HomeStandard Blog Whole Post (Page 294)

Ważne spotkania na wysokim szczeblu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Ministerstwie Edukacji Narodowej, udział w posiedzeniu Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, a także spotkania z kierownikami organizacji pozarządowych, współpracujących ze Związkiem Polaków na Białorusi. Taki był program dwudniowej wizyty prezes ZPB Andżeliki Borys w stolicy Polski w dniach 19-20 lutego.

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk i Andżelika Borys, prezes ZPB

W pierwszym dniu wizyty w Warszawie szefowa ZPB odbyła ponad godzinną rozmowę w MSZ RP z wiceszefem resortu Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, odpowiedzialnym za Polonię, politykę europejską oraz dyplomację publiczną. Rozmowa z wiceministrem spraw zagranicznych RP odbywała się po niedawnej wizycie w Polsce przewodniczącego Rady Republiki Białorusi Michaiła Miasnikowicza, będącego bliskim i zaufanym współpracownikiem Aleksandra Łukaszenki.

Podczas wizyty Miasnikowicza w Polsce temat możliwości uregulowania spornej od prawie 14 lat kwestii zalegalizowania działalności na Białorusi demokratycznie wybieranych władz ZPB był podnoszony przez stronę polską w rozmowach z wysokim gościem zza wschodniej granicy Polski. Michaił Miasnikowicz unikał, niestety, merytorycznych rozmów na ten temat, sprowadzając kwestię legalnej działalności demokratycznie wybieranych władz ZPB do kontrowersyjnych i demagogicznych stwierdzeń, które później zautoryzował w wywiadzie, udzielonym dziennikowi „Rzeczpospolita”.

W wywiadzie tym, podobnie jak w rozmowach oficjalnych, Michaił Miasnikowicz oświadczył, że nie postrzega sytuację wokół ZPB jako problem. „Są pewne osoby, które bardzo skutecznie zmonopolizowały wszystkie sprawy mniejszości polskiej” – oznajmił Miasnikowicz w rozmowie z wpływowym polskim dziennikiem, przyznając de facto, że ZPB, kierowany przez zdelegalizowane na Białorusi władze organizacji, pozostaje najbardziej wpływową i masową organizacją polskiej mniejszości w tym kraju.

Wobec braku woli ze strony władz Białorusi do konstruktywnego dialogu w zakresie uregulowania kwestii, dotyczących zalegalizowania działalności organizacji, będącej autentycznym reprezentantem i obrońcą interesów polskiej mniejszości na Białorusi, wiceminister spraw zagranicznych RP Szymon Szynkowski vel Sęk interesował się u Andżeliki Borys, jakie kierunki wyjścia z impasu widzi ZPB.

Prezes Związku Polaków zapewniła swojego rozmówcę, że kilkunastoletnia działalność ZPB w warunkach nieuznawania przez władze w Mińsku, nie zniechęciła Polaków na Białorusi do aktywności na strategicznych dla organizacji płaszczyznach, jakimi są rozwój na Białorusi polskiej oświaty, kultury i dbanie o zachowanie polskiego dziedzictwa. – Mimo niechęci do nas ze strony władz białoruskich, ZPB pozostaje największą oraz najbardziej wpływową organizacją pozarządową na Białorusi i cieszy się poparciem znacznej części zamieszkującej Białoruś polskiej mniejszości narodowej – mówiła Andżelika Borys.

Fenomen ten wytłumaczyła tym, że zarówno ona sama, jak i jej koledzy z ZPB, działający na rzecz zachowania przez Polaków na Białorusi tożsamości narodowej, robią to z myślą o swoich przodkach, którzy często w jeszcze gorszych warunkach – m.in. przez dziesięciolecia panowania totalitarnej władzy komunistycznej – potrafili zaszczepić swoim dzieciom i wnukom ducha polskości oraz obowiązek zachowania wierności polskim wartościom narodowym.

– Nie może być mowy o rezygnacji naszej organizacji z nazwy i oddania jej podmiotowi, kontrolowanemu przez władze w Mińsku i białoruskie służby specjalne, gdyż członkowie ZPB potraktowaliby to jako zdradę wartości, jaką jest dla nich ponad trzydziestoletnia historia działalności organizacji – dodała Andżelika Borys. Szymon Szynkowski vel Sęk zapewnił wobec tego, że w rozmowach ze stroną białoruską na temat uregulowania konfliktu wokół ZPB MSZ RP nie będzie składał deklaracji, czy propozycji, które nie byłyby uzgodnione z demokratycznie wybranym kierownictwem Związku Polaków.

Prezes ZPB Andżelika Borys rozmawia z Sebastianem Kęciekiem, dyrektorem Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP

Kolejnym ważnym spotkaniem, jakie prezes ZPB odbyła w Warszawie, było spotkanie w Ministerstwie Edukacji Narodowej RP z dyrektorem Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP Sebastianem Kęciekiem. Andżelika Borys przedstawiła swojemu rozmówcy aktualny stan oświaty polskiej na Białorusi i opowiedziała o problemach, z którymi borykają się nauczyciele języka polskiego, ich uczniowie oraz polscy działacze oświatowi, na których władze białoruskie wywierają presję, dążąc do ograniczania rozwoju polskiej edukacji zarówno w sektorze państwowym, jak i niepaństwowym. Szefowa ZPB zasygnalizowała m.in. ostatni problem, polegający na tym, że jedna ze szkół państwowych w Grodnie odmówiła swoim uczniom, planującym po uzyskaniu matury

podjęcie w tym roku studiów w Polsce, m.in. wydania wykazu ocen za ostatni semestr szkolny. Złożenie takiego dokumentu przez maturzystę i kandydata na studia jest wymogiem, stawianym przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej na etapie wstępnej rekrutacji przyszłych studentów uczelni wyższych w Polsce.

Od lewej: prezes ZPB Andżelika Borys, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP Sebastian Kęciek i naczelnik Wydziału Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP Beata Pietrzyk

Niezwykle ważnym punktem wizyty szefowej ZPB w stolicy Polski był jej udział w posiedzeniu Komisji Łączności z Polakami za Granicą w Sejmie RP. Posiedzenie komisji było w całości poświęcone sytuacji polskiej mniejszości na Białorusi oraz kwestii zalegalizowania działalności ZPB.

W posiedzeniu komisji sejmowej udział wzięli m.in. minister edukacji narodowej RP Anna Zalewska oraz wiceszef MSZ RP Szymon Szynkowski vel Sęk. Posłowie na Sejm RP, będący członkami Komisji Łączności z Polakami za Granicą, po zreferowaniu przez Andżelikę Borys sytuacji ZPB, problemów polskiej mniejszości na Białorusi i polskiej oświaty, pytali się u obecnych na posiedzeniu przedstawicieli MSZ i MEN o konkretne kroki i działania, które resorty te podejmują, aby rozwiązać problemy mieszkających na Białorusi Polaków. Dopytywali się także o argumentację, używaną przez stronę białoruską podczas rozmów, dotyczących uregulowania spornych kwestii. Podczas wymiany zdań, jaka się wywiązała w trakcie posiedzenia komisji sejmowej, wyraźnie wybrzmiała teza, że strona białoruska w kwestiach związanych z przestrzeganiem praw polskiej mniejszości do niezależnej działalności i rozwoju edukacji w języku ojczystym jest partnerem niezwykle trudnym,  gdyż zachowuje się nieuczciwie, używając w dyskusjach nad spornymi kwestiami argumentów demagogicznych i sięga po informacje niemające pokrycia w faktach.

