HomeStandard Blog Whole Post (Page 238)

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys o kwarantannie w ZPB, działalności w warunkach pandemii COVID-19 i o działalności związkowej w trudnych czasach w ekskluzywnym wywiadzie dla portalu Znadniemna.pl.

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys

Związek Polaków na Białorusi, jako pierwsza, a może jedyna, organizacja w kraju ogłosił kwarantannę w związku z ogłoszoną przez Światową Organizację Zdrowia pandemią wirusa COVID-19. Jak w tych warunkach funkcjonuje Zarząd Główny ZPB i struktury organizacji?

– Ogłoszenie kwarantanny zostało wymuszone przez sytuację epidemiologiczną na świecie. Pandemia koronawirusa, jak wiadomo, nie ominęła Białorusi i jako odpowiedzialna organizacja ZPB musiał zadbać o zdrowie i życie swoich działaczy, pedagogów ośrodków nauczania języka polskiego, działających przy ZPB, i, oczywiście, o bezpieczeństwo uczniów tychże ośrodków. W warunkach kwarantanny, maksymalnie wyeliminowaliśmy kontakt fizyczny między ludźmi. Utrzymujemy kontakt telefoniczny, a także korzystamy z dobrodziejstwa internetu, który umożliwia kontaktowanie się na odległość. Regularnie obdzwaniam dyrektorów naszych placówek edukacyjnych, nauczycieli, prezesów oddziałów w terenie. Muszę powiedzieć, że nauczyciele bardzo sprawnie dostosowali się do niezwyczajnych warunków pracy i zorganizowali nauczanie swoich uczniów przez internet. Kwarantanna nie jest bowiem okresem wakacji czy odpoczynku od nauki i uczniowie powinni kontynuować zajęcia. Cieszy to, że większość uczniów potraktowało zmianę formatu zajęć ze zrozumieniem i wykonuje zlecane przez nauczycieli zadania samodzielnie. Być może zabrzmi to nieco górnolotnie, ale sytuacja kryzysowa pokazała, że mamy niezwykle odpowiedzialną i zaradną młodzież oraz kadrę pedagogiczną.

Czy wiadomo już, jak będzie w tym roku wyglądać rekrutacja na studia dla polskiej młodzieży z Białorusi?

– Cały świat wciąż jest ogarnięty pandemią i Polska nie jest wyjątkiem. Większość przedsięwzięć jest przenoszonych na późniejsze terminy, bądź są odwoływane. Nie wykluczam, że rekrutacja w tym roku także będzie odbywała się w sposób niecodzienny i w terminie nietradycyjnym. Tym bardziej, że wciąż do końca nie wiadomo, jak epidemia będzie się rozwijać na Białorusi, która nie stosuje środków zapobiegawczych, podobnych do tych, które zastosowała większość krajów europejskich. Nie możemy wykluczać sytuacji, że w  momencie, kiedy w Polsce sytuacja epidemiologiczna ulegnie poprawie, na Białorusi wciąż będzie szalał wirus.

Prognozowanie czegokolwiek i robienie planów na najbliższą, czy nieco dalszą perspektywę w tej  sytuacji może wyglądać jako próba rozśmieszenia Pana Boga. Nie chcemy rozśmieszyć Pana Boga, więc możemy robić tylko to, co potrafimy, a jest to kontynuowanie nauczania on-line i utrzymywanie stanu gotowości naszej młodzieży do egzaminów w terminie takim, na jaki pozwoli rozwój sytuacji epidemiologicznej w Polsce i na Białorusi. Obserwując rozwój epidemii mogę powiedzieć, że nie zaprosimy naszych uczniów do klas co najmniej do połowy maja. Jeśli będzie trzeba, to nauczyciele nadrobią zaległości z uczniami w późniejszym terminie i nikt nie poczuje się pokrzywdzony. Te niedogodności powinniśmy przeżyć solidarnie, dbając o rzeczy najważniejsze – zdrowie naszych uczniów i ich rodzin.

Kwarantanna oznacza, że ZPB nie zrealizuje tej wiosny wielu zaplanowanych wcześniej konkursów oraz przedsięwzięć kulturalnych i innych.

– Wszystkie zaplanowane na wiosnę przedsięwzięcia zrealizujemy w terminie późniejszym. Prawdopodobnie pod koniec lata, albo na jesieni. Oznacza to, że w drugiej połowie roku czeka na nas dużo pracy. Utrzymując stały kontakt z członkami Zarządu Głównego ZPB i prezesami oddziałów terenowych organizacji, mam pewność, że zakończenie kwarantanny spotkamy w stanie pełnej gotowości do wzmożonego wysiłku.

Utrzymuje Pani stały kontakt z działaczami ZPB w całej Białorusi. Czy działaczom organizacji udaje się uniknąć zakażenia COVID-19?

– Na Białorusi jednym z obszarów najbardziej dotkniętych epidemią jest obwód witebski. Stamtąd, a konkretnie z miejscowości Miory, dochodzą do nas niepokojące sygnały o tym, że podejrzenie na zakażenie COVID-19 dotknęło przedstawicieli lokalnego środowiska Polaków. Nie możemy stwierdzić jednoznacznie, czy są to przypadki potwierdzone, gdyż białoruskie ministerstwo zdrowia nie ujawnia danych osobowych zakażonych pacjentów, a u wielu białoruscy lekarze, zamiast diagnozować koronawirus, często stawiają diagnozę przeziębienia bądź zapalenia płuc, spowodowanych przez inne czynniki. Ta sytuacja bierze się z braku na Białorusi niezbędnej liczby testów na COVID-19. Ostatnio otrzymałam niepokojące informacje z Lidy, o tym, że zachorowali członkowie rodziny dyrektor naszej szkoły społecznej w tym mieście. Lekarze na razie diagnozują u nich zwykłe przeziębienie, ale rodzina ta nie została przetestowana na wirus, gdyż na Białorusi brakuje testów. Co do reszty większych skupisk Polaków na Białorusi i dużych ośrodków edukacyjnych, działających przy ZPB, na razie, dzięki Bogu, sytuacja jest spokojna i w większości naszych szkół społecznych nauczyciele prowadzą zajęcia w trybie on-line. W tym trybie powinniśmy pracować do momentu, aż państwo białoruskie opanuje sytuację epidemiologiczną w kraju i będziemy mieli pewność, że naszym uczniom, nauczycielom oraz działaczom nie grozi niebezpieczeństwo z powodu bezpośredniego kontaktu.

Czy ZPB, jako organizacja, w jakiś sposób może pomóc w zwalczaniu  epidemii na Białorusi oprócz ogłoszenia kwarantanny?

– Nie jesteśmy organizacją medyczną, więc czekamy na skuteczne opanowanie sytuacji przez system państwowy. Drobny wkład jednak jesteśmy w stanie wnieść. Placówki medyczne na Białorusi cierpią na deficyt środków ochronnych dla lekarzy i pacjentów. Wobec tego planujemy przekazanie partii maseczek ochronnych jednemu ze szpitali w Grodnie. Już wkrótce o tej akcji poinformuje portal Znadniemna.pl.

Obecnie trwająca kwarantanna ma zakończyć się 14 kwietnia. Czy ZPB planuje jej przedłużenie i czy oznacza to zanik wszelkiej aktywności?

– W czasie kwarantanny nie zwijamy swojej działalności w obszarach, które nie wymagają większych zgromadzeń. Brzeski Obwodowy Oddział ZPB, na przykład, realizuje akcję renowacji miejsc pamięci na terenie obwodu brzeskiego. Nie zawiesiły pracy także media ZPB, które na bieżąco informują czytelników o sytuacji. Ukazują się związkowe czasopisma „Głos znad Niemna na uchodźstwie” i „Magazyn Polski na uchodźstwie”, działa portal Znadniemna.pl.

