HomeStandard Blog Whole Post (Page 434)

– Jesteśmy na ostatniej prostej – tak określił w rozmowie z „Rzeczpospolita TV” przygotowania do wejścia w życie uchwalonej przez Sejm RP nowelizacji Ustawy o Karcie Polaka, inicjator nowelizacji poseł PiS Michał Dworczyk. Według niego Senat RP uchwali nowelizację jeszcze w kwietniu, a w maju ustawa zostanie podpisana przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Dworczyk_Chrabota_w_Rzeczpospolita_TV_str

Poseł Michał Dworczyk odpowiada na pytania redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Bogusława Chraboty

Rzeczywiście, jak wynika z harmonogramu prac Senatu RP, uchwalenie nowelizacji Ustawy o Karcie Polaka powinno nastąpić podczas 16. posiedzenia wyższej izby polskiego parlamentu, które odbędzie się w dniach 28-29 kwietnia. Komisje senackie już pracują nad treścią nowelizacji i proponują poprawki do niej, które jednak zasadniczo nie uszczuplają poszerzonych uprawnień i możliwości osiedlania się w Polsce dla posiadaczy Karty Polaka, które jednogłośnie poparli posłowie Sejmu RP.

Sprawozdawcą komisji senackich, proponujących do uchwalenia przez Senat RP zmian w Ustawie o Karcie Polaka, będzie wiceprzewodniczący senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą – senator PiS Artur Warzocha.

Michał Dworczyk, będący współautorem Ustawy o Karcie Polaka, zarówno uchwalonej w 2007 roku, jak i obecnie nowelizowanej, nie przewiduje problemów podczas głosowania nad nowelizacją przez senatorów. Zakłada też, iż ustawa, ułatwiająca Polakom ze Wschodu osiedlanie się w Polsce, zostanie podpisana przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę już w maju.

Znadniemna.pl

- Jesteśmy na ostatniej prostej - tak określił w rozmowie z "Rzeczpospolita TV" przygotowania do wejścia w życie uchwalonej przez Sejm RP nowelizacji Ustawy o Karcie Polaka, inicjator nowelizacji poseł PiS Michał Dworczyk. Według niego Senat RP uchwali nowelizację jeszcze w kwietniu, a w maju

PiS i PO protestują, a Polaków na Białorusi nikt się nie zapytał.

Po 11 latach przerwy parlamenty polski i białoruski nawiązały oficjalną współpracę – napisała Rzeczpospolita. 13 kwietnia ukonstytuowała się Polsko-Białoruska Grupa Parlamentarna. Jej współprzewodniczącymi zostali posłowie z Podlasia Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15 i Mieczysław Baszko z PSL. Niektórzy posłowie twierdzą, że znaleźli się w niej przez przypadek.

Robert_Tyszkiewicz1

Robert Tyszkiewicz, foto: polskieradio.pl

Jak napisał poseł PO Robert Tyszkiewicz, szef parlamentarnego zespołu ds. Białorusi, jej powstanie sugeruje usankcjonowanie oficjalnych, bilateralnych kontaktów między polskim a białoruskim parlamentem.

W skład zespołu Roberta Tyszkiewicza wchodzą też znani politycy PiS, m.in. Adam Lipiński, Małgorzata Gosiewska i Michał Dworczyk. Zespół wydał oświadczenie w sprawie nowej grupy. Co gorsza, część posłów zapisanych do grupy bilateralnej twierdzi, że znalazła się w niej przez przypadek – m.in. Michał Dworczyk, Ireneusz Raś i Andrzej Czerwiński z PO.

Tyszkiewicz_stanowisko_zespolu_str

Parlamentarny Zespół ds. Białorusi, w którym pracują razem posłowie PO i PiS, zaapelował do Marszałka Kuchcińskiego o wycofanie się z tej decyzji.
„Od 2005 roku Sejm i Senat RP uznawały, podobnie jak zdecydowana większość krajów Unii Europejskiej, że oficjalna współpraca z parlamentem białoruskim może zostać uruchomiona jedynie po zaistnieniu na Białorusi istotnych postępów w kwestii zgodności wyborów ze standardami demokratycznymi. Utworzenie Grupy dziś, na 5 miesięcy przed wyborami parlamentarnymi na Białorusi sugeruje, że polski Sejm rezygnuje z tego warunku. Oznaczałoby to obniżenie presji wobec władz białoruskich na rzecz wprowadzenia standardów OBWE oraz porzucenie wspierania postulatów demokratycznej opozycji i społeczeństwa obywatelskiego.

Przyczyną odstąpienia przez Sejm i Senat RP od tworzenia Polsko-Białoruskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej była również dokonana przez władze białoruskie w 2005 roku delegalizacja Związku Polaków na Białorusi oraz zawłaszczenie jego majątku. W tej sprawie niestety nic się do dziś nie zmieniło.

– Sytuacja się nie zmieniła – komentował sprawę w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Andrzej Pisalnik, wieloletni działacz Związku Polaków na Białorusi, działającego nielegalnie od ponad dziesięciu lat. – Powołanie tej grupy parlamentarnej układa się w logikę dialogu, do którego szlaki przecierał minister Waszczykowski podczas swojej wizyty na Białorusi. Nieoficjalnie wiadomo, że toczą się rozmowy na nasz temat – dodał.

Zespół parlamentarny, kierowany przez posła Roberta Tyszkiewicza podkreśla, że nie ustały powody, dla których zawieszono oficjalne kontakty z białoruskim parlamentem. Dlatego apeluje do Marszałka Sejmu, by ten zmienił swoją decyzję i m.in. przeprowadził konsultacje z białoruską opozycją i organizacjami polskimi na Białorusi.

Tyszkiewicz_Romaszewska_Dworczyk

Mężowie zaufania Związku Polaków na Białorusi

Przypomnijmy, że posłowi Robertowi Tyszkiewiczowi, posłowi Michałowi Dworczykowi oraz dyrektor Telewizji Biełsat Agnieszce Romaszewskiej, Związek Polaków na Białorusi, działający w tym kraju w podziemiu, nadał w 2006 roku honorowe tytuły „Mężów Zaufania ZPB”, licząc na reprezentowanie przez nich interesów walczącej o swoje prawa polskiej mniejszości na Białorusi w polskich strukturach państwowych.

