HomeStandard Blog Whole Post (Page 521)

Fragmenty szczątków błogosławionego Jana Pawła II ofiarował grodzieńskim katolikom z okazji kanonizacji papieża Polaka arcybiskup Krakowa, były osobisty sekretarz błogosławionego, kardynał Stanisław Dziwisz – informuje agencja BiełTA, powołując się na proboszcza grodzieńskiego kościoła farnego, księdza Jana Kuczyńskiego.

Błogosławiony Jan Paweł II, fot.: meczennicy.pl

Błogosławiony Jan Paweł II, fot.: meczennicy.pl

W dniu oczekiwanej 27 kwietnia kanonizacji Jana Pawła II fragmenty jego szczątków zostaną dostarczone do grodzieńskiej bazyliki katedralnej św. Franciszka Ksawerego w południe. Przed Mszą świętą, relikwiarz ze szczątkami zostanie wniesiony do świątyni i postawiony przy głównym ołtarzu, po czym odbędzie się uroczyste nabożeństwo, które poprowadzi proboszcz farnego kościoła, ksiądz Jan Kuczyński.

Ze słów księdza Kuczyńskiego wynika, iż szczątki świętego (od najbliższej niedzieli) Jana Pawła II pozostaną w grodzieńskiej katedrze na zawsze.

Po uroczystym nabożeństwie szczątki zostaną złożone przy ołtarzu Matki Bożej Różańcowej i tam będą przechowywane.

„Dla wiernych naszej diecezji to będzie bardzo ważny dzień, przecież Jana Pawła II wielu wiernych uważało za świętego jeszcze za jego życia. Był on symbolem żywej wiary, prawdziwej chrześcijańskiej miłości” – powiedział agencji BiełTA ksiądz Jan Kuczyński. Kapłan przypomniał, że Jan Paweł II marzył o tym, aby przyjechać do Grodna, ale, niestety, za życia nie spełnił tego marzenia. „Teraz, jego symboliczna obecność w Grodnie będzie stała” – wyjaśnił znaczenie pozyskania przez grodzieńską katedrę relikwii w postaci szczątków Jana Pawła II ksiądz Jan Kuczyński.

Przygotowania modlitewne do kanonizacji papieża Polaka trwają w bazylice św. Franciszka Ksawerego od dziewięciu tygodni. W przeddzień kanonizacji w katedrze odbędzie się nocne czuwanie modlitewne. Natomiast w dniu kanonizacji w bazylice zostanie ustanowiony i poświęcony posąg Jana Pawła II. Ten pomnik stanie się symbolem wdzięczności grodzieńskich katolików kochanemu papieżowi Polakowi.

Do kanonizacji Jana Pawła II  szykują się w Grodnie nie tylko instytucje kościelne. Już jutro, 23 kwietnia o godzinie 16.00 Konsulat Generalny RP w Grodnie zaprasza na estakadę przy konsulacie na wernisaż wystawy fotograficznej pt. „Pielgrzym, poświęconej błogosławionemu Janowi Pawłowi II.

Papież Jan Paweł II w Białymstoku, fot.: Piotr Sawicki/bialystokonline.pl

Papież Jan Paweł II w Białymstoku, fot.: Piotr Sawicki/bialystokonline.pl

Na wystawie zostaną zaprezentowane zdjęcia pochodzące z pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski w 1991 roku, tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Na fotografiach można będzie zobaczyć między innymi papieża modlącego się w Białymstoku wspólnie z wiernymi, licznie przybyłymi z Białorusi , w tym z Diecezji Grodzieńskiej.

Autorami wystawianych w Grodnie z okazji kanonizacji papieża Polaka fotografii są Piotr Sawicki i Andrzej Sokólski. A współorganizatorem wystawy – Urząd Miejski w Białymstoku, właściciel archiwalnych prac fotograficznych.

Znadniemna.pl za Belta.by/KG RP w Grodnie

Fragmenty szczątków błogosławionego Jana Pawła II ofiarował grodzieńskim katolikom z okazji kanonizacji papieża Polaka arcybiskup Krakowa, były osobisty sekretarz błogosławionego, kardynał Stanisław Dziwisz – informuje agencja BiełTA, powołując się na proboszcza grodzieńskiego kościoła farnego, księdza Jana Kuczyńskiego. [caption id="attachment_4141" align="alignnone" width="480"] Błogosławiony Jan Paweł II, fot.:

Już wkrótce, 3 maja, grodzieńska drużyna piłkarska FK „Niemen” zmierzy się w finale Pucharu Białorusi z soligorskim „Szachciorem”. Z tej okazji za portalem “Historyczna Prawda” zamieszczamy artykuł, opowiadający o przedwojennej drużynie piłkarskiej WKS Grodno, której osiągnięcia i duch walki, wciąż inspirują, miejmy nadzieje, współczesnych piłkarzy grodzieńskich oraz grodzieńskich kibiców.

Drużyna WKS Grodno, fot.: Istpravda.ru

Drużyna WKS Grodno, fot.: Istpravda.ru

W latach 30. minionego stulecia drużyna WKS (Wojskowy Klub Sportowy) Grodno dominowała w Białostockim Okręgowym Związku Piłki Nożnej (OZPN). W dwudziestoleciu międzywojennym, najpierw jako WKS 76 pp (76 Lidzki pułk piechoty im. Ludwika Narbutta), a później już jako WKS Grodno, drużyna z brzegów Niemna tylko raz, w 1935 roku, nie zdobyła tytułu mistrza okręgu.

Jedną z przyczyn doskonałych sportowych wyników grodnian było to, że w barwach WKS Grodno grali wybitni piłkarze, trafiający do grodzieńskiego garnizonu w celu odbycia zasadniczej służby wojskowej. Wystarczy wymienić Jerzego Hasselbusza z „Warszawianki”, który po wojnie został znanym polskim sędzią piłkarskim, gracza reprezentacji narodowej, pomocnika krakowskiej „Garbarni” – Adama Chaliszki, napastnika Leona Gabrysiaka, Kazimierza Skrzypczaka, Diasa, Buga, Cygana, Kapczewskiego, pomocnika Stępińskiego, obrońcę Keszkowskiego, bramkarza Miniewskiego.

WKS Grodno -lata 1930.,fot.: Istpravda.ru

WKS Grodno -lata 1930.,fot.: Istpravda.ru

A jednak trzon drużyny WKS Grodno stanowili rodowici grodnianie. Wśród nich należy wymienić napastnika Eugeniusza Adamczyka, który w sezonie 1938 roku strzelił aż 30 (!) z 57 zdobytych przez drużynę bramek. Jego brat Tadeusz wraz z Konstantym Mielnikowem stanowili wspaniały duet pomocników. Bramkarz Zenkow, obrońcy – Poburenny, Jurgielewicz, Gajdul, pomocnik Wacław Sidorowicz, napastnicy – Władysław Adamczyk, Leon Łupaczyk, Dacewicz, Krysiak.

Grodzieńscy wojskowi grali w zielono-czerwonych strojach. Prezesem klubu był płk. dypl. A. Żurakowski, kierownikiem selekcji piłkarskiej – por. Bronisław Dowgiało. Warto zaznaczyć, iż w klubie dużo uwagi poświęcano dorastającemu pokoleniu piłkarzy.

W 1931 roku WKS 76pp, zdobywając 25 punktów, po raz pierwszy sięgnął po tytuł mistrza Okręgu Białostockiego. A w następnym roku wygrał ze swoim najgroźniejszym rywalem „Jagiellonią” Białystok z wynikiem 6:2. W sezonie 1938 roku grodnianie wygrali 11 z 12 meczy, remisując w jednym. Za rok (sezon 1938/1939), podczas ostatnich przedwojennych mistrzostw, WKS Grodno zdeklasował drużynę Makabi Łomża z wynikiem 13:1.

Afisz meczu z Makkabi Łomża, w którym grodnianie zwyciężyli 13:1, fot.: istpravda.ru

Afisz meczu z Makabi Łomża, w którym grodnianie zwyciężyli 13:1, fot.: istpravda.ru

W 1939 roku grodzieńska drużyna zagrała mecz towarzyski z profesjonalnym litewskim klubem LSGF Kaunas, wygrywając z Litwinami 4:2.

