HomeStandard Blog Whole Post (Page 313)

Jeszcze przez dziesięć dni potrwa rekrutacja do Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie – jednej z najlepszych w mieście nad Niemnem placówek, uczących języka polskiego, której absolwenci tradycyjnie łatwo dostają się na studia do Polski, a słuchacze kursów, przygotowujących do rozmowy kwalifikacyjnej na uzyskanie Karty Polaka, bez problemów otrzymują upragniony dokument.

Ulotka informacyjna Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie

Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Grodnie działa na bazie podmiotu komercyjnego, jakim jest firma „Klerigata” i pobiera najniższą w Grodnie opłatę za lekcje języka polskiego, prowadzone na najwyższym poziomie.

Jak informuje ulotka informacyjna placówki, opłata dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym wynosi za cały rok szkolny zaledwie 200 rubli białoruskich i nawet tę kwotę można wpłacać na raty, czyli częściami, w ciągu całego okresu pobierania nauki. W szkole przewidziane są także zniżki dla uczniów, pochodzących z rodzin wielodzietnych.

Jeśli ktoś  z grodnian, chętny do nauczenia się języka polskiego, jeszcze się nie zdecydował, którą z istniejących na rynku placówek edukacyjnych wybrać, to musi szybko podjąć decyzję. Rekrutacja uczniów do Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB na rok szkolny 2018/2019 potrwa bowiem jeszcze tylko 10 dni – do 14 września, na który jest zaplanowana uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego w tej placówce edukacyjnej.

Podania do szkoły przyjmowane są w dni robocze w godzinach 9:00 – 17:00 w biurze firmy „Klerigata” przy ulicy Budzionnego 48a (pokój 84).  W sprawie rekrutacji z administracją szkoły można się skontaktować także drogą telefoniczną, dzwoniąc pod numer 71-81-81, bądź e-mailową, pisząc na adres: [email protected].

Znadniemna.pl

Jeszcze przez dziesięć dni potrwa rekrutacja do Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie – jednej z najlepszych w mieście nad Niemnem placówek, uczących języka polskiego, której absolwenci tradycyjnie łatwo dostają się na studia do Polski, a słuchacze kursów, przygotowujących do rozmowy

W Brześciu, na Cmentarzu Garnizonowym przy Twierdzy Brzeskiej, odbyła się 1 września uroczystość, upamiętniająca 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Wojny, która nie tylko zmieniła geopolityczny porządek świata, lecz stała się najokrutniejszym konfliktem zbrojnym w historii ludzkości.

Uczestnicy obchodów przy obelisku ku czci żołnierzy polskich, którzy polegli we wrześniu 1939 roku, na Cmentarzu Garnizonowym przy Twierdzy Brzeskiej

II wojna światowa przetoczyła się przez losy milionów polskich rodzin, a jej skutki są odczuwalne przez kolejne pokolenia i do dzisiaj rzutują na nasze życie.

Wspominając o tragicznej dacie w historii Polski i ludzkości uczestnicy obchodów w Brześciu przypominali, że dokładnie 79 lat temu wojska niemieckie przekroczyły granice Polski, wywołując II wojnę światową.

1 września 1939 roku, tuż po rozpoczęciu niemieckiej agresji, rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego wprowadzony został na terenie całego kraju stan wojenny.

W II wojnie światowej uczestniczyło ponad 1,7 mld. ludzi z 61 państw. W wyniku konfliktu zginęło około 60 milionów osób. Każda dziesiąta (6 milionów ludzi) ofiara wojny miała obywatelstwo polskie.

Niestety w chwili wybuchu wojny dysproporcje sił pomiędzy Polską, a Niemcami były ogromne. Hitlerowcy mieli 1, 85 mln. żołnierzy, 11 tys. dział, 2800 czołgów i 2000 samolotów, Wojsko Polskie zaś liczyło wówczas ok. 950 tys. żołnierzy, 4,8 tys. dział, 700 czołgów i 400 samolotów.

II wojna światowa objęła swym zasięgiem całą Europę, wschodnią, południowo-wschodnią Azję, północną Afrykę, część Bliskiego Wschodu i wszystkie oceany.

Uczestnicy obchodów składają wieniec przy obelisku ku czci żołnierzy polskich, poległych we wrześniu 1939 roku

W obchodach 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Brześciu wzięli udział przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Brześciu na czele z szefem placówki konsulem generalnym Piotrem Kozakiewiczem, liczna delegacja Brzeskiego Oddziału Obwodowego Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes Aliną Jaroszewicz, prezes miejscowego oddziału Polskiej Macierzy Szkolnej Maria Sulima, uczniowie i nauczyciele Polskiej Szkoły Społecznej im. Ignacego Domeyki oraz przedstawiciele wszystkich organizacji polskich Brześcia. Zgromadzeni złożyli wieńce przy obelisku ku czci żołnierzy polskich, którzy polegli we wrześniu 1939 roku, zapalili znicze. Na terenie cmentarza znajduje się 656 grobów polskich żołnierzy i oficerów.

Znadniemna.pl za Polesie.org, zdjęcia Julii Marczuk

W Brześciu, na Cmentarzu Garnizonowym przy Twierdzy Brzeskiej, odbyła się 1 września uroczystość, upamiętniająca 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Wojny, która nie tylko zmieniła geopolityczny porządek świata, lecz stała się najokrutniejszym konfliktem zbrojnym w historii ludzkości. [caption id="attachment_32909" align="alignnone" width="500"] Uczestnicy obchodów przy obelisku ku

Ostatni tydzień sierpnia – tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego – nauczyciele języka polskiego z Białorusi szkolili się w Polsce. Najpierw wspólnie z kolegami z różnych krajów odbyli trzydniowy staż w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Ostródzie, a potem, w gronie dwudziestu nauczycieli z różnych miast Białorusi, przez cztery dni mieli zajęcia w Sopocie.

Uczestnicy stażu w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Ostródzie ćwiczą taniec patriotyczny

Staż w Ostródzie

Podczas stażu w Ostródzie, na który oprócz nauczycieli języka polskiego z Białorusi przybyli ich koledzy z Ukrainy, Francji, Niemiec, Danii, Irlandii, Wielkiej Brytanii oraz Turcji, pedagodzy polonijni praktycznie ćwiczyli nawiązujące do polskiej tradycji zabawy powitalne i pożegnalne pod akompaniament polskich melodii ludowych. Zajęcia te pozwalają na łatwe przyswajanie podstawowej wiedzy o Polsce, m.in. o jej symbolach i sławnych Polakach. Ćwiczenia zawierały także elementy nauki tańców integracyjnych, gdyż dzięki nim można było się nauczyć prostych układów choreograficznych do piosenek patriotycznych i poznać sekrety improwizacji taneczno-ruchowej.

