HomeStandard Blog Whole Post (Page 534)

Ponad 13 tysięcy kalendarzy trafiło w ostatnich tygodniach do Polaków mieszkających w Grodnie i okolicach. Popularne kalendarze z wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej przekazał ich wydawca – Instytut ks. Piotra Skargi.

Kalendarz_MB_Fatimskiej_03

Niezwykle piękne kalendarze z wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej oraz przedstawiające polskie scenerie, zamki, kościoły czy pałace co roku wydawane są przez Instytut ks. Piotra Skargi. Bieżąca edycja jest już 12. wydaniem popularnego kalendarza, który od 2002 r. zamówiło już ponad 3,2 mln polskich rodzin. Dzięki współpracy Instytutu ks. Piotra Skargi z Fundacją Kresy w Potrzebie – Polacy Polakom, udało się przekazać kolejne 13 tys. kalendarzy, które dotarły do mieszkańców Grodna (m.in. parafia Miłosierdzia Bożego na Wiszniowcu oraz parafia Najświętszego Odkupiciela), Porzeczy, Nowej Rudy (parafia św. Jerzego), Brzostowicy Wielkiej, Sopoćkiń, a także Wołkowyska oraz Graużyszek.

Kalendarz_MB_Fatimskiej_02

– Wszyscy księża oraz wierni z różnych parafii są bardzo wdzięczni za ten piękny dar. Dziękujemy również za pamięć o Polakach na Grodzieńszczyźnie i za to, że dzięki Wam mogą mieć w swoich domach kalendarze w języku ojczystym, które napawają pięknem rodzimych krajobrazów i zabytków – powiedziała Wioletta Kowalczuk, mieszkanka Grodna, współpracująca z Fundacją Kresy w Potrzebie, która odpowiedzialna była za rozdysponowanie kalendarzy.

Kalendarz_MB_Fatimskiej_01

Działająca przy parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie Fundacja Kresy w Potrzebie w różnoraki sposób wspiera Polaków mieszkających na dawnych Kresach Rzeczpospolitej m.in. poprzez regularnie prowadzoną „Akcję Książka”, polegającą na zbiórce wartościowych książek, które następnie trafiają do bibliotek w polskich szkołach na Białorusi, wsparcie finansowe polonijnych inicjatyw, a także poprzez organizację pobytów w Polsce dzieci pochodzących z rodzin kresowych. Wespół z ZHR Fundacja prowadzi również „Akcję Paczka” oraz opiekuje się polskimi grobami.

Kalendarze fatimskie, które otrzymali Polacy z Grodzieńszczyzny można zamówić za pośrednictwem strony internetowej: www.kalendarz.fatima.pl.

Paweł Ozdoba

Znadniemna.pl za pch24.pl

Ponad 13 tysięcy kalendarzy trafiło w ostatnich tygodniach do Polaków mieszkających w Grodnie i okolicach. Popularne kalendarze z wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej przekazał ich wydawca – Instytut ks. Piotra Skargi. Niezwykle piękne kalendarze z wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej oraz przedstawiające polskie scenerie, zamki, kościoły czy pałace

Udanym udziałem w dorocznym Jarmarku Tradycji Wielkanocnych w Siedlcach oraz w Kiermaszu Wielkanocnym w Terespolu odznaczyli się członkowie Stowarzyszenia Twórców Ludowych, działającego przy Oddziale ZPB w Brześciu. Tworząca w technice ludowego malarstwa na szkle Maria Kulecka została wyróżniona dyplomem organizatorów Jarmarku w Siedlcach.

Rekodzialaczy_z_Brzescia

Twórczyni ludowe z Brześcia

Doroczny Jarmark Tradycji Wielkanocnych odbył się w Siedlcach, jak co roku, dwa tygodnie przed świętami Wielkiej Nocy – 5 i 6 kwietnia. W zorganizowanych przez siedlecką firmę Arche S.A. we współpracy ze Stowarzyszeniem Wspólnota Nadbużańska targach przedświątecznych uczestniczyło 110 rękodzielników z całej Polski, głównie z Podlasia i Mazowsza. Ludową sztukę kresową reprezentowali natomiast twórcy z Ukrainy i Białorusi.

Rekodzialaczy_z_Brzescia_01

Maria Kulecka

Tradycyjnie dużym zainteresowaniem siedlczan cieszyły się wyroby rzemiosła artystycznego, związane z nadchodzącymi świętami: pisanki, palmy oraz dekoracje koszyczków na święconkę. Nie zabrakło także artystycznych wyrobów z zakresu: rzeźby ludowej i sakralnej, płaskorzeźby, haftu, metaloplastyki, ceramiki, wyrobów z gliny, biżuterii artystycznej, kompozycji z suszu, rękodzieł na bazie wosku oraz malarstwa na płótnie i szkle. W ostatniej dziedzinie rzemiosła artystycznego wyróżniały się prace brzeskiej rękodzielniczki Marii Kuleckiej, która za prezentowane przez nią obrazy na szkle otrzymała od organizatorów wyróżnienie specjalne w postaci Dyplomu.

W Niedzielę Palmową rękodzielnicy z Brześcia z powodzeniem uczestniczyli także w zorganizowanym przez Miejski Ośrodek Kultury w Terespolu Kiermaszu Wielkanocnym. Była to znakomita okazja dla ludowych artystów, żeby zaprezentować i sprzedać artystyczne wyroby o tematyce świątecznej: ozdoby, stroiki, dekoracje i inne związane ze świętami Wielkiej Nocy przedmioty.

Anna Adamczyk z Brześcia, arche.pl, mokterespol.com

Udanym udziałem w dorocznym Jarmarku Tradycji Wielkanocnych w Siedlcach oraz w Kiermaszu Wielkanocnym w Terespolu odznaczyli się członkowie Stowarzyszenia Twórców Ludowych, działającego przy Oddziale ZPB w Brześciu. Tworząca w technice ludowego malarstwa na szkle Maria Kulecka została wyróżniona dyplomem organizatorów Jarmarku w Siedlcach. [caption id="attachment_4027" align="alignnone"

Wspólną modlitwą podczas Mszy św. w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem oraz okolicznościowym koncertem w wykonaniu chóru „Społem ”, oddali hołd ofiarom Tragedii Smoleńskiej w jej IV rocznicę Polacy Mińska.

