HomeStandard Blog Whole Post (Page 441)

Pedagogów, wykładających język polski w Brześciu, Baranowiczach, Peliszczach, Pińsku i Lachowiczach zaprosiła na spotkanie opłatkowe do Brześcia w dniu 17 stycznia dyrektor działającej tu Polskiej Szkoły Społecznej im. Ignacego Domejki Alina Jaroszewicz.

Oplatek_Jaroszewicz_Brzesc_1

Na spotkanie przybyły też: Anna Domska-Łuczak, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Brześciu oraz Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, koordynująca z ramienia ZPB projekty oświatowe, obejmujące całą Białoruś.

Modlitwę inaugurującą spotkanie poprowadził wikary parafii pw. Podwyższenia Krzyża w Brześciu, ksiądz Aleksander Kononowicz. Kapłan poświęcił też opłatki, którymi dzielili się, składając sobie nawzajem życzenia świąteczno–noworoczne, nauczyciele i ich goście.

Oplatek_Jaroszewicz_Brzesc

Spotkanie przy opłatku stało się okazją do przedyskutowania tego, co brzeskiemu środowisku nauczycielskiemu udało się osiągnąć w ubiegłym roku. Obecność pani konsul i przewodniczącej Rady Naczelnej ZPB pozwoliła nauczycielom z poszczególnych polskich ośrodków edukacyjnych zgłosić swoje potrzeby i oczekiwania na rok bieżący.

Pedagodzy najczęściej prosili o pomoc w uzupełnieniu zbiorów podręcznikowych i dydaktycznych, zabiegali o organizowanie dla uczniów kolonii edukacyjnych w Polsce. Sporym zainteresowaniem wśród pedagogów cieszy się także możliwość podniesienia swoich kwalifikacji zawodowych poprzez udział w szkoleniach metodycznych dla nauczycieli języka polskiego zarówno w Polsce, jak i na terenie Białorusi.

Znadniemna.pl, fot.:Eugeniusz Lickiewicz

 

Pedagogów, wykładających język polski w Brześciu, Baranowiczach, Peliszczach, Pińsku i Lachowiczach zaprosiła na spotkanie opłatkowe do Brześcia w dniu 17 stycznia dyrektor działającej tu Polskiej Szkoły Społecznej im. Ignacego Domejki Alina Jaroszewicz. Na spotkanie przybyły też: Anna Domska-Łuczak, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Brześciu oraz

Spotkanie karnawałowe zorganizował 17 stycznia w białoruskiej stolicy Oddział Związku Polaków na Białorusi w Mińsku.

Karnawal_Minsk

Przemawia Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku

Jak przystało na okres karnawału, Polacy z Mińska i podmińskich Borowlan spotkali się, aby biesiadować przy stole, śpiewać, tańczyć i w nieformalnej atmosferze odkryć w sobie przeróżne talenty artystyczne.

Karnawal_Minsk_1

Śpiewa Tatiana Gażewska

Oprawę muzyczną spotkaniu zapewnił zespół „Czarna Perła” z solistką Tatianą Gażewską. Repertuar zespołu jest niezwykle bogaty – grają i śpiewają utwory ludowe, kolędy, piosenki biesiadne, jazz a także utwory klasyczne, więc z zaspokojeniem najbardziej wymagających gustów biesiadujących nie było problemu.

Karnawal_Minsk_7

Śpiewa białoruski zespół „Rada”

Karnawal_Minsk_6

Balowemu nastrojowi sprzyjał udział we wspólnej zabawie białoruskiego zespołu „Rada”. Artyści białoruscy znani nie tylko z pięknego śpiewu, lecz także z umiejętności tanecznych, których sekretami chętnie dzielili się z biesiadnikami, ucząc ich kroków walcowych, pas d’espagne i innych tańców towarzyskich.

Karnawal_Minsk_4

Karnawal_Minsk_5

Pod akompaniament duetu „Lest”, poznającym tajniki tańca śpiewały solistki chóru „Tęcza”, a na akordeonie przygrywali panowie chóru „Polonez”.

Karnawal_Minsk_3

Duet „Lest”

Karnawal_Minsk_2

Karnawal_Minsk_8

Po zakończeniu zabawy, przebywający w świetnym nastroju i jeszcze bardziej zżyci ze sobą Polacy Mińska, serdecznie dziękowali prezes Oddziału ZPB w Mińsku Helenie Marczukiewicz za świetną zabawę i czas, spędzony w rodzinnej i świątecznej atmosferze.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, zdjęcia Aleksandra Wasilenki

Spotkanie karnawałowe zorganizował 17 stycznia w białoruskiej stolicy Oddział Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. [caption id="attachment_14190" align="alignnone" width="480"] Przemawia Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku[/caption] Jak przystało na okres karnawału, Polacy z Mińska i podmińskich Borowlan spotkali się, aby biesiadować przy stole, śpiewać, tańczyć i

Kolędująca co roku rodzina Pospieszalskich, będąca jedną z najbardziej znanych rodzin muzycznych w Polsce, w te święta po raz pierwszy włączyła w swoją trasę koncertową Białoruś.

Minsk_Koncert_Pospieszalskich_4

Podczas koncertu zespołu Pospieszalskich w Mińsku

Dwa koncerty w Mińsku i Grodnie, zagrane w ramach tegorocznej trasy międzynarodowej zespołu Pospieszalskich, zebrały tłumy. Koncert w stołecznej Archikatedrze im. Najświętszej Maryi Panny odwiedził osobiście zwierzchnik Kościoła Katolickiego na Białorusi ksiądz arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz.

Minsk_Koncert_Pospieszalskich_Metropolita_2

Minsk_Koncert_Pospieszalskich_Metropolita_4

Minsk_Koncert_Pospieszalskich_Metropolita_6

Przemawia ksiądz arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz

Minsk_Koncert_Pospieszalskich_Metropolita_7

Przemawia Jan Pospieszalski

Przed mińskim koncertem z liderem zespołu Janem Pospieszalskim porozmawiała nasza korespondent.

Minsk_Koncert_Pospieszalskich_14

Śpiewa Jan Pospieszalski

Pan nie jest na Białorusi po raz pierwszy?

– Nie jestem. Moja przygoda z Białorusią zaczęła się wiele lat temu, a było tak, że zadzwonił do mnie jakiś ksiądz, mówiący po polsku ze wschodnim akcentem, szukał perkusji. Potem ten ksiądz pojawił się u mnie na urodzinach, które mam 29 stycznia. Był bardzo bezpośredni – miał sandały, włożone na bosą nogę i oznajmił, że odnawia parafię w Iwieńcu na Białorusi, że ma w parafii zespół, z którym chce grać w stylu bigbitowym.

Szczerze przyznam, że kiedy to powiedział, to się trochę przestraszyłem. Odparłem, że przecież w kościele podczas Mszy św. pięknie się śpiewa chóralnie na cztery głosy. Ojciec Lech, a był to ojciec Lech Bachanek, urodzony w Chełmie franciszkanin z Iwieńca, poprosił, abym zebrał muzyków, przyjechał do Iwieńca i nauczył ich, jak się gra i śpiewa.