Wobec nieuczciwej postawy strony białoruskiej w kontaktach z polskimi partnerami posłowie na Sejm RP wyrazili przekonanie, że nie powinno słabnąć poparcie ze strony Państwa Polskiego dla największej i najbardziej wpływowej organizacji polskiej mniejszości na Białorusi, jaką jest ZPB, kierowany przez Andżelikę Borys.

Zgłoszona została także propozycja, żeby nieuregulowane od kilkunastu lat problemy Polaków na Białorusi i reprezentującej ich organizacji, Polska aktywnie stawiała na forum Unii Europejskiej, która mogłaby skutecznie zasygnalizować białoruskim partnerom, że normalizacja kontaktów i współpracy UE z oficjalnym Mińskiem w dużym stopniu zależy od tego, czy Białoruś w sposób uczciwy i odpowiedzialny zacznie przestrzegać prawo polskiej mniejszości narodowej w swoim kraju do swobodnego zrzeszania się i prawo do nieskrępowanej działalności, reprezentujących tę mniejszość organizacji.

Rozmowa kierownictwa ZPB z prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariuszem Piotrem Bonisławskim

W ramach wizyty w Warszawie Andżelika Borys spotkała się także z kierownikami organizacji pozarządowych, będących wieloletnimi partnerami ZPB: prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariuszem Piotrem Bonisławskim, prezesem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Mikołajem Falkowskim oraz wiceprezes Fundacji Wolność i Demokracja Lilią Luboniewicz.

Podczas wszystkich spotkań, odbytych przez szefową ZPB w czasie wizyty w Warszawie, usłyszała ona zapewnienia o niezmiennym poparciu działalności Związku Polaków przez struktury rządowe i parlamentarne Państwa Polskiego oraz przez podmioty pozarządowe.

Znadniemna.pl

Ważne spotkania na wysokim szczeblu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Ministerstwie Edukacji Narodowej, udział w posiedzeniu Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, a także spotkania z kierownikami organizacji pozarządowych, współpracujących ze Związkiem Polaków na Białorusi. Taki był program dwudniowej wizyty prezes ZPB Andżeliki Borys

Mazowiecki Kurator Oświaty zaprasza do udziału w Konkursie Historycznym „Nieznani bohaterowie, nieznane wydarzenia – losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939-1948” – kategoria: projekt edukacyjny.

Uwaga!

W tym roku ta forma Konkursu skierowana jest do uczniów na Litwie, Ukrainie i na Białorusi uczących się języka polskiego w szkołach w systemie obcych państw, szkołach organizacji Polaków a także szkolnych punktach konsultacyjnych przy przedstawicielstwach dyplomatycznych, urzędach konsularnych i przedstawicielstwach wojskowych RP.

Szkoły i placówki z Polski nie mogą brać udziału.

ORGANIZATORZY I PATRONAT

Organizatorami Konkursu odbywającego się w ramach projektu edukacyjnego są: Kuratorium Oświaty w Warszawie, Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli, Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej oraz Stowarzyszenie Inicjatyw Edukacyjnych „DELTA”. Koordynatorem Konkursu jest Mazowiecki Kurator Oświaty.

Honorowy patronat nad konkursem sprawują: Stowarzyszenie-Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, Porozumienie Organizacji Kombatanckich Płocka i Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą.

CELE KONKURSU

1. Popularyzowanie wśród młodzieży historii wojskowości oraz wiedzy o losach żołnierza i dziejach oręża polskiego.

2. Budzenie zainteresowań przeszłością i rozwijanie indywidualnych uzdolnień uczniów przez inspirowanie ich do poszukiwania nowych rozwiązań dotyczących edukacji historycznej.

3. Mobilizowanie młodzieży do aktywnego poszukiwania, gromadzenia i badania źródeł historycznych oraz prezentowania historii w nowatorskiej, interesującej i twórczej formie.

4. Kształtowanie umiejętności krytycznego i kreatywnego myślenia o dziejach minionych, a także rozwijanie umiejętności pracy ze źródłami historycznymi.

ZAKRES I TEMATYKA

1. Konkurs skierowany jest do uczniów na Litwie, Ukrainie i na Białorusi uczących się języka polskiego w szkołach w systemie obcych państw, szkołach organizacji Polaków a także szkolnych punktach konsultacyjnych przy przedstawicielstwach dyplomatycznych, urzędach konsularnych i przedstawicielstwach wojskowych RP.

2. Zadanie konkursowe polega na przygotowaniu pracy konkursowej (do wyboru) w dwóch kategoriach:
a) film lub audycja dokumentalna (do 10 min.)
b) prezentacja multimedialna (w tym tekst 10–40 tys. znaków).

3. Zasady realizacji pracy konkursowej:
a) może być przygotowana przez uczniów indywidualnie lub zespołowo (zespół autorski może liczyć maksymalnie do 3 osób) pod merytoryczną opieką nauczyciela.
b) powinna być rzetelnym, autorskim opracowaniem samodzielnie zebranych przez autora/autorów źródeł historycznych np. dokumentów pisanych, wspomnień i relacji ustnych, nagrań video i audio, fotografii, itp.),
c) powinna dotyczyć konkretnych osób, miejsc i wydarzeń historycznych związanych z tematem Konkursu, co musi być wyraźnie wykazane,
d) powinna mieć własny tytuł, adekwatny do zawartości.

4. Do zgłoszonej pracy konkursowej należy dołączyć sprawozdanie w formie papierowej o objętości do 10 stron A4 (Arial, czcionka 12, odstęp 1,5) zawierające uzasadnienie wyboru tematu, opis podziału i przebiegu prac, informacje dotyczące źródeł i wywiadów, bibliografię.

5. Prace należy wykonać w formie elektronicznej (na nośnikach: płyta DVD lub pendrive), zapisać w ogólnodostępnych programach (pakiet Microsoft Office, Windows Media Player).

6. Do udziału w Konkursie nie zostaną dopuszczone prace, które:
a) nie przedstawiają faktów i źródeł historycznych,
b) zawierają powtarzające się w całości lub we fragmentach istniejące opracowania,
c) stanowią prace nagrodzone w innych konkursach.

ORGANIZACJA I TERMINY

1. Zgłoszenie szkoły do udziału w Konkursie następuje wyłącznie w formie elektronicznej. Należy w tym celu wypełnić formularz dostępny na stronie www.losyzolnierza.pl w terminie do 28 lutego 2019 r.