Po zwycięskim 4:2 meczu z profesjonalistami z LSGF Kaunas, fot.: Istpravda.ru

Po zwycięskim 4:2 meczu z profesjonalistami z LSGF Kaunas, fot.: Istpravda.ru

Nie przypadkowo pierwszy w Grodnie stadion z prawdziwego zdarzenia zbudowali wiosną 1924 roku żołnierze 76 Lidzkiego pułku piechoty im. Ludwika Narbutta (dzisiaj jest to stadion uniwersytecki na ulicy Zacharowa, gdzie trenuje FK „Niemen” Grodno).

W dniu meczu, a przypadały one zazwyczaj na soboty po południu lub wieczorem, w Grodnie odbywało się prawdziwe święto. W gazetach zamieszczano obszerne ogłoszenia, a w mieście rozwieszano afisze.

Afisz meczu o mistrzostwo, fot.:Istpravda.ru

Afisz meczu o mistrzostwo Białostockiego OZPN, fot.:Istpravda.ru

W dniu meczu na stadionie grała orkiestra wojskowa, mieszkańcy całymi rodzinami wybierali się kibicować ulubionej drużynie. Niektóre źródła podają, że na każdy mecz przychodziło ponad 10 tysięcy kibiców. Trudno się nie zgodzić z opinią, że o takiej frekwencji większość współczesnych białoruskich i polskich klubów piłkarskich może tylko pomarzyć.

Podczas niemieckiej okupacji reprezentacja piłkarska Grodna grała na byłym stadionie WKS. Ale to była już zupełnie inna drużyna. Mecze grodzieńskich drużyn piłkarskich odbywały się na stadionie WKS także po wojnie. W piłkę nożną grano tu do lat 60. minionego stulecia, do momentu, gdy zbudowano w Grodnie stadion „Czerwony Sztandar”.

Koniec istnienia WKS Grodno wiąże się z wybuchem drugiej wojny światowej. 76 Lidzki pułk piechoty im. Ludwika Narbutta przerzucono na zachód, gdzie grodnianie walczyli z Niemcami w składzie Armii „Prusy”.

Cmentarz wojenny w Milejowie, gdzie pochowani są m.in. żołnierze 76 Lidzkiego pułku piechoty im. Ludwika Narbutta, fot.: www.1939.pl

Cmentarz wojenny w Milejowie koło Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie pochowani są m.in. żołnierze 76 Lidzkiego pułku piechoty im. Ludwika Narbutta, fot.: www.1939.pl

5 września 1939 roku wydano rozkaz o wycofaniu się armii, ale on nie dotarł do dowództwa 76 pułku piechoty. Wskutek tego grodnianie, zamiast się wycofać, zaatakowali pozycje niemieckie, wypierając z nich przeciwnika.

Tablica na cmentarzu wojennym w Milejowie, fot.: www.1939.pl

Tablica na cmentarzu wojennym w Milejowie, fot.: www.1939.pl

Niemcy wprowadzili jednak do walki siły pancerne, które rozstrzygnęły losy starcia. 76 Lidzki pułk piechoty im. Ludwika Narbutta został całkowicie zniszczony. Ci, którzy przeżyli, trafili do nazistowskiej niewoli i zostali zabici. Wśród poległych bohatersko żołnierzy Wojska Polskiego było wielu grodzieńskich piłkarzy.

Znadniemna.pl za Rusłan Kulewicz/Istpravda.ru/T-styl.info

Już wkrótce, 3 maja, grodzieńska drużyna piłkarska FK „Niemen” zmierzy się w finale Pucharu Białorusi z soligorskim „Szachciorem”. Z tej okazji za portalem “Historyczna Prawda” zamieszczamy artykuł, opowiadający o przedwojennej drużynie piłkarskiej WKS Grodno, której osiągnięcia i duch walki, wciąż inspirują, miejmy nadzieje, współczesnych piłkarzy

Życzenia Biskupa Grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza na uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego 2014.

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz z wiernymi, fot.: grodnensis.by

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz z wiernymi, fot.: grodnensis.by

Umiłowani w Chrystusie Panu bracia i siostry!

Drodzy diecezjanie!

Jak co roku, Święta Wielkanocne napełniają radością nasze serca. Przeżywamy wciąż na nowo najważniejszą prawdę chrześcijańskiej wiary: Chrystus zmartwychwstał! W Jego męce, cierpieniu i śmierci na krzyżu Bóg objawił tajemnicę swej nieskończonej miłości do każdego człowieka. Potęgę tej miłości widzimy w Zmartwychwstaniu, gdy Jednorodzony Syn Boży odnosi zwycięstwo nad śmiercią i obdarza nas pełnią nowego życia.

W uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego życzę wszystkim wam, drodzy diecezjanie, głębokiej wiary. Niech jej światło pomaga wam odkrywać sens wszystkiego, co was spotyka, i rozpoznawać obecność Zmartwychwstałego w słowie Dobrej Nowiny, w łasce sakramentalnej i w osobie drugiego człowieka.

Niech Jezus Chrystus obdarza was obfitością swych darów i uzdalnia do dawania świadectwa codziennym życiem poprzez dzielenie się z bliźnimi radością Ewangelii. Niech Matka Najświętsza wyprasza wam łaskę wiernego i odważnego podążania za Chrystusem Zmartwychwstałym drogą wiary, nadziei i miłości.

Życzę wszystkim błogosławionych, pełnych radości i pokoju, opromienionych nadzieją Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!

Na radosne przeżywanie Świąt Wielkanocnych wszystkim z całego serca b ł o g o s ł a w i ę

Aleksander Kaszkiewicz

Biskup Grodzieński

 P.S. Proszę księży proboszczów i administratorów diecezji grodzieńskiej o przeczytanie życzeń wielkanocnych w uroczystość Zmartwychwstania podczas każdej Mszy św.

Znadniemna.pl za Catholic.by

Życzenia Biskupa Grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza na uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego 2014. [caption id="attachment_4104" align="alignnone" width="480"] Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz z wiernymi, fot.: grodnensis.by[/caption] Umiłowani w Chrystusie Panu bracia i siostry! Drodzy diecezjanie! Jak co roku, Święta Wielkanocne napełniają radością nasze serca. Przeżywamy wciąż na nowo najważniejszą prawdę chrześcijańskiej wiary: Chrystus

List pasterski Metropolity Tadeusza Kondrusiewicza na Wielkanoc 2014 r.

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz - Metropolita Mińsko-Mohylewski

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz – Metropolita Mińsko-Mohylewski

„Chrystus zmartwychwstał, prawdziwe zmartwychwstał!”

Umiłowani kapłani, osoby konsekrowane, drodzy wierni, ludzie dobrej woli!

1. Witam was tym paschalnym zawołaniem w radosne i zbawcze święta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, podczas których świętujemy zwycięstwo naszego Zbawcy nad grzechem, śmiercią i złym duchem. Powtarza się ono co roku i już przyzwyczailiśmy się do niego tak mocno, że nierzadko stwierdzamy, iż świetnie znamy historię zmartwychwstania Chrystusa. W rzeczywistości święto Paschy nie jest historią. Jest zawsze aktualne i niesie nam nową nadzieję, nawet wbrew nadziei (por. Rz 4,18).

Dziś we wszystkich świątyniach chrześcijańskich – katolickich, prawosławnych i protestanckich – brzmi radosne Alleluja! Wielkanocna radość przenika głębie naszych serc, ponieważ tajemnica Zmartwychwstania jest największą prawdą naszej wiary i wokół niej koncentruje się zarówno życie Kościoła, jak i osobiste każdego z nas.

2. Pascha głosi nam bardzo ważną wieść, że kochający nas Bóg w Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym Jezusie daje nam zbawienie i nową nadzieję. Zmartwychwstały Jezus nie uwalnia nas od zła w sposób powierzchowny i tymczasowy, lecz radykalny. My wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający nas w Jezusie Chrystusie, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć, aby tak jak On zmartwychwstać i postępować w nowym życiu – mówi św. Paweł Apostoł (por. Rz 6,3-4).

