HomeStandard Blog Whole Post (Page 279)

Delegacja Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej na czele z prezesem Arturem Kondratem odwiedziła w ubiegłym tygodniu Oddział Związku Polaków na Białorusi w Lidzie. Wizyta odbyła się w ramach wielkanocnej edycji akcji „Polacy Kresowym Rodakom”, mającej na celu wsparcie żyjących na Kresach żołnierzy AK, Sybiraków oraz członków ich rodzin.

Prezesowi Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej (SŁŻAK) Arturowi Kondratowi podczas pobytu w Lidzie towarzyszyli: dyrektor ds. Pomocy Polakom na Wschodzie SŁŻAK Monika Brzezińska, współpracujący z SŁŻAK nauczyciel z Pabianic Mariusz Bojanowski oraz dyrektor Oddziału Mazowieckiego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji rolnictwa Ryszard Madziar.

W ramach wizyty rodacy z Polski odwiedzili z darami, mieszkających w Lidzie i okolicy żołnierzy Armii Krajowej i Sybiraków. Oddali też hołd zmarłej niedawno por. AK śp. Annie Surowicz i kpt. AK Walentemu Makuszowi, którzy pochowani są na cmentarzu w Lidzie.

W sobotę, 13 kwietnia, nauczyciel z Pabianic Mariusz Bojanowski, przeprowadził lekcję otwartą geografii i historii, w której uczestniczyli uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Lidzie oraz działacze miejscowego oddziału Związku Polaków.

Następnego dnia, w Niedzielę Palmową, delegacja SŁŻAK wspólnie z rodakami z Lidy i działaczami miejscowego oddziału ZPB uczestniczyła w Mszy świętej, inaugurującej Wielki Tydzień. Po nabożeństwie w siedzibie Oddziału ZPB w Lidzie odbyło się spotkanie Wielkanocne z kombatantami i łagiernikami, którym przewodziła prezes działającego przy ZPB Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi płk. Weronika Sebastianowicz.

Gościem spotkania była także prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, która za kilka dni stanie przed sądem w Grodnie za zorganizowanie tradycyjnego święta rękodzieła, ludowej kultury i rzemiosła „Grodzieńskie Kaziuki 2019”.

Spotkanie wielkanocne w Lidzie z udziałem delegacji SŁŻAK oraz miejscowych Polaków uświetnił wzruszający program artystyczny, przygotowany przez lidzką młodzież polską i dzieci.

Na końcu spotkania, żegnając się z gościnną Lidą, prezes SŁŻAK Artur Kondrat złożył wszystkim obecnym na wypełnionej po brzegi sali życzenia z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy, podkreślając, że życzenia te składa także w imieniu wszystkich rodaków w Polsce, którzy wzięli udział w tegorocznej wielkanocnej edycji akcji „Polacy Kresowym Rodakom”.

Monika Brzezińska dla Znadniemna.pl

Delegacja Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej na czele z prezesem Arturem Kondratem odwiedziła w ubiegłym tygodniu Oddział Związku Polaków na Białorusi w Lidzie. Wizyta odbyła się w ramach wielkanocnej edycji akcji „Polacy Kresowym Rodakom”, mającej na celu wsparcie żyjących na Kresach żołnierzy AK, Sybiraków oraz

Grodnianie wymusili na władzach Grodna rezygnację z zamiaru umieszczenia na Wzgórzu Bernardyńskim napisu REJON LENINOWSKI. W ciągu kilkunastu godzin pod protestem przeciwko decyzji władz podpisało się ponad 800 mieszkańców grodu nad Niemnem.

O tym, że władze wycofały się z bogoburczego pomysłu „upiększenia” Wzgórza Bernardyńskiego na którym stoi najstarsza w mieście świątynia katolicka – Kościół Znalezienia Krzyża Świętego – nazwą rejonu miasta, noszącego imię jednego z największych bogobójców wszechczasów – Włodzimierza Lenina – poinformował dzisiaj grodzieński portal Hrodna.life.

O wycofaniu się władz z kontrowersyjnego pomysłu designerskiego dziennikarzy poinformowało kierownictwo zakładów „Grodnozelenstroj”, zajmujących się dekorowaniem roślinnością przestrzeni miejskiej.

Krytycznie o pomyśle „udekorowania” Wzgórza Bernardyńskiego kontrowersyjnym napisem wypowiedziała się kuria biskupia katolickiej diecezji grodzieńskiej.

O wycofaniu się władz z kontrowersyjnego pomysłu zadecydowała jednak, jak się wydaje, krytyczna opinia o nim mieszkańców miasta. Na portalu internetowym, służącym do zbierania podpisów pod inicjatywami obywateli Białorusi 16 kwietnia pojawiła się petycja z protestem przeciwko oszpeceniu bogoburczym napisem Wzgórza Bernardyńskiego w Grodnie. W ciągu niecałej doby pod protestem podpisało się ponad 800 mieszkańców grodu nad Niemnem.