A jednak do przedłużenia kwarantanny, zakładającej unikanie organizowania imprez masowych i zgromadzeń ludzi, zmuszają nas okoliczności. Myślę, że wobec braku poprawy sytuacji epidemiologicznej na Białorusi przedłużymy kwarantannę o co najmniej trzy-cztery tygodnie, czyli do mniej więcej 10 maja.  Daj Boże, żebyśmy odwołali ją wcześniej!

Zbliżają się święta Wielkiej Nocy. Może Pani za pośrednictwem naszego portalu zwrócić się do działaczy ZPB i złożyć im życzenia świąteczne.

– Chętnie skorzystam z tej możliwości i, życząc nam wszystkim radosnego przeżywania Zmartwychwstania Pańskiego, podzielę się swoim największym pragnieniem, aby te święta odrodziły w nas siłę do dalszego trwania przy naszych wspólnych wartościach, a także dały nam wiarę w lepsze jutro. W tym roku ze względu na sytuację, wielu z nas będzie obchodzić Wielkanoc w sposób niezwyczajny. Niektórzy, zwłaszcza osoby starsze, najbardziej narażone na zakażenie wirusem, być może nie zobaczą przy świątecznym stole swoich wnuków i dzieci. Powinniśmy zrobić wszystko, aby mimo fizycznej nieobecności najbliższych byli oni obecni w naszych myślach i sercach. Nie zapominajcie, że żyjemy w XXI stuleciu i mamy masę środków, aby zakomunikować najbliższym swoje uczucia i przypomnieć im, że nie są samotni.

Z okazji największych świąt religijnych ZPB tradycyjnie przywiązuje szczególną uwagę do zasłużonych dla przetrwania polskości na Białorusi Sybiraków i weteranów II wojny światowej, zwłaszcza żołnierzy Armii Krajowej. Podobnie jak w latach poprzednich, we współpracy ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie i przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, przeprowadziliśmy akcję pomocy żywnościowej Sybirakom i  Żołnierzom Armii Krajowej. Ze względu na sytuację epidemiologiczną, paczki żywnościowe nie przyjechały z Polski, lecz zostały spakowane z żywności, zakupionej w sklepach na terenie Białorusi z zachowaniem środków ostrożności i norm sanitarnych, obowiązujących w warunkach zagrożenia epidemiologicznego. Wszyscy uczestnicy akcji podczas dystrybucji pomocy żywnościowej Sybirakom i weteranom AK mieli na twarzach maseczki ochronne, a na rękach ochronne rękawiczki.

Rozmawiał Andrzej Pisalnik

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys o kwarantannie w ZPB, działalności w warunkach pandemii COVID-19 i o działalności związkowej w trudnych czasach w ekskluzywnym wywiadzie dla portalu Znadniemna.pl. [caption id="attachment_45419" align="alignnone" width="500"] Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys[/caption] Związek Polaków na Białorusi, jako pierwsza, a

Ministerstwo Ochrony Zdrowia Republiki Białorusi podało aktualne informacje ws. sytuacji epidemiologicznej w kraju, związanej z pandemią koronawirusa. Resort informuje, że wg stanu na 6 kwietnia zarejestrowano na Białorusi 700 potwierdzonych zakażeń wirusem COVID-19. Liczba potwierdzonych przypadków śmiertelnych wynosi natomiast 13.

Źródło: ShutterStock

Wzrost zachorowań na koronawirusa w ciągu ostatniej doby wyniósł na Białorusi 25 procent. Dobę wcześniej przyrost rejestrowano na poziomie 28 proc., a przedwczoraj – 25 proc. 3 kwietnia przyrost zakażen plasował się na poziomie 17 proc.

Na leczeniu stacjonarnym w kraju znajduje się 634 osoby. Są to głównie ofiary tzw. pierwszego kontaktu. Wszyscy zakażeni koronawirusem znajdują się w szpitalach. U większości choroba przebiega w formie łagodnej, bądź średnio ciężkiej.

Ogółem w ciągu dwóch ostatnich dni ze szpitali wypisano 355 pacjentów, przebywających na różnych stadiach obserwacji i leczenia. Na dzień dzisiejszy na Białorusi wykonano ponad 40 tys. testów na zakażenie COVID-19. W przeprowadzenie testów zaangażowano 13 laboratoriów.

Znadniemna.pl na podstawie belta.by

Ministerstwo Ochrony Zdrowia Republiki Białorusi podało aktualne informacje ws. sytuacji epidemiologicznej w kraju, związanej z pandemią koronawirusa. Resort informuje, że wg stanu na 6 kwietnia zarejestrowano na Białorusi 700 potwierdzonych zakażeń wirusem COVID-19. Liczba potwierdzonych przypadków śmiertelnych wynosi natomiast 13. [caption id="attachment_45415" align="alignnone" width="500"] Źródło: ShutterStock[/caption] Wzrost

Papież Franciszek powiedział w Niedzielę Palmową w pustej bazylice Św. Piotra, że w dramacie pandemii koronawirusa i rozpadających się pewników do wszystkich skierowane są słowa Jezusa: „Odwagi: otwórz swoje serce na moją miłość”. Apelował o pomoc dla potrzebujących.

W transmitowanej przez watykańskie media mszy w bazylice uczestniczyli tylko duchowni z koncelebry, chórzyści oraz około 15 osób – kapłani i zakonnice.

Po raz pierwszy w historii z powodu pandemii koronawirusa, nie było wiernych, których tego dnia przybywały zawsze tysiące na plac Świętego Piotra.

Nie odbyła się procesja z gałązkami oliwnymi i palmami, która towarzyszy obchodom niedzieli rozpoczynającej Wielki Tydzień. Udekorowany był nim ołtarz.

„Życie jest mierzone miłością”

Ustawiono tam krucyfiks świętego Marcelego z kościoła w Wiecznym Mieście, który w XVI wieku noszono w procesjach w czasach zarazy, a także obraz Salus Populi Romani, Matki Bożej – patronki Ludu Rzymskiego.

– Dzisiaj, w dramacie pandemii, w obliczu tak wielu pewników, które się rozpadają, w obliczu wielu zdradzonych oczekiwań, w poczuciu opuszczenia, które ściska nam serce, Jezus mówi do każdego z nas: „Odwagi: otwórz swoje serce na moją miłość. Poczujesz pocieszenie Boga, który cię podtrzymuje” – mówił w homilii papież.

– Jesteśmy na świecie, aby miłować Jego i innych ludzi. Reszta przemija, a to zostaje. Przeżywany przez nas dramat pobudza nas, by brać na serio to, co jest poważne, by nie zagubić się w rzeczach błahych; do ponownego odkrycia, że życie do niczego nie służy, jeśli nie służymy – powiedział.

Franciszek podkreślił, że życie jest mierzone miłością.

Wezwanie do służby

Apelował do wiernych, aby spróbowali „nawiązać kontakt z tymi, którzy cierpią, z tymi, którzy są sami i w potrzebie. Pomyślmy nie tylko o tym, czego nam brakuje, ale o dobru, które możemy uczynić”.

– Ojciec, który podtrzymywał Jezusa w Męce, zachęca także i nas do służby. Z pewnością miłowanie, modlitwa, przebaczanie, zatroszczenie się o innych, zarówno w rodzinie, jak i w społeczeństwie, może kosztować. Może się wydawać, że jest to droga krzyżowa. Ale droga służby jest drogą zwycięską, która nas zbawiła i która ocala nasze życie – mówił papież.

W Niedzielę Palmową, która obchodzona jest także jako Światowy Dzień Młodzieży, Franciszek zwrócił się do niej słowami: – Drodzy przyjaciele, spójrzcie na prawdziwych bohaterów, którzy w tych dniach się ujawniają: nie są to ci, którzy mają sławę, pieniądze i sukcesy, ale ci, którzy dają siebie, aby służyć innym – podkreślił. – Poczujcie się wezwani, by postawić na szali wasze życie. Nie bójcie się poświęcić go dla Boga i dla innych, zyskacie na tym – apelował.