W Wielki piątek wydawało się, że Jezus został pokonany i zniknęła wszelka nadzieja. Prawda zmartwychwstania świadczy jednak o zwycięstwie życia nad śmiercią, miłości nad nienawiścią, miłosierdzia nad zemstą. Paschalna tajemnica śmierci i zmartwychwstania Chrystusa bezwzględnie zmienia sytuację człowieka i świata. Dlatego Zmartwychwstały Chrystus nie jest przeszłością, ale współczesnością, dzięki której zmienia się świat i człowiek.

Pascha – to zachwycenie się Bogiem, który bezgranicznie kocha człowieka aż do najwyższego stopnia, że posłał swego Jednorodzonego Syna, aby zbawił człowieka poprzez śmierć na krzyżu. Pascha – to historia Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, który zapewnia, że Bóg nie przestaje nas kochać, nawet wówczas, gdy Go krzyżujemy. Pascha – to możliwość spotkania z Chrystusem, który przychodzi do nas w swej miłości ratującej przed różnoraką śmiercią: fizyczną, duchową, moralną, społeczną itd.

3. Niewiara w zmartwychwstanie Chrystusa czyni człowieka bezradnym wobec doświadczeń życia. Pusty grób nie jest tylko pierwszym znakiem skierowanym do kobiet przybyłych z wonnymi olejami i do apostołów. Jest symbolem przerażającej pustki dotykającej ludzi, wśród których nie ma Boga. Bez Boga wszystko wydaje się człowiekowi być pustym, bezsensownym i strasznym. Bez Boga stajemy się bezradni i zagubieni, jak małe dzieci niemające kochających rodziców. Każde doświadczenie i cierpienie możemy znieść, jeśli jest z nami Ten, który kocha i uczy kochać. To Zmartwychwstały Chrystus, który zawsze jest z nami w Piśmie Świętym, sakramentach i życiu Kościoła. Przebywa z nami, abyśmy mogli doświadczyć Jego miłości. Codziennie zaprasza nas, abyśmy byli Jego uczniami. A być uczniem Jezusa oznacza kochać na Jego wzór.

4. Podczas wigilii paschalnej wierni odnawiają przyrzeczenia chrzcielne, co ma ogromne symboliczne znaczenie. Święty Paweł Apostoł uczy, że w sakramencie chrztu zostaliśmy zanurzeni w tajemnicy cierpienia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa (por. Rz 6,1-14). Mówiąc innymi słowy, w sakramencie chrztu zostaliśmy włączeni w paschalną tajemnicę Chrystusa, dzięki której On jest z nami w radości i smutku, w momentach sukcesów i porażek. Dzieje się tak, ponieważ, jak mówił Paweł Apostoł „teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Gal 2,20) i wszyscy, którzy zostali ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekli się w Chrystusa (por. Gal 3,27).

Rzeczywiście, w sakramencie chrztu razem z Chrystusem umieramy dla grzechu i razem z Nim zmartwychwstajemy do nowego życia i w taki sposób stajemy się dziećmi Bożymi. Sakrament chrztu daje nam nowy, chrześcijański styl życia, odrzucamy grzech, aby żyć Bożym życiem.

Z tego względu zawsze powinniśmy iść na spotkanie z Chrystusem, od którego rodzi się wiara. Człowiek powinien otwierać się na Boga oraz zawsze żywe i działające Jego Słowa (por. Hbr 4,12). Życie człowieka ma sens tylko wówczas, gdy z dziecięcą ufnością przychodzi do Boga i u Niego szuka siły, by czynić dobro i udoskonalać się, a w ten sposób osiągnąć cel swojego życia.

5. Celem chrześcijańskiego życia jest przygotowanie do wieczności. Jeśli człowiek nie przygotowuje się do swego wskrzeszenia z martwych, jest podobny do wykolejonego pociągu. Co dzieje się z pociągiem, który wypadł z torów? Po prostu nie jedzie. Jest wypełniony cennymi materialnymi towarami, lecz nie dowiezie ich do miejsca przeznaczenia.

Czy coś podobnego nie dzieje się z nami? Czy u kresu naszego ziemskiego życia, gdy pociąg naszego życia przestanie jechać, będziemy mogli zabrać ze sobą do wieczności materialne wartości i przyjemności? Nie! Dlaczego tak bardzo troszczymy się, aby posiadać ogromne domy, a nawet pałace, luksusowe samochody i inne rzeczy? Dlaczego tak wiele czasu i pieniędzy poświęcamy na nie zawsze moralne przyjemności? Dlaczego bogacimy się kosztem innych?

6. Tajemnica paschalna otwiera nam drzwi do wieczności. Św. Paweł Apostoł mówi, że zostaliśmy z Jezusem złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie (por. Rz 6,5) i nasze życie będzie w niebie, skąd wyczekujemy Zbawcy Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciała w podobne do swego chwalebnego Ciała (por. Flp 3,20-21). Mamy wspaniałą perspektywę, a mianowicie, zostać tak przemienionymi, aby stać się podobnymi do Jezusa.

W związku z zsekularyzowanymi tendencjami współczesności rodzi się pytanie: „Czy żyjemy, jak wierzący w tak wspaniałą przyszłość?”. Jeśli tak, otwiera się przed nami nowa perspektywa, w której to, nad czym panujemy nie zawładnie nami i nie staniemy się niewolnikami posiadanych rzeczy i grzechu.

7. Ewangelia mówi nam, że kobiety z olejami przyszły do grobu Jezusa, by zgodnie z żydowskim zwyczajem namaścić Jego ciało wonnościami. Martwiły się o to, kto odsunie im kamień zakrywający wejście do grobu (por. 16, 1-3). Z pewnością spodziewały się, że uczynią to żołnierze pełniący wartę przy grobie Jezusa. Gdy przybyły na miejsce, ze zdziwieniem zobaczyły odsunięty kamień i mogły wejść do grobu.

Ewangelia wspomina trzęsienie ziemi, które wówczas miało miejsce i Anioł Pana zstąpił z nieba i odsunął kamień (por. Mt 28,2). To trzęsienie ziemi jest symbolem innego trzęsienia ziemi, mianowicie, znakiem obecności Boga, znakiem nowego stworzenia, znakiem człowieka wyzwolonego z niewoli grzechu.

Podobnie kamień opatrzony pieczęcią, będący znakiem ziemskiego przeznaczenia Jezusa i Jego pochowania wśród zmarłych, został odsunięty Bożą mocą, stał się nowym znakiem wejścia wieczności w czas i zwycięstwa życia nad śmiercią. Zmartwychwstanie jest nowym początkiem, nowym dniem, który spełnia życzenia i realizuje nadzieję. To klucz do zrozumienia życia i śmierci, czasu i wieczności. Słowo „Pascha” oznacza przejście. Swoim zmartwychwstaniem Chrystus zamknął ostatnie przejście ze śmierci do życia, ze starego świata w nowy czas zbawienia i Królestwa Bożego.

W taki sposób zmartwychwstanie Chrystusa jest ożywiającym łykiem świeżego powietrza zarówno w naszym osobistym życiu, jak i w relacjach międzyludzkich, aby tam, gdzie wieje wiatr złośliwości i nienawiści, zapanowała zgoda; gdzie panuje wrogość, nastał pokój; gdzie poniżenie – szacunek itd. Być może niektórym wydaje się, że ów ożywiający łyk świeżego powietrza w nas samych, rodzinach, stosunkach między narodami jest utopią. Wydarzenie paschalne mówi, że to nie utopia. Łyk świeżego powietrza jest możliwy, ponieważ źródłem wydarzenia jest Zmartwychwstały Chrystus, podobnie jak światło w ciemności.

8. Anioł Pana, znajdujący się w pustym grobie, powiedział do kobiet z olejami: „Nie bójcie się! Wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział (…). Idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei” (Mt 28,5-7). Następnie ukazał się im Jezus, mówiąc: „Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą” (Mt 28,10).

