HomeStandard Blog Whole Post (Page 246)

Koronawirus SARS-CoV-2, wywołujący chorobę COVID-19 dotarł już do większości państw na świecie. Z dnia na dzień przybywa zarażonych, rośnie też liczba zgonów wywołanych wirusem. Oto najważniejsze medyczne pytania i odpowiedzi dotyczące nowego koronawirusa.

Czym jest koronawirus?

Koronawirusy to duża rodzina wirusów RNA, które odpowiedzialne są za około 10-20 proc. wszystkich przeziębień, ale które mogą wywoływać także poważniejsze choroby, jak Bliskowschodni zespół oddechowy czy zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej.

Koronawirus SARS-CoV-2 (nazywany często koronawirusem COVID-19 od nazwy choroby, którą wywołuje) to nowy koronawirus, który został odkryty pod koniec grudnia 2019 roku w mieście Wuhan w prowincji Hubei w Chinach.

Koronawirus SARS-CoV-2 należy do tego samego typu wirusów co SARS i MERS.

Jak wygląda koronawirus SARS-CoV-2?

Koronawirus SARS-CoV-2, który odpowiedzialny jest za chorobę COVID-19 to wirus RNA o kształcie zbliżonym do kulistego. Swoją nazwę zawdzięcza otoczce białkowej z wypustkami, która kształtem przypomina koronę. Średnica pojedynczej cząsteczki wirusa wynosi od 60 do 140 nanometrów.

Jak namnaża się koronawirus?

Czym jest COVID-19?

COVID-19 to choroba wywoływana przez koronawirusa SARS-CoV-2 (nazywanego też koronawirusem COVID-19 od nazwy choroby, którą wywołuje).

COVID-19Nazwa COVID-19 została wybrana jako łatwa do wymówienia i nieposiadająca negatywnie etykietującego odniesienia do określonego kraju lub jego mieszkańców. „CO” w nazwie oznacza koronę, „VI” – wirusa, a „D” – disease (ang. choroba). Liczba 19 wskazuje rok jej pojawienia się – 2019.

Jak można się zarazić koronawirusem?

Do zarażenia wirusem dochodzi w momencie wniknięcia wirusa do organizmu. Wirusem można zarazić się drogą kropelkową od osoby już zarażonej, a więc najczęściej przez kaszel, kichanie i rozmowę. Najprawdopodobniej wirus może wnikać także przez oczy, które są połączone z nosem kanałem łzowym. Wirus nie przenika natomiast przez skórę.

Wirusem zarazić się można przez kontakt błon śluzowych nosa, jamy ustnej i warg z rękami, na których znajduje się koronawirus. Dlatego należy przestrzegać higieny, przede wszystkim często myjąc starannie ręce ciepłą wodą z mydłem.

Jak rozprzestrzenia się koronawirus?

Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, a więc najczęściej przez kaszel, kichanie i rozmowę. Może też być przenoszony pośrednio przez dotyk. Dlatego tak ważne jest mycie rąk.

Jak długo koronawirus przetrwa na powierzchniach?

Koronawirusy, takie jak SARS i MERS mogą przeżyć na powierzchniach plastikowych, metalowych czy szklanych nawet do dziewięciu dni. Oznacza to, że wirusy te mogą mieć zdolność do zarażania od dwóch godzin do dziewięciu dni, jeśli występują na powierzchni poza ciałem żywiciela. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśla, że czas utrzymywania się wirusów na przedmiotach jest uzależniony od ich temperatury oraz wilgotności.

Czy maseczki ochronne zabezpieczą mnie przed koronawirusem?

Maseczka ochronna nie chroni przed infekcją, a co więcej może stać się potencjalnym źródłem tej infekcji, jeśli osoba ją nosząca nie przestrzega innych działań profilaktycznych – nie myje rąk i nie odkaża ich środkami na bazie alkoholu.

Światowa Organizacja Zdrowia apeluje, by używać maseczek racjonalnie (nie marnować zasobów) – tylko w przypadku wystąpienia objawów ze strony układu oddechowego (kaszlu lub kichania), podejrzenia infekcji koronawirusem z łagodnymi objawami albo opieki nad osobą, u której może występować zakażenie. Muszą to być jednak maski wysokiej jakości, w przeciwnym razie po godzinie użytkowania staną się siedliskiem drobnoustrojów.

Samo zakładanie maseczki powinno odbywać się w określonych warunkach. Najpierw należy zdezynfekować ręce. Maska powinna być tak założona, żeby zakrywała usta, nos i podbródek. Nie powinno być też luk między twarzą a maską. Nie powinno się też dotykać maski podczas jej używania i wymienić, gdy tylko stanie się wilgotna. Masek jednorazowych nie używamy ponownie.

Skuteczna ochrona przed koronawirusem (i innymi infekcjami) polega w dużej mierze na zachowaniu odpowiedniej higieny – częstym myciu rąk przy użyciu ciepłej wody i mydła, unikaniu zatłoczonych pomieszczeń, szczególnie w okresie wzmożonych zachorowań i korzystanie ze środków dezynfekujących.

Jakie są objawy koronawirusa?

Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę COVID-19. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) najczęstsze objawy choroby COVID-19 to gorączka (powyżej 38 st. Celsjusza), zmęczenie i suchy kaszel. Niektórzy pacjenci mogą mieć przekrwienie błony śluzowej nosa, katar, ból gardła lub biegunkę.

Trzy najbardziej charakterystyczne objawy koronawirusa – według WHO – to:

  1. Kaszel
  2. Wysoka gorączka
  3. Duszności, płytki oddech

Do rzadszych symptomów należą:

  1. Ból mięśni
  2. Uczucie rozbicia
  3. Ból głowy
  4. Ból gardła

Objawy te są zwykle łagodne i zaczynają się stopniowo. Zdarzają się zakażenia przebiegające bez żadnych objawów. Większość ludzi (około 80 proc.) dochodzi do siebie po chorobie bez konieczności specjalnego leczenia. U około jednej na sześć osób przebieg jest cięższy i występują trudności z oddychaniem.

W przypadku osób starszych i borykających się z problemami zdrowotnymi, takimi jak wysokie ciśnienie krwi, problemy z sercem lub cukrzyca, ryzyko ciężkiego przebiegu choroby jest większe. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że umiera ok. 3,7 proc. osób zarażonych koronawirusem COVID-19. Osoby z gorączką, kaszlem i trudnościami w oddychaniu powinny zasięgnąć porady lekarskiej.

Jakie są objawy koronawirusa u dzieci?

Zakażenie koronawirusem u dzieci przeważnie przebiega łagodnie. Zachorowania wśród dzieci są bardzo rzadkie. Odsetek najmłodszych wśród wszystkich zarażonych wynosi 1 procent. Najczęstsze objawy COVID-19 to gorączka (powyżej 38 st. Celsjusza), zmęczenie i suchy kaszel.

