HomeStandard Blog Whole Post (Page 151)

Spotkanie w rocznicę aresztowania Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta w Teatrze Wierszalin

Aleksander Roman

Spotkanie w rocznicę aresztowania Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta w Teatrze Wierszalin [video width="1280" height="720" mp4="https://glosznadniemna.pl/wp-content/uploads/2022/03/Spotkanie-w-rocznice-aresztowania-Andzeliki-Borys-i-Andrzeja-Poczobuta-w-Teatrze-Wierszalin.mp4"][/video] Aleksander Roman

Już jutro – w sobotę, 26 marca o 12:00, przed konsulatem Rosji w Gdańsku (ul. Batorego 15), odbędzie się pikieta solidarności z Ukrainą, i Andżeliką Borys oraz Andrzejem Poczobutem – Polakami od roku więzionymi na Białorusi przez sługę Putina – Łukaszenkę.

Akcję, potępiającą działania krwawych dyktatorów zza wschodniej granicy Polski – Putina i jego pachołka Łukaszenki – organizuje pod rosyjskim konsulatem w Gdańsku we współpracy z redaktorami mediów Związku Polaków na Białorusi Fundacja „Łączy nas Polska”.

Dlaczego  organizatorzy wydarzenia protestują przeciwko uwięzieniu przez Łukaszenkę Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta przy przedstawicielstwie Federacji Rosyjskiej i panującego w Rosji krwawego satrapy Putina?

Bo to Putin jest protektorem Łukaszenki. To Putin podporządkował sobie całkowicie działania tego reżimu. Nie wolno nam zapominać, że Putin, tak samo jak Łukaszenka, odpowiada za bezprawną i nieuzasadnioną, krwawą inwazję zbrojną na Ukrainę i wcześniejszy atak hybrydowy Łukaszenki na Polskę. Obaj zwariowani dyktatorzy -zarówno Łukaszenka, jak też  jego pryncypał Putin są odpowiedzialni za toczącą się na Ukrainie wojnę  i za to, że nasi Rodacy gniją w białoruskich więzieniach.

Jeśli jesteś przeciwko prześladowaniu Polaków i krwawej wojnie , przez putinowską Rosję na Ukrainie, to przyjdź w sobotę, 26 marca,  o godz. 12:00 pod konsulat rosyjski w Gdańsku (ul. Batorego 15).

Po pikiecie o sytuacji Polaków, więzionych od roku przez Łukaszenkę opowie Kresowy Salonik Radia Gdańsk (sobota, 26.03.2022, 16.00-17.00).

Od roku w więzieniu w Żodzinie pod Mińskiem przetrzymywani są prezes Andżelika Borys i Andrzej Poczobut. Gośćmi audycji będą Iness Todryk-Pisalnik i Andrzej Pisalnik, redaktorzy mediów Związku Polaków na Białorusi. Rodacy ze Lwowa, Żytomierza i Charkowa przekażą aktualne informacje. Sobota, kilka minut po 16.00 (PL).

Audycji można słuchać na żywo przez Internet lub odsłuchać potem

Link do audycji online:

https://radiogdansk.pl/sluchaj-online/

Link do odsłuchania nagrania audycji  po emisji:
Znadniemna.pl  na podstawie laczynaspolska i radiogdansk.pl

Już jutro - w sobotę, 26 marca o 12:00, przed konsulatem Rosji w Gdańsku (ul. Batorego 15), odbędzie się pikieta solidarności z Ukrainą, i Andżeliką Borys oraz Andrzejem Poczobutem - Polakami od roku więzionymi na Białorusi przez sługę Putina – Łukaszenkę. Akcję, potępiającą działania krwawych dyktatorów

Wyrażamy wielkie wsparcie dla Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta, którzy cały czas przebywają w areszcie na Białorusi; apelujemy do świata, aby upomniał się o ich prawa, o wypuszczenie ich na wolność – oświadczyli w czwartek senatorowie Prawa i Sprawiedliwości.

W środę, 23 marca, minął rok od zatrzymania prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys; pociągnęło ono za sobą uwięzienie Borys w areszcie. Dwa dni po niej zatrzymano Andrzeja Poczobuta, który również od tego czasu przebywa zamknięty w celi.

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że oczy całego świata są obecnie zwrócone na Ukrainę, gdzie – jak mówił – „trwa krwawa i brutalna wojna”. Ale – jak dodał – nie należy zapominać o sytuacji Polaków na Białorusi.

Senator Maria Koc (PiS) przypomniała, że mija rok od kiedy została aresztowana prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. „Osoba, którą wszyscy znamy, z którą współpracowaliśmy przez lata, bo przecież Senat sprawuje pieczę nad Polonią i Polakami za granicą” – mówiła.

Senator zwróciła uwagę, że od dłuższego czasu nie ma żadnego kontaktu zarówno z Andżeliką Borys, jak i z Andrzejem Poczobutem. „Wiemy, że oboje chorują, mają poważne problemy zdrowotne. Martwimy się o nich i apelujemy do opinii światowej, aby wywarła wpływ na reżim Alaksandra Łukaszenki i aby wołała o uwolnienie naszych rodaków z więzień białoruskich, aby wstawiła się też za uwolnieniem wszystkich więźniów politycznych na Białorusi” – podkreśliła Koc.

Senator wyraziła również wsparcie dla Borys i Poczobuta. „Andżeliko, Andrzeju jesteśmy z wami i apelujemy do świata, aby upomniał się o wasze prawa, abyście wyszli na wolność” – podkreśliła Koc.

