HomeStandard Blog Whole Post (Page 224)

Pierwszaki, rozpoczynające naukę języka polskiego w szkołach społecznych, działających przy Związku Polaków na Białorusi w roku szkolnym 2020/2021, zostaną objęte akcją pomocową Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie pod nazwą „Bon Pierwszaka”.

W materiałach promocyjnych akcji „Bon Pierwszaka” czytamy:

„Wręczanie „Bonu Pierwszaka” młodym Polakom stawiającym pierwsze kroki na edukacyjnej drodze stało się już tradycją. Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie przekazuje stypendia i wyprawki szkolne naszym rodakom rozpoczynającym naukę już od 2016 roku. Środki na ten wyjątkowo ważny dla polskiej społeczności cel przekazało wtedy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a od 2017 Kancelaria Senatu RP. Przez dwa pierwsze lata akcji pierwszoklasiści z polskich szkół na Litwie ruszali do nauki zaopatrzeni w plecaki z kompleksowym wyposażeniem szkolnym oraz jednorazowe stypendia finansowe przeznaczone na indywidualne potrzeby edukacyjne. W kolejnym roku zwiększył się zasięg wsparcia udzielonego w ramach projektu „Bon Pierwszaka”. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przekazała środki na stypendia dla dzieci z Litwy, Łotwy i Ukrainy, a Kancelaria Senatu pomogła w zakupie wyprawek szkolnych dla pierwszaków z Litwy i Czech. W 2019 roku dzięki senackiemu dofinansowaniu zakupiono plecaki wyposażone w materiały przydatne podczas pierwszych dni nauki oraz przekazano stypendia polskim uczniom z Litwy, Łotwy, Ukrainy i Czech, a dzieci ze szkół społecznych działających przy Związku Polaków na Białorusi otrzymały kompleksowe wyprawki szkolne.

W 2020 roku „Bon Pierwszaka” będzie finansowany za pośrednictwem Fundacji przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Tym razem wsparcie w postaci wyprawek szkolnych z kompleksowym wyposażeniem oraz jednorazowych stypendiów finansowych w wysokości 400 złotych otrzymają mali Polacy z Czech, Litwy, Łotwy i Ukrainy. Natomiast pierwszoklasiści z Białorusi rozpoczną naukę zaopatrzeni w wyprawki, ale wsparcie obejmie również szkoły społeczne, do których będą uczęszczać.

W 2020 roku wsparcie w ramach akcji „Bon Pierwszaka” obejmie 4 szkoły na Łotwie, 57 szkół na Litwie, 10 placówek edukacyjnych na Ukrainie, 25 w Czechach oraz wybrane placówki na Białorusi. Fundacja zakłada, że z pomocy skorzysta 2 190 uczniów klas pierwszych – polskich dzieci rozpoczynających naukę w szkołach objętych projektem. Plecaki z wyprawkami szkolnymi trafią do szkół w ostatnim tygodniu sierpnia, a ich wręczenie nastąpi na początku roku szkolnego.”

Znadniemna.pl za ida.pol.org

Pierwszaki, rozpoczynające naukę języka polskiego w szkołach społecznych, działających przy Związku Polaków na Białorusi w roku szkolnym 2020/2021, zostaną objęte akcją pomocową Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie pod nazwą „Bon Pierwszaka”. W materiałach promocyjnych akcji „Bon Pierwszaka” czytamy: „Wręczanie „Bonu Pierwszaka” młodym Polakom stawiającym pierwsze kroki na

Kuria Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej odreagowała na sytuację wokół zadłużenia parafii św. Szymona i Heleny w Mińsku za podatki, naliczone w związku z korzystaniem z kościoła parafialnego (tzw. Czerwonego Kościoła) przez wiernych. Parafianie  obawiają się, że ich świątynia może zostać im odebrana przez państwo białoruskie.

Czerwony Kościół w Mińsku

W swoim Oświadczeniu Kuria Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej przypomina, że kościół pw. św. Szymona i Heleny, znany jako „Czerwony Kościół”, został wzniesiony w stolicy Białorusi w 1910 roku. W roku 1932 świątynia została zamknięta przez władze bolszewickie. Rozmieszczono w niej najpierw Państwowy Teatr Polski BSRR, a potem budynek został zaadaptowany na wytwórnię filmową (później – siedzibę Związku Filmowców BSRR i Muzeum Białoruskiego Kina).

W roku 1990, na fali Pierestrojki i Głasnosti, świątynia została zwrócona katolickiej wspólnocie Mińska na prawach użytkowania, ale bez przekazania parafii prawa własności, co zdaniem autorów Oświadczenia było decyzją niesprawiedliwą i krzywdzącą, gdyż Czerwony Kościół został wybudowany przez mińskich katolików i powinien należeć do nich.

Kuria Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej zwraca uwagę na to, że po przekazaniu świątyni w użytkowanie parafii katolickiej, w zabytkowym kościele za środki parafian ruszyły gruntowne prace remontowe i renowacyjne. Udało się odnowić zarówno gmach samego kościoła przywracając mu pierwotny wystrój wnętrz, jak i działającego przy świątyni Domu Parafialnego.

Wykaz dokonanych przez parafian inwestycji, zawarty w Oświadczeniu Kurii robi wrażenie, a jego autorzy podkreślają, że dzięki nim Czerwony Kościół odgrywa obecnie „wielką rolę nie tylko w religijnym, lecz także kulturalnym życiu stolicy Białorusi”.

Oprócz nabożeństw w Czerwonym Kościele odbywa się szereg rozmaitych przedsięwzięć kulturalnych, m.in. bardzo  popularne koncerty muzyki sakralnej.

W roku 2013, na mocy rozporządzenia Prezydenta Republiki Białorusi  i wbrew oczekiwaniom parafian, prawo własności do zespołu architektonicznego Czerwonego  Kościoła zostało przekazane władzom Mińska, a parafia św. Szymona i Heleny otrzymała jedynie prawo do nieodpłatnego użytkowania świątyni. Tymczasem władze Mińska przekazały zarządzanie zabytkiem przedsiębiorstwu komunalnemu „Minskaja Spadczyna”.