„Pan zna nasze serce lepiej niż my”

W homilii papież mówił też, że Jezus reagował za zło i cierpienie jedynie z pokorą, cierpliwością oraz posłuszeństwem sługi, wyłącznie z siłą miłości. – Doznał zdrady od ucznia, który Go sprzedał oraz od ucznia, który się Go zaparł. Został zdradzony przez ludzi, którzy wołali „Hosanna”, a później krzyczeli: „Na krzyż z Nim!”. Został zdradzony przez instytucję religijną, która Go niesprawiedliwie skazała i przez instytucję polityczną, która umyła sobie ręce – mówił Franciszek, nawiązując do skazania Jezusa.

Podkreślił, że wśród ludzi jest „wiele kłamstw, obłudy i dwulicowości”, „wiele zdradzonych dobrych intencji”, „niedotrzymanych obietnic”. – Pan zna nasze serce lepiej niż my, wie jak słabi i niestali jesteśmy, jak często upadamy, jak ciężko nam powstać i jak trudno uleczyć niektóre rany – zauważył papież.

Wskazał wiernym, że muszą pamiętać, iż nie są sami, kiedy czują się przyparci do muru, znajdują się w ślepej uliczce, „bez światła i bez wyjścia, kiedy wydaje się, że nawet Bóg nie odpowiada”.

Znadniemna.pl za PAP

Papież Franciszek powiedział w Niedzielę Palmową w pustej bazylice Św. Piotra, że w dramacie pandemii koronawirusa i rozpadających się pewników do wszystkich skierowane są słowa Jezusa: "Odwagi: otwórz swoje serce na moją miłość". Apelował o pomoc dla potrzebujących. W transmitowanej przez watykańskie media mszy w bazylice

W nadchodzących dniach i tygodniach wielu z nas będzie miało zakaz lub ograniczony dostęp do uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej. Dlatego przygotowaliśmy propozycję celebracji Słowa Bożego.

Fot.: Pascal Deloche / Godong

Instrukcja do błogosławieństwa palm:

  • Przygotujcie swoje własne palmy z tego, co macie w domu lub własnym ogródku.
  • Palmy mogą być właściwie z dowolnych ziół, traw, kwiatów czy gałązek. Ważne jest tylko, by pojawił się kolor zielony, który symbolizuje tu nowe życie i triumf nad śmiercią.
  • Na zakończenie tego nabożeństwa w domu warto urządzić coś na kształt procesji z palmami po naszych pokojach oraz doczepić do krucyfiksu czy krzyża wiszącego na ścianie małą zieloną gałązkę z palmy.

Czytaj więcej

Znadniemna.pl za pl.aleteia.org

W nadchodzących dniach i tygodniach wielu z nas będzie miało zakaz lub ograniczony dostęp do uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej. Dlatego przygotowaliśmy propozycję celebracji Słowa Bożego. [caption id="attachment_45404" align="alignnone" width="480"] Fot.: Pascal Deloche / Godong[/caption] Instrukcja do błogosławieństwa palm: Przygotujcie swoje własne palmy z tego, co macie

Zwiększenie świadomości historycznej o sowieckich wywózkach ma na celu kampania społeczna Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. To reakcja placówki na pojawiające się w internecie komentarze wykorzystujące słowo „Sybir” w negatywnych kontekstach.

Akcja „Po ilu kilometrach”, uruchomiona przez Muzeum Pamięci Sybiru, które działa w Białymstoku, ma zwracać uwagę na znaczenie słowa Sybir i deportacje na Sybir. „Czy na co dzień zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób słowo Sybir i określenie +deportacje na Sybir+ pojawiają się w przestrzeni publicznej? Jeśli tak, to czy nie towarzyszy nam wrażenie, że o zesłaniu na Sybir pisze się dziś zbyt często z dość infantylnych i błahych pobudek?” – zastanawiają się pracownicy muzeum.

Z ich obserwacji wynika, że każdego dnia w internecie publikowane są czy to posty, czy komentarze użytkowników portali społecznościowych, w których można przeczytać – jak mówi Jan Roguz z Muzeum Pamięci Sybiru – „że na Sybir chcą dziś wysyłać za odmienne poglądy polityczne, wyznanie, postawy społeczne czy za niewłaściwe guziki w kołnierzyku koszuli”.

„Analiza tych aktywności pokazuje, że niezależnie od wieku, statusu społecznego czy wiedzy historycznej, przesadna generalizacja i zbytnie uproszczenie oraz nadużywanie porównań do Sybiru jest powszechne, co mogłoby świadczyć o tym, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak trudnej sytuacji życiowej znalazły się ofiary sowieckiego reżimu” – dodał.

Przypomniał też, że podczas czterech masowych deportacji przeprowadzonych w latach 1940-1941 na Syberię i do Kazachstanu wywieziono setki tysięcy osób, mieszkańców całego kraju.

„Wielu nie przetrwało podróży. Umierali z głodu, zimna i wyczerpania. Na tych, którym udało się przetrwać kilkumiesięczną podróż w wychłodzonych, bydlęcych wagonach, w miejscach oddalonych od ich domów o kilka tysięcy kilometrów, czekała praca ponad ludzkie siły, której nieodłącznym towarzyszem był głód” – dodał Roguz.

W ocenie pracowników muzeum, dzisiaj w internetowych rozmowach czy komentarzach „z łatwością i bezrefleksyjnie wykorzystuje się porównanie do zsyłki na Sybir”. „Niekiedy prześmiewczo i dla żartu, innym razem z pogardą i wrogością” – powiedział Roguz.

Stąd pomysł, by rozpocząć akcję „Po ilu kilometrach”. W tym celu muzeum uruchomiło specjalną stronę internetową, gdzie można znaleźć relacje osób zesłanych na Sybir, ich wspomnienia z momentu zatrzymania, deportowania i podróży na Sybir. Relacje będą też zamieszczane na profilu muzeum w sieci. Na stronie opublikowanych jest też kilkadziesiąt komentarzy użytkowników różnych mediów społecznościowych, którzy w swoich wypowiedziach piszą, dlaczego dziś inne osoby – ich koledzy, osoby publiczne czy sportowcy – powinni trafić na Sybir.

„Zestawienie takich treści z relacjami osób deportowanych jeszcze wyraźniej uświadamia nam, jak nierozważne, a niekiedy odruchowe i automatyczne jest nawiązywanie w potocznych rozmowach do Sybiru – symbolu polskiego cierpienia, bólu, śmierci i tęsknoty, ale też oporu i walki o przetrwanie” – dodał Roguz.

Muzeum Pamięci Sybiru, które ma być ogólnopolską placówką zajmującą się m.in. tematyką deportacji Polaków na Wschód, zostało powołane w 2017 r. Budowa jego siedziby zakończyła się w ubiegłym roku. Obecnie trwają prace przy wystawie stałej. Muzeum ma zostać otwarte 17 września 2021 r.

Sylwia Wieczeryńska
Znadniemna.pl za dzieje.pl

Zwiększenie świadomości historycznej o sowieckich wywózkach ma na celu kampania społeczna Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. To reakcja placówki na pojawiające się w internecie komentarze wykorzystujące słowo „Sybir” w negatywnych kontekstach. Akcja "Po ilu kilometrach", uruchomiona przez Muzeum Pamięci Sybiru, które działa w Białymstoku, ma zwracać

Władze Białorusi potwierdziły przedłużenie ferii szkolnych o kolejny tydzień. Nie czekając na działania prezydenta i rządu obywatele sami zaczynają troszczyć się o siebie.