Znadniemna.pl na podstawie kresy24.pl/rp.pl/roberttyszkiewicz.pl

PiS i PO protestują, a Polaków na Białorusi nikt się nie zapytał. Po 11 latach przerwy parlamenty polski i białoruski nawiązały oficjalną współpracę – napisała Rzeczpospolita. 13 kwietnia ukonstytuowała się Polsko-Białoruska Grupa Parlamentarna. Jej współprzewodniczącymi zostali posłowie z Podlasia Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15 i Mieczysław Baszko

Niezwykle nas cieszy, że czytelnicy, którzy już zgłaszali do akcji swoich krewnych, nie poprzestają w poszukiwaniach kolejnych informacji i szczegółów, dotyczących losów swoich przodków. Przeglądanie rodzinnych albumów, dokumentów i odnajdywanie nowych szczegółów stało się pasją dla naszego czytelnika z Wilejki Tadeusza Kruplewicza i jego córek Wiktorii i Karoliny.

Tadeusz Kruplewicz, wspierany przez córki Wiktorię i Karolinę, już zgłaszał do naszej akcji swojego bohaterskiego dziadka stryjecznego – Karola Tomkowicza i jego młodszego brata ks. Kazimierza Tomkowicza.

Dzisiaj na życzenie Tadeusza Kruplewicza i jego córek pragniemy opowiedzieć o jego dziadku po stronie mamy – żołnierzu 1. Korpusu Polskiego w Rosji, bohaterze walk o odzyskanie przez Polskę niepodległości, Bronisławie Horodniczym.

Oto, jakie informacje Tadeusz Kruplewicz z córkami dostarczył nam o swoim bohaterskim przodku:

Bronislaw_Horodniczy

Bronisław Horodniczy w mundurze strzelca I. Korpusu Polskiego w Rosji

BRONISŁAW HORODNICZY urodził się 1 września 1887 roku w miasteczku Kościeniewicze (w Imperium Rosyjskim – kniahininskaja wołost, wilejskogo ujezda, wilenskoj gubernii, w okresie międzywojennym – centrum gminy w powiecie wilejskim, województwa nowogródzkiego, od 1926 r. wileńskiego) w rodzinie Juliana Horodniczego i Anny Horodniczej z Szupieńków ze wsi Łocewicze.

Nasz bohater ukończył szkołę ludową, po której pracował na rodzinnym gospodarstwie rolnym do wybuchu I wojny światowej. Jako gorliwy Polak i katolik brał czynny udział w życiu miejscowej wspólnoty katolickiej. Śpiewał w chórze kościelnym, oczywiście po polsku, dzięki czemu znał dużo pieśni religijnych, między innymi kolęd.

Powołany po wybuchu wojny do armii carskiej Bronisław Horodniczy wykazał się inteligencją i zdolnościami dowódczymi, więc został skierowany do szkoły podoficerskiej, w której ukończył sześciomiesięczny kurs. Z okresu służby Bronisława Horodniczego w wojsku rosyjskim w jego rodzinie wspominano, jak nasz bohater w okresie Świąt Bożego Narodzenia siedział w okopie na linii frontu naprzeciwko okopów z żołnierzami nieprzyjaciela z armii austriackiej i zaczął śpiewać po polsku kolędę. Siedzący w okopach po obu stronach linii frontu żołnierze polskiego pochodzenia usłyszeli śpiew i podchwycili kolędę, aż zrobił się potężny polski chór. W pewnym momencie, kiedy kolędą rozbrzmiewała nad okopami, jednostce, w której służył Bronisław Horodniczy, rozkazano natychmiast cofnąć się jak najdalej od pozycji nieprzyjaciela. Trudno powiedzieć, czy rozkaz ten oddano z powodu kolędy, która mogła spowodować bratanie się siedzących po różne strony linii frontu Polaków. W każdym razie, jak opowiadał nasz bohater swoim dzieciom, cofając się od nieprzyjacielskich okopów w pewnym momencie odczuł on cios w plecy, który przygniótł go do ziemi i odebrał dech. Na szczęście biegnący obok koledzy Bronisława podchwycili go na ręce i pomogli odzyskać oddech, po czym nasz bohater mógł już biec samodzielnie. Później, kiedy otworzył zasobnik żołnierski, przekonał się, że został trafiony kulą, wypuszczoną z karabinu rosyjskiego. Na szczęście kula utkwiła w leżącej w zasobniku książce, która, jak się okazało, uratowała życie naszego bohatera.

Ten przypadek sprawił, iż Bronisław już nie miał wątpliwości jak się zachować, kiedy w armii carskiej pod dowództwem generała porucznika Józefa Dowbór-Muśnickiego zaczął się formować I. Korpus Polski w Rosji. Nasz bohater trafił do 1. Pułku Strzelców Polskich w 1. Dywizji Strzelców Polskich I. Korpusu.

Książeczka Wojskowa Bronisława Horodniczego

Książeczka wojskowa Bronisława Horodniczego, strony 6 i 7

Po wywalczeniu przez Polskę niepodległości Bronisław Horodniczy wrócił w rodzinne Kościeniewicze, gdzie ożenił się z dziewczyną o imieniu Helena, która urodziła mu sześcioro dzieci.

Będąc weteranem walk o niepodległość, człowiekiem sprawiedliwym i inteligentnym Bronisław Horodniczy w okresie międzywojennym był przez ludność Kościeniewicz dwukrotnie wybierany na sołtysa gminy. Po inwazji sowieckiej we wrześniu 1939 roku i okupacji Kościeniewicz przez ZSRR, nasz bohater bardzo ciężko przeżywał okrucieństwa nowej władzy wobec miejscowej ludności.

Jego rodzina trzykrotnie była wpisywana na listę wrogów ludu, wyznaczonych przez Sowietów do deportacji na Syberię. Trzykrotnie też skreślana z niej na prośbę współpracujących z nową władzą miejscowych mieszkańców, wdzięcznych byłemu sołtysowi za dobre uczynki oraz gospodarne i sprawiedliwe kierowanie gminą.

