HomeStandard Blog Whole Post (Page 312)

13 października 2018 roku w Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach, odbyła się III edycja konkursu wiedzy o polskim języku, historii, kulturze i tradycjach – „ Kresowy Omnibus”.

Dyrektor Społecznej Szkoły Polskiej im. T. Rejtana w Baranowiczach Eleonorze Raczkowskiej-Jarmolicz i wicekonsul RP w Brześciu Jerzy Grymanowski

Wydarzenie zorganizował i objął honorowym patronatem Konsulat Generalny RP w Brześciu. Z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości „Kresowy Omnibus” miał szczególną rangę i znaczenie. Pytania konkursowe, przygotowane przez pracowników Konsulatu RP w Brześciu Karinę Fiedczyk i Olgę Kuwaszową, w zdecydowanej większości nawiązywały do tematyki niepodległościowej.

W konkursie wzięli udział uczniowie najstarszych klas z Baranowicz i Berezy.

Uroczystość otworzył wicekonsul RP w Brześciu Jerzy Grymanowski. Witając wszystkich zebranych, dyplomata podziękował dyrektor Społecznej Szkoły Polskiej im. T. Rejtana w Baranowiczach Eleonorze Raczkowskiej-Jarmolicz i prezes Oddziału ZPB w Baranowiczach Elżbiecie Gołosunowej za piękną oprawę konkursu oraz gościnę, a także objaśnił uczniom zasady „Kresowego Omnibusa”.

Na dobry początek wszystkim uczestnikom rozdano ufundowane przez Konsulat Generalny RP w Brześciu długopisy i przypinki z logo niepodległościowym. Konkurs przebiegał dwuetapowo. W pierwszej części konkursowicze mieli za zadanie odpowiedzieć na pytania testowe z sześciu bloków tematycznych : A – Patroni Roku 2018/Historia, B – Polskie legendy, C – Wiedza o Polsce, D – Geografia/Przyroda, E – Literatura polska, F – Poprawna polszczyzna.

Kiedy komisja konkursowa sprawdzała testy, konsul Grymanowski zapoznał uczniów z multimedialnymi prezentacjami pt. „Kalendarium Niepodległościowe” oraz „Kobiety Niepodległości” . Obie prezentacje wzbudziły duże zainteresowanie ze strony uczestników konkursu, gdyż nie tylko poszerzyły i ugruntowały ich dotychczasową wiedzę, lecz także uświadomiły, że polskie kobiety w czasie zaborczej niewoli toczyły podwójną walkę: walkę o Niepodległość Polski oraz walkę o emancypację.

Drugi etap konkursu miał charakter rozgrywek drużynowych. Kapitan każdej drużyny losował na kole typu „Fortuna” jedną z kategorii – „Ojcowie Niepodległości”, „Pytania otwarte”, „Kalendarium niepodległościowe”, „Legiony”, „Wiedza o Polsce”, „Niepodległość w sztuce”, „Literatura polska”, „Kobiety w walce” – i wybierał z niej numer pytania. Zadaniem drużyny było nie tylko udzielenie odpowiedzi, ale także zaśpiewanie piosenki z karaoke. Był to bardzo zabawny element konkursu – na sali zapanowała radosna atmosfera, bo popularne polskie piosenki były chętnie śpiewane nie tylko przez odpowiadającą drużynę, ale także przez wszystkich uczestników spotkania.

Uczniowie w obu kategoriach konkursowych wykazali się bardzo wysokim i wyrównanym poziomem wiedzy.

Zwyciężczynią pierwszego etapu została uczennica z Berezy, którą przygotowała nauczycielka Helena Kozłowska. Drugie miejsce zdobył uczeń Społecznej Szkoły Polskiej im. T. Reytana Aleksander Grygorowicz, przygotowany przez nauczycielkę Adę Szachniuk. Trzecie miejsce otrzymała Daria Wanicka z Baranowicz (nauczycielka Halina Porębska).

Pozostali uczestnicy wydarzenia także zostali obdarowani atrakcyjnymi nagrodami i upominkami, ufundowanymi przez polską placówkę konsularną w Brześciu. Były to książki, albumy historyczne, gry planszowe, czekolady i kubki z niepodległościowym logo.

Całemu wydarzeniu, od pierwszych do ostatnich chwil, towarzyszyło bardzo dużo radosnych emocji i wspaniałych przeżyć, co zostało uwiecznione na licznych zdjęciach.

Znadniemna.pl za Społeczna Szkoła Polska im. T. Rejtana w Baranowiczach

13 października 2018 roku w Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach, odbyła się III edycja konkursu wiedzy o polskim języku, historii, kulturze i tradycjach - „ Kresowy Omnibus”. [caption id="attachment_33972" align="alignnone" width="480"] Dyrektor Społecznej Szkoły Polskiej im. T. Rejtana w Baranowiczach Eleonorze Raczkowskiej-Jarmolicz i

Z głębokim smutkiem informujemy, że 15 października, w wieku 98 lat, odszedł na wieczną wartę członek przedwojennego grodzieńskiego oddziału Związku Strzeleckiego, uczestnik obrony Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik operacji „Ostra Brama” i powojenny więzień łagrów stalinowskich, a ostatnio – członek Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi śp. Kazimierz Tumiński.

Śp. Kazimierz Tumiński

Smutną wiadomością podzielił się na Facebooku członek Zarządu Głównego  Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut, będący także sekretarzem Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi.

„Był to człowiek od którego w chwilach zwątpienia można było zawsze „podładować baterie”” – napisał  o zmarłym bohaterze działacz ZPB i przypomniał, że Kazimierz Tumiński „był ciężko chory, od lat przykuty do łóżka”.

Mimo ciężkiej choroby, niepozwalającej staremu żołnierzowi na normalne funkcjonowanie, Kazimierz Tumiński zawsze się cieszył, kiedy był odwiedzany przez działaczy ZPB, przedstawicieli Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, delegacje Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdSKiOR), a najbardziej uradowany był, kiedy widywał swoją „dowódczyni” ze Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi płk Weronikę Sebastianowicz.