Trener Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Lucyna Bzowska podczas zajęć podała przykłady metod aktywizujących oraz zabaw, wykorzystujących różne rodzaje aktywności – ruch, śpiew, rytmizację, taniec, improwizację, działania plastyczne i twórcze, nawiązujące tematycznie do Polski. Zaproponowała także działania i zabawy, wykorzystywane w edukacji polonistycznej, wspomagające podstawowe umiejętności dzieci, związane z sylabami, wyrazami i zdaniami. Pokazała uczestnikom stażu również zabawy ortograficzne i takie, które utrwalają wiedzę o częściach mowy.

Zajęcia prowadzi Lucyna Bzowska, trener Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Ostródzie

O literaturze młodzieżowej i dziecięcej w szkole polonijnej oraz „gramatyce dla smyka” opowiadała nauczycielom Kinga Maciaszczyk.

Zajęcia prowadzi Kinga Maciaszczyk

Staż w Ostródzie, oprócz edukacyjnego, miał też program kulturalny, na który złożył się m.in. koncert laureatów organizowanego na Litwie Konkursu piosenki do słów Agnieszki Osieckiej. Wydarzenie to miało już trzy edycje i jest organizowane przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli SWP oraz Wileński Oddział Miejski Związku Polaków na Litwie. Laureaci konkursu przebywali w Ostródzie na warsztatach wokalnych, prowadzonych przez profesor Instytutu Muzyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Honoratę Cybulę.

Koncert laureatów konkursu piosenkarskiego z Wilna

Z uczestnikami stażu nauczycielskiego i młodymi artystami z Wilna spotkał się prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski

Warsztaty w Ostródzie były pierwszym etapem stażu metodycznego dla nauczycieli języka polskiego zza granicy. Kolejne działania w ramach stażu będą polegały na odbyciu przez uczestników stażu praktyk nauczycielskich w Szkolnych Punktach Konsultacyjnych przy polskich ambasadach w Londynie i Paryżu.

Uczestniczki stażu w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Ostródzie z Certyfikatami ukończenia pierwszego etapu stażu

Biorący udział w stażu w Ostródzie nauczyciele z Białorusi po zakończeniu zajęć w tutejszym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli SWP udali się do Sopotu, gdzie dołączyli do dwudziestoosobowej grupy swoich kolegów z Lidy, Grodna, Porzecza, Brześcia i Mińska.

Szkolenia w Sopocie

W Sopocie na pedagogów z Białorusi czekało szkolenie, mające na celu podniesienie kwalifikacji nauczycieli, nauczających język polski i historię z wykorzystaniem doświadczeń potomków rodzin polskich, jako podstawy do podniesienia kompetencji uczniów, uczących się języka polskiego i historii na Białorusi.

Podczas zajęć, prowadzonych przez dr Beatę Kapela-Bagińską

Zajęcia w Sopocie, okazały się niezwykle intensywne. Prowadząca je dr Beata Kapela-Bagińska udowodniła, że analiza niepodległościowej literatury romantycznej nie musi być nudna, a w przekładzie intersemiotycznym okazuje się niezwykła i ciekawa.

Powyższą tezę udowodniły zajęcia z użyciem klocków Lego, za pomocą których nauczyciele z Białorusi musieli wykonać wizualną interpretację poezji Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego i Cypriana Kamila Norwida.

Uczestnicy szkoleń próbują zinterpretować wiersz Cypriana Kamila Norwida za pomocą klocków Lego

Tematem następnych zajęć były interpretacje tekstów poetyckich twórców emigracyjnych. Ich logiczną kontynuacją stało się zwiedzanie Muzeum Emigracji w Gdyni.

W Muzeum Emigracji w Gdyni

Niezapomniane wrażenia uczestnicy szkoleń otrzymali podczas zwiedzania Europejskiego Centrum Solidarności, mieszczącego się na terenie Stoczni Gdańskiej – kolebki powstania NSZZ „Solidarność” i odrodzenia się wolnej Polski po dziesięcioleciach panowania komunistów.

Przy tablicach z 21 postulatami strajkujących stoczniowców w Europejskim Centrum Solidarności

Można dużo czytać o „Solidarności”, lecz tylko po odwiedzeniu tego miejsca i zobaczeniu na własne oczy tablic z 21 postulatami Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, zaczynasz rozumieć, jaką rolę wydarzenia 1980 roku odegrały w życiu Polaków i ludzkości.

Taka emocjonalna wiedza i przeżycia przydadzą się każdemu z nauczycieli podczas prowadzenia przez nich zajęć z historii.

O historii i nie tylko opowiadały na zajęciach z nauczycielami z Białorusi dr Barbara Męczykowska (Oddział Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku) i pani mgr Urszula Zblewska. Pokazywały one, w jak fascynujący sposób można opowiadać o historii Polski, wykorzystując nowe filmy i gry edukacyjne wydane przez Instytut Pamięci Narodowej.

Zajęcia w asyscie mgr Urszuli Zblewskiej (po prawej) prowadzi dr Barbara Męczykowska z Oddziału Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku

Na znaczenie takich szkoleń i zajęć terenowych zwrócił uwagę podczas spotkania z nauczycielami Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski, miesiąc temu przebywający w Grodnie na obchodach 30-lecia Związku Polaków na Białorusi.

Zdjęcie pamiątkowe uczestników szkoleń z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim

Na spotkaniu z prezydentem Karnowskim obecni byli także bezpośredni organizatorzy szkolenia dla nauczycieli polskich z Białorusi: Jakub Pilarski, inspektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Sopotu oraz Irena Obszyńska, wicedyrektor Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Centrum Kształcenia Ustawicznego w Sopocie.

Nauczycieli z Białorusi witają: prezydent Sopotu Jacek Karnowski (stoi po prawej) i bezpośredni organizatorzy szkoleń (od lewej): Jakub Pilarski, inspektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Sopotu oraz Irena Obszyńska, wicedyrektor Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Centrum Kształcenia Ustawicznego w Sopocie

Trzeba zaznaczyć, że organizacja szkoleń w Sopocie stanęła na najwyższym poziomie. A jeśli dodać do tego sam urok Sopotu, Gdyni, Gdańska i Morza Bałtyckiego, to można powiedzieć, że nauczyciele języka polskiego z Białorusi dzięki współpracy Związku Polaków na Białorusi z Urzędem Miasta Sopotu otrzymali prawdziwy prezent wakacyjno-edukacyjny przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.

Paulina Juckiewicz z Ostródy i Sopotu

Ostatni tydzień sierpnia – tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego – nauczyciele języka polskiego z Białorusi szkolili się w Polsce. Najpierw wspólnie z kolegami z różnych krajów odbyli trzydniowy staż w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Ostródzie, a potem, w gronie dwudziestu nauczycieli z

Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi na swoim posiedzeniu w dniu 31 sierpnia 2018 roku uchwalił jednogłośnie Apel do Prezydenta Republiki Białoruś Aleksandra Łukaszenki w sprawie dyskryminacji polskich dzieci w Wołkowysku, których nie przyjęto w tym roku do jedynej w tym mieście (jednej z dwóch, istniejących na Białorusi) Polskiej Szkoły.

