HomeStandard Blog Whole Post (Page 72)

Unia Europejska nałożyła nowe sankcje na Białoruś m.in. za jej zaangażowanie w agresję przeciwko Ukrainie. Nowe restrykcje wprowadzają zakaz eksportu na Białoruś towarów i technologii, które przyczyniają się do militarnego wzmocnienia Białorusi.

Sankcje „rozszerzają zakaz eksportu na Białoruś na szereg bardzo wrażliwych towarów i technologii, które przyczyniają się do militarnego i technologicznego wzmocnienia Białorusi”.

UE nałożyła również „zakaz wywozu broni palnej i amunicji oraz towarów i technologii nadających się do wykorzystania w lotnictwie i przemyśle kosmicznym”. Zmiany dostosowują również sankcje na Białoruś do systemu sankcji przeciwko Rosji. Chodzi o to, aby przez Białoruś nie można było obchodzić sankcji nałożonych na Rosję.

Unia Europejska wprowadziła m.in. zakaz eksportu sprzętu bojowego i części lotniczych na Białoruś. Chodzi o produkty podwójnego zastosowania. Na czarną listę osób objętych restrykcjami zostały wpisane także kolejne nazwiska.

„Po ponad roku przełamujemy impas jeśli chodzi o przyjmowanie sankcji na Białoruś” – powiedział w ubiegłym tygodniu PAP stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.

Sankcje UE na Białoruś za wspieranie rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, jak również za represje wobec opozycji białoruskiej, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała na początku stycznia tego roku. Od tego czasu negocjacje między unijnymi krajami nie przynosiły przełomu.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że za blokadą stała część państw Europy Zachodniej, które chciały, żeby przyjęciu nowych sankcji wobec kolejnych sektorów białoruskiej gospodarki towarzyszyło wykreślenie z wcześniej przyjętych restrykcji wobec Mińska potasu, który służy do produkcji nawozów.

Po drugiej stronie barykady były m.in. Polska i państwa bałtyckie, które nie zgadzały się na żadne rozluźnienie restrykcji. Polska zawsze postulowała natychmiastową synchronizację sankcji wobec Białorusi z tymi nakładanymi na Rosję.

 Znadniemna.pl na podstawie PAP, Twitter.com, Ec.europa.eu, fot.: president.gov.by

 

Unia Europejska nałożyła nowe sankcje na Białoruś m.in. za jej zaangażowanie w agresję przeciwko Ukrainie. Nowe restrykcje wprowadzają zakaz eksportu na Białoruś towarów i technologii, które przyczyniają się do militarnego wzmocnienia Białorusi. Sankcje "rozszerzają zakaz eksportu na Białoruś na szereg bardzo wrażliwych towarów i technologii, które

Podczas spotkania białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki z mieszkańcami miejscowości Białowieskie w rejonie kamienieckim obwodu brzeskiego, jedna z uczestniczek spotkania zapytała Łukaszenkę o stosunek do posiadaczy Karty Polaka.

– Nie chcę obrazić ludzi. W Grodnie mam wielu znajomych. Pracują we władzach. Ale Kartę Polaka też mają w kieszeni. Mówię do nich: „No, jak tak można?” –  „Aleksandrze Grigoriewiczu, niech pan się nie martwi, jeśli trzeba – jutro oddamy je z powrotem”. Mówią, że wszyscy sobie wyrabiali, to i my wyrobiliśmy. – Jakieś przywileje z tego tytułu były, gdzieś mogliśmy pojechać. Nie chcę się obcinać tych ludzi. Dlatego podejmujemy w tej kwestii ostrożne kroki – tłumaczył, jak często się to zdarza w sposób dosyć kontrowersyjny, swój stosunek do posiadaczy Karty Polaka białoruski dyktator. Dodał, że nie wolno przesadzić z presją w tym temacie.

Pojednawcze w stosunku do posiadaczy Karty Polaka słowa Łukaszenki zabrzmiały po tym, jak białoruskie służby mundurowe zaczęły żądać od obywateli Białorusi zrzekania się Kart Polaka. Do podobnych incydentów dochodziło podczas przekraczania przez Białorusinów białorusko-polskiej granicy na podstawie wizy krajowej, przysługującej posiadaczom Kart Polaka. A w Grodnie funkcjonariusze KGB zaczęli wymuszać zrzekanie się Kart Polaka ich posiadaczach, pracujących w największych w grodzieńskim regionie zakładach produkcyjnych „Grodno-Azot”.

Słowa Łukaszenki mogą zatem oznaczać, że toleruje on tylko tych posiadaczy Kart Polaka oraz innych dokumentów potwierdzających bliskie związki z Polską, czyja lojalność wobec dyktatora i jego polityki względem Polski oraz Zachodu nie budzi podejrzeń.

