HomeStandard Blog Whole Post (Page 566)

Ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka o problemach oświaty polskiej na Białorusi.

Ambasador Leszek Szerepka przemawia na III Forum Oświaty Polskiej na Białorusi

Ambasador Leszek Szerepka przemawia na III Forum Oświaty Polskiej na Białorusi

Podczas III Forum Oświaty Polskiej na Białorusi, które odbyło się w miniony weekend w Grodnie, ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Białorusi Leszek Szerepka wyraził obawę, iż za dwa pokolenia na Białorusi trudno będzie znaleźć ludzi mówiących po polsku. O przyczynach tej pesymistycznej prognozy oraz o innych aspektach kondycji oświaty polskiej na Białorusi polski dyplomata opowiedział obecnym na forum dziennikarzom Polskiego Radia, PAP oraz witryny zpb.org.pl.

Co trzeba zrobić, żeby poprawić kondycję nauczania języka polskiego na Białorusi?

– Moim zdaniem, i staram się to publicznie powiedzieć, najważniejszy jest stosunek rodziców do nauki języka polskiego. Jeśli w rodzinach nie będzie przekonania, że dzieci powinny znać język polski, to niezależnie od tego, co będziemy starali się robić, nie uda się podnieść poziomu nauczania, ani zwiększyć zainteresowania językiem polskim.

Pan dzisiaj dosyć krytycznie mówił na ten temat…

– Tu wiele mówi się, że system nie sprzyja inicjatywie, że ludzie boją się pewne rzeczy ujawniać. Ja również urodziłem się w kraju, który nie był wolny i trzeba było walczyć.

Nauka języka polskiego z naszego punktu widzenia nie ma charakteru politycznego. Jest to działalność społeczno-kulturalna, która w dużym stopniu zależy od aktywności społeczeństwa. Jeżeli tego nie będzie, to będzie mi trudno znaleźć argumenty, aby rozwijać sieć szkół polskich, żeby zwiększać finansowanie oraz w większym stopniu tym się zajmować.

Dlaczego teraz jest nie najlepsza sytuacja w szkolnictwie polskim na Białorusi?

– Widać, że ten pierwotny entuzjazm społeczny, który był tu na początku lat 90. gdzieś troszeczkę wyparował. Te, najbardziej aktywne osoby, które chciały jakoś związać się z Polską częściowo wyjechały do Macierzy. Jest także spora presja władz białoruskich, które nie są zainteresowane, żeby polskie szkolnictwo rozwijać. W społeczeństwie zwykle dominują nastroje konformistyczne i ludzie najzwyczajniej nie chcą się narażać na nieprzyjemności.

W ubiegłym roku powstał program działań, aby zjednoczyć wysiłek osób, które uczęstniczą także w tegorocznym Forum…

– Wypracowaliśmy postulaty, które należałoby zrealizować. Wysłałem te informacje do Warszawy i liczyłem na aktywność osób, które te postulaty zgłaszały. Niestety, często aktywność ludzi ogranicza się do zabierania głosu na sali obrad.

Niedawno powiedział pan, że na Białorusi musiałyby powstać co najmniej kolejne trzy polskie szkoły. Czy pana zdaniem takie szkoły mogłaby wybudować Polska, czy też strona białoruska? Czy Polska byłaby skłonna zainwestować w kolejne placówki oświatowe na Białorusi?

– Nie wchodźmy zbyt daleko w dywagacje, kto miałby wybudować kolejną polską szkołę. W Polsce jakieś pieniądze na pewno by się znalazły. Ale na początku powinny się odbyć rozmowy, że kolejne polskie szkoły tu mogłyby powstać. Jeżeli czytam dane statystyczne, z których wynika, że w Lidzie 40 procent mieszkańców stanowią Polacy, a to jest miasto, mające 100 tys. mieszkańców. W tym przypadku samo przez się rozumie, że w Lidzie powinna być polska szkoła. Jeśli w rejonie werenowskim Polacy stanowią ponad 80 procent ludności, to tam też powinna powstać polska placówka oświatowa. W Szczuczynie oficjalnie Polacy, to połowa mieszkańców, a więc tam także powinna być polska szkoła. Żeby te szkoły powstały powinna jednak iść presja z dołu. W momencie, kiedy odczujemy taką presję i zaczniemy rozmowy, kwestia tego, kto mógłby sfinansować powstawanie kolejnych polskich szkół stanie się sprawą mniej istotną. Mówiąc o potrzebie kolejnych polskich szkół wychodziłem z założenia logicznego, że skoro są Polacy, to powinny być też polskie szkoły.

Polska, fundując de facto państwu białoruskiemu dwie polskie szkoły, oczekiwała w swoim czasie (i usłyszała przychylną deklarację), iż rząd białoruski się odwdzięczy tym, że sfinansuje budowę drugiej polskiej szkoły w Grodnie ze środków białoruskiego budżetu. Czy to porozumienie jest w jakiś sposób egzekwowane, czy strona polska dopomina się w sprawie drugiej szkoły polskiej w Grodnie?