Po przeprowadzonej w latach 2018-2019 po rekonstrukcji Czerwonego Kościoła, w I kwartale 2020 roku parafia św. Szymona i Heleny otrzymała od firmy zarządzającej obiektem dokumenty, z których wynikało, że oprócz opłat komunalnych parafia jest winna każdego miesiąca wpłacać na konto  właściciela kwotę wysokości prawie 13 tys. rubli białoruskich (równowartość ponad 5 tys. USD), jako rekompensatę za podatek gruntowy, amortyzację użytkowanego obiektu oraz podatek od nieruchomości.

W chwili obecnej zadłużenie parafii wobec przedsiębiorstwa „Minskaja Spadczyna” wynosi ponad 160 tys. rubli (blisko 70 tys. USD). Przy tym wszystkie rachunki komunalne parafii są opłacone.

„Wobec tego wygląda na to, że wspólnota religijna straciła prawo do ulg podatkowych, które gwarantuje jej ustawodawstwo Republiki Białorusi” – czytamy w Oświadczeniu Kurii Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej.  Zdaniem autorów Oświadczenia tak się stało po tym, jak prawo do zarządzania zespołem architektonicznym Czerwony Kościół zostało przekazane przedsiębiorstwu „Minskaja Spadczyna”.

Powstała sytuacja, w której Czerwony Kościół, nie będąc własnością parafii,  nie jest postrzegany przez fiskusa jako siedziba wspólnoty religijne, a jego nominalny właściciel  nie może korzystać z ulg podatkowych, więc obciąża obowiązkiem płacenia podatku wspólnotę religijną, która świątynię wykorzystuje.

Tymczasem parafia św. Szymona i Heleny niejednokrotnie zwracała się do władz z prośbą o przywrócenie sprawiedliwości dziejowej i przekazanie prawa własności  do Czerwonego Kościoła  wspólnocie parafialnej.

Wszystkie apele parafii pozostały jednak przez władze zignorowane. Ostatni raz parafia zwracała się w tej sprawie do władz Mińska w maju 2020 roku. Odpowiedzią na apel stało się pismo władz, mówiące o tym, że nie widzą one potrzeby przekazywania gmachów kościoła i Domu Parafialnego na własność wspólnocie religijnej.

W opinii Kurii Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej sprzeciw władz w zakresie przekazania prawa własności do Czerwonego Kościoła wspólnocie parafialnej stwarza sytuację w której państwo białoruskie współinwestując  przez lata w renowację Czerwonego Kościoła, jako zabytku architektury i historii, obecnie chce zwrócić swoje inwestycje kosztem parafian.

„Apelujemy do władz państwowych o zmianę decyzji i przekazanie Czerwonego Kościoła na własność wspólnocie parafialnej , która dzięki temu będzie mogła korzystać  z ulg podatkowych zgodnie z ustawodawstwem” – czytamy w Oświadczeniu Kurii Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej.

Znadniemna.pl na podstawie Catholic.by

Kuria Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej odreagowała na sytuację wokół zadłużenia parafii św. Szymona i Heleny w Mińsku za podatki, naliczone w związku z korzystaniem z kościoła parafialnego (tzw. Czerwonego Kościoła) przez wiernych. Parafianie  obawiają się, że ich świątynia może zostać im odebrana przez państwo białoruskie. [caption id="attachment_23521" align="alignnone"

Kandydatka na urząd prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska, koordynatorka sztabu Wiktara Babaryki – Maryja Kalesnikawa i żona Walerego Capkały – Weranika zapowiedziały nowy etap kampanii połączonych trzech sztabów opozycji w wyborach prezydenckich.

Maryja Kalesnikawa, Swiatłana Cichanouska i Weranika Capkała

– Mój mąż Siarhiej Cichanouski zjednoczył społeczeństwo, dlatego my także się jednoczymy, by osiągnąć cel, jesteśmy jeszcze silniejsi – powiedziała na wspólnej konferencji prasowej Cichanouska, która została zarejestrowana przez Centralną Komisję Wyborczą jako kandydatka w sierpniowych wyborach.

Jak powiedziała, kandydatką została „z miłości do swojego męża”. Cichanouska zgłosiła swoją kandydaturę, ponieważ nie zdołał tego zrobić jej mąż, popularny opozycyjny wideobloger. W czasie, gdy w jego imieniu składano dokumenty, przebywał w areszcie za udział w „nielegalnych akcjach”.

– Konstytucja jest dla kobiet, my nie jesteśmy (ludźmi) drugiego gatunku i zwyciężymy”– oświadczyła Weranika Capkała.

– Zamierzamy pokazać, czym jest kobieca solidarność – zapowiedziała.

Walery Capkała nie został dopuszczony do wyborów, podobnie jak Wiktar Babaryka, oskarżany przez władze o przestępstwa finansowe.

Maryja Kalesnikawa zapowiedziała, że trzy tygodnie, które pozostały do wyborów, sztaby wykorzystają na mobilizowanie wyborców do udziału w głosowaniu.

Połączone trzy sztaby będą wzywały obywateli do oddania głosu na Swiatłanę Cichanouską.

Na wstępnym etapie kampanii sztab Babaryki zdobył 434 tys. głosów poparcia, a Capkały – 220 tys. (terytorialne komisje wyborcze większość głosów poparcia odrzuciły, co stało się podstawą do odmowy jego rejestracji), zaś ekipa Cichanouskiej uzyskała ponad 100 tys. głosów.

O połączeniu sił sztaby trojga kandydatów poinformowały w czwartek. Jak tłumaczyły podczas konferencji Cichanouska, Kalesnikawa i Capkała, podczas zaproponowanego przez sztab Babaryki spotkania zaczęły rozmowę w trójkę i „w ciągu 15 minut” porozumiały się w sprawie planu dalszych działań.

Przewiduje on mobilizowanie obywateli do udziału w wyborach, uwolnienie więźniów politycznych, ponowne – już wolne i uczciwe – wybory.

Na rzecz przejrzystości

Trzy sztaby zamierzają też działać na rzecz przejrzystości wyborów prezydenckich 9 sierpnia, by uniemożliwić ich sfałszowanie. Chodzi m.in. o obserwacje w maksymalnie dużej liczbie lokali oraz wezwania do komisji, by nie dopuszczały do fałszerstw.

Wybory prezydenckie odbędą się 9 sierpnia. Do udziału w nich zostali we wtorek zarejestrowani urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka oraz jeszcze cztery osoby – Swiatłana Cichanouska, Siarhiej Czeraczań, Hanna Kanapacka i Andrej Dzmitryjeu.

