HomeStandard Blog Whole Post (Page 237)

Dochodzi do prób wywierania nacisku na Kościół katolicki, a to oznacza, że ma miejsce prześladowanie Kościoła, chociaż nikt nie mówi o tym wprost – oświadczył we wtorek wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Jerzy Kasabucki.

Wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Jerzy Kasabucki, fot.: Catholic.by

„Po pierwsze, nasz arcybiskup (Tadeusz Kondrusiewicz) nie może wjechać do kraju, chociaż jest to nielegalne i łamie jego prawa jako obywatela Białorusi” – powiedział Kasabucki w wywiadzie dla portalu Catholic.by.

Pod nieobecność abp. Kondrusiewicza, zwierzchnika białoruskich katolików, bp Kasabucki kieruje archidiecezją mińsko-mohylewską.

Abp Kondrusiewicz nie zdołał w poniedziałek przekroczyć granicy polsko-białoruskiej, ponieważ nie został wpuszczony przez białoruską straż graniczną.

Jak dodał bp Kasabucki, Kościół katolicki nie otrzymał dotąd żadnych wyjaśnień w tej sprawie od władz państwowych, choć kierował oficjalne zapytania do Państwowego Komitetu Granicznego.

Ponadto, jak wskazał, władze Kościoła katolickiego nie zostały zaproszone na organizowane przez państwo poniedziałkowe posiedzenie rady międzywyznaniowej z przedstawicielami różnych wyznań.

„Po spotkaniu skontaktowali się z nami przedstawiciele innych konfesji i poinformowali, że nas, białoruskich katolików, (…) +oblewano pomyjami+” – oświadczył biskup.

Dodał, że jako próbę nacisku Kościół ocenia także „niezrozumiałe działania różnych struktur państwowych wobec jednej z największych parafii w Mińsku – kościoła św. Szymona i Heleny”.

Chodzi m.in. o nieuzasadnione zdaniem hierarchy pretensje władz, dotyczące rzekomego zadłużenia świątyni, a także o niedawne zablokowanie ludzi w kościele przez OMON podczas protestu na pobliskim Placu Niepodległości.

Hierarcha skomentował również wtorkowe oświadczenie prezydenta Aleksandra Łukaszenki, który zarzucił metropolicie „pchanie się do polityki”.

„O jakiej polityce mowa? Nasz metropolita nie poparł nikogo z kandydatów w wyborach i po nich, nie wygłaszał żadnych oświadczeń politycznych, a jedynie wzywał do uczciwości, odpowiedzialnego podejścia, zaprzestania przemocy i dialogu” – wskazał.

„Wszystkie wystąpienia arcybiskupa są publicznie dostępne, każdy może je przeczytać i samodzielnie wyciągnąć wnioski. Przedstawiciele Kościoła, przede wszystkim biskupi, mają prawo i obowiązek nie pozostawać obojętnymi wobec tego, co dzieje się w społeczeństwie, szczególnie w takiej sytuacji, jaka panuje w kraju” – wyjaśnił.

„To już nie jest polityka, to prawdziwy kryzys humanitarny, który grozi katastrofą, jeśli nic się nie zrobi” – dodał.

„Wydaje mi się, że Aleksander Łukaszenko nie ma pełnej informacji. Zresztą, sam to przyznał. Arcybiskup może wyjeżdżać na konsultacje do Watykanu i otrzymywać zadania od papieża Franciszka, ale nie od kogokolwiek innego, w Warszawie, Moskwie czy jeszcze gdzieś” – podkreślił hierarcha.

Wcześniej białoruski prezydent powiedział, że abp Kondrusiewicz „nagle wyjechał na konsultacje do Warszawy i otrzymał tam określone zadania”.

„Obywatele Białorusi według przepisów prawa nie mogą trafić na listę osób z zakazem wjazdu, ewidentnie jest to nieporozumienie” – podkreślił Kasabucki.

O tym, że hierarcha „znajduje się na białorusko-rosyjskiej liście osób z zakazem wjazdu”, również powiedział w poniedziałek Łukaszenka.

„W poniedziałek 31 sierpnia funkcjonariusze straży granicznej Białorusi odmówili wjazdu do kraju metropolicie mińsko-mohylewskiemu abp. Tadeuszowi Kondrusiewiczowi, przewodniczącemu Episkopatu Białorusi” – podano w komunikacie na stronie Catholic.by.

