Cieszy nas bardzo, że akcja „Dziadek w polskim mundurze” wciąż inspiruje naszych czytelników do szperania w rodzinnych archiwach i sporządzania biogramów swoich przodków. Tak stało się też w przypadku nauczycielki ze Szczecina pani Ewy Bączkowskiej, która postanowiła wziąć udział w naszej akcji, zgłaszając do niej kilku mężczyzn ze swojej, związanej z Kresami Wschodnimi, rodziny.
Władysław Zacios, jako plutonowy 1. Pułku Artylerii Polowej Legionów. Wilno – 1926 rok.
Dzisiaj zapoznamy państwa z historią dziadka naszej czytelniczki – ogniomistrza 1. Pułku Artylerii Polowej Legionów Władysława Zaciosa i jego brata Ludwika Zaciosa, lwowskiego działacza młodzieżowej organizacji paramilitarnej o charakterze sportowym „Sokół”.
„Pisząc książkę genealogiczną dla moich wnuków, a szperając po Internecie w celu uzyskania wiarygodnych informacji historycznych, tworzących tło zdarzeń znanych mi z opowieści mojego dziadka, natknęłam się na Państwa stronę…” – napisała do nas pani Ewa Bączkowska, doświadczona pedagog, badacz historii m. in. Szczecina, w którym mieszka, współtwórczyni Internetowej Encyklopedii Szczecina oraz Encyklopedii Pomorza Zachodniego – www.pomeranica.pl.
Niezwykle miło było nam nieco później otrzymać od naszej czytelniczki biogramy jej przodków, ułożone przez nią samą i zilustrowane zdjęciami z rodzinnego albumu, które dzisiaj Państwu prezentujemy:
Władysław Zacios, syn Franciszka i Tekli z Sikorów, urodził się 11 listopada 1898 roku we Lwowie, pod zaborem austriackim w rzemieślniczej rodzinie. Ojciec był stolarzem artystycznym.
Dnia 13 listopada 1898 roku mały Władek został ochrzczony przez ks. kapelana Walentego Cichego. Dzieciństwo i młodość spędził w Przemyślu, do którego rodzice przenieśli się w poszukiwaniu pracy. Tutaj ukończył trzy klasy gimnazjalne.
Wilno, 1926 rok. Plutonowy 1 p.a.p Leg pozuje do zdjęcia z szabelką
Władysław miał 16 lat i trwały wakacje, kiedy I wojna światowa przerwała mu dzieciństwo i edukację. W roku 1916 podjął pracę na kolei w Przemyślu, w charakterze pomocnika magazyniera. Dnia 15 sierpnia 1917 roku wysłany przez austriackiego zaborcę na włoski front w Alpy, gdzie spotkała go wojenna zaprawa, głód i beznadzieja tej wojny.
Władysław Zacios w roku 1923 bierze udział w wielkich ćwiczeniach Wojska Polskiego na poligonie rembertowskim pod dowództwem generała broni Tadeusza Rozwadowskiego
Wilno 1926 rok. Na ślubnym kobiercu ze swoją wybranką Stanisławą z Rybaczków
Nadzieja na wolność Polski i walka w mundurze Wojska Polskiego dla jej wyzwolenia przyszła w roku 1918. Dnia 12 listopada 1918 roku wstąpił do Wojska Polskiego i został przydzielony do 1. Pułku Artylerii Polowej Legionów, z którym brał czynny udział w bitwach z Ukraińcami w obronie polskiego Przemyśla i Lwowa, gdzie został ciężko kontuzjowany, po czym przeniesiony do służby administracyjnej, którą wykonywał do końca 1920 roku. W 1921 roku został podoficerem zawodowym w służbie administracyjnej w stopniu plutonowego. W roku 1922 oddelegowany do Warszawy uzupełnił wykształcenie przerwane wojną, kończąc 5 klas gimnazjalnych. W roku 1923 brał udział w wielkich ćwiczeniach wojskowych Wojska Polskiego na poligonie rembertowskim pod dowództwem generała broni Tadeusza Rozwadowskiego, a w roku 1924 ukończył wojskowy Kurs Metodyczno-Pedagogiczny oraz Kurs Spółdzielczy w Wilnie. W roku 1926 w Wilnie zawarł związek małżeński ze Stanisławą Rybaczkówną. W latach 1934 – 1935 uczęszczał do Szkoły Powszechnej dla Dorosłych w Wilnie. W roku 1935 zdał egzamin z materiału naukowego siedmioklasowej szkoły powszechnej. W roku 1936 ukończył Kurs Magazynierów Kolejowych z Praktyką.
Świadectwo ukończenia przez Władysława Zaciosa kursu magazynierów
Świadectwo ukończenia Szkoły Powszechnej dla Dorosłych w Wilnie
W latach 1921 – 1938 jako podoficer zawodowy pełnił w Wojsku Polskim funkcje administracyjno-kancelaryjne w 1. Pułku Artylerii Polowej Legionów w Wilnie, kolejno: magazyniera, kierownika spółdzielni oraz rachmistrza.