W archiwum redakcyjnym zachowały się zdjęcia z odwiedzin śp. Kazimierza Tumińskiego przez grodzieńskich Polaków, polskich dyplomatów i przedstawicieli UdSKiOR, które publikujemy, aby przypomnieć Państwu o bohaterze, którego straciliśmy…

Kazimierz Tumiński otrzymuje medal z rąk szefa UdSKiOR ministra Jana Józefa Kasprzyka

W odwiedzinach u bohatera konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek

Z płk Weroniką Sebastianowicz i gazetą ZPB „Głos znad Niemna na uchodźstwie”

Z prezes ZPB Andżeliką Borys i członkiem Zarządu Glównego ZPB Andrzejem Poczobutem

Wzruszony wizytą rodaków Kazimierz Tumiński. Zdjęcie z 2016 roku

Kazimierz Tumiński urodził się 30 września 1920 roku we wsi Gibulicze pod Grodnem. Jeszcze jako uczeń szkoły, w połowie lat 30. minionego stulecia zapisał się do Związku Strzeleckiego i wiele godzin spędzał na strzelnicy. Zdobyte nawyki przydały się młodemu mężczyźnie, kiedy 20 września 1939 roku Armia Czerwona zaatakowała jego rodzinne miasto, a on jako ochotnik stanął w szeregach obrońców Grodna. Po zajęciu Grodna przez bolszewików Kazimierz Tumiński przystąpił do polskiej konspiracji zbrojnej, walczył w szeregach Armii Krajowej, brał udział w operacji „Ostra Brama”. W 1944 roku został ujęty przez NKWD z bronią w ręku. Skazany na 10 lat pozbawienia wolności, które zamieniły się w 13 lat ciężkiej, niewolniczej pracy w kopalniach na Kołymie. W rodzinne strony Kazimierz Tumiński wrócił w 1956 roku i osiedlił się w ukochanym Grodnie, w którym dożył do kresu swoich dni, do 15 października 2018 roku.

Cześć Jego Pamięci!

 Znadniemna.pl

Z głębokim smutkiem informujemy, że 15 października, w wieku 98 lat, odszedł na wieczną wartę członek przedwojennego grodzieńskiego oddziału Związku Strzeleckiego, uczestnik obrony Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik operacji „Ostra Brama” i powojenny więzień łagrów stalinowskich, a ostatnio

Dział Kultury Związku Polaków na Białorusi zaprasza teatry dziecięce i młodzieżowe do zgłaszania się na Przegląd Teatrów Szkolnych „Grodzieńskie Teatralia 2018”, który odbędzie się 3 listopada o godz. 11.00 w Grodnie.

Do udziału w „Grodzieńskich Teatraliach 2018” zapraszane są zespoły teatralne, mogące wystawić spektakl, przygotowany w technice żywego planu, technice przedstawienia lalkowego, bądź w technice mieszanej.

Czas trwania spektaklu w wykonaniu uczniów klas od I do III nie może przekroczyć 15 minut. O pięć minut dłuższe przedstawienie mogą zaprezentować uczniowie klas IV-VI, a młodzież z klas VII–XII może wystawić 25 minutowy spektakl. Czas trwania montażu przedstawienia nie może przekraczać 10 minut.

Przegląd nie będzie miał charakteru konkursu i każdy otrzyma pamiątkowy dyplom uczestnictwa.

Jury będzie oceniać spektakle, kierując się następującymi kryteriami:

  • Dopasowanie tematyczne wystawianych spektakli do wieku aktorów. Jako atut jurorzy potraktują sięganie do literatury polskiej;
  • Poprawność przekazywania treści za pomocą głosu – dykcja, akcent słowny oraz logiczny w zdaniu;
  • Gra aktorska – budowanie emocji postaci prowadzenie dialogu miedzy bohaterami, gest, mimika, plastyka ruchu;
  • Scenografia – dekoracje i kostiumy. Szczególnie wysoko oceniana będzie scenografia pobudzająca wyobraźnię widza;
  • Muzyka – jej funkcja w spektaklu i kompatybilność z treścią przedstawienia;
  • Pomysł reżyserski;
  • Dokumentacja – materiały promocyjne spektaklu (afisz, plakat itp.).

Szczegółowych informacji, dotyczących warunków udziału w „Grodzieńskich Teatraliach 2018” udziela wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk pod numerem telefonu: +375 29 2084842 lub e-mail: [email protected].

Znadniemna.pl

Dział Kultury Związku Polaków na Białorusi zaprasza teatry dziecięce i młodzieżowe do zgłaszania się na Przegląd Teatrów Szkolnych „Grodzieńskie Teatralia 2018”, który odbędzie się 3 listopada o godz. 11.00 w Grodnie. Do udziału w „Grodzieńskich Teatraliach 2018” zapraszane są zespoły teatralne, mogące wystawić spektakl, przygotowany w

Warsztaty, realizowane w ramach projektu „Urodziny Biało-Czerwonej”, odbyły się w sobotę, 13 października, w siedzibie Oddziału ZPB w Mińsku, a następnego dnia zajęcia miały miejsce w Polskiej Szkole Społecznej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach.

Uczestnicy warsztatów w Baranowiczach

Projekt pt. „Urodziny Biało-Czerwonej” jest przedsięwzięciem finansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej RP i realizowanym w ramach budowania przy Związku Polaków na Białorusi Lokalnego Ośrodka Metodycznego (LOM), wspieranego przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Projekt „Urodziny Biało-Czerwonej” jest pomyślany jako cykl warsztatów dla nauczycieli oraz zajęć z dziećmi i młodzieżą. Z ramienia ZPB projekt na Białorusi realizują: kandydat na doradcę LOM przy ZPB -nauczycielka ze Słonimia Julia Aleksandrowicz oraz kandydat na trenera LOM przy ZPB – prezes Oddziału ZPB w Stołpcach oraz nauczycielka Jana Predka. Jak wynika z nazwy projektu jest on realizowany na cześć odrodzenia w 1918 Niepodległości Polski i ma w sposób atrakcyjny przybliżyć mieszkającym na Białorusi Polakom, a także dzieciom i młodzieży szkolnej, nie tylko wydarzenia sprzed 100 lat, lecz także prześledzić najważniejsze etapy w historii odrodzonego Państwa Polskiego od początku minionego stulecia do współczesności.

Jana Predka, prowadząca warsztatów w Mińsku

Mińską odsłonę projektu zainaugurowała obecna na warsztatach konsul w Wydziale Konsularnym przy Ambasadzie RP w Mińsku Izabela Choińska.