Senator Janina Sagatowska (PiS) dodała, że prosi o wsparcie także media. „Prosimy przekażcie to nasze wołanie, wołanie Senatu jako opiekuna Polonii, całemu światu” – podkreśliła.

Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ub. roku, najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za „nielegalną”. Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej zarzuty z art. 130. p.3 białoruskiego kodeksu karnego.

Zarzucono jej działania mające na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej. Według prokuratury Borys miała działać na rzecz „rehabilitacji nazizmu”. Ze wskazanego artykułu na Białorusi grozi za to kara pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.

Dwa dni po zatrzymaniu Borys milicja przyszła do aktywisty ZPB i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, a także do Ireny Biernackiej i Mariny Tiszkowskiej z regionalnych oddziałów ZPB. Do sprawy karnej włączono także Annę Paniszewą, działaczkę organizacji polskiej z Brześcia, która była zatrzymana jeszcze 12 marca.

Białoruskie środowiska obrońców praw człowieka, władze Polski i społeczność międzynarodowa, kategorycznie uznały sprawę karną wobec przedstawicieli polskiej mniejszości za „motywowaną politycznie” i pokazową represję, która wpisuje się w falę ataków na społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i wolność słowa.

Dotychczas wezwania do uwolnienia przedstawicieli polskiej mniejszości i starania polskich władz i służb dyplomatycznych pozostają bez reakcji władz w Mińsku.

 Znadniemna.pl za PAP/fot.: facebook.com

Wyrażamy wielkie wsparcie dla Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta, którzy cały czas przebywają w areszcie na Białorusi; apelujemy do świata, aby upomniał się o ich prawa, o wypuszczenie ich na wolność - oświadczyli w czwartek senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. W środę, 23 marca, minął rok od

W czwartek, 24 marca, Sejm RP przyjął przez aklamację uchwałę „w sprawie uwolnienia bezprawnie zatrzymanych liderów Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta”. W dokumencie napisano, że izba „solidaryzuje się z prześladowanymi przez białoruski reżim rodakami, domaga się natychmiastowego ich uwolnienia i poszanowania praw polskiej mniejszości narodowej.

Projekt uchwały przedstawiło wcześniej Prezydium Sejmu. Kiedy podczas czwartkowego posiedzenia marszałek Sejmu Elżbieta Witek odczytała tekst dokumentu i zwróciła się do parlamentarzystów o przyjęcie go przez aklamację, wśród zgromadzonych rozległy się brawa.

W uchwale wskazano, że mija rok od bezprawnego aresztowania liderów Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej solidaryzuje się z prześladowanymi przez białoruski reżim rodakami, domaga się natychmiastowego ich uwolnienia i poszanowania praw polskiej mniejszości narodowej” – napisano.

Sejm zaapelował „do narodów, organizacji i rządów wolnego, demokratycznego świata o międzynarodową reakcję i stanowcze działania na rzecz uwolnienia bezprawnie aresztowanych i powstrzymania działań białoruskiego reżimu ograniczających swobodne wyrażanie poglądów i kultywowanie tożsamości narodowej”.

„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pamięta o zatrzymanych Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie, wyraża szacunek dla ich niezłomnej postawy i nie ustanie w działaniach na rzecz uwolnienia naszych rodaków, aresztowanych za polskość i budowanie silnych, braterskich więzi między społeczeństwami Polski i wolnej Białorusi” – oświadczono w dokumencie.

Pobierz: Pełna treść Uchwały

Znadniemna.pl za PAP/Sejm.gov.pl

W czwartek, 24 marca, Sejm RP przyjął przez aklamację uchwałę "w sprawie uwolnienia bezprawnie zatrzymanych liderów Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta". W dokumencie napisano, że izba "solidaryzuje się z prześladowanymi przez białoruski reżim rodakami, domaga się natychmiastowego ich uwolnienia i poszanowania

23 marca, w rocznicę uwięzienia prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej otwarto wystawę pt. „Uwięzieni za Polskość”.

Aleksander Roman

23 marca, w rocznicę uwięzienia prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej otwarto wystawę pt. "Uwięzieni za Polskość". [video width="1280" height="720" mp4="https://glosznadniemna.pl/wp-content/uploads/2022/03/Wystawa-„Uwiezieni-za-Polskosc-w-Sejmie-Rzeczypospolitej-Polskiej.mp4"][/video] Aleksander Roman

Spotkanie w rocznicę aresztowania liderów Związku Polaków na Białorusi – Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta – odbyło się w środę wieczorem w Teatrze Wierszalin w Supraślu k. Białegostoku. Podkreślano, że zwłaszcza w obecnej sytuacji należy wspierać Związek i upominać się o uwolnienie jego liderów.

W środę mija rok od zatrzymania prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżeliki Borys i jej bezprawnego przetrzymywania w areszcie. Dwa dni po Borys zatrzymano Andrzeja Poczobuta, który również przez cały ten czas przebywa zamknięty w celi. Wiadomo, że Andżelika Borys ma poważne problemy ze zdrowiem, a jej stan, ze względu na bardzo złe warunki w areszcie pogorszył się. O problemach zdrowotnych Andrzeja Poczobuta mówiła wielokrotnie jego żona, Oksana.