– Owszem, była deklaracja, iż strona białoruska wybuduje w Grodnie szkołę dla mniejszości polskiej. Jednak, gdy obecnie podnosimy tę kwestię w rozmowach ze stroną białoruską, gdy zgłaszamy tego typu postulaty, to odczuwamy, iż brakuje odpowiedniej atmosfery politycznej, żeby z tych rozmów wynikały jakieś konkrety.

zpb.org.pl, pap, Polskie Radio

 

 

Ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka o problemach oświaty polskiej na Białorusi. [caption id="attachment_611" align="alignnone" width="480"] Ambasador Leszek Szerepka przemawia na III Forum Oświaty Polskiej na Białorusi[/caption] Podczas III Forum Oświaty Polskiej na Białorusi, które odbyło się w miniony weekend w Grodnie, ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Białorusi

Prześladowanie działaczy Związku Polaków na Białorusi, prezesa Mieczysława Jaśkiewicza oraz członkini jego zarządu Weroniki Sebastianowicz za to że uczcili pamięć dowódcy połączonych sił zbrojnych AK Lida – Szczuczyn Anatola Radziwonika, ps. „Olech”, stawiając mu 12 maja, w 64. rocznicę jego śmierci, krzyż pamiątkowy we wsi Raczkowszczyzna, budzi emocje nie tylko w Polsce, lecz także w białoruskim środowisku demokratycznym.

Weronika Sebastianowicz

Weronika Sebastianowicz

Na stronie internetowej niezależnej białoruskiej gazety „Nasza Niwa” ukazał się komentarz działacza białoruskiej opozycji demokratycznej Anatola Sidarewicza na temat wywiadu prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weroniki Sebastianowicz gazecie „Nasza Niwa”. W wywiadzie dla „Naszej Niwy” pani Weronika stwierdziła między innymi, iż Anatolowi Radziwonikowi, podobnie jak każdemu człowiekowi, który urodził się i zmarł należy się krzyż po śmierci. Pani Weronika nie próbowała narzucić Białorusinom,postrzegającym Armię Krajową jako formację kontrowersyjną, punktu widzenia, że powinni czcić jej towarzyszy broni jako bohaterów. Wspomniała natomiast o chrześciajńskim obowiązku żyjących wobec umarłych.

Pan Sidarewicz porównał zaś pielęgnowanie przez panią Weronikę Sebastianowicz, Mieczysława Jaśkiewicza i innych Polaków na Białorusi pamięci o Armii Krajowej do upamiętniania dokonań hrabiego Murawiowa, który w XIX stuleciu tłumił Powstanie Styczniowe, Lenina, jego współtowarzyszy Swierdłowa i Stalina oraz innych zbrodniarzy.

Skandaliczny komentarz pana Sidarewicza wywołał dyskusję w białoruskim środowisku demokratycznym i doczekał się godnej odpowiedzi białoruskiego historyka Alesia Paszkiewicza, który skrytykował wypowiedź polityka, wypaczającą sens tego, co się stało 12 maja pod Raczkowszczyzną.

Walancin_Akudowicz

Walancin Akudowicz, fot. bialorus.pl

Niezależnie od polemiki toczącej się w „Naszej Niwie” do sprawy krzyża pamięci żołnierzy AK odniósł się wybitny współczesny myśliciel białoruski Walancin Akudowicz. W rozmowie z polskim dziennikiem „Rzeczpospolita”, intelektualista białoruski potępił prześladowanie Polaków na Białorusi za stawianie krzyży żołnierzom AK. Komentując bliski poglądom polityka Anatola Sidarewicza artykuł w gazecie grodzieńskich władz „Grodzieńska Prawda”, będący oszczerczym paszkwilem pod adresem komendanta „Olecha” i jego żołnierzy, pan Akudowicz zwrócił uwagę na to, że władze Białorusi z jednej strony chcą wyznawać komunistyczne wartości radzieckie, a z drugiej – apelują do wartości chrześcijańskich. – Ta sprzeczność powoduje wystawianie kuriozalnych ocen moralnych, z czym mamy do czynienia właśnie w przypadku tej, haniebnej dla Białorusi, awantury o krzyż pamięci żołnierzy AK – zaznaczył Akudowicz.

W rozmowie z zpb.org.pl białoruski intelektualista zwrócił uwagę na to, że etyka Chrześcijaństwa, do którego lubi apelować białoruska władza, ale także opozycja, jest oparta na zasadzie wybaczania za najcięższe nawet grzechy. – Gdyby ci, którzy zabierają głos w sprawie pamięci historycznej, rozumieli, czym jest Chrześcijaństwo, to przyjęliby taką zasadę, iż każdemu człowiekowi, niezależnie od przynależności narodowej, ideowej i innej, należy się godny pochówek, że każdy poległy na tej ziemi, niezależnie od przynależności do tej, czy innej formacji zbrojnej, ma prawo do pomnika, choćby symbolicznego, jeśli nie znane jest miejsce jego wiecznego spoczynku – powiedział nam Akudowicz.

Pan Walancin poprosił, żebyśmy przekazali pani Weronice Sebastianowicz słowa jego poparcia, a także wyrazy szacunku i solidarności z polską bohaterką, która już jutro rano wraz z prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem stanie przed sądem w Szczuczynie za spełnienie obowiązku chrześcijanina wobec umarłych.

a.pis.

