HomeStandard Blog Whole Post (Page 45)

Poniedziałkowym wieczorem, 26 lutego, jak co miesiąc od ponad dwóch lat, pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku na akcji solidarności z więzionym od 35 miesięcy działaczem polskiej mniejszości na Białorusi i dziennikarzem Andrzejem Poczobutem spotkali się działacze polscy z Białorusi, przedstawiciele diaspory białoruskiej w stolicy Podlasia, mniejszości białoruskiej w Polsce oraz przedstawiciele Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Na akcji pojawił się i przemówił wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, pełniący tę funkcję od grudnia 2023 roku.

Przedstawiciel Rządu RP podkreślił, że nie wolno być obojętnym na zło, które dzieje się za wschodnią granicą Polski.

„Każdy dyktator jest słaby, każdy dyktator jest tchórzem i to działanie, które prezentuje wynika z jego słabości a nie siły. Silni są bohaterowie tacy jak Andrzej Poczobut, którzy właśnie uwięzieni za polskość nie poddają się i dają świadectwo temu, że należy być przyzwoitym” – przemówił do zgromadzonych Brzozowski.

Inni uczestnicy akcji podkreślali, iż wciąż niewiele wiadomo o sytuacji naszego kolegi, który odbywa ośmioletni wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej w Nowopołocku, jednej z najcięższych na Białorusi. Jeśli administracja kolonii nie zdecyduje inaczej, to w przyszłym miesiącu Andrzej Poczobut będzie mógł opuścić izolatkę, w której przebywa za karę od prawie pół roku po przybyciu do kolonii karnej.

Na początku lutego bieżącego roku, przy okazji rocznicy skazania Andrzeja Poczobuta, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że uwolnienie Poczobuta z więzienia jest dla tego resortu sprawą priorytetową. MSZ ponowiło apel o natychmiastowe uwolnienie i oczyszczenie z zarzutów Andrzeja Poczobuta i innych więźniów politycznych, sprzeciwiło się też „wykorzystywaniu Polaków na Białorusi jako zakładników władz w Mińsku”.

Wcześniej, w dniu ogłoszenia wyroku na Andrzeja Poczobuta, Sejm RP przyjął przez aklamację uchwałę, w której potępił ten wyrok i wskazał, że jest on kulminacją represji wymierzonych w mniejszość polską na Białorusi, a trwających od początku 2021 roku. Jak podkreślono w uchwale, dotychczasowe formy represji, prześladowania członków Związku Polaków na Białorusi, likwidacja polskich szkół i organizacji kulturalnych, profanacja polskich miejsc pamięci to akty nieakceptowalne, stojące w sprzeczności z zobowiązaniami międzynarodowymi Białorusi.

Znadniemna.pl za PAP, na zdjęciu: przemawia wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, fot.: Racyja.com 

Poniedziałkowym wieczorem, 26 lutego, jak co miesiąc od ponad dwóch lat, pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku na akcji solidarności z więzionym od 35 miesięcy działaczem polskiej mniejszości na Białorusi i dziennikarzem Andrzejem Poczobutem spotkali się działacze polscy z Białorusi, przedstawiciele diaspory białoruskiej

Straż Graniczna podpisała umowy na budowę zabezpieczeń elektronicznych granicy państwowej z Białorusią na rzece Bug oraz Świsłocz i Istoczanka. Wykonawcy mają odpowiednio 12 i 10 miesięcy na realizację zadania. Łączny koszt obu inwestycji wyniesie przeszło 364 miliony złotych.

Długość bariery elektronicznej na Bugu wyniesie około 172 km. W jej skład wejdzie m.in. około 1800 słupów kamerowych, około 4500 kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych oraz specjalne czujniki zapewniające wykrywanie różnych cech fizycznych obiektów. Przewidywany jest montaż około 200 km kabli zasilających i tyle samo transmisyjnych, a także posadowienie około 10 kontenerów teletechnicznych. Centrum Nadzoru znajdować się będzie w Komendzie Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie, w skład bariery wejdzie także 7 stanowisk końcowych zlokalizowanych na terenie placówek tego oddziału. Dodatkowo system będzie zintegrowany z już istniejącymi wieżami obserwacyjnymi oraz siecią teleinformatyczną Straży Granicznej. Koszt inwestycji to 279 mln zł.

Bariera elektroniczna na rzekach Świsłocz i Istoczanka powstanie na odcinku około 47 km. Będzie to około 500 słupów kamerowych z tysiącem kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych, z zainstalowanymi specjalnymi kontenerami i czujnikami zapewniającymi wykrywanie różnych cech fizycznych obiektów. W ramach inwestycji rozbudowane zostanie funkcjonujące już w Komendzie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku Centrum Nadzoru, dodatkowo powstaną 3 stanowiska końcowe w placówkach Straży Granicznej. Koszt tej inwestycji wyniesie przeszło 85 mln zł.