Rocznicowe spotkanie w Teatrze Wierszalin w Supraślu zorganizował ZPB i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”; organizacje co miesiąc spotykają się, by przypomnieć Borys i Poczobuta.

Podczas środowego spotkania dyskutowano o historii i roli Związku Polaków na Białorusi nieuznawanego przez tamtejsze władze. W spotkaniu wzięli udział działacze związku i organizacji wspierających Polaków na Wschodzie, dziennikarze, aktywiści a także przedstawiciele władz i politycy.

Zastępca prezesa ZPB Marek Zaniewski mówił, że mimo wydarzeń sprzed roku, ZPB „nadal istnieje, nadal żyje, nadal działa”. „Funkcjonują oddziały, funkcjonują ośrodki nauki języka polskiego, nadal działacze związku opiekują się miejscami pamięci narodowej i ludzie się nie poddali. To jest najważniejsze” – podkreślił Zaniewski. Dodał, że zadaniem kierownictwa Związku jest teraz zachować 30-letni dorobek organizacji.

Jak mówił pełnomocnik ds. Polonii i Polaków za Granicą Jan Dziedziczak, ZPB jest organizacją ważną i wyjątkową z kilku względów. Wymienił, że to „depozytariusz dziedzictwa, które zostawili Polacy na tych ziemiach”, którzy byli i są odpowiedzialnymi współgospodarzami tych ziem. „Dzisiaj to jest odpowiedzialność za Białoruś, to jest pragnienie wolności i prawdziwej niepodległości dla tego kraju i myślę, że z jednej strony bycie Polakiem, kultywowanie kultury, tradycji, historii o polskich ziemiach jest już czymś wyjątkowym, a po drugie – to prawdziwa troska o prawdziwą niepodległość i prawdziwą wolność na Białorusi też reżimowi się nie podoba, bo reżim nie pragnie wolności” – mówił. Podkreślił też, że ZPB to nowoczesna organizacja pozarządowa, która jest – jeśli mówić o walce o europejskość Białorusi i społeczeństwo obywatelskie – wzorem do naśladowania.

Poseł KO Robert Tyszkiewicz, który od lat wspiera działania ZPB, mówił, że nadzwyczajność Związku polega na tym, że przetrwał przez tyle lat. „Jego zdolność do przetrwania w warunkach ciężkiej dyktatury, w warunkach nieustannych prześladowań, jego umiejętność zachowania nie tylko szyldu, nie tylko znaku, ale realnej działalności, w której biorą udział setki i tysiące ludzi, to jest fenomen” – podkreślił.

Prezes fundacji „Pomoc Polakom na Ukrainie” Mikołaj Falkowski podkreślał, że ZPB to silna i dobrze zorganizowana organizacja, która działa mimo uwięzienia liderów. Dodał, że jego organizacja stara się wspierać obecne działania ZPB: nauczanie języka polskiego i dostępu do polskiej kultury. Podkreślił, że podtrzymywanie działania Związku jest tym ważniejsze w obecnej, trudnej sytuacji.

W podobnym tonie wypowiadała się prezes podlaskiego oddziału „Wspólnoty Polskiej” Anna Kietlińska, która podkreślała, aby docierać do różnych instytucji i lobbować na rzecz Związku, bo jest to organizacja wyjątkowa. O wsparcie działaczy Związku, którzy działają w ekstremalnie trudnych warunkach apelował też Konsul Generalny RP w Grodnie Jarosław Książek. Podkreślił, że należy też nagłaśniać sprawę uwięzienia Poczobuta i Borys.

Podczas dyskusji rozmawiano też o szansach na uwolnienie liderów Związku Polaków na Białorusi i zastanawiano się czy obecna sytuacja na Ukrainie nie „przykryła” sytuacji na Białorusi.

Dziedziczak mówił, że Polska stara się być ambasadorem sprawy uwolnienia Borys i Poczobuta w całym wolnym świecie. Dodał, że być może obecna sytuacja na Ukrainie może przyćmić sprawę Białorusi, ale daje też dużą szansę. „Sprawcami tych niegodziwości, jest tak naprawdę jedno środowisko i bardzo ważne jest to, żeby to uzmysłowić wolnemu światu i żeby wzywać wolny świat, do tego żeby sankcje wobec sprawców zbrodni na Ukrainie i wobec prześladowań na Białorusi, wobec tych samych sprawców były realizowane, czyli nie tylko Rosja, ale i Białoruś” mówił i wyraził nadzieję, że „to przyniesie wymierne efekty” – mówił.

W ocenie posła Tyszkiewicz wojna na Ukrainie jest wojną „o wszystko” w tym regionie świata. „Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, że jeżeli zwycięży niepodległa Ukraina, to Putin nie utrzyma się u władzy i zmiany będą generalne” – mówiła. Dlatego – jak mówił – to będzie scenariusz dla Białorusi bardzo dobry. Ocenił, że można dziś zrobić znacznie więcej dla uwolnienia Borys i Poczobuta, bo – jak mówił – Polska jest dzisiaj znaczącym głosem i warto to wykorzystać.

„My żyjemy w wielkiej nadziei na lepsze jutro. Kibicujemy bardzo, jak całe białoruskie społeczeństwo, Ukrainie, bo rozumiemy, że losy wolnej Białorusi i losy też Polaków mieszkających na Białorusi, ważą się teraz tam. Wszyscy mamy wielką nadzieję, że Ukraina zwycięży i to zmieni oblicze wschodniego terenu” – mówił wiceprezes ZPB Zaniewski.