Jeszcze kilka dni temu ludzie noszący maski ochronne na ulicach i w innych miejscach publicznych w Mińsku należeli do rzadkości. Dzisiaj to powszechny widok w stolicy. Podobnie zaczynają wyglądać inne miasta w kraju, gdzie w maskach oraz rękawiczkach pracują już pracownicy sklepów, banków, stacji benzynowych pracują w maskach i rękawiczkach. Praktycznie we wszystkich miejscach udostępniono dla klientów środki do dezynfekcji.

O odgórnym zamykaniu szkół, fabryk czy teatrów na Białorusi nie ma na razie mowy, ale w sobotę wieczorem prezydent Alaksander Łukaszenko podjął decyzję o przedłużeniu o tydzień ferii szkolnych, które formalnie skończyły się w piątek. Swoją decyzję oparł na „zaleceniach” ministra oświaty.

Wcześniej władzom bliższa była opinia ministerstwa zdrowia. Przekonywało ono, że zamykanie szkół na kwarantannę jest kontrproduktywne, ponieważ dzieci nie są w grupie ryzyka z powodu Covid-19, a gdy placówki zostaną zamknięte, rodzice będą je wysyłać do dziadków, co może stanowić dla starszych ludzi dodatkowe ryzyko zarażenia.

W odróżnieniu od wszystkich sąsiednich krajów, pozostają otwarte. Do dobrowolnej kwarantanny wzywa jednak na Białorusi coraz więcej osób, w tym lekarzy, zwłaszcza za pośrednictwem internetu. Efektem nieprzekonującej komunikacji ze strony władz i obaw obywateli jest stopniowe wyludnianie się miasta, zamykanie niektórych obiektów, takich jak restauracje czy kluby sportowe.

Aleksander Łukaszenko przekonuje tymczasem, że masowa kwarantanna i przymusowe siedzenie w domu mogą mieć gorsze konsekwencje dla gospodarki i zdrowia psychicznego obywateli niż sam Covid-19. Świat obiegły już „antywirusowe rekomendacje” białoruskiego przywódcy, takie jak praca na traktorze, picie wódki, jedzenie masła czy uprawianie sportu. Łukaszenka mówił też, że „wirus atakuje słabych”.

Dziś media poinformowały o dwóch kolejnych przypadkach śmiertelnych z powodu Covid-19 w Mińsku i Witebsku – to mężczyźni w wieku 69 i 70 lat. Nowe dane podało też Ministerstwo Zdrowia: oficjalnie w kraju zarejestrowano dotąd 502 pacjentów na leczeniu stacjonarnym, z czego wyzdrowieć miały 52 osoby. Powiadomiono też o ośmiu zgonach.

Ogólna potwierdzona oficjalnie liczba zakażenia koronawirusem na Białorusi od początku epidemii to 562. Dzień wcześniej informowano o 440 przypadkach zakażenia Covid-19.

Media niezależne oraz internet informują tymczasem o szeregu problemów w białoruskich szpitalach, m.in. o poważnych niedoborach środków ochrony osobistej dla lekarzy – masek i kombinezonów ochronnych. W internecie organizowane są zbiórki takiego sprzętu dla poszczególnych szpitali. Internauci organizują się też, by szyć maski materiałowe zarówno dla lekarzy, jak i do własnego użytku.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Władze Białorusi potwierdziły przedłużenie ferii szkolnych o kolejny tydzień. Nie czekając na działania prezydenta i rządu obywatele sami zaczynają troszczyć się o siebie. Jeszcze kilka dni temu ludzie noszący maski ochronne na ulicach i w innych miejscach publicznych w Mińsku należeli do rzadkości. Dzisiaj to powszechny

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz

Grodno, 02.04.2020

Nr 151/20

ZARZĄDZENIE

Księdza Biskupa Aleksandra Kaszkiewicza

Biskupa Grodzieńskiego

w sprawie celebracji nabożeństw Wielkiego Tygodnia

w związku z epidemią koronawirusa

Czcigodni Kapłani,

Wielebne Osoby Konsekrowane,

Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!

            Dobiega końca okres Wielkiego Postu – czas łaski i nawrócenia, który w tym roku został naznaczony wyzwaniem epidemii koronawirusa. Z całego serca dziękuję za Waszą odpowiedzialność i zrozumienie tego czasu wielkich ograniczeń. Dziękuję Kapłanom i Osobom Konsekrowanym za ich ofiarną służbę wiernym.

W przeżywaniu tegorocznych Niedzieli Palmowej i Triduum Paschalnego będziemy się kierowali Dekretami Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 19 i 25 marca 2020 roku, a także Dekretem Kongregacji Kościołów Wschodnich z 27 marca 2020 roku.

W związku ze złożoną sytuacją epidemiologiczną w Republice Białoruś, w trosce o zdrowie duchowe i fizyczne ludu wiernego, biorąc pod uwagę wyżej wspomniane Dekrety, jak również uwzględniając brak ograniczeń odnośnie wspólnego przebywania osób i ich przemieszczania się, niniejszym zarządzam, co następuje:

  1. Nabożeństwo Niedzieli Palmowej upamiętniające uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy należy odprawić według formy drugiej lub trzeciej z Mszału Rzymskiego, z pominięciem uroczystego wejścia.
  2. Msza Krzyżma w Wielki Czwartek 9 kwietnia 2020 r. o godz. 10.00 zostanie odprawiona, jak zwykle, w Katedrze Grodzieńskiej z udziałem księży dziekanów i kapłanów, którzy zechcą w niej uczestniczyć. Spotkanie kapłańskie w kurii po zakończeniu Mszy Świętej Krzyżma nie jest przewidziane.
  3. Mszę Wieczerzy Pańskiej należy celebrować według zwykłego porządku, z pominięciem obrzędu umywania nóg.
  4. Liturgię Męki Pańskiej w Wielki Piątek należy celebrować według zwykłego porządku, z następującymi zmianami:
  • W modlitwie powszechnej po dziewiątym (przedostatnim) wezwaniu należy dodać intencję o ustanie epidemii (tekst w załączniku);
  • Akt adoracji Krzyża przez ucałowanie wykonuje tylko celebrans. Inni uczestnicy nabożeństwa adorują Krzyż wspólnie przez uklęknięcie lub głęboki ukłon. Również po zakończeniu nabożeństwa nie adoruje się Krzyża indywidualnie przez ucałowanie. Krzyż należy ustawić w odpowiednio wyeksponowanym miejscu dla wspólnej adoracji.
  1. Poświęcenia pokarmów na stół wielkanocny należy dokonać według zwykłego porządku. Wodę do poświęcenia wierni mogą przynieść ze sobą we własnych naczyniach. Nie należy przechowywać w kościele w jednym naczyniu wody do rozdawania wiernym.
  2. Wigilię Paschalną należy celebrować według zwykłego porządku. W zależności od konkretnej sytuacji, według roztropnego uznania księdza proboszcza, można opuścić obrzęd poświęcenia ognia i procesję z paschałem. W takim przypadku należy rozpocząć liturgię od zapalenia paschału przy ołtarzu i odśpiewania orędzia wielkanocnego Exultet (w wersji krótszej). Liturgię chrzcielną zaleca się ograniczyć do obrzędu odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych.
  3. Procesja rezurekcyjna może się odbyć według miejscowego zwyczaju (po Mszy Wigilii Paschalnej, tam gdzie istnieje taka praktyka, lub przed Mszą Świętą w poranek Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego). Według roztropnego uznania księdza proboszcza, procesję rezurekcyjną można opuścić. Tam gdzie istnieje taki zwyczaj, przed Mszą Świętą w poranek wielkanocny może się odbyć nocna adoracja eucharystyczna.
  4. Przy odprawianiu wszystkich nabożeństw należy zachować umiar i roztropność, unikając nadmiernego wydłużania czasu trwania liturgii.
  5. Zbiórka ofiar ludu wiernego na potrzeby Kościoła w Ziemi Świętej w tym roku zostaje przeniesiona z Wielkiego Piątku na XXIV niedzielę zwykłą (13 września).
  6. Niniejsze zarządzenie może zostać zmienione, w zależności od dalszego rozwoju sytuacji.

