HomeStandard Blog Whole Post (Page 433)

Senat jednogłośnie przegłosował wczoraj, 29 kwietnia,przyjęcie poselskiej nowelizacji ustawy o Karcie Polaka i innych ustaw. Wprowadzone zmiany mają ułatwić posiadaczom Karty m.in. osiedlanie się w Polsce oraz ubieganie się o polskie obywatelstwo.

Karta_Polaka_01

Według szacunków MSWiA, dzięki nowelizacji do kraju może przyjechać kilkadziesiąt tys. Polaków ze Wschodu.

Zgodnie z przyjętymi przez Senat zmianami posiadacze Karty Polaka, przyjeżdżający do Polski z zamiarem osiedlenia się na stałe, dostaną bezpłatnie Kartę Stałego Pobytu, po roku otrzymają obywatelstwo polskie, a w międzyczasie będą mogli liczyć na pomoc w tym pierwszym najtrudniejszym okresie adaptacji – m.in. będą mogli ubiegać się o świadczenie pieniężne na pokrycie kosztów gospodarowania i bieżącego utrzymania na okres do 9 miesięcy, dofinansowanie do wynajęcia mieszkania, intensywnej nauki języka polskiego czy kursów zawodowych. Program ma ruszyć od 2017 r.

Posiadacze Karty Polaka zostaną też zwolnieni z opłat konsularnych za przyjęcie i rozpatrzenie wniosku o wydanie polskiej wizy i z opłat konsularnych za przyjęcie wniosku o nadanie polskiego obywatelstwa. Z kolei wnioski o Kartę Polaka będzie można składać nie tylko w polskich konsulatach, lecz i w urzędach wojewódzkich, co – jak podkreślał podczas prac w Sejmie szef komisji łączności z Polakami za granicą Michał Dworczyk (PiS) – będzie dużym ułatwieniem w krajach niedemokratycznych takich jak Białoruś, gdzie osoby ubiegające się o Kartę mogą spotykać się z szykanami.

Nowela zakłada, że pomoc finansowa będzie przeznaczona też dla członków rodzin posiadaczy karty, co zwiększy liczbę ubiegających się o nią osób.

Nowelizację z przyjętymi wcześniej poprawkami poparło 82 senatorów – wszyscy obecni na głosowaniu.

W czasie prac w Senacie przyjęto ponad 30 poprawek do ustawy, w większości technicznych. Senatorowie uregulowali m.in. zasady utraty ważności Karty Polaka, a także zwrotu oraz ewidencjonowania kart, które utraciły ważność; uporządkowano przepisy odnoszące się do vacatio legis ustawy.

W głosowaniach odrzucono poprawkę zgłoszoną przez senatora Jana Rulewskiego (PO), aby posiadacze karty wnioskujący o pobyt stały w Polsce mogli ubiegać się o dodatkowe jednorazowe świadczenie pieniężne na pokrycie kosztów bieżącego utrzymania.

W czasie debaty w Senacie do zmian w ustawie pozytywnie odniósł się reprezentujący MSZ sekretarz stanu ds. polonijnych i konsularnych Jan Dziedziczak. Wiceminister zachęcał też senatorów do wyjścia z inicjatywą ustawodawczą zmierzającą do ustanowienia w wyborach do Senatu okręgu polonijnego, w którym głosować mogliby „wszyscy Polacy na świecie”. – To znakomite rozwiązanie, które miałoby wiele wymiarów. (…) Byłoby to piękne świadectwo dla Polaków w kraju przypominające, że mamy tak dużą grupę rodaków za granicą, no i po raz kolejny akcentujące, jak ważną rolę Senat odgrywa w procesie łączności rodaków za granicą z krajem – mówił. – Wiem, że takie pomysły państwo tutaj w izbie Senatu macie i naprawdę gorąco je pochwalam – dodał.

Karta Polaka potwierdza przynależność do narodu polskiego. Przyznawana jest osobom polskiego pochodzenia żyjącym w 15 krajach za wschodnią granicą, powstałych lub odrodzonych po rozpadzie ZSRR, które nie uznają podwójnego obywatelstwa.

Karta, o którą można ubiegać się od kwietnia 2008 r., umożliwia m.in. refundację wizy, dostęp do polskich szkół i uczelni oraz ułatwienia w uzyskiwaniu stypendiów, podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce.

Karta Polaka jest wydawana przez konsula; jest ważna przez 10 lat od momentu przyznania i może być przedłużana na wniosek zainteresowanego.

Osoby ubiegające się o Kartę Polaka muszą wykazać swój związek z polskością – w tym przynajmniej bierną znajomość polskiego, wykazać, że jedno z rodziców lub dziadków bądź dwoje pradziadków było narodowości polskiej; bądź przedstawić zaświadczenie organizacji polonijnej o działalności na rzecz kultury i języka polskiego.

Do grudnia 2015 r. polskie urzędy konsularne przyjęły ok. 170 tys. wniosków o przyznanie karty, otrzymało ją ponad 160 tys. osób mieszkających na terenie b. ZSRR. Najwięcej wniosków (ponad 76 tys.) złożono na Białorusi, na Ukrainie (blisko 70 tys.) oraz na Litwie (niecałe 6 tys.).

Znadniemna.pl za Onet.pl/PAP

Senat jednogłośnie przegłosował wczoraj, 29 kwietnia,przyjęcie poselskiej nowelizacji ustawy o Karcie Polaka i innych ustaw. Wprowadzone zmiany mają ułatwić posiadaczom Karty m.in. osiedlanie się w Polsce oraz ubieganie się o polskie obywatelstwo. Według szacunków MSWiA, dzięki nowelizacji do kraju może przyjechać kilkadziesiąt tys. Polaków ze Wschodu. Zgodnie

Wydawało się, że stosunki między Mińskiem a Warszawą się polepszają. Jednak władze białoruskie znowu zaczęły sprawiać kłopoty Związkowi Polaków. Zażądały spłaty długu przez nieistniejącą od dwóch lat spółkę.

Andzelika_Borys

Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB

– Dopiero wróciłam z Polski i mam niespodziankę. Inspekcja Podatkowa proponuje mi „dobrowolnie” opłacić dług spółki „Polonika” w wysokości 117059385 rubli białoruskich – napisała na portalu społecznościowym Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanego przez władze białoruskie. (Ta astronomiczna suma w białoruskiej walucie to równowartość około 23,4 tys. złotych).

– To absurdalny pomysł. Spółka została zlikwidowana decyzją sądu dwa lata temu. Teraz nagle ożyła – mówi „Rzeczpospolitej’ Andżelika Borys. – Na Białorusi często dzieją się absurdalne rzeczy, zwłaszcza jak mają podtekst polityczny. Teraz nie ma ostrych represji, nie ma wsadzania do aresztów, ale są represje finansowe.