Przemawia konsul RP Izabela Choińska

– Rozpoczynamy cykl warsztatów, upamiętniający 100-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości – mówiła konsul RP, dodając, że wydarzenia te miały znaczący wpływ na życie wszystkich Polaków, zarówno tych, mieszkających w Ojczyźnie, jak i rozsianych po całym świecie, w tym również tych, którym z powodu zaburzeń dziejowych przyszło mieszkać po drugiej stronie granicy. Liczba osób zaangażowanych w realizację projektu i w nim uczestniczących, a także liczba miejsc, w których jest on realizowany, według konsul Choińskiej o tym, jak wielu Polaków potrzebuje zgłębienia wiedzy o odrodzonej 100 lat temu Niepodległej Polsce.

Podczas warsztatów w Mińsku

Po warsztatach w Mińsku, w niedzielę – 14 października – Julia Aleksandrowicz i Jana Predka zorganizowały zajęcia w Baranowiczach, w miejscowej Polskiej Szkole Społecznej im. Tadeusza Rejtana. Tutaj warsztaty zakończyły się wspólną wycieczką ich uczestników do rodowej siedziby polskiego Wieszcza Narodowego Adama Mickiewicza w Zaosiu.

Warsztaty w Polskiej Szkole Społecznej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach

Kolejnymi miejscowościami na Białorusi, które odwiedzą z warsztatami Julia Aleksandrowicz i Jana Predka będą Brześć, Wołkowysk bądź Lida i Grodno, gdzie ma nastąpić podsumowanie białoruskiej odsłony projektu „Urodziny Biało-Czerwonej”. Grodzieńskie spotkanie uświetni otwarcie wystawy prac uczniowskich, wykonanych dla Niepodległej.

Cykl warsztatów, odbywających się w ramach projektu „Urodziny Biało-Czerwonej”, jest oparty na unikatowych materiałach udostępnionych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Projekt ma wymiar międzynarodowy i obejmuje swoim zasięgiem około 7 tysięcy uczniów, uczęszczających do 80. ośrodków nauczania, działających w 13 krajach świata: USA, Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, we Włoszech, Irlandii, Holandii, Norwegii, Białorusi, Francji, Litwie, Czechach i na Węgrzech.

Projekt „Urodziny Biało-Czerwonej” jest związany z globalną akcją pt. „Pocztówka dla Biało-Czerwonej”, w ramach której przez uczniów 116 rozsianych po świecie szkół polonijnych, zostanie wykonanych 1000 okolicznościowych pocztówek, poświęconych Niepodległej. Pocztówki te zostaną wysłane do Prezydenta RP, Ministerstwa Edukacji Narodowej RP, a także do Sejmu i Senatu RP.

Aleksandra Prokopczyk z Mińska i Baranowicz, zdjęcia autorki i Jany Predka

Warsztaty, realizowane w ramach projektu „Urodziny Biało-Czerwonej”, odbyły się w sobotę, 13 października, w siedzibie Oddziału ZPB w Mińsku, a następnego dnia zajęcia miały miejsce w Polskiej Szkole Społecznej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach. [caption id="attachment_33951" align="alignnone" width="500"] Uczestnicy warsztatów w Baranowiczach[/caption] Projekt pt. „Urodziny Biało-Czerwonej” jest

Około 150-ciu członków Związku Polaków na Białorusi w Mołodecznie przybyło 14 października na walne zebranie miejscowego oddziału ZPB, aby wybrać władze oddziału na kolejną dwuletnią kadencję.

Wiktor Baranowicz

Oddział ZPB w Mołodecznie liczy około 270-ciu członków, więc kworum walnego zebrania zostało stwierdzone, jako dostateczne do przeprowadzenia wyborów prezesa. W wyborach o reelekcję ubiegał się Wiktor Baranowicz, otrzymując absolutną większość głosów poparcia. Jego kontrkandydatem w wyborach, z kilkoma głosami zwolenników była Tatiana Augustynowicz, kierowniczka studium wokalnego „Nuty Życia”, działającego przy oddziale. Do kandydowania na prezesa oddziału była zgłaszana także pierwsza i wieloletnia (w latach 1995-2005) prezes oddziału Irena Tokarska, ale wycofała ona swoją kandydaturę.

Tatiana Augustynowicz

Irena Tokarska

Zebranie sprawozdawczo-wyborcze w Mołodecznie zaszczyciła obecnością prezes ZPB Andżelika Borys. Przemawiając do zgromadzonych szefowa Związku Polaków dziękowała Wiktorowi Baranowiczowi za wieloletnią działalność na stanowisku prezesa oddziału i za wyróżniającą Oddział ZPB w Mołodecznie aktywność kulturalną. – Związek Polaków nie jest organizacją polityczną, lecz kulturalno-oświatową. Oznacza to, że powinniśmy chociażby na poziomie podstawowym znać język ojczysty – mówiła Borys, prosząc zgromadzonych i prezesa oddziału o zwiększenie aktywności w zakresie organizacji nauczania języka polskiego w Mołodecznie.

Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys

– Prowadzimy naukę języka polskiego w oddziale. Zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu, a dzięki temu, że przy wsparciu pani prezes i Zarządu Głównego ZPB od niedawna możemy wynajmować własne pomieszczenie, będziemy ten kierunek naszej działalności rozwijać jeszcze mocniej – mówił Wiktor Baranowicz, zapraszając zgromadzonych na sali do uczęszczania na organizowane w oddziale zajęcia z języka polskiego.

W chwili obecnej na naukę języka polskiego w Oddziale ZPB w Mołodecznie uczęszcza ponad 70 osób. Są to głównie dzieci i młodzież, należąca do zespołów „Białe Skrzydła” i „Nuty Życia”, które po zebraniu przedstawiły zgromadzonym prawie dwugodzinny, podzielony na dwie części koncert.