2. Konkurs odbywa się w dwóch etapach: szkolnym i finałowym.

I etap szkolny – do 31 marca 2019 r. – organizowany przez dyrektorów szkół. Szkolne komisje oceniają prace uczniów i kwalifikują do finału po jednej pracy z każdej kategorii.
Prace zakwalifikowane do etapu finałowego należy przesłać do 15 kwietnia 2019 r. w formie elektronicznej na nośnikach DVD, pendrive) na adres: Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli ul. Świętojerska 9 00-236 Warszawa z dopiskiem na kopercie „Praca konkursowa – Losy żołnierza”. Do wysłanej pracy należy dołączyć sprawozdanie w wersji papierowej oraz następujące informacje:

  • pełna nazwa szkoły/ szkolnego punktu konsultacyjnego (z patronem, jeśli szkoła posiada),
  • imię i nazwisko autora/autorów prac,
  • klasa,
  • imię i nazwisko nauczyciela prowadzącego,
  • adres szkoły/spk,
  • adres e-mail,
  • numer telefonu kontaktowego.

II etap finałowy – do 20 maja 2019 r. – prace uczniów zostaną ocenione przez Komisję Konkursową wyłonioną przez Organizatorów.

SPOSÓB OCENY PRAC

1. Prace nadesłane na Konkurs oceni Komisja Konkursowa wyłoniona przez Organizatorów.

2. Kryteria oceny prac:
a) merytoryczna poprawność prezentowanych zagadnień,
b) unikalne i samodzielnie zdobyte przez autora źródła historyczne,
c) twórczy charakter pracy,
d) interesująca i oryginalna forma przekazu, adekwatna do prezentowanego zagadnienia,
e) znajomość tła historycznego, przedstawienie opisywanych wydarzeń w szerszym kontekście historycznym,
f) dokumentacja procesu tworzenia pracy konkursowej – sprawozdanie,
g) wykazanie się takimi umiejętnościami jak: formułowanie własnych opinii, poszukiwanie i analizowanie materiałów uzyskanych z różnych źródeł,
h) wartość techniczna,
i) czas trwania filmu.

3. Proces oceniania prac jest niejawny.

4. Decyzja Komisji Konkursowej jest nieodwołalna, nie podlega weryfikacji ani zaskarżeniu.

5. Oficjalne rozstrzygnięcie Konkursu nastąpi do 24 maja 2019 roku.

NAGRODY

1. Za zajęcie pierwszego miejsca (w każdej kategorii) Komisja Konkursowa przyzna nagrody rzeczowe, wyróżnienia oraz pamiątkowe dyplomy.

2. Wybrane prace laureatów Konkursu mogą zostać upowszechnione na stronach internetowych: Konkursu „Losy żołnierza…”, Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej i Stowarzyszenia-Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari.

ZAKOŃCZENIE KONKURSU

1. Autorzy prac nagrodzonych przez Komisję Konkursową zostaną zaproszeni na uroczystą Galę Finałową XXIV Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego im. majora Marka Gajewskiego „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939–1948. W walce o wolną Polskę”, podczas której zostaną wręczone nagrody. O terminie uroczystości laureaci zostaną powiadomieni telefonicznie oraz e-mailowo.

2. Informacji dotyczących Konkursu udziela: pan Włodzimierz Tryka Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli ul. Świętojerska 9 00-236 Warszawa tel.: +48 22 536 60 60 fax +48 22 536 60 61, e-mail [email protected]. Informacje dotyczące ewentualnych zmian w terminarzu Konkursu będą udostępnione na stronie internetowej www.losyzolnierza.pl.

REGULAMIN DO POBRANIA (plik w formacie PDF)

ELEKTRONICZNY FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY

Znadniemna.pl za losyzolnierza.pl

Mazowiecki Kurator Oświaty zaprasza do udziału w Konkursie Historycznym "Nieznani bohaterowie, nieznane wydarzenia - losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939-1948" – kategoria: projekt edukacyjny. Uwaga! W tym roku ta forma Konkursu skierowana jest do uczniów na Litwie, Ukrainie i na Białorusi uczących się języka

Na wiosnę ruszą prace nad renowacją mogił polskich żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny z bolszewikami. Kwatery znajdują się na terenach Litwy, Łotwy i Białorusi. – To jeden ze sposobów przypomnienia rodakom o znaczeniu naszego zwycięstwa z 1920 roku – mówi Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji Pomocy Polakom na Wschodzie, która prowadzi prace.

Fundacja Pomocy Polakom na Wschodzie od prawie trzech lat odnajduje i przeprowadza renowacje niszczejących mogił wojennych. – Rekonstrukcja wojennych kwater polskich żołnierzy poległych w wojnie z bolszewikami i przywrócenie ich narodowej pamięci, to jeden ze sposobów przypomnienia rodakom o znaczeniu naszego zwycięstwa z 1920 roku – mówi prezes Fundacji Mikołaj Falkowski.

Prace renowacyjne i porządkowe

W tym roku jednym z głównych celów Fundacji jest rozpoczęcie prac konserwatorskich na Wileńszczyźnie na Litwie. Fundacja ma zamiar m.in. odbudować kwatery na wileńskim Zakrecie. – To druga, po cmentarzu na Antokolu, polska nekropolia wojenna w tym mieście, jednak mało znana i zapomniana – przyznaje prezes Mikołaj Falkowski. Kwatera powstała w okresie międzywojennym, przeniesiono do niej szczątki żołnierzy ekshumowanych z różnych zakątków Wileńszczyzny. W sumie spoczywa tam około 60 osób. Plany budowy cmentarza, przerwał wybuch II wojny światowej. Dzisiaj w tym miejscu stoi tylko kilka symbolicznych krzyży. – Udało się nam dotrzeć do przedwojennych projektów i chcemy odbudować nekropolię według wzoru sprzed wojny – zapowiada Falkowski. Prace potrwają do końca tego roku, a w 2020 nastąpi symboliczne odsłonięcie kwatery.

Innym miejscem w Wilnie, w którym Fundacja będzie prowadzić prace, jest dawny polski cmentarz w dzielnicy Nowa Wilejka. Według wstępnych szacunków spoczywa tam od 20 do 30 żołnierzy m.in. poległych w wojnie z bolszewikami. Specjaliści z Fundacji chcą odsłonić zasypane ziemią mogiły i odtworzyć krzyże na kwaterze. Z kolei w podwileńskiej Mejszagole zostanie przeprowadzona konserwacja i zabezpieczenie 26 krzyży na mogiłach polskich wojskowych.