Nie potrafiłem odmówić, więc zebrałem grupę ludzi, głownie dziewczyny ze wspólnoty Taizé, swobodnie rozmawiające po polsku i białorusku, i przyjechaliśmy do Iwieńca. Wówczas tamtejszy Dom Polski był jeszcze bezkonfliktowy, zarządzany przez naszą obecną przyjaciółkę Teresę Sobol, która udostępniała nam pomieszczenie do prób i zajęć.

Na spotkanie z nami przybyło około stu ludzi. Kiedy kazałem się przedstawić – wielu niestety uciekło. Pogoda nam wtedy nie dopisała. Przez cały tydzień naszego pobytu kropił deszcz, więc byliśmy skazani na wspólne spędzanie czasu z tymi kto pozostał. Powoli zaczęliśmy uczyć naszych nowych przyjaciół. Większość z nich nie czytała z nut, więc musieliśmy uczyć każdego dźwięku po kolei. Ale wysiłek był wart wyniku, gdyż podczas pierwszego występu nowopowstałego chóru przed iwieniecką publicznością, niektórzy na widowni się popłakali ze wzruszenia. Przez wspólnie spędzony przy zajęciach muzycznych tydzień – bardzo zaprzyjaźniliśmy się ze swoimi uczniami i z iwieniecką społecznością i umówiliśmy się, że muzyczne warsztaty zaczniemy robić cyklicznie. Na nasze pierwsze przyjazdy do Iwieńca robiliśmy zrzutkę po 200-300 złotych, aby opłacić autokar. Jak jechaliśmy pierwszy raz ojciec Lech poprosił, abyśmy przywieźli ze sobą cement i farbę na renowację kościoła. Obładowani tym cementem (po 50 kilogramów na osobę) jechaliśmy.

Potem Polakom w Iwieńcu, a więc także nam, zabrano Dom Polski. Pamiętam jaki dramat przeżywała wówczas Teresa Sobol. Po utracie Domu Polskiego nie mieliśmy się gdzie spotykać, ale na szczęście ojciec Lech, odbudował jakieś większe pomieszczenie – pozostałość z czasów sowieckich.

Warsztaty w Iwieńcu zauważył i wsparł arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, ojciec Lech dostał jakąś dotację na nie w Polsce, więc zaczęliśmy już podróżować do Iwieńca, nie robiąc zrzutki. W 2012 roku obchodziliśmy 10-lecie Warsztatów Muzycznych w Iwieńcu, na które zjeżdżają się muzycy z parafii katolickich z całej Białorusi. W tym roku znowu się w Iwieńcu spotykamy.

Ale do swojej trasy koncertów z kolędami nie włączaliście wcześniej Białorusi. Dlaczego przyjechaliście w tym roku?

– To za sprawą znajomych. Kiedy dowiedzieli się, że wybieramy się na Litwę – do Trok i Wilna – to powiedzieli, że koniecznie musimy tam jechać przez Białoruś i to z koncertami, bo to przecież po drodze!

Z drugiej strony trasa koncertowa to duże przedsięwzięcie, im jest dłuższa, tym więcej czasu zabiera. Członkowie zespołu to są profesjonalni muzycy, którzy mają swoje zobowiązania zawodowe, więc wyeliminowanie ich z życia zawodowego na miesiąc powinno zostać im, chociaż częściowo zrekompensowane finansowo. W tym roku znalazł się sponsor, który zgodził się nam sfinansować zagraniczną część trasy, a stała się nim polska dyplomacja. Była to w pewnym sensie decyzja polityczna, którą podjął nowy wiceminister Spraw Zagranicznych (odpowiedzialny za kontakty z Polakami za Granicą sekretarz stanu w MSZ RP Jan Dziedziczak – red.). Stwierdził, że dofinansowanie naszych występów układa się w koncepcję wspierania Rodaków poza granicami kraju przez polskie władze.

Jak się czujecie, dając koncerty na Kresach?

– Doskonale! Mieliśmy ciepłe przyjęcie w Grodnie. Z Mińska ruszamy do Trok i Wilna i nie spodziewamy się, że będziemy zawiedzeni.

Czy kresowian nie szokuje niezwykły sposób wykonywania kolęd, jaki prezentujecie?

– Ludzie w Polsce już się do tego przyzwyczaili. Przecież pomysł wykorzystywania instrumentarium kultury masowej nie jest nowy. Dzisiejsi 60-70-latkowie są wychowani na muzyce Rolling Stonesów, a gitara elektryczna w polskiej tradycji weselnej jest może o 20 lat młodsza od akordeonu. Nie sądzę więc, że kogoś szokuje wykorzystanie przez nas szerokiej palety języków muzycznych, choć nie wykluczam, że dla kogoś może być to męczące.

Jak powstaje repertuar zespołu Pospieszalskich?

– Nowych utworów nie piszemy. Pracujemy z naturalnym, wypróbowanym przez tradycję, materiałem kolędowym. Tak się złożyło, że polska kolędowa kultura chrześcijańska jest pod tym względem niezwykle bogata. Nie ma innej kultury, która by miała tak bogatą i różnorodną obrzędowość kolędową.

Myślę, że ten fenomen jest po części wytłumaczalny warunkami pogodowymi. W zimie, przecież ludzie nie pracowali, tylko siedzieli w domach przy piecu czy kominku i śpiewali. Święta Bożego Narodzenia przypadają na okres zimowy, więc to śpiewanie dotyczyło najczęściej Narodzin Pana. Stąd bierze się ta niesamowita ilość kolęd. Mam śpiewniki z 1843 roku i z roku 1910. Między innymi w takich źródłach wynajdujemy kolędy, które wykonujemy podczas koncertów. Często w takiej starej kolędzie wystarczy zmienić jedną nutkę, aby całkowicie odmienić nastrój utworu. Nieraz te kolędy same prowadzą nas od oberka do mazurka, a potem do Chopina i tak dalej…

Większość członków zespołu ma dobre wykształcenie muzyczne, więc potrafimy improwizować z kolędami. Pierwszą płytę namówiła nas nagrać nasza mama jeszcze na początku lat 90. Było to niezwykle drogie, ale miałem znajomego, który został szefem programu telewizyjnego i zaproponował nam zrobić audycję z kolędami, dzięki której mieliśmy możliwość popracować w studio. Tamta audycja, niestety, nie przetrwała. Została nagrana w formacie analogowym i zaginęła po przejściu telewizji na nadawanie cyfrowe.

Czy którąś, z kolęd uważacie za wyjątkową?

– Ze wszystkich, wykonywanych przez nas kolęd, mamy tylko jedną, której tekst został napisany do muzyki. To niezwykła historia, gdyż mieliśmy melodię i wysłano mnie do śp. księdza Jana Twardowskiego ( poeta, wybitny przedstawiciel liryki religijnej – red.) z prośbą aby napisał tekst kolędy. Ksiądz się zgodził, napisał odręcznie refren i jedną zwrotkę, a potem kazał nam poszperać w swoich wierszach, wśród których były także Bożonarodzeniowe. Tak też zrobiliśmy, układając tekst kolędy, którą kończymy większość swoich koncertów. Oto refren, napisany osobiście przez śp. księdza Jana Twardowskiego:

„Kolęda płynie z wysokości, kolęda płynie z wysokości,
Śpiewa na całego z wysokości, śpiewa na całego.
Kolęda płynie z wysokości, kolęda płynie z wysokości,
Śpiewa na całego z wysokości, śpiewa na całego i uczy miłości.”

