HomeStandard Blog Whole Post (Page 534)

Od 10 marca 2015 roku, decyzją Państwowego Komitetu Celnego, zmieniają się na Białorusi przepisy dotyczące wwozu przez osoby fizyczne towarów, przeznaczonych do użytku osobistego, m.in. artykułów AGD, notebooków, opon samochodowych – poinformował na swojej stronie Komitet Celny Republiki Białoruś.

Komitet_Celny

Zgodnie z dokumentem, osoba fizyczna może wwieźć z zagranicy na terytorium Białorusi po jednej jednostce – z następujących kategorii produktów: kuchenki gazowe lub elektryczne, panele kuchenne, okapy, roboty kuchenne, mikrofalówki, piekarniki, wanny, kabiny prysznicowe, brodziki, lodówko-zamrażalki, lodówki, zamrażalki, zmywarki, pralki, umywalki, bidety, miski klozetowe, domowe ekspresy do kawy, maszyny do szycia do użytku domowego, urządzenia do podgrzewania wody do użytku domowego, monitory komputerowe kolorowe LCD, laptopy (notebooki), tablety, kopiarki, aparatura odbiorcza dla telewizji, klimatyzatory, kosiarki (nożyce), odkurzacze, maszyny spawalnicze, domowe generatory prądu, urządzenia do mycia samochodów dla gospodarstwa domowego, wózki dziecięce (każdy gatunek w zależności od wieku dziecka), silniki do łodzi, broń gładko lufowa do użytku cywilnego oraz części do niej.

„W ciągu dwóch lat kalendarzowych do czterech jednostek (do 2 lub 3 w odniesieniu do motocykli, motorowerów, skuterów z bocznym wózkiem) opon letnich lub kół z oponami letnimi, w tym opon używanych, lub do czterech jednostek (do 2 lub 3 w odniesieniu do motocykli, motorowerów, skuterów z bocznym wózkiem) opon zimowych lub kół z oporami zimowymi, w tym używanych, dla każdego prywatnego środka transportu będącego własnością osoby fizycznej, przewożącej te towary pod warunkiem, że przedstawi ona celnikowi dokumenty potwierdzające prawo własności do środka transportu do użytku prywatnego”.

Według informacji Komitetu Celnego RB odliczanie wymienionych terminów (2 lub 3 lata kalendarzowe) rozpoczyna się od 31 marca 2014 roku.

Znadniemna.pl za moyby.com

Od 10 marca 2015 roku, decyzją Państwowego Komitetu Celnego, zmieniają się na Białorusi przepisy dotyczące wwozu przez osoby fizyczne towarów, przeznaczonych do użytku osobistego, m.in. artykułów AGD, notebooków, opon samochodowych – poinformował na swojej stronie Komitet Celny Republiki Białoruś. Zgodnie z dokumentem, osoba fizyczna może wwieźć

Pięć i pół miliona rubli białoruskich, środki higieny i czystości, pościel, ubrania i obuwie przekazała 5 marca hospicjum w Kamionce w rejonie szczuczyńskim, prowadzonemu przez Zgromadzenie Zakonne Sióstr Matki Miłosierdzia, delegacja Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie.

Kamionka_Pomoc_dzialaczy_ZPB_02

Delegacja z Grodna z siostrą Faustyną

Zbiórkę darów dla pensjonariuszy Domu Miłosierdzia w Kamionce ogłosił podczas jednego ze spotkań Oddziału ZPB w Grodnie zarząd oddziału, któremu przewodniczy Janina Sołowicz. Jak zaznaczyła działaczka, członkowie grodzieńskiego oddziału ZPB bardzo aktywnie uczestniczyli w zbiórce pomocy dla hospicjum, gdyż jednym z jego pacjentów jest zasłużony działacz Związku Polaków na Białorusi 80-letni Stanisław Klimowicz.

Kamionka_Pomoc_dzialaczy_ZPB_01

Janina Sołowicz przekazuje pieniądze, pochodzące ze zbiórki na rzecz hospicjum

Dary od Polaków Grodna zostały przekazane na ręce przełożonej Zgromadzenia Zakonnego Sióstr Matki Miłosierdzia w Kamionce, założycielki Domu Miłosierdzia, siostry Faustyny (Marii Cydzik).

Kamionka_Pomoc_dzialaczy_ZPB_03

– Widzieliśmy pana Stanisława Klimowicza. Trafił tutaj po ciężkim wylewie, ale dzięki opiece sióstr czuje się coraz lepiej, uśmiecha się i nawet próbuje mówić, oczywiście – żartować, jak ma w zwyczaju – opowiedziała nam Janina Sołowicz.

