HomeStandard Blog Whole Post (Page 353)

Co roku Warszawa zmienia stosunek do naszej organizacji – powiedziała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” prezes Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys.

Andżelika Borys, prezes ZPB

Rz: W poniedziałek Związek wydał oświadczenie, w którym domaga się uznania od władz w Mińsku i wzywa ambasadora RP do „aktywniejszego podnoszenia kwestii legalizacji”. Czy MSZ działa niewystarczająco aktywnie w tym kierunku?

Andżelika Borys: Zależy nam, by na tle ocieplenia relacji z Białorusią kwestia uznania ZPB była podnoszona przez stronę polską w rozmowach z Mińskiem. Mówią o ruchu polskim, o mieszkających na Białorusi Polakach, ale brakuje konkretów. Chcemy, by ta sprawa była poruszana w sposób konsekwentny i stanowczy. Nie chcemy, by tę sprawę zamiatano pod dywan. Nasza organizacja ma wyraźną nazwę, walczymy o polskość i siedzieliśmy za to w aresztach. Udało nam się zachować tę strukturę, będąc pod ostrzałem, czasami z obu stron. Nie ugięliśmy się.

Czy sugeruje pani, że presja była wywierana również ze strony Warszawy?

Władze Białorusi od lat proponują tylko jedną opcję. Zlikwidować naszą organizację i połączyć nas z tym drugim związkiem, utworzonym przez reżim w 2005 roku. W 2010 roku w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie zaproponowano mi właśnie taki scenariusz. Mówiono, że Białoruś się zmienia, że nie mogę być prezesem ZPB i że trzeba wybrać nowych, niezależnych ludzi. Ustąpiłam dla dobra organizacji i co się stało? Nikt nas nie uznał i nikt nas nie zalegalizował. Władze Białorusi stoją konsekwentnie na swoim. W Mińsku obawiają się mocnej organizacji polskiej mniejszości.

A może polscy dyplomaci nie chcą ryzykować trwającego od ponad dwóch lat kruchego ocieplenia relacji z Mińskiem?

Jeżeli z polskiej strony nie będzie pewnej konsekwencji i determinacji, to czego my możemy oczekiwać od władz Białorusi? Polskiej dyplomacji tej konsekwencji zabrakło. Ale to nie znaczy, że nic się nie da zrobić. Dało się w sprawie Biełsatu (niezależna białoruska telewizja nadająca z Polski – red.), ponieważ w Mińsku akredytowano kilku dziennikarzy tej stacji. Dziesięć lat temu nie byłoby to możliwe. Białoruskie władze nie ustępują w sprawie naszej organizacji, ponieważ widzą, że co roku w Warszawie zmienia się podejście do ZPB. Czekają, aż się skłócimy i sami się zlikwidujemy.

Dlaczego rządzącemu od prawie ćwierćwiecza prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence przeszkadza organizacja, zrzeszająca mieszkających na Białorusi Polaków? Przecież nie jesteście organizacją polityczną.

Dlatego, że nasza organizacja jest niezależna od władz w Mińsku. Nie reprezentujemy ich interesów. Walczymy jedynie o interesy mieszkających na Białorusi Polaków. Liczymy jednak, że ocieplenie polsko-bialoruskich relacji przełoży się na to, że Łukaszenko zmieni swoje nastawienie do nas.

Znadniemna.pl za RP.PL

Co roku Warszawa zmienia stosunek do naszej organizacji – powiedziała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita" prezes Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys. [caption id="attachment_12065" align="alignnone" width="500"] Andżelika Borys, prezes ZPB[/caption] Rz: W poniedziałek Związek wydał oświadczenie, w którym domaga się uznania od władz w Mińsku i wzywa

46-osobowa grupa działaczy Związku Polaków na Białorusi z oddziałów w Żołudku, Nowogródku, Porozowie, Repli, Indurze i innych miejscowości w dniach 2-3 grudnia odbyła wycieczkę do duchowej stolicy Polski – Częstochowy.

Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej

Wyjazd został zorganizowany na zaproszenie Parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Częstochowie i jej proboszcza – od wielu lat współpracującego ze Związkiem Polaków na Białorusi ks. Ryszarda Umańskiego.

Gościny i noclegu Polakom z Grodzieńszczyzny udzielili parafianie Parafii NMP Częstochowskiej, którzy w lutym 2018 roku z inicjatywy ks. Umańskiego mają odbyć wycieczkę po ziemi grodzieńskiej, odwiedzając m.in. Grodno i Nowogródek.

W programie pobytu działaczy ZPB z Grodzieńszczyzny było zwiedzanie miasta, m.in. prywatnego Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II oraz udział w Mszy świętej przed Cudownym Obrazem Najświętszej Panienki w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze.

Ks. Ryszard Umański wita grupę działaczy ZPB z Grodzieńszczyzny w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie

Pamiątki i relikwie św. Jana Pawła II w muzeum

Podczas zwiedzania Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II

Zdjęcie pamiątkowe przed Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II

Na Jasnej Górze

Przed Kaplicą z Cudownym Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej

W drugim dniu pobytu Polacy z Grodzieńszczyzny modlili się wspólnie z parafianami Parafii NMP Częstochowskiej w ich kościele parafialnym oraz omówili plany współpracy z Parafią NMP Częstochowskiej w Częstochowie podczas wspólnej pogawędki przy herbacie, na którą zaprosił swoich gości z Białorusi proboszcz ks. Ryszard Umański.

W kościele parafialnym Parafii NMB Częstochowskiej w Częstochowie

Ks. Ryszard Umański wręcza pamiątki z Częstochowy

Kierownikiem grupy działaczy ZPB podczas wycieczki do Częstochowy był wiceprezes organizacji Marek Zaniewski. Według niego współpraca ZPB z Parafią NMP Częstochowskiej w Częstochowie i jej proboszczem ks. Ryszardem Umańskim rozwija się bardzo dobrze i będzie owocowała wspólnymi przedsięwzięciami nie tylko o charakterze religijnym lecz także w innych dziedzinach.

Znadniemna.pl, zdjęcia – Marek Zaniewski

46-osobowa grupa działaczy Związku Polaków na Białorusi z oddziałów w Żołudku, Nowogródku, Porozowie, Repli, Indurze i innych miejscowości w dniach 2-3 grudnia odbyła wycieczkę do duchowej stolicy Polski – Częstochowy. [caption id="attachment_27193" align="alignnone" width="500"] Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej[/caption] Wyjazd został zorganizowany na zaproszenie Parafii Najświętszej Maryi

Około 40 członków Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku obchodziło w roku bieżącym jubileusze urodzin bądź ślubu. Wynajmowane przez Oddział ZPB w Mińsku pomieszczenie ledwo pomieściło wszystkich członków oddziału ZPB, pragnących złożyć kolegom życzenia z okazji ich Jubileuszy.

Uczestnicy spotkania Jubilatów w Mińsku śpiewają „Sto lat” na cześc Jubilatów

Spotkania, mające na celu składanie życzeń Jubilatom – działaczom Oddziału ZPB w Mińsku , są organizowane od kilku lat każdego roku na początku kalendarzowej zimy. W tym roku spotkanie Jubilatów swoją obecnością zaszczycili przedstawiciele Wydziału Konsularnego przy Ambasadzie RP – kierownik, radca Marek Pędzich i II sekretarz Elżbieta Iniewska.

Podczas spotkania Każdy z tegorocznych Jubilatów otrzymał prezent i kartkę z życzeniami od kierownictwa oddziału ZPB. Na cześć Jubilatów w Sali niejednokrotnie rozbrzmiewało śpiewanie tradycyjnego „Sto lat!”

Szczególnym akcentem uroczystości stało się to, że w tym roku jubileusz urodzin obchodził gość spotkania – radca Marek Pędzich, któremu z tej okazji mińscy Polacy wręczyli w prezencie wyroby rękodzieła, autorstwa miejscowych twórców ludowych.

Życzenia z okazji Jubileuszu urodzin radcy Markowi Pędzichowi składa Helena Marczukiewicz

Jubileuszem, który zrobił na zgromadzonych największe wrażenie okazały się Diamentowe Gody państwa Heleny i Jana Ustianów, którzy w tym roku obchodzili 60-lecie ślubu i życia w związku małżeńskim. Z tej okazji trzymali oni upominki z rąk radcy Marka Pędzicha i usłyszeli wygłoszoną przez niego na ich cześć laudację.

Życzenia Helenie i Janowi Ustianom z okazji 60-lecia ich ślubu składa radca Marek Pędzich

Zwracając się do zgromadzonych Marek Pędzich wyraził radość z powodu tego, że członkowie Oddziału ZPB w Mińsku mają własne pomieszczenie, w którym mogą organizować spotkania z różnych okazji, również tak pięknych jak to z okazji Jubileuszy, obchodzonych w ciągu roku przez członków oddziału. Mówca podkreślał szczególną zasługę w sprawie doprowadzenia do wynajęcia własnego pomieszczenia przez oddział jej prezes Heleny Marczukiewicz.

Po złożeniu życzeń wszystkim tegorocznym Jubilatom obecni na uroczystości mieli okazję wysłuchać koncertu który wykonali dla nich artyści Eugeniusz Czerniawski, Julia Buraja oraz zespół wokalny chóru „Społem”. Po koncercie mińscy Polacy mieli okazję porozmawiać przy świątecznym stole.

Gra Eugeniusz Czerniawski

Gra Julia Buraja

Prezenty jubileuszowe w tym roku Oddziałowi ZPB w Mińsku ufundowali: Wydział Konsularny przy Ambasadzie RP w Mińsku oraz pan Marek Socha.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, zdjęcia Olgi Rolicz

Około 40 członków Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku obchodziło w roku bieżącym jubileusze urodzin bądź ślubu. Wynajmowane przez Oddział ZPB w Mińsku pomieszczenie ledwo pomieściło wszystkich członków oddziału ZPB, pragnących złożyć kolegom życzenia z okazji ich Jubileuszy. [caption id="attachment_27183" align="alignnone" width="500"] Uczestnicy spotkania Jubilatów

II edycja Festiwalu Talentów i Niezwykłych Umiejętności „Uwaga Talent”-Mińsk 2017 odbyła się 11 listopada w stolicy Białorusi.

Organizatorami wydarzenia były: działające w Mińsku Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Poloniczka ” oraz duet „WitaM” (Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz). Jedną z nagród dla laureatów festiwalu – wycieczkę krajoznawczą do Lidy i Nowogródka – ufundował Związek Polaków na Białorusi. Organizację festiwalu wsparła także Ambasada RP w Mińsku.

W jury festiwalu zasiedli: Leon Tuszyński, kierownik zespołu tańca ludowego „Wiazynka” (przewodniczący jury), Irena Taleńczyk, wykładowca w Akademii Sztuki w Mińsku, Maryna Towarnicka, z duetu „WitaM” oraz konsul Anna Kulikowska, pierwsza sekretarz Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Mińsku.