Znadniemna.pl za Hrodna.life

Grodnianie wymusili na władzach Grodna rezygnację z zamiaru umieszczenia na Wzgórzu Bernardyńskim napisu REJON LENINOWSKI. W ciągu kilkunastu godzin pod protestem przeciwko decyzji władz podpisało się ponad 800 mieszkańców grodu nad Niemnem. O tym, że władze wycofały się z bogoburczego pomysłu „upiększenia” Wzgórza Bernardyńskiego na którym

Tradycyjne zebranie wtorkowe Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie stało się okazją do poinformowania działaczy oddziału o przeniesieniu na wtorek, 23 kwietnia, procesu nad prezes ZPB Andżeliką Borys za nielegalne, zdaniem milicji Grodna, zorganizowanie jarmarku „Grodzieńskie Kaziuki 2019”.

Prezes ZPB Andżelika Borys informuje członków Oddziału ZPB w Grodnie o przełożeniu terminu rozprawy sądowej za „Grodzieńskie Kaziuki 2019”

Wczoraj na zebraniu wtorkowym o przełożeniu na późniejszy, niż informowano wcześniej, termin rozprawy sądowej poinformowała Polaków Grodna sama Andżelika Borys. Mówiła, że słyszała, iż wielu działaczy ZPB planowało swoją obecność na procesie nad nią w Sądzie Rejonu Leninowskiego w Grodnie w najbliższy czwartek, zgodnie z zapowiedzianym wcześniej przez kancelarię sądu terminem procesu.

– Wiem, że niektórzy załatwili sobie na ten czwartek dzień wolny w pracy. Dosłownie godzinę temu z nieznanych mi powodów  kancelaria sądu poinformowała, że w wyznaczonym pierwotnie terminie rozprawa się nie odbędzie. Rozpoczęcie procesu zostało przeniesione na następny tydzień i odbędzie się we wtorek, 23 kwietnia, o godzinie 10:00 w Sądzie Rejonu Leninowskiego Grodna przy ulicy Dowatora 2. Wszystkich, zawiedzionych przeniesieniem terminu rozprawy przepraszam – zakomunikowała Andżelika Borys, prosząc o przekazanie tej informacji znajomym, którzy planowali swoją obecność na rozprawie sądowej w najbliższy czwartek.

Po wystąpieniu prezes ZPB głos zabrała wiceprezes organizacji Irena Waluś. Zaapelowała ona, aby mimo przełożenia rozprawy na później członkowie ZPB przybyli do Sądu Rejonu Leninowskiego w nowym, wyznaczonym przez sąd terminie, czyli 23 kwietnia.

– Wasza obecność na procesie stanie się przejawem solidarności ze Związkiem Polaków na Białorusi i z panią prezes Andżeliką Borys, którą stawiają przed sądem za pielęgnowanie przez nas, mieszkających na Białorusi Polaków, polskich tradycji i kultury – mówiła Irena Waluś, dodając, że Polacy są postrzegani przez inne nacje, jako naród, który zawsze i w każdych warunkach potrafił wykazać solidarność z niesprawiedliwie prześladowanymi, zwłaszcza z rodakami. – W tym przypadku nie chodzi o jakiś szczególny wysiłek, lecz tylko o obecność na procesie – dodała wiceprezes ZPB.

Wiceprezes ZPB Irena Waluś apeluje o przybycie na proces nad Andżeliką Borys

O tym, że w sądzie planuje pojawić się większość słuchaczy działającego przy ZPB Uniwersytetu Trzeciego Wieku, mimo tego, że są to często ludzie w podeszłym wieku, cierpiący na liczne choroby, powiedziała podczas zebrania prezes UTW przy ZPB Halina Gawrus. Wytłumaczyła, że przygotowania do wizyty w sądzie nie muszą być skomplikowane.

– Należy zabrać ze sobą paszport oraz, na wszelki wypadek, wziąć różaniec, aby się pomodlić w intencji sprawiedliwego zakończenia rozprawy, no i mile widziane byłyby jakieś upiększenia na ubraniach wykonane w polskich barwach narodowych – zaproponowała Halina Gawrus.

O przybycie do sądu w dniu 23 kwietnia prosi prezes UTW przy ZPB Halina Gawrus

Redakcja portalu Znadniemna.pl  dowiedziała się, że przybycie na proces nad Andżeliką Borys planują we wtorek także przedstawiciele innych terenowych oddziałów ZPB.

Wobec tego przypomnijmy, że aktualnie wyznaczony przez sąd termin i miejsce rozprawy nad Andżeliką Borys za organizację „Grodzieńskich Kaziuków 2019” są takie:

23 kwietnia 2019 roku, godzina 10:00, Sąd Rejonu Leninowskiego Grodna, znajdujący się pod adresem: ulica Dowatora 2.