Kamionka_Pomoc_dzialaczy_ZPB

Znadniemna.pl

Pięć i pół miliona rubli białoruskich, środki higieny i czystości, pościel, ubrania i obuwie przekazała 5 marca hospicjum w Kamionce w rejonie szczuczyńskim, prowadzonemu przez Zgromadzenie Zakonne Sióstr Matki Miłosierdzia, delegacja Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. [caption id="attachment_8727" align="alignnone" width="480"] Delegacja z Grodna z

W Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” 1 marca działacze Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Wołkowysku uczcili pamięć żołnierzy polskiego podziemia zbrojnego z okresu II wojny światowej przy grobie czterech harcerzy, należących do placówki konspiracyjnej Armii Krajowej w Wołkowysku i rozstrzelanych w marcu 1945 przez NKWD.

Wolkowysk_Dzien_Zolnierzy_Wykletych_02

Przy grobie czterech harcerzy w Wołkowysku

Przy grobie młodych polskich patriotów w Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” wraz z działaczami ZPB modlił się żywy świadek tragicznych wydarzeń sprzed 70. lat – były żołnierz Armii Krajowej, łagiernik, por. Władysław Uchnalewicz ps. „Kret”. Weteran walk o niepodległość Polski ze łzami w oczach wspominał poległych w walce oraz zamordowanych w katowniach NKWD towarzyszy broni. O walce Armii Krajowej na ziemi wołkowyskiej opowiedział miejscowy krajoznawca historyk i pisarz Mikołaj Bychowcew.

Wolkowysk_Dzien_Zolnierzy_Wykletych_04

Por. Władysław Uchnalewicz ps. „Kret”

W grobie, przy którym hołd „Żołnierzom Wyklętym” oddawali w Dniu Ich Pamięci Polacy Wołkowyska leży trzech chłopaków i jedna dziewczyna – harcerze wołkowyskiej placówki konspiracyjnej Armii Krajowej.

Wolkowysk_Dzien_Zolnierzy_Wykletych_03

Z opowiadań świadków ujęcia przez NKWD młodych polskich patriotów wynika, że ośmioosobowa grupa konspiratorów została schwytana w marcu 1945 roku w wołkowyskim mieszkaniu przy ulicy Mickiewicza. Bez śledztwa i sądu enkawudziści wywieźli młodych Polaków do pobliskiego lasu, rozstrzelali i pochowali nie oznaczając miejsca pochówku. Dzięki miejscowej ludności udało się zidentyfikować miejsce spoczynku czterech z ośmiu straconych. Imię jednego z nich – 19-letniego Narcyza Gienikiera – usłyszała mieszkająca wówczas w pobliżu starsza kobieta. Harcerz przed śmiercią miał zawołać o pomoc, krzycząc: „Ludzie, Polaków strzelają! Niech żyje Polska! Nazywam się Narcyz Gienikier!”

Desperacka próba wołania o pomoc nie uratowała ani samego Narcyza, ani jego kolegów. Dzięki niej jednak przetrwało w pamięci miejscowej ludności imię jego samego. Dzięki Narcyzowi Gienikierowi wołkowyscy Polacy mogli zidentyfikować także miejsce, w którym spoczęły zwłoki samego Narcyza, jak i dwóch jego kolegów i koleżanki.

Wolkowysk_Dzien_Zolnierzy_Wykletych

Dzięki staraniom prezes miejscowego oddziału ZPB Anny Sadowskiej w 1995 roku na grobie młodych patriotów stanął pomnik z tablicą w kształcie krzyża harcerskiego z napisem:

S+P
BOHATEROM AK
POLEGŁYM ZA
NASZĄ WOLNOŚĆ
NARCYZ GIENIKIER
LAT 19 III 1945
W HOŁDZIE RODACY
1995
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI

Już od dwudziestu lat mogiłą tą opiekują się wołkowyscy Polacy, odwiedzając ją z okazji wszystkich ważniejszych rocznic i świąt narodowych.

Maria Tiszkowska z Wołkowyska, zdjęcia Jerzego Czuprety

W Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” 1 marca działacze Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Wołkowysku uczcili pamięć żołnierzy polskiego podziemia zbrojnego z okresu II wojny światowej przy grobie czterech harcerzy, należących do placówki konspiracyjnej Armii Krajowej w Wołkowysku i rozstrzelanych w marcu 1945 przez

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys w poniedziałek, 9 marca, o 12.00 powinna stawić się na kolejne przesłuchanie w Departamencie Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej w Grodnie. Czy usłyszy zarzuty?

