HomeStandard Blog Whole Post (Page 363)

Dyskusja o filomatach i filaretach, wystawa obrazująca pozostawione przez nich dziedzictwo, a także podróż po miejscach, związanych z życiem znanych filomatów – wszystko to obejmował program białoruskich obchodów 200. rocznicy powstania Towarzystwa Filomatycznego – tajnej organizacji studentów i absolwentów Uniwersytetu Wileńskiego, działającej w latach 1817-1821.

Uczestnicy obchodów przy Kamieniu Filaretów w parku w Tuchanowiczach, w rejonie baranowickim obwodu brzeskiego

Organizatorami białoruskich obchodów 200-letniego jubileuszu powstania w Wilnie Towarzystwa Filomatycznego był szereg białoruskich i polskich instytucji kultury, m.in.: Muzeum Historii Białoruskiej Literatury, warszawskie Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza oraz Instytut Polski w Mińsku.

W dyskusji o filomatach i filaretach głos zabrał Siergiej Wieczer, wicedyrektor Narodowego Muzeum Sztuki

Obchody zainaugurowała zorganizowana 29 września w Muzeum Historii Białoruskiej Literatury dyskusja pt. „Filomaci i Filareci. Twórcza i społeczna działalność towarzystwa. Perspektywy obchodów 220-lecia Adama Mickiewicza” z udziałem naukowców, pisarzy, krajoznawców oraz miłośników dziedzictwa filomatów i filaretów, czyje losy były związane z terenami współczesnej Białorusi.

Dyskusja pt. „Filomaci i Filareci. Twórcza i społeczna działalność towarzystwa. Perspektywy obchodów 220-lecia Adama Mickiewicza”. Przemawia białoruski literaturoznawca Aleksander Fiaduta

Pierwsza wiceprezes Związku Pisarzy Białorusi Alena Stelmach wspólnie z pisarzem Władysławem Cydzikiem przedstawili postać prawie zapomnianego poety wygnańca, powstańca listopadowego Adolfa Januszkiewicza, którego los zasługuje, zdaniem prelegentów, nie jednej książki, a nawet filmu, którego nakręcenie planuje w przyszłym roku Białoruska Telewizja Państwowa.

Alena Stelmach, pierwsza wiceprezes Związku Pisarzy Białorusi

Muzykoznawca Swietłana Niemagaj z kolei bardzo emocjonalnie opowiedziała o tym, jakie znaczenie w życiu filomatów odgrywała muzyka. Okazało się, że każdy z członków Towarzystwa Filomatycznego grał na jakimś instrumencie muzycznym. Wszyscy też potrafili śpiewać, dowodem na co jest zbiór pieśni do słów Jana Czeczota, Tomasza Zana, Adama Mickiewicza, śpiewanych według oryginalnych melodii, których nuty z początku XIX wieku zachowały się do naszych dni w Bibliotece Wróblewskich w Wilnie. Zapis nutowy tych pieśni Swietłana Niemagaj przekazała białoruskiemu bardowi Aleksemu Żbanowowi, który wykorzystał je do zrealizowania projektu o nazwie „Pieśni filomatów i filaretów”.

O znaczeniu muzyki w życiu filomatów opowiada muzykoznawca Swietłana Niemagaj

Krajoznawca z Mior Witold Jermalonok, szkolny nauczyciel historii i założyciel czterech szkolnych muzeów, zaintrygował zgromadzonych opowieścią o czterdziestoletnich staraniach nabycia dla muzeum lusterka, które według legendy było niegdyś własnością Emilii Plater, kapitan Wojska Polskiego w czasie powstania listopadowego.

Lusterko, należące niegdyś do Emilii Plater

Propozycję obchodów przypadającego na przyszły rok 220-lecia urodzin Adama Mickiewicza, połączonego z otwarciem nowych szlaków turystycznych przebiegających po miejscach związanych z życiem i działalnością filomatów na ziemiach należących współcześnie do Białorusi, zgłosił prezes białoruskiego Towarzystwa Ochrony Zabytków Anton Astapowicz.

Anton Astapowicz, prezes Towarzystwa Ochrony Zabytków

W dyskusji wypowiadali się także inni eksperci, m. in. – badacz biografii Tadeusza Reytana i Adama Mickiewicza Zmicier Jurkiewicz.

Badacz biografii Tadeusza Reytana i Adama Mickiewicza Zmicier Jurkiewicz

Zakończyli debatę dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Mateusz Adamski oraz dyrektor Muzeum Historii Białoruskiej Literatury Dmitry Jackiewicz. W imieniu organizatorów białoruskich obchodów 200-lecia Towarzystwa Filomatycznego zaprosili oni uczestników dyskusji na wernisaż wystawy „Filomaci. Idee przez stulecia”.

Na otwarciu wystawy „Filomaci. Idee przez stulecia” przemawia Mateusz Adamski, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku

Na wystawie tej są prezentowane książki wybitnych filomatów Adama Mickiewicza i Jana Czeczota, listy filomatów, a nawet minerał Domejkit, odkryty przez jednego z nich – Ignacego Domeykę – w kopalniach niedaleko Coquimbo w Chile.

Minerał Domeykit nazwany tak na cześć jego odkrywcy – Ignacego Domeyki

Na wernisażu wystawy o filomatach zaprezentowano portret Tomasza Zana pędzla przyjaciela Adama Mickiewicza i innych filomatów, wybitnego polskiego malarza, mieszkającego w swoim czasie w Mińsku – Walentego Wańkowicza.

Praca ta pochodzi ze zbiorów „Biełgazprombanku” i została udostępniona przez jej właścicieli tylko na potrzeby wernisażu wystawy „Filomaci. Idee przez stulecia”.

Wernisaż muzycznie został uświetniony wykonaniem przez Swietłanę Niemagaj pieśni filomatów, a przedsiębiorstwo „Zdrawuszka-milk” ufundowało wszystkim obecnym na wernisażu degustację mleka, służącego filomatom i filaretom za symbol czystości i prawdy.

Degustacja mleka, według filomatów i filaretów – symbola czystości i prawdy

30 września organizatorzy białoruskich obchodów 200-lecia Towarzystwa Filomatycznego zaprosili dziennikarzy, krajoznawców i miłośników historii w podróż „Szlakami filomatów”.
Wyprawa zaczęła się od zwiedzania dworku Mickiewiczów w Zaosiu, w którym urodził się Adam Mickiewicz – najbardziej znany członek Towarzystwa Filomatycznego.

Uczestnicy obchodów w Zaosiu

W Zaosiu inwokację inaugurującą „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza zaśpiewał białoruski bard Andrej Mielnikow

Podążając po miejscach, związanych z życiem i twórczością Adama Mickiewicza, uczestnicy wyprawy odwiedzili m. in. park w Tuhanowiczach, pamiętający dzieje romantycznej miłości Adama Mickiewicza i Maryli Wereszczakówny. W lesie koło wsi Karczowa podziwiali Kamień Filaretów, przy którym niegdyś spotykali się na tajnych schadzkach Tomasz Zan, Adam Mickiewicz, Jan Czeczot, Ignacy Domeyko i inni.