Kondrusiewicz, który wracał z Polski, nie został wpuszczony do kraju. Przyczyn tej decyzji nie podano. Straż graniczna odmówiła komentarzy.

Metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz jest obywatelem Białorusi. Z punktu widzenia prawa nie ma możliwości, by nie wpuścić na terytorium kraju jego obywatela – podkreślił portal TUT.by.

 Znadniemna.pl za Justyna Prus/PAP

Dochodzi do prób wywierania nacisku na Kościół katolicki, a to oznacza, że ma miejsce prześladowanie Kościoła, chociaż nikt nie mówi o tym wprost – oświadczył we wtorek wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Jerzy Kasabucki. [caption id="attachment_48055" align="alignnone" width="500"] Wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Jerzy Kasabucki, fot.:

Abp Tadeusz Kondrusiewicz prosi o modlitwę w intencji swego szybkiego powrotu do Ojczyzny i pokojowego rozwiązania poważnego kryzysu społecznopolitycznego na Białorusi – informuje Radio Watykańskie.

Metropolita mińsko-mohylewski, arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz

Rozgłośnia Stolicy Apostolskiej informuje, że w wydanym przez arcybiskupa Kondrusiewicza komunikacie metropolita mińsko-mohylewski podkreśla, że decyzja o jego niewpuszczeniu na Białoruś  jest niezrozumiała, ponieważ zgodnie z białoruskim porządkiem prawnym, prawo obywatela do powrotu do swej ojczyzny nie może być ograniczane.
Abp Kondrusiewcz zauważa, że zakaz wjazdu na teren kraju narusza jego duszpasterskie plany jako ordynariusza archidiecezji mińsko-mohylewskiej oraz przewodniczącego Episkopatu Białorusi. Przypomina, że podczas aktualnego kryzysu politycznego zawsze nawoływał do dialogu i pokoju. W żadnym wypadku nie chcę, by ta niezrozumiała decyzja służb granicznych przyczyniła się do wzrostu napięcia w ziemi naszych ojców – zapewnia abp Kondrusiewicz. Informuje, że złożył już w tej sprawie odwołanie, licząc na jego szybkie rozpatrzenie. W tej intencji prosi też o modlitwę wszystkich wiernych i ludzi dobrej woli. Wszystkich zawierza opiece Matki Bożej i Michała Archanioła, patrona Białorusi.
Znadniemna.pl za vaticannews.va

Abp Tadeusz Kondrusiewicz prosi o modlitwę w intencji swego szybkiego powrotu do Ojczyzny i pokojowego rozwiązania poważnego kryzysu społecznopolitycznego na Białorusi - informuje Radio Watykańskie. [caption id="attachment_48049" align="alignnone" width="500"] Metropolita mińsko-mohylewski, arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz[/caption] Rozgłośnia Stolicy Apostolskiej informuje, że w wydanym przez arcybiskupa Kondrusiewicza komunikacie metropolita mińsko-mohylewski

Białoruski dyktator skomentował bulwersującą sprawę niewpuszczenia na Białoruś Zwierzchnika Katolickiego Kościoła na Białorusi, przewodniczącego Konferencji Katolickich Biskupów na Białorusi arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.

Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko, fot.: belaruspartisan.org

– Uważnie obserwujemy wszystkich, kto wyjeżdża i wjeżdża – powiedział dzisiaj w Baranowiczach Aleksander Łukaszenko. – Zwierzchnik Kościoła Katolickiego niespodziewanie wyjechał do Warszawy na konsultacje i, otrzymując pewne zadania, wracał na Białoruś, i trafił na listę niewpuszczanych, wspólną  dla Białorusi i Rosji. Nie tylko on, po prostu jest postacią bardziej znaną – usprawiedliwiał bezprecedensowe bezprawie białoruski dyktator, dodając, że arcybiskup rzekomo może mieć także inne obywatelstwo oprócz białoruskiego.

Łukaszenko zarzucił Zwierzchnikowi  Kościoła Katolickiego na Białorusi  także mieszanie się do polityki oraz to, że hierarcha daje zły przykład swoim współwyznawcom w wierze.