Niestety, okopy I wojny światowej odbiły się negatywnie na zdrowiu jej weterana i uczestnika walk o niepodległość Polski.

21 października 1940 roku Bronisław Horodniczy ciężko zachorował i zmarł, osieracając sześcioro dzieci.

Grób Bronisława Horodniczego znajduje się na cmentarzu w Kościeniewiczach i jest otaczany nieustanną opieką wnuków i prawnuków bohatera.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie materiałów i opisów, dostarczonych przez wnuka Bronisława Horodniczego Tadeusza Kruplewicza oraz prawnuczek bohatera Wiktorię i Karolinę

Niezwykle nas cieszy, że czytelnicy, którzy już zgłaszali do akcji swoich krewnych, nie poprzestają w poszukiwaniach kolejnych informacji i szczegółów, dotyczących losów swoich przodków. Przeglądanie rodzinnych albumów, dokumentów i odnajdywanie nowych szczegółów stało się pasją dla naszego czytelnika z Wilejki Tadeusza Kruplewicza i jego córek

Andzelika_Borys

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys

Za nami główne obchody 1050-lecia Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego w Poznaniu. Byłaś jedyną reprezentantką, mieszkających na Białorusi Polaków na tych uroczystościach. Jak oceniasz, że ciebie właśnie spotkał zaszczyt znalezienia się wśród zaproszonych na obchody Polaków z zagranicy?

– Decyzja o tym, że będę reprezentować środowisko Polaków na Białorusi zapadła w Kancelarii Senatu RP, który sprawuje opiekę nad Polonią i Polakami za granicą. Odebrałam tę decyzję jako wielki zaszczyt i wyróżnienie. Polaków z Białorusi na pewno mógłby godnie reprezentować na uroczystościach 1050-lecia Chrztu Polski także inny działacz polski z Białorusi, ale wypadło na mnie. Jestem bardzo szczęśliwa z powodu tego, że dzięki tej decyzji znalazłam się w historycznym miejscu w historycznej chwili, w której miałam okazję poczuć się niezwykle dumna z powodu przynależności do Narodu Polskiego.

Podczas obchodów spotykałaś się z politykami i ważnymi osobistościami polskiego życia publicznego, między innymi z prezes Rady Ministrów RP Beatą Szydło oraz z pełnomocniczką prezesa Rady Ministrów RP do spraw dialogu międzynarodowego, senator Anną Marią Anders. Jakie tematy poruszałaś podczas tych spotkań? Czy twoich rozmówców interesowała sytuacja Polaków na Białorusi?

Anna Maria Anders i Andżelika Borys

Anna Maria Anders i Andżelika Borys

– Senator Anna Maria Anders stosunkowo niedawno odwiedziła Białoruś w drodze do Katynia i oddała hołd ofiarom stalinizmu w Kuropatach pod Mińskiem. Był to gest symboliczny, ale świadczący także o tym, że jako córka legendarnego generała Władysława Andersa, któremu udało się uratować z łagrów stalinowskich i wyprowadzić z ZSRR tysiące Polaków i Białorusinów, ma ona niezwykle duży sentyment i wiele życzliwości wobec rodaków, którym przypadł los mieszkania na wschód od polskiej granicy. Tę życzliwość mocno odczułam w rozmowie z panią senator, która zapewniała, że Polacy na Wschodzie powinni i będą traktowani przez Państwo Polskie w sposób szczególny, gdyż nigdy dobrowolnie nie zrzekli się ani Polski ani swojej polskiej tożsamości, którą przekazują kolejnym pokoleniom przez dziesięciolecia mieszkania w nie zawsze życzliwym otoczeniu.

Premier RP Beata Szydło i Andżelika Borys

Premier RP Beata Szydło i Andżelika Borys

Pani premier Beata Szydło także niezwykle wysoko ceni patriotyzm kresowych Polaków. O obecnej sytuacji Polaków na Białorusi jest zorientowana bardzo dobrze między innymi dzięki sprawozdaniu, które ze swojej niedawnej wizyty na Białorusi i spotkań z Polakami złożył jej minister spraw zagranicznych RP Witold Waszczykowski.

W rozmowie z Marszałkiem Senatu RP Stanisławem Karczewskim przedstawiłam obecną sytuację w dziedzinie polskiej oświaty na Białorusi i naświetliłam najbardziej bolące problemy, z którymi się borykają nauczyciele języka polskiego oraz prowadzone przez nich ośrodki nauczania.

Szczegółowy wykaz problemów, z uwzględnieniem konkretnych ośrodków edukacji polskiej na Białorusi, zreferowałam wicemarszałek Senatu RP Marii Koc.

W tym roku na mocy porozumienia szefa MSZ RP i marszałka Senatu RP wyższa izba parlamentu polskiego przywróciła sobie instrument sprawowania opieki na Polonią i Polakami za granicą w postaci rozdzielania środków budżetowych, przeznaczonych na wspieranie rozsianych po świecie rodaków. Na obchody 1050-lecia Chrztu Polski trafiłaś w składzie delegacji, której skład ustalał Senat RP. Czy oznacza to, że Związek Polaków na Białorusi, w którym pełnisz funkcję przewodniczącej Rady Naczelnej, jest postrzegany przez Senat RP jako główny partner na Białorusi?

– Jak już wspomniałam, Senat wytypował mnie na reprezentanta polskiej społeczności na obchodach 1050-lecia Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego nie dlatego, że nie miał wyboru, bo Polacy na Białorusi mają wielu godnych takiego wyróżnienia działaczy. Być może zauważono, iż mimo przynależności do ZPB jestem otwarta na Białorusi na współpracę ze wszystkimi wartościowymi środowiskami i inicjatywami polskimi, również takimi, które z różnych względów nie mogą nawiązać współpracy ze Związkiem Polaków, który owszem wciąż pozostaje na Białorusi organizacją niezwykle wpływową.