Koronawirus a grypa – jakie są różnice i podobieństwa?

Objawy COWID-19 mogą być bardzo zbliżone do tych, jakie daje grypa. Oto różnice i podobieństwa między infekcją wywołaną przez koronowirusa SARS-CoV-2 a infekcją wywołaną wirusem grypy.

Po ilu dniach pojawiają się objawy koronawirusa?

Ustalono, że okres wylęgania nowego koronawirusa, czyli czas, jaki upływa między jego wniknięciem do organizmu a pierwszymi objawami wynosi 2–14 dni (przeciętnie: 5 dni). Chory na COVID-19 zaraża najbardziej w okresie, gdy występują u niego objawy, ale nie wiadomo jeszcze, jak długo może zrażać. Udokumentowano jednak przypadki przeniesienia wirusa również poprzez kontakt z osobą zakażoną, u której nie pojawiły się żadne objawy infekcji.

Gdzie wykonać test na koronawirusa?

Zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych, osoby podejrzewające u siebie możliwość wystąpienia zakażenia koronawirusem powinny zgłosić się do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej, gdzie zostanie udzielona informacja co należy dalej robić.

To lekarz decyduje, czy należy wykonać test w kierunku koronawirusa. Laboratoriów, które przeprowadzają testy na obecność koronawirusa jest obecnie w Polsce 13.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie rekomenduje wykonywania komercyjnych testów na koronawirusa.

Na czym polega test na koronowirusa?

Jak leczyć koronawirusa?

Do tej pory nie stworzono leku przeciwwirusowego, który zapobiegałby infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 lub leczył chorobę COVID-19. Osoby zakażone mogą jednak liczyć na pomoc medyczną w zakresie łagodzenia objawów. Ci, u których choroba ma ciężki przebieg, są hospitalizowani. Większość pacjentów wraca do zdrowia. Leki są na razie testowane w ramach prób klinicznych.

Czy antybiotyki zwalczają koronawirusa?

Antybiotyki to substancje, które mają zdolność do hamowania wzrostu i namnażania bakterii lub wręcz ich zabijania. Stosowane są w przypadku infekcji bakteryjnych, natomiast nie pomagają w przypadku infekcji wirusowych. Dlatego też antybiotyki nie zwalczą koronawirusa SARS-CoV-2, który jest wirusem.

Czy alkohol zwalcza koronawirusa?

Picie alkoholu nie zwalcza wirusa ani przed nim nie chroni. Co więcej, spożywanie alkoholu osłabia organizm obniżając naszą odporność.

Wysokoprocentowy alkohol może sprawdzić się jednak zewnętrznie jako środek dezynfekujący. By jednak taki środek spełniał swoją rolę, stężenie alkoholu etylowego w produkcie do dezynfekcji powinno być na poziomie 60-80 proc.

Czy można stosować ibuprofen na koronawirusa?

U chorych na COVID-19 w pierwszej linii leczenia zalecany jest paracetamol, który stosowany jest do zwalczania objawów, takich jak gorączka czy dolegliwości bólowe. Ibuprofen stosowany jest jednak jako druga linia leczenia i nie ma jeszcze potwierdzonych badań wykazujących, że może on mieć negatywny wpływ na przebieg choroby wywołanej koronawirusem.

Kto jest w największej grupie ryzyka koronawirusa?

Ryzyko ciężkiego przebiegu infekcji koronawirusowej, która może skończyć się nawet śmiercią, wzrasta wprost proporcjonalnie do wieku.

Średni wiek pacjentów z chorobą COVID-19, u których rozwinął się zespół ostrej niewydolności oddechowej , czyli poważna duszność wymagająca użycia respiratora, oszacowano na 61 lat.

Związane jest to z funkcjonowaniem układu odpornościowego, który wraz z postępującymi procesami starzenia ulega osłabieniu. Przyczyniają się do tego m.in. licznie występujące u seniorów choroby przewlekłe, takie jak cukrzycanadciśnienie tętnicze, choroby układu sercowo-naczyniowego, zaburzenia neurologiczne czy niewydolność nerek.

Kto umiera na koronawirusa?

Naukowcy ustalili, że najwyższy wskaźnik śmiertelności z powodu koronawirusa COVID-19 występuje w grupie wiekowej powyżej 80. roku życia i wynosi prawie 15 proc. U pacjentów w przedziale wiekowym 70-79 lat śmiertelność jest na poziomie 8 proc., a w grupie wiekowej 60-69 lat już tylko 3,6 proc.

Czy przed koronawirusem można ochronić się stosując olejek z oregano?

Czy istnieją produkty chroniące przed koronawirusem?

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) ostrzega, że należy zachować ostrożność w przypadku witryn i sklepów sprzedających produkty, które mają zapobiegać, łagodzić, leczyć lub diagnozować COVID-19.

Nie ma wiarygodnych badań naukowych potwerdzających, by stosowanie różnego rodzaju preparatów witaminowych, wyciągów roślinnych czy innych suplementów chroniło nas przed zarażeniem wirusem czy leczyło COVID-19. Stosowanie ich nie ma wpływu na to, jak nasz system odpornościowy będzie reagować w kontakcie z koronawirusem.

Fałszywe produkty mogą występować w wielu odmianach, w tym w formie suplementów diety i innych produktów spożywczych, a także w specyfikach rzekomo będących lekami, wyrobami medycznymi lub szczepionkami.

Czy gorąca kąpiel zapobiega chorobie wywoływanej przez koronawirusa?

Kąpiel w gorącej wodzie nie uchroni cię przed złapaniem COVID-19. Normalna temperatura ciała człowieka wynosi około 36,5 ° C do 37 ° C, niezależnie od temperatury wody w wannie wanny czy podczas brania prysznica.

W rzeczywistości wzięcie gorącej kąpieli z bardzo gorącą wodą może być szkodliwe, ponieważ może cię poparzyć.

Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, najlepszym sposobem ochrony przed COVID-19 jest częste mycie rąk. W ten sposób eliminujesz wirusy, które mogą znajdować się na twoich rękach i unikasz infekcji, które mogą wystąpić, dotykając oczu, ust i nosa.

Nowego koronawirusa nie można przenosić przez towary wyprodukowane w Chinach ani w żadnym kraju zgłaszającym przypadki COVID-19.

W jaki sposób wzmocnić organizm, by lepiej chronić go przed infekcjami?

Czy paczki z Chin są niebezpieczne?

Mimo że nowy koronawirus może pozostawać na powierzchni przez kilka godzin lub nawet kilka dni (w zależności od rodzaju powierzchni), jest bardzo mało prawdopodobne, aby wirus utrzymywał się na powierzchni po przeniesieniu, podróży i wystawieniu na działanie różnych warunków i temperatury.