Odmowa rejestracji

We wtorek Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania w wyborach opozycyjnych kandydatów Babaryki i Capkały. Wobec Babaryki – byłego prezesa Biełhazprambanku – toczy się postępowanie karne w sprawie przestępstw finansowych, przebywa on w areszcie. Podobnie jak siedzący za kratami Cichanouski, któremu władze zarzucają organizację zamieszek, Babaryka jest uznawany za więźnia politycznego.

We wtorek wieczorem doszło do zatrzymań uczestników spontanicznego protestu. Tylko w Mińsku zatrzymano blisko 300 osób (dane centrum praw człowieka Wiasna), wiele z nich – w sposób brutalny. W co najmniej kilku miejscach, gdzie ludzie próbowali przeciwstawiać się zatrzymaniom, doszło do przepychanek i bójek z funkcjonariuszami. Do zatrzymań doszło również w środę.

Milicja poinformowała w środę o wszczęciu śledztwa z artykułu o organizacji działań zbiorowych burzących porządek publiczny (art. 342 KK), a także za przemoc wobec funkcjonariuszy i niepodporządkowanie się ich wezwaniom.

Znadniemna.pl za Justyna Prus/PAP/agkm

Kandydatka na urząd prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska, koordynatorka sztabu Wiktara Babaryki - Maryja Kalesnikawa i żona Walerego Capkały - Weranika zapowiedziały nowy etap kampanii połączonych trzech sztabów opozycji w wyborach prezydenckich. [caption id="attachment_47138" align="alignnone" width="480"] Maryja Kalesnikawa, Swiatłana Cichanouska i Weranika Capkała[/caption] - Mój mąż Siarhiej Cichanouski

Chciałbym, aby sierpniowe wybory prezydenta Republiki Białorusi przeprowadzone zostały w sposób przejrzysty, z poszanowaniem podstawowych zasad demokracji i obowiązujących standardów międzynarodowych – przyznał wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Wiceminister RP Marcin Przydacz, fot.: PAP/Rafał Guz

Wybory prezydenckie odbędą się 9 sierpnia. Do udziału w nich zostali zarejestrowani urzędujący Aleksander Łukaszenka oraz jeszcze cztery osoby – Swiatłana Cichanouska, Siarhiej Czeraczań, Hanna Kanapacka i Andrej Dzmitryjeu.

Marcin Przydacz podkreśla, że „polska dyplomacja z uwagą śledzi rozwój sytuacji na Białorusi, a od momentu ogłoszenia daty tych wyborów w sposób szczególny”.

– Sytuację postrzegamy jako bardzo skomplikowaną i staramy się ją interpretować przede wszystkim przez pryzmat najważniejszej kwestii, jaką jest dla Polski poszanowanie suwerenności i podmiotowości Białorusi, jak również poszanowania podstawowych praw obywateli – dodaje.

Jak zaznacza, „kampania wyborcza odbywa się na tle poważnych wyzwań – bardzo skomplikowanych i niejasnych relacji z Rosją, na które nakładają się skutki pandemii COVID-19 czy niekorzystne trendy gospodarcze”.

„Trudno przejść do porządku dziennego nad represjami”

– Niemniej, podejmowane przez władze Białorusi działania dotyczące procesu wyborczego oraz ingerencja w swobody obywatelskie faktycznie budzą pytania o integralność tych wyborów. Trudno przejść do porządku dziennego nad represjami wobec niektórych kandydatów, blogerów, aktywistów czy też przedstawicieli mediów (zatrzymania, kary aresztu i finansowe, zastraszanie, odmowa rejestracji dwóch pretendentów) – podkreśla.

Przydacz potwierdza także, że polskie MSZ podjęło działania wobec Mińska w obronie zatrzymanych i aresztowanych opozycjonistów, aktywistów, blogerów i dziennikarzy, także TV Biełsat. „Jesteśmy aktywnie zaangażowani zarówno w dialog na linii UE-BY, jak i staramy się bezpośrednio rozmawiać z władzami w Mińsku” – podano.

– Jesteśmy przekonani, że taka droga jest najwłaściwsza. Dzięki mądrej polityce ostatnich lat udało nam się zbudować kontakty bilateralne, które pozwalają w trudnych chwilach nie ograniczać się do wygłaszania jedynie oficjalnych oświadczeń. To bezpośredni dialog powinien być podstawą relacji dwustronnych – stwierdza wiceszef MSZ.

Jak podkreśla, „chciałby, także przez życzliwość dla Białorusi, dla jej społeczeństwa oraz chęć budowy dobrosąsiedzkich relacji, aby sierpniowe wybory Prezydenta RB przeprowadzone zostały w sposób przejrzysty, z poszanowaniem podstawowych zasad demokracji i obowiązujących standardów międzynarodowych”.

– Z przyczyn oczywistych zależy nam, aby sytuacja na Białorusi była spokojna i bezpieczna dla obywateli, a proces wyborczy spełniał podstawowe wymogi demokratyczne i odbywał się z poszanowaniem praw obywateli Białorusi. Doceniając aktywność Białorusi z ostatnich lat na takich forach, jak OBWE (ciekawe inicjatywy) przekonujemy, że zapewnienie możliwości obserwacji wyborów przez niezależnych obserwatorów oraz właściwe instytucje międzynarodowe OBWE ODIHR zwiększyłoby przejrzystość ostatniego etapu kampanii wyborczej i przebiegu wyborów – dodał.

„Aktywność polityczna nie może być powodem do represji”

Przydacz zaznacza, że aktywność polityczna nie może być powodem do represji. – Wierzymy, że osobom zatrzymanym zostaną zapewnione sprawiedliwe postępowania zgodnie z prawem Białorusi i demokratycznymi standardami – podał.

– Jesteśmy także przekonani, że niezależne media białoruskie są wartością szczególną, że należy docierać z obiektywną informacją do społeczeństwa białoruskiego, uwzględniając przy tym w sposób szczególny politykę dezinformacji prowadzoną przez niektóre państwa. Kontynuujemy wsparcie w zakresie budowania odporności na dezinformacje, a jednocześnie realizujemy szereg bardzo konkretnych programów pomocowych dla Białorusinów, w tym humanitarnych – przekazał wiceszef MSZ, dodając, że w ostatnim czasie Polska wysłała dwa ogromne transporty pomocy medycznej celem zwalczania pandemii COVID-19 na Białorusi.

