HomeStandard Blog Whole Post (Page 437)

Do spotkania najbardziej aktywnych działaczy Związku Polaków na Białorusi – członków Rady Naczelnej ZPB i prezesów oddziałów terenowych organizacji – doszło w sobotę, 2 kwietnia, w Grodnie. Zebranie zwołał prezes Zarządu Głównego ZPB Mieczysław Jaśkiewicz.

Zebranie_ZPB_10

Prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz prowadzi zebranie

Celem zwołania posiedzenia aktywnych członków organizacji było postawienie przez prezesa Jaśkiewicza pytania o wotum zaufania dla siebie na stanowisku prezesa ZPB przed obecnymi na spotkaniu członkami Rady Naczelnej organizacji.

Zebranie_ZPB_9

Mimo tego, że spotkanie działaczy nie było posiedzeniem Rady Naczelnej, prezes Jaśkiewicz wnioskował o naprawienie przez nich błędu, który jego zdaniem popełniła Rada Naczelna ZPB na swoim posiedzeniu z dnia 5 grudnia2015 roku.

Zebranie_ZPB_2

Zebranie_ZPB_8

Przypomnijmy, że 5 grudnia 2015 roku Rada Naczelna większością głosów swoich członków upoważniła przewodniczącą Rady Naczelnej Andżelikę Borys do reprezentowania ZPB w kontaktach z organizacjami pozarządowymi i urzędami państwowymi oraz do zawierania porozumień o współpracy z partnerami organizacji z prawem składania podpisu w imieniu ZPB.

Zebranie_ZPB_Bielawska

Fragmenty Statutu ZPB czyta wiceprezes Helena Dubowska

W opinii Mieczysława Jaśkiewicza nadanie Andżelice Borys powyższych uprawnień podważa prawomocność jego kompetencji, jako prezesa ZPB. Prezes ZPB, twierdząc, iż decyzja RN ZPB z 5 grudnia nie może być uznana za obwiązującą, prosił obecnych na zebraniu członków Rady Naczelnej o głosowanie nad wotum zaufania dla siebie jako prezesa ZPB. Przy tym, Mieczysław Jaśkiewicz stwierdził, że na zebraniu jest wystarczająca liczba członków RN ZPB, aby uznać to zebranie za posiedzenie Rady Naczelnej.

Zebranie_ZPB_1

Prezes ZPB nie poprosił jednak, aby spontanicznie zaaranżowane przez niego posiedzenie RN ZPB poprowadziła obecna na zebraniu przewodnicząca Rady Naczelnej Andżelika Borys i poprowadził posiedzenie sam. Chcąc unieważnić decyzję Rady Naczelnej z 5 grudnia przewodniczący posiedzenia nie wnioskował przed jej członkami o unieważnienie błędnej jego zdaniem decyzji. Jedyny wniosek, który został przegłosowany dotyczył tego, czy członkowie Rady Naczelnej ZPB potwierdzają pełnomocnictwa prezesa ZPB, nadane mu na zjeździe organizacji. Było to de facto głosowanie nad wotum zaufania do prezesa ZPB. Z obecnych na zebraniu 22 członków Rady Naczelnej zaufanie do prezesa ZPB Mieczysława Jaśkiewicza potwierdziło 18 członków najwyższego organu ZPB między zjazdami. Czterech głosujących wstrzymało się od wyrażenia wotum zaufania do prezesa Jaśkiewicza.

Zebranie_ZPB_Poczobut

Przemawia Andrzej Poczobut, członek Rady Naczelnej ZPB

Zebranie_ZPB_Sebastianowicz

Major Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB, członkini Rady Naczelnej i Zarzadu Głównego organizacji

Zebranie_ZPB_Kmiecik1

Przemawia Paweł Kmiecik, prezes Oddziału ZPB w Grodnie

Zebranie_ZPB_Marczukiewicz

Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku

Zebranie_ZPB_Baranowicz

Wiktor Baranowicz, prezes Oddziału ZPB w Mołodecznie

Zebranie_ZPB_Zegzdryn

Halina Żegzdryń, prezes Oddziału ZPB w Raduniu

Zebranie_ZPB_Malewicz

Tadeusz Malewicz, członek Rady Naczelnej ZPB

Sobotnie spotkanie działaczy ZPB i obecność na nim prezesów oddziałów terenowych organizacji stało się okazją do omówienia bieżących problemów, z jakimi borykają się oddziały Związku w terenie.

Zebranie_ZPB_4

Przemawia Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB

Zebranie_ZPB_6

Uczestnicy zebrania chwilą ciszy uczcili też pamięć zmarłych niedawno kolegów – śp. Bernarda Pakulnickiego, prezesa Oddziału ZPB w Horodziei, krajoznawcy i publicysty „Magazynu Polskiego na uchodźstwie” oraz kwartalnika „Echa Polesia”, a także śp. Aleksandra Szmygina, wieloletniego działacza najliczniejszej struktury organizacji – Oddziału ZPB w Grodnie.

Zebranie_ZPB_modlitwa

Modlitwa Anioł Pański

Z uwagi na to, że na 2 kwietnia przypada rocznica śmierci papieża-Polaka św. Jana Pawła II, uczestnicy zebrania odmówili modlitwę Anioł Pański, prosząc świętego o wstawiennictwo przed Stwórcą za Polaków na Białorusi i na całym świecie.

Znadniemna.pl

Do spotkania najbardziej aktywnych działaczy Związku Polaków na Białorusi - członków Rady Naczelnej ZPB i prezesów oddziałów terenowych organizacji - doszło w sobotę, 2 kwietnia, w Grodnie. Zebranie zwołał prezes Zarządu Głównego ZPB Mieczysław Jaśkiewicz. [caption id="attachment_15666" align="alignnone" width="480"] Prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz prowadzi zebranie[/caption] Celem zwołania

Pisze o tym w reportażu, opisującym trudną sytuację jednego z najbardziej niezwykłych muzeów grodu nad Niemnem i jego twórcy – Janusza Parulisa, grodzieński portal Grodno.in.

Janusz_Parulis

Janusz Parulis, twórca Muzeum Historii Miasta Grodna

Portal przypomina, że na Białorusi rok 2016 został ogłoszony Rokiem Kultury. W czerwcu bieżącego roku w Grodnie odbędzie się finał jednej z reprezentacyjnych dla Białorusi imprez – XI Festiwalu Kultur Narodowych.

W związku z powyższym Grodno.in zastanawia się nad pytaniem: dlaczego niektóre muzea grodzieńskie pozostają niedostrzeżone zarówno przez grodnian, jak i gości miasta?