Zapory elektroniczne na rzece Bug, Świsłocz i Istoczanka zapewnią wykrywanie zdarzeń związanych z przestępczością graniczną, w szczególności migracją nieuregulowaną oraz przemytem towarów. Bariera elektroniczna została tak zaprojektowana, aby zasięg jej działania obejmował całą zaplanowaną do ochrony długość granicy z Białorusią na rzekach granicznych, bez występowania stref martwych. Dzięki temu funkcjonariusze Straży Granicznej otrzymają narzędzie do ochrony granicy państwowej wykrywające zdarzenia związane z przekraczaniem granicy i umożliwiające całodobową obserwację pasa drogi granicznej.

Obie inwestycje dofinansowane są ze środków Unii Europejskiej.

Znadniemna.pl/Straż Graniczna

Straż Graniczna podpisała umowy na budowę zabezpieczeń elektronicznych granicy państwowej z Białorusią na rzece Bug oraz Świsłocz i Istoczanka. Wykonawcy mają odpowiednio 12 i 10 miesięcy na realizację zadania. Łączny koszt obu inwestycji wyniesie przeszło 364 miliony złotych. Długość bariery elektronicznej na Bugu wyniesie około 172

W niedzielę, 25 lutego, na Białorusi zakończyły się trwające od tygodnia połączone „wybory” do parlamentu i władz lokalnych. Niezależni obserwatorzy nazywają je rytuałem i treningiem przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Aleksander Łukaszenka, rządzący krajem od 1994 roku, zapowiedział, że wystartuje w nich już ósmy raz z rzędu.

O godz. 20 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce) Centralna Komisja Wyborcza Białorusi ogłosiła zakończenie głosowania i zamknięcie lokali wyborczych.

Według wstępnych wyników 51 miejsc w 110-osobowej niższej izbie białoruskiego parlamentu przypadło łukaszenkowskiej partii „Biełaja Ruś”. Drugi wynik „uzyskali” kandydaci bezpartyjni, czyli tacy, których lojalność wobec Łukaszenki nie wymagała potwierdzenia poprzez wstąpienie ich do „Biełaj Rusi”, bądź innej „kieszonkowej” struktury dyktatora. Po kilka mandatów otrzymały struktury  formalnie niezależne od Łukaszenki, ale de facto istniejące tylko dlatego, że dyktator im na to pozwala: Republikańska Partia Pracy i Sprawiedliwości (RPPS) – przydzielono 8 mandatów. Komunistycznej Partii Białorusi – 7 mandatów, zaś Liberalno-Demokratyczna Partia Białorusi (LDPB) ma w Izbie Reprezentantów 4 miejsca.

Do udziału w „wyborach” nie zostali dopuszczeni opozycyjni kandydaci. Nie było również niezależnych obserwatorów.  Niezależni dziennikarze białoruscy oceniają, że z 23 zapowiedzianych przez CKW obserwatorów z Europy na wybory przybyło zaledwie czternastu. Większość z nich reprezentowała marginalne prorosyjskie i ultra nacjonalistyczne ugrupowania z Niemiec, Włoch, Szwajcarii, Bułgarii, Serbii i Litwy. Polskę w tej „putino-łukaszenkowskiej międzynarodówce” reprezentował Krzysztof Tołwiński z partii „Front”, przedstawiany przez propagandową telewizję białoruską, jako reprezentant Polaków uciskanych przez panujący w Polsce „reżim Dudy-Kaczyńskiego”, a po zeszłorocznych wyborach w Polsce, także – Tuska.

Zakończona w niedzielę kampania była pierwszą, w której  na Białorusi doszło do połączenia wyborów. Umożliwiły to zmiany w białoruskiej konstytucji. Wybory zostały też przesunięte w czasie.

„Wybory lokalne w ogóle powinny były się odbyć jeszcze w 2022 roku, a parlamentarne – w 2023 roku, ale chodziło o to, żeby jak najbardziej odsunąć to w czasie (od protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich, które rozpoczęły się w 2020 roku – red.). Obie kampanie zostały przesunięte pod pretekstem jednego dnia głosowania” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej  białoruski politolog Aleksander Kłaskouski.

Analityk nazwał zakończone już „wybory” rytuałem, który ma potwierdzić „legitymację” Łukaszenki i stać się treningiem dla aparatu państwowego przed przyszłorocznymi „wyborami” prezydenckimi. Według eksperta w 2025 roku  Łukaszenka po raz ósmy z rzędu sięgnie po władzę.

Pytany podczas głosowania w niedzielę, czy wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Łukaszenka, odpowiedział, że „pójdzie (na wybory)”.

Główny dzień głosowania w niedzielę, 25 lutego, poprzedzony był na Białorusi pięciodniowym głosowaniem przedterminowym. Według Centralnej Komisji Wyborczej całościowa frekwencja wyborcza wyniosła 72,98 proc.

Były to kolejne „wybory” na Białorusi, które nie zostały uznane za wolne i demokratyczne przez społeczność międzynarodową.

Departament Stanu USA ocenił, na przykład, że wybory parlamentarne na Białorusi zostały przeprowadzone w atmosferze strachu, w jakiej żadne procesy wyborcze nie mogą być uznane za demokratyczne.