Podkreślił też, że w ostatnich latach Polska, ale też Unia Europejska konsekwentnie starały się budować wzajemne zaufanie i szukały drogi nadania nowej jakości relacjom z Białorusią. – Udało się wiele osiągnąć. Zależy nam, aby perspektywy dla rozwoju tych stosunków były stabilne, oparte na wspólnych wartościach demokratycznych i solidnych podstawach, czego przykładem są umowy o ułatwieniach wizowych oraz o readmisji, które weszły w życie 1 lipca br. Warto pamiętać, że Białoruś – podobnie jak cały region – nie żyje w geopolitycznej próżni. Rozwój procesów wewnętrznych i geopolitycznych na Białorusi i jej sąsiedztwie ma strategiczne znaczenie dla Polski i UE – stwierdza Przydacz.

Obecna kampania wyborcza wyróżnia się bardzo dużą aktywnością obywateli, którą było widać już na etapie zbierania podpisów, kiedy ludzie ustawiali się w wielokilometrowych kolejkach, by udzielić poparcia potencjalnym kandydatom. Według ekspertów świadczy to o dużej potrzebie zmian i znużeniu rządami Aleksandra Łukaszenki. Władze twierdzą, że poparcie dla prezydenta, rządzącego krajem od 26 lat, wynosi 76 proc.

W czasie kampanii wyborczej wszczęto kilka spraw karnych o zamieszki, ataki na milicjantów itd. Jeden z niedoszłych kandydatów Wiktar Babaryka przebywa w areszcie z zarzutami o nadużycia finansowe na dużą skalę.

W areszcie jest również mąż kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej, Siarhiej, popularny wideobloger, który sam chciał wystartować w wyborach. Władze twierdzą, że brał udział w organizacji działań zbiorowych, naruszających porządek publiczny.

Znadniemna.pl za PAP

Chciałbym, aby sierpniowe wybory prezydenta Republiki Białorusi przeprowadzone zostały w sposób przejrzysty, z poszanowaniem podstawowych zasad demokracji i obowiązujących standardów międzynarodowych - przyznał wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. [caption id="attachment_47133" align="alignnone" width="480"] Wiceminister RP Marcin Przydacz, fot.: PAP/Rafał Guz[/caption] Wybory prezydenckie odbędą się 9 sierpnia. Do udziału

Uroczystość wręczenia zabawek i słodkich upominków, pochodzących ze zbiórki przeprowadzonej przez Fundację Pamięci Historii i Kultury Polskiej na Białorusi w ramach akcji „Zajączek dzieciom z Kresów Wschodnich” odbyła się 19 lipca w Lidzie.

Zdjęcie pamiątkowe darczyńców i obdarowanych

Beneficjenci akcji, czyli dzieci uczące się języka polskiego w Polskiej Szkole Społecznej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Lidzie, w obecności rodziców i bliskich otrzymali wakacyjne prezenty z rąk prezesa Fundacji Pamięci Historii i Kultury Polskiej na Białorusi Denisa Zwonika oraz prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys.

Prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irena Biernacka, która poprowadziła uroczystość zaproponowała maluchom najpierw zademonstrować gościom, jakich polskich wierszyków i piosenek nauczyły się podczas zajęć w szkole. Występy dzieciaków sprawiły, że przed publicznością, liczącą kilkadziesiąt dorosłych, odbył się krótki koncert, na który złożyły się występy recytatorskie, występ wokalno-instrumentalny harcerzy oraz wspólne śpiewanie przez zgromadzonych ulubionej pieśni św. Jana Pawła II „Barka”.

– Pragnę podziękować obecnym tutaj rodzicom uczniów Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Lidzie za to, że zadbaliście, aby wasze pociechy uczyły się języka ojczystego właśnie w tym ośrodku. Jako Zarząd Główny ZPB zabezpieczamy wszystkie nasze ośrodki w niezbędny sprzęt i pomoce dydaktyczne, a także przy wsparciu naszych partnerów w Polsce nie zapominamy o uczniach, których staramy się umotywować do nauki poprzez organizację takich niespodzianek, jak ta dzisiejsza – mówiła do zgromadzonych Andżelika Borys, dziękując za wartościową inicjatywę Fundacji Pamięci Historii i Kultury Polskiej na Białorusi, jej prezesowi Denisowi Zwonikowi oraz Stowarzyszeniu Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej, wspierającemu Fundację.

Denis Zwonik, zwracając się do zgromadzonych, nie krył wzruszenia z powodu tego, że mógł osobiście wręczyć zebrane w Polsce dary najmłodszym Polakom Lidy.

Fundacja Pamięci Historii i Kultury Polskiej na Białorusi powstała w 2013 roku przy pomocy Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i każdego roku przeprowadza w Polsce zbiórki darów dla Polaków, mieszkających na Białorusi, Ukrainie i Litwie. Związek Polaków na Białorusi jest wieloletnim partnerem Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i wspieranej przez nie Fundacji Pamięci Historii i Kultury Polskiej na Białorusi.

Zdjęcia z uroczystości:

Znadniemna.pl

Uroczystość wręczenia zabawek i słodkich upominków, pochodzących ze zbiórki przeprowadzonej przez Fundację Pamięci Historii i Kultury Polskiej na Białorusi w ramach akcji „Zajączek dzieciom z Kresów Wschodnich” odbyła się 19 lipca w Lidzie. [caption id="attachment_47100" align="alignnone" width="480"] Zdjęcie pamiątkowe darczyńców i obdarowanych[/caption] Beneficjenci akcji, czyli dzieci uczące

Uroczystość, upamiętniającą 100-lecie boju pod Brzozówką koło Baranowicz zorganizował 19 lipca Związek Polaków na Białorusi. Wydarzenie stało się elementem tegorocznych obchodów setnej rocznicy Cudu nad Wisłą i wojny polsko-bolszewickiej.

Uczestnicy obchodów

W 25 kilometrach od Baranowicz, w pobliżu wsi Brzozówka, znajduje się ważny zabytek, upamiętniający bohaterskie czyny  78. Pułku Strzelców Słuckich w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Jest to pomnik żołnierzy, poległych podczas boju stoczonego 19 lipca 1920 roku przez batalion zapasowy  78. PP z oddziałami sowieckiej piechoty i jazdy.

