Jest nam miło zaprosić Państwa do zapoznania się z historią trzech braci Zmitrewiczów, którą opisujemy na podstawie materiałów i opracowań, udostępnionych przez naszą czytelniczkę z Oszmiany – Helenę Łazarczyk, wnuczkę jednego z opisywanych braci.
Pierwsza połowa XX stulecia – wieś Zarzeczany w gminie Bielica, powiatu lidzkiego, województwa nowogródzkiego. Na zdjęciu: Ludwik Zmitrewicz, pradziadek naszej czytelniczki Heleny Łazarczyk ze starszym synem – Emilem, jej dziadkiem
Trzej bracia Zmitrewiczowie, będący bohaterami dzisiejszej publikacji to: tytułowy bohater tego odcinka Władysław Zmitrewicz, żołnierz 1. Warszawskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, Zygmunt Zmitrewicz, żołnierz 4. Batalionu 77. Pułku Piechoty Armii Krajowej oraz Emil Zmitrewicz, dziadek naszej czytelniczki Heleny Łazarczyk, który wraz z żoną podczas wojny zaopatrywał w żywność, a kiedy było trzeba – dawał schronienie, bratu Zygmuntowi i jego towarzyszom broni z Armii Krajowej.
Wybraliśmy Władysława na tytułowego bohatera dzisiejszego odcinka rubryki, gdyż wiemy o nim najwięcej. Ironia losu sprawiła, że Władysław zaczynał karierę wojskową jako żołnierz wojsk NKWD ZSRR.
Ale o wszystkim i wszystkich po kolei:
Władysław Zmitrewicz, najmłodszy z braci, jako pułkownik Ludowego Wojska Polskiego. Lata 70. minionego stulecia
WŁADYSŁAW ZMITREWICZ urodził się 28 stycznia 1919 roku we wsi Zarzeczany (w gminie Bielica, powiatu lidzkiego, województwa nowogródzkiego) jako najmłodszy, trzeci, syn gospodarzy rolnych Ludwika Zmitrewicza i jego żony Bronisławy z domu Dubrowskiej.
Całe dzieciństwo Władysława przypadło na okres międzywojenny. Jego rodzice posiadali dobrze prosperujące gospodarstwo role o powierzchni 15 hektarów. Na roli pracowali wszyscy od starego do najmłodszego. Rodzinę było stać na to, aby Władysława, jako najmłodszego zwalniać z obowiązków pracy na roli. Władysław ukończył więc szkołę podstawową w Bielicy (7 klas). Władysław, jako wysoki, dobrze zbudowany, wysportowany chłopak, pospieszył się usamodzielnić od rodziców już w wieku 18 lat. W 1937 roku wyjechał do Lidy, gdzie podjął pracę stolarza.
Ze względu na młody wiek Władysław nie brał udziału w wojnie obronnej 1939 roku. Po okupacji wschodnich ziem Polski przez ZSRR pogodził się nadejściem nowych porządków i nawet dał się zaciągnąć do służby w Armii Czerwonej. Z przekazanego nam przez Helenę Łazarczyk Zeszytu Ewidencyjnego Władysława Zmitrewicza wynika, iż jako żołnierz Armii Czerwonej nasz bohater ukończył szkołę podoficerską i awansował na stopień sierżanta, obejmując stanowisko dowódcy drużyny.
Jajko młody ambitny podoficer w 1941 roku nasz bohater został przeniesiony do 21. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych NKWD ZSRR. W składzie 21. Dywizji NKWD Władysław Zmitrewicz brał udział m.in. w obronie Leningradu, podczas której dowodził drużyną zwiadu. Pierwszą połowę 1942 roku nasz bohater spędza, jak czytamy w Zeszycie Ewidencyjnym, w Pułku Rozdzielczym , w którym dowodzi „grupą polską z Leningradu” (być może chodzi o żołnierzy polskiego pochodzenia, którzy brali udział w obronie Leningradu i zostali skierowani do P tzw. Pułku Rozdzielczego, aby czekać na nowy przydział w armii).