To nie pierwsze działania, jakie Fundacja podjęła na terenie Litwy. – Pod koniec stycznia odsłoniliśmy odrestaurowaną kwaterę w Duksztach Starych na Litwie. To miejsce pochówku żołnierzy III Armii gen. Edwarda Rydza-Śmigłego – informuje szef Fundacji. Uporządkowano i odtworzono na tym cmentarzu 36 mogił. Prace prowadził tam od 2007 roku Związek Polaków na Litwie, a dokończyła w zeszłym roku Fundacja. Było to możliwe dzięki środkom przekazanym przez Senat RP, polskie ministerstwa: Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Spraw Zagranicznych. Spoczywający w Duksztach żołnierze brali udział w operacji łatgalskiej w czasie wojny z bolszewikami. Zimą i wczesną wiosną 1920 roku połączone wojska polsko-łotewskie pod dowództwem gen. Rydza-Śmigłego zdobyły Dyneburg i wyzwoliły Łatgalię z rąk bolszewików pomagając jednocześnie Litwinom odeprzeć bolszewicką nawałę.

Podczas tej samej kampanii poległo kilkudziesięciu polskich żołnierzy z 1 Dywizji Piechoty Legionów. Zostali oni pochowani w Ławkiesach koło Dyneburga na Łotwie. W październiku 2018 roku poświęcono tam kwaterę odnowioną przez Fundację. – W tym roku będziemy kontynuować prace w kilku miejscach wokół Dyneburga m.in. w Józefowie i Pieskach, w sumie w tych okolicach w 17 pojedynczych kwaterach i zbiorowych mogiłach spoczywa około 600 polskich żołnierzy – podaje Falkowski.

Polscy eksperci jadą na Białoruś

Pracownicy Fundacji wrócą też na teren północno-wschodniej Białorusi, gdzie w obwodzie witebskim w ciągu ostatniego półtora roku poddano renowacji i rekonstrukcji ponad 430 mogił indywidualnych i zbiorowych polskich żołnierzy poległych w wojnie z bolszewikami. Fundacja odnowiła cmentarze: w Dokszycach, Duniłowiczach, Głębokim, Zadorożu, Jaźnie i Podświlu. – W okolicach Duniłowicz i Dokszyc wytypowaliśmy kolejne cztery kwatery, które chcemy wyremontować m.in. w Królewszczyźnie i Krzywiczach. Dzięki temu do 2020 roku dokończymy prace na 12 najbardziej zapomnianych polskich nekropoliach na tym terenie – podaje prezes.

Fundacja chce też rozpocząć prace nad rekonstrukcją kwater na południu Białorusi w obwodzie mińskim: w Użance, Kobryniu oraz na dużej kwaterze w Nowym Świerżeniu, gdzie może być pochowanych ponad 130 naszych żołnierzy. – Ponadto do końca lipca chcemy oddać wyremontowany cmentarz wojenny z 1920 roku w Brześciu – Adamkowie – informują pracownicy Fundacji.

Zniszczone i symboliczne

Prace konserwatorskie na polskich cmentarzach i kwaterach Fundacja prowadzi w ramach programu „Miejsca Pamięci Narodowej za Granicą”, który jest finansowany przez polski resort kultury. W latach 2017–2018 przeprowadziła prace renowacyjne, rekonstrukcyjne i konserwatorskie, których wartość wyniosła około 1,7 mln zł. Gros tych środków pochodziło z budżetu MKiDN, część pieniędzy z kancelarii Senatu RP oraz ze środków własnych Fundacji. – W tym roku ministerstwo kultury nie ogłosiło jeszcze wyników konkursu, dlatego nie chcę na razie mówić o tegorocznych kosztach prac i liczbie osób w nie zaangażowanych – zastrzega Falkowski.

O tym, które kwatery zostaną objęte renowacją, decyduje resort kultury. Eksperci biorą pod uwagę stan zachowania mogił, analizują także wnioski składane przez Fundację na podstawie wizji lokalnych na Wschodzie. – Staramy się przy tym uwzględnić najważniejsze obiekty, które mają znaczenie symboliczne i są szczególnie ważne ze względu na kontekst historyczny czy położenie na obszarze najkrwawszych dla polskiej armii walk z bolszewikami – tłumaczy prezes. Dodaje, że polskich kwater z 1920 roku jest na Wschodzie znacznie więcej. Są one rozsiane na całym pasie od Dźwiny między Łotwą a Białorusią na północy, przez obszar frontu z lat 1919–1920 na terenie dawnej II RP, a obecnie Ukrainy i Białorusi, aż do współczesnego pogranicza Ukrainy, Rumunii i Mołdawii. – Z pewnością nie da się przeprowadzić renowacji wszystkich. Prowadzenie tego typu prac obecnie nie jest możliwe na terenie Ukrainy – mówi Falkowski.

Pomniki i nagrobki

Działania Fundacji mają różny zasięg, czasem polegają na konserwacji i odnowieniu oryginalnych tablic, pomników czy nagrobków, uzupełnieniu brakujących elementów rzeźbiarskich i napisów. Jednak w wielu miejscach trzeba prowadzić szeroko zakrojone prace budowlane – dokonać niwelacji gruntu, odkopując nagrobki spod ziemi, a zniszczone betonowe krzyże muszą zostać zastąpione granitowymi replikami.

Na Białorusi prace te prowadzi polska firma budowlana, a na Litwie i Łotwie Fundacja współpracuje z lokalnymi wykonawcami, m.in. z firmą specjalizującą się w pracy z kamieniem naturalnym i sztucznym. Co ciekawe, to firma, która jest kierowana przez Polaka z Wilna, zaangażowanego w ratowanie zabytków na wileńskich nekropoliach. Fundacja ma też kontakt z ekspertami resortu kultury m.in. specjalistami od konserwacji kamienia czy betonu oraz historykami – znawcami kwater wojennych z 1920 roku. Natomiast konserwatorski nadzór nad projektami sprawują profesorowie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

W trakcie renowacji pracownicy Fundacji poprawiają też ewentualne błędy w nazwach jednostek, nazwiskach czy stopniach wojskowych zgodnie z danymi z Centralnego Archiwum Wojskowego. Z kolei najlepiej zachowane oryginalne nagrobne elementy betonowe: krzyże i płyty zostają poddane konserwacji i wyeksponowane na cmentarzach w formie lapidariów.

Jak podkreśla Falkowski, działania te są możliwe również dzięki dobrej współpracy z władzami wszystkich trzech państw, w których odbywa się renowacja polskich grobów, a także z lokalnymi mieszkańcami i miejscową Polonią. – Nie mamy problemu z uzyskaniem pozwoleń na nasze działania, także na Białorusi, gdzie spotykamy się z pozytywnymi reakcjami i przychylnością mieszkańców i lokalnych władz – uzupełnia prezes.

Celem Fundacji Pomocy Polakom na Wschodzie, założonej w 1992 w Warszawie, jest niesienie pomocy i wspieranie Polaków zamieszkałych w krajach byłego ZSRR, m.in. poprzez upowszechnianie znajomości języka polskiego, polskiej kultury czy poprawę sytuacji materialnej polskiej społeczności. Prawie trzy lata temu Fundacja rozszerzyła swoją działalność o opiekę nad miejscami pamięci narodowej.