 

Prześladowanie działaczy Związku Polaków na Białorusi, prezesa Mieczysława Jaśkiewicza oraz członkini jego zarządu Weroniki Sebastianowicz za to że uczcili pamięć dowódcy połączonych sił zbrojnych AK Lida – Szczuczyn Anatola Radziwonika, ps. „Olech”, stawiając mu 12 maja, w 64. rocznicę jego śmierci, krzyż pamiątkowy we wsi

Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi i członek zarządu Związku Polaków na Białorusi Weronika Sebastianowicz została oficjalnie wezwana na rozprawę sądową w sprawie krzyża, który został poświęcony 12 maja w Raczkowszczyźnie, w miejscu śmierci ostatniego dowódcy polskiego podziemia niepodległościowego na Białorusi Anatola Radziwonika ps. „Olech”

Dedykacja poległym

Dedykacja poległym

Rozprawa odbędzie się w sądzie w Szczuczynie 19 czerwca o godzinie 10.00.

Wezwanie do sądu podobne do tego, które otrzymała pani Weronika, dostanie także prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, na którego również spisano protokół za organizację uroczystości poświęcenia krzyża w miejscu śmierci komendanta „Olecha”.

Rozprawa odbędzie się w sądzie w Szczuczynie 19 czerwca o godzinie 10.00. Wezwanie do sądu podobne do tego, które otrzymała pani Weronika, dostanie także prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, na którego również spisano protokół za organizację uroczystości poświęcenia krzyża w miejscu śmierci komendanta „Olecha”.

Uroczystość poświęcenia krzyża

Uroczystość poświęcenia krzyża władze białoruskie oceniły jako nielegalną manifestację i postawiły działaczom ZPB zarzuty, ktorych podtrzymanie przez sąd w Szczuczynie grozi pozwanym karą grzywny lub aresztu do 15 dni.

Pozwani nie boją się odpowiedzialności za szlachetną sprawę upamiętnienia poległych żołnierzy Armii Krajowej.

Przemawia kpt. Weronika Sebastianowicz

Przemawia kpt. Weronika Sebastianowicz

– Mam zamiar stawić się w sądzie i ani przez chwilę nie przejmuję się tą sprawą – mówi nam 82-letnia Weronika Sebastianowicz. Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK zaznacza, iż ma takie doświadczenie życiowe, że żadne represje jej już nie przerażą. W 1951 roku, jako łączniczką AK ps. „Różyczka”, została aresztowana i była torturowana przez radziecką bezpiekę, a potem skazana na 25 lat łagrów. – Czy sprawa w sądzie za krzyż upamiętniający naszych chłopaków, którzy walczyli i polegli za ziemię ojczystą może mnie nastraszyć, czy skompromitować? – uśmiecha się nasza rozmówczyni.

Mieczyslaw_Jaskiewicz_przemawia_przy_Krzyzu_Olecha

Przemawia prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz

– Mówiąc ściśle, krzyż w Raczkowszczyźnie jest symbolicznym krzyżem, który upamiętnia nie tylko komendanta „Olecha”, lecz także innych żołnierzy Armii Krajowej, którzy zginęli w obronie ojczyzny – mówi nam Mieczysław Jaśkiewicz i dodaje, że Olech i inni żołnierze AK walczyli za własne wsie i rodziny w odróżnieniu od tych, z rąk których zginęli. – A do dzisiaj na pomnikach żołnierzy Armii Czerwonej, którzy przybyli na nasze ziemie zza tysięcy kilometrów, widnieją napisy, iż to oni zginęli za ojczyznę – zauważa Jaśkiewicz. – Czyż to nie paradoks, że władze niepodległej Białorusi chcą karać za pomnik prawdziwym bohaterom tej ziemi i pieszczotliwie dbają o miejsca pamięci tych, którzy przynieśli tej ziemi krew, łzy i tragedie rodzinne? – zastanawia się nasz rozmówca i dodaje, że jeśli w przyszłości odnajdą się miejsca śmierci lub pochówku żołnierzy AK, lub innych obrońców naszej ziemi, to w tych miejscach on również postawi krzyże lub inne znaki pamięci.

– Bez pamięci o naszych poległych przestaniemy być narodem, godnym szacunku – podsumowuje Jaśkiewicz.

a.pis.

 

 

 

 

Dedykacja poległym[/caption]

Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi i członek zarządu Związku Polaków na Białorusi Weronika Sebastianowicz została oficjalnie wezwana na rozprawę sądową w sprawie krzyża, który został poświęcony 12 maja w Raczkowszczyźnie, w miejscu śmierci ostatniego dowódcy polskiego podziemia niepodległościowego na Białorusi Anatola Radziwonika ps. „Olech” [caption

Szkoła Polska w Grodnie

Szkoła Polska w Grodnie

Spotkania nauczycieli i przedstawicieli organizacji szerzących na Białorusi naukę języka polskiego pomagają nie tylko w wymianie doświadczeń, lecz także w koordynacji działań na rzecz rozwoju polskiej oświaty na Białorusi – mówi pomysłodawczyni ogólnobiałoruskich spotkań nauczycieli, była prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Pani Borys wspomina, że pomysł organizowania forów oświaty polskiej na Białorusi zrodził się podczas jej rozmów z przedstawicielami strony polskiej w 2010 roku. – Wcześniej w roku 2004, kiedy Związek był jeszcze uznawany przez władze w Mińsku, takie forum odbyło się z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Republiki Białoruś, w Polskiej Szkole w Grodnie – wspomina Andżelika Borys.