Nie wiemy, co zdarzyło się z naszym bohaterem w Pułku Rozdzielczym, ale w czerwcu 1942 roku jego kariera w wojskach NKWD dobiega końca. Według Zeszytu Ewidencyjnego Władysław Zmitrewicz 15 czerwca 19412 roku podjął pracę stolarza w Fabryce budowy barek w Kotłasie (na północy Rosji w obwodzie archangielskim). Pół roku później został przeniesiony jako stolarz do innej fabryki o tej samej nazwie, ale już w miejscowości Czerdyń ( w Kraju Permskim na północy Rosji). Zeszyt Ewidencyjny tego nie ujawnia, ale nie możemy wykluczać, że nasz bohater po służbie wojskach NKWD został więźniem obozów pracy przymusowej, których te wojska między innymi pilnowało. Zarówno Kotłas, jak i Czerdyń bowiem, to są miejscowości, w których takie obozy się znajdowały.
Reaktywacja kariery wojskowej Władysława Zmitrewicza nastąpiła w momencie, kiedy w maju 1943 roku w Sielcach nad Oką została sformowana 1. Polska Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Nasz bohater został do niej wcielony 25 maja 1943 roku i objął stanowisko dowódcy drużyny. Już za rok Władysław Zmitrewicz został awansowany na zastępcę dowódcy plutonu, a wojnę ukończył na stanowisku dowódcy plutonu i w oficerskim stopniu porucznika.
Powojenna kariera naszego bohatera w Ludowym Wojsku Polskim rozwijała się niezwykle pomyślnie. Po wojnie uczył się on na kursach oficerskich, aby w 1947 roku awansować do stopnia kapitana. Cztery lata później Władysław Zmitrewicz już zostaje majorem, a w roku 1951 – otrzymał awans na podpułkownika. W Ludowym Wojsku Polskim Władysław Zmitrewicz robił karierę w artylerii, a pod koniec służby pracował w Wojskowym Instytucie Techniki i Uzbrojenia, w którym piastował różne stanowiska, między innymi zastępcy kierownika Działu Obsady Komórek.
Mjr LWP Władysław Zmitrewicz z żoną Elżbietą i córkami, prawdopodobnie w ogrodzie zoologicznym (sądząc po sarence stojącej między dziewczynkami)
Władysław Zmitrewicz już jako podpułkownik LWP z żoną Elżbietą i córkami: Reginą, Danutą i Heleną
Za udział w wojnie i służbę w Ludowym Wojsku Polskim Władysław Zmitrewicz został odznaczony przez władze PRL wieloma nagrodami: „Srebrnym Krzyżem Zasługi”, „Medalem za Warszawę”, „Medalem za Berlin” i wieloma innymi medalami i odznaczeniami.
Podczas wyzwolenia Polski nasz bohater poznał dziewczynę o imieniu Elżbieta z domu Radwonowską, aby po zakończeniu wojny 27 grudnia 1946 zawrzeć z nią związek małżeński i zamieszkać w podwarszawskiej Zielonce. To małzeństwo trwało 50 lat. Małżonka Władysława urodziła mu trzy córki: Reginę, Danutę i Helenę.
Władysław Zmitrewicz z żoną Elżbietą i wnuczką, jako szczęśliwi emeryci
W roku 1974 w stopniu pułkownika ze względu na wiek i stan zdrowia Władysław Zmitrewicz został zwolniony z wojska i przeszedł na wojskową emeryturę. Rodzinne strony Władysław odwiedzał razem z bratem Zygmuntem, któremu po wojnie także udało się osiedlić w Polsce.
W Polsce Ludowej Zygmunt Zmitrewicz nie zrobił kariery. Podczas wojny walczył on bowiem w szeregach Armii Krajowej. W PRL nie mógł zatem liczyć nie tylko na uprawnienia kombatanckie, lecz także na status weterana II wojny światowej.
