HomeStandard Blog Whole Post (Page 398)

W moskiewskim wydawnictwie „Oświata” ukazały się dzienniki pierwszego przewodniczącego KGB ZSRS Iwana Sierowa, który przyczynił się do wielu operacji specjalnych, przeprowadzonych przez sowieckie służby specjalne w latach II wojny światowej. Większość z nich wymierzona była w Polskę i Polaków, a niektóre z nich związane były z Białorusią.

Strona tytułowa książki

 

Ukazanie się takiej publikacji jest ważnym wydarzeniem, ponieważ najczęściej dygnitarze OGPU/NKWD/KGB niechętnie dzielą się ze społecznością swoimi tajemnicami. To jest szczególny przypadek. Swoje dzienniki i dokumenty osobiste Sierow wmurował w ścianę domu letniskowego i ten schowek został znaleziony dopiero w 2012 r. Generał urodził się w chłopskiej rodzinie, zrobił zawrotną karierę wojskową, a od lutego 1939 r. przeniesiony został do NKWD. Od tego momentu zaczął prowadzić dzienniki, w których zapisał wszystkie najważniejsze wydarzenia w swoim życiu. Było ich wiele. Oto jak czekista scharakteryzował zbliżenie ZSRS i Niemiec oraz wizytę Ribbentropa do Moskwy: „W końcu 1939 r. (sierpień-wrzesień) zaczęły się układać stosunki z Niemcami. Stamtąd przyjeżdżały różne misje – handlowe, kulturalne i nawet naukowe. Miałem zadanie przypatrywać się im i meldować. […] W dniu przylotu Ribbentropa do Moskwy niezwłocznie zadzwonił do mnie K. Woroszyłow i powiedział: „Towarzysz Sierow, gospodarz (tak nazywano Stalina) kazał wam lecieć do Bieżycy w obwodzie kalinińskim na lotnisko i zapewnić przelot niemieckich samolotów, a gdy wylądują, zapewnić Niemcom „zakąskę”, i dodał, że w Bieżycy stacjonuje pułk przeciwlotniczy, no to powinienem zadbać, by nie strzelali do niemieckich samolotów”. […] Nie miałem czasu, by pojechać na pozycje artyleryjskie, ponieważ radiooperator zameldował, że „nawiązał łączność z gośćmi”, są już blisko. Wyszedłem na pole wzlotów i zacząłem się wpatrywać. W powietrzu ukazały się dwa bombowce na wysokości trzech tysięcy metrów, poruszające się z ogromną prędkością. Radiooperator poinformował, że lecą na Moskwę i zaczęły zawracać nad lotniskiem. Wówczas w powietrzu w pobliżu samolotu zobaczyłem wybuch szrapnela, po nim drugi i trzeci, a następnie trzy wybuchy koło przedniego samolotu. Chwyciłem lornetę. Nie było wątpliwości: artylerzyści szrapnelem zaczęli ostrzał „niemieckich gości”. Rzuciłem się do telefonu. […] Zawoławszy dowódcę pułku przeciwlotniczego warknąłem na niego: „Zaprzestać ognia!”. Tamten jąkając się odpowiedział, że sam nie wie, jak to się stało. Rzuciłem słuchawkę i zadzwoniłem do Moskwy, zameldowałem o wydarzeniu. […] Po tym szybko pobiegłem do swojego samolotu i odleciałem do Moskwy”. Jak wiadomo Ribbentrop mimo wszystko wylądował w Moskwie i udało mu się podpisać z Mołotowem pakt o nieagresji z dodatkowym tajnym protokołem o podziale stref wpływu w Europie.

Wrzesień 1939

Sierow był szczęściarzem. Osądzono artylerzystów, a czekista już 2 września 1939 r. powołany został na stanowisko komisarza ludowego spraw wewnętrznych Ukraińskiej SRS. W przeciągu kilku miesięcy major artylerii zrobił zawrotną karierę i został komisarzem bezpieczeństwa państwowego 3 rangi. Po dwóch tygodniach po przeniesieniu na Ukrainę czekista bierze udział w przyłączeniu zachodnich terytoriów Białorusi i Ukrainy do Związku Sowieckiego. „Mierkułow powiedział mi, że 17 września nasze wojska zajmą wschodnie województwa Polski, gdzie mieszkają Ukraińcy, a na białoruskim kierunku, gdzie mieszkają Białorusini. Następnie przystąpiliśmy do przygotowania grup operacyjnych NKWD, by każda z nich po wkroczeniu do miasta natychmiast rozpoczęła poszukiwania i aresztowania wrogich nam ludzi”. Dziś wiemy, że w pierwszych godzinach i dniach tzw. wyprawy polskiej funkcjonariusze sowieckich organów specjalnych aresztowali wielu reprezentantów polskiej administracji publicznej, funkcjonariuszy policji, żołnierzy. Wówczas w ręce NKWD trafiło również wiele osób cywilnych. Byli to przeważnie reprezentanci tzw. klasy zamożnych. Wielu obywateli II Rzeczypospolitej w pierwszych miesiącach przyłączenia zachodnich regionów Białorusi i Ukrainy do ZSRS zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach.
Opisując proces przygotowania Armii Czerwonej do wtargnięcia do zachodnich regionów Ukrainy, Sierow przytacza ten fakt, iż w przededniu „lotnicy zbombardowali stacje kolejowe i dyslokacje wojsk polskich”. Przyznanie to po raz kolejny potwierdza, że „wyprawa polska” 17 września 1939 r. nie była „misją pokojową”, a miała wszystkie cechy konfliktu zbrojnego. Co ciekawe, komisarz ludowy NKWD ZSRS o mało nie dostał się do polskiej niewoli.
W ogóle wspomnienia Sierowa o wydarzeniach września 1939 r. raczej przypominają szkice frontowe niż pełne patosu sprawozdania o „polskiej szlachcie, uciekającej przed natarciem wojsk sowieckich”. Następnie był Lwów, gdzie Sierow oszukał dowódców polskiej obrony miasta i zamiast tego, by puścić oficerów Wojska Polskiego (właśnie o tym umówili się w trakcie spotkania polski generał Langner i komisarz ludowy Sierow) funkcjonariusze NKWD aresztowali obrońców Lwowa i wysłali do punktu zbornego, skąd później trafiali oni do więzień i obozów. Charakteryzując wydarzenia września 1939 r., czekista pisał: „Prawie na wszystkich ulicach dochodziło do strzelaniny. Najczęściej zaczynali nasi. Przy tym również Polacy, zasmuceni zajęciem wschodnich województw (przez Armię Czerwoną – przyp. I. M.), byli źli na nas”. Sierow, jak sam się przyznał, brał udział we „wzięciu do niewoli” dowódcy Nowogródzkiej Brygady Kawalerii Władysława Andersa.