„Stany Zjednoczone potępiają fikcyjne wybory parlamentarne i lokalne przeprowadzone przez reżim Łukaszenki, które zakończyły się w niedzielę” – czytamy w komunikacie amerykańskiego resortu dyplomacji.

Amerykańscy dyplomaci zwrócili uwagę na to, że tzw. „wybory” odbyły się „bez udziału opozycyjnych kandydatów i niezależnych obserwatorów, w atmosferze represji i pełnej kontroli struktur siłowych”.

„Reżim przetrzymuje ponad 1400 więźniów politycznych. Wszyscy niezależni działacze polityczni zostali zatrzymani lub wygnani. Wszystkim partiom politycznym odmówiono rejestracji. Białorusini mieszkający za granicą mogli zagłosować tylko w Mińsku, gdzie najpewniej groziłyby im represje” – stwierdził Departament Stanu USA, dodając, że wszystkie te nadużycia „zamroziły realną aktywność polityczną”.

W komunikacie podkreślono również, że OBWE nie miała możliwości obserwacji wyborów.

Departament Stanu USA ponownie zaapelował do władz Białorusi o zaprzestanie represji, wypuszczenie więźniów politycznych i rozpoczęcie dialogu z oponentami politycznymi.

 Znadniemna.pl na podstawie PAP, Reform.by, fot.: president.gov.by

 

W niedzielę, 25 lutego, na Białorusi zakończyły się trwające od tygodnia połączone „wybory” do parlamentu i władz lokalnych. Niezależni obserwatorzy nazywają je rytuałem i treningiem przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Aleksander Łukaszenka, rządzący krajem od 1994 roku, zapowiedział, że wystartuje w nich już ósmy raz z

Rodzice, Nauczyciele, Uczniowie, Studenci, przesyłamy informację o XV edycji konkursu „Być Polakiem” w Module A (dla uczniów) i Module B (dla nauczycieli polonijnych) i zachęcamy do udziału w Konkursie. W ubiegłym roku uczestniczyło w Konkursie prawie 1.300 uczestników z 43 krajów świata, we wszystkich poprzednich edycjach – prawie 15.000 dzieci i młodzieży.

Novum tegorocznej edycji jest też skład jury, wzbogacony o uczestników  konkursu z poprzednich lat. Nie może być inaczej, bo spotkali się w listopadzie 2023 roku w Warszawie na konferencji Polonia 2.0, dla nich zorganizowanej i  postanowili stworzyć Fun Club konkursu „Być Polakiem”,  wspierający działania konkursowe. Cóż tu można dodać, młodzi Polacy podbijają świat.

A oto tematy XV, jubileuszowej edycji:

MODUŁ A – dla dzieci i młodzieży

Grupa I, wiek 6 – 9 lat –   prace plastyczne „Tradycje i obyczaje w moim domu rodzinnym”.

Grup II, III, IV, wiek 10 – 22 lata – prace literackie

Grupa V, wiek 10 – 22 lata – prace filmowe (w dwóch „podgrupach”: 9-15 lat i 16-22 lata)

„Wyszukaj i opisz, lub nagraj film o  mniej znanym wydarzeniu; historycznym, kulturalnym, naukowy, wartym upowszechnienia, kształtującym pozytywny obraz Polski, intrygującym, wartym upowszechnienia ”.

Podpowiadamy kilka tematów, ale z pewnością sami znajdziecie wiele innych, jeszcze ciekawszych:

  • Uczta u Wierzynka, wydana przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 r. dla monarchów i książąt Europy.
  • Ołtarz Wita Stwosz, fenomen rzeźby religijnej z 1477 r.
  • Pacta conventa czyli pierwsza wolna elekcja w 1573 r. Demokracja to nasza specjalność.
  • Pierwsza europejska konstytucja to Konstytucja 3 Maja 1791 r., wzór dla całej Europy.
  • „Nie damy ziemi, skąd nasz ród”, Michał Drzymała i jego sławny wóz, 1904 r..
  • Wygrał Polskę na fortepianie, czyli rzecz o I. J. Paderewskim ale też żonie Helenie i jej lalkach 1918 r.
  • Złamali kod Enigmy i to nie jeden raz, bo w 1932 r. i w 1938 r.
  • Odkryli wąwóz Colca w 1981 r. i zostali bohaterami narodowymi Peru.

Jak widzicie możliwości są ogromne. Szukajcie ciekawych tematów i oryginalnie je przedstawcie.   Jury czekamy z zapartym tchem na wasze prace.

MODUŁ B – dla nauczycieli

„Być, albo nie być, czyli o czasowniku „być”, jego funkcjach gramatycznych i leksykalnych oraz o czasownikach modalnych”

KALENDARIUM XV EDYCJI KONKURSU „BYĆ POLAKIEM”

18.03.2024 r. – OSTATECZNY TERMIN PRZESYŁANIA PRAC KONKURSOWYCH

Uwaga: dzieci i młodzież urodzeni przed 18.03 w konkretnym roku – traktowani są jako „STARSI”, piszą w starszej kategorii wiekowej. Urodzeni po 18.03 –powinni pisać w MŁODSZEJ grupie.