Polscy żołnierze mieli wówczas wycofać się na linię rzeki Szczary, aby tam zatrzymać nieprzyjacielską ofensywę. Podczas przemarszu wpadli jednak w zasadzkę nieprzyjaciela. W boju z bolszewikami poległ ppor. Aleksander Łyżwa, dwóch podoficerów i ponad dwudziestu szeregowych. W ręce nieprzyjaciela trafiło też kilkunastu rannych Polaków.

Batalion, mimo strat wywalczył jednak sobie drogę odwrotu na Słonim. Poległych pochowano na miejscu walki, a po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej towarzysze broni upamiętnili swoich zabitych przez wroga kolegów, wznosząc  na miejscu stoczonego boju pomnik  z napisem na cokole: „POLEGŁYM • 78. SŁUCKIEGO P.P. • 19 LIPCA 1920 R. • KOLEDZY”.

Upamiętnienie w Brzozówce  jest unikatowe, gdyż zostało ufundowane przez  kolegów poległych w boju żołnierzy  z 78. Pułku Strzelców Słuckich

Upamiętnienie w Brzozówce  jest unikatowe, gdyż, w odróżnieniu od innych kwater żołnierzy WP z 1920 roku,  zostało ufundowane nie przez państwo, lecz przez  kolegów poległych w boju żołnierzy  z 78. Pułku Strzelców Słuckich, który w okresie międzywojennym stacjonował w Baranowiczach.

W dniu 19 lipca 2020 roku w setną rocznicę boju pod Brzozówką na leśnej polanie przy pomniku, odbyła się uroczystość, zorganizowana przez Oddział Brzeski Obwodowy Związku Polaków na Białorusi. W obchodach wzięli udział: Olga Kasperczak, Konsul RP w Brześciu, Alina Jaroszewicz, prezes Oddziału Brzeskiego Obwodwego ZPB, Eugeniusz Lickiewicz, członek Rady Naczelnej ZPB i opiekun miejsc pamięci narodowej w  obwodzie brzeskim, Elżbieta Gołosunowa, prezes oddziału ZPB w Baranowiczach, Eleonora Jarmolicz, dyrektor Społecznej Szkoły Polskiej im. T. Reytana w Baranowiczach, Helena Ukraincewa, prezes oddziału ZPB w Kroszynie,  Jana Kułakowicz, prezes oddziału ZPB w Stołpcach, Jadwiga Szustał, prezes instytucji kulturalnej „Kresy”, przedstawiciele chóru polskiego  z Baranowicz „Kraj Rodzinny”, mieszkańcy Brzozówki oraz dziennikarze TV Polonia i redakcji kwartalnika „Echa Polesia”.

Chór „Kraj Rodzinny” uświetnił uroczystość, wykonaniem pieśni patriotycznych. Konsul RP w Brześciu Olga Kasperczak, podziękowała wszystkim, którzy opiekowali się Pomnikiem żołnierzy 78. Pułku Strzelców Słuckich, kosili trawę, porządkowali teren. Alina Jaroszewicz podczas swojego wystąpienia przypomniała, że obchody setnej rocznicy boju pod Brzozówką są elementem wielkich obchodów 100-lecia  Cudu nad Wisłą  i wojny polsko-bolszewickiej – dramatycznej i dumnej karty historii naszej ziemi, którą będziemy odkrywać kolejnym pokoleniom młodych Polaków.

Rys historyczny z dziejów  78. Pułku Strzelców Słuckich przedstawił zgromadzonym krajoznawca Eugeniusz Lickiewicz. Działacz przekazał też konserwatorowi pomnika odznakę pułkową kowalskiej roboty, wykonaną na zamówienie Oddziału Brzeskiego Obwodowego ZPB. Gruntowną renowację pomnika i kwatery poległych żołnierzy 78 Pułku Strzelców Słuckich ma wkrótce rozpocząć Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie.

Eugeniusz Lickiewicz prezentuje odznakę pułkową 78. Pułku Strzelców Słuckich kowalskiej roboty, wykonaną na zamówienie ZPB

Odznaka pułkowa 78. Pułku Strzelców Słuckich kowalskiej roboty, wykonana na zamówienie ZPB

Rys historyczny z dziejów 78. Pułku Strzelców Słuckich

W pierwszej dekadzie lutego 1920 roku w Baranowiczach został utworzony baon zapasowy 78. Pułku Strzelców Słuckich.  Pierwszym dowódcą pułku został podpułkownik Jan Januszewski.

Chrzest bojowy strzelcy z Baranowicz przeszli podczas wojny polsko-bolszewickiej. III batalion w lipcu 1920 roku wytrzymał zmasowany atak wojsk sowieckich podczas obrony rzeki Dzisny.

W toku walk dwie kompanie zaginęły bez wieści i już nigdy do jednostki nie wróciły.

Tymczasem I batalion stoczył 9 lipca zwycięski bój z bolszewikami pod wsią Kożaczyzna. Krwawe walki z nieprzyjacielem toczył również batalion zapasowy, który na początku lipca wystawiał posterunki i placówki na drogach oraz wzdłuż linii dawnych okopów niemieckich na wschód od Baranowicz, a 18 lipca otrzymał rozkaz marszu w kierunku Słonimia.

Gdy 19 lipca 1920 roku bolszewicy, po sforsowaniu Niemna w rejonie Hoży, rozpoczęli natarcie na Grodno, pułk bronił dworca kolejowego i, wycofując się, przechodził, jako ostatni polski oddział przez drewniany most na zachodni brzeg Niemna.

W czasie przemarszu, 26 lipca, podchorąży Aleksander Otto, na czele swojego plutonu, przeprowadził kontrnatarcie na zastępującego drogę wroga z takim skutkiem i brawurą, że dotarł do stanowisk artylerii nieprzyjaciela, zmusił go do ucieczki, zdobył działko szybkostrzelne, karabin maszynowy, 20 karabinów i wziął do niewoli 20 jeńców. Na pamiątkę tego czynu dzień 26 lipca pułk obchodził, jako dzień święta pułkowego.

8 sierpnia 1920 roku z powodu bardzo dużych strat i braku możliwości dalszej reorganizacji, Pułk Strzelców Słuckich  został rozwiązany. 136 szeregowych zostało wcielonych do koweńskiego pułku strzelców, zaś oficerowie i funkcyjni odjechali do batalionu zapasowego do Kalisza. Jednak w tym samym miesiącu jednostka zaczęła się formować ponownie. Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej skorygowano nazwę jednostki na 78. Pułk Piechoty. Po czasowym pobycie w Warszawie, pułk został przetransportowany do Baranowicz, w których pozostał do wybuchu II wojny światowej.