Przypomnijmy, że 31 sierpnia Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz nie został wpuszczony na Białoruś przez białoruskich pograniczników bez podania przyczyny. Wracał z Polski, w której przebywał służbowo.

Znadniemna.pl na podstawie Svaboda.org

Białoruski dyktator skomentował bulwersującą sprawę niewpuszczenia na Białoruś Zwierzchnika Katolickiego Kościoła na Białorusi, przewodniczącego Konferencji Katolickich Biskupów na Białorusi arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza. [caption id="attachment_48045" align="alignnone" width="500"] Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko, fot.: belaruspartisan.org[/caption] - Uważnie obserwujemy wszystkich, kto wyjeżdża i wjeżdża – powiedział dzisiaj w Baranowiczach Aleksander Łukaszenko.

Białoruski Metropolita prawosławny Beniamin nie skomentuje publicznie sprawy niewpuszczenia na Białoruś swojego katolickiego odpowiednika Metropolity Tadeusza Kondrusiewicza, nie skomentuje sprawy także służba prasowa Cerkwi. Zrobił to natomiast dzisiaj rano na swoim profilu facebookowym rzecznik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej ojciec Sergij Lepin.

Rzecznik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, ojciec Sergij Lepin, fot,: svaboda.org

Duchowny napisał mianowicie (tłum. z rosyjskiego – Kresy24.pl):

— Przyjaciele, jeśli chodzi o historię z metropolitą Tadeuszem Kondrusiewiczem, nie będzie oficjalnych komentarzy publicznych ani ze strony Władyki Beniamina, ani serwisu prasowego. Nie otrzymacie też odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn takiego stanu rzeczy. Mam nadzieję na zrozumienie. Pozostaje mi tylko osobiście wyrazić słowa braterskiego wsparcia całej katolickiej wspólnocie Białorusi i życzyć jej pomyślnego rozwiązania obecnej, skomplikowanej sytuacji (…). Jednocześnie pragnę wezwać wszystkich, aby zapobiegli pogorszeniu się sytuacji międzywyznaniowej w naszym kraju. Nie pozwólcie prowokatorom  otworzyć jeszcze i tego frontu – dodał.

Na temat bulwersującego traktowania przez władze Białorusi katolickiego hierarchy wypowiadają się także inni prawosławni duchowni.

Proboszcz grodzieńskiej katedry prawosławnej, protojerej Gieorgij Roj na swoim facebooku napisał, na przykład:

– Bardzo chce się wierzyć, że bezprawna i w istocie swojej niemoralna decyzja o niewpuszczeniu metropolity Tadeusza Kondrusiewicza na Białoruś zostanie wkrótce cofnięta.

Ojciec Gieorgij Roj zilustrował swój wpis zdjęciem ze spotkania Metropolity Tadeusza Kondrusiewicza z Honorowym Patriarszym Egzarchą Białorusi, Metropolitą Filaretem:

Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz i Metropolita Filaret, Honorowy Patriarszy Egzarcha Białorusi

Znadniemna.pl  na podstawie facebook.com /Kresy24.pl

Białoruski Metropolita prawosławny Beniamin nie skomentuje publicznie sprawy niewpuszczenia na Białoruś swojego katolickiego odpowiednika Metropolity Tadeusza Kondrusiewicza, nie skomentuje sprawy także służba prasowa Cerkwi. Zrobił to natomiast dzisiaj rano na swoim profilu facebookowym rzecznik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej ojciec Sergij Lepin. [caption id="attachment_48032" align="alignnone" width="500"] Rzecznik Białoruskiej

Najwybitniejsi polscy sportowcy, medaliści Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy, Mistrzostw Polski, reprezentanci Polski w piłce nożnej, piłce ręcznej, koszykówce czy siatkówce poparli białoruskich mistrzów sportu i trenerów, którzy napisali list otwarty do rządzących na Białorusi z żądaniem powtórzenia wyborów prezydenckich, uwolnienia więźniów politycznych, zatrzymania milicyjnej przemocy i pociągnięcia do odpowiedzialności jej sprawców.