Znadniemna.pl

Tradycyjne zebranie wtorkowe Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie stało się okazją do poinformowania działaczy oddziału o przeniesieniu na wtorek, 23 kwietnia, procesu nad prezes ZPB Andżeliką Borys za nielegalne, zdaniem milicji Grodna, zorganizowanie jarmarku „Grodzieńskie Kaziuki 2019”. [caption id="attachment_38412" align="alignnone" width="500"] Prezes ZPB Andżelika

Przed chwilą prezes ZPB Andżelikę Borys poinformowano, że rozprawa sądowa przeciwko niej za zorganizowanie „Grodzieńskich Kaziuków 2019” odbędzie się we wtorek, 23 kwietnia, o godzinie 10:00.

Prezes ZPB Andżelika Borys

Przypomnijmy, że ostatni raz za organizację nielegalnej imprezy kulturalnej Andżelika Borys była prześladowana w 2008 roku, kiedy postawiono jej zarzut organizacji w Grodnie koncertu legendarnego polskiego zespołu „Lombard”, który zaśpiewał dla grodzieńskich Polaków 2 maja 2008 roku z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Za organizację koncertu „Lombardu” Andżelika Borys została ukarana grzywną równowartości 700 dolarów amerykańskich.

Andżelika Borys będzie odpowiadała przed sądem z artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś (naruszenie przepisów, dotyczących organizacji czy przeprowadzenia masowych przedsięwzięć). Najłagodniejsza kara, jaka może być nałożona na mocy tego artykułu, wynosi 20 tzw. jednostek bazowych (490 rubli, albo w przeliczeniu na złotówki – ok. 1000 złotych). Jeśli natomiast władze będą chciały ukarać prezes ZPB karą maksymalną, to mogą zasądzić jej grzywnę wysokości 50-ciu jednostek bazowych, czyli 1225 rubli, co w przeliczeniu na złotówki wyniesie ok. 2500 złotych. Sankcja artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś zakłada także możliwość ukarania aresztem na okres do 15 dni.

Znadniemna.pl

Przed chwilą prezes ZPB Andżelikę Borys poinformowano, że rozprawa sądowa przeciwko niej za zorganizowanie „Grodzieńskich Kaziuków 2019” odbędzie się we wtorek, 23 kwietnia, o godzinie 10:00. [caption id="attachment_37836" align="alignnone" width="480"] Prezes ZPB Andżelika Borys[/caption] Przypomnijmy, że ostatni raz za organizację nielegalnej imprezy kulturalnej Andżelika Borys była prześladowana

Ogromny napis REJON LENINOWSKI będzie „zdobił” Wzgórze Bernardyńskie, na którym w Grodnie stoi najstarsza w mieście świątynia katolicka – Kościół Znalezienia Krzyża Świętego. Tak władze Grodna postanowiły oznakować podział terytorialno-administracyjny grodu nad Niemnem.

Szkic napisu, który będzie „zdobił” Wzgórze Bernardyńskie w Grodnie, fot.: Hrodna.life

O skandalicznej inicjatywie władz Grodna informuje lokalny portal Hrodna.life. Dziennikarze piszą, że w serwisach społecznościowych grodnianie krytycznie wypowiadają się o inicjatywie władz miasta.

Internauta, występujący pod nikiem mastoleg, na przykład, ocenił ją słowami: „Kiepski pomysł! Najwyższa pora skończyć z tymi leninami”.

„Rzygać się chce od tych sowieckich nazw na ulicach rodzinnego miasta. Żeby wyglądało bardziej obciachowo, niech jeszcze łeb Lenina kwiatkami ułożą przy kościele, turyści na pewno docenią. Zrozumieją, że przyjechali do krainy porąbanych”- pisze z kolei użytkownik  andrewfromgrodno. Wtóruje mu aleksanderjerszow: „Przecież tam stoi kościół! A Lenina z religią nie da się połączyć…”

Biorący udział w internetowej dyskusji grodzieński bard Paweł Sołowiow sarkastycznie zauważa na swoim profilu w Instagramie: A pod Kościołem Franciszkańskim na drugim brzegu Niemna pojawi się napis REJON PAŹDZIERNIKOWSKI (nazwany na cześć bolszewickiego przewrotu w Rosji 1917 roku – red.).

Widok ze Wzgórza Bernardyńskiego z widocznym w tle, na terenie rejonu październikowskiego, Kościołem Franciszkańskim, fot.: Hrodna.life

Najsmutniejsze jest to, że Paweł Sołowiow może mieć rację. Drugi z dwóch istniejących w Grodnie rejonów rzeczywiście się nazywa PAŹDZIERNIKOWSKI, a na wzgórzu koło Niemna w granicach tego rejonu wznosi się Kościół Franciszkański.