Spółka „Polonika” powstała po to, by dać zatrudnienie prześladowanym i pozbawianym pracy działaczom zdelegalizowanego ZPB. Wielekroć władze nasyłały na nią kontrolę. Andżelika Borys płaciła już kary w przeszłości. W kwietniu 2010 musiała nagle zebrać u rodziny pieniądze, bo inaczej nie zostałaby wypuszczona z kraju na pogrzeb ofiar katastrofy smoleńskiej.

Skąd się wziął dług zlikwidowanej przez władze spółki? To kara, którą „Polonika” miała naliczoną jeszcze, gdy istniała. Zarzucono jej wówczas, jak przypomina Andżelika Borys, że prowadziła kurs języka polskiego i że była działalność charytatywna. Wtedy kara miała wynosić 40 tys dolarów, ale kurs rubla tak spadł, że teraz jest to ponad sześć razy mniej.

„Polonika” działała w Grodnie, podobnie jak władze ZPB. Może decyzja o nękaniu polskich działaczy zapadła na poziomie lokalnym, a nie w Mińsku? – Nie sądzę, żeby takie decyzje zapadały lokalnie, nie sądzę, by w Grodnie ktoś się przebudził dwa lata po zlikwidowaniu spółki. Na pewno jest to związane z moją działalnością, a ja zajmuję się sprawami Polaków na Białorusi. Może to element jakiegoś handlu z Polską – zastanawia się Andżelika Borys.

Miesiąc temu na Białorusi był szef MSZ Witold Waszczykowski.

Zapowiadało się, że zaowocuje ona polepszeniem sytuacji najważniejszej polskiej organizacji.

– Na razie nic się nie wydarzyło. Jednak władze Białorusi są trudnym partnerem, nieprzewidywalnym. Na pewno zależy im na ociepleniu, poprawie wizerunku, ale na własnych warunkach. Ja i ZPB możemy być elementem jakiejś gry – mówi nam liderka polskiej społeczności na Białorusi.

Znadniemna.pl za rp.pl

Wydawało się, że stosunki między Mińskiem a Warszawą się polepszają. Jednak władze białoruskie znowu zaczęły sprawiać kłopoty Związkowi Polaków. Zażądały spłaty długu przez nieistniejącą od dwóch lat spółkę. [caption id="attachment_12065" align="alignnone" width="480"] Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB[/caption] - Dopiero wróciłam z Polski i mam niespodziankę. Inspekcja

Przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys stała się ofiarą próby wyłudzenia 117.059.385 rubli białoruskich przez Inspekcję Podatkową leninowskiego rejonu Grodna.

Grodno_Zakonczenie_Roku_Borys_01

Andżelika Borys

Pismo z inspekcji, zatytułowane „O rozstrzygnięciu pytania” i zawierające sugestię, iż polska działaczka ma dobrowolnie spłacić rzekomy dług uznanej decyzją sądu za bankruta i zlikwidowanej przez sąd firmy „Polonika”, której była współudziałowcem, Andżelika Borys znalazła w drzwiach swojego mieszkania wczoraj późnym wieczorem, kiedy wróciła z wyjazdu służbowego do Polski.

podatkowa_str

Firma „Polonika” była zakładana przez Andżelikę Borys jako zaplecze gospodarcze, działającego w podziemiu i prześladowanego przez władze białoruskie ZPB i miała zapewnić działaczom związkowym legalne zatrudnienie w świetle prawa białoruskiego.

Władze białoruskie z inicjatywy inspekcji podatkowej doprowadziły jednak firmę „Polonika” do bankructwa, które Sąd Gospodarczy w Grodnie stwierdził jeszcze w lutym 2014 roku, a miesiąc później zadecydował o likwidacji firmy „Polonika”, wskazując, iż żaden z jej wierzycieli nie może dochodzić od firmy zwrotu zadłużenia, które powstało w wyniku jej działalności.

Po minięciu ponad dwóch lat od momentu likwidacji „Poloniki” Inspekcja Podatkowa leninowskiego rejonu Grodna stwierdziła jednak, że skoro nie da się już ściągnąć długu od zlikwidowanej firmy, to może zadłużenie to ureguluje osoba fizyczna, czyli była założycielka zbankrutowanej firmy Andżelika Borys.

Oczywiście sprawą absurdalnych, jak oceniamy, roszczeń Inspekcji Podatkowej leninowskiego rejonu Grodna wobec Andżeliki Borys powinni zająć się (i zrobią to) prawnicy.

Z naszego punktu widzenia skierowany do Andżeliki Borys i publikowany przez nas dokument pt. „O rozstrzygnięciu pytania” świadczy o podjętej przez białoruskiego fiskusa próbie wyłudzenia od Andżeliki Borys kwoty pieniężnej, wartej ponad 23.400 złotych.

Znadniemna.pl

Przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys stała się ofiarą próby wyłudzenia 117.059.385 rubli białoruskich przez Inspekcję Podatkową leninowskiego rejonu Grodna. [caption id="attachment_10120" align="alignnone" width="480"] Andżelika Borys[/caption] Pismo z inspekcji, zatytułowane „O rozstrzygnięciu pytania” i zawierające sugestię, iż polska działaczka ma dobrowolnie spłacić rzekomy dług

Bardzo możliwe, że Polacy mieszkający poza granicami kraju już nie poczytają „Gońca Kresowego”, który był nieprzerwanie wydawany od 1989 roku. W tym roku najprawdopodobniej czasopismo zakończy cykl wydawniczy i to już na zawsze. Powodem tego stanu rzeczy kolejny raz okazały się pieniądze – dodajmy, nieduże pieniądze.

Goniec-Kresowy_str

„Goniec Kresowy” to już ostatnie czasopismo, które jest wydawane w Polsce i skierowane jest zarówno do mieszkańców Białegostoku, jak i Polaków mieszkających poza granicami kraju. Wszystkie inne periodyki zostały już zamknięte z powodu braku finansowania. Po ponad 27 latach identyczny los może spotkać także i „Gońca Kresowego”. Periodyk wydawany jest przez Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna, które do tej pory pozyskiwało środki na ten cel między innymi z budżetu miasta Białegostoku oraz z urzędu marszałkowskiego. Wpłaty organizacja pozyskiwała także od sponsorów.

W każdym numerze znajdowały się podziękowania wszystkim, którzy przyczyniali się do wydania „Gońca Kresowego”. W gazecie nie było reklam, za to obszerne materiały naukowe, z których korzystali polscy studenci oraz pracownicy naukowi mieszkający poza granicami kraju. Był to jedyny bezpośredni łącznik wydawniczy z Polską i teraz ta ostatnia nić właśnie się urywa. Urząd marszałkowski województwa podlaskiego nie znalazł nawet jednej złotówki na dofinansowanie tego czasopisma.