Tę kolędę zauważyło w swoim czasie wydawnictwo czasopisma „Pani” i zaproponowało nam nagrać z nią płytkę, która by była sprzedawana wraz z czasopismem. Oczywiście chodziło o to, że sprzedawana by była płytka z kolędą autorstwa ks. Jana Twardowskiego. Ale była to dla nas okazją, aby nagrać płytę pt. „Kolędy Pospieszalskich”. Zrobiliśmy to z Anną Marią Jopek i góralami, z których powstał bardzo popularny obecnie zespół Zakopower.

Gazeta z płytką rozeszła się w nakładzie milion egzemplarzy. Za kolędy tradycyjne nie należało nam się honorarium, ale ten jeden tekst autorski musiał być opłacony. Wyszło więc, że księdzu Twardowskiemu należało się 27.000 złotych. W latach 90. za tę kwotę można było nabyć całkiem przyzwoity samochód. Poszedłem do księdza i mówię, że trzeba by było podpisać pokwitowanie i podać numer konta, na które miałoby wpłynąć honorarium, które jemu się należy. Ksiądz nie miał konta, ale zapytał jakie to pieniążki. Powiedziałem, że 27.000 złotych, ale to nie zrobiło na księdzu wrażenia.

Poprosił tylko, abym mu dał posłuchać, jak wyszło. Dałem mu płytkę, ale ksiądz nie miał odtwarzacza. Poszedłem wiec, kupiłem mu boomboxa i puściłem nagranie. Spodobało mu się, a ja pytam: co robić z pieniędzmi? „To oddajcie je komuś” – mówi. Ja na to: ale to 27. 000 złotych! On dalej nie rozumiał, więc napisałem mu te zera na karteczce, a potem pokazałem stojący za oknem samochód i mówię, że ksiądz za te pieniądze może kupić sobie taki sam bądź podobny. Kiedy zrozumiał, jak dużo zarobił to poprosił tylko, aby nie wydawać tych pieniędzy na byle co, że pomyśli, jak lepiej je wydać. Wydanie zarobionej kwoty na słuszną sprawę potraktował jako wyzwanie.

Nasza wspólna z księdzem Twardowskim kolęda żyje już własnym życiem. Widziałem na YouTube, jak śpiewają ją inni. Cieszę się, że mogliśmy ją zaśpiewać także na Białorusi.

„Daj nam Boże wiarę, wiarę zawsze żywą, zdrowie wciąż na święta, dla bliskich cierpliwość” – tymi słowami kolędy autorstwa śp. księdza Jana Twardowskiego zespół rodziny Pospieszalskich pożegnał się z Mińskiem i Białorusią udając się na Litwę, aby zakończyć tegoroczną trasę przy cudownym obrazie Matki Boskiej Ostrobramskiej.

Rozmawiała w Mińsku Ludmiła Burlewicz, foto autorki

Kolędująca co roku rodzina Pospieszalskich, będąca jedną z najbardziej znanych rodzin muzycznych w Polsce, w te święta po raz pierwszy włączyła w swoją trasę koncertową Białoruś. [caption id="attachment_14176" align="alignnone" width="480"] Podczas koncertu zespołu Pospieszalskich w Mińsku[/caption] Dwa koncerty w Mińsku i Grodnie, zagrane w ramach tegorocznej trasy

Teatr „Cz” stworzył kameralną adaptację spektaklu „Co robić z Tygrysem?”, którego premierą na dużej scenie białoruscy aktorzy zainaugurowali we wrześniu sezon teatralny 2015/2016.

Spektakl „Co robić z Tygrysem?” to adaptacja dwóch sztuk Sławomira Mrożka „Męczeństwa Piotra O’Heya” i „Letni dzień”, które dla Teatru „Cz” wyreżyserował polski reżyser Dariusz Jezierski.

O przyczynach zaadaptowania cieszącego się powodzeniem dużego przedstawienia teatralnego do potrzeb małego audytorium opowiada w rozmowie z naszą korespondentką współproducentka „Teatru „Cz” i kameralnej adaptacji spektaklu Katarzyna Saładucha.

Spektakl_Co_robic_z_tygrysem_011

Ludmiła Burlewicz rozmawia z Katarzyną Saładuchą

Spektakl „Co robić z Tygrysem?” cieszy się powodzeniem u białoruskiej publiczności. Jaka jest tego przyczyna?

– Ten spektakl różni się od innych, które ma w repertuarze nasz teatr – na przykład od mickiewiczowskich „Dziadów”, czy antywojennego musicalu „Matuchna Kuraż”. „Co robić z Tygrysem?” jest sztuką z gatunku teatru absurdu. Pod maską absurdu zaś widzowie często odkrywają dla siebie elementy otaczającej ich rzeczywistości, do której się przyzwyczaili. Te odkrycia bywają często wstrząsające, ale postrzegane przez pryzmat komedii stają się dla widza mniej bolesne. Stąd popularność spektaklu.

Skoro „Co robić z Tygrysem?” z powodzeniem jest wystawiany na dużej scenie, po co było zmieniać jego format na kameralny?

– W przypadku dramaturgii Mrożka jest to potrzeba naturalna, gdyż teatr absurdu jako taki – lepiej się czuje w przestrzeni kameralnej. Zmniejszenie dystansu do widza sprawia, że widz czuje się głębiej zanurzony w atmosferę spektaklu, staje się po części uczestnikiem rozgrywanej przez aktorów akcji. Bliskość widza i aktorów stwarza u widza przedziwne uczucie, tworzy napięcie, które nie opuszcza go w trakcie całego przedstawienia. Z punktu widzenia aktora granie w takim spektaklu jest trudniejsze, gdyż widz dostrzega każdy szczegół, każdy drobiazg w grze aktora. Stwierdziliśmy, że warto widzowi zaoferować taką możliwość. Na szczęście poziom gry naszych aktorów na to pozwala.

Jak widzowie zareagowali na kameralnego Mrożka?

– Reakcja na ten spektakl na dużej i małej scenie się różni. Premiera, która odbyła się 28 września w Domu Kultury Weteranów była sukcesem, gdyż pozwoliła na zaprezentowanie wyjątkowej scenografii przygotowanej przez niezwykle utalentowanego scenografa Michaiła Łaszuckiego. Duża scena klasyczna tworzy jednak poczucie dystansu i widzowi umykają pewne niuanse, które w dramaturgii Mrożka są niezwykle istotne. Po pierwszych kameralnych przedstawieniach spektaklu widzowie bardzo chwalili zmianę formatu.

Wyreżyserowany przez Dariusza Jezierskiego spektakl „Co robić z Tygrysem?” jest niezwykle udany pod względem adaptowania go do każdych warunków przestrzennych. W wersji kameralnej tworzymy coś w rodzaju atmosfery klubu teatralnego, który pozwala nawiązać bliską, nieformalną komunikację pomiędzy aktorami i widownią. Już w wkrótce – 20 i 21 stycznia, odbędą się najbliższe kameralne przedstawienia, po których tytułowe pytanie spektaklu „Co robić z Tygrysem?” („Tygrys” – absurd, który każdy z nas powinien oswoić w codziennym życiu – red.) stanie się tematem do dyskusji przy kawie i herbacie serwowanych widzom i wliczonych w cenę biletu na przedstawieniach kameralnych.