Andzelika_Borys

Poprzednie przesłuchanie Andżeliki Borys w Komitecie Kontroli Państwowej odbyło się 27 lutego. Wówczas śledczego interesowała między innymi działalność niezależnego od władz w Mińsku Związku Polaków na Białorusi. Sugerował on, że Borys, podobnie jak prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, łamie prawo, działając w organizacji, niemającej państwowej rejestracji na Białorusi. Rzecz w tym, że według Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi w kraju jest owszem zarejestrowana organizacja o nazwie Związek Polaków na Białorusi, ale kierują nią inni ludzie.

27 lutego Andżelice Borys nie postawiono zarzutu łamania prawa. Jak przypuszczała ona sama jest to jednak kwestią czasu, gdyż Komitetowi Kontroli Państwowej zlecono zebrać dowody na to, że Borys działa w niezarejestrowanej, a więc nielegalnej w świetle prawa białoruskiego, organizacji.

Wcześniej o działalność niezależnego od władz w Mińsku ZPB ten sam śledczy, który wzywał Andżelikę Borys, pytał podczas przesłuchań nauczycielki języka polskiego z Polskiej Szkoły Społecznej, działającej przy ZPB w Grodnie. Została przesłuchana między innymi wiceprezes organizacji, a jednocześnie dyrektor szkoły Helena Dubowska.

Andżelika Borys przypuszcza, że celem przesłuchań działaczy ZPB w Komitecie Kontroli Państwowej jest gromadzenie dowodów, które pozwolą na sformułowanie oskarżenia wobec czołowych działaczy organizacji o działalność w niezarejestrowanej strukturze. Na mocy prawa białoruskiego taka „zbrodnia” przewiduje odpowiedzialność karną i karę pozbawienia wolności nawet do dwóch lat.

Wybierająca się na kolejne przesłuchanie do Komitetu Kontroli Państwowej Andżelika Borys nie wyklucza, że tym razem usłyszy formalny zarzut popełnienia przestępstwa.

Znadniemna.pl

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys w poniedziałek, 9 marca, o 12.00 powinna stawić się na kolejne przesłuchanie w Departamencie Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej w Grodnie. Czy usłyszy zarzuty? Poprzednie przesłuchanie Andżeliki Borys w Komitecie Kontroli Państwowej odbyło się 27 lutego. Wówczas śledczego interesowała między

Polscy koszykarze z polsko-białoruskiego pogranicza rywalizowali w dniach 27-28 lutego o puchar V Międzynarodowego Turnieju Koszykówki w Białej Podlaskiej.

Gra_Turniej_koszykowki_Bialej_Podlaskiej

Grają drużyny „Sokoła-Lida” i „Sokoła-Brześć”, fot.:Igor Kaśko

Do rywalizacji przystąpiło razem sześć drużyn – trzy z Polski, reprezentujący Białą Podlaską, Giżycko i Łuków oraz trzy zespoły, reprezentujący działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół” – z Grodna, Brześcia i Lidy.

W pierwszym dniu zawodów w dwóch grupach eliminacyjnych wyłoniono finalistów, którymi zostali koszykarze z Białej Podlaskiej i Grodna.

W grze o najwyższy stopień podium drużyna gospodarzy musiała uznać wyższość rywali z Grodna, który zwyciężyli stosunkiem 66 do 47 punktów.

Sokol_Grodno_Turniej_koszykowki_Bialej_Podlaskiej

Zwycięscy turnieju „Sokół-Grodno”, fot.:Andrzej Dziedziewicz

Niewiele zabrakło żeby wielki finał stał się derby z Grodzieńszczyzny, gdyż koszykarze z Lidy w meczu o pierwsze miejsce w swojej grupie zaledwie o kilka punktów ulegli gospodarzom.
Ostatecznie lidzianie zajęli czwarte miejsce, uznając wyższość koszykarzy z Giżycka. Drużyna z Brześcia została ostatecznie sklasyfikowana na przedostatnim miejscu, wyprzedzając tylko zawodników z Łukowa.

Sokol_Lida_Turniej_koszykowki_Bialej_Podlaskiej

Drużyna „Sokoła-Lida”, fot.: Igor Kaśko

Zawody koszykarskie odbyły się w hali sportowej Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej. Puchar za I miejsce oraz statuetkę dla najlepszego zawodnika turnieju, którym został Konstanty Dudek z „Sokoła-Lida”, ufundował prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk. Puchary za miejsca II, III i IV oraz statuetkę dla króla strzelców – Adriana Potapczuka z Łukowa (72 pkt. w 3 meczach) – ufundował prorektor AWF w Białej Podlaskiej Jerzy Sadowski.