Odpowiedzi na to pytanie reporterzy Grodno.in szukali między innymi w prywatnym muzeum krajoznawcy i kolekcjonera Janusza Parulisa, jednego z założycieli Związku Polaków na Białorusi i członka pierwszego składu zarządu organizacji z 1988 roku, działającej wówczas jako Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Adama Mickiewicza.

muzeum_Parulisa

Muzeum Historii Miasta Grodna mieści się w domu, w którym mieszka Janusz Parulis przy ulicy Lermontowa. Powstało de facto w mieszkaniu jego twórcy. Obecnie w wynajmowanym od państwa mieszkaniu muzealnika mieści się pierwsza część muzeum. Druga część domu jest własnością państwa, ale przypomina ona raczej magazyn bezcennych pamiątek o historii Grodna, które się nie mieszczą w pomieszczeniach muzealnych. Część eksponatów jest przechowywana natomiast pod otwartym niebem.

muzeum_Parulisa_1

muzeum_Parulisa_2

muzeum_Parulisa_3

muzeum_Parulisa_4

Janusz Parulis opowiada, że kolekcję pamiątek, które są przechowywane w muzeum, zaczął zbierać jeszcze w dzieciństwie:
„Dziadek nauczył mnie, że jeśli zobaczę na ulicy jakąś ciekawą rzecz, to muszę nieść ją do domu. Noszę takie rzeczy do tej pory – śmieje się kolekcjoner. – Obecnie, co prawda, są inne czasy i na ulicy rzadko udaje się zobaczyć coś niezwykłego i interesującego. Podstawową część muzealnej kolekcji stanowią więc rzeczy z domu mojego dzieciństwa, będące także własnością krewnych i sąsiadów.”

Janusz Parulis, jako współzałożyciel Klubu Kolekcjonerów Grodna, uczestniczył w tworzeniu wielu muzeów grodzieńskich. W niektórych z nich są wystawione eksponaty, należące do kolekcjonera: w Domu-muzeum Elizy Orzeszkowej, Muzeum Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, Muzeum Grodzieńskich Zakładów Mięsnych i innych. Poza tym Pan Janusz uczestniczył w tworzeniu repliki muru cerkwi na Kołoży w Muzeum Straży Pożarnej.
Dzisiaj najbardziej wyeksponowana jest w muzeum Janusza Parulisa kolekcja wyrobów Huty Szkła „Niemen” w Brzozówce. Jest ona bogatsza od kolekcji eksponowanej w muzeum samej huty.

Janusz_Parulis_demonstruje_szklo

Janusz Parulis demonstruje butelkę z kolekcji szkła huty „Niemen”

muzeum_Parulisa_6

muzeum_Parulisa_10

muzeum_Parulisa_11

muzeum_Parulisa_12

muzeum_Parulisa_14

„Na okres dwóch miesięcy byłem oddelegowany do huty „Niemen”, aby się nauczyć sztuki szklarskiej, kiedy pracowałem w warsztatach plastycznych synagogi. Wówczas wyrabialiśmy szkło na zlecenie państwowe, więc trzeba było skrupulatnie przestrzegać technologii” – opowiedział o początkach powstania kolekcji Parulis.

Kolekcja szkła huty „Niemen” będzie eksponowana w muzeum do końca kwietnia. Cena biletu wynosi 20.000 rubli (4 PLN – red.). Zastąpi ją wystawa, poświęcona historii samego Grodna z okazji Festiwalu Kultur Narodowych. W kolekcji Janusza Parulisa znajduje się masa starych dokumentów, około 100 przedwojennych cenników grodzieńskich firm, księgi, stare plany miasta, około 300 fotografii i 400 pocztówek z widokami Grodna.
Mimo tego, że kolekcja Janusza Parulisa jest wyjątkowa, do muzeum zagląda bardzo mało zwiedzających i wśród nich, niestety, prawie nie spotykani są mieszkańcy samego Grodna.

muzeum_Parulisa_15

muzeum_Parulisa_16

„Przychodzą głownie ci, którzy rzeczywiście znają się na historii Grodna, Grodzieńszczyzny i historii bytu jej mieszkańców – tłumaczy założyciel muzeum. – Natomiast o wiele chętniej i częściej zaglądają do muzeum goście z zagranicy. Była u mnie już prawie cała geograficzna Rosja, goście z Belgii i Norwegii, ale ostatnio nie widać ich… Ciekawe, że w tym domu gościł także Czesław Niemen. Przychodził, aby sprzedać mi gitarę, ale wówczas jeszcze nie miałem muzeum”.

W Muzeum Historii Miasta Grodna Janusza Parulisa niejednokrotnie odbywały się wieczory muzyczne, na których śpiewano romanse, przecież wśród eksponatów muzeum są instrumenty muzyczne, w tym nastrojony fortepian.

muzeum_Parulisa_13

muzeum_Parulisa_7

Tym nie mniej twórca muzeum stoi obecnie przed oczywistym dylematem. Z uwagi na to, że połowa domu jest własnością państwa, a zwiedzających muzeum jest mało, Janusz Parulis oddaje za wynajem mieszkania, w którym mieści się część muzeum, całą swoją emeryturę. Czasem brakuje mu pieniędzy z emerytury, więc zmuszony jest do sprzedawania muzealnych eksponatów.

„Staram się sprzedawać tylko takie rzeczy, które mam w podwójnych egzemplarzach, ale nawet z nimi rozstaje się z bólem w sercu, przecież zmuszony jestem sprzedawać je po cenie znacznie niższej, niż są one warte. Właściwie za bezcen – przyznaje się kolekcjoner. – Jeśli ta sytuacja się nie zmieni, będę musiał zrezygnować z prowadzenia muzeum i sprzedać całą kolekcję”.

muzeum_Parulisa_17

muzeum_Parulisa_8

Jest oczywiste, że założone i prowadzone przez Janusza Parulisa Muzeum Historii Miasta Grodna mogłoby sprzyjać budowaniu pozytywnego wizerunku grodu nad Niemnem. Jednak dzieło życia kolekcjonera nie znajduje poparcia ani u prywatnych, ani u państwowych instytucji. Tymczasem Janusz Parulis stworzył podstawę do założenia nie zwykłego muzeum, lecz kompleksu muzealnego. Na przylegającym do domu przy ulicy Lermontowa terenie stoi kilka budowli, które można by było zaadaptować do stworzenia galerii i kawiarni.

UWAGA!

Na prośbę Janusza Parulisa, dla zainteresowanych wspieraniem oraz zwiedzaniem Muzeum Historii Miasta Grodna Janusza Parulisa zamieszczany dane kontaktowe twórcy muzeum:

Janusz Parulis

Adres: Grodno, ulica Lermontowa, 25

Tel.: +375336049008

Skype: janusz23543

E-mail: [email protected]

Znadniemna.pl za Grodno.in

Pisze o tym w reportażu, opisującym trudną sytuację jednego z najbardziej niezwykłych muzeów grodu nad Niemnem i jego twórcy - Janusza Parulisa, grodzieński portal Grodno.in. [caption id="attachment_15630" align="alignnone" width="500"] Janusz Parulis, twórca Muzeum Historii Miasta Grodna[/caption] Portal przypomina, że na Białorusi rok 2016 został ogłoszony Rokiem Kultury. W

Dzisiaj Sejm RP jednogłośnie przyjął nowelizację Karty Polaka. Wprowadzone zmiany mają ułatwić osiedlanie się w Polsce posiadaczom Karty, m.in. poprzez dofinansowanie do wynajęcia mieszkania czy zwolnienie posiadaczy Karty Polaka z opłat konsularnych.

Fot.: Kresy24.pl

Fot.: Kresy24.pl

Wcześniej Sejm przyjął dwie doprecyzowujące poprawki zgłoszone przez połączone komisje Spraw Zagranicznych oraz Łączności z Polakami za Granicą. Sejm odrzucił także trzy wnioski mniejszości zgłoszone przez posłów opozycji. Posłowie głosowali m.in. przeciw zmianie proponowanej przez wnioskodawców, aby ocena znajomości języka polskiego była oceniana nie na podstawie rozmowy egzaminacyjnej, a zgodnie z europejskim systemem certyfikacji języków obcych na poziomie A1.