W taki sposób kobiety z wonnymi olejami stały się pierwszymi ewangelizatorami, ponieważ obwieściły najważniejsze wydarzenie w historii ludzkości – zmartwychwstanie Chrystusa.

Galilea – to miejsce, gdzie mieszkali apostołowie. Dlatego nie mieli robić nic nadzwyczajnego, by spotkać zmartwychwstałego Chrystusa. Powinni tylko wrócić do swoich domów, do codziennych zajęć.

Często pytamy, gdzie możemy spotkać Boga. Wielkanocna Ewangelia daje odpowiedź: „Tam, gdzie mieszkamy i pracujemy, co oznacza – w naszej Galilei”. Koniecznym jest tylko otworzenie dla Niego naszych serc.

9. Świętując uroczystość Zmartwychwstania jednocześnie wyznajemy wiarę, że Jezus jest Zbawicielem świata i każdego z nas. Nie możemy być obojętnymi w obliczu tej prawdy. Chrystus nie może pozostać na peryferiach naszego życia, ponieważ jest jego centrum. Pięknie mówi psalmista, że „Kamień odrzucony przez budujących, stał się kamieniem węgielnym. Stało się to przez Pana, cudem jest w naszych oczach” (Ps 118(117), 22-23). Budynek nie powstanie bez tego kamienia. Bez Chrystusa nie ma zbawienia i nasze życie jest pogrążone w niewoli zła i grzechu. Bez Chrystusa ludzkość znajduje się w więzieniu różnych form egoizmu, zła, przestępstw, nie zachowywaniu fundamentalnych praw i wolności człowieka i całych narodów itd.

Jak strasznie brzmią słowa „bez Chrystusa”! Jakby nadzieja na życie, sprawiedliwość i pokój bezwarunkowo skierowana na niepowodzenie. Jakby nie było zmartwychwstania i Jezus jeszcze leżał w grobie. Papież Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał Józef Ratzinger mówił, że Wielka sobota to dzień, w którym Jezus znajduje się w grobie. Czy nie jest to symptomem naszego czasu? Czy nasz czas nie jest Wielką Sobotą i czasem bez Boga?

Życie bez Boga i prawa Bożego; życie tak, jakby Bóg nie istniał; życie niezgodne z normami moralnymi; terroryzm i akty gwałtu; korupcja i niesprawiedliwość socjalna; zabijanie nienarodzonego życia i amoralne wykorzystywanie osiągnięć genetyki i wiele innych – to nic innego, jak straszne znaki nieobecności Boga w naszym życiu i odejście od wiary w Niego, które przerażają pogardą i odrzucaniem drugiej osoby, ignorowaniem jej praw itd. Dlatego koniecznie należy zrobić wszystko, co jest możliwe, a przede wszystkim modlić się, aby prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa stała się realną w naszym życiu, abyśmy nie chowali Boga w grobie, lecz był On w naszych sercach, byśmy żyli zgodnie z Bożym prawem, bo On „jest dla nas ucieczką i mocą, łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach” (Ps 46 (45), 2). Pomocą w tym wszystkim jest dla nas Chrystus, który powiedział: „Odwagi! Jam zwyciężył świat” (J 16, 33).

Niech w tym wszystkim przestrogą dla nas staną się słowa współczesnego bawarskiego reżysera Augusta Everdinga: „Kto żeni się z duchem czasu, szybko staje się wdowcem” .

10. Nam, ludziom już XXI wieku, Bóg ukazuje życiową drogę i zaprasza, abyśmy nią szli, gdyż tylko wówczas dojdziemy do odpowiedniego poznania prawdy zmartwychwstania i w nią uwierzymy. Sam Zbawiciel pomaga nam na tym szlaku. Należy Go słuchać, jak posłuchał Piotr i wypłynął na głębię, aby złowić mnóstwo ryb, chociaż wcześniej łowił całą noc i nic nie złowił (por. Łk 5,4-6).

Światło wielkanocnego poranka rozświetliło ciemność śmierci, radość zamieniła smutek, uśmiech – cierpienie. Niepokój o przyszłość ustąpił miejsca pewności i wierze w działalnie Bożej miłości.

Dlatego naszą nadzieję powinniśmy pokładać w Bogu, a nie w ludziach. Podczas różnorakich kryzysów nastroje społeczne często się zmieniają. Historia Wielkiego tygodnia bardzo dobrze to potwierdza. W niedzielę palmową ludzie witali Jezusa okrzykami: „Hosanna Synowi Dawida”, natomiast w Wielki piątek domagali się Jego ukrzyżowania. Żadna organizacja i najlepszy system społeczny nie uchroni ludzi przed kryzysem, ponieważ jego przyczyna tkwi w grzechu. Dlatego nasza radość nie powinna opierać się na ludzkim optymizmie, lecz na prawdzie o zmartwychwstaniu Chrystusa.

Powinniśmy prosić Jezusa, aby dał nam udział w Jego zmartwychwstaniu i przemieniał nas swoją mocą, abyśmy mogli odczuwać Go, jako żyjącego i działającego wśród nas – jak mówi Papież Franciszek .

W kościołach, cerkwiach, kirchach i domach modlitwy brzmi dziś radosne „Alleluja!”. Cieszmy się i my! Uwielbijmy Zmartwychwstałego Pana radosnym śpiewem w naszych świątyniach, aktami miłości – w rodzinach i w naszej Ojczyźnie. Obejmiemy naszymi modlitwami wierzących i niewierzących, ponieważ miłość Boga rozlała się na wszystkich ludzi. Chrystus Zmartwychwstał, aby wszyscy mieli dostęp do Ojca niebieskiego. W duchu wiary z wszystkimi podzielimy się wielkanocną radością.

Składając sobie świąteczne życzenia i dzieląc się tradycyjnym wielkanocnym jajkiem, symbolem życia, wspomnimy także ludzi wyłączonych z życia społecznego, zniewolonych, samotnych, chorych, starszych, pracujących w święta, by inni mogli odpoczywać. Obejmiemy ich bratnią miłością i podzielimy się z nimi wielkanocnym pokojem duchowym, który przyniósł nam Zmartwychwstały Chrystus. Niech wielkanocna radość rozlewa się z naszych serc na wszystkich ludzi!

11. Drodzy bracia i siostry!

Serdecznie pozdrawiam was z okazji radosnego i zbawczego święta Zmartwychwstania Chrystusa. W tym roku wszyscy chrześcijanie razem świętują Paschę. Powinniśmy widzieć w tym palec Opatrzności Bożej, która wzywa do zjednoczenia naszych wysiłków w celu obrony chrześcijańskich wartości i silniejszego głoszenia Dobrej Nowiny o Zmartwychwstałym Jezusie.

Dlatego tegoroczna Pascha – to nasze wspólne święto, z okazji którego pozdrawiam wszystkich chrześcijan i ludzi dobrej woli i życzę mocy Zmartwychwstałego, Jego łaski i pokoju. Niech w złożonej rzeczywistości współczesnego świata stanie się ona prawdziwie ożywiającym łykiem świeżego powietrza, jaki prowadzi do nowego życia w Zmartwychwstałym Chrystusie.

Swoje życzenia umacniam błogosławieństwem w imię Ojca, + i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz

Metropolita Mińsko-Mohylewski

 Mińsk, 13 kwietnia 2014 r.

Niedziela Palmowa

 

P.S. Przewielebni kapłani niech przeczytają ten list wiernym w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego 20 kwietnia 2014 r.

Znadniemna.pl za Catholic.by

List pasterski Metropolity Tadeusza Kondrusiewicza na Wielkanoc 2014 r. [caption id="attachment_1872" align="alignnone" width="480"] Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz - Metropolita Mińsko-Mohylewski[/caption] „Chrystus zmartwychwstał, prawdziwe zmartwychwstał!” Umiłowani kapłani, osoby konsekrowane, drodzy wierni, ludzie dobrej woli! 1. Witam was tym paschalnym zawołaniem w radosne i zbawcze święta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, podczas których świętujemy

Konsulat Generalny RP w Brześciu informuje, że od 1 maja 2014 r. wnioski o wydanie wiz dla uczestników wycieczek grupowych (osoby do 18 roku życia) dla uczniów szkół podstawowych i średnich znajdujących się w brzeskim okręgu konsularnym, oraz dla opiekunów tych grup, będą przyjmowane z pominięciem rejestracji w systemie e-konsulat.