Pierwsza część koncertu była poświęcona obchodzonemu w tym roku 100-leciu odzyskania przez Polskę Niepodległości. W tej części tancerze „Białych Skrzydeł” zaprezentowały publiczności polskie tańce narodowe i ludowe, a „Nuty Życia” śpiewały pieśni legionowe, wojenne i inne utwory o tematyce patriotycznej. W drugiej części koncertu Polacy Mołodeczna uczcili obchodzony na Białorusi w połowie października Dzień Matki, prezentując tańce polskie, białoruskie, a nawet cygańskie i śpiewając piosenki poświęcone Mamom.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotorelacji z koncertu w Mołodecznie:

I cześć koncertu

II cześć koncertu

Znadniemna.pl

Około 150-ciu członków Związku Polaków na Białorusi w Mołodecznie przybyło 14 października na walne zebranie miejscowego oddziału ZPB, aby wybrać władze oddziału na kolejną dwuletnią kadencję. [caption id="attachment_33885" align="alignnone" width="480"] Wiktor Baranowicz[/caption] Oddział ZPB w Mołodecznie liczy około 270-ciu członków, więc kworum walnego zebrania zostało stwierdzone, jako

Andżelice Panasewicz, Agnieszce Komincz i Artiomowi Glebikowi, uczniom Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB im. Króla Stefana Batorego, wręczono 13 października nagrodę główną – wycieczkę do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, ufundowaną przez Annę Fotygę, poseł do Parlamentu Europejskiego – za zajęcie pierwszych miejsc w konkursie pt. „Serca dla Niepodległej”.

Zwycięzcy konkursu Andżelika Panasewicz i Artiom Glebik

Konkurs został zorganizowany przez Związek Polaków na Białorusi i Polską Szkołę Społeczną przy ZPB im. Króla Stefana Batorego, przy wsparciu Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Jak zaznaczyła pomysłodawczyni konkursu i prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, konkurs ma na celu „umacnianie tożsamości narodowej młodych Polaków, uczęszczających do grodzieńskiej Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB im. Króla Stefana Batorego”.

– Temat konkursu, nawiązujący do 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, miał za zadanie pobudzenie żywego zainteresowania naszych uczniów historią Polski, a także walką Polaków o wolność i niepodległość – zaznaczyła prezes ZPB.

Konkurs „Serca dla Niepodległej”, ogłoszony na początku roku szkolnego w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB im. Króla Stefana Batorego, odbywał się w trzech wymiarach: literackim, polegającym na napisaniu pracy, wyrażającej poczucie więzi autora z Polską, plastycznym, polegającym na wykonaniu plakatu, promującego Polskę na arenie międzynarodowej, a także w wymiarze historyczno-informatycznym, który zakładał wykonanie prezentacji multimedialnej pt. „Bohater Niepodległej” (należało opowiedzieć o dowolnie wybranym bohaterze narodowym z okresu od 1918 do 2018 roku). Do konkursu dopuszczeni zostali uczniowie w trzech kategoriach wiekowych: I – 5-10 lat, II – 11-14 lat i III najstarsza – od 15 lat i więcej.

Przemawia Swietłana Timoszko, p.o. dyrektora Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB im. Króla Stefana Batorego

Do sprawdzenia prac została powołana specjalna komisja w składzie: Swietłana Timoszko, p.o. dyrektora PSS przy ZPB im. Króla Stefana Batorego (przewodnicząca), Alicja Matuk, historyk sztuki i członkini Towarzystwa Plastyków Polskich, Paweł Kasprzyk, nauczyciel historii, a także Anna Mieniuk i Małgorzata Krasowska – skierowane przez ORPEG metodycy-konsultanci – oraz nauczyciel języka polskiego Danuta Karpowicz.

Anna Mieniuk, metodyk-konsultant, skierowany przez ORPEG ogłasza wyniki konkursu

Łącznie w konkursie, poświęconym 100-leciu niepodległości Polski, wzięło udział około dwudziestu uczniów PSS przy ZPB im. Króla Stefana Batorego. Autorzy najlepszych prac zostali nagrodzeni dyplomami i prezentami.

Oto lista laureatów konkursu:

Konkurs literacki

III grupa – (15 lat…): I miejsce – Agnieszka Komincz, II miejsce – Dymitr Sieliło, III miejsce – Gleb Siach i Robert Łukoszko.

Konkurs plastyczny

I grupa – (8-10 lat): I miejsce – Daniel Kulikow, II miejsce – Karina Mieleszko, III miejsce – Angelina Szyszko;

Anna Mieniuk wręcza dyplom Danielowi Kulikowowi za zajęcie I miejsca

II grupa – (11-14 lat): I miejsce – Lija Kisielowa, II miejsce – Aleksandra Oracz, III miejsce – Ksenia Cechijewa;

Wyróżnienia – Nadzieja Zienkiewicz i Aleksandra Ławruszko;

III grupa – (15 lat…): I miejsce – Andżelika Panasewicz, II miejsce – Krystyna Iwanowa, III miejsce – Włodzimierz Mieszczerakow;

Swietłana Timoszko i Anna Mieniuk wręczają dyplom Andżelice Panasewicz za zajęcie I miejsca

Wyróżnienia – Dymitr Sieliło i Karina Mikłasz.

Wystawa prac plastycznych uczestników konkursu

Konkurs historyczno-informatyczny

II grupa – (11-14 lat): I miejsce – Milena Prokopienko;

III grupa – (15 lat…): I miejsce: Artiom Glebik, II miejsce – Robert Łukoszko.

Anna Mieniuk wręcza dyplom Artiomowi Glebikowi za zajęcie I miejsca

Uroczystość wręczenia nagród laureatom w obecności zaproszonych gości poprzedził uroczysty koncert, przygotowany przez uczniów szkoły dla grona pedagogicznego z okazji Dnia Nauczycieli.

 

Znadniemna.pl

Andżelice Panasewicz, Agnieszce Komincz i Artiomowi Glebikowi, uczniom Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB im. Króla Stefana Batorego, wręczono 13 października nagrodę główną – wycieczkę do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, ufundowaną przez Annę Fotygę, poseł do Parlamentu Europejskiego – za zajęcie pierwszych miejsc w konkursie pt.

Kopiec Piłsudskiego w Krakowie powstał z ziemi przyniesionej z różnych pobojowisk. Z Grodna ziemię niósł Wincenty Kołban, ojciec tyskiego artysty malarza, Witolda Kołbana.

Witold Kołban

Widok na kopiec, 1938r.

4 lipca 1935, z ziemią na Kopiec Piłsudskiego w Krakowie ruszył na rowerze 32-letni Witold Kołban, mieszkaniec Grodna. W drodze spędził 6 dni, do 10 lipca.