Pierwsze spotkanie z Okulickim

Komisarz ludowy uczestniczył w walce przeciwko polskiemu podziemiu zbrojnemu na przyłączonych do ZSRS terytoriach. „Dla wszystkich zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi powołano byłego kierownika polskiej „Dwójki” Okulickiego. […] ZWZ jest gorąco wspierany przez licznych Polaków, którzy nadal żyją w USRS” – podkreślił Sierow. Czekista szczegółowo opisał, jak przesłuchiwał obywateli polskich aresztowanych przez NKWD i cynicznie zaznaczył, że „gdy przesłuchuje się katolika, a następnie wzywa się na świadka „matkę Boską”, Polak zazwyczaj nie może oszukać Bogurodzicy, dlatego od razu po nim widać, że wszystko, co przed tym powiedział, jest kłamstwem”.
Wielkim sukcesem dla Sierowa było aresztowanie jednego z kierowników Związku Walki Zbrojnej Leopolda Okulickiego w styczniu 1941 r. „Jesteśmy kolegami, zwiadowcami, z tą różnicą, że jestem również śledczym, a was już aresztowano, dlatego opowiadajcie wszystko, co trzeba” – oświadczył Sierow zatrzymanemu oficerowi. Tamten z kolei stwierdził, że największe nieszczęście stalinowskich służb specjalnych polega na tym, że sowieckich ludzi, którzy przyjechali do zachodnich obwodów Białorusi i Ukrainy, lokalna ludność, Polacy, Białorusini, Ukraińcy, byli poddani polscy poznają za kilometr – po ubraniu i słownictwu. Leopolda Okulickiego, jak wielu innych obywateli polskich, aresztowanych w latach 1939-1941, uratował atak Niemiec na ZSRS. Już w sierpniu 1941 r. generała uwolniono i skierowano do sztabu Władysława Andersa, który tworzył wojsko polskie w ZSRS. Nie było to jednak ostatnie spotkanie Sierowa z Okulickim.

W Besarabii i krajach bałtyckich

W książce „Zapiski z walizki” opisuje się, jak sowieckie organy specjalne stosowały różne metody pracy (werbunek, szantaż) celem osiągnięcia wyznaczonych celów. Do niemieckiego przemysłowca podesłano dziwki i zrobiono kompromitujące zdjęcia, do otoczenia metropolity Szeptyckiego wprowadzono swoją wtykę. Przy tym każdy swój krok Sierow uzgadniał z Moskwą.
Po terytoriach polskich Kreml zwrócił swoje spojrzenie na Rumunię. Sierow uczestniczył w przyłączeniu Besarabii do ZSRS i tam jego ludzie osobiście brali udział w aresztowaniach „wrogów narodu”. „W ciągu pierwszego dnia aresztowaliśmy znanych nam kontrrewolucjonistów ok. 200 osób” – pisał czekista. Przy tym wydarzenia w Besarabii w 1940 r. Sierow nazywał „organizacją Republiki Mołdawskiej”. W lutym 1941 r. czekista wrócił do Moskwy i został pierwszym zastępcą komisarza ludowego NKWD. Obejmując to stanowisko, Iwan Sierow uczestniczył w represjach wobec oficerów wojsk przyłączonych do ZSRS w 1940 r. Litwy, Łotwy i Estonii.

 

Walka przeciwko Armii Krajowej

Na początku wojny z Niemcami Sierow obejmował stanowisko zastępcy komisarza ludowego spraw wewnętrznych ZSRS. Jednocześnie wykonywał również inne obowiązki. Właśnie generał zorganizował podróż Stalina na front latem 1943 r. Poza tym Sierow był odpowiedzialny za organizację sowieckiego ruchu partyzanckiego na okupowanych przez nazistów terytoriach. Wreszcie właśnie ten człowiek ponosi całkowitą odpowiedzialność za organizację i przeprowadzenie deportacji Niemców Powołża, krymskich Tatarów, Kałmuków, Czeczenów, Inguszy. „W dniu operacji nasi oficerowie i żołnierze powiedzieli Niemcom, ile ładunku można wziąć ze sobą oprócz rzeczy osobistych, i w ciągu 2 dni wywieźli 470 tysięcy Niemców Powołża” – zaznaczył autor zapisek. W taki oto sposób opisał tragedię prawie pół miliona osób. Zbrodnia przeciw ludzkości stała się dla generała NKWD zwykłą statystyką.
Latem 1944 r. Kreml znów poleca mu rozwiązanie „kwestii polskiej”. W lipcu 1944 r. generał NKWD przyjechał do Mińska. Wówczas „kat Polski”, jak nazywają Sierowa polscy badacze, doradzał komisarzowi ludowemu NKWD BSRS S. Bielczenkowi w sprawach poszukiwania „zdrajców” na terytorium Białorusi. Później Sierow „poluje” w Wilnie na dowódców Armii Krajowej. „Skontaktowałem się z generałem Czerniachowskim, przyjechał do mnie i umówiliśmy się, że trzeba tę brygadę Armii Krajowej złowić, żołnierzy internować, a dowództwo rozbroić i wysłać do Moskwy pod eskortą. Towarzysz Czerniachowski zgodził się z tym planem i we dwoje sporządziliśmy telegram do Kwatery Głównej Wodza Naczelnego i wysłaliśmy go” – napisał generał NKWD. Następnie było aresztowanie pułkownika Aleksandra Krzyżanowskiego (pseudonim Wilk) i oficerów formacji Armii Krajowej, którą dowodził. W listopadzie 1944 r. czekistę mianowano pełnomocnikiem NKWD ds. I Frontu Białoruskiego. W marcu 1945 r. Sierow po raz drugi aresztował generała Leopolda Okulickiego, który był wówczas jednym z kierowników polskiego podziemia. „Zabandażowałem sobie jedno oko i udając ślusarza hydraulika wszedłem do pokoju, gdzie był Okulicki. Nie zwrócił na mnie żadnej uwagi, ale ja poznałem go od razu. Przez 5 lat niezbyt się zmienił” – napisał czekista. W końcu podczas „procesu szesnastu”, który odbył się w Moskwie nad przywódcami polskiego podziemia w 1945 r., Okulicki został skazany na 10 lat pozbawienia wolności, lecz w grudniu 1946 r. zmarł w więzieniu na Łubiance.

