie internetowej organizatorów Festiwalu i Warsztatów: www.wspolnotapolska.opole.pl, a także w załącznikach do niniejszej publikacji.

Znadniemna.pl z upoważnienia Haliny Nabrdalik – prezes Opolskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Załączniki:

ZAPROSZENIE DO UDZIAŁU W I POLONIJNYM FESTIWALU POLSKIEJ PIOSENKI W OPOLU

REGULAMIN I POLONIJNEGO FESTIWALU POLSKIEJ PIOSENKI W OPOLU – 5 LIPCA 2017R.

REGULAMIN POLONIJNYCH WARSZTATÓW WOKALNYCH 5 – 15 LIPCA 2017R.

KARTA ZGŁOSZENIA UCZESTNIKA /ZESPOŁU

Uzdolnieni muzycznie Polacy zza granicy, także z Białorusi, mają wyjątkową szansę na zaprezentowanie swoich zdolności wokalnych podczas I Polonijnego Festiwalu Piosenki Polskiej, który odbędzie się w stolicy polskiej piosenki – Opolu w dniu 15 lipca 2017 roku. Jak czytamy w materiałach informacyjnych organizatorów Festiwalu – Opolskiego

Zorganizowany przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP w Grodnie jarmark „Grodzieńskie Kaziuki – 2017” odbył się 5 marca w grodzie nad Niemnem.

W ramach jarmarku przeprowadzono konkurs w następujących kategoriach: sztuka ludowa, rękodzieło oraz wypieki cukiernicze.

W jarmarku kaziukowym udział wzięli twórcy ludowi, rękodziałacze i cukiernicy z Grodna i obwodu grodzieńskiego. Liczne reprezentacje wystawiły oddziały ZPB z Lidy, Wołkowyska i Smorgoni.

Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ZPB ds. kultury

Uroczystego otwarcia jarmarku dokonała wiceprezes ZPB ds. kultury Renata Dziemiańczuk. Działaczka przedstawiła przybyłych na jarmark gości honorowych – konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka z małżonką Elżbietą oraz prezes ZPB Andżelikę Borys.

Przemawia Jarosław Książek, konsul generalny RP w Grodnie

W słowie powitalnym Jarosław Książek dziękował licznie przybyłym na jarmark rzemieślnikom za to, że z pokolenia na pokolenie przekazują oni sekrety rękodzieła i sztuki ludowej, dzięki czemu w Grodnie jest możliwa kontynuacja tradycji organizowania jarmarków z okazji obchodzonego 4 marca święta liturgicznego św. Kazimierza, patrona rzemieślników i twórców ludowych, zmarłego w Grodnie polskiego królewicza, będącego po kanonizacji jednym z patronów Polski i głównym patronem Litwy.

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Andżelika Borys w swoim przemówieniu zaznaczyła doskonałe przygotowanie jarmarku przez jej zastępczynię Renatę Dziemiańczuk i złożyła podziękowania Konsulatowi Generalnemu RP w Grodnie, za wsparcie finansowe wydarzenia, będącego najważniejszą w roku imprezą dla działających w ZPB rękodziałaczy i twórców ludowych.

– Mistrzom, wystawiającym tutaj swoje wyroby, życzę zwycięstwa w konkursie oraz dużego utargu – mówiła Andżelika Borys, zachęcając licznie przybyłych na jarmark grodnian do aktywnego kupowania, gdyż na stoiskach każdy mógł znaleźć wyrób, odpowiadający jego gustowi.

Wybór wyrobów z gatunku sztuki ludowej i rękodzieła rzeczywiście był na jarmarku bardzo bogaty. Można tu było nabyć palmy wielkanocne, robione w tak zwanej tradycji grodzieńskiej, ale także w tradycji wileńskiej.

Bogaty był wybór wyrobów z drewna, słomy, wikliny, tekstyliów, skóry, a także – wyrobów kowalstwa artystycznego.