Znadniemna.pl na podstawie Zerkalo.io, fot.: president.gov.by

Podczas spotkania białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki z mieszkańcami miejscowości Białowieskie w rejonie kamienieckim obwodu brzeskiego, jedna z uczestniczek spotkania zapytała Łukaszenkę o stosunek do posiadaczy Karty Polaka. - Nie chcę obrazić ludzi. W Grodnie mam wielu znajomych. Pracują we władzach. Ale Kartę Polaka też mają w

2 sierpnia pokazem filmu „Białoruski walc” w reżyserii Andrzeja Fidyka Centrum Myśli Jana Pawła II chce upamiętnić postać Alesia Puszkina, białoruskiego malarza, performera, ofiarę reżimu Łukaszenki. Artysta zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach 11 lipca 2023 roku podczas odbywania politycznego wyroku. Dokument o artyście zostanie przedstawiony na II Letnim Przeglądzie Filmowym „Pod Wspólnym Niebem”, organizowanym przez Centrum Myśli Jana Pawła II.

II Letni Przegląd Filmowy „Pod Wspólnym Niebe” w formie kina plenerowego odbywa się na dziedzińcu Centrum Myśli Jana Pawła II przy ul. Foksal 11 w każdą środę lata o godz. 20:00. Wieczory filmowe to okazja do poznania filmów z Ukrainy, Białorusi, Gruzji i Indii, a także przemian, które są udziałem mieszkańców i migrantów z tych krajów. Przegląd potrwa aż do 6 września.

W tym roku organizatorzy przygotowali aż 16 najciekawszych tytułów z ostatnich lat – filmów fabularnych i dokumentów, długich i krótkich metraży, rysujących współczesny obraz społeczno-kulturowy krajów, z których przybyli warszawscy migranci oraz ukazujących, często dramatyczne, przyczyny i konsekwencje opuszczenia rodzinnych domów.

– Staramy się poznawać naszych sąsiadów i aktualną sytuację w ich krajach, dlatego naturalną reakcją dla nas było rozszerzenie programu Przeglądu o ważny film z 2007 roku, opowiadający o Alesiu Puszkinie, artyście-opozycjoniście, który w tym miesiącu zmarł w trakcie odbywania wyroku politycznego w białoruskim więzieniu – mówi Mateusz Toma, koordynator II Letniego Przeglądu Filmowego. – W ten sposób chcemy połączyć się z Białorusinami, którzy naprawdę licznie odwiedzają nasze wieczory filmowe, w przeżywaniu ich żałoby i w sprzeciwie wobec zbrodniczych praktyk reżimu Łukaszenki.

Współinicjatorem pokazu jest partner Przeglądu, Muzeum Wolnej Białorusi, z którym dzielimy dziedziniec kamienicy przy Foksal – dodaje.

Drugim filmem, który Centrum Myśli Jana Pawła II pokaże 2 sierpnia, będzie „Gdy kwiaty nie milczą” w reżyserii Andreja Kuciły z 2021 roku. Nagradzany dokument ukazuje postawy kobiet i rodzin gotowych z determinacją walczyć o wolność po przegranych wyborach na Białorusi w 2020 roku.

Gośćmi wieczoru będą twórcy obu dokumentów: Andrzej Fidyk, reżyser „Białoruskiego walca”, i Andrej Kuciła, reżyser „Gdy kwiaty nie milczą”, a także Kamil Kłysiński, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

W związku z pojawieniem się dodatkowego tytułu w programie II Letniego Przeglądu Filmowego zaplanowany początkowo na 2 sierpnia film „Głosy” w reżyserii DocWave’a, także podejmujący tematykę artystycznego sprzeciwu wobec sfałszowanych wyborów na Białorusi, zostanie pokazany 30 sierpnia.

II Letni Przegląd Filmowy to nie tylko filmy dokumentalne. – Większość filmów, które wybraliśmy do programu II Letniego Przeglądu Filmowego Pod Wspólnym Niebem, to tytuły, które zdobyły uznanie i nagrody na międzynarodowych festiwalach, a nie były dotąd prezentowane szerzej polskiej publiczności. Oprócz dokumentów, przygotowaliśmy bardzo różnorodny, zarówno gatunkowo jak i wizualnie repertuar filmów fabularnych, a każdy prezentowany film to autorskie, artystyczne spojrzenie na współczesne tematy, aktualne pod każdą szerokością geograficzną – opowieści, z którymi może identyfikować się każdy z nas – mówi Mateusz Toma, koordynator wydarzenia.

Wstęp na wszystkie wieczory filmowe jest wolny!

Znadniemna.pl za centrumjp2.pl/fot.: svaboda.org

2 sierpnia pokazem filmu "Białoruski walc" w reżyserii Andrzeja Fidyka Centrum Myśli Jana Pawła II chce upamiętnić postać Alesia Puszkina, białoruskiego malarza, performera, ofiarę reżimu Łukaszenki. Artysta zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach 11 lipca 2023 roku podczas odbywania politycznego wyroku. Dokument o artyście zostanie przedstawiony na

Z udziałem przedstawicieli władz państwowych, powstańców i mieszkańców stolicy w poniedziałek po godz. 18.00, w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, odprawiono mszę św. na placu Krasińskich w Warszawie. Następnie odbył się apel pamięci.

W liturgii, której przewodniczy ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Wiesław Lechowicz wzięli  udział uczestnicy Powstania Warszawskiego, a także m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Obecni byli też m.in. wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.

Ołtarz ustanowiono na tle monumentalnego pomnika Powstania Warszawskiego, który przedstawia powstańców.