Iwan Sierow

Wykonawca zbrodniczych rozkazów

Po II wojnie światowej Iwan Sierow dalej wspinał się po szczeblach kariery i w marcu 1954 r. został pierwszym przewodniczącym KGB ZSRS. W 1963 r. jednak wybuchł skandal ze zdemaskowaniem funkcjonariusza KGB Olega Pieńkowskiego, który pracował na rzecz obcych wywiadów. W końcu Sierow został zdegradowany i szybko podał się do dymisji. Dziś ten człowiek postrzegany jest różnie. Przykładowo dyrektor Rosyjskiego Towarzystwa Wojenno-Historycznego, doktor habilitowany nauk historycznych Michaił Miagkow w jednym z wywiadów stwierdził: “Sierow sumiennie wykonywał swoje obowiązki, gdziekolwiek był. Weźmy 1939 r. Przyłączenie zachodnich regionów Ukrainy i Białorusi. Bez wątpienia były również represje i on uczestniczył w tych represjach. Uważał jednak, że bez nich niemożliwe będzie odbicie agresji zbrojnej”. Przypomnijmy sobie jednak, czym się usprawiedliwiali zbrodniarze nazistowscy, których sądzono w Norymberdze. Tak, wszyscy mówili, że po prostu „sumiennie wykonywali rozkazy”. Na rękach esesmanów i nazistów była krew milionów ludzi i otrzymali to, na co zasłużyli. Na rękach stalinowskich organów specjalnych również było wiele krwi. Nawet z zapisek Sierowa wynika, że w latach 1939-1941 w zachodnich obwodach Białorusi i Ukrainy aresztowano i deportowano znaczną liczbę nie tylko żołnierzy, ale i osób cywilnych. Później to samo działo się w Besarabii i krajach bałtyckich. Książka “Iwan Sierow. Zapiski z walizki” jest bardzo ciekawym dokumentem, ilustrującym wiele kart historii II wojny światowej, jednak współcześni czytelnicy powinni położyć akcent nie na to, że ktoś starannie wykonywał polecenia, a jaką ceną osiągnięto wyniki, o których informuje autor zapisek. Sierow był człowiekiem systemu, lecz system był nieludzki i trzeba o tym pamiętać.

Znadniemna.pl za Ihar Mielnikau, doktor historii/minsk.msz.gov.pl

W moskiewskim wydawnictwie „Oświata” ukazały się dzienniki pierwszego przewodniczącego KGB ZSRS Iwana Sierowa, który przyczynił się do wielu operacji specjalnych, przeprowadzonych przez sowieckie służby specjalne w latach II wojny światowej. Większość z nich wymierzona była w Polskę i Polaków, a niektóre z nich związane były

Władze Grodzieńszczyzny szukają nowych pomysłów na zainteresowanie atrakcjami regionu zagranicznych turystów. Festiwal muzyczny będzie nosić nazwę „Rock-Żniwień” (po białorusku – sierpień) i jego pierwsza edycja odbędzie się już w tym roku. Miejscem ma być scena koncertowa położona na brzegu białoruskiej części Kanału Augustowskiego.

„Będzie to pierwsza impreza muzyczna na taką skalę w strefie bezwizowej nad kanałem. Organizatorzy są pewni, że międzynarodowy koncert w strefie bezwizowej zainteresuje gości i muzyków z różnych krajów – obiecuje szef wydziału sportu i turystyki grodzieńskich władz obwodowych Aleh Andrejczyk. – Pokazać się przed szerokim gronem międzynarodowej publiczności będą mogły też białoruskie zespoły rockowe.

Organizatorzy zapewniają, że na imprezę może przyjechać nawet 15 tys. fanów. Na festiwal będą sprzedawane bilety, ale ich koszt ma być symboliczny, ponieważ „Rock-Żniwień” nie będzie traktowany jako przedsięwzięcie komercyjne.

Wkrótce ma zostać uruchomiona strona internetowa, na której chętni do udziału w festiwalu obcokrajowcy będą mogli się zarejestrować, kupić bilet oraz zarezerwować noclegi. W ofercie znajdą się działające w okolicy hotele, gospodarstwa agroturystyczne i kempingi.

Jakie międzynarodowe gwiazdy wystąpią nad Kanałem Augustowskim? O tym pomysłodawcy imprezy obiecują poinformować nieco później.

Znadniemna.pl za belsat.eu/belta.by

Władze Grodzieńszczyzny szukają nowych pomysłów na zainteresowanie atrakcjami regionu zagranicznych turystów. Festiwal muzyczny będzie nosić nazwę „Rock-Żniwień” (po białorusku – sierpień) i jego pierwsza edycja odbędzie się już w tym roku. Miejscem ma być scena koncertowa położona na brzegu białoruskiej części Kanału Augustowskiego. „Będzie to pierwsza

Koncert świąteczny z udziałem dzieci, uczących się języka polskiego w różnych ośrodkach edukacyjnych białoruskiej stolicy, odbył się 7 stycznia w Mińsku.

Przemawia organizator koncertu Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku

Koncert, został zorganizowany przez Oddział Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. Prezes oddziału Helena Marczukiewicz zabierając głos, jeszcze przed rozpoczęciem koncertu, dziękowała wszystkim jego uczestnikom, którzy przybyli nie tylko z Mińska, lecz także z innych miejscowości. Dziękowała także przybyłym na koncert gościom, m.in. przedstawicielom Wydziału Konsularnego przy Ambasadzie RP w Mińsku, którzy ufundowali dla młodych artystów świąteczne prezenty.

Na scenie zespół „Dżentelmeni”

Na scenie uczniowie działającej przy ZPB Szkoły Społecznej Języka Polskiego w Mińsku

Na tubie gra Aleksy Daniłowicz

Śpiewa Diana Radziecka

Zespół taneczny „Spotkanie”

Publiczność

Koncert odbył się dzięki gościnności państwa Walentyny i Wojciecha Grabickich, którzy udostępnili organizatorom pomieszczenie prowadzonego przez siebie Studia Tańca „Spotkanie”.

Jana Zapatyłok z Mińska, zdjęcia Aleksandra Wasilenki i Heleny Zylczyk

Koncert świąteczny z udziałem dzieci, uczących się języka polskiego w różnych ośrodkach edukacyjnych białoruskiej stolicy, odbył się 7 stycznia w Mińsku. [caption id="attachment_20416" align="alignnone" width="500"] Przemawia organizator koncertu Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku[/caption] Koncert, został zorganizowany przez Oddział Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. Prezes

W czasie kiedy Unia Europejska od lat nie może zdecydować się na zniesienie wiz dla Białorusi, władze w Mińsku zaskoczyły cały świat i same je zniosły jednostronnie dla obywateli UE i USA.

Prezydent Aleksander Łukaszenko podpisał dekret „O ustanowieniu bezwizowego wjazdu i wyjazdu z kraju obcokrajowców”. Zgodnie z nim, żeby przyjechać na Białoruś na okres do 5-ciu dni przez port lotniczy w Mińsku wystarczy paszport, ważne ubezpieczenie na sumę 10 tys. euro i środki finansowe – równowartość ok. 100 PLN na każdy dzień pobytu. Wiza jest niepotrzebna.

Dekret obejmuje obywateli 80-ciu krajów i wejdzie w życie w miesiąc po jego opublikowaniu. Wizy zostały zniesione m.in. wobec 39-ciu krajów Europy, w tym całej Unii Europejskiej, a także wobec Stanów Zjednoczonych, Japonii, Brazylii, Indonezji i szeregu innych państw, które Białoruś uważa za bezpieczne z punktu widzenia ew. zagrożenia masowym napływem imigrantów.

