HomeStandard Blog Whole Post (Page 148)

Ksiądz Wiaczesław Barok: Chrystus Zmartwychwstał!

Aleksander Roman

Ksiądz Wiaczesław Barok: Chrystus Zmartwychwstał! [video width="1280" height="720" mp4="https://glosznadniemna.pl/wp-content/uploads/2022/04/Ksiadz-Wiaczeslaw-Barok_-Chrystus-Zmartwychwstal.mp4"][/video] Aleksander Roman

Emerytowany metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz  w wielkanocnym orędziu, wystosowanym z upoważnienia biskupów katolickich Białorusi, potępił napaść Rosji na Ukrainę.

„Nie ma i nie może być usprawiedliwienia dla tych, którzy zaczynają i prowadzą wojnę, bo to nie jest sposób na rozwiązanie problemów, ale katastrofa, w której giną niewinni ludzie, niszczona jest ludzka godność, niszczone są miasta i infrastruktura, wielu ludzi staje się uchodźcami” – stwierdził emerytowany metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz, któremu wystosowanie orędzia wielkanocnego  do wiernych powierzyła Konferencja Katolickich Biskupów na Białorusi.

„W tym trudnym czasie, kiedy braterska Ukraina przeżywa swój Wielki Piątek, a krew i łzy zabitych, rannych, tych, którzy stracili swoich bliskich i łzy uchodźców wołają do nas (Rdz 10,10), nie możemy być obojętni – to znaczy nie możemy być tymi, którzy utracili zdolność wyboru moralnego i nie odróżniają dobra od zła. Wojna jest strasznym grzechem Kaina, który zabił swego brata Abla (por. Rdz 4, 8). Zamiast obrazu Boga widzi w człowieku obraz wroga, który musi zostać zniszczony. Dlatego nie ma i nie może być usprawiedliwienia dla tych, którzy zaczynają i prowadzą wojnę, bo to nie jest sposób na rozwiązanie problemów, ale katastrofa, w której giną niewinni ludzie, niszczona jest godność ludzka, niszczone są miasta i infrastruktura, wielu ludzi musi zostać uchodźcami…” stwierdza abp Kondrusiewicz. Cytuje słowa Konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes” II Soboru Watykańskiego, która stwierdza: „Wszelkie działania militarne, które zmierzają, czy to do zniszczenia całych miast, czy też rozległych obszarów wraz z ich mieszkańcami, są przestępstwem przeciwko Bogu i samemu człowiekowi, które należy stanowczo i bez zwłoki potępić” (GS, 80).

„Dziś, w święto zwycięstwa Jezusa nad śmiercią, grzechem i złymi duchami, zwracamy się do Ciebie Miłosierny Jezu Zmartwychwstały: zmiłuj się nad skrwawioną Ukrainą! Wstrząśnij skamieniałymi sercami osób odpowiedzialnych za tę tragedię, która doprowadziła do katastrofy humanitarnej i upokorzenia godności człowieka jako stworzenia Bożego, usłysz płacz matek zamordowanych synów i córek, ludzi, uchodźców i wszystkich pokrzywdzonych, w tym wielu dzieci, i jak najszybciej ją powstrzymaj! Nich droga dialogu, wzajemnego szacunku i przebaczenia, umacniana intensywną modlitwą o pokój na Ukrainie, do czego wzywa papież Franciszek, zakończy zbrojną kanonadę, zapobiega dalszej eskalacji wrogości po obu stronach konfliktu i doprowadzi do sprawiedliwego pokoju!”- napisał arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz. Emerytowany metropolita mińsko-mohylewski przytoczył także szereg wypowiedzi Ojca Świętego, zawierających stanowcze potępienie rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Znadniemna.pl za Katolicka Agencja Informacyjna

Emerytowany metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz  w wielkanocnym orędziu, wystosowanym z upoważnienia biskupów katolickich Białorusi, potępił napaść Rosji na Ukrainę. „Nie ma i nie może być usprawiedliwienia dla tych, którzy zaczynają i prowadzą wojnę, bo to nie jest sposób na rozwiązanie problemów, ale katastrofa, w której

Drodzy Czytelnicy!

W tym roku Wielkanoc przyszło nam, redaktorom i współpracownikom portalu Znadniemna.pl i gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, obchodzić inaczej niż zwykle. Z dala od bliskich i przyjaciół, z dala od miejsca naszego urodzenia i zamieszkania, czyli Białorusi.

Jest to jeden z powodów, dla którego pragniemy skierować do Państwa moc życzeń z okazji święta, symbolizującego spełnienie najlepszych oczekiwań:

Niech Zmartwychwstały Jezus umocni nas w Świętości.
Miłością i nadzieją napełni nasze serca.
Niech utwierdza naszą wiarę
w zwycięstwo dobra nad złem,
życia nad śmiercią,
miłości nad nienawiścią.

Oby w naszych sercach zawsze był widoczny blask nadziei Zmartwychwstania.