Jeśli uważasz, że powierzchnia może być zanieczyszczona, użyj środka dezynfekującego do jej wyczyszczenia. Po dotknięciu umyj ręce alkoholowym ręcznikiem do rąk lub umyj je mydłem i wodą.

Czy psy i koty mogą zarazić się koronawirusem SARS-CoV-2?

Obecnie nie ma dowodów na to, że psy lub koty, mogą zostać zarażone nowym koronawirusem. Zawsze jednak dobrze jest umyć ręce mydłem i wodą po kontakcie ze zwierzętami.

Czy mogę być zarażony koronawirusem?

Znadniemna.pl za medonet.pl

Koronawirus SARS-CoV-2, wywołujący chorobę COVID-19 dotarł już do większości państw na świecie. Z dnia na dzień przybywa zarażonych, rośnie też liczba zgonów wywołanych wirusem. Oto najważniejsze medyczne pytania i odpowiedzi dotyczące nowego koronawirusa. Czym jest koronawirus? Koronawirusy to duża rodzina wirusów RNA, które odpowiedzialne są za około

Komunikat w sprawie zmiany organizacji pracy Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Mińsku oraz Konsulatów Generalnych w Brześciu i w Grodnie na Białorusi w okresie zagrożenia pandemią koronawirusa

Od 17 do 27 marca Wydział Konsularny Ambasady RP w Mińsku oraz Konsulaty Generalne w Brześciu i w Grodnie zmieniają zasady przyjęć interesantów w niektórych obszarach pracy urzędu – poinformowano w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej placówki.

Konsulaty oraz punkty przyjmowania wniosków wizowych w mińskim, brzeskim i grodzieńskim okręgu konsularnym zawieszają działalność w swoich siedzibach. Wyjątek stanowią sytuacje losowe.

W sprawach obywatelskich, prawnych pomoc będzie świadczona wyłącznie w sytuacjach nagłych wymagających interwencji lub pomocy konsula.

Jednocześnie w okresie od 17 marca do 27 marca 2020 r., z powodu zagrożenia epidemicznego koronawirusem, zawieszone zostają przyjęcia osób wnioskujących o wydanie Karty Polaka, a także przyjmowanie i wydawanie wszelkich dokumentów w sprawach Karty Polaka.

Znadniemna.pl za gov.pl

Komunikat w sprawie zmiany organizacji pracy Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Mińsku oraz Konsulatów Generalnych w Brześciu i w Grodnie na Białorusi w okresie zagrożenia pandemią koronawirusa Od 17 do 27 marca Wydział Konsularny Ambasady RP w Mińsku oraz Konsulaty Generalne w Brześciu i w Grodnie

Ponad trzydzieści nauczycieli języka polskiego z ośrodków edukacyjnych, prowadzonych bądź wspieranych przez Związek Polaków na Białorusi z Mińska, Borysowa, Wołożyna, Dzierżyńska, Połocka, Sokoła, Bogdanowa, Mozyrza, Mołodeczna i Stołpc, spotkało się 15 marca na warsztatach metodycznych, które odbyły się w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Mińsku.

Warsztaty poprowadzili (od prawej): prezes ZPB Andżelika Borys, metodyk-konsultant z ORPEG Tomasz Banaszkiewicz i nauczycielka z Mozyrza Julia Połujan

Przed rozpoczęciem zajęć do pedagogów przemówiła prezes ZPB Andżelika Borys. Poinformowała o zawieszeniu przez kierownictwo ZPB  od poniedziałku, 16 marca, wszystkich zaplanowanych przez Związek Polaków  przedsięwzięć masowych, których przeprowadzenie wobec  ogłoszonej przez Światową Organizację Zdrowia  pandemii koronowirusa, byłoby działaniem nieodpowiedzialnym. Prezes ZPB ogłosiła, że wszystkie zaplanowane imprezy odbędą się w późniejszych terminach, kiedy zagrożenie epidemiologiczne minie. Andżelika Borys zapewniła też obecnych na warsztatach nauczycieli , że zgłoszone przez nich potrzeby w zakresie zabezpieczenia podręcznikami, pomocami dydaktycznymi oraz sprzętem zostaną zaspokojone.

Przemawia Andżelika Borys

Część edukacyjna spotkania składała się z dwóch części. Najpierw swoim doświadczeniem i wiedzą podzieliła się z kolegami nauczycielka z Mozyrza Julia Połujan. Opowiedziała o tym, jak w sposób ciekawy i atrakcyjny dla dzieci i młodzieży, również niekatolickiej, można przeprowadzić lekcje o św. Janie Pawle II. Z okazji obchodzonego w tym roku stulecia urodzin Karola Wojtyły rok 2020 został ogłoszony  Rokiem św. Jana Pawła II. Wobec tego sposoby organizowania lekcji, poświęconych świętemu, o których opowiedziała Julia Połujan, spotkały się z żywym zainteresowaniem jej koleżanek i kolegów.

O lekcjach poświęconych św. Janowi Pawłowi II opowiada Julia Połujan

W drugiej odsłonie warsztatów zajęcia z nauczycielami poprowadził metodyk-konsultant Tomasz Banaszkiewicz, skierowany do Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą (ORPEG) przy MEN RP.

Drugą odsłonę warsztatów otwiera Tomasz Banaszkiewicz

Ekspert nauczył uczestników warsztatów m.in. gry integracyjnej o nazwie „Cebula”. Jej przebieg stał się dla nauczycieli świetną zabawą i doświadczeniem, które będą mogli wykorzystywać podczas lekcji ze swoimi uczniami.

Podczas gry integracyjnej

Kolejne gry i zabawy, pokazane przez Tomasza Banaszkiewicza, podobnie jak „Cebula”, zawierały ruch i interakcje, pobudzały do aktywności i pomagały w przełamaniu bariery podjęcia rozmowy z kolegą w języku polskim. Nie zabrakło wśród metod skutecznego  nauczania języka polskiego, zaprezentowanych przez eksperta, także zabaw z wykorzystaniem tekstu, m.in. wiersza Danuty Wawiłow pt. „Szybko” oraz wiersza Jana Brzechwy pt. „Przyjście wiosny”.  Na zakończenie zajęć nauczyciele zagrali w grę o nazwie „Kaboom”, stosowaną m.in. podczas nauczania języków obcych w celu poszerzania i utrwalenia słownictwa ucznia.