Przemawia Prezydent RP Andrzej Duda, fot.: Przemysław Keler/KPRP

Oficjalne obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zainaugurowało w niedzielę 30 lipca spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z powstańcami warszawskimi w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Prezydent wręczył uczestnikom powstania ordery i odznaczenia państwowe.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.

Andrzej Duda: To niezwykle ważna lekcja

– 79 lat temu, na przełomie sierpnia i września, ten plac widział jedne z najstraszniejszych wydarzeń Powstania Warszawskiego. To dlatego tutaj jest ten pomnik. Tu kiedyś był właz do kanału, który służył do ewakuacji powstańców i ludności ze Starówki do innych dzielnic Warszawy. Jak co roku w tych dniach oddajemy głęboki hołd. Dziękuje – mówił prezydent Andrzej Duda.

Fot.: Przemysław Keler/ KPRP

– 79. rocznica jest tuż przed tą 80. – jakże ważną. 80-lecie to czas, przez który patrzymy na dzisiejszą naszą ojczyznę. To Powstanie Warszawskie, tamten niezwykły czyn zbrojny, którego nigdy wcześniej i nigdy później nie było w historii, jest niezwykle ważnym wydarzeniem, ale także niezwykle ważną lekcją: jak trzeba dbać o ojczyznę, żeby ojczyzna trwła i przetrwała, co to znaczy bezpieczna ojczyzna – powiedział prezydent.

Zwrócił uwagę na rzymską paremię wypisaną na kolumnach budynku Sądu Najwyższego „Vim vi repellere licet – siłę wolno odeprzeć siłą”. – Ale żeby ją odeprzeć, to trzeba mieć siłę prawdziwą. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że jeśli mamy świadomość, że siły nam brak, a mimo to walczymy, to tym większe jest nasze bohaterstwo, ale prawdopodobieństwo naszego zwycięstwa jest wtedy niższe – dodawał Andrzej Duda.

Prezydent RP o budowie silnej Polski

Jak mówił, oczekiwaniem uczestników Powstania Warszawskiego jest budowa silnej Polski. – Właśnie oni przede wszystkim od nas oczekują, że my będziemy umieli budować z odpowiedzialnością taką Polskę, która nie będzie musiała się bronić, bo będzie na tyle silna, że nikt nie odważy się jej zaatakować. To na tym właśnie cała rzecz polega, by być tak silnym by nie musieć walczyć – powiedział prezydent.

Jest to – podkreślił – naszym wielkim zadaniem. – Głęboko w to wierzę, że podołamy temu ważnemu zadaniu. Niezależnie od tego, kto w danym momencie w RP sprawuje władzę. Mogę wam obiecać, że ze wszystkich sił będę realizował to zadanie ja, póki pełnię swój mandat – dodał Andrzej Duda.

Głos zabrał też m.in. Rafał Trzaskowski. – Jestem głęboko przekonany, że to dzięki Wam jesteśmy dzisiaj bezpieczni. Tradycja wszystkich powstań nas wzmacnia i wysyła sygnał na cały świat, że z Polkami i Polakami lepiej nie zadzierać – mówił, zwracając się do Powstańców, prezydent Warszawy. – Gdyby nie Wy, to pewnie nie byłoby ani Komitetu Obrony Robotników, ani potem Solidarności – dodawał Trzaskowski.

Apel Pamięci przed pomnikiem Powstania Warszawskiego

W Apelu Pamięci wymienieni zostali nie tylko ci, którzy polegli, ale także np. dowódcy Powstania Warszawskiego, którzy zmarli śmiercią naturalną oraz grupa kilku osób, które „przez dziesiątki powojennych lat nie szczędziły wysiłków, by pamięć o powstańczym zrywie nie uległa zatarciu”.

Znaleźli się wśród nich: prezydent Lech Kaczyński, prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesław Cywiński oraz żołnierze powstania: gen. Stanisław Komornicki ps. Nałęcz i płk Zbigniew Dębski ps. Prawdzic, którzy „zginęli na służbie Ojczyzny w katastrofie smoleńskiej, a ich dzieło na zawsze stanowić będzie hołd dla bohaterstwa Powstańców Warszawskich”.

Po Apelu Pamięci pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego delegacje władz państwowych, samorządowych i organizacji kombatanckich złożyły wieńce i wiązanki kwiatów.

Dzisiaj, 1 sierpnia, o godzinie 17:00 (Godzina „W”) w Warszawie i innych polskich miastach zawyją syreny, a przechodnie zatrzymają się w miejscu, by oddać hołd powstańcom warszawskim, którzy 79 lat temu dokładnie o tej godzinie rozpoczęli największą i najdłużej trwającą bitwę partyzantów oraz ludności cywilnej z niemieckim okupantem w czasie II wojny światowej.

 Znadniemna.pl na podstawie PAP, Prezydent.pl, fot.: Przemysław Keler/KPRP

Z udziałem przedstawicieli władz państwowych, powstańców i mieszkańców stolicy w poniedziałek po godz. 18.00, w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, odprawiono mszę św. na placu Krasińskich w Warszawie. Następnie odbył się apel pamięci. W liturgii, której przewodniczy ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Wiesław Lechowicz wzięli

Mszą świętą  celebrowaną dzisiaj nad ranem około godziny 4:30, czyli w godzinę rozstrzelania 11 zakonnic, które oddały życie w zamian za nowogródzkie rodziny, wyznaczone latem 1943 roku przez niemieckich okupantów na zagładę, zakończyły się w Nowogródku uroczystości poświęcone 80. rocznicy męczeńskiej śmierci sióstr Nazaretanek.