W okresie międzywojennym żołnierze i oficerowie 78. Pułku Piechoty wraz z innymi jednostkami miejscowego garnizonu brali czynny udział w życiu społecznym i kulturalnym Baranowicz. W 1922 roku, na przykład,  pułk ofiarował solidną sumę pieniężną na potrzeby powracających z Rosji uchodźców i jeńców, a w czasie światowego kryzysu ekonomicznego pomagał dzieciom z biednych rodzin i bezrobotnym, rozdając bezpłatnie ciepłe posiłki. W 1930 roku lekarz pułku mjr. dr. Andrzej Więżyk został jednym z założycieli miejskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.

Żadna defilada w dniach 3 maja i 11 listopada nie odbywała się bez udziału piechurów z 78. Pułku. Pułkowa orkiestra natomiast chętnie przygrywała na szkolnych i państwowych imprezach. We wrześniu 1929 roku kompania honorowa 78. Pułku Piechoty brała udział w ceremonii powitania prezydenta II Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego, wizytującego Baranowicze

W dniach 22-23 marca 1939 roku nastąpiła mobilizacja alarmowa, podczas której 78. Pułk Piechoty został przerzucony transportami kolejowymi w okolice Płońska i Nasielska, zaś na początku lipca – w rejon Mławy i Rzęgnowa, gdzie wykonywał fortyfikacje i umocnienia polowe. Jednostka miała przydział mobilizacyjny do armii „Modlin”. Podczas wojny obronnej pułk stoczył krwawe walki z Niemcami pod Mławą na odcinku Uniszki Zawadzkie – Lewiczyn nad rzeką Mławką.

Dzisiaj o ściśle związanym z ziemią baranowicką 78. Pułku Strzelców Słuckich przypomina nie tylko pomnik w Brzozówce, lecz także tablica pamiątkowa w Domu Polskim w Baranowiczach.

Żeby zobaczyć pomnik, należy tamą obok jeziora przejść do lasu. Droga leśna prowadzi do pomnika położonego na środku polany. Obok monumentu widoczne są ślady betonowych obramowań czterech kwater żołnierskich zdewastowanych w okresie powojennym. Na samym pomniku można dostrzec ślady kul.

Jak opowiadają mieszkańcy wsi, do pomnika w latach 60. minionego stulecia strzelali sowieccy żołnierze „zwalczając” w ten sposób pamięć o zmarłych.

Red. „Ech Polesia” dla Znadniemna.pl

Uroczystość, upamiętniającą 100-lecie boju pod Brzozówką koło Baranowicz zorganizował 19 lipca Związek Polaków na Białorusi. Wydarzenie stało się elementem tegorocznych obchodów setnej rocznicy Cudu nad Wisłą i wojny polsko-bolszewickiej. [caption id="attachment_47093" align="alignnone" width="480"] Uczestnicy obchodów[/caption] W 25 kilometrach od Baranowicz, w pobliżu wsi Brzozówka, znajduje się ważny

Około czterdziestu nauczycieli języka polskiego z Mińska, Mohylewa, Baranowicz, Rakowa, Słonimia, Wołożyna, Stółpców, Mior, Brasławia, Dzierżyńska, Mołodeczna, Bogdanowa, Mozyrza, Borysowa i mińskiego osiedla Sokół spotkało się 18 lipca na warsztatach metodycznych, zorganizowanych przez Związek Polaków na Białorusi w siedzibie ZPB w Mińsku.

Prezes ZPB Andżelika Borys, witając uczestników szkoleń, serdecznie podziękowała nauczycielom za oddaną pracę w trudnych warunkach pandemii. Poinformowała też o możliwości otrzymania za pośrednictwem ZPB pomocy metodycznej i dydaktycznej dla reprezentowanych przez pedagogów ośrodków edukacyjnych. Andżelika Borys zaznaczyła, że w tym roku wobec podyktowanego przez pandemię koronawirusa braku wakacyjnych wyjazdów dzieci do Polski ośrodki nauczania języka polskiego przy ZPB mogą liczyć na dofinansowanie szkolnych wycieczek w granicach Białorusi. Obecność na spotkaniu prezes ZPB sprawiła, że nauczyciele złożyli na jej ręce zapotrzebowania w zakresie zabezpieczenia w niezbędne w ich pracy podręczniki i sprzęt. Andżelika Borys zapewniła, że najpóźniej we wrześniu ośrodki nauczania języka polskiego otrzymają złożone zamówienia i, zaopatrzone w niezbędną pomoc, będą mogły spokojnie zacząć pracę w nowym roku szkolnym.

Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys

– Osiągnęliście ogromny sukces w sprawie stworzenia sieci nauczania języka polskiego na Białorusi. Teraz najważniejszym naszym zadaniem jest zachowanie tego stanu, kontynuowanie pracy i jej doskonalenie w zakresie stosowania najskuteczniejszych i atrakcyjnych dla uczniów metod nauczania – mówiła prezes ZPB.

Tematem warsztatów metodycznych było lato i przyjemności, które ta pora roku niesie ze sobą: wakacje, lody, wycieczki, wypady do lasu po grzyby i jagody itd. Nauczyciele metodycy Jana Kłakiewicz i Julia Szmigiro pokazały koleżankom i kolegom, jak bawiąc się na świeżym powietrzu można aktywizować uczniów, nauczyć za pomocą podskoków czytać po sylabach, a przestawiając zespołowo kubeczki z rysunkami uczyć się nowych słów lub gramatyki. Prowadzące szkolenia nauczycielki opowiedziały i pokazały także, jak skutecznie, w sposób niebanalny, można zaprezentować swój ośrodek nauczania języka polskiego.

Gościem spotkania nauczycieli była konsul ds. polonijnych przy Ambasadzie RP w Mińsku Patrycja Woźniak. Pełni ona obowiązki dopiero od lutego i, w związku z kwarantanną, po raz pierwszy spotkała się z tak szeroką reprezentacją nauczycieli języka polskiego z mińskiego okręgu konsularnego.