19-21.04.2024 r. – OBRADY JURY W WARSZAWIE
30.04.2024 r. – OGŁOSZENIE WYNIKÓW KONKURSU (na stronie www.bycpolakiem.pl)
31.07.2024 r. – GALA XV, JUBILEUSZOWEJ EDYCJI KONKURSU
04-06.10.2024 r. – INAUGURACJA XVI EDYCJI KONKURSU W HADZE, HOLANDIA

Uroczysta Gala z uhonorowaniem Laureatów i Wyróżnionych odbędzie się w Zamku Królewskim w Warszawie w dniu 31 lipca 2024 roku. 

Zapraszamy i liczymy na liczne sukcesy naszych uczniów.

Szczegółowe informacje w załącznikach.

Do pobrania

2024 – ZAPROSZENIE DO UDZIAŁU W XV EDYCJI KONKURSU

2024 – MODUŁ A – FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY

2024 – KALENDARIUM

2024 – MODUŁ A – TEMATY dla dzieci i młodzieży

2024 – MODUŁ A – REGULAMIN

2024 – MODUŁ B – REGULAMIN

2024 – MODUŁ B – FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY

Znadniemna.pl

 

 

 

Rodzice, Nauczyciele, Uczniowie, Studenci, przesyłamy informację o XV edycji konkursu „Być Polakiem” w Module A (dla uczniów) i Module B (dla nauczycieli polonijnych) i zachęcamy do udziału w Konkursie. W ubiegłym roku uczestniczyło w Konkursie prawie 1.300 uczestników z 43 krajów świata, we wszystkich poprzednich

Ponad 60 tysięcy Białorusinów wyemigrowało do Rzeczypospolitej tylko w 2023 roku. W ciągu ostatnich pięciu lat ich liczba w kraju nad Wisłą wzrosła 6,5-krotnie.

Takie liczby opublikowali analitycy międzynarodowego serwisu internetowego Picodi.com. Analiza została przeprowadzona na podstawie polskiego rejestru numerów PESEL i danych, dostępnych na portalu Dane.gov.pl.

Jest to baza danych zawierająca listę osób, mieszkających w Polsce. Pisownia figurujących na liście  imion pozwala na identyfikację narodowości ich nosicieli.  W swoich obliczeniach analitycy wychodzili z założenia, że na przykład w przypadku imion Aliaksandr, Siarhei, Dzmitry itp., można stwierdzić, iż należą one do mężczyzn narodowości białoruskiej. W przypadku zaś imion, których pisownia mogła wskazywać, iż ich nosicielami mogą być nie tylko Bałorusini, lecz także mężczyźni narodowości rosyjskiej bądź ukraińskiej, badacze zastosowali zasadę proporcjonalną.

Podobną metodą oszacowano liczbę białoruskich kobiet, posiadających w Polsce PESEL.

Na podstawie uzyskanych liczb analitycy Picodi doszli do wniosku, iż według stanu na początek 2024 roku w Polsce mieszka ponad 310 tysięcy Białorusinów i Białorusinek.

Licząc analogicznym sposobem mieszkających w Polsce Białorusinów w latach poprzednich badacze stwierdzili, iż w roku 2019 było ich 47,3 tysięcy osób, co daje liczbę 6,5-krotnie mniejszą niż ta uzyskana na początku bieżącego roku.

Z badania serwisu Picodi.com wynika, że najwięcej Białorusinów przybyło do Polski w latach 2021 i 2022 – odpowiednio 57,4 tysięcy oraz ponad 100 tysięcy. W roku 2023 natomiast przypływ uciekinierów z dyktatury Łukaszenki wciąż pozostawał wysoki, a przyrost Białorusinów w Polsce  wyniósł ponad 60 tys. osób.

Dynamika przyrostu Białorusinów w Polsce według obliczeń Picodi, źródło: Picodi.com

 Znadniemna.pl za Picodi.com, na zdjęciu: protesty powyborcze na Białorusi w 2020 roku, fot.: tut.by

 

Ponad 60 tysięcy Białorusinów wyemigrowało do Rzeczypospolitej tylko w 2023 roku. W ciągu ostatnich pięciu lat ich liczba w kraju nad Wisłą wzrosła 6,5-krotnie. Takie liczby opublikowali analitycy międzynarodowego serwisu internetowego Picodi.com. Analiza została przeprowadzona na podstawie polskiego rejestru numerów PESEL i danych, dostępnych na portalu

Na portalu Katolik.life czytamy, że Kuria Metropolitalna w Mińsku zapewnia, iż nic ekstraordynaryjnego się nie stało, gdyż hospitalizacja emerytowanego metropolity Mińsko-Mohylewskiego jest planowa.

Tymczasem następca Kondrusiewicza na czele Metropolii Mińsko-Mohylewskiej, arcybiskup Józef Staniewski 21 lutego podczas wieczornej Mszy świętej zwrócił się do wiernych o modlitwę w intencji szybkiego uzdrowienia arcybiskupa seniora.

Abp Staniewski nie poinformował przy tym o chorobie, jaka zmusiła jego poprzednika do oddania się pod opiekę i obserwację lekarzy.