Czy Dariusz Jezierski akceptuje pomysł kameralnej adaptacji spektaklu?

Dla dużej sceny wyreżyserował on ten spektakl trochę przymusowo, gdyż taki był wymóg dużej sali i dużej sceny w Domu Weteranów, gdzie odbyła się premiera. Tak naprawdę jednak od samego początku Dariusz myślał o tym spektaklu, jako o widowisku kameralnym.

Sceny ze spektaklu „Co robić z Tygrysem”:

Spektakl_Co_robic_z_tygrysem_04

Spektakl_Co_robic_z_tygrysem_05

Spektakl_Co_robic_z_tygrysem_014

***

W najbliższym czasie spektakl „Co robić z Tygrysem” w kameralnej adaptacji można zobaczyć 20 stycznia w tzw. przestrzeni twórczej „CECH” w Mińsku (ul. Oktiabrskaja, 16 – 2 piętro). Przedstawienie  rozpocznie się o godzinie 19.30. Koszty biletu zaczynają się od 100 tysięcy rubli białoruskich.

Zamówić bilety można telefonicznie: +375 29 6116776 bądź +375 29 1205555, albo kontaktując się z organizatorami spektakli za pośrednictwem serwisów społecznościowych: facebook.com/teatrch // vk.com/teatrch // twitter.com/teatrch.

Liczba miejsc ograniczona!

Rozmawiała w Mińsku Ludmiła Burlewicz

Teatr „Cz” stworzył kameralną adaptację spektaklu „Co robić z Tygrysem?”, którego premierą na dużej scenie białoruscy aktorzy zainaugurowali we wrześniu sezon teatralny 2015/2016. Spektakl „Co robić z Tygrysem?” to adaptacja dwóch sztuk Sławomira Mrożka „Męczeństwa Piotra O’Heya” i „Letni dzień”, które dla Teatru „Cz” wyreżyserował polski

Spore pokłady talentów muzycznych i artystycznych zademonstrowało środowisko Polaków Lidy podczas spotkania świąteczno-noworocznego w lidzkim oddziale Związku Polaków, które odbyło się 16 stycznia.

Lida_spotkanie_noworoczne_7

Kolędnicy ze szkółek przy lidzkich parafiach katolickich

Lida_spotkanie_noworoczne_9

Lida_spotkanie_noworoczne_8

Lida_spotkanie_noworoczne_10

Na samym początku spotkania w nastrój świąteczny działaczy Oddziału ZPB w Lidzie i ich gości wprowadziły występy najmłodszych lidzian, między innymi – pary tanecznej oraz dzieciaków, uczących się języka polskiego przy miejscowych parafiach katolickich, które wystąpiły w roli kolędników.

Lida_spotkanie_noworoczne_5

Lida_spotkanie_noworoczne_2

Śpiewają Ewelina Kaśko i Wioletta Piuto

Lida_spotkanie_noworoczne_1

Lida_spotkanie_noworoczne_6

Śpiewa Dymitr Ugnalica

Po krótkim koncercie prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irena Biernacka przedstawiła gości z Grodna, wśród których byli między innymi Mieczysław Jaśkiewicz, prezes ZPB oraz przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Grodnie: konsul Marzena Demczuk oraz konsul Leszek Wanat, odpowiedzialny w grodzieńskim okręgu konsularnym między innymi za kontakty z Polakami i współpracę kulturalną.

Lida_spotkanie_noworoczne

Przemawia Irena Biernacka, prezes Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie

Lida_spotkanie_noworoczne_11

Tatiana Stacenko, nauczycielka języka polskiego

Przebywający na placówce w Grodnie dopiero od dwóch tygodni konsul Leszek Wanat wyznał lidzkim działaczom ZPB, iż słyszał o niezwykle prężnym środowisku Polaków Lidy. Wyraził nadzieję, że jego współpraca z miejscowymi Polakami przyniesie jemu osobiście ogromną satysfakcję i zaowocuje ciekawymi projektami, które jako konsul, będący etatowym pracownikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, obiecał wspierać, wykorzystując wszelkie dostępne mu środki i instrumenty.

Lida_spotkanie_noworoczne_13

Konsul RP Leszek Wanat i konsul RP Marzena Demczuk

O tym, że w Lidzie znajdzie wielu partnerów do współpracy konsul Leszek Wanat mógł się przekonać w ciągu całego, spędzonego z Polakami Lidy przy świątecznym stole, wieczoru.

Lida_spotkanie_noworoczne_14

Ksiądz Paweł Oleskiewicz

Zanim zaczęła się zabawa obecny na spotkaniu ksiądz Paweł Oleskiewicz zaprosił wszystkich do wspólnej modlitwy, poświęcił opłatki, którymi wszyscy mogli się podzielić, składając nawzajem noworoczne życzenia.

Lida_spotkanie_noworoczne_15

Tatiana Stacenko rozdaje opłatki

Lida_spotkanie_noworoczne_16

Irena Biernacka i Leszek Wanat

Lida_spotkanie_noworoczne_20

Ks. Paweł Oleskiewicz i Mieczysław Jaśkiewicz

Lida_spotkanie_noworoczne_17

Andrzej Zaniewski i Halina Żegzdryń

Lida_spotkanie_noworoczne_26

Ksiądz Paweł Oleskiewicz nie tylko spełnił obowiązek kapłański. Biorąc do rąk gitarę – zainicjował też wspólne śpiewanie najpiękniejszych polskich kolęd.

Lida_spotkanie_noworoczne_28

Śpiewa ks. Paweł Oleskiewicz

Potem rozpoczęła się zabawa noworoczna, którą przepięknym jak zawsze wykonaniem piosenek, śpiewanych przez nasze babcie, uświetniał Rodzinny Zespół Ludowy „Sachoń”.

Lida_spotkanie_noworoczne_21

Rodzinny Zespół Ludowy „Sachoń”

Lida_spotkanie_noworoczne_22

Lida_spotkanie_noworoczne_27

Daria i Katarzyna Sachoń

W improwizowanym koncercie nie zabrakło też polskich przebojów estradowych wszechczasów – między innymi „Cichej wody”, wykonanych przez 80-letniego miejscowego poetę, posiadacza pięknego barytonu Zenona Bieńko.

Lida_spotkanie_noworoczne_39

Śpiewa Zenon Bieńko

Wirtuozyjną grą na skrzypcach zauroczyła towarzystwo skrzypaczka Anna Burblis. – Czy ona jest po tutejszej szkole muzycznej? – pytał z niedowierzaniem miejscowych Polaków Leszek Wanat.

Lida_spotkanie_noworoczne_33

Anna Burblis

W miarę rozkręcania się zabawy, do mikrofonu zaczęli wychodzić także goście z Grodna. Umiejętności wokalne zaprezentował, między innymi prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz.

Lida_spotkanie_noworoczne_12

Śpiewa Mieczysław Jaśkiewicz, prezes ZPB

W spotkaniu świąteczno-noworocznym w Lidzie udział brała wieloletnia prezes Oddziału ZPB w Raduniu Halina Żegzdryń, która swoim doświadczeniem i kontaktami chętnie się dzieli z zarządem Oddziału ZPB w Lidzi, za co, w obecności wszystkich zgromadzonych, dziękowała jej Irena Biernacka.