– Najbliższy numer prawdopodobnie się nie ukaże. Będziemy się starali pozyskać pieniądze od sponsorów i może jeszcze uda się wydać jeden numer pod koniec tego roku. Nie rozumiem dlaczego nie dostaliśmy dotacji, bo jest to już ostatnie czasopismo wydawane w tym duchu. Jedyne polskie czasopismo wydawane w Polsce dla kresowiaków mieszkających poza granicami naszego kraju – mówi portalowi dziendobry.bialystok.pl Rafał Cierniak z Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna.

Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna podchodziło już w tym roku dwukrotnie do konkursów, by ratować „Gońca Kresowego”. Niestety, bez powodzenia. Najpierw dotacji w wysokości 9,5 tys. złotych odmówiło Miasto Białystok, argumentując to brakiem finansowania dla czasopism o charakterze komercyjnym. Tylko, że tak się składa, że pismo nigdy nie miało charakteru komercyjnego. Jak wspominaliśmy, artykuły tworzyli wybitni polscy naukowcy i były one ogromną pomocą dydaktyczną dla polskich studentów. Dotacji nie przyznał w pierwszej transzy także i urząd marszałkowski. Towarzystwo zwracało się wówczas z wnioskiem na kwotę 5 tys. złotych. Otrzymało zero.

– Na kilku wydarzeniach organizowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna byli przedstawiciele urzędu marszałkowskiego. Bardzo im się podobało. Sami nas zachęcali do składania wniosku o dotację na „Gońca Kresowego”. Więc w drugiej transzy rozdziału środków złożyliśmy wniosek ponownie. Nie ukrywam, że po tych zachętach ze strony urzędu marszałkowskiego, jest mi bardzo przykro, że i tym razem nikogo nie obchodzą Polacy mieszkający na Kresach – powiedział Rafał Cierniak.

Wiele mówi się o dbałości o więzy z Polakami na Kresach, ale jak widać, niewiele się w tej sprawie robi. „Goniec Kresowy” po ponad 27 latach, jako ostatnie polskie czasopismo, może już nie trafić w ręce polonii na Wschodzie. Niestety, bez wsparcia ze strony polskiej, dla tego rodzaju inicjatyw, które podtrzymują zarówno kulturę polską jak i pielęgnują język polski, utrzymanie i pielęgnowanie tych więzów będzie bardzo trudne. To smutne, że polonia tak bardzo interesuje wszystkich, kiedy trzeba o niej mówić, ale tak bardzo jest niepotrzebna, kiedy trzeba coś dla niej zrobić.

Od redakcji Znadniemna.pl:

Czasopismo „Goniec Kresowy” zamieszczało też materiały, ukazujące się na portalu Znadniemna.pl oraz w gazecie „Głos znad Niemna na uchodźstwie”. Był to jedyny sposób dotarcia treści, ukazujących się w tych mediach, do czytelnika w Polsce w wersji drukowanej. Gazeta „Głos znad Niemna na uchodźstwie” jest bowiem dystrybuowana tylko na terenie Białorusi i tylko w drugim obiegu, jako druk na Białorusi – nielegalny. Tym bardziej przykro jest nam z powodu tego, że wartościowa inicjatywa wydawnicza Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna może zniknąć.

Znadniemna.pl za dziendobry.bialystok.pl/Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: TPGiW

Bardzo możliwe, że Polacy mieszkający poza granicami kraju już nie poczytają „Gońca Kresowego”, który był nieprzerwanie wydawany od 1989 roku. W tym roku najprawdopodobniej czasopismo zakończy cykl wydawniczy i to już na zawsze. Powodem tego stanu rzeczy kolejny raz okazały się pieniądze – dodajmy, nieduże

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Brześciu 23 kwietnia gościli w stolicy Polski. Była to sobota, w którą jedna z najlepszych w Polsce uczelni wyższych – obchodzący w tym roku 200-lecie istnienia Uniwersytet Warszawski – organizował Dzień Otwarty dla przyszłych studentów.

Brzesc_Warszawa_UW

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Brześciu na terenie Kampusu Głównego Uniwersytetu Warszawskiego

W szesnastoosobowej grupie młodzieży z Brześcia, która 23 kwietnia udała się do Warszawy, także byli tegoroczni maturzyści, wybierający się na studia do Polski. Zwiedzając Uniwersytet Warszawski mogli oni zapoznać się z bogatą ofertą edukacyjną renomowanej uczelni, poznać zasady rekrutacji, a także porozmawiać ze studentami i wykładowcami UW.

Po zwiedzeniu Uniwersytetu Warszawskiego grupa polskiej młodzieży z Bzreścia skorzystała z dobrej pogody i udała się na Plac Zamkowy oraz pospacerowała po warszawskiej Starówce.

Podczas zwiedzania Warszawy

Podczas zwiedzania Warszawy

Polska Szkoła Społeczna przy Oddziale ZPB w Brześciu jest stosunkowo młodym, bo działającym od nieco ponad dwóch lat, ośrodkiem nauczania języka polskiego w mieście nad Bugiem. Przed wycieczką do Warszawy, szkoła zorganizowała dla swoich uczniów konkursy językowe – z polskiej ortografii (7 i 8 kwietnia) i z polskiej gramatyki (20 i 21 kwietnia). Konkursy były przeprowadzone dla uczniów w dwóch kategoriach– dla dzieci w wieku od 10 do 13 lat oraz dla młodzieży od lat 14 do 17.

Podczas sprawdzianu w szkole społecznej

Podczas sprawdzianu w szkole społecznej

Uczniowie, którzy wypadli najlepiej w szkolnych sprawdzianach z ortografii i gramatyki, otrzymali nagrody książkowe, ufundowane przez Konsulat Generalny RP w Brześciu, a także zostali zaproszeni na wycieczkę do Warszawy i zwiedzanie Uniwersytetu Warszawskiego w Dniu Otwartym, zorganizowanym przez uczelnię.

Natalia Gołubowska z Brześcia

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Brześciu 23 kwietnia gościli w stolicy Polski. Była to sobota, w którą jedna z najlepszych w Polsce uczelni wyższych – obchodzący w tym roku 200-lecie istnienia Uniwersytet Warszawski – organizował Dzień Otwarty dla przyszłych

Za odważne artykuły i solidarność z Ukrainą ponad miesiąc spędził w szpitalu psychiatrycznym i w areszcie na Akrestina w Mińsku. Ścigany przez białoruskich śledczych usiłował ukryć się na Ukrainie. W styczniu wpadł w ręce rosyjskiego FSB – pisze portal Kresy24.pl.

Polak_Lida_FSB_str

Eduard Palczys, więziony w Rosji Polak z Lidy, fot.: sputnikipogrom.com

Teraz białoruscy opozycjoniści i obrońcy praw człowieka domagają się uwolnienia Eduarda Palczysa, 25- letniego studenta historii z Lidy, od stycznia 2016 roku więzionego w rosyjskim areszcie za publikowanie tekstów na portalu 1863x.com za treści krytyczne wobec władz w Moskwie i Mińsku. Powołali komitet „Wolność dla Eduarda Palczysa”.