Ołtarz w lesie pod Nowogródkiem – miejscu męczeńskiej śmierci sióstr Nazaretanek, fot.: Grodnensis.by

Błogosławione Kościoła Katolickiego siostry Nazaretanki z Nowogródka zostały wyniesione na ołtarze w marcu 2000 roku przez papieża Jana Pawła II, obecnie świętego.

Tegoroczne uroczystości jubileuszowe męczeńskiej śmierci katolickich zakonnic poprzedziło uroczyste wniesienie do nowogródzkiego kościoła pw. św. Michała Archanioła relikwii męczennic oraz ich olejnych portretów, namalowanych na tę okazję przez najlepszych białoruskich malarzy-portrecistów. Nabożeństwo z tej okazji celebrował arcybiskup emeryt Tadeusz Kondrusiewicz.

Portrety męczennic, wystawione w nowogródzkim kościele św. Michała Archanioła, fot.: Dominik Zapasnik/Grodnensis.by

W uroczystościach jubileuszowych z okazji 80. rocznicy ofiary życia, złożonej przez siostry nazaretanki za nowogródczan, brał udział także biskup pomocniczy archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej Jerzy Kosobucki.

Miejscowi katolicy uczcili 80-lecie męczeńskiego czynu bohaterskiego zakonnic pieszą pielgrzymką, która 29 lipca wyruszyła do miejsca egzekucji w lesie pod Nowogródkiem z oddalonej od tego miasta o około 70 kilometrów miejscowości Nowa Mysz.

Nigdy za wiele przypominania o wydarzeniach sprzed 80-ciu lat, stanowiących świadectwo ofiarnej miłości do bliźniego.

Za portalem Ekai.pl przypominamy Państwu historię męczeńskiej śmierci sióstr nazaretanek z Nowogródka:

11 zakonnic ze Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu pod przewodnictwem s. Marii Stelli latem 1943 r. zgłosiło się dobrowolnie na gestapo, by ofiarować swoje życie za uratowanie aresztowanych 120 lokalnych mieszkańców. Aresztowanych nie zamordowano, ale wywieziono na roboty do Niemiec, a zakonnice zostały rozstrzelane w lesie pod Nowogródkiem 1 sierpnia 1943 r.

Obok swej przełożonej zginęły wówczas siostry: Imelda (Jadwiga Żak), Rajmunda (Anna Kukołowicz), Daniela (Eleonora Jóźwik), Kanuta (Józefa Chrobot), Sergia (Julia Rapiej), Gwidona (Helena Cierpka), Felicyta (Paulina Borowik), Heliodora (Leokadia Matuszewska), Kanizja (Eugenia Mackiewicz) i Boromea (Weronika Narmontowicz).

Męczennice z Nowogródka beatyfikowane zostały przez Jana Pawła II w roku 2000.

Nazaretanki przybyły do Nowogródka w 1929 r. na zaproszenie ówczesnego biskupa pińskiego Zygmunta Łozińskiego, obecnie sługi Bożego. Miały objąć opiekę nad miejscową Białą Farą – kościołem Przemienienia Pańskiego oraz zająć się wychowaniem i nauczaniem miejscowych dzieci. Od chwili przybycia do miasta, siostry Nazaretanki wpisały się w krajobraz Nowogródka i stały się ważną jego częścią. Były powszechne lubiane i szanowane, służyły wszystkim pomocą. Swojej posługi nie porzuciły nawet w chwili rozpoczęcia II wojny światowej i po wejściu Sowietów do miasta.

Siostry, otwarte na potrzeby ludzi w czasie pokoju, jeszcze bardziej udzielały się w czasie okupacji, gdy trzeba było pocieszać, pomagać, modlić się i współczuć rodzinom prześladowanych, więzionych i mordowanych.

W Nowogródku wojna rozpoczęła się 17 września 1939 roku w niedzielę, gdy do zebranych na mszy w farze dotarła wiadomość o przekroczeniu granicy Rzeczpospolitej przez armię sowiecką. Niestety dość szybko zostały zmuszone do opuszczenia klasztoru i porzucenia szkoły, którą prowadziły. Wszystkie, oprócz siostry Imeldy, zdjęły habity i zaczęły szukać zajęcia, które zapewniłoby im choć skromne utrzymanie. Dach nad głową znalazły u różnych dobrych mieszkańców miasta. Wspólne spotkania mogły odbywać się tylko w kościele podczas mszy świętej i nabożeństw. Ludzie, choć sami nie mieli wiele, to jak tylko mogli, wspierali siostry w ich trudnym położeniu. Nawet sowieckie władze były podobno pod wrażeniem pracowitości sióstr i przywiązania do nich zwykłych mieszkańców.