Znadniemna.pl za Anna Dąbrowska/polska-zbrojna.pl/Fot.: Fundacja Pomocy Polakom na Wschodzie

Na wiosnę ruszą prace nad renowacją mogił polskich żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny z bolszewikami. Kwatery znajdują się na terenach Litwy, Łotwy i Białorusi. – To jeden ze sposobów przypomnienia rodakom o znaczeniu naszego zwycięstwa z 1920 roku – mówi Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji Pomocy

Instytut Pamięci Narodowej zaprasza instytucje, organizacje społeczne i osoby fizyczne do zgłaszania kandydatów do Nagrody „Kustosz Pamięci Narodowej”.

Nagroda „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawana jest osobom, a także instytucjom i organizacjom społecznym za szczególnie aktywny udział w upamiętnieniu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, oraz za działalność publiczną zbieżną z ustawowymi celami Instytutu Pamięci Narodowej.

Nagroda „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawana jest osobom, a także instytucjom i organizacjom społecznym za szczególnie aktywny udział w upamiętnieniu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, oraz za działalność publiczną zbieżną z ustawowymi celami Instytutu Pamięci Narodowej. Laureatów wyłania Kapituła Nagrody, na czele której stoi Prezes IPN. Nagroda ma charakter honorowy, a jej laureaci otrzymują tytuł Kustosza Pamięci Narodowej.

W roku 2019 Nagroda zostanie przyznana po raz osiemnasty. W gronie dotychczasowych laureatów nagrody znaleźli się min. gen. Janusz Brochwicz-Lewiński „Gryf”, Julien Bryan, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Tadeusz Kukiz, prof. Władysław Bartoszewski, Kazimierz Piechowski, śp. Prezydent Lech Kaczyński, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Polaków na Białorusi oraz Stowarzyszenie „Memoriał”.

Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do zgłaszania kandydatur poprzez wypełnienie i przesłanie formularza online dostępnego na stronie internetowej ipn.gov.pl w zakładce Konkursy i Nagrody/ Nagroda Kustosz Pamięci Narodowej.

Zgłoszenia przyjmowane będą do 28 lutego 2019 r. Wniosek powinien zawierać dane kandydata oraz opis jego zasług i osiągnięć uzasadniających przyznanie Nagrody.

Zgłaszający jest zobowiązany razem z wnioskiem przesłać na adres [email protected] podpisaną przez kandydata zgodę na przetwarzanie danych oraz klauzulę informacyjną (dokumenty te dostępne są do pobrania na stronie formularza zgłoszeniowego).

Przesyłając formularz zgłaszający oświadcza, że kandydat wyraził zgodę na zgłoszenie (w przypadku kandydatur pośmiertnych zgłaszający oświadcza, że uzyskał zgodę najbliższej rodziny kandydata). Zgłoszenie własnej kandydatury wymaga załączenia co najmniej jednej rekomendacji pochodzącej od instytucji, organizacji społecznej lub innej osoby fizycznej.

Spośród nadesłanych propozycji wyłonionych zostanie pięciu laureatów.

Uroczystość wręczenia nagród odbędzie się w maju 2019 roku w Zamku Królewskim w Warszawie.

Link do formularza zgłoszeniowego

Szczegółowych informacji udzielają:

Piotr Sieczkowski, tel.: (22) 581 85 53
Emilia Boguszewska, tel.: (22) 581 89 64
e-mail.: [email protected]

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Instytut Pamięci Narodowej zaprasza instytucje, organizacje społeczne i osoby fizyczne do zgłaszania kandydatów do Nagrody „Kustosz Pamięci Narodowej”. Nagroda „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawana jest osobom, a także instytucjom i organizacjom społecznym za szczególnie aktywny udział w upamiętnieniu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, oraz za działalność

Białorusini nie chcą już oglądać telewizji, źródłem informacji i wiedzy o świecie jest dla nich Internet, wynika z badań białoruskich socjologów.

Telewizja traci na znaczeniu u naszych wschodnich sąsiadów. W latach 2017-2018 programy telewizyjne były głównym źródłem informacji dla 72 proc. mieszkańców Białorusi, w 2010 roku wskaźnik ten wynosił 91 proc.

Najnowsze dane dostarczyło Centrum Informacyjno-Analityczne przy administracji prezydenta.

Wynika z nich, że odsetek tych, którzy wolą telewizję od innych mediów, ustabilizował się po znaczącym spadku w 2017 roku (o 13,6 punktu procentowego). Z raportu socjologów prezydenckich wynika, że po raz pierwszy od kilku lat nie wzrosła liczba tych, którzy korzystają z globalnej sieci Internet.

W 2010 roku Internet był głównym źródłem informacji dla 24,2 proc. Białorusinów, a już w latach 2017-2018 – dla 60,4 proc. Przy tym dostęp do Internetu jest szczególnie popularny wśród młodzieży (91,5 proc.) i respondentów w wieku 30-39 lat (85,6 proc.), a telewizja — u obywateli w wieku od 50 lat i starszych (średnio 88,2 proc.).

Badanie wykazało również, że Białorusini zaczęli spędzać mniej czasu przed telewizorem. W 2018 roku ponad połowa respondentów (55,4 proc.) oglądała TV ponad 1 godzinę na dobę, dwa lata temu telewidzów było 69,9 proc. 1/5 ankietowanych (18,9 proc.) spędza przed ekranem telewizora ponad 3 godziny dziennie, 12,1 proc. — mniej niż godzinę dziennie. Sporadycznie włącza telewizor 15 proc. społeczeństwa, w zasadzie nie ogląda TV — 14,7 proc., chociaż w 2016 roku było 4 proc.

Najchętniej oglądane przez Białorusinów stacje TV, to:

  • ONT  – 59,8 proc.;
  • RTR Belarus – 51,1 proc.;
  • Belarus 1 – 50,7 proc.;
  • NTV Belarus – 48,9 proc.;
  • Belarus 2 – 33 proc.;
  • STV – 27,6 proc.;
  • Mir – 22,9  proc.

Kresy24.pl/tvnews.by, fot.:Mediasat.info

Białorusini nie chcą już oglądać telewizji, źródłem informacji i wiedzy o świecie jest dla nich Internet, wynika z badań białoruskich socjologów. Telewizja traci na znaczeniu u naszych wschodnich sąsiadów. W latach 2017-2018 programy telewizyjne były głównym źródłem informacji dla 72 proc. mieszkańców Białorusi, w 2010 roku

Pierwsze w tym roku spotkanie zorganizowało 16 lutego w Grodnie, działające przy Związku Polaków na Białorusi Stowarzyszenie Nauczycieli Polskich.

Prezes ZPB Andżelika Borys wita uczestników spotkania

W ramach spotkania, na które przybyło ponad trzydziestu nauczycieli z Grodzieńszczyzny, obwodu brzeskiego, mińskiego, mohylewskiego oraz homelskiego, odbyły się warsztaty metodyczne z zakresu nauczania języka polskiego. Nauczyciele byli także obecni na lekcji otwartej, poprowadzonej przez Annę Meniuk, będącą metodykiem-konsultantem, skierowanym do Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą MEN RP i wysłuchali instruktażu z zakresu właściwego zachowywania się w przypadkach, kiedy kontaktu z nimi szuka KGB, bądź inne służby specjalne.