Chor_Spolem_z_Minska

Chór „Społem” i jego kierownik Aleksander Szugajew

Uroczystości żałobne odbyły się w kościele pw. św. Szymona i Heleny. Mszę świętą celebrował ksiądz proboszcz Władysław Zawalniuk, a we wspólnej z działaczami Oddziału ZPB w Mińsku i innymi wiernymi modlitwie uczestniczyli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, w tym ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka z małżonką.

Zwracając się do zgromadzonych w świątyni, ambasador Szerepka mówił o tym , jak duże znaczenie w życiu człowieka odgrywa pamięć o zmarłych, modlitwa o ich dusze oraz godne pamięci zmarłych życie w zgodzie z własnym sumieniem.

Nabożeństwu w intencji ofiar Tragedii Smoleńskiej towarzyszyła oprawa muzyczna w wykonaniu chóru „Społem” pod kierownictwem Aleksandra Szugajewa. Zakończyły się żałobne uroczystości koncertem okolicznościowym w wykonaniu chóru „Społem”.

Olga Jabłońska z Mińska

Wspólną modlitwą podczas Mszy św. w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem oraz okolicznościowym koncertem w wykonaniu chóru „Społem ”, oddali hołd ofiarom Tragedii Smoleńskiej w jej IV rocznicę Polacy Mińska. [caption id="attachment_4023" align="alignnone" width="480"] Chór "Społem" i jego kierownik Aleksander Szugajew[/caption] Uroczystości żałobne odbyły się w kościele

Inicjator ogólnopolskiej akcji „Z książką na Wschód” eurodeputowany Paweł Kowal oraz przedstawiciele polskich mediów, wspierających zbiórkę podręczników do nauki języka polskiego i literatury w języku polskim dla Polaków na Białorusi i Ukrainie, odwiedzili w Palmową Niedzielę Grodno i Związek Polaków na Białorusi.

Spotkanie_z_Kowalem_011

Paweł Kowal przemawia do działaczy ZPB

Spotkanie_z_Kowalem_09

Eleonora Gołosunowa, Mieczysław Jaśkiewicz, Andżelika Borys i Paweł Kowal

– Po raz pierwszy jestem w Grodnie i jestem pod ogromnym wrażeniem od atmosfery polskości, którą tu spotykamy na każdym kroku – mówi nam Michał Szułdrzyński z dziennika „Rzeczpospolita”. Znany publicysta i politolog dodaje, że nie spodziewał się zobaczyć tylu Polaków na odprawianej po polsku mszy świętej w grodzieńskim kościele. – Zabrałem ze sobą z domu nawet palmę wielkanocną, a tu zobaczyłem wypełniony po brzegi kościół, w którym wszyscy wierni stali z palmami! – dzieli się spostrzeżeniem nasz rozmówca.

Spotkanie_z_Kowalem_019

Paweł Kowal, Michał Szułdrzyński i Andrzej Pisalnik

O miłym zaskoczeniu faktem pielęgnowania przez grodzieńskich Polaków polskiej tradycji katolickiej mówił podczas spotkania z działaczami ZPB także Paweł Kowal. Eurodeputowany dziękował obecnym na spotkaniu prezesowi ZPB Mieczysławowi Jaśkiewiczowi oraz przewodniczącej Rady Naczelnej organizacji Andżelice Borys i wszystkim działaczom ZPB za działalność, dzięki której duch polskości w mieście nad Niemnem nie zanika. – Patrząc na was Polacy z Warszawy, Krakowa, Białegostoku wzruszają się, gdyż dajecie nam bardzo wiele, pielęgnując polskość i zachowując polską tożsamość w niełatwych warunkach – mówił Paweł Kowal, zauważając, iż wymyślona przez niego wspólnie z Andżeliką Borys akcja wsparcia Polaków za wschodnią granicą Polski podręcznikami do nauki języka polskiego i literaturą polską wynikła z poczucia wdzięczności ze strony Rodaków w Polsce i podziwu dla Rodaków na Wschodzie, zachowujących swoje korzenie wbrew niesprzyjającemu często otoczeniu i nieprzychylnej polityce władz. Eurodeputowany zauważył, iż Rodacy w Polsce masowo poparli akcję „Z książką na Wschód”, czego skutkiem stało się uzbieranie ponad 26 tysięcy nowych, prosto z księgarni, książek.

Spotkanie_z_Kowalem_015

Przemawia Mieczysław Jaśkiewicz

Spotkanie_z_Kowalem_03

Paweł Kowal

– Większość z nich trafiła, czy wkrótce zostanie dostarczona na Białoruś, a reszta trafi na Ukrainę, choć obecnie sytuacja w tym kraju jest bardzo skomplikowana – podkreślił Kowal. Dziękując za piękną akcję poparcia oświaty polskiej na Białorusi przez Rodaków w Polsce Andżelika Borys i Mieczysław Jaśkiewicz mówili, iż książką polską są zainteresowane prowadzone przez ZPB ośrodki nauki języka polskiego w całej Białorusi, czego dowodem jest obecność na spotkaniu w Grodnie przedstawicieli najstarszej na Białorusi szkoły polskiej – Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach.

Spotkanie_z_Kowalem_06

Inscenizację pt. „Inspiracje Pana Tadeusza” w wykonaniu uczniów  Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie

Spotkanie_z_Kowalem_05

Spotkanie_z_Kowalem_07

Grodzieńskie spotkanie Rodaków z Białorusi i Polski zostało połączone z przygotowaną przez Dział Oświaty ZPB uroczystością z okazji 180. rocznicy ukazania się epopei narodowej autorstwa Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”. Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie zaprezentowali zebranym inscenizację pt. „Inspiracje Pana Tadeusza”. A potem odbyło się czytanie fragmentów nieśmiertelnego dzieła Wieszcza, w którym udział wzięli: Martyna Marczyk z Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach, Alina Tawrel, absolwentka Polskiej Szkoły w Grodnie, a obecnie – studentka 4 roku wydziału dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, Andżelika Borys oraz Paweł Kowal.