Terror okupacyjny po zajęciu tych ziem przez Niemców rozpoczął się w 1942 roku eksterminacją Żydów, po czym nastąpiła fala aresztowań ludności polskiej. Na wiosnę tego roku Niemcy wydali zakaz używania języka polskiego w kościołach.

Jednocześnie w okolicy coraz prężniej rozwijał się polski ruch partyzancki. W maju 1943 roku Niemcy postanowili rozprawić się z polskim podziemiem w regionie. Odpowiedzią na działania Polaków była akcja pacyfikacyjna „Hermann”, obejmująca zasięgiem okolice Puszczy Nalibockiej. Spalono wówczas kilka wiosek i mordowano ludność cywilną. W nocy z 28 na 29 czerwca 1942 roku aresztowano wielu Polaków, głównie spośród inteligencji oraz dokonano zbiorowej egzekucji ponad 60 osób, w tym dwóch kapłanów.

Podobna sytuacja powtórzyła się 18 lipca 1943 roku, gdy aresztowano 120 osób z zamiarem rozstrzelania uwięzionych. Wówczas siostry nazaretanki wspólnie podjęły decyzję ofiarowania swego życia za uwięzionych członków rodzin. Poinformowała o tym kapelana i rektora fary ks. Aleksandra Zienkiewicza pełniąca obowiązki przełożonej s. Stella, wypowiadając w imieniu wszystkich sióstr słowa: „Mój Boże, jeśli potrzebna jest ofiara z życia, niech raczej nas rozstrzelają, aniżeli tych, którzy mają rodziny, modlimy się nawet o to”.

W ślad za tym 31 lipca na komisariat Gestapo w Nowogródku przyszło 11 sióstr Nazaretanek. Jeszcze tego samego dnia, tj. 31 lipca wieczorem Niemcy wywieźli siostry za miasto, szukając miejsca, gdzie mogłaby odbyć się egzekucja. Odpowiedniego miejsca nie znaleziono, więc przywieziono je z powrotem do Nowogródka i zamknięto w piwnicy komisariatu. Kolejnego dnia, 1 sierpnia ponownie wyruszono za miasto. W końcu znaleziono „dogodne” miejsce, gdzie można było zamordować 11 niewinnych kobiet. Siostry Nazaretanki zostały rozstrzelane o poranku 1 sierpnia. Bez procesu, rozprawy, ani żadnego wyroku.

Jeden z mordujących zakonnice Niemców opowiadał później, że siostra Maria Stella wszystkie siostry pobłogosławiła i pożegnała się z nimi. Później wszystkie uklękły i wspólnie się modliły. Wtedy padły strzały.

Sami uwięzieni nie mieli pojęcia, że ktoś za nich chciał oddać życie. Wkrótce uwięzionych wywieziono na roboty do Niemiec, a kilku nawet zwolniono. Był wśród nich także ksiądz Zienkiewicz.

Dzięki staraniom księdza Zienkiewicza, szczątki zamordowanych sióstr w roku 1945 ekshumowano, przeniesiono do fary pw. Przemienienia Pańskiego i tam złożono we wspólnej mogile.

S. Małgorzata Banaś, która pozostała przy życiu, gdyż w tym czasie pracowała w szpitalu, odnalazła wkrótce miejsce stracenia swoich współsióstr. 19 marca 1945 r. ekshumowano ciała rozstrzelanych zakonnic, a ludność Nowogródka z głęboką czcią i wdzięcznością urządziła im triumfalny pogrzeb, składając ich trumny przy kościele farnym. Nad sarkofagiem w kaplicy Matki Bożej Nowogródzkiej widnieje cytat: „On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci”.

Z kolei ks. Aleksander Zienkiewicz osiadł po wojnie we Wrocławiu, gdzie był znanym duszpasterzem akademickim.

Już wkrótce zaczęto się zwracać do nowogródzkich męczennic z prośbami o wstawiennictwo w różnych potrzebach. Liczne łaski wypraszane w niebie przez siostry zostały wysłuchane przez Boga. W lutym 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny s. Małgorzaty, zmarłej 26 kwietnia 1966 r. w wieku 70 lat. „Pozostała tutaj przez resztę swego życia, była bardzo znana, kochana, wszystkie się modlimy o jej rychłą beatyfikację, bo sobie na to naprawdę zasłużyła” – powiedziała s. Adriana. W czerwcu tegoż roku doczesne szczątki sługi Bożej s. Małgorzaty przeniesiono do fary i spoczęły w kaplicy obok jej 11 błogosławionych współsióstr.

Wspomnienie liturgiczne 11 męczennic nazaretańskich obchodzone jest 4 września. Tego dnia w 1929 r. do Nowogródka przyjechały dwie pierwsze siostry, aby objąć „stałą i niezależną opiekę nad starożytną farą”, w której m.in. został ochrzczony Adam Mickiewicz.