Organizatorzy jarmarku ogłosili konkurs w trzech kategoriach : sztuka ludowa, rękodzieło oraz wypieki cukiernicze.

Niezwykle trudnego zadania wyłonienia zwycięzców oraz zdobywców dalszych miejsc i wyróżnień podjęło się jury w składzie: konsul RP w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Anna Pustuł, wieloletni działacz ZPB, były prezes działającego przy organizacji Towarzystwa Twórców Ludowych Stanisław Mulica oraz redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik.

Jurorzy, po wnikliwym zapoznaniu się z ofertą, biorących udział w jarmarku twórców ludowych, rękodziałaczy i cukierników, udali się na dłuższą naradę, aby wyłonić zwycięzców konkursu.

Śpiewa zespół „Śpiewające gitary” z Lidy

Zespół wokalny „Głos znad Wilii” ze Smorgoni

Muzykująca Rodzina Żychów

W tym czasie goście jarmarku mogli posłuchać koncertu w wykonaniu przybyłych na jarmark zespołów muzycznych, działających przy oddziałach ZPB. W koncercie zagrały i zaśpiewały zespoły: z Lidy – zespół „Śpiewające gitary”, ze Smorgoni – grupa wokalna „Głos znad Wilii” i Muzykująca Rodzina Żychów, a Wołkowysk reprezentował zespół wokalno- instrumentalny „Rezerwa”.

Zespół wokalno-instrumentalny „Rezerwa” z Wołkowyska

Tuż po zakończeniu koncertu jury poinformowało, że ma gotowy werdykt i może ogłosić zwycięzców.

Zwracając się do biorących udział w konkursie mistrzów i publiczności Stanisław Mulica ogłosił, że w wyborze najlepszych prac jury zastosowało klucz tradycyjności, czyli starało się wyróżnić majstrów, wykorzystujących w swojej pracy techniki i materiały tradycyjne dla Grodzieńszczyzny.

W kategorii konkursowej „sztuka ludowa” nagrodę Grand Prix zdobyła mistrzyni w technice tkactwa ręcznego Tamara Błudowa z Grodna, robiąca cudowne krajki z wzorami, spotykanymi w tradycyjnym dla Kresów Wschodnich, zwłaszcza – Grodzieńszczyzny i Wileńszczyzny – tkactwie domowym.

Tamara Błudowa zdobywczyni Grand Prix w kategorii „sztuka ludowa”

Dalsze miejsca w kategorii „sztuki ludowej” przyznano: I miejsce – Dominice Kowalonok za palmy grodzieńskie, II miejsce – Lucynie Matys za pisanki sopoćkińskie, a III miejsce Halinie Rudź za przepiękne, filigranowo wykonane ze słomy, koszyczki.

W kategorii „rękodzieła” jury najwyżej oceniło, przyznając Grad Prix, wyroby z filcowanej wełny, robione przez Bernardę Szendzik.

Nagrodę odbiera zdobywczyni Grand Prix w kategorii „rękodzieło” Bernarda Szendzik

I miejsce w tej kategorii przyznano Anatolowi Zubanowowi, wołkowyskiemu rzeźbiarzowi w drewnie, wykorzystującemu do swoich wyrobów korzenie drzew o dziwacznych kształtach. II miejsce zdobyła jedna z najstarszych, biorących udział w jarmarku, mistrzyń – Lucyna Małyszko, haftująca w technice riszelie.

III miejsce w tej kategorii przyznano Eugeniuszowi Błudowowi, za wyroby wiklinowe, które organizatorzy Kaziuków wykorzystali do udekorowania Sali, w której odbył się jarmark.

Za najlepszy tradycyjny wyrób cukierniczy jurorzy uznali pączki z makiem, które wedle tradycyjnej recepty wypiekła Genowefa Kowalczuk.

Zwycięzcy oraz laureaci konkursu kaziukowego ZPB otrzymali dyplomy i cenne nagrody. Nikt z biorących udział w jarmarku majstrów nie opuścił go bez upominku, gdyż dla każdego organizatorzy przygotowali pamiątkowy Dyplom „za udział” i wręczyli drobny gadżet elektroniczny w postaci pendrajwa.