Konsulat_RP_w_Brzesciu

Konsulat Generalny RP w Brześciu

Konsulat Generalny RP na swojej stronie internetowej poinformował, że z wnioskami wizowymi w imieniu uczestników wyjazdu może wystąpić osoba trzecia. Wnioski będą przyjmowane w specjalnie wyznaczonych do tego celu okienkach Nr 9 i 10, na podstawie udzielonego na piśmie pełnomocnictwa.

Ustanawia się limit 100 wniosków wizowych dla wspomnianych grup przypadających na każdy dzień roboczy konsulatu. Grafik składania dokumentów wizowych ustala pracownik konsulatu w okienku Nr 11. Zapisać się można osobiście lub telefonicznie (270021). Początek przyjmowania zgłoszeń na dany miesiąc przypada na pierwszy dzień roboczy miesiąca poprzedzającego złożenie dokumentów ( np. zapisy na czerwiec rozpoczynają się 2 maja).

Z prośbą o zwolnienie z opłat konsularnych występuje wyłącznie dyrektor szkoły, którego uczniowie są uczestnikami wyjazdu. Ze zniżek na opłaty konsularne mogą korzystać wyłącznie uczniowie i pracownicy szkół, wyjeżdżający w charakterze wychowawców – opiekunów (na 1 dorosłego opiekuna przypada 5 niepoełnoletnich dzieci, przy czym reguła ta nie dotyczy dzieci niepełnosprawnych). W przypadku, gdy liczba nauczycieli – pracowników szkoły przekracza powyższe proporcje, organizatorzy zobowiązani są wskazać osoby, których wnioski wizowe powinny być rozpatrzone na preferencyjnych warunkach. Wnioski innych uczestników wycieczki, osób nie związanych ze szkołą, będą rozpatrywane na zasadach ogólnych. Podanie o zwolnienie z opłaty wizowej skierowane na Konsula Generalnego RP w Brześciu powinna zawierać następujące elementy:

– podanie o zwolnienie z oplat konsularnych i wydanie wiz wielokrotnych dla dzieci i nauczycieli, z adnotacją że osoby te kilka razy w ciągu roku wyjeżdżają do Polski w celu zapoznania się z polską kulturą, architekturą i zabytkami oraz, że wycieczki te są ważnym elementem programu nauczania w szkole.

– należy podkreślić, że Polska będzie głównym celem kolejnych wyjazdów,

– oświadczenie rodziców o gotowości pokrywania kosztów przyszych wyjazdów ich niepełnoletnich dzieci ( do ankiet należy dołączyć oświadczenie),

– dołączyć listę uczestników według schematu wymaganego przez konsulat

Więcej informacji znajdziecie Państwo pod adresem:http://www.brzesc.msz.gov.pl/pl/

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/brzesc.gov.pl

Konsulat Generalny RP w Brześciu informuje, że od 1 maja 2014 r. wnioski o wydanie wiz dla uczestników wycieczek grupowych (osoby do 18 roku życia) dla uczniów szkół podstawowych i średnich znajdujących się w brzeskim okręgu konsularnym, oraz dla opiekunów tych grup, będą przyjmowane z

Dyskusja pt. „Zapomniana lista” odbyła się w Mińsku 15 kwietnia z okazji 74. rocznicy rozstrzelania przez NKWD oficerów Wojska Polskiego na terenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

operacja_polska_NKWD_istpravda_ru

Fot.: istpravda.ru

Biorący udział w spotkaniu białoruski badacz zbrodni sowieckich, historyk Ihar Kuzniacou, opowiedział zebranym o problemie, związanym z odnalezieniem tzw. „białoruskiej listy katyńskiej”, na której figuruje blisko 4 tysiące nazwisk obywateli przedwojennej Polski – ofiar jednej z najokrutniejszych zbrodni reżimu stalinowskiego. Badacz szczegółowo opowiedział o znanych historykom sowieckich dokumentach archiwalnych, opisujących przebieg dokonanego przez NKWD w 1940 roku masowego mordu na Polakach. Przedstawił też własną analizę procedur, wykorzystywanych przez NKWD w Mińsku podczas rozstrzeliwań tzw. „kontyngentu polskiego” w latach 1940-1941. Zdaniem Kuzniacoua nie warto zawężać okresu dokonywanych przez Sowietów egzekucji na Polakach do wiosny 1940 roku. Nie mniej okrutnie wyglądała prowadzona przez NKWD w czerwcu 1941 roku „ewakuacja” więźniów z aresztów i zakładów karnych, którzy często byli rozstrzeliwani.

Ihar Kuzniacou, fot.: Istpravda.ru

Ihar Kuzniacou, fot.: Istpravda.ru

Wspominając o napadzie ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku uczestnicy dyskusji przypominali, iż przez Polaków jest on nazywany „agresją” i „czwartym rozbiorem Polski”, natomiast część historyków białoruskich postrzega wydarzenia września 1939 roku jako „akt sprawiedliwości historycznej”, dokonany przez Związek Radziecki, który „przyszedł z pomocą braciom Białorusinom i Ukraińcom”.

Wskutek „braterskiej pomocy” w niewoli radzieckiej znalazła się znaczna część nie tylko żołnierzy Wojska Polskiego i policjantów, lecz także pracowników polskich urzędów państwowych oraz zwykłych cywili. Areszty polskich obywateli trwały od września 1939 roku po czerwiec 1941 roku. Część aresztowanych znalazła się w łagrach GUŁAG-u, a rodziny aresztowanych były poddawane bezwzględnym deportacjom.

Obywatele polscy, skazani na śmierć na mocy decyzji Politbiura KC WKP(b) z dnia 5 marca 1940 roku, zostali straceni w Katyniu, Ostaszkowie, Miednojem, Charkowie, Kijowie, Mińsku, a także w więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi.

Personalia Polaków, którzy zginęli w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej, ustalono dzięki odnalezionej i przekazanej Polsce przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy tak zwanej „ukraińskiej liście katyńskiej”, na której figuruje 3435 nazwisk ofiar.

Zdaniem większości białoruskich badaczy zbrodni stalinowskich powinna istnieć także „białoruska lista katyńska” z nazwiskami 3870 polskich obywateli, straconych na terenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

Ihar Mielnikau

Ihar Mielnikau, fot.: istpravda.ru

Zdaniem redaktora portalu Istpravda.ru, doktora nauk historycznych Ihara Mielnikaua, rozpatrując kwestię „białoruskiej listy katyńskiej” niepoprawne jest mówienie, iż znajdują się na niej nazwiska wyłącznie oficerów Wojska Polskiego. Jak podkreślił ekspert, na mocy rozkazu Berii Nr 00350 z dnia 22 marca 1940 roku „O rozładowaniu więzień NKWD USRR i BSRR” do stolicy Białorusi sowieckiej zwieziono nie tylko polskich wojskowych i policjantów, lecz także cywilów, przede wszystkim ziemian, osadników pracowników administracji państwowej, z których wielu także było straconych przez NKWD.

Mielnikau opowiedział uczestnikom dyskusji historie kilku obywateli polskich pochodzących z terenów Zachodniej Białorusi, których nazwiska prawdopodobnie figurują na wciąż nie ujawnionej „białoruskiej liście katyńskiej”.

Przypomnijmy, iż według prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki „białoruska lista katyńska” nie istnieje, gdyż, jak stwierdził w grudniu 2012 roku: „Na terytorium Białorusi radzieckie NKWD nie rozstrzelało w 1940 roku ani jednego Polaka”.

Z powyższym stwierdzeniem nie zgadzają się ani polscy, ani białoruscy historycy. Białoruscy badacze twierdzą wszakże, iż wśród ofiar zbrodni katyńskiej byli obywatele polscy różnych narodowości, również Białorusini. – Zbrodnia katyńska jest wspólnym bólem zarówno dla Polaków, jak i Białorusinów – podsumował dyskusję w Mińsku w 74. rocznicę zbrodni katyńskiej Ihar Mielnikau.