Jury festiwalu

Do konkursu, przeprowadzonego w ramach Festiwalu „Uwaga Talent” – Mińsk 2017, przystąpiło blisko stu młodych artystów z Mińska i obwodu mińskiego. Jury musiało wytypować zdobywcę Grand-Prix oraz ogłosić laureatów w czterech kategoriach konkursowych: „Wokaliści indywidualni”, „Zespoły/grupy muzyczne”, „Muzyka instrumentalna” i w kategorii „Choreografia”.

To właśnie artyści z tej ostatniej kategorii – zespół taneczny „Jegoza” z Witebska – zdaniem jury zasłużyli na Grand Prix festiwalu „Uwaga Talent” – Mińsk 2017.

Przewodniczący jury Leon Tuszyński ogłasza zdobywców Grand Prix – zespół „Jegoza” z Witebska

Reszta nagród i wyróżnień została rozdana następującym artystom i zespołom:

1 miejsce w kategorii «Wokaliści indywidualni» (wiek od 6 do 10 lat) zdobyła – Nadzieja Kosarewska (Fanipol).

Wyróżnienie w tej kategorii przyznano Mikaeli Szeniec (Mińsk).

1 miejsce w starszej grupie wiekowej (11-16 lat) w kategorii «Wokaliści indywidualni» zdobyli ex aequo – Wiaczesław Araszkiewicz (Borysów) oraz Angelina Jaroszczuk (Mińsk).

Wyróźnienie w tej kategorii przyznano Michałowi Zibierowowi (Fanipol).

W tej kategorii jury przyznało także nagrodę specjalną, którą otrzymała Maria Daniłowa z Fanipola.

Pierwsze miejsce podzieliły między sobą także uczestnicy konkursu w kategorii „Zespoły/grupy muzyczne” Zdobyły je: chór „Harmonia” (Fanipol) oraz zespół dziecięcy „Wesołe nutki” (Mińsk). Wyróżnienie w tej kategorii konkursowej otrzymał stołeczny duet „Śpiewające serduszka”.

Na scenie chór „Harmonia”

Duet „Śpiewające serduszka”

Zespół „Wesołe nutki”

W dwóch grupach wiekowych przyznano nagrody w kategorii „Muzyka instrumentalna”. Zwycięzcą wśród najmłodszych instrumentalistów (6-10 lat) została Zofia Szakleina (Dzierżyńsk), a wyróżnienie w tej grupie wiekowej zdobył również mieszkający w Dzierżyńsku Aleksy Duka.

Wśród starszych (11-16 lat) instrumentalistów nie miał sobie równych w konkursie Roman Duka z Mińska, a wyróżnienie w te j grupie przyznano Lizawiecie Aleksandrowicz z Dzierżyńska.

Zespołowe zwycięstwo w kategorii „Muzyka instrumentalna” świętował zespół „Tembr” ze stolicy Białorusi, a wyróżnienie w tej kategorii przyznano zespołowi instrumentalnemu z Wilejki.

W kategorii „Choreografia” oprócz zdobywców Grand Prix festiwalu – zespołu „Jegoza” z Witebska – jury wyróżniło został także taniec, zaprezentowany przez zespół „Śpiewające serduszka” z Mińska.

Tańczy zespół „Jegoza”

Po zakończeniu II Festiwalu Talentów i Niezwykłych Umiejętności „Uwaga Talent”- Mińsk 2017 jego organizatorzy ogłosili, że za rok planują przeprowadzić jego trzecią edycję.

Znadniemna.pl

II edycja Festiwalu Talentów i Niezwykłych Umiejętności „Uwaga Talent”-Mińsk 2017 odbyła się 11 listopada w stolicy Białorusi. Organizatorami wydarzenia były: działające w Mińsku Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Poloniczka ” oraz duet „WitaM” (Maryna Towarnicka i Witalij Aleszkiewicz). Jedną z nagród dla laureatów festiwalu – wycieczkę krajoznawczą do Lidy

150 lat temu, 5 grudnia 1867 roku, urodził się Józef Piłsudski – współtwórca niepodległej Polski. „Odwołując się do Słowackiego uważał, że bez marzeń niemożliwe jest realizowanie wielkich celów. Takim marzeniem było doprowadzenie do niepodległości Polski, traktowane przez dużą część społeczeństwa jako fanaberia” – mówił prof. Andrzej Chojnowski z Instytutu Historycznego UW.

Marszałek Józef Piłsudski, fot.: BN Polona

„Przez jednych uwielbiany, przez innych zajadle zwalczany, był niewątpliwie marszałek główną postacią w dziejach Polski międzywojennej. Jego wieloletnia bezkompromisowa walka o niepodległość, czołowa rola, jaką odegrał w odrodzeniu Polski, a później jako Naczelnik Państwa i Wódz Naczelny w wojnie z Rosją Radziecką, stanowiły zasługi, których nikt nie mógł kwestionować” – pisał o Józefie Piłsudskim historyk prof. Wojciech Roszkowski. Postać naczelnika, marszałka i twórcy Legionów Polskich wciąż stanowi jeden z głównych punktów odniesienia w polskiej pamięci historycznej.

Józef Klemens Piłsudski urodził się 5 grudnia 1867 r. w Zułowie w powiecie święciańskim. Przyszły marszałek wywodził się ze starego rodu litewskiej szlachty. Jego matka, Maria z Billewiczów (1842–1884), należała do jednej z najstarszych rodzin szlachty żmudzińskiej. Jego ojciec Józef Wincenty brał udział w Powstaniu Styczniowym pełniąc urząd lokalnego komisarza Rządu Narodowego. Zagrożony aresztowaniem wyjechał ze Żmudzi i wraz z żoną zamieszkał w należącym do niej Zułowie na Wileńszczyźnie.

Ze wspomnień Piłsudskiego wyłania się obraz domu rodzinnego, w którym pielęgnowano tradycje patriotyczne, szczególnie pamięć o Powstaniu Styczniowym. „Matka, nieprzejednana patriotka, nie starała się nawet ukrywać przed nami bólu i zawodów z powodu upadku powstania, owszem, wychowywała nas, robiąc właśnie nacisk na konieczność dalszej walki z wrogiem ojczyzny. Od najwcześniejszego dzieciństwa zaznajamiano nas z utworami naszych wieszczów, ze specjalnym uwzględnieniem utworów zakazanych, uczono historii polskiej, kupowano książki wyłącznie polskie” – pisał w 1903 r. w artykule „Jak stałem się socjalistą?”. Matka Józefa Piłsudskiego zmarła po ciężkiej chorobie 2 września 1884 r.

Józef Piłsudski był czwartym w kolejności dzieckiem. Tuż po przeniesieniu się rodziny do Zułowa, w 1864 r. urodziła się Helena, w 1865 – Zofia, a w 1866 – Bronisław Piłsudski, jeden z największych etnografów, badający ludy Dalekiego Wschodu. Piłsudski miał również młodsze rodzeństwo – Adama (1869), Kazimierza (1871), Marię (1873), Jana (1876), Ludwika (1879), Kacpra (1881) oraz bliźnięta Piotra i Teodora (zmarli, gdy mieli półtora roku, w lutym 1884 r.).

Nieudane inwestycje ojca sprawiły, że majątek w Zułowie podupadł. W 1877 r. Józef Piłsudski został uczniem I Gimnazjum Rządowego w Wilnie, uzyskując w nim w 1885 r. maturę. Od 1882 r. był członkiem tajnego kółka uczniowskiego „Spójnia”.

W 1885 r. podjął studia medyczne na Uniwersytecie w Charkowie. W tym czasie należał do studenckiego kółka samokształceniowego, będącego pod wpływem walczącej z caratem „Narodnej Woli”. W marcu 1886 r. za udział w studenckich demonstracjach został ukarany kilkudniowym aresztem. Latem tego roku po zakończeniu sesji egzaminacyjnej powrócił do Wilna z zamiarem przeniesienia się na Uniwersytet w Dorpacie. Przebywając w Wilnie związał się z konspiracyjną grupą, która współdziałała z frakcją terrorystyczną „Narodnej Woli”. Nie mając świadomości, iż planuje ona zamach na cara Aleksandra III, został zamieszany w jego przygotowanie.

Aresztowany 22 marca 1887 r., przewieziony został do twierdzy pietropawłowskiej w Petersburgu. 20 kwietnia w trybie administracyjnym skazano go na 5 lat zesłania do wschodniej Syberii. Na miejsce zesłania wyruszył pod koniec maja i na początku października dotarł do Irkucka. Tam, 1 i 2 listopada doszło do buntu więźniów, podczas którego został ciężko pobity przez strażników. Oskarżony o stawianie oporu więziennej służbie skazany został na pół roku więzienia w ramach pięcioletniego zesłania. „Straszna monotonia, brak działalności i dawniejszego życia, brak szerszych zainteresowań i spraw obecnie, pomimo woli rodzą w człowieku apatię umysłową i chorobliwą drażliwość” – pisał w jednym z listów z początków zesłania.

Od 23 grudnia 1887 r. do lipca 1890 r. przebywał na zesłaniu w Kireńsku, gdzie odbył też wspomnianą karę więzienia. W sierpniu 1890 r. został przeniesiony do wsi Tunka, położnej ok. 200 km na południowy-zachód od Irkucka. „Najtrudniej było w zimie, trwającej tu prawie dziewięć miesięcy, gdy dzień trwał zaledwie parę godzin, a długie wieczory przy nędznym oświetleniu dobijały monotonią” – wspominał Piłsudski. Po zakończeniu kary powrócił 1 lipca 1892 r. do Wilna. Biografowie Piłsudskiego podkreślali, że zesłanie było jednym z kluczowych wydarzeń jego życia, decydującym o przyszłych wyborach politycznych. „Zobaczył inne życie, zetknął się z ludźmi czynnej walki. Przysłuchując się ich dyskusjom, żyjąc z nimi razem przez owe lata, poznał środowisko odmienne zupełnie od tych, z którymi stykał się dotychczas” – pisał prof. Andrzej Garlicki, biograf Piłsudskiego.

Kontakty z okresu zesłania wzmocniły zainteresowanie Piłsudskiego ideami socjalistycznymi. W 1893 r. wstąpił do Sekcji Litewskiej PPS, szybko stając się jednym z jej liderów. „Program PPS był dlań jasny i zrozumiały. Był zgodny z niepodległościową tradycją dzieciństwa i młodości” – podkreślał A. Garlicki. W lutym 1894 r. wszedł w skład Centralnego Komitetu Robotniczego PPS. W tym samym roku rozpoczął wydawanie nielegalnego pisma „Robotnik”, będącego organem PPS, w którym pełnił również funkcję redaktora. Początkowo drukowano je w Lipniszkach, a od 1895 r. w Wilnie. W tym czasie Piłsudski przyjął pseudonim „Wiktor”.