Konsul Anna Pustuł po rozdaniu nagród serdecznie dziękowała organizatorom za zaproszenie jej do jury konkursu, dzięki czemu mogła ona znacznie zgłębić swoją wiedzę nie tylko w zakresie sztuki ludowej i rękodzieła, ale też miała przyjemność współdecydować o wyróżnieniu najlepszych przedstawicieli tego rodzaju aktywności twórczej z ziemi grodzieńskiej.

Znadniemna.pl

Zorganizowany przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP w Grodnie jarmark „Grodzieńskie Kaziuki – 2017” odbył się 5 marca w grodzie nad Niemnem. W ramach jarmarku przeprowadzono konkurs w następujących kategoriach: sztuka ludowa, rękodzieło oraz wypieki cukiernicze. W jarmarku kaziukowym udział wzięli twórcy ludowi,

4 marca w Warszawie obradowało Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, które wybierało nowego prezesa. Podczas głosowania na stanowisko prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” wybrano Dariusza Piotra Bonisławskiego.

Przemawia Dariusz Piotr Bonisławski

Dariusz Piotr Bonisławski jest wieloletnim prezesem Oddziału Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. W latach 2002-2010 był członkiem Rady Krajowej i Komisji Programowej SWP, a od 2010 roku pełnił funkcję wiceprezesa Zarządu Krajowego „Wspólnoty Polskiej”. Jest członkiem Konwentu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Nowy prezes Stowarzyszenia jest pomysłodawcą i współtwórcą ważnych przedsięwzięć służących edukacji: Szkoły Podstawowej Nr 1 im. Armii Krajowej, Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego czy Domu Polonii w Ostródzie. Jest twórcą, koordynatorem oraz ekspertem Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, prowadzącego program szkoleniowy dla nauczycieli polonijnych z całego świata. Od 2009 był współtwórcą i organizatorem programów merytorycznych, cieszących się dużym uznaniem uczestników i ekspertów Światowych Zjazdów Nauczycieli Polonijnych. Autor programów szkoleniowych oraz licznych projektów edukacyjnych skierowanych do pedagogów, rodziców oraz młodzieży polskiej z zagranicy.

Dariusz Piotr Bonisławski jest absolwentem historii na Wydziale Humanistycznym UWM, Studiów Podyplomowych z Zakresu Zarządzania oraz Europejskich Studiów Regionalnych „Euroreg” na Uniwersytecie Warszawskim.

Poprzedni prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Longin Komołowski po ciężkiej chorobie zmarł 30 grudnia 2016 roku.

Dotarliśmy do treści oficjalnego listu gratulacyjnego, który w poniedziałek, 6 marca, zostanie skierowany przez Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi do prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusza Piotra Bonisławskiego. Czytamy w nim między innymi, iż Związek Polaków na Białorusi postrzega Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” jako swojego partnera strategicznego i ma nadzieję, że to partnerstwo strategiczne między Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska” i Związkiem Polaków na Białorusi będzie się rozwijać. Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi pisze także, że z uwagi na znaczące osiągnięcia nowego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w dziedzinie edukacji polonijnej, między innymi w zakresie organizacji szkoleń kadry pedagogicznej dla ośrodków edukacyjnych, działających w środowiskach Polaków mieszkających poza granicami Polski, z wyborem Dariusza Piotra Bonisławskiego na prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” wiąże szczególne oczekiwania w zakresie współpracy na rzecz rozwoju edukacji i oświaty polskiej na Białorusi.

Portal Znadniemna.pl łączy się z Zarządem Głównym Związku Polaków na Białorusi w życzeniach, składanych nowemu prezesowi Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariuszowi Piotrowi Bonisławskiemu!