Podczas piątkowego posiedzenia Sejmu sprawozdawca projektu i przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Michał Dworczyk (PiS), apelując o przyjęcie nowelizacji przypomniał, że ustawa o Karcie Polaka przyjęta w 2007 roku miała pomóc w kontakcie między naszymi rodakami mieszkającymi na Kresach I i II Rzeczpospolitej z macierzą.

„Dlatego znalazły się tam przepisy, które ułatwiały otrzymanie polskiej wizy, dlatego znalazły się tam przywileje dla naszych rodaków na Wschodzie” – mówił. „Dzisiejsza nowelizacja jest skierowana do drugiej bardzo ważnej grupy Polaków mieszkających na terenach byłego Związku Sowieckiego. Do tych, którzy chcą przyjechać do Polski i osiedlić się tutaj na stałe. My stwarzamy im taką możliwość, więcej – my im umożliwiamy bardzo szybkie otrzymanie polskiego obywatelstwa. W czasie pierwszych miesięcy, tych najważniejszych, najtrudniejszych, adaptacji w naszym kraju państwo polskie zapewni im wsparcie, żeby mogli się poczuć tutaj jak w domu” – dodał.

„To pierwsza ustawa w historii III Rzeczpospolitej, która naprawdę po partnersku traktuje naszych rodaków na Wschodzie. Po raz pierwszy traktujemy ich podmiotowo i dajemy im wybór. Tym, którzy chcą na ziemi swoich ojców i swoich dziadków mówimy, że państwo polskie będzie was wspierać. Będzie wspierać podtrzymanie polskiej tożsamości narodowej, kultury, polskiego języka. Tym, którzy chcą tu przyjechać, mówimy: +ułatwiamy wam to+. Dajemy wam polskie obywatelstwo, oczekujemy was z otwartymi rękami” – zaznaczył. „To bardzo ważny krok w budowie polskiej wspólnoty narodowej ponad współczesnymi granicami Polski; wspólnoty narodowej niezależnie od tego, jakie obywatelstwo dzisiaj mają nasi rodacy poza granicami kraju” – podkreślił.

Jak przypomniał, według szacunków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dzięki nowelizacji kilkadziesiąt tysięcy Polaków ze Wschodu może przyjechać do kraju.

Zgodnie z projektowanymi zmianami posiadacze Karty Polaka, którzy przyjeżdżają do Polski z zamiarem osiedlenia się na stałe dostaną bezpłatnie Kartę Stałego Pobytu, po roku otrzymają obywatelstwo polskie, a w międzyczasie będą mogli liczyć na pomoc w tym pierwszym najtrudniejszym okresie adaptacji – m.in. będą mogli ubiegać się o dofinansowanie do wynajęcia mieszkania, dofinansowanie intensywnej nauki języka polskiego czy kursów zawodowych. „Zasiłek adaptacyjny” będzie wynosił ok. 6 tys. zł. Program miałby ruszyć dopiero od 2017 roku.

Posiadacze Karty Polaka zostaną także zwolnieni z opłat konsularnych za przyjęcie i rozpatrzenie wniosku o wydanie polskiej wizy oraz z opłat konsularnych za przyjęcie wniosku o nadanie polskiego obywatelstwa. O wnioski będą mogli ubiegać się nie tylko w polskich konsulatach, lecz również w urzędach wojewódzkich, co – jak podkreślał Dworczyk podczas II posiedzenia Komisji – będzie dużym ułatwieniem w krajach niedemokratycznych, takich jak Białoruś, gdzie osoby ubiegające się o Kartę mogą spotykać się z szykanami. Po wprowadzeniu nowelizacji ubiegający się o Kartę będą mogli załatwiać formalności w polskich miastach wojewódzkich.

Nowela zakłada także, że pomoc finansowa będzie przeznaczona także dla członków rodzin posiadaczy Karty, co zwiększy liczbę ubiegających się o nią osób.

Karta Polaka to dokument potwierdzający przynależność do narodu polskiego. Przyznawana jest osobom polskiego pochodzenia żyjącym w 15 krajach za wschodnią granicą, powstałych lub odrodzonych po rozpadzie ZSRR, które nie uznają podwójnego obywatelstwa.

Karta, o którą można ubiegać się od kwietnia 2008 r., umożliwia m.in. refundację wizy, dostęp do polskich szkół i uczelni oraz ułatwienia w uzyskiwaniu stypendiów, a także podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce.

Karta Polaka jest wydawana przez konsula; jest ważna przez 10 lat od momentu przyznania i może być przedłużana na wniosek zainteresowanego.

Osoby ubiegające się o Kartę Polaka muszą wykazać swój związek z polskością – w tym przynajmniej bierną znajomość języka polskiego, wykazać, że jedno z rodziców lub dziadków bądź dwoje pradziadków było narodowości polskiej; bądź przedstawić zaświadczenie organizacji polonijnej o działalności na rzecz kultury i języka polskiego.

Do grudnia 2015 r. polskie urzędy konsularne przyjęły ok. 170 tys. wniosków o przyznanie Karty, a otrzymało ją ponad 160 tys. osób mieszkających na terenie b. Związku Radzieckiego. Najwięcej wniosków (ponad 76 tys.) złożono na Białorusi, na Ukrainie (blisko 70 tys.) oraz na Litwie (niecałe 6 tys.).

Znadniemna.pl za PAP

Dzisiaj Sejm RP jednogłośnie przyjął nowelizację Karty Polaka. Wprowadzone zmiany mają ułatwić osiedlanie się w Polsce posiadaczom Karty, m.in. poprzez dofinansowanie do wynajęcia mieszkania czy zwolnienie posiadaczy Karty Polaka z opłat konsularnych. [caption id="attachment_14080" align="alignnone" width="480"] Fot.: Kresy24.pl[/caption] Wcześniej Sejm przyjął dwie doprecyzowujące poprawki zgłoszone przez połączone

Instytut Pamięci Narodowej ogłosił drugą edycję międzynarodowej nagrody „Świadek Historii”.

Odznaka_Honorowa_Swiadek_Historii_str_ww

Odznaka honorowa „Świadek Historii”, wręczana przez IPN laureatom nagrody

Jest to honorowe wyróżnienie, ustanowione w marcu 2009 r. zarządzeniem Prezesa IPN i przyznawane przez Instytut Pamięci Narodowej. Otrzymują je osoby i instytucje szczególnie zasłużone dla upamiętniania historii narodu polskiego oraz wspierające IPN w realizacji ustawowej działalności w sferze edukacyjnej i naukowej. Wśród dotychczasowych laureatów znalazło się liczne grono kombatantów, nauczycieli, działaczy społecznych i samorządowców. Na mocy decyzji Prezesa Instytutu od 2015 r. nagrodę mogą dostać także osoby działające poza granicami kraju.

W roku ubiegłym laureatami międzynarodowej nagrody „Świadek Historii” zostali między innymi działacze Związku Polaków na Białorusi: major Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB oraz Józef Porzecki, prezes Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB.

IPN zaprasza do zgłaszania osób i instytucji spoza Polski szczególnie zaangażowanych w pielęgnowanie polskiej pamięci historycznej, dbających o zachowanie, propagowanie i pogłębianie wiedzy o historii najnowszej Polski oraz odkrywanie zapomnianych faktów czy osób zasłużonych dla narodu polskiego. Ponieważ działalność IPN skupia się na dziejach najnowszych Polski, czyli latach 1918–1989, dlatego nagradzane są działania dotyczące tego okresu.