Jak już informował portal Kresy24.pl , Eduard Palczys z Białorusi, twórca serwisu 1863x.com, jest więziony w Briańsku. Napisał o tym rosyjski nacjonalistyczny portal „Sputnik i Pogrom” w artykule pt: „Jak etniczny Polak pomagał Białorusinom antyrosyjski nacjonalizm budować: Ku przestrodze”.
Rosyjscy nacjonaliści podkreślali, że „założyciel największego rusofobicznego portalu w byłej Białoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej – 25 –letni mieszkaniec zachodniobiałoruskiej Lidy, praktykujący katolik, etniczny Polak Eduard Aleksandrowicz Palczys… pojechał do Rosji w poszukiwaniu pracy. Wcześniej próbował uzyskać azyl polityczny na Ukrainie.

Autor ultraprawicowego rosyjskiego portalu snuje przypuszczenia, że bloger prawdopodobnie zostanie odesłany na Białoruś, gdzie zostało wszczęte przeciwko niemu dochodzenie w sprawie podżegania do nienawiści na tle narodowym, albo zostanie skazany w Rosji za artykuł „Kreml powinien zostać zburzony” i „Jak zabić ruski świat”.

W skład Komitetu społecznego „Wolność dla Eduarda Palczysa” weszło kilkudziesięciu białoruskich opozycjonistów, działaczy społecznych i obrońców praw człowieka. Chcą poinformować o zatrzymaniu 25 – letniego Palczysa OBWE i Radę Europy.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Za odważne artykuły i solidarność z Ukrainą ponad miesiąc spędził w szpitalu psychiatrycznym i w areszcie na Akrestina w Mińsku. Ścigany przez białoruskich śledczych usiłował ukryć się na Ukrainie. W styczniu wpadł w ręce rosyjskiego FSB - pisze portal Kresy24.pl. [caption id="attachment_16100" align="alignnone" width="500"] Eduard Palczys,

W niedzielę, 24 kwietnia, młodzi Polacy z Grodna, Baranowicz, Mińska, Nowogródka, Werenowa, Dociszek i Porzecza znaleźli się wśród laureatów konkursu „Mistrz ortografii 2016”, premiowanych wyjazdami do Aten w Grecji i do Rimini nad Morzem Adriatyckim we Włoszech. To była już druga edycja konkursu ortograficznego, którego organizatorem i pomysłodawcą jest przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Mistrz_Ortografii_pamiatkowe_foto

Zdjęcie pamiątkowe laureatów konkursu

Rok temu do konkursu zgłosiło się około stu młodych ludzi, uczących się języka polskiego w różnych formach i w różnych ośrodkach edukacyjnych na terenie całej Białorusi. Wówczas nagrodą za zwycięstwo w konkursie była wycieczka do Rzymu. W tym roku Andżelika Borys, jako organizator konkursu, znalazła możliwość premiowania laureatów wyjazdami do włoskiego kurortu Rimini oraz do Aten, będących kolebką cywilizacji europejskiej, a do konkursu zgłosiło się już ponad dwieście osób.

Mistrz_Ortografii_poczatek_Borys2

Przemawia Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB

Mistrz_Ortografii_poczatek2

Wyjazdem do Aten zostali nagrodzeni zdobywcy pierwszych i drugich miejsc w obu wiekowych kategoriach konkursowych (6-8 klasa oraz 9-11 klasa), podzielonych na trzy podkategorie („szkoły z polskim językiem wykładowym”, „szkoły społeczne”, „nauczanie fakultatywne”), czyli razem – dwanaście osób. Jeszcze pięciu wyróżnionych otrzymało vouchery na wyjazd nad Adriatyk, ufundowane przez sponsorów konkursu – Starostwo Powiatowe w Sokółce oraz Przedsiębiorstwo Ekoprojekt Jerzy Pławsiuk z Sokółki.

Mistrz_Ortografii_poczatek1

Konkurs „Mistrz ortografii”, którego druga już edycja odbyła się w Grodnie, został zorganizowany także dzięki poparciu Konsulatu Generalnego RP w Grodnie oraz Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, przy wsparciu merytorycznym Instytutu Filologii Polskiej i Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, którego dyrektor prof. nzw. dr hab. Violetta Machnicka była przewodniczącą jury konkursu, w skład, którego weszli także: dr Barbara Stelingowska, wykładowca na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach i członkini Zarządu Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Siedlcach; Krzysztof Zieliński, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie; Ewa Pietraszek, tłumaczka Wydawnictwa Sklepu Podróżnika w Warszawie; Helena Dubowska, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie; Lucyna Samojłowa, nauczycielka języka polskiego w Szkole Średniej nr 33 w Grodnie; Anna Porzecka, prezes Klubu Inteligencji Polskiej przy ZPB; Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl.

Mistrz_Ortografii_poczatek_Stelingowska

Dr Barbara Stelingowska

Mistrz_Ortografii_test

Mistrz_Ortografii_test1

Mistrz_Ortografii_test2

Mistrz_Ortografii_poczatek_Machnicka

Prof.nzw.dr hab. Violetta Machnicka

Mistrz_Ortografii_test4

Mistrz_Ortografii_test5

Mistrz_Ortografii_test6

Jury konkursu, wyłaniając zwycięzców, miało ocenić poprawność rozwiązania przez konkursantów testu językowego oraz poprawność napisania niedużego dyktanda. W przemówieniu, podsumowującym konkurs, przewodnicząca jury Violetta Machnicka niezwykle wysoko oceniła poziom uczestników konkursu „Mistrz ortografii 2016”. – Jestem pod wrażeniem z powodu tego, że tak wiele osób doskonale radzi sobie z językiem polskim. Muszę podziękować państwu za aktywność i pomysłodawczyni konkursu Andżelice Borys za wspaniałą inicjatywę – mówiła przewodnicząca jury.

Mistrz_Ortografii_sprawdzenie

Dr Barbara Stelingowska i Andrzej Pisalnik

Mistrz_Ortografii_sprawdzenie2

Ewa Pietraszek

Mistrz_Ortografii_sprawdzenie1

Anna Porzecka i Lucyna Samojłowa

Konsul Krzysztof Zieliński z kolei zaznaczył, iż w kilku zwycięskich pracach konkursowych jury nie dopatrzyło się ani jednego, najdrobniejszego nawet, błędu, co potwierdza niezwykle wysoki poziom wiedzy językowej uczestników konkursu oraz doskonałą znajomość polskiej ortografii wśród najlepszych.