Lida_spotkanie_noworoczne_36

Lida_spotkanie_noworoczne_25

Lida_spotkanie_noworoczne_41

Lida_spotkanie_noworoczne_40

Lida_spotkanie_noworoczne_23

Lida_spotkanie_noworoczne_29

Lida_spotkanie_noworoczne_42

Zabawy i konkursy

Lida_spotkanie_noworoczne_38

Lida_spotkanie_noworoczne_30

Lida_spotkanie_noworoczne_43

Irena Biernacka jest prezesem Oddziału ZPB w Lidzie dopiero od niespełna dwóch miesięcy. Wcześniej, przez ponad rok pełniła obowiązki prezesa oddziału, zdobywając sympatie i zaufanie środowiska lidzkich Polaków, jako zdolny organizator życia kulturalnego i oświatowego w mieście, będącym jednym z największych centrów polskości na Białorusi.

Znadniemna.pl

Spore pokłady talentów muzycznych i artystycznych zademonstrowało środowisko Polaków Lidy podczas spotkania świąteczno-noworocznego w lidzkim oddziale Związku Polaków, które odbyło się 16 stycznia. [caption id="attachment_14129" align="alignnone" width="480"] Kolędnicy ze szkółek przy lidzkich parafiach katolickich[/caption] Na samym początku spotkania w nastrój świąteczny działaczy Oddziału ZPB w Lidzie i

Ponad połowa członków liczącego blisko sto osób Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi zebrała się 14 stycznia, aby podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia na 2016 rok.

Spotkanie_noworoczne_TPP_Pilnik_Picko

Wiceprezes TPP Gennadiusz Picko i prezes TPP Janina Pilnik

Wśród gości honorowych spotkania w Towarzystwie Plastyków Polskich (TPP) przy ZPB byli konsul RP Zbigniew Pruchniak, pełniący obowiązki szefa polskiej placówki konsularnej w Grodnie, oraz jego kolega konsul Leszek Wanat, odpowiedzialny w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie między innymi za współpracę kulturalną z polskimi środowiskami. Zarząd Główny ZPB reprezentował prezes Mieczysław Jaśkiewicz, a Radę Naczelną ZPB – jej przewodnicząca Andżelika Borys.

Spotkanie_noworoczne_TPP_vipy

Ks. Antoni Gremza, Mieczysław Jaśkiewicz, Leszek Wanat, Zbigniew Pruchniak i Andżelika Borys

Przebiegające w świątecznej atmosferze i w obecności gości spotkanie malarzy polskich z Białorusi stało się okazją do podsumowania działalności TPP w 2015 roku.

Spotkanie_noworoczne_TPP_Janina_Pilnik

Prezes TPP Janina Pilnik pokazuje plakat wystawy przygotowanej przez malarzy TPP pt. “Pamięci bohaterów Armii Krajowej”. Wystawa odbędzie się w Polsce w dniu Żołnierza Wyklętego 1 marca br.

Z wystąpienia prezes TPP przy ZPB Janiny Pilnik jej koledzy oraz obecni na spotkaniu goście dowiedzieli się o tym w jak wielu przedsięwzięciach artystycznych – plenerach, wystawach, zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych – byli zaangażowani w roku ubiegłym członkowie Towarzystwa.

Spotkanie_noworoczne_TPP_obrazy

Spotkanie_noworoczne_TPP_obrazy_1

Spotkanie_noworoczne_TPP_2

Helena Kiczko, wdowa po śp. Stanisławie Kiczko i ks. Antoni Gremza

Spotkanie_noworoczne_TPP_5

Uczestnicy spotkania czytają ostatnie numery gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, gdzie są publikacje o wystawach TPP

Prezes TPP dziękowała najbardziej aktywnym kolegom, którzy za swoje poświęcenie w pracy społecznej na rzecz popularyzowania kultury i historii polskiej na Białorusi zostali wyróżnieni przez zarząd TPP przy ZPB Dyplomami Uznania.

Spotkanie_noworoczne_TPP_Pilnik_Zagidulina

Janina Pilnik dziękuje Marynie Zagidulinej

Spotkanie_noworoczne_TPP_Picko_Stratowicz

Walery Stratowicz otrzymuje Dyplom Uznania z rąk Gennadiusza Picki, wiceprezesa TPP

Spotkanie_noworoczne_TPP_Pilnik_Picko_1

Janina Pilnik gratuluje Gennadiuszowi Picko

Spotkanie_noworoczne_TPP_Picko_dyplom

Dyplom Uznania

Spotkanie_noworoczne_TPP_Walentyna_Szoba_1

Walentyna Szoba opowiada o nagrodzie Salonu Paryskiego, którą otrzymała za obraz wystawiony na międzynarodowej wystawie plastycznej Art Capital w Grand Palais w Paryżu w listopadzie 2015 roku

– Korzystając z obecności na naszym spotkaniu przedstawicieli Konsulatu Generalnego RP w Godnie, proszę was, abyście na otwarcie swoich wystaw indywidualnych nie zapominali zapraszać naszych polskich konsulów. Obecność konsula na wernisażu wystawy nie tylko podnosi rangę wydarzenia, lecz także sygnalizuje wszystkim obecnym na wystawie, że twórca należy do środowiska malarzy polskich – mówiła Janina Pilnik kolegom, przedstawiając zarys planów działalności TPP przy ZPB na 2016 rok.

Spotkanie_noworoczne_TPP_Zbigniew_Pruchniak

Przemawia konsul RP Zbigniew Pruchniak, pełniący obowiązki szefa polskiej placówki konsularnej w Grodnie

Spotkanie_noworoczne_TPP_Leszek_Wanat

Głos zabrał konsul RP Leszek Wanat

Ze słowem do środowiska polskich malarzy na Białorusi zwrócił się konsul Leszek Wanat. Dyplomata przyznał, że jest na placówce od niedawna, bo dopiero od 4 stycznia i bardzo się cieszy, iż swoją działalność w Grodnie zaczyna między innymi od zapoznania się osobiście z przedstawicielami jednego z najprężniej działających na Grodzieńszczyźnie polskiego środowiska, zrzeszającego ludzi sztuki. Pan konsul wyraził podziw dla aktywności członków TPP przy ZPB i zadeklarował gotowość do wspierania zgłaszanych przez malarzy i plastyków inicjatyw kulturalnych.

Spotkanie_noworoczne_TPP_Mieczyslaw_Jaskiewicz

Przemawia Mieczysław Jaśkiewicz, prezes ZPB

Spotkanie_noworoczne_TPP_Andzelika_Borys

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys składa życzenia

Spotkanie_noworoczne_TPP_Weronika_Szarejko

Przemawia kierownik Działu Kultury ZPB Weronika Szarejko

Realizacji twórczych planów w 2016 roku życzyli członkom TPP przy ZPB także konsul RP w Grodnie Zbigniew Pruchniak, prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz oraz przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys. Kierownik Działu Kultury ZPB Weronika Szarejko na ręce zarządu TPP złożyła prezent w postaci kalendarzy na bieżący rok, życząc, aby każdy z dni 2016 roku owocował twórczymi osiągnięciami członków TPP.