Kapłanom, Osobom Konsekrowanym i Ludowi Wiernemu życzę błogosławieństwa Bożego i wytrwałości w tym czasie szczególnej próby, abyśmy wszyscy – mimo epidemii koronawirusa – mogli dobrze się przygotować i godnie obchodzić zarówno Niedzielę Palmową, jak i Triduum Paschalne.

Wdzięczni pracownikom służby zdrowia i funkcjonariuszom organów porządku publicznego za ich ofiarne wysiłki w dziele zapobiegania i leczenia koronawirusa, skierujmy w tym trudnym czasie nasze spojrzenie ku Bogu i zaufajmy Temu, w którym pokładamy całą naszą nadzieję.

Z pasterskim błogosławieństwem

i życzeniami dobrego zdrowia

Aleksander Kaszkiewicz

Biskup Grodzieński

 

Załącznik:

Dodatkowe wezwanie do modlitwy powszechnej w Wielki Piątek

P.S.     Przewielebnych P.T. Kapłanów proszę o odczytanie niniejszego zarządzenia wiernym w Niedzielę Palmową 5 kwietnia na każdej Mszy Świętej. Można to uczynić w wersji skróconej, ograniczając się do odczytania wstępu, punktów 3, 4, 5, 9, 10 i zakończenia.

Znadniemna.pl za Catholic.by

[caption id="attachment_16785" align="alignnone" width="480"] Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz[/caption] Grodno, 02.04.2020 Nr 151/20 ZARZĄDZENIE Księdza Biskupa Aleksandra Kaszkiewicza Biskupa Grodzieńskiego w sprawie celebracji nabożeństw Wielkiego Tygodnia w związku z epidemią koronawirusa Czcigodni Kapłani, Wielebne Osoby Konsekrowane, Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!             Dobiega końca okres Wielkiego Postu – czas łaski i nawrócenia, który w tym

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys otrzymała list z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z zaproszeniem dla polskich dzieci na Białorusi do wzięcia udziału w zainicjowanej przez Pierwszą Damę RP Agatę Kornhauser-Dudę Akcji wysyłania Życzeń Wielkanocnych osobom starszym, samotnym, niepełnosprawnym oraz wszystkim znajdującym się w potrzebie.

Lipiec 2018 roku. Pierwsza Dama RP Agata Kornhauser-Duda z otrzymanym od dzieci z Białorusi prezentem – obrazem, namalowanym przez dzieci

Publikujemy treść listu i apel Pierwszej Damy RP wraz z nagraniem wideo zamieszczonym na stronie Prezydenta RP:

Szanowna Pani Prezes,

W związku ze zbliżającymi się Świętami Zmartwychwstania Pańskiego Pierwsza Dama RP Pani Agata Kornhauser-Duda nagrała przesłanie do dzieci, w którym zachęca do wysyłania życzeń osobom starszym, samotnym, niepełnosprawnym oraz wszystkim znajdującym się w potrzebie.

(…)

Serdecznie zapraszamy do włączenia się w Akcję, która może przynieść, w tym szczególnym czasie, uśmiech i radość.

Wioletta Jędrychowska

Biuro Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą

Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

Agata Kornhauser-Duda:

Zbliżają się Święta Wielkanocne. Niestety, w tym roku nie będzie to pora spotkań i odwiedzin. Musimy przebywać w naszych domach, tylko wśród najbliższych.

Pamiętajmy, że są ludzie, dla których ten świąteczny czas będzie dużo trudniejszy. To osoby opuszczone, chore, niepełnosprawne, potrzebujące wsparcia. To nasi starsi, samotni sąsiedzi. Pacjenci hospicjów i szpitali. Mieszkańcy Domów Spokojnej Starości, Domów Opieki Społecznej, ośrodków, w których pomaga się bezdomnym, Domów Samotnych Matek. Dla nich kontakt z krewnymi i z pomagającymi im wolontariuszami będzie bardzo ograniczony.

Pamiętajmy o pracownikach służby zdrowia oraz służb mundurowych, od których pracy i poświęcenia tak wiele dzisiaj zależy. Dajmy tym osobom znać, że o nich pamiętamy, że się o nich troszczymy! Przekażmy im miłe życzenia wielkanocne.

Drogie Dzieci, szczególnie zachęcam do tego Was – abyście otworzyły serca i uruchomiły wyobraźnię.

Jak możecie przyłączyć się do tej akcji?

Wybierzcie osobę bądź instytucję, do której chcecie wysłać życzenia. Rodzice z pewnością Wam w tym pomogą. Wykonajcie pracę plastyczną, sfotografujcie ją lub nagrajcie krótki filmik z życzeniami i wyślijcie pocztą elektroniczną. Tak będzie najlepiej i najbezpieczniej. Ja przygotowałam taką kartkę świąteczną. Jej zdjęcie prześlę mailem do pracowników i podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej.

Jestem pewna, że nie zabraknie wam zapału, ani dobrych pomysłów. Dzielcie się nimi z waszymi rówieśnikami! Niech jak najwięcej osób dowie się, że w tym trudnym czasie wszyscy myślimy o sobie nawzajem i że wspólnie się wspieramy.

Gorąco zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tej akcji!

 

Znadniemna.pl za www.prezydent.pl

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys otrzymała list z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z zaproszeniem dla polskich dzieci na Białorusi do wzięcia udziału w zainicjowanej przez Pierwszą Damę RP Agatę Kornhauser-Dudę Akcji wysyłania Życzeń Wielkanocnych osobom starszym, samotnym, niepełnosprawnym oraz wszystkim znajdującym się w

80 lat temu, 3 kwietnia 1940 r., władze sowieckie przystąpiły do systematycznej eksterminacji polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Oficerowie dokumentowali te chwile w notatnikach i listach do rodzin. Są one jednym z najważniejszych świadectw obrazujących mechanizm ludobójstwa.

Kozielsk, Rosja, 22.02.1940 r. List polskiego oficera, por. dr. Adama Pietrasiewicza do żony, dr Janiny Pietrasiewicz nadany 22 lutego 1940 w Kozielsku. Nadawca został zamordowany niecałe 2 miesiące później w lesie katyńskim. Jego zwłoki zostały zidentyfikowane zaraz po odkryciu masowych mogił, w kwietniu 1943 r. Fot. PAP-reprodukcja

Kozielsk, Rosja, 22.02.1940 r. List polskiego oficera, por. dr. Adama Pietrasiewicza do żony, dr Janiny Pietrasiewicz nadany 22 lutego 1940 w Kozielsku. Nadawca został zamordowany niecałe 2 miesiące później w lesie katyńskim. Jego zwłoki zostały zidentyfikowane zaraz po odkryciu masowych mogił, w kwietniu 1943 r. Fot. PAP-reprodukcja

Mimo że do dziś nie mamy pełnej dokumentacji dotyczącej okoliczności sowieckiej zbrodni na polskich jeńcach, to zachowane strzępki informacji pozwalają na stosunkowo dokładne odtworzenie ich losów między jesienią 1939 a wiosną 1940 r. Kluczowe dla rekonstruowania nastrojów w obozach jenieckich są osobiste zapiski odnalezione później w dołach śmierci, listy do rodzin, ale także raporty władz sowieckich oraz relacje nielicznych ocalałych.