Lekcję prowadzi Anna Meniuk, metodyk-konsultant

Warsztaty na temat nauczania gramatyki języka polskiego poprowadziły dla koleżanek i kolegów: wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli Polskich przy ZPB, nauczycielka języka polskiego z Mohylewa Anastazja Hakiri, a także Jana Ukraincewa i Julia Hancewicz, będące kandydatkami na trenera i doradcę Lokalnego Ośrodka Metodycznego, powstającego przy ZPB z ramienia Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Anastazja Hakiri, wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli Polskich przy ZPB prowadzi warsztaty

Warsztaty prowadzi Jana Ukraincewa, kandydatka na trenera i doradcę Lokalnego Ośrodka Metodycznego

Warsztaty prowadzi Julia Hancewicz, kandydatka na trenera i doradcę Lokalnego Ośrodka Metodycznego

Po teoretycznej części warsztatów pedagodzy mieli okazję przyjrzeć się temu, jak w formie zabawy można przeprowadzić lekcję, stymulującą uczniów do myślenia i pozwalającą na wzbogacenie u nich polskiego słownictwa.

Ostatnim punktem programu spotkania członków Stowarzyszenia Nauczycieli Polskich był przeprowadzony przez prezes ZPB Andżelikę Borys i sekretarza Zarządu Głównego ZPB Andrzeja Pisalnika instruktaż na temat tego, jak należy się zachowywać w sytuacjach, kiedy kontaktu z nauczycielami szukają funkcjonariusze KGB i innych działających na Białorusi organów ścigania przestępstw i wykroczeń.

Sekretarza Zarządu Głównego ZPB Andrzej Pisalnik i redaktor portalu Znadniemna.pl instruuje nauczycieli jak należy zachowywać się w kontaktach z KGB

Potrzeba przeprowadzenia takiego instruktażu z nauczycielami tłumaczy się tym, że w ostatnich miesiącach w różnych miejscowościach na Białorusi doszło do przypadków wywierania presji na nauczycieli języka polskiego ze strony inspirowanych przez KGB przedstawicieli administracji państwowych placówek oświatowych, bądź rejonowych wydziałów oświaty.

Andżelika Borys zapewniła, że każdy kto zgłosi potrzebę otrzyma pomoc prawną

– Podstawowym i najbardziej efektywnym sposobem na uniknięcie problemów, które mogą wyniknąć z obcowania ze służbami specjalnymi jest natychmiastowe upublicznienie, czyli maksymalne nagłośnienie faktu, że do kontaktu z funkcjonariuszem doszło – tłumaczył pedagogom Andrzej Pisalnik. Działacz ZPB opowiedział o tym, jak w czasach studenckich udaremnił próbę zwerbowania go przez KGB, ujawniając ten fakt ludziom ze swojego najbliższego otoczenia. – Każdy z nas ma obowiązek stawienia się w urzędach państwowych, także w KGB, tylko w przypadku otrzymania sporządzonego zgodnie z przewidzianą procedurą prawną pisemnego wezwania – mówiła Andżelika Borys, przypominając koleżankom i kolegom, że na każde oficjalne spotkanie w jakimkolwiek urzędzie, obywatel ma prawo stawienia się w obecności swojego adwokata. – Zapewniam was, że Związek Polaków opłaci każdemu z was usługi prawnika, jeśli zgłosicie taką potrzebę – podkreśliła prezes ZPB, zachęcając nauczycieli do zgłaszania kierownictwu organizacji każdego przypadku wywierania presji ze strony przedstawicieli administracji państwowej albo służb specjalnych.

Znadniemna.pl

Pierwsze w tym roku spotkanie zorganizowało 16 lutego w Grodnie, działające przy Związku Polaków na Białorusi Stowarzyszenie Nauczycieli Polskich. [caption id="attachment_36821" align="alignnone" width="480"] Prezes ZPB Andżelika Borys wita uczestników spotkania[/caption] W ramach spotkania, na które przybyło ponad trzydziestu nauczycieli z Grodzieńszczyzny, obwodu brzeskiego, mińskiego, mohylewskiego oraz homelskiego,

Dzwony powróciły na wieżę znanego na całej Białorusi kościoła świętych Szymona i Heleny w Mińsku, zwanego też Czerwonym Kościołem. Trzy dzwony odlane w Polsce – o wadze 500, 700 i 1250 kilogramów – poświęcił 17 lutego arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik białoruskich katolików.

Uroczystości przywrócenia dzwonów na wieżę Czerwonego Kościoła w Mińsku i ich poświęcenia przewodził arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik białoruskich katolików

Dzwony zrzucili z wieży kościoła i zniszczyli komuniści w 1923 roku. W czasach Związku Radzieckiego kościół ten tak jak większość świątyń został zamknięty i zamieniony na kino. Został zwrócony katolikom jako pierwszy kościół w Mińsku 30 lat temu.

Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz powiedział Polskiemu Radiu, że dzwony są nie tylko upiększeniem świątyni.

Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz święci dzwony, które znowu zawisły na wieży Czerwonego Kościoła w Mińsku

– Dzwony są przede wszystkim do tego, aby budzić sumienie człowieka. Trzeba je obudzić. Podnieść głowę do góry. W centrum Mińska jeszcze 40 lat temu nie było żadnego Kościoła w ogóle – w tak ogromnym mieście. Dzisiaj są kościoły i na kościołach biją dzwony i jest to bardzo wielka radość dla nas wszystkich -powiedział hierarcha.

Ksiądz Władysław Zawalniuk, proboszcz kościoła mówi, że dzwony będą swoistym głosem kościoła. -Dzwony będą teraz zwoływać ludzi na nabożeństwa i zachęcać ludzi do wiary, dobrych uczynków oraz dobrego życia. Daj Boże, żeby zła ręka nigdy więcej nie zrzucała dzwonów ze świątyń – dodał duchowny.

Dzwony upiększa płaskorzeźba z podobizną fundatora Czerwonego Kościoła – sługi Bożego Edwarda Woyniłłowicza

Remontowany kościół świętych Szymona i Heleny nazywany jest również Czerwonym Kościołem od koloru przywiezionej z Częstochowy cegły, użytej do jego budowy. W 1910 roku został wybudowany na obrzeżach miasta. Obecnie to centrum Mińska. Stoi 100 metrów od budynku parlamentu Białorusi i pomnika Lenina.

Znadniemna.pl za Włodzimierz Pac/IAR, zdjęcia Catholic.by

Dzwony powróciły na wieżę znanego na całej Białorusi kościoła świętych Szymona i Heleny w Mińsku, zwanego też Czerwonym Kościołem. Trzy dzwony odlane w Polsce - o wadze 500, 700 i 1250 kilogramów - poświęcił 17 lutego arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik białoruskich katolików. [caption id="attachment_36814" align="alignnone" width="500"]

W Starych Wasiliszkach, niewielkiej wsi na Ziemi Lidzkiej żyje coraz mniej ludzi pamiętających czasy młodości Czesława Niemena – gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej. Artysta urodził się właśnie tu i na Białorusi przeżył prawie 20 pierwszych lat swojego życia.