Można składać także wnioski o uhonorowanie pośmiertne.

Wniosek o przyznanie nagrody powinien zawierać: dane kandydata, opis jego zasług uzasadniających przyznanie nagrody, dostępne wnioskodawcy kopie dokumentów poświadczających osiągnięcia kandydata. Do wniosku należy dołączyć zgodę kandydata na zgłoszenie (nie dotyczy kandydatów zgłaszanych pośmiertnie). Wyłącznie pisemne zgłoszenia należy nadsyłać do dnia 31 lipca 2016 r. (decyduje data stempla pocztowego) na adres:

Instytut Pamięci Narodowej
ul. Wołoska 7
02-675 Warszawa
Polska
(BEP „Świadek Historii”)

W sprawie nagrody można również kontaktować się z Katarzyną Miśkiewicz, pisząc na adres e-mailowy: [email protected].

Załączniki:

Wniosek o przyznanie nagrody

Oświadczenie zgody kandydata

Znadniemna.pl za ipn.gov.pl

Instytut Pamięci Narodowej ogłosił drugą edycję międzynarodowej nagrody „Świadek Historii”. [caption id="attachment_12835" align="alignnone" width="500"] Odznaka honorowa "Świadek Historii", wręczana przez IPN laureatom nagrody[/caption] Jest to honorowe wyróżnienie, ustanowione w marcu 2009 r. zarządzeniem Prezesa IPN i przyznawane przez Instytut Pamięci Narodowej. Otrzymują je osoby i instytucje szczególnie

Wernisaż wystawy pt. „Przypowieści”, będącej owocem Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy, odbył się 18 marca w galerii „Uniwersytet Kultury” w Mińsku. Wydarzenie zostało zorganizowane przez polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Nowicy, Instytut Polski w Mińsku oraz Białoruski Państwowy Uniwersytet Kultury i Sztuki.

Afisz wystawy "Przypowieści"

Afisz wystawy „Przypowieści”

Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów w Nowicy (stara łemkowska wieś w gminie Uście Gorlickie w Beskidzie Niskim na terenie Małopolski) są projektem realizowanym od 2009 roku przez kilka stowarzyszeń i instytucji akademicko-artystycznych, jednoczących mistrzów ikonopisarstwa z Polski, Ukrainy, Słowacji i Białorusi: Bractwo Młodzieży Greckokatolickiej Sarepta, Akademię Sztuk Pięknych we Lwowie (kierunek sztuka sakralna), Pracownię Droga Ikony, Studium Chrześcijańskiego Wschodu oraz mińską pracownię IKONIQUE.

tomasz Adamski, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku - współorganizującego wystawę

Tomasz Adamski, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku – współorganizującego wystawę

Celem projektu jest przybliżenie publiczności mało znanego szerokim rzeszom miłośników sztuki plastycznej, ale żywego i intrygującego kierunku malarstwa, jakim jest ikonopisarstwo.

Uczestnikami Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy są zazwyczaj artyści, będący absolwentami akademii sztuk pięknych. Zarówno w ich opinii, jak i w opinii hierarchów kościelnych, wykładowców akademickich na uczelniach plastycznych, muzealników oraz innych ekspertów warsztaty te są zjawiskiem nowatorskim, a ich ranga znacznie wykracza poza wymiar lokalny.

Białoruski malarz Aleksej Downar opowiada o ikonie "Król Dawid" wykonanej w kształcie gitary

Białoruski malarz Aleksej Downar opowiada o ikonie Króla Dawida, będącej jednocześnie instrumentem muzycznym

Ideą, odbywających się w Nowicy warsztatów, jest stworzenie warunków do spotkania, obcowania i wspólnej pracy twórczej ikonopisów, reprezentujących kręgi kulturowe chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu. Twórcze spojrzenie na ikonę, zakorzenione w tradycji, a zarazem otwarte na współczesne środki artystycznego wyrazu, pozwala odczytywać jej aktualność jako nośnika treści chrześcijańskiej wiary, wyrażanej w sposób oryginalny, istotowy, przemawiający także do człowieka współczesnego.

Natalia Łoś, białoruska ikonopisarka, uczestniczka warsztatów w Nowicy

Natalia Łoś, białoruska ikonopisarka, uczestniczka warsztatów w Nowicy

Przypowieśc o wygnaniu z raju autorstwa Natalii Łoś

Przypowieść o wygnaniu z raju w wykonaniu Natalii Łoś

Ksiądz Jan Pipka, proboszcz parafii greckokatolickiej pw. św. Piotra i Pawła w Krynicy-Zdroju, nazwał Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów w Nowicy rekolekcją z ikoną. – To nie my patrzymy na ikonę, lecz – ikona patrzy na nas. To jest modlitwa w farbach – uważa greckokatolicki duchowny.

Przypowieśc o drzewie figowym w wykonaniu Antona Dajneki z Białorusi

Ivanka_Krypiakevych-Dymyd_Ukraina_Przypowieść_o_drzewie_figowym

Przypowieść o drzewie figowym w wykonaniu Ivanki Krypiakevych-Dymyd z Ukrainy

Plenery, odbywające się w ramach warsztatów w Nowicy, z biegiem lat przyjmują formę, która stanowi o ich wyjątkowym charakterze. Każdy dzień rozpoczyna się i kończy modlitwą, ponieważ ikonopisanie z założenia jest owocem modlitwy twórców ikon.

Gocza_Kakabadze_Gruzja_Trzy_przypowieści_foto_Poliny_Juckiewicz

Trzy przypowieści wykonane przez Goczę Kakabadze z Gruzji

Katarzyna_Dajneko_Białorus_Dobry_Pasterz_foto_Poliny_Juckiewicz

Dobry Pasterz widziany przez Katarzynę Dajneko z Białorusi

Katarzyna_Waraksa_Polska_Przypowiesc_o_perle

Przypowieśc o perle wykonana przez Katarzynę Waraksę z Polski

W siedmiu plenerach, przeprowadzonych w ramach warsztatów, wzięło już udział ponad 130 twórców z Polski, Ukrainy, Białorusi i Słowacji. Ponad 250 prac, będących owocem warsztatów, eksponowano na około pięćdziesięciu wystawach, między innymi w Warszawie, Krakowie, Lublinie, Lwowie, Kijowie, Mińsku i Grodnie. Wszędzie wystawy te cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności, popularyzując w szerokich masach odbiorców sztukę sakralną.

Podczas zwiedzania wystawy

Podczas zwiedzania wystawy

wystawa

podczas_wystawy_1

Wystawa „Przypowieści”, której otwarcie odbyło się w Mińsku, przyjechała do białoruskiej stolicy prosto z Warszawy – z Galerii Uniwersytetu Warszawskiego. Nazwa wystawy tłumaczy się tym, że to przypowieści, jako gatunek literacki mocno osadzony w tradycji chrześcijańskiej, stały się wskazówką do twórczych poszukiwań uczestników ubiegłorocznych VII Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy.