Życzymy Błogosławieństwa Bożego!

Redakcja portalu Znadniemna.pl

Drodzy Czytelnicy! W tym roku Wielkanoc przyszło nam, redaktorom i współpracownikom portalu Znadniemna.pl i gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, obchodzić inaczej niż zwykle. Z dala od bliskich i przyjaciół, z dala od miejsca naszego urodzenia i zamieszkania, czyli Białorusi. Jest to jeden z powodów, dla którego

We wtorek, 19 kwietnia,  w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku ruszy rejestracja osób, które chcą otrzymać Kartę Polaka.  Portal bialystokonline.pl informuje  zainteresowanych o tym, co trzeba przygotować i gdzie złożyć wniosek?

Po Kartę Polaka do Białegostoku i Białej Podlaskiej

Karta Polaka jest dokumentem potwierdzającym przynależność do Narodu Polskiego. Jak informuje Wydział Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, rejestracja skierowana jest do obywateli Republiki Białoruś albo osób posiadających w tym państwie status bezpaństwowca.

Rejestracja ruszy 19 kwietnia o godz. 8.00 a zakończy się 22 kwietnia o godz. 22.00. Co ważne, zgłoszenia przyjmowane będą wyłącznie na adres e-mail: [email protected].

W zgłoszeniu należy podać wyłącznie następujące informacje:
– temat wiadomości e-mail: Zapisy KP (nazwisko i imię 4 ostatnie cyfry paszportu);
– treść e-mail: imię i nazwisko (pisownia zgodna z paszportem), data urodzenia, 4 ostatnie cyfry paszportu, numer telefonu.

W pojedynczej wiadomości email można zgłosić kilka osób. Czas oczekiwania na odpowiedź zwrotną uzależniony jest od liczby nadesłanych zgłoszeń.

W przypadku pytań można dzwonić pod nr tel. +48 85 7439600 – po połączeniu z infolinią należy wybrać 4.

O otrzymanie Karty Polaka można ubiegać się także w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Informacje dla zainteresowanych publikowane są na stronie internetowej Urzędu.

Jakie dokumenty są wymagane?

Osoba ubiegająca się o Kartę Polaka musi mieć wniosek wypełniony w języku polskim, starannie, bez skreśleń i poprawek. Ponadto potrzeba będzie aktualna fotografia o wymiarach 35 x 45 mm wykonana w ciągu ostatnich 6 miesięcy.

Należy także przedłożyć oryginał ważnego dokumentu potwierdzającego tożsamość wraz z kserokopią strony z danymi osobowymi. Aby uzyskać Kartę Polaka potrzebne są oryginały i kserokopie dokumentów potwierdzających, że co najmniej jedno z rodziców lub dziadków albo dwoje pradziadków cudzoziemca było narodowości polskiej.

W przypadku działalności w organizacjach polskich i polonijnych, konieczne jest zaświadczenie organizacji potwierdzające aktywne zaangażowanie w działalność na rzecz języka i kultury polskiej lub polskiej mniejszości narodowej w okresie ostatnich 3 lat.

W przypadku posiadania dokumentów potwierdzających znajomość języka polskiego można do wniosku dołączyć: certyfikat znajomości języka polskiego wydany przez Państwową Komisję do spraw Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego; świadectwa ukończenia szkoły lub studiów w Rzeczypospolitej Polskiej lub świadectwo ukończenia szkoły za granicą z wykładowym językiem polskim.

Co daje Karta Polaka?

Osoby, który uzyskają Kartę Polaka mają prawo m.in. do zwolnienia z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę oraz podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej na takich samych zasadach co obywatele polscy. Mają również możliwość korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej w stanach nagłych.

Ponadto posiadacze kart mają ulgę w wysokości 37% na przejazdy w pociągach osobowych, pospiesznych i ekspresowych, a także np. bezpłatnego wstępu do wybranych muzeów państwowych w Polsce. Mogą także otrzymać świadczenie pieniężne na częściowe pokrycie kosztów utrzymania w Polsce w przypadku złożenia wniosku o pobyt stały.

Karta Polaka jest ważna przez 10 lat od dnia jej przyznania.

 Znadniemna.pl za Malwina Witkowska/Bialystokonline.pl, cudzoziemcy.lublin.uw.gov.pl, fot.: Karina Wysoczańska/ ZWROT

We wtorek, 19 kwietnia,  w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku ruszy rejestracja osób, które chcą otrzymać Kartę Polaka.  Portal bialystokonline.pl informuje  zainteresowanych o tym, co trzeba przygotować i gdzie złożyć wniosek? Po Kartę Polaka do Białegostoku i Białej Podlaskiej Karta Polaka jest dokumentem potwierdzającym przynależność do Narodu

Decyzją strony białoruskiej ma być zlikwidowane nauczanie w j. polskim w państwowych szkołach polskich na Białorusi – to rusyfikacja; domagamy się od władz Białorusi zmiany decyzji, a od władz Polski interwencji – oświadczyło w środę prezydium sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą (LPG).