Katolickie media na Białorusi przypominają, iż niedługo przed hospitalizacją  arcybiskup senior wygłosił rozważanie o znaczeniu udawania się do duchowej „pustyni”, w której pobyt pomaga w budzeniu sumienia.

Arcybiskup Kondrusiewicz jest najstarszym z obecnie żyjących katolickich hierarchów na Białorusi. 3 stycznia 2024 roku obchodził swoje 78. urodziny. Rok temu – 8 lutego 2023 roku – emerytowany metropolita poddał się operacji wycięcia czerniaka złośliwego. Do domu został wypisany 3 marca. Opuszczając szpital hierarcha dziękował lekarzom za profesjonalizm i ofiarne służenie chorym.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, fot.: Catholic.by

Na portalu Katolik.life czytamy, że Kuria Metropolitalna w Mińsku zapewnia, iż nic ekstraordynaryjnego się nie stało, gdyż hospitalizacja emerytowanego metropolity Mińsko-Mohylewskiego jest planowa. Tymczasem następca Kondrusiewicza na czele Metropolii Mińsko-Mohylewskiej, arcybiskup Józef Staniewski 21 lutego podczas wieczornej Mszy świętej zwrócił się do wiernych o modlitwę w

W środę, 21 lutego, litewski rząd dał zgodę na zamknięcie dwóch przejść granicznych z Białorusią – w Ławaryszkach (rejon wileński) i Rajgródzie (Druskieniki) – informuje portal L24.lt.

Od 1 marca przejścia graniczne w Ławaryszkach i Rajgródzie zostaną zamknięte dla ruchu pieszych, rowerzystów, innych pojazdów i towarów.

Ponadto od wiosny ograniczony zostanie ruch pieszych i rowerzystów na pozostałych dwóch przejściach granicznych z Białorusią – w Miednikach i Solecznikach.

Na posiedzeniu rządu postanowiono też stopniowo zmniejszać liczbę zezwoleń wydawanych białoruskim i litewskim przewoźnikom wykonującym regularne przewozy autobusowe pasażerów – liczba ta została zmniejszona o połowę, maksymalnie do 29 zezwoleń.

Zdecydowano też ograniczyć wsiadanie i wysiadanie pasażerów na kolejowych przejściach granicznych w Kienie i Kibartach, przewidując wyjątki, w przypadku których decyzje będzie musiała podejmować Państwowa Służba Graniczna.

Przypominamy, że od 15 sierpnia ub. roku czasowo zamknięte są dwa przejścia graniczne z Białorusią – w Szumsku (rejon wileński) i Twereczu (rejon ignaliński).

 Znadniemna.pl za L24.lt, fot.: Gov.pl

W środę, 21 lutego, litewski rząd dał zgodę na zamknięcie dwóch przejść granicznych z Białorusią – w Ławaryszkach (rejon wileński) i Rajgródzie (Druskieniki) - informuje portal L24.lt. Od 1 marca przejścia graniczne w Ławaryszkach i Rajgródzie zostaną zamknięte dla ruchu pieszych, rowerzystów, innych pojazdów i towarów. Ponadto

Z wykształcenia filolog, z zamiłowania podróżniczka, z zawodu nauczycielka i dziennikarka. O pracy z obrazem i o tym, co inspiruje ją w procesie twórczym opowiada nam Paulina Juckiewicz, która 17 lutego w Dworze Strzyżew koło Żelazowej Woli miała swoją pierwszą wystawę fotograficzną w ramach koncertu walentynkowego  pt. „To właśnie miłość”.

Otwarciu wystawy towarzyszył koncert, w którym jednym z elementów były Pani fotografie. Skąd pomysł na zrealizowanie takiego przedsięwzięcia?

– To pomysł moich przyjaciół, Ewy i Kazimierza Żarskich, których poznałam siedem lat temu podczas festiwalu poezji śpiewanej na Białorusi. Ewa jest pedagogiem i polonistką, Kazimierz doktorem nauk technicznych, poetą, tłumaczem, kompozytorem, gitarzystą i pieśniarzem. Właśnie oni w 2021 roku zdecydowali wydać tomik moich wierszy w języku polskim, prezentacja którego odbyła się w zabytkowym Dworze Strzyżew koło Żelazowej Woli. Ewa i Kazimierz są bardzo zaangażowani w życie kulturalne regionu, organizują nie tylko koncerty i wystawy, ale także  plenery artystyczne. Robią to  często własnym kosztem. Miałam przyjemność brać udział w kilku takich koncertach i plenerach jako piosenkarka i poetka. W końcu zeszłego roku opowiedziałam państwu Żarskim o tym, że niektóre z moich zdjęć zostały wyróżnione w mediach społecznościowych, a trzy z nich stały się cover photo (zdjęcie, które jest zamieszczane w tle, za zdjęciem profilowym, na przykład w grupach tematycznych w social mediach – red.) w międzynarodowych grupach fotografików. Wtedy Ewa i Kazimierz Żarscy zaproponowali mi zrobienie wystawy fotograficznej w tym samym odrestaurowanym z dużym pietyzmem i dbałością, przepięknym XVIII-wiecznym Dworze Strzyżew, stanowiącym swego czasu rezydencję ziemiańską. Jestem zachwycona tym, jak państwo Żarscy przygotowali moją pierwszą wystawę, gdyż moim zadaniem było jedynie  wydrukowanie 25 zdjęć i wysłanie ich do nich.