Znadniemna.pl

4 marca w Warszawie obradowało Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", które wybierało nowego prezesa. Podczas głosowania na stanowisko prezesa Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" wybrano Dariusza Piotra Bonisławskiego. [caption id="attachment_11683" align="alignnone" width="500"] Przemawia Dariusz Piotr Bonisławski[/caption] Dariusz Piotr Bonisławski jest wieloletnim prezesem Oddziału Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".

Prezes działającego przy Związku Polaków na Białorusi Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej Weronika Sebastianowicz otrzymała w środę, 1 marca, podczas Apelu pamięci z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w którym uczestniczył minister obrony Polski Antoni Macierewicz, awans na wojskowy stopień pułkownika.

Weronika Sebastianowicz, jeszcze jako major Wojska Polskiego

Apel pamięci odbył się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie a po nim szef MON dokonał wręczenia aktów mianowań Żołnierzy Wyklętych na wyższe stopnie wojskowe.

„Są ludzie, którzy całe życie poświecili walce o niepodległość, wtedy gdy okupanci rzucali na nich najgorsze wyzwiska, wtedy gdy w radio, w telewizji, w prasie można było wyczytać, że to mordercy, +zaplute karły reakcji+, ludzie bez czci i honoru, wariaci” – podkreślił szef MON Antoni Macierewicz. „Ludzie, którzy myślą, że kiedyś może być Polska niepodległa, a przecież jest tylko Polska komunistyczna, że kiedyś może być częścią wolnego świata, a przecież jest tylko obóz sowiecki, ale oni byli nieugięci, ale oni byli niezłomni” – dodał.

Weterani wojenni witają szefa MON Antoniego Macierewicza. Pierwsza od lewej – płk Weronika Sebastianowicz, fot.: PAP/R. Pietruszka

Jak mówił Macierewicz, „dlatego dzisiaj możemy tutaj być i dlatego dzisiaj możemy odbudowywać niepodległość Polski i dlatego dzisiaj możemy odbudowywać Wojsko Polskie i dlatego dzisiaj mogą powstawać nowe formacje w tym wojsku, tak żebyśmy nigdy nie musieli przeżywać hańby porażki, goryczy nowej okupacji, dramatu niszczenia niepodległego państwa polskiego”.

„To jest właśnie dorobek Żołnierzy Wyklętych. Nie byli osamotnioną grupką ludzi, którzy działali wbrew sensownym analizom i nadziejom. Odwrotnie – czerpiąc z wielkiej polskiej tradycji niepodległościowej, także tradycji romantycznej, także tej tradycji, która była ujęta w słowach pieśni +Rzucamy swój los na stos+ – wiedzieli, że ich ofiara krwi przyniesie kiedyś skutek, przyniesie odbudowę niepodległego państwa polskiego i płomień niepodległości” – podkreślił.

Szef resortu obrony, zwracając się do Żołnierzy Wyklętych, powiedział: „To wy stanowiliście ten fundament Polski, dzięki któremu dzisiaj mamy szansę odbudowywać państwo. Nie ma słów uznania, nie ma takich nagród, które by to, co zrobiliście w sposób właściwy, w sposób godny, w sposób satysfakcjonujący mogło zrealizować. Pamiętamy o tym, że przenieśliście myśl o niepodległości przez najgorsze, najstraszliwsze lata”.

„Będziemy w duchu tych wartości, które sprawiły, że walczyliście, wychowywać młode pokolenia. Będziemy w duchu w tych wartości kształtować Armię Polską. Będziemy w duchu tych wartości budować niepodległą Rzeczypospolitą” – zapewnił Macierewicz.

W uznaniu zasług z tytułu udziału w walkach o niepodległość państwa polskiego oraz zasług za wykonywanie prac lub zadań na rzecz obronności państwa na stopień pułkownika mianowana została mjr Weronika Sebastianowicz ps. Różyczka, obecnie prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi.