W grudniu 1894 r. wziął udział w zjeździe Związku Zagranicznych Socjalistów Polskich, który odbywał się w Genewie. W 1896 r. przebywał w Londynie, uczestnicząc m.in. w Kongresie II Międzynarodówki. W tym okresie w swoich wystąpieniach akcentował konieczność współpracy ze wszystkimi ugrupowaniami antycarskimi w Imperium Rosyjskim. „W ogóle w stosunkach międzynarodowych w Rosji, którym ja, zdaje się, większą niż my wszyscy nadaję wagę, trzymam się zasady, że centrum polityki wewnętrznej w Rosji stanowczo przerzucić trzeba z Newy nad Wisłę i najwyraźniej to przeniesienie uwidocznić dla całego świata. (…) Musimy być gospodarzami nie tylko u siebie w domu, lecz i w całym państwie cara. Słowem: polskaja intryga musi oplatać całego kolosa” – pisał w 1895 r.

Jesienią 1899 r. przeniósł się wraz z drukarnią „Robotnika” do Łodzi, gdzie 22 lutego 1900 r. został aresztowany. 17 kwietnia 1900 r., po wstępnym śledztwie, przewieziony został do warszawskiej Cytadeli i osadzony w celi nr 39 X Pawilonu. Symulując obłęd, uzyskał w grudniu przeniesienie do petersburskiego Szpitala Mikołaja Cudotwórcy, skąd 15 maja 1901 r. zbiegł i przedostał się do Galicji. Od 1902 r. do 1905 r. ponownie był członkiem CKR PPS.

Po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej, reprezentując PPS, wyjechał wraz z Tytusem Filipowiczem do Tokio, gdzie w lipcu 1904 r. prowadził rozmowy z przedstawicielami japońskiego Sztabu Generalnego. W ich rezultacie Japończycy zobowiązali się do wspomagania PPS w nabywaniu broni. Odrzucili jednak złożone im propozycje, ażeby w zamian za informacje wywiadowcze pomogli utworzyć polski legion walczący po stronie japońskiej z Rosją oraz podjęli na arenie międzynarodowej działania na rzecz sprawy polskiej. Piłsudski zapewnił również, że PPS będzie przekazywał Japonii informacje o sytuacji politycznej i wojskowej w Rosji w zamian za środki na zakup broni.

Po wybuchu rewolucji w Rosji w 1905 r. powstańcze koncepcje grupy, której przewodził, tzw. starych, spotykały się ze zdecydowaną krytyką części działaczy PPS, tzw. młodych, będących zwolennikami prowadzenia walki z caratem w ramach ogólnorosyjskiej rewolucji. W październiku 1905 r. został szefem Wydziału Spiskowo-Bojowego, kierującego Organizacją Bojową PPS. Bardzo szybko liczba bojowców PPS wzrosła do 2 tys. Wśród ich zadań było dokonywanie zamachów na funkcjonariuszy carskich, urzędników oraz pociągi przewożące pieniądze. Do najsłynniejszych akcji OB PPS należą: uwolnienie 10 więźniów z Pawiaka zagrożonych karą śmierci i tzw. krwawa środa, gdy dokonano zamachów na funkcjonariuszy carskich w dziewiętnastu miastach Królestwa Polskiego.

W listopadzie 1906 r. na IX Zjeździe PPS w Wiedniu doszło do rozłamu w partii. W jego wyniku wraz ze swoimi zwolennikami Piłsudski utworzył PPS-Frakcję Rewolucyjną. Nie wszedł początkowo do jej władz, koncentrując się na działalności OB PPS.

26 września 1908 r. dowodził akcją bojową na wagon pocztowy w Bezdanach pod Wilnem, podczas której zdobyto ponad 200 tys. rubli. „Moneta! Niech ją diabli wezmą, jak nią gardzę, ale wolę ją brać jak zdobycz w walce, niż żebrać o nią u zdziecinniałego z tchórzostwa społeczeństwa polskiego… Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku, jakim jest życie, żyć nie mogę, to ubliża – słyszysz! – ubliża mi jako człowiekowi z godnością nie niewolniczą. Chcę zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką…” – pisał w przeddzień zamachu do swojego przyjaciela Feliksa Perla. Po akcji pod Bezdanami Piłsudski wyjechał do Galicji.

Z jego inicjatywy w czerwcu 1908 r. Kazimierz Sosnkowski założył tajny Związek Walki Czynnej, mający szkolić oficerów i podoficerów. Piłsudski był współtwórcą Związku Strzeleckiego we Lwowie i Towarzystwa „Strzelec” w Krakowie, powołanych w 1910 r. Od czerwca 1912 r. sprawował nad nimi dowództwo jako Komendant Główny ZWC. W tym samym roku doprowadził do utworzenia Polskiego Skarbu Wojskowego. 1 grudnia 1912 r. Komisja Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych wybrała go na stanowisko komendanta głównego polskich sił wojskowych. W tym czasie Piłsudski publikował również opracowania poświęcone rozmieszczeniu wojsk rosyjskich w Królestwie Polskim.

W obliczu wybuchu wojny pomiędzy Austro-Węgrami i Rosją Piłsudski podporządkował sobie wszystkie najważniejsze polskie organizacje paramilitarne w Galicji. Zakładał, że wkroczenie na ich czele do Królestwa Polskiego zaowocuje wybuchem powstania przeciwko Rosji.

6 sierpnia 1914 r., z krakowskich Oleandrów w kierunku Królestwa Polskiego wyruszyła I Kompania Kadrowa. W przemówieniu do jej żołnierzy Józef Piłsudski mówił: „Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi.(…) Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały”.

12 sierpnia Piłsudski wydał odezwę, w której ogłaszał się komendantem wojsk polskich, podległych utworzonemu w Warszawie „Rządowi Narodowemu”. Instytucja ta nie istniała, ale jej „proklamowanie” miało wzmocnić pozycję Piłsudskiego. „Wybiła godzina rozstrzygająca! Polska przestała być niewolnicą i sama chce stanowić o swoim losie, sama chce budować swą przyszłość, rzucając na szalę wypadków własną siłę orężną” – stwierdzał w odezwie.

Według opinii prof. Tomasza Nałęcza: „już pierwsze godziny akcji przyniosły zapowiedź politycznej klęski. Królestwo nie uznało podkomendnych Piłsudskiego za +czołową kolumnę wojska polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny+ (J. Piłsudski „Pisma zbiorowe”). Do kadrowych kompanii nie napłynęli oczekiwani ochotnicy. Wobec załamania nadziei na wybuch powstania oraz sprzeciwu Wiednia 16 sierpnia Piłsudski przystąpił do powstałego cztery dni wcześniej Naczelnego Komitetu Narodowego i z podległych sobie oddziałów utworzył 1. pułk piechoty Legionów Polskich. Po roku Legiony Polskie liczyły około 25 tysięcy żołnierzy. 15 listopada 1914 r. mianowany został przez dowództwo austriackie brygadierem.

W sierpniu 1914 r. z jego inicjatywy rozpoczęto tworzenie w Królestwie Polskim tajnej organizacji zbrojnej w oparciu o członków Związku Walki Czynnej i Polskich Drużyn Strzeleckich. W październiku 1914 r. przyjęła ona nazwę Polskiej Organizacji Wojskowej. We wrześniu 1914 r. na ziemiach Królestwa Polskiego, zajętych przez wojska niemieckie, Piłsudski powołał Polską Organizację Narodową, która nie podlegała Naczelnemu Komitetowi Narodowemu.

W trakcie ofensywy na Dęblin został ranny w bitwie pod Laskami (23 X). W listopadzie 1914 r. w brawurowy sposób przeprowadził podległe mu oddziały przez Ulinę Małą do Krakowa, omijając wojska rosyjskie. „Sam oglądam się na eskapadę ulińską zawsze z uczuciem dumy i radości. Radości dlatego, że rzadko podczas wojny przeżyłem tyle wrażeń i że już nigdy nie postawiłem na kartę dla osiągnięcia celu tak dużo, jakem zaryzykował 9-go listopada. Nie chcę być źle zrozumianym. Nie idzie tu o ryzyko dla ryzyka, o rozkoszowanie się ryzykanctwem, idzie o to, że wojna i wszystkie zjawiska wojenne są połączone z ryzykiem nie fizycznem jedynie, związanem ze śmiercią — jest to ryzyko żołnierskie, lecz ryzykiem przegranej, ryzykiem nie osiągnięcia zamierzonego celu — jest to ryzyko każdego dowódcy” – pisał o tej bitwie Piłsudski w broszurze „Moje pierwsze boje”.

W grudniu 1914 r. po przekształceniu 1. pułku w I Brygadę Piłsudski objął nad nią dowództwo. Na jej czele osłaniał linię kolejową Sucha-Mszana Dolna. Od marca 1915 r. do ofensywy majowej pozostawał nad Nidą, następnie walczył w bitwach pod Konarami i Ożarowem. Obie bitwy były jedną z podstaw rodzącej się w 1915 r. legendy legionowej. Wielki wpływ miała na nią opisująca jej przebieg relacja legionisty, pisarza Juliusza Kadena-Bandrowskiego, wydana w Krakowie kilka miesięcy po bitwie.

Intensywne boje I Brygady rozpoczęły się 16 maja 1915 r i trwały przez kolejne dni. Pomimo ogromnej przewagi Rosjan legioniści wytrzymywali kolejne ataki i odzyskiwali utracone wcześniej tereny. Piłsudski chwalił szczególnie żołnierzy III batalionu. „Rozkazem niniejszym wyrażam wszystkim oficerom i żołnierzom tego batalionu głęboką wdzięczność w imieniu całego oddziału za dowód, że w najcięższych warunkach żołnierz polski, jeśli nie może wygrać boju, to honoru swego bronić potrafi” – pisał Piłsudski, tuż po zakończeniu walk. Według różnych szacunków w walkach w okolicy Konar zginęło ponad 150 legionistów, a rannych zostało ponad 600.

Już kilka tygodni później dowodzone przez Piłsudskiego oddziały walczyły na Lubelszczyźnie. Pod Jastkowem koło Lublina szturm legionistów na pozycje Rosjan o świcie 31 lipca 1915 r. Było to jedno z pierwszych działań Legionów prowadzone niezależnie od dowództwa austro-węgierskiego. W walce brały udział odziały I Brygady Legionów Polskich dowodzone przez Józefa Piłsudskiego, oraz 4. pułk piechoty z III Brygady, dla których bitwa pod Jastkowem była chrztem bojowym. Krwawe walki trwały cztery dni. 3 sierpnia Rosjanie opuścili umocnienia i wycofali się w kierunku Krasienina. Legioniści wkroczyli do Jastkowa, ponieśli jednak znaczne straty – poległo ok. 100 żołnierzy, a 300 zostało rannych. Bitwa jest znana również za sprawą walczących w niej żołnierzy, którzy później odegrali wielką rolę polityczną, społeczną i kulturalną w historii dwudziestolecia międzywojennego, II wojny światowej i czasów reżimu komunistycznego. Byli wśród nich między innymi pisarz Władysław Orkan, przyszły minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki, pisarz Władysław Broniewski, kolaborujący z sowietami, dowódca LWP Zygmunt Berling, pisarz Karol Bunsch, dowódca Kedywu AK i organizacji „NIE” August Emil Fieldorf „Nil” i premier II RP we wrześniu 1939 r. Felicjan Sławoj Składkowski.