Sokol_Brzesc_Turniej_koszykowki_Bialej_Podlaskiej

Drużyna „Sokoła-Brześć”, fot.: Igor Kaśko

Z nagrodami wyjechali z turnieju także zdobywcy dwóch ostatnich miejsc. Puchary dla nich ufundował Tadeusz Łukaszuk, prezes firmy SATORI, będącej jednym ze sponsorów turnieju obok sponsora głównego – Banku Spółdzielczego w Białej Podlaskiej.

Sokol_Grodno_z_Pucharem_Turniej_koszykowki_Bialej_Podlaskiej_slider

Drużyna „Sokół-Grodna” z pucharem, fot.:Andrzej Dziedziewicz

Małżonka prezesa firmy SATORI Barbara Łukaszuk dodatkowo zorganizowała dla sportowców z Białorusi wycieczkę po Białej Podlaskiej.

Andrzej Dziedziewicz z Białej Podlaskiej

Polscy koszykarze z polsko-białoruskiego pogranicza rywalizowali w dniach 27-28 lutego o puchar V Międzynarodowego Turnieju Koszykówki w Białej Podlaskiej. [caption id="attachment_8703" align="alignnone" width="480"] Grają drużyny "Sokoła-Lida" i "Sokoła-Brześć", fot.:Igor Kaśko[/caption] Do rywalizacji przystąpiło razem sześć drużyn – trzy z Polski, reprezentujący Białą Podlaską, Giżycko i Łuków oraz

Prezes Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz oraz przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys 3 marca byli gośćmi prezydenta Miasta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego oraz przewodniczącego Rady Miasta Marcina Ociepy.

Opole_delegacja_ZPB

Podczas spotkania u prezydenta Miasta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego

W trakcie spotkania kierownictwo ZPB opowiedziało gospodarzom o sytuacji Polaków za wschodnią granicą Polski ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy działają w największej na Białorusi polskiej organizacji, jaką jest ZPB. Gospodarze spotkania byli pełni podziwu dla aktywności rodaków z Białorusi od dziesięciu lat zmuszonych do działalności w warunkach nieuznawania organizacji przez władze w Mińsku.

Mimo niechęci władz białoruskich niezależny Związek Polaków nie tylko zachował większość struktur, które posiadał przed rokiem 2005, kiedy doszło do uderzenia w organizację ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki.

Przez dziesięcioletni okres działalności w warunkach niemalże podziemia ZPB tworzy na Białorusi nowe punkty nauczania języka polskiego. Przy Związku powstają nowe zespoły artystyczne, kontynuowana jest opieka nad miejscami pamięci narodowej, są podejmowane zupełnie nowe dla organizacji inicjatywy, jak chociażby udział w produkcji filmu o obronie Grodna przed Sowietami we wrześniu 1939 roku pt. „Krew na bruku. Grodno 1939”.

Przypadająca na marzec 10-letnia rocznica działalności niezależnego ZPB w podziemiu była świetną okazją do podsumowania współpracy największej polskiej organizacji na Białorusi z władzami Opola.

Jak zauważyli uczestnicy spotkania współpraca ta jest realizowana w najrozmaitszych obszarach i powinna być kontynuowana.

Opole_delegacja_ZPB_03

Roman Kirstein, pierwszy Przewodniczący MKZ NSZZ Solidarność w Opolu, przewodniczący Rady Miasta Opola Marcin Ociepa, Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB, prezydent Miasta Opola Arkadiusz Wiśniewski i prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz

Gospodarze zadeklarowali między innymi gotowość do zorganizowania w sezonie letnim kolonii dla polskich dzieci z Białorusi na Opolszczyźnie. Wyrazili chęć rozwoju współpracy w zakresie kultury, oświaty i sportu, ze szczególnym uwzględnieniem działającego przy ZPB Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”, którego wiceprezes Marek Zaniewski, będący uczestnikiem spotkania, ustalił konkrety, dotyczące udziału sportowców „Sokoła” w zawodach, organizowanych w Opolu pod patronatem władz miasta. W roku bieżącym jeden z działających przy ZPB zespołów artystycznych weźmie udział w opolskich obchodach Święta Konstytucji 3 maja.