Wincenty Kołban

Nie on jeden. Do trumny „Wodza odrodzonej Polski” zmarłego trzy miesiące wcześniej pielgrzymowali wówczas ludzie z różnych stron Polski, a także spoza jej granic. Wszyscy nieśli ziemi z różnych pobojowisk. Każdy miał stosowne zaświadczenie z organizacji, którą reprezentował. Wincenty Kołban miał glejt grodzieńskiego koła Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Pracowników Fizycznych Administracji Wojskowej: „Zaświadczamy, że p. Kołban Wincenty jest członkiem w/w „Spawu” i udaje się z delegacją do Krakowa z ziemią z grobów poległych żołnierzy m. Grodna na kopiec św. marszałka Józefa Piłsudskiego w Słowińcu. Taką notkę podpisał prezes, niejaki B. Woleński.

Dowód osobisty Wincentego Kołbana

Po Wincentym Kołbanie zostały pieczątki i adnotacje różnych policji i urzędów znaczące drogę, jaką przebywał. Z nich wiadomo, że 4 lipca o godz. 15 był na posterunku policji państwowej w Sokole, 7 lipca o 12.30 w Tarczynie, o 13.30 w Grójcu, natomiast o godz.15 – dotarł do Białobrzegów. 8 lipca o 14.45 był w Kielcach, następnego dnia w Chęcinach. Kolejne etapy to Jędrzejów, Miechów i Słomniki, gdzie dotarł 10 lipca. Tego samego dnia o 13.35 był w Krakowie. Swoje zadanie wykonał jednak dopiero 11 lipca. „Potwierdzam dokonanie czynności złożenia ziemi w myśl postanowień zawartych w protokole Stow. Kultur.-Ośw. Prac. Fiz. Adm. Wojsk. Koła w Grodnie z dn. 3 bm.”, czytamy w adnotacji Komitetu Budowy Kopca Józefa Piłsudskiego.

W domu Kołbanów był wielki kult Józefa Piłsudskiego.

Przestrzelony portfel Wincentego Kołbana, z wizerunkiem Piłsudskiego

Witold Kołban, dziś artysta malarz, już wówczas jako kilkuletnie dziecko na swój sposób artystycznie przetwarzał zasłyszane historie. A ponieważ ich bohaterem często był właśnie Naczelnik, nic dziwnego, że właśnie jego malował.

– Pamiętam portret, który kredą namalowałem na… podłodze. Drewnianej podłodze pomalowanej na czerwono – wspomina dziś Witold Kołban.

Nie za bardzo ojca pamięta. Miał zaledwie cztery lata, kiedy ojciec zginął w pierwszym dniu wojny, ale do dziś przechowuje jego skórzany portfel, oczywiście, z wizerunkiem Piłsudskiego.

– Mama wyjęła ten portfel z ojca kieszeni. Jest przestrzelony – mówi pan Witold.

Wyniesiona z domu miłość do Piłsudskiego towarzyszyła jego starszemu bratu, który mieszkał i zmarł w Szczecinie, i towarzyszy jemu. Brat był tym, który pojechał do Zulowa, rodzinnej miejscowości Piłsudskiego, by stamtąd przywieźć ziemię pod pomnik Naczelnika w Szczecinie, który został odsłonięty w roku 2000. W mieszkaniu Witolda Kołbana wisi namalowany przez niego samego portret Naczelnika i jest popiersie .

– To był wielki człowiek, świetny dowódca. Gdyby żył, Polska zdołałaby się oprzeć hitleryzmowi – twierdzi.

Kiedy na Sowiniec ściągali pielgrzymi z urnami z ziemią, ciało zmarłego trzy miesiące wczesniej naczelnika spoczywało w oszklonej trumnie w krypcie św. Leonarda na Wawelu. Pewnie żaden przybysz nie wyruszył w drogę powrotną, bez wizyty w tym miejscu. Pewnie wielu miało takie same odczucia, jak Aleksander Tokarzewski, ojciec innego tyszanina, który w drogę do Krakowa wyruszył pieszo, też 4 lipca 1935 r..

Aleksander Tokarzewski zapisał w swoim dzienniku: Gdy stanąłem u Trumny i spojrzałem na nieruchomą Twarz Tego, któremu tak wiele Polska zawdzięcza odczułem jakąś tajemniczą, nie dającą się opisać błogość i ukojenie. Marszałek Piłsudski nawet z grobu oddziaływa na swoich obywateli swoją Wielkością. Ten nadziemski czar Jego to źródło nieprzebrane sił i mocy naszego i następnych pokoleń do pokonywania przeciwności, jakie na drodze Potęgi Naszej Rzeczypospolitej Jej Obywateli czekają. Tak oto, co miałem najdroższego, mianowicie trud, poświęciłem Wielkiemu Budowniczemu Polski.

Jolanta Pierończyk

Znadniemna.pl za tychy.naszemiasto.pl

Kopiec Piłsudskiego w Krakowie powstał z ziemi przyniesionej z różnych pobojowisk. Z Grodna ziemię niósł Wincenty Kołban, ojciec tyskiego artysty malarza, Witolda Kołbana. [caption id="attachment_33834" align="alignnone" width="480"] Witold Kołban[/caption] [caption id="attachment_33835" align="alignnone" width="480"] Widok na kopiec, 1938r.[/caption] 4 lipca 1935, z ziemią na Kopiec Piłsudskiego w Krakowie ruszył

Czytelnik Znadniemna.pl Jan Sokołowski  odpowiada Wasylowi  Gerasimczykowi w sprawie jego polemiki z profesorem Zdzisławem Julianem Winnickim.

 

Pomnik powstańców styczniowych w Miniewiczach

Szanowny Panie Wasylu, odnosząc się do opublikowanej na portalu Znadniemna.pl pańskiej  polemiki z profesorem Zdzisławem Julianem Winnickim na temat tego, że Białorusini mogą (a według pana nawet powinni) traktować powstanie styczniowe 1863-1864 jako białoruski zryw narodowy, pragnę podzielić się  z Panem i Czytelnikami kilkoma sceptycznymi uwagami na temat, przytaczanych przez pana argumentów.