Paulina Juckiewicz z Mińska

Ponad trzydzieści nauczycieli języka polskiego z ośrodków edukacyjnych, prowadzonych bądź wspieranych przez Związek Polaków na Białorusi z Mińska, Borysowa, Wołożyna, Dzierżyńska, Połocka, Sokoła, Bogdanowa, Mozyrza, Mołodeczna i Stołpc, spotkało się 15 marca na warsztatach metodycznych, które odbyły się w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w

W przedostatnim dniu przed wprowadzeniem kwarantanny w biurze Związku Polaków na Białorusi i w działającej przy organizacji Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego, na bazie tej placówki odbyły się w sobotę, 14 marca, warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego z obwodów grodzieńskiego i brzeskiego.

Zajęcia dla pedagogów odbywały się w dwóch odsłonach. Pierwszą z nich stała się lekcja pokazowa z udziałem najmłodszych uczniów „Batorówki”, którą poprowadziła metodyk-konsultant Małgorzata Banaszkiewicz, skierowana do placówki edukacyjnej ZPB w Grodnie przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą (ORPEG) przy MEN RP.

Doświadczona pedagog w formie gier i zabaw, stosując m.in. metodykę, aktywizującą uczniów do udzielania poprawnych odpowiedzi na zadawane przez nich samych pytania, zademonstrowała, jak łatwo i z doskonałym humorem najmłodsi potrafią przyswajać wiedzę o podstawowych, wykonywanych przez ludzi, zawodach.

Dzieci, biorące udział w lekcji pokazowej, na co dzień uczęszczają do państwowych szkół rosyjskojęzycznych, ale podczas lekcji z Małgorzatą Banaszkiewicz musiały się nauczyć, że zawód, na przykład, ratownika, gaszącego pożary, nazywa się po polsku „strażak”, a nie „pożarny”, że osoba lecząca chorych to „lekarz”, kierująca autem – „kierowca”, a pracująca w mediach – „dziennikarz” itd. Dzieci bardzo łatwo przyswoiły wiedzę o nazwach zawodów po polsku, gdyż robiły to w formie fascynującej zabawy.

Ogółem lekcja pokazowa potrwała regulaminowe 45 minut, a po jej zakończeniu zarówno wychowankowie Małgorzaty Banaszkiewicz, jak i nauczyciele, obserwujący pracę koleżanki w ramach warsztatów, obdarzyli panią metodyk gromkimi brawami.

W drugiej odsłonie warsztatów także odbywały się gry i zabawy językowe, tyle że z udziałem nauczycieli. Te zajęcia poprowadził skierowany do „Batorówki” przez ORPEG metodyk-konsultant Tomasz Banaszkiewicz. Swoim koleżankom i kolegom ekspert zaproponował kilka zabaw, pobudzających do nawiązywania interakcji, a także gier, które pomagają w poprawnym używaniu wyrazów w różnych odmianach i przypadkach, oraz utrwalają stosowanie wyrazów w poprawnym znaczeniu i kontekście w zależności od sytuacji, w której te wyrazy występują.

 

Podczas podsumowania warsztatów ich uczestnicy nie szczędzili pochwał i słów wdzięczności pod adresem Małgorzaty i Tomasza Banaszkiewiczów, którzy są małżeństwem, za doskonałą ilustrację tego, że nauka języka polskiego może i powinna być dla uczniów zajęciem ciekawym, odkrywczym i pobudzającym do aktywności.

Obecna na warsztatach prezes ZPB Andżelika Borys, dziękując małżeństwu Małgorzaty i Tomasza Banaszkiewiczów za doskonale przeprowadzone zajęcia dla kolegów nauczycieli, wyraziła przekonanie, iż metody atrakcyjnego nauczania języka polskiego będą stosowane w większości ośrodków edukacyjnych, prowadzonych, bądź wspieranych przez ZPB. Pierwsze w tym roku warsztaty dla nauczycieli stały się okazją, aby ich uczestnicy zgłosili do kierownictwa ZPB swoje potrzeby w zakresie zabezpieczenia podręcznikami, materiałami dydaktycznymi oraz sprzętem. – Zapewniam was, że wszystkie zgłoszone przez was potrzeby zostaną zaspokojone – zapewniła pedagogów prezes ZPB.

W warsztatach dla nauczycieli w grodzieńskiej „Batorówce” udział wzięło 25 nauczycieli z Grodna, Brześcia, Lidy, Wołkowyska, Oszmiany, Werenowa i innych miejscowości.

Już jutro, w niedzielę, podobne spotkanie odbędzie się w siedzibie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Mińsku dla nauczycieli języka polskiego z obwodów mińskiego, witebskiego, mohylewskiego oraz homelskiego.

Znadniemna.pl

W przedostatnim dniu przed wprowadzeniem kwarantanny w biurze Związku Polaków na Białorusi i w działającej przy organizacji Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego, na bazie tej placówki odbyły się w sobotę, 14 marca, warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego z obwodów grodzieńskiego i brzeskiego. Zajęcia

Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego – powiedział w piątek , 13 marca, premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że przywrócone zostaną pełne kontrole na wszystkich polskich granicach.

Mateusz Morawiecki, fot.: Sylwia Krassowska

W obliczu światowej epidemii, czy ogłoszonej pandemii najważniejsze słowa to bezpieczeństwo i odpowiedzialność. Jesteśmy zobowiązani do (…) wykonania wszystkich możliwych kroków, żeby bezpieczeństwo Polaków, zdrowotne i pod wszelkimi możliwymi względami było utrzymane. Do tego potrzebne jest odpowiedzialność; odpowiedzialne działanie, które może doprowadzić do tego, że zminimalizujemy skutki pandemii” – oświadczył szef rządu.

 Śledź rozwój wydarzeń na żywo

 Znadniemna.pl za radio.bialystok.pl oraz rp.pl

Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego - powiedział w piątek , 13 marca, premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że przywrócone zostaną pełne kontrole na wszystkich polskich granicach. [caption id="attachment_45192" align="alignnone" width="500"] Mateusz Morawiecki, fot.: Sylwia Krassowska[/caption] W obliczu światowej epidemii, czy ogłoszonej pandemii najważniejsze słowa to bezpieczeństwo

Szanowni Czytelnicy, działacze i sympatycy Związku Polaków na Białorusi oraz uczniowie działającej przy ZPB w Grodnie Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego!

W związku z  pandemią koronawirusa i skomplikowaną sytuacją epidemiologiczną na Białorusi oraz w krajach graniczących z Republiką Białoruś, kierownictwo Związku Polaków na Białorusi, w trosce o zdrowie swoich działaczy, sympatyków ZPB, uczącej się w „Batorówce” młodzieży i dzieci, a także członków ich rodzin, ogłasza zawieszenie zaplanowanych na najbliższe tygodnie imprez masowych, pracę biura ZPB oraz naukę w działającej przy ZPB w Grodnie  Polskiej Szkole Społecznej im. Króla Stefana Batorego.

KWARANTANNA POTRWA

od poniedziałku 16 marca

i do odwołania!