W lipcu 1916 r. I Brygada toczyła ciężkie boje pod Kostiuchnówką. Trzydniowy bój pod miasteczkiem na Wołyniu urósł do rangi symbolu walki Legionów Polskich. Wówczas to Legioniści pomimo huraganowego ognia i ciągłych ataków Rosjan przez kilka dni utrzymali linię frontu. Wycofali się dopiero po załamaniu frontu na flankach bronionych przez Węgrów i Czechów. „Dumny jestem z zachowania się I Brygady w tych bojach pod Kostiuchnówką, chcę zaś wierzyć, że każdy z nas, jak to prawemu żołnierzowi przystoi, wyniósł z tych dni dużo doświadczenia i nauki, gdy tyle dla siebie nowych rzeczy widział, w tylu nowych formach boju brał udział. W kilka dni takiego boju rekrut staje się starym wiarusem, który ma co wspominać i czego uczyć drugich” – napisał w rozkazie z 11 lipca 1916 r. Józef Piłsudski. Dzięki opisanemu Piłsudskiemu poświęceniu żołnierzy front nie został przerwany, a wojska austro-węgierskie wycofały się unikając okrążenia nad Styrem. W bitwie zginęło, odniosło rany lub zaginęło bez wieści ok. 2 tys. legionistów, w tym wielu oficerów.

Wobec bezczynności państw centralnych w sprawie polskiej w lipcu 1916 r. Piłsudski zdecydował się na rezygnację ze stanowiska dowódcy I Brygady, która została przyjęta we wrześniu przez dowództwo austriackie. „Żołnierz, o ile nie jest najemnikiem, dla którego treścią jest kontrakt najemny, musi posiadać za sobą rząd, który mu wyznacza cele i metody, wyznacza wodzów i kierowników” – pisał w liście z listopada 1916 r. do rektora Uniwersytetu Warszawskiego Józefa Brudzińskiego. 20 września 1916 r. Legiony przeformowano w Polski Korpus Posiłkowy.

„Legiony były dla niego środkiem walki o Polskę. Po akcie 5 listopada 1916 roku – gdy proklamowane zostało przez cesarzy niemieckiego i austro-węgierskiego Królestwo Polskie – Piłsudski zaangażował się w jego tworzenie. Domagał się jednak gwarancji, że to Polacy będą decydowali przede wszystkim o jego losach” – podkreślał w rozmowie z PAP prof. Tomasz Nałęcz.

15 stycznia 1917 r. Piłsudski został referentem Komisji Wojskowej i członkiem Wydziału Wykonawczego Tymczasowej Rady Stanu. 2 lipca 1917 r. podał się do dymisji. Po kryzysie przysięgowym w Legionach 22 lipca 1917 r. został aresztowany. Od końca sierpnia 1917 r. więziony był w twierdzy magdeburskiej. Za odmowę złożenia przysięgi na wierność władcom państw centralnych około 3300 Polaków z Królestwa internowano, a ok. 3500 żołnierzy z Galicji przeniesiono do armii austro-węgierskiej i wysłano na front włoski.

Po wybuchu rewolucji w Niemczech w listopadzie 1918 r. Piłsudskiego uwolniono. 10 listopada 1918 r. wrócił do Warszawy. Następnego dnia Rada Regencyjna przekazała mu władzę wojskową i naczelne dowództwo nad siłami zbrojnymi. 14 listopada 1918 r. przejął od Rady Regencyjnej również władzę cywilną. Dwa dni później jako naczelny dowództwa armii Józef Piłsudski wystosował do prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz rządów: brytyjskiego, francuskiego, włoskiego, japońskiego i niemieckiego oraz do rządów wszystkich państw wojujących i neutralnych telegram, w którym poinformował o istnieniu niepodległej Polski. „Opierając się na Armii Polskiej pod moją komendą, mam nadzieję, że odtąd żadna armia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyrazimy w tej sprawie formalnej woli naszej. Jestem przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparcia Polskiej Rzeczypospolitej Odrodzonej i Niepodległej” – pisał Piłsudski.

22 listopada 1918 r. na podstawie dekretu „o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej” objął urząd Tymczasowego Naczelnika Państwa, zachowując naczelne dowództwo Wojska Polskiego. „W zasadzie wszystkie ugrupowania polityczne akceptują objęcie przez niego funkcji Naczelnika Państwa, którego nazwa nawiązywała do stanowiska Tadeusza Kościuszki” – podkreślił w rozmowie z PAP prof. Grzegorz Nowik. Cztery dni później wraz z nowo powołanym rządem Jędrzeja Moraczewskiego Piłsudski ogłosił ordynację wyborczą i zapowiedział wybory do Sejmu Ustawodawczego. W styczniu 1919 r. powołał nowy rząd Ignacego Jana Paderewskiego, który zyskał uznanie mocarstw zachodnich.

26 stycznia 1919 r. odbyły się wybory do Sejmu Ustawodawczego. Zwyciężył w nich Związek Ludowo-Narodowy. 20 lutego 1919 r. Sejm powierzył Józefowi Piłsudskiemu dalsze sprawowania urzędu Naczelnika Państwa. Uchwała ta określana jest „Małą Konstytucją”.

W czasie wojny polsko-bolszewickiej osobiście kierował wyprawą wileńską (IV 1919), wyprawą kijowską (IV-V 1920), operacją warszawską (VIII 1920) oraz w trakcie bitwy nad Niemnem (IX 1920). 19 marca 1920 r. mianowany został Marszałkiem Polski.

Piłsudski próbował wykorzystać wojnę z bolszewikami do realizacji swoich idei stworzenia federacji obejmującej Polskę i inne kraje wyzwolone spod panowania Rosji. 21 kwietnia 1919 r., w wyniku rozpoczętej kilka dni wcześniej operacji wileńskiej, żołnierze Wojska Polskiego po zaciętych walkach z Armią Czerwoną opanowali Wilno, które od stycznia tego roku znajdowało się w rękach sowieckich. 22 kwietnia obecny w wyzwolonym Wilnie Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę „Do Mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”: „Wojsko Polskie, które z sobą przyprowadziłem, dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności – wojsko niesie Wam wszystkim wolność i swobodę. Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski”.

Fundamentem federacji miał być sojusz z Ukrainą. „Jest to eksperyment. Rzecz się tak przedstawia, skoro ja – że się tak wyrażę – jestem tym, który Polskę wciągnąłem w to przedsięwzięcie, to mogę powiedzieć, że daję teraz Ukraińcom możliwości. Jeśli im się uda, to się uda, nie osiągną sukcesu, to nie będą go mieć. Są dwa sposoby, by nauczyć ludzi pływania. Wolę sposób rzucania ich na głęboką wodę i zmuszania, by pływali. To właśnie robię z Ukraińcami” – mówił w maju 1920 r. w wywiadzie dla angielskiej gazety „Daily News”. Jednocześnie wykluczał jakiekolwiek porozumienia z bolszewikami lub białymi. „Zarówno bolszewikom, jak i Denikinowi jedno jest do powiedzenia – jesteśmy potęgą, a wyście trupy. Mówiąc inaczej, językiem żołnierskim: dławcie się, bijcie się, nic mnie to nie obchodzi, o ile interesy Polski nie są zahaczone” – podkreślał w jednej z instrukcji dla polskich negocjatorów w rozmowach z sowietami pod koniec 1919 r.

„Po raz kolejny jednak, tym razem w szczególnie ważnym momencie, okazało się, iż koncepcje federacyjne Piłsudskiego nie znajdują zrozumienia ani w Polsce, ani na Litwie, ani też wśród polityków Ententy. Mimo iż były one w Paryżu odbierane znacznie lepiej niż wypowiedzi inkorporacjonistów, generalnie Ententa ustosunkowała się negatywnie do polskich planów federacyjnych, sprzecznych z jej dążeniem do przywrócenia powojennej równowagi poprzez odbudowę mocarstwowej Rosji” – stwierdzał prof. Wojciech Materski w książce „Tarcza Europy. Stosunki polsko-sowieckie 1918-1939”.

Sowiecka ofensywa została powstrzymana na przedpolach Warszawy dzięki zaskakującemu dla Armii Czerwonej, przygotowanemu w polskim sztabie, ofensywnemu manewrowi z południa. W wyniku Bitwy Warszawskiej straty strony polskiej wyniosły: ok. 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub było ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli, a 45 tys. zostało internowanych przez Niemców. Bitwa Warszawska określana „cudem nad Wisłą” i uznawana za 18. przełomową bitwę w historii świata zadecydowała o niepodległości Polski i uratowała Europę przed bolszewizmem.

Ostatnim wielkim epizodem wojny z bolszewikami była operacja niemeńska (20-26 IX 1920). „Celem tego uderzenia będzie szybkie i możliwie silne rozbicie nieprzyjaciela oraz ewentualne odrzucenie go od głównych linii komunikacji bądź na północ, bądź na południe” – pisał Piłsudski w rozkazie zapowiadającym rozpoczęcie ofensywy przesądzającej ostatecznie o losach wojny.

„Żołnierze! Zrobiliście Polskę mocną, pewną siebie i swobodną, możecie być dumni i zadowoleni ze spełnienia swojego obowiązku. Kraj co w dwóch latach potrafił wytworzyć takiego żołnierza, jakim wy jesteście, może spokojnie patrzeć w przyszłość. Dziękuję Wam raz jeszcze” – pisał Piłsudski w ostatnim w tej wojnie rozkazie wydanym w dniu wejścia w życie rozejmu 18 października 1920 r. Toczące się w kolejnych miesiącach negocjacje pokojowe zakończone pokojem w Rydze oznaczały przekreślenie idei federalistycznych Józefa Piłsudskiego.

W październiku 1920 r. Piłsudski wydał gen. Lucjanowi Żeligowskiemu rozkaz zajęcia okupowanego od sierpnia przez Litwę Wilna. „Litwa wyszła z dotychczasowej neutralności i wzięła udział po stronie Sowietów” – napisał marszałek w książce pt. „Rok 1920”. Piłsudski posłużył się fortelem. Oddziały złożone głównie z Polaków pochodzących z Litwy podjęły „bunt” przeciw dowództwu w Warszawie i wyruszyły na Wilno, aby wesprzeć tamtejszych Polaków. Efektem planu Piłsudskiego było powstanie efemerycznego państwa kontrolowanego przez oddziały Żeligowskiego – Litwy Środkowej i wcielenie jej do Polski w marcu 1922 r.