„Jadąc dzisiaj na tą uroczystość krążyły mi myśli po głowie, wspomnienia o walkach z najeźdźcą sowieckim… Więzienie, wyrok 25 lat, Workuta, Syberia… Jakie tam były marzenia? Najeść się chleba do syta, spotkać się z rodzicami (…). I nigdy nie przychodziła myśl, że po tylu latach będę mogła stać tu na tym placu i otrzymać tak wysokie odznaczenie, mianowanie na pułkownika, jestem ogromnie szczęśliwa” – mówiła wzruszona Sebastianowicz.

Na stopnie podpułkownika mianowani zostali mjr Ludwik Misiek i mjr Stanisław Sierawski. Stopnie kapitana otrzymali por. Mieczysław Łuszczyński, Władysław Stefański i Stanisław Wierzchucki.

Podczas uroczystości wręczono również odznaki honorowe i medale pamiątkowe „Kustosza Tradycji, Chwały i Sławy Oręża Polskiego”, które są przyznawane m.in. działalność związaną z procesem upowszechniania i kultywowania chlubnych tradycji oręża polskiego. Otrzymali je Elżbieta Cherezińska, Leszek Czajkowski, Lech Makowiecki, Paweł Piekarczyk, Jakub Wojewoda, Jerzy Zalewski. Odznaczeniem tym wyróżniono również Jednostkę Strzelecką 1001 im. gen. dyw. Janusza Głuchowskiego, Związek Strzelecki „Strzelec” i Organizację Społeczno-Wychowawczą w Bełchatowie.

Po zakończeniu uroczystości, w której brali udział m.in. żołnierze powojennego podziemia, w tym weterani Armii Krajowej, kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Wojskowego Biura Historycznego i Wojsko Polskie, jej uczestnicy przemaszerowali na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. Wcześniej odbyła się inscenizacja odbicia żołnierzy podziemia niepodległościowego z posterunku Milicji Obywatelskiej.

1 marca 1951 r. w więzieniu mokotowskim w Warszawie władze komunistyczne wykonały wyroki śmierci na siedmiu żołnierzach powojennego podziemia niepodległościowego z IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Straceni zostali: ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, mjr Mieczysław Kawalec, kpt. Franciszek Błażej, kpt. Józef Rzepka, por. Karol Chmiel i por. Józef Batory. Od 2011 r. rocznica tej komunistycznej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

IPN szacuje, że w latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło ponad 50 tys. osób, które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Znaczną część ofiar stanowili żołnierze podziemia niepodległościowego. Ich ciała grzebano w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach; na terenie i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.

Znadniemna.pl za PAP

Prezes działającego przy Związku Polaków na Białorusi Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej Weronika Sebastianowicz otrzymała w środę, 1 marca, podczas Apelu pamięci z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w którym uczestniczył minister obrony Polski Antoni Macierewicz, awans na wojskowy stopień pułkownika. [caption id="attachment_18714" align="alignnone" width="500"] Weronika

Spotkanie z okazji 25-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Białorusią i Polską odbyło się 2 marca w Mińsku, w Białoruskim Domu Przyjaźni i Kontaktów Kulturalnych z Zagranicą.

Organizatorem spotkania było Towarzystwo Białoruś-Polska, kierowane przez białoruskiego polityka, dyplomatę, byłego ministra kultury Białorusi i ambasadora w Rumunii, Anatola Butewicza.

Polska była jednym z pierwszych krajów, które po rozpadzie ZSRR uznały niepodległość Republiki Białoruś i nawiązały z nowym państwem na mapie Europy stosunki dyplomatyczne.

Od tego momentu minęło dokładnie 25 lat, gdyż właśnie 2 marca 1992 roku weszło w życie dwustronne Porozumienie między Rzeczpospolitą Polską, a Republiką Białoruś o nawiązaniu między obydwoma państwami stosunków dyplomatycznych.