 Znadniemna.pl za istpravda.ru/Novychas.info

Dyskusja pt. „Zapomniana lista” odbyła się w Mińsku 15 kwietnia z okazji 74. rocznicy rozstrzelania przez NKWD oficerów Wojska Polskiego na terenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. [caption id="attachment_4117" align="alignnone" width="480"] Fot.: istpravda.ru[/caption] Biorący udział w spotkaniu białoruski badacz zbrodni sowieckich, historyk Ihar Kuzniacou, opowiedział zebranym o problemie,

Pierwszy numer «Magazynu Polskiego» (i jednocześnie pierwszy numer polskojęzycznego czasopisma «Pryzmat» wydawanego przez A.Pruszyńskiego) nabyłem w Mińsku, w kiosku z dewocjonaliami i literaturą religijną, umiejscowionym przy głównym wejściu «Czerwonego kościoła». Kiosk dysponował wówczas prawie wyłącznie wydawnictwami w języku polskim.

Prof_Zdzislaw_Winnicki

Prof. nzw. dr hab. Zdzisław Julian Winnicki

Dzisiaj w tym samym miejscu przy najsłynniejszym polskim kościele w Mińsku takiej literatury praktycznie już nie ma. Jest tylko białoruskojęzyczna. Na drzwiach kościoła wisiała napisana po polsku odręczna informacja o terminach Mszy św. Dzisiaj…

Z redakcją «Magazynu» poznałem się nieco później w grodzieńskiej siedzibie ZPB. Miesięcznik rozprowadzany wraz z prenumeratą «Głosu znad Niemna» uznałem za najlepsze pismo, wydawane przez Rodaków dla potrzeb szerokiego kręgu czytelniczego poza granicami Macierzy. Odtąd przy każdej okazji pobytu w Grodnie odbierałem paczkę kolejnych numerów, a przywoziłem własne teksty. Stałem się jednym z autorów czasopisma, które w pełni uznałem za swoje i promowałem w środowisku wrocławskim. Sekretarz redakcji Ania Bubko – gdy długo nic nie przywoziłem albo nie przysyłałem, upominała mnie «Jak to «Magazyn» bez pana?». Przyjaźniłem się również z grodzieńskimi – polskimi mediami elektronicznymi, reprezentowanymi przez zacne Redaktorki Irenkę Waluś i Joasię Niemczynowską (kiedyś rankiem w hotelu «Turist» znienacka usłyszałem z «toczki» swój własny głos w ramach emitowanego wywiadu).

Magazyn_Polski_pierwszy_numer

Pierwszy numer „Magazynu Polskiego”. Rok wydania 1992

«Magazyn» był oczekiwany w środowisku polskim Białorusi. Mogłem to stwierdzić osobiście w ramach spotkań z Rodakami na całej Grodzieńszczyźnie, Nowogródczyźnie i tej części Mińszczyzny, jaką poznałem. Dział historyczny przypominał o wielkich postaciach i wielkich wydarzeniach, krajoznawczy opisywał Ziemię Adama Mickiewicza, Elizy Orzeszkowej i Melchiora Wańkowicza. «Wstępniak» naczelnego redaktora wprowadzał nie tylko w specyfikę numeru, ale też podkreślał istotne dla polskiej mniejszości zagadnienia bieżące. Nie brakowało rubryki dla młodych, humoru i listów. Widząc, jak popularne jest na Białorusi wędkarstwo, namawiałem Eugeniusza na rubrykę «Na haczyku» ale jakoś nie było brania. Ostatnie teksty, jakie przekazałem opublikowano w roku 1999/2000. Później złożony ciężką chorobą nie pisałem aż do objęcia redakcji przez Irenę Waluś, która przywróciła czasopismu jego posłannictwo i znakomicie podniosła poziom.

Moje spotkania z Rodakami znad Niemna, Szczary, Mołczadki, Świtezi oraz z Puszczy Nalibockiej wynikały z potrzeby serca, ciekawości Kraju, do jakiego przez dziesięciolecia nie było dostępu zaś przede wszystkim z prowadzonych badań naukowych i swoistej misji, jaką podjęliśmy w akademickim środowisku Wrocławia – a którą nazwaliśmy «Straż Mogił Polskich» – na Wschodzie.

Działalność, przewidziana początkowo jako odnajdywanie i upamiętnianie stalowymi Krzyżami SMP mogił żołnierskich, partyzanckich i ofiar martyrologii polskiej, natychmiast przerodziła się w ścisłą współpracę z ZPB, zwłaszcza z oddziałami terenowymi, pośrednictwo w załatwianiu różnych spraw na rzecz Rodaków, zaopatrzenie w literaturę polską i wreszcie – w działalność oświatową, realizowaną w formule miejscowych Dni (spotkań) Kultury Polskiej. Okazało się bowiem, że odwiedzani przez nas Polacy z ogromnym zaangażowaniem uczestniczyli w upamiętnianiu mogił żołnierskich, AK-owskich i ofiar wielostronnego terroru, jakiemu poddawani byli tutejsi nasi Rodacy, a ponadto byli niezwykle chłonni spotkań naukowych, pogadanek, wystaw oraz prezentacji filmowych. Tak obok misji upamiętniania powstała równoległa akcja, jaką nazwaliśmy «Wszechnicą Polską na Wschodzie». Zamierzaliśmy naszymi akcjami objąć także środowiska polskie na Litwie i Ukrainie, co zresztą czyniliśmy, ale większość zadań prowadziliśmy na Białorusi, gdzie Rodaków było i jest najwięcej, i którzy nas zachwycili swą postawą, mentalnością i szczerym przyjęciem.

Szczególnie wspominam piękne i oczekiwane przez środowisko miejscowego oddziału ZPB Dni Kultury Polskiej w Wołkowysku, gdzie przez szereg lat w samym centrum miasta w tutejszym domu kultury w wypełnionej po brzegi sali pod przewodem zacnej pani Sadowskiej przygotowywaliśmy odczyty i prelekcje, pokazy filmów polskich, tematyczne wystawy historyczne oraz prezentacje książek, które następnie zasilały miejscową bibliotekę ZPB. «Dni» rozpoczynaliśmy od upamiętnienia Krzyżem, akademią oraz uczestnictwem w przepięknych występach artystycznych, jakimi raczyli nas Gospodarze.

Podobny charakter miały akcje w równie wspaniałym Iwieńcu, gdzie grupa zaangażowana pod przewodnictwem Teresy Sobol uczestniczyła w akcji upamiętniania, a następnie całe miasteczko uczestniczyło w spotkaniu oświatowo-kulturalnym.

W taki lub zbliżony sposób współpracowaliśmy z środowiskami ZPB w Lidzie, Nieświeżu, Indurze, Mińsku, Kojdanowie – Dzierżyńsku (na Litwie zaś w arcypolskich Ejszyszkach). Poznawaliśmy Ludzi i Kraj. Niektóre z tych akcji opisywałem w reportażach kierowanych do «Głosu znad Niemna», ale też do czasopism w Polsce i Wielkiej Brytanii. Odzew był zawsze. Zawsze dobry, a często początkujący jakieś pozytywne działania dla kresowych Rodaków. Z tych peregrynacji narodziły się także niezwykle wartościowe (dziś już dokumentalne) reportaże dla TVP i TV Polonia, które pomagałem zrealizować red. Ewie Straburzyńskiej w ramach cyklu «Polacy na Białorusi».

Odrębną piękną kartą współpracy były kontakty z Towarzystwem Polskich Plastyków, prowadzonych przez Trzech Muszkieterów pędzla Rysia Dalkiewicza, Stasia Kiczkę i nieodżałowanej pamięci Wacka Danowskiego. Były też spotkania niezwykłe, jak te nad Kanałem Augustowskim, gdzie samotna pani Opolska dzieliła się z nami kolejami swego żywota, Romek Trembowicz oprowadzał po bohaterskich Kodziowcach, a nieżyjący już, niestety, p. Urbanek – syn ostatniego strażnika Kanału w Niemnowie – oprowadzał po prywatnym muzeum, jakie zainstalował w swoim garażu. W Lidzie, gdzie pan Stanisław Pacyno wskazywał nam miejsca polskiej martyrologii i chwały w całym powiecie. Tak trafi liśmy do Wawiórki, Naczy, Niecieczy, Bielicy i wielu innych miejscowości, gdzie spotykaliśmy niemal wyłącznie Polaków, żyjących tu od dziada pradziada i zawsze ciekawych Polski oraz tego, czy o nich pamięta.