Mistrz_Ortografii_dyplomy

Helena Dubowska i Andżelika Borys wręczają dyplomy

Mistrz_Ortografii_poczatek_Zielinski1

Konsul RP Krzysztof Adam Zieliński ogłasza wyniki konkursu

Mistrz_Ortografii_dyplomy8

Winiki konkursu ogłasza Andżelika Borys

Mistrz_Ortografii_dyplomy6

Mistrz_Ortografii_dyplomy7

Wyjazdem do Aten zostali nagrodzeni zdobywcy pierwszych dwóch miejsc w konkursie „Mistrz ortografii 2016”.

W kategorii 6-8 klasy

Wśród uczniów szkół z polskim językiem wykładowym są to:

1. Edyta Soroka – Polska Szkoła w Grodnie;
2. Mirosława Szwed – Polska Szkoła w Grodnie.

Wśród uczniów szkół społecznych:

1. Aleksandra Dojnicz – Polska Szkoła Społeczna im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach;
2. Tatiana Mazajło – Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Grodnie.

Wśród uczniów, pobierających fakultatywne zajęcia z języka polskiego:

1. Anastazja Griszyna – Centrum Twórczości Dzieci i Młodzieży w Nowogródku;
2. Karina Bojko – Szkoła Średnia nr19 w Mińsku.

W kategorii 9-11 klasy

Wśród uczniów szkół z polskim językiem wykładowym są to:

1. Ewelina Pęska – Polska Szkoła w Grodnie;
2. Anita Krasowska – Polska Szkoła w Grodnie.

Wśród uczniów szkół społecznych:

1. Elwira Urbanowicz – Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Grodnie;
2. Marek Szumski – Polska Szkoła Społeczna im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach.

Wśród uczniów, pobierających fakultatywne zajęcia z języka polskiego:

1. Karolina Dubicka – Szkoła Średnia w Werenowie;
2. Diana Szymielewicz – Szkoła Średnia w Dociszkach.

Wyróżnienia jury i ufundowane przez Starostwo Powiatowe w Sokółce oraz Przedsiębiorstwo EKOprojekt Jerzy Pławsiuk vouchery na wyjazd do Włoch otrzymało z rąk członka Zarządu Powiatu Sokólskiego Krzysztofa Szczebiota pięciu konkursantów: Paulina Anisim z Baranowicz, Beata Możejko z Porzecza, a także grodnianie – Ewelina Ustach, Władysław Aleszczyk oraz Aleksander Czerniawski.

Mistrz_Ortografii_dyplomy4

Krzysztof Szczebiot wręcza vouchery na wyjazd do Włoch

Mistrz_Ortografii_dyplomy5

Mistrz_Ortografii_dyplomy9

Nagrodami rzeczowymi w postaci słowników i książek reprezentant Starostwa Powiatowego w Sokółce wyróżnił jeszcze sześć osób: Aleksandrę Cygiel ze Zdzięcioła, Angielinę Borysienko i Wiktorię Skorb z Grodna oraz trzy konkursantki z Wołkowyska – Julię Zielińską, Nadzieję Wróblewską i Beatę Żłobowicz.

Mistrz_Ortografii_dyplomy1

Mistrz_Ortografii_dyplomy2

Jak podkreśliła w rozmowie z portalem Znadniemna.pl Andżelika Borys: – Żaden z uczestników konkursu nie powinien czuć się przegrany. Organizując letnie wyjazdy wakacyjne do Polski dla młodzieży z Białorusi, będziemy się starali organizować je tak, aby każdy z konkursantów skorzystał z takiego wyjazdu – mówi organizator konkursu „Mistrz ortografii 2016”.

Znadniemnna.pl

W niedzielę, 24 kwietnia, młodzi Polacy z Grodna, Baranowicz, Mińska, Nowogródka, Werenowa, Dociszek i Porzecza znaleźli się wśród laureatów konkursu „Mistrz ortografii 2016”, premiowanych wyjazdami do Aten w Grecji i do Rimini nad Morzem Adriatyckim we Włoszech. To była już druga edycja konkursu ortograficznego, którego

Czternaścioro przedszkolaków z Grodna wraz z rodzicami i opiekunami spędziło minioną sobotę, 23 kwietnia, w Dąbrowie Białostockiej. W miejscowym Przedszkolu Samorządowym polskie dzieciaki z Grodna wraz z rówieśnikami z Dąbrowy wzięły udział w zajęciach, które poprowadziły dąbrowskie wychowawczynie. W programie pobytu było też zwiedzanie remizy strażackiej oraz Sanktuarium Maryjnego w Różanymstoku.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zdjecie_pamiatkowe

Zdjęcie pamiątkowe uczestników wyjazdu do przedszkola w Dąbrowie Białostockiej i gospodarzy

Wizyta odbyła się w ramach projektu „Weekendowe przedszkole bez granic”, zainicjowanego przez przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_dyr_1

Dyrektor przedszkola Janina Sołowiej wita gości z Grodna

Projekt integracji przedszkolaków po obu stronach granicy Polski i Białorusi wzbudził zainteresowanie zarówno wśród Polaków Grodna, którzy zgłosili się do udziału w nim, jak i wśród dąbrowskiej społeczności.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_burmistrz

Przemawia burmistrz Dąbrowy Białostockiej Romuald Gromacki

Dabrowa_Bial_Przedszkole_Borys_burmistrz

Romuald Gromacki wręcza kwiaty Andżelice Borys, pomysładowczyni reaktywacji projektu

Dabrowa_Bial_Przedszkole_Borys

Przemawia Andżelika Borys, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB

Dabrowa_Bial_Przedszkole_dyr_

Przemawia dyrektor przedszkola Janina Sołowiej

Mimo soboty, rodzice wychowanków placówki edukacyjno-wychowawczej dla najmłodszych w Dąbrowie Białostockiej przyprowadzili swoje pociechy do przedszkola. Stawiło się też grono pedagogiczne na czele z dyrektor Janiną Sołowiej, która wizytę gości z Grodna potraktowała jako ważny element wychowania swoich podopiecznych.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zapoznanie2

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zapoznanie1

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_pl4

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_pl2

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_pl

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_pl1

Dabrowa_Bial_Przedszkole_praca_pl

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_pl3

Dabrowa_Bial_Przedszkole_wiersz_marcina

– Dzieci wspólnie uczestniczyły w zajęciach plastycznych i tanecznych, rozmawiały ze sobą. W ten sposób maluchy poznają kulturę innych narodów, jest to bardzo ważne, aby poprzez wspólne zajęcia rozwijać w nich wartości społeczne takie jak: tolerancja, szacunek dla drugiej osoby i otwartość na inną kulturę. Myślę, że nasze działania na pewno będą bardzo owocne dla obu stron – mówiła dziennikarzom, którzy tego dnia przybyli do Dąbrowy, aby relacjonować wartościową inicjatywę wychowawczo-patriotyczną dla najmłodszych.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_taneczne3