Spacer po parku w Tuchanowiczach. O miłości Maryli Wereszczakówny i Adama Mickiewicza opowiada Anton Astapowicz

W Nowogródku wycieczkowicze zwiedzili Dom-muzeum Adama Mickiewicza, który w swoich statystykach odwiedzin odnotował, że w tym roku 52 procent, przybywających do muzeum zwiedzających to byli goście z Polski.

Po Domu-muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku oprowadzał uczestników obchodów osobiście dyrektor placówki Mikołaj Gajba

Miłym akcentem dla uczestników białoruskich obchodów 200-lecia Towarzystwa Filomatycznego stało się odkrycie, że ten jubileusz jest obchodzony także przez Dom–muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku, które z tej okazji przygotowało dla zwiedzających specjalną wystawę, poświęconą filomatom. Po tej wystawie uczestników wyprawy „Szlakami filomatów” oprowadził osobiście dyrektor mickiewiczowskiego Domu-muzeum Mikołaj Gajba.

Mikołaj Gajba, dyrektor Domu-muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku opowiada o muzealnej ekspozycji, poświęconej filomatom

Z Nowogródka uczestnicy wycieczki udali się do pobliskich Korelicz, w których przy pomniku Jana Czeczota recytowali wiersze. W Mirze natomiast, po nawiedzeniu kościóła pw. Św. Mikołaja, w którym był ochrzczony Ignacy Domeyko, na pobliskim cmentarzu, na którym spoczywają m.in. szczątki żołnierzy, poległych w wojnie polsko-bolszewickiej, podróżujący „Szlakami filomatów” wysłuchali kilku piosenek w wykonaniu znanego białoruskiego barda Andreja Mielnikowa.

Bard Mikołaj Mielnikow kończy obchody artystycznym akcentem na cmentarzu w Mirze

Tym artystycznym akcentem został wyczerpany program podróży „Szlakami filomatów” i białoruskich obchodów 200-lecia powstania Towarzystwa Filomatycznego.

Polina Juckiewicz z Mińska

Dyskusja o filomatach i filaretach, wystawa obrazująca pozostawione przez nich dziedzictwo, a także podróż po miejscach, związanych z życiem znanych filomatów – wszystko to obejmował program białoruskich obchodów 200. rocznicy powstania Towarzystwa Filomatycznego - tajnej organizacji studentów i absolwentów Uniwersytetu Wileńskiego, działającej w latach 1817-1821. [caption

Wystawą poplenerową zakończyli odbywający się we wrześniu w Pułtusku plener malarski członkowie Towarzystwa Plastyków Polskich, działającego przy Związku Polaków na Białorusi.

Przemawia wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański

Podczas pleneru, w którym udział brało dziewięciu polskich malarzy z Białorusi, powstało ponad 30 obrazów, które 29 września zostały wystawione na Zamku w Pułtusku, będącym Domem Polonii, należącym do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – współorganizatora pleneru i wystawy polskich malarzy z Białorusi.

Dyrektor Domu Polonii w Pułtusku Michał Kisiel, prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB Walentyna Brysacz i wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański/fot.:facebook.com/Krzysztof Piekarski

Walentyna Brysacz prezentuje katalog wydany z okazji 25-lecia Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB/fot.:facebook.com/Krzysztof Piekarski

W plenerze udział wzięli zrzeszeni w TPP przy ZPB malarze polscy różnych pokoleń, tworzący w różnych stylach i preferujący różne techniki malarskie: Walery Mołoczko, Walentyna Brysacz, Janina Pilnik, Irena Mikłaszewicz, Anatol Pietruszewicz, Natalia Klimowicz, Jegor Szokoładow, Olga Bujko (Kukalewicz) oraz George Pedder-Smith.

Walery Mołoczko, Olga Bujko (Kukalewicz), Jegor Szokoładow i Anatol Pietruszewicz

George Pedder-Smith, Janina Pilnik i Olga Bujko (Kukalewicz)/ fot.:facebook.com/Krzysztof Piekarski

Za naturę dla wymienionych malarzy posłużyły w Pułtusku przepiękne miejscowe krajobrazy jesienne, architektoniczny zespół zamkowy, będący siedzibą Domu Polonii, atmosfera miasta, malowniczy brzeg Narwi, nad którą unosi się wzgórze zamkowe. Oczywiście dla stworzenia twórczej atmosfery, inspirującej uczestników pleneru do malowania otaczającego ich piękna, kluczowe znaczenie miała serdeczna gościna, zapewniona przez gospodarza – dyrektora Domu Polonii w Pułtusku Michała Kisiela.

Natalia Klimowicz prezentuje obraz Michałowi Kisielowi, dyrektorowi Domu Polonii w Pułtusku/fot.:facebook.com/Krzysztof Piekarski

Michał Kisiel, Walentyna Brysacz, Krzysztof Łachmański i Jegor Szokoladow/fot.:facebook.com/Krzysztof Piekarski

To właśnie dyrektor Domu Polonii Michał Kisiel wspólnie z wiceprezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztofem Łachmańskim dokonali w murach pułtuskiego Zamku uroczystego otwarcia „Wystawy Poplenerowej”.

Fot.:facebook.com/Krzysztof Piekarski

– Organizacja dla malarzy z Białorusi pleneru w Pułtusku stała się już dobrą tradycją. Jest nam zawsze miło gościć w murach Domu Polonii naszych rodaków z Kresów. Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby tradycję organizowania plenerów w Pułtusku dla malarzy z Białorusi kontynuować – mówił podczas wernisażu „Wystawy Poplenerowej” Michał Kisiel, dyrektor Domu Polonii.

Obraz Anatola Pietruszewicza

Obraz George’a Pedder-Smitha

Obraz Ireny Miklaszewicz

Uczestników pleneru, których obrazy złożyły się na wystawę, przedstawiła zgromadzonym na wernisażu prezes TPP przy ZPB Walentyna Brysacz. Przy tej okazji przypomniała ona także o 25-letniej historii istnienia TPP przy ZPB, o jego osiągnięciach, zarówno tych zawdzięczanych wysiłkom zbiorowym członków Towarzystwa, jak i sukcesach indywidualnych artystów, należących do TPP przy ZPB.