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_1

Kolędnicy z Żytomli

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_4

Po wystąpieniach gospodarzy i gości spotkania wiceprezes TPP przy ZPB Genadiusz Picko ogłosił, iż na spotkanie przybyli kolędnicy z Żytomli, którym przewodzi zasłużona dla krzewienia polskiej kultury na Białorusi wieloletnia działaczka ZPB Teresa Adamowicz.

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_3

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_5

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_6

Śpiewa Teresa Adamowicz

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_7

Zespół ludowy pod kierownictwem Teresy Adamowicz wykonał kilka kolęd polskich, a z uwagi na to, że spotkanie odbywa się w oktawie Bożonarodzeniowych świąt prawosławnych jedną z kolęd zaśpiewał w języku białoruskim.

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek

Przemawia ks. Antoni Gremza

Na to, że prawosławni bracia przebywają w okresie Świąt Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, zwrócił uwagę przed poświęceniem opłatków także obecny na spotkaniu wicekanclerz Kurii Biskupiej Diecezji Grodzieńskiej ksiądz Antoni Gremza.

Po poświęceniu przez księdza Antoniego opłatków, uczestnicy spotkania dzielili się nimi, składając sobie nawzajem życzenia na 2016 rok.

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_4

Konsul RP w Grodnie Leszek Wanat i Janina Pilnik

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_1

Ks. Antoni Gremza i Zbigniew Pruchniak

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_2

Helena Kiczko i Stanisław Kuźmar

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_6

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_3

Walentyna Brysacz i Janina Pilnik

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_5

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_10

Mieczysław Jaśkiewicz dzieli się opłatkiem z malarzami

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_7

Walentyna Szoba, Olga Babińska i Andrzej Filipowicz

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_12

Gennadiusz Picko i Maryna Zagidulina

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_11

Wacław Romaszko i George Pedder Smith

Spotkanie_noworoczne_TPP_oplatek_13

Potem, w nieoficjalnej atmosferze, malarze polscy i ich goście mogli się posilić przygotowanymi na tę okazję świątecznymi daniami (przygotowanymi przez członków rodziny Genadiusza Picki) i omówić twórcze plany w mniejszych grupach.

Spotkanie_noworoczne_TPP_1

Spotkanie_noworoczne_TPP

Spotkanie_noworoczne_TPP_zespol_8

Irena Picko

Spotkanie_noworoczne_TPP_koniec

Znadniemna.pl

Ponad połowa członków liczącego blisko sto osób Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi zebrała się 14 stycznia, aby podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia na 2016 rok. [caption id="attachment_14082" align="alignnone" width="480"] Wiceprezes TPP Gennadiusz Picko i prezes TPP Janina Pilnik[/caption] Wśród gości honorowych spotkania

Otwierają się polskie drzwi dla Polaków, którzy nie mają obywatelstwa, ale mają polskie pochodzenie. – Posiadacze Karty Polaka będą traktowani podobnie jak obywatele polscy w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia – zapowiada poseł PiS Michał Dworczyk.

Fot.: Kresy24.pl

Fot.: Kresy24.pl

Zgodnie z projektowanymi zmianami posiadacze Karty Polaka zostaną zwolnieni z opłat konsularnych za przyjęcie i rozpatrzenie wniosku o wydanie polskiej wizy oraz z opłat konsularnych za przyjęcie wniosku o nadanie polskiego obywatelstwa. Poseł PiS Michał Dworczyk podkreśla w rozmowie z telewizją Republika, że nowelizacja ustawy sprawi, iż będzie się można o nią ubiegać nie tylko w polskich konsulatach, lecz również w urzędach wojewódzkich, co będzie dużym ułatwieniem w państwach niedemokratycznych, takich jak np. Białoruś.

14 stycznia wszystkie frakcje sejmowe wsparły poprawkę do ustawy o Karcie Polaka. Poseł Dworczyk zaznaczył, że propozycje ułatwią posiadaczom KP osiedlanie się na terenie Polski. Będą oni mogli nieodpłatnie otrzymać kartę stałego pobytu, a po roku, jeśli wyrażą taką wolę, automatycznie otrzymać polskie obywatelstwo a także możliwość ubiegania się o dofinansowanie do wynajęcia mieszkania, dofinansowanie intensywnej nauki języka polskiego czy kursów zawodowych.

W ocenie przewodniczącego sejmowej komisji osiedlanie się posiadaczy Karty Polaka jest korzystne z punktu widzenia problemów demograficznych.

Dużo lepszym rozwiązaniem jest, gdybyśmy braki demograficzne, czy problemy demograficzne mogli rozwiązywać korzystając z przyjazdu osób polskiego pochodzenia ze Wschodu, a nie osób, które przyjeżdżają z zupełnie innych kręgów kulturowych.

Poseł PO Wojciech Ziemniak mówił, że Platforma pochwala projekt, ale niektóre z propozycji budzą jednak wątpliwości. Według niego należy się zastanowić m.in. nad tym, czy wystarczające są środki w budżecie, by udzielić wszystkim chętnym wsparcia w osiedlaniu się w Polsce.

Karta Polaka, która funkcjonuje od 2008 roku, to dokument potwierdzający przynależność do narodu polskiego. Przyznawana jest osobom polskiego pochodzenia żyjącym w 15 krajach za wschodnią granicą powstałych lub odrodzonych po rozpadzie ZSRR, które nie uznają podwójnego obywatelstwa.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Otwierają się polskie drzwi dla Polaków, którzy nie mają obywatelstwa, ale mają polskie pochodzenie. – Posiadacze Karty Polaka będą traktowani podobnie jak obywatele polscy w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia – zapowiada poseł PiS Michał Dworczyk. [caption id="attachment_14080" align="alignnone" width="500"] Fot.: Kresy24.pl[/caption] Zgodnie z projektowanymi zmianami posiadacze

Grodnianie po brzegi wypełnili 13 stycznia kościół pw. Najświętszego Odkupiciela na Dziewiatówce w Grodnie, aby przez dwie godziny kolędować razem z jedną najbardziej znanych rodzin muzycznych w Polsce.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_34

Orkiestra, składająca się z czternastu przedstawicieli dwóch pokoleń rodziny Pospieszalskich, a o nich właśnie mowa, po raz pierwszy włączyła Grodno do swojej trasy koncertowej, w którą muzycy wyruszają każdego roku w okresie świąt Bożonarodzeniowych i noworocznych, aby wspólnie z mieszkańcami poszczególnych miast Polski, Litwy, a od tego roku – także Białorusi, chwalić Pana, śpiewając kolędy i pastorałki, ciesząc się z Narodzin Zbawcy.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_39

Lidia i Marcin Pospieszalscy

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_35

O tym, że nie żałują decyzji włączenia Grodna, będącego stolicą polskości na Białorusi, w trasę swoich dorocznych koncertów, lecz odwrotnie – cieszą się z niej i dziękują za możliwość jej realizacji Ministerstwu Spraw Zagranicznych RP, zwłaszcza polskiej służbie konsularnej oraz ojcom redemptorystom, którzy zaopiekowali się muzykami – mówił podczas koncertu lider zespołu Jan Pospieszalski, trzeci z dziewięciorga rodzeństwa i najstarszy z braci, grających w obecnym składzie kolędującej orkiestry muzyków o tym samym nazwisku.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_Jan_Pospieszalski_lond

Paulina (Pola) Pospieszalska i Jan Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_38