Artur Boruc, bramkarz warszawskiej „Legii”, apeluje o wspólne zmaganie się o wolność dla Białorusi

Ofiarami przemocy padli też białoruscy sportowcy – w niedzielę zatrzymano dwóch piłkarzy klubu Krumkaczy Mińsk na pokojowej demonstracji podczas zatrzymania zostali skatowani przez funkcjonariuszy w cywilu, grozi im też wyrok za rzekomy napad na radiowóz. Kilka dni temu piłkarze klubu futbolowego FK Mołodeczno przed meczem oddali hołd kibicowi tego klubu, który został znaleziony martwy po demonstracjach w tym mieście. Śledczy twierdzą, że to samobójstwo, ale mieszkańcy, w tym piłkarze, którzy byli obecni także na pogrzebie, w to nie wierzą. Na meczach ligowych kibice skandują hasła popierające protesty na Białorusi.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Najwybitniejsi polscy sportowcy, medaliści Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy, Mistrzostw Polski, reprezentanci Polski w piłce nożnej, piłce ręcznej, koszykówce czy siatkówce poparli białoruskich mistrzów sportu i trenerów, którzy napisali list otwarty do rządzących na Białorusi z żądaniem powtórzenia wyborów prezydenckich, uwolnienia więźniów politycznych, zatrzymania

Poinformował o tym oficjalnie na portalu Kościoła Katolickiego  na Białorusi Catholic.by  najbliższy współpracownik Metropolity Kondrusiewicza – Wikariusz  Generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej biskup Jerzy Kasabucki.

Abp Tadeusz Kondrusiewicz podczas spotkania z ofiarami milicyjnej przemocy przy jednym z mińskich aresztów, fot.: Catholic.by

Hierarcha, podkreślił, że przewodniczący Konferencji Katolickich Biskupów na Białorusi arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz ma białoruskie obywatelstwo, ale nie został wpuszczony do kraju zamieszkania i zameldowania  „bez podania przyczyny”!

Przypomnijmy, że arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz jest katolickim hierarchą, który krytykował władze Białorusi za przemoc, stosowaną wobec  współobywateli pokojowo protestujących przeciwko wynikom wyborów prezydenckich na ulicach białoruskich miast. Wzywał także do dialogu między władzą, a protestującymi i modlił się o pokojowe rozwiązanie kryzysu politycznego w kraju.

 Znadniemna.pl

Poinformował o tym oficjalnie na portalu Kościoła Katolickiego  na Białorusi Catholic.by  najbliższy współpracownik Metropolity Kondrusiewicza - Wikariusz  Generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej biskup Jerzy Kasabucki. [caption id="attachment_47959" align="alignnone" width="500"] Abp Tadeusz Kondrusiewicz podczas spotkania z ofiarami milicyjnej przemocy przy jednym z mińskich aresztów, fot.: Catholic.by[/caption] Hierarcha, podkreślił, że przewodniczący

Zwierzchnik Katolickiego Kościoła na Białorusi, przewodniczący Konferencji Katolickich Biskupów na Białorusi arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz nie jest wpuszczany na Białoruś – informuje rozgłośnia Radio Svaboda.

Abp Tadeusz Kondrusiewicz, fot.: svaboda.org

Według dziennikarzy hierarcha utknął na przejściu granicznym Kuźnica Białostocka-Bruzgi. Wracając  z Polski na Białoruś, został zatrzymany przez białoruską straż graniczną, która przetrzymuje arcybiskupa Kondrusiewicza, będącego obywatelem Republiki Białorusi. W rozmowie z dziennikarzem „Radia Swaboda” hierarcha potwierdził, że jest przetrzymywany na przejściu granicznym  i zapowiedział, że w związku z incydentem zostanie wydane specjalne  oświadczenie.

Podczas pobytu w Polsce arcybiskup udzielił m.in. wywiadu katolickiej rozgłośni „Radio Maryja” i telewizji „Trwam”. W rozmowie z katolickimi mediami hierarcha zauważył, na przykład, że „ludność białoruska dorosła do tego, by walczyć o swoje prawa”. Zaznaczył także, iż przyczyną tej przemiany jest to, że na Białorusi  odbyła się zmiana pokoleniowa. Arcybiskup Kondrusiewicz w wywiadzie zaakcentował stanowisko Kościoła Katolickiego na Białorusi wobec  kryzysu politycznego i podkreślił, że Kościół chce jego pokojowego rozwiązania.