Przemawia Patrycja Woźniak, konsul RP do spraw polonijnych z Wydziału Konsularnego przy Ambasadzie RP w Mińsku

– Oświata polonijna jest naszym absolutnym priorytetem, dlatego chcę was bliżej poznać – przyznała się pani konsul.

Każdy nauczyciel krótko przedstawił swój ośrodek nauczania, podając liczbę uczących się w nim uczniów, ich wiek i poziom znajomości języka polskiego, a pani prezes ZPB Andżelika Borys zauważyła przy okazji tych prezentacji, że mimo trudności na Białorusi rośnie zainteresowanie nauką języka polskiego, a liczba uczących i uczących się rośnie przede wszystkim dzięki szkołom społecznym, działającym w całym kraju przy oddziałach ZPB.

Po spotkaniu nauczyciele otrzymali od Zarządu Głównego ZPB pomoc dydaktyczną, a potem, przy kawie i herbacie, mieli okazję nieformalnie porozmawiać o planach na jesień, perspektywach i szansach na rozwój swoich ośrodków edukacyjnych.

Kolejne spotkanie nauczycieli z mińskiego okręgu konsularnego jest zaplanowane na wrzesień.

Larysa Krywonosowa, dyrektor PSS im. Edwarda Woyniołłowicza przy ZPB w Mińsku

O nauce języka polskiego w Brasławiu opowiada Swietłana Maculewicz

Helena Łazarczyk, nauczycielka języka polskiego z Oszmian

Janina Czyrkun, nauczycielka języka polskiego z Borysowa

Swietłana Zamotina, nauczycielka języka polskiego ze szkoły nr 69 w Mińsku

Tatiana Bućko, dyrektor szkoły polonijnej przy PMS w Mińsku, nauczycielka języka polskiego w gimnazjum nr 12 w Mińsku oraz Olga Rumyńska, nauczycielka języka polskiego z Mołodeczna

Julia Połujan, nauczycielka języka polskiego z Mozyrza (po lewej) i Wiktoria Norko, nauczycielka języka polskiego z mińskiego osiedla Sokół (druga od lewej)

Weronika Klimowicz, prezes Oddziału ZPB w Dzierżyńsku, nauczycielka języka polskiego

Przemawia Anastazja Hakiri, wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli Polskich przy ZPB, nauczycielka języka polskiego z Mohylewa (po prawej)

Warsztaty prowadzą Julia Szmigiro-Hancewicz ze Słonimia i Jana Kłakiewicz z Stołpców

Julia Szmigiro-Hancewicz prowadzi warsztaty

Okazuje się, że i tak można nauczyć najmłodszych czytać sylaby

Warsztaty prowadzi Jana Kłakiewicz

Polina Juckiewicz z Mińska

Około czterdziestu nauczycieli języka polskiego z Mińska, Mohylewa, Baranowicz, Rakowa, Słonimia, Wołożyna, Stółpców, Mior, Brasławia, Dzierżyńska, Mołodeczna, Bogdanowa, Mozyrza, Borysowa i mińskiego osiedla Sokół spotkało się 18 lipca na warsztatach metodycznych, zorganizowanych przez Związek Polaków na Białorusi w siedzibie ZPB w Mińsku. Prezes ZPB Andżelika Borys,

Siedmioro absolwentów pożegnała uroczyście 14 lipca Polska Szkoła Społeczna, działająca w prywatnym domu działaczki Związku Polaków na Białorusi Haliny Żegzdryń, prezes Oddziału ZPB w Raduniu.

Konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek i prezes ZPB Andżelika Borys (po prawej) z uczniami Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Raduniu

Na uroczystość, która zgromadziła niemal kompletny skład uczniowski (18 dzieciaków) unikalnej placówki edukacyjnej, przybyli do Radunia: prezes ZPB Andżelika Borys w asyście swojej zastępczyni, wiceprezes ZPB Renaty Dziemiańczuk, a także konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek, a także prezes sąsiadującego z raduńskim Oddziału ZPB w Naczy Wiktor Lebiedziewicz.

Kierowniczka ośrodka edukacyjnego i prezes Oddziału ZPB w Raduniu Halina Żegzdryń, witając wysokich gości podkreśliła, że w tym roku ściany jej domu i prowadzonej w nim szkółki języka polskiego opuszczą na zawsze siedmioro młodych ludzi, z których część dokona wszelkich starań, aby kontynuować edukację na studiach w Polsce.

– Niezależnie od tego, gdzie będziecie zdobywać wiedzę, znajomość języka polskiego na pewno wam nie zaszkodzi, a z uwagi na to, że Polska jest bardzo blisko – być może okaże się niezwykle pomocna w wykonywaniu zdobytego na studiach zawodu – mówił do uczniów konsul generalny Jarosław Książek.

Prezes ZPB Andżelika Borys zauważyła z kolei, że w tym roku, z uwagi na pandemię koronawirusa, polskie dzieci na Białorusi zostały pozbawione oczekiwanego przez cały rok szkolny wyjazdu na wakacje do Polski. – Zarząd Główny ZPB i Konsulat Generalny RP w Grodnie w ramach zadośćuczynienia za tę przykrą okoliczność, na którą nie mieliśmy wpływu, przygotował wam wakacyjne prezenty, które przywieźliśmy  – mówiła z kolei prezes ZPB.

Raduńscy Polacy i oddział ZPB, działający w tym białoruskim miasteczku, zdominowanym przez polską ludność, słyną ze swojego umiłowania do muzyki, śpiewu i innych gatunków sztuki scenicznej. Spotkanie z okazji pożegnania absolwentów szkoły nie mogło się zatem odbyć bez koncertu przygotowanego silami uczniów placówki. Młodzi artyści recytowali wiersze polskich poetów, śpiewali popularne, polskie piosenki, a znani i niezwykle lubiani przez publiczność, uczestnicy i laureaci organizowanych przez ZPB konkursów muzycznych,  bracia Czywielowie, wirtuozyjnie władający akordeonem, zagrali dla gości Polonez Michała Kleofasa Ogińskiego „Pożegnanie Ojczyzny” w ułożonej na dwa  instrumenty aranżacji, a także wiązankę innych popularnych melodii.