Rozmawiała Iness Todryk-Pisalnik

Znadniemna.pl

[caption id="attachment_12065" align="alignnone" width="480"] Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys[/caption] Za nami główne obchody 1050-lecia Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego w Poznaniu. Byłaś jedyną reprezentantką, mieszkających na Białorusi Polaków na tych uroczystościach. Jak oceniasz, że ciebie właśnie spotkał zaszczyt znalezienia się wśród zaproszonych na obchody

Działające od marca na Białorusi polskie centra wizowe przejęły obsługę ponad połowy wpływających wniosków. Dzięki temu znacząco zmniejszyły się kolejki pod polskimi konsulatami w tym kraju.

Marcin_Wojciechowski_2

I Radca Ambasady RP w Mińsku Marcin Wojciechowski

Marcin Wojciechowski, rzecznik prasowy ambasady Polski na Białorusi powiedział Polskiemu Radiu, że w marcu centra wizowe przyjęły niemal 16 tysięcy wniosków wizowych. To około 60 procent aplikacji składanych o wjazd do Polski na terenie Białorusi. – Chcemy by ta liczba zwiększała się w następnych miesiącach. Centra wizowe dobrze działają i ułatwiają obywatelom Białorusi dostęp do polskich wiz – powiedział dyplomata.

Zauważył, że obecnie na Białorusi jest 12 miejsc w których można ubiegać się o polską wizę. To polskie konsulaty w Mińsku, Brześciu i Grodnie oraz 8 centrów wizowych, a także konsulat Łotwy w Witebsku, z którym mamy podpisaną umowę o reprezentacji wizowej.

W roku ubiegłym Białorusinom wydano około 400 tysięcy pozwoleń na wjazd do naszego kraju. To ponad połowa wszystkich wiz Schengen otrzymanych przez Białorusinów.

Przypomnijmy adresy polskich centrów wizowych na Białorusi:

Mińsk: ul. Bobrujska 6 (Centrum Handlowe Galileo)

Brześć: ul. Moskovskaya 208A-1

Grodno: ul. Gorkogo 89

Lida: ul. Radiuka 2A

Pińsk: ul. Pervomaiskaya 176A

Baranowicze: ul. Kirova 101/1

Mohylew: Pushkinskiy prospekt 35B-1

Homel: ul. Pushkina 2

Dodatkowe informacje o działalności centrów wizowych udzielane są za pomocą specjalnej infolinii:
+375 17 3880246

lub na stronie internetowej: www.vfsglobal.com/Poland/Belarus

Znadniemna.pl za IAR/agkm

Działające od marca na Białorusi polskie centra wizowe przejęły obsługę ponad połowy wpływających wniosków. Dzięki temu znacząco zmniejszyły się kolejki pod polskimi konsulatami w tym kraju. [caption id="attachment_15969" align="alignnone" width="480"] I Radca Ambasady RP w Mińsku Marcin Wojciechowski[/caption] Marcin Wojciechowski, rzecznik prasowy ambasady Polski na Białorusi powiedział

W ramach wychowania kulturalnego młodego pokolenia Polaków 17 kwietnia Oddział Związku Polaków na Białorusi w Lidzie zorganizował spotkanie dla dzieci, uczących się języka polskiego i religii w miejscowych szkółkach parafialnych, ich rodziców i dziadków.

Lida_spotkanie_dzieci2

Starsi uczestnicy spotkania przygotowali na tę okazję smaczne ciasta i inne wypieki. Dzieciaki zaś zapewnili dorosłym przedstawienie artystyczne, recytując i inscenizując wiersze o tematyce religijnej. Nie zabrakło śpiewania polskich piosenek, które chętnie nucili wraz z najmłodszymi starsi uczestnicy spotkania.

Lida_spotkanie_dzieci1

Po części artystycznej dzieciaki zaprosiły swoich rodziców, babcie i dziadków do wspólnej zabawy – do udziału w konkursach, które same przygotowały. Starsi uczniowie szkółek parafialnych zademonstrowali obecnym przedstawienie teatralne o problemach ludzi, uzależnionych od nałogów, o sposobach ich przezwyciężenia i korzyści, jaką przynosi uwolnienie się od szkodliwych zwyczajów i nawyków.

Lida_spotkanie_dzieci

W celu zmotywowania uczestników spotkania do udziału w kolejnych tego typu przedsięwzięciach, zarząd Oddziału ZPB w Lidzie wręczył każdemu dorosłemu uczestnikowi spotkania upominek, a najmłodsi otrzymali dyplomy pamiątkowe za prezentację zdolności artystycznych.

Z uwagi na to, że cały scenariusz spotkania różnych pokoleń Polaków Lidy bazował na wartościach, których naucza Kościół Rzymskokatolicki, zakończenie spotkania zwieńczyła wspólna modlitwa obecnych na spotkaniu.

Irena Biernacka z Lidy, zdjęcia Aleksego Gila

W ramach wychowania kulturalnego młodego pokolenia Polaków 17 kwietnia Oddział Związku Polaków na Białorusi w Lidzie zorganizował spotkanie dla dzieci, uczących się języka polskiego i religii w miejscowych szkółkach parafialnych, ich rodziców i dziadków. Starsi uczestnicy spotkania przygotowali na tę okazję smaczne ciasta i inne wypieki.

Przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys dostąpiła honoru reprezentowania, mieszkających na Białorusi Polaków podczas państwowych obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego.

Hala Międzynarodowych Targów Poznańskich, w której odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego

Hala Międzynarodowych Targów Poznańskich, w której odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego

15 kwietnia nasza reprezentantka była obecna między innymi na uroczystym posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego, które po raz pierwszy odbyło się poza Warszawą – w Poznaniu i miała okazję wysłuchać orędzia Prezydenta RP Andrzeja Dudy, wygłoszonego przed zgromadzonymi w Poznaniu z okazji doniosłej rocznicy polskimi parlamentarzystami, członkami Rządu RP, członkami Konferencji Episkopatu Polski, przedstawicielami parlamentów europejskich, korpusem dyplomatycznym i przedstawicielami Polonii i Polaków, mieszkających za granicą.

Prezydent RP Andrzej Duda wygłasza orędzie do Zgromadzenia Narodowego

Prezydent RP Andrzej Duda wygłasza orędzie do Zgromadzenia Narodowego

Andżelika Borys, jako reprezentantka wspólnoty Polaków na Białorusi, została zaproszona na obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego przez Senat RP i znalazła się w składzie delegacji Polonii i Polaków za granicą obok prezydenta Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Tadeusza Pilata, prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Emilii Chmielowej oraz innych reprezentantów środowisk polonijnych i polskich z całego świata.