Znadniemna.pl

Szanowni Czytelnicy, działacze i sympatycy Związku Polaków na Białorusi oraz uczniowie działającej przy ZPB w Grodnie Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego! W związku z  pandemią koronawirusa i skomplikowaną sytuacją epidemiologiczną na Białorusi oraz w krajach graniczących z Republiką Białoruś, kierownictwo Związku Polaków na Białorusi,

Szanowani kapłani, osoby życia konsekrowanego, drodzy wierni!

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, Metropolita Mińsko-Mohylewski, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi

Zaistniała w świecie, w związku z pandemią koronawirusa skomplikowana sytuacja epidemiologiczna nawołuje nas do odpowiedzialnego stanowienia się do tego problemu.

Jako wierzący, najpierw powinniśmy zwracać się do Boga, bez którego nic nie możemy uczynić (por. J 15, 5), a wiara w Niego uzdrawia (por. Łk 17, 19). Dlatego wzywam wszystkich wierzących do modlitwy w intencji zapobiegania pandemii koronawirusa. Wykorzystajmy dany nam przez Opatrzność Bożą czas, zwłaszcza Wielki Post, aby poprzez modlitwę, wstrzemięźliwość, dobroczynność, spowiedź, udział w Eucharystii, nabożeństwa Drogi Krzyżowej, Gorzkie żale, Różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, zaproponowaną przez Papieża Franciszka „Modlitwę 24 godziny dla Pana” 29-30 marca 2020 r., Litanie, Suplikacje itd. aby Miłoserny Bóg zachował nas od tej klęski.

Po konsultacji z biskupami diecezji katolickich na Białorusi, nakazuję co następuje.

Biorąc pod uwagę ciągłe rozprzestrzenianie się tej niebezpiecznej choroby, z wiarą w Opatrzność Bożą i z troską o zdrowie wszystkich naszych obywateli, w Kościele Katolickim na Białorusi, który dba o duchowe i fizyczne dobro swoich wiernych i całego narodu, wprowadzane są następujące prewencyjne środki sanitarne.

  1. 1. Uszanowanie Krzyża Świętego, obrazów i relikwii odbywa się poprzez przyklęknięcie lub głęboki ukłon bez dotykania i całowania.
  2. 2. Nie napełniać kropielnic kościelnych wodą święconą i wyjaśnić wiernym o potrzebie na określony czas powstrzymania się od ich używania. Zaleca się mieć wodę święconą w domu i z tej korzystać.
  3. 3. Na okienkach (kratkach) konfesjonału należy założyć folie ochronne, które trzeba regularnie dezynfekować i zmieniać z zachowaniem ostrożności.
  4. 4. Znak pokoju jest przekazywany przez skinienie głowy, bez podawania rąk.
  5. 5. Przed odprawianiem Eucharystii osoby duchowne i ministranci powinni dokładnie umyć ręce i podczas niej ściśle przestrzegać norm higienicznych.

To Zarządzenie obowiązuje aż do odwołania.

Wszechmogący Boże, poprzez wstawiennictwo patronki Białorusi Matki Bożej Budsławskiej i patrona od chorób zakaźnych Świętego Rocha, uwolnij nas od plagi koronawirusa, obdarz zdrowiem chorych i wesprzyj swoją pomocą pracowników służby zdrowia, którzy nimi się opiekują.

Z błogosławieństwem,

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz

Metropolita Mińsko-Mohylewski

Przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi

Mińsk, 13 marca 2020 r.

rocznica wyboru papieża Franciszka

P.S. Wielebni kapłani niech przeczytają to Zarządzenie wiernym w trzecią niedzielę Wielkiego Postu 15 marca 2020 r.

Szanowani kapłani, osoby życia konsekrowanego, drodzy wierni! [caption id="attachment_23303" align="alignnone" width="500"] Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, Metropolita Mińsko-Mohylewski, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi[/caption] Zaistniała w świecie, w związku z pandemią koronawirusa skomplikowana sytuacja epidemiologiczna nawołuje nas do odpowiedzialnego stanowienia się do tego problemu. Jako wierzący, najpierw powinniśmy zwracać się

Liczba osób zarażonych koronawirusem na Białorusi wzrosła do 21, poinformował w czwartek wieczorem resort zdrowia, a jeszcze kilkanaście godzin temu prezydent Łukaszenko mówił w świetle kamer, że nie należy siać paniki bo sytuacja jest opanowana.

W czwartek po południu w oficjalnych komunikatach ministerstwa zdrowia informowano, że zarażonych było 12 osób, z których cztery zostały wyleczone, a stan wszystkich pacjentów był zadowalający, z wyjątkiem jednego chorego, który trafił do szpitala w stanie średnio ciężkim.

Białoruś jako jedyny kraj w regionie nie wprowadza szczególnych środków bezpieczeństwa na czas epidemii.W czwartek minister zdrowia poinformował o możliwości odwołania imprez masowych, ale decyzje będą podejmowane w trybie indywidualnym.

Resort zdrowia poinformował, że ze względu na sytuację z koronawirusem na świecie odwołane zostają do 6 kwietnia wszystkie imprezy masowe z udziałem zagranicznych gości.

Ponadto w oficjalnych komunikatach czytamy, że Białoruś monitoruje miejsca gromadzenia się obywateli pod kątem prawidłowo działających szybów wentylacyjnych, obecności środków antyseptycznych i zgodności z innymi normami sanitarnymi.

Ministerstwo Zdrowia zwraca się do wszystkich obywateli powracających do kraju o poinformowanie specjalistów pracujących w strefach kontroli granicznej, że odwiedzili obszary zagrożone epidemią.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Liczba osób zarażonych koronawirusem na Białorusi wzrosła do 21, poinformował w czwartek wieczorem resort zdrowia, a jeszcze kilkanaście godzin temu prezydent Łukaszenko mówił w świetle kamer, że nie należy siać paniki bo sytuacja jest opanowana. W czwartek po południu w oficjalnych komunikatach ministerstwa zdrowia informowano, że

110 lat temu, 12 marca 1910 r., urodził się Zygmunt Szendzielarz – przyszły legendarny dowódca 5. Wileńskiej Brygady AK. W 1951 r. sąd kontrolowany przez reżim komunistyczny skazał go na karę śmierci, a jego postać przez dziesięciolecia była oczerniana w propagandzie PRL.

Zygmunt Szendzielarz jako podporucznik WP. Fot.: Wikipedia Commons

Zygmunt Szendzielarz urodził się w galicyjskim Stryju koło Stanisławowa. Pochodził ze skromnej rodziny pracownika kolei. Praca zawodowa ojca sprawiła, że rodzina przeniosła się do Lwowa. Znaczący wpływ na jego patriotyczne poglądy miała postawa jego najstarszych braci – Rudolfa i Mariana. Obaj walczyli w obronie Lwowa w latach 1918–1919. Ten pierwszy zginął, drugi na resztę życia związał się z wojskiem, był m.in. w szeregach 1. Dywizji Pancernej dowodzonej przez gen. Stanisława Maczka. Adam, trzeci, starszy brat Zygmunta, walczył w Armii Krajowej i został rozstrzelany przez Niemców w 1943 r.