Porozumienie między Rzeczpospolitą Polską, a Republiką Białoruś o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych – białoruskojęzyczny egzemplarz

Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej udostępniło na potrzeby spotkania w Mińsku dokumenty historyczne i zdjęcia, poświęcone temu wydarzeniu, między innymi – wspomniane Porozumienie o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych między Polską, a Białorusią, a także listy uwierzytelniające i wprowadzające pierwszych przedstawicieli dyplomatycznych Polski i Białorusi – Janiny Elżbiety Smułek (Elżbiety Smułkowej) i Uładzimira Siańko, jak również kopia paszportu dyplomatycznego polskiej ambasador.

Dokument ten 25 lat temu został podpisany w Warszawie przez Krzysztofa Skubiszewskiego, będącego w latach 1989 -1993 szefem MSZ RP, oraz jego ówczesnego odpowiednika po stronie białoruskiej Piotra Krawczenkę. Umowa została podpisana w dwóch językach (polskim i białoruskim).

Piotr Krawczenko, były minister spraw zagranicznych Białorusi, który podpisał Porozumienie o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych, był obecny na obchodach 25-lecia tego wydarzenia w Mińsku

Dyplomata i kierownik Towarzystwa Białoruś-Polska Anatol Butewicz, przemawiając do zgromadzonych na sali, zaznaczył że Białoruś i Polska to kraje sobie bliskie, zarówno historycznie, jak i kulturowo. Mówca nawiązał przy tym do czasów Rzeczypospolitej Polskiej Obojga Narodów, do której dziedzictwa historycznego i kulturalnego odwołują się, uważając je za swoje, nie tylko Polacy, lecz także Białorusini. Dotyczy to także urodzonych na ziemiach współczesnej Białorusi wybitnych Polaków, których losy i dokonania stanowią część dziedzictwa historycznego i kulturalnego Białorusi, chodzi na przykład o królową polską i wielką księżnę litewską Barbarę Radziwiłłównę, królową polską i księżniczkę litewską Zofię Holszańską, albo – polskiego wieszcza narodowego Adama Mickiewicza i innych.

Przemawia Anatol Butewicz, białoruski polityk i dyplomata, będący kierownikiem Towarzystwa Białoruś-Polska

Obecny na spotkaniu Ambasador Polski na Białorusi Konrad Pawlik podkreślił w swoim przemówieniu, iż obecnie postępuje proces normalizacji w stosunkach polsko-białoruskich. Ambasador wspomniał o podpisanej ostatnio umowie oświatowej, umowie o współpracy między Akademiami Nauk, zauważył, że bardzo udana okazała się wizyta na Białorusi wicepremiera RP Mateusza Morawieckiego. Rekordowy był udział polskiego i białoruskiego biznesu w Forum Gospodarczym „Dobrosąsiedztwo”. – Mam nadzieję, że bieżący rok również przyniesie dużo pozytywnych zmian w stosunkach między naszymi państwami – mówił ambasador Konrad Pawlik.

Przemawia Konrad Pawlik, Ambasador RP na Białorusi

Szef polskiej misji dyplomatycznej na Białorusi przybliżył obecnym, wśród których byli m.in. członkowie Związku Polaków na Białorusi, historię dyplomatycznych stosunków polsko-białoruskich oraz wymienił wszystkich Ambasadorów RP, pełniących przed nim rolę szefa Ambasady RP w Mińsku, zaczynając od pani profesor Elżbiety Smułkowej.

Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik i Polacy z Mińska

Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Białoruś Jewgienij Worobiow podkreślił, iż Polacy i Białorusini „mają dużo wspólnego, zarówno na płaszczyźnie duchowej, kulturalnej, jak i materialnej. Mamy mianowicie wspólną granicę, a więc powinniśmy współpracować, aby skutecznie dbać o pokój i dobrobyt naszych krajów”.

Uczestnicy spotkania w Domu Przyjaźni mieli okazję przypomnieć o tym, jakie stosunki na linii dyplomacji łączyły Polskę i Białoruś, zanim oba państwa nawiązały pełnowartościowe stosunki dyplomatyczne.