Oto jak o znaczeniu wystawy, zorganizowanej dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w ramach projektu „Wymiar wschodni polskiej polityki zagranicznej 2015” i województwa małopolskiego, wypowiadali się eksperci, artyści i współorganizatorzy Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy:

Dr_ Katarzyna_Jakubowska-Krawczyk_Uniwersytet_Warszawski

Ikonopisarka z Polski – dr Katarzyna Jakubowska-Krawczyk

Ikonopisarka Katarzyna Jakubowska-Krawczyk, dr UW, Katedra Ukrainistyki: Ikona od wieków była drogowskazem na zawiłych ścieżkach ludzkiego losu, wzywała do modlitwy i pogłębiania życia duchowego. Proces jej powstawania winien odbywać się w duchu głębokiej modlitwy i wędrówki duchowej. Wtedy uda się zacząć z nią dialog, ona sama odsłoni nam swoje znaczenia i włączy nas w swoją narrację, pozwoli spotkać się z samym sobą, swoimi bliźnimi i Stwórcą, przybliży Tajemnicę. Ta wystawa ma wyjątkową duszę.

Mateusz Sora - kurator wystawy i organizator plenerów w Nowicy

Mateusz Sora – kurator wystawy i organizator plenerów w Nowicy

Kurator wystawy Mateusz Sora, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Nowicy: Plenery organizujemy w miejscu, gdzie nie ma telewizji, radia, Internetu. A żeby skorzystać z telefonu komórkowego, trzeba poszukać miejsca, gdzie „sięga sieć”. Pobyt w tej małej wsi pozwala nie tylko skupić się na pracy, ale także wziąć udział w życiu chrześcijańskiej wspólnoty, którą tworzą uczestnicy warsztatów. Nie przypadkowy też temat ostatnich warsztatów – „Przypowieści”, ponieważ przypowieści biblijne mają swoją własną specyfikę i często nie mieszczą się w definicjach, są zagadką, metaforą, alegorią. Spotkanie z prezentowanymi pracami stanie się okazją do osobistej refleksji nad przypowieściami Starego i Nowego Testamentu, do czego serdecznie zapraszamy.

Wystawę ikon można zwiedzić do 10 kwietnia pod adresem: Mińsk, plac Kastrycznicki, 1 (Pałac Republiki), galeria sztuki „Uniwersytet Kultury”, wtorek-sobota od 11.00 do 19.00. Wstęp wolny.

Polina Juckiewicz z Mińska zdjęcia autorki i Wiktora Wiedzienia

Wernisaż wystawy pt. „Przypowieści”, będącej owocem Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy, odbył się 18 marca w galerii „Uniwersytet Kultury” w Mińsku. Wydarzenie zostało zorganizowane przez polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Nowicy, Instytut Polski w Mińsku oraz Białoruski Państwowy Uniwersytet Kultury i Sztuki. [caption id="attachment_15597" align="alignnone" width="500"] Afisz wystawy

Cieszy nas, że akcja „Dziadek w polskim mundurze” inspiruje młodzież do badania swoich korzeni, chociażby poprzez podjęcie rozmów ze starszymi członkami ich rodzin i spisanie ich wspomnień o już nieżyjących przodkach.

Tak zrobiła między innymi uczennica Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie Elwira Urbanowicz. Dziewczyna porozmawiała ze swoją babcią stryjeczną Heleną Łukaszyk, przejrzała jej album ze zdjęciami i znalazła w nim zdjęcia wujka babci w mundurze wojskowym Bronisława Łukaszyka, będącego pradziadkiem Elwiry Urbanowicz.

Swoim odkryciem Elwira podzieliła się z redakcją, zgłaszając pradziadka Bronisława Łukaszyka do akcji „Dziadek w polskim mundurze”, za co jesteśmy jej wdzięczni. Zachęcamy młodych ludzi, aby za przykładem Elwiry przeprowadzili rozmowę z najstarszymi członkami swojej rodziny o ich latach młodości. Dowiecie się w ten sposób nie tylko dużo o swoich korzeniach, lecz także o najnowszej historii ziemi, na której mieszkacie. Jeśli uda wam się odnaleźć w albumach rodzinnych zdjęcia waszych przodków w mundurach polskich, to chętnie opowiemy o nich w ramach naszej akcji.

A dzisiejszy odcinek akcji „Dziadek w polskim mundurze” poświęcamy pradziadkowi Elwiry Urbanowicz Bronisławowi Łukaszykowi.

Bronisław Łukaszyk w 1932, jako szwoleżer 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego

Bronisław Łukaszyk w 1932, jako szwoleżer 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego

Oto jaką pamięć o nim zachowa i przekaże następnym pokoleniom jego prawnuczka:

BRONISŁAW ŁUKASZYK urodził się w 1910 roku we wsi Dzieniewicze (przed II wojną światową – w gminie Brzostowica Mała, powiatu grodzieńskiego, województwa białostockiego, II RP, po wojnie – w rejonie brzostowickim, obwodu grodzieńskiego, BSRR).

Bronisław urodził się w rodzinie Michała i Barbary Łukaszyków. Była to bardzo patriotyczna rodzina polska, gdyż Michał, ojciec Bronisława, mimo tego, że miał małego synka – walczył o niepodległość Polski, między innymi z Sowietami, podczas wojny polsko-bolszewickiej. W rodzinie o tym epizodzie życia Michała Łukaszyka pozostaje przeświadczenie, że z wojny polsko-bolszewickiej do rodzinnych Dzieniewicz wrócił aż spod Smoleńska, co nie mogło być prawdą, więc chodziło o to prawdopodobnie, że został zdemobilizowany z wojska, kiedy w 1920 roku front zatrzymał się daleko na wschód od Dzieniewicz – w okolicach Mińska.

Poza Bronisławem Michał i Barbara Łukaszykowie mieli jeszcze dwójkę dzieci – syna Jezydora oraz córkę Jadwigę. Nic nam nie wiadomo o tym, czy Bronisław ukończył jakąś szkołę. Jako starszy z synów od dziecka pomagał ojcowi w kuźni, którą, gdy dorósł, prowadzili razem i którą Bronisław odziedziczył.

Po osiągnięciu wieku poborowego Bronisław został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Trafia do Warszawy, do legendarnej jednostki – 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. W archiwum rodziny Łukaszyków jest kilka zdjęć Bronisława z okresu pełnienia przez niego służby w wojsku. Na zdjęciu portretowym, pochodzącym z 1932 roku widzimy Bronisława ze sznurem naramiennym, który ma dwa chwasty. Świadczy to o tym, że Bronisław Łukaszyk był cenionym żołnierzem i miał kwalifikacje „strzelca bardzo dobrego”. Widoczna na zdjęciu, na lewej kieszeni munduru, odznaka nie jest odznaką 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Bardziej przypomina odznakę dywizjonów artylerii konnej. Być może nasz bohater zaczynał służbę jako artylerzysta konny.

Bronislaw_Lukaszyk_z_kolega

Bronisław Łukaszyk (po lewej) z kolegą podczas pełnienia zasadniczej służby wojskowej w Warszawie

Lata 30. minionego stulecia - Warszawa. Szwoleżerowie 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Bronisław Łukaszyk - czwarty od lewej

Lata 30. minionego stulecia – Warszawa. Szwoleżerowie 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Bronisław Łukaszyk – czwarty od lewej

Po spełnieniu obowiązku wojskowego Bronisław Łukaszyk wrócił do rodzinnych Dzieniewicz. Jako zamożny kowal, mający własną kuźnię wkrótce się ożenił z miejscową dziewczyną o imieniu Jadwiga (w pamięci krewnych Bronisława nie zachowało się jej domowe nazwisko). Jadwiga Łukaszyk urodziła Bronisławowi trzy córeczki i dwóch synów. Urodzone przez Jadwigę córeczki żyły niedługo – pięć i dziesięć lat. Trzecia z nich zmarła po urodzeniu się niedługo przed wybuchem II wojny światowej. Wtedy, po powikłaniach porodowych, zmarła też żona Bronisława.