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_taneczne2

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_taneczne1

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zajecia_taneczne

Ten drugi wymiar akcji jest, jak zapewnia Andżelika Borys, niezwykle ważny dla dzieciaków z Białorusi, które odwiedzając rówieśników w Polsce przekonują się, iż Polska nie jest czymś abstrakcyjnym. – Wręcz przeciwnie, uczestnicząc w zajęciach z rówieśnikami, mali Polacy z Grodna mogli się przekonać, iż mieszkający w Polsce rodacy są wobec nich życzliwi i z nimi da się dogadać, jeśli się zna podstawowe polskie wyrazy, których grodzieńskie dzieciaki nauczyły od swoich rodziców – mówi nam Andżelika Borys.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zabawki

Dabrowa_Bial_Przedszkole_zabawki1

Dorośli Polacy z Grodna, towarzyszący swoim pociechom podczas wizyty w Dąbrowie Białostockiej, zwrócili uwagę na to, że na ich dzieciach zrobiło wrażenie to, w jaki sposób są traktowane dzieci w prawdziwym polskim przedszkolu.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_gra

Dabrowa_Bial_Przedszkole_wreczenie

Burmistrz Dąbrowy Białostockiej wręcza prezenty dzieciom

Dabrowa_Bial_Przedszkole_dyr_Orechwo1

Kierownik delegacji z Grodna Anżelika Orechwo odbiera upominki dla przedszkola

Dabrowa_Bial_Przedszkole_dyr_Orechwo

– System wychowania przedszkolnego na Białorusi jest bardziej rygorystyczny, a wychowawczyni może cały dzień spędzić w pracy na szpilkach – opowiada jedna z grodnianek, na której zrobiło wrażenie to, że polskie wychowawczynie bawią się z dziećmi wykonując, jeśli przewidują to reguły gry, te same ruchy, co przedszkolaki. – W przedszkolu mojego synka większość zajęć odbywa się, kiedy dzieci siedzą za stolikami, a wejście na pościelony w pomieszczeniu dywan kojarzy się z odesłaniem na dywan za karę tego, kto przeszkadza wychowawczyni w wprowadzeniu zajęcia – dodaje nasza rozmówczyni.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_Orechwo

Anżelika Orechwo dziękuje organizatorom

Luz i swoboda podczas zajęć w przedszkolu – to nie jedyne doświadczenie, o którym będą wspominać grodzieńskie przedszkolaki.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna13

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna12

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna11

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna10

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna9

Program pobytu w Dąbrowie Białostockiej przewidywał bowiem wizytę w miejscowej jednostce straży pożarnej. Dąbrowscy strażacy nie tylko zademonstrowali małym gościom sprzęt strażacki, wyprowadzając z boksów aż trzy wozy.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna5

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna2

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna3

Każdy maluch mógł przymierzyć strażacki kask i kurtkę, a także potrzymać podłączoną do węża strażackiego prądownicę, z której tryskała woda. Grupami po czworo dzieciaków, strażacy powozili przedszkolaków po terenie remizy wozem strażackim z włączonymi sygnałami alarmowymi – zarówno świetlnymi, jak i dźwiękowymi.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna4

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna7

Dabrowa_Bial_Przedszkole_straz_pozarna1

Przed wyjazdem do domu goście z Grodna zostali zaproszeni do nawiedzenia Sanktuarium Maryjnego w pobliskim Różanymstoku, gdzie modlili się przed słynącym cudami Obrazie Różanostockiej Wspomożycielki. Ten punkt programu poza wymiarem duchowym miał też znaczenie edukacyjno-patriotyczne, gdyż mali grodnianie dowiedzieli się, iż Cudowny Obraz Różanostockiej Madonny pochodzi z miasta, w którym mieszkają.

Dabrowa_Bial_Przedszkole_kosciol1

Dabrowa_Bial_Przedszkole_Plawsiuk

Właściciel firmy EKOprojekt z Sokółki Jerzy Pławsiuk towarzyszył gościom z Grodna przez cały dzień pobytu w Polsce

Dabrowa_Bial_Przedszkole_kosciol

Projekt „Weekendowe przedszkole bez granic”, realizowany z inicjatywy Andżeliki Borys, nie jest pierwszą tego typu inicjatywą, wychodzącą ze Związku Polaków na Białorusi. Jeszcze w latach 2008- 2012 przedszkolaki z Grodzieńszczyzny w weekendy jeździły do przedszkoli w Sokółce, aby integrować się z rówieśnikami i doskonalić umiejętności mówienia w języku ojczystym. Z ramienia ZPB projekt ten koordynowała kierowniczka, działającego wówczas przy Związku Polaków, zespołu dziecięcego „Zielona Gromadka” – Anna Porzecka. Wyjazdy dzieci do Sokółki i ich pobyt był dofinansowywany przez Konsulat Generalny RP w Grodnie, a także przez gminę sokólską w ramach programu „Zapraszamy do przedszkoli i Klubów Przedszkolaka”, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.

Reaktywacja przez Andżelikę Borys wizyt grodzieńskich przedszkolaków w przedszkolach powiatu sokólskiego znalazła poparcie u władz powiatu, które podczas pobytu dzieci z Grodna w Dąbrowie Białostockiej reprezentował członek Zarządu Powiatu Sokólskiego Krzysztof Szczebiot, władz miasta i Gminy Dąbrowa Białostocka, reprezentowanych przez burmistrza Romualda Gromackiego oraz sponsora – firmy EKOprojekt z Sokółki, której właściciel Jerzy Pławsiuk osobiście towarzyszył gościom Grodna podczas pobytu w Dąbrowie.

– Jestem wdzięczna pomysłodawcom i sponsorom reaktywacji projektu weekendowych wyjazdów przedszkolaków do Polski. Jeszcze w ubiegłym roku moje dzieci uczęszczały do grupy z nauką języka polskiego w grodzieńskim przedszkolu nr 83. We wrześniu, mimo protestów rodziców, ta grupa została przez administrację przedszkola rozwiązana – mówiła podczas wizyty w przedszkolu w Dąbrowie Białostockiej kierowniczka delegacji z Grodna, działaczka ZPB Andżelika Orechwo.

Znadniemna.pl

Czternaścioro przedszkolaków z Grodna wraz z rodzicami i opiekunami spędziło minioną sobotę, 23 kwietnia, w Dąbrowie Białostockiej. W miejscowym Przedszkolu Samorządowym polskie dzieciaki z Grodna wraz z rówieśnikami z Dąbrowy wzięły udział w zajęciach, które poprowadziły dąbrowskie wychowawczynie. W programie pobytu było też zwiedzanie remizy

Dokładnie 97 lat temu, 22 kwietnia 1919 r., dzień po zajęciu Wilna przez oddziały Wojska Polskiego, Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę „Do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”.

Józef Piłsudski, fot.: Be&W

Józef Piłsudski, fot.: Be&W

Odwołując się w niej do tragicznych dziejów kraju uciskanego „przez wrogą przemoc rosyjską, niemiecką, bolszewicką”, deklarował: „Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski”.