Sześć lat później, już nie będąc prezesem ZPB, pani Borys zaproponowała odrodzenie ogólnobiałoruskich spotkań nauczycieli języka polskiego. Od tamtego czasu Forum Oświaty Polskiej na Białorusi odbywa się regularnie pod patronatem i przy bezpośrednim udziale Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej na Białorusi.

Pierwsze takie spotkanie odbyło się w 2010 roku w Mińsku, drugie – w zeszłym roku w Domu Polskim w Baranowiczach. W roku bieżącym zaś nauczyciele języka polskiego z całej Białorusi oraz przedstawiciele organizacji społecznych, zajmujących się krzewieniem polskiej oświaty spotkają się w Grodnie.

Program forum jest rozliczony na dwa dni. W sobotę 15 czerwca odbędą się dwie dyskusje panelowe, podczas których uczestnicy będą mieli okazje porozmawiać o wykorzystywanych przez nauczycieli programach nauczania języka polskiego i podręcznikach, a także podyskutować na temat kształcenia i dokształcania samych nauczycieli. Następnego dnia uczestnicy forum zastanowią się nad kwestią pobudzenia motywacji młodego pokolenia Polaków na Białorusi do podjęcia nauki języka polskiego. Zakończy forum panel na niezwykle aktualny dla Białorusi temat rozwoju polskiego szkolnictwa na bazie sieci szkół społecznych.

– W warunkach, gdy władze Białorusi coraz bardziej wypierają język polski z państwowego systemu edukacji, szkoły społeczne, zajęcia przy parafiach, ale także komercyjne kursy językowe, stanowią jedyną alternatywę tej zatrważającej tendencji – uważa Andżelika Borys. Podkreśla ona iż forum pomaga nie tylko w wymianie doświadczeń między nauczycielami i placówkami oświatowymi. – Sprzyja koordynacji działań wszystkich podmiotów, zainteresowanych rozwojem polskiej oświaty na Białorusi – dodaje nasza rozmówczyni.

a.pis.

 

 

 

[caption id="attachment_629" align="alignleft" width="250"] Szkoła Polska w Grodnie[/caption] Spotkania nauczycieli i przedstawicieli organizacji szerzących na Białorusi naukę języka polskiego pomagają nie tylko w wymianie doświadczeń, lecz także w koordynacji działań na rzecz rozwoju polskiej oświaty na Białorusi – mówi pomysłodawczyni ogólnobiałoruskich spotkań nauczycieli, była prezes Związku

Na zaproszenie opolskiego Stowarzyszenia Ludzi Aktywnych „Horyzonty” delegacja Zwiazku Polaków na Białorusi na czele z prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem w dniach 3 – 6 czerwca br. gosciła na Opolszczyznie i we Wrocławiu.

Delegacja ZPB na Uniwersytecie Opolskim

Delegacja ZPB na Uniwersytecie Opolskim

Działacze ZPB mieli szereg spotkań. W urzędzie miasta Opola rozmawialiśmy między innymi z wiceprezydentem miasta Krzysztofem Kawałko. Przyjęto nas na wyższych uczelniach Opola. Na Politechnice Opolskiej spotkaliśmy się z rektorem prof. Markiem Tukiendorfem, a na Uniwersytecie Opolskim z rektorem prof. Stanisławem Nicieja.

Doszło także do spotkań z marszałkiem województwa opolskiego Józefem Sebestą, z burmistrz miasta Nysa Jolantą Barską, odwiedziliśmy Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Opolu.

Wśród miast Opolszczyzny, które odwiedziła delegacja ZPB, poza Nysą były miasta Brzeg oraz Prudnik. Wszędzie działacze ZPB mieli okazję spotkać się i porozmawiać z miejscową społecznością, która żywo interesowała się sytuacją Polaków na Białorusi.

W sąsiadującym z opolskim, województwie dolnośląskim delegacja ZPB spotkała się z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem.

Spotkanie ze społecznością miasta Opola

Spotkanie ze społecznością miasta Opola

Przy okazji wszystkich spotkań i dyskusji działacze ZPB poruszali tematy dotyczące kształcenia polskiej młodzieży z Białorusi na odwiedzanych uczelniach, a także organizacji pobytów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży oraz wycieczek rekreacyjnych i krajoznawczych dla działaczy ZPB na Opolszczyźnie i we Wrocławiu.

Bardzo korzystnym, jeśli chodzi o wymianę doświadczeń, było spotkanie delegacji Polaków z Białorusi z przedstawicielami, licznej w województwie opolskim, mniejszości niemieckiej.

Przy okazji wszystkich spotkań delegacja ZPB informowała o tym, że jako organizacja wspieramy produkcję filmu edukacyjnego o obronie Grodna w 1939 roku. Film ten będzie realizowany z inicjatywy Fundacji Joachima Lelewela z siedzibą w Warszawie i stanie się pierwszym inscenizowanym dokumentem, upamiętniającym przemilczane w czasach radzieckich wydarzenie historyczne dowodzące wierności grodnian, obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, swojemu rodzinnemu miastu, ojczyźnie i obrazujące ich bohaterską postawę wobec sowieckiej agresji.