Spotkanie_z_Kowalem_012

Fragment „Pana Tadeusza” czyta Martyna Marczyk z Baranowicz

Spotkanie_z_Kowalem_013

Alina Tawrel czyta fragment „Pana Tadeusza”

Spotkanie_z_Kowalem_014

Andżelika Borys czyta fragment „Pana Tadeusza”

Spotkanie_z_Kowalem_01

Paweł Kowal czyta fragment „Pana Tadeusza”

Spotkanie_z_Kowalem_017

Ksiązki z Polski cieszyły się duzym zainteresowaniem grodzieńskich Polaków

Znadniemna.pl

Inicjator ogólnopolskiej akcji „Z książką na Wschód” eurodeputowany Paweł Kowal oraz przedstawiciele polskich mediów, wspierających zbiórkę podręczników do nauki języka polskiego i literatury w języku polskim dla Polaków na Białorusi i Ukrainie, odwiedzili w Palmową Niedzielę Grodno i Związek Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_3977" align="alignnone" width="480"]

Na ulicach Grodna spotykają się ludzie, którzy zastanawiają się jakby tu Kartę Polaka zdobyć. To jest dopiero marzenie!! A ty jeszcze nie masz? – pyta jeden drugiego. Ja? Ja – nie, nie mam podstaw do ubiegania się o nią. I ja jakichś szczególnych podstaw nie mam, ale podobno babka do pierwszej klasy w polskiej szkole chodziła, trzeba tylko to udowodnić. – Ależ wiadomo, że do polskiej chodziła, bo innych wtedy w ogóle nie było!

Siergiej_Ostrowcow

Siarhiej Astraucou, foto: svaboda.org

W mieście można spotkać ludzi zajętych poszukiwaniem w swoich żyłach choćby dziesiątej części polskiej krwi. Tylko ciekawe, w jaki sposób oni to ustalają? – zastanawia się Siarhiej Astraucou w swoim blogu na portalu Svaboda.org.

Niektórzy mają prościej – dziadkowie służyli w Wojsku Polskim albo nawet brali udział w wojnie obronnej w 1939 roku. Jeden mój znajomy, miejscowy historyk, lubi się czasem ze mną podroczyć: „Białorusini – mawia, jako pierwsi rzucili się na Kartę Polaka, to patrioci tylko w gębie!” Ale na dokument ten mogą liczyć potomkowie wszystkich obywateli przedwojennej Polski, dawnych Kresów, które sięgały prawie do Witebska. Dziś żyją oni na terytorium całej Białorusi, przemieszali się, zawierali małżeństwa z ludźmi Wschodu.

Może to oznaczać, że za jakiś czas, teoretycznie cały kraj, z powodu jednego człowieka będzie bardziej kochać nie Białoruś, ale Polskę, która razem z Kartą Polaka daje konkretne przywileje. Polska w tym sensie działa jak związek zawodowy, powiedzmy – jak „Solidarność”. Wyciąga do ciebie rękę, wspiera. Pragnienie, żeby się do niej zapisać – na skalę masową, kto by sobie tego odmówił, jeśli twój „związek zawodowy” cię nie broni, tylko ściąga z pensji na swoje utrzymanie? Po nim możesz się tylko „niespodzianek” spodziewać, a to wartość zarobków nagle straci trzy razy na wartości, a to władza obdarzy Cię upokarzającym przydomkiem „narodziec”.

Na przejściu granicznym w Kuźnicy Białostockiej do autobusu wchodzi polski sierżant-dowcipniś, zbiera paszporty. Wiele dziewczyn i kobiet (dziesięć – dwanaście) spośród pasażerów ma Kartę Polaka. Sierżant uśmiechając się zadaje im pytanie, które pojawia się na egzaminie na Kartę. Święto Konstytucji, Święto Niepodległości? Mojej sąsiadce trafia się pytanie „z brodą”: kto był pierwszym królem Polski? – Bolesław Chrobry – odpowiada. Sierżant robi duże oczy i mówi: – Dopiero po raz drugi od czasu gdy je zadaję, usłyszałem prawidłową odpowiedź, przyznaje.

Karta_Polaka_01

Skąd się wzięła, ściśle mówiąc Karta Polaka? Przypominam: rok 2005. Grodno. Zjazd Związku Polaków. Białoruskie władze oburzone: wybrano na prezesa nie „ich” człowieka. Jak to? Dlaczego? Takie rzeczy się nie zdarzają! „Kto w tym domu rządzi”? Ministerstwo Sprawiedliwości nie uznaje wyników wyborów. Ktoś radzi: trzeba powtórnie zebrać delegatów i wybrać odpowiedniego człowieka (zaczynają się gorączkowe poszukiwania kandydata). Teraz kierownictwo ZPB odmawia wykonania polecenia. I zaczyna się nierówna walka: milicja, areszty, sądy. Kończy się wejściem OMON-u do siedziby ZPB w Grodnie, zatrzymaniem tych, którzy się tam znajdowali. Po wszystkim milicjanci wzięli budynek „pod ochronę”, przed działaczami.

Ale władza zorganizowała inny, swój Związek Polaków, ten wcześniejszy został uznany za nielegalny. I najprawdopodobniej nie zostanie nigdy zarejestrowany. Czasem nieprzyjemnie aż było nawet patrzeć na nowych przewodniczących legalnej organizacji białoruskich Polaków, kandydatury których odpowiadały władzom z Mińska. Jeden na przykład, nie był członkiem związku, ba – nie mówił nawet po polsku a konferencję prasowe po wyborach, a raczej po mianowaniu na stanowisko, prowadził po rosyjsku.

Na co w ogóle liczyła władza: że Polska będzie tak jak dotąd finansować ZPB, a oni będą dyktować co mają robić Polacy, jak mają żyć? Jednym słowem, i karać i nagradzać wedle własnego uznania? Bardzo naiwne! A on co, miał zbędne pieniądze żeby finansować swój nowy ZPB? Wątpliwe. Przytoczę dość znamienny, świeży przykład. Poproszono mnie bym znalazł artykuł z czasopiśmie „Magazyn Polski”, z okresu, gdy jeszcze nikt nie niepokoił organizacji. Gdzie szukać? W bibliotece ZPB, tym bardziej będzie okazja, by zerknąć, co się dzieje u „prorządowych”. Na drzwiach (biblioteka znajduje się w suterenie) – informacja po rosyjsku: „ Jestem w dziale przeróbki”. Gdy wychodziłem z budynku, na górze otworzyło się okno i niczego sobie kobitka po rosyjsku zapytała, czego potrzebuję? Nie bez zdziwienia odpowiedziałem jej po polsku. Następnego dnia kartka „o dziale przeróbki” wisiała na swoim miejscu. Wszedłem na piętro wyżej, drzwi do kierownictwa ZPB były zamknięte.