Czesław Niemen z akordeonem w otoczeniu chórzystek, zdjecie z archiwum Anny Markowicz

Jakim człowiekiem był „Czesiek”, wspominają Anna i Tomasz Markiewiczowie, którzy przyjaźnili się z młodym, jeszcze nikomu nieznanym Czesławem Wydrzyckim.

Anna i Tomasz Markiewiczowie, przyjaciele Czesława Wydrzyckiego z lat młodości, fot.: Wasyl Małczanau

W Starych Wasiliszkach dawno nie było tyle ludzi. Obok niskiego wiejskiego domu zebrał się cały tłum. Cały autobus turystów z Polski, samochody na numerach dyplomatycznych, przedstawiciele miejscowych władz. Ludzie tłoczą się wokół niewielkiego muzeum, które jeszcze 10 lat temu, było zwykłą opuszczoną wiejską chatą z pozabijanymi oknami. Wszyscy przyjechali, by uczcić pamięć muzyka, który w swoich czasach nie bał się rzucać wyzwania kanonom i szukał swoich dróg wyrazu, nadając swoim utworom kosmiczne brzmienie.

Dom, w którym urodził się i mieszkał Czesław Niemen w Starych Wasiliszkach, fot.: Wasyl Małczanau

Pamięć po Niemenie w jego małej ojczyźnie jest żywa do dziś. Jednak jest coraz mniej ludzi, którzy spędzali z nim czasy młodości, śpiewali w chórze, chodzili do szkoły czy na tańce. Pani Anna Markiewicz razem z mężem – są jednymi z ostatnich mieszkańców Wasiliszek, którzy byli świadkami młodości artysty.

– Takiego człowieka jak Czesiek nigdy przedtem nie było i nie będzie więcej. On był bardzo zdolny do muzyki, do śpiewu. Miał głos dany od samego Boga. Byłam starsza od niego o trzy lata. Gdy on uczył się w ostatnich klasach, ja już pracowałam, ale razem występowaliśmy. On zawsze wymyślał muzykę, pisał do niej słowa. I uczył nas takich piosenek, których nie znaliśmy. Jakiś takich neapolitańskich – opowiada Anna.

Szalona miłość

Pani Anna wspomina, że cała rodzina Wydrzyckich miała muzyczny talent. Ale inaczej niż piszą media, ojciec Czesława nie było organistą w miejscowym kościele, jednak umiał naprawić dowolny instrument. I razem z żoną śpiewał w kościelnym chórze. W kościele śpiewał też mały Czesiek, dopóki nie umarł ksiądz, a kościół zamknięto. Kobieta wspomina, że w 1953 r. ojciec wysłał Czesława do szkoły muzycznej w Grodnie. Jednak już po roku został z niej wyrzucony.

– Różnie się o tym mówi. Ale on po prostu zakochał się już wtedy w Marysi i razem ze swoim przyjacielem uciekali z zajęć i przyjeżdżali tu. Byli młodzi i mieli gorące głowy – opowiada.

Z Wasiliszek rodzina wyjechała w 1958 r. w ramach ostatniej fali masowej repatriacji Polaków z Kresów. Pan Tomasz Markiewicz, dawny sąsiad Wydrzyckich wspomina, jak sam pomagał ładować rzeczy na drogę.

– Zapakowaliśmy rzeczy do samochodu, a ojciec Cześka kupił motocykl, żeby zabrać go do Polski. A Czesiek tymczasem wziął go i gdzieś pojechał. I nie ma go i nie ma. Wszyscy czekają na walizkach, a tu on wraca i mówi do mnie -Tomasz, wziąłem ślub z Maryśką, tylko nie mów ojcu, bo będzie miał zawał. Taki był. Po jakimś czasie ona pojechała do Polski, ale rodzina im się nie udała – mówi Tomasz.

Goście z Kamerunu

Czesław jako znany artysta odwiedził swoje rodzinne strony tylko raz. Wpadł do Markiewiczów, odwiedził stryjeczną siostrę i kolegów z chóru.

Czesław Wydrzcyki z koleżankami z 10 klasy w 1957 r., fot.: Dom-Muzeum w Starych Wasiliszkach

– Mówią, że Czesiek często tu przyjeżdżał, ale to nieprawda. Był tu raz. A ich dom długo stał pusty – z czasem pozwoli mi go wynająć i urządziliśmy w nim sklep. Gdybyśmy go wtedy nie doglądali – całkiem by się rozwalił – dodaje Tomasz.

Dziś w domu, w którym urodził się muzyk, znajduje się niewielkie muzeum artysty. Nie ma tu oryginalnego wyposażenia, ale twórcom muzeum udało się zgromadzić meble i instrumenty muzyczne z epoki. Jest tu sporo płyt z tego czasu i nawet kopia zeszytu szkolnego Czesława znalezionego na poddaszu.

Szkolny zeszyt Czesława Niemena, znaleziony na strychu jego rodzinnego domu, fot.: Wasyl Małczanau

– Gdy tu przyjechała córka Niemena, to aż się przytuliła do pieca. Tak bardzo chciała odwiedzić ojcowski dom. Ostatnio przyjeżdża do nas wielu turystów z całego świata. Byli nawet goście z Kamerunu. Jedna dziewczyna przyjechała nawet z Rosji, z Tuły autostopem, specjalnie by odwiedzić rodzinne strony piosenkarza – opowiada Uładzmir Siniuta, kustosz muzeum w Starych Wasiliszkach.

Czesław Niemen, drugi z lewej, fot.: A. Markowicz

Jak mówi, z roku na rok coraz więcej gości odwiedza muzeum i w 2018 r. było ich 7 tys.

Znadniemna.pl za Paulina Walisz, jb/belsat.eu

W Starych Wasiliszkach, niewielkiej wsi na Ziemi Lidzkiej żyje coraz mniej ludzi pamiętających czasy młodości Czesława Niemena - gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej. Artysta urodził się właśnie tu i na Białorusi przeżył prawie 20 pierwszych lat swojego życia. [caption id="attachment_36804" align="alignnone" width="480"] Czesław Niemen z akordeonem w

Delegacja Zespołu Szkół Im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej na czele z dyrektorem Jarosławem Budnikiem gościła w dniu 15 lutego w Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie. Celem wizyty była prezentacja oferty dąbrowskich uczelni na rok szkolny 2019 – 2020.