 Andżelika Borys, była prezes ZPB, członek zarządu ZPB

 

 

 

Bardzo korzystnym, jeśli chodzi o wymianę doświadczeń, było spotkanie delegacji Polaków z Białorusi z przedstawicielami, licznej w województwie opolskim, mniejszości niemieckiej.

Na zaproszenie opolskiego Stowarzyszenia Ludzi Aktywnych „Horyzonty” delegacja Zwiazku Polaków na Białorusi na czele z prezesem Mieczysławem Jaśkiewiczem w dniach 3 - 6 czerwca br. gosciła na Opolszczyznie i we Wrocławiu. [caption id="attachment_643" align="alignnone" width="480"] Delegacja ZPB na Uniwersytecie Opolskim[/caption] Działacze ZPB mieli szereg spotkań. W urzędzie

W mieście nad Niemnem po raz pierwszy odbył się konkurs piosenki dziecięcej „Kolorowe Nutki”, w którym wzięły udział dzieci i młodzież w wieku od 6 do 14 lat.

Radośni konkursanci "Kolorowych Nutek"

Radośni konkursanci „Kolorowych Nutek”

Konkurs „Kolorowe Nutki” służył przede wszystkim rozśpiewaniu dzieci i promowaniu wśród nich polskiej piosenki dziecięcej. Jego pomysłodawczynią jest Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ZPB ds. kultury, która od dłuższego czasu dokłada wszelkich starań, by propagować polską kulturę muzyczną wśród dzieci i młodzieży, a także promować ich twórczość. Obecnie w każdym przedszkolu lub szkole dzieje się bardzo dużo, ale nie ma gdzie tego pokazać. Efekty dziecięcej pracy widzą najczęściej tylko rodzice i najbliżsi, a ten dorobek – przede wszystkim artystyczny – warto byłoby pokazać szerszej publiczności. «Kolorowe Nutki» stworzono właśnie z myślą o najmłodszych solistach w celu wyłonienia utalentowanych dzieci i młodzieży oraz zachęcenia ich do pracy twórczej w zakresie muzyki.

– Konkurs piosenki dziecięcej był prezentacją umiejętności wokalnych dzieci, a jego główną ideą było zorganizowanie wspólnej wspaniałej zabawy, jednak niepozbawionej współzawodnictwa – mówi Renata Dziemiańczuk. – W „Kolorowych Nutkach” wzięły udział dzieci i młodzież, które wcześniej już uczestniczyły w konkursach piosenki, jak również te osoby, które dotąd nie brały udziału, a miały ochotę sprawdzić swoje umiejętności. To spotkanie wokalne było także pretekstem do wymiany doświadczeń pedagogów, instruktorów i trenerów wokalnych, choćby w sferze metod pracy z młodzieżą, a także nowych technik wokalnych, materiałów repertuarowych.

Renata Dziemiańczuk również zaznacza, że podczas konkursu młodzi wokaliści wykonywali wyłącznie polski repertuar dziecięcy, stworzony przez najlepszych jego twórców. To pozwoliło dzieciom dostrzec w polskiej piosence takie wartości, które być może dotąd w większym stopniu odnajdywały w propozycjach rosyjskojęzycznych lub zagranicznych.

Z kolei Wiera Kuncewicz, członek jury, opowiedziała o roli, jaką odgrywa śpiew w rozwoju dziecka. – Mają rację ci, którzy twierdzą, że śpiew umuzykalnia dzieci, ale nie warto myśleć, że na tym aspekcie rozwoju funkcje śpiewu się kończą. Śpiew jest także doskonałym środkiem na wszelkie napięcia psychiczne, lęki i niepokoje, gdyż powoduje on rozładowanie nagromadzonych emocji, dzięki czemu łatwiej dziecku utrzymać harmonię i równowagę emocjonalną – podkreśliła Wiera Kuncewicz. – Z własnego doświadczenia wiem, że dzieci, które śpiewają, są pogodne, spokojniejsze i odważniejsze. Śpiew ponadto ma duży wpływ w budowaniu odwagi w wyrażaniu siebie, rozwija również wyobraźnię dziecka.

Ciepła atmosfera podczas występów, która panowała na sali, sprawiła, że wszystkie dzieci świetnie bawiły się śpiewając. Miło było patrzeć na dzieciaki, które z takim zapałem wchodziły na scenę. Zarówno dzieci jak i ich rodzice byli ogromnie zadowoleni z uczestnictwa pociech w pierwszej takiej imprezie w Grodnie.

W konkursie ogółem wzięło udział 14 uczestników z Grodna, Lidy, Mińska, Baranowicz, Werenowa, Porzecza. Muzykalność, czystość dźwięku i piękna barwa głosów wszystkich uczestników konkursu, zabrzmieli w wykonanych przez nich piosenkach tak nastrojowo, że widownia była zachwycona, a młodzi soliści otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz upominki.