Po wyborach prezydenckich 14 grudnia 1922 r. Piłsudski złożył władzę Naczelnika Państwa na ręce prezydenta Gabriela Narutowicza. Od 17 grudnia 1922 r. pełnił funkcję szefa Sztabu Generalnego. W związku z powołaniem gabinetu Wincentego Witosa 9 czerwca 1923 r. złożył dymisję. 2 lipca 1923 r. zrezygnował również z przewodniczenia Ścisłej Radzie Wojennej. Wycofał się z życia politycznego i zamieszkał w Sulejówku skąd obserwował polską scenę polityczną.

12 maja 1926 r. dokonał zbrojnego zamachu stanu, w wyniku którego przejął władzę w państwie. Dzień wcześniej w wywiadzie dla la „Kuriera Porannego” mówił: „I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści”. Wciąż dyskusje wzbudza pytanie czy Piłsudski planował zbrojne przejęcie władzy czy jedynie pokaz siły. „Piłsudski nie planował zbrojnego obalenia rządu; walki jednak nie udało się uniknąć, tym bardziej, że wojskowi popierający rząd dążyli do stłumienia wystąpienia Marszałka siłą” – pisał Marek Gałęzowski w książce „Od Niepodległości do Niepodległości. Historia Polski 1918-1989”.

Zdaniem prof. Andrzeja Chojnowskiego o powodzeniu działań marszałka Piłsudskiego zdecydowała polityczna odpowiedzialność przywódców obozu rządowego. „Wincenty Witos podjął decyzję o nieprzedłużaniu walk ze względu na ryzyko rozpadu państwa” – podkreślił. Zdaniem historyka z UW „Polska była podzielona. Gdyby te dwie Polski starły się jeszcze mocniej to wynik tej konfrontacji nie byłby przesądzony. Poza tym wojna domowa zagrażała samemu bytowi państwa”.

15 maja Piłsudski został ministrem spraw wojskowych, pełniąc tę funkcję do śmierci.

31 maja 1926 r. Zgromadzenie Narodowe wybrało go na urząd Prezydenta RP. Stanowiska jednak nie przyjął. Piłsudski wyznaczył Ignacego Mościckiego do roli prezydenta, chcąc po dramatycznych wydarzeniach przewrotu majowego doprowadzić do złagodzenia nastrojów. „W tym celu chciano pokazać, że władzy nie przejął obóz fanatycznych ideologów o skonkretyzowanych poglądach, które prowadziłyby do ostracyzacji dużej części społeczeństwa, ale ludzie uczciwi, kompetentni, nieskompromitowani aferami” – stwierdzał w rozmowie z PAP prof. Andrzej Chojnowski.

Od 28 sierpnia 1926 r. Piłsudski był Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych i Naczelnym Wodzem w wypadku wojny. Dwukrotnie, od 2 października 1926 r. do 27 czerwca 1928 r. i od 25 sierpnia do 4 grudnia 1930 r., sprawował urząd premiera.

W wyborach parlamentarnych w 1928 roku stworzony przez piłsudczyków Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem zwyciężył, uzyskując ok. 25 proc. głosów, otrzymując 130 mandatów w Sejmie i 46 w Senacie.

Podjęte w 1930 r. przez marszałka Józefa Piłsudskiego działania represyjne wobec opozycji były reakcją na coraz większą aktywność stronnictw tzw. Centrolewu. Powstałą w 1929 r. antysanacyjną koalicję tworzyły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Stronnictwo Chłopskie oraz Narodowa Partia Robotnicza.

Dowodem konsolidacji wspomnianych ugrupowań był zorganizowany przez przywódców Centrolewu 29 czerwca 1930 r. w Krakowie Kongres Obrony Prawa i Wolności Ludu. Jego uczestnicy w przyjętej rezolucji zapowiadali „usunięcie dyktatury Józefa Piłsudskiego” i ostrzegali władze, że na każdą próbę zamachu stanu odpowiedzą „najbardziej bezwzględnym oporem”, a na każdą próbę terroru siłą fizyczną.

Odpowiedź Piłsudskiego na mobilizację sił opozycyjnych była zdecydowana. 25 sierpnia stanął na czele nowego rządu. Cztery dni później, na posiedzeniu Rady Ministrów postawił wniosek o rozwiązanie parlamentu. 30 sierpnia na mocy decyzji prezydenta Ignacego Mościckiego parlament został rozwiązany. Wybory wyznaczono na 16 listopada (Sejm) i 23 listopada (Senat).

„Gdy Sejm jest rozwiązany, to posłów nie ma – nie istnieją – każdemu wolno sądzić, że o ile chcą zatrzymać swe uprawniania, to muszą być uważani, jak to podkreślam, za zwyczajne ścierwo, które musi zatruwać swoim istnieniem powietrze” – mówił 7 września 1930 r. w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” marszałek Piłsudski.

W tym czasie prowadzono już przygotowania do aresztowania byłych parlamentarzystów. Lista obejmująca ok. 100 osób była gotowa już w sierpniu. 1 września 1930 r. przedstawił ją Piłsudskiemu szef MSW gen. Felicjan Sławoj Składkowski. Marszałek, jak opisuje prof. Garlicki, „zielonym ołówkiem zaznaczył nazwiska tych, którzy mieli być aresztowani i osadzeni w twierdzy brzeskiej”. W nocy z 9 na 10 września przez żandarmerię wojskową i policję aresztowani zostali: Norbert Barlicki, Adam Ciołkosz, Stanisław Dubois, Herman Lieberman, Mieczysław Mastek i Adam Pragier z PPS; Kazimierz Bagiński i Józef Putek z PSL „Wyzwolenie”; Władysław Kiernik i Wincenty Witos z PSL „Piast”; Karol Popiel z Narodowe Partii Robotniczej; Aleksander Dębski i Jan Kwiatkowski ze Stronnictwa Narodowego; Adolf Sawicki ze Stronnictwa Chłopskiego oraz pięciu posłów ukraińskich: Włodymyr Celewycz, Osip Kohut, Jan Leszczyński, Dymytro Palijiw i Aleksander Wisłocki. 26 września, po rozwiązaniu Sejmu Śląskiego, do grupy tej dołączył Wojciech Korfanty.

Proces brzeski rozpoczął się w Warszawie 26 października 1931 r. Byłych posłów oskarżono o przygotowanie zamachu stanu mającego na celu obalenie władzy. 13 stycznia 1932 r. zapadły wyroki. Byli posłowie zostali skazani na kary więzienia od 1,5 roku do 3 lat.

„Gdy w 1926 r. Józef Piłsudski objął władzę w Polsce, wyraził przekonanie, że Polska znajduje się w położeniu relatywnie korzystnym, tzn. może liczyć na kilka lat spokoju. Ta przepowiednia okazała się prawdziwa. Z wyboru marszałka szefem resortu spraw zagranicznych kierował wówczas ostrożny i zachowawczy polityk – August Zaleski” – mówił prof. Marek Kornat.

Zarówno on, jak i Józef Beck – „prawą ręka” marszałka, szef gabinetu ministra spraw wojskowych (był nim właśnie Piłsudski), a od końca 1930 r. wiceminister spraw zagranicznych – nie różnili się w poglądach na strategię polityczną Polski – obaj byli wyznawcami tezy, że Polska musi trzymać się doktryny równowagi między Niemcami a Rosją. Innymi słowy: niemożliwa była współpraca z Rosją przeciwko Niemcom i odwrotnie.

25 lipca 1932 r. poseł Stanisław Patek i zastępca ludowego komisarza spraw zagranicznych Nikołaj Kriestinskij podpisali w Moskwie polsko-sowiecki pakt o nieagresji. W 1934 r. podpisano polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy.

Uwieńczeniem budowy systemu władzy po zamachu majowym było uchwalenie nowej konstytucji. 23 kwietnia 1935 r. na Zamku Królewskim w Warszawie prezydent RP Ignacy Mościcki podpisał nową konstytucję. Nowa ustawa zasadnicza przyznawała prezydentowi nadrzędną pozycję wobec innych organów państwa, czyniąc go odpowiedzialnym za jego losy wobec Boga i historii. W uroczystości tej ze względu na stan zdrowie nie uczestniczył marszałek Piłsudski, choć jego podpis, jako ministra spraw wojskowych, znalazł się również pod ustawą zasadniczą.

Od końca lat dwudziestych stan zdrowia Józefa Piłsudskiego systematycznie się pogarszał. Pod koniec 1934 r. był już bardzo zły. 21 kwietnia 1935 r. Piłsudski, po długich namowach, zgodził się wreszcie na przybycie z Wiednia prof. Karla Wenckebacha, znanego specjalisty od chorób nowotworowych. Diagnoza nie pozostawiała nadziei: nowotwór złośliwy wątroby nienadający się do operowania. Informację tę przekazano gen. Składkowskiemu, który o wyniku badań poinformował prezydenta i premiera.

W następnych dniach marszałek Piłsudski spisał swoją ostatnią wolę: „Nie wiem czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie gdzie leżą moi żołnierze co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili”.

Marszałek Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935 roku o godz. 20.45 w Belwederze. Wykonana ze srebra trumna z ciałem Piłsudskiego wystawiona była w Belwederze 13 i 14 maja. Katafalk przybrany był w purpurowe sukno z godłem Rzeczypospolitej.

17 maja wieczorem pociąg wiozący ciało Piłsudskiego ruszył do Krakowa, na jego trasie zgromadziły się tysiące ludzi, aby oddać zmarłemu hołd.

Pociąg żałobny z trumną Piłsudskiego dotarł do Krakowa w sobotę rano 18 maja. Na dworcu na jego przyjazd oczekiwali prezydent RP, rząd, generalicja, korpus dyplomatyczny oraz różnego rodzaju delegacje. Ośmiu generałów, z Juliuszem Rómmlem na czele, przeniosło trumnę z platformy na lawetę armatnią. Po odprawieniu modłów przez metropolitę krakowskiego arcybiskupa Adama Sapiehę, kondukt ruszył na Wawel. Na czele pochodu szedł oddział doboszy z werblami, następnie postępowała orkiestra wojskowa, poczty sztandarowe przysłane przez wszystkie pułki Wojska Polskiego oraz duchowieństwo. Po nich szedł okryty kirem koń Piłsudskiego. Za nim jechała laweta z trumną, ciągnięta przez sześć karych koni. Otaczało ją 12 adiutantów z obnażonymi szablami.