Niezwykłe spotkania w Miadziole i Kobylniku – Naroczy, urok zaścianka w Bohatyrewiczach i – znów użyję tego słowa – niezwykłe spotkania w chutorach Puszczy Nalibockiej, dokąd wprowadzała nas nieoceniona Tereska Sobol, na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Puszcza i okolice słynące z epopei Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego AK przywitała nas miodem i polskim słowem w Koźlikach, Nalibokach i wszędzie, gdzie dotarliśmy. Zdarzenia były tak niezwykłe, że zdaje się cofał czas, gdy ubranego w polową rogatywkę Ryśka Olejniczaka pewna starsza pani wzięła za… legionistę chorążego Nurkiewicza!

Nie sposób w krótkim wspomnieniu opisać tych wszystkich spotkań i wydarzeń. Jedno lub dwa choćby wszak wypada przywołać. W głębokich nalibockich lasach niedaleko legendarnego jeziora Kromań trafi liśmy do chutorka, już pełniącego wartę w Niebie pana Mozolewskiego. Gdy Go poznaliśmy, zbliżał się do 90–tki. Ucieszony spotkaniem Rodaków z ukochanej Polski opowiadał o martyrologii, jaką przeżyły te strony za okupacji sowieckiej i niemieckiej. Podarował nam własnoręcznie wykonywane świece woskowe, a wzruszył ostatecznie zwłaszcza nas wrocławian tym, że wpłacił 50 tys. rubli na… ofiary wielkiej powodzi w Polsce! No i prenumerował «Głos znad Niemna»! Jego sąsiad pan Jurewicz z kolei uczył nas Puszczy jako wieloletni leśniczy i… piosenek patriotycznych, jakich dotąd nie słyszeliśmy. A tylu by jeszcze przypomnieć: o cioci Albinie z Starzynek: w Jej chacie stacjonował sztab Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego, Staszku z Nieświeża, zacnych duchownych jak ks. Junik z Rubieżewicz, ks. Stanisław z Wawiórki i Lidy, ks. Żylis z Indury, ks. Puzyna z Oszmiany, a także Krysia Timoszko z Kojdanowa, Kazik Choder z Lidy i zacna Grażyna Pacynówna, niezwykła rodzina państwa Hołowniów z Indury, Bohatyrewiczowie z Bohatyrewicz, mińska grupa pani Marczukiewicz, rodzina Niżewiczów z książęcego Nieświeża, państwa Giebieniów z Lidy, rodzinę Boradynów z Nowogródka i wielu, wielu Innych. O tuzach ZPB, takich jak Tadeusze Gawin i Malewicz, nie wspominając, bo Ich znają wszyscy. Opisowi tych oraz innych cudownych postaci Rodaków z Krainy Niemna poświęciłem drugą część wydanej w 2000 roku książki zatytułowanej «Szkice i obrazki zaniemeńskie». Z każdego z Nimi spotkania wychodziłem duchowo bogatszy i życiowo skromniejszy.

Nie zapomnę nigdy lidzkich i nowogródzkich borów, Krainy Wieszcza do Nowogródka przez Cyryn, Worończę i wszystkie te «Panatadeuszowe» byłe zaścianki: Zaosie, Podhajny, Hreczehy i Szantyry, Soplicowo, gdzie spotkałem ostatnią tamtejszą szlachciankępanią z Dmochowskich Małachowską, która w tej głuszy nas przemoczonych po ulewnych deszczach częstowała gorącym kakao.

Nie zapomnę Niemna, który widziałem od niemal źródeł za Stołpcami i w innych miejscach aż do litewskiego Jurborka. Pięknych pól jasnych latem i szarosmutnych jesienią. Wszystko to Ziemia dobrych Ludzi, których szanuję, a z wieloma do dzisiaj przyjaźnię.

Straż Mogił Polskich (Koledzy Mikołaj Iwanow, Paweł Zworski, Zygmunt Kijak, Zbyszek Klewin, Krzysztof Popiński, Paweł Kamiński, Ryszard Olejniczak i ci, którzy dołączyli później) już nie istnieje. Zostały przyjaźnie, wspomnienia i to co najważniejsze: polskie Znaki Pamięci – Krzyże Straży Mogił Polskich, osadzone od Nowików pod Grodnem przez Naczę i Nieciecz pod Lidą, Iwieniec z okolicami, Kojdanów, męczeńskie Kuropaty aż po ihumeńską szosę śmierci, cmentarze I Korpusu Polskiego w Bobrujsku i w dalekich Cichiniczach pod Żłobinem niedaleko Dniepru.

Jestem dumny z tej pracy, wdzięczny Kolegom oraz Rodakom z Białorusi, którzy w tym dziele pomagali. Proszę ich w tym miejscu o opieką nad tymi Znakami Wiary i Polskości.

  Zdzisław Julian Winnicki

Pierwszy numer «Magazynu Polskiego» (i jednocześnie pierwszy numer polskojęzycznego czasopisma «Pryzmat» wydawanego przez A.Pruszyńskiego) nabyłem w Mińsku, w kiosku z dewocjonaliami i literaturą religijną, umiejscowionym przy głównym wejściu «Czerwonego kościoła». Kiosk dysponował wówczas prawie wyłącznie wydawnictwami w języku polskim. [caption id="attachment_4112" align="alignnone" width="480"] Prof. nzw. dr

Terytorium wokół niedawno poświęconej kaplicy pw. Matki Bożej z Lourdes na terenie Lidzkiego Centralnego Szpitala Rejonowego porządkowali 5 kwietnia członkowie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie.

Figura Matki Bożej z Lourdes w kaplicy lidzkiego szpitala, fot.: lida-lourdes.tk

Porządkowanie terenu wokół kaplicy

Pracami porządkowymi, celem których było sprzątanie śmieci i liści po zakończonej zimie oraz przygotowanie gleby do sadzenia w niej kwiatów i innych roślin dekoracyjnych, kierował kapelan Lidzkiego Centralnego Szpitala Rejonowego ksiądz Jerzy Biegański. Wśród Polaków, biorących udział w pracach porządkowych, byli współfundatorzy kaplicy szpitalnej, której uroczyste poświęcenie przez biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza odbyło się 11 lutego tego roku w Światowym Dniu Chorego. W tym dniu katolicy wspominają o patronce lidzkiej świątyni szpitalnej Matce Bożej z Lourdes, gdzie 11 listopada 1858 roku Boża Rodzicielka objawiła się biednej dziewczynce Bernadetcie Soubirous, obecnie francuskiej świętej Kościoła Katolickiego.

Ksiądz  Jerzy Biegański, kapelan szpitala w Lidzie, fot.: grodnensis.by

Ksiądz Jerzy Biegański, kapelan szpitala w Lidzie, fot.: grodnensis.by

"Aleja fundatorów" kaplicy, fot.:grodnensis.by

„Aleja fundatorów” kaplicy, fot.:grodnensis.by

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz z wiernymi podczas poświęcenia kaplicy, fot.: grodnensis.by

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz z wiernymi podczas poświęcenia kaplicy, fot.: grodnensis.by

Kaplica pw. Matki Bożej z Lourdes w szpitalu lidzkim powstała dzięki staraniom kapelana szpitalnego księdza Jerzego Biegańskiego przy wsparciu lidzkich przedsiębiorców oraz wiernych katolickich, wielu z których działa w miejscowym oddziale ZPB. Imiona fundatorów kaplicy można przeczytać na jednej ze ścian świątyni, zwanej przez księdza Jerzego „aleją fundatorów”.