– „Kolorowe Nutki” nie były moim pierwszym zetknięciem z profesjonalną sceną, bo jestem częstym gościem koncertów, które odbywają się w moim mieście, często biorę udział w różnego rodzaju konkursach, zdobywając wysokie nagrody – powiedziała Angielina Iwuć z Werenowa, zdobywca nagrody specjalnej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. – Ale bardzo się cieszę, że mój kolejny konkurs zakończył się wygraną, że udało mi się zrealizować to, co sobie założyłam. To była wielka przygoda i wspaniałe przeżycia – podsumowała dziewczynka.

Z kolei inni uczestnicy konkursu oraz ich opiekunowie zaznaczyli, że z niecierpliwością będą czekali na następny rok, gdyż mają nadzieję, że odbędzie się kolejny konkurs piosenki dziecięcej, który zajmie stałe miejsce na Związkowej mapie muzycznych wydarzeń dla dzieci i młodzieży.

Grażyna Szałkiewicz

 

 

 

W mieście nad Niemnem po raz pierwszy odbył się konkurs piosenki dziecięcej "Kolorowe Nutki", w którym wzięły udział dzieci i młodzież w wieku od 6 do 14 lat. [caption id="attachment_648" align="alignnone" width="480"] Radośni konkursanci "Kolorowych Nutek"[/caption] Konkurs "Kolorowe Nutki" służył przede wszystkim rozśpiewaniu dzieci i promowaniu wśród

W dniu 1 czerwca po raz czwarty odbyło się święto z okazji Dnia Dziecka zorganizowane przez Miński Oddział Związku Polaków na Białorusi na czele z Heleną Marczukiewicz. W tym roku terenem dla przeprowadzenia imprezy był Centrum Caritas pod Mińskiem, we wsi Leskowka, który zaprosił nas na świąteczne spotkanie.

Występują uczniowie Szkoły Społecznej przy ZPB w Mińsku

Występują uczniowie Szkoły Społecznej przy ZPB w Mińsku

Centrum, pod kierownictwem dyrektora ks. Aleksandra Fominych, prowadzi charytatywną działalność i pomaga dzieciom chorym na raka z Republikańskiego Centrum Onkologii dla Dzieci w znajdujących się obok Borowlanach.

Młodzi uczestnicy z rodzicami przyjechali wynajętym autobusem. Dużo gości przyjechało samodzielnie i czekało na artystów na świeżym powietrzu. O godzinie 17, po modlitwie, piosenką „Oto jest dzień” w wykonaniu dzieci ze Szkoły Społecznej przy ZPB w Mińsku i zespołu „Młode Babcie” (kierownik Maria Rewucka) rozpoczął się koncert. Po recytacji wiersza Jana Brzechwy „Lato” przez uczniów Szkoły Społecznej zagrał Dziecięcy Zespół Instrumentów Ludowych (kierownik Walentyna Korżowa), który pięknie wykonał polskie i białoruskie piosenki. Dwie małe dziewczynki – Polina Kozubowska i Polina Koczarowska – zaśpiewały piosenki o dzieciństwie.

Dzieci ze Szkoły Społecznej także inscenizowały wiersze: Jana Brzechwy „Tydzień dzieci miał siedmioro” i „Zoo”, Juliana Tuwima „O panu Tralalińskim”. Eugeniusz i Wiaczesław Jarmolenko przedstawili wiersz Danuty Wawiłow „Jak tu ciemno”, Paulina Leonik wiersz Ludwika Jerzego Kerna „Zeszły się cztery koty”, a Kasia Makara i Diana Kołobowa wiersz Marii Konopnickiej „Tęcza”.

W koncercie wzięli udział także Zespół Rodzinny Czechowiczów oraz Zespół „Arkobaleno” („Tęcza”) z Borowlan pod kierownictwem Andżeliki Kryszałowicz. Po wspólnym zaśpiewaniu „Życzymy, życzymy” dyrektor Szkoły Polina Juckiewicz przedstawiła projekty artystyczne i nagrodziła dzieci ze Szkoły Społecznej za wspaniałe wyniki w nauce i wzorowe zachowanie.

Najpiękniejszą częścią koncertu był występ trio „Lorelei”, solistki którego grają w Wielkim Teatrze Opery w Mińsku, a najweselszą – występ znanej białoruskiej piosenkarki Stelli, której udało się zachwycić wszystkich i zaprosić rodziców oraz dziadków do tańca. A dzieci w tym czasie częstowały się słodzyczami.

Tego dnia uczestnicy i widzowie, członkowie Związku Polaków na Białorusi, zgodnie mówili, że takiego pięknego święta jeszcze nie było.

zpb.org.pl

 

 

W dniu 1 czerwca po raz czwarty odbyło się święto z okazji Dnia Dziecka zorganizowane przez Miński Oddział Związku Polaków na Białorusi na czele z Heleną Marczukiewicz. W tym roku terenem dla przeprowadzenia imprezy był Centrum Caritas pod Mińskiem, we wsi Leskowka, który zaprosił nas

W Mołodecznie odbyły się uroczystości z okazji 15-lecia zespołu tanecznego „Białe Skrzydła”. Jubileusz był nie tylko szczególnym wydarzeniem dla tych wszystkich, którzy byli związani z zespołem, ale także dobrą okazją do spojrzenia wstecz, ocenienia dorobku oraz nakreślenia planów na przyszłość.