„Andżelika, Andrzej cały czas opowiadali historię. W zasadzie w pewnym sensie to, do czego przywiązywali szczególną wagę, to do tworzenia wspólnoty, do nauczania języka polskiego, ale również do opowiadania historii, historii Polaków tam, gdzie oni żyją, na Białorusi” – mówił jako jeden z ostatnich ambasador RP na Białorusi Artur Michalski. Podkreślił, że Borys i Poczobut zapisują historię „złotymi zgłoskami”. „Mamy do czynienia z osobami, które są osobami historycznymi, oni tworzą historię, to co zasiali – nie zginie” – podkreślił Michalski.

W ramach spotkania został wyświetlony krótki film, poświęcony rocznicy uwięzienia Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta:

 Znadniemna.pl za PAP

Spotkanie w rocznicę aresztowania liderów Związku Polaków na Białorusi - Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta - odbyło się w środę wieczorem w Teatrze Wierszalin w Supraślu k. Białegostoku. Podkreślano, że zwłaszcza w obecnej sytuacji należy wspierać Związek i upominać się o uwolnienie jego liderów. W środę

Trzymani w białoruskim areszcie Andżelika Borys i Andrzej Poczobut są w nie najlepszym stanie – poinformował w środę, 23 marca, rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina. Zapewnił, że Polska robi wszystko co się da w tej sprawie.

W środę mija rok od zatrzymania prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i jej bezprawnego przetrzymywania w areszcie. Dwa dni po Borys zatrzymano Andrzeja Poczobuta, który również przez cały ten czas przebywa zamknięty w celi. Wiadomo, że Andżelika Borys ma poważne problemy ze zdrowiem, a jej stan, ze względu na bardzo złe warunki w areszcie pogorszył się. O problemach zdrowotnych Andrzeja Poczobuta mówiła wielokrotnie jego żona, Oksana.

Rzecznik MSZ pytany podczas konferencji prasowej o stan zdrowia aresztowanych działaczy odparł, że wiadomości polskich władz w tej sprawie są skromne. „Obydwoje są w nie najlepszym stanie. Robimy wszystko co da się zrobić, ale rozmowa z autorytarnym państwem, które nie przestrzega żadnych zasad i jego celem jest krzywda tych ludzi, rzadko kiedy przynosi pozytywne rozwiązania” – zaznaczył Jasina. „Ale staramy się i będziemy się starali. Taki jest nasz obowiązek wobec tych dwojga wielkich ludzi i innych, którzy znajdują się na terenie Białorusi w więzieniach lub są prześladowani w jakiejkolwiek innej formie” – dodał.

Jasina był też pytany o działania sił militarnych Białorusi w związku z wojną na Ukrainie. „Polska jest w pełni świadoma, co dzieje się na Białorusi, oczywiście z wyjątkiem tych rzeczy, które są przez Białoruś ukrywane w taki sposób, że nie wiemy. Polska monitoruje sytuację bezpieczeństwa na Białorusi. Polska monitoruje różnego rodzaju działania państwa białoruskiego, np. wypychanie migrantów – powiedział rzecznik MSZ.

Zapewnił też, że Polska obserwuje agresywne działanie Białorusi wobec Ukrainy. „Polska w pełni podtrzymuje swoje zdanie, że Białoruś jest państwem współuczestniczącym w agresji na Ukrainę i także zagrażającym bezpieczeństwu Polski i innych państw demokratycznych” – dodał.

W środę MSZ wydało oświadczenie w sprawie Borys i Poczobuta, w którym podkreślono, że podejmowane przez Polskę wytężone wysiłki na rzecz uwolnienia zatrzymanych są konsekwentnie ignorowane przez stronę białoruską, mimo zapewnień o otwartości na dialog i współpracę. Polska dyplomacja sprzeciwiła się przy tym wszelkim szykanom wobec Polaków mieszkających w Białorusi. MSZ wezwał władze Białorusi do bezwarunkowego uwolnienie Borys i Poczobuta oraz wszystkich białoruskich więźniów politycznych.

Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ub.r. najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za „nielegalną”. Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej zarzuty z art. 130. p.3 białoruskiego kodeksu karnego.

Zarzucono jej działania mające na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej. Według prokuratury Borys miała działać na rzecz „rehabilitacji nazizmu”. Ze wskazanego artykułu na Białorusi grozi za to kara pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.

Dwa dni po zatrzymaniu Borys milicja przyszła do aktywisty ZPB i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, a także do Ireny Biernackiej i Mariny Tiszkowskiej z regionalnych oddziałów ZPB. Do sprawy karnej włączono także Annę Paniszewą, działaczkę organizacji polskiej z Brześcia, która była zatrzymana jeszcze 12 marca.

2 czerwca ub.r. polskie MSZ poinformowało, że Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zostały wypuszczone z aresztu i wywiezione do Polski. Kobiety nie mogą wrócić na Białoruś. Zarzutów wobec nich nie umorzono.

Znadniemna.pl za PAP

Trzymani w białoruskim areszcie Andżelika Borys i Andrzej Poczobut są w nie najlepszym stanie - poinformował w środę, 23 marca, rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina. Zapewnił, że Polska robi wszystko co się da w tej sprawie. W środę mija rok od zatrzymania prezes Związku Polaków na

Mija rok od chwili zatrzymania w Grodnie i uwięzienia przez reżim dyktatorski Aleksandra Łukaszenki prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, a dwa dni później  – jej kolegi z Zarządu Głównego ZPB Andrzeja Poczobuta.