Wyparcie Armii Czerwonej z Wilna

21 kwietnia 1919 r., w wyniku rozpoczętej kilka dni wcześniej operacji wileńskiej, żołnierze Wojska Polskiego po zaciętych walkach z Armią Czerwoną opanowali Wilno, które od stycznia tego roku znajdowało się w rękach sowieckich.

Karta pocztowa przedstawiająca wkroczenie wojsk polskich do Wilna w kwietniu 1919r., fot.: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Karta pocztowa, przedstawiająca wkroczenie wojsk polskich do Wilna w kwietniu 1919 r., fot.: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Przedstawiając cele podjętej przez Naczelnika Państwa ofensywy, prof. Wojciech Materski w książce „Tarcza Europy. Stosunki polsko- sowieckie 1918-1939” stwierdzał: „Zamiarem Piłsudskiego było nie tylko wyparcie Armii Czerwonej z Wilna i Wileńszczyzny, gdzie przy powszechnym oporze ludności brakowało podstaw dla jej dłuższego utrzymania się, ale zarazem uprzedzenie podobnej akcji rządu kowieńskiego. Zaproponował on równocześnie Litwie utworzenie wspólnego państwa, nawiązującego do tradycji unii, co Litwini po raz kolejny odrzucili. Tak więc polska ofensywa, która na początku kwietnia 1919 r. ruszyła na Wilno, militarnie była wymierzona w Armię Czerwoną, natomiast politycznie w sztuczny twór o nazwie Litewsko-Białoruska Republika Sowiecka”.

Wojsko_polskie_na_placu_Katedralnym_w_Wilnie_kwiecien_1919_roku_fot_MUZEUM_WOJSKA_POLSKIEGO_W_WARSZAWIE

Wojsko polskie na placu Katedralnym w Wilnie, kwiecień 1919 roku, fot.: MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE

Odezwa Piłsudskiego

22 kwietnia obecny w wyzwolonym Wilnie Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę „Do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”.

Odezwa_Pilsudskiego_22_kwietnia_1919

Odezwa Józefa Piłsudskiego „Do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”, fot.: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Pisał w niej m.in.: „Kraj Wasz od stu kilkudziesięciu lat nie zna swobody, uciskany przez wrogą przemoc rosyjską, niemiecką, bolszewicką – przemoc, która nie pytając ludności, narzucała jej obce wzory postępowania, krępujące wolę, często łamiące życie. Ten stan ciągłej niewoli, dobrze mi znanej osobiście, jako urodzonemu na tej nieszczęśliwej ziemi, raz nareszcie musi być zniesiony i raz wreszcie na tej ziemi, jakby przez Boga zapomnianej, musi zapanować swoboda i prawo wolnego, niczym nie skrępowanego wypowiedzenia się o dążeniach i potrzebach. Wojsko Polskie, które z sobą przyprowadziłem, dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności – wojsko niesie Wam wszystkim wolność i swobodę. Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski”.

W ogłoszonej odezwie J. Piłsudski powiadamiał również o tym, że na zajętych obszarach powołał Zarząd Cywilny, na czele którego stanął Jerzy Osmołowski. Do jego zadań miało należeć m.in. ułatwienie miejscowej ludności wybrania własnych przedstawicieli, na podstawie „tajnego, powszechnego, bezpośredniego, bez różnicy płci głosowania”.

Prof. Andrzej Garlicki w książce „Drugiej Rzeczypospolitej początki” zwracał uwagę, iż: „Odezwa była skierowana nie tylko do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale również do uczestników paryskiej konferencji pokojowej. Należało bowiem wyjaśnić akcję polską, by nie spotkać się z zarzutem działań imperialistycznych, mających na celu włączenie do Polski nienależnych jej terytoriów. Na to mocarstwa zachodnie były szczególnie wyczulone i należało je uspokoić. Ale – jak się wydaje – nie chodziło tylko o grę dyplomatyczną. Piłsudski był rzeczywiście przekonany, że tylko federacja polsko-litewska rozwiąże sporne problemy. Ustalenie granicy między Polską a Litwą było przedsięwzięciem niesłychanie trudnym ze względu na diametralnie różne aspiracje terytorialne obu społeczności, a także z powodu wyjątkowo skomplikowanej struktury etnicznej tych terenów”.

Kowno: oddajcie nam Wilno

Jak pisał prof. A. Garlicki: „Klucz do realizacji koncepcji federacyjnej leżał jednak nie w Wilnie i nie w Warszawie, lecz w Kownie. Dopóki bowiem rząd litewski był tej koncepcji przeciwny, dopóty nie miała ona szans”.
A stanowisko Kowna było zdecydowane – rząd litewski nie uznał zajęcia Wilna przez Polaków. Komitet Obrony Litwy, w którego skład wchodzili prezydent Antanas Smetona i premier Mykolas Slezevicius, w skierowanej do narodu odezwie stwierdzał: „Żadnego porozumienia z rządem polskim nie ma i być nie może, dopóki Polska nie uzna Litwy w jej naturalnych granicach, dopóki Polacy nie zwrócą nam Wilna”.

Co się tyczy Białorusinów – z odpowiedzią zastanawiali się bardzo długo, bo aż do grudnia 1919 roku, kiedy to stosunek do propozycji Piłsudskiego doprowadził do rozłamu w Radzie Białoruskiej Republiki Ludowej (BNR), której większość (37 członków) opowiedziała się za akceptacją propozycji Naczelnika Państwa, tworząc Najwyższą Radę BNR i powołując rząd na czele z Antonim Łuckiewiczem, zwolennikiem federacyjnego ustroju Rzeczypospolitej.

Narodowa Demokracja za inkorporacją

Odezwa J. Piłsudskiego spotkała się w Warszawie z ostrym atakiem ze strony zwolenników koncepcji inkorporacji.

28 kwietnia 1919 r. czołowy dziennik Narodowej Demokracji – „Gazeta Warszawska” – pisał: „Kto Wilna nie zna, niech sobie wyobrazi, że do zajętej przez wroga Warszawy wkracza zwycięska armia polska i wydaje odezwy do ludności jako +do mieszkańców b. Księstwa Mazowieckiego+”.

Następnego dnia w Sejmie Związek Ludowo-Narodowy zgłosił interpelację, która stwierdzała, iż J. Piłsudski wydając w Wilnie odezwę działał bezprawnie. Wysunięto jednocześnie dwa wnioski domagające się inkorporowania zajętych ziem północno-wschodnich do Polski.