„Chcemy zaapelować do władz polskich, polskiej opinii publicznej i do opinii międzynarodowej w związku z zapowiedzią ze strony białoruskiej likwidacji nauczania w języku polskim w jedynych dwóch państwowych szkołach polskich na Białorusi” – oświadczył przewodniczący komisji Robert Tyszkiewicz (KO) podczas konferencji prasowej w Sejmie. Dodał, że wcześniej odbyło się w tej sprawie specjalne posiedzenie komisji poświęcone „rusyfikacji szkół na Białorusi”.

Tyszkiewicz podkreślił, że ta decyzja jest „bezprecedensowa, sprzeczna z traktatami i porozumieniami między Polską i Białorusią, sprzeczna z prawem białoruskim i konstytucją Białorusi, ale sprzeczna również z prawem międzynarodowym”. „To jest nowy etap w prześladowaniu mniejszości polskiej na Białorusi. To sytuacja, w której poprzez likwodację jedynych dwóch szkół polskich na Białorusi następuje likwidacja szkolnictwa polskiego, nauczania w języku polskim w szkołach białoruskich” – ocenił.

W imieniu komisji Tyszkiewicz wyraził oczekiwanie, aby polski rząd „zintensyfikował działania w stosunku do władz białoruskich”, a od władz Białorusi zażądał „wstrzymania decyzji o tym, że od nowego roku szkolnego nie będzie już nauczania w języku polskim w dwóch jedynych szkołach (polskich) na Białorusi – w Grodnie i w Wołkowysku”.

„Oczekujemy także od instytucji międzynarodowych, że staną w obronie prawa mniejszości narodowych, potwierdzonego traktatami międzynarodowymi, prawa do nauczania w języku ojczystym. To prawo jest dzisiaj Polakom przez reżim Łukaszenki odbierane” – oświadczył Tyszkiewicz.

Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Marek Zaniewski potwierdził, że obecnie sytuacja polskich szkół na Białorusi „wygląda tak, że od września 2022 roku faktycznie zaprzestaną być szkołami polskimi”. „Ten fakt bardzo niepokoi tak rodziców, jak i kadrę nauczycielską, również całą społeczność polską zamieszkującą na Białorusi. To jest uderzenie w Polaków mieszkających na Białorusi i ten fakt sprawia, że nauczanie języka polskiego w segmencie państwowym zaprzestanie istnieć” – podkreślił.

Wiceprzewodnicząca komisji Lidia Burzyńska (PiS) zaznaczyła, że środowe posiedzenie LPG jest „wspólnym działaniem wszystkich bytów politycznych, które uczestniczą w tej komisji, aby wspólnie, głośno, zdecydowanie i jednoznacznie potępić te działania, które od 1 września mają być nałożone na mniejszość polską na Białorusi”. „To jest wyeliminowanie, uniemożliwianie nauczania w dwóch polskich szkołach, o których musimy pamiętać, że to właśnie w latach 90., dzięki ofiarności i funduszom polskim te szkoły zostały wybudowane. Więc tutaj również łamanie prawa mniejszości polskiej na Białorusi, to jest sygnał nie tylko do Polski” – oświadczyła.

Burzyńska zaznaczyła, ą polski rząd podejmuje dyplomatyczne działania „wspierające” mniejszość polską na Białorusi, niemniej jednak – jak mówiła – „niech również usłyszy cały demokratyczny świat, że na Białorusi są łamane podstawowe prawa mniejszości”.

Wiceprzewodniczący komisji Jarosław Rzepa (KP-PSL) poinformował, że tylko w dwóch szkołach polskich w Grodnie i w Wołkowysku uczy się około tysiąca polskich uczniów.

Rzepa zwrócił uwagę, że „dzisiaj trudno rozmawiać z reżimem Łukaszenki na demokratycznym poziomie”, dlatego jest to możliwe „wyłącznie przez pryzmat twardych oczekiwań wyrażonych w stanowiskach polskiego MSZ, jak też przez kancelarię premiera (Mateusza Morawieckiego)”.

Poseł KP-PSL dodał, że w rozmowach z reżimem warto wykorzystywać argumenty ekonomiczne. „W Polsce funkcjonuje 3,5 tysiąca firm z kapitałem białoruskim. Wydaje mi się, że jest przestrzeń do tego, żeby jasno powiedzieć panu Łukaszence, co może się wydarzyć, jeżeli faktycznie ta decyzja nie zostanie zmieniona, a 1 września te szkoły zostaną zrusyfikowane” – powiedział Rzepa.

Prezes białostockiego oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska przypomniała, że polska szkoła w Grodnie została wybudowana przez stowarzyszenie „ze środków polskiego podatnika”.