Obraz Janiny Pilnik

Obrazy Walentyny Brysacz

Obrazy Jegora Szokoladowa

Obraz Walerego Mołoczki

Obrazy Olgi Bujko (Kukalewicz)

Tematyczne plenery i wystawy, bez względu na to, czy są organizowane w Polsce czy na Białorusi, sprzyjają integracji środowiska twórców, pielęgnowaniu przez nich polskiej tożsamości i poczucia patriotyzmu. Polska historia i kultura z kolei są niewyczerpanym źródłem inspiracji do malarskiej twórczości – mówiła prezes TPP przy ZPB.

Natalia Klimowicz z Pułtuska

Wystawą poplenerową zakończyli odbywający się we wrześniu w Pułtusku plener malarski członkowie Towarzystwa Plastyków Polskich, działającego przy Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_25516" align="alignnone" width="480"] Przemawia wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański[/caption] Podczas pleneru, w którym udział brało dziewięciu polskich malarzy z Białorusi, powstało ponad 30 obrazów,

Płk Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi, działającego przy Związku Polaków na Białorusi wraz z sekretarzem Stowarzyszenia Andrzejem Poczobutem, będącym także członkiem Zarządu Głównego ZPB, wspólnie z delegacją Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki – konsulem generalnym Jarosławem Książkiem, odwiedzili 30 września ostatniego żyjącego obrońcę Grodna Kazimierza Tumińskiego.

Maria i Kazimierz Tumińscy z płk Weroniką Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK przy ZPB

Konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek składa życzenia Kazimierzowi Tumińskiemu

Wizytę w domu Kazimierza Tumińskiego w dniu jego 97. urodzin zrelacjonował na Facebooku Andrzej Poczobut:

„Dziś 97 lat obchodzi Kazimierz Tumiński jedyny żyjący w Grodnie uczestnik obrony miasta we wrześniu 1939 roku.
Niesamowity człowiek o niesamowitym życiorysie.
Urodził się kiedy Wojsko Polskie finalizowało „Cud nad Niemnem”, ostatecznie pozbawiając Moskwę marzeń o światowej rewolucji.
Kiedy do jego domu w Gibuliczach wpadli legioniści, aby napić się wody i dowiedzieli się, że gospodarzowi właśnie urodził się syn, to powiedzieli: Będzie legionistą! – I tak się stało. Zostałem legionistą – dumnie mówił Pan Kazimierz.
Był członkiem przedwojennego „Strzelca” i w jego szeregach brał udział w obronie Grodna. Jego stanowisko było przy moście kolejowym. 22 września udało mu się wydostać z miasta.
Powrócił już w czasie okupacji niemieckiej. Walczył w szeregach Armii Krajowej. W 1945 trafił w łapy NKWD. Dalej były stalinowskie lagry… Tego co widział i przeżył starczyło by na 5 urozmaiconych życiorysów.
Kiedy odśpiewaliśmy mu dzisiaj „100 lat” to on dodał: „a nareszcie 120″.
A niech będzie – 150, Panie Kazimierzu!” – napisał Andrzej Poczobut.

Kazimierz Tumiński urodził się 30 września 1920 roku we wsi Gibulicze pod Grodnem. Jeszcze jako uczeń szkoły, w połowie lat 30. minionego stulecia zapisał się do Związku Strzeleckiego i wiele godzin spędzał na strzelnicy. Zdobyte nawyki przydały się młodemu mężczyźnie, kiedy 20 września 1939 roku Armia Czerwona zaatakowała jego rodzinne miasto, a on jako ochotnik stanął w szeregach obrońców Grodna. Po zajęciu Grodna przez bolszewików Kazimierz Tumiński przystąpił do polskiej konspiracji zbrojnej, walczył w szeregach Armii Krajowej, brał udział w operacji „Ostra Brama”. W 1944 roku został ujęty przez NKWD z bronią w ręku. Skazany na 10 lat pozbawienia wolności, które zamieniły się w 13 lat ciężkiej, niewolniczej pracy w kopalniach na Kołymie. W rodzinne strony Kazimierz Tumiński wrócił w 1956 roku i osiedlił się w ukochanym Grodnie, w którym mieszka do dziś.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROWI!

Znadniemna.pl za Facebook.com/andrzej.poczobut

Płk Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi, działającego przy Związku Polaków na Białorusi wraz z sekretarzem Stowarzyszenia Andrzejem Poczobutem, będącym także członkiem Zarządu Głównego ZPB, wspólnie z delegacją Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki – konsulem generalnym Jarosławem

Od 1 października białoruscy hotelarze mają trzy godziny, aby zgłosić na milicji przyjazd gości z zagranicy.

Przewiduje to wchodząca dziś w życie ustawa „O statusie prawnym obywateli zagranicznych i osób bez obywatelstwa w Republice Białoruś”. Nowe przepisy obowiązują w hotelach, obiektach sanatoryjnych i uzdrowiskowych oraz gospodarstwach agroturystycznych.

Zgłaszać w ciągu trzech godzin meldujących się cudzoziemców muszą też firmy oraz osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, które wynajmują turystom mieszkania i apartamenty. Na szczęście można to zrobić m.in. poprzez specjalną stronę internetową.

Znadniemna.pl za belsat.eu/fot.:tut.by

Od 1 października białoruscy hotelarze mają trzy godziny, aby zgłosić na milicji przyjazd gości z zagranicy. Przewiduje to wchodząca dziś w życie ustawa „O statusie prawnym obywateli zagranicznych i osób bez obywatelstwa w Republice Białoruś”. Nowe przepisy obowiązują w hotelach, obiektach sanatoryjnych i uzdrowiskowych oraz gospodarstwach

Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl, będący także sekretarzem Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, został wybrany na prezesa Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, zrzeszającej dziennikarzy mediów polskich, działających na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie. Walne Zebranie organizacji dziennikarskiej odbyło się 26 września w Belwederze.

Andrzej Pisalnik, redaktor portalu internetowego Znadniemna.pl

Walne Zebranie Stowarzyszenia Federacja Mediów Polskich na Wschodzie zaszczycili obecnością przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP w osobie Sekretarza Stanu w KPRP, ministra Adama Kwiatkowskiego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych w osobie wiceministra Jana Dziedziczaka, Ministerstwa Obrony RP w osobie wiceministra Michała Dworczyka, Senatu RP w osobach senatora RP Artura Warzochy oraz dyrektora Biura Polonijnego wyższej izby polskiego parlamentu Grzegorza Seroczyńskiego, a także prezesi organizacji pozarządowych, współpracujących z mediami polskimi za wschodnią granicą Polski: Mikołaj Falkowski – prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie oraz Robert Czyżewski – prezes Fundacji „Wolność i Demokracja”.