Milczenie

W pierwszych tygodniach po sowieckiej agresji z 17 września 1939 r. losy polskich jeńców były zupełnie nieznane. W niewoli sowieckiej znalazło się blisko ćwierć miliona żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, strażników więziennych, funkcjonariuszy policji i innych służb. Około 14 tys. oficerów znalazło się w trzech obozach jenieckich zarządzanych przez NKWD – Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. W tym ostatnim już 15 października oficerowie wystosowali petycję z żądaniem nawiązania kontaktu z Czerwonym Krzyżem, którego misją była m.in. opieka nad jeńcami wojennymi. Żądano również podania powodu przetrzymywania w sytuacji, w której pomiędzy ZSRS a Polską oficjalnie nie zaistniał stan wojny, oraz umożliwienia korespondencji z rodzinami. Ten ostatni postulat został spełniony dopiero 20 listopada.

W przeciwieństwie do rodzin żołnierzy i oficerów, którzy znaleźli się w niewoli niemieckiej, krewni ujętych przez Armię Czerwoną przez ponad dwa miesiące nie mieli jakichkolwiek informacji o ich losach. Możliwości korespondencji pozostały bardzo ograniczone. Listy polskich oficerów podlegały nie tylko ścisłej cenzurze, ale również odgórnemu ograniczaniu ich treści. Więźniowie trzech obozów, nazywanych w oficjalnej nomenklaturze „jenieckimi”, nie mogli pisać, że są jeńcami. Tego rodzaju listy mogły być konfiskowane. Jeńcy często posługiwali się słownictwem niezrozumiałym dla słabo znających język polski niskich rangą oficerów NKWD. Anglię i Francję nazywano np. „Antkiem” i „Francją”, a gen. Sikorskiego „doktorem Sikorą”. Oficerowie zdawali sobie sprawę, że także ich rodziny muszą zachowywać „wymogi” sowieckiej cenzury. Ten wątek pojawia się w listach z końca listopada. Nakłaniano do przekazywania jedynie informacji dotyczących życia rodziny. „Piszcie do mnie […] opisujcie krótko i zwięźle o swojem życiu” – pisał jeden z jeńców z Kozielska.

W listach często odwoływano się do opieki Opatrzności. „Matce Najświętszej dziękuję za opiekę nad nami i Jej opiece Was zawsze polecam” – pisał jeden z oficerów wysłanych do obozu na początku marca 1940 r. Szczególnie traumatycznym momentem niewoli były pierwsze święta w obozie jenieckim. „Nie życzę Wam Wesołych świąt, bo będą one dla nas wszystkich smutne, ale tylko te jedne – tym milsze i weselsze będą następne. Życzę Wam i codziennie Boga o to proszę, by Was zachował w zdrowiu i szczęśliwie pozwolił nam wkrótce być razem. Mam głęboką wiarę, że tak będzie, a przyszłość będzie lepszą, szczęśliwszą od przeszłości” – stwierdził jeden z kapitanów WP. Na początku marca 1940 r. wydawało się, że wyrażone przez niego nadzieje są bliskie spełnienia.

„Pierwsze jaskółki”

Do końca lutego 1940 r. 600 jeńców z Ostaszkowa decyzją administracyjną Kolegium Specjalnego NKWD zostało skazanych na kary w kamczackich łagrach. 8 marca 1940 r. z Kozielska wyruszył transport trzynastu jeńców – jak się później okazało, wywiezionych na rozstrzelanie (zginęli w egzekucji 15 marca) – błyskawicznie pojawiły się pogłoski o zwolnieniu z niewoli. Wśród jeńców rozchodziły się optymistyczne wieści, m.in. o przekazaniu jeńców stronie niemieckiej czy o zezwoleniu na wyjazd do państw neutralnych. Na drugim biegunie znajdowały się informacje w rodzaju: „Wysyłają na Syberię, na Sołówki [Wyspy Sołowieckie – przyp. red.], bezludną wyspę, do obozów niemieckich, do Karelii do budowy dróg” – o takich plotkach krążących wśród polskich oficerów wspominają sowieckie meldunki.

„Hurra! Pierwsze jaskółki! Dzisiaj pierwszy raz półoficjalnie zakomunikował nam kombrig [generał brygady w Armii Czerwonej – przyp. red.], że kto ma rodziny za granicą (w państwach neutralnych), może składać w najbliższych dniach podanie do Narodnego Komissariatu Wnutriennych Dieł [NKWD] o wyjazd! Może rzeczywiście wyjaśni się nasza beznadziejna sytuacja! Wrzało dzisiaj w baraku jak w ulu” – zanotował 16 marca 1940 r. ppor. Henryk Sztekler. Jego pamiętnik odnaleziono później w katyńskim dole śmierci.

Wydawało się, że nadchodząca Wielkanoc będzie poprzedzać odzyskanie wolności. Oficerowie postanowili spędzić ją na tyle, na ile pozwalały im surowe warunki panujące w obozach. Nadzieja mieszała się wciąż z trudami życia w obozie i tragediami. W pamiętniku ppor. Włodzimierza Woydy czytamy, że w Wielką Sobotę odbył się w Kozielsku pogrzeb jednego z oficerów, podporucznika rezerwy.

W Niedzielę Wielkanocną (24 marca) – o poranku kpt. Gąsowski zorganizował z kolegami obfity jak na warunki obozowe posiłek: „Śniadanie zrobiliśmy sobie uroczyste, udało się nam wydostać 1 jajko, sałatkę z kartofli, kanapki ze śledziem, herbata, kompot, to było śniadanie, życzenia, łamanie jajkiem, przemówienie itd. O 12 akademia uroczysta” – pisał kpt. Marian Gąsowski, autor notatnika znalezionego w Katyniu. Jemu i innym oficerom towarzyszyła tęsknota za najbliższymi. „Dziś minęło pół roku niewoli. Kiedy myślę, że Ty jesteś sama, szlag mnie trafia” – zanotował. Część z nich wydawała się pogodzona z losem. „Gdybym tu umarł, to pamiętajcie, że nie wolno Wam tu mnie zostawić – sprowadzić zwłoki i pochować w Żurowej, w ogrodzie – testament wypełnić! A Ty, Miłuś, żyj i pamiętaj, że bardzo Cię kochałem, kochałem ponad wszystko na świecie” – zapisał 31-letni ppor. Julian Budzyn.

Topografia zbrodni

Dwa tygodnie później korespondencja ze wszystkich obozów ustała na zawsze. O szczegółach ostatnich tygodni, dni, a nawet minut życia oficerów wiemy wyłącznie z zapisków odnalezionych w Katyniu i ze wspomnień bardzo nielicznych ocalałych. Likwidacja obozu w Kozielsku rozpoczęła się 3 kwietnia. Obóz opuszczały grupy liczące od 100 do 300 jeńców. Pierwsze z nich składały się głównie z oficerów pochodzących z terenów okupowanych przez Niemców. Fakt ten skłaniał do przekonania, że okupanci ustalili procedurę wymiany więźniów. To rozwiązanie sugerowały również załogi obozów snujące opowieści o podróży do Brześcia nad Bugiem, gdzie jeńcy mieli przekroczyć nową granicę. Jak wspominał ocalały prof. Stanisław Swianiewicz, rozmowy z robotnikami, z którymi oficerowie stykali się podczas prac w obozie, wskazywały, że transporty podążały na zachód.

Oficerowie uznawali scenariusz dostania się w ręce Niemców za „pesymistyczny”. Jako „optymistyczny” traktowali wyjazd do jednego z krajów neutralnych i w perspektywie przedostanie się do Francji. Powszechnie jednak uważano, że nawet niewola niemiecka stwarza lepsze perspektywy niż pozostawanie w ZSRS. Bywały jednak wyjątki. „Nie mogę zapomnieć wyrazu jego twarzy w momencie, gdy zakomunikowano mu wezwanie. Coś dziwnego odbiło się w oczach tego chłopca, który dotychczas z humorem i wiarą we własną gwiazdę znosił wszystkie przeciwności losu i wszystkie cierpienia fizyczne. Nie był to strach, lecz coś jakby jakaś przepaść bezdenna otworzyła się pod jego nogami. […] Był to wyjątkowy wypadek, kiedy wśród tych, co odjeżdżali pod Katyń, zauważyłem coś jakby przeczucie tego losu, który czekał ich następnego ranka” – wspominał Swianiewicz o ostatniej rozmowie z młodym oficerem opuszczającym obóz.