Znadniemna.pl za Hrodna.life 

Ogromny napis REJON LENINOWSKI będzie „zdobił” Wzgórze Bernardyńskie, na którym w Grodnie stoi najstarsza w mieście świątynia katolicka – Kościół Znalezienia Krzyża Świętego. Tak władze Grodna postanowiły oznakować podział terytorialno-administracyjny grodu nad Niemnem. [caption id="attachment_38403" align="alignnone" width="500"] Szkic napisu, który będzie "zdobił" Wzgórze Bernardyńskie w Grodnie,

Zaledwie jeden błąd interpunkcyjny zadecydował o tym, że w tegorocznej edycji zorganizowanego przez Związek Polaków na Białorusi Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” mamy nie trzech, lecz dwóch zwycięzców ex aequo w najbardziej prestiżowej kategorii konkursowej – wśród uczniów klas 9-11, uczęszczających do szkół z polskim językiem wykładowym.

Absolutnie bezbłędnie poradziły sobie z dyktandem, pisanym przez uczestników konkursu, uczennice Polskiej Szkoły w Grodnie – Edyta Soroka oraz Beata Sawicka. Odrobinę gorszy wynik, dający drugie miejsce w konkursie – jeden błąd interpunkcyjny – wśród uczniów starszych klas szkół z polskim językiem wykładowym zaliczył kolega zwyciężczyń z Polskiej Szkoły, grodnianin Arsenij Radkiewicz, a na trzecim miejscu w tej kategorii uplasowała się uczennica tej samej placówki edukacyjnej – Jana Markielewicz.

Pięcioro uczniów Polskiej Szkoły w Grodnie (Diana Zajko, Teresa Romańczuk, Eugenia Sorokopyt, Katarzyna Pietuszok oraz Adrianna Kusielczuk) zdobyło dodatkowo Dyplomy z wyróżnieniem, tylko jeden z nich odstępując koleżance z Polskiej Szkoły w Wołkowysku Nadziei Wróblewskiej.

Wysyp laureatów konkursu „Mistrz Ortografii 2019”, uczących się w Polskiej Szkole w Grodnie, uczniowie tej placówki zawdzięczają Edycie Soroka, która de facto zorganizowała udział kolegów i koleżanek ze swojej szkoły w Konkursie, informując ich o możliwości wzięcia w nim udziału.

Za ten, niewątpliwie szlachetny, wobec koleżanek i kolegów uczynek Edycie Soroka publicznie podziękowała w obecności wszystkich uczestników Konkursu, jurorów i wysokich gości, wśród których był m.in. konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek, prezes ZPB Andżelika Borys.

Prace konkursowe sprawdzała siedmioosobowa komisja w skład której weszli przedstawiciele organizacji wspierających, bądź współorganizujących doroczny Konkurs „Mistrz Ortografii” m.in.: prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska, wykładowca na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach dr Barbara Stelingowska, a także doświadczeni poloniści z Poznania, Białegostoku, Grodna i Baranowicz. Cieszy nas, że organizatorzy Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” zaprosili w skład Komisji Konkursowej także naszego redakcyjnego kolegę – redaktora naczelnego portalu Znadniemna.pl Andrzeja Pisalnika.

Ogółem Komisja Konkursowa przyznała w różnych kategoriach i podkategoriach konkursowych piętnaście I, II oraz III miejsc, a także trzydzieści sześć Dyplomów z wyróżnieniem.

W kategorii uczniów 9-11 klas, uczęszczających do szkół społecznych, parafialnych oraz pobierających naukę języka polskiego na zajęciach fakultatywnych pierwsza trójka laureatów wygląda tak:

I miejsce – Roman Aleszczyk ze Szkoły Średniej nr 23 w Grodnie;

II miejsce – Wioletta Marczyk z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku;

III miejsce – Julia Zielińska z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku.

Wyróżnienia w tej kategorii przyznano trzynastu konkursowiczom z Baranowicz, Wołkowyska, Grodna, Słonimia, Zdzięcioła, Lidy, Mozyrza, Nowogródka i Stołpców.

W młodszej kategorii wiekowej 6-8 klasa, w podkategorii szkół z polskim językiem wykładowym podium konkursowe wyglądało następująco:

I miejsce – Katarzyna Borsukowa z Polskiej Szkoły w Grodnie;

II miejsce ex aequo – Katarzyna Sułtanowa z Polskiej Szkoły w Wołkowysku oraz Karolina Zachar z Polskiej Szkoły w Grodnie;

III miejsce ex aequo – Aleksandra Biezmien oraz Polina Kałacz, obie z Polskiej Szkoły w Grodnie.

W tej kategorii wyróżniono prace 10-ciu uczniów ze Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku.

Wśród młodszych, uczących w szkołach społecznych, parafialnych oraz na zajęciach fakultatywnych podium wygląda następująco:

I miejsce – Arsenij Timoszko z Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie;

II miejsce – Katarzyna Ławrysiuk ze Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach;

III miejsce – Jan Karluk ze Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach.

6 wyróżnień w tej kategorii przyznano konkursowiczom z Baranowicz, Grodna i Lidy.