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_37

Grodnianie, chyba nie zawiedli oczekiwań muzyków, śpiewając wspólnie z nimi i nagradzając brawami nie tylko każdy wykonany utwór, lecz żywiołowo i życzliwie reagując na rodzinne żarty i anegdoty, opowiadane o każdym grającym w orkiestrze krewnym przez Jana Pospieszalskiego.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_publicznosc_8

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_33

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_30

Szczepan i Marek Pospieszalscy

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_29

Mateusz, Szczepan i Marek Pospieszalscy

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_31

Szczepan Pospieszalski

Z wplecionych w sposób naturalny w koncert opowieści lidera zespołu o członkach rodziny publiczność dowiedziała się, że prawie wszyscy oni są cenionymi muzykami po dobrych uczelniach, profesjonalnie realizujących się w zbiorowych bądź indywidualnych projektach muzycznych.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_13

Karol Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_8

Trzej bracia Pospieszalscy: Jan, Marcin i Karol

Na przykład Karol Pospieszalski jest organizatorem orkiestr dętych i pedagogiem muzycznym, który samodzielnie nauczył się grać na wielu instrumentach, ale najbardziej jest zafascynowany graniem na tubie. Zgodnie z zasadami dramaturgii, po takiej zapowiedzi, Karol, biorący dotąd do rąk gitarę, altówkę, trąbkę, czy inny instrument, rzeczywiście w pewnym momencie pojawił się z tubą i zaprezentował umiejętność wirtuozyjnego posługiwania się tym instrumentem, obdarzając publiczność, wspólnie z grającym na klarnecie Mateuszem, sesją improwizacyjną.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_24

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_25

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_27

Mateusz Pospieszalski

Okazję do indywidualnych popisów instrumentalnych bądź wokalnych mieli zresztą wszyscy grający w koncercie Pospieszalscy, również najskromniejszy, wedle charakterystyki Jana, grający na perkusji Nikodem.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_publicznosc_7

Nikodem Pospieszalski

Polacy na Białorusi nie są dla Pospieszalskich społecznością dotąd nieznaną. Potwierdzeniem tego stało się przywitanie przez lidera zespołu obecnych na koncercie uczestników Warsztatów Muzycznych w Iwieńcu, na których śpiewacy i muzycy z parafii katolickich z całej Białorusi spotykają się z Pospieszalskimi co roku.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_23

Marcin Pospieszalski dyryguje publicznością podczas wspólnego śpiewania kolędy

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_publicznosc

Korpus konsularny Litwy i Polski w Grodnie

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_22

Jan Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_21

Za fortepianem – Łukasz Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_publicznosc_9

Jan Pospieszalski, który jest cenionym autorem programów telewizyjnych i publicystą, nie mógł nie przywitać obecnej na koncercie Andżeliki Borys, przewodniczącej Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, dobrze znanej Janowi ze spotkań między innymi w studio telewizyjnym.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_20

Śpiewa Paulina Pospieszalska

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_19

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_16

Janek Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_15

Śpiewa Basia Pospieszalska

Jednym z najważniejszych wymiarów dorocznego świątecznego organizowania przez Pospieszalskich trasy koncertowej po katolickich parafiach w Polsce oraz poza jej granicami jest popularyzowanie wartości chrześcijańskich i rodzinnych.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_14

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_11

Śpiewa Mateusz Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_7

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_9

Śpiewa Łukasz Pospieszalski

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_4

Marcin i Łukasz Pospieszalscy

Opowiadał o tym między innymi na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski w świątecznym numerze z grudnia ubiegłego roku. „Kolędy towarzyszyły nam od dzieciństwa. Nie tylko wyznaczały czas świąt, ale były pierwszą okazją do wspólnego śpiewu” – napisał, ujawniając, że w rodzinnym domu Pospieszalskich w Częstochowie stało pianino, które „dziadek załatwił od sołdatów za flaszkę”. Na pianinie grała mama, a dzieci odtwarzały jasełka. „Najmłodsze dziecko leżało w wiklinowym koszu, jako Dzieciątko. Kiedy wyrosło i nóżki wystawały ze „żłóbka”, stawało się owieczką, a w domu pojawiało się nowe Dzieciątko” – napisał Jan Pospieszalski, który, podobnie jak jego liczne rodzeństwo, w rodzinnych jasełkach miał okazję zagrać rolę zarówno Dzieciątka, jak i owieczki, a później na pewno także rolę pasterza bądź któregoś z Trzech Króli. Wychowywani w ten sposób mali Pospieszalscy z każdym kolejnym rokiem wnosili do oprawy muzycznej rodzinnych jasełek, kolęd i pastorałek nowe, opanowywane przez nich, instrumenty, zdobywane umiejętności, fascynacje, sposoby interpretacji.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_5

Śpiewa Mateusz Pospieszalski

Na początku lat 90. Mama namówiła dzieci, aby nagrały płytę z kolędami i pastorałkami. „Nikt tak wtedy kolęd nie grał” – przyznaje Jan Pospieszalski. Rodzinne eksperymenty z kolędami zostały jednak wysoko ocenione przez media i krytyków. Kolędy Pospieszalskich zaczęły brzmieć w radiu i w TVP, a po roku posypały się do nich zaproszenia na koncerty.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_3

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_6

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_10

Śpiewają Jan i Lidia Pospieszalscy

Wspierani najpierw przez rodzinę Steczkowskich, w której podobnie jak u Pospieszalskich było również dziewięcioro dzieci, od tamtego czasu kolejne Boże Narodzenia Pospieszalscy świętują najpierw w domu, a potem na trasie.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_26

W ostatnich latach zespół nie potrzebuje wsparcia innych rodzin, gdyż na profesjonalne sceny weszło kolejne pokolenie Pospieszalskich.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_uklony_2

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_kwiaty_1

Wioletta Kowalczuk, konsul RP w Grodnie Zbigniew Pruchniak i ojciec Dmitrij Łabkow, proboszcz parafii pw. Najświętszego Odkupiciela w Grodnie na Dziewiatówce

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_kwiaty

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_Jan_Pospieszalski

Przemawia Jan Pospieszalski

Kolędujących wspólnie rodziców i ich dzieci mieli okazję poznać grodnianie podczas koncertu w kościele pw. Najświętszego Odkupiciela na grodzieńskiej Dziewiatówce.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_uklony_1

– Bardzo dobrze mieć liczne rodzeństwo i dużą rodzinę! Zachęcamy was, abyście się nie bali mieć wielu dzieci. To niezwykle istotne, zwłaszcza w czasach dzisiejszych, kiedy model rodziny wielodzietnej tradycyjnej, żyjącej w zgodzie z nauką chrześcijańską, jest szczególnie zagrożony. My już wiemy, że duże rodzeństwo to ogromna wartość dla każdego z sióstr i braci, bo duża rodzina to nie tylko duże wsparcie, lecz także większe szanse na samorealizację każdego z nas indywidualnie – mówił, żegnając się z grodzieńską publicznością Jan Pospieszalski.

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_uklony

Rodzinny zespół Pospieszalskich dziękuje grodnianom

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_publicznosc_6

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_publicznosc_5

Grodno_Koncert_Pospieszalskich_2

Pola i Jan Pospieszalscy rozmawiają z Andżeliką Borys po koncercie

Grodno_Koncert_Pospieszalskich

Andżelika Borys dziękuje Janowi Pospieszalskiemu

Już jutro, 15 stycznia, wyjątkowy 14-osobowy zespół Pospieszalskich będą mieli okazję poznać mieszkańcy białoruskiej stolicy.