„Szkoła dla polskiego środowiska na Białorusi, jak i dla nas mieszkających w Polsce, zajmujących się Polakami mieszkającymi poza granicami kraju, to pewnego rodzaju symbol – to miejsce, gdzie uczyło się języka polskiego i uczyło się w języku polskim. Ale to też symbol dążeń polskiego środowiska do tego, żeby mieć miejsce, mieć własne dążenia i marzenia, aby język ojczysty był nie tylko językiem komunikacji, którego uczyło się w zaciszu domowym, ale żeby to był język, w którym rzeczywiście można było myśleć, czytać literaturę i przenosić go na wyższy poziom, niż poziom komunikatywny” – oświadczyła prezes Kietlińska.

Przewodniczący Tyszkiewicz zapowiedział, że komisja będzie tę sprawę monitorować. „Będziemy na następnych posiedzeniach sprawdzać, jak postępują działania w tej kwestii. Nie możemy nad tak barbarzyńską decyzją przejść do porządku dziennego. Musimy mówić o tym głośno, musimy o tym alarmować polską i międzynarodową opinię publiczną. Odebranie polskiej mniejszości prawa do nauczania w języku ojczystym jest uderzeniem w fundamentalne prawa mniejszości narodowych” – podkreślił Tyszkiewicz.

 Znadniemna.pl za Mieczysław Rudy/PAP

Decyzją strony białoruskiej ma być zlikwidowane nauczanie w j. polskim w państwowych szkołach polskich na Białorusi – to rusyfikacja; domagamy się od władz Białorusi zmiany decyzji, a od władz Polski interwencji – oświadczyło w środę prezydium sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą (LPG). "Chcemy zaapelować

13 kwietnia 1943 r. w Berlinie ujawniono informację o znalezieniu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów zamordowanych przez sowieckie NKWD na mocy decyzji Biura Politycznego KPZS. Od 2008 r. 13 kwietnia jest Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Rysy na budowanym przez sowietów kłamstwie katyńskim pojawiały się długo przed ujawnieniem mordu przez niemiecką machinę propagandy. Już latem 1941 r. okazało się, że do tworzonej Armii Polskiej na Wschodzie zgłasza się bardzo niewielu oficerów. Józefowi Czapskiemu, jednemu z nielicznych ocalałych z obozu w Starobielsku, powierzono zadanie odnalezienia towarzyszy niewoli oraz jeńców z dwóch pozostałych obozów. Prowadząc śledztwo, Czapski rozmawiał nie tylko z polskimi jeńcami i więźniami łagrów, ale również sowieckimi urzędnikami i enkawudzistami. Część z nich sugerowała, że zaginieni jeńcy zostali wysłani na najdalsze wyspy na Morzu Arktycznym. Podobne przekonanie wyrażała część towarzyszy niewoli, którzy uniknęli śmierci.

Kilka miesięcy później, podczas rozmowy między gen. Władysławem Sikorskim a Stalinem, na pytanie polskiego premiera sowiecki dyktator stwierdził, że tysiące polskich jeńców uciekło do Mandżurii. Wiosną 1942 r. polskie władze zwróciły się do Brytyjczyków o wsparcie w poszukiwaniach. Szef brytyjskiego MSZ Anthony Eden zabronił dyplomatom angażować się w narastający m.in. wokół tej kwestii konflikt polsko-sowiecki. Sprawa ta pojawiła się jednak w raporcie przygotowanym dla Ministerstwa Wojny przez ppłk. Lesliego Hullsa: „Uwięzieni w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie po prostu znikli bez śladu (w łącznej liczbie 8300). Od 1940 r. nikt o nich nie słyszał i mimo obietnicy złożonej osobiście przez Stalina gen. Sikorskiemu i gen. Andersowi los tych oficerów pozostaje całkowitą tajemnicą”.

Wiosną 1942 r. część prawdy o losach polskich jeńców nieświadomie odkryli polscy robotnicy przymusowi, którzy dowiedzieli się o kaźni od miejscowych mieszkańców. Ustawiony przez nich krzyż mógł był jedną ze wskazówek, która doprowadziła Niemców do miejsca mordu. Kluczowe dla odkrycia dołów śmierci były również relacje składane przez miejscową ludność.

11 kwietnia 1943 r. niemiecka agencja prasowa Transocean opublikowała depeszę o odnalezieniu koło Katynia, na terenie lasu Kozie Góry, zwłok ok. 3 tys. ciał polskich oficerów wziętych do niewoli przez sowietów we wrześniu i w październiku 1939 r. Był to początek gigantycznej niemieckiej akcji propagandowej, której celem było rozbicie sojuszu ZSRS i państw zachodnich oraz przekonanie Polaków o bezsensowności walki po ich stronie. Kolejne tygodnie miały udowodnić nieskuteczność machiny sterowanej przez Josepha Goebbelsa. Dwa dni wcześniej niemiecki minister propagandy zapisał w swoim dzienniku: „W pobliżu Smoleńska odkryto masowe groby Polaków. Bolszewicy zastrzelili po prostu ok. 10 tys. polskich jeńców, wśród nich także więźniów cywilnych, biskupów, intelektualistów, artystów itp., po czym grzebali ich we wspólnych mogiłach”.