Po dotarciu na wzgórze wawelskie przemówienie ze stopni katedry wygłosił prezydent Ignacy Mościcki, który żegnając marszałka mówił m.in.: „Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroń jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą doli naszej. Półwiekowym trudem swego życia brał we władanie serce po sercu, duszę po duszy, aż purpurą królestwa swego ducha zagarnął niepodzielnie całą Polskę”. Następnie generałowie, przy dźwiękach dzwonu Zygmunta, wnieśli trumnę do katedry. Po mszy pontyfikalnej, którą celebrował metropolita Sapieha, generałowie znieśli ciało Marszałka do krypty św. Leonarda. Na zakończenie uroczystości ustawione na wawelskim wzgórzu działa oddały 101 strzałów armatnich. W całym kraju zapanowała trzyminutowa cisza. Szacuje się, że w pogrzebie w Krakowie wzięło udział około 100 tys. osób, kondukt ciągnął się przez kilka kilometrów.

Wspominając atmosferę panującą po śmierci marszałka Cat-Mackiewicz pisał: „Piłsudski miał fanatycznych wielbicieli, którzy go kochali więcej niż własnych rodziców, niż własne dzieci, ale było wielu ludzi, którzy go nienawidzili, miał całe warstwy ludności, całe dzielnice Polski przeciwko sobie, potężną nieufność do siebie. I oto nie znać było tego w dniu pogrzebu. Przeciwnie, można stwierdzić jako fakt i prawdę, że w dniach jego pogrzebu, że na wieść o jego śmierci, strach i zalęknienie, co stanie się teraz z Polską, kiedy Jego zabrakło, przeleciał od Bałtyku poprzez Poznańskie i Śląsk i od Karpat do Dźwiny. Po całej wielkiej ojczyźnie, którąśmy cztery lata po jego śmierci stracili”.

W 1899 r. Józef Piłsudski był żonaty od 1899 roku z Marią z Koplewskich Juszkiewiczową, działaczką PPS, nazywaną przez członków partii „piękną panią”. Juszkiewiczowa należała do Kościoła ewangelicko-augsburskiego, więc Piłsudski dokonał konwersji.

Pierwsza żona Piłsudskiego zmarła w 1921 r. Piłsudski od lat był związany z działaczką PPS i POW Aleksandrą Szczerbińską, z którą wziął ślub 25 października 1921 r. w Belwederze. Z tego związku Marszałek miał dwie córki. Wanda Piłsudska (1918–2001) była lekarzem psychiatrą, w latach 1939–1990 mieszkała w Wielkiej Brytanii. Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska (1920–2014) była architektem, żoną porucznika pilota Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii i RAF.

Znadniemna.pl za Dzieje.pl/Michał Szukała/PAP

150 lat temu, 5 grudnia 1867 roku, urodził się Józef Piłsudski - współtwórca niepodległej Polski. "Odwołując się do Słowackiego uważał, że bez marzeń niemożliwe jest realizowanie wielkich celów. Takim marzeniem było doprowadzenie do niepodległości Polski, traktowane przez dużą część społeczeństwa jako fanaberia" - mówił prof.

Zabawę andrzejkową zorganizował 1 grudnia w Grodnie miejscowy oddział Związku Polaków na Białorusi. Udział w wydarzeniu wzięło około 200 grodzieńskich Polaków.

Wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk opowiada o polskiej tradycji andrzejkowej

Spotkanie zaczęło się od prelekcji na temat polskiej tradycji andrzejkowej, którą wygłosiła wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk.

Po jej wystąpieniu prezes Oddziału ZPB w Grodnie Janina Sołowicz, ogłosiła, że bawić się wspólnie z grodnianami zapragnęli z okazji Andrzejek rodacy z Lidy.
Oddział ZPB w Lidzie słynie z tego, że jego działacze są niezwykle uzdolnieni artystycznie. Na „Andrzejki 2017” do Grodna prezes lidzkiego oddziału ZPB Irena Biernacka przywiozła: duet rodzinny Leokadii i Leszka Pyrskich oraz gwiazdora polskich imprez muzycznych w Lidzie – autora i wykonawcę polskich piosenek estradowych Zenona Bieńko.

W programie artystycznym nie zabrakło gościnnego występu pary cygańskiej, która wywróżyła uczestnikom wspaniałą przyszłość.

Proponujemy Państwu obejrzenie kilku zdjęć z zabawy andrzejkowej Oddziału ZPB w Grodnie:

Prezes Oddziału ZPB w Grodnie Janina Sołowicz

Przemawia prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irena Biernacka

Śpiewają Leokadia i Leszek Pyrscy

Występ pary cygańskiej

Śpiewa Zenon Bieńko

Znadniemna.pl

Zabawę andrzejkową zorganizował 1 grudnia w Grodnie miejscowy oddział Związku Polaków na Białorusi. Udział w wydarzeniu wzięło około 200 grodzieńskich Polaków. [caption id="attachment_27150" align="alignnone" width="500"] Wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk opowiada o polskiej tradycji andrzejkowej[/caption] Spotkanie zaczęło się od prelekcji na temat polskiej tradycji andrzejkowej, którą

Oświadczenie, zawierające apel do Ambasadora RP na Białorusi Konrada Pawlika o większą aktywność w zakresie doprowadzenia do legalizacji działalności na Białorusi Związku Polaków oraz potępienie działań, zmierzających do niszczenia największej na Białorusi organizacji polskiej mniejszości, przyjęła Rada Naczelna Związku Polaków na Białorusi na posiedzeniu, które odbyło się w Grodnie w dniu 2 grudnia.

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Anżelika Orechwo

Posiedzenie Rady Naczelnej ZPB było poświęcone podsumowaniu działalności organizacji w 2017 roku, a de facto – podsumowaniu pierwszego roku kadencji zarządu wybranej 10 grudnia 2016 roku, na IX Zjeździe ZPB prezes ZPB Andżeliki Borys.

Zgodnie ze Statutem ZPB posiedzenia Rady Naczelnej mogą się odbywać w formacie poszerzonym, czyli z udziałem, z głosem doradczym, działaczy organizacji, nie będących członkami Rady oraz prezesów terenowych oddziałów ZPB i innych struktur organizacji.

W poszerzonym posiedzeniu Rady Naczelnej ZPB, które odbyło się 2 grudnia w Grodnie, wzięło udział 30 z 35 wybranych na IX Zjeździe ZPB członków Rady Naczelnej i kilkudziesięciu prezesów struktur ZPB oraz aktywnych działaczy organizacji z całej Białorusi. Ogółem w sali aktowej ZPB zgromadziło się tego dnia około stu działaczy Związku Polaków.

Na początku posiedzenia przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Anżelika Orechwo przedstawiła zgromadzonym gości posiedzenia – konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka oraz konsula w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Jana Demczuka.

Goście posiedzenia Rady Naczelnej ZPB: konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek i konsul RP Jan Demczuk

Przed rozpoczęciem obrad, przewidzianych przez porządek dzienny, przewodnicząca Rady udzieliła głosu prezesowi Komitetu Ochrony Zabytków i Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB Tadeuszowi Malewiczowi.

Laureatów tytułu Honorowy Członek ZPB ogłasza Tadeusz Malewicz

To z jego inicjatywy na swoim poprzednim posiedzeniu Rada Naczelna ZPB postanowiła nadać tytuły Honorowego Członka ZPB osobom, które szczególnie mocno przyczyniły się do odrodzenia polskości na Białorusi i wspierały działalność Związku Polaków.

Wśród wyróżnionych znaleźli się:

Jerzy Porzecki, który przyczynił się m.in. do powstania w Grodnie popiersia Adama Mickiewicza oraz wspierał wiele innych inicjatyw ZPB;

Dyplom Honorowego Członka ZPB odbiera Jerzy Porzecki

Kazimierz Łokić, aktywny działacz ZPB od ponad 20 lat, który m.in. upamiętnił w książkowej publikacji swoją małą ojczyznę – miasteczko Odelsk;

Dyplom Honorowego Członka ZPB odbiera Kazimierz Łokić

Aleksander Siemionow, aktywny działacz ZPB od momentu powstania organizacji, mający ogromne zasługi dla odrodzenia polskości w Lidzie i na ziemi lidzkiej;

Honorowi członkowie ZPB: Halina Jakołcewicz, Aleksander Siemionow i Jerzy Porzecki

Prof. dr hab. Mikołaj Iwanow, zasłużony dla polskości na Białorusi poprzez opisywanie i dokumentowanie losów Polaków w byłym ZSRR w licznych publikacjach naukowych;

Halina Jakołcewicz, prezes działającego przy ZPB Stowarzyszenia Polaków – Ofiar Represji Politycznych, mająca ogromne zasługi w opiece nad żyjącymi na Białorusi ofiarami represji stalinowskich – polskimi zesłańcami na Syberię i do Kazachstanu.

Dyplom Honorowego Członka ZPB odbiera Halina Jakołcewicz

Pośmiertnie tytuł Honorowego Członka ZPB Rada Naczelna przyznała:

śp. Stanisławowi Kiczce – założycielowi i wieloletniemu prezesowi działającego przy ZPB Towarzystwa Plastyków Polskich;

Przyznany pośmiertnie Stanisławowi Kiczce Dyplom Honorowego Członka ZPB odbiera z rąk prezes ZPB Andżeliki Borys wdowa po śp. Stanisławie Kiczce Helena Kiczko

śp. Zofii Boradyn – wieloletniej prezes Oddziału ZPB w Nowogródku, zasłużonej dla odrodzenia w tym mieście polskiej oświaty oraz wieloletniej opiekunki nad miejscami polskiej pamięci narodowej na ziemi nowogródzkiej.

Po uroczystym wręczeniu wyróżnionym i ich przedstawicielom Dyplomów Członka Honorowego ZPB Rada Naczelna przystąpiła do obrad zgodnie z przyjętym porządkiem dziennym posiedzenia.

Sprawozdanie z działalności Zarządu Głównego ZPB w 2017 roku wygłosiła prezes ZPB Andżelika Borys. Zaznaczyła ona, iż mimo trudności, związanych z próbą zniszczenia organizacji, podjętą przez jej byłe kierownictwo w osobach byłego prezesa Mieczysława Jaśkiewicza i byłą wiceprezes Helenę Dubowską, aktywność struktur ZPB we wszystkich dziedzinach statutowej działalności organizacji okazała się imponująca.

Sprawozdanie z pracy Zarządu Głownego ZPB wygłasza prezes organizacji Andżelika Borys

Statystycznie w ciągu roku ZPB przeprowadził każdego miesiąca po siedem imprez o charakterze oświatowym, kulturalnym bądź związanych z pielęgnowaniem pamięci o Polakach, poległych w różnych wojnach i konfliktach zbrojnych na terenie współczesnej Białorusi . Liczba członków ZPB, zaangażowanych w organizację i przeprowadzenie imprez wyniosła ponad siedem tysięcy.