Następnego dnia zadzwoniłem do biblioteki. Automatyczna sekretarka powiedziała mniej więcej, że: ten numer telefonu jest teraz niedostępny. Poszedłem po raz trzeci, ale teraz, jakby specjalnie na mnie, na drzwiach siedziby (już nie biblioteki) czekała napisana po rosyjsku kartka: „Bibliotekarz jest na zwolnieniu lekarskim i będzie chory jeszcze przez prawie cały miesiąc”.

Dlaczego władze zdecydowały w 2005 roku „usadzić” ZPB? Skąd to wszystko? Może powodu raportu służbowego o działalności Związku Polaków. Wszystko zostało rozebrane na części pierwsze. Wniosek: dzieci członków ZPB korzystają z przywilejów: otrzymują pomoc humanitarną, regularnie odpoczywają latem na obozach w Polsce. Pojawił się u nich kompleks „wyższości”, co stwarza niezdrową atmosferę w szkołach, pozostali uczniowie czują się niepewnie, zwłaszcza gdy dzieci członków ZPB popisują się przed nimi.

Uczucia narodowe – sprawa delikatna. W takich przypadkach mówią: wymaga to chirurgicznej wirtuozerii, a nie „słoni w składzie porcelany”. Przypominam: w odpowiedzi na zaistniałą sytuację, po trzech latach Polska, w 2008 roku zaczęła wydawać Kartę Polaka, aby pomóc polskiej mniejszości.

Nie wykluczone, że w polityce narodowościowej władza stawia sobie za wzór Stalina (nie znając innych). Jednak on, tak czy owak pozwoli na stworzenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i zgodził się na białorutenizację, a dopiero potem zaczął stosować represje, a oni zaczęli od zamknięcia białoruskich szkół i prześladowania za białoruskość.

karta-polaka

Przykro patrzeć jak władza próbuje zapobiegać, przeszkadza w rozpowszechnianiu Karty Polaka. Przyjmuje ukazy, zarządzenie i zakazy. Ale spójrzmy na to poważnie: jedynym wyjściem, by zachować jeszcze twarz, byłoby ogłosić, że wprowadza się Kartę Białorusina. Ale zabawa nie na swoim podwórku, to dla władzy za trudne. No bo co władzy zagraniczni Białorusini, skoro nawet swoi są niepotrzebni? Kpiąc sobie, z rozkoszą nazywa ich „świadomymi”. Dlatego oni, świadomi Białorusini, coraz częściej patrzą w stronę Polski, pielęgnują w swoich duszach nadzieję o wyjeździe do Polski. A przy okazji: najbardziej aktywnym białoruskim działaczom, dziennikarzom, pisarzom z Białegostoku nie wydano białoruskich wiz.

W całym świecie ceni się świadomych obywateli, tylko naszej władzy podobają się nieświadomi, „Białorusini według danych w paszporcie”, „ Ni pies ni wydra”. Wiadomo, takimi ludźmi łatwiej się rządzi. Władzy nie żal jest Białorusinów, dla niej to tylko „narodziec”. Jednak nie wszyscy zgadzają się z tym przezwiskiem.

Na początku roku padła liczb – wydano 42 tysiące Kart Polaka, ale nikt nie wie, ile jeszcze ludzi ją otrzymało i otrzyma w przyszłości. Chętnych jest coraz więcej. Najważniejsze jak się okazuje, to determinacja człowieka, żeby znaleźć jakieś podstawy, no i nauczyć się kilku nieskomplikowanych rzeczy: kolor polskiej flagi, kilka dat i zwrotów „dzień dobry”, „dziękuję bardzo”, „do widzenia.”

Cytuję fragment dyskusji internetowej: „Chęć polskich władz, by pomóc swoim rodakom i przywrócić ojczyźnie swoich obywateli (tak jest tam napisane) jest zrozumiała i godna pochwały, ale po Kartę Polaka ubiegają się ludzie, którzy nie zawsze nawet wiedzą jak wygląda godło i flaga Polski”. Nie wiemy, czy naprawdę tak jest, ale sami mieszkańcy Grodna wymyślili na ten temat anegdotę: „pytają kolejnego pretendenta do Karty, czy zna polski hymn? A on nagle zaczyna skakać. – A któż go w naszym mieście nie zna? – odpowiada: „Sto lat, sto lat!”

Sokrat Janowicz mawiał czasem: czy nie w każdym Białorusinie można znaleźć kroplę żydowskiej krwi? O polską krew w Białorusinie, tym bardziej nie warto się martwić. Tak więc nie wykluczone: za pewien czas władza nagle, ku swojej uciesze dowie się, że zmniejszyła się wreszcie ilość świadomych Białorusinów, i niestety (dla białoruskiej władzy), zwiększyła się liczebność świadomych Polaków (czego władza zupełnie nie oczekiwała). I może wreszcie pożałuje, że nieroztropnie postąpiła „najeżdżając” kiedyś na polskich działaczy. Jednak „pociąg” odjeżdża coraz dalej, a podróż powrotna nie została przewidziana. Niestety, на жаль.

Siarhiej Astraucou

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Svaboda.org

Na ulicach Grodna spotykają się ludzie, którzy zastanawiają się jakby tu Kartę Polaka zdobyć. To jest dopiero marzenie!! A ty jeszcze nie masz? – pyta jeden drugiego. Ja? Ja – nie, nie mam podstaw do ubiegania się o nią. I ja jakichś szczególnych podstaw nie

Dział Oświaty Związku Polaków na Białorusi i Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach zaprasza nauczycieli i uczniów klas VI i-VIII oraz IX-XI do wzięcia udziału w Konkursie ortograficznym „Mistrz ortografii”.

Konkurs_ortograficzny

Konkurs odbędzie się 26 kwietnia w siedzibie Związku Polaków na Białorusi w Grodnie przy ul. Budionnego 48 a.

Zwycięzca konkursu w kategorii IX-XI klasa zostanie przyjęty bez egzaminów wstępnych na Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach.