Smutna rocznica osadzenia pod absurdalnym zarzutem rehabilitacji nazizmu w łukaszenkowskich kazamatach niekwestionowanej  liderki polskiej mniejszości narodowej na Białorusi stał się powodem do wielu inicjatyw, przypominających o polskich więźniach białoruskiej dyktatury, cierpiących tylko za to, że są Polakami i ufających, że Polska, której poświęcili najlepsze lata swojego życia, potrafi skutecznie się o nic upomnieć i wyzwolić z ciężkiej opresji, która ich niesprawiedliwie spotkała.

Jedną z inicjatyw lokalnych przypominających o więzionej na Białorusi prezes ZPB stało się otwarcie 18 marca w Opolu  wystawy pt. „Aktywizm kobiecy”. Jedną z siedmiu związanych z Opolem bohaterek wystawy stała się Andżelika Borys.

Dlaczego lokalna opolska inicjatywa uznała Andżelikę Borys za swoją bohaterkę? Rzecz w tym, iż jednym z inicjatorów i organizatorów wystawy jest Fundacja im. Romana Kirsteina, legendarnego, niestety nieżyjącego już, działacza opolskiej Solidarności.  Otóż w ostatnich latach życia śp. Roman Kirstein bardzo się przyjaźnił  i blisko współpracował z  Andżeliką Borys, którą poznał dzięki rekomendacjom, udzielonym przez jego poznańskich przyjaciół z zespołu Lombard Martę Cugier i Grzegorza Stróżniaka.

Przemawia Mąż Zaufania Związku Polaków na Białorusi, poseł Robert Tyszkiewicz, przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP

Przemawia wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Maria Gosiewska

Przemawia Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu RP

Przemawia Marek Zaniewski, wiceprezes ZPB

Wystawę ogląda pełnomocnik Rządu RP ds. Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak

Kolejną inicjatywą, upamiętniającą Polaków, więzionych na Białorusi przez reżim Łukaszenki stało się otwarcie dzisiaj, w rocznicę uwięzienia Andżeliki Borys, w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej wystawy fotografii opowiadającej o działalności Związku Polaków na Białorusi i jego liderach Andżelice Borys oraz Andrzeju Poczobucie. Wystawa nosi tytuł „Uwięzieni za Polskość”.

Inicjatorem wydarzenia jest poseł Robert Tyszkiewicz, przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP, a honorowym patronatem wystawę objęła Marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek.

Na wernisażu wystawy, który poprowadził Robert Tyszkiewicz przemówili: wicemarszałkowie Sejmu RP Małgorzata Kidawa-Błońska i Małgorzata Maria Gosiewska, pełnomocnik Rządu RP ds. Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak oraz wiceprezes ZPB Marek Zaniewski.

Polakom, więzionym na Białorusi przez reżim Łukaszenki, będzie poświęcone także spotkanie w Teatrze Wierszalin w Supraślu, które odbędzie się dzisiaj wieczorem. Uczestnicy spotkania odbędą debatę o Andżelice Borys, Andrzeju Poczobucie i ich roli w działalności Związku Polaków na Białorusi. Moderatorem rozmowy będzie znana dziennikarka, znawczyni krajów byłego ZSRR Maria Przełomiec.

Wydarzenia, przypominające o więzionych na Białorusi Polakach będą odbywały się w różnych formach do końca bieżącego tygodnia.

Ośrodek Pomocy Uchodźcom z Ukrainy w Konstancin-Jeziornej

Portrety uwięzionych Polaków w świetlicy Ośrodka Pomocy Uchodźcom z Ukrainy w Konstancin-Jeziornej

Mieszkańcy Ośrodka Pomocy Uchodźcom z Ukrainy w Konstancin-Jeziornej

Z inicjatywy członkini Zarządu Głównego ZPB Ireny Biernackiej w piątek, 25 marca, o godzinie 15:00 w intencji odzyskania wolności przez Andżelikę Borys i Andrzeja Poczobuta zostanie odprawiona  Msza św.  w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Sama Irena Biernacka o tej samej porze poprowadzi modlitwę za więzionych kolegów wśród podopiecznych  Ośrodka Pomocy Uchodźcom z Ukrainy w podwarszawskim Konstancinie-Jeziorna, w którym na zasadach wolontariackich działaczka ZPB pełni funkcje dyrektora.

W najbliższą sobotę, 26 marca, odbędzie się tradycyjna już pikieta przy Konsulacie Generalnym Federacji Rosyjskiej w Gdańsku. Protest, który pod rosyjską placówką już trzeci raz z rzędu zorganizuje Fundacja „Łączy nas Polska”, ma pokazać solidarność mieszkańców Gdańska i Trójmiasta z walczącą o wolność, godność i niepodległość Ukrainą, a także z Polakami więzionymi od roku przez sługę Putina – Łukaszenkę.

Pikieta pod rosyjskim konsulatem rozpocznie się 26 marca o godzinie 12:00.