Znadniemna.pl na podstawie Grodnensis.by, ekai.pl, zdjęcia: Nazaretanki.pl oraz Dominik Zapasnik/Grodnensis.by

Mszą świętą  celebrowaną dzisiaj nad ranem około godziny 4:30, czyli w godzinę rozstrzelania 11 zakonnic, które oddały życie w zamian za nowogródzkie rodziny, wyznaczone latem 1943 roku przez niemieckich okupantów na zagładę, zakończyły się w Nowogródku uroczystości poświęcone 80. rocznicy męczeńskiej śmierci sióstr Nazaretanek. [caption id="attachment_61912"

Ignacy Baliński, ps. Aksel – polski pisarz, publicysta i działacz społeczny. Z wykształcenia prawnik. Senator I kadencji z ramienia Narodowej Demokracji. Sędzia Sądu Najwyższego II RP. Wiceprezes Zarządu Głównego Polskiej Macierzy Szkolnej. W latach 1918–1927 przewodniczący Rady Miejskiej (prezydent Warszawy). Wykładowca prawa na SGGW i na Politechnice Warszawskiej. Autor znanego wierszyka: „Chcesz być czymś w życiu, to się ucz, Abyś nie zginął w tłumie; Nauka to potęgi klucz, W tym moc, co więcej umie”.

Urodził się w zamożnej rodzinie ziemiańskiej w Reginowie pod Słonimem. Pochodził z rodziny Balińskich z Balina h. Jastrzębiec, syn Józefa Zenona (1815–1892) i Józefy z domu Jundziłł h. Łabędź (zm. 1903).

W 1873 roku uczęszczał w Warszawie do szkoły prywatnej prof. Szmurły. Po ukończeniu gimnazjum w 1880 roku rozpoczął studia na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Warszawskiego, lecz wkrótce nasz bohater wybrał studia prawnicze, które uwieńczył złotym medalem i doktoratem. Następnie odbywał podróże po Francji, Hiszpanii i Algierze.

21 kwietnia 1894 poślubił Marię Chomętowską h. Lis, z którą miał synów: Józefa (1895–1928), Stanisława (1898–1984), Jana (1899–1974) i Antoniego Edwarda (1907–1990).

Przed I wojną światową pracował jako radca Prokuratorii Generalnej Królestwa Polskiego, wykładał prawoznawstwo w kilku szkołach i na kursach, ale przede wszystkim oddawał się twórczości literackiej i działalności społecznej.

Sygnując swe teksty jako „Axel” należał do redakcji „Życia” (od 1887), redagował działy literackie „Kuriera Warszawskiego” i „Słowa”. Od 1897 roku był członkiem redakcji tygodnika dla dzieci i młodzieży „Wieczory Rodzinne”. Współpracował m.in. z „Tygodnikiem Ilustrowanym” (od 1910) i „Przeglądem Narodowym”. Publikował obszerne artykuły z dziedziny prawa, felietony i recenzje z wydarzeń teatralnych i literackich oraz własne wiersze.

Był jednym z założycieli, a następnie prezesów Towarzystwa Prawniczego Warszawskiego, Warszawskiej Kasy Literackiej, Towarzystwa Popierania Młodzieży Katolickiej i Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. Pełnił funkcję kuratora Zakładu Opieki NMP przy ul. Żytniej, Zakładu św. Ludwika, szpitala św. Rocha oraz gimnazjum św. Stanisława Kostki. Od 1916 roku był sekretarzem, a następnie wiceprezesem Zarządu Głównego Polskiej Macierzy Szkolnej.

Podczas okupacji niemieckiej działał w Kole Międzypartyjnym, jako radca prawny Rady Głównej Opiekuńczej i przewodniczący Głównego Komitetu Szacowania strat wojennnych.

Prezes Rady Miejskiej w Warszawie Ignacy Baliński. Fotografia portretowa pochodząca z archiwum Koncernu Ilustrowanego Kuriera Codziennego/NAC

W wolnej Polsce był w latach 1918-1927 sędzią Sądu Najwyższego i jednocześnie przewodził Zrzeszeniu Sędziów i Prokuratorów.

Jako Prezes Rady Miasta Warszawy, stał na czele stołecznego samorządu. W 1921 roku założył Komitet Uczczenia Poległych w I wojnie światowej (ta inicjatywa zaowocowała ostatecznie Grobem Nieznanego Żołnierza).

Został senatorem I kadencji Sejmu (1922-1927) wybranym z listy nr 8 (Narodowej Demokracji). Zajmował się regulacją prawa, a także reprezentował parlament polski podczas misji dyplomatycznych we Francji. Był w tym czasie mentorem i wielkim autorytetem Witolda Gombrowicza, przyjaciela jego trzech synów, który rozpoczynał w 1923 roku studia prawnicze.

Wybuch II wojny światowej zastał Balińskiego na Litwie. Na początku niemieckiej okupacji jego warszawskie mieszkanie zostało doszczętnie ograbione. Stracił dorobek życia, cenną bibliotekę, archiwum rodzinne i domową galerię malarstwa. 19 września 1939 roku „w jednym ubraniu i z grudką ziemi w woreczku” przekroczył granicę pod Oranami. Opuścił Polskę i przedostał się do Wielkiej Brytanii w wieku 77 lat, gdzie mieszkał aż do śmierci.

W latach 1942–1945 działał w Komisji Prac Ustawodawczych przy Ministerstwie Sprawiedliwości Rządu na Uchodźstwie. W lutym 1945 roku był jednym z sygnatariuszy apelu do parlamentu brytyjskiego w sprawie decyzji jałtańskich. Zajął się pisaniem wierszy i wspomnień, m.in. znanych wspomnień o Warszawie (Edynburg 1946).