W kuluarach posiedzenia Zgromadzenia Narodowego Andżelice Borys udało się odbyć szereg spotkań z polskimi politykami. Spotkała się ona między innymi z prezes Rady Ministrów RP Beatą Szydło oraz z pełnomocniczką prezesa Rady Ministrów RP do spraw dialogu międzynarodowego, senator Anną Marią Anders, będącą córką legendarnego twórcy 2. Korpusu Polskiego w okresie II wojny światowej generała broni Władysława Andersa.

Przed wyjazdem na obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski Andżelika Borys obiecała, że po powrocie na Białoruś podzieli się wrażeniami z uroczystości z portalem Znadniemna.pl.
Zanim wróci i udzieli redakcji wywiadu, z jej pozwolenia publikujemy zdjęcia z obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski, które Andżelika Borys zamieściła na swojej stronie na Facebooku.

Premier RP Beata Szydło i Andżelika Borys

Premier RP Beata Szydło i Andżelika Borys

Anna Maria Anders i Andżelika Borys

Anna Maria Anders i Andżelika Borys

Andżelika Borys na wśród reprezentantów Polonii i Polaków za granicą

Andżelika Borys wśród reprezentantów Polonii i Polaków za granicą

Znadniemna.pl

Przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys dostąpiła honoru reprezentowania, mieszkających na Białorusi Polaków podczas państwowych obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego. [caption id="attachment_15952" align="alignnone" width="500"] Hala Międzynarodowych Targów Poznańskich, w której odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego[/caption] 15 kwietnia nasza reprezentantka była

Wernisaż wystawy pt. „Symboliczne” Walentyny Szoby, jednej z najbardziej cenionych graficzek grodzieńskich i białoruskich, członkini Białoruskiego Związku Malarzy oraz Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi, odbył się 14 kwietnia w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz”.

Wystawa_Walentyny_Szoba_Olga_Babinska

Olga Babińska, dyrektor galerii „Tyzenhauz” wręcza kwiaty Walentynie Szobie

Wystawa_Walentyny_Szoba_Marina_Zagidulina

Przemawia Marina Zagidulina, historyk sztuki

Na otwarcie wystawy licznie przybyli koledzy malarki z towarzystw twórców, w których działa artystka, jej przyjaciele i miłośnicy jej twórczości oraz przedstawiciele akredytowanego w Grodnie korpusu dyplomatycznego: Konsul Generalny Republiki Litewskiej w Grodnie Genadius Mackelis oraz konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Leszek Wanat.

Wystawa_Walentyny_Szoba_Konsul_Litwy

Walentyna Szoba i konsul Generalny Republiki Litewskiej w Grodnie Genadius Mackelis

Wystawa_Walentyny_Szoba_Leszek_Wanat

Przemawia konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Leszek Wanat

W wygłaszanych na cześć Walentyny Szoby laudacjach, mówcy podkreślali wyjątkowość twórczości graficzki z Grodna, której wartość została doceniona nie tylko w skali Białorusi, lecz także – międzynarodowej.

Wystawa_Walentyny_Szoba_Mikolaj_Bondarczuk

Przemawia Mikołaj Bandarczuk, prezes grodzieńskiego obwodowego Oddziału Białoruskiego Związku Malarzy

Wystawa_Walentyny_Szoba_Weronika_Szarejko

Weronika Szarejko, kierownik Działu Kultury ZPB składa gratulacje Walentynie Szobie

Wystawa_Walentyny_Szoba_Gennadiusz_Picko1

Przemawia wiceprezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB Gennadiusz Picko

Wystawa_Walentyny_Szoba_gosci5

W listopadzie ubiegłego roku podczas międzynarodowej wystawy plastycznej Art Capital w paryskim Grand Palais Walentyna Szoba została laureatką prestiżowej nagrody Taylora, przyznawanej przez renomowaną francuską organizację twórców „Taylor. Zjednoczenie malarzy, rzeźbiarzy, architektów, grawerów i designerów”.

Wystawa_Walentyny_Szoba

Wystawa_Walentyny_Szoba_gosci

Wśród życzeń składanych na rzecz artystki nie zabrakło dedykacji muzyczno-poetyckich. Znakomity bard grodzieński Wiktor Szałkiewicz zaśpiewał na cześć Walentyny Szoby dwie piosenki własnego autorstwa – w języku białoruskim i w języku polskim, oddając w ten sposób symboliczny hołd aktywności twórczej graficzki zarówno w białoruskim, jak i w polskim środowiskach artystycznych.

Wystawa_Walentyny_Szoba_Wiktor_Szalkiewicz1

Wiktor Szałkiewicz i Walentyna Szoba

Wystawa_Walentyny_Szoba_Wiktor_Szalkiewicz

Śpiewa Wiktor Szałkiewicz

Walentyna Szoba urodziła się w 1964 roku w Mozyrzu. W 1982 roku ukończyła Republikańską Szkolę Artystyczną im. Iwana Achremczyka, a siedem lat później – wydział grafiki na Białoruskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Wystawa_Walentyny_Szoba1

Walentyna Szoba

W Grodnie Walentyna Szoba mieszka i tworzy od 1989 roku. Stała się prawdziwą grodnianką i swoimi pracami, wystawianymi nie tylko na Białorusi, lecz także w Polsce, Francji, Włoszech, Portugalii, Szwajcarii i innych krajach świata, przynosi chwałę nie tylko grodzieńskiej, lecz całej białoruskiej szkole plastycznej.

Wystawa_Walentyny_Szoba_gosci3

Wystawa_Walentyny_Szoba_gosci1

Wystawa_Walentyny_Szoba_gosci2

Wystawa_Walentyny_Szoba_gosci4

Wystawa_Walentyny_Szoba_Konsul_Litwy1

Walentyna Szoba opowiada o swojej wystawie Genadiusowi Mackelisowi, konsulowi generalnemu RL w Grodnie

Wystawa prac Walentyny Szoby pt. „Symboliczne” potrwa w galerii „Tyzenhauz” do 25 kwietnia.