Przytaczamy treść wywiadu arcybiskupa  Tadeusza Kondrusiewicza za witryną internetową „Radia Maryja:

–  Kościół na Białorusi chce pokojowego rozwiązania. Kilka razy zwracałem się na konferencji biskupów, aby drogą pokojową, drogą porozumienia, drogą okrągłego stołu usiąść i te problemy rozwiązać. Namawiałem do pokuty tych wszystkich, którzy zawinili. Kościół prawosławny i cerkiew prawosławna występują z podobnymi apelami. Nowy metropolita cerkwi prawosławnej wystosował wezwanie do wiernych, nawołując najpierw do przemiany serc, do pokuty, bo bez tego nie da się rozwiązać problemów – – mówił w rozmowie z TV Trwam ks. arcybiskup prof. Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita mińsko-mohylewski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Białorusi.

Już od dwóch tygodni na Białorusi trwają protesty przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki. Unia Europejska zapowiada sankcje wobec odpowiedzialnych za przemoc i sfałszowanie wyborów.

Zdaniem ks. abp. prof. Tadeusza Kondrusiewicza, ludność białoruska „dorosła do tego, by walczyć o swoje prawa i jest to już inne pokolenie niż 26 lat temu”.

– Są niektóre przesłanki, mówiące, że wybory nie odbyły się uczciwie. (…) Kościół na Białorusi chce pokojowego rozwiązania. Kilka razy zwracałem się na konferencji biskupów w tej sprawie, aby drogą pokojową, drogą porozumienia, drogą okrągłego stołu usiąść i te problemy rozwiązać. Namawiałem do pokuty tych wszystkich, którzy jednak zawinili, bo tak jest i nie jesteśmy sami. Kościół prawosławny i cerkiew prawosławna też podobnie występuje. Dwa dni temu odbyła się zmiana kierownictwa w cerkwi prawosławnej na Białorusi. Nowy metropolita wystosował swoje pierwsze wezwania do wiernych, do ludu Bożego i też nawołuje najpierw do przemiany serc, do pokuty, bo bez tego nie da się rozwiązać problemów – powiedział metropolita mińsko-mohylewski.

Duchowny podkreślił, że były organizowane międzyreligijne nabożeństwa, gdzie byli obecni katolicy, prawosławni, greko-katolicy i protestanci, Żydzi i muzułmanie i wspólnie modlono się w intencji pokojowego rozwiązania konfliktu na Białorusi.

– Są podziały. Społeczeństwo dzisiaj podzieliło się i to jest bardzo wielkie niebezpieczeństwo, bo często ludzie nie słyszą głosu Kościoła, że mimo trudności, mimo że ludzie ucierpieli, to jednak postawa chrześcijańska powinna być taka, aby przebaczyć. Boję się, że może dojść do jakiś porachunków, a to grozi wojną domową. Na pewno jest trudno przebaczyć, ale ja zawsze odwołuje się do słów Chrystusa z drzewa krzyża: >>Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią<<. Czasami nawet posunięcie milicji czy służb specjalnych trudno zrozumieć. Na przykład w Czerwonym Kościele zablokowano wszystkie wyjścia. Tam byli ludzie, którzy modlili się i nie mogli wyjść, bo ich tam trzymano dłuższy czas. Komu to jest potrzebne? Jest to niezrozumiałe. Po czasie wszyscy wyszli. To wprowadza tylko niepotrzebny rozłam w społeczeństwie i to jest bardzo niebezpieczne. Dzisiaj białoruskie społeczeństwo jest bardzo mocno podzielone – zaznaczył ks. arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz.

Rozmówca TV Trwam zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o rozwój sytuacji na Białorusi, to można obawiać się bardzo wielu rzeczy.