ZPB wspiera na terenie całej Białorusi około 100 ośrodków nauczania języka polskiego. Podczas akcji letniej ZPB wysłał na kolonie do Polski około 1600 dzieci, uczących się na Białorusi języka polskiego w różnych formach. W organizowanych przez ZPB szkoleniach metodycznych dla nauczycieli języka polskiego w ciągu roku wzięło udział ponad 90 nauczycieli.

W ciągu roku ZPB udało się reaktywować działalność wielu oddziałów ZPB, zwłaszcza – odrzuconych przez byłe kierownictwo – oddziałów organizacji w obwodzie brzeskim. Powstawały też nowe struktury terenowe organizacji. Obecnie ZPB liczy 90 oddziałów terenowych w większości obwodów Białorusi oraz 12 stowarzyszeń. – Łączna liczba członków największej na Białorusi organizacji mniejszości polskiej, jaką jest ZPB, wynosi obecnie ponad 9 tysięcy osób – podkreśliła w swoim sprawozdaniu Andżelika Borys.

Oprócz prezes ZPB Andżeliki Borys sprawozdania z działalności za pierwsze półrocze pracy podległych im struktur wygłosiły wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ZPB Helena Marczukiewicz, będąca jednocześnie prezes Oddziału ZPB w Mińsku, członkinie Zarządu Głównego ZPB Irena Biernacka, sprawująca funkcję prezesa Oddziału ZPB w Lidzie i Maria Tiszkowska, będąca prezesem Oddziału ZPB w Wołkowysku. Sprawozdanie wygłosiła także prezes Oddziału ZPB Obwodu Brzeskiego Alina Jaroszewicz, a także prezes Komisji Kontrolno-Rewizyjnej ZPB Alina Mickiewicz.

Sprawozdanie wygłasza Renata Dziemiańczuk wiceprezes ZPB ds. Kultury

Przemawia Helena Marczukiewicz, wiceprezes ZPB

Przemawia Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie

Przemawia Maria Tiszkowska, prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku

Przemawia Alina Jaroszewicz, prezes Oddziału ZPB Obwodu Brzeskiego

Prezes Komisji Kontrolno-Rewizyjnej ZPB w swoim wystąpieniu zaproponowała Radzie Naczelnej potępić złodziejskie zachowanie byłego prezesa organizacji Mieczysława Jaśkiewicza i byłej wiceprezes Heleny Dubowskiej, za sprawą których ZPB stracił mienie i środki finansowe na łączną kwotę, wynoszącą równowartość 35 tysięcy euro.

Sprawozdanie Komisji Kontrolno-Rewizyjnej ZPB odczytuje jej prezes Alina Mickiewicz

Po wysłuchaniu sprawozdań członkowie Rady Naczelnej ZPB jednogłośnie udzielili absolutorium Zarządowi Głównemu organizacji za pracę w pierwszym roku jego kadencji.

Podczas głosowania

Na wniosek prezes ZPB Andżeliki Borys oraz prezes Komisji Kontrolno-Rewizyjnej ZPB Aliny Mickiewicz członkowie Rady Naczelnej ZPB uchwalili Oświadczenie Rady Naczelnej ZPB , które publikujemy niżej:

2 grudnia 2017 r. Grodno

Oświadczenie

Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi

Rada Naczelna Związku Polaków na Białorusi (ZPB) potwierdza niejednokrotnie deklarowaną wcześniej chęć legalizacji działalności ZPB na terenie Republiki Białorusi i gotowość do rozpoczęcia przez przedstawicieli ZPB niezbędnych do osiągnięcia tego celu pertraktacji z władzami Białorusi.

Ufamy, że deklarowane w ostatnim czasie przez najwyższe władze Republiki Białorusi ocieplenie w relacjach z władzami Rzeczpospolitej Polskiej stwarza możliwości do uregulowania spornych kwestii, dotyczących działalności na Białorusi  Związku Polaków.

W związku z powyższym zwracamy się do Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej na Białorusi Konrada Pawlika z apelem, aby w swoich kontaktach z przedstawicielami władz Białorusi aktywniej podnosił kwestie, dotyczące legalizacji na Białorusi działalności ZPB i jego wybranych w demokratycznych wyborach władz.

Rada Naczelna ZPB potępia próbę rozłamu w organizacji, podjętą przez byłego prezesa ZPB Mieczysława Jaśkiewicza i byłą wiceprezes ZPB Helenę Dubowską po IX Zjeździe ZPB.

Wyrażamy zadowolenie z powodu tego, że działania byłych kierowników ZPB, skierowane na zniszczenie organizacji i jej dorobku – wyrażone w zagrabieniu mienia ZPB  oraz w powołaniu do życia nowej organizacji, bazującej na skradzionych ZPB przez Jaśkiewicza i Dubowską mieniu oraz spółce „Kresowia” – nie znalazły poparcia wśród przytłaczającej większości członków ZPB. Zaledwie kilkanaście z tysięcy  członków ZPB opowiedziały się po stronie inicjatorów zniszczenia ZPB.

Zdecydowanie potępiamy zawłaszczenie przez Jaśkiewicza i Dubowską mienia ZPB i spółki „Kresowia”. Wedle oceny Zarządu Głównego ZPB, popartej szacunkami Komisji Kontrolno-Rewizyjnej ZPB, łączne straty, wyrządzone organizacji przez inicjatorów jej zniszczenia, wyniosły około 35 tysięcy EURO. 

W związku z powyższym Rada Naczelna ZPB domaga się bezzwłocznego zwrotu przez Jaśkiewicza i Dubowską Zarządowi Głównemu ZPB spółki „Kresowia”, znajdującego się na jej bilansie mienia oraz kwoty pieniężnej, znajdującej się na koncie bankowym „Kresowii” w dniu 12 lutego 2017 roku.

Apelujemy do wszystkich polskich urzędów, organizacji i podmiotów, wspierających mniejszość polską na Białorusi, o nieudzielanie w żadnej formie wsparcia inicjatywom Jaśkiewicza i Dubowskiej. Ich działalność ma bowiem na celu rozbicie jedności ZPB, a wspieranie ich w dążeniu do tego celu może spowodować marginalizację największej na Białorusi organizacji polskiej mniejszości i potrafi wyrządzić nieodwracalne szkody zamieszkującej Białoruś polskiej społeczności.

 

Po zakończeniu obrad Rady Naczelnej ZPB w związku ze zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek wręczył upominki kierownikom zespołów artystycznych, działającym przy ZPB w obwodzie grodzieńskim.

Upominek z rąk konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka odbiera Ludmiła Wojkiel, kierowniczka zespołu „Chabry”

Upominek z rąk konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka odbiera Irena Małofiejewa, kierowniczka dziecięcego zespołu teatralnego z Porzecza

Po tym miłym świątecznym akcencie obecni na posiedzeniu Rady Naczelnej tradycyjnie zakończyli zebranie odśpiewaniem „Roty”, będącej Hymnem ZPB.

Podczas śpiewania „Roty” – Hymnu ZPB

Znadniemna.pl

Oświadczenie, zawierające apel do Ambasadora RP na Białorusi Konrada Pawlika o większą aktywność w zakresie doprowadzenia do legalizacji działalności na Białorusi Związku Polaków oraz potępienie działań, zmierzających do niszczenia największej na Białorusi organizacji polskiej mniejszości, przyjęła Rada Naczelna Związku Polaków na Białorusi na posiedzeniu, które

Na Białorusi władze ograniczają możliwości uczenia polskiego, na Łotwie nie ma takiego problemu, na Litwie polskie środowiska chcą przywrócenia polskiego na maturze. W każdym kraju klucz do lepszego uczenia polskiego to dobry nauczyciel – mówili 24 listopada w Białymstoku uczestnicy konferencji na ten temat.

Afisz konferencji

Zorganizował ją Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej (RODM). Takie ośrodki działają we wszystkich regionach, są inicjatywą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Powstawały od 2013 r. Ich główny cel to inicjowanie społecznych debat na ważne tematy – przypomniała Małgorzata Ocytko z RODM w Białymstoku.

Przedstawiciele organizacji z polskich środowisk zajmujących się nauczaniem języka polskiego na Białorusi, Litwie i Łotwie mówili w Białymstoku, że mimo różnych problemów z nauką polskiego, które są w tych krajach, ważne jest dalsze doskonalenie nauczycieli i nowoczesna edukacja.

Anżelika Orechwo

Z danych przedstawionych przez Anżelikę Orechwo, przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi i dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie wynika, że spada liczba osób uczących się polskiego. Zdaniem przedstawicieli organizacji polskich na Białorusi niszczone jest polskie szkolnictwo w systemie państwowym w tym kraju. Nie wszystkie dzieci, które chcą się na Białorusi uczyć polskiego, są zapisywane do klas, ze względu na ograniczenia stawiane przez władze. Orechwo dodała, że choć rośnie rola szkół społecznych i placówek przy parafiach, to takie inicjatywy także są ograniczane, na przykład księża muszą się tłumaczyć władzy z organizacji zajęć.

Irena Czerniak, fot.: facebook.com

Nauczycielka polskiego w Liceum Społecznym im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie Irena Czerniak oceniła, że język polski jest „praktycznie wyeliminowany” ze szkół. Są dwie szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku, ale borykają się z problemami. Wskazała w rozmowie z dziennikarzami, że to, czy uczniowie będą wracać na zajęcia organizowane społecznie, w dużej mierze zależy od nauczyciela, tego, jak będzie przygotowany i jak będzie prowadził zajęcia, jakie podręczniki znajdzie, jak zachęci młodzież. „Musi też mieć miejsce, gdzie może to robić” – dodała. By pomagać nauczycielom, Czerniak współzakładała w 2014 r. edukacyjny portal internetowy www.jpolski.by („Pomysł na polski”).

Wg danych ze spisu powszechnego w 2009 r. Polaków na Białorusi jest ok. 250 tys. Członek zarządu Związku Polaków na Białorusi, dziennikarz Andrzej Poczobut mówił podczas kwietniowej debaty RODM to o 100 tys. mniej niż wcześniej. Dodawał, że wg tego spisu znacznie ubyło na Białorusi wszystkich mniejszości narodowych. Uczestnicy ówczesnej debaty mówili, że jest problem z określeniem dokładnej liczby Polaków na Białorusi.

Andrzej Poczobut

Na Litwie szkół wszystkich typów oferujących naukę polskiego jest 70. Józef Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie Macierz Szkolna powiedział, że w obecnym roku szkolnym uczy się w nich 11,2 tys. uczniów, przy czym uczniowie mają możliwość – jak mówił – uczenia się wszystkich przedmiotów po polsku od pierwszej do dwunastej klasy.