Nasz bohater został wdowcem, samotnie wychowującym dwóch synów. Miał dodatkowo na utrzymaniu sędziwego już ojca – Michała, więc nie został zmobilizowany do wojska.

Nie wiemy, jak Michał, Bronisław i jego synowie przeżyli wojnę. Wiemy jedynie, że ojciec i syn nie zostali zmobilizowani na wojnę z Niemcami także przez władzę sowiecką w 1941 roku, kiedy do niedawna serdeczni sojusznicy stali się wobec siebie śmiertelnymi wrogami. Być może, tak jak wielu Polaków Łukaszykowie w momencie wybuchu wojny między ZSRR i Niemcami wciąż nie przyjęli sowieckiego obywatelstwa.

Po zakończeniu wojny Bronisław, samotnie wychowujący dwóch synów, na początku lat 50. oświadczył się kobiecie, która miała takie samo imię, jak jego pierwsza żona i siostra – Jadwidze, z domu Tołoczko. Druga żona urodziła Bronisławowi dwójkę dzieci – syna Józefa (dziadka Elwiry Urbanowicz – red.) i córkę Helenę (babcię stryjeczną Elwiry, która opowiedziała jej o pradziadku i swoim ojcu – red.).

Dziadkowie Elwiry Urbanowicz, opowiadając wnuczce o swoich rodzicach podkreślali, że ani Bronisław ani Jadwiga nie opowiadali im o swojej przeszłości. „Bali się, że dzieci wygadają się w obecności obcych na temat faktów biografii mamy i taty, za które w ZSRR mogły grozić nieprzyjemności, a nawet represje” – opowiada Elwira.

Prawie cała wieś rodzinna Bronisława i Jadwigi Łukaszyków została wywieziona po wojnie na Syberię. Może to świadczyć o polskim patriotyzmie mieszkańców Dzieniewicz, którzy mogli wspierać, działającą w okolicach Brzostowicy polską partyzantkę antysowiecką. Aby ratować się przez deportacją na Sybir Bronisław musiał zmienić miejsce zamieszkania – przeniósł się z żoną i dziećmi z Dzieniewicz do Grodna. O tym, jakie to były czasy może świadczyć fakt, że ulubioną piosenką Bronisława, którą śpiewał tylko w gronie najbliższych, była „Ballada Zesłańców”.

Helena Łukaszyk, siostra Bronisława, zaśpiewała swojej wnuczce Elwirze, zwrotkę tej pieśni, aby tamta rozumiała, za co można było w latach 50. trafić do sowieckiego łagru:

Ojczyzno nasza, ziemio ukochana,
W trzydziestym dziewiątym cała krwią zalana.
Nie dość, że Polskę na pół rozebrali,
To jeszcze Polaków na Sybir wygnali.

O tym, czym groziło nieopatrzne wykonanie „Ballady Zesłańców” w kręgu nieznajomych przekonał się szwagier Bronisława Łukaszyka – został skazany na pięć lat łagrów.

W czasach sowieckich Bronisław Łukaszyk, były szwoleżer 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, pracował jako budowniczy.

Zmarł 7 listopada 1989 roku – w rocznicę bolszewickiego przewrotu w Piotrogrodzie 1917 roku.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie wspomnień córki i syna Bronisława Łukaszyka, spisanych przez jego prawnuczkę Elwirę Urbanowicz

Cieszy nas, że akcja „Dziadek w polskim mundurze” inspiruje młodzież do badania swoich korzeni, chociażby poprzez podjęcie rozmów ze starszymi członkami ich rodzin i spisanie ich wspomnień o już nieżyjących przodkach. Tak zrobiła między innymi uczennica Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie

W ubiegłym roku pobyt w Rzymie, w tym roku – w Atenach! Nagrody dla uczestników konkursu „Mistrz ortografii 2016”, organizowanego przez przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys we współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, są tradycyjnie niezwykle atrakcyjne!

Mistrz_ortografii_logo

Tegoroczna edycja „Mistrza ortografii” odbędzie się w dniu 24 kwietnia w siedzibie ZPB w Grodnie przy ulicy Budionnego 48a. Do wzięcia udziału w konkursie zapraszana jest młodzież szkolna, która będzie rywalizowała o nagrody w konkursie w dwóch kategoriach wiekowych: uczniowie klas od 6 do 8 i starszoklasiści z klas od 9 do 11.

Zmierzenie się z ortografią polską w konkursie „Mistrz ortografii ” jest warte próby, gdyż zdobywcy zarówno pierwszego, jak i drugiego miejsca w obu kategoriach zostaną nagrodzeni wyjazdem w okresie letnim do stolicy Grecji – Aten, gdzie będą mieli możliwość nie tylko zwiedzać pomniki starożytności i inne atrakcje, lecz także zapoznać się z rówieśnikami ze środowiska greckiej Polonii.

Zwycięzca konkursu w starszej kategorii wiekowej ponadto zostanie bez egzaminów przyjęty na studia na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach.

Jak zapowiadają organizatorzy konkursu, premiowani będą także uczestnicy, którzy zajmą miejsca poniżej drugiego. Za dobre wyniki w konkursie zostanie im zaproponowana możliwość wyjazdów w grupach rówieśników do różnych miast Polski. Oczywiście przez organizatorów konkursu dla zwycięzców i laureatów przewidziane są także nagrody rzeczowe.

Zgłoszenia do udziału w konkursie „Mistrz ortografii 2016” należy wysyłać do dnia 19 kwietnia 2016 roku drogą e-mailową pod adresy: [email protected], bądź reniavit@ wp.pl.

Szczegółowych informacji o konkursie udziela jego organizator Andżelika Borys pod numerem telefonu: +375447336474.

Znadniemna.pl

W ubiegłym roku pobyt w Rzymie, w tym roku – w Atenach! Nagrody dla uczestników konkursu „Mistrz ortografii 2016”, organizowanego przez przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys we współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, są tradycyjnie niezwykle atrakcyjne! Tegoroczna edycja „Mistrza ortografii” odbędzie

Supraśl stał się kolejnym miastem w województwie podlaskim, do którego „zawędrowała” wystawa pt. „Żołnierze Wyklęci”, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich. Wernisaż wystawy odbył się 21 marca w galerii Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu.

Wystawa_TPP_w_Supraslu

Wystawa_TPP_w_Supraslu_8

Dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu Adam Jakuć, dr Ewa Rogalewska z Oddziału IPN w Białymstoku, zastępca burmistrza Supraśla Marek Szutko i Janina Pilnik, prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Wystawa „Żołnierze Wyklęci” autorstwa malarzy, zrzeszonych w TPP przy ZPB, jest hołdem polskich malarzy z Białorusi niezłomnym bohaterom podziemia antykomunistycznego, walczącym z sowieckim okupantem o przetrwanie polskiej ludności i ducha polskości między innymi na terenach współczesnej Białorusi.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_9

Przemawia prezes TPP przy ZPB Janina Pilnik

– Temat ten jest niezwykle złożony, ale też aktualny dla wielu ludzi. Przez dziesięciolecia panowania ustroju komunistycznego był on przemilczany, a o żołnierzach podziemia, jeśli wspominano, to jako o bandytach bądź zdrajcach. Dlatego dzisiejsze wydarzenie odbieramy jako przywrócenie sprawiedliwości – mówił otwierając wystawę dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu Adam Jakuć.