Wszyscy laureaci i wyróżnieni w Konkursie, czyli 51-osobowa grupa młodych Polaków z całej Białorusi, w charakterze nagrody za świetną znajomość polskiej ortografii w pierwszej dekadzie czerwca na zaproszenie wicemarszałek Senatu RP Marii Koc wyjadą do Warszawy, gdzie zwiedzą Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej, a także będą mieli wycieczkę po warszawskim Muzeum Mikołaja Kopernika.

Wspólny wyjazd do Warszawy jest nagrodą, zorganizowaną dla młodzieży przez prezes ZPB Andżelikę Borys.

Poza tym podczas podsumowania wyników Konkursu jego laureaci otrzymali cenne nagrody w postaci sprzętu komputerowego. Zdobywcy pierwszych miejsc we wszystkich kategoriach konkursowych stali się posiadaczami laptopów, natomiast wicemistrzowie ortografii i zdobywcy III miejsc otrzymali tablety i słuchawki.

Jak zapewniła uczestników Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” dr Barbara Stelingowska, na mocy umowy z ZPB zwycięzcy Konkursu w starszej kategorii wiekowej mają zagwarantowane miejsce na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, na dowolnym kierunku studiów.

Fundatorami nagród i współorganizatorami tegorocznego Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” obok ZPB były: Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie, Konsulat Generalny RP w Grodnie, Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach oraz Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.

Ogółem w tegorocznym Konkursie „Mistrz Ortografii 2019” wzięło udział ponad 180 młodych ludzi z całej Białorusi!

Gratulujemy zwycięzcom i laureatom!

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu:

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Przemawia konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek

Prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska czyta tekst dyktanda

Małgorzata Krasowska, metodyk-konsultant, skierowany przez ORPEG czyta tekst dyktanda w swojej grupie

Dr Barbara Stelingowska, wykładowca na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach czyta tekst dyktanda w swojej grupie

Komisja Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” podczas sprawdzenia prac

Ogłoszenie wyników Konkursu

Znadniemna.pl

Zaledwie jeden błąd interpunkcyjny zadecydował o tym, że w tegorocznej edycji zorganizowanego przez Związek Polaków na Białorusi Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” mamy nie trzech, lecz dwóch zwycięzców ex aequo w najbardziej prestiżowej kategorii konkursowej – wśród uczniów klas 9-11, uczęszczających do szkół z polskim językiem

Zwierzchnik białoruskiego Kościoła Katolickiego Metropolita Mińsko-Mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz wezwał do zakończenia walki z krzyżami na Kuropatach. Subotnik, czyli czyn społeczny (13 kwietnia) podczas którego osunięto kolejne 60 krzyży, nazwał bluźnierstwem.

Modlitwa w Kuropatach o zaprzestanie państwowego świętokradztwa, fot.: Witali Paliniewski/Catholic.by

Tekst kolejnego oświadczenia metropolity, dotyczącego „prac porządkowych” na uroczysku Kuropaty, pojawiło się w niedzielę, po zakończeniu subotnika, podczas którego usunięto 60 metalowych krzyży stojących wzdłuż obwodnicy Mińska. Na ich miejsce posadzono drzewa.

„Nie minęło dziesięć dni od czasu, gdy na uroczysku Kuropaty, miejscu posiadającym wartość historyczno – kulturową Republiki Białoruś, usunięto 70 krzyży, dziś znów proces wyburzania najważniejszego znaku chrześcijaństwa jest kontynuowany” – czytamy w liście arcybiskupa.

Jak pisze abp. Kondrusiewicz, usuwanie krzyży jest „wielką raną na sercu człowieka wierzącego”.

„A dzieje się to podczas Wielkiego Postu, kiedy chrześcijanie rozważają zbawczą mąkę Jezusa Chrystusa, podjętą przez niego na drzewie Krzyża” – podkreśla arcybiskup.

Głowa białoruskiego Kościoła katolickiego nazwał usuwanie krzyży na Kuropatach świętokradztwem popełnianym w przeddzień świąt wielkanocnych.

„Nikt nie kwestionuje faktu, że terytorium Kuropaty powinno być uporządkowane. Ale jednocześnie konieczne jest uwzględnienie opinii społeczeństwa, a zwłaszcza wierzących, tak aby nie dopuścić do znieważenia krzyża” – napisał metropolita.

Kondrusiewicz wezwał do dialogu i podkreślił: „W historii ludzkości wielu ludzi na próżno pragnęło stać się bogami, ale tylko Bóg stał się człowiekiem, aby przez krzyż, dać zbawienie wszystkim ludziom”.

Jak informuje portal naviny.by, w niedzielę ponad pięćdziesiąt osób zebrało się na Kuropatach, by pod przewodnictwem kapłana niekanonicznego Białoruskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego Ojca Wincenta, pomodlić się o spokój duszy spoczywających tam ludzi.