Piękne kwiaty i życzenia dla jubilatów

Piękne kwiaty i życzenia dla jubilatów

Zespół „Białe Skrzydła”, w repertuarze którego są przede wszystkim polskie tańce narodowe i regionalne, za 15 lat działalności odnotował wiele sukcesów, o jego wysokim poziomie artystycznym świadczy fakt zdobycia wielu nagród na różnego rodzaju przeglądach i festiwalach krajowych, ogólnopolskich i zagranicznych. Z biegiem lat zmieniały się pokolenia członków zespołu, zmieniały się propozycje programowe, ale jedno pozostawało zawsze całkowicie niezmienne – zespół przez 15 lat swojego istnienia pozostawał znakomitą wizytówką artystyczną.

Polonez w wykonaniu "Białych Skrzydeł"

Polonez w wykonaniu „Białych Skrzydeł”

– Próba wczoraj, próba dzisiaj i tak przez cały czas – pracowaliśmy w pocie czoła, przygotowując się do koncertu. Każdy z członków zespołu maksymalnie przykładał się do tego, aby koncert jubileuszowy był wart uwagi. Mam nadzieję, że wszystko nam się udało i widz został zadowolony – powiedział Wiktor Baranowicz, niezmienny kierownik zespołu, i wyraził nadzieję, że mołodeczańscy tancerze i nadal będą ambasadorami polskiej kultury narodowej na Białorusi.

zpb.org.pl

 

 

 

W Mołodecznie odbyły się uroczystości z okazji 15-lecia zespołu tanecznego „Białe Skrzydła”. Jubileusz był nie tylko szczególnym wydarzeniem dla tych wszystkich, którzy byli związani z zespołem, ale także dobrą okazją do spojrzenia wstecz, ocenienia dorobku oraz nakreślenia planów na przyszłość. [caption id="attachment_655" align="alignnone" width="480"] Piękne kwiaty

W naszym życiu są takie chwile, że chciałoby się, aby trwały jak najdłużej. Właśnie takim czasem dla chóru „Polonez” i działaczy Mińskiego Oddział ZPB stały się cztery majowe dni pielgrzymki do Lelczyc, Pińska i Janowa na Białorusi.

Pielgrzymi z Mińska w Lelczycach

Pielgrzymi z Mińska w Lelczycach

W dniu 13 maja na uroczystości odpustowe parafii im. Matki Bożej Fatimskiej w Lelczycach (diecezja Pińska) po raz trzeci przybył chór „Polonez” i członkowie Mińskiego Oddziału ZPB na czele z Heleną Marczukiewicz.

Uroczystą Mszę, w 96. rocznicę Objawienia Matki Boskiej w Fatimie, koncelebrował biskup Antoni Dziemianko. Po mszy odbyła się uroczysta procesja z Najświętszym Sakramentem, a następnie koncert chóru „Polonez”.

Lelczycka parafia pw. Najświętszego Serca Jezusa i Matki Bożej Fatimskiej odrodziła się w 1989 roku za sprawą ks. Józefa Dziekońskiego. Od 2002 roku obowiązki proboszcza parafii pełni ks. Witalis Myszona. Błogosławiony papież Jan Paweł II w 1991 roku, podczas pielgrzymki do Polski, poświęcił kamień węgielny pod budowę kościoła. W 1998 roku nową świątynię konsekrował kardynał Kazimierz Świątek.

W parafii działają „Legion Maryi” i wspólnota „Żywego różańca”. Wierni tych kółek gościnnie zaprosili nas na nocleg do swoich domów.

Następnego dnia o godz. 10 uczestniczyliśmy we Mszę św. odprawianej po łacinie. Po Mszy św. pielgrzymi – Polacy z Mińska – wyruszyli do Pińska na uroczystości upamiętniające 75. rocznicę kanonizacji świętego Andrzeja Boboli.

Wieczorem tego samego dnia mieliśmy zaszczyt spotkać się z biskupem Antonim Dziemianko, z ks. proboszczem Piotrem Bielewiczem i parafianami Pińskiej diecezji, u których przez dwa dni mieliśmy nocleg.

15 maja chór „Polonez” i działacze Mińskiego Oddział ZPB uczestniczyli w obchodach 75. rocznicy kanonizacji głównego patrona ziemi pińskiej, św. Andrzeja Boboli, który przez wiele lat prowadził ewangelizację na ziemi pińskiej. Również uczestniczyliśmy w konferencji i uroczystej Mszy świętej w katedrze pińskiej z okazji rocznicy kanonizacji, z udziałem nuncjusza apostolskiego na Białorusi abp Claudio Gugerotti.

W dniu 16 maja wraz z pielgrzymami z Warszawy, Litwy, Niemiec, Polski przeżywaliśmy uroczystości w Janowie Poleskim, upamiętniające 75. rocznicę kanonizacji świętego Andrzeja Boboli. Uroczystości rozpoczęły się w pobliżu krzyży ustawionych na miejscu męczeńskiej śmierci świętego. Podczas procesji pielgrzymi z Mińska modlili się w intencji narodu białoruskiego, prosząc Boga o głęboką wiarę. We Mszy św. uczestniczyło kilku biskupów z Białorusi i Polski, przedstawiciele władz, korpusu dyplomatycznego, oraz goście z zagranicy.