Wilno, 1930 r. Władysław Zacios po prawej
Kasyno Podoficerów Zawodowych 1 p.a.p. Leg. w Wilnie, 1934 rok. Na zdjęciu: chór wojskowy Kasyna Oficerskiego. Chór ten śpiewał w Katedrze Wileńskiej oraz Kościele św. Piotra i Pawła na Antokolu. W środku siedzi dyrygent z pałeczką. Stanisława Zacios z Rybaczków, żona Władysława – piąta od prawej w drugim rzędzie od góry
Stanisława i Władysław Zaciosowie brali aktywny udział w życiu towarzyskim społeczności podoficerskiej 1 p.a.p. Leg. Na zdjęciu napis na albumie, będącym nagrodą za najpiękniejszy kostium na balu maskowym 1 p.a.p. Leg. który odbył się w Kasynie Podoficerów Zawodowych w Wilnie w dniu 5 stycznia 1931 r.
Dnia 5 maja 1938 roku otrzymał brązowy medal za długoletnią służbę. Z końcem 1938 roku zdał egzamin na urzędnika w administracji cywilno-państwowej, został zwolniony z wojska w stopniu ogniomistrza i otrzymał posadę w administracji cywilno-państwowej w Powiatowej Komendzie Uzupełnień w Postawach, gdzie pracował do 17 września 1939 roku, czyli do sowieckiej agresji przeciwko Polsce.
Dnia 11 listopada 1938 roku, jako ogniomistrz tytularny Władysław Zacios otrzymał Srebrny Medal za Długoletnią Służbę, przyznany przez Dowódcę I Dywizji Piechoty Legionów, pułkownika Wincentego Kowalskiego.
Wilno, lata 30. Stanisława i Władysław Zaciosowie czytają magazyn „Wiarus”
Podczas sowieckiej okupacji, został wywieziony do obozu pracy przymusowej NKWD dla jeńców polskich do Stalinogorska pod Moskwą, gdzie wraz z innymi polskimi jeńcami wojennymi pracował przymusowo w katorżniczych warunkach jako górnik.
Wystawiony na imię Władysława Zaciosa kwit przewozowy na Ziemie Odzyskane, 1946 rok.
Przebywał tam do 1 lutego 1946 roku, mimo że wojna skończyła się w 1945 roku. Dnia 10 lutego 1946 roku powrócił z obozu pracy przymusowej ze Stalinogorska do Wilna, skąd dnia 4 marca 1946 roku wyjechał na Ziemie Odzyskane do Szczecina i podjął pracę urzędnika administracji Inspekcji Maszynowej w Hucie „Szczecin”.
Wychowując dzieci i wnuków nasz bohater opowiadał im o czasach przedwojennych, między innymi o swoim młodszym bracie Ludwiku, którego los okazał się tragiczny.
Ludwik Zacios, młodszy brat Władysława, podobnie jak i on, urodził się we Lwowie. W okresie międzywojennym, jako młody polski patriota działał we Lwowie w młodzieżowej organizacji paramilitarnej o charakterze sportowym – Polskim Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”.
Ludwik Zacios, młodszy brat Władysława w mundurze działacza „Sokoła”
Celem działaczy „Sokoła” było podnoszenie sprawności fizycznej i duchowej oraz rozbudzanie ducha narodowego. Ruch „sokolnicki” zajmował się patriotycznym wychowaniem młodzieży, zakładając, że tylko zdrowe społeczeństwo, pod względem moralnym jak i fizycznym, jest zdolne służyć Ojczyźnie i jej skutecznie bronić. Poczynaniom „sokolników” przyświecała myśl, iż Polacy mają być najdzielniejszym z narodów, a „sokolnicy” najdzielniejszymi z Polaków.
O jednym z przedwojennych lwowskich „Sokołów” – Ludwiku Zaciosie – ze słów jego brata Władysława wiemy, że miał zginąć tak, jak niezliczona ilość jego towarzyszy z organizacji – w obronie Ojczyzny, prawdopodobnie podczas zbrojnej obrony Lwowa przed Niemcami, a potem Sowietami, we wrześniu 1939 roku.
Jak jednak ustaliła wnuczka Władysława Zaciosa Ewa Bączkowska w księgach archiwalnych Cmentarza na Łyczakowie we Lwowie widnieje informacja o: „Zacios Ludwiku (kwatera 20 Numer grobu 317) – przeżył 38 lat, zmarł 05.06 1944”. Oznacza to,że mógł zginąć w walkach z Sowietami, którzy, wypędzając ze Lwowa Niemców, nieśli lwowianom kolejną okupację sowiecką – Niestety, nie wiadomo czy groby są zachowane, jednakże, jak podali (informatorzy Ewy Bączkowskiej we Lwowie -red.), groby należących do organizacji strzeleckiej „Sokół”, a w takiej walczył Ludwik Zacios, zostały zachowane – mówi wnuczka Władysława Zaciosa Ewa Bączkowska.
Co się tyczy Władysława Zaciosa – zmarł on 10 lutego 1982 roku w wieku 84 lat. Pochowany został w grobie rodzinnym na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Cześć Jego Pamięci!
Znadniemna.pl na podstawie biogramów i materiałów, udostępnionych przez Ewę Bączkowską – wnuczkę Władysława Zaciosa
Cieszy nas bardzo, że akcja „Dziadek w polskim mundurze” wciąż inspiruje naszych czytelników do szperania w rodzinnych archiwach i sporządzania biogramów swoich przodków. Tak stało się też w przypadku nauczycielki ze Szczecina pani Ewy Bączkowskiej, która postanowiła wziąć udział w naszej akcji, zgłaszając do niej