Po śmierci ojca rodzina powróciła do Stryja. Tam Zygmunt Szendzielarz ukończył gimnazjum matematyczno-przyrodnicze. W listopadzie 1931 r. wstąpił jako ochotnik na kurs Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, który zakończył w sierpniu następnego roku. Kolejnym etapem jego wojskowej edukacji była Szkoła Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Po jej ukończeniu w 1934 r. w stopniu podporucznika został skierowany do 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie. Wykładowcy i przełożeni doceniali jego ogromny talent do dowodzenia na linii frontu. Znacznie słabiej postrzegano jego umiejętności sztabowe. „Nie tkwił nosem w regulaminach i książkach. Był natomiast świetny w takich dziedzinach jak służba polowa, wyszkolenie bojowe. Był typem żołnierza w każdym calu, był urodzonym kandydatem na dowódcę” – oceniał jeden z jego dowódców. Negatywnie oceniano jego nadmierną nerwowość, nazywano go „raptusem”.

Tuż przed wojną por. Szendzielarz założył rodzinę. Już w czasie wojny na świat przyszła jego córka Barbara. Żona „Łupaszki”, Anna, została aresztowana w 1943 r. za działalność kurierską i wywieziona do pracy przymusowej w głąb Rzeszy. Zginęła w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach w lutym 1945 r.

We wrześniu 1939 r. walczył jako dowódca 2. Szwadronu 4. Pułku Ułanów w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii, będącej częścią Armii „Prusy”. Pod koniec walk, po zupełnym rozbiciu jego jednostki, dołączył do improwizowanej Grupy Operacyjnej Kawalerii dowodzonej przez gen. Władysława Andersa. Złożona z resztek rozbitych pułków grupa zmierzała w kierunku ostatniej linii obrony na tzw. przedmościu rumuńskim. Walczył w drugiej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. Za udział w kampanii odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari V klasy.

Pod koniec września 1939 r. dostał się do sowieckiej lub niemieckiej niewoli. Źródła dotyczące tego epizodu z jego szlaku bojowego są sprzeczne. Po kilku dniach uciekł i dotarł do Lwowa. Po nieudanych próbach przedostania się na Węgry, w listopadzie 1939 r., powrócił do Wilna. Udało mu się zdobyć fałszywe dokumenty i związał się ze środowiskiem 4. Pułku Ułanów, przyjmując pseudonim Łupaszka. Celem działalności „grup środowiskowych” było tworzenie struktur pozwalających w sprzyjających okolicznościach na odtworzenie rozbitych we wrześniu 1939 r. oddziałów Wojska Polskiego. Nieznana jest data przystąpienia „Łupaszki” do Związku Walki Zbrojnej.

Pod koniec 1941 r., już pod okupacją niemiecką, rozpoczął organizację siatki wywiadowczej na linii Wilno–Podbrodzie–Ryga i Łyntupy–Kiemieliszki–Świr. W sierpniu 1943 r. z rozkazu przyszłej legendy wileńskiej konspiracji, ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, został skierowany na stanowisko dowódcy oddziału partyzanckiego AK działającego na Pojezierzu Wileńskim pod dowództwem ppor. Antoniego Burzyńskiego „Kmicica”. Po dotarciu do jego bazy dowiedział się, iż oddział został podstępnie rozbrojony przez sowiecką brygadę partyzancką Fiodora Markowa, a „Kmicic” wraz z osiemdziesięcioma żołnierzami Armii Krajowej zamordowany.

Szendzielarz z resztek oddziału utworzył nową jednostkę, od listopada 1943 r. noszącą nazwę 5. Brygady Wileńskiej AK, określanej również jako „Brygada Łupaszki”. Walczyła ona z okupacyjnymi wojskami niemieckimi i z litewskimi jednostkami, które z nimi kolaborowały, a także z wrogo nastawioną sowiecką partyzantką. Jesienią 1943 r. oddział liczył około stu żołnierzy. Wraz z powiększaniem oddziałów wileńskich przyjęto zasadę, że pozostaną one w rozproszeniu, tak aby przeciwnik nie miał szans na ich całkowite wyeliminowanie w jednej dużej bitwie. Koncentracja następowała jedynie przed podjęciem większych działań.

Zimą 1944 r. oddział „Łupaszki” zyskał nowe miano – „Brygady Śmierci”. W starciu z Niemcami pod Worzianami 31 stycznia 1944 r. brygada straciła około dwudziestu żołnierzy, a Szendzielarz został ranny. Do Krzyżanowskiego dotarły przesadzone informacje o całkowitej zagładzie oddziału i określił go jako „Brygadę Śmierci”. Wkrótce okazało się, że przydomek może nabrać innego znaczenia. Brygada zadała Niemcom poważne straty. Zginęło blisko czterdziestu Niemców, udało się także zdobyć znaczące zapasy broni i amunicji. „Niemcy zasypali nas gęstym ogniem z broni zwykłej i maszynowej. […] Ostry nasz atak wyparł Niemców z obejścia gospodarskiego na gładkie pole przed wsią. Do walki wkroczyli nasi kawalerzyści. Gdyby nie ich pomoc, byłoby nam bardzo ciężko dać radę Niemcom, przeważającym nas liczebnie i nieporównywalną techniką uzbrojenia. Mając osłonę z płotów, strzelaliśmy do nich jak do kaczek, bo byli odsłonięci. Na linię przybył Łupaszka i objął dowództwo nad całością. Przez grzmot strzałów słychać było jego komendę” – wspominał jeden z żołnierzy.

Parę dni przed bitwą „Łupaszka” i kilku innych dowódców wileńskiej Armii Krajowej brało udział w nieudanych rozmowach z oficerami Wehrmachtu. Ich celem miało być zawieszenie broni. W czasie spotkania „Wilk” przedstawił warunki zawarcia porozumienia: uznanie niepodległości Polski w granicach z 1939 r., pokrycie wszystkich strat wojennych, zwolnienie wszystkich jeńców i więźniów obozów oraz przekazanie broni pancernej i artylerii dla 30 tys. partyzantów. Propagandowy charakter żądań pokazuje, że dowódcy AK zdawali sobie sprawę, iż rzeczywistym celem Niemców jest uczynienie z wileńskich brygad własnych formacji pomocniczych na wzór litewskich oddziałów kolaboracyjnych. Dla komunistycznej propagandy po 1945 r. rozmowy były „dowodem” na kolaborację wileńskiej Armii Krajowej z Niemcami. Rozmowy ze stycznia 1944 r. były ostatnim kontaktem z okupantem niemieckim. Po ich fiasku wileńskie oddziały AK uznały za konieczne kontynuowanie jednoczesnej walki z wieloma wrogami – sowiecką partyzantką, litewskimi kolaborantami i oddziałami niemieckimi. 2 lutego 5. Brygada pod wsią Radziusze stoczyła bój z oddziałem sowieckim.