Zmarł 11 marca 1951 roku w Sudbury we wschodniej Anglii, nabożeństwo żałobne odprawiono w Brompton Oratory. Został pochowany na miejscowym cmentarzu (kw. VV, grób 4). Grób symboliczny ma na Cmentarzu Powązkowskim (kw. T-2-2).

Odznaczenia polskie

  • Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (pośmiertnie, na obczyźnie).
  • Medal Niepodległości

Odznaczenia zagraniczne

  • Order Gwiazdy II klasy (Rumunia)
  • Order Korony II klasy (Włochy)
  • Order Trzech Gwiazd III klasy (Łotwa)
  • Order Legii Honorowej III klasy (Francja)

Zdjęcie: Ignacy Baliński. Fotografia portretowa, 1918 rok/Narodowe Archiwum Cyfrowe/Karol Pęcherski

Znadniemna.pl na podstawie idmn.pl

Ignacy Baliński, ps. Aksel – polski pisarz, publicysta i działacz społeczny. Z wykształcenia prawnik. Senator I kadencji z ramienia Narodowej Demokracji. Sędzia Sądu Najwyższego II RP. Wiceprezes Zarządu Głównego Polskiej Macierzy Szkolnej. W latach 1918–1927 przewodniczący Rady Miejskiej (prezydent Warszawy). Wykładowca prawa na SGGW i

Podczas maratonu solidarności z białoruskimi więźniami politycznymi prowadzonego w mediach społecznościowych zebrano ponad 574 tys. euro na pomoc więźniom politycznym i ich rodzinom, poinformowały niezależne białoruskie media.

Maraton solidarności z więźniami politycznymi i ich rodzinami prowadzony pod hasłem „Nam nie jest wszystko jedno!”, trwał w sobotę na kanale YouTube przez 12 godzin. Wzięli w nim udział blogerzy, politycy, prominentni działacze kultury i sportu oraz obywatele.Zbiórka pieniędzy na pomoc dla więźniów politycznych i ich rodzin trwa dalej, bo Białorusini nie przestają wpłacać, poinformowała TV Biełsat, jeden ze współorganizatorów maratonu.

Organizatorzy apelowali do wszystkich widzów maratonu na Białorusi, aby traktowali priorytetowo swoje bezpieczeństwo: nie udostępniali, nie lajkowali ani nie komentowali transmisji z kont osobistych, a darowizny przekazywali wyłącznie za pośrednictwem kart bankowych oraz kont przyjaciół i krewnych mieszkających za granicą.

Według danych Centrum Praw Człowieka „Wiasna” na Białorusi jest blisko 1500 więźniów politycznych.

Znadniemna.pl na podst. PAP

Podczas maratonu solidarności z białoruskimi więźniami politycznymi prowadzonego w mediach społecznościowych zebrano ponad 574 tys. euro na pomoc więźniom politycznym i ich rodzinom, poinformowały niezależne białoruskie media. Maraton solidarności z więźniami politycznymi i ich rodzinami prowadzony pod hasłem „Nam nie jest wszystko jedno!”, trwał w sobotę

Zamknięcia granicy z Białorusią w przypadku prowokacji, dokonywanych przez rosyjskich najemników z grupy Wagnera, sprowadzonych przez Łukaszenkę do swojego kraju, razem z Polską dokona także Litwa. Resorty spraw wewnętrznych z Warszawy i Wilna uzgadniają wspólne działania w tym zakresie.

–  Litwa i Polska rozważają wspólne zamknięcie granicy z Białorusią w przypadku poważnych incydentów z udziałem żołnierzy rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera – oświadczył w piątek litewski wiceminister spraw wewnętrznych Arnoldas Abramavičius. Dodał, że możliwość zamknięcia granicy jest realna.

Wiceminister wskazał, że jego resort jest poinformowany o tym, że we czwartek przedstawiciele polskiego rządu na granicy z Białorusią (w Krynkach na Podlasiu) odbyli naradę i dokonali oceny sytuacji.

Abramavičius powiedział, że nie sądzi, by Polskę mogły zastraszyć komentarze białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki, że grupa Wagnera „prosi o wyjazd na Zachód, prosi mnie o pozwolenie… pojechać do Warszawy, do Rzeszowa”.

– Polska jako potęga militarna nie jest w wielkim niebezpieczeństwie. Ale jako możliwość prowokacji, owszem. Mogą to być jakieś grupy uchodźców, nielegalnych migrantów, którzy są przesiedlani w celu wywołania pewnego rodzaju niepokojów – powiedział Abramavičius.

 Znadniemna.pl na podstawie LRT.LT

Zamknięcia granicy z Białorusią w przypadku prowokacji, dokonywanych przez rosyjskich najemników z grupy Wagnera, sprowadzonych przez Łukaszenkę do swojego kraju, razem z Polską dokona także Litwa. Resorty spraw wewnętrznych z Warszawy i Wilna uzgadniają wspólne działania w tym zakresie. -  Litwa i Polska rozważają wspólne zamknięcie

Podejmowaliśmy wszelkie możliwe próby wydobycia Andrzeja Poczobuta z więzienia. Natomiast z wielkim żalem muszę stwierdzić, że w tym momencie nie ma na to warunków. Nie ma najmniejszej dobrej woli po tamtej stronie – powiedział wczoraj, 27 lipca, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński.