Patrząc z chorów na obraz św. Andrzeja Boboli, chórzyści przeżyli niesamowite wzruszenia i głęboką wiarę. Śpiew chóru na chwałę Bożą podczas Mszy św. w kościele parafialnym pw. Podwyższenia Krzyża świętego w Janowie Poleskim dawał nam świadectwo WIARY, że w tym miejscu niebo dotknęło ziemi, bo ziemia przez wiarę Świętego Bożego Męczennika Andrzeja Boboli dotknęła nieba.

Na koniec Mszy świętej biskup Antoni Dziemianko, ordynariusz diecezji pińskiej, ogłosił, że kościół parafialny pw. Podwyższenia Krzyża świętego w Janowie Poleskim, podnosi do rangi sanktuarium i pragnie, by kult świętego Andrzeja Boboli rozszerzał się na ziemi poleskiej, a także na cały kraj.

Ola Jabłońska

 

 

W naszym życiu są takie chwile, że chciałoby się, aby trwały jak najdłużej. Właśnie takim czasem dla chóru „Polonez” i działaczy Mińskiego Oddział ZPB stały się cztery majowe dni pielgrzymki do Lelczyc, Pińska i Janowa na Białorusi. [caption id="attachment_659" align="alignnone" width="480"] Pielgrzymi z Mińska w Lelczycach[/caption] W

Logo_Fundacji_Lelewela

Logo_ZPB

Związek Polaków na Białorusi wesprze produkcję inscenizowanego dokumentu filmowego o obronie Grodna we wrześniu 1939 roku.

Pierwszy inscenizowany film o mało znanym i przemilczanym w czasach radzieckich zrywie patriotycznym mieszkańców Grodna, jako obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej i ich udziale w obronie rodzimego miasta przed sowieckim najeźdzcą, powstanie z inicjatywy Fundacji Joachima Lelewela. Prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz porozumiał się z prezesem Fundacji Joahima Lelewela Piotrem Kościńckim, iż Związek Polaków na Białorusi wesprze szczytny zamiar upamiętnienia i bohaterskiej i patriotycznej postawy Grodnian we wrześniu 1939 roku.

Jak zapewnił nas prezes Jaśkiewicz, o powstającym filmie będzie on informował partnerów ZPB na Białorusi i w Polsce, zachęcając, aby włączyli się w miarę możliwości w sponsoring jakże ważnej – zwłaszcza dla młodego pokolenia Grodnian, a także dla młodzieży w Polsce – produkcji filmowej.

Środki na powstanie filmu ofiarodawcy mogą przekazywać na konto Fundacji Joachima Lelewela, które podane jest na stronie fundacji na Facebooku: https://www.facebook.com/fundacjalelewela/posts/610871908924653

zpb.org.pl

Notka o powstającym filmie od Fundacji Joachima Lelewela:

FILM O OBRONIE GRODNA

we wrześniu 1939 r.

Nad ranem 20 września 1939 r. sowiecki batalion rozpoznawczy 27 Brygady podszedł pod Grodno od południa. Sowieci zdecydowali się zaatakować miasto przez most.Grupa została jednak na moście silnie ostrzelana przez polskich obrońców. Doprowadziło to do rozproszenia się czołgów, które dalej działały pojedynczo. W rezultacie polscy żołnierze rozpoczęli polowanie na nie, niszcząc wszystkie wozy bojowe.

Było kilka przypadków wykorzystania jako osłony cywilów przez czołgistów, w co najmniej jednym wypadku do pancerza czołgu zostało przywiązane dziecko (trzynastoletni Tadek Jasiński), które zginęło od kul.

Walki trwały do 22 września. Tego dnia z Grodna wydostali się dwaj przywódcy polskiej obrony, wiceprezydent miasta R. Sawicki i major B. Serafin wraz z ostatnią częścią obrońców. Straty sowieckie są oficjalnie oceniane na 53 zabitych i 161 rannych oraz zniszczonych 19 czołgów i 3 samochody pancerne (niewykluczone, że były większe). Straty polskie są trudne do określenia, ponieważ Sowieci dokonywali mordów zbiorowych.

Chcemy nakręcić o tym półgodzinny film, dokument inscenizowany. Potrzebujemy na to środków, choć liczymy na aktywność grup rekonstrukcyjnych i pomoc samych Grodnian. Najtrudniejsze będzie przedstawienie sowieckich pojazdów pancernych i walk ulicznych.

Mamy już doświadczenie – Fundacja Joachima Lelewela była współproducentem filmu, ukazującego deportacje Polaków z Ukrainy do Kazachstanu w 1936 r. Zwiastun filmu można łatwo odnaleźć na YouTube pod hasłem „Przez czerwoną granicę”, premiera odbyła się jesienią 2012 r., a obecnie pokazy organizowane są w różnych miastach Polski oraz zagranicą (m.in. był pokaz tego filmu w Grodnie).

Fundacja Joachima Lelewela

 

Związek Polaków na Białorusi wesprze produkcję inscenizowanego dokumentu filmowego o obronie Grodna we wrześniu 1939 roku. Pierwszy inscenizowany film o mało znanym i przemilczanym w czasach radzieckich zrywie patriotycznym mieszkańców Grodna, jako obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej i ich udziale w obronie rodzimego miasta przed sowieckim najeźdzcą,

Przejdź do treści