Prosimy nauczycieli o zgłoszenie uczestnictwa uczniów w konkursie do 24 kwietnia. Zgłoszenia są przyjmowane w siedzibie Związku Polaków na Białorusi w Grodnie.

Kontakt:

E-mail: [email protected], [email protected]

Tel: +375 152 77-32-50

Dział Oświaty ZPB

Dział Oświaty Związku Polaków na Białorusi i Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach zaprasza nauczycieli i uczniów klas VI i-VIII oraz IX-XI do wzięcia udziału w Konkursie ortograficznym „Mistrz ortografii”. Konkurs odbędzie się 26 kwietnia w siedzibie Związku Polaków na Białorusi w Grodnie przy ul. Budionnego 48 a. Zwycięzca

Dzisiaj, w IV rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, działacze Związku Polaków na Białorusi wraz z przedstawicielami Konsulatu Generalnego RP w Grodnie uczcili pamięć ofiar katastrofy.

Modlitwa w intencji ofiar katastrofy

Modlitwa w intencji ofiar katastrofy

Kilkunastoosobowa grupa grodzieńskich Polaków na czele z prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem oraz przewodniczącą Rady Naczelnej organizacji Andżeliką Borys przybyła na teren polskiej placówki dyplomatycznej w Grodnie, aby pod flagami Rzeczypospolitej Polskiej i Unii Europejskiej złożyć kwiaty i zapalić znicze ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej, w której cztery lata temu zginęło 96 wybitnych Polaków, w tym Prezydent Polski Lech Kaczyński i jego małżonka.

Po odmówieniu w intencji ofiar katastrofy modlitwy Anioł Pański obecny na uroczystości żałobnej konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz zauważył, iż w katastrofie pod Smoleńskiem każdy Polak stracił kogoś bardzo sobie bliskiego, „a czasem przełożonego”. Dyplomata miał na myśli między innymi prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w latach 2008-2010, marszałka Macieja Płażyńskiego, któremu obecny konsul generalny RP w Grodnie podlegał, jako ówczesny dyrektor generalny Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

– Dla nas żaden z poległych w katastrofie nie był przełożonym, ale było wśród nich dużo naszych przyjaciół, którzy wstawili się za Polakami na Białorusi w najtrudniejszych dla nas chwilach – przypomniał z kolei Mieczysław Jaśkiewicz.

Uczczenie ofiar katastrofy smoleńskiej na terenie konsulatu – było początkiem dzisiejszych obchodów smutnej rocznicy. Wieczorem działacze ZPB złożą kwiaty i zapalą znicze przy Krzyżu Katyńskim na cmentarzu garnizonowym w Grodnie, oddając hołd ofiarom zbrodni katyńskiej i tym, którzy tragicznie zginęli w drodze do Lasu Katyńskiego, do którego lecieli, aby uczcić pamięć ofiar NKWD w 70. rocznicę jednej z najstraszniejszych zbrodni reżimu stalinowskiego.

Cmentarz_Garnizonowy_02

Przy Krzyżu Katyńskim na cmentarzu garnizonowym w Grodnie

Cmentarz_Garnizonowy_01

Cmentarz_Garnizonowy

Cmentarz_Garnizonowy_03

Wieczorem, o godzinie 19.00, Polacy Grodna będą mieli okazję pomodlić się za ofiary Tragedii Smoleńskiej i ofiary zbrodni katyńskiej podczas Mszy św. w kościele Pobernardyńskim.

Znadniemna.pl

Dzisiaj, w IV rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, działacze Związku Polaków na Białorusi wraz z przedstawicielami Konsulatu Generalnego RP w Grodnie uczcili pamięć ofiar katastrofy. [caption id="attachment_3724" align="alignnone" width="480"] Modlitwa w intencji ofiar katastrofy[/caption] Kilkunastoosobowa grupa grodzieńskich Polaków na czele z prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem oraz przewodniczącą

Na dzisiaj przypada IV już rocznica lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z małżonką. Za portalem wPolityce.pl prezentujemy przemówienie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które miał wygłosić 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Tragiczna katastrofa prezydenckiego TU-154M spowodowała, że w Katyńskim Lesie słowa te nie zabrzmiały.

Ofiary katastrofy prezydenckiego TU-154, fot.:pppi.pl

Ofiary katastrofy prezydenckiego TU-154M, fot.:pppi.pl

„To było 70 lat temu. Zabijano ich – wcześniej skrępowanych – strzałem w tył głowy. Tak, by krwi było mało. Później – ciągle z orłami na guzikach mundurów – kładziono w głębokich dołach. Tu, w Katyniu, takich śmierci było 4400. W Katyniu, Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku – razem 21 768. Zamordowani to obywatele Polski, ludzie różnych wyznań i różnych zawodów; wojskowi, policjanci i cywile. Są wśród nich generałowie i zwykli policjanci, profesorowie i wiejscy nauczyciele. Są wojskowi kapelani różnych wyznań: kapłani katoliccy, naczelny rabin WP, naczelny kapelan greckokatolicki i naczelny kapelan prawosławny. Wszystkie te zbrodnie – popełnione w kilku miejscach – nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Łączy je obywatelstwo ofiar i ta sama decyzja tych samych sprawców.

Zbrodni dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego: Biura Politycznego WKP(b). Decyzja zapada 5 marca 1940, na wniosek Ławrentija Berii: rozstrzelać! W uzasadnieniu wniosku czytamy: to zatwardziali, nie rokujący poprawy wrogowie władzy sowieckiej.

Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób – obywateli Rzeczypospolitej – bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?

Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego? Historycy wskazują zbrodnicze mechanizmy komunistycznego totalitaryzmu. Część jego ofiar leży tuż obok, również w katyńskim lesie. To tysiące Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, ludzi innych narodów. Źródłem zbrodni jest jednak także pakt Ribbentrop–Mołotow prowadzący do czwartego rozbioru Polski. Są nim imperialne, szowinistyczne zamiary Stalina. Zbrodnia Katyńska jest – pisał o tym wyłączony w ostatniej chwili z transportu śmierci prof. Stanisław Swianiewicz – częścią akcji (…) oczyszczenia przedpoli potrzebnych dla dalszej ekspansji imperializmu sowieckiego. Jest kluczowym elementem planu zniszczenia wolnej Polski: państwa stojącego – od roku 1920 – na drodze podboju Europy przez komunistyczne imperium. To dlatego NKWD próbuje pozyskać jeńców: niech poprą plany podboju. Oficerowie z Kozielska i Starobielska wybierają jednak honor, są wierni Ojczyźnie. Dlatego Stalin i jego Biuro Polityczne, mszcząc się na niepokonanych, decydują: rozstrzelać ich. Grobami są doły śmierci w Katyniu, pod Charkowem, w Miednoje. Te doły śmierci mają być także grobem Polski, niepodległej Rzeczypospolitej.