Polska Szkoła w Wołkowysku jest jedną z dwóch tego typu placówek oświatowych, funkcjonujących w państwowym systemie edukacji Republiki Białoruś

Apel (napisany w języku rosyjskim) został już wysłany do Administracji Prezydenta RB, więc możemy zapoznać Państwa z jego tłumaczeniem na język polski:

„Do Prezydenta Republiki Białoruś
Łukaszenko A. G.

Szanowny Aleksandrze Grigoriewiczu,

W ciągu ostatnich czterech lat na Białorusi zaistniała permanentna sytuacja, kiedy obywatele Republiki Białoruś narodowości polskiej napotykają na odmowę realizowania konstytucyjnego prawa do pobierania przez ich dzieci nauki w języku ojczystym.

W roku szkolnym 2018/2019 odmówiono przyjęcia do pierwszej klasy wołkowyskiej Szkoły Średniej Nr 8 z polskim językiem nauczania 13 (trzynaściorga) polskich dzieci. Władze obwodu grodzieńskiego tłumaczą swoje postępowanie tym, że we wspomnianej szkole brakuje miejsc dla większej, niż przyjęto, liczby uczniów. Takie wytłumaczenie nie wytrzymuje żadnej krytyki, gdyż Szkoła Średnia Nr8 w Wołkowysku jest jedną z niewielu szkół w tym mieście, gdzie zajęcia się odbywają na jedną zmianę. W innych szkołach Wołkowyska proces nauczania już od dawna jest zorganizowany na dwie zmiany i szkoły te nie mają problemów z przyjmowaniem wszystkich chętnych do podjęcia w nich nauki.

Jest oczywiste, że stosując sztuczne ograniczenia w kwestii otrzymywania przez polskie dzieci edukacji w ojczystym języku, władze obwodu grodzieńskiego przejawiają brak zrozumienia dla praw polskiej mniejszości narodowej i dążą do pozbawienia dzieci polskich możliwości podjęcia nauki w języku ojczystym.

Zaistniała sytuacja jest sprzeczna z Konstytucją Republiki Białoruś, ustawodawstwem i zobowiązaniami międzynarodowymi, przyjętymi przez Republikę Białoruś w sferze przestrzegania praw mniejszości narodowych.

Wobec powyższego zwracamy się do Pana z żądaniem, aby wykorzystał Pan posiadane przez Pana wpływy i możliwości, aby władze obwodu grodzieńskiego zaprzestały dyskryminację polskich dzieci i zapewniły im swobodny dostęp do pobierania nauki w języku ojczystym.”

Podpisy pod Apelem złożyli członkowie Zarządu Głównego ZPB:

Andżelika Borys (prezes), Renata Dziemiańczuk (wiceprezes), Irena Waluś (wiceprezes), Marek Zaniewski (wiceprezes), Irena Biernacka, Maria Tiszkowska, Andrzej Poczobut oraz Andrzej Pisalnik.

Zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białoruś każdy urząd państwowy ma miesięczny termin na ustosunkowanie się do skierowanego pisemnie żądania obywatela i udzielenie odpowiedzi.

O reakcji Prezydenta RB na Apel Zarządu Głównego ZPB poinformujemy Państwa po otrzymaniu odpowiedzi z jego Administracji.

Znadniemna.pl

Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi na swoim posiedzeniu w dniu 31 sierpnia 2018 roku uchwalił jednogłośnie Apel do Prezydenta Republiki Białoruś Aleksandra Łukaszenki w sprawie dyskryminacji polskich dzieci w Wołkowysku, których nie przyjęto w tym roku do jedynej w tym mieście (jednej z dwóch,

„To skandal, kradzież Pamięci i zwyczajna nieprzyzwoitość” – tymi słowami ocenił prowadzoną przez patriotyczne środowiska białoruskie akcję upamiętniania „białoruskich obrońców Ojczyzny” obok polskich upamiętnień powstańców styczniowych, Honorowy Członek Związku Polaków na Białorusi – profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Zdzisław Julian Winnicki.

Prof. Zdzisław Julian Winnicki

O kontrowersyjnej akcji napisał kilka dni temu portal nadającego z Białegostoku białoruskiego Radia „Racyja”. Profesor Winnicki zareagował na tę publikację, pisząc artykuł, który zamieszczamy:

Białoruska depolonizacja polskich miejsc pamięci narodowej.

Portal obficie dotowanego przez Polskę białoruskiego Radia „Racyja” (Racja), wskazujący wsparcie finansowe MSZ RP, Fundacji Solidarności Międzynarodowej oraz Fundacji „Polska Pomoc”, z wyraźną aprobatą poinformował ostatnio o „społecznej akcji” w ramach obchodów 100–lecia Białoruskiej Republiki Ludowej. W ramach akcji, jak piszą autorzy: „będą ustawiane pamiątkowe strzały w miejscach pochówków bohaterów, walczących o Białoruś”.

Na pierwszy plan akcji wybrano Grodzieńszczyznę, a tam miejsca uświęcone pomnikami bohaterów Powstania Styczniowego. Pomijając fakt, że polskie powstanie narodowe 1863–64 roku nie miało nic wspólnego z „walką o wolność Białorusi” lecz, jak świadczą powszechnie dostępne źródła, tutejsi prawosławni chłopi nie tylko nie mieli wówczas białoruskiej świadomości narodowej, ale też masowo zwalczali polskie powstanie, donosząc władzom carskim o ruchach powstańczych partii, wyłapując powstańców i tworząc przeciwpowstańcze tzw. „straże chłopskie”.

Dzisiaj (według białoruskich środowisk patriotycznych – red.) pamięć o Powstaniu ma być pamięcią białoruską, a organizatorzy akcji – działacze wspieranego przez Polskę Białoruskiego Frontu Ludowego (BNF) oraz partii „Za Wolność” Aleksandra Milinkiewicza – oznajmili, iż „planują upamiętnienia w miejscach dotąd nie oznaczonych oraz upamiętnionych przez diasporę z sąsiednich państw”.

Owa „diaspora” to oczywiście mniejszość polska, czyli – Polacy zrzeszeni w polskich organizacji społecznych lub – rzadziej – Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Aktywistom białoruskim chodzi zatem o zrelatywizowanie narodowe ofiar polskich zrywów powstańczych przez prezentystyczne przypisanie ich do białoruskości co jest nieporozumieniem i historyczna nieprawdą. Co ciekawsze, sami „miejsc” nie poszukują lecz przystawiają wątpliwej estetyki swoje strzały do już istniejących upamiętnień polskich.