Kilka miesięcy później, w kwietniu 1944 r., podczas pobytu w Wilnie, gdzie spotkał się z teściową i córką, „Łupaszka” został aresztowany przez policję litewską i przekazany Niemcom. Odmówił wysuwanym przez okupantom propozycjom współpracy. Uzasadnił, że nie ma upoważnienia dowództwa do prowadzenia jakichkolwiek rozmów. Niemcy licząc na zmianę jego opinii i pamiętając o jego skuteczności w walkach z Sowietami, wypuścili dowódcę 5. Brygady.

20 czerwca 1944 r. oddział policjantów litewskich z Podbrzezia wkroczył do Glinciszek i zamordował 39 Polaków, nie oszczędzając kobiet ani dzieci. Była to zemsta za śmierć czterech litewskich policjantów z garnizonu w pobliskim Podbrzeziu. Według jednej z wersji zginęli, chcąc zatrzymać żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK, którzy dokonali rekwizycji w poddanym niemieckiemu zarządowi majątku w Glinciszkach. Według drugiej rekwizycja dokonana przez oddział AK miała sprowokować policjantów litewskich do wyjścia z Podbrzezia w zastawioną pułapkę.

Zbrodnia w Glinciszkach spotkała się z natychmiastową odpowiedzią „Wilka”. „Wobec tej niesłychanej i ohydnej zbrodni i wobec tego, że ostrzeżenie moje nie poskutkowało, poleciłem podległym mi oddziałom Armii Krajowej wykonanie odwetu na oddziałach litewskich. Ponadto komunikuję, że moralni sprawcy mordu będą ukarani na mocy wyroków Sądu Specjalnego” – stwierdzał w rozkazie z 24 czerwca.

23 czerwca 1944 r. oddziały 5. Brygady dowodzone przez por. Jana Więcka „Rakoczego” i wachm. Antoniego Rymszę „Maksa” zajęły miejscowość Dubinki na terenie Litwy Kowieńskiej. Według informacji przekazanych przez wywiad Armii Krajowej w miejscowości mieli znajdować się sprawcy mordu w Glinciszkach. W wyniku akcji odwetowej zginęło 27 osób, wśród nich kobiety i dzieci. Odpowiedzialność „Łupaszki” za skalę przeprowadzonej akcji do dziś wzbudza dyskusje historyków. „Nie mamy żadnego potwierdzenia, że Zygmunt Szendzielarz wydał rozkaz – ustny czy pisemny – mordowania kobiet i dzieci. Wydał natomiast rozkaz przeprowadzenia odwetu na litewskich sprawcach mordu na Polakach” – powiedział w rozmowie z PAP badacz dziejów 5. Brygady dr Tomasz Łabuszewski z IPN. Dodał również, że działania tego rodzaju zasługują na potępienie, ale „należy je widzieć w szerszym kontekście całej wojny – jej okrutnych pozbawionych zasad mechanizmów”. W jego opinii konieczne jest także branie pod uwagę kontekstu wcześniejszych działań kolaborantów litewskich. „Nigdy nie zdarzyło się tak, że strona polska jako pierwsza zaczynała likwidować ludność cywilną. Nie, zawsze był to mechanizm reakcyjny na coś, co nastąpiło wcześniej” – podkreślił w rozmowie z PAP.

Nieco inny punkt widzenia przedstawia dr Paweł Rokicki, autor wydanej w 2015 r. monografii „Glinciszki i Dubinki. Zbrodnie wojenne na Wileńszczyźnie w połowie 1944 roku i ich konsekwencje we współczesnych relacjach polsko-litewskich”. Jego zdaniem w Glinciszkach zginęło 68 cywilów. „Stwierdzam, że ofiarami akcji 5. Brygady AK padły przede wszystkim kobiety i dzieci (ok. 75 proc. wszystkich zabitych). Negatywnie weryfikuję zaś wcześniejszą obiegową wersję o tym, że cywile byli jedynie dodatkowymi, czy też nawet przypadkowymi ofiarami walki. Udowadniam, że zostali oni zastrzeleni na skutek celowego działania podkomendnych rtm. Łupaszki. W czasie zaś akcji w Dubinkach nie doszło do żadnej walki, w szczególności z litewską policją, której tam po prostu nie było. Ustalenia te nie pozostawiają wątpliwości, że akcja odwetowa 5. Brygady AK była zbrodnią wojenną na ludności cywilnej” – zaznacza w opinii opublikowanej na stronie IPN.

5. Brygada Wileńska, zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami z komendantem okręgu, nie brała udziału w operacji wileńskiej. Zadecydowała o tym również osobista opinia jej dowódcy na temat sensowności współpracy z Sowietami: „Niech mnie historia osądzi, ale nie chcę, żeby kiedykolwiek nasi żołnierze byli wieszani na murach i bramach Wilna”. Żołnierze Brygady walcząc z niemieckimi jednostkami, wycofywali się na zachód. 23 lipca 1944 r. Brygada została częściowo rozbrojona przez Armię Czerwoną w Puszczy Grodzieńskiej. Wielu jej żołnierzy przedzierało się jednak nadal na zachód w małych grupach w kierunku Puszczy Augustowskiej. W sierpniu 1944 r. część z nich ponownie znalazła się pod dowództwem Szendzielarza w rejonie Bielska Podlaskiego. Po podporządkowaniu się Komendzie Białostockiego Okręgu AK „Łupaszka” na czele niewielkiego oddziału przeszedł do Puszczy Różańskiej.

W listopadzie 1944 r. awansowany został na stopień majora. Odbudowana 5. Brygada Wileńska weszła do akcji na wiosnę 1945 r., podlegając Komendzie Białostockiego Okręgu AKO (Armii Krajowej Obywatelskiej). W połowie tego roku oddział liczył ok. 250 żołnierzy, w tym wielu nowych. Wśród nich byli m.in. młoda sanitariuszka Danuta Siedzikówna „Inka” oraz por. Leon Beynar (Paweł Jasienica), który został adiutantem dowódcy.