 Znadniemna.pl/Fot.: facebook.com

Mija rok od chwili zatrzymania w Grodnie i uwięzienia przez reżim dyktatorski Aleksandra Łukaszenki prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, a dwa dni później  - jej kolegi z Zarządu Głównego ZPB Andrzeja Poczobuta. Smutna rocznica osadzenia pod absurdalnym zarzutem rehabilitacji nazizmu w łukaszenkowskich kazamatach niekwestionowanej

Szefowa Związku Polaków na Białorusi już rok spędziła w białoruskim więzieniu. Jej los, tak samo jak los Andrzeja Poczobuta, już nie jest wyłącznie w rękach dyktatora Łukaszenki, ale też reżimu Putina – pisze w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” Rusłan Szoszyn.

Autor przypomina, że 23 marca 2021 roku, kiedy białoruska milicja wkroczyła do mieszkania Andżeliki Borys w Grodnie, prezes Związku Polaków na Białorusi zdążyła poinformować na swoim profilu  facebookowym, że wiozą ją na komisariat. Od tego momentu już nie wróciła do domu. Zamiast tego, od roku bez wyroku sądowego siedzi w podmińskim więzieniu w  Żodzinie.

„Zawsze uśmiechnięta, otwarta i bezpośrednia. Polacy mogą być dumni z takiej rodaczki jak Andżelika Borys” – pisze Rusłan Szoszyn o szefowej ZPB, przypominając, że polska działaczka nie poszła na układ z reżimem Łukaszenki. Nie była obojętna też na krzywdę Białorusinów, brutalnie pacyfikowanych przez oprawców Łukaszenki podczas masowych protestów jesienią 2020 roku. „Stała razem z nimi, trzymając w rękach biało-czerwoną flagę obok biało-czerwono-białej, flagi wolnych Białorusinów” przypomina autor „Rzeczpospolitej”, który przekonuje, iż Andżelika Borys „wiedziała, że tylko w demokratycznym kraju będzie miejsce dla mniejszości narodowych, że nikt tam nie będzie prześladował polskich organizacji i szkół, zabraniał polskiej kultury czy ograniczał nauki języka”.

Za swoje przekonania i wynikającą z nich działalność, prezes ZPB wielokrotnie podpadała władzom, była zatrzymywana, przesłuchiwana i zastraszana.

Twarda i nieugięta postawa liderki polskiej mniejszości narodowej na Białorusi oraz jej nietuzinkowe zdolności organizacyjne sprawiły, że udało jej się uratować przed marginalizacją i upadkiem największą polską organizację w kraju, którą był kierowany przez nią,  od 2005 roku nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi.

Grodno, sierpień 2020 r. Andżelika Borys własnoręcznie robi transparent dla akcji solidarności z Białorusinami, protestującymi przeciwko milicyjnej przemocy

Andżelice Borys udało się w dyktatorskim autorytarnym państwie stworzyć organizację zrzeszającą tysiące członków,  skuteczną, niezależną od reżimu, działającą de facto w podziemiu i będącą najliczniejszą i jedną z najbardziej wpływowych organizacji społecznych w kraju.

„Za co uwięziono Andżelikę Borys?” – pyta autor artykułu w „Rzeczpospolitej”, przypominając, że postawiono jej absurdalne zarzuty podżegania do nienawiści oraz „rehabilitację nazizmu”. Według Rusłana Szoszyna  zarzuty te przypominają argumenty Rosji i Putina, w podobny sposób uzasadniających swoją agresję na Ukrainę. „A więc całkiem możliwe, że brutalne represje na Białorusi i pacyfikacja największej polskiej organizacji były też w interesie Kremla. Bo ci, którzy siedzą w więzieniach (ponad tysiąc więźniów politycznych), namawialiby dzisiaj ludzi do protestów” – przypuszcza autor komentarza w „Rzeczpospolitej”, przypuszczając, że na współudział Białorusi Łukaszenki w wojnie nie zgodziliby się mieszkający tam Polacy. A Andżelika Borys prawdopodobnie organizowałaby na Grodzieńszczyźnie zbiórkę pomocy humanitarnej dla Ukrainy.

Artykuł w całości przeczytasz TUTAJ.

 Znadniemna.pl za Rusłan Szoszyn/Rp.pl

Szefowa Związku Polaków na Białorusi już rok spędziła w białoruskim więzieniu. Jej los, tak samo jak los Andrzeja Poczobuta, już nie jest wyłącznie w rękach dyktatora Łukaszenki, ale też reżimu Putina – pisze w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” Rusłan Szoszyn. Autor przypomina, że 23 marca 2021 roku, kiedy

Wśród setek, a może tysięcy znajomych i przyjaciół w Polsce, prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys ma takich, którzy traktują pojęcie przyjaźni bardzo poważnie. Do takich przyjaciół Andżeliki Borys należą w Polsce muzycy legendarnego zespołu Lombard – wokalistka Marta Cugier oraz założyciel i lider Lombardu Grzegorz Stróżniak.

Dzisiaj, z okazji zbliżającej się rocznicy uwięzienia Andżeliki Borys, publikujemy rozmowę z Martą Cugier i Grzegorzem Stróżniakiem. Muzycy opowiadają o swojej znajomości z Andżeliką Borys – znajomości, która zamieniła się w przyjaźń i zaowocowała piękną współpracą.

Podobno poznaliście Andżelikę na lotnisku i ona nie wiedziała, kim jesteście, a wy ją poznaliście, bo wiedzieliście z mediów jak wygląda i, że jest prezesem Związku Polaków na Białorusi. Pamiętacie to pierwsze spotkanie z Andżeliką? Opowiedzcie, jak to było.