Dwa dni później w siedzibie niemieckiego MSZ odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której ujawniono pierwsze szczegóły prowadzonych prac ekshumacyjnych, w tym nazwiska niektórych zamordowanych. Tego samego dnia o godz. 15:15 o odkryciu poinformowało Radio Berlin: „Ze Smoleńska donoszą, że miejscowa ludność wskazała władzom niemieckim miejsce tajnych egzekucji masowych wykonywanych przez bolszewików […] Już dziś ustalono, że wśród zamordowanych znajduje się gen. [Mieczysław – przyp. red.] Smorawiński z Lublina. […] Ogólna liczba zamordowanych obliczana jest na 10 tysięcy, co odpowiadałoby mniej więcej całości korpusu oficerskiego polskiego wziętego przez bolszewików do niewoli”.

„Wiadomości – rano o znalezieniu przez Niemców pod Smoleńskiem grobu 11 tys. Polaków zamordowanych przez bolszewików” – zapisano w „Dzienniku czynności Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza” pod datą 13 kwietnia 1943 r. Dwa dni później informacja o odnalezieniu miejsca zbrodni ukazała się w prasie Generalnego Gubernatorstwa. Tego samego dnia o sprawie zameldował do Londynu dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki „Grot”. „W oględzinach grobu wzięło udział kilku Polaków z Warszawy i Krakowa specjalnie tam zawiezionych. Ich relacje nie pozwalają wątpić w autentyczność tego masowego mordu. Opinia publiczna jest wzburzona, szczegóły w najbliższych dniach” – pisał. Tydzień później przesłał do Londynu informacje na temat składu delegacji oraz szczegółów prac prowadzonych przez Niemców, m.in. o odnalezieniu zapisków oficerów, które pozwalały ustalić datę popełnienia mordu na wiosnę 1940 r.

„Rozkręcamy sprawę nadal i będziemy tak długo atakować przede wszystkim Anglików i Amerykanów, aż wreszcie przemówią. […] Cała sprawa Katynia staje się gigantycznym wydarzeniem politycznym, które wywołać może jeszcze doniosłe reakcje” – zapisał Goebbels po kilku dniach trwania akcji propagandowej. Szczególną wagę przywiązywał do szokujących obrazów z Katynia, które były „w swej wymowie tak okropne, iż tylko część nadaje się do publikacji”. Wielką wagę przywiązywał również do uwiarygodnienia ekshumacji przez przedstawicieli państw neutralnych oraz funkcjonujące na terenie Generalnego Gubernatorstwa instytucje, które zachowały polskie kierownictwo. 14 kwietnia do Katynia udała się Komisja Techniczna Polskiego Czerwonego Krzyża z sekretarzem generalnym Kazimierzem Skarżyńskim.

19 kwietnia Skarżyński przedstawił sprawozdanie o wynikach prac, które potwierdzało, że oficerów zamordowano wiosną 1943 r. strzałem w tył głowy. 23 kwietnia działacze PCK zwrócili się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy.

Już dwa dni wcześniej, 17 kwietnia 1943 r., strona polska złożyła w tej kwestii oficjalną notę w Genewie, dowiadując się jednocześnie, iż wcześniej także Niemcy zwrócili się do MCK o wszczęcie dochodzenia. Moskwa bardzo ostro zareagowała na propozycję dochodzenia prowadzonego przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż. 19 kwietnia dziennik „Prawda” opublikował artykuł zatytułowany „Polscy pomocnicy Hitlera”. Przeczytać w nim można było m. in.: „Zanim wysechł atrament na piórach niemiecko-faszystowskich pismaków, ohydne wymysły Goebbelsa i spółki na temat rzekomego masowego mordu na polskich oficerach dokonanego przez władze sowieckie w 1940 r. zostały podchwycone nie tylko przez wiernych hitlerowskich służalców, ale co dziwniejsze, przez ministerialne kręgi rządu generała Sikorskiego”. Ujawnienie mordu posłużyło sowietom za pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem RP. Niemal jednocześnie Kreml rozpoczął tworzenie podporządkowanych sobie polskich sił zbrojnych oraz intensywnie przygotowywał się do powołania własnego ośrodka władzy w przyszłej Polsce. Do formalnego zerwania stosunków dyplomatycznych przez Moskwę z polskim rządem na uchodźstwie doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1943 r.