– Z jednej strony, obóz rządzący, a z drugiej strony, opozycja. Ale w tej opozycji na dzień dzisiejszy – szczerze mówiąc – nie ma lidera. My też nie wiemy, jakie wartości oni prezentują. Dlatego w swoim przesłaniu do naszych wiernych przed wyborami zwróciłem uwagę na to, żeby patrzyli nie tylko na programy polityczne, programy ekonomiczne i społeczne itd., ale również, jakie wartości duchowe prezentuje ten czy inny kandydat. Widzimy, że nikt z nich nic nie mówił o wartościach duchowych, dlatego jesteśmy też tym bardzo mocno zaniepokojeni. Ludzie walczą o demokrację, walczą o to, żeby wybory były sprawiedliwe, walczą o dobro społeczeństwa, ale na jakich fundamentach dalej budować przyszłość? Co będzie tym fundamentem? Liberalizm, który dzisiaj widzimy, że nie prowadzi do duchowego dobra? Wartości duchowe są wypłukane z życia człowieka. I to nas bardzo mocno niepokoi. Niepokoi też cerkiew prawosławną i protestanckie wspólnoty – wskazał przewodniczący Konferencji Episkopatu Białorusi.

Białoruskie społeczeństwo ma w sobie pozostałości systemu ateistycznego oraz sowieckiego.

– Najpierw wpływ ateizacji, która trwała trzy pokolenia. Społeczeństwo nie jest jednoznaczne. Kościół prawosławny jest większy niż Kościół katolicki, ale bardzo wielki procent ludności, to są ludzie niewierzący. Wielkim zadaniem wszystkich kościołów, wszystkich grup religijnych jest dać człowiekowi coś innego. Nie tylko, żeby on szukał rzeczy materialnych, czy myślał o tym, gdzie pojechać na wczasy czy żył filozofią wolności bez odpowiedzialności – co jest wielką katastrofą – ale budował swoje życie na wartościach duchowych – podsumował ks. arcybiskup prof. Tadeusz Kondrusiewicz.

Na zakończenie duchowny dodał, że pomimo relacji z Rosją, Białoruś powinna dążyć do utrzymania swojej suwerenności.

 Znadniemna.pl na podstawie Svaboda.org/ www.radiomaryja.pl

Zwierzchnik Katolickiego Kościoła na Białorusi, przewodniczący Konferencji Katolickich Biskupów na Białorusi arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz nie jest wpuszczany na Białoruś – informuje rozgłośnia Radio Svaboda. [caption id="attachment_47953" align="alignnone" width="500"] Abp Tadeusz Kondrusiewicz, fot.: svaboda.org[/caption] Według dziennikarzy hierarcha utknął na przejściu granicznym Kuźnica Białostocka-Bruzgi. Wracając  z Polski na Białoruś,

W związku ze spowodowanym przez epidemię koronawirusa odwołaniem w tym roku pobytów wakacyjnych w Polsce dla dzieci z polskich rodzin z Białorusi Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Lidzie zorganizowała dla swoich uczniów półkolonie, które odbyły się w ramach projektu „Ekspedycja Polska. Szkoły Letnie i edukacja online”, realizowanego przez Fundację Wolność i Demokracja.

W ramach półkolonii młodzi Polacy z Lidy odwiedzali miejsca polskiej pamięci narodowej na ziemi lidzkiej oraz uczestniczyli w wycieczkach po miejscach, związanych z wybitnymi Polakami, urodzonymi na Grodzieńszczyźnie.

Jedną z takich wycieczek stała się m.in. wyprawa na małą ojczyznę wybitnego polskiego muzyka Czesława Niemena – do Starych Wasiliszek. Tutaj dzieciaki miały okazję pomodlić się w kościele parafialnym pw. św. Piotra i Pawła, w którym został ochrzczony Czesław Niemen, a potem jako dzieciak i nastolatek, śpiewał w chórze kościelnym. Wychowankowie PSS przy ZPB w Lidzie odwiedzili też muzeum wybitnego muzyka w Starych Wasiliszkach, które mieści się w jego rodzinnym domu.

W ramach półkolonii nauczyciele PSS przy ZPB w Lidzie organizowali dla swoich wychowanków zajęcia i spotkania tematyczne, w ramach których dzieciaki zapoznały się m.in. z najważniejszymi wydarzeniami w dziejach Polski, poznawały ciekawe fakty z zakresu natury pojawiania się różnych zjawisk przyrodniczych. Dużą uwagę wychowawcy poświęcali rozwojowi artystycznemu swoich podopiecznych, m.in. ucząc z nimi polskie piosenki, a także dając lekcje gry na instrumentach muzycznych. Niektóre z nich, jak się okazało, są już dosyć dobrze opanowane przez uczniów, czego dowodem były ich występy przed rówieśnikami i pedagogami.