Grzegorz Stróżniak (GS) – W 2005 roku zostaliśmy zaproszeni przez Polaków, mieszkających w Hiszpanii do Madrytu. Na koncert lecieliśmy samolotem. Wówczas Polacy nie byli jeszcze w strefie Schengen i obowiązywała nas na granicy kontrola paszportowa. W kolejce do kontroli stanęliśmy za piękną kobietą, która wydawała nam się znajoma.

Marta Cugier (MC) – Pani długo rozmawiała ze strażnikiem granicznym, zauważyliśmy, że jest jakiś problem. Podeszłam wiec z zapytaniem czy mogę w czymś pomóc. Kobieta odwróciła się i okazało się, że to jest ta znana Andżelika Borys z Białorusi! Studiowałam politologię, a więc skojarzyłam kto to jest, gdyż ta twarz, to imię i nazwisko były już w Polsce bardzo znane. Wyjaśniłam wiec po angielsku panu od kontroli, kim jest Pani, którą sprawdza i  ten pan przepuścił Andżelikę natychmiast. Uśmiechnęła się, podziękowała nam i pożegnaliśmy się…

GS – Nie przypuszczaliśmy, że lecimy na tę samą polonijną imprezę, na której zresztą potem się spotkaliśmy.

Wasza znajomość z Andżeliką zaowocowała m.in. nielegalnym koncertem Lombardu w Grodnie. Często gracie nielegalne koncerty?

GS – Choć zespół Lombard powstał w latach 80. w Polsce, w czasach komunistycznego reżimu, nigdy nie był zespołem zakazanym. Piosenki Lombardu, choć kontestowały ówczesną rzeczywistość, istniały w przestrzeni publicznej. Władza komunistyczna zdawała sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie zatrzymać rockowego boomu w Polsce i, że walka z kulturą może jej tylko zaszkodzić.

MC – Z utworów Lombardu na 25-lecie Solidarności stworzyliśmy z Grzegorzem widowisko multimedialne „W hołdzie Solidarności – drogi do wolności”. Andżelika zobaczyła je w Madrycie i zamarzyła sobie, żeby zorganizować podobny koncert w Grodnie.

GS – Rok później spakowaliśmy busa i pomimo odmowy wydania nam wizy przez Ambasadę Białorusi wyruszyliśmy na wschód Polski, bo na granicy czekały już na nas busy konsularne, by przewieźć do Grodna na koncert, który okazał się zakazany.

MC – Koncert, który stał się jednym z najpiękniejszych naszych wspomnień. Warunki techniczne były bardzo trudne, ale Polacy z Grodna wynagrodzili nam wszelkie niedogodności. Pokochaliśmy tych serdecznych, otwartych ludzi. Bardzo przeżywamy to wszystko co dzieje się na Białorusi -prześladowanie Polaków, ale też ludzi, walczących o wolność swojego kraju.

Koncert Lombardu w Grodnie, maj 2008 rok:

Jak odebraliście wiadomość, że za koncert, który zagraliście de facto na terenie polskiego konsulatu Andżelika musiała później zapłacić grzywnę?

GS – Cała ta akcja z aresztowaniami, przesłuchaniami, karami grzywny, to było dla nas bardzo bolesne. Wezwanie na dywanik rodziców dziewczynki za machanie biało-czerwoną flagą, na prywatnej, konsularnej imprezie to był szok.

MC – Nie chcieliśmy naszym koncertem nikogo skrzywdzić. Muzyka zespołu Lombard jest nośnikiem idei wolnościowych, ale na pewno jeden koncert nie wywołałaby na Białorusi rewolucji.

GS – Oczywiście, naszym wielkim marzeniem jest wolna i demokratyczna Białoruś. Życzymy tego mieszkańcom tego kraju zwłaszcza dlatego, że mieszka w nim dużo naszych rodaków.

MC – Historia pokazuje jednak, że o wolność należy walczyć, nikt nam jej nie da tak po prostu.

Pierwsza próba współpracy „Lombardu” z Andżeliką i Związkiem Polaków na Białorusi okazała się skuteczna o tyle, że koncert w Grodnie jednak się odbył. Ale do kolejnego, który mieliście zagrać w Grodnie w 2015 roku, władze białoruskie już nie dopuściły i zagraliście wtedy dla Polaków na Białorusi w Białymstoku, do którego zza miedzy przybyło cztery autokary działaczy ZPB. Jak wspominacie tamten koncert w stolicy Podlasia?

GS – To, że nie trafiliśmy do Grodna było bardzo przykre, ale przewidywalne. Koncert w Białymstoku był prawdziwą manifestacją wolności, solidarności i wzajemnej miłości. Na koniec, wspólnie z publicznością, ze łzami w oczach, odśpiewaliśmy „Przeżyj to sam”. To było niezapomniane przeżycie.

Koncert Lombardu w Białymstoku, październik 2015 rok:

Tuż po koncercie mieliście okazję zjeść wspólny posiłek z Andżeliką i działaczami ZPB, a kilka miesięcy później delegacja ZPB na wasze zaproszenie przyjechała na jubileuszowy koncert „Lombardu” do Filharmonii Szczecińskiej im. Mieczysława Karłowicza. Czy zaproszenie Polaków z Białorusi na Jubileusz „Lombardu” było przejawem bliższej zażyłości, sympatii, przyjaźni? Dlaczego zależało wam na ich obecności w Szczecinie?