Przypomnijmy, że koncert w Mińsku rozpocznie się o godzinie 19.30 w Archikatedrze im. Najświętszej Maryi Panny (pl. Swabody, 9). Wstęp wolny!

Znadniemna.pl

Grodnianie po brzegi wypełnili 13 stycznia kościół pw. Najświętszego Odkupiciela na Dziewiatówce w Grodnie, aby przez dwie godziny kolędować razem z jedną najbardziej znanych rodzin muzycznych w Polsce. Orkiestra, składająca się z czternastu przedstawicieli dwóch pokoleń rodziny Pospieszalskich, a o nich właśnie mowa, po raz pierwszy

W 2016 roku Polska będzie gospodarzem Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie w lipcu. Ponad dwa miliony młodych ludzi z całego świata przyjedzie nad Wisłę na spotkanie z papieżem Franciszkiem. Polskie władze powołały specjalny zespół odpowiedzialny za organizację największego w 2016 roku spotkania młodzieży z całego świata.

SDM_str

Do Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) Polska przygotowuje się od lipca 2013 roku, kiedy papież Franciszek ogłosił miejsce kolejnego spotkania z młodymi. Kraków wybrał ze względu na jego silne związki z Polakiem świętym Janem Pawłem II. Polski papież nie tylko związał z Krakowem całe swoje kapłańskie życie, ale też był inicjatorem Światowych Dni Młodzieży. Pierwsze spotkanie młodych odbyło się w 1985 roku w Rzymie. Od tego czasu organizowane są co dwa-trzy lata w różnych miejscach na świecie. Rejestracja chętnych trwa już od kilku miesięcy.

– W tej chwili mamy już ponad pół miliona osób, podczas gdy przed dniami w Madrycie w styczniu 2011 roku zarejestrowało się zaledwie 200 tysięcy chętnych. U nas dwa miesiące wcześniej jest ich dwa razy więcej – mówi Polska.pl ks. Adam Parszywka, rzecznik ŚDM w Krakowie.

To ogromne wyzwanie dla polskiego rządu, który powołał specjalny Zespół do spraw przygotowania wizyty Jego Świątobliwości Papieża Franciszka w Rzeczypospolitej Polskiej w 2016 r. oraz wsparcia organizacji Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, na czele którego stoi minister Beata Kempa z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Na początku grudnia pracę rozpoczął także pełnomocnik rządu ds. organizacji ŚDM, Paweł Majewski. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych natomiast powołano Zespół ds. wsparcia organizacji Światowych Dni Młodzieży – Kraków 2016, którego pracami kieruje Pełnomocnik Ministra Spraw Zagranicznych do organizacji Światowych Dni Młodzieży – Kraków 2016, ambasador Jerzy Chmielewski.  Oba zespoły działają w koordynacji ze głównymi organizatorami ŚDM – Archidiecezją Krakowską.

Z szacunków organizatorów ŚDM wynika, że obchody centralne w Krakowie i okolicach mogą przyciągnąć nawet 2,5 mln wiernych. Komitet organizacyjny dni jest w stałym kontakcie z episkopatami z ponad 110 krajów ze wszystkich kontynentów. Do Krakowa wybierają się nawet mieszkańcy Wysp Wielkanocnych, Wysp Samoa, czy Arabii Saudyjskiej.

Więcej informacji o Światowych Dni Młodzieży można znaleźć na portalu Polska.pl.

Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwo Spraw Zagranicznych

W 2016 roku Polska będzie gospodarzem Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie w lipcu. Ponad dwa miliony młodych ludzi z całego świata przyjedzie nad Wisłę na spotkanie z papieżem Franciszkiem. Polskie władze powołały specjalny zespół odpowiedzialny za organizację największego w 2016 roku spotkania

Strona polska podejmie wszelkie możliwe działania, aby doszło do podpisania z rządem Białorusi Porozumienia o współpracy w dziedzinie edukacji, które ureguluje między innymi zasady wspomagania przez rząd Polski nauczania języka polskiego na Białorusi – zapewniła o tym we wtorek, 12 stycznia, przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys wiceminister edukacji RP Marzenna Drab.

Andzelika_Borys_MEN

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys i wiceminister MEN RP Marzenna Drab. Fot.: men.gov.pl

Podczas spotkania, które się odbyło w siedzibie MEN RP w Warszawie Andżelika Borys, koordynująca na Białorusi wiele projektów oświatowych – między innymi w zakresie organizowania kolonii i obozów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży polskiej z Białorusi w Polsce, doskonalenia zawodowego pracujących na Białorusi nauczycieli języka polskiego oraz wyposażenia w podręczniki i pomoce dydaktyczne punktów nauczania języka polskiego, dziękowała MEN za wspomaganie nauczania języka polskiego w jej kraju zamieszkania.

Pani wiceminister z zainteresowaniem wysłuchała opinii polskiej działaczki oświatowej na temat efektywności dotychczasowej współpracy z polskim resortem edukacji i zapewniła o tym, że MEN dołoży wszelkich starań, aby ta współpraca przynosiła jak najlepsze efekty także w przyszłości. Jednym z najważniejszych kroków, sprzyjających polepszeniu się sytuacji oświaty polskiej na Białorusi, ma być podpisanie Porozumienia między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Białorusi o współpracy w dziedzinie edukacji.

O tym, że procedura uzgodnień treści Porozumienia ze wszystkimi zainteresowanymi instytucjami po stronie polskiej została już zakończona i Rząd RP jest gotowy do podpisania Porozumienia, ale wciąż pozostaje problem z gotowością do jego podpisania po stronie białoruskiej informował w listopadzie ubiegłego roku uczestników V Forum Oświaty Polskiej na Białorusi Chargé d’Affaires a. i. Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białorusi Michał Chabros.

Andzelika_Borys_MEN_1

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys, wiceminister MEN RP Marzenna Drab, dyrektor Departamentu Strategii i Współpracy Międzynarodowej MEN RP (DSWM) Urszula Martynowicz i naczelnik Wydziału w DSWM MEN RP Beata Pietrzyk. Fot.: men.gov.pl

Wiceminister edukacji Marzenna Drab zapewniła Andżelikę Borys, że ze strony polskiej podjęte zostaną wszelkie możliwe działania, mające na celu podpisanie Porozumienia.

Andżelika Borys poinformowała z kolei, iż obecnie języka polskiego uczy się na Białorusi ponad 12 tys. dzieci i młodzieży. Nauczanie prowadzone jest w ponad 190 ośrodkach, przede wszystkim prowadzonych przez organizacje Polaków: Związek Polaków na Białorusi i Polską Macierz Szkolną. W proces nauczania zaangażowanych jest ponad 200 nauczycieli.

Znadniemna.pl na podstawie men.gov.pl

Strona polska podejmie wszelkie możliwe działania, aby doszło do podpisania z rządem Białorusi Porozumienia o współpracy w dziedzinie edukacji, które ureguluje między innymi zasady wspomagania przez rząd Polski nauczania języka polskiego na Białorusi – zapewniła o tym we wtorek, 12 stycznia, przewodniczącą Rady Naczelnej Związku

Skip to content