Modlitwę obserwowało kilkudziesięciu tajniaków.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Naviny.by/Catholic.by

Zwierzchnik białoruskiego Kościoła Katolickiego Metropolita Mińsko-Mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz wezwał do zakończenia walki z krzyżami na Kuropatach. Subotnik, czyli czyn społeczny (13 kwietnia) podczas którego osunięto kolejne 60 krzyży, nazwał bluźnierstwem. [caption id="attachment_38370" align="alignnone" width="500"] Modlitwa w Kuropatach o zaprzestanie państwowego świętokradztwa, fot.: Witali Paliniewski/Catholic.by[/caption] Tekst kolejnego oświadczenia

Komputery oraz nośniki informacji zabrane z mińskiej redakcji telewizji Biełsat, wróciły tam po dwóch dniach.

Zwrócony sprzęt redakcyjny. Fot.: belsat.eu

W Komitecie Śledczym poinformowano, że środowe przeszukanie  biurze redakcji przeprowadzono w ramach postępowania karnego z artykułu o pomówienie. To właśnie miało być przyczyną porannej wizyty funkcjonariuszy Komitetu, którym towarzyszyli strażacy wyposażeni w piłę tarczową.

Do wycinania drzwi jednak nie doszło – otworzył je znajdujący się w środku dziennikarz. I to przy nim odbyło się przeszukanie, podczas którego z biura wyniesiono sprzęt komputerowy i nośniki danych.

W czwartek wszystko wróciło na miejsce. Jak przypuszczają współpracownicy Biełsat, może być to spowodowane wejściem w życie nowych przepisów. Od niedawna obowiązują regulacje, pozwalające śledczym na robienie kopii zawartości nośników informacji i używanie ich na potrzeby postępowania. Oryginalne nośniki można wtedy zwracać właścicielom nie czekając na zakończenie sprawy.

– Oczywiście cieszymy się, że zwrócono nam sprzęt. Ale pozostaje pytanie – po co w ogóle go zabierano? Ta kontrola nie wniosła niczego nowego do sprawy. Wszystko jest tu jasne – uważa wicedyrektor Biełsatu Alaksiej Dzikawicki. – Nie zaprzeczamy, że popełniliśmy błąd, ale przeprosiliśmy i opublikowaliśmy sprostowanie. Niejasne więc jest to, po co był im ten sprzęt i co mógł wnieść do sprawy. Cieszymy się z tego, że śledczy się opamiętali i go nam zwrócili.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Komputery oraz nośniki informacji zabrane z mińskiej redakcji telewizji Biełsat, wróciły tam po dwóch dniach. [caption id="attachment_38307" align="alignnone" width="480"] Zwrócony sprzęt redakcyjny. Fot.: belsat.eu[/caption] W Komitecie Śledczym poinformowano, że środowe przeszukanie  biurze redakcji przeprowadzono w ramach postępowania karnego z artykułu o pomówienie. To właśnie miało być przyczyną

Jeden z najbardziej pracowitych białoruskich historyków, Andrzej Czerniakiewicz, napisał biografię Pawła Aleksiuka (1892-1946?), obecnie zapomnianego polityka, który już przed I wojną światową liczył na utworzenie państwa białoruskiego w oparciu o ideę krajową, a więc odtworzenia Wielkiego Księstwa Litewskiego – części dawnej Rzeczypospolitej.

Andrzej Czerniakiewicz. Fot.: Nasza Niwa

Idea krajowa straciła na znaczeniu po wybuchu «wielkiej wojny», a zwłaszcza pod jej koniec, kiedy to Białorusini byli kokietowani głównie przez Niemców, ale także Litwinów i dążyli do utworzenia całkowicie niezależnego państwa.

Dlatego działacze polonofilscy byli wśród Białorusinów mało popularni, a w dodatku już po odzyskaniu niepodległości przez Polskę nie otrzymywali z jej strony dostatecznego wsparcia. Paweł Aleksiuk podjął działalność polityczną podczas nauki w gimnazjum w Grodnie (od około 1909 roku), a zintensyfikował zwłaszcza w ostatnich miesiącach wojny.

Był działaczem w szeregu organizacji białoruskich, z których część sam tworzył: Białoruskim Komitecie Narodowym, Centralnej Białoruskiej Radzie Grodzieńszczyzny (utworzonej na początku 1919 roku, stał na jej czele), Białoruskiej Komisji Wojskowej (przez pewien czas kierował jej pracami), Centralnej Białoruskiej Radzie Wileńszczyzny (został z niej usunięty jako «polski agent»), Najwyższej Radzie, Białoruskim Komitecie Politycznym (1920), Związku Krajowym (utworzonym w 1921 roku przed wyborami do sejmu Litwy Środkowej) i innych. Samo wymienienie tych organizacji pokazuje, jak rozdrobniony był wówczas białoruski ruch narodowy. Aleksiuk był konsekwentnie politykiem propolskim. W różnych okresach podobne stanowisko zajmowali m.in. Antoni Łuckiewicz (który w 1919 roku uważał, że «teraz Warszawa, a nie Berlin, jest centrum rozwiązywania sprawy białoruskiej») i Bronisław Taraszkiewicz.