Zygmunt Zmitrewicz, średni z braci Zmitrewiczów
O losach wojennych Zygmunta Zmitrewicza wiemy z opisu, sporządzonego przez Helenę Łazarczyk, wnuczkę Emila Zmitrewicza, który nie brał czynnego udziału w wojnie, ale mieszkając wraz z żoną i dziećmi w rodzinnych Zarzeczanach, służył polskim partyzantom z Armii Krajowej, w tym bratu Zygmuntowi, chlebem i inną pomocą, między innymi dając schronienie i leczenie rannym akowcom.
Zygmunt Zmitrewicz jako żołnierz Armii Krajowej
Helena Łazarczyk pamięta, jak jej dziadek Emil opowiadał, że , że po wybuchu 22 czerwca 1941 roku wojny niemiecko-sowieckiej, nazywanej na Białorusi i w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą, już jesienią 1941 roku w okolicach Bielicy i Zarzeczan pojawiły się pierwsze bolszewickie grupy niedobitków. Chociaż nazywali siebie partyzantami, nie byli to jeszcze partyzanci zorganizowani i utrzymujący kontakt z Moskwą, lecz raczej uzbrojeni bandyci, myślący nie o walce z okupantem, lecz o przetrwaniu. Bandy te składały się z czerwonoarmistów, którzy po wycofaniu się pod naciskiem Niemców na wschód Armii Czerwonej, pozostali na tyłach wojsk niemieckich. Niedobitki sowieccy byli wrogo traktowani przez miejscową ludność, która pamiętała, że Armia Czerwona wkroczyła na te tereny dwa lata wcześniej, jako armia okupacyjna, a władza sowiecka przyniosła ludziom łzy i nieszczęście. Niedobitki sowieccy, aby przeżyć – odbierali żywność miejscowym chłopom. Najzamożniejsze gospodarstwa należały do Polaków, więc musieli oni żyć w ciągłym strachu przed uzbrojonymi bandytami.
Jak wspominała babcia Heleny Łazarczyk i żona Emila Zmitrewicza – Helena Zmitrewicz, uzbrojeni bandyci najczęściej przychodzili do Zarzeczan w nocy, zabierali żywność, ubrania, mordowali ludzi sprzeciwiających się grabieży, podpalali domy opornych. Po kilku latach partyzantka sowiecka była już bardziej zorganizowana, ale stosunek do niej ze strony miejscowej ludności polskiej był taki sam, jak na początku wojny do band niedobitków. Metody zaopatrywania w żywność i inne niezbędne rzeczy u sowieckich partyzantów był zresztą taki sam, jak u bandytów. Babcia Heleny Łazarczyk wspominała, jak jesienią 1943 roku uzbrojona banda czerwonych partyzantów przybyła do ich domu i kazała gospodyni, aby ta obrowolnie oddała buty, kożuchy i żywność, jaka była w domu. Żeby „prośba” wydała się gospodyni bardziej przekonująca – kobietę uderzono po głowie. „Krew spływała po twarzy, dzieci płakały. Bandyci zabili parobka, a babcia leżała nieprzytomna, do momentu, gdy obudził ją płacz dzieci ” – opowiada Helena Łazarczyk. Tylko dzięki Opatrzności Bożej udało się wówczas przeżyć rodzinie Zmitrewiczów.
Zarzeczany w ciągu wojny były kilkakrotnie rabowane przez bandy czerwonych partyzantów. Mieszkańcy, którym spalono domy, musieli albo wynosić się do innych miejscowości, albo budować ziemianki i mieszkać w nich. W 12942 roku czerwona banda spaliła budynek szkoły w sąsiadującej z Zarzeczanami Bielicy. Miejscowi mieszkańcy czuli ciągłe zagrożenie ze strony grasujących w okolicy czerwonych band.