Przemawia sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Adam Kwiatkowski

Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych

Przemawia sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Michał Dworczyk

Senator RP Artur Warzocha, zastępca przewodniczącego senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą

Przemawia dyrektor Biura Polonijnego wyższej izby polskiego parlamentu Grzegorz Seroczyński

Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”

Prezes Fundacji „Wolność i Demokracja” Robert Marek Czyżewski

Na początku zebrania goście przemawiali do zgromadzonych, podkreślając ogromne znaczenie, jakie odgrywają dla polskich społeczności Ukrainy, Białorusi, Litwy i Łotwy wydawane tam polskie media. Po wystąpieniach gości o aktualnej sytuacji mediów polskich w poszczególnych krajach opowiedzieli ich przedstawiciele.

Dotychczasowy prezes FMPnW, Robert Mickiewicz mówił o roli, jaką odgrywają mniejszości narodowe w państwach byłego Związku Sowieckiego

Media polskie na Litwie reprezentował Rajmund Klonowski/Kurier Wileński, członek Zarządu Stowarzyszenia Dzienników Mniejszości Narodowych i Etnicznych Krajów Europejskich

Media na Ukrainie – redaktor naczelny „Kuriera Galicyjskiego” Mirosław Rowicki

Media na Łotwie – redaktor naczelny „Polaka na Łotwie” Ryszard Stankiewicz

W imieniu mediów Związku Polaków na Białorusi, zrzeszonych w Stowarzyszeniu Federacja Mediów Polskich na Wschodzie, referat wygłosił redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik. Opowiedział on o tym, jak wygląda praca dziennikarzy w warunkach konspiracji i podziemia, gdyż żadne z mediów ZPB, mimo ocieplenia stosunków między Polską a Białorusią – wciąż nie działa na Białorusi legalnie.

Media na Białorusi – redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik

W dyskusji, poprzedzającej uchwalenie dokumentów forum, wystąpiła m.in. obecna na nim prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. W swoim przemówieniu uzupełniła ona informacje, przedstawione w referacie przez Andrzeja Pisalnika.

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys

Trudna sytuacja polskich mediów na Białorusi została odnotowana w dokumentach Walnego Zebrania Federacji Mediów Polskich na Wschodzie. Jego uczestnicy postanowili zresztą poświęcić mediom polskim na Białorusi oddzielną Uchwałę, treść której przytaczamy niżej:

„Uchwała nr 2/2017 podjeta przez dziennikarzy polskich zrzeszonych w Federacji Mediów Polskich na Wschodzie w trakcie zjazdu walnego w Belwederze, Warszawa 26 września 2017 r.

Dziennikarze polscy zrzeszeni w Federacji Mediów Polskich na Wschodzie stwierdzają, że sytuacja mediów polskich na Białorusi jest wyjątkowo trudna i nie ulega żadnym zmianom na lepsze, pomimo deklarowanych symptomów ocieplenia w relacjach między Polską, a Białorusią.

Wyrażamy przekonanie, że konieczne i jak najbardziej potrzebne działania zmierzające do normalizacji stosunków polsko-białoruskich nie powinny odbywać się bez uwzględnienia obecnej, szczególnie trudnej kondycji Polaków na Białorusi w ogóle, a mediów w szczególności.

Zwracamy się o objęcie przez państwo polskie szczególną troską i uwzględnienie w postulatach politycznych, kierowanych wobec władz Białorusi postulatów mniejszości polskiej, w tym dotyczących możliwości legalnego i nieskrępowanego działania w ramach Związku Polaków na Białorusi.

Zwracamy się także o uwzględnienie możliwości swobodnego korzystania przez Polaków na Białorusi prawa do wolności słowa, czego dobitnym przejawem, może być legalizacja działań Związku Polaków na Białorusi i wydawanych przez niego mediów mniejszości polskiej, do tej pory ukazujących się w konspiracji. Chodzi o następujące tytuły:

– Miesięcznik „Głos znad Niemna na uchodźstwie”

– Miesięcznik „Magazyn Polski na uchodźstwie”

– portal internetowy Znadniemna.pl

Głęboko wierzymy, że władze Rzeczypospolitej Polskiej zechcą uwzględnić ten głos w swych działaniach politycznych wobec Białorusi”.

Po uchwaleniu dokumentów Walnego Zebrania Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, jego uczestnicy, zgodnie ze Statutem, musieli wybrać władze organizacji na najbliższy rok. Status zakłada, że Zarząd Federacji Mediów Polskich na Wschodzie zmienia swój kształt po każdym jej Walnym Zebraniu, które organizowane jest przez aktualny Zarząd raz do roku. Na zasadzie rotacji Zarządowi prezesuje przedstawiciel jednego z krajów, którego media wchodzą w skład Federacji. Jak dotąd organizacji prezesowali przedstawiciele Ukrainy i Litwy. Zgodnie z porządkiem rotacyjnym 26 września w Belwederze na czele Federacji Mediów Polskich na Wschodzie mógł stanąć przedstawiciel Łotwy bądź Białorusi.

Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Edyta Maksymowicz, dziennikarka, korespondentka TVP na Litwie

Stanisław Panteluk, redaktor naczelny „Dziennika Kijowskiego”

Maria Przełomiec, była korespondentka sekcji polskiej BBC. Specjalizuje się w tematyce związanej z krajami byłego ZSRR. Od lutego 2007 w TVP Info prowadzi program Studio Wschód

Romuald Mieczkowski, redaktor naczelny kwartalnika literackiego „Znad Wilii”

Prezes Żytomierskiego Obwodowego Związku Polaków na Ukrainie Wiktoria Laskowska-Szczur i redaktor naczelna  czasopisma „Tęcza Żytomierszczyzny”

Zygmunt Klonowski – wydawca „Kuriera Wileńskiego”

Z uwagi na to, że sytuacja mediów polskich na Białorusi, zmuszonych działać w warunkach konspiracji i podziemia, jawi się obecnie, jako najtrudniejsza wśród mediów polskich na Wschodzie, delegaci Walnego Zebrania Federacji Mediów Polskich na Wschodzie postanowili wyrazić solidarność z kolegami działającymi na Białorusi i przekazać stery organizacji przedstawicielowi mediów ZPB.

Podczas głosowania

Robert Mickiewicz i Rafał Dzięciołowski składają życzenia Andrzejowi Pisalnikowi

W głosowaniu jednogłośne poparcie dziennikarzy z czterech krajów, zrzeszonych w Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, otrzymał Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl oraz sekretarz Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Zgodnie ze Statutem Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, kraj prezydujący w organizacji ma prawo wprowadzenia w skład jej pięcioosobowego Zarządu dodatkowego przedstawiciela. Na wniosek Andrzeja Pisalnika przy jednogłośnej aprobacie uczestników zebrania została nim redaktor naczelna „Magazynu Polskiego na uchodźstwie”, wiceprezes ZPB Irena Waluś.

Zarząd Główny ZPB składa Andrzejowi Pisalnikowi serdeczne gratulacje z okazji wyboru na stanowisko Prezesa Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, a wiceprezes ZPB i redaktor naczelnej „Magazynu Polskiego na uchodźstwie” Irenie Waluś Zarząd Główny ZPB gratuluje wyboru w skład Zarządu tej wpływowej organizacji dziennikarskiej!