28 lipca 1919 roku został przyjęty, wraz z Taraszkiewiczem i M. Kochanowiczem, przez Józefa Piłsudskiego. Dwa lata później, w końcu września 1921 roku podczas zjazdu białoruskiego w Pradze, Aleksiuk przekonywał, że Białorusini powinni być cierpliwi, powinni odrzucić rewolucyjne wezwania i szukać pomocy na Zachodzie, w tym i w Polsce. Pomimo krytycznego stanowiska większości uczestników, twardo bronił tezy, że współpraca z Polską jest najbardziej optymalna («orientacja na Polskę, nie patrząc na czarną pracę urzędników»). Podobne stanowisko prezentował Arsen Pawlukiewicz.

Po powrocie z Pragi Aleksiuk złożył memoriał na ręce władz polskich w Wilnie w którym, podkreślając propolską orientację, postulował, żeby władze wypracowały politykę wobec Białorusinów: udzieliły koncesji w sprawie białoruskiej oświaty, poparły rozwój spółdzielczości i wydały zakaz represjonowania ruchu białoruskiego. 17 XII 1921 roku delegacja białoruska, z Aleksiukiem, została przyjęta w Warszawie przez polskiego premiera i przekazała memoriał, który zawierał najistotniejsze problemy dotyczące mniejszości białoruskiej, ale możliwe do realizacji (bo np. brak było postulatu przeprowadzenia reformy rolnej). Autor ocenia, że był to moment największego triumfu «baćki białoruskich polonofilów».

Wkrótce jednak nastąpiło «bankructwo polityczne» Aleksiuka – w wyborach do sejmu Litwy Środkowej (8 I 1922 r.) «jego» Związek Krajowy nie zdobył żadnego mandatu. Potem jeszcze zaangażował się w działalność Towarzystwa Szkoły Białoruskiej w Nowogródku; po zamachu majowym w 1926 roku popierał Piłsudskiego i krytykował działaczy białoruskich (w tym «Hromadę»), którzy byli innego zdania. Przeżył też wtedy wielką tragedię osobistą – w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią zginął jego 14-letni syn Witold. W 1929 roku został wybrany radnym w Nowogródku z listy polsko- -białoruskiej. A w latach 30. zaczął pracować jako notariusz w Ostrowi Mazowieckiej. Pod koniec II wojny światowej, wobec zbliżania się Armii Czerwonej, w obawie przed represjami ze strony służb specjalnych ZSRR, przeniósł się do miejscowości Tuszyn koło Łodzi. Czerniakiewicz porusza w książce wiele wątków, chce przedstawić różne nurty ruchu białoruskiego, trochę ginie w tym sam Aleksiuk i ruch polonofilski.

Nazwisko Aleksiuka na początku lat 20. XX w. stało się symbolem ugody, a nawet narodowej zdrady. Autor przytacza negatywne opinie prasy białoruskiej o tytułowym bohaterze książki: wzbudza różnego rodzaju podejrzenia, nie reprezentuje sprawy białoruskiej, nazywany był wręcz zdrajcą. Powstał także złośliwy termin «aleksiukowszczyzna», co było związane – poza krytykowaną orientacją na Polskę – również z oskarżeniami o bycie tajnym współpracownikiem polskich służb, o defraudację pieniędzy otrzymanych na działalność ruchu białoruskiego. Nic w tym dziwnego, bo dla niektórych działaczy «polskie pany były większym wrogiem niż moskiewskie bolszewiki» – tak twierdził Tomasz Gryb (s.135). Części działaczom podobali się też «biali» – w lipcu 1919 r. rząd białoruski wysłał depeszę gratulacyjną do gen. Denikina w związku z jego zwycięstwami nad bolszewikami. Autor zbyt słabo wyjaśnia, dlaczego Aleksiuk stał się polonofilem, czy było to konsekwencją jego wyznania katolickiego?

Krytykujący Aleksiuka za pobieranie polskich pieniędzy, czy też podejrzewanie go o bycie tajnym współpracownikiem polskich służb, zapominają, że problem ten dotyczył także działaczy białoruskich współpracujących z władzami litewskimi, niemieckimi, a nawet rosyjskimi. Autor na ogół cytuje opinie na temat działaczy polonofilskich formułowane przez polityków, którzy otrzymywali pieniądze z innych źródeł – niektórzy oficjalnie, np. Łastowski był członkiem litewskiej Taryby i brał stamtąd pensję. Dodam jeszcze, że żona Aleksiuka była Litwinką, a dwie siostry działały w ruchu białoruskim.

Андрэй Чарнякевіч, Чужы сярод чужых. Павел Аляксюк і беларускія паланафілы, Мінск 2017, s. 317.