Na wystawie można było zobaczyć zdjęcia przyrody wykonane przez Panią w Polsce. Dlaczego właśnie polska przyroda okazała się dla Pani tak inspirująca?

– Dla mnie przyroda jest tym, co daje mi siły witalne, pozytywną energię, uczy cieszyć się chwilą – „carpe diem”, jest czymś stałym, tym, co zawsze było i zawsze będzie, a jednocześnie nigdy nie jest takie same, ciągle się zmienia i budzi zachwyt swoją doskonałością.

Niezmiennie wzruszają mnie wschody i zachody słońca, krople rosy na pajęczynie, lot ptaków, taniec motyli. Miłość do natury towarzyszyła mi od dziecka, ale właśnie w Polsce przyroda stała się lekarstwem na wszystkie smutki. Tu, w Polsce, pokochałam góry, staram się wyjeżdżać w Karkonosze albo Góry Stołowe, byłam oczywiście także w Tatrach, Beskidach, Bieszczadach. To niesamowite miejsca. Uwielbiam również las. Kiedy bywam pod Warszawą, staram się więcej czasu spędzać w Puszczy Kampinoskiej.

Jakie miejsca, z tych które fotografowała Pani uważa Pani za najpiękniejsze, bądź najważniejsze?

– Każde jest piękne. Staram się trzymać telefon pod ręką. Mam aparat fotograficzny, ale najczęściej fotografuję telefonem. Nie jest jakiś ekskluzywny i drogi, ale ma dobrą kamerę. Czasami  bywa, że wyskoczysz do sklepu, a tu – tęcza, w lutym. Albo idziesz na dworzec w Warszawie i widzisz Pałac Kultury i Nauki z „głową w chmurach”. Są  także miejsca, do których lubię wracać i mogę je fotografować bez końca. Są to, na przykład, skały w okolicach  Polanicy-Zdroju, w którym spędziłam pierwszy dzień tego roku – na szczęście. Bardzo lubię też Krucze Skały w Karpaczu i widok na Śnieżkę, kocham Wrocław i jego wprost magiczne zakątki.

Z którymi zdjęciami wiążą się najmilsze wspomnienia?

– Z tymi, które robiłam zwiedzając z moimi synami. Te same skały i góry, lasy i miasta wyglądają inaczej kiedy odkrywasz je w towarzystwie bliskich. Niestety spotykamy się bardzo rzadko. W zeszłym roku wspólnie zwiedziliśmy Pragę, Karpacz, weszliśmy na Śnieżkę.

Może przeżyłaś jakąś szczególnie ciekawą przygodę podczas tzw. polowania na dobre zdjęcie?

– Nie wiem, czy można to nazwać przygodą, ale w zeszłym roku po raz pierwszy byłam w Beskidzie Niskim. Bardzo mnie interesują historia i kultura Łemków, ich tragiczny los. Fotografowałam przydrożne kapliczki, cmentarze, pozostałości po domach i cerkwiach, piwnice. W jednej z takich piwnic chciałam zrobić zdjęcie nieba i lasu przez niedużą dziurę w ścianie, spędziłam tam dość dużo czasu, nie wiedziałam, że się zaczął sezon meszki i takich miejsc, jak piwnice, lepiej unikać. Za kilka godzin cała byłam w śladach po ponad stu ugryzieniach, przez trzy tygodnie się męczyłam, bo okazało się, że mam uczulenie. Ale kadr wyszedł bardzo dobry. Z Beskidem Niskim związana jest także przygoda trochę mistyczna. Co rano o świcie chodziłam robić zdjęcia nad zalew w Krempnej. Wtedy bardzo tęskniłam za domem, który pozostał w Mińsku… Prosiłam wodę zabrać mój smutek, gdyż przeczytałam, że tak robili nasi przodkowie. Kiedy na trzeci dzień przyszłam nad zalew, wody nie było. Oczywiście  wytłumaczyli mi, że tak zwykle robią  tutaj pod koniec lata, bo to zbiornik wody i jest zapora, ale ten zbieg okoliczności zrobił na mnie niesamowite wrażenie.

W jaki sposób można ciekawie pokazywać przyrodę?

– Każdy widzi przyrodę po swojemu. Wiem, że niektórzy lubią panoramiczne fundamentalne zdjęcia, zachwycają się zdjęciami z dronów. Są niesamowite. Ale dla mnie bardziej ciekawe są szczegóły, drobiazgi oraz umiejętność dostrzeżenia piękna w czymś zwykłym, obok czego wszyscy chodzą, ale nie wszyscy zauważają. Na przykład – stary platan w centrum Warszawy przypomina hipopotama, a w kroplach deszczu na stolikach ulicznej kawiarenki można ujrzeć odbicie Zamku na wodzie w Wojnowicach, a nad idealnym lustrem jeziora spostrzec jak patrzy wieczność.