I tak na Grodzieńszczyźnie strzały ustawiono przy pomnikach w powiecie Mostowskim na mogile 12 powstańców we wsi Pacewicze oraz – rujnując oprawę estetyczną miejsca – w Miniewiczach koło historycznych Bohatyrowicz przy już upamiętnionej mogile – kopcu 40-tu  powstańców – (opisanej przez Elizę Orzeszkową w powieści „Nad Niemnem”).

Strzała białoruskich aktywistów na mogile 40-tu powstańców styczniowych w Miniewiczach, fot. Racyja.com

Strzała białoruskich aktywistów obok pomnika 12-tu powstańców styczniowych w Pacewiczach, fot. Racyja.com

Tablica umieszczana na strzałach przez białoruskich aktywistów, fot.: Racyja.com

To skandal, kradzież Pamięci i zwyczajna nieprzyzwoitość. Wątpić należy czy zaprotestuje przeciw temu wspomniana Rada Ochrony Pamięci. Na razie alarmują Polacy z ZPB. Obserwowana ostatnio gyedroycizacja polityki polonijnej władz polskich (vide niewybredne ataki na Związek Polaków na Litwie i Akcję Wyborczą Polaków na Litwie) każe wątpić w stawiennictwo oficjalne w powyższej sprawie. Pozostaje alarmować środowiska patriotyczne w Kraju i nagłaśniać tę bolesną kwestię.

Podkreślamy, że akcja stawiania strzał  przy polskich upamiętnieniach jest realizowana przez środowiska hojnie sponsorowane przez władze i fundacje polskie. Kilkanaście lat temu zaobserwowałem z kolei akcję państwową administracji białoruskiej polegającą na „dostawianiu” prawosławnych krzyży przy odnowionych lub przywracanych przez miejscową społeczność polską krzyżach katolickich nawet w miejscowościach gdzie prawosławnych niemal nie było ! W tych sprawach to jest akcjach depolonizacyjnych nie ma zatem rozbieżności pomiędzy władzą a opozycją białoruską. A Polska? Polska wbrew własnym i miejscowych rodaków interesom udaje, że tego nie dostrzega. Co więcej finansując wspomniane organizacje udziela poparcia ich przeciwpolskim działaniom. Nie jest to novum.

Przypomnę na zakończenie o sfinansowaniu i przyznaniu nagrody m. in. Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zachwalanej przez licznych recenzentów książki  białoruskiego historyka Zachara Szybieki pt. Historia Białorusi 1795 – 2000, Lublin 2002, który to autor formułuje między innymi takie oto tezy:

– „w marcu 1920 roku Polacy wznowili ofensywę … Piłsudski ratował rząd Lenina po to aby później podzielić się z nim ziemiami białoruskimi i ukraińskimi” (op. cit. s. 237),

– „Reżym okupacyjny [polski] – żywność mogli otrzymać tylko ci, którzy zapisali się do polskich spółdzielni … jest oczywiste, że wygłodniali Białorusini katolicy powiększali na tych ziemiach liczbę ‘polskiej’ ludności” (s. 238),

– „Polska strategia : Już w pierwszym roku polskiej okupacji przygotowywano warunki dla stopniowego włączania ziem białoruskich do państwa polskiego … zachodnie ziemie białoruskie polonizowano a wschodnie rabowano” (s. 239),

– „Zachodnia Białoruś pod władzą Polski : 1921 – 1939, – władze polskie, podobnie jak carat uważały wszystkich katolików za Polaków … nie jest wykluczone, że w wyniszczeniu przywódców ruchu białoruskiego polskie i radzieckie służby działały wspólnie … Piłsudski wysyłał ich do ZSRR wymieniając z polskich więźniów … tam zaś rozprawiło się z nimi NKWD” (s. 291),

– „Piłsudski przejmuje sztafetę od stalinowców : sanacyjny reżim Piłsudskiego …powrócił do polityki asymilacji Białorusinów … KPZB zaczęła przygotowywać powstanie … wysyłano kilka karnych ekspedycji przeciwko chłopom” (s. 294),

– „Jak Białorusini witali wyzwolicieli : ludność białoruska cieszyła się oczywiście, że polscy gnębiciele pouciekali …do indoktrynacji używano ocalałych pod okupacją polską komunistów” (s. 3260 ,

– „Niespodzianka z Wilnem : Stalin odstąpił Litwie Wilno aby następnie zawładnąć całą Litwą a dla zmniejszenia niezadowolenia jej obywateli odkroił od BSSR dwa tys. sześćset kilometrów kwadratowych” (s. 334),

– „Powody do radości i smutku : [z zajęcia Kresów przez Sowiety – Z.J.W.] …zjednoczenie ziem białoruskich odpowiadało interesom narodowym Białorusinów … powierzchnia BSRR zwiększyła się niemal dwukrotnie … po stronie radzieckiej znalazły się ziemie zamieszkałe przez Polaków (powiat łomżyński) … odwieczna polsko – rosyjska rywalizacja o kontrolę nad ziemiami białoruskimi została zakończona w 1939 roku zwycięstwem Moskwy. Ta zaś zyskała dodatkową przestrzeń strategiczną pozwalającą skuteczniej przeciwstawić się Berlinowi” (s. 336),

„Ilu mieliśmy wrogów : wojna która ogarnęła ziemie białoruski ujawniła wiele zgubnych dążeń : nazistów do kolonizacji i ludobójstwa, bolszewików do odbudowania stalinowskiej dyktatury, polskich nacjonalistów do przywrócenia swojego panowania … Wszyscy oni mordowali mieszkańców Białorusi” (s. 342),

– „Polski ruch oporu : w 1943 roku w cywilnej administracji Generalnego Komisariatu Białoruś liczba Białorusinów wzrosła do 80 procent a w policji do 60 – ciu … Podziemie akowskie odpowiedziało na to terrorem antybiałoruskim … w lidzkim okręgu z rąk akowców zginęło tysiąc dwustu Białorusinów” (s. 352),

– „Armia Krajowa na Białorusi : na wiosnę 1944 roku Curt von Gottberg wydał rozkaz nie przeszkadzania w mobilizacji do Armii Krajowej. Im bardziej masowy stawał się napływ do AK, tym bardziej ruch ten nabierał białoruskiego charakteru. Na Nowogródczyźnie Białorusini stanowili do 40 procent żołnierzy … Na terenie działalności AK Niemcy zatrzymali kontrolę tylko w miastach … pobierali mniejsze podatki i nie wysyłali ludzi na roboty do Niemiec … polscy partyzanci rabowali ludność cywilną w strefach dominacji partyzantki radzieckiej … część dowódców AK nie zaprzestała walki z Niemcami … wojna pomiędzy akowcami a partyzantką radziecką zaczęła nabierać charakteru wojny domowej Białorusinów …” (s. 359),

– „Utrata Białostocczyzny : … tylko dzięki staraniom pierwszego sekretarza KC KP(b)B P. Ponomarienko udało się obronić wschodnie granice republiki. Nie udało się natomiast obronić zachodnich … kierownictwo  Polski wyprosiło u Stalina obłaść [sic] białostocką a dokładniej 17 rejonów i trzy obłaści brzeskiej. W zamian za to BSRR otrzymała za to od strony polskiej piętnaście wiosek. Naród białoruski i jego naturalne bogactwa dzielono po raz drugi pomiędzy Rosję i Polskę.