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace1

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace3

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace4

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace14

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace5

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace6

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace7

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace8

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace9

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace10

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace11

Wystawa_Walentyny_Szoba_prace15

Znadniemna.pl

Wernisaż wystawy pt. „Symboliczne” Walentyny Szoby, jednej z najbardziej cenionych graficzek grodzieńskich i białoruskich, członkini Białoruskiego Związku Malarzy oraz Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Białorusi, odbył się 14 kwietnia w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz”. [caption id="attachment_15915" align="alignnone" width="480"] Olga Babińska, dyrektor galerii "Tyzenhauz" wręcza kwiaty

Na Białorusi 14 kwietnia weszły w życie zaostrzone przepisy celne, które zasadniczo ograniczą wwóz towarów zza granicy. Zgodnie z nowymi zasadami obywatele, którzy przekraczają granicę częściej niż raz na trzy miesiące, będą musieli płacić cło za rzeczy o wadze przekraczającej 20 kg i o wartości wyższej niż 300 euro.

przejscie_graniczne

Dotychczas można było wwozić towary o łącznej wartości 1500 euro, o wadze do 50 kilogramów. Poza cłem będą zmuszeni zapłacić jeszcze specjalną opłatę celną. Na tym jednak nie koniec, bowiem dodatkowo będą musieli białoruskim służbom oddać kwotę podatku VAT, którą mogą odzyskać po zakupach w Polsce.

Wprowadzono też przepis, że bez płacenia cła Białorusini mogą otrzymywać raz w miesiącu przesyłki pocztowe z zagranicy na sumę do 22 euro i o wadze do 10 kilogramów.

W 2015 roku z zagranicy drogą pocztową przysłano towary o wartości 12 milionów dolarów.

Nowe prawo uderza w handel na polsko – białoruskim pograniczu. Aleksander Łukaszenka wielokrotnie potępiał białoruskich obywateli kupujących dobra konsumpcyjne za granicą, bo jak mówi uderza to w rodzimą produkcję. Oczywiście nie dotyczy to sklepów w Rosji, która należy wraz z Białorusią do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.

Obywateli Białorusi jeździli chętnie na zakupy do Polski, szczególnie, mieszkający w przygranicznym obwodzie grodzieńskim etniczni Polacy, którzy łatwo mogą uzyskać roczną wizę uprawniającą do wielokrotnego wjazdu na terytorium Polski na podstawie Karty Polaka.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Na Białorusi 14 kwietnia weszły w życie zaostrzone przepisy celne, które zasadniczo ograniczą wwóz towarów zza granicy. Zgodnie z nowymi zasadami obywatele, którzy przekraczają granicę częściej niż raz na trzy miesiące, będą musieli płacić cło za rzeczy o wadze przekraczającej 20 kg i o wartości wyższej

Publikujemy tłumaczenie na język polski z białoruskiego wywiadu biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza, którego udzielił portalowi Catholic.by z okazji 25-lecia erygowania przez papieża Jana Pawła II 13 kwietnia 1991 roku Diecezji Grodzieńskiej.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_9

Ksiądz biskup Aleksander Kaszkiewicz

Z Ekscelencją księdzem biskupem Aleksandrem Kaszkiewiczem w siedzibie biskupa grodzieńskiego – kurii diecezjalnej w Grodnie – rozmawiał reporter portalu Catholic.by Ilja Łapato. We wstępie do wywiadu zaznaczył, że już teraz po kurii można oprowadzać wycieczki turystyczne, gdyż oprowadzający reportera po swojej siedzibie biskup grodzieński zna tutaj każdy zakątek, z którym wiąże się ciekawe wspomnienie z ćwierćwiecza funkcjonowania Diecezji Grodzieńskie, którymi Ekscelencja podzielił się w wywiadzie:

Biskup i historia

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_4

Wasza Ekscelencjo, co odczuwaliście 25 lat temu, kiedy dowiedzieliście się o wyznaczeniu na biskupa grodzieńskiego i o tym, że powinniście stworzyć nową diecezję?

– Uczucia miałem mieszane. Z jednej strony powołanie nowej diecezji dawało nadzieję na odrodzenie się Kościoła na Białorusi. Z innej zaś strony zasmucał wyjazd arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, bo akurat w tym czasie został on oddelegowany przez Ojca Świętego do pracy w Rosji.
Denerwowałem się też z powodu wątpliwości, czy poradzę sobie z nowymi, bardzo złożonymi i odpowiedzialnymi wyzwaniami.

Wraz ze mną nominację biskupią otrzymał przyszły kardynał, 77-letni Kazimierz Świątek. Pamiętam, jak on zwrócił się wówczas do mnie w sprawie biskupiego herbu: zapytał, co sądzę o tym, żeby wziął do herbu słowa „Mater Misericordiae” (Matka Miłosierdzia).

Pracowałem wówczas w Wilnie, którego patronką jest Ostrobramska Matka Boża Miłosierdzia.

Oczywiście, bardzo się ucieszyłem, że mianowicie słowa „Matka Miłosierdzia” staną się mottem biskupa Kazimierza, który został pierwszym Metropolitą nowo powołanej Metropolii Mińsko-Mohylewskiej i administratorem apostolskim Diecezji Pińskiej.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_8

Mottem herbu Ekscelencji zostały słowa „Jesu in Te cohfido” (Jezu, ufam Tobie) z obrazu Jezusa Miłosiernego. Wydaje się, że ten wybór również nie był przypadkowy?

– Obraz Jezusa Miłosiernego ma długą historię. Namalowany w 1934 roku przez Eugeniusza Kazimirowskiego na prośbę siostry Faustyny, w listopadzie 1956 roku obraz został przewieziony z Wilna na Białoruś.

Zawieszono go w kościele pw. św. Jerzego w Nowej Rudzie na prośbę tamtejszego proboszcza ks. Józefa Grasiewicza, który darzył wielkim szacunkiem kult Miłosierdzia Bożego i przyjaźnił się z księdzem Michałem Sopoćko, który zezwolił na przewiezienie obrazu.