Co jest potrzebne, aby robić dobre zdjęcia przyrodnicze?

– Miłość do natury. I cierpliwość. Żeby zrobić wyjątkowe zdjęcie z malutkim ślimaczkiem na płatkach kwiatów, musiałam cierpliwie czekać aż uda mu się wspiąć. A potem z dziesiątków kadrów wybrać jeden.

Jakie są plenery Pani marzeń?

– Jestem szczęściarą, zawsze mam plenery moich marzeń obok siebie. Nie muszę wyjeżdżać daleko, żeby znaleźć wyjątkowe ujęcia. Są wokół nas. Warto przyjrzeć się i wtedy da się

Dziękuję za rozmowę!

Paulina Juckiewicz urodziła się w Kijowie. Ukończyła Białoruski Uniwersytet Państwowy w Mińsku (filologia słowiańska) oraz Uniwersytet w Białymstoku – kierunek kulturoznawstwo. Jest dziennikarką, tłumaczką, poetką, podróżniczką, nauczycielką języka polskiego, współzałożycielką Polskiej Szkoły Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. Przez dziesięć lat była dyrektorem tej szkoły. Za swoją działalność  oświatową w 2017 roku otrzymała medal Komisji Edukacji Narodowej. Śpiewała w polonijnych zespołach i chórach. Współpracowała z mediami polonijnymi, pisała o edukacji, historii, kulturze, realizowała wywiady ze znanymi Polakami: pisarzami Januszem Leonem Wiśniewskim, Dorotą Masłowską, artystami Dorotą Miśkiewicz, Mieczysławem Szcześniakiem, historykiem Zdzisławem Juliuszem Winnickim i innymi. Od marca 2021 roku mieszka w Polsce.

Znadniemna.pl

Z wykształcenia filolog, z zamiłowania podróżniczka, z zawodu nauczycielka i dziennikarka. O pracy z obrazem i o tym, co inspiruje ją w procesie twórczym opowiada nam Paulina Juckiewicz, która 17 lutego w Dworze Strzyżew koło Żelazowej Woli miała swoją pierwszą wystawę fotograficzną w ramach koncertu

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego obchodzimy corocznie 21 lutego. To doskonała okazja, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na temat języka polskiego, ale także języków na całym świecie. Hasło tegorocznej edycji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego brzmi: „Edukacja wielojęzyczna: filar uczenia się i uczenia się międzypokoleniowego”.

Dlaczego obchodzimy go 21 lutego?

Na datę obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego wybrany został 21 lutego. Chodziło upamiętnienie wydarzenia 1952 roku, kiedy to w Dhace (Bangladesz) doszło do demonstracji, a następnie zamordowania pięciu studentów, domagających się uznania ich języka ojczystego – bengalskiego – za jeden z dwóch urzędowych języków ówczesnego państwa Pakistan. Święto ustanowiono w 1999 roku, a rok później obchodzono je po raz pierwszy.

Dzień Języka Ojczystego ma zwracać uwagę na wagę zachowania różnorodności językowej świata, ponieważ wymieranie języków przybrało niepokojące tempo. Co dwa, trzy tygodnie znika bezpowrotnie jeden język, a wraz z nim całe jego bogactwo kulturowe.

Hasło tegorocznego Dnia Języka Ojczystego

Temat tegorocznych obchodów to „Edukacja wielojęzyczna: filar uczenia się i uczenia się międzypokoleniowego”. Na stronie UNESCO wskazano, że „250 milionów dzieci i młodzieży nadal nie uczęszcza do szkoły a 763 miliony dorosłych nie opanowało podstawowych umiejętności czytania i pisania”.

UNESCO zwraca uwagę także na to, że edukacja w zakresie języka ojczystego wspiera uczenie się, umiejętność czytania i pisania oraz naukę dodatkowych języków.

– Przedmiotem tegorocznej dyskusji będą sposoby wdrażania polityk i praktyk w zakresie edukacji wielojęzycznej dla zapewnienia wszystkim włączającej, wysokiej jakości edukacji, która przyczyni się do poprawy nie tylko wyników w nauce, ale także do przekazywania międzypokoleniowej wiedzy, języków, kultury i dziedzictwa niematerialnego – przekazał polski komitet UNESCO.

Jak świętuje się Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego na świecie?

W ramach wydarzenia organizowanego przez UNESCO 21 lutego w Paryżu odbędą się dwie dyskusje panelowe dotyczące edukacji wielojęzycznej.

Dyskusje będą toczyć się wokół dwóch tematów:

  • edukacji wielojęzycznej jako kluczowego elementu wysokiej jakości uczenia się,
  • edukacji wielojęzycznej jako filaru uczenia się międzypokoleniowego.

Na stronie Polskiego Komitetu ds. UNESCO oceniono, że „niedopasowanie języka (języków) ojczystego i języków szkolnych od dawna negatywnie wpływa na systemy edukacji we wszystkich regionach świata. Przez dziesięciolecia wyłączne stosowanie języków dominujących w nauczaniu było krytykowane jako wpływające na jakość nauczania.