Zacznijmy od tego, że  fakt, iż nazwy „Białoruś i Litwa” występują w dokumentach powstańców oznacza tyle, że te prowincje dawnej Rzeczypospolitej Polskiej (czyli – Polski) traktowane były regionalnie jak, na przykład, Mazowsze czy Małopolska albo Wielkopolska. W swojej polemice nie odniósł się pan Gerasimczyk do faktu, że powstanie styczniowe objęło swoim zasięgiem nie tylko ziemie białoruskie, lecz  także ukraińskie. Czy powstańcy na Ukrainie walczyli o narodowe, niezależnie państwo ukraińskie?

Kalinowski w swych odezwach pisze o rządzie polskim, a  w cytowanej pieśni jest mowa o „świętej Polsce”. Używanie przez przywódców powstania języka białoruskiego, o czym wspomina pan polemista, było po prostu zastosowaniem miejscowej gwary (tzw. języka „prostego”), zrozumiałej dla większości mieszkańców kraju, jako mowy potocznej. Absolutnie nie może to jednak świadczyć o tym, że w czasie powstania walczono o państwowość białoruską. O taką nie zabiegali nawet „homonowcy” petersburscy, proponując co najwyżej autonomię w ramach Rosji.

Uwaga, że znaczna większość chłopów w centralnej Polsce nie posiadała świadomości narodowej jest prawdziwa, ale należy też przyznać, że tym bardziej białoruskiej świadomości narodowej nie posiadali chłopi na ziemiach „litewsko-ruskich” dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, zwłaszcza na Grodzieńszczyźnie.

Załączona w polemice pana Gerasimczyka odezwa Rządu Narodowego wzywa: „…Za nią więc Narodzie Polski” – nie wspomina ona jednak ani słowem o narodowości, czy państwowości białoruskiej. Eksponowany w polemice  sztandar z hasłem  „Za naszą i waszą wolność” (po polsku) skierowane były do „Narodu Moskiewskiego”, a na pewno nie do białoruskiego czy ukraińskiego, bo takich wówczas nie było.

Przytoczony zaś „Prykaz Rądu Polskaho nad całym Krajem Litouskim i Biełaruskim”, napisany łacinką w tzw. języku prostym, skierowany jest do ludności „Krajów”, czyli części wspólnej Rzeczypospolitej, rozumianej tutaj jako całość, czyli jako Polska, a „Kraje” – jako jej części o swoistej odrębności etno-kulturowej. W żadnym razie nie ma w „Prykazie” mowy o państwowości litewskiej czy białoruskiej, rozumianych jako odrębne byty narodowo-państwowe.

Hasło Kalinowskiego o tym, kto kogo „lubi” – również ma charakter regionalny, a nie narodowo-państwowy. Wyciąganie z użycia tego hasła wniosku, iż Kalinowski dążył do budowy państwa narodowo-białoruskiego nie jest zatem uprawnione.

Wspominana przez pana polemistę aktywność pro-powstańcza części chłopów prawosławnych na Grodzieńszczyźnie związana jest z faktem, że w większości byli to zapędzeni do prawosławia unici. Sam Kalinowski domagał się dla nich sprawiedliwości,  a cerkiew prawosławną uznawał za część rusyfikatorskiej władzy moskiewskiej. Dlatego m.in., o czym pisze pan Gerasimczyk, „straże chłopskie” na Grodzieńszczyźnie w przeciwieństwie do, na przykład,  ziemi mińskiej, nie zdały się na wiele Moskalom, gdyż na Grodzieńszczyźnie chłopi pamiętali o swym unityzmie, a zatem o przynależności do katolicyzmu w wersji greko-katolickiej.

„Daszcz na jeje Polsz swiataja” … „hu – ha wierniem Polszcze. Niechaj ceły świet paznaje: jakie dzietki Polszcza maje …” cytuje pan Gierasimczyk i uzasadnia, że „Polsz” to dawna Rzeczpospolita. Tak, ale „rzeczpospolita”  jest pojęciem odnoszącym się do ustroju republikańskiego, zaś państwo, we wszystkich odezwach władz Powstania oznacza „Polska”, to samo oznacza wyraz „Polsz”.

Rzecz w tym, że Powstanie Styczniowe było ostatnim akordem romantycznego zrywu o Polskę w rozumieniu „Rzeczpospolita”. Po Powstaniu drogi „ludów – narodów Rzeczypospolitej” całkowicie się rozeszły.

Litwini zaczęli jako pierwsi walkę o narodową tożsamość i  państwowość, Ukraińcy zdecydowanie nie myśleli o jakiejkolwiek Rzeczypospolitej, a na Białej Rusi  stopniowo zaczęła się tworzyć grupa budzicieli nowoczesnej świadomości narodowo-białoruskiej. Odtąd poza niezrealizowanymi pomysłami politycznymi – raczej sojuszami – nie było już mowy o „naszej i waszej wolności” wspólnej. A późniejsze próby federalizacji  Polski – Litwy – Białorusi i sojuszu z Ukrainą, o jakiej marzył Józef Piłsudski, skazane były na fiasko. Polski, jako Rzeczypospolitej, na Litwie, Białorusi i Ukrainie nikt już nie chciał. Z kolei, poza ówczesną Litwą, większość Białorusinów i Ukraińców wsparła bolszewików, a nie proklamowane, niezależne przecież: Ukraińską i Białoruską Republiki Ludowe.

Co do pomników powstańców styczniowych – szanujmy je i opisujmy zgodnie z duchem tamtych czasów. Nie są bowiem znane przypadki, aby na przykład w dwudziestoleciu międzywojennym prawosławni Białorusini i prawosławni, bądź uniccy, Ukraińcy uznawali ustawione wówczas upamiętnienia Powstania Styczniowego za znaki pamięci walk o wolną Białoruś czy Ukrainę.

Jan Sokołowski specjalnie dla Znadniemna.pl

Czytelnik Znadniemna.pl Jan Sokołowski  odpowiada Wasylowi  Gerasimczykowi w sprawie jego polemiki z profesorem Zdzisławem Julianem Winnickim.   [caption id="attachment_26280" align="alignnone" width="500"] Pomnik powstańców styczniowych w Miniewiczach[/caption] Szanowny Panie Wasylu, odnosząc się do opublikowanej na portalu Znadniemna.pl pańskiej  polemiki z profesorem Zdzisławem Julianem Winnickim na temat tego, że Białorusini

75 lat temu, 12 października 1943 r., nieopodal wsi Lenino, na Białorusi rozpoczęła się krwawa bitwa pomiędzy polską 1 Dywizją Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w składzie sowieckiej 33. Armii a Wehrmachtem. W walkach, których rocznica obchodzona była w PRL jako Dzień Ludowego Wojska Polskiego, straty polskie stanowiły około 20 proc. stanu dywizji.