Inny z ocalałych opuszczał obóz w Kozielsku 26 kwietnia. „W czasie oczekiwania na rewizję podszedł do naszej grupy komisarz obozu Dymidowicz, przeglądnął grupę i odezwał się w te słowa: No znaczyt sia Wy charaszo popali. […] Dzisiaj widzę, że te słowa, które bym przetłumaczył tak: No to was się udało”. W pociągu wraz z kolegami odkrył tajemniczy napis wyryty na ścianie wagonu: „Dwie stacje za Smoleńskiem wysiadamy – ładujemy” i trudną do odczytania datę – 12 lub 17 kwietnia. Owa stacja to Gniazdowo. Jedynym ocalałym, który dotarł do tego miejsca, był Stanisław Swianiewicz.

„Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką-więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono [nas] gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano [mi] zegarek, na którym była godzina 6.30 [8.30 czasu polskiego – przyp. red.]. Pytano mnie o obrączkę, którą […]. Zabrano ruble, pas główny, scyzoryk […]” – zapisał pod datą 9 kwietnia 1940 r. ppłk Adam Solski. Jego zapiski sporządzane niemal nad dołem śmierci są ostatnią dokumentacją losu polskich oficerów. Pozostałe świadectwa (w Katyniu odnaleziono 22 notatniki) urywają się co najmniej kilka godzin przed śmiercią autorów.

Odkrycie miejsca zbrodni w Katyniu w 1943 r. pozwoliło na poznanie wielu szczegółów masakry. Znacznie mniej wiemy o okolicznościach śmierci 3896 jeńców ze Starobielska, zabitych w piwnicach NKWD w Charkowie. Ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Ciała ukryto w miejscowości Miednoje. Wymordowano także 7305 jeńców polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach tzw. Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy. Miejscem pochówku ok. 2 tys. jest Bykownia pod Kijowem. Nieznane są miejsca pochówku pozostałych. W Bykowni świadectwami śmierci Polaków są odnalezione w dołach śmierci przedmioty wyprodukowane przed wojną. Wśród nich był jeden wojskowy nieśmiertelnik należący do starszego sierżanta, Józefa Naglika. Na odnalezionym grzebieniu wydrapano kilka nazwisk innych żołnierzy z ukraińskiej listy katyńskiej. Odnaleziono też podpisaną szczoteczkę do zębów. Nazwiska pozostałych ofiar nie są znane.

Ofiary zbrodni z nieznanej do dziś „listy białoruskiej” pochowano prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem. Podczas prowadzonych tam u schyłku istnienia ZSRS sondażowych badań archeologicznych odnaleziono m.in. fragmenty odzieży polskiej produkcji, medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz grzebień z napisem w języku polskim – z jednej strony: „Ciężkie chwile więźnia. Mińsk 25 04.1940. Myśl o was doprowadza mnie do szaleństwa”, a z drugiej: „26 IV Rozpłakałem się – ciężki dzień”. Prawdopodobnie na Białorusi są jeszcze dwa lub trzy nieznane miejsca ukrycia zwłok polskich oficerów.

Znadniemna.pl za Michał Szukała/PAP

80 lat temu, 3 kwietnia 1940 r., władze sowieckie przystąpiły do systematycznej eksterminacji polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Oficerowie dokumentowali te chwile w notatnikach i listach do rodzin. Są one jednym z najważniejszych świadectw obrazujących mechanizm ludobójstwa. [caption id="attachment_45349" align="alignnone" width="480"] Kozielsk,

Mija 15 lat od śmierci Karola Wojtyły, papieża Jana Pawła II. Niekwestionowana na świecie jest opinia, że jego pontyfikat w dużej mierze przyczynił się do obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej i powrotu wolności oraz demokracji w tym regionie świata. W czasie ostatnich piętnastu lat odbyły się beatyfikacja i kanonizacja polskiego papieża, a do jego dziedzictwa i nauczania nawiązuje już jego drugi następca, papież Franciszek.

Podczas swej ponad 26-letniej posługi Jan Paweł II ogłosił 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji apostolskich, 43 listy apostolskie, zwołał 9 konsystorzy, mianował ok. 240 kardynałów (w tym 5 Polaków) i 2,5 tys. biskupów; wyświęcił ponad 2 tys. księży, kanonizował 478 świętych (w tym 10 Polaków), beatyfikował 1318 błogosławionych (w tym 154 Polaków), przewodniczył 5 posiedzeniom plenarnym kolegium kardynalskiego, 6 zgromadzeniom generalnym zwyczajnym synodu biskupów, jednemu zgromadzeniu nadzwyczajnemu synodu biskupów, siedmiu zgromadzeniom specjalnym synodu biskupów; przyjął ok. 1400 osobistości politycznych oraz wygłosił ok. 4 tys. przemówień (w tym 2,5 tys. za granicą).

Podczas 104 podróży zagranicznych Jan Paweł II spotykał się z setkami tysięcy wiernych, przedstawicielami innych chrześcijańskich kościołów, wyznawcami religii niechrześcijańskich, ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi oraz młodzieżą.

Zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, szczególny nacisk kładł na dobre stosunki Kościoła katolickiego ze „starszymi braćmi w wierze”, tj. z Żydami. W porównaniu z poprzednimi pontyfikatami, w ciągu ostatnich kilkunastu lat Stolica Apostolska zdołała dokonać znacznego postępu na drodze zbliżenia do judaizmu i islamu.

Na gruncie ekumenicznym Jan Paweł II dążył do ożywienia dialogu teologicznego z protestantami i prawosławnymi, chociaż ten ostatni – zdaniem watykanistów – posuwa się naprzód bardzo powoli w związku z obawami Patriarchatu Moskwy i Wszechrusi przed katolickim „prozelityzmem” (dążeniem do nawrócenia mieszkańców tych tradycyjnie prawosławnych terenów na katolicyzm).

Jan Paweł II przemawiał do świata również poprzez encykliki, w których ukazywał nie tylko fundamenty chrześcijańskiego posłannictwa („Redemptor hominis”, 1979), ale także problemy pracy i sprawiedliwości społecznej („Laborem exercens”, 1981). Bardzo duże zainteresowanie wzbudziła m.in. encyklika „Veritatis splendor” (1993), ukazująca naukę moralną Kościoła, oraz ostatnia encyklika „Evangelium vitae” (1995), w której Ojciec Święty zdecydowanie broni życia ludzkiego od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Często Jan Paweł II podejmował się mediacji i wzywał do zaniechania przemocy w różnych wielkich konfliktach, takich jak wojny w Zatoce Perskiej, Libanie i Bośni. Był przeciw stosowaniu jako środków nacisku blokad ekonomicznych, ponieważ uważał je za represje godzące głównie w niewinną ludność.

Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach (Małopolskie). W 1929 r. zmarła jego matka – Emilia z Kaczorowskich. W 1938 r., po uzyskaniu świadectwa dojrzałości w wadowickim gimnazjum, wraz z ojcem, Karolem, przeniósł się do Krakowa, gdzie rozpoczął studia polonistyczne na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Po wybuchu II wojny światowej i zamknięciu uczelni przez hitlerowców, młody Karol Wojtyła zaczął pracować jako robotnik w kamieniołomach na Zakrzówku w Krakowie, a następnie w Zakładach Chemicznych Solvay w Borku Fałęckim pod Krakowem. Wspomnienia z tego okresu można odnaleźć w jednym z jego pierwszych utworów literackich, poemacie „Kamień i bezmiar”, który był podpisany pseudonimem Andrzej Jawień; w 1941 roku zmarł ojciec Karola Wojtyły.