Znadniemna.pl

Andrzej Pisalnik, redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl, będący także sekretarzem Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, został wybrany na prezesa Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, zrzeszającej dziennikarzy mediów polskich, działających na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie. Walne Zebranie organizacji dziennikarskiej odbyło się 26 września w Belwederze. [caption

Mam nadzieję, że sesja plenarna Rady Konferencji Biskupich Europy w Mińsku przyczyni się do duchowego odrodzenia naszego kontynentu, aby Europa ponownie stała się Europą ducha – powiedział metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz podczas spotkania w Mińsku europejskich biskupów z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką.

25 biskupów uczestniczących w sesji plenarnej Rady Konferencji Biskupich Europy wzięło udział w spotkaniu z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, które odbyło się w czwartek o godz. 10.00 (czasu lokalnego) w mińskim pałacu prezydenckim, zwanym Pałacem Niepodległości. Spotkanie to było pierwszym oficjalnym punktem programu rozpoczynającej się w czwartek w Mińsku dorocznej sesji plenarnej CCEE z udziałem przewodniczących episkopatów i ich delegatów reprezentujących 45 krajów Europy. Było to również pierwsze tak liczne spotkanie katolickich hierarchów w Pałacu Niepodległości.

Uczestników spotkania powitał prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka, który wyraził wdzięczność za wybór Mińska na miejsce spotkania Kościoła z całej Europy.

– To, że przyjechaliście do Mińska i postanowiliście przeprowadzić tu obrady, to właściwa decyzja. Bardzo to doceniamy. To nie tylko jeszcze raz potwierdza, że jesteśmy państwem, które zostało wybrane przez was jako pokojowe i bezpieczne, ale również, że jako państwo możemy być wzorem pokoju, normalnego życia i spokojnego współistnienia różnych religii i narodowości – mówił prezydent. Wyraził też nadzieję, że spotkanie pomoże w znalezieniu dróg pokoju we współczesnej Europie. Zachęcał gości, by nie czuli się w Mińsku “jak w domu”, ale “w domu”, gdyż Pałac Niepodległości jest domem dla każdego, kto uznaje niepodległość.

Następnie głos zabrał przewodniczący CCEE kard. Angelo Bagnasco, który dziękując za serdeczne przyjęcie, przypomniał także, że biskupi z całej Europy zebrali się w stolicy Białorusi na zaproszenie arcybiskupa mińsko-mohylewskiego Tadeusza Kondrusiewicza. Wyjaśnił też, że celem rozpoczynającej się dorocznej sesji plenarnej CCEE są przygotowania do przyszłorocznego Synodu Biskupów o młodzieży, a także refleksja na temat Europy.

– Poprzez to ważne wydarzenie, Kościół okazuje swoją solidarność z tymi, którzy kształtują naszą przyszłość, zastanawiając się, jakie są najwłaściwsze drogi i metody prowadzące do odpowiedzi na pytania o sens, jakie każdy młody człowiek nosi w sercu. Natomiast dotykając tematu Europy, CCEE chce przede wszystkim dać świadectwo zaangażowania Kościoła na rzecz Europy, tego wielkiego kontynentu ludzi i narodów, pragnących współdzielić wezwanie do przyszłości pełnej pokoju i dobrobytu – mówił hierarcha.

Przypomniał też, że spotkanie na Białorusi jest okazją do włączenia się we wspólne świętowanie 750-lecia pierwszego zapisu dotyczącego Mińska w staroruskiej „Kronice Nestora” (znanej także jako „Powieść lat minionych”) oraz 500-lecie wydania „Biblii Ruskiej”, pierwszej księgi wydrukowanej w języku białoruskim.

„Te dwa wydarzenia, poza tym, że świadczą o głębokim radykalizmie chrześcijaństwa na tej szlachetnej ziemi, wzywają nas do refleksji nad korzyściami dla integralnego rozwoju człowieka, jakie może wnieść właściwa współpraca między państwem i Kościołem, szanująca autonomię obu stron” – podkreślał przewodniczący CCEE.

Głos zabrał także pomysłodawca zorganizowania sesji plenarnej CCEE w Mińsku, abp Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita mińsko-mohylewski. Przypomniał, że służba człowiekowi jest zadaniem, które powinno łączyć wysiłki podejmowane przez państwo i Kościół, których wspólnym celem powinno być m.in. rozwiązywanie palących problemów, takich, jak etyka praw człowieka, ochrona rodziny i życia ludzkiego. Podkreślił też, że wybór Mińska na miejsce tegorocznych obrad plenarnych CCEE, to wielki zaszczyt dla lokalnego Kościoła, który odradza się po 70 latach prześladowań komunistycznych, a także uznanie jego roli w kraju i Europie.

“W Pałacu Niepodległości odbywają się różne spotkania, nigdy jednak nie zebrało sie tu tak wielu biskupów Kościoła katolickiego, którzy przewodniczą europejskim episkopatom” – mówił hierarcha i podkreślił, że jest to świadectwo tego, że położona w centrum Europy Białoruś każdego roku coraz bardziej przyciąga obywateli Starego Kontynentu: nie tylko polityków, ekonomistów, czy pracowników kultury, ale też przywódców religijnych. Przypomniał też m.in. o zorganizowanym w 2014 r. w Mińsku IV Forum Katolicko-Prawosławnym, poświęconym wyzwaniu, jakim dla współczesnych chrześcijan powinna być różnorodność religijna i kulturowa Europy.

Metropolita mińsko-mohylewski przypomniał też, że wobec kryzysów, jakie przechodzi współczesna Europa, konieczny jest powrót do jej chrześcijańskich korzeni oraz odejście od ideologii, które nie rozpoznają Boga i nie szanują człowieka, jako stworzenia Bożego. “Demokracja, która nie jest ukierunkowana na prawdę, zbliża się do indywidualizmu i – jak zauważył Franciszek – prowadzi do globalizacji obojętności” – mówił.

Nawiązując do tematu sesji plenarnej CCEE, abp Kondrusiewicz przypomniał, że młodzież “może pomóc obudzić Europę z duchowego letargu i przezwyciężyć przewlekły stan rozpadu moralnego”.

“Mam nadzieję, że sesja plenarna Rady Konferencji Biskupich Europy w Mińsku przyczyni się do duchowego odrodzenia naszego kontynentu, aby Europa ponownie stała się Europą ducha” – zakończył.

Gości powitał też egzarcha białoruski, metropolita Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Paweł.