W czerwcu roku 1941 Niemcy uderzają na ZSRS: sojusznicy z sierpnia 1939 r. stają się śmiertelnymi wrogami. ZSRS zostaje członkiem koalicji antyhitlerowskiej. Rząd w Moskwie przywraca – na mocy układu z 30 lipca 1941 r. – stosunki z Polską. Stalin za­siada u boku Roosevelta i Churchilla w wielkiej trójce.

Miliony żołnierzy Armii Czerwonej – Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian i Azerów, mieszkańców Azji środkowej – oddają życie w walce z Niemcami Hitlera. W tej samej walce giną też Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, żołnierze innych narodów. Przypomnijmy: to my, Polacy, jako pierwsi zbrojnie przeciwstawiliśmy się armii Hitlera. To my walczyliśmy z nazistowskimi Niemcami od początku do końca wojny. Pod jej koniec nasi żołnierze tworzą czwartą co do liczebności armię antyhitlerowskiej koalicji. Polacy walczą i giną na wszystkich frontach: na Westerplatte i pod Kockiem, w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, pod Lenino i w Berlinie, w partyzantce i w powstaniu warszawskim. Są wśród nich bracia i dzieci ofiar Katynia. W bombowcu Polskich Sił Zbrojnych nad III Rzeszą ginie 26-letni Aleksander Fedorońko, najstarszy z synów zamordowanego w Katyniu Szymona Fedorońki – naczelnego kapelana wyznania prawosławnego Wojska Polskiego. Najmłodszy syn, 22–letni Orest, poległ – w szeregach Armii Krajowej – w pierwszym dniu powstania warszawskiego. Jego 24-letni brat Wiaczesław, walczący w Zgrupowaniu AK „Gurt”, ginie 17 dni później.

W maju 1945 r. III Rzesza przegrywa wojnę. Nazistowski totalitaryzm upada. Niedługo obchodzić będziemy 65. rocznicę tego wydarzenia. Dla naszego narodu było to jednak zwycięstwo gorzkie, niepełne. Trafiamy w strefę wpływów Stalina i totalitarnego komunizmu. Po roku 1945 Polska istnieje, ale bez niepodległości. Z narzuconym ustrojem. Próbuje się też zafałszować naszą pamięć o polskiej historii i polskiej tożsamości.

Ważną częścią tej próby fałszerstwa było kłamstwo katyńskie. Historycy nazywają je wręcz kłamstwem założycielskim PRL. Obowiązuje od roku 1943. To w związku z nim Stalin zrywa stosunki z polskim rządem. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Po stronie kłamstwa stoi potęga totalitarnego imperium, stoi aparat władzy polskich komunistów. Ludzie mówiący prawdę o Katyniu płacą za to wysoką cenę. Także uczniowie. W roku 1949 za wykrzyczaną na lekcji prawdę o Katyniu 20-letni uczeń z Chełma Józef Bałka wyrokiem wojskowego sądu trafia na trzy lata do więzienia. Czyżby – przypomnę słowa poety – świadkiem miały pozostać guziki nieugięte znajdowane tu, na katyńskich mogiłach?

Są jednak także nieugięci ludzie i – po czterech dekadach – totalitarny Goliat zostaje pokonany. Prawda – ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięża. Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Rzeczypospolitej. To wielka zasługa Rodzin Katyńskich. Ich walki o pamięć o swoich bliskich, a więc także – o pamięć i tożsamość Polski. Zasługa młodzieży. Uczniów takich jak Józef Bałka. Zasługa tych nauczycieli, którzy – mimo zakazów – mówili dzieciom prawdę. Zasługa księży, w tym księdza prałata Zdzisława Peszkowskiego i zamordowanego w styczniu roku 1989 księdza Stefana Niedzielaka – inicjatora wzniesienia krzyża katyńskiego na cmentarzu Powązkowskim. Zasługa drukarzy nielegalnych wydawnictw. Zasługa wielu niezależnych inicjatyw i „Solidarności”. Milionów rodziców opowiadających swoim dzieciom prawdziwą historię Polski. Jak trafnie powiedział tu przed kilkoma dniami premier Rzeczypospolitej, Polacy stają się wielką Rodziną Katyńską.

Wszystkim członkom tej wspólnoty, w szczególności krewnym i bliskim ofiar, składam najgłębsze podziękowanie. Zwycięstwo w bitwie z kłamstwem to Wasza wielka zasługa! Dobrze zasłużyliście się Ojczyźnie!

Wielkie zasługi w walce z kłamstwem katyńskim mają także Rosjanie: działacze Memoriału, ci prawnicy, historycy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa, którzy odważnie ujawniali tę zbrodnię Stalina.

Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami. Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność. My, chrześcijanie, wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania.

Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie zagoić i zabliźnić. Jesteśmy na tej drodze. Mimo różnych wahań i tendencji, prawdy o Zbrodni Katyńskiej jest dziś więcej niż ćwierć wieku temu. Doceniamy działania Rosji i Rosjan służące tej prawdzie, w tym środową wizytę premiera Rosji w lesie katyńskim, na grobach pomordowanych. Jednak prawda potrzebuje nie tylko słów, ale i konkretów. Trzeba ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących Zbrodni Katyńskiej. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Trzeba tu, w Katyniu, rozmowy młodzieży: polskiej i rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając. Ta droga do pojednania wymaga jednak czytelnych znaków. Na tej drodze trzeba partnerstwa, dialogu równych z równymi, a nie imperialnych tęsknot. Trzeba myślenia o wspólnych wartościach: o demokracji, wolności, plurali­zmie, a nie – o strefach wpływów.

Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji. Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią – nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę.

Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym: pomódlmy się nad ich grobami. Chwała bohaterom! Cześć ich pamięci!”

Znadniemna.pl za wPolityce.pl

Na dzisiaj przypada IV już rocznica lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z małżonką. Za portalem wPolityce.pl prezentujemy przemówienie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które miał wygłosić 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Tragiczna katastrofa prezydenckiego TU-154M

Ukazał się setny numer, wydawanego od 2005 roku przez Związek Polaków na Białorusi, miesięcznika „Magazyn Polski na uchodźstwie”. Czasopismo jest kontynuacją kwartalnika ZPB „Magazyn Polski”, który powstał w 1992 roku.

Magazyn_Polski

Setny, jubileuszowy numer Magazynu Polskiego na uchodźstwie”

O tym, dlaczego miesięcznik, będący spadkobiercą tradycji kwartalnika, zmienił nazwę i numerację, opowiada w jubileuszowym numerze redaktor naczelna czasopisma Irena Waluś:

„Od 2005 roku – gdy władze białoruskie zdelegalizowały ZPB – „Magazyn Polski” jest wydawany na uchodźstwie” – czytamy w artykule redakcyjny.

Szefowa „Magazynu Polskiego na uchodźstwie” pisze, iż mimo zawirowań wokół największej polskiej organizacji na Białorusi redagowane przez nią pismo kontynuuje tradycję „promowania wartości i wydarzeń ważnych dla Polaków, mieszkających na Białorusi”.

Irena Waluś przypomina, iż wydawany na uchodźstwie miesięcznik nie jest dostępny w prenumeracie i dociera do czytelników na terenie całej Białorusi przez oddziały ZPB. W wersji elektronicznej natomiast „Magazyn” jest dostępny na portalu Kresy24.pl, dzięki czemu „jest czytany przez Polaków w różnych krajach świata”.

Aktywność redakcji „Magazynu” nie ogranicza się do tworzenia samego pisma. „Od kilku lat w trzeci czwartek miesiąca odbywają się Spotkania Czwartkowe , gdzie z prelekcjami występują Autorzy, promując swoje tematy” – pisze redaktor naczelna.

Według Ireny Waluś redagowany przez nią periodyk jest skierowany nie tylko do Polaków, lecz także do Białorusinów, interesujących się polską kulturą i historią. „Nie ma podobnego pisma w Grodnie w języku białoruskim” – zaznacza redaktor naczelna, ciesząc się, iż wśród autorów „Magazynu” oraz w składzie jego Kolegium Redakcyjnego są nie tylko Polacy.

Gratulując redakcji, autorom i czytelnikom z okazji wydania setnego numeru „Magazynu Polskiego na uchodźstwie” Irena Waluś zaznacza, że jubileuszowy numer jest szczególny, a na jego treść złożyły się artykuły wyjątkowych autorów: profesora Zdzisława Juliana Winnickiego, prof. Piotra Jaroszyńskiego, prof. Haliny Bursztyńskiej, prof. Mieczysława Jackiewicza, grodzieńskiego historyka Andrzeja Waszkiewicza, obrońcy grodzieńskich zabytków Jana Plebanowicza i innych.

Gratulujemy pani Irenie Waluś, naszej koleżance redakcyjnej i działaczce ZPB, wspaniałego osiągnięcia zawodowego, jakim jest wydanie setnego numeru „Magazynu Polskiego na uchodźstwie” i życzymy dalszych sukcesów twórczych oraz zawodowych!

Redakcja Znadniemna.pl i Zarząd Główny ZPB

Ukazał się setny numer, wydawanego od 2005 roku przez Związek Polaków na Białorusi, miesięcznika „Magazyn Polski na uchodźstwie”. Czasopismo jest kontynuacją kwartalnika ZPB „Magazyn Polski”, który powstał w 1992 roku. [caption id="attachment_3710" align="alignleft" width="240"] Setny, jubileuszowy numer Magazynu Polskiego na uchodźstwie"[/caption] O tym, dlaczego miesięcznik, będący spadkobiercą

Od filmu-wywiadu z wybitnym polskim aktorem i reżyserem Jerzym Stuhrem pt. „Moje życie w sztuce” oraz projekcji filmu pt. „Spis cudzołożnic”, w jego reżyserii i z nim w roli głównej, rozpocznie się za tydzień, 15 kwietnia, w sali kinowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie retrospektywa filmów, stworzonych przez artystę.

Jerzy_Stuhr

Poza obrazami, w których Jerzy Stuhr nie tylko zagrał, ale też wyreżyserował grodnianie będą mieli okazję obejrzeć zaliczany do klasyki kina polskiego dramat „Spokój” w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego, w którym Stuhr stworzył jedną z najbardziej błyskotliwych kreacji w swojej karierze aktorskiej .

Projekcje będą się odbywały w sali kinowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Miłośnicy filmu polskiego z Grodna i Grodzieńszczyzny będą mogli zobaczyć Jerzego Stuhra w pięciu znakomitych kreacjach w ciągu pięciu dni (15, 17, 22, 24, 25 kwietnia).

Wstęp na projekcje filmów – wolny. Organizatorami retrospektywy są: Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz Instytut Polski w Mińsku.

Jerzy_Stuhr_slider

Jerzy Oskar Stuhr (ur. 18 kwietnia 1947 w Krakowie) – polski aktor filmowy i teatralny oraz reżyser. Jeden z najbardziej wszechstronnych aktorów polskiego filmu i teatru. W roku 1970 ukończył polonistykę na UJ. Dwa lata później został absolwentem Wydziału Aktorskiego krakowskiej PWST. Jeszcze w czasie studiów zaczął występować w Starym Teatrze w Krakowie. Od początku lat osiemdziesiątych współpracuje z teatrami włoskimi. W latach 1990-1997 był rektorem krakowskiej PWST.