Swietłana Timoszko, dyrektor Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie i Jarosław Budnik, dyrektor Zespołu Szkół Im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej

Dąbrowa Białostocka to miejscowość w powiecie sokólskim województwa podlaskiego, znajdująca się na odległości 10-ciu kilometrów od granicy z Białorusią i 30-tu kilometrów od przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej. Funkcjonujący w Dąbrowie Zespół Szkół Im. Generała Nikodema Sulika prowadzi rekrutację uczniów, pochodzących nie tylko z powiatu sokólskiego lecz także z Białorusi i Ukrainy. Obecnie w placówkach edukacyjnych, wchodzących w skład Zespołu Szkół im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej pobierają naukę dwanaście uczniów z Białorusi.

Jarosław Budnik, dyrektor Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie

Aby skorzystać z oferty edukacyjnej, proponowanej przez dąbrowskie uczelnie, pochodzący z Białorusi bądź Ukrainy kandydat powinien mieć 15-16 lat i posługiwać językiem polskim na poziomie, umożliwiającym komunikację.

Nowocześnie wyposażona placówka edukacyjna oferuje obcokrajowcom bezpłatne nauczanie i dysponuje internatem, za który odpłatność wynosi 15 złotych miesięcznie. Aby zagwarantować uczniowi zbalansowane wyżywienie należy wnieść dodatkową opłatę wynoszącą około 11 złotych dziennie. W sumie opłata za miejsce w internacie razem z wyżywieniem wyniesie około 280 złotych miesięcznie (ok. 140 rubli białoruskich – red.).

Jak czytamy w materiałach promocyjnych Zespołu Szkół im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej „dyrektor szkoły publicznej może zakwalifikować ucznia przybywającego z zagranicy do odpowiedniej klasy lub na odpowiedni semestr, na podstawie dokumentów, biorąc pod uwagę liczbę lat nauki, wiek ucznia, znajomość języka polskiego oraz opinię rodzica”.

W najbliższym roku szkolnym uczelnia w Dąbrowie Białostockiej sformuje klasy o profilach: prawniczo-medialnym, politechnicznym oraz sportowo-mundurowym.

W Zespole Szkół im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej działa także Branżowa Szkoła I Stopnia, w której nauka trwa trzy lata i kończy się egzaminem zawodowym. Po pomyślnym zdaniu egzaminu absolwenci szkoły branżowej zyskują uprawnienia do wykonywania zawodu zgodnego z kierunkiem kształcenia. Zawody, których można się nauczyć w szkole to: kucharz, stolarz, piekarz, fryzjer, mechanik pojazdów samochodowych, lakiernik, sprzedawca i inne.

Zainteresowani ofertą edukacyjną Zespołu Szkół im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej mogą znaleźć więcej informacji na temat rekrutacji i warunków nauczania w tej placówce na jej stronie internetowej.

Znadniemna.pl

Delegacja Zespołu Szkół Im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej na czele z dyrektorem Jarosławem Budnikiem gościła w dniu 15 lutego w Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie. Celem wizyty była prezentacja oferty dąbrowskich uczelni na rok szkolny 2019 –

Gen. Tadeusz Bieńkowicz, to urodzony 96 lata temu w Lidzie na dzisiejszej Białorusi żołnierz okręgu nowogródzkiego Armii Krajowej. Odbijał więzienie w Lidzie. Aresztowany przez UB za działalność antykomunistyczną, poddany wielomiesięcznym przesłuchaniom i torturom, więziony i skazany przez komunistyczne władze na karę śmierci. Kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari, odznaczony również m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

95. urodziny pułkownika Tadeusza Bieńkowicza ps. „Rączy”, niezłomnego żołnierza okręgu nowogródzkiego Armii Krajowej były okazją do spotkania z prezydentem RP Andrzejem Dudą. Przyjechał on do Węgrzc w gminie Zielonki, gdzie na co dzień mieszka pułkownik. Fot.: Roman Koszowski/KPRP

Teraz 96-letni gen. bryg. Tadeusz Bieńkowicz, pseudonim „Rączy” potrzebuje naszej pomocy. Województwo małopolskie zaapelowało w czwartek o włączenie się do akcji „Oddaj krew dla Bohatera”.

Gen. Tadeusz Bieńkowicz urodził się w 1923 r. w Lidzie. Po wybuchu II wojny światowej zaangażował się w działalność konspiracyjną na terenach zajętych przez sowietów. Po wkroczeniu Niemców służył w II batalionie 77. pułku piechoty Armii Krajowej. Uczestniczył w akcjach zbrojnych, między innymi w zdobywaniu: Ejszyszek, stacji kolejowej w Werenowie, rozbiciu posterunków granicznych Rzeszy i Ostlandu w Krakszlach, a śmiertelnie raniąc dowódcę Ortskommandantur w Koleśnikach doprowadził do jej poddania.

Za udział w odbiciu skazańców z więzienia w Lidzie (18 stycznia 1944 r.) odznaczony został Orderem Virtuti Militari. 30 stycznia 1944 r. brał udział w rozbiciu niemieckiego garnizonu w Horodnie. W tym samym roku także w zakończonej sukcesem akcji skierowanej przeciwko wysokiemu dowódcy NKWD majorowi Kanarczukowi. Mimo rozbrojenia kontynuował działalność konspiracyjną na terenach Nowogródczyzny i Polski centralnej.

Aresztowany w 1950 r. został poddany wielomiesięcznym przesłuchaniom i torturom, a później skazany na karę dożywotniego więzienia, mimo iż nie przyznał się do stawianych zarzutów. Zrehabilitowany na początku lat 90 zaś torturujący funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa w 2005 r. skazany został na dwa lata więzienia. Do 1956 r. w czasie uwięzienia ujawniał denuncjatorów i wspierał współwięźniów.

Jako członek Związku Bojowników o Wolność i Demokrację krzewił wiedzę o Zbrodni katyńskiej i działalności Armii Krajowej w ramach spotkań z młodzieżą w ramach tej organizacji, a później przy okazji inicjatyw kombatanckich

Był współzałożycielem Polskiego Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego i Związku Armii Krajowej w Krakowie (1989 r.). Pełnił obowiązki prezesa Związku Inwalidów Wojennych Oddziału Nowa Huta (od 2007 r.) oraz Polskiego Związku Więźniów Komunizmu (od 2010 r.), sekretarza Małopolskiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych, jest członkiem Fundacji Muzeum Historii Armii Krajowej i Stowarzyszenia Ziemi Lidzkiej w Lidzie.

Podczas ostatniego Małopolskiego Spotkania Opłatkowego wojewoda małopolski Piotr Ćwik wręczył mu Medal 100-lecia Odzyskania Niepodległości, przyznany przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Krew można oddawać w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie przy ul. Rzeźniczej 11 lub na os. Na Skarpie 66A.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Gen. Tadeusz Bieńkowicz, to urodzony 96 lata temu w Lidzie na dzisiejszej Białorusi żołnierz okręgu nowogródzkiego Armii Krajowej. Odbijał więzienie w Lidzie. Aresztowany przez UB za działalność antykomunistyczną, poddany wielomiesięcznym przesłuchaniom i torturom, więziony i skazany przez komunistyczne władze na karę śmierci. Kawaler Orderu Wojennego

Skip to content