Żołnierze 1 Dywizji Piechoty im. T. Kosciuszki. Fot. CAW

Po ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki w 1941 roku wznowione zostały kontakty dyplomatyczne pomiędzy Związkiem Sowieckim a rządem polskim na uchodźstwie. Dzięki zawartemu 30 lipca 1941 roku układowi Sikorski-Majski, możliwe stało się utworzenie armii polskiej w ZSRS. Jej szeregi wypełnili Polacy uwolnieni z więzień i łagrów sowieckich. Armia tworzona przez gen. Władysława Andersa, licząca 78 tys. żołnierzy, napotykała wiele trudności ze strony władz sowieckich i została między sierpniem a listopadem 1942 roku ewakuowana do Iranu.

Założony przez komunistów Związek Patriotów Polskich w kwietniu 1943 roku, za zgodą władz sowieckich, ogłosił komunikat o tworzeniu 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Zaczęła ona powstawać w Sielcach nad Oką, a jej dowódcą został ppłk Zygmunt Berling, który odmówił opuszczenia Związku Sowieckiego w szeregach armii Andersa. Rozkaz o tworzeniu dywizji wydał 14 maja 1943 roku. Strukturę dywizji oparto na wzorcach sowieckich gwardyjskich dywizji piechoty uzupełnionych o oddziały czołgowe.

Do ośrodka tworzenia dywizji w Sielcach przybywali przede wszystkim Polacy, którzy w latach 1939-1941 zostali deportowani z okupowanych przez ZSRS województw wschodnich Rzeczpospolitej oraz zwolnieni z więzień i łagrów. Ludzie ci z różnych przyczyn, głównie z powodu stawianych im przez urzędników i pracodawców przeszkód, nie dotarli do ośrodków formującej się w latach 1941-1942 armii Andersa. Ponadto, w szeregach dywizji im. Kościuszki znaleźli się Polacy zmobilizowani do Armii Czerwonej, którzy po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej zostali skierowani do batalionów budowlanych.

Powstająca dywizja cierpiała na braki kadrowe. Znakomita większość polskich oficerów została bowiem albo zamordowana w Katyniu i Charkowie w 1940 roku albo opuściła ZSRS w szeregach armii Andersa. Do dywizji skierowano więc oficerów z Armii Czerwonej, na ogół nie znających języka polskiego. Część spośród tych oficerów miała pochodzenie polskie. Tworzenie 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki zakończyło się w lipcu 1943 roku. Liczyła wówczas 16 tys. żołnierzy.

Podczas bitwy pod Lenino Niemcy stracili blisko 1,4 tys. żołnierzy, a ponad 320 dostało się do niewoli. Straty 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki to 510 zabitych, 1776 rannych, 652 zaginionych ( w większości dostali się do niewoli). Straty te stanowiło około 20 proc. stanu dywizji.

Żołnierze 1 Dywizji Piechoty im. T. Kosciuszki. Fot. CAW

Po porażce wojsk niemieckich w bitwie pancernej na Łuku Kurskim, Hitler zarządził odwrót ku pozycjom na linii Lenino-Drybin-Sławgorod, które były ostatnią linią obronną przed Dnieprem. W przełamywaniu zajętych tam przez Niemców pozycji Armię Czerwoną miała wspierać 1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.

Dywizja, wchodząca w skład 33 Armii, miała za zadanie przełamać niemiecką obronę na odcinku od wsi Sysojewo do wsi Lenino, rozbić nieprzyjaciela w okolicy wsi Połzuchy i Trygubowa oraz przygotować przeprawę na Dnieprze w pobliżu Orszy. Atak polskiej dywizji miały wspierać radzieckie oddziały – 42 Dywizja Piechoty na prawym i 290 Dywizja Piechoty na lewym skrzydle oraz 67 brygada artylerii haubic.

Położenie było korzystniejsze dla Niemców. Chroniły ich rzeka Miereja, bagna wokół niej, a także gęste zalesienie. Główne stanowiska obronne oparli na wzgórzach 215,5 oraz 217,6.

Plan opracowany przez generała Zygmunta Berlinga (stopień generalski nadały mu władze sowieckie) zakładał, że bitwę rozpoczną 1 i 2 pułk piechoty, zaś trzeci ruszy w drugim natarciu. Atak miał poprzedzić ostrzał artyleryjski, a zadaniem oddziałów saperskich było przygotowanie na rzece przeprawy dla czołgów, które stanowiły rezerwę wraz z kompanią rusznic przeciwpancernych i CKM-ów.

Atak rozpoczął się 12 października o godz. 6.00. 1 batalion przeszedł przez rzekę do pierwszych okopów nieprzyjaciela, który powitał go silnym ogniem, co spowodowało odwrót. O godz. 9.20 rozpoczął się kolejny atak, który spotkał się z dużym odporem Niemców. Atakujący po dotarciu do pierwszej linii okopów odpalili race sygnalizując przeniesienie ostrzału artyleryjskiego dalej. Po przegrupowaniu podjęto udany szturm na niemieckie okopy. Jednak Niemcy nadal zachowali przewagę liczebną. Następnie 2 batalion podszedł pod silnie bronioną wieś Połzuchy, którą zdobyto dzięki ostrzałowi artylerii i manewrowi okrążającemu.

Żołnierze 1 Dywizji Piechoty im. T. Kosciuszki. Fot. CAW

Wywalczona przez Polaków pozycja pozostała jednak odsłonięta w związku z zatrzymaniem się oddziałów sowieckich, znajdujących się na skrzydłach, na pierwszych niemieckich liniach obrony. Zwłaszcza ostrzał niemiecki prowadzony ze wsi Trygubowa dawał się Polakom we znaki, dlatego musieli temu przeciwdziałać. Wieś została zdobyta, jednak Niemcy podjęli udany kontratak. Później wieś raz jeszcze dostała się w ręce polskie, ale stałe ataki ze strony Wehrmachtu po raz kolejny odrzuciły polskie oddziały na 350 metrów od wsi.