Przypominano na przykład, że w okresie II RP w Mińsku funkcjonował polski Konsulat Generalny, podległy Ambasadzie w Moskwie. Placówka ta była czynna do wybuchu II wojny światowej, a jej ostatnim kierownikiem był Kazimierz Rudzki. Po wojnie, od 1972 roku, w Mińsku działał Konsulat Generalny Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Współczesny okres polsko-białoruskich stosunków dyplomatycznych przyniósł niezmiernie większe owoce, niż było to możliwe zanim Republika Białoruś stała się państwem niepodległym. W tym samym roku, w którym Polska i Białoruś podpisały Porozumienie o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych, Prezydent RP Lech Wałęsa i Przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi Stanisław Szuszkiewicz podpisali dwustronny polsko-białoruski Układ o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Dokument ten stał się kamieniem milowym na drodze rozwoju współpracy polsko-białoruskiej, która zaowocowała później podpisaniem wielu dwustronnych porozumień obowiązujących w wielu dziedzinach aktywności społecznej i państwowej do dnia dzisiejszego.

W chwili obecnej Polska posiada na terenie Białorusi trzy placówki dyplomatyczne – Ambasadę RP w Mińsku oraz Konsulaty Generalne w Brześciu i Grodnie. Białoruś z kolei ma na terenie Polski cztery placówki – Ambasadę RB w Warszawie, Konsulaty Generalne w Gdańsku i Białymstoku oraz Konsulat w Białej Podlaskiej.

Spotkanie w Domu Przyjaźni było okazją nie tylko do przemówień i prezentacji historycznych dokumentów oraz zdjęć.

Śpiewa chór „Polifonika”

Śpiewa Helena Sało

Śpiewem uświetniły spotkanie z okazji 25-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską i Białorusią występy białoruskich artystów, między innymi chóru „Polifonika” i solistki Heleny Sało, wykonujących piosenki w językach polskim i białoruskim.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, foto Aleksandra Wasilenki

Spotkanie z okazji 25-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Białorusią i Polską odbyło się 2 marca w Mińsku, w Białoruskim Domu Przyjaźni i Kontaktów Kulturalnych z Zagranicą. Organizatorem spotkania było Towarzystwo Białoruś-Polska, kierowane przez białoruskiego polityka, dyplomatę, byłego ministra kultury Białorusi i ambasadora w Rumunii, Anatola Butewicza. Polska

Spotkanie poświęcone historii ziemi brzostowickiej zorganizował 26 lutego niedawno założony Oddział Związku Polaków na Białorusi w Brzostowicy Wielkiej.

Opowiada historyk i krajoznawca Mikołaj Pacenko

Działacze brzostowickiego oddziału umówili się na spotkanie w miejscowym muzeum krajoznawczym, noszącym nazwę Muzeum Wiewiórki i Brzostowicy. Taka nazwa tłumaczy się tym, że mianowicie wiewiórka widnieje na herbie centrum rejonowego. Muzeum Wiewiórki powstało zaledwie dwa lata temu. Przedstawione w nim są dzieje Brzostowicy Wielkiej i ziemi brzostowickiej od czasów starożytności, a najstarszy eksponat, pochodzący z wykopalisk archeologicznych, liczy około pięciu tysięcy lat.

Galeria obrazów Chodkiewiczów, właścicieli Brzostowicy Wielkiej

Wycieczkę po muzeum poprowadził miejscowy historyk Mikołaj Pacenko. Przewodnik bardzo długo pracował w archiwach, a badania nad historią ziemi brzostowickiej zaprowadziły go aż do Londynu, w którym Mikołaj Pacenko poznał przedstawicieli rodu Kossakowskich, ostatnich właścicieli Wielkiej Brzostowicy. Oprowadzając po muzeum grupę działaczy z brzostowickiego oddziału ZPB, pan Mikołaj zauważył, że zainteresowanie z ich strony tym co opowiadał, sprawiło, iż wycieczka po muzeum trwała rekordowo długo.