Stalin chciał zrobić z Polaków wiernych sojuszników, a z Białorusinów tworzył w Polsce na wszelki wypadek piątą kolumnę” (s. 367),

– „Wymiana ludności z Polską – … zdołało wyjechać dwieście trzydzieści dwa tysiące dwustu ludzi, wśród których większość stanowili Białorusini” (s. 368),

– „Wybór modelu narodu : … Biorąc pod uwagę obecną [2002r. – Z.J.W.] sytuację Białorusi nie należy dążyć do kulturowego modelu (etniczno – językowego, substancjalnego), ale do modelu funkcjonalnego (państwowo – politycznego). Wszystko co znajduje się na Białorusi, jest białoruskie. Wszyscy obywatele Białorusi są Białorusinami” (s. 505),

– „Wolnościowe ideały Białorusinów : społeczność międzynarodowa i sami Białorusini bardzo mało wiedzą o ideałach wolności, które powstawały na ziemiach Białorusi … w czasie niepełnych stu lat rosyjskiego panowania Białorusini zrywali się cztery razy do beznadziejnej walki z caratem : 1794 [powstanie kościuszkowskie], 1812 [epopeja napoleońska], 1831 [powstanie listopadowe], 1864 [powstanie styczniowe]” (s. 507).

To tylko jedna książka i jeden autor. Przytaczamy dlatego, że zostało to napisane po polsku i za polskie pieniądze oraz przez Polaków nagrodzone. Przegląd całości współczesnej, niekomunistycznej literatury historycznej i politologicznej daje obraz z polskiego punktu widzenia, porażający. Co więcej w imię politycznej koncepcji lansowanego ostatnio „Wschodniego Partnerstwa” i w ogóle zpw. poprawności politycznej skorelowanej w tym przypadku z jednostronnie akceptowana giedroyciowska doktryną ULB, w Polsce z tezami powyższymi praktycznie nikt nie polemizuje a uznawanych a priori za „demokratów” opozycyjnych autorów białoruskich traktuje się jak uprzywilejowanych sojuszników. Z identyczną sytuacją spotkaliśmy się ponad dekadę temu gdy sprawujące rząd dusz elity postsolidarnościowe (z Kręgów Komitetu Obywatelskiego) wbrew naturalnym (by nie używać pojęcia patriotycznym, narodowym) interesom polskim popierały antypolski „Sajudis”.

 Prof. Zdzisław Julian Winnicki specjalnie dla Znadniemna.pl

„To skandal, kradzież Pamięci i zwyczajna nieprzyzwoitość” – tymi słowami ocenił prowadzoną przez patriotyczne środowiska białoruskie akcję upamiętniania „białoruskich obrońców Ojczyzny” obok polskich upamiętnień powstańców styczniowych, Honorowy Członek Związku Polaków na Białorusi - profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Zdzisław Julian Winnicki. [caption id="attachment_4112" align="alignnone" width="500"] Prof. Zdzisław Julian

Przewodniczący Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii „Białoruski Front Ludowy” Zenon Paźniak, który w 1988 roku ujawnił miejsce spoczynku tysięcy ofiar terroru stalinowskiego z lat 1937–1941 w leśnym uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, zwrócił się do artystów biorących udział w konkursie Ministerstwa Kultury RB na najlepszy projekt pomnika, by wycofali się z uczestnictwa w tej hucpie.

Zenon Paźniak, przewodniczący Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii „Białoruski Front Ludowy”, fot.: svaboda.org

Polityk uważa, że udział w konkursie na pomnik w Kuropatach, jest udziałem w niszczeniu sanktuarium zbudowanego przez naród, w celu zaspokojenia własnych ambicji.

– Nie można nie widzieć, nie rozumieć takich rzeczy, o ile ma się jakąś wiedzę i sumienie. To wygląda tak, jakby tym artystom zaproponowano domalowanie wąsów i brody na obrazie Mony Lisy, a oni się zgodzili, napisał w swoim apelu Paźniak, który jest odkrywcą i propagatorem prawdy o masowych egzekucjach na Kuropatach.

Projekt pomnika, który Ministerstwo Kultury RB uznało za zwycięski

Wszystkie zaproponowane przez artystów projekty na konkurs Ministerstwa Kultury, polityk nazywa „dysharmonijnymi chimerycznymi konstrukcjami naznaczonymi piętnem szyderstwa”, i wzywa rzeźbiarzy do odstąpienia od udziału w „fałszywym konkursie, wymyślonym przez haniebny reżim, który niszczy narodową pamięć”.

W tym tygodniu Ministerstwo Kultury ogłosiło wyniki konkursu na najlepszy pomnik, który ma stanąć na miejscu masowych egzekucji na Kuropatach.

Zwycięzcami został zespół artystów – rzeźbiarze Olga Nieczaj i Siergiej Oganow oraz architekci Maria Markowcowa i Olga Jermolina.

Przypomnijmy, że konkurs na upamiętnienia ofiar spoczywających w dołach śmierci na Kuropatach został ogłoszony po skandalu, jaki wybuchł na początku 2017 roku. Po tym jak władze Mińska wydały zgodę na zbudowanie w strefie ochronnej uroczyska kompleksu biurowego, grupa działaczy Młodego Frontu zorganizowała miasteczko namiotowe. Do młodych aktywistów przyłączyli się okoliczni mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko profanacji tego miejsca. Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach, i włodarze stolicy oraz inwestor musieli się wycofać. By uspokoić społeczne emocje, władze poinformowały, że powstanie tam upamiętnienie, ale to one zdecydują, jak ma wyglądać pomnik. Resort kultury ogłosił konkurs na projekt, a wykonawcom wyznaczono 30 dni na jego przygotowanie. Konkurs miał być rozstrzygnięty pod koniec 2017 roku.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/svaboda.org/ba

Przewodniczący Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii "Białoruski Front Ludowy" Zenon Paźniak, który w 1988 roku ujawnił miejsce spoczynku tysięcy ofiar terroru stalinowskiego z lat 1937–1941 w leśnym uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, zwrócił się do artystów biorących udział w konkursie Ministerstwa Kultury RB na najlepszy projekt pomnika, by wycofali

Uroczyste zakończenie białoruskiej edycji przedsięwzięcia edukacyjnego pt. „Przystanek Dwujęzyczność” odbyło się 29 sierpnia w Polskiej Szkole Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie.