Władze w Mińsku uzasadniają tę decyzję potrzebą przyciągnięcia do kraju zachodnich biznesmenów i turystów. Środki ostrożności zachowano jednak wobec obywateli Wietnamu, Haiti, Gambii, Hondurasu, Indii, Chin, Libanu, Namibii i Samoa – żeby wjechać na Białoruś muszą oni mieć dodatkowo w paszporcie wielokrotną wizę któregoś z krajów UE lub wizę Schengen.

Wiz nie zniesiono natomiast wobec obcokrajowców przylatujących na Białoruś z Rosji lub lecących do Rosji tranzytem przez Mińsk.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

W czasie kiedy Unia Europejska od lat nie może zdecydować się na zniesienie wiz dla Białorusi, władze w Mińsku zaskoczyły cały świat i same je zniosły jednostronnie dla obywateli UE i USA. Prezydent Aleksander Łukaszenko podpisał dekret „O ustanowieniu bezwizowego wjazdu i wyjazdu z kraju obcokrajowców”.

Pod sam koniec ubiegłego roku, 27 grudnia, 19-osobowa grupa Polaków, mieszkających w Wielkiej Brzostowicy, założyła w tej miejscowości oddział Związku Polaków na Białorusi.

W zebranie założycielskie oddziału ZPB zamieniło się spotkanie opłatkowe grupy brzostowickich Polaków, spotykających się z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Inicjatorem spotkania był mieszkaniec Brzostowicy Wielkiej Leszek Poczobut. Do połamania się opłatkiem z rodakami zaprosił on tego dnia Alicję Biełobłocką, prezes Oddziału ZPB w sąsiedniej Małej Brzostowicy.

Działaczka Związku Polaków na Białorusi z Małej Brzostowicy zapoznała rodaków z Brzostowicy Wielkiej z działalnością kierowanego przez nią oddziału ZPB. Alicja Biełobłocka opowiedziała o Statucie ZPB, którym w swojej działalności kieruje się największa na Białorusi organizacja polskiej mniejszości, a także o ostatnim Zjeździe Związku Polaków, którego delegaci prezesem ZPB po sześciu latach przerwy ponownie wybrali Andżelikę Borys.

Przemawia Alicja Biełobłocka, prezes Oddziału ZPB w Małej Brzostowicy

Temat uporządkowania aktywności nieformalnie działającej dotąd grupy Polaków z Wielkiej Brzostowicy zdominował dalszy przebieg spotkania. Jego inicjator Leszek Poczobut zaproponował skorzystać z okazji, iż zebrała się wystarczająca liczba ludzi i założyć oddział ZPB w Wielkiej Brzostowicy.

Prezesem oddziału został jednogłośnie wybrany inicjator spotkania Leszek Poczobut. Otrzymał poparcie uczestników spotkania, gdyż przedstawił najbardziej atrakcyjną wizję działalności nowej struktury terenowej ZPB.

Leszek Poczobut, prezes Oddziału ZPB w Wielkiej Brzostowicy

Według Leszka Poczobuta jego oddział powinien skupić się w swojej działalności na kultywowaniu tradycji i zwyczajów przodków. Ponadto Oddział ZPB w Wielkiej Brzostowicy, być może dzięki wsparciu bardziej doświadczonych działaczy z Małej Brzostowicy, powinien założyć w swojej miejscowości nauczanie języka polskiego oraz działać na rzecz popularyzacji historii Polski wśród miejscowej młodzieży. Jednym ze sposobów na to jest, zdaniem prezesa nowego oddziału, angażowanie młodych ludzi w sprawę opieki nad grobami przodków oraz nad miejscami polskiej pamięci narodowej, których nie brakuje ani w samej Wielkiej Brzostowicy, ani w okolicy.

Znadniemna.pl

Pod sam koniec ubiegłego roku, 27 grudnia, 19-osobowa grupa Polaków, mieszkających w Wielkiej Brzostowicy, założyła w tej miejscowości oddział Związku Polaków na Białorusi. W zebranie założycielskie oddziału ZPB zamieniło się spotkanie opłatkowe grupy brzostowickich Polaków, spotykających się z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Inicjatorem spotkania był mieszkaniec

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski tradycyjnie już w pierwszych dniach Nowego Roku, 4-6 stycznia, wraz z delegacją Urzędu Miasta Sopotu odwiedził Polaków na Białorusi. Podczas trzydniowej wizyty sopocianie spotkali się z Zarządem Głównym ZPB, a także wzięli udział w spotkaniach świąteczno-noworocznych, organizowanych przez oddziały w Lidzie i Wołkowysku.

Podczas spotkania z Zarządem Głównym ZPB

Styczniowe wyjazdy delegacji Sopotu na czele z prezydentem miasta do działaczy Związku Polaków na Białorusi stały się tradycyjnymi, a o miejsce w składzie styczniowej delegacji na Białoruś podwładni prezydenta Jacka Karnowskiego zabiegają jako o wyróżnienie.

Jacek Karnowski, prezydent miasta Sopot

Jak sami przyznają, pobyt wśród Polaków na Białorusi jest dla nich nie tylko lekcją patriotyzmu, lecz także pokory, gdyż pielęgnowanie polskości na Kresach wcale nie jest rzeczą łatwą i przyjemną.

Wiceprezesi ZPB: Irena Waluś i Marek Zaniewski oraz członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut

Wybierając się na Grodzieńszczyznę delegacja Sopotu, tradycyjnie przywiozła ze sobą dary dla mieszkających na Białorusi Polaków. W zbieraniu tegorocznych darów pomagali tradycyjnie już mieszkańcy Sopotu i sopoccy przedsiębiorcy. Prezydent Karnowski przywiózł też do Grodna Lidy i Wołkowyska dary od Caritasu Archidiecezji Gdańskiej, a także przekazał działaczom ZPB serdecznie pozdrowienia i życzenia od metropolity gdańskiego, arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, doskonale znającego środowisko Polaków na Białorusi, którzy w geście wdzięczności, przekazali arcybiskupowi, pełniącemu w poprzednich latach funkcję biskupa polowego Wojska Polskiego, kalendarz, będący pokłosiem fotograficznej wystawy historycznej autorstwa zaprzyjaźnionego z ZPB białoruskiego historyka Igora Mielnikowa pt. „Białorusini w Wojsku Polskim w latach 1939-1945”.

Wieczorem tego samego dnia, kiedy delegacja Sopotu spotkała się w Grodnie z Zarządem Głównym ZPB na czele z prezes Andżeliką Borys, prezydent Jacek Karnowski z delegacją odwiedził Polaków w Lidzie. Prezes miejscowego oddziału ZPB Irena Biernacka umówiła się na spotkanie z gośćmi z Sopotu na osiedlu Industrialny, w kościele pw. św. Józefa Kalasancjusza, należącym do ojców pijarów.