Znadniemna.pl

Prezes Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz oraz przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys 3 marca byli gośćmi prezydenta Miasta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego oraz przewodniczącego Rady Miasta Marcina Ociepy. [caption id="attachment_8695" align="alignnone" width="480"] Podczas spotkania u prezydenta Miasta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego[/caption] W trakcie spotkania kierownictwo ZPB opowiedziało

Komedia Aleksandra Fredry „Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serca” po raz pierwszy została zagrana w języku białoruskim w formie audiospektaklu. Prezentacja nagrania odbyła się 26 lutego w mińskim Muzeum Maksima Bogdanowicza.

sluby_panienskie_bial

Rozpoczęła się prezentacja słuchowiska od wystąpień przedstawicieli Instytutu Polskiego w Mińsku, dzięki współpracy którego z białoruską kampanią Prastora.by stało się możliwe przetłumaczenie komedii Fredry na język białoruski oraz nagranie audiospektaklu, w który zaangażował się gwiazdorski skład aktorów, na co dzień grających na deskach Narodowego Teatru im. Janki Kupały. W nagraniu uczestniczył też zespół muzyczny „Wytoki”, a nad całością słuchowiska czuwał młody białoruski reżyser Ihar Piatrou.

Urszula_Doroszewska_centrum

W centrum – Urszula Doroszewska, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku

Szefowa Instytutu Polskiego w Mińsku Urszula Doroszewska dziękowała organizatorom imprezy oraz wszystkim, kto przyczynił się do promocji Fredry na Białorusi. Jej współpracownik Ihar Blinkou w rozmowie z dziennikarzami zaznaczył z kolei, że prezentowany audiospektakl to projekt pilotażowy. – Zamierzamy go kontynuować, przy czym zależy nam na zaprezentowaniu na audiodyskach zarówno klasyków polskiego dramatopisarstwa, jak i autorów współczesnych, a także literatury dla dzieci – podkreślił współpracownik Instytutu Polskiego w Mińsku. Zainteresowanie dalszą współpracą z Instytutem Polskim w Mińsku wyraził też kierownik kampanii Prastora.by Aleś Kałosza. – Mam nadzieję, że nasza współpraca z Instytutem Polskim dopiero się zaczyna – zaznaczył.

Poetka i tłumaczka "Ślubów panieńskich" Maryja Martysiewicz

Poetka i tłumaczka „Ślubów panieńskich” Maryja Martysiewicz

Autorka tłumaczenia „Ślubów panieńskich” na język białoruski – białoruska poetka i tłumaczka Maryja Martysiewicz przyznała podczas prezentacji, że przetłumaczenie sztuki Fredry nie było zadaniem łatwym. Aby zrozumieć sens i kontekst niektórych wyrazów musiała wchodzić nawet na polskie fora uczniowskie. – Pracując nad tłumaczeniem musiałam znaleźć 1400 rymów. Ale największym problemem było znalezienie klucza językowego, który przybliżyłby XIX-wieczny utwór współczesnemu odbiorcy białoruskiemu – mówiła Martysiewicz.

Zdaniem reżysera słuchowiska twórczość Fredry na Białorusi jest mało znana. Wyreżyserowany przez niego audiospektakl daje więc Białorusinom możliwość nie tylko zapoznać się „z tym wspaniałym utworem”, lecz także „wyrazić myśli i uczucia, jakie nurtują bohaterów”. Sprzyja temu wykonywana przez zespół „Wytoki” muzyka polskich i białoruskich kompozytorów. – Muzyki słychać w spektaklu dużo i jest ona bardzo znacząca, bo podkreśla wydarzenia i atmosferę – podkreślił Ihar Piatrou.

Jego słowa potwierdziły wybrane sceny ze spektaklu, zagrane podczas prezentacji na żywo przez aktorów Teatru im. Janki Kupały pod akompaniament zespołu „Wytoki”.

Zespół "Wytoki"

Zespół „Wytoki”

spektakl

spektakl_1

Autorka tłumaczenia „Ślubów panieńskich” zwróciła uwagę zebranych na to, że na język białoruski został przetłumaczony także inny sztandarowy utwór Aleksandra Fredry – komedia „Zemsta”. Autorem tego tłumaczenia jest szef białoruskiego Pen-Centrum, poeta Andrej Chadanowicz.

W formie książkowej białoruskie tłumaczenia „Ślubów panieńskich” i „Zemsty” ukazały się na Białorusi w 2013 roku nakładem niezależnego wydawnictwa Lohwinau przy wsparciu Ambasady RP w Mińsku.