Goście uroczystości, dziękując młodym artystom za świetny występ, życzyli im wszystkim zdrowych, udanych wakacji i wyrazili nadzieję, że pomimo opuszczenia szkoły przez tegorocznych absolwentów  w nadchodzącym roku szkolnym jej skład uczniowski nie tylko się nie zmniejszy, lecz znacznie się powiększy. – Opowiadajcie waszym przyjaciołom i znajomym o tej szkole i zachęcajcie, aby przyszli do niej  1 września razem z wami – życzył uczniom Jarosław Książek.

Na zakończenie spotkania każdy z uczniów otrzymał od przybyłych na uroczystość gości wakacyjny prezent.

Zdjęcia z uroczystości:

Znadniemna.pl

Siedmioro absolwentów pożegnała uroczyście 14 lipca Polska Szkoła Społeczna, działająca w prywatnym domu działaczki Związku Polaków na Białorusi Haliny Żegzdryń, prezes Oddziału ZPB w Raduniu. [caption id="attachment_47029" align="alignnone" width="500"] Konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek i prezes ZPB Andżelika Borys (po prawej) z uczniami Polskiej

„Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. (…)

Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.”

(1 Kor 15,51.53)

 

 Z głębokim żalem i smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci

śp. Mirosława Rowickiego

założyciela, wydawcę i redaktora naczelnego „Kuriera Galicyjskiego”,

największej polskiej gazety na Ukrainie,

wieloletniego członka Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich,

założyciela koła SDP we Lwowie,

inicjatora wielu wydarzeń medialnych, naukowych i międzynarodowych,

wieloletniego działacza Solidarności,

odznaczonego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

W osobie Zmarłego żegnam człowieka niezwykle zasłużonego dla polskiej dyplomacji, zaangażowanego w budowanie mostów między Rzeczpospolitą Polską a Ukrainą,

niestrudzonego działacza na rzecz zbliżenia obu krajów.

 

Chylę czoła przed śp. Panem Mirosławem. 

Rodzinie, współpracownikom oraz wszystkim Rodakom

składam najgłębsze wyrazy współczucia.

 

Jan Dziedziczak

Sekretarz Stanu

Pełnomocnik Rządu do Spraw Polonii i Polaków za Granicą

„Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. (…) Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.” (1 Kor 15,51.53)    Z głębokim żalem i smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci śp. Mirosława Rowickiego założyciela, wydawcę i redaktora

Dzisiaj, 14 lipca, na posiedzeniu Centralnej Komisji Wyborczej Republiki Białorusi została pogwałcona zasada domniemania niewinności – jedna z podstawowych zasad, która stanowiła o tym, że Białoruś  mogła się zaliczać do cywilizowanych krajów świata, czyli – państw prawa. CKW RB na podstawie nie udowodnionych przed sądem zarzutów o popełnienie przestępstwa odmówiła kandydowania w wyborach Prezydenta Republiki Białorusi najgroźniejszemu rywalowi urzędującej od 26 lat głowy państwa – Wiktorowi Babaryce.

Jeden z wpisów zamieszczonych na facebooku przez białoruskiego internautę

Przyczyną odmowy rejestracji Babaryki kandydatem na prezydenta stały się materiały prowadzonej przeciwko niemu sprawy karnej w związku z rzekomym kierowaniem przez Babarykę grupą przestępczą, zajmującą się m.in. praniem brudnych pieniędzy.

Tymczasem śledztwo przeciwko Wiktorowi Babaryce, przebywającemu w areszcie śledczym KGB wciąż nie jest zakończone, a jego materiały nawet nie zostały skierowane do sądu z ostatecznym aktem oskarżenia. Czyli, w świetle obowiązującej we współczesnych państwach prawa zasady domniemania niewinności, Babaryka jest niewinny wobec przedstawianych mu zarzutów, dopóki wina nie została udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.

Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi Lidia Jermoszyna, łamiąc fundamentalną zasadę państwa prawa, kilkakrotnie nazwała Wiktora Babarykę zbrodniarzem, odpowiedzialnym za popełnienie licznych przestępstw, i na tej podstawie podczas transmitowanego na żywo posiedzenia CKW zaproponowała członkom Komisji odmówić rejestracji Wiktora Babaryki kandydatem na prezydenta. Członkowie Komisji jednogłośnie poparli propozycję swojej przewodniczącej mimo tego, że obecny na posiedzeniu Komisji reprezentant Babaryki wskazywał na to, że uwzględnienie przy podejmowaniu decyzji zarzutów, niepotwierdzonych prawomocnym wyrokiem Sądu, będzie złamaniem zasady domniemania niewinności.

Zasada domniemania niewinności jest zapisana  w Artykule 26 Konstytucji Republiki Białorusi. Zapis ten stwierdza jednoznacznie: „Nikt nie może być uznany za winnego w popełnieniu przestępstwa, jeśli jego wina nie zostanie zgodnie z procedurą przewidzianą przez prawo udowodniona i potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądowym. Oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności”.

Przedstawiciele sztabu wyborczego Wiktora Babaryki ewidentne łamanie zapisu konstytucyjnego przez CKW RB i jej przewodniczącą skwitowali słowami: „Widzieliście, jakie bezprawie  się dzieje”.

Wieść o bezprawnym wyeliminowaniu z kampanii prezydenckiej najgroźniejszego rywala Aleksandra Łukaszenki wywołała burzę wpisów białoruskich internautów, krytykujących CKW i reżim białoruski.  Wielu z nich nawołuje do ulicznych protestów przeciwko ewidentnemu bezprawiu oraz do bojkotu głosowania w wyborach prezydenckich, które mają się odbyć 9 sierpnia.

Poza urzędującym prezydentem CKW Białorusi dopuściła do udziału w wyborach jeszcze czterech kandydatów, m.in.  żonę więzionego przez reżim białoruskiego blogera Sergieja Tichanowskiego – Swietłanę Tichanowską. Żaden z zarejestrowanych rywali Aleksandra Łukaszenki według obserwatorów nie jest postrzegany jednak jako rzeczywiste zagrożenie dla władcy, panującego na Białorusi od 1994 roku.

Znadniemna.pl

Dzisiaj, 14 lipca, na posiedzeniu Centralnej Komisji Wyborczej Republiki Białorusi została pogwałcona zasada domniemania niewinności - jedna z podstawowych zasad, która stanowiła o tym, że Białoruś  mogła się zaliczać do cywilizowanych krajów świata, czyli - państw prawa. CKW RB na podstawie nie udowodnionych przed sądem

Skip to content