Podczas Mszy św. w kościele pw. św. Józefa Kalasancjusza

Prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irena Biernacka, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, Katarzyna Alesionek z Urzędu Miasta  i  prezes ZPB Andżelika Borys

Po Mszy świętej odprawionej przez proboszcza parafii ks. Andrzeja Agiela w świątyni odbył się wzruszający koncert z udziałem miejscowych dzieci, uczących się języka polskiego oraz dzieci specjalnej troski z lidzkich rodzin polskich, którym pomaga Oddział ZPB w Lidzie.

Jacek Karnowski składa życzenia noworoczne

Kolędy w wykonaniu dzieci

– Miejsce i okoliczności, w jakich spotykamy się, przypominają czasy prześladowań działaczy Solidarności w komunistycznej Polsce. Wówczas kościół i księża też dawali schronienie polskim patriotom – mówił prezydent Sopotu Jacek Karnowski do lidzkich Polaków, którzy, nie mając wstępu do miejscowego Domu Polskiego, dzięki gościnności ojców pijarów musieli przyjmować gości z Sopotu w świątyni.

Przemawia Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Ks. Andrzej Agiel, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Lidzie

Przemawia Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi

Mając, kontrolowaną przez władze Szkołę Polską, nie mają stałego miejsca do spotkań także Polacy Wołkowyska, do których delegacja Sopotu na czele z prezydentem Karnowskim zawitała 5 stycznia. Tego dnia Oddział ZPB w Wołkowysku zorganizował przyjecie karnawałowe w jednym z zaprzyjaźnionych gospodarstw agroturystycznych. Na zaproszenie prezes miejscowego oddziału Marii Tiszkowskiej na bal karnawałowy do Wołkowyska przybyli tego dnia nie tylko Rodacy z Sopotu na czele z prezydentem Karnowskim, lecz także delegacja Zarządu Głównego ZPB na czele z prezes Andżeliką Borys oraz małżeństwo konsulów Marzena i Jan Demczukowie z Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Maria Tiszkowska, prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku wita gości balu

Przemawia Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Życzenia noworoczne składają Marzena Demczuk i Jan Demczuk, konsulowie RP w Grodnie

Życzenia noworoczne składa Andżelika Borys, prezes ZPB

Konkursy

Prezydent Sopotu uczestniczy w konkursie

Konsul RP w Grodnie Jan Demczuk uczestniczy w konkursie

Radny miasta Sopotu Paweł Kąkol bierze udział w konkursie

Marzena Demczuk, konsul RP w Grodnie uczestniczy w konkursie

Wiktoria Życiniec i Andżelika Borys

Znadniemna.pl

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski tradycyjnie już w pierwszych dniach Nowego Roku, 4-6 stycznia, wraz z delegacją Urzędu Miasta Sopotu odwiedził Polaków na Białorusi. Podczas trzydniowej wizyty sopocianie spotkali się z Zarządem Głównym ZPB, a także wzięli udział w spotkaniach świąteczno-noworocznych, organizowanych przez oddziały w Lidzie

Z dniem 1 stycznia 2017 r. wchodzą w życie przepisy ustawy z dnia 15 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o Karcie Polaka oraz ustawy o cudzoziemcach (Dz.U.2016, poz. 2066), która wprowadza zmiany do sposobu przyznawania i realizacji świadczenia pieniężnego dla posiadaczy Karty Polaka, zamierzających osiedlić się w Rzeczypospolitej Polskiej na stałe.

Wniosek o przyznanie świadczenia pieniężnego składa się do wojewody, do którego został złożony wniosek na pobyt stały na podstawie art. 195 ust. 1 pkt 9 ustawy o cudzoziemcach, w terminie do 3 miesięcy od daty złożenia wniosku o udzielenie zezwolenia na pobyt stały. Wniosek o przyznanie świadczenia pieniężnego złożony po upływie tego terminu pozostawia się bez rozpoznania.

Świadczenie pieniężne może być przyznane na okres 9 miesięcy na wniosek cudzoziemca, który posiada Kartę Polaka i złoży wniosek o udzielenie zezwolenia na pobyt stały po dniu 1 stycznia 2017 r. Świadczenie pieniężne nie przysługuje osobie, która złożyła wniosek o udzielenie zezwolenia na pobyt stały przed dniem 1 stycznia 2017 r.

Świadczenie przyznawane będzie w drodze decyzji i wypłacane przez starostę wskazanego przez wojewodę w okresach miesięcznych.

Wzór formularza wniosku o przyznanie świadczeń pieniężnych oraz sposób przyznawania pomocy określi w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw wewnętrznych.

Przy ustalaniu wysokości świadczenia pieniężnego uwzględniani będą wyłącznie członkowie rodziny wnioskodawcy, tj. małżonek wnioskodawcy oraz małoletnie dzieci pozostające pod władzą rodzicielską wnioskodawcy lub jego małżonka, którzy przebywają z nim na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Świadczenia pieniężne ustalane będą w kwocie stanowiącej:

1. W okresie pierwszych 3 miesięcy – równowartość 50% minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w roku złożenia wniosku – na wnioskodawcę i jego małżonka oraz równowartość 50% tej kwoty na każde małoletnie dziecko pozostające pod władzą rodzicielską wnioskodawcy lub jego małżonka (tj. po 1000 zł na wnioskodawcę oraz małżonka, 500 zł na każde dziecko).

2. W okresie od 4 do 9 miesiąca – odpowiednio 60% ww. kwot, (tj. 600 zł na wnioskodawcę i małżonka, po 300 zł na każde dziecko).

Świadczenia pieniężne będą wypłacane z limitu środków zaplanowanych w ustawie budżetowej.

Gdy łączna kwota wynikająca z wniosków o przyznanie świadczenia pieniężnego z terminem wypłaty w danym roku osiągnie poziom 75% zaplanowanych wydatków na wypłatę świadczeń, minister właściwy do spraw wewnętrznych ogłosi informację o wstrzymaniu rozpatrywania wniosków o przyznanie świadczenia pieniężnego z terminem wypłaty przypadającym na dany rok, do czasu zabezpieczenia w ustawie budżetowej środków na ich wypłatę, a wojewodowie wstrzymują rozpatrywanie takich wniosków.

Szczegółowe informacje oraz wzór wniosku są dostępne na stronach internetowych Urzędów Wojewódzkich, w których cudzoziemcy zamierzają się osiedlić.

Jako przykład podajemy stronę internetową Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie – Wydział Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców: http://www.wsoic.lublin.uw.gov.pl/ i http://luwwlublinie.bip.gov.pl/.