21 kwietnia Stalin wysłał tajne depesze do prezydenta Roosevelta i premiera Churchilla, w których zarzucał rządowi gen. Sikorskiego prowadzenie w zmowie z Hitlerem wrogiej kampanii przeciwko Związkowi Sowieckiemu. 24 kwietnia w rozmowie z premierem Sikorskim szef brytyjskiej dyplomacji Anthony Eden zaapelował do rządu RP o wycofanie wniosku z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i stwierdzenie, że pełną odpowiedzialność za mord ponosi strona niemiecka. „Po stronie Rosji jest siła – po naszej sprawiedliwość” – odpowiedział gen. Sikorski.

Wobec zablokowania przez sowietów przeprowadzenia śledztwa w sprawie katyńskiej przez MCK Niemcy zorganizowali własne dochodzenie. 28 kwietnia 1943 r. na miejsce zbrodni na zaproszenie władz niemieckich przyjechała grupa międzynarodowych ekspertów medycyny sądowej i kryminologii. Przewodniczącym zespołu został doktor Ferenc Orsós, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej w Budapeszcie. Eksperci jednomyślnie podpisali sprawozdanie, w którym stwierdzali, że egzekucje na polskich jeńcach wykonano w marcu i kwietniu 1940 r.

Uwieńczeniem równolegle budowanego kłamstwa katyńskiego było sowieckie „śledztwo” komisji chirurga Nikołaja Burdenki, która „wyjaśniła”, że zbrodni na polskich oficerach dopuścili się Niemcy jesienią 1941 r. Do wsparcia sowieckiej wersji wydarzeń użyto również żołnierzy podporządkowanej sowietom 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, którzy w styczniu 1944 r. wzięli udział w uroczystości żałobnej w miejscu mordu. Na miejsce przybyli też zachodni korespondenci i dyplomaci, którym przedstawiono spreparowane dowody zbrodni.

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej został ustanowiony 14 listopada 2007 r. uchwałą Sejmu RP.

 Znadniemna.pl za Michał Szukała/PAP

13 kwietnia 1943 r. w Berlinie ujawniono informację o znalezieniu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów zamordowanych przez sowieckie NKWD na mocy decyzji Biura Politycznego KPZS. Od 2008 r. 13 kwietnia jest Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Rysy na budowanym przez sowietów kłamstwie katyńskim pojawiały się

Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce z siedzibą w Opolu (VdG) zajął Stanowisko w sprawie ograniczania przez władze Białorusi prawa mniejszości polskiej w tym kraju do nauczania dzieci polskich w języku ojczystym. 

Stanowisko organizacji, reprezentujących mniejszość niemiecką w Polsce, zostało opublikowane na portalu mniejszości niemieckiej w Polsce.

Publikujemy treść dokumentu także na naszym portalu:

Stanowisko ZNSSK w Polsce w sprawie redukcji liczby godzin języka polskiego na Białorusi

Zarząd Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce niniejszym stanowiskiem pragnie
wyrazić swoją solidarność z Polakami na Białorusi, którym nauka języka polskiego zostanie
ograniczona do jednej godziny tygodniowo w szkołach publicznych, w których do tej pory język polski
był językiem nauczania. Istnienie takich szkół na Białorusi mniejszość niemiecka w Polsce podawała
wielokrotnie jako przykład właściwie rozumianej i w duchu Europejskiej Karty Języków Regionalnych
i Mniejszościowych realizowanej oświaty dla autochtonicznej mniejszości narodowej, gdyż w polskim
systemie oświaty analogiczne szkoły dla autochtonicznej mniejszości niemieckiej nadal nie istnieją.
Dlatego zamiar praktycznej likwidacji tych szkół i przekształcenia ich w szkoły z rosyjskim językiem
nauczania i dodatkową zaledwie jedną godziną tygodniowo języka i literatury polskiej uważamy za
dramatyczny regres oświaty mniejszościowej na Białorusi i będziemy wspierać Polaków w każdej
możliwej formie zmierzającej do utrzymania dotychczasowego, wysokiego poziomu tej oświaty.
Zgadzamy się z oświadczeniem polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z 8.04.2022, w którym
czytamy: „Działanie to jest sprzeczne z umowami i zobowiązaniami międzynarodowymi Białorusi,
godzi bowiem w niezbywalne prawo mniejszości polskiej do zachowania tożsamości kulturowej oraz
nauki języka narodowego i w języku narodowym”.