Podczas okupacji Karol Wojtyła ze swym przyjacielem z Wadowic Mieczysławem Kotlarczykiem zorganizował w Krakowie konspiracyjny Teatr Rapsodyczny; był jednym z pierwszych jego aktorów i reżyserów. W repertuarze teatru znajdowały się adaptacje dzieł wybitnych polskich klasyków.

W 1942 r. wstąpił do konspiracyjnego Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Równolegle studiował filozofię na tajnym Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Od 1 sierpnia 1944 do 18 stycznia 1945 roku, tj. do dnia wyzwolenia Krakowa przez Armię Radziecką, ukrywał się wraz z kolegami w pałacu metropolity krakowskiego, kardynała Stefana Sapiehy.

1 listopada 1946 roku, po ukończeniu studiów teologicznych, Karol Wojtyła otrzymał święcenia kapłańskie. Później przez dwa lata kontynuował studia filozoficzne w Rzymie. Przebywał również we Francji, Belgii i Holandii, prowadząc pracę duszpasterską wśród Polonii. Utrzymywał przy tym żywe kontakty z ruchem Jeunesse Ouvriere Chretienne (Robotnicza Młodzież Chrześcijańska).

Po powrocie do kraju w 1948 roku, został wikariuszem w parafii Niegowić w powiecie bocheńskim, a w 1949 r. – w parafii Św. Floriana w Krakowie. Przygotowywał równocześnie na Wydziale Teologicznym UJ pracę doktorską pt. „Problemy wiary w pismach św. Jana od Krzyża”, którą obronił w 1948 roku. Następnie pełnił funkcję penitencjariusza w Bazylice Mariackiej w Krakowie. Pięć lat później zrobił habilitację na Wydziale Teologicznym UJ na podstawie rozprawy „O możliwości zbudowania etyki katolickiej w oparciu o system Maxa Schelera”. Rozprawa ukazała się drukiem w 1959 r.

W latach 1945-51 napisał sztukę teatralną „Brat naszego Boga”, zainspirowaną postacią malarza krakowskiego Adama Chmielowskiego, który wstąpił do zakonu jako brat Albert i, założywszy zgromadzenie Albertynów, poświęcił się opiece nad bezdomnymi.

W 1953 roku Karol Wojtyła został wykładowcą teologii moralnej i etyki społecznej w krakowskim Seminarium Duchownym, a w następnym roku rozpoczął pracę na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jako kierownik Katedry i Zakładu Etyki. W 1956 r. został zastępcą profesora tej uczelni, a po roku otrzymał docenturę. W latach 1958-1978 był wykładowcą na KUL.

W lipcu 1958 roku papież Pius XII mianował go biskupem tytularnym – biskupem pomocniczym abpa archidiecezji krakowskiej, Eugeniusza Baziaka. Sakrę biskupią Karol Wojtyła otrzymał 28 września tegoż roku w bazylice na Wawelu. W wieku 38 lat został najmłodszym członkiem Episkopatu Polski. Po śmierci arcybiskupa Baziaka Kapituła Metropolitalna wybrała go w czerwcu 1962 r. na stanowisko wikariusza kapitulnego archidiecezji krakowskiej. Rok później, w grudniu 1963, został mianowany przez papieża Pawła VI arcybiskupem metropolitą krakowskim, zaś w czerwcu 1967 otrzymał kapelusz kardynalski.

Od 1969 roku w Episkopacie Polski pełnił przez wiele lat m.in. funkcje wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu i przewodniczącego Komisji Rady Naukowej Episkopatu. Równocześnie był członkiem watykańskich Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, ds. Duchowieństwa i ds. Kultu Bożego. Jesienią 1969 roku odbył półtoramiesięczną podróż po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, odwiedzając mieszkających tam rodaków. Spotkał się też z członkami hierarchii kościelnej obu krajów.

W 1961 roku ukazała się, wydana przez wydawnictwo „Znak”, praca z zakresu etyki zatytułowana „Miłość i odpowiedzialność”, a w 1968 roku Polskie Towarzystwo Teologiczne w Krakowie wydało książkę Wojtyły „Osoba i czyn”. Wydanie angielskie, poprawione i rozszerzone, ukazało się w 1969 r. w serii „Analecta Husserliana”.

W 1973 roku uczestniczył w Kongresie Eucharystycznym w Melbourne, odwiedził także polskich misjonarzy na Nowej Gwinei i polskie skupiska w Australii, Nowej Zelandii i Tasmanii. Trzy lata później wziął udział w Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii. Był członkiem Stałej Rady Sekretariatu Światowego Synodu Biskupów jako przedstawiciel Europy. We wrześniu 1978 r. wchodził w skład delegacji Episkopatu Polski rewizytującej Episkopat RFN.

Karol Wojtyła brał aktywny udział w pracach II Soboru Watykańskiego, uczestnicząc we wszystkich czterech sesjach, m.in. jako członek komisji opracowującej i ostatecznie redagującej tzw. schemat XIII, czyli tekst konstytucji „O obecności Kościoła w świecie współczesnym”. Uczestniczył też w redagowaniu konstytucji „O Kościele”, deklaracji „O wolności religijnej” oraz dekretu „O apostolstwie świeckim”.

Z nominacji papieża Pawła VI został członkiem Komisji Soborowej dla Apostolstwa Świeckiego. Na nadzwyczajnym zgromadzeniu Synodu Biskupów w październiku 1969 r. przedstawił projekt dokumentu „II Nadzwyczajny Synod Biskupów o sobie”, określanego powszechnie jako dokument Wojtyły.

W marcu 1976 roku, zaproszony specjalnie przez papieża, prowadził w Watykanie doroczne rekolekcje. Teksty watykańskich nauk rekolekcyjnych wygłoszonych przez Wojtyłę, zatytułowanych „Znak, któremu sprzeciwiać się będą”, zostały w całości opublikowane najpierw w Polsce, a później w formie książkowej we Włoszech.

16 października 1978 roku 111-osobowe konklawe wybrało arcybiskupa i metropolitę Krakowa, 58-letniego kardynała Karola Wojtyłę na papieża – 264. z kolei zwierzchnika Kościoła katolickiego. Przybrał imię Jan Paweł II, na znak symbolicznej kontynuacji przerwanego nagłą śmiercią 33-dniowego pontyfikatu swego poprzednika, Jana Pawła I. Wybór krakowskiego metropolity na papieża był zaskoczeniem dla całego świata, gdyż po raz pierwszy od 455 lat na Stolicy Apostolskiej zasiadł biskup nie-Włoch. Zaskoczenie było tym większe, że nowy papież pochodził ze słowiańskiego kraju, który w tamtym czasie należał do bloku sowieckiego.

Niespełna trzy lata po wyborze na papieża – 13 maja 1981 roku – na placu św. Piotra w Rzymie, Jan Paweł II został ciężko ranny w zamachu na jego życie. Tło tego zamachu do dziś nie jest do końca wyjaśnione.

Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 roku. 1 maja 2011 r. został beatyfikowany przez Benedykta XVI a 27 maja 2014 kanonizowany przez papieża Franciszka.

Znadniemna.pl za PAP

Mija 15 lat od śmierci Karola Wojtyły, papieża Jana Pawła II. Niekwestionowana na świecie jest opinia, że jego pontyfikat w dużej mierze przyczynił się do obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej i powrotu wolności oraz demokracji w tym regionie świata. W czasie ostatnich piętnastu lat odbyły

Skip to content