Znadniemna.pl za wsoic.lublin.uw.gov.pl

Z dniem 1 stycznia 2017 r. wchodzą w życie przepisy ustawy z dnia 15 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o Karcie Polaka oraz ustawy o cudzoziemcach (Dz.U.2016, poz. 2066), która wprowadza zmiany do sposobu przyznawania i realizacji świadczenia pieniężnego dla posiadaczy Karty Polaka, zamierzających

Oddziały Związku Polaków na Białorusi w całym kraju organizują w tych dniach przyjęcia świąteczno-noworoczne, spotkania opłatkowe, jasełka z udziałem dzieci, uczących się języka polskiego. Realizują też inne inicjatywy kulturalne z okazji nadejścia Nowego 2017 roku, minionych Świąt Bożego Narodzenia i trwającego karnawału.

O tym, jak wygląda w tych dniach aktywność oddziałów ZPB opowiemy Państwu w fotorelacji, którą przygotowaliśmy dzięki informacjom i zdjęciom, nadchodzącym do redakcji z oddziałów ZPB.

Mińsk

Zacznijmy od wyróżnienia, które spotkało działający przy Oddziale ZPB w Mińsku chór „Polonez”. Zespół ten dostąpił zaszczytu uświetnienia śpiewem Bożonarodzeniowej Mszy świętej, odprawionej w języku polskim w Archikatedrze Imienia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku.

Chór „Polonez”

Raduń

Jasełka i teatralizowane przedstawienie pod tytułem „Gdyby grzechy były kamieniami” zaprezentowały po polsku w Boże Narodzenie 25 grudnia 2016 roku w raduńskim kościele miejscowe dzieci, uczące się języka polskiego.
Świąteczne występy młodych Polaków z Radunia w miejscowym kościele parafialnym odbyło się dzięki wsparciu miejscowego oddziału ZPB i osobiście prezes oddziału Haliny Żegzdryń. Jak co roku, prezes zadbała o świąteczne prezenty dla polskich dzieci z Radunia. Dary ze słodyczami, które otrzymali mali raduńscy Polacy, pochodziły od przyjaciół Oddziału ZPB w Raduniu z miasta Świdnik, z którym prezes oddziału Halina Żęgzdryń od wielu lat utrzymuje partnerskie kontakty, realizując wspólne przedsięwzięcia o charakterze kulturalno-religijnym.

Werenowo

Przedstawienie teatralne w języku polskim pt. „Oskar” na podstawie książki „Oskar i pani Róża” autorstwa Erica Emmanuela Schmitta zaprezentowały 27 grudnia 2016 roku w Werenowie dzieci, uczące się języka polskiego w miejscowej szkółce parafialnej.

Teatralizowana adaptacja książki Erica Emmanuela Schmitta, podobnie jak sama książka, opowiada niezwykle wzruszającą historię nieuleczalnie chorego chłopca Oskara, który przy pomocy odwiedzającej go wolontariuszki Róży uczy się pogodzić z nadchodzącą śmiercią i przeżywa każdy kolejny dzień tak, jak robił to dziesięć lat, kiedy jeszcze nie wiedział, że jest nieuleczalnie chory. Każdego dnia Oskar ma pisać list do Boga, w którym powinien ująć swoje wątpliwości i doświadczenia życiowe.

Na przedstawieniu pt. „Oskar”, które odbyło się w werenowskiej parafii, obecna była prezes ZPB Andżelika Borys.

Brześć

Spotkanie świąteczno-noworoczne zorganizowało 28 grudnia 2016 roku w Brześciu środowisko miejscowych Polaków, zrzeszonych wokół Polskiej Szkoły Społecznej im. Ignacego Domeyki w Brześciu. Gospodyni spotkania dyrektor szkoły Alina Jaroszewicz zaprosiła do siebie działaczy ZPB z obwodu brzeskiego, a także przedstawicieli Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Od władz centralnych ZPB zaproszenie przyjęli prezes organizacji Andżelika Borys oraz członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut.

Przemawia Alina Jaroszewicz (druga od prawej), dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej im. Ignacego Domeyki w Brześciu

Prezes ZPB Andżelika Borys składa życzenia świąteczne

Alina Jaroszewicz i Andrzej Poczobut

Andrzej Poczobut, Irena Głuchowska, Andżelika Borys i Alina Jaroszewicz

Grodno

Spotkanie świąteczno-noworoczne dla prezesów oddziałów ZPB z obwodu grodzieńskiego i działających przy ZPB Stowarzyszeń zorganizował 29 grudnia 2016 roku w Grodnie Zarząd Główny ZPB na czele z Andżeliką Borys. Oprócz prezesów oddziałów ZPB i afiliowanych z ZPB Stowarzyszeń, na spotkanie kierowników struktur ZPB przybyli: ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik, przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP Michał Dworczyk, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP Robert Tyszkiewicz, poseł na Sejm RP Krzysztof Ostrowski, konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek z małżonką, a także prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska.

Za oprawę artystyczną spotkania, na którą złożył się koncert pięknych polskich kolęd, obecni na spotkaniu serdecznie dziękowali polskim dzieciom, uczącym się języka polskiego w szkółkach parafialnych miasta Lidy.

Przemawia ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik

Mińsk

Na dwa dni przed nadejściem Nowego Roku 30 grudnia 2016 roku spotkanie świąteczno-noworoczne zorganizował także Oddział ZPB w Mińsku. Na spotkanie przybyli goście z Ambasady RP w Mińsku, między innymi I radca Ambasady Marcin Wojciechowski oraz przedstawiciele Zarządu Głównego ZPB – prezes Andżelika Borys i członek Zarządu Głównego Andrzej Poczobut.

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Marcin Wojciechowski, I radca Ambasady RP na Białorusi

Koncert świąteczny poprowadzili działacze Oddziału ZPB w Mińsku Ludmiła Burlewicz i Sergiusz Strelkowski. Świąteczne piosenki i kolędy wykonywały chóry: „Tęcza”, „Polonez”, „Społem”, „Głos Duszy”. Wystąpili też soliści: Wiktor Szałkiewicz, Tamara Remez i Aleksy Jaroch. W koncercie zagrał także kwartet smyczkowy „Anima”. Po części artystycznej nastąpiło poświecenie opłatków, po czym uczestnicy spotkania mogli połamać się nimi i złożyć sobie nawzajem życzenia na nadchodzący 2017 rok.

Chór „Tęcza”

Chór „Polonez”

Chór „Społem”

Chór „Głos Duszy”

Śpiewa Aleksiej Jaroch, gra zespół „Amina”

Śpiewa Wiktor Szałkiewicz

Śpiewa solista chóru „Polonez” Wiktor Awramienko

Spotkanie świąteczno-noworoczne zakończyło zaproszeniem gości do tańca. Na zakończenie programu tanecznego i całego spotkania w lokalu, w którym bawili się Polacy Mińska, zjawił się tryskający energią i porywający do tańca zespół cygański.