Ludmiła Burlewicz z Mińska

Komedia Aleksandra Fredry „Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serca” po raz pierwszy została zagrana w języku białoruskim w formie audiospektaklu. Prezentacja nagrania odbyła się 26 lutego w mińskim Muzeum Maksima Bogdanowicza. Rozpoczęła się prezentacja słuchowiska od wystąpień przedstawicieli Instytutu Polskiego w Mińsku, dzięki współpracy którego z białoruską

Uczniowski Turniej im. „Żołnierzy Wyklętych” w piłce nożnej halowej został rozegrany w Warszawie w dniach 27 lutego – 1 marca. Wśród uczestników turnieju nie zabrakło młodych piłkarzy z Grodna. Wychowankowie działającego przy Związku Polaków na Białorusi Polskiego Klubu Sportowego „Sokół” Grodno w bezkompromisowej walce zdobyli prestiżowe czwarte miejsce, a napastnik grodzieńskiej drużyny Władysław Czeczko został uznany za najlepszego piłkarza turnieju.

TurniejZolnierzyWykletych_plakat_str

Do turnieju, zorganizowanego z okazji obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” przez Uczniowski Klub Sportowy „Żagle” Warszawa, przystąpiło dziesięć drużyn piłkarskich, głównie z Warszawy i okolic, a także z Krakowa. Młodzi grodnianie okazali się jedynymi sportowcami, reprezentującymi Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej na wydarzeniu o charakterze sportowym, edukacyjnym, kulturalnym i patriotycznym, jakim stał się Turniej im. „Żołnierzy Wyklętych” Uczniowskiego Klubu Sportowego „Żagle” Warszawa.

Sokol_Grodno

Drużyna PKS „Sokół” Grodno

W swojej grupie eliminacyjnej „Sokół” Grodno wygrał trzy mecze, tylko raz remisując. W ten sposób grodnianie trafili do ścisłej czołówki, walczącej o główne nagrody. W grupie finałowej niestety ponieśli dwie porażki, dwukrotnie wygrywając, między innymi z gospodarzami – przyszłym zwycięzcą turnieju. Ostatecznie grodnianie musieli walczyć o trzecie miejsce. W tym starciu przegrali z rówieśnikami z warszawskiej „Polonii”, zajmując miejsce tuż za podium.

Całą drużynę grodzieńską, nieco rozczarowaną wynikiem, ogarnęła radość, kiedy skład sędziowski turnieju ogłosił imię najlepszego piłkarza zawodów. Został nim młody grodnianin Władysław Czeczko!

Wladyslaw_Czeczko_str

Najlepszy zawodnik turnieju Władysław Czeczko, napastnik PKS „Sokół” Grodno

Turniej im. „Żołnierzy Wyklętych” stał się dla jego uczestników okazją nie tylko do sprawdzenia się na boisku, lecz także do udziału w innych imprezach edukacyjno-patriotycznych, odbywających w Warszawie z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Specjalnie dla uczestników turnieju zorganizowane zostało spotkanie z Henrykiem Kończykowskim ps. „Halicz”, żołnierzem Armii Krajowej, powstańcem warszawskim.

Piłkarze mieli też spotkanie z jednym z najlepszych znawców tematyki piłkarskiej w Polsce red. Stefanem Szczepłkiem.

Zdjęcie pamiątkowe uczestników gier finałowych turnieju

Zdjęcie pamiątkowe uczestników gier finałowych turnieju

Patronat honorowy nad Turniejem im. „Żołnierzy Wyklętych” sprawował Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, a partnerami w jego organizowaniu obok Uczniowskiego Klubu Sportowego „Żagle” Warszawa wystąpiły Instytut Pamięci Narodowej oraz Stowarzyszenie Młodzi dla Polski.

Marek Zaniewski z Warszawy

Uczniowski Turniej im. „Żołnierzy Wyklętych” w piłce nożnej halowej został rozegrany w Warszawie w dniach 27 lutego – 1 marca. Wśród uczestników turnieju nie zabrakło młodych piłkarzy z Grodna. Wychowankowie działającego przy Związku Polaków na Białorusi Polskiego Klubu Sportowego „Sokół” Grodno w bezkompromisowej walce zdobyli

Koncert z okazji 205. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina w wykonaniu wrocławskiego zespołu instrumentalnego „Małe instrumenty” odbył się w Mińsku w Białoruskiej Państwowej Akademii Muzyki 26 lutego, na trzy dni przed rocznicą urodzin „poety fortepianu”.

Afisz koncertu

Afisz koncertu

Podczas koncertu artyści z Wrocławia zaprezentowali kompozycje wybitnego polskiego kompozytora, pochodzące z ich albumu pt. «Małe instrumenty grają Chopina».

Jak wskazuje nazwa zespołu, instrumenty, na których grają muzycy, różnią się od zwyczajnych przede wszystkim rozmiarem. Są to instrumenty malutkie z kategorii tzw. „toy piano”, przypominające bądź będące dziecięcymi zabawkami: fortepiany, klawesyny i inne.