Dziękował on inicjatorce wystawienia prac polskich malarzy z Białorusi w swoim mieście dr Ewie Rogalewskiej z oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku, który opiekuje się wystawą i dba, aby patriotyczną twórczość polskich malarzy zza wschodniej granicy Polski poznało jak najwięcej mieszkańców Podlasia.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_12

Dr Ewa Rogalewska

– Badaniem działalności i losów Żołnierzy Wyklętych IPN zajmuje się od początków swojego istnienia – mówiła podczas wernisażu Ewa Rogalewska, przypominając, że cykl prezentowanych na wystawie obrazów powstał z inicjatywy założyciela i wieloletniego prezesa TPP przy ZPB śp. Stanisława Kiczki. – To on zwrócił się z prośbą do białostockiego IPN o zaprezentowanie tego cyklu w Białymstoku – mówiła historyk z IPN. Przypomniała, że IPN dwa lata temu na podstawie wystawianych obecnie w Supraślu prac wydał kalendarz, w którym zaprezentowano 28 postaci bohaterów podziemia antykomunistycznego, uwiecznionych przez malarzy z TPP przy ZPB. – Kalendarz ten cieszył się dużym popytem i momentalnie rozszedł się po szkołach i bibliotekach – podkreśliła Ewa Rogalewska.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_7

Gościem wernisażu był także mieszkający w Supraślu Tadeusz Olędorowicz, były harcerz grodzieński, obrońca Grodna przed Armią Czerwoną w 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej, aresztowany po wojnie przez sowiecką władzę i zesłany do GUŁAG-u.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_11

Tadeusz Olędorowicz, były harcerz grodzieński, obrońca Grodna przed Armią Czerwoną w 1939 roku

– Złożyłem przysięgę harcerską na wierność Polsce w 1939 roku, a we wrześniu tegoż roku razem z młodzieżą już broniłem Grodna. Widziałem jak zabito Gornowycha (Grigorij Gornowych – zabity przez obrońców Grodna starszy politruk Armii Czerwonej, dowodzący oddziałem sowieckich czołgów, szturmujących most przez Niemen podczas ataku na Grodno – red.) i jak katowano Tadka Jasińskiego – dzielił się wspomnieniami Tadeusz Olędorowicz. – W 1943 roku zostałem schwytany przez Niemców i skierowany na roboty przymusowe do obozu pracy, z którego udało mi się uciec.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_1

Janina Pilnik rozmawia z Tadeuszem Olędorowiczem

Wróciłem do domu i wstąpiłem do oddziału Armii Krajowej. Pewnego razu złapali mnie sowieccy żołnierze i skazali na karę śmierci. Żołnierz, który miał mnie rozstrzelać zlitował się nad młodym chłopcem i pozwolił mi uciec. Po wojnie znowu zostałem schwytany i skazany, tym razem na 10 lat łagrów Workuty. Po śmierci Stalina wyszedłem, udało mi się wyjechać do Polski – opowiadał Tadeusz Olędorowicz.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_4

Spotkanie przy okazji otwarcia wystawy „Żołnierze Wyklęci” było wypełnione wspomnieniami gości wernisażu, którzy oglądając portrety bohaterów dzielili się rodzinnymi historiami z okresu wojny i niełatwych czasów panowania komunistycznego.

Wystawa_TPP_w_Supraslu_5

Wystawa_TPP_w_Supraslu_2

Wystawa_TPP_w_Supraslu_10

Natalia Klimowicz, Antoni Cybizow, Olga Kuklewicz, Tadeusz Olędorowicz, Janina Pilnik i Arsenij Martyńczuk

Na wernisażu wystawy w Supraśl obecna była delegacja grodzieńskich malarzy, należących do TPP przy ZPB: Janina Pilnik, prezes TPP przy ZPB, Olga Kuklewicz, Arsenij Martyńczyk oraz Antoni Cybizow.

Natalia Klimowicz z Supraśla

Supraśl stał się kolejnym miastem w województwie podlaskim, do którego „zawędrowała” wystawa pt. „Żołnierze Wyklęci”, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich. Wernisaż wystawy odbył się 21 marca w galerii Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. [caption id="attachment_15526" align="alignnone" width="480"] Dyrektor Centrum Kultury i

Wczoraj w drugim i ostatnim dniu swojej wizyty na Białorusi Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej Witold Waszczykowski rozmawiał w władzami Białorusi między innymi o polskiej mniejszości na Białorusi i o sytuacji wokół Związku Polaków na Białorusi.

Waszczykowski_Lukaszenko

Aleksander Łukaszenko i Witold Waszczykowski, fot.: belta.by

Rozmowy te nie przyniosły natychmiastowego efektu w postaci ustaleń, w jaki sposób władze białoruskie miałyby wyrównać krzywdę, wyrządzoną przez rząd Białorusi w 2005 roku największej w kraju organizacji polskiej mniejszości, jaką jest ZPB. Dały jednak nadzieję na rozwiązanie problemu – zmuszenia przez władze białoruskie demokratycznie wybranego kierownictwa ZPB do prowadzenia działalności w warunkach podziemia.

O tym, że perspektywa uregulowania jednego z najdotkliwszych problemów w stosunkach polsko-białoruskich, przez ponad dziesięć lat utrudniającego współpracę krajów sąsiedzkich, została zarysowana, wspomniał Witold Waszczykowski podczas spotkania z kierownikami polskich organizacji na Białorusi, do którego doszło w Grodnie.

Zwiedzanie_Waszczykowski_Porzecki_3

Józef Porzecki oprowadza Witolda Waszczykowskiego po Grodnie

Zwiedzanie_Waszczykowski_Porzecki

Odwiedzając Grodno szef polskiego MSZ odwiedził grodzieńską katedrę, skąd spacerem – w towarzystwie prezesa Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB Józefa Porzeckiego – udał się pod pomnik wielkiej grodnianki Elizy Orzeszkowej, aby złożyć wiązankę kwiatów. Potem w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie szef polskiego MSZ spotkał się z liderami polskiej społeczności na Białorusi.