Następnie głos zabierali też przedstawiciele poszczególnych konferencji biskupich, m.in. Wiceprzewodniczący CCEE i przewodniczący Konferencji Biskupów Anglii i Walii kard. Vincent Nichols, który odwołał się do brytyjskich doświadczeń poszukiwania wspólnych dróg pokoju, m.in. wielonarodowych wspólnotach parafialnych. Nawiązując do tematu sesji plenarnej, zapewnił też o chęci jak najgłębszego przyjrzenia się rzeczywistości, w jakiej żyją dziś młodzi ludzie i jak najdokładniejszego poszukiwania dróg pomocy młodym, którzy z jednej strony są niezwykle hojni, z drugiej jednak pełni obaw o przyszłość.

Spotkanie w mińskim Pałacu Niepodległości, to pierwszy punkt rozpoczynający obrady plenarne Rady Konferencji Biskupich Europy, które potrwają w Mińsku do 1 października. Biorą w nich udział przewodniczący konferencji episkopatów i ich delegaci, reprezentujący 45 państw europejskich.

Znadniemna.pl za ekai.pl/fot.: catholic.by

Mam nadzieję, że sesja plenarna Rady Konferencji Biskupich Europy w Mińsku przyczyni się do duchowego odrodzenia naszego kontynentu, aby Europa ponownie stała się Europą ducha – powiedział metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz podczas spotkania w Mińsku europejskich biskupów z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką. 25 biskupów uczestniczących

Polska Szkoła w Wołkowysku przestanie mieć status monopolisty w zakresie nauczania języka polskiego w tym mieście. Społeczną naukę języka polskiego postanowił uruchomić działający w Wołkowysku oddział Związku Polaków na Białorusi.

Spotkanie organizacyjne Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku prowadzi Maria Tiszkowska, prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku

24 września odbyło się spotkanie organizacyjne przyszłego społecznego ośrodka nauczania języka polskiego w Wołkowysku. Prowadząca spotkanie prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska poinformowała zgromadzonych, że potrzeba organizacji nauczania języka polskiego w Wołkowysku jest od dawna podnoszona na posiedzeniach Zarządu oddziału ZPB. – Do Zarządu wpłynęły już 42 podania od naszych działaczy, którzy chcieliby, aby ich dzieci uczęszczały na zajęcia języka polskiego – opowiadała Maria Tiszkowska. Pani prezes zaznaczyła, że chodzi o wszystkie kategorie wiekowe, wobec czego planowane jest założenie klas dla uczniów w wieku: 5-7 lat; 8-11 lat; 12-14 lat i klasy młodzieżowej dla piętnasto, szesnasto i siedemnastolatków. Poza tym zostanie utworzona klasa dla dorosłych, od których do Zarządu Oddziału ZPB w Wołkowysku wpłynęło czternaście podań z prośbą o umożliwienie pobierania nauki języka polskiego.

Powstająca w Wołkowysku Polska Szkoła Społeczna jeszcze nie ma stałego pomieszczenia, więc zajęcia w niej będą odbywały się na razie raz w tygodniu w miejscach i godzinach, o których uczniowie będą informowani przez swoich nauczycieli telefonicznie.

Przyszli uczniowie najmłodszej klasy Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku zapoznają się z polskim alfabetem

Wobec braku możliwości zatrudnienia przez Polską Szkołę Społeczną przy ZPB w Wołkowysku profesjonalnej kadry nauczycielskiej, zajęcia w szkole na razie będą prowadzone przez nauczycieli-amatorów, którzy umiejętności organizacji i prowadzenia zajęć z języka polskiego zdobywali m.in. na organizowanych przez ZPB warsztatach metodycznych dla nauczycieli języka polskiego z Białorusi.

– Oczekujemy, że raz na miesiąc wyjazdowe zajęcia w naszej szkole będą prowadzić nauczyciele z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie – mówi nam Maria Tiszkowska, która tę kwestię omawiała już z prezes ZPB Andżeliką Borys i przewodniczącą Rady Naczelnej ZPB Anżeliką Orechwo, będącą także dyrektorem Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie.

Maria Tiszkowska demonstruje dary Stowarzyszenia TRAUGUTT z siedzibą w Pruszczu Gdańskim

Uczniowie szkoły z darami od Stowarzyszenia TRAUGUTT

Na zakończenie spotkania organizacyjnego Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska wręczyła przyszłym uczniom szkoły przybory szkolne, otrzymane od Stowarzyszenia TRAUGUTT z siedzibą w Pruszczu Gdańskim. Dary te pochodzą z prowadzonej przez Stowarzyszenie TRAUGUTT akcji „Nie jest kolorowo”, wspierającej dzieci polskie, uczące się języka ojczystego za wschodnią granicą Polski.

Dary Stowarzyszenia TRAUGUTT, pochodzące z akcji na rzecz polskich dzieci na Wschodzie „Nie jest kolorowo”

Prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku marzy, że już za rok uda jej się we współpracy ze Stowarzyszeniem TRAUGUTT zorganizować wizytę dzieci i młodzieży szkolnej z Pruszcza Gdańskiego w Wołkowysku oraz rewanżowej wizyty w Pruszczu Gdańskim uczniów Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku.

Znadniemna.pl, zdjęcia Jerzego Czuprety

Polska Szkoła w Wołkowysku przestanie mieć status monopolisty w zakresie nauczania języka polskiego w tym mieście. Społeczną naukę języka polskiego postanowił uruchomić działający w Wołkowysku oddział Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_25445" align="alignnone" width="500"] Spotkanie organizacyjne Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku prowadzi Maria Tiszkowska,

Czas bezwizowego pobytu na Białorusi zostanie wydłużony – z pięciu do dziesięciu dni, – obiecują białoruscy urzędnicy. Chcą, żeby system ruszył jeszcze przed rozpoczęciem II Igrzysk Europejskich, które odbędą się w stolicy Białorusi latem 2019 roku.

Pięciodniowy system bezwizowy, który obowiązuje od 1 lutego ubiegłego roku, i dotyczy podróżnych przybywających na Białoruś przez przejście graniczne na międzynarodowym lotnisku Mińsk – 1, zostanie wydłużony do 10 dni.

„Do czasu Igrzysk Europejskich zdecydowanie zadziała, a być może jeszcze przed ich rozpoczęciem. Nie wykluczone, że pojawią się też nowe „naziemne” przejścia graniczne”- powiedział podczas konferencji prasowej 26 września wiceminister sportu i turystyki Michaił Portnoj.

Urzędnik zapowiedział też, że w czasie igrzysk bez wizy wjazdowej będzie można wjechać na Białoruś przez lądowe przejścia graniczne na podstawie biletów wstępu na wydarzenia sportowe. Taki system działał i sprawdził się podczas mistrzostw świata w hokeju w 2014 roku.

Specjalne udogodnienie Białoruś przewiduje dla Chińczyków. Ci będą mogli przebywać bez konieczności posiadania wizy nawet 30 dni.