Ale potem księdza Józefa przeniesiono do Krzemienicy, później do Kamionki, a obraz wciąż pozostawał w Nowej Rudzie – już bez kapłana. Tak było do roku 1986, kiedy obraz zdecydowano zwrócić do Wilna. Już wtedy był otaczany czcią zarówno na Białorusi, jak i na Litwie.

Ksiądz Józef Grasiewicz umówił się na robienie kopii obrazu, która by zastąpiła oryginał w Nowej Rudzie.

Wszystko to było robione w wielkiej tajemnicy. O zamianie oryginału na kopię oprócz księdza Józefa wiedziały dwie siostry zakonne.

Odbywało się to wszystko w listopadzie 1986 roku. Umówiliśmy się, że obraz zostanie przywieziony do Wilna. Pamiętam, że siedziałem w konfesjonale, kiedy siostra zakonna w cywilnym przebraniu podeszła i mówi: „Przywiozłam obraz”.

– Gdzie on jest?

– Tutaj.

– Proszę postawić zwój obok konfesjonału.

Siostra zostawiła zwój z obrazem przy konfesjonale i poszła. Później wziąłem go i przeniosłem do zakrystii. Myśleliśmy wówczas o tym, gdzie zawiesić obraz i zdecydowaliśmy, że zawiesimy naprzeciw ambony.

W tym miejscu najpierw wisiał obraz św. Wincentego Ferreriusz, później – wielki krzyż, i tu zamieściliśmy obraz Jezusa Miłosiernego.

Działo się to już po nowym roku, na początku roku 1987. Akurat przygotowana została pozłacana rama do obrazu. Kiedy obraz zawisł w kościele, widać było, że ludzie z radością idą do niego. Bo to nie był obraz obcy. Kult Miłosierdzia Bożego wówczas jeszcze bardziej się poszerzał.

Dzisiejszy arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz w tamtym czasie również pracował w Wilnie, tylko w innej parafii. Czy prawdą jest, że przez pewien czas był on Waszym wikariuszem?

– To prawda. Nie spotkałem arcybiskupa Tadeusza w seminarium, gdyż ukończyłem go w 1976 roku, kiedy arcybiskup dopiero rozpoczął naukę w seminarium. Po jego zakończeniu otrzymał święcenia prezbiterskie i w 1981 roku, jako wikariusz przyjechał do Ostrej Bramy.

Pod koniec 1987 roku arcybiskup Tadeusz został skierowany na wikariusza parafii Ducha Świętego w Wilnie, w której wówczas byłem proboszczem.

Arcybiskup był praktycznym i pracowitym kapłanem. Już wtedy wykazał się zdolnościami i zarekomendował siebie, jako dobry kaznodzieja. Obronił licencjat i dysertację w Kownie. Już wtedy mówili o nim, jako o przyszłym biskupie.

Takim oto sposobem, dzisiejszy arcybiskup był wówczas moim wikariuszem, ale to trwało niedługo, tylko trzy, czy cztery miesiące, gdyż w lutym 1988 roku został wyznaczony na proboszcza do kościoła franciszkańskiego w Grodnie. W tym samym czasie władze miejscowe pozwoliły na odprawianie Mszy również w farnym kościele.

„Zostać biskupem nowej diecezji w czasach odradzania się Kościoła – to ogromna odpowiedzialność”

Jakie oczekiwania wiązaliście wraz zresztą ówczesnego duchowieństwa w związku z powstaniem nowej diecezji?

– To była niespodzianka dla każdego biskupa. Wiedząc, że zostanę pierwszym biskupem tej diecezji, czułem wielką odpowiedzialność. Nawet mając doświadczenie duszpasterskie rozumiałem, że łatwo nie będzie.

Trzeba było brać krzyż i dźwigać go: zostać biskupem nowej diecezji w czasach odradzania się Kościoła – to ogromna odpowiedzialność.

Za minione 25 lat udało się niemało dokonać. Należy z pokorą dziękować Bogu za to, co udało się zrobić z Jego pomocą. Żeby zrobić coś dobrego, zawsze bardzo potrzebna jest modlitwa. Modlitwa wiernych pomagała mi wówczas i pomaga dzisiaj.

Należy zawsze być mocnym nie tracić ducha, starać się iść do przodu. Kościół się rozwija i mnie to cieszy. W większości rejonów dzisiaj są budowane nowe kościoły. A jednak najważniejszym wyzwaniem nawet po 25 latach wysiłków pozostaje katechizacja.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum1

Na ile istotne, zdaniem Ekscelencji, byłoby podpisanie konkordatu? Między Cerkwią Prawosławną a państwem już istnieją pewne porozumienia, w niektórych szkołach został już wprowadzony kurs nauczania podstaw prawosławia. Dzieci katolików natomiast na razie są pozbawione możliwości uczenia się podstaw swojego wyznania w szkole…

– To sprawa niezwykle istotna. Rzeczywiście pewien plan w tej kwestii był już opracowany, ale rozmowy pozostały rozmowami. Dzisiaj, wydaje mi się, dobry moment, aby do tej kwestii powrócić.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum8

Kościół Katolicki dzisiaj nie ma możliwości wstępu do szkół.

Czasem dyrektor szkoły może zaprosić kapłana. Raz do roku w niektórych szkołach kapłan katolicki odwiedza uczniów razem kapłanem prawosławnym, ale dzieje się tak nie zawsze i nie wszędzie.

Gdyby program nauczania w szkole można było dopracować i dodać lekcje z religii, to te lekcje mógłby prowadzić ksiądz, albo siostra zakonna. Problem katechizacji bowiem jest obecnie jednym z ważniejszych w Kościele Katolickim. Dzieci i młodzież mają niedostateczną wiedzę o Bogu.

Na razie zajęcia z religii są prowadzone tylko przy parafiach. Ale dzieci, przychodzące na te zajęcia po szkole, są już zmęczone. Na dodatek na zajęcia te przychodzą dzieci z katolickich rodzin praktykujących.

Gdyby księża mogli przychodzić do szkół, dzieci z rodzin niepraktykujących katolików mogłyby dowiedzieć się o Bogu więcej…

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum3

Biskup Aleksander Kaszkiewicz (w pierszym rzędzie drugi od prawej) w seminarium duchownym w Kownie

A jak to wyglądało w dzieciństwie Ekscelencji? Być może, w dzieciństwie właśnie tkwi źródło Waszego powołania?