Na scenie zespół "Małe instrumenty"

Na scenie zespół „Małe instrumenty”

koncert_1_str

Niezwykłe rozmiary instrumentów pozwalają profesjonalnym muzykom je wykorzystującym na odważne brzmieniowe eksperymenty podczas wykonywania znanych bądź mniej znanych utworów muzycznych. – Próbujemy wydobywać nietypowe dźwięki. „Toy piano” potrafi brzmieć całkiem innym dźwiękiem, niż zwykły fortepian – tłumaczył istotę eksperymentowania lider i założyciel zespołu Paweł Romańczuk.

Publiczność podczas koncertu

Publiczność podczas koncertu

W przypadku koncertu, który odbył się w Akademii Muzyki, publiczność miała okazję przekonać się, że odważnie i skutecznie eksperymentować można z każdą muzyką, również wymagającą wybitnej wirtuozerii wykonawcy – nawet z muzyką jednego z największych mistrzów muzyki fortepianowej w dziejach ludzkości, zwanego za życia „poetą fortepianu” – muzyką Fryderyka Chopina.

Zespół „Małe instrumenty” oficjalnie istnieje od 2007 roku. Został założony przez Pawła Romańczuka we Wrocławiu w roku 2006.

Grupa koncertuje w Polsce i za granicą. Nagrywa muzykę do filmów, audycji radiowych, książek mówionych – tzw. audiobooków.

Koncert „Małych instrumentów” w Białoruskiej Państwowej Akademii Muzyki odbył się dzięki wsparciu Instytutu Polskiego w Mińsku

Ludmiła Burlewicz z Mińska

Koncert z okazji 205. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina w wykonaniu wrocławskiego zespołu instrumentalnego „Małe instrumenty” odbył się w Mińsku w Białoruskiej Państwowej Akademii Muzyki 26 lutego, na trzy dni przed rocznicą urodzin „poety fortepianu”. [caption id="attachment_8670" align="alignnone" width="480"] Afisz koncertu[/caption] Podczas koncertu artyści z Wrocławia zaprezentowali kompozycje

Jerzy Krusenstern obrońca polskiego Grodna we wrześniu 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej praprawnuk rosyjskiego admirała Adama Johanna Krusensterna, udzielił w styczniu tego roku wywiadu dla Niezależnej Telewizji Internetowej Program7.pl.

Obronca_Grodna_Jerzy_Krusenstern

Hrabia mjr Jerzy von Krusenstern, fot.:dziennikpolski24.pl

91-letni obrońca Grodna dosyć dokładnie opowiedział o dramatycznej obronie grodu nad Niemnem przed Sowietami w dniach 20-22 września 1939 roku.

W swojej relacji, urodzony w 1924 roku w Druskiennikach, Jerzy Krusenstern wspomina, że przed wybuchem wojny był harcerzem w rodzinnych Druskiennikach. Tuż po 1 września, uczestniczył wraz z kolegami harcerzami z Harcerskiej Służby Pomocniczej Korpusu Obrony Granic w organizowaniu punktu obserwacyjnego na granicy polsko-litewskiej, z którego to punktu obserwował z kolegami startujące z terenu Litwy niemieckie samoloty i meldował o nich polskiemu dowództwu wojskowemu.

Jerzy Krusenstern opowiada, że po zniszczeniu przez Niemców punktu obserwacyjnego harcerzy w Druskiennikach jego, wówczas 16-letniego harcerza, i trzech jego kolegów wezwał do Grodna komendant hufca harcerskiego w Grodnie Bruno Hlebowicz. Wytłumaczył, że w Grodnie będą bardziej potrzebni.

Harcerze z Druskiennik wsiedli na rowery i pojechali do Grodna, które szykowało się do obrony. Zostali zakwaterowani w koszarach 81. Pułku Strzelców Grodzieńskich im. Stefana Batorego, opuszczonych przez żołnierzy, którzy w tym czasie walczyli z Niemcami na zachodzie Polski.

Jerzy Krusenstern w swoim wspomnieniu o obronie Grodna potwierdza wszystkie znane fakty o obronie Grodna, świadczące o bohaterstwie mieszkańców miasta, zwłaszcza – harcerzy. Wspomina między innymi o jedynym działku przeciwlotniczym, które, zanim zostało zniszczone przez Sowietów, zdążyło postrzelić dwa czołgi na moście przez Niemen. Opowiada o tym, jak grodnianie i jego rówieśnicy harcerze niszczyli czołgi za pomocą butelek z mieszanką benzyny i nafty, gdyż taka właśnie mieszanka płynów łatwopalnych była najbardziej skuteczna w podpalaniu silników sowieckich czołgów. Świadek wydarzeń sprzed ponad 75 lat wspomina też o zbrodni Sowietów na trzynastoletnim Tadku Jasińskim, przywiązanym do pancerza czołgu i wożonym po ulicach miasta jako żywa tarcza.