Propozycję Ministerstwa Transportu wsparło Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Gospodarki, ale nie brakuje głosów przeciwnych wpuszczaniu obcokrajowców bez wizy.

„Teraz kwestie te są dokładnie zgłębiane. Musimy udowodnić celowość zarówno ekonomiczną, jak i fakt, że nie będziemy mieć problemów z bezpieczeństwem. Mamy nadzieję, że wkrótce ten problem zostanie rozwiązany”, – powiedział wiceminister.

Obowiązujący od 1 lutego ubiegłego roku system bezwizowy dla zagranicznych turystów, którzy wjeżdżają na Białoruś drogą powietrzną, przyczynił się do zwiększenia liczby turystów.

Według Michaiła Portnoja, w pierwszej połowie 2017 roku, całkowity przepływ pasażerów na lotnisku wzrósł o 27 proc., czyli o ok. 40 tys. osób.

Najchętniej Białoruś odwiedzają Niemcy (około 8 tys.), Polacy (ponad 6 tys.), Hiszpanie (około 3 tys.). Przywieźli ze sobą sporo waluty. W I półroczu eksport usług turystycznych wzrósł o 20 proc. i wyniósł ponad 80 mln USD.

„Ale to jest początek ścieżki, ponieważ doskonale rozumiemy, że manna z nieba sama nam nie spadnie. Musimy bardzo ciężko pracować zarówno na polu informacyjnym, jak i przy tworzeniu odpowiednich warunków, aby uniknąć antyreklamy. Czekamy z niecierpliwością na rok 2018, mamy nadzieję na jakiś impuls, może nastąpi przełom”, – powiedział wiceminister.

W przyszłym roku w Rosji odbędą się mistrzostwa świata w piłce nożnej. Ministerstwo Transportu Białorusi zaproponowało wprowadzenie bezwizowego wjazdu dla obcokrajowcó, którzy kupili bilety na mecze.

„Powiadomiliśmy naszych kolegów z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej i innych resortów, że prawdopodobnie trzeba to zrobić, ponieważ znacznie zwiększy się tranzyt, i nie będzie miało to wpływu na bezpieczeństwo – w jakikolwiek sposób. Takie jest nasze stanowisko. Obecnie jest ono rozpatrywane przez właściwe organy FR. W najbliższej przyszłości zostanie podjęta decyzja „- powiedział Michaił Portnoj.

Podkreślił, że Białoruś jest bardzo ostrożna w kwestii wprowadzenia systemu bezwizowego.

„Jesteśmy bardzo ostrożni, biorąc pod uwagę przede wszystkim aspekty bezpieczeństwa, ale przecież wymierne wpływy zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym”, powiedział wiceminister.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/AB

Czas bezwizowego pobytu na Białorusi zostanie wydłużony – z pięciu do dziesięciu dni, – obiecują białoruscy urzędnicy. Chcą, żeby system ruszył jeszcze przed rozpoczęciem II Igrzysk Europejskich, które odbędą się w stolicy Białorusi latem 2019 roku. Pięciodniowy system bezwizowy, który obowiązuje od 1 lutego ubiegłego roku,

Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Dołhinowie na Białorusi z honorami pochowano wczoraj pięciu żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza poległych we wrześniu 1939 roku w potyczce z oddziałami NKWD. Ich szczątki znaleziono niedawno podczas ekshumacji przeprowadzonej przez IPN.

Ks. Alojzy Szulik, proboszcz parafii w Dołhinowie, fot. W. Małczanau/Biełsat

W uroczystościach uczestniczył wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jakub Skiba, nadzorujący ekshumacje wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Szwagrzyk oraz zastępca komendanta głównego Straży Granicznej gen. Tomasz Praga.

fot. W. Małczanau/Biełsat

Obecni byli również polscy dyplomaci akredytowani na Białorusi i przedstawiciele miejscowych władz.

– Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza zapisali się bardzo pięknie na kartach polskiej historii obejmując służbę w trudnych kresowych warunkach – powiedział Jakub Skiba, sekretarz stanu w MSWiA podczas uroczystości ponownego pochówku żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy 17 września 1939 r. polegli w trakcie obrony strażnicy Pohost.

Zdj. J.Prus/PAP

Trumny ze szczątkami żołnierzy KOP wynosza z koscioła członkowie Związku Piłsudczyków RP o/Szczuczyn – Pododdział na Białorusi: Jan i Stefan Łopaccy, Denis Krawczenko i Czesław Remizowicz/Zdj. J.Prus/PAP

Uroczystości pogrzebowe zorganizowane zostały na polskim cmentarzu wojennym w Dołhinowie, gdzie spoczywają m.in. polscy żołnierze, którzy polegli w wojnie z bolszewikami w 1920 r. na Białorusi. Honory poległym żołnierzom oddali funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy są spadkobiercami tradycji KOP.

fot. W. Małczanau/Biełsat

Kompania Honorowa Straży Granicznej/fot. W. Małczanau/Biełsat

W czasie wojennej próby we wrześniu 1939 roku, żołnierze KOP walczyli niemal na wszystkich frontach. Wielu z nich oddało swoje życie i spoczęło w bratnich mogiłach w Pasiekach, Milczy lub Pohoście – powiedział wiceminister Jakub Skiba.

Zdj. J.Prus/PAP

Zdj. A.Sajenko

Strażnica „Pohost” wchodziła w skład kompani granicznej KOP „Dołhinów” batalionu „Budsław” pułku „Wilejka”. Ochraniała ponad siedmiokilometrowy odcinek granicy polsko-radzieckiej. Jej załoga składała się zazwyczaj z 10 żołnierzy. We wrześniu 1939 r. cała załoga strażnicy zginęła w walkach. Żołnierze zostali pochowani we wspólnej mogile przy strażnicy. Szczątki poległych odnaleźli pracownicy IPN, którzy pracowali wspólnie z żołnierzami batalionu poszukiwawczego Sił Zbrojnych Republiki Białorusi. Jedynym znanym z nazwiska członkiem załogi jest dowódca strażnicy, plutonowy Stefan Komar. Przy znalezionych szczątkach natrafiono na fragmenty butów wojskowych, guziki z orzełkami, medaliki.

Zdj. J.Prus/PAP

Zdj. J.Prus/PAP

Przed uroczystościami, delegacja MSWiA na czele z min. Jakubem Skibą złożyła kwiaty na grobach żołnierzy KOP oraz żołnierzy poległych w wojnie 1919-1920 r. w Wilejce, Pasiekach oraz w Milczy.

Zdj. J.Prus/PAP

– Trzeba nam nieustannie pamiętać o konieczności budowania trwałych, przyjacielskich relacji z sąsiadami przy poszanowaniu integralności terytorialnej i suwerenności państw. Przesłanką ku temu jest burzliwa historia ziem pogranicza. I miejsce – wojskowy cmentarz w Dołhinowie, gdzie możemy oddać cześć bohaterom, którzy za ojczyznę oddali życie – podsumował swoje wystąpienie wiceminister Jakub Skiba.