„Szkoły na Litwie zachowały kadrę nauczycielską” – mówił Kwiatkowski o nauczycielach związanych z polską oświatą. Poinformował, że to ok. dwóch tysięcy osób, z których 2 proc. jest w wieku okołoemerytalnym. Mówił, że szkoły są dobrze wyposażone, „nie gorzej niż szkoły litewskie”.

Kwiatkowski dodał, że głównym problemem na Litwie jest brak języka polskiego na egzaminie maturalnym, ale zaznaczył, że polskie środowiska nie rezygnują z walki o przywrócenie tego egzaminu. Wskazał, że dalsze doskonalenie nauczycieli i pogłębianie treści nauczania to konieczność.

Z danych podawanych w kwietniu w Białymstoku podczas debaty RODM nt. mniejszości polskiej na wschodzie wynika, że na liczącej ok. 2,9 mln mieszkańców Litwie mieszka ok. 250 tys. Polaków.

Na Łotwie mniejszość polska liczy ok. 45 tys. osób. To ok. 2 proc. społeczeństwa w tym kraju – poinformowała Halina Smulko, dyrektor Państwowego Gimnazjum Polskiego im. Józefa Piłsudskiego w Daugavpils. Polskiego uczy się ok. 1,5 tys. osób. W szkołach, w których uczy się polskiego, są nie tylko Polacy, ale też Łotysze, Rosjanie, Ukraińcy, osoby z mieszanych rodzin, różnych wyznań.

Smulko mówiła, że nauka polskiego jest wspierana przez łotewskie państwo, nie ma zastrzeżeń prawnych, które by w tym przeszkadzały. Szkoły muszą spełniać konkretne wymagania, aktywnie działać, mieć wysoki poziom. Nauczyciele mogą realizować autorskie programy.

„Bez nowoczesnego nauczyciela nie będzie udanego nauczania, jeżeli nauczyciel nie będzie się dokształcał” – mówiła Smulko. Wskazała, że np. z materiałów edukacyjnych, metodycznych z Polski, które dostaje polska mniejszość, korzystają także nauczyciele łotewscy. „Młodzi chcą się uczyć, my chcemy dać tradycję, a oni chcą nowoczesności. Trzeba to łączyć” – dodała Smulko.

RODM w Białymstoku istnieje od półtora roku i jest nastawiony na szeroko pojętą tematykę wschodnią – powiedziała Anna Kietlińska, prezes Stowarzyszenia Edukacji i Dialogu „Fontis et Futura”, które prowadzi białostocki RODM.

Znadniemna.pl za Izabela Próchnicka/PAP

Na Białorusi władze ograniczają możliwości uczenia polskiego, na Łotwie nie ma takiego problemu, na Litwie polskie środowiska chcą przywrócenia polskiego na maturze. W każdym kraju klucz do lepszego uczenia polskiego to dobry nauczyciel - mówili 24 listopada w Białymstoku uczestnicy konferencji na ten temat. [caption id="attachment_27113"

Jednogłośne poparcie uczestników walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, działającego przy Związku Polaków na Białorusi, otrzymała 27 listopada w głosowaniu na prezesa tej struktury dotychczasowa prezes UTW przy ZPB Halina Gawrus.

Sprawozdanie z dobiegającej końca kadencji czyta prezes UTW przy ZPB Halina Gawrus

Na walne zebranie UTW przy ZPB przybyło 54 z 73 zarejestrowanych słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Oznaczało to, że kworum zebrania było prawomocne, a jego uczestnicy mieli prawo podejmować decyzje o obsadzeniu kierowniczych stanowisk w UTW.

Do prezydium zebrania jego uczestnicy wybrali zasłużonych i doświadczonych słuchaczy UTW, a poprowadził zebranie jeden z najbardziej doświadczonych działaczy Związku Polaków na Białorusi były wieloletni wiceprezes ZPB Tadeusz Malewicz.

Prowadził zebranie jeden z najbardziej doświadczonych działaczy ZPB, były wiceprezes organizacji Tadeusz Malewicz

Zgodnie z procedurą, po wypełnieniu niezbędnych formalności, słuchacze UTW wysłuchali sprawozdanie swojej prezes Haliny Gawrus o tym, jak wyglądała działalność organizacji w okresie dobiegającej końca kadencji. Jak się okazało w okresie kierowania UTW przez Halinę Gawrus Uniwersytet nie tylko znacznie zwiększył liczbę stałych członków, zaczął też angażować swoich słuchaczy do rozwijania nowych dla tej struktury sfer aktywności – m.in. aktywności sportowej, czego przejawem stało się założenie przy UTW sekcji Nordic Walking. Działająca od wiosny tego roku sekcja Nordic Walking przy UTW już przyniosła efekty w postaci doskonałych wyników, a nawet zwycięstw słuchaczy UTW w zawodach sportowych organizowanych dla zawodników w ich kategorii wiekowej zarówno na Białorusi, jak i w Polsce.

Sprawozdanie Komisji Kontrolno-Rewizyjnej UTW przy ZPB wygłasza jej szef Stefan Fiedosiewicz

Okres kierowania UTW przy ZPB przez Halinę Gawrus, to także okres, w którym Uniwersytet regularnie organizował dla swoich słuchaczy wykłady na tematy historyczne oraz wycieczki krajoznawcze po Grodzieńszczyźnie i do Polski.

UTW przy ZPB utrzymuje partnerskie stosunki z Mokotowskim UTW w Warszawie oraz angażuje się w przedsięwzięcia, organizowane przez Zarząd Główny oraz struktury ZPB. Szczególnie dobrze widać to zaangażowanie na przykładzie inicjatyw, podejmowanych wspólnie przez UTW oraz Oddział ZPB w Grodnie, którego członkami są najczęściej mieszkający w Grodnie słuchacze UTW przy ZPB.

Podziękowania dla Haliny Gawrus składa prezes ZPB Andżelika Borys

Gośćmi walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego UTW przy ZPB byli m.in. prezes ZPB Andżelika Borys, wiceprezes ZPB Marek Zaniewski oraz członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut. Przemawiając do słuchaczy UTW przy ZPB Andżelika Borys dziękowała prezes Halinie Gawrus za doskonałe wyniki działalności UTW i za osiągnięcia, dokonane w okresie kierowania przez nią Uniwersytetem. Prezes ZPB zapewniła słuchaczy UTW, że przy realizacji swoich przedsięwzięć mogą oni liczyć na wsparcie ze strony Zarządu Głównego ZPB.

Przemawia Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego ZPB

Podczas głosowania

W wyborach prezesa UTW przy ZPB na nową kadencję uczestnicy zebrania postanowili głosować jawnie. Objąć stanowisko prezesa Uniwersytetu po Halinie Gawrus nie zgodził się nikt oprócz niej samej. W tej sytuacji stała się ona jedyną kandydatką i zdobyła poparcie wszystkich 54 uczestników zebrania sprawozdawczo-wyborczego UTW przy ZPB, zostając prezesem tej struktury na kolejną dwuletnią kadencję.

Znadniemna.pl

Jednogłośne poparcie uczestników walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, działającego przy Związku Polaków na Białorusi, otrzymała 27 listopada w głosowaniu na prezesa tej struktury dotychczasowa prezes UTW przy ZPB Halina Gawrus. [caption id="attachment_27104" align="alignnone" width="500"] Sprawozdanie z dobiegającej końca kadencji czyta prezes UTW przy ZPB Halina

Członkowie białoruskiego episkopatu poparli pomysł metropolity Tadeusza Kondrusiewicza, aby uczynić 1 listopada, czyli dzień Wszystkich Świętych dniem wolnym od pracy.

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz

Jak informuje portal catholic.by, biskupi skierowali w tej sprawie pismo do Aleksandra Łukaszenki. Jednak zawarte w nim stanowisko zostało nieco skorygowane.

Podczas uroczystej mszy w dzień Wszystkich Świętych, arcybiskup Kondrusiewicz nazwał „katastrofą egzystencjalną” rewolucję październikową, której rocznicę wciąż obchodzi się na Białorusi jako święto państwowe. Zaapelował, żeby zamiast 7 listopada dniami wolnymi od pracy uczynić pierwsze dwa dni tego miesiąca.

1 listopada to właśnie dzień Wszystkich Świętych, a następnego dnia katolicy obchodzą Zaduszki, czyli dzień pamięci zmarłych przodków. Na Białorusi tradycyjnie nazywa się go Dziadami. Wielu Białorusinów, niezależnie od wyznania, upamiętnia wtedy ofiary zbrodni nazistowskich i sowieckich.

Jednak z pisma, które teraz do prezydenta wystosowali biskupi, znikł temat daty 2 listopada, chociaż Dziady razem ze Wszystkimi Świętymi figurują w petycji na stronie zvarot.by, o podpisywanie się pod którą apelował wcześniej abp Kondrusiewicz.

Autorzy petycji przypominają w niej, że na początku lat 90. Dziady były dniem wolnym od pracy, co pozwalało Białorusinom spełnienie chrześcijańskiej powinności i uporządkowanie grobów.

Oficjalny list biskupów do prezydenta już o tym nie wspomina. Mowa w nim tylko o dniu Wszystkich Świętych. Uznanie go za dzień wolny od pracy miałoby zaświadczyć zrównanie podejścia do dwóch głównych wyznań chrześcijańskich w kraju.

– (…) Ponadto doprowadzi to do balansu z Cerkwią Prawosławną, gdzie wierni mają dzień wolny – Radunicę… Na Białorusi mieszka wiele rodzin mieszanych – katolików i prawosławnych. W takich rodzinach kwestia ta jest odczuwana jeszcze ostrzej: prawosławny może pójść i pomodlić się tego dnia na cmentarzu, a u katolików to dzień pracy” – przypomina ksiądz metropolita.

Najwidoczniej białoruska Konferencja Biskupów Katolickich, która omawiała tę kwestię na posiedzeniu 21 listopada uznała, że prośba do znanego z okazywania nostalgii po ZSRR Aleksandra Łukaszenki o uczynienie „antysowieckich” Dziadów świętem państwowym jest ideą nie do przeforsowania.

Jedną z pierwszych masowych akcji protestu na Białorusi o wyraźnie narodowym i antykomunistycznym charakterze były właśnie Dziady w 1987 roku. Rok później demonstrację spacyfikowała jeszcze radziecka milicja. A w roku 1996, na mocy referendum zainicjowanego przez prezydenta niepodległej Białorusi, dzień ten wykreślono z kalendarza świąt państwowych i dni wolnych od pracy.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Członkowie białoruskiego episkopatu poparli pomysł metropolity Tadeusza Kondrusiewicza, aby uczynić 1 listopada, czyli dzień Wszystkich Świętych dniem wolnym od pracy. [caption id="attachment_22094" align="alignnone" width="480"] Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz[/caption] Jak informuje portal catholic.by, biskupi skierowali w tej sprawie pismo do Aleksandra Łukaszenki. Jednak zawarte w nim stanowisko zostało nieco

Skip to content