Niemcy starali się wówczas odsunąć Polaków jeszcze dalej, by odbudować swoją linię obrony, jednak artyleria sowiecka uratowała osłabione polskie oddziały, wymuszając odwrót wroga. Kolejne dwa ataki Wehrmachtu w rejonie wsi Połzuchy ponownie zostały odparte.

Po zapadnięciu zmroku Niemcy ponawiali ataki, jednak bezskutecznie. Sukces odniósł natomiast polski zwiad, który zaatakował sztab na tyłach nieprzyjaciela i zdobył mapy z planami niemieckich linii obronnych. Resztę nocy strony wykorzystały na umocnienie swoich pozycji, uzupełnienie zapasów i ewakuację rannych.

Plan na drugi dzień bitwy zakładał ostrzał artyleryjski i atak piechoty wspieranej czołgami. Pomimo początkowych sukcesów sił polsko-sowieckich, powietrzne ataki niemieckich bombowców Ju-87 i Ju-88 unieruchomiły większość czołgów, żołnierzy zaś zmusiły do zaprzestania natarcia. Dowódca dywizji zarządził wówczas przejście do obrony i umacnianie osiągniętych pozycji. Pod wieczór Polacy podjęli jeszcze raz próbę zdobycia Połzuch i po ciężkiej potyczce udało im się zająć i okopać na stanowiskach w rejonie wsi.

2 i 3 pułk został w nocy zastąpiony przez siły sowieckie, które niebawem rozpoczęły atak, jednak udało im jedynie zdobyć wzgórze 217,6. Podczas kolejnych dni natarcie kontynuowano, jednak brak rezultatów skłonił 33 Armię do skupienia się na umacnianiu zdobytych pozycji. Ten fragment frontu nie zmienił się aż do czerwca 1944 roku, kiedy na Białorusi rozpoczęła się nowa sowiecka ofensywa.

Podczas bitwy pod Lenino Niemcy stracili blisko 1,4 tys. żołnierzy, a ponad 320 dostało się do niewoli. Straty 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki to 510 zabitych, 1776 rannych, 652 zaginionych (w większości dostali się do niewoli). Straty te stanowiły około 20 proc. stanu dywizji. Na taki rozmiar strat wpłynęło nieostateczne wyszkolenie, nieumiejętne dowodzenie, decyzja o rozpoznaniu bojem, skrócenie przez dowódcę armii, w skład której wchodziła dywizja, przygotowania artyleryjskiego.

Komunistyczna propaganda uczyniła z bitwy pod Lenino wielki triumf. Polityka historyczna PRL przekuła ją w mit założycielski Ludowego Wojska Polskiego i wplotła w antyniemiecką opowieść o polskich zwycięstwach nad prącymi na wschód Germanami. Dlatego bitwę pod Lenino zestawiano z takimi zwycięstwami polskiego oręża, jak Grunwald, czy Cedynia.

12 października, rocznica rozpoczęcia bitwy, był w PRL Dniem Ludowego Wojska Polskiego.

Znadniemna.pl za PAP

75 lat temu, 12 października 1943 r., nieopodal wsi Lenino, na Białorusi rozpoczęła się krwawa bitwa pomiędzy polską 1 Dywizją Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w składzie sowieckiej 33. Armii a Wehrmachtem. W walkach, których rocznica obchodzona była w PRL jako Dzień Ludowego Wojska Polskiego, straty

Jesteś uczniem szkoły polskiej, działającej poza granicami Polski, mieszkasz na Kresach Wschodnich, bądź z Kresami jest związana historia Twojej rodziny? To znaczy, że masz szansę na wygraną  w międzynarodowym konkursie pt. „Polska we wspomnieniach, rodzinie i tradycji. Kresy Wschodnie”, ogłoszonym przez  Zespół Szkół Plastycznych w Gdyni!

„Konkurs zawiera w sobie cele patriotyczne i rodzinne, ale przede wszystkim zależy nam na zebraniu, opracowaniu i utrwaleniu wspomnień, związanych z życiem na Kresach Wschodnich na przestrzeni 100 lat (1918-2018)” – piszą w materiałach promocyjnych konkursu jego organizatorzy.

Uważają oni, że dzisiejsza świadomość młodzieży w Polsce na temat Kresów Wschodnich jest zbyt mała.  „I bardzo chcielibyśmy to zmienić” – dodają.

Apelując o zachowanie pamięci o Polakach, którzy na skutek zawieruchy dziejowej znaleźli się poza granicami Polski organizatorzy konkursu zaznaczają, że chcą usłyszeć opowieść samych mieszkających poza Polską Polaków. Ich zdaniem najlepiej by było, gdyby była to opowieść  napisana przez przedstawicieli młodego pokolenia, czyli młodych Polaków w wieku od 13 do 19 lat, pobierających naukę języka polskiego w ośrodkach nauczania, funkcjonujących poza granicami Polski i mieszkających na Kresach Wschodnich.

Zgodnie z regulaminem konkursu (jest do pobrania niżej) zdobywcy pierwszych trzech miejsc i ich opiekunowie zostaną nagrodzeni przez organizatorów 4-dniową wycieczką do Trójmiasta.

Do udziału w konkursie  w osobnej kategorii zostaną dopuszczeni także uczniowie  Zespołu Szkół Plastycznych w Gdyni, których historia rodzinna związana jest z Kresami Wschodnimi. Nagrodą dla nich będzie z kolei ufundowana przez organizatorów 4-dniowa wyprawa z opiekunem na Kresy Wschodnie.

Zainteresowani udziałem w konkursie pt. „Polska we wspomnieniach, rodzinie i tradycji. Kresy Wschodnie” powinni jak najszybciej zapoznać się z jego regulaminem i przystąpić do przygotowania prac konkursowych. Termin ich składania upływa bowiem z dniem 9 listopada 2018 roku!

 Do pobrania:

 Regulamin Konkursu

 Zgłoszenie uczestnika Konkursu

 Formularz uczestnika Konkursu

Znadniemna.pl na podstawie zsplast.gdynia.pl 

Jesteś uczniem szkoły polskiej, działającej poza granicami Polski, mieszkasz na Kresach Wschodnich, bądź z Kresami jest związana historia Twojej rodziny? To znaczy, że masz szansę na wygraną  w międzynarodowym konkursie pt. „Polska we wspomnieniach, rodzinie i tradycji. Kresy Wschodnie”, ogłoszonym przez  Zespół Szkół Plastycznych w

Skip to content