Letni odpoczynek dzieci trudno sobie wyobrazić bez aktywności fizycznej. O tym także pomyśleli organizatorzy półkolonii, organizując dla ich uczestników zabawy sportowe, a nawet prawdziwe zawody, m.in. w rzucaniu lotkami do tarczy (dart).

W jednym z dni półkolonii, trwających przez dziesięć sierpniowych dni, dzieciaki poznawały polskie słownictwo związane z podróżowaniem, w innym, z wykorzystaniem map historycznych Polski, uczestniczyły w pogadance na temat „O wolność naszą i waszą”.

Zakończyły się półkolonie uroczystym pożegnaniem, w ramach którego uczniowie PSS przy ZPB w Lidzie dzielili się wrażeniami z dziesięciu wspólnie spędzonych dni, częstowali się lodami i dziękowali swoim opiekunom.

Zaangażowani w półkolonie opiekunowie, podsumowując swoją pracę z dziećmi i młodzieżą, dziękowali Fundacji Wolność i Demokracja za zaopatrzenie ich w ciekawą i skuteczną metodykę prowadzenia półkolonii, organizowania zajęć tematycznych, gier i zabaw, dzięki którym dzieciaki z ogromnym zainteresowaniem i korzyścią spędzały czas.

 

 

 

Irena Biernacka dla Znadniemna.pl

W związku ze spowodowanym przez epidemię koronawirusa odwołaniem w tym roku pobytów wakacyjnych w Polsce dla dzieci z polskich rodzin z Białorusi Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Lidzie zorganizowała dla swoich uczniów półkolonie, które odbyły się w ramach projektu „Ekspedycja Polska. Szkoły Letnie i

Jubileuszowym koncertem w baranowickim kościele pw. św. Zygmunta obchodził 23 sierpnia 30 lat swojego istnienia jeden z najstarszych polskich zespołów artystycznych na Białorusi – chór „Kraj Rodzinny”, działający przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Baranowiczach.

Koncert poprzedziła uroczysta Msza św. w intencji chóru, jego obecnych i byłych uczestników oraz kierowników, a także całej polskiej społeczności na ziemi baranowickiej.

Nabożeństwo celebrował proboszcz baranowickiej parafii św. Zygmunta Bogdan Kryński.

Uroczystość jubileuszowa zgromadziła w kościele licznych gości, którzy przybyli złożyć chórzystom życzenia jubileuszowe z różnych zakątków Białorusi. Byli wśród nich: Renata Dziemiańczuk, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi, Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB, Eugeniusz Lickiewicz, członek Rady Naczelnej ZPB i prezes Oddziału ZPB w Prużanie, Maria Syczewska, wiceprezes Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych, prezes Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Baranowiczach, Elżbieta Gołosunowa, prezes Oddziału ZPB w Baranowiczach i dyrektor miejscowego Domu Polskiego, Eleonora Raczkowska-Jarmolicz, dyrektor baranowickiej Społecznej Szkoły Polskiej im. T. Reytana. Licznie reprezentowane na uroczystości były także oddziały ZPB z obwodu brzeskiego.

Jubileusz 30-lecia chóru nie mógł się odbyć bez ludzi, którzy w różnych okresach istnienia zespołu nim kierowali: Piotr Kodłyczewski, Borys Kożewnikow, Tatiana Pańko, Weronika Potocka i Wiktor Kobyłkin. Wszyscy oni kierowali najserdeczniejsze życzenia i podziękowania za kontynuowanie ich pracy obecnej dyrygentce i kierowniczce choru „Kraj Rodzinny” Zofii Kot.

W 30-letnim dorobku chóru „Kraj Rodzinny” jest udział w wielu konkursach i festiwalach. Do największych swoich osiągnięć chórzyści zaliczają zdobycie m.in.: Nagrody Głównej Festiwalu Pieśni Sakralnej „Łapskie Te Deum”, Nagrody Specjalnej TVP na Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie w 2006 roku, Złotego Medalu XIII Światowego Festiwalu Chórów Polonijnych w Koszalinie oraz Grand Prix XX Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. księdza Kazimierza Szwarlika w Będzinie.