Herb miasta

Makieta kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, od którego pozostały ruiny

Po wizycie w muzeum uczestnicy spotkania krajoznawczego udali się na miejscowy cmentarz, na którym stoi symboliczny pomnik-obelisk, upamiętniający polskich żołnierzy, poległych podczas zaciętych walk o Brzostowicę w okresie wojny polsko-bolszewickiej, we wrześniu 1920 roku. Przy pomniku członkowie brzostowickiego oddziału ZPB odmówili modlitwę w intencji wszystkich polskich żołnierzy, poległych za Ojczyznę w różnych wojnach i konfliktach zbrojnych.

Przy symbolicznym pomniku-obelisku, upamiętniający polskich żołnierzy z 1920 roku

Z cmentarza uczestnicy spotkania krajoznawczego, odbywającego się w formacie wycieczki, udali się do gospodarstwa agroturystycznego „Ciche stawy”, gdzie zaproszony historyk z Wołkowyska Witalij Predko opowiedział o skomplikowanej historii kościołów w Brzostowicy Wielkiej. Miejscowi mieszkańcy z zainteresowaniem słuchali też związane z ich miejscowością ciekawostki, chociażby te, dotyczące pobytu w Brzostowicy Wielkiej Melchiora Wańkowicza.

Podczas spotkania działaczy ZPB

Po wysłuchaniu prelekcji Witalija Predki, uczestnicy spotkania omówili sprawy związane z funkcjonowaniem swojego oddziału ZPB. Dzielili się pomysłami na kolejne przedsięwzięcia, zastanawiali się skąd mogą uzyskać pomoc na ich realizację. Prezes Oddziału ZPB w Brzostowicy Wielkiej Leszek Poczobut zaproponował, aby wystąpić do Zarządu Głównego ZPB z prośbą o wsparcie pomysłu, polegającego na organizowanie w Brzostowicy Wielkiej cyklicznych festiwali folkloru, gdyż gospodarstwo agroturystyczne „Ciche stawy” doskonale pasuje do organizowania na jego terenie tego typu przedsięwzięć, a jego właściciel nie byłby im przeciwny.

Działacze Oddziału ZPB w Brzostowicy Wielkiej mają wiele pasji i zainteresowań. Na przykład Oleg Soroka, lekarz z zawodu, jest założycielem drużyny hokejowej „Szalone Wiewiórki”, która 17 lutego zagrała mecz z białostocką „Husarią”, drużyną grającą w 2 Lidze Mistrzostw Polski w Hokeju na Lodzie w Dywizji Północno-Wschodniej.

Kolejni działacze oddziału – Aleksander Bojarczuk z małżonką i kilka innych osób – to zapaleni kajakarze. W tym roku planują oni zorganizować spływ rzeką Roś i ułożyli już nie tylko plan spływu, lecz także plan zabytków polskiej historii i kultury, które odwiedzą na postojach, organizowanych w trakcie spływu.

Zdjęcie pamiątkowe działaczy ZPB z Brzostowicy Wielkiej z Ireną Waluś, wiceprezes ZPB

Kończąc spotkanie jego uczestnicy za pośrednictwem autorki niniejszej relacji, piastującej funkcję wiceprezes ZPB przekazali Zarządowi Głównemu ZPB w darze portret Tadeusza Kościuszki autorstwa brzostowickiego malarza i grafika Mikołaja Żłobowicza.

Irena Waluś z Brzostowicy Wielkiej, zdjęcia autorki

Spotkanie poświęcone historii ziemi brzostowickiej zorganizował 26 lutego niedawno założony Oddział Związku Polaków na Białorusi w Brzostowicy Wielkiej. [caption id="attachment_21490" align="alignnone" width="480"] Opowiada historyk i krajoznawca Mikołaj Pacenko[/caption] Działacze brzostowickiego oddziału umówili się na spotkanie w miejscowym muzeum krajoznawczym, noszącym nazwę Muzeum Wiewiórki i Brzostowicy. Taka nazwa

Skip to content