Minister Kamiński podkreślił, że trzeba pamiętać o Andrzeju Poczobucie i o setkach więźniów politycznych na Białorusi.

„To są prawdziwi Białorusini, nie Łukaszenka. To ci przywódcy, liderzy narodu białoruskiego, którzy siedzą w więzieniach, to oni tak naprawę reprezentują naród białoruski. I z takim narodem będziemy tworzyli wspólną przyszłość” – zaznaczył.

Żona więźnia politycznego, dziennikarza i aktywisty Andrzeja Poczobuta – Oksana poinformowała, że od 6 lipca, tj. od trzech tygodni, nie otrzymała od niego listu. W kolonii w Nowopołocku Poczobut trafił prawdopodobnie do karceru.

Poczobut około miesiąc temu został przewieziony do miejsca odbywania kary – kolonii karnej w Nowopołocku na północy Białorusi. Wówczas pisemnie przekazał informację o tym swojej żonie. Listy z więzienia, to w zasadzie jedyna forma kontaktu z bliskimi.

Formalnie więźniowie mają prawo do rzadkich rozmów telefonicznych i spotkań z bliskimi, jednak władze więzienne mogą dyscyplinarnie pozbawić ich tych „przywilejów”. Właśnie taka jest prawdopodobnie sytuacja Andrzeja Poczobuta.

Oksana Poczobut dodała, że do jej męża nie jest dopuszczany adwokat, a on sam trafił do karceru, prawdopodobnie już drugi lub trzeci raz. „Nie wiem, jak się tam trzyma bez leków” – napisała żona dziennikarza we wtorek.

Wyrok ośmiu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla Andrzeja Poczobuta ogłosił 8 lutego sędzia Grodzieńskiego Sądu Obwodowego Dzmitry Bubieńczyk.

W uznanym za politycznym procesie, który trwał od 16 stycznia, władze zarzuciły Poczobutowi, obywatelowi Białorusi i działaczowi polskiej mniejszości „podżeganie do nienawiści”, a jego działaniom, polegającym na kultywowaniu polskości i publikowaniu artykułów w mediach, przypisano znamiona „rehabilitacji nazizmu”. Poczobut był również oskarżony o wzywanie do działań na szkodę Białorusi. Groziła mu kara do 12 lat więzienia. W maju Sąd Najwyższy Białorusi odrzucił apelację Poczobuta i utrzymał wyrok w mocy.

Organizacje praw człowieka uznają Poczobuta za więźnia politycznego, a postępowanie wobec niego – za motywowane politycznie. Polskie władze domagają się uwolnienia Poczobuta i oczyszczenia go z politycznie motywowanych, nieprawdziwych zarzutów. MSZ RP wielokrotnie zapewniało, że stale prowadzi działania na rzecz uwolnienia Poczobuta.

Znadniemna.pl za PAP

Podejmowaliśmy wszelkie możliwe próby wydobycia Andrzeja Poczobuta z więzienia. Natomiast z wielkim żalem muszę stwierdzić, że w tym momencie nie ma na to warunków. Nie ma najmniejszej dobrej woli po tamtej stronie - powiedział wczoraj, 27 lipca, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński. Minister

Unia Europejska zgodziła się przyjąć sankcje wobec Białorusi m.in. za zaangażowanie tego kraju po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. „Po ponad roku przełamujemy impas jeśli chodzi o przyjmowanie sankcji na Białoruś” – powiedział wczoraj, 26 lipca, PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.

„Oczywiście Polska chciałaby bardziej ambitnych zapisów. Chcielibyśmy, aby sankcje były przyjmowane znacznie szybciej. Jest to jednak krok w dobrym kierunku. Po ponad roku przełamujemy impas jeśli chodzi o przyjmowanie sankcji na Białoruś. Ich przyjęcie jest szczególnie ważne z uwagi na aktualna sytuację” – oświadczył ambasador RP.

Decyzja wejdzie w życie, jeśli żadne z 27 państw członkowskich UE nie zgłosi sprzeciwu do 28 lipca.
Unia Europejska uzgodniła m.in. wprowadzenie zakazu eksportu sprzętu bojowego i części lotniczych na Białoruś. Chodzi o produkty podwójnego zastosowania. Na czarną listę osób objętych restrykcjami zostały wpisane także kolejne nazwiska.

Sankcje UE wobec Białorusi za wspieranie rosyjskiej agresji wobec Ukrainy, jak również represje wobec opozycji białoruskiej, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała na początku stycznia tego roku. Od tego czasu negocjacje między unijnymi krajami nie przynosiły przełomu.

Znadniemna.pl/PAP

 

Unia Europejska zgodziła się przyjąć sankcje wobec Białorusi m.in. za zaangażowanie tego kraju po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. „Po ponad roku przełamujemy impas jeśli chodzi o przyjmowanie sankcji na Białoruś” – powiedział wczoraj, 26 lipca, PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. „Oczywiście

Skip to content