– Urodziłem się na granicy Litwy i Białorusi, w parafii w Ejszyszkach. Dzisiaj około 80 procent tej parafii znajduje się na terenie Litwy, a reszta – na Białorusi. Co się tyczy katechizacji to w moim dzieciństwie dzieci miały z nią łatwiej: obok był kościół parafialny, a otaczające środowisko było przeważnie katolickie. Nauczyciele w szkole byli ludźmi wierzącymi, również w naszej rodzinie każdy dzień zaczynał się od modlitwy.

Dorastałem w wierzącej rodzinie, od małego fascynując się kapłaństwem. Bardzo lubiłem słuchać homilii, wygłaszanych przez mojego proboszcza…

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum4

Myśl o kapłaństwie pojawiła się u mnie jeszcze w szkole. Rozważałem na ten temat, idąc do wojska. W wojsku służyłem w latach 1968-70. Po powrocie z armii przez pół roku pracowałem na poczcie, po czym wyjechałem z domu, aby dostać się do seminarium duchownego w Kownie.

30 maja 1976 roku w Poniewieżu otrzymałem święcenie prezbiterskie. Przez pięć lat byłem wikariuszem w katedrze w Poniewieżu. W 1981 roku biskup Romualdas Krikščiūnas pozwolił mi wrócić do rodzimej Diecezji Wileńskiej.

Pamiętam, jako seminarzysta przyjechałem do kościoła w Bieniakoniach. Świątynia tam byłą już nieczynna, okna kościoła były okratowane, ale przez kraty można było zobaczyć, co jest wewnątrz. W kościele leżała kupa brykietów, gdyż kościół był wykorzystywany jako magazyn…

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum5

Pomyślałem wówczas: „Panie Boże, czy przyjdzie czas, kiedy to wszystko się odrodzi?!”

A jednak Litwa, chociaż również była republiką radziecką, nieco się różniła od Białorusi w kwestii religijnej. Na Białorusi było trudniej, dużo świątyń stało zamkniętych, brakowało kapłanów. Katolicy białoruscy musieli jeździć do Wilna, żeby zawrzeć ślub kościelny, albo ochrzcić dziecko.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum6

Jeśli na zachodzie Białorusi księża jakoś jeszcze mogli przyjeżdżać do innych parafii, to w obwodach homelskim, czy mohylewskim było to o wiele trudniejsze – kiedy ksiądz umierał, zamykany był też kościół.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum7

W Grodnie, na przykład kościół farny stał bez księdza przez 27 lat, ale nie został zamknięty. Świątynia obroniła się dzięki wiernym, którzy modlili się, zbierali datki na kościół i płacili z nich podatki, aby kościół nie został zamknięty. Trzeba było mieć wielkie przekonanie i wiarę, któż mógł bowiem przewidzieć, że za 30 lat wszystko się zmieni?

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum2

Jakie kwestie pozostają aktualne w Diecezji Grodzieńskiej po 25 latach jej istnienia?

– Jak już mówiłem – katechizacja. We współczesnym świecie kultury masowej wszystko się wymieszało, więc chrześcijanie muszą się uczyć odróżniać dobro od zła, żeby się nie zagubić w ogromie informacji i nie zapomnieć o prawdziwych wartościach.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum12

Wiarę trzeba uświadamiać, gdyż wiara nie jest jakąś formułą matematyczną, której można się nauczyć…

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum11

Kiedy w rodzinie brak wiary, praktyki i świadomości religijnej, to pozostanie tylko formuła. Dlatego bardzo ważne jest, żeby dzieci chodziły do kościoła razem z rodzicami. Lepiej od rodziców nikt je nie nauczy.

W 1988 roku do Grodna przyjechał kardynał Józef Glemp. Park na placu Sowieckim cały był wypełniony przez ludzi. Euforia!

Ale we współczesnej sytuacji nie euforia jest potrzebna, lecz gruntowna praca u podstaw, żeby ludzie pozostawali w Kościele nie pod wpływem emocji, tylko z głębokiego przekonania i prawdziwej potrzeby serca. Dlatego zdrowa atmosfera i nauka są we współczesnym Kościele bardzo istotne.

Każdy z nas się różni od drugiego i potrzebuje indywidualnego podejścia intelektualnego. Trzeba mieć siłę i cierpliwość, aby dotrzeć ze Słowem Bożym do ludzi. I, co jest najważniejsze, trzeba się modlić, aby łaska Boża działała w nas.

Syn powinien modlić się za matkę, matka – za syna, proboszcz – za swoich parafian, a parafia – za proboszcza. A Pan Bóg będzie działać dalej. A jeszcze trzeba umieć z radością patrzeć w jutro.

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum14

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum10

Biskup_Aleksander_Kaszkiewicz_archiwum9

Czego Ekscelencja życzyłby kapłanom Grodzieńszczyzny na 25-lecie diecezji?

– Chcę im życzyć, aby byli jednością. Chrystus prosił Ojca, aby Jego uczniowie byli jedno. To jest aktualne dzisiaj zarówno dla zwykłej rodziny, jak i dla rodziny kapłanów.

Żeby nie było podziałów, żebyśmy się spotykali ze sobą i rozmawiali, dzielili się radością, wiedzą i modlitwą. Żeby jednoczyła nas miłość, bo jesteśmy – braćmi w kapłaństwie.

Rozmawiał Ilja Łapato, zdjęcia Witalija Paliniewskiego oraz z prywatnego archiwum biskupa
Znadniemna.pl za Catholic.by

Publikujemy tłumaczenie na język polski z białoruskiego wywiadu biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza, którego udzielił portalowi Catholic.by z okazji 25-lecia erygowania przez papieża Jana Pawła II 13 kwietnia 1991 roku Diecezji Grodzieńskiej. [caption id="attachment_15878" align="alignnone" width="480"] Ksiądz biskup Aleksander Kaszkiewicz[/caption] Z Ekscelencją księdzem biskupem Aleksandrem Kaszkiewiczem w siedzibie

Skip to content