Uczestnicy spotkania dziękowali prezes Oddziału ZPB w Mińsku Helenie Marczukiewicz za doskonałą organizację wspólnej zabawy.

Dla Znadniemna.pl Irena Naumowiec z Mińska, Halina Żegzryń z Radunia i inni

Oddziały Związku Polaków na Białorusi w całym kraju organizują w tych dniach przyjęcia świąteczno-noworoczne, spotkania opłatkowe, jasełka z udziałem dzieci, uczących się języka polskiego. Realizują też inne inicjatywy kulturalne z okazji nadejścia Nowego 2017 roku, minionych Świąt Bożego Narodzenia i trwającego karnawału. O tym, jak wygląda

Około tysiąca nowych białoruskich rubli zarobili 27 grudnia 2016 roku dla Dziecięcego Hospicjum w Grodnie podczas pierwszej, z kilku zaplanowanych, aukcji charytatywnej, członkowie działającego przy ZPB Towarzystwa Plastyków Polskich. Aukcja odbyła się w ramach świątecznej akcji pod hasłem „Razem możemy więcej!”

Przemawia Gennadiusz Picko, prezes TPP

W charakterze lotów wystawione zostały głównie dzieła malarskie autorstwa członków TPP przy ZPB. Akcję dodatkowo wsparł Konsulat Generalny RP w Grodnie, ofiarując sprzęt narciarski, który cieszył się dużym zainteresowaniem uczestników aukcji.

Aukcję poprowadzili prezes TPP przy ZPB Gennadiusz Picko i wiceprezes ZPB ds. kultury Renata Dziemiańczuk.

Renata Dziemiańczuk i Gennadiusz Picko

Zanim prowadzący ogłosili sprzedaż pierwszego lotu aukcyjnego, przed zgromadzoną publicznością wystąpili młodzi artyści. Aukcję charytatywną wykonaniem dwóch piosenek o tematyce bożonarodzeniowej wsparła gwiazda dziecięcych i młodzieżowych imprez kulturalnych ZPB, laureatka wielu konkursów wokalnych Roksana Brodowicz. Młoda wokalistka skorzystała z okazji, aby złożyć rówieśnikom z Dziecięcego Hospicjum w Grodnie życzenia świąteczno-noworoczne i życzyć uczestnikom aukcji udanych nabytków.

Śpiewa Roksana Brodowicz

Po występie młodej artystki prowadzący oddali głos obecnemu na aukcji konsulowi generalnemu RP w Grodnie Jarosławowi Książkowi. Dyplomata w swoim przemówieniu zaznaczył, że cieszy go zarówno sam pomysł akcji charytatywnej na rzecz hospicjum, jak i możliwość jej wsparcia aukcyjnymi lotami. – Hospicja na całym świecie potrzebują wsparcia i są wspierane przez ludzi wielkiego serca w sposób taki, jaki proponują nam organizatorzy dzisiejszej aukcji. Sprawa wspierania hospicjów teoretycznie powinna obchodzić każdego człowieka, gdyż nikt z nas nie ma pewności, że sam nie będzie kiedyś potrzebować hospicjum – pozwolił sobie na refleksję Jarosław Książek.

Jarosław Książek, konsul generalny RP w Grodnie

Po przemówieniu konsula generalnego przygotowany własnymi silami, niezwykle wzruszający koncert zaproponowali uczestnikom aukcji podopieczni Dziecięcego Hospicjum w Grodnie. Jedna z wychowanek tej instytucji – dziewczyna z zespołem Downa – zaprezentowała kompozycję taneczno-gimnastyczną, z którą wzbudziła podziw i aplauz przebywającej na sali publiczności. W wykonaniu dzieci specjalnej troski widzowie zobaczyli też występ teatralno-muzyczny, a także wysłuchali wiersz o Nowym Roku.

W imieniu swoich podopiecznych, współpracowników i wolontariuszy wszystkim organizatorom i uczestnikom akcji „Razem możemy więcej” podziękowała dyrektor Dziecięcego Hospicjum w Grodnie Olga Szulga.

Olga Szulga

Wzruszona występami beneficjantów zbieranej pomocy publiczność aktywnie włączyła się w licytację poszczególnych, wystawionych na aukcję lotów w postaci malarskich dzieł sztuki. Była to nie byle okazja do nabycia po względnie niewysokich cenach dzieł malarskich autorstwa cenionych na Białorusi, w Polsce i innych krajach, artystów, takich jak chociażby Wasyl Martyńczuk, Piotr Januszkiewicz, Igor Kiebiec, Andrzej Filipowicz, Walentyna Brysacz i innych. Cena wywoławcza na niektóre obrazy uznanych i cenionych mistrzów pędzla wynosiła zaledwie 40 nowych rubli białoruskich.

Jarosław Książek odbiera pamiatkę od Dziecięcego Hospicjum w Grodnie na znak wdzięczności

Olga Szulga składa podziękowanie prezesowi TPP przy ZPB

Dużym popytem cieszyły się też narty, przekazane na cel charytatywny przez Konsulat Generalny RP w Grodnie.

Jak wytłumaczył prezes TPP przy ZPB Gennadiusz Picko dzieła sztuki oraz sprzęt narciarski, które nie znalazły swojego nabywcy podczas pierwszej aukcji przeprowadzonej w ramach świąteczno-noworocznej akcji „Razem możemy więcej!” zostaną wystawione na kolejnych aukcjach dzieł malarskich autorstwa członków TPP przy ZPB, które odbędą się jeszcze tej zimy w Grodnie i Białymstoku.

Środki, uzyskane podczas aukcji, zostaną przekazane przede wszystkim Dziecięcemu Hospicjum w Grodnie. Część z nich trafi także do dzieci specjalnej troski, wychowywanych w polskich rodzinach, mieszkających w Lidzie.

Po pierwszej aukcji, która odbyła się w ramach akcji „Razem możemy więcej!”, jej organizatorom udało się uzbierać około tysiąca nowych rubli białoruskich (równowartość ok. 2 tys. złotych).

Znadniemna.pl

Około tysiąca nowych białoruskich rubli zarobili 27 grudnia 2016 roku dla Dziecięcego Hospicjum w Grodnie podczas pierwszej, z kilku zaplanowanych, aukcji charytatywnej, członkowie działającego przy ZPB Towarzystwa Plastyków Polskich. Aukcja odbyła się w ramach świątecznej akcji pod hasłem „Razem możemy więcej!” [caption id="attachment_20279" align="alignnone" width="480"] Przemawia

Po IX Zjeździe ZPB z Andżeliką Borys, nowowybraną prezes organizacji rozmawia Iness Todryk-Pisalnik

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi

Okres przedzjazdowy w ZPB zdominował temat, dotyczący planów rzekomego połączenia dwóch Związków Polaków – niezależnego, którym kierujesz i organizacji o takiej samej nazwie, kontrolowanej przez KGB. Rada Naczelna – ostatnia przed Zjazdem – musiała nawet przyjąć specjalną uchwałę, oceniającą pomysł łączenia dwóch ZPB. Czy ta kwestia miała znaczenie, kiedy delegaci głosowali na nowego prezesa ZPB?