Zwiedzanie_Waszczykowski_Porzecki_1

Szef polskiego MSZ przy pomniku Elizy Orzeszkowej

Podczas tego spotkania Witold Waszczykowski ujawnił, że w trakcie rozmów z władzami Białorusi, między innymi z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, uzgodnił, iż w najbliższym czasie w zaciszu gabinetów dojdzie do dwustronnych rozmów o sytuacji mniejszości polskiej.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_1

Konsul RP Zbigniew Pruchniak, szef Konsulatu Generalnego RP w Grodnie wita uczestników spotkania z ministrem Witoldem Waszczykowskim

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_5

Przemawia szef MSZ  RP Witold Waszczykowski

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_4

– Zaproponujemy takie rozwiązania władzom białoruskim i ich ekspertom, żebyście mogli znów legalnie działać – oświadczył minister Waszczykowski. Szef MSZ RP powiedział także, iż wznowiony przez niego po wielu latach zawieszenia dialog polsko-białoruski już za kilka miesięcy – podczas planowanej na lato wizyty na Białorusi wicepremiera Rządu RP Mateusza Morawieckiego, ma przynieść podpisanie dwustronnej umowy oświatowej, która będzie sprzyjać rozwojowi polskiej oświaty na Białorusi.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_2

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_7

Przemawia prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_8

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_10

Podczas spotkania z ministrem Waszczykowskim, głos zabrał też prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz. Witając wysokiego gościa w Grodnie szef organizacji, uznawanej przez władze Białorusi za niemalże wywrotową, odniósł się do zarzutów, stawianych ZPB przez białoruskie władze, iż działająca w podziemiu organizacja Polaków zajmuje się polityką. – Nasza polityka polega na pielęgnowaniu kultury i języka przodków. Obowiązek ten, jako Polacy, traktujemy jako spełnianie czwartego przykazania Bożego: „Czcij ojca twego i matkę twoją…” – mówił prezes ZPB.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_12

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz udziela błogosławieństwa Bożego

O potrzebie jedności przypomniał zgromadzonym biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz. – Modlimy się, aby tutaj na Białorusi, na Grodzieńszczyźnie, ale również w kraju była jedność – podkreślił biskup, błogosławiąc potrawy, przygotowane na przyjęcie koktajlowe z okazji wizyty ministra Waszczykowskiego w Grodnie.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_21

Minister Witold Waszczykowski rozmawia z biskupami Aleksandrem Kaszkiewiczem i Józefem Staniewskim

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_19

Witold Waszczykowski i przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_14

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_15

Witold Waszczykowski i major Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_26

Halina Bułaj, dyrektor Polskiej Szkoły w Wolkowysku i Danuta Surmacz, dyrektor Polskiej Szkoły w Grodnie rozmawiają z ministrem Waszczykowskim

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_13

Minister Waszczykowski rozmawia z Teresą Sieliwończyk, dyrektor Domu Polskiego w Baranowiczach

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_23

Minister Waszczykowski rozmawia z kierownictwem Polskiej Macierzy Szkolnej

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_24

Minister Waszczykowski rozmawia z przedstawicielami organizacji polskich z Mińska

Podczas przyjęcia każdy z obecnych miał okazję osobiście porozmawiać z szefem polskiej dyplomacji, który uważnie słuchał każdego, kto miał mu coś do powiedzenia. Podczas rozmowy z portalem Znadniemna.pl Witold Waszczykowski obiecał, że zgłosi do prowadzonej przez portal akcji „Dziadek w polskim mundurze” historię swojego dziadka, który przed wojną mieszkał i pracował w Wołkowysku w urzędzie pocztowym. – Mam zdjęcia dziadka w mundurze, także wojskowym – mówił nam minister Waszczykowski. – Mało brakowało, abym sam się urodził na Grodzieńszczyźnie – oznajmił wcześniej zwracając się do miejscowych Polaków, przypominając, że w Wołkowysku urodziła się jego mama.

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_27

Minister Witold Waszczykowski rozmawia z Andrzejem Pisalnikiem, rzecznikiem prasowym Zwiazku Polaków na Białorusi i redaktorem portalu Znadniemna.pl

Spotkanie_z_ministrem_Waszczykowskim_16

Witold Waszczykowski umawia się z prezes Oddziału ZPB w Wolkowysku Marią Tiszkowską na spotkanie w Wołkowysku po przyjęciu w Grodnie

Podczas spotkania w konsulacie minister Waszczykowski miał okazję poznać prezes wołkowyskiego oddziału ZPB Marię Tiszkowską i umówić się z nią, że spotkają się po przyjęciu, kiedy szef polskiej dyplomacji uda się na małą ojczyznę swoich przodków.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_7

Minister Waszczykowski z delegacją w Wołkowysku

vasz_volk36

vasz_volk34

W Wołkowysku minister Waszczykowski odwiedził Polską Szkołę, której uczniowie witali wysokiego gościa chlebem i solą, a także w krótkim koncercie zaprezentowali swoje talenty artystyczne.

Zrm4K59Lz3U

Podczas wizyty w Polskiej Szkole w Wołkowysku

vasz_volk22

Witold Waszczykowski, Zbiegniew Pruchniak i Halina Bułaj

vasz_volk40

vasz_volk42

vasz_volk43

vasz_volk46

Na teren szkoły tradycyjnie nie zostali dopuszczeni wołkowyscy Polacy, działający w ZPB, nieuznawanym przez władze w Mińsku. Witold Waszczykowski zauważył ich, kiedy opuszczał mury Polskiej Szkoły. Zbliżył się do nich, przywitał i został mile zaskoczony, gdyż Polacy Wołkowyska przygotowali dla ministra prezent-niespodziankę w postaci zdjęć przedwojennego Wołkowyska, w tym zdjęcia urzędu poczty, w którym pracował dziadek szefa polskiej dyplomacji.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_3

Nie wpuszczeni do Polskiej Szkoły działacze Oddziału ZPB w Wołkowysku wręczają ministrowi Waszczykowskiemu zdjęcia przedwojennego Wołkowyska, w tym – urzędu pocztowego, w którym pracował dziadek szefa polskiej dyplomacji

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_5

Powitać ministra Waszczykowskiego na małej ojczyźnie jego przodków nie mogła niestety umówiona z nim prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku_1

Pamiątkowe zdjęcie Ministra Spraw Zagranicznych RP Witolda Waszczykowskiego z działaczami Oddziału ZPB w Wołkowysku

Wracając z przyjęcia w konsulacie do domu została zatrzymana przez milicję drogową za rzekome przekroczenie prędkości. Funkcjonariusz, który ją zatrzymał – na pytanie, w którym miejscu samochód został namierzony przez radar, odparł, że przekroczenie przez Tiszkowską prędkości zostało zarejestrowane przez jego kolegę, który w ubraniu cywilnym namierza radarem samochody, przejeżdżające tym odcinkiem trasy z Grodna do Wołkowyska. Sporządzenie protokołu o wykroczeniu drogowym, zamiast standardowych pięciu minut, zajęło milicjantowi prawie godzinę. – To było ewidentne działanie, mające na celu przetrzymanie mnie, abym nie zdążyła na spotkanie z panem ministrem w Wołkowysku – mówi nam Maria Tiszkowska.

Spotkanie_Waszczykowskiego_w_Wolkowysku

Incydent z zatrzymaniem Marii Tiszkowskiej, jadącej na spotkanie z Witoldem Waszczykowskim do rodzinnego dla niej i dla mamy szefa polskiej dyplomacji Wołkowyska, może być tylko przykrym przypadkiem. Jednak tego typu przypadki dla działaczy ZPB są niestety codziennością. Może się ona zmienić, jeśli władze Białorusi potraktują poważnie proponowane przez stronę polską rozwiązania, które będą omawiane „w zaciszu gabinetów”.

Znadniemna.pl, zdjęcia: Iness Todryk-Pisalnik, Jerzy Czupreta, t-styl.info, volkovysk.by

Wczoraj w drugim i ostatnim dniu swojej wizyty na Białorusi Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej Witold Waszczykowski rozmawiał w władzami Białorusi między innymi o polskiej mniejszości na Białorusi i o sytuacji wokół Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_15480" align="alignnone" width="480"] Aleksander Łukaszenko i Witold Waszczykowski, fot.:

Skip to content