Wpłynęło ono również na prawidłowość oceniania wyników kształcenia i szerzej na przyszłe możliwości uczniów w zakresie edukacji i pracy. Jak zauważyło wielu naukowców, samo używanie języka obcego jako środka dydaktycznego nie gwarantuje skutecznej nauki tego języka”.

Dzień Języka Ojczystego w Polsce

Podobnie jak w latach ubiegłych, 21 lutego Rada Języka Polskiego, we współpracy z Miastem Poznań, organizuje debatę. W tym roku będzie ona zatytułowaną „Język w debacie publicznej. Wolność i jej granice”.

– W ramach tegorocznej odsłony uczestnicy będą dyskutować między innymi o wolności słowa i jej granicach, sposobach komunikowania się w dyskursie publicznym i zmianach w publicznych zwyczajach nie tylko językowych – przekazał polski komitet UNESCO.

Więcej informacji na temat Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego znajduje się na stronie UNESCO.

Znadniemna.pl za PAP

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego obchodzimy corocznie 21 lutego. To doskonała okazja, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na temat języka polskiego, ale także języków na całym świecie. Hasło tegorocznej edycji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego brzmi: „Edukacja wielojęzyczna: filar uczenia się i uczenia się międzypokoleniowego”. Dlaczego obchodzimy go

Dzisiaj, 21 lutego, sąd w Mińsku przystąpił do rozpatrywania w niejawnym posiedzeniu sprawy karnej przeciwko katolickiemu katechecie, byłemu alumnowi rzymskokatolickiego seminarium duchownego Władysławowi Bieładziedowi. Młody człowiek został oskarżony z czterech artykułów Kodeksu Karnego Białorusi.

Władysław Bieładzied jest absolwentem Instytutu Teologii Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Po ukończeniu uczelni młody człowiek odkrył w sobie powołanie kapłańskie i wstąpił do rzymskokatolickiego seminarium duchownego. Jako alumn seminarium odbywał praktyki w Archikatedrze Imienia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku, gdzie prowadził zajęcia z katechezy.

W tym statusie został zatrzymany przez białoruskie organy ścigania w dniu 31 maja 2023 roku.  Po osadzeniu w areszcie usłyszał zarzuty administracyjne, na podstawie których spędził za kratami ponad 30 dni. W trakcie odsiadki administracja aresztu na zlecenie śledczych zmusiła Władysława Bieładzieda do wystąpienia przed kamerą wideo, w trakcie którego miał on przyznać się między innymi do aktywnego udziału w  protestach powyborczych 2020 roku przeciwko sfałszowanym przez reżim Łukaszenki wyborom prezydenckim oraz podżegania do udziału w zamieszkach. „Dzwoniliśmy w dzwony, żeby ludzie wiedzieli o przemieszczeniach funkcjonariuszy milicji” – mówił  pod presją swoich oprawców, przebywający w areszcie katecheta.

Sprawę karną przeciwko niemu wszczęto najpierw z artykułu 130 Kodeksu Karnego Białorusi – „podżeganie do wrogości i nienawiści”.

Z informacji opublikowanej na stronie internetowej sądu w Mińsku wynika, iż do powyższych oskarżeń doszły zarzuty jeszcze z trzech artykułów KK Białorusi. W procesie, który odbywa się za zamkniętymi drzwiami, Władysławowi Bieładziedowi oprócz „podżegania do wrogości i nienawiści” zarzucają „wyrób i rozpowszechnianie materiałów pornograficznych”, „obrazę Łukaszenki” oraz „obrazę przedstawiciela władzy”.

Jak informowała inicjatywa białoruskich chrześcijan „Chrześcijańska Wizja” Władysław Bieładzied w areszcie zaczął mieć poważne problemy zdrowotne. Na opublikowanym przez łukaszenkowskie media propagandowe nagraniu z aresztu śledczego więzień wyglądał na człowieka, którego zmuszono dokonać samooskarżenia między innymi o bycie homoseksualistą. Zaaranżowanemu przez oprawców „coming out’owi” katolickiego katechety towarzyszyła prześmiewcza narracja lektora, wypowiadana na tle zmontowanych zdjęć, mających skompromitować aresztowanego w oczach odbiorców, przede wszystkim – katolickich wiernych.

Środowisko białoruskich obrońców praw człowieka uznało Władysława Bieładzieda za więźnia politycznego. W więzieniach Łukaszenki przebywa obecnie 1421 osób, mających taki sam status.

Znadniemna.pl na podstawie Spring96.org, fot.: Chrześcijańska Wizja 

Dzisiaj, 21 lutego, sąd w Mińsku przystąpił do rozpatrywania w niejawnym posiedzeniu sprawy karnej przeciwko katolickiemu katechecie, byłemu alumnowi rzymskokatolickiego seminarium duchownego Władysławowi Bieładziedowi. Młody człowiek został oskarżony z czterech artykułów Kodeksu Karnego Białorusi. Władysław Bieładzied jest absolwentem Instytutu Teologii Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Po ukończeniu uczelni

Skip to content