– Delegaci na Zjazd doskonale wiedzieli, o moim stosunku do pomysłu łączenia dwóch ZPB. Wiedzieli, że potrafię skutecznie się sprzeciwić takiemu scenariuszowi uregulowania problemu mniejszości polskiej na Białorusi. I mieli rację. Ludzie, którzy działają w organizacji i pozostają w niej przez okres co najmniej dziesięciu ostatnich lat – wiedzą, że jako prezes niejednokrotnie już stawiałam opór decyzjom i propozycjom, które mogły zaszkodzić społeczności polskiej na Białorusi. Czymże byłoby połączenie niezależnego i reżimowego ZPB, jak nie próbą zmarginalizowania organizacji polskiej mniejszości, wciąż największej i cieszącej się największym autorytetem wśród Polaków na Białorusi? Wartością Związku Polaków jest przede wszystkim jego niezależność od struktur rządowych. Nawet działając w podziemiu ZPB niejednokrotnie podejmował się obrony interesów Polaków na Białorusi. Byliśmy i pozostajemy strażnikami polskości na Białorusi. Delegaci IX Zjazdu ZPB ocenili taką wizję organizacji jako właściwą dla niej. Jestem dumna, że to właśnie mnie delegaci wyznaczyli do kierowania organizacją w sytuacji, kiedy jej niezależność może okazać się zagrożona.

Czy czujesz się na siłach, aby sprostać oczekiwaniom członków ZPB?

– Program, który przedstawiłam na Zjeździe, otrzymał poparcie większości delegatów i po wyborze mnie na prezesa stał się programem, który jako prezes muszę realizować. Nie jest to już dla mnie kwestia wyboru – chęci, czy niechęci. Przy pomocy Zarządu Głównego i Rady Naczelnej jestem zmuszona do twardego trzymania się programu, popartego przez większość delegatów. Na tym polega bowiem demokracja i rola demokratycznie wybranego lidera.

W 2005 roku Agnieszka Romaszewska nakręciła film pt. „Andżelika i jej drużyna”. Po ostatnim Zjeździe ludzie ze wspomnianego filmu de facto powrócili do kierowania organizacją. Dlaczego postanowiłaś postawić na ludzi z najtrudniejszego dla organizacji okresu, z czasów, w których została ona zdelegalizowana przez rząd Białorusi?

– Dużo jest części w zegarku. Postrzegam drużynę, tę z 2005 roku i tę dzisiejszą, jako mechanizm, w którym każda z części potrafi działać zgodnie ze swoimi kompetencjami i wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Swoją role w tym mechanizmie postrzegam jako rolę koordynatora pracy wszystkich jego części. Praca ta musi przynosić korzyść przede wszystkim organizacji. Oczywiście możemy się różnić różnych kwestiach i dyskusja wewnątrz organizacji jest jak najbardziej wskazana. Po to w organizacji istnieją ciała kierownicze – takie jak Zarząd Główny, czy Rada Naczelna. Nie będę tolerować w organizacji jedynie ataków personalnych, urągających czci i godności ludzkiej. W poprzednich latach takich przykrych przypadków uniknąć się, niestety, nie udało. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, gdyż przed organizacją stoją poważne wyzwania. Jednym z nich może być wykorzystanie szansy na przywrócenie normalności w stosunkach z władzą białoruską, czyli – szansy na zalegalizowanie działalności ZPB.

Jakie obszary działalności będą priorytetowe dla organizacji?

– Niedawno przy ZPB powstało Stowarzyszenie Nauczycieli. Struktura ta powstała przy moim udziale, więc na pewno będę chciała rozwijać kierunek działalności związany z funkcjonowaniem tego Stowarzyszenia. Oznacza to, że sprawą priorytetową pozostanie dla ZPB wspieranie polskiej oświaty. Będzie to polegać na wspieraniu zarówno ośrodków nauczania, jak i konkretnych nauczycieli.

Zależy mi na rozwoju działalności kulturalnej i podniesieniu poziomu naszych zespołów artystycznych. Nasze przedsięwzięcia kulturalne powinny budzić akceptację i podziw nie tylko ze strony Polaków, lecz także ze strony przedstawicieli innych narodowości. Kultura jest bowiem niezwykle skutecznym środkiem propagowania polskości.

Dla prezesów terenowych oddziałów chciałabym zorganizować szkolenia liderów, aby potrafili oni działać samodzielnie, nie czekając na decyzję centrali organizacji. Oznacza to, iż chciałabym dokonać decentralizacji władzy w ZPB, pozostawiając Zarządowi Głównemu jedynie rolę koordynatora.

Za kadencji poprzedniego zarządu ZPB de facto stracił swoje struktury w obwodzie brzeskim. Czy da się naprawić ten ubytek?

– Było to wielką porażką Zarządu Głównego poprzedniej kadencji. Konflikt ze strukturami w obwodzie brzeskim mocno osłabił ZPB. Teraz, aby wzmocnić organizację musimy tę sytuację naprawić. Już otrzymałam od działaczy z obwodu brzeskiego propozycje wznowienia współpracy ze Związkiem Polaków pod moim kierownictwem. Nie odrzucam żadnej z nich i myślę, że z czasem współpracę z odtrąconymi przez poprzedni zarząd działaczami z obwodu brzeskiego uda się odbudować.

Na Zjeździe mówiłaś o konieczności umożliwienia prezesom ZPB w Mińsku i Brześciu zgłaszania kandydatów na Kartę Polaka w odpowiednich placówkach konsularnych. W Grodnie taka praktyka istnieje i się sprawdza.

– W Grodnie ZPB ma możliwość rekomendowania kandydatów do otrzymania Karty Polaka. Zależy mi na tym, aby taką samą możliwość miały nasze oddziały w Mińsku i Brześciu. Być może będziemy musieli nieco zreformować strukturę ZPB. Chciałabym aby Zarząd Główny i Rada Naczelna rozważyły możliwość przywrócenia w organizacji funkcji prezesów obwodowych. To oni musieliby się zająć opiniowaniem kandydatów do otrzymania Karty Polaka i w poszczególnych obwodach. Prezesi obwodowi koordynowaliby także pracę mniejszych oddziałów organizacji.

Rozmawiała Iness Todryk-Pisalnik

Po IX Zjeździe ZPB z Andżeliką Borys, nowowybraną prezes organizacji rozmawia Iness Todryk-Pisalnik [caption id="attachment_20273" align="alignnone" width="480"] Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi[/caption] Okres przedzjazdowy w ZPB zdominował temat, dotyczący planów rzekomego połączenia dwóch Związków Polaków – niezależnego, którym kierujesz i organizacji o takiej samej nazwie,

Skip to content