Irena Biernacka z Lidy

Terytorium wokół niedawno poświęconej kaplicy pw. Matki Bożej z Lourdes na terenie Lidzkiego Centralnego Szpitala Rejonowego porządkowali 5 kwietnia członkowie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie. [caption id="attachment_4105" align="alignnone" width="480"] Figura Matki Bożej z Lourdes w kaplicy lidzkiego szpitala, fot.: lida-lourdes.tk[/caption] [caption id="attachment_4101" align="alignnone" width="480"] Porządkowanie

Władze Białorusi nie pozwoliły na pełnienie posługi i nie przyznały wizy o. Romanowi Schulzowi, który od 10 lat pracował na Białorusi. Nie pozwolono także na przyjazd franciszkanina z Polski.

Kosciol_w_Mohylewie_01

Kościół Św. Stanisława w Mohylewie

ojciec_dominikanin

Ojciec Roman Schulz

Polski duchowny ojciec Roman Schulz – dominikanin pracujący w Mohylewie na Białorusi nie otrzymał przedłużenia miejscowej wizy. Białoruskie władze nie zgodziły się również na przyjazd polskiego duchownego franciszkanina, który miał zmienić księdza w miasteczku Iwieniec.

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita mińsko-mohylewski, powiedział, że władze nie poinformowały, dlaczego ci dwaj duchowni nie mogą pracować na Białorusi. Na konferencji prasowej w Mińsku związanej ze świętami Paschy arcybiskup Kondrusiewicz podkreślił, że o. Roman Schulz służył około 10 lat na Białorusi – ostatnio w Mohylewie. – Był bardzo aktywny i lubiany w Mohylewie. Odremontował kaplicę na cmentarzu. Pracował z młodzieżą. Mnie go bardzo szkoda – powiedział metropolita Kondrusiewicz.

– Drugi duchowny w ogóle nie pracował na Białorusi. Po prostu wyjechali stąd niektórzy franciszkanie i chcieliśmy nowego zamiast tego, który wyjechał. On też nie otrzymał pozwolenia – dodał metropolita.

Zwierzchnik białoruskich katolików zaznaczył, że jest nadzieja na nowych księży z zagranicy, gdyż białoruscy urzędnicy powiedzieli, by szukano innych księży do obu parafii. Pytany, czy często zdarzają się tego rodzaju odmowy, odparł, że ostatnio nie.

Na Białorusi pracuje około pół tysiąca księży. Spośród nich 130 pochodzi z Polski. Arcybiskup Kondrusiewicz przyznał, że w ostatnim okresie nie było odmów w wydawaniu białoruskich wiz dla księży z jego diecezji. – Oczywiście 500 to jeszcze nie jest wystarczająca liczba, ale 25 lat temu było tylko 62 księży – powiedział abp Tadeusz Kondrusiewicz.

Na 10-milionowej Białorusi katolicy stanowią około 15 procent społeczeństwa…

Znadniemna za IAR/PAP/agkm

Władze Białorusi nie pozwoliły na pełnienie posługi i nie przyznały wizy o. Romanowi Schulzowi, który od 10 lat pracował na Białorusi. Nie pozwolono także na przyjazd franciszkanina z Polski. [caption id="attachment_4091" align="alignnone" width="480"] Kościół Św. Stanisława w Mohylewie[/caption] [caption id="attachment_4092" align="alignleft" width="240"] Ojciec Roman Schulz[/caption] Polski duchowny ojciec

Warszawska Fundacja Joachima Lelewela, producent filmu inscenizowanego o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, zawarła z firmą Passendorfer Production i jej właścicielem, profesjonalnym producentem Michałem Passendorferem, porozumienie o współpracy przy produkcji filmu o roboczym tytule GRODNO 1939.

aklubprzyjaciolfilmu_slider

Zaangażowanie w produkcję filmową profesjonalnej firmy producenckiej oznacza, że obok pierwotnie planowanego 20-30 minutowego dokumentu inscenizowanego i na jego podstawie może powstać pełnometrażowy 1,5-godzinny film fabularny, który mógłby być wyświetlany w kinach.

Jak poinformował nas prezes Fundacji Joachima Lelewela Piotr Kościński zmienione plany filmowe wyglądają w ten sposób, iż dokument na 20-30 minut powstanie jeszcze w tym roku, a jego premiera może się odbyć we wrześniu, czyli w 75 rocznicę czynu bohaterskiego grodnian, których Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych generał Władysław Sikorski za postawę patriotyczną i niezłomność podczas obrony własnego miasta przed nawałą bolszewicką nazwał „nowymi Orlętami”.

06kresy_poddebski

Grodno, 1939 rok

Naczelny Wódz obiecał ocalałym obrońcom Grodna, którzy po klęsce kampanii wrześniowej kontynuowali walkę na frontach drugiej wojny światowej, że postara się, aby Grodno „otrzymało Virtuti Militari i tytuł zawsze Wiernego”.

Grodno_1939_01

Grodno, 1939 rok

Niestety, tragiczna śmierć generała Sikorskiego i dramatyczne powojenne losy Polski sprawiły, iż Grodno nie doczekało się obiecanych odznaczeń. Co więcej, po tym jak po wojnie miasto znalazło się w składzie Białoruskiej Radzieckiej Socjalistycznej Republiki, czyn bohaterski jego mieszkańców był przemilczany w opracowaniach radzieckich historyków, gdyż obalał z sowiecki mit o witanych z kwiatami radzieckich „bohaterach”, wyzwalających mieszkańców Zachodniej Białorusi spod jarzma burżuazyjno-obszarniczej Polski.

Grodno_Obrona

Sowieci wkraczający do Grodna

Między innymi chęcią zadośćuczynienia grodnianom za spotkaną przez nich niesprawiedliwość dziejową i chęcią przypomnienia Rodakom w Polsce i na świecie o bohaterstwie mieszkańców jednego z najbardziej patriotycznych miast polskich na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej kierują się producenci i twórcy filmu GRODNO 1939.

Grodno_zajecie_miasta

Grodno. Zajęcie miasta

Jak zapewnia nas Piotr Kościński, będący współautorem scenariusza do filmu GRODNO 1939 i pomysłodawcą jego nakręcenia, planowany na wrzesień film dokumentalny ma być przygotowaniem, a zarazem promocją dla pełnometrażowego filmu fabularnego o obronie Grodna we wrześniu 1939 roku, który miałby szanse być wyświetlany na dużym ekranie w kinach.

Grodno--koniec-czerwca-1941---b--Po-ucieczce-radzieckich

Grodno. Koniec czerwca 1941roku

Przypomnijmy, iż produkcję filmu o roboczym tytule GRODNO 1939 oficjalnie wspiera Związek Polaków na Białorusi, prowadząc między innymi zbiórkę środków na jego produkcję oraz zachęcając do przekazania darowizn na film partnerów ZPB na Białorusi, w Polsce i na świecie.

uid_aba58950bf20711cb885e32d6004a1a51253171208752_width_268_play_0_pos_3_gs_0

17 września 1939 roku był jednym z najczarniejszych dni w historii Polski

bt-7_model_1935_rakov2

Obrona_Grodna

Patronat medialny nad filmem o obronie Grodna poza naszym portalem sprawują: dziennik „Rzeczpospolita”, miesięcznik „Historia do rzeczy” oraz Radio „Wnet”.

Granica polsko - rosyjska

Żołnierze sowieccy na granicy z Polską. 1939 r.

Sowiecka_kolumna_zmotoryzowana_w_drodze_do_Grodna

Sowiecka kolumna zmotoryzowana w drodze do Grodna

Sowiecki_czolg_lekki_T-26_zniszczony_we_wrzesniu_1939

Sowiecki czołg lekki T-26 zniszczony we wrześniu 1939 r.

Znadniemna.pl

Warszawska Fundacja Joachima Lelewela, producent filmu inscenizowanego o obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, zawarła z firmą Passendorfer Production i jej właścicielem, profesjonalnym producentem Michałem Passendorferem, porozumienie o współpracy przy produkcji filmu o roboczym tytule GRODNO 1939. Zaangażowanie w produkcję filmową profesjonalnej firmy

Skip to content