Zespół wokalny „Akwarela”

Zainaugurował uroczystość koncert zespołu wokalnego „Akwarela” (kierownik Natalia Łojko), działającego przy Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB (PSS przy ZPB). Uczennice szkoły zaśpiewały około dziesięciu piosenek polskich, zbierając gromkie brawa publiczności, zgromadzonej w sali aktowej ZPB.

Po koncercie prezes ZPB Andżelika Borys przywitała gości, przybyłych na uroczyste zakończenie białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, w ramach którego w Grodnie, Mińsku i Pińsku przez cztery dni odbywały się warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego, a także zajęcia językowe i artystyczne, gry i zabawy ruchowe oraz konkursy, w których brała udział młodzież, dzieci i ich rodzice. Wśród przybyłych na uroczystość gości byli: konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Anna Pustuł, wiceprezes Polskiej Macierzy Szkolnej Teresa Kryszyń, dyrektor Liceum PMS Helena Mielesz, dyrektor PSS przy ZPB Anżelika Orechwo oraz liczna grupa nauczycieli języka polskiego z różnych białoruskich miejscowości.

Andżelika Borys, prezes ZPB i konsul RP Anna Pustuł

Po wystąpieniu Andżeliki Borys do zgromadzonych przemówiła pomysłodawczyni „Przystanka Dwujęzyczność”, ekspert Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” (ODNSWP) Katarzyna Czyżycka.

Katarzyna Czyżycka, logopeda-terapeuta, ekspert Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Oceniając stopień zaangażowania w organizację „Przystanka Dwujęzyczność” na Białorusi partnerskich organizacji tego przedsięwzięcia, czyli ZPB i PMS, Katarzyna Czyżycka pozwoliła sobie na refleksję, że kończąca się edycja „Przystanka Dwujęzyczność”, chyba „przebiła” tę, która odbyła się w kwietniu tego roku w Nowym Jorku.

Pokłosiem nowojorskiego „Przystanka Dwujęzyczność” stało się otwarcie w tym mieście nowojorskiej filii ODNSWP, czyli Lokalnego Ośrodka Metodycznego (LOM). Białoruską edycję „Przystanka Dwujęzyczność” również można nazwać etapem drogi do otwarcia LOM ODNSWP przy dwóch organizacjach, wspierających rozwój na Białorusi polskiej oświaty – ZPB i PMS. Jak zapewniła Katarzyna Czyżycka uroczystość otwarcia filii ODNSWP przy wspomnianych organizacjach powinna się odbyć za rok.

LOM ODNSWP przy ZPB i PMS, staną się ośrodkami, pomagającymi miejscowym nauczycielom języka polskiego na bieżąco, z uwzględnieniem miejscowej specyfiki, doskonalić metodykę nauczania w środowisku polskiej społeczności, która jest na Białorusi nawet nie dwujęzyczna, lecz wielojęzyczna, gdyż Białoruś jest państwem dwujęzycznym z założenia (na mocy Konstytucji) i na równi ze znajomością języka rosyjskiego jego obywateli teoretycznie obowiązuje także znajomość języka białoruskiego.

Prof. Agata Roćko, glottodydaktyk oraz nauczycielki języka polskiego Jana Predka i Julia Aleksandrowicz

Jak ujawniła Katarzyna Czyżycka w lipcu w Polsce zaczęło się szkolenie kandydatów na przyszłych doradców-koordynatorów LOM przy ZPB i PMS. Do pełnienia tych funkcji wytypowano m.in. Janę Predka, nauczycielkę i prezes Oddziału ZPB w Stołpcach oraz Julię Aleksandrowicz, współpracującą z ZPB nauczycielkę ze Słonimia.

Obie panie aktywnie asystowały Katarzynie Czyżyckiej podczas przygotowań i prowadzenia białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, który stał się kolejnym etapem tworzenia LOM ODNSWP na Białorusi.

Wiceprezes PMS Teresa Kryszyń

Do idei założenia na Białorusi struktur ODNSWP odniosła się podczas swojego przemówienia na uroczystości zakończenia „Przystanka Dwujęzyczność” wiceprezes PMS Teresa Kryszyń. – Jako przedstawicielka Polskiej Macierzy Szkolnej mam nadzieję, że będziemy mogli się szczycić powstaniem przy naszej organizacji Lokalnego Ośrodka Metodycznego ODNSWP – podkreśliła działaczka PMS.

Konsul RP Anna Pustuł i prezes ZPB Andżelika Borys wręczają Certyfikaty nauczycielom

Całkowite poparcie ze strony Konsulatu Generalnego RP w Grodnie dla projektów edukacyjnych, realizowanych przez działające na Białorusi organizacje we współpracy z partnerami z Polski zadeklarowała podczas swojego wystąpienia konsul Anna Pustuł.

Pani konsul zgodziła się też pomóc prezes ZPB Andżelice Borys w uroczystym wręczaniu Certyfikatów udziału w warsztatach dla nauczycieli, które przeprowadzono w ramach białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”.

Znadniemna.pl

Uroczyste zakończenie białoruskiej edycji przedsięwzięcia edukacyjnego pt. „Przystanek Dwujęzyczność” odbyło się 29 sierpnia w Polskiej Szkole Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. [caption id="attachment_32859" align="alignnone" width="480"] Zespół wokalny "Akwarela"[/caption] Zainaugurował uroczystość koncert zespołu wokalnego „Akwarela” (kierownik Natalia Łojko), działającego przy Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB

Władze Białorusi nie spełniły obietnicy, danej 28 lipca Marszałkowi Senatu RP Stanisławowi Karczewskiemu podczas jego wizyty na Białorusi z okazji 30-lecia ZPB. Obiecały wówczas, że do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku do pierwszych klas w nadchodzącym roku szkolnym zostaną przyjęte wszystkie dzieciaki, chętne do podjęcia nauki w tych placówkach. Wszystko wskazuje jednak na to, że władze białoruskie obietnicy dotrzymają tylko w przypadku Polskiej Szkoły w Grodnie, bo w Wołkowysku na 31 złożonych w szkole podań odmowę przyjęcia do niej otrzymało trzynastu kandydatów.

Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski rozmawia z dziennikarzami podczas obchodów 30-lecia działalności ZPB

„Pełnym sukcesem” nazwał wyniki rozmów w sprawie rekrutacji uczniów do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku, przeprowadzonych 28 lipca ze swoim białoruskim odpowiednikiem Michaiłem Miasnikowiczem i szefem obwodu grodzieńskiego Władimirem Krawcowem, Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski.