Oceniając reakcje na odezwę wydaną 22 kwietnia 1919 r. prof. Wojciech Materski we wspomnianej już książce „Tarcza Europy. Stosunki polsko-sowieckie 1918-1939” pisał: „Po raz kolejny jednak, tym razem w szczególnie ważnym momencie, okazało się, iż koncepcje federacyjne Piłsudskiego nie znajdują zrozumienia ani w Polsce, ani na Litwie, ani też wśród polityków Ententy. Mimo iż były one w Paryżu odbierane znacznie lepiej niż wypowiedzi inkorporacjonistów, generalnie Ententa ustosunkowała się negatywnie do polskich planów federacyjnych, sprzecznych z jej dążeniem do przywrócenia powojennej równowagi poprzez odbudowę mocarstwowej Rosji”.

Znadniemna.pl za Dzieje.pl/Mariusz Jarosiński (PAP)/Wikipedia.org

Dokładnie 97 lat temu, 22 kwietnia 1919 r., dzień po zajęciu Wilna przez oddziały Wojska Polskiego, Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę "Do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego". [caption id="attachment_16012" align="alignnone" width="500"] Józef Piłsudski, fot.: Be&W[/caption] Odwołując się w niej do tragicznych dziejów kraju uciskanego "przez wrogą

W Łodzi rozpoczynają się dzisiaj uroczystości pogrzebowe ppłk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Brygady Wileńskiej AK, walczącej na terenie współczesnej Białorusi, żołnierza antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, zamordowanego przez bezpiekę w 1951 r. Pogrzeb bohatera odbędzie się w niedzielę na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Uroczystości będą miały charakter państwowy i odbędą się zgodnie z ceremoniałem wojskowym.

Lupaszko_str

Foto:rakow.com.pl

Dzisiaj o godz. 19.00 nastąpi wprowadzenie doczesnych szczątków ppłk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” do bazyliki archikatedralnej pw. św. Stanisława Kostki w Łodzi. Odprawiona tam zostanie Msza św. pod przewodnictwem metropolity łódzkiego abp. Marka Jędraszewskiego.

W piątek od godz. 10.00 trumna ze szczątkami „Łupaszki” będzie wystawiona w archikatedrze łódzkiej. Odbędzie się czuwanie z udziałem miejscowej młodzieży szkolnej i akademickiej. Posterunek honorowy przy trumnie wystawią żołnierze, przedstawiciele służb mundurowych oraz członkowie organizacji patriotycznych. Wystawiona zostanie księga kondolencyjna. O godz. 16.00 odprawione zostaną nieszpory żałobne pod przewodnictwem biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej Marka Marczaka, po których nastąpi wyprowadzenie trumny z bazyliki.

Dalsze uroczystości odbędą się w Warszawie. W sobotę trumna ze szczątkami „Łupaszki” zostanie wystawiona w stołecznej Bazylice św. Krzyża w godz. 10.30-19.00. W niedzielę o godz. 15.00 w kościele pw. św. Karola Boromeusza odprawiona zostania Msza św. żałobna, której przewodniczył będzie biskup polowy Józef Guzdek.

O godz. 16.00 kondukt pogrzebowy przejdzie ze świątyni na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Przemarsz konduktu poprzedzi pododdział konny w barwach 4. Pułku Ułanów Zaniemieńskich. Ppłk Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” spocznie w rodzinnym grobie obok swej córki, Barbary Szendzielarz, zmarłej w 2012 r.

Lufa_Mscislaw_Lupaszko_Szpagat_Zelazny_str

Od lewej: ppor. Henryk Wieliczko ”Lufa”, por. Marian Pluciński ”Mścisław”, mjr Zygmunt Szendzielarz ”Łupaszko” , plut. Jerzy Lejkowski ”Szpagat”, ppor. Zdzisław Badocha ”Żelazny”, Podlasie, Białostockie 1945)/ Źródło: www.solidarni.waw.pl

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” był jednym z Żołnierzy Wyklętych, zamordowanych przez służby komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Brał udział w wojnie obronnej Polski w 1939 w szeregach 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich. Po klęsce wrześniowej trafił do konspiracji. Od 1943 dowodził 5. Brygadą Wileńską AK walczącą z wojskami niemieckimi, litewskimi kolaborantami oraz sowiecką partyzantką.

Pod jego dowództwem brygada stoczyła kilkadziesiąt potyczek i akcji zbrojnych. Jej największym zwycięstwem było rozgromienie w styczniu 1944 kompanii Wehrmachtu we wsi Worziany. Pół roku później „Łupaszko” z uwagi na groźbę okrążenia i rozbicia rozwiązał brygadę i razem z ochotnikami przebił się na Białostocczyznę, gdzie stworzył 300 osobowy oddział, walczący z komunistami. Po demobilizacji brygady przez Komendę Białostockiej AK we wrześniu 1945 „Łupaszko” z częścią ludzi przeniósł się na Pomorze Gdańskie. Dwa lata później zaprzestał walki i ukrywał się najpierw na Śląsku, a później na Podhalu.

30 czerwca 1948 mjr „Łupaszko” został aresztowany w Osielcu pod Jordanowem. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na osiemnastokrotną karę śmierci. Wyrok został wykonany 8 lutego 1951 w więzieniu przy Rakowieckiej. Szczątki majora, wrzucone do bezimiennego grobu, odnaleźli w 2013 r. badacze IPN w trakcie prac ekshumacyjnych na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Identyfikacja szczątków bohatera została oparta na badaniach DNA.

Publicyści i historycy PRL przez lata fałszowali wizerunek „Łupaszki”. Był opisywany jako „krwawy herszt wileńskich bandytów” i imperialistyczny „szpieg anglosaski”. W propagandzie komunistycznej przedstawiano jego działania jako „napady terrorystyczno-rabunkowe”, dokonywane w okresie już powojennym na „bohaterskich” funkcjonariuszach i działaczach komunistycznych.

Za udział w wojnie obronnej 1939 został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy. W styczniu 1944 Szendzielarz został odznaczony Krzyżem Walecznych przez Komendanta Okręgu, płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ps. „Wilk”. 25 czerwca 1988 prezydent RP na Uchodźstwie w uznaniu wybitnych czynów w czasie wojny nadał mjr. Szendzielarzowi Krzyż Złoty Orderu Virtuti Militari.

Pośmiertnie, postanowieniem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z 9 listopada 2007 r., „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej” Zygmunt Szendzielarz został, wraz z dwoma innymi Żołnierzami Wyklętymi: Kazimierzem Kamieńskim i Władysławem Łukasiukiem, odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Przekazanie orderów odbyło się 11 listopada tegoż roku w czasie uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Mjr „Łupaszko” został też pośmiertnie awansowany na stopień podpułkownika 29 lutego 2016 r.

Znadniemna.pl za pch24.pl/KAI

W Łodzi rozpoczynają się dzisiaj uroczystości pogrzebowe ppłk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Brygady Wileńskiej AK, walczącej na terenie współczesnej Białorusi, żołnierza antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, zamordowanego przez bezpiekę w 1951 r. Pogrzeb bohatera odbędzie się w niedzielę na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Uroczystości będą miały

Skip to content