Z relacji Jerzego Krusensterna dowiadujemy się też o sowieckich agentach komunistycznych pochodzenia żydowskiego, którzy, czekając na przyjście Sowietów, strzelali w plecy obrońców Grodna. Jerzy Krusenstern bardzo dokładnie opisuje jak wyglądały egzekucje na obrońcach Grodna po zajęciu miasta przez Sowietów. Mówi, że młodzież łapano na ulicach i na miejscu rozstrzeliwano, gdyż według Sowietów to właśnie młodzi grodnianie stanowili trzon obrońców Grodna. Nie brano do niewoli także nielicznych wówczas polskich żołnierzy. Byli mordowani na miejscu, tak jak generał Józef Olszyna-Wilczyński, który był prawdopodobnie pierwszym najwyższym oficerem polskim, którego Sowieci zamordowali bez śledztwa, sądu i wyroku.

Po zdobyciu Grodna przez Sowietów

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Hrabia mjr Jerzy von Krusenstern, fot.:akrzeszow.pl

Po wydostaniu się z okupowanego przez Sowietów Grodna, jego 16-letni obrońca wrócił do rodzinnych Druskiennik. Tam też urządzono łapankę na młodzież. Jerzemu udało się uniknąć schwytania. Był jednak wciąż zagrożony, jako harcerz i obrońca Grodna. W wigilię Bożego Narodzenia 1939 roku przeszedł więc przez granicę sowiecko-niemiecką w okolicach Małkini i przedostał się do Warszawy.

W Warszawie dzielny obrońca Grodna zaczął działać w polskiej konspiracji. Walczył w 5. Pułku Strzelców Konnych Armii Krajowej.

Po wojnie dla takich jak Jerzy Krusenstern w komunistycznej Polsce nie było miejsca.

Wywodził się bowiem ze starego niemieckiego rodu arystokratycznego. Jego przodkowie zajmowali wiele eksponowanych stanowisk.

Prapradziadek w prostej linii admirał Adam Johann von Krusenstern (1770-1846) był wybitnym podróżnikiem, geografem i odkrywcą na dworze rosyjskiego cara.

Matka Jerzego Krusensterna z rodu O’brain De Lacy pochodziła ze starej irlandzkiej rodziny spokrewnionej z angielskim domem królewskim.

Bohater walk o polskie Grodno i niepodległą Polskę został aresztowany przez UB w 1945 roku w Tarnowie. Urząd Bezpieczeństwa nie wykrył jednak jego działalności w konspiracji i dzięki wstawiennictwu miejscowego urzędnika, z którym współpracował podczas niemieckiej okupacji, Jerzy Krtusenstern został zwolniony z aresztu.

Za namową urzędnika, który go wyzwolił, Jerzy Krtusenstern opuścił Tarnów i wyjechał do Inowrocławia, gdzie zatrudnił się w miejscowej kopalni soli, pracując jako stróż nocny i przygotowując się do studiów. Naukę podjął w Szkole Handlowej w Krakowie. Po jej ukończeniu dostał skierowanie do pracy przy budowie Nowej Huty. Przez okres życia w PRL Jerzy Krusenstern był często nękany przez służby bezpieczeństwa.

Obecnie hrabia mjr Jerzy von Krusenstern mieszka w Krakowie i działa w Okręgu Małopolska Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Pozostaje wierny przysiędze, złożonej wraz z innymi harcerzami grodzieńskimi przed 20 września 1939 roku, której tekst rozpoczynał się słowami: „Mam szczerą wolę służyć Bogu i Ojczyźnie…”

Znadniemna.pl na podstawie materiałów Niezależnej Telewizji Internetowej Program7.pl i web.archive.org

Jerzy Krusenstern obrońca polskiego Grodna we wrześniu 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej praprawnuk rosyjskiego admirała Adama Johanna Krusensterna, udzielił w styczniu tego roku wywiadu dla Niezależnej Telewizji Internetowej Program7.pl. [caption id="attachment_8662" align="alignnone" width="480"] Hrabia mjr Jerzy von Krusenstern, fot.:dziennikpolski24.pl[/caption] 91-letni obrońca Grodna dosyć dokładnie opowiedział o dramatycznej

Przejdź do treści