– Można powiedzieć, że mamy pełny sukces, ponieważ mamy zagwarantowane ze strony władz, że wszystkie dzieci, które złożyły w tym roku aplikację do nauki w klasach pierwszych, zostaną do szkół przyjęte – mówił dziennikarzom marszałek Karczewski podczas obchodów 30-lecia działalności Związku Polaków na Białorusi. Marszałek uściślił wówczas, że chodzi nie tylko o szkołę w Grodnie, ale także o placówkę w Wołkowysku.

Podjęcie przez trzecią osobę w Polsce tematu rekrutacji do działających w białoruskim państwowym systemie edukacji szkół polskich tłumaczyło się tym, że wcześniej od kilku miesięcy ZPB alarmował, iż w nadchodzącym roku szkolnym – podobnie jak w poprzednich latach – mogą się pojawić problemy z przyjęciem do klas pierwszych wszystkich chętnych dzieci do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku.

Znadniemna.pl jest w posiadaniu odpowiedzi białoruskiego Ministerstwa Edukacji na zbiorowy apel Polaków Białorusi w tej sprawie. List ministerstwa potwierdza, iż owszem do Szkoły Polskiej w Grodnie zostaną w tym roku przyjęte wszystkie chętne do podjęcia w niej nauki dzieci, których uzbierało się osiemdziesięciu czterech. Oznacza to, że administracja Polskiej Szkoły w Grodnie będzie musiała sformować w tym roku trzy pierwsze klasy po 28 uczniów, a nie dwie, jak planowano przed rozpoczęciem rekrutacji uczniów do placówki.

Fragment listu Ministerstwa Edukacji Białorusi potwierdzający, że do Szkoły Polskiej w Grodnie zostaną przyjęci wszyscy chętni

Inaczej sytuacja wygląda w Wołkowysku. Do tutejszej Polskiej Szkoły w tym roku złożonych zostało 31 podań do pierwszych klas. Tymczasem administracja szkoły razem z wołkowyskim kuratorium oświaty, planowała, że przyjmie do placówki tylko 18 pierwszoklasistów i sformuje jedną pierwszą klasę.

Wbrew obietnicom, składanym marszałkowi Karczewskiemu przez władze Białorusi i obwodu grodzieńskiego o przyjęciu do szkoły wszystkich chętnych, władze oświatowe Wołkowyska postanowiły zachować niezależność od swoich zwierzchników i uparły się, że w wołkowyskiej szkole nie pojawi się żaden dodatkowy pierwszoklasista.

Pośrednio potwierdza to list z Ministerstwa Edukacji Białorusi, w którym w przypadku Polskiej Szkoły w Grodnie jest podkreślone, że zostaną do niej „przyjęci wszyscy chętni”. Ale już w przypadku Wołkowyska takiego stwierdzenia w liście brakuje.

W rozmowie z działaczem ZPB Andrzejem Poczobutem zastępca szefa wołkowyskiego kuratorium oświaty Piotr Kraśko potwierdził, że w Polskiej Szkole w Wołkowysku w zbliżającym się roku szkolnym powstanie tylko jedna pierwsza klasa, w której znajdzie się 18 uczniów.

Oznacza to, iż wbrew zapewnieniom białoruskich władz, złożonym na ręce marszałka Karczewskiego, przyjęcia do Polskiej Szkoły w Wołkowysku odmówiono w tym roku szkolnym trzynastu dzieciakom.

Znadniemna.pl

Władze Białorusi nie spełniły obietnicy, danej 28 lipca Marszałkowi Senatu RP Stanisławowi Karczewskiemu podczas jego wizyty na Białorusi z okazji 30-lecia ZPB. Obiecały wówczas, że do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku do pierwszych klas w nadchodzącym roku szkolnym zostaną przyjęte wszystkie dzieciaki, chętne do

Ministerstwo Kultury Białorusi ogłosiło wyniki konkursu na projekt memoriału, upamiętniającego ofiary stalinowskich represji (w tym Polaków), spoczywające w dołach śmierci na podmińskim uroczysku Kuropaty.

Do konkursu ogłoszonego przez resort kultury w marcu 2017 roku nadesłano 60 prac. To sporo, zważywszy na tempo narzucone przez ministerstwo. Autorzy mieli zaledwie miesiąc na złożenie projektu. Na czele grupy roboczej zajmującej się oficjalnym upamiętnieniem na Kuropatach stoi propagandysta białoruskiego reżimu Paweł Jakubowicz, do niedawna naczelny łukaszenkowskiej gadzinówki „Biełaruś Sewodnia”.

Jeszcze w 2017 roku udzielając wywiadów mówił, że nie dopuści by na Kuropatach powstały jakieś kaplice, ani inne obiekty religijne, ponieważ są tam pochowani ludzie różnych narodowości, różnych religii i ateiści.

Zwycięzcą jest zespół rzeźbiarzy: Olga Neczaj i Sergiej Oganow, a także architekci Maria Markawcewa i Olga Jermolina, informuje Radio Svaboda.

Jeden z autorów projektu, Siergiej Oganow powiedział radiu Svaboda, że wybrany został wariant z czterema słupami, wykonanymi z rdzawego metalu. Przypomniał, że zgodnie z warunkami konkursu miała powstać kaplica;

„W naszym projekcie nie ma kaplicy, ale coś, co ją przypomina, to te cztery słupy. Postawiliśmy sobie za zadanie maksymalnie zintegrować nasz pomnik z istniejącym już memoriałem”, powiedział Oganow.

Według rzeźbiarza rdzawy kolor pomnika komponuje się z sosnami Kuropat, a jego pionowa forma harmonizuje z istniejącymi krzyżami, które wskazują na wrażliwość ludzi, którzy je ustanowili.

W informacji podanej przez MK RB napisano, że na memoriale będzie wzmianka na temat ofiar represji politycznych z lat 30. i 40. XX wieku: matka, syn, ojciec, dziadek, ponieważ wszystkie ofiary były czyimiś krewnymi. Nie sprecyzowano, czy ustalone z nazwisk ofiary będą uwzględnione

Oganow poinformował, że obecnie trwają negocjacje w sprawie finansowania, w czwartek odbędzie się spotkanie Rady Artystycznej ds. Sztuki monumentalnej i dekoracyjnej przy Radzie Ministrów, gdzie projekt zostanie zatwierdzony.

Pomnik zostanie zainstalowany w Kuropatach na wzgórzu, gdzie obecnie stoją duże krzyże. W miejscu tym zwykle organizowane są mitingi.

Zespół, który pracował nad pomnikiem a też przygotowany projekt na zagospodarowanie całego terytorium Kuropat, od wejścia – do Golgoty. Jak powiedział „Swabodzie” Oganow, „o tym jeszcze za wcześnie mówić”.