MC – Spotkania z Andżeliką, z Wami, kochana Iness i drogi Andrzeju, to są zawsze cudowne chwile z dobrymi i kochanymi ludźmi. Z prawdziwymi przyjaciółmi, a jeśli przy okazji udaje nam się coś załatwić dla Was, to podwójnie cieszy.

GS – W ważnych momentach takich jak jubileusz czy premiera płyty, światła są mocniej skierowane na Lombard. Staraliśmy się zawsze wykorzystać ten moment, by znaleźć partnerów dla Związku Polaków na Białorusi.

MC – W ten sposób w 2007 roku podczas premiery naszego DVD z widowiskiem „W hołdzie Solidarności – drogi do wolności” we Wrocławiu poznaliśmy Andżelikę z naszymi przyjaciółmi z opolskiej Solidarności, ale również umówiliśmy ją na spotkanie z Prezydentem tego miasta, który objął swym patronatem nasz koncert. Te spotkania zaowocowały współpracą ZPB z miastami Opole i Wrocław.

GS – W Szczecinie w 2016 r. kiedy w Filharmonii Szczecińskiej świętowaliśmy  jubileusz 35 lat zespołu Lombard premierą projektu i płyty „Swing”, zorganizowaliśmy Andżelice spotkanie z Prezydentem tego miasta i tak Szczecin również stał się partnerem ZPB.

MC – Andżelika potrafiła te spotkania przekłuć w realną pomoc dla Polaków na Białorusi. Całe życie podporządkowała pracy dla innych ludzi, dla Związku Polaków na Białorusi. To wyjątkowa kobieta.

 Koncert z okazji 35-lecia Lombardu w Filharmonii Szczecińskiej, styczeń  2016 rok:

I ostatni „incydent”, którego świadkami stało się około 2 miliony telewidzów – dedykacja występu „Lombardu” na Festiwalu w Sopocie Andżelice Borys. Podobno ryzykowaliście, podejmując decyzję o tym akcie solidarności z uwięzioną przez reżim Łukaszenki Andżeliką. Czy ponieśliście jakieś nieprzyjemne konsekwencje, choć prasa, jak się wydaje, przyjęła ten gest „Lombardu” przychylnie?

GS – Z takim wsparciem pod sceną nie było opcji by nam włos z głowy spadł. Wy z Marcinkiem, Pan Prezydent Miasta Sopotu i jego zastępca z plakatami Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys, naszej kochanej… Nie było takiej możliwości. Nikt nie miał wątpliwości, że było to słuszne wystąpienie.

MC – Uważamy, że nawet w takich momentach beztroskiej zabawy na Festiwalu, ludziom trzeba przypominać o tym co jest ważne. Pokazywać, że na świecie są prawdziwe problemy, że gdzieś tam na Białorusi, dzieje się niesprawiedliwość, że ludzie giną na ulicach protestując, że siedzą w więzieniach za niewinność, że komuś dzieje się wielka krzywda i że w obliczu tych tragedii nie można być obojętnym.

Lider zespołu Lombard Grzegorz Stróżniak demonsruje ze sceny portret Andżeliki Borys, której Lombard zadedykował występ w Operze Leśnej

Przedstawiciele władz miasta Sopotu i działacze ZPB na koncercie w Operze Leśnej podczas występu zespołu Lombard

I na koniec. Mija rok od momentu uwięzienia Andżeliki Borys. Wybuchła wojna między wspieraną przez Białoruś Rosją, a Ukrainą. W tej wojnie Polska jest jednoznacznym sprzymierzeńcem Ukrainy, a więc Andżelika w pewnym sensie z zakładniczki Łukaszenki zamieniła się w jeńca wojennego obu zwariowanych dyktatorów Łukaszenki i Putina. Co byście przekazali Andżelice, w tak trudnej chwili, gdybyście mieli taką możliwość?

GS – Trudno uwierzyć w to co się obecnie dzieje. Rosja we współpracy z reżimem na Białorusi napadła na Ukrainę… Mamy 21 wiek, a ludzie giną na wojnie przez jednego wariata we współpracy z drugim.

MC – Świat czeka, bo wizja trzeciej wojny światowej jest paraliżująca. Cierpią zwykli, niewinni ludzie.

GS – Andżeliko, wiem, że w Twoim sercu wciąż rozbrzmiewa „Przeżyj to sam”, Twoja ukochana piosenka. Niech dodaje Ci siły. Prawda i dobro musi zwyciężyć!

MC – Andżeliko, my tu wciąż myślimy o Tobie. Mówi się, że „co z oczu to z serca”, to nie jest prawda! W naszych sercach byłaś, jesteś i będziesz na zawsze. Nie trać nadziei. Myśl o polskich bohaterach Solidarności,  Oni nigdy nie stracili nadziei i zwyciężyli. Wierzę, że Białorusini znajdą w sobie moc i jeszcze raz spróbują zawalczyć o swoją przyszłość, co przyniesie wyzwolenie. Naród Ukraiński pokazał drogę… wolność jest blisko. Kochamy Ciebie!

Bardzo dziękujemy za rozmowę!

Rozmawiali Iness Todryk-Pisalnik i Andrzej Pisalnik/Znadniemna.pl

Wśród setek, a może tysięcy znajomych i przyjaciół w Polsce, prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys ma takich, którzy traktują pojęcie przyjaźni bardzo poważnie. Do takich przyjaciół Andżeliki Borys należą w Polsce muzycy legendarnego zespołu Lombard – wokalistka Marta Cugier oraz założyciel i lider

Skip to content