Rozumiemy to oburzenie, rozgoryczenie i obawy o związaną z oświatą tożsamość narodową Polaków
na Białorusi tym bardziej, że także autochtoniczna społeczność niemiecka w Polsce ma zostać
dotknięta drastycznym zmniejszeniem liczby godzin języka niemieckiego do zaledwie jednej
w tygodniu w wyniku rozporządzenia MEiN, które ma obowiązywać od 1.09 br. Podzielamy
przekonanie, że ukrytym celem pogarszania oświaty mniejszościowej jest dążenie do szybszej
asymilacji autochtonicznych mniejszości narodowych, co narusza prawa człowieka i godność
członków mniejszości narodowych bez względu na kraj, w którym mieszkają.
Stając po stronie Polaków na Białorusi wzywamy władze obydwu krajów do rezygnacji
z zapowiedzianych kroków, pogarszających oświatę dostępną dla Polaków na Białorusi i Niemców
w Polsce i uważamy, że w obydwu krajach jeszcze jest czas na to, by bez szkody dla systemu to
uczynić. Cieszymy się, że: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznaje akcję prowadzoną przeciw
oświacie mniejszości polskiej na Białorusi za niedopuszczalne łamanie prawa międzynarodowego”
i mamy nadzieję, że jest to zdanie całego rządu RP wraz z MEiN. Wysiłki właściwych ministerstw
radzimy skierować na drogę niezbędnej poprawy nauczania języków mniejszościowych, co będzie
służyć utrzymaniu bogactwa wielokulturowości, wartości europejskich oraz pielęgnowaniu praw
człowieka.

Bernard Gaida
Przewodniczący Zarządu ZNSSK w Polsce

Opole, dnia 11 kwietnia 2022

 Znadniemna.pl

Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce z siedzibą w Opolu (VdG) zajął Stanowisko w sprawie ograniczania przez władze Białorusi prawa mniejszości polskiej w tym kraju do nauczania dzieci polskich w języku ojczystym.  Stanowisko organizacji, reprezentujących mniejszość niemiecką w Polsce, zostało opublikowane na portalu mniejszości niemieckiej w

W najbliższą sobotę, 16 kwietnia, gdy Polacy będą czynić ostatnie przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w więzieniu w Żodzinie na Białorusi, swoje 49 urodziny samotnie będzie obchodzić Andrzej Poczobut.

Grodzieński dziennikarz i członek Związku Polaków na Białorusi został zatrzymany 25 marca 2021 w Grodnie.

Andrzej Poczobut jest jedynym obecnie Polakiem, pozostającym w więzieniu, oskarżonym w tzw. „sprawie polskiej”. Usłyszał zarzuty „podżegania do nienawiści etnicznej, religijnej i wrogości ze względu na przynależność narodową, religijną i językową” oraz o popełnienie umyślnych działań na rzecz „rehabilitacji nazizmu” (!). Zarzuty niedorzeczne, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, ale kara, grożąca Andrzejowi jest jak najbardziej realna, nawet 12 lat więzienia.

Przypomnijmy, że Andrzej Poczobut od lat był silnym głosem mniejszości polskiej na Białorusi. Pisał też dla mediów w Polsce, dla wielu był pierwszym źródłem informacji o i z Białorusi. Nie milczał, gdy prześladowano Polaków i Białorusinów. Badał działalność polskiego podziemia niepodległościowego na Grodzieńszczyźnie. Jego wiedza w tym zakresie jest nieoceniona.

Oskarżone wraz z nim w tzw. „sprawie polskiej” Maria Tiszkowska, Irena Biernacka i Anna Paniszewa zgodziły się na przeniesieniu do aresztu domowego jeszcze w 2021 roku. W rzeczywistości zostały deportowane z Białorusi bez możliwości powrotu. Niedawno z aresztu w Żodzino do aresztu domowego przeniesiono szefową ZPB Andżelikę Borys. Z Białorusi nie wyjechała. Prawdopodobnie ze względu na stan zdrowia po roku w kazamatach Łukaszenki.

Informacje docierające z białoruskiego więzienia o polskim działaczu są bardzo skąpe. Nie wiemy jak czuje się Andrzej, czy jest zdrowy. Wiemy tylko, że Żodzino to najbardziej ponure miejsce wśród białoruskich więzień.

Jego adwokaci z obawy o odebranie licencji wolą milczeć.

22 marca Oksana Poczobut poinformowała na Facebooku, że przestała otrzymywać listy od męża. Jak twierdzi, jej listów Andrzej również nie otrzymuje, chociaż pisze do niego codziennie. Według Oksany korespondencję otrzymują wszyscy pozostali więźniowie w celi.

Nie ma wątpliwości, że to rodzaj presji na więźnia. Być może ta blokada na korespondencję już została zdjęta ale jeśli nawet nie, to w momencie uwolnienia, Andrzej dostanie wór z listami i pocztówkami od nas, których miesiącami mu nie przekazywano.

Piszmy do Andrzeja Poczobuta. Nazwisko i adres należy pisać w języku rosyjskim, czyli adresować listy i kartki:

Андрею Почобуту.
Следственная тюрьма № 8, 222160, г. Жодино, ул. Советская, 22А

List z życzeniami urodzinowymi do Andrzeja Poczobuta można napisać także za pomocą usługi internetowej, realizowanej nieodpłatnie przez białoruskich obrońców praw człowieka.

Żeby skorzystać z usługi, kliknij TUTAJ.