W roku 1994 uzyskał tytuł profesora w dziedzinie sztuk teatralnych. W spektaklach reżyserowanych przez Konrada Swinarskiego, Krzysztofa Kieślowskiego, Jerzego Jarockiego i Andrzeja Wajdę stworzył wiele wybitnych i wielokrotnie nagradzanych ról (Sekretarza w „Życiorysie”, Piotra Wierchowieńskiego w „Biesach”, Piotra Wysockiego w „Nocy Listopadowej”, AA w „Emigrantach”, Horodniczego w „Rewizorze” oraz Porfirego Pietrowicza w „Zbrodni i karze”). W roku 1992 w Wydawnictwie „Czytelnik” ukazała się jego autobiograficzna książka „Sercowa choroba”. W latach 1991-1993 był członkiem rady d/s Kultury przy Prezydencie Rzeczpospolitej. Jest laureatem wielu nagród, m.in. dwukrotnie, w 1989 i 1995 roku Nagrody Miasta Krakowa, w 1982 roku Nagrody Krytyki Włoskiej, a w roku 1998 prestiżowej nagrody Narodowego Syndykatu Włoskich Dziennikarzy Filmowych – Nastro d’Argento dla najlepszego twórcy europejskiego. Od 1998 roku jest członkiem Europejskiej Akademii Filmowej.

Zdobył również uznanie jako reżyser takich filmów, jak: „Spis cudzołożnic” (1994), „Historie miłosne” (1997), „Tydzień z życia mężczyzny” (1999), „Duże zwierzę” (2000).

Film.onet.pl

 Znadniemna.pl

Program retrospektywy filmów Jerzego Stuhra:

15 kwietnia (godz. 19.00)

ksiazka_Sercowa_choroba

Legendarna książka i pisarski debiut Jerzego Stuhra „Sercowa choroba, czyli moje życie w sztuce”

 

„Moje życie w sztuce”

Film-wywiad o twórczości Jerzego Stuhra

Reżyser: Mirosława Jurkowska

 

 

 

 

 

 

 

 

Spis_cudzoloznic

„Spis cudzołożnic”

gatunek: Dramat, Komedia

produkcja: Polska

premiera: 9 stycznia 1995 (świat)

reżyseria: Jerzy Stuhr

scenariusz: Jerzy Stuhr

Opis filmu: Gustaw (Jerzy Stuhr) pracuje naukowo jako polonista na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pewnego razu otrzymuje od dziekana (Jan Peszek) zadanie oprowadzenia po Krakowie szwedzkiego humanisty (Preben Østerfelt). Ku zdziwieniu Gustawa, przybysza nie interesują miejscowe zabytki. Chętnie natomiast zabawiłby się w damskim towarzystwie. Prawidłom gościnności musi się stać zadość. Polski naukowiec postanawia za wszelką cenę spełnić życzenie Szweda. Nerwowo wertuje swój wiekowy notatnik w poszukiwaniu dziewczyn, z którymi kiedyś sam się spotykał. Czas jednak zrobił swoje, a te, niegdyś piękne i chętne, w niczym nie przypominają siebie sprzed lat.

17 kwietnia (godz. 19.00)

Spokoj_klasyka„Spokój”

gatunek: Dramat obyczajowy

produkcja: Polska

premiera: 19 września 1980 (świat)

reżyseria: Krzysztof Kieślowski

scenariusz: Krzysztof Kieślowski

Opis filmu: Antoni Gralak (Jerzy Stuhr) po wyjściu z więzienia nie ma dokąd wrócić. Zatrudnia się na budowie i nawiązuje kontakt z niedawno poznaną Bożeną (Danuta Ruksza). Zakochuje się w niej, żeni; jego życie nabiera sensu. Gdy w pracy zaczynają ginąć cegły, Antoni jest wśród podejrzanych. Na dodatek koledzy zaczynają go podejrzewać o donosicielstwo do kierownika.

22 kwietnia (godz. 19.00)

Tydzien_z_zycia_mezczyzny„Tydzień z życia mężczyzn”

gatunek: Dramat

produkcja: Polska

premiera: 3 września 1999 (Polska) 3 września 1999 (świat)

reżyseria: Jerzy Stuhr

scenariusz: Jerzy Stuhr

Opis filmu: Bohaterem jest prokurator, człowiek cieszący się nieposzlakowaną opinią. Żąda surowej kary dla przemytnika, swe honorarium za napisaną i właśnie wydaną książkę przeznacza na cele społeczne, wspiera swą żonę w jej działalności charytatywnej. Ale potem okazuje się, że miał kochankę przez długie miesiące, spotykał się z nią w hotelu.

24 kwietnia (godz. 19.00)

Duze_zwierze„Duże zwierzę”

gatunek: Dramat

produkcja: Polska

premiera: 25 sierpnia 2000 (Polska) 25 sierpnia 2000 (świat)

reżyseria: Jerzy Stuhr

scenariusz: Jerzy Stuhr, Krzysztof Kieślowski

Opis filmu: Poetycka czarno-biała opowieść o małżeństwie Sawickich, które zaopiekowało się znalezionym przypadkowo wielbłądem. Niestety, nie podoba się to współmieszkańcom ich miasteczka. Postanawiają oni pozbyć się zwierzęcia za wszelką cenę. Przed domem Sawickich rozpoczynają się pikiety, urzędnicy domagają się specjalnych opłat i podatków. Czy małżeństwo ulegnie presji społeczeństwa?

25 kwietnia (godz. 19.00)

Pogoda_na_jutro„Pogoda na jutro”

gatunek: Dramat, Komedia, Obyczajowy

produkcja: Polska

premiera: 3 października 2003 (Polska) 3 października 2003 (świat)

reżyseria: Jerzy Stuhr

scenariusz: Jerzy Stuhr, Mieczysław Herba

Opis filmu: Józef Kozioł – od kilkunastu lat brat Józef w zakonie, dokąd schronił się przed zdradzającą go żoną i komunistycznymi represjami – musi zastąpić chorego braciszka w zespole wokalno-muzycznym i wystąpić na festiwalu Sacrosong poza murami klasztoru. Odosobnienie sprawiło, że nawet nie bardzo wie, iż upadł komunizm. Podczas występu zostaje rozpoznany przez żonę i syna. Władze kościelne są wstrząśnięte. Brat Józef zostaje natychmiast wydalony z klasztoru. Żona z litości zabiera go do domu swojego nowego partnera…

Od filmu-wywiadu z wybitnym polskim aktorem i reżyserem Jerzym Stuhrem pt. „Moje życie w sztuce” oraz projekcji filmu pt. „Spis cudzołożnic”, w jego reżyserii i z nim w roli głównej, rozpocznie się za tydzień, 15 kwietnia, w sali kinowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie retrospektywa

Przejdź do treści