Znadniemna.pl za Jan Jerzy Milewski/Magazyn Polski na uchodźstwie

Jeden z najbardziej pracowitych białoruskich historyków, Andrzej Czerniakiewicz, napisał biografię Pawła Aleksiuka (1892-1946?), obecnie zapomnianego polityka, który już przed I wojną światową liczył na utworzenie państwa białoruskiego w oparciu o ideę krajową, a więc odtworzenia Wielkiego Księstwa Litewskiego – części dawnej Rzeczypospolitej. [caption id="attachment_38301" align="alignnone" width="480"]

Senat jednogłośnie przyjął dzisiaj, 11 kwietnia, uchwałę upamiętniającą zmarłego w 2009 roku marszałka Senatu I kadencji Andrzeja Stelmachowskiego. „Jego autorytet i droga życiowa to gotowe wzory do naśladowania” – podkreślili senatorowie w uchwale.

Andrzej Stelmachowski, fot.: PAP/P. Rybarczyk

„6 kwietnia 2009 r. odszedł na wieczną wachtę śp. Andrzej Stelmachowski, marszałek Senatu RP I kadencji, minister edukacji narodowej w rządzie śp. premiera Jana Olszewskiego, pierwszy doradca ds. Polonii śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kawaler Orderu Orła Białego, współzałożyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska” – przypomniano w uchwale, która w czwartek została jednogłośnie przyjęta przez senatorów.

Jak podkreślono, Stelmachowski był też działaczem opozycji niepodległościowej, bliskim współpracownikiem papieża Jana Pawła II, profesorem nauk prawnych, żołnierzem AK, a także powstańcem warszawskim. W projekcie zaznaczono, że Stelmachowski był „wielkim Polakiem i patriotą oraz wybitnym politykiem, oddanym sprawom rodaków poza granicami”.

W uchwale zaznaczono, że Andrzej Stelmachowski przez całe swoje życie pozostał wierny dewizie „Bóg Honor, Ojczyzna”. „Jako człowiek wielkiej odwagi i roztropności. doskonale rozumiał czym jest polska racja stanu. Dokonywał trudnych wyborów politycznych zawsze w poczuciu odpowiedzialności za losy narodu i państwa. Jego postawę życiową cechował głęboko chrześcijański stosunek do drugiego człowieka, szacunek dla ludzkiej godności, rzetelność, skromność i uczciwość” – podkreślono.

„Senat RP składa hołd osobie i dziełu pierwszego marszałka odrodzonej izby, który wywarł tak znaczący i pozytywny wpływ na bieg historii narodu polskiego jako wybitny mąż stanu;(…) jego autorytet i droga życiowa to gotowe wzory do naśladowania” – głosi projekt uchwały.

Andrzej Stelmachowski był marszałkiem Senatu I kadencji, ministrem edukacji narodowej, prezesem Stowarzyszenia Wspólnota Polska i doradcą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. Polonii.

Sylwetka Andrzeja Stelmachowskiego

Urodził się w 1925 r. w Poznaniu. W czasie II wojny światowej walczył w szeregach Armii Krajowej. Był wybitnym znawcą prawa cywilnego i rolnego. Studia prawnicze odbywał na Uniwersytecie Warszawskim (podziemnym w latach 1943–1944) oraz na Uniwersytecie Poznańskim w latach 1945–1947, gdzie doktoryzował się w 1950 roku.

W latach 1962–1969 wykładał na Uniwersytecie Wrocławskim. Po studiach prawniczych pracował naukowo na uczelniach w Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu i Białymstoku. Od 1969 r. był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Tytuł doktora honoris causa przyznały mu polskie i zagraniczne uniwersytety, m.in. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Paryski I i Uniwersytet w Ferrarze.

W sierpniu 1980 r. pełnił funkcję doradcy Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. W okresie stanu wojennego był doradcą tajnej Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”. W latach 80. był zaangażowany w sprawę powołania kościelnej Fundacji na Rzecz Rolnictwa.

Od 1988 roku był także członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. To z nim przedstawiciele KC PZPR prowadzili w 1988 roku pierwsze sondażowe rozmowy, które potem doprowadziły do rozmów Okrągłego Stołu. W 1989 r. był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu – jako współprzewodniczący podzespołu ds. rolnictwa – jego obrad plenarnych i prac zespołowych.

W latach 1989–91 był marszałkiem Senatu I kadencji – pierwszej izby parlamentu wybranej w pełni demokratycznych wyborach. W latach 1991–92 był ministrem edukacji narodowej w rządzie Jana Olszewskiego. Od lutego 1990 do 11 maja 2008 r. prof. Stelmachowski był prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie. W marcu 2007 roku został doradcą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. Polonii.

Znadniemna.pl za tvpparlament.pl/PAP

Senat jednogłośnie przyjął dzisiaj, 11 kwietnia, uchwałę upamiętniającą zmarłego w 2009 roku marszałka Senatu I kadencji Andrzeja Stelmachowskiego. „Jego autorytet i droga życiowa to gotowe wzory do naśladowania” – podkreślili senatorowie w uchwale. [caption id="attachment_38292" align="alignnone" width="500"] Andrzej Stelmachowski, fot.: PAP/P. Rybarczyk[/caption] „6 kwietnia 2009 r. odszedł

Skip to content