Brygada przeprowadziła kilkadziesiąt akcji przeciwko NKWD, UBP, MO i KBW. We wrześniu 1945 r., na rozkaz Komendy Białostockiego Okręgu AKO, Szendzielarz rozformował 5. Brygadę Wileńską. Jesienią tego roku wyjechał na Pomorze, gdzie po nawiązaniu kontaktu z konspiracyjnymi strukturami podporządkował się komendantowi eksterytorialnego Wileńskiego Okręgu AK. Ppłk. Antoniemu Olechnowiczowi „Pohoreckiemu”. Na początku 1946 r. wrócił do walki, rozpoczynając działalność dywersyjną. „Łupaszka” wydał specjalną odezwę do miejscowej ludności: „Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. Niejeden z waszych ojców, braci i kolegów jest z nami. My walczymy za świętą sprawę, za wolną, niezależną, sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę”. Zaapelował również do żołnierzy LWP o niewykonywanie rozkazów komunistycznych dowódców i przechodzenie na stronę jego oddziału. W kwietniu tego roku odtworzył w Borach Tucholskich 5. Brygadę Wileńską i stanął na jej czele. Jej liczebność wynosiła w tym czasie ok. 70 ludzi. Działała na terenie województwa zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. Dzięki stosowaniu taktyki głębokich i szybkich rajdów jej żołnierze byli niemal nieuchwytni dla oddziałów komunistycznych i NKWD.

Jesienią 1946 r. Szendzielarz razem z niewielką grupą żołnierzy przeniósł się na teren Białostocczyzny, gdzie dołączył do 6. Brygady Wileńskiej, dowodzonej przez ppor. Lucjana Minkiewicza „Wiktora”. W marcu 1947 r. opuścił oddział. Początkowo przebywał w Warszawie, później w okolicach Głubczyc, a następnie ukrywał się w Osielcu koło Makowa Podhalańskiego. Tam 30 czerwca 1948 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy bezpieki. Był przesłuchiwany przez najwyższych rangą funkcjonariuszy MBP – Józefa Różańskiego i Stanisława Radkiewicza.

W trakcie śledztwa trwającego blisko dwa i pół roku zachował godną postawę, biorąc na siebie całkowitą odpowiedzialność za działania podległych mu oddziałów. „Zarzucają mi między innymi, że na mój rozkaz zginęło czterystu funkcjonariuszy bezpieczeństwa lub MSW [MBP – przyp. red.] i dwa tysiące ruskich. Tych ubeków to mi dorzucili. Tyle to ich nie rozstrzelałem. Ale ruskich to mi sporo odjęli” – powiedział do jednego z kolegów w celi.

Proces był szeroko relacjonowany w komunistycznych mediach. Nakreślony wówczas wizerunek zbrodniarza i zdrajcy obowiązywał w propagandzie komunistycznej przez kolejne dziesięciolecia. 2 listopada 1950 r. „Łupaszka” skazany został przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie.

Dopiero 1 października 1993 r. orzeczeniem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie została unieważniona większość ciążących na „Łupaszce” wyroków śmierci, a 10 grudnia w wyniku apelacji do Sądu Najwyższego reszta wyroków komunistycznego „wymiaru sprawiedliwości”. Miejsce pochówku mjr. Zygmunta Szendzielarza przez kilkadziesiąt lat nie było znane. Jego szczątki zidentyfikowano dopiero w 2013 r. w wyniku ekshumacji przeprowadzonych przez IPN na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika w 2016 r. został pochowany z wojskowym ceremoniałem na Wojskowych Powązkach. „Dziś po 65 latach poprzez odnalezienie doczesnych szczątków pana pułkownika, poprzez pamięć o bohaterstwie Żołnierzy Niezłomnych, poprzez te państwowe uroczystości pogrzebowe przywracamy godność Polsce. Godność, którą kiedyś ci, którzy katowali i zamordowali wtedy majora Zygmunta Łupaszkę, podeptali. Godność, którą przez zacieranie pamięci, razem z Żołnierzami Niezłomnymi wrzucili do bezimiennych dołów. Dziś ta godność wraca wraz z dumną Rzeczpospolitą, wraz z dumną Polską, która pochyla nisko głowę i oddaje hołd swojemu wielkiemu synowi, bohaterowi niezłomnemu do samego końca” – podkreślił prezydent Andrzej Duda w przemówieniu podczas uroczystości pogrzebowych.

Znadniemna.pl za Michał Szukała/PAP

110 lat temu, 12 marca 1910 r., urodził się Zygmunt Szendzielarz – przyszły legendarny dowódca 5. Wileńskiej Brygady AK. W 1951 r. sąd kontrolowany przez reżim komunistyczny skazał go na karę śmierci, a jego postać przez dziesięciolecia była oczerniana w propagandzie PRL. [caption id="attachment_45171" align="alignnone" width="480"]

– Kontrola obejmie granicę polsko-ukraińską, polsko-białoruską oraz polsko-litewską. Punkty sanitarne są także na południowej i zachodniej granicy – poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

– W 100 proc. wszyscy przekraczający granice będą poddani procedurom sanitarnym. Punkty kontroli sanitarnej zostaną otworzone na granicy polsko-litewskiej. Również dzisiaj punkty takie będą rozciągnięte na całość granicy polsko-niemieckiej, przy wszystkich przejściach kołowych, będą punkty sanitarne – zapowiedział.

Szef MSWiA dodał, że od poniedziałku funkcjonują w pięciu miejscach, przy przejazdach autostradowych punkty kontroli sanitarnej. – Wszystko przebiega bardzo sprawnie. Osoby, które są poddawane procedurom działają w pełnym porozumieniu z funkcjonariuszami – zaznaczył.

„Odpowiednie osoby zostały objęte opieką”

Jak powiedział podczas kontroli stwierdzono kilka przypadków niepokojących, gdzie podróżni mieli powyżej 38 stopni gorączki. – Te osoby zostały objęte opieką i przewiezione przygotowanymi ambulansami do szpitali – zaznaczył.

– Mamy również kontrolę sanitarną w odniesieniu do pasażerów promów, jak również pasażerów pociągów Intercity – dodał. – Wszystko jest uruchomione – zapewnił.

Mariusz Kamiński podkreślił, że jeśli chodzi o odwoływanie imprez masowych, wojewodowie w porozumieniu z organizatorami będą wydawali decyzje administracyjne dotyczące zakazu odbywania się takich imprez. – Aczkolwiek jeśli organizatorzy uznają, że impreza dalej będzie miała sens bez udziału publiczności, to wojewodowie w tym zakresie będą elastyczni – powiedział.

Znadniemna.pl za PAP

- Kontrola obejmie granicę polsko-ukraińską, polsko-białoruską oraz polsko-litewską. Punkty sanitarne są także na południowej i zachodniej granicy - poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. - W 100 proc. wszyscy przekraczający granice będą poddani procedurom sanitarnym. Punkty kontroli sanitarnej zostaną otworzone na granicy polsko-litewskiej. Również

Skip to content