W 2018 roku chór „Kraj Rodzinny” na zaproszenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy dostąpił zaszczytu śpiewania podczas uroczystości Święta Flagi Rzeczypospolitej Polskiej na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego w Warszawie.

Zespół z Baranowicz swoim śpiewem uświetnia najważniejsze wydarzenia w życiu polskiej mniejszości na Białorusi oraz w rodzinnych Baranowiczach. Jest także zespołem, stale goszczącym na uroczystościach religijnych, obchodzonych przez baranowicką wspólnotę katolicką. W 2018 roku „Kraj Rodzinny” godnie reprezentował Polaków z Baranowicz m.in. na obchodach 30-lecia Związku Polaków na Białorusi, a katolickie parafie w rejonie baranowickim regularnie zapraszają artystów z Baranowicz na swoje święta parafialne – festyny i odpusty.

Podczas koncertu jubileuszowego zgromadzona na uroczystości publiczność wysłuchała najnowszy program chóru, na który złożyły się znane polskie pieśni patriotyczne i religijne. Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Obwodowego Oddziału Związku Polaków na Białorusi, wygłaszając laudację na cześć chóru „Kraj Rodzinny”, nazwala zespół „Ambasadorem polskiej piosenki”.

Znadniemna.pl na podstawie Polesie.org

Jubileuszowym koncertem w baranowickim kościele pw. św. Zygmunta obchodził 23 sierpnia 30 lat swojego istnienia jeden z najstarszych polskich zespołów artystycznych na Białorusi – chór „Kraj Rodzinny”, działający przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Baranowiczach. Koncert poprzedziła uroczysta Msza św. w intencji chóru, jego obecnych

Rosyjska telewizja państwowa „Rossija1” wyemitowała wypowiedź prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, w której ten przyznał się, że na prośbę Aleksandra Łukaszenki  sformował w Rosji rezerwę resortów siłowych, która przyjdzie z pomocą białoruskiemu dyktatorowi, jeśli zajdzie taka potrzeba. Sam białoruski dyktator dzisiaj znowu oskarżył Polskę o chęć zajęcia Grodzieńszczyzny.

Wladimir Puytin i Aleksander Łukaszenko, fot.: novorosinform.org

„Aleksander Grigoriewicz (Łukaszenko – red.) poprosił mnie o sformowanie określonej rezerwy z funkcjonariuszy resortów siłowych. Zrobiłem to. Umówiliśmy się jednak, że rezerwa ta nie zostanie wykorzystana do momentu, aż sytuacja na Białorusi wymknie się spod kontroli ” – powiedział Putin na antenie telewizji „Rossija1”, cytowanej przez moskiewską rozgłośnię „Echo Moskwy”.

– Przeciwko Białorusi toczy się dyplomatyczna wojna na najwyższym szczeblu – mówił dzisiaj Aleksander Łukaszenko na kolejnej naradzie.

Według niego w Polsce pojawiły się oświadczenia o tym, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to Polsce przypadnie obwód grodzieński.

– Widzicie te oświadczenia o tym, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński przypadnie Polsce. Mówią o tym już otwarcie! – oświadczył Łukaszenko, cytowany przez rządową białoruską agencję BiełTA.

Łukaszenko i inni przedstawiciele białoruskich władz mówili wcześniej o tym, że oprócz sterowanych z zagranicy prób destabilizacji wewnątrz Białorusi, krajowi grozi także agresja ze strony państw NATO, z terytorium Polski i Litwy. Właśnie tym rzekomym zagrożeniem białoruski dyktator uzasadnił wzmocnienie białoruskich sił zbrojnych na zachodnich granicach oraz postawienie armii w stan gotowości bojowej w obwodzie grodzieńskim.

 Znadniemna.pl na podstawie echo.msk.ru i dziennik.pl

Rosyjska telewizja państwowa „Rossija1” wyemitowała wypowiedź prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, w której ten przyznał się, że na prośbę Aleksandra Łukaszenki  sformował w Rosji rezerwę resortów siłowych, która przyjdzie z pomocą białoruskiemu dyktatorowi, jeśli zajdzie taka potrzeba. Sam białoruski dyktator dzisiaj znowu oskarżył Polskę o

Przejdź do treści