 Znadniemna.pl za Kresy24.pl

W najbliższą sobotę, 16 kwietnia, gdy Polacy będą czynić ostatnie przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w więzieniu w Żodzinie na Białorusi, swoje 49 urodziny samotnie będzie obchodzić Andrzej Poczobut. Grodzieński dziennikarz i członek Związku Polaków na Białorusi został zatrzymany 25 marca 2021 w Grodnie. Andrzej Poczobut jest jedynym obecnie Polakiem, pozostającym w więzieniu,

Młodzież, ucząca się języka polskiego oraz działacze oddziałów Związku Polaków na Białorusi w Lidzie i Wawiórce postanowili powitać nadejście wiosny oraz świąt Wielkanocnych patriotycznym czynem społecznym. 

W ostatnich tygodniach regularnie nawiedzają rozsiane po Grodzieńszczyźnie polskie nekropolie wojenne i żołnierskie groby, porządkując je i doprowadzając mogiły żołnierzy polskich do godnego wyglądu.

Udało nam się zdobyć zdjęcia z niektórych, posprzątanych przez Polaków z Lidy i Wawiorki cmentarzy, które chętnie Państwu udostępniamy:

Lida. Cmentarz Lotników

 

 

Feliksowo – zbiorowa mogiła żołnierzy, poległych w 1920 roku

Nowosiółki – mogiła trzech oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza, rozstrzelanych przez sowietów po 17 września 1939 roku

Park w Lidzie – miejsce kaźni księdza Adama Falkowskiego, zamordowanego przez rosyjskich oprawców za odczytanie z ambony kościoła w Iszczołnie manifestu Rządu Narodowego, wzywającego do udziału w Powstaniu Styczniowym

Surkonty – cmentarz wojenny żołnierzy Armii Krajowej, poległych w bitwie stoczonej z oddziałami NKWD 21 sierpnia 1944 roku.

Wawiórka – groby żołnierzy Armii Krajowej na miejscowym cmentarzu katolickim

Żyrmuny – groby żołnierzy Armii Krajowej na miejscowym cmentarzu parafialnym

 

Znadniemna.pl

Młodzież, ucząca się języka polskiego oraz działacze oddziałów Związku Polaków na Białorusi w Lidzie i Wawiórce postanowili powitać nadejście wiosny oraz świąt Wielkanocnych patriotycznym czynem społecznym.  W ostatnich tygodniach regularnie nawiedzają rozsiane po Grodzieńszczyźnie polskie nekropolie wojenne i żołnierskie groby, porządkując je i doprowadzając mogiły żołnierzy

Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej pozbawiło Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” prawa do działalności na terenie tego kraju – podaje organizacja na stronie internetowej.

Jak wyjaśniono, „na opublikowanej przez ministerstwo liście znalazło się 15 organizacji, które straciły możliwość legalnej aktywności w Rosji”, a „Stowarzyszenie +Wspólnota Polska+ jest jedyną organizacją typu NGO z Polski, której zabroniono działalności w Rosji”.

Poinformowano, że wśród 15 organizacji wymienionych na liście jest dziewięć z Niemiec, trzy z USA i po jednej z Polski, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii.

„Są to, m.in.: Amnesty International i Human Rights Watch, filie amerykańskiej Fundacji Carnegiego, jednej z najstarszych fundacji w Stanach Zjednoczonych i przedstawicielstwa znanych niemieckich fundacji politycznych: Fundacji im. Friedricha Eberta, Fundacji im. Friedricha Naumanna i Fundacji im. Heinricha Boella, Fundacja im. Róży Luksemburg, Fundacja Agi Chana, międzynarodowy Institute of International Education” – napisano. „Zostały one +wykluczone z uwagi na odkrycie naruszeń obecnych przepisów Federacji Rosyjskiej+, zaznaczyło ministerstwo. Jakie naruszenia i przepisy – tego już nie podało” – czytamy na stronie Stowarzyszenia.

Jak podkreślono, „wykreślenie z rejestru w praktyce oznacza zamknięcie rosyjskich przedstawicielstw”.

Przypomniano, że „Stowarzyszenie +Wspólnota Polska+ od 32 lat wspiera Polonię i Polaków na świecie, w tym zamieszkujących tereny Federacji Rosyjskiej”.

Jak zaznaczono, „aktualnie największe wysiłki skierowane są na rzecz Polaków na Ukrainie i uchodźców polskiego pochodzenia, którzy przyjeżdżają do Polski z terenów objętych rosyjską agresją”. „Zakaz wydany przez rosyjski MSZ znacząco utrudni wypełnianie naszych powinności wobec Polaków w Rosji” – podkreślono we wpisie.

 Znadniemna.pl za Grzegorz Janikowski/PAP

Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej pozbawiło Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” prawa do działalności na terenie tego kraju – podaje organizacja na stronie internetowej. Jak wyjaśniono, "na opublikowanej przez ministerstwo liście znalazło się 15 organizacji, które straciły możliwość legalnej aktywności w Rosji", a "Stowarzyszenie +Wspólnota Polska+ jest jedyną organizacją

Skip to content