Zdj. A.Sajenko

Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza od listopada 1924 r. strzegli polsko-radzieckiej granicy II Rzeczypospolitej. Obejmując służbę w trudnych kresowych warunkach, przywracali ład i porządek na wschodnim pograniczu. W miarę upływu czasu KOP-iści zaczęli realizować zadania o charakterze charytatywnym i społecznym na rzecz miejscowej ludności. Żołnierze pomagali mieszkańcom w walce z klęskami żywiołowymi i ich skutkami. Kuchnie wojskowe w oddziałach odwodowych i na strażnicach dożywiały wiejskie dzieci, lekarze udzielali niezbędnej pomocy i opieki medycznej chorym.

Tragiczny wrzesień 1939

We wrześniu 1939 roku, żołnierze KOP walczyli niemal na wszystkich frontach. Bronili m.in. Helu, pozycji pod Wizną i walczyli w schronach Węgierskiej Górki. 17 września, gdy strażnice KOP na granicy polsko-radzieckiej zostały zaatakowane przez oddziały Armii Czerwonej, pomimo zaskoczenia podjęli walkę z przeważającymi siłami wroga. Wielu z nich oddało swoje życie i spoczęło w mogiłach tak jak w Pasiekach, Milczy lub Pohoście. Żołnierze KOP jako pierwsi jeńcy trafili do obozów NKWD. Wielu zginęło w radzieckich więzieniach i syberyjskich łagrach, a tylko nieliczni powrócili do swoich rodzin.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/mswia.gov.pl/AB

Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Dołhinowie na Białorusi z honorami pochowano wczoraj pięciu żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza poległych we wrześniu 1939 roku w potyczce z oddziałami NKWD. Ich szczątki znaleziono niedawno podczas ekshumacji przeprowadzonej przez IPN. [caption id="attachment_25421" align="alignnone" width="480"] Ks. Alojzy Szulik, proboszcz parafii w

Prezes Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Zelwie na zebraniu oddziału w dniu 24 września przeprosił publicznie za to, że w lutym tego roku wziął udział w spotkaniu założycielskim organizacji o nazwie „Wspólnota Polaków na Białorusi”, mającej powstać na bazie mienia, zagrabionego Związkowi Polaków na Białorusi przez byłego prezesa ZPB Mieczysława Jaśkiewicza.

Do spotkania w Zelwie doszło na życzenie tamtejszego prezesa Oddziału ZPB Mikołaja Łomaki. Przybyło na nie ponad dwudziestu działaczy, liczącego około 50-ciu osób oddziału. Na zaproszenie prezesa przyjechali też przedstawiciele Zarządu Głównego ZPB na czele z wiceprezesem Markiem Zaniewskim.

Jak wytłumaczył zgromadzonym prezes Mikołaj Łomako, zaprosił on przedstawicieli najwyższych władz ZPB, żeby członkowie jego oddziału mieli okazję z pierwszej ręki dowiedzieć się, czym żyje Związek Polaków na Białorusi, jakie przedsięwzięcia realizuje, w czym pomaga swoim członkom i jakiej aktywności oczekuje od oddziałów terenowych ZPB.

Mikołaj Łomako, prezes Oddziału ZPB w Zelwie

Z referatem na temat działalności Związku Polaków na Białorusi wystąpił wiceprezes ZPB Marek Zaniewski. Działacz opowiedział m. in. o wynikach i postanowieniach ostatniego, zeszłorocznego Zjazdu ZPB. Mówił o tym, że były prezes organizacji Mieczysław Jaśkiewicz, nie mogąc się pogodzić z przegraną na zjeździe dokonał nielegalnego zawłaszczenia mienia ZPB, aby na jego bazie powołać organizację, wrogą Związkowi Polaków na Białorusi. W celu usprawiedliwienia swoich złodziejskich poczynań Jaśkiewicz próbował pozyskać wspólników wśród prezesów oddziałów terenowych ZPB. Niektórzy z nich, w tym Mikołaj Łomako z Zelwy, dali się nabrać i w lutym przybyli na spotkanie założycielskie złodziejskiej de facto organizacji.

Marek Zaniewski, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi

– Kiedy uświadomiłem sobie w co zostałem wciągnięty, zacząłem cierpieć na bezsenność. Miałem wyrzuty sumienia z powodu tego, że ktoś mógłby wykorzystać tę sytuację przeciwko ZPB, twierdząc, że cały oddział ZPB w Zelwie przystąpił do tworzonej po złodziejsku struktury – opowiadał zgromadzonym na zebraniu w Zelwie prezes tutejszego oddziału ZPB. Według Mikołaja Łomaki, ostatecznie uświadomił on sobie skale popełnionego błędu po zapoznaniu się z publikacją w „Głosie znad Niemna na uchodźstwie”, opisującą zdradę Mieczysława Jaśkiewicza wobec organizacji, której jeszcze niedawno był prezesem. – Przepraszam was wszystkich za to, że dałem się nabrać Jaśkiewiczowi i pojechałem na organizowane przez niego spotkanie w lutym – mówił do zgromadzonych Mikołaj Łomako, prosząc członków Oddziału ZPB w Zelwie, aby wybaczyli mu popełniony błąd.

Wiceprezes ZPB Marek Zaniewski zaproponował aby kwestię przynależności Oddziału ZPB w Zelwie do Związku Polaków na Białorusi członkowie Oddziału rozstrzygnęli drogą głosowania.

Podczas głosowania

Wszyscy obecni na zebraniu Oddziału ZPB w Zelwie zagłosowali za tym, aby ich oddział kontynuował swoją działalność, jako struktura Związku Polaków na Białorusi, kierowanego przez Andżelikę Borys, wybraną na stanowisko prezesa organizacji przez delegatów IX Zjazdu ZPB, który się odbył 10 grudnia 2016 roku.

Przemawia Maria Tiszkowska, członkini Zarządu Głównego ZPB i prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku

Polacy Zelwy podtrzymali także swojego prezesa Mikołaja Łomakę, ufając, iż popełniony przez niego błąd nie odbije się negatywnie na jego aktywności, jako prezesa Oddziału ZPB w Zelwie. Z propozycją pomocy w organizowaniu pracy oddziału wystąpiła obecna na zebraniu członkini Zarządu Głównego ZPB i prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska.

Znadniemna.pl

Prezes Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Zelwie na zebraniu oddziału w dniu 24 września przeprosił publicznie za to, że w lutym tego roku wziął udział w spotkaniu założycielskim organizacji o nazwie „Wspólnota Polaków na Białorusi”, mającej powstać na bazie mienia, zagrabionego Związkowi Polaków na

Skip to content