Poczynając od 1942 roku opór sowieckim bandytom w okolicy Bielicy i Zarzeczan zaczął stawiać polski oddział partyzancki pod dowództwem Czesława Zajączkowskiego ps. „Ragner”. To właśnie do oddziału „Ragnera” wstąpił średni z braci Zmitrewiczów – Zygmunt. Liczebność oddziału „Ragnera” zwiększała się w szybkim tempie. Miejscowi polscy, i nie tylko polscy, chłopi chcieli walczyć zarówno z Niemcami, jak i z Sowietami o odrodzenie się niepodległej Polski. „Ragnerowi” udało się sformować duży oddział partyzancki, który otrzymał nazwę oddziału partyzanckiego (OP) 312. W połowie 1943 roku OP 312 wraz z dwoma innymi oddziałami wszedł w skład Zgrupowania Nadniemeńskiego AK (inaczej – Zgrupowanie Południe Okręgu Nowogródek AK).
Po wojnie Władysław Zmitrewicz (trzyma na rękach córeczkę), najmłodszy z braci, robiący karierę w Ludowym Wojsku Polskim, nie wyrzekł się brata Zygmunta (w mundurze), który walczył w szeregach AK, a nawet pozwolił mu pozować w mundurze dorodzinnego zdjęcia
Zygmunt Zmitrewicz po wojnie opowiadał o swoim dowódcy Czesławie Zajączkowskim jako o doskonałym organizatorze i przywódcy.
Po wonie za przynależność do Armii Krajowej Zygmunt Zmitrewicz został skazany na dziesięć lat łagrów. Na Syberii przebywał do 1956 roku. W łagrach mimo nieludzkich warunków, które tam panowały, potrafił zachować ludzką godność i człowieczeństwo, a po opuszczeniu łagru – wrócić w rodzinne strony. Zygmuntowi Zmitrewiczowi udało się skorzystać z repatriacji i wyjechać na stałe do Polski. W Polsce średni z braci Zmitrewiczów ożenił się i założył rodzinę. Zamieszkał na wsi niedaleko Warszawy.
Emil Zmitrewicz, najstarszy z braci – dziadek naszej czytelniczki Heleny Łazarczyk
Niestety, prawie niczego nie wiemy o najstarszym z braci Zmitrewiczów – Emilu. Wiemy tylko, że mieszkał w rodzinnych Zarzeczanach, dziedzicząc gospodarstwo rolne po ojcu. Po wojnie prawie cały dobytek został mu odebrany przez sowiecką władze i przekazany do kołchozu. Według wnuczki Emila Zmitrewicza Heleny Łazarczyk, która dosyć dokładnie zbadała losy braci swojego dziadka, nie brał on udziału w działaniach wojennych. Tym nie mniej, jak uważa pani Helena, a my się z nią całkowicie zgadzamy: „Każdy z braci zarówno Emil, Zygmunt, jak i Władysław na swój sposób dał przykład tego, jak należy Ojczyznę kochać, a sprawie świętej – służyć”.
Emil Zmitrewicz z rodziną w Zarzeczanach
O Emilu Zmitrewiczu wiemy, że zmarł w rodzinnych Zarzeczanach, kiedy nasza czytelniczka Helena Łazarczyk była jeszcze małą dziewczynką. Zygmunt Zmitrewicz, żołnierz Zgrupowania Nadniemeńskiego Armii Krajowej, zaciągnięty do partyzantki przez legendarnego Czesława Zajączkowskiego „Ragnera”, zmarł w podwarszawskim Ossowie w 1995 roku. W roku 2006, w wieku 86 lat, zmarł na serce najmłodszy z braci – WładysławZmitrewicz, pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, weteran II wojny światowej.
Cześć Ich Pamięci!
Znadniemna.pl na podstawie materiałów i opracowań udostępnionych przez Helenę Łazarczyk, wnuczkę Emila Zmitrewicza
Jest nam miło zaprosić Państwa do zapoznania się z historią trzech braci Zmitrewiczów, którą opisujemy na podstawie materiałów i opracowań, udostępnionych przez naszą czytelniczkę z Oszmiany – Helenę Łazarczyk, wnuczkę jednego z opisywanych braci.
[caption id="attachment_23139" align="alignnone" width="500"] Pierwsza połowa XX stulecia - wieś Zarzeczany w