Olga Nieczaj i Sergiej Oganow są też autorami pomnika księcia Gedymina w Lidzie.

Przypomnijmy, że konkurs na upamiętnienia ofiar spoczywających w dołach śmierci na Kuropatach został ogłoszony po skandalu, jaki wybuchł na początku 2017 roku. Po tym jak władze Mińska wydały zgodę na zbudowanie w strefie ochronnej uroczyska kompleksu biurowego, grupa działaczy Młodego Frontu zorganizowała miasteczko namiotowe. Do młodych aktywistów przyłączyli się okoliczni mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko profanacji tego miejsca. Sprawa odbiła się głośnym echem, i włodarze stolicy musieli ustąpić. Pod presją społeczeństwa zgodzono się na pomnik. Konkurs miał być rozstrzygnięty pod koniec 2017 roku.

Sytuacja wokół Kuropat związana jest polityką historyczną białoruskich władz, które unikają poruszania tematu represji stalinowskich. Na uroczysku Kuropaty w bezimiennych mogiłach spoczywają tysiące ofiar stalinowskich represji z lat 1937-41. Ich liczba nie jest dokładnie znana. Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 roku.

Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny. Na Kuropatach znaleziono przedmioty z napisami w języku polskim, medaliki Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej, obuwie z dawnymi polskimi znakami firmowymi.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Ministerstwo Kultury Białorusi ogłosiło wyniki konkursu na projekt memoriału, upamiętniającego ofiary stalinowskich represji (w tym Polaków), spoczywające w dołach śmierci na podmińskim uroczysku Kuropaty. Do konkursu ogłoszonego przez resort kultury w marcu 2017 roku nadesłano 60 prac. To sporo, zważywszy na tempo narzucone przez ministerstwo. Autorzy

Ponad stu zawodników z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Brześcia i Słonimia zgłosił do zawodów, rozegranych w ramach I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku, działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół”.

Zdjęcie pamiątkowe uczestników I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku

Naszym biegaczom udało się wywalczyć kilka miejsc na podium na różnych dystansach oraz w różnych kategoriach wiekowych.

Świętowaliśmy sukces również w najbardziej prestiżowym biegu Festiwalu – półmaratonie (dystans 21 km 97,5 m). W tym biegu reprezentantowi „Sokoła ” Henrykowi Wierchawodkinowi kilkudziesięciu sekund zabrakło, aby znaleźć się na podium w kategorii OPEN (uwzględniającej wyniki wszystkich, startujących w biegu – wystartowało 178 sportowców – zawodników, niezależnie od wieku). Wierchawodkin nie miał sobie za to równych na dystansie półmaratonu w swojej kategorii wiekowej – mężczyźni w wieku 30-49 lat.

Henryk Wierchawodkin, najlepszy biegacz „Sokoła” na I Międzynarodowym Polonijnym Festiwalu Biegowym w Pułtusku, na trasie półmaratonu

Doskonale zaprezentowali się na swoich dystansach i w swoich kategoriach wiekowych także inni biegacze „Sokoła”. Tak oto Walery Stiepaniszyn w Biegu po Puszczy Białej (dystans 10 kilometrów) zdobył 3 miejsce wśród zawodników w kategorii 30-49 lat.

W tym samym biegu i na tym samym dystansie sukcesy świętowały także nasze zawodniczki. Drugie miejsce w kategorii OPEN zdobyła biegaczka z „Sokoła-Brześć” Alesia Gutnik, a w najmłodszej kategorii wiekowej (16-29 lat) najszybciej pokonała10 kilometrów jej koleżanka Anita Lebiediewa.

Nagrodę z rąk wiceprezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztofa Łachmańskiego odbiera Alesia Gutnik z „Sokoła-Brześć”

Anita Lebiediewa z „Sokoła-Brześć” na najwyższym stopniu podium w swojej kategorii wiekowej. Obok – wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański

Anita Lebiediewa wystartowała także w jednym z najciekawszych biegów Festiwalu Biegowego – w Biegu nocnym śladami historii Pułtuska. Również tutaj odniosła sukces, zdobywając brązowy medal.

Podium Biegu nocnego śladami historii Pułtuska. Na trzecim miejscu – Anita Lebiediewa z „Sokoła-Brześć”

Wysoki poziom lekkoatletów „Sokoła” potwierdzili również nasi najmłodsi reprezentanci. W Biegu dla dzieci i młodzieży, którego trasa prowadziła dookoła Zamku w Pułtusku i wyniosła około 1000 metrów wśród najmłodszych triumfował Daniel Bagłajew z Wołkowyska, a jego koleżanka z „Sokoła-Wołkowysk” Anita Sazon wywalczyła 3 miejsce na podium.

Wystartował Bieg dla dzieci i młodzieży

Daniel Bagłajew z „Sokoła-Wołkowysk” (pośrodku) – triumfator Biegu dla dzieci i młodzieży wśród najmłodszych

Na trzecim miejscu Biegu dla dzieci i młodzieży w kategorii dziewczyn w wieku 11-14 lat – Anna Sazon z „Sokoła-Wołkowysk”

Reprezentacja PKS „Sokół” przy ZPB była jedną z najliczniejszych zagranicznych reprezentacji na I Międzynarodowym Polonijnym Festiwalu Biegowym w Pułtusku. Wśród 103 zawodników, przybyłych do Pułtuska z Białorusi najmłodsi – Jegor Matysiak i Artiom Życiniec – mają zaledwie po siedem lat. Natomiast nasz najstarszy biegacz Stefan Fiedosiewicz jest już ponad 80-letnim seniorem.

Międzynarodowy Polonijny Festiwal Biegowy w Pułtusku jest wydarzeniem sportowo-rekreacyjnym, które po raz pierwszy w tym roku zorganizowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Uroczystego otwarcia Festiwalu, który potrwał trzy dni od 24 do 26 sierpnia dokonali: minister Henryk Kowalczyk, Przewodniczący Rady Krajowej „Wspólnoty Polskiej”, wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański, Dorota Subda – p.o. burmistrza Miasta Pułtusk, Michał Kisiel, dyrektor „Domu Polonii” w Pułtusku oraz przedstawiciel Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ambasador tytularny Witold Rybczyński.

Organizatorzy I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku zdecydowali, że będzie to cykliczna impreza sportowa i zaprosili wszystkich, biorących udział w zawodach sportowców, aby przybyli do Pułtuska na kolejne zmagania biegowe także za rok.

Znadniemna.pl, zdjęcia Marka Zaniewskiego i wspolnotapolska.org.pl

Ponad stu zawodników z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Brześcia i Słonimia zgłosił do zawodów, rozegranych w ramach I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku, działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół”. [caption id="attachment_32834" align="alignnone" width="500"] Zdjęcie pamiątkowe uczestników I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w

Skip to content